Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Budujemy kampera - Czy warto budować samemu kampera z dostawczaka?

grzesk - 2015-06-30, 09:42
Temat postu: Czy warto budować samemu kampera z dostawczaka?
Może ktoś będzie chciał zabrać głos i podzielić się swoimi przemyśleniami na ten temat. Ja obecnie jestem na etapie decyzji po sprzedaniu swojego starego kampera i kilku latach kamperowania. Pytanie jest takie:
- kupić przyczepkę ( kiedyś miałem i wiem z czym to się wiąże) - jest tania i można od biedy pojechać na kemping i tyle
- kupić nowszego kampera - wydatek rzędu 85 tys. zł i praktycznie stoi cały rok, po to by raz pojechać na dłuższy urlop ( jeszcze pracuję i urlop jaki jest każdy wie)
- zrobić kampera z dostawczaka. Sledzę ten wątek ale mam wątpliwości: dobry samochód to koszt około 30 tyś. a raczej więcej + do tego dobre wyposażenie też swoje kosztuje i oczywiście swoja praca. Pytanie, co z tego wyjdzie - to znaczy efekt końcowy pod względem estetycznym, i pytanie najważniejsze czy można to będzie kiedyś sprzedać tak by zaangażowane środki odzyskać.
W przypadku prawdziwego kampera tak praktycznie jest, strata jest niewielka, a w moim przypadku nie było żadnej straty.
Widzę że na allegro jest kilka robionych samodzielnie kamperów ale nie widzę specjalnego zainteresowania. Co o tym sądzicie?

CORONAVIRUS - 2015-06-30, 10:01

...jak potrafisz, masz czas , nie zniechęcasz się w połowie ...to warto :)
Karas - 2015-06-30, 11:06

też się zastanawiam czy to się kiedyś sprzeda, a koszty budowy są w okolicy tego co podałeś dla gotowca. (przy założeniu auta 30 tyś)
Bim - 2015-06-30, 11:51

Padły słowa "mam wątpliwości" , "zastanawiał się" :-/

To panowie zostawcie ten temat

Nie każdy jest Adamem :lol:

Według mnie się nie opłaca na początek tej dyskusji akademickiej
Ile mają przebiegu np dwulatki w transporcie międzynarodowym :bajer

CORONAVIRUS - 2015-06-30, 12:03

Bim napisał/a:


Nie każdy jest Adamem :lol:



*Adamów* na tym forum jest już chyba kilkunastu albo kilkudziesięciu i nie słyszałem by któryś z nich odniósł porażkę .... zamiast sklejać kampera można przecież siedzieć na kanapie i cisnąć pilota :) co jest na bank nieopłacalnym zajęciem .

Buduj chłopie i nie przeliczaj zysków bo i tak się nie doliczysz ... nie popełniaj tylko błędów poprzedników i będzie ok .

Bim - 2015-06-30, 12:15

A czy ja napisałem ze Adam odniósł porażkę :spoko
HENRYCZEK - 2015-06-30, 14:01

Jeżeli czujesz się na siłach i ma to być zabudowa nie standardowa,związana z np.jakimś hobby, to budowa ma sens.
Należy jednak mieć świadomość że "składak"w wersji bardzo zbliżonej do oryginału wyjdzie drożej jak używka.
Gotowiec to gotowiec,sprawdzone i przetestowane rozwiązania techniczne.Kupujesz,wsiadasz i kamperujesz :bigok

To oczywiście tylko moje zdanie.

CORONAVIRUS - 2015-06-30, 14:13

HENRYCZEK napisał/a:

Należy jednak mieć świadomość że "składak"w wersji bardzo zbliżonej do oryginału wyjdzie drożej jak używka.
.


chyba przy założeniu , że sam sobie zapłaci za robociznę ... jeśli nie to niestety nie jest to prawdą .

:spoko

HENRYCZEK - 2015-06-30, 14:42

Dlaczego budowniczy ma nie kalkulować swojej pracy.
W tym czasie mógłby przecież zarobić (dorobić),albo zabierać swoją miłość do teatru,kina czy dancing,a to już całkiem bezcenne :ok
:spoko

CORONAVIRUS - 2015-06-30, 15:24

HENRYCZEK napisał/a:
Dlaczego budowniczy ma nie kalkulować swojej pracy.
W tym czasie mógłby przecież zarobić (dorobić),albo zabierać swoją miłość do teatru,kina czy dancing,a to już całkiem bezcenne :ok
:spoko


a dlatego , że robi to w swoim wolnymi niezawodowym czasie . Nie ma tabelki i przelicznika by wycenić swój wolny czas .

W tym czasie mógłby zarobić lub dorobić i jak ma okazje to zapewne to czyni odstawiając na bok to co jest formą hobby .

Gdyby jego /budowniczego/ miłość miała świadomość ile kosztuje wyżeczenie czasowe partnera względem przyjemności teatralnych to na bank nie byłoby jej miło :)


Pamiętajmy ciągle o pytaniu autora tematu z zaznaczeniem na słowo *samemu* ... nie zlecić to temu a to tamtemu co generuje koszty . Ja rozważam tylko i wyłącznie opcje pracy swoich rąk + 1% pracy obcej np. tapicera jak było w moim przypadku przy pierwszym aucie .

koder - 2015-06-30, 15:57

Na pewno niebagatelną zaletą budowania na blaszaku jest fakt, że zabudowa jest nowa, w pełni sprawna, i sucha. Na pytanie "czy się zwróci" nie potrafię odpowiedzieć, bo trzeba by wliczyć własną pracę. Jeśli jej nie wliczysz, to raczej się zwróci.
grzesk - 2015-06-30, 17:11

To spróbujmy się pokusić o wycenę. Auto z 2008 roku cena 32 tyś, przebieg 250 tyś km, silnik pszczółeczka, bez wycieków, pali na strzała. Skrzynia biegów też sprawna, układ zawieszenia bez luzów, amortyzatory 100 procent skuteczności, układ hamulcowy i wydechowy nie potrzebuje wkładu. Opony prawie nowe, takie są ogłoszenia. Jak jest w rzczywistości każdy wie. Taki układ jak wyżej to marzenie nie do spełnienia.
Zabudowa ma być nowa z nowych elementów tzn:
-lodówka 2 tyś zł
-zlewozmywak plus kuchnia gazowa 1200zl
-bojler 2 tys
- ogrzewanie gazowe 2 tys
-kibelek 2,4tys
-okna dachowe - mini heki dwie sztuki 1200
- okna boczne - dwie sztuki 1400
-markiza 1700
-schodek 1000,umywalka w łazience- 300,baterie do umywalki i kuchni - 200,brodzik, zbiorniki na czystą i brudną wodę -1300,Energoblok - 1000,
Ponadto materiał na budowę mebli. To są wszystko materiały bez robocizny i usług obcych. Można być pomysłowym dobromirem i słodowym ale niektórych rzeczy się nie przeskoczy jak się ma odpowiednich maszyn. Nie wygląda to zbyt zachęcająco.

koder - 2015-06-30, 17:33

Grzesk, tak się nie da. Jak pójdziesz do sklepu z częściami i będziesz chciał skompletować całego matiza na przykład, to też z 200.000 wyjdzie. Drogi wykonania zabudowy jest kilka, ale najczęściej nabywa się za drobne współczesną przyczepę po kolizji. Do przyczepowania ona się nie nadaje więc idzie tanio, a sprzęty ma zwykle sprawne.
grzesk - 2015-06-30, 17:47

I to jest prawdopodobnie jedyna droga. Zakup przyczepy do 10 tys zł i przeszczep.
CORONAVIRUS - 2015-06-30, 18:05

grzesk napisał/a:
I to jest prawdopodobnie jedyna droga. Zakup przyczepy do 10 tys zł i przeszczep.



zawsze to i każdemu powtarzam ... przeszczep to klucz do sukcesu ... dokupić trzeba jedynie bojler gazowy do wody bo cepy tego nie posiadają , zmienić wiatrak za piecem na zasilany 12V i kilka pierdutów w stylu płyta , ocieplenie itp. reszta już jest w dawcy , kwestia docinania ... efekt fabryczny bez ściemy . Reszta z dawcy do opchnięcia , ja sporo kasy wycofałem w ten sposób.

Jeśli auto z 2008 to graty też z 2008 mogą być i wstydu nie ma . :bajer

janusz - 2015-06-30, 18:09

grzesk napisał/a:
Zakup przyczepy do 10 tys zł i przeszczep.

Chyba niewiele mebli z przyczepy dałoby się wykorzystać do busa. :-/
To chyba jednak wybrałbym leciwego kampera w dobrym stanie, takiego w jakim układ mebli odpowiada, kapitalny remont i podstawienie "nowego" czytaj innego podwozia. I tak mniej roboty niż przy budowie i raczej przewidywalny efekt.
Chyba, że zależy na tym by to był bus.

CORONAVIRUS - 2015-06-30, 18:29

janusz napisał/a:
grzesk napisał/a:
Zakup przyczepy do 10 tys zł i przeszczep.

Chyba niewiele mebli z przyczepy dałoby się wykorzystać do busa. :-/
.


znów nieprawda i zabobon jakiś :)

Przyczepa jest wyższa i szersza od każdego blaszaka i mebli jest za dużo by je upchnąć dlatego sporo zostaje niewykorzystanych . Meble z cepy trzeba docinać na wysokości i głębokości szczególnie w górnych partiach ze względu na pochyłość poszycia blaszaka , cepy mają ściany proste .

Zawsze łatwiej jest dopasowywać skracając niż budować od początku lub wydłużać i poszerzać ... do tego materiały są takie jak trzeba czyli cienkie i lekkie . :bajer

janusz - 2015-06-30, 19:41

BIORCA napisał/a:
znów nieprawda i zabobon jakiś :)

Przyczepa jest wyższa i szersza od każdego blaszaka i mebli jest za dużo by je upchnąć

To pomyślmy, wypierniczamy 80% materiału (sklejki) z przyczepy, odpady z oberżnięcia mebli, łużek, ścian, sufitów. Zagospodarowujemy stare, używane, kibel, lodówkę, zlew i ?.
Razem płacimy jakieś 10tyś za 1 słownie jedną płytę z lekkiej sklejki i stary kibel, zlew i lodówkę. Można tak ale za 10 tyś kupi się nową lodówkę, na forum modne są sprężarkowe 500-600 zł. Zlew z normalnej kuchni niewielki z nierdzewki 200 zl, kuchnia gazowa z Solgazu GPC-2 1550, kibel tak jak pisał Grzesiek. Reszty części do kampera w przyczepie nie ma. :haha:

buamazur - 2015-06-30, 20:48

Koledzy, nie przekomarzajcie się! Ja z kolei przedstawię pomysł kolegi Istwan. Pewnie widzieliście jego relację z budowyKamper DMC 7500
Kupić zgniłka do remontu, wyciągnąć wszystko ze środka, zgłosić się do tamtej firmy, namiary chyba podane. Cała buda na dzień dobry ładna i szczelna, koszt ok 10kPLN. Co chcesz przekładasz, albo robisz według własnego pomysłu, lodówki, łazienki meble itp można zaadoptować przecież, albo na wzór nówki sztuki. można dorobić garaż, co tylko chcesz! Tu już można zejść z kosztami.

CORONAVIRUS - 2015-06-30, 21:20

Janusz... TY chyba dawno nie byłeś w przyczepie , powiedzmy 10-cio letniej z 2005 roku :bajer

W takiej , zadbanej , sprzęty są jak nowe .... trzeba poszukać .

Zresztą , po co ja mam przekonywać Ciebie do czegoś czego TY nigdy nie ugryziesz ze względu na przekonania ...znam je , nie raz o nich nawijaliśmy .

Cepa do przeszczepu to setki innych elementów , które przy kompletowaniu oddzielnym już są i tylko proszą by je zamontować / okna, rolety , rurki, złączki , okna dachowe , uchwyty , WYPOSAŻENIE CAŁEJ ŁAZIENKI i jeszcze 95 innych /

Przerabiałem tematy i nigdy w życiu nie zdecyduję się na budowanie kampera bez dawcy cepki ...nie ma takiej opcji własnie ze względu na koszty i zaoszczędzony czas .

silny - 2015-06-30, 21:28

Kolego , Biorca jest fanem budowania , ale w zasadzie bardziej fanatykiem :haha: życie to budowa :aniolek :haha: :haha:

Myśle że jak potrafisz to dotniesz i zbudujesz , ale........

Sam piszesz pracujesz , czasu mało :-/ .

Ja na tym poległem (biala nieruchomość - zdjęcia z awatara to pic) , nigdy nie było problemu czym i jak ale kiedy :?
Entuzjazm ginie , rodzina ciśnie że znowu do garażu,... Skrobie już hoho , lata całe :oops: i na jesień bedzie dopiero do kamperowania jako tako

Jak jesteś w stanie przysiąść i docisnąć to dawaj , jak chcesz cykać po 10 h tygodniowo to po tobie .

janusz - 2015-06-30, 21:50

BIORCA napisał/a:
po co ja mam przekonywać Ciebie do czegoś czego TY nigdy nie ugryziesz ze względu na przekonania

Nie rozumiem.
Sam budowałem kampera z przyczepy i gdybym tą moją przyczepę dawczynie miał wsadzić do środka busa to pochlastałbym się.
Teraz to zrobiłbym z niej integrala nie alkowę. :haha:
Ale przecież nie rozmawiamy o tym czy da się zrobić albo co kto lubi tylko czy opłaca się i czy rezultat usatysfakcjonuje budowniczego. :haha:

CORONAVIRUS - 2015-06-30, 21:56

janusz napisał/a:

Nie rozumiem.
Sam budowałem kampera z przyczepy:


...zaczynam wierzyć , że jednak nie rozumiesz ...

Ty tyle wiesz o przekładce cepy do blaszaka jak ja o wsadzaniu cepy na widelec ... chyba mało wiemy bo to bardzo różne zadania :)

janusz - 2015-06-30, 22:04

BIORCA napisał/a:
bo to bardzo różne zadania

Ależ oczywiście, bez porównania łatwiej przyczepę na widelca. Dlatego takie jest moje zdanie o budowie kampera. I naprawdę podziwiam tych którzy fajnie zabudowali blaszaka. Ja nie podjął bym się.

CORONAVIRUS - 2015-06-30, 22:13

nigdy nie mów nigdy :-P :-P :-P
Tadeusz - 2015-06-30, 22:18

janusz napisał/a:
I naprawdę podziwiam tych którzy fajnie zabudowali blaszaka. Ja nie podjął bym się.


Ja również nie podjąłbym się. :szeroki_usmiech

Powiem więcej - podziwiam wszystkich, którzy sami sobie budują kampera. Podziwiam po prostu wszystkich, którym się coś chce i którzy działają zamiast gadać. :ok

janusz - 2015-06-30, 22:30

BIORCA napisał/a:
nigdy nie mów nigdy :-P :-P :-P

Przyczepę kempingową też kiedyś robiłem i wyszedł mi raczej kaszan. Taki urympoł chociaż miałem meble z dawcy :-P
Ze starych części od dawcy nie dało się zrobić przyczepy takiej jak nowa. :haha:
Grzesk zresztą też robił i dał sobie z swoją spokój.

Bim - 2015-06-30, 22:34

Adam Tobie wyszedł przeszczep lepiej jak Relidze , nie mierz wszystkich swoją miarą pewnych rzeczy nie da się zaadoptować dla normalnego człowieka który nie ma zbytniego pojęcia co i jak .

Szef firmy budowlanej zawsze postawi sobie dom taniej jak zwykły kowalski bo ma doświadczenie :spoko

Tak samo jest z budową kampera 8 lat do tyłu Janusz zrobił z widelca zastawę Ty ze zlomka mini salonke ale nie namawiaj ludzi że to takie proste wielu polegnie w przedbiegach inni wejdą w koszty i będą wiecznie budowac a gdzie kasa na wyjazdy .

Czy nie lepiej kupić gotowca
i mieć wtedy opcje mam kredyt jeżdże w kolo komina mam kasę planuje podróże :spoko

CORONAVIRUS - 2015-06-30, 22:35

janusz napisał/a:

Ze starych części od dawcy nie dało się zrobić przyczepy takiej jak nowa. :haha:
.


a widziałeś kiedyś nową ustawiona na ramie tyłem do przodu ? :haha: :haha: :haha:

jak ktoś aż tak się "myli" to w katalogu takiej nie znajdziesz :lol:

janusz - 2015-06-30, 22:39

To tyłem do przodu było najlepszym pomysłem jaki w niej zastosowałem. Uważam, że to Niewiadów stawiał te nadwozia na odwyrtkę. :haha:
Podejrzewam, że N126/127 projektowane były na Anglię i eksport nie wyszedł. Postawili tyłem do przodu żeby drzwi były z dobrej strony. :haha:

maszakow - 2015-06-30, 23:24

NA początku kariery sprawdzałem parę linków i osiągnięć wertując to forum. Była firma która była w stanie zrobić szkielet podstawowy zabudowy w granicach 5 kPLN (bez wyposażenia). Z drugiej strony mamy gotowe adaptacje i zabudowy specjalizowanych firm - to już są kwestie powyżej 25-35 kPLN.
Jak ktoś nie ma takiej kasy a chce i potrafi - to na pewno warto budować.

Grzesk - Kto ci każe kupować nowe wyposażenie? Używany jest o połowę tańszy. Poza tym jak spojrzysz na forum, to ludzie mają zlew za 5 PLN z miski metalowej i to wygląda całkiem znośnie... Zawsze się znajdą metody na obcięcie kosztów jak ktoś jest gotowy na kompromisy. Okaże się raptem że można zabudować auto wg SWOJEGO wzoru SWOICH przemyśleń np za 10 kPLN... i git.
Chcesz - buduj. Kasę ZAWSZE ZAOSZCZĘDZISZ.
Masz torchę kasy nie masz możliwości ni talentu - daj zbudować...
masz dużo kasy... o tej kategorii nie rozmawiamy :)

A co do Adama ... Jest Ivona i był Boxerek. Ile jeszcze aut popełnił tego nie wiem, nie pytałem, nie czytałem u "konkurencji" :) ale wydaje mi się że praktyka Adama w takich zabudowach jest w pewnym sensie ugruntowana. Wasza dyskusja z Januszem jest raczej akademicka bo obaj robiliście co innego i w innych czasach więc nie ma co się licytować.
A dziś minąłem pod Tczewem zestaw... Mercedes beczka + N126. takie podwójne archiwum na kółkach.

joko - 2015-06-30, 23:49

Jeżeli budowanie dla samego budowania, czyli zabawy, przyjemności tworzenia i temu podobnych,oraz z założeniem że dla siebie i na długie lata, to zdecydowanie tak ....... tylko pytanie o opłacalność (tę finansową) staje się w takim przypadku nie na miejscu.
Jeżeli głównym celem budowania kampera ma być samo posiadanie kampera,a w przewidywalnej przyszłości jego sprzedaż dla odzyskania kasy , to zdecydowanie nie.
Moja pierwsza myśl, kiedy zdecydowałem, że kamperka chcę mieć, była taka, że sobie go zbuduję . Była koncepcja, wstępny projekt, podwozie do zabudowy prawie kupione (nawet rabat w salonie był wynegocjowany :wyszczerzony: ), firma do zrobienia skorupy zabudowy znaleziona, itd. ....... ale na szczęście moja Mądra Żona w porę zareagowała. Powiedziała mi tak: - "Będziesz budował to ze dwa lata, zanim(o ile w ogóle) tym gdziekolwiek wyjedziemy, efekt może być różny, a kasy zaoszczędzisz tyle , że nie będzie nawet na 1/10 czasu jaki na to zmarnujesz . Idź lepiej i zamów to gdzie trzeba, , będziemy jeździć od zaraz, a odrobisz to szybciej , robiąc swoją robotę, niż bawiąc się w kamper-budowniczego...."
Tak i zrobiłem i jeżdżę już drugi rok, a w wolnych chwilach i tak daję satysfakcję mojej wewnetrznej potrzebie tworzenia, przerabiając, modyfikując i udoskonalając co się da :-P

Śmiem twierdzić że samoróbki są już w obecnej chwili nie sprzedawalne , a za rok, dwa lub trzy już na pewno. Kamperów w Polsce przybywa na potęgę a w tym coraz więcej nowych, które za kilka lat wylądują na rynku wtórnym w dobrych cenach,a wtedy nikt nawet nie spojrzy na samoróbki, albo będzie je chciał kupić jedynie za jakies drobne.

inhalt - 2015-07-01, 06:10

Nie wiem czy mam prawo się wtrącić, bo nie zbudowałem jeszcze kampera i wciąż jestem na etapie szukania bazy (blaszaka). Ale zaryzykuję.
Blaszak zasadniczo ma swoje zalety (i wady też) w stosunku do szkieletu ze styropianem w środku. Jeśli ktoś chce blaszaka to na rynku wtórnym ma bardzo mały wybór. W tej chwili buduje się trochę nowych kamperów na furgonie Ducato III, ale one kosztują majątek - jak każdy nowy kamper. Zatem z budżetem typu 50-60 tys. zł nie ma czego kupić aktualnie.
Do tego dochodzi kwestia rozkładu i wyposażenia pod konkretnego użytkownika. O ile da się jakoś znaleźć kampera tradycyjnego np. z łóżkiem piętrowym, tak blaszaki z takim nie występują wcale.

Stąd uważam, że jest sens budować, o ile ma się warunki i czas.
Jest jeszcze jeden aspekt. Gdy popatrzę na "przygodę" kol. Campomana to skóra mi cierpnie. Nie pamiętam czy on napisał ile dał za swojego kampera. Ale nawet jeśli nie napisał to rynkowo kwota rzędu 30 tys. zł jest realna. Następnie w remont włożył 917 roboczogodzin i 22 tys. zł plus 52-stronicowy wątek na forum. No i ma na koniec kampera sprawnego, ale wciąż na Ducato I, wciąż z początku lat 90-tych, wciąż z niewspółczesnym silnikiem itd. Za chwilę się okaże, że rząd wprowadzi ograniczenia wjazdu do miast jeśli auto nie spełnia normy euro-4 i kolega Campoman nie wjedzie nawet do Gdańska czy Krakowa. A wydał na auto ponad 50 tys. zł i włożył ponad 900 godzin pracy.
Jak sobie to podsumuję, to mi wychodzi, że lepiej kupić blaszaka 2007 rok, wszczepić wnętrze przyczepy wkładając w to 1000 roboczogodzin, zaś efekt końcowy będzie chyba lepszy. Auto nowsze, szybsze, oszczędniejsze, spełniające normy emisji (też ciaśniejsze oczywiście).
Każdy robi jak lubi, ale nie uważam, że tylko kamper firmowy ma sens. Podczas oglądania w celu ew. zakupu zbyt wiele widziałem kamperów i przyczep nieszczelnych i zgniłych, żeby ślepo ufać profesjonalnym producentom.

zbyszekwoj - 2015-07-01, 08:29

inhalt napisał/a:
kwota rzędu 30 tys. z


Chyba nie podejrzewasz ,że za zgniłka dał tyle kasy?

inhalt - 2015-07-01, 08:55

Nie będę zaglądał mu do kieszeni. ale przeczytaj sobie początek wątku Campomana o remoncie. Kupił, podobał mu sie sprzęt, pojechał kilka razy i dopiero później dkrył jeden mały feler. Gdy zacząl odslaniać niewielki fragment podejrzany o zawilgocenie to odsłonił calość i wymienil cały szkielet łatając przy tym poszycie w wielu miejscach.
Ja nie wiem ile dal pierwotnie, ale wiem, że nie był świadomy tego co kupuje.
Gdy kilka lat temu szukalem kampera, a potem już tylko przyczepy przestraszony cenami wiekowych kamperów, to obejrzałem naprawdę wiele. Kupiłem pierwszą przyczepę, która spełniała warunki co do rozkładu i masy i nie był mokra. Dziś po paru latach użytkowania wiem, że mi się poszczęściło i trafiłem suchą. Ale mimo jakiegoś doświadczenia nie podejmuję się oceny przyczepy bądź kampera tak by mieć pewność, że jest suchy. Czasem można się naciąć nawet oglądając z forumową instrukcją w ręce. Wiele wad da się na krótką mete sprytnie ukryć i tylko fachowiec je wyłapie (albo i nie).

Jak dla mnie ryzyko kupna zgnilego sprzetu do remontu jest zbyt duże. Bo może wyjść auto za 30 tys. zł plus remont za 22 tys. zł i 917 roboczogodzin. A wtedy klapa na całej linii.
Remontowanie starego auta to topienie kasy. Tak zrobiłem ze swoja osobówką i wydałem na klasycznego Mercedesa kupę forsy. Teraz to jakbym z nim wziął ślub, bo nikt nie kupi ode mnie samochodu za nawet 2/3 faktycznych kosztów. Podobnie jest ze starym kamperem wyremontowanym za 22 tys. zł. Ślub z autem. W tym kontekście lepiej mieć samorobnego blaszaka w rozsądnym roczniku, bo też na tym nie da się pewnie łatwo zarobić, ale strata jest jednak mniejsza. Poza tym człowiek od razu się decyduje na włożenie mnóstwa pracy w adaptację, a jak kupi nieświadomie zgniłka to liczy na szybki wypoczynek, a ma w zamian 917 roboczogodzin do odrobienia w garażu. Żona się ucieszy!

toscaner - 2015-07-01, 10:37

Pytanie o opłacalność budowania ma dwie strony.

Jeśli budujesz dla siebie i potrafisz, to się cholernie opłaca, bo każdy element kampera projektujesz Ty. Chyba, że robisz klona jakiegoś istniejącego.
Ja zbudowałem idealnie uszytego pod nas. Z ogromną kuchnią (jeśli się rozłoży blaty), łazienką jak w domu z osobną kabiną. Z tyłu mamy łóżko podkowę na 4-5 osób. Z przodu mini biuro.
I to wszystko w małym blaszaku.
Plusy takie, że pchasz w kampera materiały takie jakie Ci odpowiadają, np. domowe krany itd.
Minusy dużo pracy i koszty zależne od standardu jaki chcesz mieć. Możesz przecież dać złote klamki, albo plastikowe ze sklepu kamperowego. Cena podobna, albo tanie np. z Castoramy.
Wybór Twój.

Jeśli budujesz żeby sprzedawać, to hmmm, nie doradzę. Ale wszystko zależy pewnie znowu od tego jaki standard osiągniesz w jakich kosztach i czy znajdziesz klienta. Na pewno zależeć też będzie, czy kampera zbudujesz, czy przełożysz z jakiejś cepki. Możliwości niezliczone. I finalnie czy będziesz potrafił sam wszystko zrobić, czy cześć prac zlecisz.

grzesk - 2015-07-01, 11:10

Ja chciałbym użytkować kampera tak jak chyba każdy z nas tzn. jak zdrowie i warunki ekonomiczne pozwolą to korzystać, a jeśli nie to sprzedać, tylko nie po cenie złomu i tyle. To gwarantuje mi kupno fabrycznego kampera, robionego samodzelnie mało prawdopodone.
Tak jak widzę tutaj 1000 rb na budowę, po 10 godzinach w pracy to dwa lata jak nic.
Po wpisach można powiedzieć, że wypowiadała się głównie jedna osoba która zbudowała kampera z przeszczepu i uważa że ma to sens, natomiast reszta kolegów która podjęła ten wysiłek - milczy, ale to też jest odpowiedź.
Sądzę na dzień dzisiejszy że najbardziej przekonuje mnie wypowiedź kolegi "joko".
Kampera robionego samodzielnie będzie w przyszłości bardzo trudno sprzedać w rozsądnej cenie. I jeszcze jedno po przeszczepie otrzymuje się auto z przebiegiem grubo ponad 300tyś lub więcej i środek niewiele młodszy od tego co sprzedałem.
Pozostaje satysfakcja że coś się zrobiło, i z tyłu głowy taka mała nieśmiała i ciągle odrzucana myśl że - no, lepiej być uprzejmym.

koder - 2015-07-01, 11:15

grzesk napisał/a:
Po wpisach można powiedzieć, że wypowiadała się głównie jedna osoba która zbudowała kampera z przeszczepu i uważa że ma to sens, natomiast reszta kolegów która podjęła ten wysiłek - milczy, ale to też jest odpowiedź.

Zajrzyj na post przed swoim :) . Właśnie camper Toscanera mnie najbardziej przekonuje, że warto. No i zabudowę ma nową. Przebieg auta może być problemem, za to nie ma problemów z przeciekaniem.

toscaner - 2015-07-01, 11:51

Dokładnie, baza może nowa nie jest, ale to tylko blacha, kółka, silnik, a takie auta jeżdżą i po 20-30 lat. Nawet jak skrzynia padnie, czy coś inne, to nie kosztuje przecież 25 tys. zł. Nowe też się psują i szukaj se ASO np. w Hiszpanii. Pewnie więcej niż wymiana skrzyni w takim FL.
A korozja w końcu zeżre każdego.

Zaleta - mam 100% nowego kampera za cenę powiedzmy nastoletniego, "zapierdzianego", a może nawet zalanego, albo powypadkowego.
Dla mnie to jest ważne i mam w dupie, czy zarobię na nim jak będę sprzedawał, czy stracę.
Liczy się to, że wszystko czego dotykamy jest nowiutkie z fabryki. Nikt tego nie macał wcześniej, na łóżku nie spało 15 rumunów itp.
W 99% idealnie dopasowane pod nas funkcjonalnością. Tego nie da mi żadna firma.

Jak Cię stać to zapomnij o budowaniu - kupuj nówkę od dilera. Tylko to daje pewność najmniejszej straty w długoterminowym okresie użytkowania.

CORONAVIRUS - 2015-07-01, 12:28

toscaner napisał/a:
- kupuj nówkę od dilera. Tylko to daje pewność najmniejszej straty w długoterminowym okresie użytkowania.


ojjjjjj chyba jednak nie :)

rozumiem , że rozważamy już tylko stratę kasy a nie doznańitp.

od dilera jak ze wszystkim wyjazd za bramę wiąże się ze stratą powiedzmy 20 % co w wypadku taniego wyrobu ok 2oo ooo zł daje strate na dzień dobry 40 000 w plecy . Niech nikt nie mówi , że nie bo kupując nowego golasa na rynek wypożyczalni z bocznych linii firmowych trzeba w niego jeszcze trochę wsadzić by mieć bajery a nie tylko smrodek nowości .

Po kolejnych 3 latach tracimy następne 30 000 zł a zainwestowane na początku pieniądze swoje czy bankowe nie daj Boże trzeba było uruchomić by straty owej doznać .

Jak tak sobie to pododajemy to po 3 latach straty 70 tyś zł na nowym nie zostanie nam nic natomiast inwestując w blaszaka i zrobienie 70 tyś zł po 3 latach sprzedamy go za 50 tyś albo i lepiej ..... czy ktoś tak liczy jak ja ?

Pamiętajcie o jednym , że kupując blaszaka za XY , powiedzmy 10-cio letniego i robiąc z niego kampera / tu podkreślę KAMPERA/ a nie wydmuszkę ze sklejki z wkrętami na wierzchu i prowizorką , że aż w oczy wali bylejactwem, wartość owego wzrasta XY x 4 . Oczywiście w tym zawiera się kszt całkowity przeróbki ale on nigdy nie jest na poziomie trzech wartości przy samodzielnej pracy .... raczej bliżej dwóch .... reszta to zysk , który przy dobrej furze można przekuć na górkę pieniędzy na stole . Ludzie szukają okazji i widząc samoróbkę niczym nie różniącą się od oryginału lub prawie niczym , nauczeni oględzinami tych oryginałów gdzie wiele jest już do zrobienia i odbudowania bo też się niszczy , wybierają tańszą opcję . Proszę nie pisać , że na allegro miesiącami stoją auta samoróbki i nikt ich nie kupuje ...nie prawda . Jest wiele badziewia i wiele kosmicznych cen co sam zastosowałem przy swoim ostatnim tworze . Nie zależało mi na czasie dlatego mogłem sobie pozwolić na dodanie do ceny realnej sporej górki którą i tak rynek zweryfikował co nie znaczy , ze niektórym się nie uda bo jak kupcowi błyśnie w oku i nie znajdzie zaczepki to zapłaci i przełknie też nauczony widokami wcześniejszych wyrobów kamperopodobnych .

Czy się opłaca ?
Gdybym dziś nie maił klientów z osobówkami i zajęć typu klocki hamulcowe , lakerka , blacharka itp to chętnie zamykam bramę i po 3 miesiącach wydaję na świat kolejnego blaszaka . Robota spokojna i bez stresu .... ale nie potrafię odmówić tym , którzy przez 28 lat mają zakodowane , że u mnie mogą sobie dogodzić . Pewnie tak już zostanie ... :spoko

Johny_Walker - 2015-07-01, 12:49

BIORCA napisał/a:

od dilera jak ze wszystkim wyjazd za bramę wiąże się ze stratą powiedzmy 20 % co w wypadku taniego wyrobu ok 2oo ooo zł daje strate na dzień dobry 40 000 w plecy . Niech

Kupię każdą ilość kamperów wyjeżdżających za bramę. Dam 5% więcej, czyli 15% taniej od faktury zawierającej spory rabat.

Nie wiem jak Ty to liczysz, ale ja już długo próbuję tak kupić i wcale nie ma chętnych do sprzedaży. Podejrzewam że to jakiś mit.

Opowiem Ci jak to jest z pralką. Podobno też tanieją 20% po kupnie. Podobno. Niestety nie da się kupić o 20% taniej niż dobra cena z taniego sklepu internetowego po negocjacji.
To jednak bez znaczenia. Pralkę kupuję i używam aż się zużyje. Potem wyrzucam. Mam gdzieś historie o rzekomym tanieniu.

Kamper, samochód, pralka itp to są zwykłe dobra konsumpcyjne. Kupowanie używanych opłaca się tylko wtedy, kiedy jest bardzo duża ilość ludzi chcących sprzedać poniżej realnej wartości. Tak jest np. z 3-5 letnimi samochodami albo niektórymi telefonami komórkowymi. Jest duża podaż i całkiem fajny 3 letni samochód osobowy można kupić za pół ceny. To jest samochód mający umiarkowany stopień zużycia - moim zdaniem 20-30% a kosztuje 50% ceny zamiast 70-80%. TCO dla używanego jest niższe niż nowego. Chyba że ktoś robi bardzo duże przebiegi, to wtedy opłaca się bardziej nowy.

Z kamperami jest inaczej. Popyt jest tak duży, że połowę wartości osiąga po 10-12 latach. Stopień zużycia wynosi w tym czasie 40-80%. Zatem TCO dla używanego wcale nie jest niższe. Jest porównywalne lub wyższe. Do tego dochodzi ryzyko nieznanych usterek i starzenie się technologiczne, a także niższe bezpieczeństwo.

Zatem dla osoby mającej własne finansowanie i myślącej długoterminowo nowy kamper kosztuje podobnie lub taniej od używanego.

Tłumaczenie odwrotne jest skutkiem biedy.

W pierwszym roku użytkowania mój kamperek licząc 10 letnią amortyzację do zera oraz ubezpieczenie wyszedł mnie taniej od wypożyczalni, bo z pewnych powodów nie zrobiłem wszystkich wycieczek. Wyszło mi 2,5 miesiąca mieszkania w kamperku.
Koszt dniówki wakacji w kamperze wraz z amortyzacją wyszedł mnie taniej niż wydają niektóre rodziny podróżujące na zasadzie "tylko dwa tygodnie urlopu, więc niczego sobie nie odmawiam".

CORONAVIRUS - 2015-07-01, 13:20

Johny_Walker napisał/a:
[
Kupię każdą ilość kamperów wyjeżdżających za bramę. Dam 5% więcej, czyli 15% taniej od faktury zawierającej spory rabat.

Nie wiem jak Ty to liczysz, ale ja już długo próbuję tak kupić i wcale nie ma chętnych do sprzedaży. Podejrzewam że to jakiś mit.

.



a co Ty myślisz , że idiotę tak łatwo wyłuskać za bramą ? większość ludzi to ciułacze , którzy przeliczyli kasę 10 razy nim zdecydowali się na zakup zatem kupują perspektywicznie rozkładając stratę na 10 lat a nie miesiąc .

Wcale to nie znaczy , że takich przypadków nie ma tyle , że odkup przeważnie robi diler wiedząc co kupuje ...nie masz szans na znalezienie takiego przypadku ze swoim podejściem do życia prezentowanym na CT ... pogódź się z tym chłopino :haha:

krimar - 2015-07-01, 17:31

Johny_Walker napisał/a:
W pierwszym roku użytkowania mój kamperek licząc 10 letnią amortyzację do zera oraz ubezpieczenie wyszedł mnie taniej od wypożyczalni

to już pora zmienić zajawkę "Nowiutki Hymer Tramp prosto z fabryki"

a co do meritum to następnego kampera sam sobie zrobię z blaszaka albo panoramy

toscaner - 2015-07-01, 19:48

Nowiutki prosto z fabryki będzie raczej zawsze. Bo jak wychodził z fabryki to raczej był nowiutki.

Przecież JW nie ma w opisie napisane w jakim stanie jest dziś. Zakładam, że jeśli dba, to "prawie nowiutki". I nadal z fabryki. :mrgreen:

silny - 2015-07-01, 20:59

Dwoje takich co zbudowało kampera :bigok zamydliło temat swoimi przemyśleniami co jednak kolego nie zmienia faktu tych 3 miesięcy i 1000 h roboty :roza:
CORONAVIRUS - 2015-07-01, 21:03

silny napisał/a:
Dwoje takich co zbudowało kampera :bigok zamydliło temat swoimi przemyśleniami co jednak kolego nie zmienia faktu tych 3 miesięcy i 1000 h roboty :roza:


my zamydlamy temat mając coś konkretnego do powiedzenia ??? To raczej fantaści i marzyciele w temat nie wnieśli nic oprócz destrukcji ... na szczęście niektórym się udało bo inaczej to kiła i mogiła :haha: :haha: :haha:

SlawekEwa - 2015-07-01, 21:15

Mam pytanie do znawców tematu - do jakiego rocznika warto szukać bazy pod zabudowę / przebieg, korozja/ jeśli mam na myśli "trojaczki"?
CORONAVIRUS - 2015-07-01, 21:26

SlawekEwa napisał/a:
Mam pytanie do znawców tematu - do jakiego rocznika warto szukać bazy pod zabudowę / przebieg, korozja/ jeśli mam na myśli "trojaczki"?


nie czuję się znawcą tematu a jedynie praktykiem ... osobiście bym nie budował kampa na trojaczkach poniżej 2002 roku czyli te przed liftem odpadają ze względu na rocznik i ich ceny . Zeżartą blachę mogą mieć i te z 2005 roku jak miały pecha .

Jak zawsze zależy jaki jest cel budowy ? dla siebie czy na sprzedaż ... najwięcej chętnych na takie wynalazki dysponuje kwotą ok 50 tyś ... auta po 2006 roku już jako kampery nie mieszczą się w zawiasach zatem i klienteli mniej . To tylko moje spostrzeżenia więc mogę się mylić w ocenie ...

SlawekEwa - 2015-07-01, 21:31

Na to coś już wiem :pifko
Proszę o dalsze opinie :bigok

voice - 2015-07-01, 22:20

SlawekEwa napisał/a:
Na to coś już wiem :pifko
Proszę o dalsze opinie :bigok


Ja powiem ci tak, im nowszy tym lepiej, Kwestia tylko na jakie auto kogo stać. Dlaczego:
Całe wyposażenie kampera, praca przy tym kosztuje i bardziej opłaca się je wkładać do najmłodszego auta niż do starego. Ze względu na fakt odsprzedaży - stracisz najmniej a możesz zarobić. To tylko moje zdanie

krimar - 2015-07-01, 22:28

silny napisał/a:
Dwoje takich co zbudowało

a który wg Ciebie jest płci przeciwnej?

janusz - 2015-07-01, 22:57

krimar napisał/a:
a który wg Ciebie jest płci przeciwnej?

Moim zdaniem ta Biorca. :haha:

silny - 2015-07-02, 04:52

:oops: ja być polak i kochać polska jenzyk :oops:
janusz - 2015-07-02, 08:19

krimar napisał/a:
a który wg Ciebie jest płci przeciwnej?

silny napisał/a:
ja być polak i kochać polska jenzyk

Moim zdaniem nick z forum to trochę jak imię. Na "a", w naszym ojczystym języku, kończą się imiona rodzaju żeńskiego.
Chyba, że nick należy traktować jako pseudonim, wtedy żadne reguły nie obowiązują.
A i tak jest dżender, to skąd silny ma wiedzieć jaką płeć prawną który ma?
Te dwie osoby przekomarzają się czasami jak stare dobre małżeństwo. Bywają nawet ciche dni. Może to czasami sugerować, że są parą.
W tym świetle użył sformułowania bardziej bezpiecznego.
:haha: :haha: :haha: :haha:

Karas - 2015-07-02, 08:25

buduję kampera 2 rok, ale dlatego że normalnie pracuję i grzebię w nim po godzinach, jak mam jeszcze siłę, albo w weekendy. Obecnie właściwie przybudowuję go, bo po zeszłorocznych wakacjach wiem co mi nie pasowało.

Jedną ze spraw są otwierane szafki, dla mnie nieporozumienie, obecnie zmieniam to na rolety rehau, koszt znaczny, ale całkowicie inne użytkowanie przestrzeni.

2 sprawa, siedziałem w fabrycznym kamperze. Tylne "fotele" to jakieś nieporozumienie, siedzisz jak w ławce kościelnej, pajączek niepotrzebny ;d
W zeszłym roku był fotele z espace, niestety są słabo wyprofilowane i nie wygodne na trasy po 1000km, teraz zamontowałem fotele z 407coupe, tutaj to całkiem co innego, oczywiście kosztem miejsca....

Koszty przeróbki dochodzą obecnie do 30tyś.... wszystko tymi ręcoma....

grzegorzalex - 2015-07-02, 08:30

voice napisał/a:
SlawekEwa napisał/a:
Na to coś już wiem :pifko
Proszę o dalsze opinie :bigok


Ja powiem ci tak, im nowszy tym lepiej, Kwestia tylko na jakie auto kogo stać. Dlaczego:
Całe wyposażenie kampera, praca przy tym kosztuje i bardziej opłaca się je wkładać do najmłodszego auta niż do starego. Ze względu na fakt odsprzedaży - stracisz najmniej a możesz zarobić. To tylko moje zdanie

Zgadzam się z Tobą.
Szkoda by było montować całkiem nowe wyposażenie do starego busa

toscaner - 2015-07-02, 08:33

A co z imionami Kuba, Barnaba, Zawisza? Pomijam Maria (np. Jan Maria Rokita). :haha:
toscaner - 2015-07-02, 08:35

Grzegorz idąc tym tokiem myślenia to wychodzi, że baza to tylko nówka z salonu odebrana wczoraj, jeśli nowe wyposażenie. Roczny, czy 5-letni nie wchodzi w grę.
Dla niektórych roczny, czy dwuletni to stary grat i się go pozbywa. :bigok

janusz - 2015-07-02, 09:14

toscaner napisał/a:
A co z imionami Kuba, Barnaba, Zawisza?

Kuba to nie jest imię, ta nazwa wyspy która i tak jest ta Kuba, Imię to Jakub czyli jest OK.
Oczywiście są wyjątki ale one potwierdzają podobno regułę.
Wszystkie imiona mają przecież jakieś pochodzenie i gdzieś pewnie znalazłoby się inną końcówkę.

CORONAVIRUS - 2015-07-02, 09:22

grzegorzalex napisał/a:

Szkoda by było montować całkiem nowe wyposażenie do starego busa


święte słowa ... nikt tego nie doceni biorąc pod uwagę opłacalność finansową budowy .

Jeśli auto stare , nawet i nowy model ale ma już z 8 lat to nowe sprzęty mają się nijak do całości gdy obok postawisz też ośmioletniego oryginalnego blaszaka kampera w którym tez przecież są stare ośmioletnie już graty a oryginał powinien być droższy od wydmuszki ...teoretycznie .

toscaner - 2015-07-02, 09:51

BIORCA napisał/a:
grzegorzalex napisał/a:

Szkoda by było montować całkiem nowe wyposażenie do starego busa


święte słowa ... nikt tego nie doceni biorąc pod uwagę opłacalność finansową budowy .

Jeśli auto stare , nawet i nowy model ale ma już z 8 lat to nowe sprzęty mają się nijak do całości gdy obok postawisz też ośmioletniego oryginalnego blaszaka kampera w którym tez przecież są stare ośmioletnie już graty a oryginał powinien być droższy od wydmuszki ...teoretycznie .


I tu jest właśnie pies pogrzebany. Chyba.
Nowa buda 80-90tys.(?), a kilkuletnia (praktycznie może być to ten sam model) za te 30-40tys. Zabudowa fakt ta sama, wygląd blaszanki z zewnątrz praktycznie ten sam (obecny FL lekko to zmienia), ale różnica wkładu spora. Finalnie czy klient da te 40-50 tys zł więcej? Pewnie jakiś się kiedyś znajdzie, ale jak pisał Biorca, będzie ich jednak znacznie więcej na kampery w niższym przedziale cenowym.

Jeśli bym miał kasę na luzie na kolejnego kampera, w tym na bazę te 80-100tys, to kupuję nówkę z salonu, buduję dla siebie i zostawiam sobie tego kampera na dłuuugie lata.
Mam 100% taki jak chcę i jest wszystko 100% nowe i dalej miałbym w du.ie czy będzie na to klient. W budowaniu kampera "na opłacalność" żeby sprzedać nie mam doświadczenia, bo budowałem żeby jeździć. :haha:
Jak sprzedam kiedyś, to może dam znać, czy jestem do przodu, czy nie. :bigok

voice - 2015-07-02, 09:58

Panowie ja może troszkę z innej beczki, odnośnie budowy kampera. Ja swojego buduję już 3 rok, w międzyczasie już kilkanaście poprawek zaliczyłem. Do pewnego momentu liczyłem kasę, później przestałem, bo po co człek ma myśleć ile tam kasy władowane. Ale jedno jest pewne, gdy zabiorę się za drugiego kampera a na pewno to nastąpi bo dzieci rosną i ten co mam L2H2 już niestety leciwy bo z 2007 roku będzie za mały. Będę miał już dość spore doświadczenie które nabyłem przy budowie tego pierwszego, i nie do ocenienia jest tutaj pomoc , radę doświadczenie tutaj z forum.

ponadto kamper robiony nigdy nie będzie jak z fabryki, nie mamy odpowiednich narzędzi, maszyn itp... zawsze będą jakieś niedociągnięcia ale moim zdaniem chodzi o fakt, że się go samemu w 70 % zrobiło jak w moim przypadku, bo wiadomo sklejkę musiałem zawieść do położenia forniru, do tapicera itp.... Ale jest ta satysfakcja własnymi RĘCOMA

Tera odnośnie kosztów, bazę kupiłem roztrzaskaną ale za to z realnym przebiegiem 58 tys choć rocznik 2007, za takiego oryginalnego kampera musiałbym wydać coś w granicach minimum 100tys zł, których nie miałem. W tej chwili myślę, że koszty które włożyłem to 50tys, zł wraz z bazą. Więc wydaje mi się, że w max 60 tys się zamknę. Druga sprawa, że basa z roku na rok spada.
I następna ważna rzecz, fundusze, nie musiałem wydać od razu 100tys zł kupiłem bazę za 20tys. zł najpierw wyremontowałem od podstaw, i później pomalutku z tygodnia na tydzień coś kupowałem i robiłem. To chyba najważniejszy aspekt budowania kampera. Bo gdyby kogoś było stać to na pewno kupiłby oryginalnego i tyle i nie bawiłby się w Boba Budowniczego - chyba , że w ramach Hobbistycznych.

Pozdrawiam Wszystkich Budowniczych. :wyszczerzony:

CORONAVIRUS - 2015-07-02, 10:17

podsumowując to chyba się zgodzicie ze stwierdzeniem , że jest rocznikowy próg opłacalności tak w górę jak i w dół . Ja uważam , że optymalnie to baza z 2004/5 za nie więcej jak 12 tyś .
grzesk - 2015-07-02, 10:33

No i to jest odpowiedź na moje pytanie, samochód za góra 12 tyś + przyczepa do 10 tyś + własna praca na szybki przeszczep i mam kampera, który kosztuje mnie około 25 tyś zł. I mogę nim jeździć i mam w du... czy go sprzedam czy nie. Prawdopodobnie po kilku latach da się go sprzedać i częściowo odzyskać kasę.
Wszystko.

CORONAVIRUS - 2015-07-02, 11:09

grzesk napisał/a:
No i to jest odpowiedź na moje pytanie, samochód za góra 12 tyś + przyczepa do 10 tyś + własna praca na szybki przeszczep i mam kampera, który kosztuje mnie około 25 tyś zł. I mogę nim jeździć i mam w du... czy go sprzedam czy nie. Prawdopodobnie po kilku latach da się go sprzedać i częściowo odzyskać kasę.
Wszystko.


przy takim założeniu nie dosyć , że po kilku latach odzyskasz kasę ale jeszcze zobaczysz górkę ... masz szansę bo nie idziesz pod wiatr montując wydmuszkę tylko korzystasz z rozwiązań dawcy tak praktycznych jak i wizualnych ...wnętrze wychodzi fabryczne i nie ma wstydu :)

powodzenia w budowie :)

toscaner - 2015-07-02, 13:51

Jedyny problem z korzystaniem z gratów z rozbitej cepki jest taki, że raczej w cenie 10tys zł nie kupi się rozbitej z 2014-2015, a będzie to np 10-15 letnia cepka. Mogę się mylić.
Poza tym "firmowe" tez robione z drewna plastiku itd. Nierzadko są to ze względów ekonomicznych najtańsze materiały. To przynajmniej widzę w kamperach, bo odkąd jeździmy i pojawiło się więcej niemców, holendrów, to wymiennie "pokazujemy sobie nawzajem".
Oni oglądają złomka i mlaskają, że to ja sam, a ja podpatruję rozwiązania we wszelakich Hymerach, Rollerach, Laikach itd. Nie ma miesiąca żebym po pogadaniu nie musiał czegoś u kogoś naprawić. :shock:
W tamtym tygodniu przerabiałem elektrykę pod inwerter u Niemców w Hymerze, wczoraj coś z panelami i jednego Włocha. Jedyne w co nie pcham łap to gaz. Nie znam się. W zeszłym tygodniu u dwóch nie działały lodówki na gazie i chcieli żebym pomógł. Ale niestety to nie moja działka.
W każdym razie jak nie miałem kampera, to nie widziałem kamperów i ich rozwiązań. Teraz jak mam, to mam okazję oglądać markowe babole i te plastikowe rozwiązania.

CORONAVIRUS - 2015-07-02, 14:15

...jak dobrze poszuka to w granicach 2000 euro znajdzie uszkodzoną dziesięcioletnią czyli już ze szklanymi blatami i obrotowym kibelkiem , idealnie do fury z 2005 roku zatem wyjdzie oryginał jak się postara :)
bart.ek - 2015-07-02, 14:59

Dostawczak z '04 roku za 12 tysięcy to z prawdopodobieństwem 99% będzie wyeksploatowany śmietnik.
voice - 2015-07-02, 15:28

bart.ek napisał/a:
Dostawczak z '04 roku za 12 tysięcy to z prawdopodobieństwem 99% będzie wyeksploatowany śmietnik.


Niekoniecznie Oryginalne Francuskie silniki HDI czy to 2.0, czy 2.8 HDI nie są do zajechania w przeciwieństwie do nowych modeli od 2007r. kiedy obdały się z Fordem - to już niestety bardziej awaryjna jednostka tak samo odnośnie skrzyń biegów. Blacha jak i w starym modelu jak i w nowym bez rewelacji - każdy gnije, dlatego jak ja remontowałem to gdzie się dało konserwacja. Trzeba szukać i jeszcze raz szukać a na pewno się znajdzie dobrą bazę.

CORONAVIRUS - 2015-07-02, 15:34

bart.ek napisał/a:
Dostawczak z '04 roku za 12 tysięcy to z prawdopodobieństwem 99% będzie wyeksploatowany śmietnik.


bzdura .... padlinki z tych roczników są za 5000 pln

np taki http://olx.pl/oferta/duca...html#cd07868137 za 10 000 pewnie do zabrania .

HENRYCZEK - 2015-07-02, 15:42

Zastanawiam się co ktoś tak naprawdę oferuje,Ducato jak w opisie czy Peugeota?
A może to składak :haha:

janusz - 2015-07-02, 16:00

voice napisał/a:
Francuskie silniki HDI czy to 2.0

Broń Cię Panie Boże przed tym silnikiem to jeszcze gorsze od Forda 2.2 duratorq puma.
:gwm

CORONAVIRUS - 2015-07-02, 16:04

HENRYCZEK napisał/a:
Zastanawiam się co ktoś tak naprawdę oferuje,Ducato jak w opisie czy Peugeota?
A może to składak :haha:



halloo ... w opisie wyraźnie jest Peugeot :bajer a w tytule wszystko dla tych co to nie wiedzą, że trojaczki są prawie identyczne ... bardzo dobry chwyt Henryczku .

grzegorzalex - 2015-07-02, 16:06

Wszystko jest dobre jak jest nowe
Stare to dobre skrzypce i wino tak powtarzał mój teść

janusz - 2015-07-02, 16:09

grzegorzalex napisał/a:
Wszystko jest dobre jak jest nowe

O nie nie, silnik Peugeota HDI 2.0 nawet nowy nie jest dobry. :haha:

voice - 2015-07-02, 16:09

janusz napisał/a:
voice napisał/a:
Francuskie silniki HDI czy to 2.0

Broń Cię Panie Boże przed tym silnikiem to jeszcze gorsze od Forda 2.2 duratorq puma.
:gwm


Dlaczego tak sądzisz Janusz, pewnie to tak jak ze wszystkim jak dbasz tak masz, mój ojciec ma tekiego jumpera z 2003r. silnik 2.0 HDI ma już 800 tys i pali na strzał i grama oleju od wymiany do wymiany nie bierze, osiągi wiadomo można polemizować ale..... najlepszą opcją jest 2.8 HDI mocniejszy ale zarazem bardziej paliwożerny.

Z drugiej strony Szwagier ma Kampera dużego Adria Adriatic na jumperze z silnikiem 2.0 HDI i też sobie chwali.

janusz - 2015-07-02, 16:14

Miałem toto w osobówce. Szczęśliwy byłem jak kupowałem bo zgrabne autko było ale jak udało się sprzedać to do góry skakałem. Tyle ile on mi krwi napsuł to aż do tej pory targa mną. Ile się wy tułałem po serwisach na gwarancji to na cale życie wystarczy. :haha:
To był mój ostatni w życiu francuski samochód.

voice - 2015-07-02, 16:17

janusz napisał/a:

O nie nie, silnik Peugeota HDI 2.0 nawet nowy nie jest dobry. :haha:


Ale dlaczego , po raz kolejny powtarzam jak kto dba tak ma. W nowych też wymiana oleju jest przewidziana co 20 tys/km tylko nikt nie bierze pod uwagę tego , że mozna wymieniać olej co 20 tys/km jak auto jest ekspluatowane na autostradach i w długich trasach, niestety przy krótkich jazdach miasto, max 100km olej trzeba wymieniać co 10 tys. Niektórzy wymieniają co 30 tys , jak w książce serwisowej jest napisane 20 tys to co tam te 10 więcej. później ktoś kupuje takie auto z zajechanym motorem i narzeka że silniki to porażka.

Jednak Janusz jak twierdzisz, że nowy też zły to podziel się z nami argumentami dlaczego tak twierdzisz.

CORONAVIRUS - 2015-07-02, 16:18

to nie miałeś takiego samego jak w boxerach :) co Ci tam siadało ?osprzęt ?
koder - 2015-07-02, 16:18

BIORCA napisał/a:
Ja uważam , że optymalnie to baza z 2004/5 za nie więcej jak 12 tyś .

A widujesz takie? Bo rutynowo oglądam różne otomota pod względem ewentualnych baz i poniżej 15k to trudno coś sensownego trafić. Przez sensownego mam na myśli takie, co od razu po zdjęciach nie mówi "o cholera, złom". Chyba, że inne kryteria mamy?

CORONAVIRUS - 2015-07-02, 16:22

Koder ... cena w ogłoszeniu to jedno a transakcyjna to drugie . Widuję fajne dostawczaki 04/05 gdzie na stół trzeba położyć 12 tyś . Oczywiście wywoławcza jest wyższa ale rynek to weryfikuje szybciutko :) Jest też i taka możliwość , że ja trochę inaczej patrzę na tanie do naprawy pierduty a ktoś inny łapie się za włosy i odchodzi .
janusz - 2015-07-02, 16:33

voice napisał/a:
po raz kolejny powtarzam jak kto dba tak ma.
BIORCA napisał/a:
co Ci tam siadało

Miał u mnie jak u Pana Boga, od nowości. Trzymałem cholerę trzy lata bo na tyle był leasing. A popsuło się chyba wszystko co mogło się popsuć. 40 tyś diabłem przejeździłem, bo resztę stał w serwisach. Od dwu masy do rozerwanej chłodnicy przez ciśnienie w układzie chłodzenia. Co było powodem takiego ciśnienia już nie dociekałem bo stało się to zaraz po zakończeniu gwarancji i serwis chcial 3 tyś zł za samą diagnozę bez naprawy. Do złego wizerunku dołożyła się jeszcze niepełnosprawność samego samochodu. Dwa razy łożyska w kołach przednich poprzez instalację elektryczną z immobilizerem włącznie, poduszkami i rozrusznikiem a na przełączniku kierunkowskazów który włączał lewy kierunkowskaz pod ciężarem dźwigni kierunkowskazu kończąc. To auto miałem pewnie za pokutę jakąś. :haha:
A to była 206.

silny - 2015-07-02, 17:09

ee tam nowe , powystawowe Ci wciśli :-P :aniolek
zbyszekwoj - 2015-07-02, 18:00

grzegorzalex napisał/a:
Wszystko jest dobre jak jest nowe
Stare to dobre skrzypce i wino tak powtarzał mój teść


...i stara baba bo w ciążę nie zachodzi. :haha: :haha: :haha:

janusz - 2015-07-02, 18:05

Cytat:
ee tam nowe , powystawowe Ci wciśli :-P :aniolek

Nie nie nie, sam wybierałem konfigurację, ze dwa miesiące czekałem. Ale Francuzy tak mają. Córka zdziera pewnie z 7 albo 8 renówkę. W jednej nawet udało jej się wał korbowy złamać. :haha: Kupowali sobie prywatne auto kupili niemieckie, nawet przez myśl nie przeszło Francuza kupić.
Może ludziom te samochody sprawuję się dobrze ja trafiłem na takiego strupa, że zmienił mój pogląd na francuską motoryzację. :haha:

CORONAVIRUS - 2015-07-02, 19:08

postępowy , nowoczesny człowiek i takie zabobony Januszu... uff
zbyszekwoj - 2015-07-02, 20:26

janusz napisał/a:
ja trafiłem na takiego strupa,


Dobrze chociaż że Fordzik śmiga, bo co niektórzy też narzekają.

Jak ja pamiętam ,to zawsze na Fiata mówili że papierowy.

Takie stereotypy nie zawsze prawdziwe.

jarek73 - 2015-07-02, 21:06

Pewnie wielu z denerwuje ale nie takie moje intencje ale jak czytam - przeszczep, dawca , biorca ( Adam tu nie o Ciebie chodzi ) baza , korozja, silniczek, czepka, okazja,siedząnka, taniutko, to myślę że za kilkoma wyjątkami to te samochody w raz z ich właścicielami to w dupce będą i gowienko zobaczą.
HENRYCZEK - 2015-07-02, 21:16

Oj tam.
Kanapa,browar i National Geographic Channel zrekompensuje straty ;)

janusz - 2015-07-02, 21:19

zbyszekwoj napisał/a:
Fordzik śmiga

Taki bezawaryjny to on nie jest, wszystko podobno przede mną. :haha:

CORONAVIRUS - 2015-07-02, 21:23

jarek73 napisał/a:
Pewnie wielu z denerwuje ale nie takie moje intencje ale jak czytam - przeszczep, dawca , biorca ( Adam tu nie o Ciebie chodzi ) baza , korozja, silniczek, czepka, okazja,siedząnka, taniutko, to myślę że za kilkoma wyjątkami to te samochody w raz z ich właścicielami to w dupce będą i gowienko zobaczą.


i tu się poślizgnąłeś ... auto jednego z Kolegów , wydmuszka z blaszaka, własnie dojechało do Chin i zmierza ku Pekinowi 25 000 km w 45 dni . Boxer chyba z 99 roku albo jakoś tak ...

Tobie , sobie i wielu innym życzę takiego gowienka i zwiedzania takiej dooopy :)

bart.ek - 2015-07-02, 21:26

voice napisał/a:
Oryginalne Francuskie silniki HDI czy to 2.0, czy 2.8 HDI nie są do zajechania


możesz napisać coś o tym "oryginalnym francuskim" 2.8 HDI?

Szczerze mówiąc pierwsze słyszę o takim silniku, a to co można znaleźć pod maskami jumperów/boxerów 2.8 turbo to ivekowski silnik 8140.43.

jarek73 - 2015-07-02, 21:42

BIORCA napisał/a:
jarek73 napisał/a:
Pewnie wielu z denerwuje ale nie takie moje intencje ale jak czytam - przeszczep, dawca , biorca ( Adam tu nie o Ciebie chodzi ) baza , korozja, silniczek, czepka, okazja,siedząnka, taniutko, to myślę że za kilkoma wyjątkami to te samochody w raz z ich właścicielami to w dupce będą i gowienko zobaczą.


i tu się poślizgnąłeś ... auto jednego z Kolegów , wydmuszka z blaszaka, własnie dojechało do Chin i zmierza ku Pekinowi 25 000 km w 45 dni . Boxer chyba z 99 roku albo jakoś tak ...

Tobie , sobie i wielu innym życzę takiego gowienka i zwiedzania takiej dooopy :)


wcale się nie poślizgnąłem napisałem z kilkoma wyjątkami Twoje auto prawdopodobnie też by tam dotarło jeśli nie to raczej pech a nie z zasady , ale czy dotrze ? to już bardziej od Ciebie zależy . Ja w Chinach byłem raz służbowo raz prywatnie mi się średnio podobało , ale to wielki kraj a ja tylko małą cząstke widziałem więc obiektywny nie jestem .
Wracając do meritum to mi chodzi o to że większość tych budowniczych to marzyciele i fantaści hujobijce co przy grillu gadają że campera mają tylko pare pierdół jest do dokończenia itd. Tak jakoś spać nie mogę to sobie pisze a Ciebie Adam i tak nie przekonam bo niby do czego no chyba do tego że się nie poślizgnołem .

CORONAVIRUS - 2015-07-02, 21:58

Jarek...na luziku wszystko , miło ma być i tyle ...do niczego nie musimy się przekonywać przecież , byle do piwka pod markizą :)
jarek73 - 2015-07-02, 22:29

Adam ja do luziku i piwa pod markizą to pierwszy jestem i takie proponuję w miejscowości Kasparus na kociewiu tam ziemię wraz stawem posiadam ( miejsce przyjazne camperom )

z gadajmy termin z Darkiem ekosmakiem ( ostatnio do niego dzwoniłem ale miał prawo nie zrozumieć mojego przekazu bo właśnie z tego miejsca w czasie imprezy dzwoniłem i za swój bełkot jeszcze raz przepraszam )i spota zróbmy
może ktoś jeszcze ma ochotę bo sporo camperów się zmieści
dla mnie najlepiej weekend bo roboty w lipcu sporo , ale mili goście mogą zostać dłużej niech się miejsce nie marnuję
atrakcje są np. kajaki na rzece Wda jak coś to dzwonić i pisać

voice - 2015-07-03, 09:07

jarek73 napisał/a:


z gadajmy termin z Darkiem ekosmakiem ( ostatnio do niego dzwoniłem ale miał prawo nie zrozumieć mojego przekazu bo właśnie z tego miejsca w czasie imprezy dzwoniłem i za swój bełkot jeszcze raz przepraszam )i spota zróbmy
może ktoś jeszcze ma ochotę bo sporo camperów się zmieści
dla mnie najlepiej weekend bo roboty w lipcu sporo , ale mili goście mogą zostać dłużej niech się miejsce nie marnuję
atrakcje są np. kajaki na rzece Wda jak coś to dzwonić i pisać


Jarek Jarek nie kuś :szeroki_usmiech
bart.ek napisał/a:

Szczerze mówiąc pierwsze słyszę o takim silniku, a to co można znaleźć pod maskami jumperów/boxerów 2.8 turbo to ivekowski silnik 8140.43.


Tak Bartku masz tutaj rację, moja pomyłka miałem namyśli 2.2 HDI które też były montowane w trojaczkach. Silnik 2.8 to faktycznie Iveco. T

tom-cio - 2015-07-03, 20:28

wracajac do meritum...
Poczulem sie do tablicy wywolany.Moj ZLOM jak go zaczalem zabudowywac to byl wart ze 3 tysiace 2,8d z 1999 roku.Wsadzilem okolo 3 tysiecy i czesci z cepki wartej 3,5 tysia,cepka dalej chlopakom moim robotnikom na budowie jako "buda" sluzy.I powiem tak ,godzin nie liczylem 4 pelne weekendy i wyjechalem autem.poprawialem kilka rzeczy w trakcie,ale ktomw swoim kamperze nawet fabrycznym nie grzebie?I jezdze juz 2 lata,50 tysiecy od momentu zabudowy zrobione i radosc z posiadania bezcenna,sluzy mi na codzien ,deszcz czy pogoda.Wiec moja odpowiedz buduj,jak masz zdolnosci.I jak nie masz mani przerostu formy nad trescia(lekkie sklejki,firmowe bojlery,zelowe aku itp) nieraz trzeba tego poglowkowac,zeby fortuny nie wydac.A na dawce przyczepe angielke.One bojlery carvera maja na ciepla wode a europejki najczesciej nie.A zdjecie rzuce jutro,naprawde za kilka tysiecy da sie kampeea zbudowac,a majac kase w granicach 30tu to moze byc naprawde sliczne auteczko,

Yekater - 2015-07-05, 20:46

Z całym szacunkiem do włożonej pracy ale to nie jest kamper! Jest to pojazd wyposażony w podstawowe elementy socjalno-sanitarne. Trochę ścian przeszklonych. Gdzie tu są znamiona kampera? To jest delikatnie pisząc nieprecyzyjne wysłowienie się o prostej robocie, którą się wykonało. To tak jakby murarz powiedział wstawiając okna do komórki i sedes, wybudowałem dom. Proponowałbym trochę opamiętania w szermowaniu niezrozumiałymi zwrotami. To co mają powiedzieć ci, któzy zbudowali nadwozie mieszkalne odpowiedniej wielkości od podstaw dysponując odpowiednią wiedzą i technologiami. Chyba czuli by się trochę pokrzywdzeni. Czy w takim razie oni budują nadkampery? Ale się rozpisałem, raz na rok chyba nie zaszkodzi?
CORONAVIRUS - 2015-07-05, 21:24

Yekater... patologiczne myślenie . Opel corsa to nie samochód bo samochód to tylko mercedes i to klasy S .... upał w EU ? :haha: :haha: :haha:

wracając do tematu czy warto ?

...jeden ze zbudowanych ostatnio blaszaków właśnie kilka godzin temu zmienił właściciela i co ten , teraz bezdomny , czyni ???? szuka bazy i dawcy w necie .... będzie następny za kilka chwil :-P :-P :-P

Tak mi się zdaje , że pytanie zasadnicze dla wielu z tych którzy zbudowali , jest na tyle oczywiste , że nie muszą się wypowiadać bo wiedzą i robią swoje ... opinie zaś tych którzy nie zaczęli albo nie potrafili sprawy doprowadzić do końca nie są miarodajne bo to nie do nich pytanie a odpowiedzi nie znają :diabelski_usmiech

grzesk - 2015-07-05, 21:52

Yakater, jaka jest definicja domu. Bo dla człowieka, który ma pałac, 90% domów w Polsce to komórki i na 250 m działkach. Ostrożnie z tymi porównaniami. Natomiast wracając do kamperów to każdy kto kiedykolwiek miał kampera wie z jakiej jakości materiałów jest on zbudowany. I nie jest to napewno szczytowa półka, natomiast produkcja przemysłowa umożliwia osiągnięcie pewnych standartów trudnych do osiągnięcia w budowie amatorskiej. Ale zabudowa amatorska też może mieć swoje plusy, takie jak cena, indywidualność i praktyczność nie do osiągnięcia w seryjnym klepaniu i korzystaniu z żółtych rączek.
Yekater - 2015-07-05, 22:13

Cytat:
To tak jakby murarz powiedział wstawiając okna do komórki i sedes, wybudowałem dom.akurat moje

Proszę to przeczytać ze zrozumieniem, wówczas możemy polemizować. Wstawiacie do gotowej, zużytej zabudowy kilka otworów okiennych i innych detali z wyeksploatowanych przyczep. Potem nazywacie to budową, mniej hipokryzji chłopy a więcej szacunku do języka polskiego proponuję. O szacunku do profesjonalizmu w budowie kamperów też proszę pamiętać. Robicie zamęt ludziom w głowach!

toscaner - 2015-07-05, 23:30

Widzę, że w Polsce niektórzy mają kompleksy. Poza Polską widzę, że czy to Włosi, czy Niemcy itd, nie mają tych problemów. Choć zdarzają się makarony z kompleksem wyższości. Leję na tych.
Każdy kupuje kampera takiego jakiego potrzebuje. Jedni na blaszankach inni alkowy inni >3,5T.
Tym tokiem myślenia to wszystkie do 3,5T to styropianowe klity na kółkach.
A co do wykonania, to akurat nie mam pytań, bo dziś widziałem 4 letniego kampera na Fordzie i miał już klejone wszystkie łączenia na "styropianach". Widać markowy się rozłazić zaczął i przeciekać. Trochę do dupy taki "dom" który przecieka. :haha:
Właściciel marzy o pozbycie się tego gniota i pytał, gdzie kupić taki na vanie, jak my mamy. Włoch rodowity.

Kuba L. - 2015-07-06, 05:58

toscaner, podaj markę tego kampa, niektórzy stoją przed wyborem zakupu nowego lub kilkuletniego.. myślę, że należy takie info udostępnić na forum.
toscaner - 2015-07-06, 08:02

Tak bo ja zapisuje na karteczce każdy model kampera, z tych które mnie nie interesują. Gada się o wszystkim, pije, grilluje. Sprawdziłem, przypadkiem udało się go mieć na fotce. Oczywiście ten po lewej, bo po prawej to kamper "marki" Toscaner. :mrgreen:
Sami sobie odszyfrujcie. Wiem, że na Fordzie. :bigok

Tylne pionowe łączenia nawalone silikonu na całych wysokościach, w środku pokazał mi kilka baboli, np. rozkładanie łóżka z przednich foteli jedna deska trze o przeciwległą ściankę. Ratuje tylko to że w miarę nowy i nie jest jeszcze zdarta do gołego drewna.
Wymieniliśmy się telefonami, bo zapraszali na grilla, więc kiedyś przy okazji sfotografuję te firmowe cuda i wstawię. :mrgreen:

toscaner - 2015-07-06, 08:05

Wykadrowałem i podciągnąłem na szybko trochę. Widać jakiś napis. :mrgreen:
CORONAVIRUS - 2015-07-06, 08:11

XGO dynamic ..... wypożyczalnie lubią te cuda bo to dla nich linia :zimno
toscaner - 2015-07-06, 08:24

Yekater napisał/a:
Cytat:
To tak jakby murarz powiedział [b]wstawiając okna do komórki i sedes, wybudowałem dom.[/b]akurat moje

Proszę to przeczytać ze zrozumieniem, wówczas możemy polemizować. Wstawiacie do gotowej, zużytej zabudowy kilka otworów okiennych i innych detali z wyeksploatowanych przyczep. Potem nazywacie to budową, mniej hipokryzji chłopy a więcej szacunku do języka polskiego proponuję. O szacunku do profesjonalizmu w budowie kamperów też proszę pamiętać. Robicie zamęt ludziom w głowach!



A to ten nasz ze wstawionym sedesem i oknami: :haha:
Dodam, że okna i sedes wstawiałem pierwszy raz. :haha:

Brakuje kratek nadmuchów. Nie wydam 70 euro za 3 kratki. Będę w Polsce to kupię i wkręcę te 12 wkrętów. :haha:

100% wszystko wykonane ręcznie, nawet materace sami szyliśmy. Sedes oczywiście Thetforda, żaden murarz raczej sam nie odlewa kibla z porcelany, tylko kupuje. :haha:

CORONAVIRUS - 2015-07-06, 08:29

ZA*EBI*TY !!!

koniec oceny :)

Kuba L. - 2015-07-06, 08:34

Dzięki za "podciągnięcie" zdjęcia, teraz jest wszystko jasne.. fajna masz furkę. :spoko
toscaner - 2015-07-06, 08:50

Kabina "separata" jak mówią makarony, umywalka składana w ścianę, z przodu biuro z miejscem na drukarkę, telefon stacjonarny, energoblok mojego pomysłu, własne wifi. Od roku piję zimne piwo "chłodzone" słońcem. Butlę gazową wymieniamy w zimowym czy letnim (nie ważne) raz na ok. 4 mies. O sekretnym barku w "dolinie" nie wspomnę. :bigok
Dalej: podwójna izolacja, izolowany, ogrzewany zbiornik szarej, ogrzewanie podłogowe. Na snowboardzie przy -4C na zewn. my w kamperze chodziliśmy na bosaka w samych majtkach, bo temp. w kamperze +26 do +28C, a podłogi ok. +30C. Miesięczny koszt życia w naszym kamperze zimą przy utrzymywaniu temp. +26C (ogrzewanie, ciepła woda, prąd z alternatora, gdy brakowało słońca) to ok. 75-90 euro. Teraz latem ok. 3 euro na miesiąc (grzanie wody webastem).
Brakuje tylko klimatyzacji, ale wstawiłem zastępczo okno na razie.

Aktualnie 6-ty miesiąc w kamperze (zima, wiosna, lato) i tysiące kilometrów. Do dziś nic nie odpadło i nawet nie skrzypi. 2 dni temu zrobiłem upgrade dodając właśnie okno dachowe. Oczywiście ...w trasie. :bigok

No ale to przecież tylko wstawiony sedes i okna. :haha:

toscaner - 2015-07-06, 09:02

BIORCA napisał/a:
ZA*EBI*TY !!!

koniec oceny :)


Najfajnieszy jest efekt, gdy zajeżdżamy na jakiś parking, taką białą stodołą, bez nawet jednej naklejki kamperowej na aucie. Miny Włochów a'la "ale złom". Niemcy dla odmiany 50/50 przyjeżdżają blaszanką/styropianem, więc zero jakiś zdziwień. Widać bardziej rozwinięci.
Stajemy bocznymi do nich, odsuwamy drzwi, ciach stolik w 1 sekundę rozłożony, bo jest samopoziomujący się, kawka i zaczyna się.... krążenie i podchody. :haha:

Nie mając markizy, której przy naszym stylu i tak byśmy w 95% nigdy nie używali, jesteśmy rozłożeni czy gotowi do drogi w 15-30 sekund. Taki "pitstop". :bigok

donald - 2015-07-06, 09:05

zmieniono automatycznie na - bardzo interesujący..wyglada na przestronnego..ale to ze zdjęć trudno ocenić. .
A ile cegieł poszło na zabudowę. . :haha: ?

toscaner - 2015-07-06, 09:17

Cytat:
Do dziś nic nie odpadło

- poza tłumikiem, jeśli mam być szczery. :haha:
Ale koszt naprawy to ok. 50zł.
Koszt naprawy przeciekającego zgniłka? :shock:

Jeśli ktoś potrafi zbudować, to BUDOWAĆ.

Karas - 2015-07-06, 09:28

toscaner napisał/a:
Cytat:
Do dziś nic nie odpadło

- poza tłumikiem, jeśli mam być szczery. :haha:
Ale koszt naprawy to ok. 50zł.
Koszt naprawy przeciekającego zgniłka? :shock:

Jeśli ktoś potrafi zbudować, to BUDOWAĆ.



pytanko mam co do tylnego łóżka...
tylny stolik obniżasz, aby uzyskać podstawę, czy jak? Bo teraz stoję przed montażem, albo nogi teleskopowej, albo właśnie podobnego rozwiązania do twojego, tylko obawiam się o wytrzymałość.

toscaner - 2015-07-06, 09:30

donald napisał/a:
zmieniono automatycznie na - bardzo interesujący..wyglada na przestronnego..ale to ze zdjęć trudno ocenić. .
A ile cegieł poszło na zabudowę. . :haha: ?


Cegły i kafelki w łazience. :-P

Z tyłu łózko ma 193x130cm. W złożonej podkowie siedzieliśmy w 6 dorosłych osób testowo. Bardzo ciasno. W 4 w miarę komfortowo, da się w 5 + 2 na przednich obróconych fotelach. Czyli tak sobie komfortowo można siedzieć w 6 osób, gdy np. leje. Te 2 z przodu. Gorzej, gdy ta od lewej strony podkowy chce do kibelka. :haha:
Najwięcej oglądających na raz mieliśmy 9 osób w kamperze, siedzących, stojących i próbujących przejść tu i tam. Cholernie ciasno było. Nie szło się obrócić. No ale dzięki temu macie jakaś skala porównawczą i to może da jakiś tam obraz realnej "przestrzeni".
Często jest tak, że niektórzy wychodzą i wchodzą, bo nie wierzą, że wchodząc, środek się nie powiększył. Taki złudzenie. Zakładam, że dużo dało to moje pier..lenie się z wykorzystaniem każdego cm3 w kamperze na szafki, schowki itd. (góry i doliny). Dzięki temu nie jest zagracony szafkami w przestrzeni użytkowej. :-P

W 4 siedzimy z tyłu spokojnie. Ciężko natomiast jeść w 4 na tylnym stoliku, gdy jest się Polakiem. Włosi w restauracjach potrafią mieć jeszcze mniejsze stoliki na 4 osoby. :-P
Najlepsza opcja to max 5 osób. 3 w podkowie i 2 z przodu i można nawet spokojnie jeść.

Mam nadzieję, że chociaż opisowo wyjaśniłem. :bigok

toscaner - 2015-07-06, 09:39

Karas napisał/a:
toscaner napisał/a:
Cytat:
Do dziś nic nie odpadło

- poza tłumikiem, jeśli mam być szczery. :haha:
Ale koszt naprawy to ok. 50zł.
Koszt naprawy przeciekającego zgniłka? :shock:

Jeśli ktoś potrafi zbudować, to BUDOWAĆ.



pytanko mam co do tylnego łóżka...
tylny stolik obniżasz, aby uzyskać podstawę, czy jak? Bo teraz stoję przed montażem, albo nogi teleskopowej, albo właśnie podobnego rozwiązania do twojego, tylko obawiam się o wytrzymałość.


Tylny stolik jest składany na ścianę i znika. :mrgreen:
Podłoga podkowy jest podniesiona, bo poziom łóżka jest podniesiony na wys 63cm (tam było najszerzej i stąd te 193cm), Gdyby podłoga podkowy nie była podniesiona, nogi każdemu by wisiały. Podłoga jest na wys ok. 15cm czy 18cm, jak pamiętam i dzięki temu pod podłogą podkowy jest chowany materac ze środkowej części łózka. Tam ma przestrzeń ok. 2cm, żeby mógł oddychać nawet złożony. Stolik ma 2 nogi: szybka, która jest półką na np. laptopa do oglądania filmu z łóżka, a gdy rozkładam stolik jest nogą wspierającą na listwie ściany. Listwa ta sama co do poziomu łóżka. Stolik w tym przypadku nie jest mistrzostwem stabilności, ale jest jeszcze noga, którą można podstawić. Noga ma 3 funkcje: przedłużka do klucza (w razie W), noga stołu, "pieszczocha" (też w razie W). :mrgreen:
Większość rzeczy tak zaprojektowałem, żeby mogły spełniać, jeśli tylko się da, więcej niż 1 funkcję. :bigok

krimar - 2015-07-06, 09:44

a pasy bezpieczeństwa to do tylnych drzwi przyczepione?
toscaner - 2015-07-06, 09:58

krimar napisał/a:
a pasy bezpieczeństwa to do tylnych drzwi przyczepione?


Lepiej do tylnych, niż do listewki, jak mają niektórzy. :haha:

Nie, nie do tylnych, jest "kosmita", który jest trzyma. Kosmita to nazwa umowna dla szkieletu. :mrgreen:
Kto czytał mój temat budowy, to wie, że jest to bliźniacze rozwiązanie, które zastosowali Węgrzy z "Biwaka".

Johny_Walker - 2015-07-06, 10:21

Toscaner fajny ten Twój kamper. Jak się kiedyś spotkamy to chętnie obejrzę, bo widzę sporo fajnych pomysłów.
toscaner - 2015-07-06, 10:29

Johny_Walker napisał/a:
Toscaner fajny ten Twój kamper. Jak się kiedyś spotkamy to chętnie obejrzę, bo widzę sporo fajnych pomysłów.


Na razie "dziczymy" w Emilia Romagna w górach, bo chłodniej, ale po spotkaniu z Kodim, chyba spadamy w Alpy, to tam będzie jeszcze chłodniej, później jeszcze dalej na północ, gdzie chłodniej. :mrgreen:
Nie cierpię gorąca. :-/
Na zimę, wiosnę nasz kamper jest super, na lato brakuje czegoś, co wypompuje ciepło najlepiej klimy, która jak u Bronka będzie działała ze słońca. :mrgreen:
Dorzucić panel - więcej tropiku + prąd. Zobaczymy.
Myślałem nad Dometic'iem np. 1100, albo 1700, ale drogie.
Znajdę nieprądożerną i ekonomiczną alternatywę to dam znać. :mrgreen:

tom-cio - 2015-07-06, 17:58

Yekater,ja tez odpowiem,wrzucam ot tak ,z reki,nie mam rybiego oka do lustra(czyli obiektywu powiekszajacego do lustrzanki ,ktorego uzywaja do reklamowek kamperow).i nie pier........dol ,ze to kilka szyb i nic wiecej,moj cala zime codziennie dowozi mnie do pracy i sluzy jako biuro ,zrobil od momentu zabudowy dobrze ponad 50 tysiecy,jezdzony codziennie,i to co ma miec kamper to posiada.Takiej izolacji jak mam ja albo Tosca to se w swojej styropianowce pomarzyc tylko mozesz.I do zalozyciela watku- ja wydalem 3 tysie plus przyczepa i jest kibel prysznic i dwa podwojne lozka 185na 130.Ogrzewanie truma,zarejestrowany 5 osob.Jak nie masz dwoch lewych rak to buduj,a jak nie to sluchaj ludzi pokroju jekatera,ktorzy wola wydac 30 tysi na zgnity zlom.A i ja ,Yekater,utrzymuje predkosc podrozna na autostradzie 140 licznikowo,130gps przez np 6 godzin,czyli do Wenecji ze slaska dojezdzam w 11 godzin ,a Ty?
jarek73 - 2015-07-06, 20:46

:gwm
toscaner napisał/a:
Yekater napisał/a:
Cytat:
To tak jakby murarz powiedział [b]wstawiając okna do komórki i sedes, wybudowałem dom.[/b]akurat moje

Proszę to przeczytać ze zrozumieniem, wówczas możemy polemizować. Wstawiacie do gotowej, zużytej zabudowy kilka otworów okiennych i innych detali z wyeksploatowanych przyczep. Potem nazywacie to budową, mniej hipokryzji chłopy a więcej szacunku do języka polskiego proponuję. O szacunku do profesjonalizmu w budowie kamperów też proszę pamiętać. Robicie zamęt ludziom w głowach!



A to ten nasz ze wstawionym sedesem i oknami: :haha:
Dodam, że okna i sedes wstawiałem pierwszy raz. :haha:

Brakuje kratek nadmuchów. Nie wydam 70 euro za 3 kratki. Będę w Polsce to kupię i wkręcę te 12 wkrętów. :haha:

100% wszystko wykonane ręcznie, nawet materace sami szyliśmy. Sedes oczywiście Thetforda, żaden murarz raczej sam nie odlewa kibla z porcelany, tylko kupuje. :haha:


Toscaner wszystko to nie mój klimat samemu zbudować, na campingu nie stać, ale pełen szacunek dla Was po tych zdjęciach :spoko

CORONAVIRUS - 2015-07-14, 21:46

tolo61 napisał/a:

Dziesiątki metrów przewodów , bezpieczniki złączki
Od grosza do grosza a...... kurde lepiej było kupić gotowego kampera... :-P
:spoko


tylko cepa dawca ...tam jest 95 % potrzebnych gratów ... inaczej lepiej nie liczyć bo głowa boli :)

[ Komentarz dodany przez: koder: 2015-07-15, 10:47 ]
Przeniesiono podwątek z tego tematu

inhalt - 2015-07-14, 23:43

Adam, to ważne (dla budowniczych) co mówisz, bo masz doświadczenie w temacie. Ale może spróbuj wytłumaczyć co tak naprawdę z dawcy się przyda z rzeczy drogich, przy następującym założeniu:
nie chcę lodówki na gaz tylko kompresorową.

W przyczepie nie ma zazwyczaj:
- gazowego podgrzewacza wody (muszę kupić albo kombinować inny system)
- zbiorników na wodę czystą ani szarą o rozsądnej pojemności (muszę kupić)
- okien dachowych nadających się do kampera (te z przyczepy nie dają się zamknąć całkowicie i jest ponoć zimno w kamperze z powodu tego wietrzenia)
- paneli fotowoltaicznych z regulatorem, akumulatorem i dużą przetwornicą sinus (a ja potrzebuję do lodówki kompresorowej)
- markizy

Czyli z przyczepy-dawcy wykorzystam:
- okna
- toaletę z brodzikiem
- kuchenkę ze zlewem
- piec gazowy do ogrzewania wnętrza
- trochę szafek
- graty do instalacji gazowej
- trochę różnych złączek

Pytanie teraz - czy taki zakres wykorzystania dawcy uzasadnia zakup rozbitej przyczepy za około 3 tys. Euro? Bo po tyle je widzę na aukcjach, a nie mam umiejętności ani kontaktów by kupić taniej z niemieckiej ubezpieczalni.
Kuchenkę mogę wstawić nie kamperową jak Toscaner i fajnie wygląda oraz działa ok. Zlew mogę wstawić nowy za 150 zł. Faktycznym zyskiem jest toaleta i okna oraz zwrot kasy za sprzedaną lodówkę na gaz.
Czy opłaci się kupować po to dawcę? Co o tym sądzisz - przy założeniu tej lodówki kompresorowej oczywiście, bo to wiele zmienia w kalkulacji.

CORONAVIRUS - 2015-07-15, 00:59

Postaram się krótko i zwięźle :)

Postawmy sprawę od duuupy strony zatem mamy już koniec budowy ... co widzimy ?

Kampera na miarę szytego , pod siebie i dla siebie ...czy on nam się podoba ???


Tu zaczynają się rozterki i coś w rodzaju tłumaczenie siebie przed sobą.... nie raz czytam na forum teksty w stylu " to tylko dla mnie " , " z tego się nie strzela , więc ", " może nie jest idealnie ale wiem co mam " i jeden z gorszych tekstów jakie czytam to " nie mam warunków to wyszło jak wyszło " .... to po cholerę pchasz się tam gdzie nie trzeba ????

EFEKT KOŃCOWY ----- klucz do sukcesu . Bezkompromisowo i bez tłumaczeń " to skończę kiedyś a tego nie dokończyłem bo ..." nigdy nie dokończysz bo wepchnąłeś sie tam gdzie nie proszono :gwm .

Jest w trakcie pracy taki punkt kiedy człowiek sie poddaje i już mu nie zależy bo wie, że nic z tego nie będzie ... wtedy odstawia w kąt albo wynajmuje kogoś .

Lobbuję na rzecz przebudowy blaszaka korzystając z dawcy dlatego , że NIE POTRAFIĘ zrobić niektórych rzeczy , nie mam do tego narzędzi , warunków i często wiedzy . To czego nie mam / a mam sporo / ma dawca ... ma to coś , ten efekt końcowy . Fabryka oprócz gratów daje projekt i design , można to zaadoptować pod nowy wymiar zachowując styl i myśl inżynierów , którzy wzięli za to kupę kasy . Dawca daje to za darmo .

Nikt / może prawie / w planach przebudowy blaszaka nie uwzględnia efektu końcowego ...liczą się sprzęty i ich cena . A ja sie pytam ile warty jest efekt końcowy ???
Tyle dokładnie by nie mając możliwości się za to nie zabierać bo wychodzi gniot , zakalec :lol:

Naprawdę trzeba mieć pojęcie i poczucie estetyki by samodzielnie wykonać wnętrze zapierające dech , stolarz na zlecenie wykona prawidłowo ale pod swoje , kuchenne , nawyki ... będzie jak w sklepie z meblami . Szkutnik zrobi to zmieniono automatycznie na - bardzo interesujący ale i policzy odpowiednio , oni wiedza jak sobie radzić z nietypowymi kątami , załamaniami itp... Na forum mogę dziś naliczyć może dwa fajnie zrobione blaszaki , wręcz profesjonalnie mimo tego , że były robione w garażu ... ludzie mieli/ mają / polot .

Jeśli do ceny sprzętów nie będzie sie dodawać ukrytej ceny efektu końcowego to nie ma sensu robota i takie liczenie .... pamiętajmy , że kiedys trzeba będzie to sprzedać a nie po to się z blaszaka robi kampera by na tym tracić jeśli ten zyskuje na cenie i to kilkakrotnie ... tracą ci , którzy odwalili klocka a nie kampera.

Ktoś powie Kogut zarozumialec ... a ja powiem , że nie potrafię mając takie narzędzia i warunki jakie mam , zrobić wnętrza jak trzeba ... muszę się wspomagać dawcą bo inaczej gniot albo spore doinwestowanie w stolarza nad którym muszę stać i marnować czas ...

Cepa ma oprócz tego co napisałeś całą instalacje elektryczną czyli kilometr potrzebnego przewodu , właczniki i takie tam duperele za które w sklepach kamperowych musisz zapłacić 4 X drożej niż w castoramie i ta sama cepa też oszczędza czas i to sporo...


Oglądałem już setki blaszaków , możecie wierzyć lub nie ale po pierwszym spojrzeniu można określić czy ten kto to zrobił miał wizje czy tylko chciał spać, gotować i sr*** :)



na koniec takie małe porównanie ... robisz np przyczepkę towarową i chciałbyś by była inna niz wszystkie , by lampy były fajne .... można kupić diodowe za kupę kasy i będzie bajer , kwiatek do kożucha taki ... przeinwestowanie bo i tak to będzie woziło węgiel ... mozna też poszukac taniochy lampek ale nie z PL , Niemiec , Szwecji itp ale z Rumunii czy nawet Grecji :wyszczerzony: ... inny kształt , styl , takie inne aż fajne bo nie nikną w tłumie polskich wyrobów . To jest właśnie to by w kamperze nie mieć włączników i szafek z castoramy bo to nie pasi w PL do całości ... może Grek by się zachwycił ale Polak zobaczy w tym taniochę ... :spoko

janusz - 2015-07-15, 08:10

Popatrzmy na budowę kampera z trochę innej strony. Oczywiście są wyjątki które nie poddają się regule.
Odpowiedzmy na pytanie - po co ludzie budują kampery?
Moim zdaniem największa grupa, odpowiedziałaby - bo będzie taniej.
Druga grupa chyba mniejsza odpowiedziałaby - bo będę miał innego niż wszyscy.
Trzecia, traktuje jako hobby samo budowanie.

- bo będzie taniej, bo będę wiedział co mam, bo użyję starych podzespołów/części.
Jak widać z innych opisów na forum z tą taniością to nie jest tak do końca prawda. Rzeczywiście dostajemy "tani" samochód ale tylko dlatego, że nie policzyliśmy swojej pracy. Samochód i tak jest stary i jeżeli uda nam się go kiedyś sprzedać to nic na nim nie zarobimy. Nazwijmy to sprzedamy może po kosztach.
Z tego punktu widzenia, nie opłaca się bo nic lepszego od używanego kampera nie stworzymy.

- bo będę miał innego niż wszyscy. To moim zdaniem sensowniejszy powód. Bo mamy szansę stworzyć auto pod siebie, pod swoje konkretne wymagania. Mogą być różne ale przeważnie motywem jest takie auto którego kamperowość jest dodatkiem do funkcji podstawowej którą na przykład może być codzienne dojeżdżanie do pracy, były takie opisy na forum. Ktoś ma jakąś pasję niekamperową i aby ją realizować tworzy pojazd z funkcją kamperowania. Wtedy wszystkie te pstyczki ze starej (rozbitej) przyczepy nie mają znaczenia bo nie o nie w tej zabawie chodzi.

- hobby samo budowanie. To chyba najwyższy stopień wtajemniczenia. Powstają takie auta którym żaden fabryczny nie dorówna. Ale to budują artyści budowniczy kamperów a kupują wielbiciele. Dla takiego "fana" żadna przyczepa nie jest potrzebna a wręcz nie umiałby budowniczy jej wykorzystać bo nie oto chodzi żeby było typowe z pod sztancy.

Jest jeszcze jedna grupa ludzi. Tacy którzy budują auta na sprzedaż. Wtedy nie bardzo jest ważne z czego byleby było taniej i dało się uzyskać wartość dodaną. Sprzedać swoją pracę.

Moim zdaniem nie należy dokładać do tego ideologii.

CORONAVIRUS - 2015-07-15, 08:18

janusz napisał/a:


Jest jeszcze jedna grupa ludzi. Tacy którzy budują auta na sprzedaż. Wtedy nie bardzo jest ważne z czego byleby było taniej i dało się uzyskać wartość dodaną. Sprzedać swoją pracę.

.


jak jest taka jak napisałeś to i jest następna grupa ...

auto na sprzedaż , nie ważne z czego ale by efekt końcowy nie był gorszy od oryginału .

trochę Janusz spłyciłeś tych "zarobkowych " :lol:

inhalt - 2015-07-15, 08:42

Dzięki Adam za odpowiedź. W wielu rzeczach zgodzę się całkowicie.

Ale wracam do pytania "filozoficznego" po co budować kampera.
Oczywiście jeśli ktoś ma dużo kasy to może budować tylko dlatego, że jest amatorem budowania i daje mu to frajdę. Takich jest niewielu.
Ja przymierzam się od jakiegoś czasu do budowy z innego powodu. Kasy mam nazbierane nie za dużo, ale też nie na tyle mało żebym musiał kupić Ducato I z 1992 roku za 19900 zł. Chcę uzyskać kilka cech samochodu:
- szybkość i wygodę jazdy rodziną 2+2 (z pomorza mam wszędzie daleko, a lubię południe i Polski i Europy)
- moc potrzebną do olania problemów gór (z przyczepą mam nie tylko zbyt małą prędkość przelotową, ale również muszę myśleć o trasie i np. droga do Czarnogóry właśnie przez góry i to po wąskich szosach jest już pewnym dyskomfortem)
- dużą mobilność (w znaczeniu szybkości złożenia majdanu i przeniesienia się w inne miejsce)
- możliwość holowania przyczepki z łódką.

Blaszak wydaje się do tego idealny. Oczywiście "kosztem" będzie mała przestrzeń mieszkalna w porównaniu do 7-metrowej alkowy. Godzę się na to, o ile wnętrze wyjdzie funkcjonalne. W minione wakacje jeździłem trochę po Słowenii i nie był to przejazd "w drodze do CRO", ale kilka miejscówek w górach, dojazdy do jaskiń itp. No i okazało się, że w słoweńskich górach jest kłopot z przyczepą. Czasem jest stromo, ale przede wszystkim jest wąsko jak cholera. Gdy mijałem się z kamperami alkowami albo innymi przyczepami to czasem trzeba było niemal stanąć i powolutku się minąć. Potem ruszyć pod górę, a sprzęgło dostawało. Gdy podjeżdżałem na jeden kemping w górach to ledwie się zmieściłem między domami w uliczce dojazdowej, bo było wąsko, a na dodatek balkony wystawały nad ulicę i tylko środkiem szło przejechać.
Wniosek - chcę blaszaka.

No i teraz skoro już wiem, że chcę blaszaka to niestety nie ma mowy o kupnie, bo blaszaków nie ma na rynku. Pokażcie mi blaszaka dla 2+2 do kupienia za rozsądne pieniądze typu 40, 50, 60 tys. zł. Nie ma!

Nawet gdybym się jednak przekonał do alkowy to za auto z 2007 roku muszę dać 100-110 tys. zł. I dochodzimy do motywacji - blaszak mimo wszystko wyjdzie taniej, a do tego będzie dostosowany do wymagań.
Czyli po co się buduje kampera - żeby go mieć dostosowanego do potrzeb wobec braku takich na rynku oraz żeby nie zapłacić za niego 100 tys. zł tylko 60-65 tys. resztę uzupełniając własną pracą.

P.S. Ja się jeszcze boję zakupu tradycyjnego kampera. Nie umiem ocenić stanu zabudowy. Gdybym wydał kupę forsy na auto i trafił na zgniłka to się zapłaczę. Czyli kolejną motywacja do zrobienia na blaszaku jest niewiedza i nieumiejętność oceny stanu zabudowy w samochodzie z listewek, styropianu i blachy aluminiowej (vide wątek Campomana).

janusz - 2015-07-15, 09:12

BIORCA napisał/a:
trochę Janusz spłyciłeś tych "zarobkowych " :lol:

Pewnie tak, bo to jednak forum hobbystyczne kamperowców a nie producentów branży kamperowej.

inhalt napisał/a:
Blaszak wydaje się do tego idealny. Oczywiście "kosztem" będzie mała przestrzeń mieszkalna w porównaniu do 7-metrowej alkowy. Godzę się na to, o ile wnętrze wyjdzie funkcjonalne.

Ale można sobie wyobrazić, jeżeli ma się warunki do robienia kampera i jakieś tam umiejętności, zamiast budować od podstaw, wymienić w zadbanym "starszym" kamperze podwozie.
To też jest wyzwanie i pole do popisu dla pomysłowości i zaradności budującego, może zaspokoić ambicje konstruktorskie a pewny jest pozytywny efekt.

CORONAVIRUS - 2015-07-15, 09:29

inhalt napisał/a:


Ale wracam do pytania "filozoficznego" po co budować kampera.
.....
No i teraz skoro już wiem, że chcę blaszaka to niestety nie ma mowy o kupnie, bo blaszaków nie ma na rynku. Pokażcie mi blaszaka dla 2+2 do kupienia za rozsądne pieniądze typu 40, 50, 60 tys. zł. Nie ma!



Po co budować ? po to by mieć 10 lat młodszego ...tyle kosztuje praca własna .

faktycznie blaszaków na rynku 2+2 jest znikoma ilość dlatego, że 90% a może i więcej to wyroby na trojaczkach . Jak byś się nie skupił to na powierzchni ładunkowej 4200 nie zdziałasz miejsca by 4 osoby zaznały wygody .... brakuje ok 50 cm co daje iveco albo 70 cm w przypadku nowych sprinterów /crafterów ...tu cena podbija całość .

Iveco na 4 osoby sprzedaje się szybko dlatego nie zalegają na portalach ... tylko muszą być OK a nie zakalec :haha:

inhalt - 2015-07-15, 20:15

Na gotowej bazie blaszaka zawsze jest kompromis. Wiele aut jest na trojaczkach i dzięki temu ma pudełkowate wnętrze relatywnie wygodne w zabudowie i przede wszystkim nie zwężające się mocno ku górze. Niestety długość wnętrza to 408 cm tylko i to jest problem.
Iveco ma 4,70, ale za to jest węższe i wcale nie jest łatwo rozplanować wnętrza z osobnymi łóżkami dla dzieci (np. piętrowymi). U góry tak wąsko, że łóżko zajmuje 2/3 szerokości auta.
Najnowsze Iveco 2015 ma w maksymalnej wersji 512 cm długości i to jest super. Ale niestety nadal zwęża się mocno ku górze i do tego ma tylko 947 kg ładowności według producenta, a to dużo mniej niż trojaczki. No i cena nowego samochodu jest wysoka - trzeba poczekać z 8 lat.
Czyli jak zawsze - coś za coś.

Karas - 2015-07-15, 20:27

podstawowy - Iveco to waga, jak się go zabuduje to już nie zostanie ładowności na tyłki :)

jeśli się nie liczysz z wagą 3500 to ok...

piotr1 - 2015-07-15, 20:47

Karas napisał/a:
podstawowy - Iveco to waga, jak się go zabuduje to już nie zostanie ładowności na tyłki :)

jeśli się nie liczysz z wagą 3500 to ok...


Jak zrobisz na lekkiej zabudowie to z wagą będzie ok. :spoko

piotr1 - 2015-07-15, 20:50

BIORCA napisał/a:
inhalt napisał/a:


Ale wracam do pytania "filozoficznego" po co budować kampera.
.....
No i teraz skoro już wiem, że chcę blaszaka to niestety nie ma mowy o kupnie, bo blaszaków nie ma na rynku. Pokażcie mi blaszaka dla 2+2 do kupienia za rozsądne pieniądze typu 40, 50, 60 tys. zł. Nie ma!



Po co budować ? po to by mieć 10 lat młodszego ...tyle kosztuje praca własna .

faktycznie blaszaków na rynku 2+2 jest znikoma ilość dlatego, że 90% a może i więcej to wyroby na trojaczkach . Jak byś się nie skupił to na powierzchni ładunkowej 4200 nie zdziałasz miejsca by 4 osoby zaznały wygody .... brakuje ok 50 cm co daje iveco albo 70 cm w przypadku nowych sprinterów /crafterów ...tu cena podbija całość .

Iveco na 4 osoby sprzedaje się szybko dlatego nie zalegają na portalach ... tylko muszą być OK a nie zakalec :haha:


Zgadzam się z Adasiem w całości :lol: :spoko

voice - 2015-07-16, 15:02

piotr1 napisał/a:
BIORCA napisał/a:

Iveco na 4 osoby sprzedaje się szybko dlatego nie zalegają na portalach ... tylko muszą być OK a nie zakalec :haha:


Zgadzam się z Adasiem w całości :lol: :spoko

piotr1 czyżbyś sprzedał swoje Ivo ??, bo niedawno było na ogłoszeniach??

HENRYCZEK - 2015-07-20, 16:08

Czy warto budować kampera,jak widać zdania podzielone.
Z dzisiejszej obserwacji mogę zasugerować że jak już,to baza z napędem na tył.
Ja się w piachu trochę natrudziłem żeby wjechać i ustawić.
Mesio szedł bez zająknięcia.Nie był 4x4
Fotki nie odzwierciedlają stanu faktycznego,było mokro i zryte.
Może tylnio-napędowcy coś szkrobną,ciekaw jestem opini.

piotr1 - 2015-07-20, 18:20

voice napisał/a:
piotr1 napisał/a:
BIORCA napisał/a:

Iveco na 4 osoby sprzedaje się szybko dlatego nie zalegają na portalach ... tylko muszą być OK a nie zakalec :haha:


Zgadzam się z Adasiem w całości :lol: :spoko

piotr1 czyżbyś sprzedał swoje Ivo ??, bo niedawno było na ogłoszeniach??


Tak :spoko

Bajaga - 2015-07-20, 19:30

inhalt napisał/a:
Chcę uzyskać kilka cech samochodu:
- szybkość i wygodę jazdy rodziną 2+2 (z pomorza mam wszędzie daleko, a lubię południe i Polski i Europy)
- moc potrzebną do olania problemów gór (z przyczepą mam nie tylko zbyt małą prędkość przelotową, ale również muszę myśleć o trasie i np. droga do Czarnogóry właśnie przez góry i to po wąskich szosach jest już pewnym dyskomfortem)
- dużą mobilność (w znaczeniu szybkości złożenia majdanu i przeniesienia się w inne miejsce)
- możliwość holowania przyczepki z łódką.

Blaszak wydaje się do tego idealny. Oczywiście "kosztem" będzie mała przestrzeń mieszkalna u. Pokażcie mi blaszaka dla 2+2 do

Masz rację generalnie i blaszak ci się przyda. Ja mam być może jedynego w PL blaszaka na 5 osób. I oczywiście miejsca do życia czasem brakuje (ale kiedy go nie brakuje..?) ale... w trasie to jedzie całkowicie tak samo jak osobowy. Ostatnio autkiem z 4 rowerami na haku na krajowej 7 jechałem generalnie lewym pasem 8-)
I tu jest dla mnie pies pogrzebany, albo dynamika osobówki albo dostojne śmiganie chałupą. I doszedłem do wniosku że albo dynamiczny blaszak albo amerykan xxxl. Bo jak tracić mobilność to na rzecz Znacznie większej przestrzeni a nie trochę większej.

janusz - 2015-07-20, 19:40

Bajaga napisał/a:
I tu jest dla mnie pies pogrzebany, albo dynamika osobówki albo dostojne śmiganie chałupą.

E no chyba troszkę kombinujesz. Nie widzę dużej różnicy w osiągach mojego kampera, tylko 2,2 litra i 70% osobówek jeżdżących po naszych drogach. 120-140 bez problemu tylko pytanie po co? Wsiadam do kampera i już jestem na wakacjach.

CORONAVIRUS - 2015-07-20, 19:52

HENRYCZEK napisał/a:
.
Może tylnio-napędowcy coś szkrobną,ciekaw jestem opini.


a co tu wiele pisać ? Tył napęd to jedyna opcja jeśli nie chce się zostać w lesie na zawsze :)

Nowe trojaczki mające kontrolę trakcji i zamyślonych kierowców zakopują się szybciutko ...a potem tylko lina :)

Bajaga - 2015-07-20, 19:55

janusz napisał/a:
120-140 bez problemu tylko pytanie po co? Wsiadam do kampera i już jestem na wakacjach.

Co kto lubi. Ja nie mówię o teoretycznym 120km/h kiedyś osiąganym tylko o praktycznej jeździe 120-140 generalnie głównie lewym pasem (bo większość kierowców osobowek to jednak pierdoły). I dla mnie wejście do auta nie jest wakacjami, chcę na nie dojechać. A jazda autostradą to dla mnie żadne przeżycie wakacyjne, wolę to załatwić jak najszybciej.

janusz - 2015-07-20, 20:49

Bajaga napisał/a:
Co kto lubi. Ja nie mówię o teoretycznym

Też nie mówię o teoretycznym. Gdzieś na forum jest wątek o szybkim spaniu Tadeusza (160/h). :haha:
Kampery drewniane z tego samego rocznika co Twój blaszany mają podobne osiągi. To jakiś mit, że blaszak może więcej. Z jakiego powodu miałyby być mniej mobilne jeżeli często są lżejsze i nie różnią się gabarytami.
Nawet nie wiem czy Twój nie jest przypadkiem wyższy od mojego.

papamila - 2015-07-21, 04:48

Onegdaj opisywałem jak to Żtema ciągnęła integralem 160 (ducato 2.3)
Fakt, ma to aerodynamike fortepianu ale da się nie tylko blaszanka
:spoko

joko - 2015-07-21, 05:58

Też nie rozumiem dlaczego blaszak ma być bardziej mobilny od "tradycyjnego" kampera, zwłaszcza jeżeli mówimy o półintegrze.
Blaszak aby zapewnić minimum przestrzeni musi być możliwie najdłuższy, jest tylko węższy co ma z kolei kolosalny wpływ na ograniczenie tej przestrzeni i nie jest to różnica kosmetyczna jak pisze Bajaga, tylko przepaść (te 30-40 cm szerokości zmienia wszystko ).
Blaszanka ma tylko jedną zaletę , mianowicie blaszane polakierowane nadwozie jest szczelne, pewne, solidne i dobrze wyglądające w porównaniu z plastikową budą i stwarza mniej problemów eksploatacyjnych.
Na drodze nie mam mowy o jakichkolwiek różnicach i korzyściach w mobilności w przypadku blaszanki.
Każdy współczesny kamper (w półintegrze lub integrze na pewno , nie wiem jak alkowa) pojedzie bez problemu na tempomacie zapiętym na 140 km /h, a jak trzeba to trochę więcej. Tak czy inaczej te 140 to jest graniczna prędkość tego typu pojazdem, którą można jechać dłuższy czas bez zmęczenia i dyskomfortu, a wszystko co powyżej to zarówno w blaszance jak i tradycyjnym jest dobre na chwilę .
Nie wiem czy te może 10km/h średniej więcej realnie do uzyskania jadąc porywami do 160km/h jest warte tego aby rezygnować z więcej jak połowy przestrzeni po której można się poruszać (bo reszta to szafki, łóżka i inne graty, takie same i tu i tu).
Jeśli blaszak to tylko z "szufladkami" :spoko

CORONAVIRUS - 2015-07-21, 06:17

joko napisał/a:

Na drodze nie mam mowy o jakichkolwiek różnicach i korzyściach w mobilności w przypadku blaszanki.


by takie stwierdzenie popełnić trzeba być tylko teoretykiem gawędziarzem :-P


Myślę, że opinię mogą wydać tylko osoby używające i to i tamto , mam szczęście być jedna z nich .

Możesz wierzyć lub nie ale różnic jest bardzo dużo w używaniu klocka i blaszanki , tak na drodze szybkiej , w mieście jak i w lesie . Doznasz to się przekonasz jakie . Kilka tylko przykładów :

1. na autostradzie blaszanka mniej pali bo nie pcha ściany powietrza.
2. na autostradzie blaszanka jest mniej podatna na wiatr , tak boczny jak i czołowy .
3. poruszanie się w miastach jest łatwiejsze nie mówiąc o miejscach parkingowych .
4. poruszanie się po drogach lokalnych blaszanką łatwiejsze bo węższy , klocek atakuje drzewa , ma problemy z omijaniem np. rowerzystów i ze zbliżającymi się ciężarówkami / odstające lusterka /
5. klocek w dzikim lesie często stoi i czeka aż właściciel wypiłuje sobie tunel wśród drzew i krzaków / tam też są drogi którymi blaszak przejedzie łatwiej i szybciej/ .


:spoko :spoko :spoko :spoko :spoko

Bronek - 2015-07-21, 06:19

A mój to taki ni pies ni wydra.

Trochę szerszy od blaszaka, trochę węższy od większości kamperów

Tego nie widać, ale czuć.
Jak wejdę do kampera cudzego, to mój wydaje się węższy, w blaszaku widzę ogrom swojej szerokości.

Mobilność, bardziej zależy chyba od długości. Mobilność rozumiana nie w sensie prędkości.!

Pewnie, że szeroka integra musi uważać na np rowerzystów itp. Ale TIRy daja radę, to i kampery też.

Rozbujałem swojego do ok 160km/h, ale z tym marnym silnikiem głupie uczucie /poczucie ostateczności.

Dlatego teraz po dwóch latach, tempomacik jest na 110 max. I to miła dla mnie, mojego, mojej...... , mego poczucia komfortu. :spoko

A szuflada to me marzenie, obojętnie z której strony, nawet ręcznie wysuwana. Sknersko/zachowawcze podejście europejczyków podobnie jak kiedyś do automatów chyba to pywoduje, że tego się nie robi

Kamper idealny wg. Bronka na tą chwilę przed pracą to g
Integra 4x4, dł. do 6, 5 m, z szufladą (mi) z silnikiem ponad 150KM w automacie......
Kolor dowolny.

janusz - 2015-07-21, 08:08

BIORCA napisał/a:
1. na autostradzie blaszanka mniej pali bo nie pcha ściany powietrza.

A co pcha? Obrys niewiele różni się na korzyść drewniaka. Nie ma co rozpisywać się o półintegrach bo opływowy dach daje mniej oporu niż w najfajniejszej blaszance. Popatrz na nowsze alkowy jak maja dachy wyprofilowane. Nie bez powodu TIRY mają na dachu spojlery. Adam nie porównuj drewniaków z lat 80 XX wieku i blaszanek z XXI.
BIORCA napisał/a:
2. na autostradzie blaszanka jest mniej podatna na wiatr , tak boczny jak i czołowy .

Jak mniej kiedy ściana jest większa?
BIORCA napisał/a:
3. poruszanie się w miastach jest łatwiejsze nie mówiąc o miejscach parkingowych .

Tak nawet jak drewniak ma 6,2 m długości a blaszak 7 m.
4 i 5 punkt nie maja sensu no bo jaki. Nie da się wjechać blaszanką to i nie wejdzie się drewniakiem. Adam porównuj auta o tych samych gabarytach. Kamper na Doblo wiedzie dalej niż Twoja Ivona.
Drewniany kamper w porównaniu z blaszanką ma podstawową zaletę. Przy takiej samej dbałości o samochód po 30 latach z blaszanki nie będzie czego zbierać a drewniaka jeszcze da się odsprzedać. :haha:

CORONAVIRUS - 2015-07-21, 10:00

Janusz...tak jak pisałem wcześniej. Kto nie dotykał dwóch opcji nie ma co się wypowiadać w tej sprawie .... Ty jak widać nie wiesz za wiele o tym bo banialuki piszesz podważając nawet podstawowe prawa fizyki , powierzchni płaskiej itp .... no jak z Toba poważnie rozmawiać jeśli chcesz odkryć świat jeszcze raz .

Rozważ dla treningu podmuch wiatru boczny na blaszaka dł 7 metrów wysokość 2,7 m i klocek dł 7 metrów wysokość 3,10 m .... nawet dziecko wie , że ten wyższy dostanie bardziej .... o alkowach już nie napiszę bo zwariuję :)


jeśli pkt 4 nie ma sensu to zadzwoń do Bystrzaka i zapytaj go dlaczego w ostatni weekend musiałem na niego czekać gdy włóczyliśmy się nadmorskimi kurortami :)


kamper na DOBLO ??? SĄ TAKIE ? dlaczego nie syrena bosto ?? :haha:

janusz - 2015-07-21, 10:14

BIORCA napisał/a:
Rozważ dla treningu

Adam liczy się powierzchnia na którą napiera wiatr i rozważ sobie twoje 2,8x7 i moje 2,9x6,3 z czego 2,9 ma tylko czubek alkowy reszta ma 2,6.
Porównując tej samej wielkości auta muszą jeździć tak samo. Chyba, że drewniak jest o 1/3 lżejszy a każde dodatkowe 100 kg przy gabarytach dostawczaka to mniej więcej litr paliwa więcej. Trochę robi się dyskusja jak o wyższości kampera nad przyczepą. Ja osobiście widzę tylko jedną zaletę blaszaka w stosunku do drewniaka, da się blaszane kampery produkować metodą chałupniczą. Do produkcji drewniaków potrzebna jest jakaś fabryka albo bardzo specjalistyczny warsztat z odpowiednia załogą.
BIORCA napisał/a:
dlaczego nie syrena bosto ?? :haha:

Bo trudno takie auto nowe upolować. :haha:

CORONAVIRUS - 2015-07-21, 10:20

janusz napisał/a:
[ Do produkcji drewniaków potrzebna jest jakaś fabryka albo bardzo specjalistyczny warsztat z odpowiednia załogą.



jak byś nie liczył to najwyższy punkt ściany bocznej kampera jest najbardziej szkodliwym dla przechyłu ....

co do produkcji klocka w garażu to się da bez fabryki i załogi .... przyjedź to zobaczysz :)

janusz - 2015-07-21, 10:31

BIORCA napisał/a:
przyjedź to zobaczysz

Jeżeli chałupniczo jesteś w stanie zrobić ściany, dach i podłogę do kampera to pełny szacun, ja wykorzystałem do tego nadwozie z przyczepy bo nie byłem w stanie zrobić kampera mając tylko widelec. :spoko
Jeśli jeszcze na takiego warsztatowego kampera dostaniesz homologację to będę mówił po wszystkich jarmarkach, że jesteś wielki. :haha:

kimtop - 2015-07-21, 11:00

Adam,mój klocek półintegral ma 7.05 długości i 2,75 wysokości (w najwyższym punkcie anteny).
janusz - 2015-07-21, 11:11

kimtop napisał/a:
Adam,mój klocek półintegral ma 7.05 długości i 2,75

I znacznie mniej żelastwa które swoje waży i rdzewieje w każdym zakamarku niż Ivona.

HENRYCZEK - 2015-07-21, 11:15

Zaczynam czuć wstręt do blaszaka :(
janusz - 2015-07-21, 11:40

HENRYCZEK napisał/a:
Zaczynam czuć wstręt do blaszaka :(

O widzisz i to jest dobry objaw.
Dawniej było: namiot - przyczepa - kamper.
Teraz dzięki dostępności blaszanych dostawczaków, pomysłowości ludzi i swobodzie przebudowy ich, jest:
namiot - przyczepa - blaszak - kamper. :haha:
Nic nie mam przeciw blaszakom. Fajny blaszak jest fajny tak jak nie fajny drewniak jest niefajny.
Ale nie jest tak, że niefajny blaszak jest lepszy od fajnego kampera co próbuje Adam udowodnić. :haha:

CORONAVIRUS - 2015-07-21, 12:02

nic nie chcę udowodnić ... wypowiedziałem się na temat pozornego braku różnic w prowadzeniu blaszaka i klocka ... tylko tyle .

Marek ... to na szerokości masz ten sam problem co Bystrzak z punktu 4 :) Ty masz na stanie blaszaka i klocka ... masz wiedzę w temacie :)

CORONAVIRUS - 2015-07-21, 12:03

janusz napisał/a:
kimtop napisał/a:
Adam,mój klocek półintegral ma 7.05 długości i 2,75

I znacznie mniej żelastwa które swoje waży i rdzewieje w każdym zakamarku niż Ivona.


a klocki gniją na potęgę , najpierw wody nabierają a potem się kruszą 8-)

janusz - 2015-07-21, 12:07

BIORCA napisał/a:
wypowiedziałem się na temat pozornego braku różnic w prowadzeniu blaszaka i klocka

Tylko ty porównujesz cały czas dwa różne pojazdy. Porównuj podobne. Nie wmówisz nikomu, że łatwiej (w sensie bardziej bezproblemowo) jeździ się Ivoną niż kamperem takim jak ma Tadeusz albo poprzednio miał Włodek. Ty robisz właśnie takie porównania.

BIORCA napisał/a:
klocki gniją na potęgę

Co to znaczy na potęgę? Ciekawe co dzieje się jak blaszak nabierze wody. :haha:

joko - 2015-07-21, 12:54

BIORCA napisał/a:
joko napisał/a:

Na drodze nie mam mowy o jakichkolwiek różnicach i korzyściach w mobilności w przypadku blaszanki.


by takie stwierdzenie popełnić trzeba być tylko teoretykiem gawędziarzem :-P


Myślę, że opinię mogą wydać tylko osoby używające i to i tamto , mam szczęście być jedna z nich .

Możesz wierzyć lub nie ale różnic jest bardzo dużo w używaniu klocka i blaszanki , tak na drodze szybkiej , w mieście jak i w lesie . Doznasz to się przekonasz jakie . Kilka tylko przykładów :

1. na autostradzie blaszanka mniej pali bo nie pcha ściany powietrza.
2. na autostradzie blaszanka jest mniej podatna na wiatr , tak boczny jak i czołowy .
3. poruszanie się w miastach jest łatwiejsze nie mówiąc o miejscach parkingowych .
4. poruszanie się po drogach lokalnych blaszanką łatwiejsze bo węższy , klocek atakuje drzewa , ma problemy z omijaniem np. rowerzystów i ze zbliżającymi się ciężarówkami / odstające lusterka /
5. klocek w dzikim lesie często stoi i czeka aż właściciel wypiłuje sobie tunel wśród drzew i krzaków / tam też są drogi którymi blaszak przejedzie łatwiej i szybciej/ .


:spoko :spoko :spoko :spoko :spoko



Pierdzielisz Biorca , jakbyś się dzisiaj nie wyspał .....
Fachowiec się znalazł co ma to i tamto, a inni wsiowe bubki co kampera i dostawczaka to w telewizji widzieli :haha:
W sowim życiu miałem i mam wystarczającą liczbę wszelakiej maści pojazdów od sportowych po ciężarowe i zrobiłem nimi wystarczającą liczbę kilometrów , aby pisać o tym co wiem a nie o tym co mi się wydaje.
Jak pisze że nie ma różnic to nie ma , a przynajmniej nie takie którymi warto sobie głowę zawracać ...... a w zestawieniu z argumentem przestrzeni życiowej w "klockach" przestają one dla mnie istnieć.
Jedynym argumentem za blaszakiem jest dla mnie sam wygląd gotowego kampera, ale dużo za mało aby się na to zdecydować. Oglądałem kilka firmowych przeróbek blaszaka na kampera zanim kupiłem swoją półintegrę i z każdego szybciutko wychodziłem aby się klaustrofobii nie nabawić. Na co mi kamper , w którym dwie osoby nie są w stanie się normalnie w przejściu minąć :-P
I do Twojej wiadomości , współczesne "klocki" drewna nie mają , więc o gniciu nie ma mowy, w przeciwieństwie do blaszanek, jak to słusznie Janusz zauważył ..... ale Ty przecież rzeźbisz w drewnie i historycznej motoryzacji to możesz nie wiedzieć :spoko

CORONAVIRUS - 2015-07-21, 13:43

joko napisał/a:



Pierdzielisz Biorca , jakbyś się dzisiaj nie wyspał .....
Fachowiec się znalazł co ma to i tamto, a inni wsiowe bubki


współczesne "klocki" drewna nie mają ,




słuchaj ... wszyscy nie ale ty na wsiowego bubka wychodzisz .... miarkuj słowa bo mimo zabawnego charakteru forum kultury trochę się należy .... ja ciebie nie obrażam , mogę dyskutować z tezami i to czynię .

...juz mi się z tobą nie pali do rozmowy ... może w realu wyjaśnimy sprawę .


ps. może popytaj o współczesne drewniane klocki nim wyskoczysz z następną nowiną :)

CORONAVIRUS - 2015-07-21, 13:48

janusz napisał/a:
BIORCA napisał/a:
wypowiedziałem się na temat pozornego braku różnic w prowadzeniu blaszaka i klocka

Tylko ty porównujesz cały czas dwa różne pojazdy. Porównuj podobne. Nie wmówisz nikomu, że łatwiej (w sensie bardziej bezproblemowo) jeździ się Ivoną niż kamperem takim jak ma Tadeusz albo poprzednio miał Włodek. Ty robisz właśnie takie porównania.



...no przecież porównywanie blaszaka i klocka to część tego tematu i ja nie biorę pod uwagę małego boxerka tylko krówkę Ivonkę :) Tadeusz nie wjedzie tam gdzie ja Iveco ... na bank . Przegra na wysokości , szerokości i niedociążonej osi napędowej .... jak wjedzie to już nie wyjedzie gdy deszczyk spadnie i trawka się zrobi teflonowa :haha:

janusz - 2015-07-21, 14:05

Tadeusz nie wjedzie?
joko - 2015-07-21, 20:07

BIORCA napisał/a:



słuchaj ... wszyscy nie ale ty na wsiowego bubka wychodzisz .... miarkuj słowa bo mimo zabawnego charakteru forum kultury trochę się należy .... ja ciebie nie obrażam


a to ci się tylko tak zdaje ........ ja w przeciwieństwie do ciebie epitetów nie użyłem ...... sam pierwsze zygasz, a potem zdziwiony ......... chyba że uznajesz , że tobie wolno , ale z takim argumentem to nie ma co nawet dyskutować ....

BIORCA napisał/a:


...... może w realu wyjaśnimy sprawę


ale masz jakieś wsparcie :bajer

BIORCA napisał/a:


.juz mi się z tobą nie pali do rozmowy



jest to jakiś konsensus ..... Amen

Comsio - 2015-07-21, 20:13

BIORCA napisał/a:
janusz napisał/a:
BIORCA napisał/a:
wypowiedziałem się na temat pozornego braku różnic w prowadzeniu blaszaka i klocka

Tylko ty porównujesz cały czas dwa różne pojazdy. Porównuj podobne. Nie wmówisz nikomu, że łatwiej (w sensie bardziej bezproblemowo) jeździ się Ivoną niż kamperem takim jak ma Tadeusz albo poprzednio miał Włodek. Ty robisz właśnie takie porównania.



...no przecież porównywanie blaszaka i klocka to część tego tematu i ja nie biorę pod uwagę małego boxerka tylko krówkę Ivonkę :) Tadeusz nie wjedzie tam gdzie ja Iveco ... na bank . Przegra na wysokości , szerokości i niedociążonej osi napędowej .... jak wjedzie to już nie wyjedzie gdy deszczyk spadnie i trawka się zrobi teflonowa :haha:




Adaś to jednak masz wóz terenowy. :haha:

rysiol - 2015-07-21, 20:20

Moim skromnym zdaniem blaszak oprócz wielu wad ma jedną niezaprzeczalną zaletę - bezpieczeństwo. Zdarzyło mi się dokładnie zapoznać z budową fabrycznego kampera złożonego z cieniutkiej blaszki, styropianu, kilku listewek i płyty pilśniowej (Frankia) za każdym razem gdy wsadzałem rodzinę do tego pudełka myślałem, czy to nie zbyt duże ryzyko. Myślę że gdy kamperem podróżują tylko dwie osoby w fabrycznej kabinie to jest ok, lecz przyznam szczerze, gdy czytam o zawrotnych prędkościach osiąganych przez coś co zapewne nadaje się do mieszkania a na pewno nie na tor wyścigowy skóra mi cierpnie.
ivo - 2015-07-21, 20:34

joko napisał/a:

Pierdzielisz Biorca , jakbyś się dzisiaj nie wyspał .....


Joko wyśmiał argumenty Biorcy więc ja dołożę swoje.

Blaszak jest bardziej aerodynamiczny i mniej "odczuwa" podmuchy od mijanych i wyprzedzających duzych samochodów. Przez to ma mniejsze żuzycie paliwa w szczegolności przy szybkościach powyżej 100km/h.
Dzięki temu jest cichszy wewnątrz, bo ma mniejsze zawirowania powietrza.
Przy tych samych wysokosciach ma bardziej stabilny środek ciężkości ponieważ ściany ku górze się zwężają co powoduje że obrys górny boczny nie wystaje poza ślad boczny opon nawet przy dużych przechyłach na nierównej i krętej drodze.

Blaszak jesli nie jest zbyt "podziurawiony" wycinaniem zbyt dużych otworów na okna lub wycinaniem wspornków jest bardziej odporny na deformacje, szczególnie przy przewróceniu i jest bardzo prawdopodobne, że ochroni jadących a nie "wysypie" ich na zewnątrz.

Blaszak jest szczelny i jeśli jest prawidłowo zakonserwowany wewnątrz, moze zachować długo dobrą formę i wygląd.
Blaszak dla wielu kierujących nim jest samochodem bardziej "prawdziwym, poważnym" od fabrycznych modnych ślicznotek.

Powody budowania samodzielnie kamperów w blaszakach są tak różne, jak ich twórcy.
Z mojego doświadczenia wynika, że jest to bardzo kosztowna zabawa. Kosztem jest zakup pojazdu, wyposażenia, materiałów i pracy własnej. To się po prostu " nie opłaca".

"Nie opłaca się" też kupno drogiego sprzętu i wyjazd do Norwegii po ryby. Nie opłaca sie też zakup drogiego sztucera by "pozyskać" zająca lub kuropatwę.
Ale warto spróbować zbudować sobie pojazd pozbawiony [we własnym mniemaniu] wad, które widziało sie w tych pojazdach, które są na rynku. Jako wady można uważać niefunkcjonalność, niechlujne wykonanie, prowadzenie pojazdu lub jego wygląd zewnątrzny w tym kształt, kolory, "ozdoby".

Ponieważ w fabrykach rządzą księgowi i szefowie sprzedazy, więc o wady te nietrudno. Trudno jest samodzielnie wykonać zabudowę by schować wszystkie wkręty, co drazni niektórych estetów, czasem jest to trudne albo niepożądane. Lepiej zauważyć przy użytkowaniu luźny wkręt i poprawić, niż żyć w błogim spokoju bo "nie widać"....... ale często słychać.
Blaszakiem też można jechac bardzo szybko.


W moim samochodzie [blaszak XXL] prędkość 95-100km/h wydaje się najodpowiedniejsza. Przy 2200 obrotach/min silnik pracuje miękko i cicho, niewielki szum wiatru, dość cicho od opon i niestresowo bo np. na prawym pasie autostrad taka szybkość jest najlepsza i można na tempomacie bez dużego stresu pokonywać dlugie trasy.

Niektórzy uważają , że tempo 120-140 to jest prawdziwa jazda, ale to chyba unikaty. Bardzo rzadko wyprzedzają mnie kampery, a większość z nich doganiam po kilkunastu minutach, bo chyba ten ich "pęd" wynikał z rozpędu przy wyprzedzaniu poprzedniego samochodu. Są też ci ciągle spóźnieni, ale to margines.

JOKO ocenia wnętrza blaszaków jako odrzucające. Niestety przy mniejszych gabarytach pojazdu bazowego powinny byc one zabudowane inaczej. Pojazd nie może być wewnątrz zbyt klaustrofobiczny, musi być "przestrzenny w stopniu możliwie maksymalnym".

W "klockach drewniakach" też bywają odrzucające wnętrza, szczególnie w tych krotszych, gdzie naćpano wszystkiego i na wysoki glanc.

Tak więc czy warto budować blaszaki? Uważam, że tak.
Czy blaszak ma przewagę nad "klockiem drewniakiem" ?.....

wlodo - 2015-07-21, 21:14

Cytat:
Tak więc czy warto budować blaszaki? Uważam, że tak.
Czy blaszak ma przewagę nad "klockiem drewniakiem" ?.....

Rozpoczynam własnie taką budowę,jak się uda dokończyć,napiszę czy było warto.
Miałem klocka, chcę mieć blaszaka.
Dziś mam takie marzenie,a czy będę z tego zadowolony,to się okaże. :shock:

joko - 2015-07-21, 21:21

Ivo, nie jestem przeciwnikiem blaszaków, ani budowania z nich kamperów, jedynie tezy, że są one w jakiś wyraźny sposób lepsze w prowadzeniu.
Z częścią Twoich argumentów się zgadam z częścią nie. Jeżeli wspomniane różnice w spalaniu, reakcji na podmuchy wiatru, itp w ogóle istnieją to są na tyle marginalne, że nie są w stanie przeważyć podstawowego argumentu jakim jest ilość dostępnej przestrzeni życiowej , i tyle.
Uważam, że jeżeli już budować kampera z blaszaka to stosując inne od tradycyjnych rozwiązania aranżacji wnetrza i sposobu wykończenia. Pisałem o tym w temacie "Inna koncepcja kampera". Tradycyjna powielana zarówno przez producentów jak i prywatnych budowniczych , koncepcja kampera , oparta na zabudowie ze sklejki, wszechobecnych wiszących szafkach , itp. o ile w "klockach" (celowo nie piszę w drewnianych , bo w większości markowych konstrukcji drewno zostało zastąpione przez kompozytowy szkielet) jeszcze jakoś daje radę ze względu na większą przestrzeń, o tyle w blaszaku jest już nieporozumieniem.
Konstrukcja takia jak np. Toskanera jest dobrym przykładem, że można wnetrze przemyśleć inaczej i dostosować pod własne potrzeby (i to jest akurat dla mnie argument na plus w kwestii samodzielnej budowy)
Wspomniane przeze mnie fabryczne konstrukcje kamperów na blaszakach nie tyle mnie odrzuciły wyglądem, bo były nawet całkiem ładnie wykonane, tylko tym, że tradycyjny układ wnetrza "klocka" został wciśnięty prawie na siłe do wnetrza blaszanki, co dyskwalifikuje jak dla mnie taką konstrukcję pod względem funkcjonalnym.
Co mi z tego,że pojadę tym może z 10km/h szybciej i spalę z 0,5l /100km mniej jak nie da się w tym normalnie funkcjonować . W klocku też szału nie ma nawet dla dwóch osób w półintegrze 7,65m długości , ale w blaszaku o tradycyjnym rozkładzie wnetrza jest to zwyczajnie daremne.

jarek73 - 2015-07-21, 22:03

Joko ja uważam że blaszak może spokojnie na autostradzie te 140 -150 jechać a nie wiem jak to teraz nazwać, powiedzmy camper ok. 110 - 120
Ja mam najgorszą do jazdy wersję - alkowe i nie ma co tu sciemniac jak wieje z boku to naprawdę jest co robić przy kierownicy i fajne to nie jest , jak wieje z przodu , a jedziesz szybko (110 -120 )to te 3 litry mozna dodać z racji posiadania alkowa.

Ale w moim przypadku zaloga 5 osób to jest najlepsza opcja i taką wybrałem i po kilku wyjazdach nie zamienilbym na nic innego

Bajaga - 2015-07-22, 09:25

janusz napisał/a:

Teraz dzięki dostępności blaszanych dostawczaków, pomysłowości ludzi i swobodzie przebudowy ich, jest:
namiot - przyczepa - blaszak - kamper. :haha:


Jeżeli już to:
namiot-przyczepa-blaszak-kamper-usa rv :) (to będzie mój kolejny :bigok )

Bronek - 2015-07-22, 10:28

Po za tradycyjnym ideologicznym sporem dwóch adwersarzy, Ich ad vocem nawet nie czytam, gdyż znam z góry sens...
Reszta to o wyższości świąt nad świętami.

Generalnie na blaszaku buduje sie moim! zdaniem!! z powodu :
Bo taniej, a jednocześnie nie trzeba iść na kompromisy, bo robi się pod siebie i łatwiej przełknąć swoje błędy
Solidniej, na ogół jeśli nie handel
Satysfakcja jest duża
Restauracja lub remont kapitalny, pełna kontrola nad działaniem elementów itd. A tego niezapewnia nawet "nówka prosto z fabryki"
Tu można też zweryfikować niemal wszystko, poprawić np, wygłuszenie izolację itp
Warunek trzeba umieć i mieć możliwości. :!: :!:
I taką chęć i marzenie :!:


Ale... kasa to powód najważniejszy, potem w ramach budowy blaszaka a la kamper dobudowujemy filozofię. :spoko

Ale to nic złego, dopóki , zachwuje się formę i takt.
A tu muchy w nosie, co jest dla mnie już oczywiste na tym forum. I mam to w dupie,. Dyskusja jak większość dyskusji :mikolaj

Blaszak jest jednak ciasny i tyle i długością tego nie nadrobisz, podobnie z jest z fiutem. I tyle w temacie
Liczy się proporcja. :haha: :box Mocium Panie

janusz - 2015-07-22, 10:29

Bajaga napisał/a:
namiot-przyczepa-blaszak-kamper-usa rv

Hi, hi. Za kilka lat dzieciaki usamodzielnią się. Już za kilkanaście miesięcy może się zdarzyć, że zaczną olewać jeżdżenie z Wami w sensie z rodzicami. Atrakcyjniejszy będzie obóz ze szkoły niż wakacje w stylu Grizłoldów. Zostaniecie sami we dwójkę z wielkim samochodem zawalidrogą. Już nawet z Adamem (Biorca) nie pojeździsz bo nie wjedziesz tam gdzie jego Iveco. Nigdzie nie wiedziesz tam gdzie ludzie wjeżdżają. :haha:
http://www.cda.pl/video/989892f

CORONAVIRUS - 2015-07-22, 10:39

Janusz ...jakiś nowy temat poproszę bo tu już nic nie dodamy :haha:

:spoko

Bronek - 2015-07-22, 10:55

Najbardziej drastycznie przebudowują blaszaki........ no?

Producenci kamperów, :szeroki_usmiech psując ich smukłą sylwetkę, wstawiając szpetne kapelusze /muchołapy nad kabiną. Zmieniając orginalną kabinę na szeroką nietrwałą witrynę kiosku z kondomami.
Wstawiają paskudne balkony zabudowane dyktą z lukatorem

A te plastikowe tyłki, o tym proponuję następny temat :bigok

MILUŚ - 2015-07-22, 15:44

BIORCA napisał/a:
Janusz ...jakiś nowy temat poproszę bo tu już nic nie dodamy :haha:

:spoko


Jak nic nie dodamy ? Kampero-blaszaki są nierozpoznawalne ...........z przodu na drodze :-P I jak tu machać do takiego ? Poprzednio mając swego hymeropodobnego miałem dość zdziwionych min kierowców normalnych kamperów kiedy do nich wymachiwałem jako pierwszy :-/

Bronek - 2015-07-22, 15:49

Wielbłąd tylnogarbny........

Tu dopiero ich popieprzyło , budę źle osadzili . ..
Już gorzej blaszaka przerobić się nie da , no chyba że w poprzek. :mrgreen:

CORONAVIRUS - 2015-07-22, 16:36

MILUŚ napisał/a:
Kampero-blaszaki są nierozpoznawalne ...........z przodu na drodze :-/



a to dziwne bo mnie machają ... widać jest inny niz blaszaki :)

MILUŚ - 2015-07-22, 16:40

BIORCA napisał/a:
MILUŚ napisał/a:
Kampero-blaszaki są nierozpoznawalne ...........z przodu na drodze :-/



a to dziwne bo mnie machają ... widać jest inny niz blaszaki :)


To z powodu reklam a nie uroku IVONY :haha:

CORONAVIRUS - 2015-07-22, 20:41

MILUŚ napisał/a:
BIORCA napisał/a:
MILUŚ napisał/a:
Kampero-blaszaki są nierozpoznawalne ...........z przodu na drodze :-/



a to dziwne bo mnie machają ... widać jest inny niz blaszaki :)


To z powodu reklam a nie uroku IVONY :haha:


...z przodu nie mam żadnych reklam :-P ale już dawno wykumałem co ludzi przekonuje , że to kamper...sami powiedzieli ... naklejki na dachu , które z daleka imitują okna .

toscaner - 2015-07-22, 23:03

OOO takie naklejki to chyba skopiuję :)
Może i naszą "biała stodołę" zaczną wreszcie mylić z kamperem. :-P
Ale czekam, może ktoś zechce coś mi nabazgrać na fotkach złomka i ma i chce mu się pociąć trochę folii, nawet w więcej niż jednym kolorze. :mrgreen:
Te imitacje okien świetna sprawa. Tylko gdzie nalepkę CT? Na oknie? pomiędzy? Czy olać? :-P

janusz - 2015-07-23, 07:59

toscaner napisał/a:
OOO takie naklejki to chyba skopiuję :)

Naklejka jest bezużyteczna i tylko niepotrzebnie nagrzewa samochód (to tak żeby Adasia sprowokować :haha: ).
Przyklej sobie w tych miejscach ogniwo/ogniwa słoneczne, będą imitować okno i będzie jakiś pożytek jednocześnie. :spoko

Załoga G - 2015-07-23, 08:22

Podłączam się do dyskusji.
Na pewno wielu ma kłopot z zawilgoconym drewnem w klasycznych kamperkach ale może w końcu to się zmieni.
Nasz kolega na swojej stronie wkleił ciekawy przykład grupy z Trigano. Czyżby koniec z drewnem?
http://www.camperymtm.pl/...er-team-ci.html

Johny_Walker - 2015-07-23, 10:16

U mnie drewna w ścianach nie ma. Kilka firm już go nie używa i to nie zawsze tych drogich. Z drugiej strony niektóre drogie marki dalej stosują przestarzałe technologie.
janusz - 2015-07-23, 10:47

Johny_Walker napisał/a:
niektóre drogie marki dalej stosują przestarzałe technologie.

E tam przestarzałe, stosują tradycyjne technologie. :bajer
Jak chleb na zakwasie a nie na ulepszaczach.

Johny_Walker - 2015-07-23, 11:22

janusz napisał/a:
Johny_Walker napisał/a:
niektóre drogie marki dalej stosują przestarzałe technologie.

E tam przestarzałe, stosują tradycyjne technologie. :bajer
Jak chleb na zakwasie a nie na ulepszaczach.

Stosując analogię piekarską kamper z drewnem w ścianach, to twardy placek bez spulchniaczy pieczony na kamieniu w ognisku, kamper bez drewna to pumpernikiel lub chleb na zakwasie, a blaszak to chleb na chemii. ;)

janusz - 2015-07-23, 11:59

Johny_Walker napisał/a:
placek bez spulchniaczy pieczony na kamieniu w ognisku

Ale nie rozdyma i nie ma niestrawności. :haha:

voice - 2015-07-23, 20:43

wlodo napisał/a:

Rozpoczynam własnie taką budowę,jak się uda dokończyć,napiszę czy było warto.
Miałem klocka, chcę mieć blaszaka.
Dziś mam takie marzenie,a czy będę z tego zadowolony,to się okaże. :shock:


Włodo widzę, że wybrałeś blaszaka ?? więc jak wybrałeś wyższość blaszaka to pochwal się na jakim aucie budujesz ?? co cię przekonało to wybranego typu itp... za i przeciw.

wlodo - 2015-07-24, 08:45

Tak wybrałem blaszaka,Ducato III 2,3d l3h2
Przekonała mnie do blaszaka,w moim odczuciu,jedna najważniejsza sprawa-mobilność.
Ten co miałem(Ford Transit 2,5 d)wcześniej widział górkę niż ja,a później prowadziłem dłłługi peleton samochodów.
Pod obecnym Fiatem 2,3d asfalt można topić,a pod górkę mu 6 włączam.
Ja chcę być na wakacjach,a nie spędzać wakacji na drodze.
Ta wielkość auta,dla 2 osób, jest wystarczająca, jeśli się w miarę dobrze rozplanuje wnętrze.A można zrobić pod własne potrzeby i oczekiwania.
Jest trochę węższy od kamperowych zabudów,a długość całkowita podobna.
Z jego 6 metrami mogę śmiało po mieście jeździć i parkować obok osobówek.

Johny_Walker - 2015-07-24, 10:33

Etam gadanie.
Dla samoróbek blaszak ma jedną OGROMNĄ zaletę - gotowa buda.
Reszta to pryszcz. Gdybym miał budować, to też bym robił na blaszaku. Przyczepa przyklejona do samochodu zwykle wygląda kiepsko i oznacza ogromne kompromisy - wymiary, mostki termiczne itp.
Lepiej się pogodzić że kamper nie będzie na extrim -30 stopni i uprościć budowę.
Tak jak Wlodo pisze - dla 2 osób blaszaki mają zdecydowanie wystarczającą ilość miejsca.

Jeśli chodzi o kupowanie gotowego, to wolę oczywiście klocka z uwagi na miejsce i izolację termiczną.

ReReKumKum - 2015-09-28, 08:57

Witam, bo sie dopiero co zarejestrowalem, specjalnie po to, zeby sie w tym temacie wypowiedziec :)
Mam troche doswiadczenia, bo pare lat kamperowalem alkowa, teraz przesiadlem sie na zestaw blaszanka plus przyczepa bo lepiej pasuje do moich wymagan. Blaszanka jezdze sam i na objazdowki, przyczepe biore gdy jade z rodzina albo na pobyt stacjonarny. Po kolei wiec.

Nie jest prawda, ze "kamper" na blaszaku i kamper pelnoprawny jak alkowa czy integral maja taka sama mobilnosc. Ten argument jest calkowicie z d*py. Auto dostawcze ma blizej do normalnego samochodu. Osiagi blaszanki sa zupelnie nieporownywalne, alkowa rzadko kiedy przekraczalem 100 bo albo droga byla zbyt kreta, albo bylo niebezpiecznie wialo, mokro itp. Wlasciwie na normalnych drogach alkowa jechalem 80-90, na autostradzie 100-100 MAX. Blaszanka jezdze jak normalnym samochodem, na zwyklych drogach przepisowo, czasem +10, na autostradzie zaleznie od tego, czy sie spiesze czy nie 120-150, a jak trzeba to i grubo ponad 180 poleci (nie wiem ile, licznik na 180 sie konczy). Zwrotnosc, manewrowosc, na plus blaszanki, do tego odpornosc np. na galezie, ploty, krzaki itp. Nie trzeba sie zastanawiac, czy budy na krzaku nie przedziurawie.

Miejsce - badzmy szczerzy. W kamperach jest ciasno. Przyczepa, a kamper to dwa rozne swiaty jesli chodzi o miejsce w srodku.

Za to w blaszance jest MEGA ciasno i w zasadzie nadaje sie dla jednej, MAX. gora dwoch cierpliwych osob. Moja zabudowa jest uproszczona, zrobiona tak, ze da sie wszystko wywalic w pol godziny (szybkozlaczki i kolki). W sezonie mam kampera, poza sezonem auto dostawcze :) Nie mam lazienki ani toalety bo nie potrzebuje. Duza szafa w poprzek z tylu, mniejsze szafki zwykle i wiszace, mala kuchnia z gazem, pradem i woda, czyli zlew zimna+ciepla itp. oraz wygodne duze lozko do spania. I to wszystko. I tak uwazam, ze jest miejsca na styk, zachowane absolutne minimum komfortu. Nic wiecej do wewnatz juz nie wejdzie

Nie wyobrazam sobie blaszanki z zabudowa typowo kamperowa czyli z toaleta i lazienka. To kompletny absurd.

Ale w polaczeniu z duza przyczepa blaszanka jawi mi sie jako spory luksus. Naprawde. Wszystkie ciezkie, duze i nieporeczne rzeczy wkladam wtedy do samochodu, a w przyczepie mozna naprawde komfortowo mieszkac. I o ile nikogo nie namawiam do zakupienia przyczepy do kampera, o tyle mowie tylko, ze subiektywnie to najlepsza opcja. Dla mnie.

CORONAVIRUS - 2015-09-28, 09:13

ReReKumKum napisał/a:


Nie wyobrazam sobie blaszanki z zabudowa typowo kamperowa czyli z toaleta i lazienka. To kompletny absurd.

.


ale nie wyobrażasz sobie bo nigdy nie widziałeś takiej zabudowy czy z góry odrzucasz jako niemożliwe ???? Jedna i druga opcja jest do sprawdzenia w 3 minuty w necie , takie zabudowy są i mają się wspaniale ... no i kamper to przede wszystkim kibel, jeśli nie ma pomieszczenia do załatwiania potrzeb to i nie ma kampera .... reszty może nie być :) oczywiście żartuję :spoko

toscaner - 2015-09-28, 09:17

ReReKumKum napisał/a:

Nie wyobrazam sobie blaszanki z zabudowa typowo kamperowa czyli z toaleta i lazienka. To kompletny absurd.


Czego to się czasem człowiek dowie. :wyszczerzony:

Czyli "nie miałem, nie widziałem, a się wypowiem". :haha:

nercedes - 2015-09-28, 09:37

a jak trzeba to i grubo ponad 180 poleci ??? a gdzie tak się spieszysz jadąc 120 twoim blaszaku i jadąc kaperem koło100 to ile czasu zaoszczędzisz na 1000 kilometrów a komfortowo z przyczepą byś jechał bo to luksus z toaleta i łazienka. To kompletny absurd no to chyba wszystkich na forum zaskoczyłeś czyli krzaki są lepsze można by używać pampersów ale chyba to dla dzieci lepsze ReReKumKum
jeśli chcesz coś pozwiedzać a nie siedzieć z przyczepą w jednym miejscu to niema nic lepszego od campera jeszcze nie wiesz jaka to wolność Żadna przyczepa nie zastąpi campera chyba ze jest włożona na auto i jest camperem :pifko

Andrzej 73 - 2015-09-28, 10:01

ReReKumKum napisał/a:
Ale w polaczeniu z duza przyczepa blaszanka jawi mi sie jako spory luksus.

Tu się z Tobą zgodzę. Fajnie mieć dodatkową przestrzeń , ale jak to w naszym hobby bywa coś za coś.
Jadac zestawem tracisz mobilność.
W reszcie przypadków się grubo mylisz.
Prędkość chwilowa to nie to samo co prędkość przelotowa.
180 busem tylko chwilowo , dłużej nie pociągniesz.
Chyba , że T5 lub Vitkiem z mocnym silnikiem na autostradzie.
Co do przestrzeni w kamperze to zawsze jest jej mało , ale żeby kibelka nie było :-/
Poczytaj forum , pooglądaj busy przedobione na kampery , wyciągnij wnioski , a następnie coś sensownego napisz.

ReReKumKum - 2015-09-28, 12:50

Koledzy, po co sie tak zoladkowac? Zaznaczylem, ze wszystko jest "moim zdaniem".
Po kolei odpowiem.
Nie wyobrazam sobie nie tyle zabudowanej blaszanki z toaleta i lazienka w ogole, ale pod wzgledem ciasnoty. I tak, widzialem takie twory. Samorobki albo profesjonalnie zrobione zabudowy na roznych autach od t4 do sprintera maxi. Ladne, efektowne, doskonale technicznie. Ale potwornie ciasne. Kibel i lazienka za duzo miejsca zajmuja. A jakby nie bylo to bez problemu mozna skorzystac z tych dwoch opcji na stacjach albo na kempingach, nie mieszkamy w Azji. Jezdze po Europie od 15 lat i nie zdarzylo mi sie nigdy stanac przed koniecznoscia korzystania z naturalnej toalety w krzakach, dlatego tez kibel w aucie jest mi po prostu calkowicie zbedny jesli liczy sie kazdy centymetr kwadratowy.
To jest najwieksza dla mnie wada blaszanki, co wyraznie napisalem. Brak miejsca.

Zaznaczam ponownie - moim zdaniem. Tylko nie wiem po co to pisze skoro i tak wyskoczyliscie na mnie tylko dlatego, ze napisalem, ze w blaszance uwazam lazienke i kibel za zbedne bo ciasno, a sa one w kamperze, co jest zasadnicza przewaga tego drugiego jak komus to potrzebne :)

Jak pisalem, oprocz kamperowania auto sluzy mi takze do pracy. I tutaj jednak przydaje sie troche szybszy pojazd niz kamper. Nie zamierzam sie chwalic, ale moj dostawczak potrafi utrzymywac 180 na autostradzie i nie ma z tym problemu ani na pusto, ani z lekkim ladunkiem, podkreslam LEKKIM. To zwykly Boxer l3h2 po chipowaniu na 205KM. Jedynie halas troche przeszkadza.
Oczywiscie jadac na wakacje albo z przyczepa nie musze zap..lac do oporu bo i po co ale za to bezproblemowo sie wdrapuje nawet na strome podjazdy, na codzien jednak przydaje sie moc chocby wyprzedzic tira.

krzlac - 2015-09-28, 18:01

ReReKumKum napisał/a:
Zaznaczylem, ze wszystko jest "moim zdaniem".


Masz swoje zdanie i nie masz kibla, a jam mam swoje zdanie i muszę mieć kibel. Ja mojego kibelka nie zdemontuję a Ty jak Ci się raz czy drugi przytrafią problemy jelitowe będziesz znieniał zdanie albo majty. :haha:

Yekater - 2015-09-28, 19:14

ReReKumKum napisał/a:
Koledzy, po co sie tak zoladkowac? Zaznaczylem, ze wszystko jest "moim zdaniem".

A nie zauważyłeś przypadkiem, że tutaj w 99,9% tekstów powstaje bez przeczytania ze zrozumieniem? Płodzą posty jak zając młode pod miedzą. Z zamkniętymi oczami. W kupie siła, tutaj widać to jak na łopacie po obiedzie taty budowniczego niewiadomoco. Wedug tutejszych norm prawdziwy kamperowiec musi mieć w samochodzie ze sobą conajmniej wiadro uryny, reszta się nie liczy.

Świstak - 2015-09-28, 20:56

Budowanie kampera jest nieopłacalne, szczególnie pierwszego kampera. Jednak brak opłacalności nie oznacza że nie warto - istnieje mnóstwo wartości dodanych które w moim odczuciu powodują że zdecydowanie warto. Zawsze warto żałować że się coś zrobiło niż żałować że się czegoś nie zrobiło.

Zupełnie inną kwestią jest na czym budować, w jakim zakresie budować i do jakiego standardu doprowadzić projekt. Tu się absolutnie nie wypowiadam co lepsze bo ilu użytkowników tyle opinii, ilu budowniczych tyle doświadczeń, ilu uczestników dyskusji tyle frontów i ideałów.

Omówione zostały dwa zasadnicze kierunki - blaszak zmodyfikowany w mniejszym bądź większym stopniu i drewniak po mniejszych czy większych przejściach. Ja dorzucę trzecią drogę: kontener czy lepiej izoterma na widelcu powiedzmy 5 tonowym Iveco. Nie przeważysz, nie zgnije, powłokę naprawią Ci w tysiącu miejsc w PL, izolacja idealna, wykonanie przemysłowe, okucia z nierdzewki, klima z silnika, proste ściany, proste kąty, duża szerokość, możliwość relatywnie łatwej wymiany podwozia, proste połączenie kabiny z kontenerem, bliźniaki, napęd na tył.... No i zupełnie gratis: Stealth!

Zaznaczam iż zdaję sobie sprawę z brzydoty takiego rozwiązania, uważam je za uwłaczające poczuciu estetyki przeciętnego przedstawiciela klasy średniej, nie mniej jednak z praktycznego punktu widzenia - rozwiązanie warte rozważenia.

Powyższy post nie ma na celu wsadzenia kija w mrowisko i kłócenia się z kimkolwiek, a próbę racjonalnej odpowiedzi na pytanie autora wątku. Za utrudnienia serdecznie przepraszam.

Benedykt - 2015-10-29, 18:16

Świstak napisał/a:
...nie mniej jednak z praktycznego punktu widzenia - rozwiązanie warte rozważenia.


Zapewne rozwiązanie warte rozważenia, ale dochodzi do tego jeszcze aspekt ekonomiczny, bo tak na poważnie to kto Ci potem coś takiego odkupi? Śmiem twierdzić, że potencjalni kupcy na Milkę drzwi Tobie w chacie raczej z korzeniami nie wyrwali...

Świstak - 2015-10-29, 22:13

Zgadza się i dlatego na wstępie napisałem że z finansowego punktu widzenia absolutnie się nie opłaca. Co innego robić na handel, a co innego dla siebie i dopasowanego do własnych potrzeb. To chyba różnica między hobby, a zawodem - rzadko kiedy hobby przynosi zysk, ale chyba jeszcze rzadziej praca zarobkowa przynosi satysfakcję.

Powyższe rozważania "czy warto" można rozciągnąć na kampering ogólnie.. I tu okazuje się że to chyba najdroższa forma spędzania wolnego czasu - zakup sprzętu, amortyzacja, koszty paliwa, remonty bieżące, koszty pobytu, godziny spędzone na forum, pucowanie auta na wiosnę, godziny przygotowań do zimy, nowe akumulatory, solary i gary. Jako alternatywa - 5 minut klikania w last minute, 10 minut na przelew on-line, pół godziny w taksówce, trzy godziny w samolocie i dwa tygodnie laby przerywanej koniecznością podtarcia sobie tyłka (no chyba że wykupiona opcja XXL USHD AI z gwiazdką). I nie trzeba ADAC ani zielonej karty...

zbyszekwoj - 2015-10-30, 11:47

Po 1,5 miesięcznym wyjeżdzie na zachód i przejechaniu ponad 7 tyś km stwierdziłem że kamperowanie nie jest takie drogie i jednak opłaca się. Wniosek taki wyciągnąłem jak spróbowałem zamówić 1 tydzień zimowiska dla żony i wnuczki. Koszt własnym autem przekroczył mój 7 tyg. wyjazd kamperem.
Jest za to identyczny jak 1 tydzień w Polsce na kwaterze prywatnej!!! :gwm

Świstak - 2015-10-30, 12:52

Jeżeli chcesz mieć dokładnie to czego potrzebujesz i czego pragniesz - zazwyczaj będzie drogo czy też nieopłacalnie, jeżeli jednak bierzesz to do czego akurat przykleiła się karteczka "PROMOCJA" będzie zapewne dużo taniej. Pytanie jednak ja to się przekłada na skalę warto/nie warto bo nie zawsze jest to prosta zależność...

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group