Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Czechy - Morawy Lipiec 2010

Daniel Stus - 2011-03-05, 13:16
Temat postu: Morawy Lipiec 2010
Uff trema ! Nigdy swoich wypraw nie opisywałem a podróżujemy z żoną od 30 lat. Zawsze jeden miesiąc ciurkiem w lecie. Takie mamy szczęście. Najpierw był to przez 22lata ten sam namiot, potem 20 letnia przyczepa a teraz pierwszy raz własnym kamperem.
Trasa : Z Gdańska ciurkiem do Fulneka na Morawach, potem Jedownice i "Apollo" koło Brzecławia przy trojgranicy Czechy, Słowacja, Austria. Następny etap to Paszman i Pag w Chorwacji - razem ok. 3800 km.
Na Morawy zaczynamy wracać po kilkunastu latach , wtedy dreptaliśmy po Czechach krok po kroku zwiedzając wszystko co się da, głównie zamki gotyckie i różne różniaste pałace których jest tam bez liku. Dodatkową dyscypliną były Browary a tych było i jest w CZechach bez liku.
Kiedyś przenosiliśmy się z miejsca na miejsce niemal codziennie nawet o parę kilometrów a teraz dekujemy się w jednym miejscu na jakieś parę dni i objeżdżamy okolicę na rowerach
posiłkując się nieraz pociągami.
Wystartowaliśmy z domu w czwartek 4.50 osobowym do Pszczółek a tam w stodole czekała na nas zapakowana wcześniej nasza maszyna. I w trasę . Zduszą na ramieniu bo dotychczas jeździłem tylko do warsztatu i Lwa, razem jakieś 200 km. Zero doświadczenia.
No ale jakoś poszło, szybkość przeciętna jak z przyczepą. Około 16.30 byliśmy w Fulneku
Kamping znaleźliśmy na samym końcu miasteczka i okazało się, że poza domkowiczami jesteśmy jedyni, cisza i spokój, piweczko w wyczapie na terenie. Właściciele wyglądali dość dziwnie- jak podstarzali hippisi, ciągle na lekkiej bani ale w pełni komunikatywni. cena - 200 koron za dobę ustalona na gębę i płacona bez żadnych papierków. Sanitariaty OK.
Jedną z naszych wypraw w tamtych okolicach była obowiązkowa jazda na wybory do konsulatu w Ostrawie. Poranne gnanie rowerami na dworzec w Fulneku, pociąg do Ostravy i tam głosowanko w towarzystwie polskich zakonnic. Potem piwko i 50km rowerami do naszego miasteczka.
Wypadałoby dodać teraz jakieś zdjęcia. Mam nadzięję że mi się to uda.

Daniel Stus - 2011-03-05, 13:34

Niech mi ktoś poradzi jak dodawać zdjęcia , bo jak wysyłam jako załącznik, to mi wywala, że nie określono rodzaju postu !!!!!! :gwm :gwm :gwm
Camper Diem - 2011-03-05, 14:32

czy na pewno plik ma dozwolone rozszerzenie i format oraz nie przekracza maksymalnej wielkości? http://www.camperteam.pl/...rules.php?f=225
Daniel Stus - 2011-03-05, 15:03

No to zdjęcia muszę wysłać z domu bo w pracy nie mam jak zmniejszyć fotek.Tylko dlaczego ten dziwny tekst - nie określono rodzaju postu ??? :gwm
Camper Diem - 2011-03-05, 15:47

Daniel Stus napisał/a:
Tylko dlaczego ten dziwny tekst - nie określono rodzaju postu ??? :gwm

szukałem chwilę w sieci i pojawiają się sugestie, że firewall może blokować. może to być wina przeglądarki- spróbuj na innej, przekonasz się. warto wyczyścić również cache przeglądarki, może pomoże?

Daniel Stus - 2011-03-05, 16:25

no i próbuję fotki
Nocny Rajder - 2011-03-05, 17:35

Piękny pomysł kamper na campingu a wy rowerkami po okolicy ekstra
Daniel Stus - 2011-03-05, 18:44

No i poszło. Okazuje się , że program tak durno reaguje na za duże zdjęcia.
No to dalej : Na trasie do Fulneka coś mi się zaczeło dziać ze sprzęgłem ale tylko na 1 i wstecznym. Kiedy silnik był już dobrze zagrzany, przy ruszaniu zaczynało mi rzucać silnikiem
jakby miał wyskoczyć spod maski. Na wszystkich wyższych biegach OK. Kiedy silnik był zimny wszystko było dobrze. Naczołgałem się trochę pod autem i usztywniłem drutem tylne zawieszenie silnika i trochę pomogło. Musiałem ruszać najpierw delikatnie a potem puszczać ostro sprzęgło i jakoś szło. Kiedy zadzwoniłem lekko przestraszony do kolegi mechanika ten mi uświadomił, że wymieniałem tylny uszczelniacz wału więc podczas poprzedniej nieszczelności zarzygało olejem tarczę sprzęgła. I to jest efekt zaolejonego sprzęgła. Czyli albo wymienić albo się nie przejmować.!!! A ja mam w perspektywie Chorwację !! - Olałem.
Z Fulneku ruszyliśmy do Jedownic w Czeskim Krasie. Lata temu była tam knajpa z własnym browarem gdzie ważono cudowne pszeniczne piwo dolnej ! fermentacji. Żeby ominąć autostradę nadłożyliśmy chyba z 40 km i dotarliśmy na kemping. A tu kicha ! Nie chcą nas wpuścić bo mają międzynarodowy festiwal Hip-hopu ! Slychać z wszystkich stron łomot widać estrady z gibającym się tłumem. Mimo protestów recepcjonisty wbiliśmy się i usadowiliśmy się na samym końcu. Przeżyliśmy Metalmanię w Tokaju to reszta to pryszcz.
Nasza knajpa niestety to już nie to - zlikwidowano browar. Hip-hop o jedenastej wieczorem się wyłączył, więc noc była spokojna. (Kemping czysty, prysznice -automaty, cena ok 50 PLn) Next day kierunek Lednice kemping Apollo .Kemping jest na trasie Mikulov Brzecław przy drodze, naprzeciw są olbrzymie stawy rybne i jednocześnie kąpielisko. Super. Sanitariaty wreszcie odremontowane, jadalnia jak zwykle, piwko, wineczko z beczki,różne jedzonka. Osobno darmowa przechowalnia na rowery. 250KCz/dzień. Po zadekowaniu się na rowery i do Lednic. Pałac w Lednicach to perełka stylu wiktoriańskiego wybudowanyprzez Lichtensteinów w niesamowitej okolicy. Trochę górek, rzeka lasy jeziora a w tym rozległy park z różnymi budowlami i moc winnic.(http://www.zamek-lednice.info/en/. Stąd jeździmy do Valtic, Hlohovca, Sedleca,Mikulova,Breclavia. W każdy piątek i sobotę pod wiatą na kempingu gra jakiś zespół country i odbywają się tańce.

Daniel Stus - 2011-03-05, 19:08

no i dalej fotki
Po trzech dniach winkowania ze Słowakami nie wytrzymaliśmy i przenieśliśmy się 50m dalej na mały camp wśród winnic(200KCz/doba)

janus - 2011-03-06, 11:34

Świetna relacja :ok
Bardzo mi bliskie tematy i tereny :!:

Pisz, pisz - czytamy :spoko
A za to :pifko masz :pifko

Daniel Stus - 2011-03-06, 13:44

Okolice Mikulova, Pavlovskie Vierchy to miejsca pełne atrakcji i widokowych i architektonicznych i kulinarnych, winne sklepy(piwnice ) na każdym kroku. Na kempingu możesz z kufelkiem zakupić 0,5 l czerveneho vratislavickieho za jedyne 2,5 zeta, napic się piwa, zjeść różne ryby, szpanielskiego ptaczka, uzene peczene koleno. Uff. Potem to trzeba wyjeździć do siódmych potów.Rowerowych tras, dróżek, ścieżek jest tu zatrzęsienie.Starczy na
następne kilka pobytów.
Gdzieś tak w połowie miesiąca ruszyliśmy dalej. Kierunek Węgry.
I przenosimy się na forum WĘGRY

zibi - 2011-03-06, 20:10

Daniel, super zdjęcia, super opis, dorzuć jeszcze coś z Austerlitz, pewnie też zdjęcia robiliście..
Daniel Stus - 2011-03-07, 14:57

Pod Ulm pod Ulm pod Austerlitz itp. Nie tam tym razem nie byliśmy. Ostatni raz jakieś 15 lat temu i musiałbym skanować slajdy. Może następnym razem. :)
Daniel Stus - 2011-03-07, 15:38

Dodam jeszcze parę widoczków.
Daniel Stus - 2011-03-07, 15:45

I jeszcze.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group