|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Szwecja - Szwecja mimo woli
marius - 2011-01-19, 20:04 Temat postu: Szwecja mimo woli Wszystko zaczęło się zgodnie z planem, choć trochę nerwowo. Jeszcze w dzień wyjazdu piątek 25 czerwca piątek odbieraliśmy naszego kampera z naprawy – wymiana łożysk. Ok. 11 ruszyliśmy do Sassnitz. Na prom o 17.45 zdążyliśmy bez problemów. Morze było spokojne, więc odbyło się też bez żadnych przygód. Ok. 22 wylądowaliśmy w Trelleborgu. Postanowiliśmy jechać dalej i zanocować, gdzieś w trasie na parkingu.
W sobotę dotarliśmy do muzeum Volvo w Goeteborgu. Niestety był 26.06. W Szwecji to dzień świąteczny i muzeum było zamknięte. Rozczarowani ruszyliśmy dalej – kierunek Oslo. W związku z niepowodzeniem w Goeteborgu postanawiamy po drodze zobaczyć rysunki naskalne wpisane na listę UNESCO. W okolicach Grebbestad zjeżdżamy do Tanumshede. Tam w dwóch różnych miejscach oglądamy największe na świecie skupisko rysunków naskalnych z epoki brązu.
Niestety nie udaje mi sie wlkeić zdjęć wiekszych niż 250 kb. Więc ilość zdjęć ulegnie radykalnemu zminiejszeniu.
marius - 2011-01-19, 20:07
W miejscowości Skee postanawiamy zjechać na stację. Nagle trzask. Ledwością dotaczamy się 50m do stacji. Mamy złe przeczucie. Zdjęcie koła je potwierdza – urwaliśmy zwrotnice – jakaś łajza zbyt mocno dokręciła łożysko. Jest sobota późne popołudnie nic już nie zrobimy. Sprawdzamy, że naprzeciwko stacji znajduje się przystanek autobusowy pozwalający dostać się do najbliższej miejscowości - Stromstad. Postanawiamy udać się tam następnego dnia może uda się coś dowiedzieć w informacji turystycznej. Stromstad nie jest zbyt atrakcyjne, ma jednak ładny port obsługujący kilka połączeń m.in. na wyspy Kloster, gdzie ruch samochodowy jest zabroniony. Zachowała się tam bujna roślinność i zróżnicowana fauna. W informacji dowiadujemy się, iż warsztaty samochodowe mieszczą się w części usługowej miasteczka oddalonej ok. 7 km od centrum, dokąd nie dojeżdża żadna komunikacja miejska. Ponadto sprawdzany, iż przesyłka z DHL-em nawet z Niemiec będzie do Szwecji szła jakieś 3-4 dzień, a ekspres kosztuje majątek. Po powrocie na stację postanawiamy skorzystać z naszego assistans – wykupionego w PZM-ocie. Po zgłoszeniu szkody przyjeżdża szwedzka laweta i jesteśmy holowani do najbliższego warsztatu Forda w Tanumshede. Zostajemy ustawieni na parkingu przed Fordem. Cokolwiek będziemy mogli załatwić dopiero w poniedziałek.
marius - 2011-01-19, 20:09
W poniedziałek z nadzieją udajemy się do Forda. Udaje się znaleźć współpracownika władającego niemieckim. Od niego dowiadujemy się, że na jakąkolwiek naprawę możemy liczyć najwcześniej w piątek pod warunkiem, ze uda się znaleźć części. A od 1.07 warsztat w ogóle będzie zamknięty. Zaczynają się próby znalezienia części w Szwecji. Niestety nieudane. Nam szybciej udaje się znaleźć je w Polsce, ale jak je dostarczyć do Szwecji. Stoimy tuż przy lokalnej stacji paliw. Nagle słyszymy „Jesteście ze Stargardu? Potrzebujecie jakiejś pomocy?” I tak dzięki pomocy Szweda z zachodniopomorskim akcentem, własnymi siłami przez czwartek i piątek naprawiamy autko. Po tygodniu urlopu na parkingu w Tanumshede ruszamy.
marius - 2011-01-19, 20:16
Uznajemy, iż naszych norweskich planów – bardzo napiętych i tak nie uda nam się już zrealizować. Postanawiamy, więc zobaczyć, co się da po drodze do Trelleborga. W drodze do Goteborga oglądamy fortecę Bohus Festning, znajdującą się w miejscowości Kungalv. Kungalv było miastem granicznym pomiędzy Szwecją a Danią. Forteca pochodzi z 1308 roku. Zamek mozna zwiedzić w środku. Wejście płatne. Wokół zamknu prowadzi też ścieżka na której spotykamy pasące się owce. Droga do zamku prowadzi przez zwodzony most, który jak widać jest na codzień wykorzystywany. Potem udajemy się pod muzeum Volvo, gdzie nocujemy.
Tadeusz - 2011-01-19, 21:00
Marius, tą relacją wprawiłeś mnie w doskonały humor. Swoje przygody opowiadasz tak, jak opowiada się je przyjaciołom przy piwku, spontanicznie i naturalnie. Brawo.
Dlatego ja też stawiam Tobie zasłużone piwko.
WHITEandRED - 2011-01-19, 21:39
marius - 2011-01-19, 23:50
WHITEandRED napisał/a: | Marius, coś mi się mocno zdaje że ta naprawa nie kosztowała Was majątku dzięki napotkanemu Szwedowi?, napisz co o tym, pls. |
Naprawa nic mnie nie kosztowała, ponieważ sam ją wykonałem. Ów Szwed natomiast miło nam zorganizował czas (tak po słowiańsku, bezinteresownie), zabierając nas na jacht i oraz goszcząc w swoim domu zadbał o ukojenie naszych starganych nerwów odpowiednimi specyfikami. Przy okazji opiszę też jako ciekawostkę sposób w jaki sprowadziłem części do Szwecji. Otóż po dwóch dniach bezskutecznych prób zorganizowania dostawy przez znajome firmy, Krzyś (ten Szwed) przypomniał sobie że... ze Stargardu "będzie dzisiaj wyjeżdżał do mnie szwagier" I tak oto szwagier w ostatniej chwili zabrał część i następnego dnia mogłem już montować.
Co do naprawy, to serwis Forda robił wszystko, aby się wyłgać od tej naprawy. W związku z tym nie pozostało mi nic innego jak naprawa na ich parkingu zewnętrznym. Z początku jakoś tak dziwnie patrzyli, potem (w miarę postępu prac) przyszedł ktoś zapytać czy nie potrzeba jakichś narzędzi, potem ktoś zaoferował korzystanie z expresu do kawy, potem przychodzili patrzeć, aż w końcu brygadzista mechaników (albo ktoś taki) zapytał wprost czy jestem mechanikiem. Stanowczo zaprzeczyłem (zgodnie z prawdą) i żałujcie, że nie widzieliście jego zdziwionej miny. Uczciwie muszę powiedzieć, że serwis za wyprasownie i wprasowanie zwrotnicy nic mnie nie skasował i w ogóle nic nie chcieli słyszeć o zapłacie chociażby za narzędzia czy smar.
IAAN - 2011-01-20, 09:23
a ja już myślałem że te wszystkie narzędzia wozisz ze sobą
szczególnie ten młot ,
marzena - 2011-01-20, 10:44
Marius, brawo. Trzebo przyznac mieliscie szczescie w nieszczesciu. To kiedy Norwegia?
WHITEandRED - 2011-01-20, 11:24
marius - 2011-01-20, 20:17
No właśnie nie dokońca wiemy. Kamper chwilowo w generalnym remoncie, choć pokładamy nadzieje, że do sezonu uda sie go zakończyć. Nęci nas Portugalia, a bardzo spodobała się propozycja wyjazdu do St. Petersburga. Więc Trolle musza jeszcze chwile na nas poczekać.
marius - 2011-01-20, 20:32
Wracając do relacji to 3 lipca dzień zaczęlismy od museum Volvo. Jako, że jestem wieloletnim użytkownikiem samochodów Volvo nie mogłem sobie takiej gratki odpuścić. W muzeum można zobaczyć, co produkowano pod marką Volvo. Bo jak się okazuje nie tylko samochody osobowe i ciężarowe czy autobusy, ale także samoloty, ciągniki rolnicze, silniki czołgowe i do samolotów odrzutowych, łodzie i kutry rybackie. Poza eksponatami historycznymi pokazano także najnowsze trendy. Żeby nie zanudzać tylko ułamek naszych zdjęć. Warto może dodać, że przy każdym eksponacie znajduje się opis najczęściej w trzech języka.
marius - 2011-01-20, 20:43
Jaszcze kilka zdjęć z muzeum.
Dziabong - 2011-01-20, 20:54
A ja bardzo lubie te klimaty - muzeum jest ekstra.
marius - 2011-01-22, 14:11
Odstraszeni cenami parkowania w centrum Goteborga porzucamy go. Wg przewodnika wart uwagi jest zamek: Tjoloholms Slott. Parking przy zamku płatny w automacie (lepiej mieć drobne). Do parku wstęp wolny. Zamek zbudowano w stylu Tudorów w latach 1898-1904. Za ogrodami publiczna plaża. Tuż przy zamku piękna wioska z czerwonymi domkami i kamienną kaplicą.
marius - 2011-01-22, 14:16
Jeszcze kilka zdjęć.
marius - 2011-01-22, 14:20
Następnie udajemy się do polecanego przez polski przewodnik Askhult. Okazuje się, że wejście jest płatne 40 SEK (w przewodniku była informacja, że zwiedzanie bezpłatne), przynajmniej do godzin otwarcia wnętrz tj. 18.00. Jest to osada z czterema fermami wokół dziedzińca. Na początku XIX w. mieszkało tu 35 osób, w latach 1890 – 1914 25 z nich wyemigrowało. W wiosce w XX w. nie urodziło się ani jedno dziecko, a w 1964 r. zmarł jej ostatni mieszkaniec. Wokół osady prowadzona jest rekonstrukcja mająca umożliwić odwzorowanie ówczesnego zagospodarowania terenu i metod upraw oraz przywrócić szatę roślinną. Wyznaczono też kilka tras pieszych o różnej długości i stopniu trudności. My ze względu na panujący upał nie skorzystaliśmy z żadnej z nich. Naszym zdaniem cena za zwiedzenie czterech wnętrz jest za wysoka. Myślę, że ciekawsze byłoby pojawienie się po 18 i przejście wyznaczona, szczególnie najdłuższą trasą.
marius - 2011-01-22, 14:26
Na koniec dnia dojeżdżamy do Fjaras Bracka. Wita nas las megalitów wysokości 1 – 1,5 m, łącznie ok. 100 szt. Jest wieczór i pomimo zakazu nocujemy na parkingu. Miejsce jest urokliwe, wyznaczono kilka szlaków, które umożliwiają poznanie ciekawych obiektów i okolicznych pejzaży. Część szlaków poprowadzona jest przez pastwiska dla bydła i koni. Wchodzi się na nie przez drewniane furtki. Jest także możliwość łowienia ryb. W godzinach otwarcia punktu informacyjnego należy za ta przyjemność wnieść opłatę.
marius - 2011-01-23, 18:14
Nie spieszy się nam postanawiamy, więc zrezygnować z autostrady i przejechać się wzdłuż wybrzeża. Około 13 zatrzymujemy się na przydrożnym parkingu. Okazuje się, że zlokalizowano go przy rezerwacie przyrody. Kilka zdjęć, kawa i ciastko na świeżym powietrzu i ruszamy dalej. Kierując się lokalnymi znakami około 15 docieramy do kolejnego rezerwatu (niestety nie spisaliśmy nazwy).
marius - 2011-01-23, 18:19
Wieczorem ok. 21 docieramy do położonego na północnym krańcu Półwyspu Bjäre rezerwatu przyrody Hovs Hallar. Znajduje się ok. 7 km na północny wschód od nadmorskiego miasta Torekov. Rezerwatem objęto imponujący klif. Ze względu na zakaz nocowania oraz usytuowanie parkingu naprzeciwko hotelu postanawiamy nie ryzykować i zanocować gdzieś indziej. Widok jednak jest tak fantastyczny – różowy granit na tle błękitnego morza, iż zamierzamy wrócić tu następnego dnia.
marius - 2011-01-30, 16:37
Na nocleg docieramy do miejscowości Torekov. Miasteczko złożone głównie z drewnianych domków jest bardzo sympatyczne. Oczywiście w miasteczku znajduje się port, z którego organizowane są wycieczki statkiem na najbliższą z wysp, gdzie znajduje się przepiękna plaża.
marius - 2011-01-30, 16:41
W Torekov zaraz za ostatnimi domkami położonymi przy wybrzeżu, za furtką z odpowiednim napisem położony jest kolejny rezerwat. Oczywiście jest on dostępny dla wszystkich. W przypadku spaceru z psem musi być on na smyczy. Naszą uwagę poza różnym ptactwem przyciągnęli rowerzyści. Dlaczego? Zobaczcie sami.
marius - 2011-01-30, 16:47
Po 17.00 wracamy do Hovs Hallar. Tym razem postanawiamy zejść do podnóża klifu. Następnie po granitowych głazach wyruszamy dalej. Wycieczka jest wyczerpująca, ale widoki przepiękne.
marius - 2011-01-30, 16:51
Jeszcze Hovs Hallar.
marius - 2011-01-30, 16:57
Nocujemy w wiosce Mölle, w której zaczyna się i kończy kilka szlaków umożliwiających poznanie rezerwatu przyrody Kullaberg. Rezerwat obejmuje skalisty, wysoki cypel, na który przybywają i podglądacze ptaków i miłośnicy wspinaczki i miłośnicy golfa. My wybieramy szlak okrężny. Widoki niezapomniane.
marius - 2011-01-30, 17:02
Widoki ze szlaku w rezerwacie Kullaberg.
marius - 2011-01-30, 17:19
Nastepnego dnia docieramy do Helsinborg. To jedno z najstarszych miast Skandynawii, ważny port handlowy Szwecji. Większość budowli historycznych została zniszczona w trakcie licznych wojen, ale dominująca teraz dwudziestowieczna architektura miasta ma swój urok. Pozostałością po zniszczonej ok. 1680 r. fortecy jest donżon o wysokości 34 m i grubych murach oraz wieża z zewnętrznymi schodami. Aby się do niego dostać trzeba pokonać 146 schodów.
marius - 2011-01-30, 17:23
Helsinborg c.d.
marius - 2011-01-30, 17:30
Szwedzki Helsingborg ma swojego bardziej znanego światu brata zaraz po drugiej stronie cieśniny Öresund: w Elsinorze (Helsinør) stoi zamek duńskiego księcia Hamleta. Warto zwiedzić i to malownicze miasteczko. Miasta leżą przy najwęższym miejscu cieśniny i promy kursują między nimi co 20 minut.
marius - 2011-01-30, 17:34
Helsinør. Dania cd.
Nocny Rajder - 2011-01-30, 18:44
Dziękuję
Camper Diem - 2011-01-30, 18:48
dziękuję za relację
Szwecja nas bardzo interesuje i na pewno skorzystamy z Waszych doświadczeń.
jeżeli dysponujesz danymi GPS z trasy i noclegów to podaj proszę na forum
i napisz skąd te szlafroki??
Bystrzaki - 2011-01-30, 20:29
Mariusz gdyby nie awaria na pewno nie poznał byś takich dobrych ludzi .
Pozdrawiam Was serdecznie
marius - 2011-02-01, 21:45
Niestety namiarów GPS nie posiadamy. Noclegi wybieralismy spontanicznie i uwierz, bez namiarów tez sobie doskonale poradzisz. Po prostu patrz, gdzie parkują inne kampery lub szukaj miejsca, gdzie nie będziesz kłuł w oczy. W kazdym nadbrzeżnym miasteczku jest port, a przy nim parking, ale zawsze sprawdzaj w jakich godzinach płatny ewentualnie zapytaj miejscowych.
Co do szlafroków, to tak nieśmiało ukułem tezę, że ludzi z dalekiej północy Szwecji i dawnego Związku Radzieckiego coś łączy. Dziadek opowiadał mi o pewnym lejtnancie Armii Czerwonej, który też chodził przez pewien czas w szlafroku i nie mógł się nadziwić czemu polskie pany mają takie kolorowe palta. Może to właśnie to?
marius - 2011-02-12, 13:55
Oto dalszy ciąg naszeje podróży. Postanawiamy odwiedzić Kulturens Ostarp należący do muzeum Kulturen w Lund. Z pewnym trudem docieramy w nocy na parking przed muzeum.
Jesteśmy tylko my. Wejście do skansenu jest bezpłatne. Jest to skansen, który składa się z trzech gospodarstw Gamlegård z 1812 roku, Alright Jönsson z 1907 roku i Möllegården z 1924. Razem tworzą unikalny obiekt. Gamlegård składa się z czterech skrzydeł. Dom z muru pruskiego wraz z rustykalnym ogród. Gospodarstwo posiada także młyn wodny. W Jönsson prowadzona jest hodowla zwierząt gospodarskich Budynek mieszkalny nie jest otwarty dla publiczności. Także Möllegården nie jest otwarty dla zwiedzających. Miejsce urokliwe dla tych, którzy lubią tego rodzaju obiekty.
marius - 2011-02-12, 13:58
Kulturens Ostarp cd.
Elwood - 2011-02-12, 14:17
Wspaniała, mimo, że z przygodami, wyprawa. Super opis i zdjęcia. Przy okazji - jakim aparatem fotograficznym zrobione ??
Pozdrawiam
marius - 2011-02-12, 14:19
Nastepnie udajemy sie do LUND, gdzie chcemy zwiedzić skansen położony w centrum miasta. Skansen ałożony został w 1882 r, a przekształcony jako muzeum plenerowe w 1892. Na niewielkiej przestrzeni zgromadzono 36 budynków. Reprezentowane są cztery klasy społeczeństwa: szlachta, mieszczaństwo, kler i chłopstwo. Każdy dom ma wyposażenie z epoki. Niezwykłe, jak na tak małej powierzchni stworzono namiastkę życia każdej z tych warstw. Kilkakrotnie zostaliśmy całkowicie zaskoczeni. W części budynków znajdowały się ciekawie zaaranżowane wystawy tematyczne. Również dzieci nie będą się tu nudzić. Dla nas kilka świetnie spędzonych godzin. Wychodziliśmy zauroczeni.
marius - 2011-02-12, 14:31
Skansen w Lund c.d.
marius - 2011-02-12, 14:40
Skansen w Lund cd.
marius - 2011-02-12, 14:47
Lund c.d.
marius - 2011-02-12, 14:55
Wieczorem przybywamy do Simrishamn. Po krótkim spacerze postanawiamy tu zanocować.
marius - 2011-02-12, 15:00
Simrishamn tym razem spacer w pełnym słońcu.
marius - 2011-02-12, 15:07
Simrishamn cd.
andreas p - 2011-02-12, 15:17
Wspaniala relacja dziekuje
marius - 2011-02-12, 15:22
Następnie udajemy się do Stenshuvud. Kolejny etap naszej podróży to miasteczko Kivik, w którym znajduje się pomnik z epoki brązu: niezwykły kopiec o średnicy 75 m, którego komnata pogrzebowa pokryta jest 8 płytami. Pomnik został odkryty w XVII w., grobowiec został odbudowany w latach 30 XX w.
marius - 2011-02-13, 21:48
Elwood napisał/a: | Wspaniała, mimo, że z przygodami, wyprawa. Super opis i zdjęcia. Przy okazji - jakim aparatem fotograficznym zrobione ??
Pozdrawiam |
Dziękuję. Lustrzanką Nikona, ale takim "bidokiem" D40
marius - 2011-02-19, 15:05
Kolejnego dnia w drodze do Ystad trafiamy do miejscowości Kaseberga. Na pobliskim wzgórzu znajduje się Ales stenar. Jest to prawdopodobnie grób wodza wikingów Ale. Zaznaczony jest on przez rząd 58 kamieni o kształcie łodzi. Ma on 67 metrów długości oraz 19 szerokości.
marius - 2011-02-19, 15:12
Ystad jest uroczym średniowiecznym miasteczkiem, w którym zachowało się mnóstwo drewnianych domków. Spacer uliczkami tego miasta sprawia wiele radości.
marius - 2011-02-19, 15:17
Ystad cd.
marius - 2011-02-19, 15:27
Dalsza część relacji przynajmniej w wersji ze zdjęciami nie jest możliwa, gdyż wyświetla komunikat "Niestety Limit an wszystkie załaczniki na tym forum został przekroczony. Proszę skontaktować się z administratorem forum". Mam nadzieje, że administrator przywróci mi mozliwość dalszego zamieszczania zdjęć, bo jest ich jeszcze sporo.
Yans - 2011-02-19, 15:32
marius napisał/a: | Dalsza część relacji przynajmniej w wersji ze zdjęciami nie jest możliwa, gdyż wyświetla komunikat "Niestety Limit an wszystkie załaczniki na tym forum został przekroczony. Proszę skontaktować się z administratorem forum". Mam nadzieje, że administrator przywróci mi mozliwość dalszego zamieszczania zdjęć, bo jest ich jeszcze sporo. |
Ja też mam taką nadzieję ,bo mam jeszcze zgrzewkę piwa do wydania!
martini44 - 2011-02-19, 22:16
marius, przez Ciebie mam mentlik w głowie..... planowana Chorwacja 2011 staje pod znakiem zapytania
marius, super relacja..... dziekuję....
Camper Diem - 2011-02-20, 07:06
ja też czekam na dokończenie relacji (mam nadzieję, że wyjaśni się sprawa załączników).
wprawdzie nie zatrzęsła ona moimi planami greckimi, ale dzięki niej Szwecja przesuwa się na wysoką pozycję w rankingu najbliższych wyjazdów
marius - 2011-02-20, 16:50
Cieszę się, że relacja przypadła wam do gustu. Sprawa załaczników została wczoraj wieczorem załatwiona. Mogę więc kontynuować.
Następnie udaliśmy się w drogę do Malmoe. Po drodze postanowiliśmy odpocząć w zamku Marsvinsholm. Zamek należy do prywatnych właścicieli. W jego ogrodach odbywała się wystawa rzeźby. Poniżej kilka zdjęć. Co ciekawe rzeźby można było kupić, a ceny były tym wyższe im rzeźba była bardziej abstrakcyjna. Najwyższą cenę miał czerwony mops. Ponadto na terenie zamku stworzono letnią scenę, na której miał się w godzinach popołudniowych odbyć spektakl.
marius - 2011-02-20, 17:00
Pzry zamku znajduje się też interesujący kościół. Jego wnętrze jest podobne do kopenhaskiej katedry, o czym poinfomowała nas sympatyczna Pani, która przybyła by zamknąć kościół. Twierdziła, iż tutejszy wystrój jest ładniejszy od kopenhaskiego. Jak się póżniej okazało mogliśmy zweryfikować poglądy gospodyni i naszym zdaniem miała rację.
marius - 2011-02-20, 17:06
Ponieważ nie bardzo nam się śpieszyło przed dotarciem do Malmoe postanowiliśmy jeszcze odwiedzić półwysep Falsterbo.
marius - 2011-02-20, 17:11
Po przybyciu do Malmoe udaliśmy się na wieczorny spacer.
marius - 2011-02-20, 17:18
Następnego dnia pociągiem udaliśmy się do Kopenhagi. Mamy mieszane uczucia. Z jednej strony miasto może się podobać, z drugiej jest to jedyne jak do tej pory miasto, w którym całkowicie brak jest tablic informujących o dojściu do zabytków, o nazwie i krótkiej informacji o danym zabytku itp. Jak nie wiesz dokładnie, co chcesz zobaczyć, a my byliśmy w takiej sytuacji, to oglądasz rzeczy na zasadzie przypadku. Ogólnie odnieśliśmy wrażenie, że miasto nastawione jest na turystykę zorganizowaną, a nie indywidualną. Pierwszym rozczarowaniem była próba dotarcia do skansenu leżącego na peryferiach Kopenhagi polecanego w zdobytym informatorze, do którego po wyjściu z komunikacji publicznej nie prowadziła żadna tablica informacyjna, reklamowa itp. W końcu nie dotarliśmy. Drugie rozczarowanie to szukanie symbolu Kopenhagi – syrenki. Znów żadnej tabliczki, błądzimy po nabrzeżu, gdzie wg mapki winna być i nic. W końcu zrezygnowani idziemy dalej i nagle wpadamy na duży ekran o bardzo słabej widoczności, na którym pokazywana jest syrenka znajdująca się wówczas na wystawie Expo w Chinach. Co nam się podobało różnorodność kościołów, fontanny, układ starówki. Wrażenie zrobiła na nas podróż metrem, gdyż jest to jedyne w europie metro bezobsługowe. Wszystkim steruje komputer. Po całodniowym pobycie w Kopenhadze udaliśmy się na nocleg na kapmerowisko w Trelleborgu.
marius - 2011-02-20, 17:22
Kopenhaga c.d.
marius - 2011-02-20, 17:27
Kopenhaga cd.
marius - 2011-02-20, 17:32
Kopenhaga cd.
marius - 2011-02-20, 17:36
Kopenhaga cd.
marius - 2011-02-20, 18:18
tak zakończyliśmy nasz urlop w Szwecji z wypadami do Danii. 14 lipca opuścicliśmy Szwecję. Zostało nam jednak jeszcze kilka dni urlopu, które postanawiamy wykorzystać na poznanie Rugii. Tą część relacji dla porządku zamieścimy jednak w dziale NIEMCY. Zachęcamy do poczytania. Będzie warto.
|
|