Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

PEUGEOT - Co wymienić lub zregenerować żeby dodać kopa??:)

Fenianek - 2014-10-08, 17:28
Temat postu: Co wymienić lub zregenerować żeby dodać kopa??:)
Witam Szanowne grono!!!

Nasz kamperek jest leciwym Dziaduszkiem, ale jakoś pomimo poszukiwań nic nam nie podpasowało, narazie nie wymieniamy!! Chcemy mu mocy dodać bo bidulek pod góreczki słabo daje radę! Posiadam 2,5 litrowego TD, co można zregenerować bądź wymienić co może dodać mocy, przywrócić świetność?? Mi do głowy przychodzą jednynie wtryski, lub turbo. Jakieś sugestie??

Pozdrawiam serdecznie!!

Bartek/Fenianek

gino - 2014-10-08, 18:16

tak na szybko, abyś odczuł że wasz kamperek ma MOC to zrób to,co teraz poradzę
1>przejedź się kamperkiem z tego samego rocznika, z alkową i silnikiem bez Turbo/a nawet z turbo/
podjedź nim pod górkę, rozpędź na prostej...
2> zrób tę samą trasę swoim kamperkiem
i ciesz się MOCĄ :ok

Cykada - 2014-10-08, 18:50

właśnie tak jak Gino radzi.
Możliwe ,że coś padło.
Ten silnik nie powinien mulić.

IAAN - 2014-10-08, 20:25

wymień filtr paliwa
zajrzyj do zbiornika paliwa czy smok nie zatkany
regulacja pompy ,wtryski
miałem kiedyś 2,5TD z 1990 rp w alkowie 6,5 długości waga prawie 3tony na pusto i nie było dla niego problemem jechać 110-120 km/h

Socale - 2014-10-08, 21:10

Napiszę parę słów co zrobiłem ja, by cieszyć się swoją maszynką.
.
A więc tak, mój też sędziwy staruszek w ładnym ciele.
Zjechał już 260tys km tego świata i trochę po księżycu.
Nie mało, więc sukcesywnie porobiłem w nim wiele rzeczy.
Rozrząd priorytetem był - jest mój fotopomocnik - opis na forum.

Po małej awarii wtryskiwacza http://www.camperteam.pl/...pic.php?t=16160
postanowiłem wziąć się za układ zasilania.
Na początek wtryski/końcówki oraz (WAŻNE) ciśnienie wtrysku.
Dlaczego ważne? Otóż ciśnienie wtrysku ustawione we wtryskiwaczu ma ścisły wpływ na początek/rozpoczęcie wtrysku paliwa, czyli ogólnie mówiąc zmieniony jest kąt rozpoczęcia wtrysku.
Jest to tak samo ważne jak kąt zapłonu w benzynowcach.
Mając pewność że wtryski mam już extra, zająłem się luzami zaworowymi.
Wyregulowałem i sprawdziłem czy unoszenie jest w normach.
Zawory nie otwierające się do końca z powodu zużytych krzywek na wałku, decyduje o napełnianiu cylindrów a także łatwości wydechu.
Na szczęście wałek mam extra, skorygowałem więc tylko luzy.
Po tych czynnościach obligatoryjnie zmuszony byłem do sprawdzenia i korekty początku tłoczenia pompy wtryskowej, czyli precyzyjnego jej ustawienia.
Silnik ożył wyraźnie, zaczął ładnie odpalać i chętnie się kręcić, ale to nie wszystko...
.
Bywało że zaśmierdziało mi olejem, więc wczesną wiosną br wziąłem się i za to.
Rozebrałem przód auta i stwierdziłem, że olej cieknie spod kolektora dolotowego!!!
Jak? Ano tak:
Odma to coś jakby odpowietrznik dołu silnika (dołu, czyli pod tłokami) poprzez kanały olejowe i pokrywę zaworów przewodem i dalej do zasysanego przez silnik powietrza.
Zawsze w tym przewodzie są opary oleju silnikowego, dlatego odprowadzane są one do układu dolotowego, konkretnie między filtrem powietrza a turbo.
Opary te będąc w dolocie były zasysane i sprężane przez turbinę i z turbinowym ciśnieniem powinny trafiać do spalenia, jednak nie trafiały, gdyż pod kolektorem przy głowicy było już luźno i nieszczelnie.
Jako że wyczyszczenie i uszczelnienie kolektora dolotowego wymagało demontażu kolektora wydechowego, więc siłą rzeczy zdemontowałem też wydech.
Jak się okazało, również i pod nim dmuchało!!! Uszczelek prawie nie było.
Jako że spaliny dmuchało w atmosferę zamiast w turbinę, to i jej skuteczność spadła, a że dolot był nieszczelny to skuteczność turbiny spadła jeszcze bardziej.
.
Uszczelniłem więc to wszystko, skutkiem tego jest że spaliny walą na łopatki turbiny ze zwiększoną siłą, turbina przez to tłoczy pod większym ciśnieniem więcej powietrza w kolektor a owe sprężone powietrze wraz z oparami olejowymi trafia tam gdzie trzeba, czyli do komory spalania.
Uradowany przy tej okazji zmieniłem sobie chłodnicę na większą bo zapas mocy chłodzącej przy sprawnym termostacie nie szkodzi a przydać się może - to akurat ma mało do osiąganej mocy.

Wyeliminowanie "100małych błędów" poskutkowało takim zachowaniem:
................................................................................

https://www.youtube.com/watch?v=mGE_9O63n_8
................................................................................
Ostatnie sekundy szczególnie ;)

Muszę jeszcze dodać, że to nie wszystko co mam do zrobienia ale na dzień dzisiejszy, to auto śmiało może ponownie ruszyć na księżyc.
Alem się rozpisał...
Pomoże to coś chociaż?
Miłej pracy :spoko

Mikesz - 2014-10-09, 08:31

Sprawdż puszkę LDA na pompie wtryskowej,z objawów które opisujesz wynika że możesz mieć sparciałą membranę w puszce.Zdejmij wężyk który dochodzi do zaworu i przejedz się ,czy będzie różnica?
Socale - 2014-10-09, 10:54

Mikesz napisał/a:

...
możesz mieć sparciałą membranę w puszce
...

Ale przy tym ciekło by paliwo i dostawało do kolektora. Zadymianie i ogromne przepały byłyby objawem.

Edzia - 2014-10-27, 15:02

My wyrzuciliśmy silnik J5 i mój kochany małżonek wstawił silnik 1,9, 110 konny z VW :mrgreen: .
Kupiliśmy SEATA z takim silnikiem jaki interesował mojego męża z komputerem okablowaniem i klimatyzacją za 2 tysiaki.

Kamperek ze zmienionym silnikiem od razu został przetestowany na trasie do Rumuni i Bułgarii. Pojechaliśmy i wróciliśmy bez potrzeby wzywania ADAC.
Dodam że klimatyzacja też została uruchomiona także w starym kamperku mamy też klimę.

Jeszcze mąż obiecał dzieciom że przeciągnie ;) klimę do wnętrza tak żeby w trakcie jazdy też im było chłodniej. Jak znam mojego męża to to zrobi.

Od razu dodam że wymian takiego silnika to jest naprawdę operacja na otwartym sercu ( dorabianie, przerabianie itd.) dla pasjonatów nawet nie byłabym w stanie wycenić kosztów robocizny.

Socale - 2014-10-27, 16:08

Przeszczep silnika do oryginalnej skrzyni? To czarodziej jakiś chyba a nie mechanik.
Mikesz - 2014-10-27, 19:17

Socale napisał/a:
Przeszczep silnika do oryginalnej skrzyni? To czarodziej jakiś chyba a nie mechanik.



E tam zaraz czarodziej,moi znajomi, skrzynie z Renault-Alpine łączą z różnymi silnikami grupy VW AG do VW Transportera Typ T-3.Do podglądu ja kto się robi,wklejam link z angielskiej strony ,jest krótszy.
http://www.brick-yard.co....4781_page1.html

Fux - 2014-10-27, 19:30

Socale, znam artystów, którzy silnik diesla od golfa I-ki do dużego fiata przeszczepili.
I jeździł!
Wiesz jaki chłopaki lans na cpn robili?!
W 1981 roku, kiedy oprócz ON niczego na stacjach nie było...
:mrgreen:

eMWu - 2014-10-27, 20:11

Fux napisał/a:
którzy silnik diesla od golfa I-ki do dużego fiata przeszczepili



i pracowali w FSO. Bo seryjnie z fabryki takie wychodzily :)

Fux - 2014-10-27, 20:41

Nie.
To było później.

http://pl.wikipedia.org/w....281983-1991.29


W poldku zakładali włoskie diesle.
R4 VM 2,0 l TD

janus - 2014-10-27, 20:45

Fux napisał/a:
Nie.
W poldku zakładali włoskie diesle.
R4 VM 2,0 l TD


Tylko, że mowa jest o Fiacie (125p) a nie o poldku :-/

Fux - 2014-10-27, 20:48

Up.
eMWu - 2014-10-27, 20:54

nigdy seryjnie. Zresztą nie o poldku piszemy.

https://www.youtube.com/watch?v=ixb7MGm4sjw

Edzia - 2014-10-28, 12:44

Dla niedowiarków że przeszczep jest możliwy :mrgreen: Teks skopiowany z innego forum

ETAP PIERWSZY:
Został w tym celu specjalnie zakupiony samochód (silnik, elektronika, komputer itp, itd jeszcze odzyskamy kasę za złom :P )

ETAP DRUGI

Wczoraj Jendrek postanowił pozbawić Naszego kamperka życia i wymontował Mu serducho czyli jego silnik.
Cała operacja rozpoczęła się o godź 16 -tej a zakończyła czyli (silnik na zewnatrz z odłaczoną skrzynią biegów godź 19 -ta.

Także teraz mamy dwa silniki (różne) dwie skrzynie, dwa sprzęgła :o i wszystko trzeba teraz zusamen do kupy poskładać. A żeby to zrobić to trzeba te puzle jeszcze troszeczkę poprzerabiać ;) .

Dzisiaj ze względu na pracę artystyczną (graliśmy dzisiaj trzy przedstawienia) prace ograniczyły się do prac obliczeniowych, koncepcyjnych, przymiarkowych itd.

Jedno Wam powiem jak to wczoraj wieczorem zobaczyłam :shock: to stwierdziłam że chyba rozglądnę się za wypożyczalnią kamperków bo ni ch...szka nie pojadę na te Węgry pod koniec kwietnia :? . ALE Jendrek mówi nie panikuj, więc nie panikuję (jeszcze). Ale stwierdziłam że zaczynam wyganiać wszystkich klientów spod bramy warsztatu , bo naprawdę nie pojedziemy, a Jendrek nie potrafi odmawiać .

ETAP TRZECI pt. NERWOWA SYTUACJA VW Z PEUGEOTEM NIE CHCĄ SIĘ SKŁADAĆ :shock:

Chciałam powiedzieć na wstępie że przeszczep serca to jest pikuś przy ty co Jędrek ogarnia przy tej wymianie ale do rzeczy:
Po wyjęciu starego silnika i oddzieleniu skrzyni biegów i sprzęgła okazało się że tarczy sprzęgłowej już praktycznie nie było także i tak przed sezonem czekałaby nas wymiana tarczy.

Teraz po kolei co z czego będzie i co zostało przerobione i dorobione
1. Sprzęgło - tarcza z peugeota samo sprzęgło (Łożysko oporowe, docisk, koło zamachowe) z trzech typów VW, do tego koło zamachowe po adaptacjach pod wieniec rozrusznika.
2. wykonana podpora półosi
3. wykonana flansz łącząca silnik ze skrzynią biegów (materiał blacha 20mm przetoczona do wymiaru 19 mm i kształtem dopasowana żeby wszystko się kupy trzymało)
4. Rozrusznik -mercedes
5.W trakcie - mocowanie podpory rozrusznika i turbosprężarki (będą w innym miejscu niż fabrycznie powinny być)
6. Przeróbka pod łapę sprzęgła.
7. Będzie jeszcze dołożona klimatyzacja (której nie było wcześniej)

I jak Jędrek to wszystko wsadzi w budę i to odpali i pojedzie to ja wtedy pojadę na Jasną Górę się pomodlić :D

C.D. ETAPU TRZECIEGO

coraz bardziej nerwowo się robi bo termin nagli, wyjazd na Węgry się zbliża a kamperek jeszcze nie odpalony

ale nic to teraz po krótce napiszę co Jędrek musiał namodzić żeby to poskładać i chciało chodzić ( teoretycznie)
-zrobił cały inny układ wydechowy,
- musiał tak: zostawić część starej instalacji elektrycznej a część musiał puścić z tamtego auta w którym był tamten silnik oczywiście zostają przerzucone zegary z tamtego auta do kamperka żeby czytały sygnały ze wszystkich czujników, oczywiście kształtem trochę nie pasuję ale pierdołami nie będziemy zawracać sobie dupy sprawy kosmetyczne deski rozdzielczej pozostawiamy na później,
- musiał przerobić pedały czyli kombinacje z tamtych z tamtego auta bo cholera tam były jakieś czujniki czy cholera wie co które były potrzebne żeby komputer to wyłapywał ( ja bez flaszki nie ogarnęłam w pewnym momencie ;) ) itd.
oczywiście jak wrzucił inne zegary to jest inne podejście linki prędkościomierza nad którym dzisiaj duma bo musi to przerobić, w pierwszej fazie chcieliśmy jechać bez prędkościomierza a co :mrgreen: , ale okazuje się że podawane są impulsy do komputera i dupa trzeba zrobić na szybko.

Dzisiaj ostatnie podłączenia i planowo może wieczorem będzie rozruch jak nic Jędrka nie pozamiata.
A mówię Wam idzie już na takiej adrenalinie :shock: że zamieniamy ze sobą w ciągu dnia tylko parę zdań ( nie drażnię tygrysa )

ETAP FINALNY

Jak już zapewne wiecie z innych wątków UDAŁO :D nam się wyjechać na długi weckend majowy i szczęśliwi wrócić.
Jak już też pewnie wiecie jechaliśmy bez prędkościomierza, wskaźnika paliwa, z mrugającymi kontrolkami ale to wszystko pikuś bo prędkość wskazywała nam nawigacja, paliwo na oko dolewaliśmy (mieliśmy w zapasie 5 l kanister), a kontrolki Jędrek zakleił.

Ale najlepsze było to co się działo w sobotę przed wyjazdem jak komputer nie zagadał z Jędrkiem przyjechał tez elektronik amator kolega mojego męża i próbowali coś pomodzić ale za bardzo im to nie szło więc ok chyba 19 tej czy 20 tej dzwonię do Ewy z Radkiem że niestety nie ruszamy muszą jechać sami. Kolega zabiera sterownik do siebie do domu żeby go posprawdzać na stole a przy okazji na drugi dzień idzie na komunie ( ja już wychodzę z siebie bo wiem że dupa w niedzielę nikogo mądrego nie ściągniemy).
Z Jędrka cała adrenalina uszła, wieczorem o 22 drugiej już poszedł spać. Rano w niedzielę się zerwał i powiedział że jedzie do hali więc ja pół godziny za nim też, okazuje się że w nocy go naszło że jednak będziemy tak kombinować żeby pojechać, więc zdążył z rana złapać kolegę i zabrać sterownik do 14 tej jeszcze skręcaliśmy wszystko do kupy zderzak, maskę , deskę rozdzielczą, kierownice, fotele itp, itd. I Jędrek ruszył na jazdę próbną (jazda próbna odbyła się na długości 4 km) w trakcie jazdy próbnej zatankował przyjechał do hali i powiedział JEDZIEMY. Więc ja w te pędy a była już 15 ta w auto do sklepu po walute , po butle z gazem, wracam do Portu a kampera nie ma okazuje się że Jędrek pojechał już kamperem jeszcze raz do kolegi który już wrócił z komuni i jeszcze ogarniali temat sterownika telefonicznie z elektronikiem który był w anglii. Trwało to chwilę Jerek wrócił i co robi wjeżdża na kanał i mówi że coś jest ze sprzęgłem :o i chyba wie co mi już ręce opadły a Jędrek spokojnie za dwadzieścia minut będzie ok wyciągną jakiś metalowy przedmiot odpalił spawarkę dospawał wzmocnienie wkręcił i mówi już jest ok.
Ja o 18 pojechałam do domu żeby szykować się do wyjazdu Jędrek szykował kampera do wyjazdu mycie, czyszczenie, narzędzia itp, itd. Przyjechał o 22 iej. Zdrzemnął się i o 1 w nocy wyruszyliśmy i rano złapaliśmy Radków na pierwszym postoju.

I pozostają po powrocie do zrobienia wszystkie te rzeczy bez których pojechaliśmy ale już nie mamy na nie czasu bo już klienci nie wytrzymali i wdarli się do warsztatu i porwali mi Jędrusia, także teraz ja czekam znowu w kolejce :(

Ogłaszam oficjalnie, że zmiana konstrukcyjna naszego kamperka przeszła wszystkie przeglądy i została zaakceptowana przez państwowe instytucje :) .
Włącznie ze zmianą wpisu w Karcie Pojazdu i wydaniem nowego dowodu rejestracyjnego. :D
Teraz zobaczymy coooo Jędrek przez zimę powymyśla żeby jeszcze pozmieniać :o . A ja się wtedy przyjmę do mojego starego szpitala w Toszku ;)

Klima tez już chodzi

Socale - 2014-10-28, 14:43

Edzia, dla mnie taki mechanior to artysta co po czarodziejsku cuda do kupy poskładał.
Stąd małe niedowierzanie że komuś się tak chciało :)
Ale ok, gratulacje.
Teraz konkret, co zrobiliście ze starym silnikiem J5?
Może co nieco bym zagospodarował - kwestia ceny bo to leżakować u mnie będzie ponieważ u siebie porobione mam już wszystko co było możliwe ale licho nie śpi...

Edzia - 2014-10-29, 12:07

Leży i czeka aż ktoś go kupi ;)
Socale - 2014-10-29, 12:15

Ile miałby kosztować w całości? Ewentualnie żeby kurier nie dźwigał ,to może zestaw części w/g listy bym kupił, właściwie 100% demontowalnej drobnicy, bo korpus nie bardzo się przyda a ciężki jest.
Edzia - 2014-10-31, 08:17

Powiem mężowi żeby taką listę przygotował

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group