|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Grecja - Do Grecji
kazbar - 2008-06-05, 14:07 Temat postu: Do Grecji W drugiej połowie maja tego roku wybraliśmy się kamperem do Grecji przez Rumunię i Bułgarię.
- Rumunia: drogi złe. Bardzo często dziurawe lub w remoncie. Nocleg na stacji benzynowej za opłatą 3 euro. Bezpiecznie
- Bułgaria: drogi bardzo dobre! Nocleg na stacji benzynowej również za opłatą (3 euro).
Bezpiecznie.
Promowe przejście graniczne rumuńsko-bułgarskie: spoko ale drogo. Razem do kupy ok. 70 euro w jedna stronę (prom, wjazd na teren portu, winietka, podatek portowy itp)
Ogólnie rzecz biorąc- przestańmy straszyć Bułgarią i Rumunią. Da się wytrzymać.
Grecja: pustki i luz blues. Kamperem można wjechać na samą plażę. Nikt nie goni.
Kempingi dopiero budzą się ze snu zimowego. Ceny od 15 do 18 euro za skład. Piękne słoneczko i ciepła woda. Z pozostawionych na stałe pod drzewami (najlepsze miejsca) przyczep kempingowych wynika, że w sezonie jest tam tłum ludzi. Teraz pustki i dzicz.
W drodze powrotnej nabawiłem się zapalenia płuc pijąc wodę (prawdopodobnie) wprost z dzikich ujęć. Lekarz stwierdził, że to sprawa bakterii lub wirusów. Już w tym czasie temperatury nie do wytrzymania (35-38 st.) a zimna woda taka smaczna!
Trzy dni powrotnej drogi wydawały mi się drogami w wieczność. Ostatni nocleg już na Węgrzech spędziłem na siedząco łapiąc powietrze na prawo i lewo. Ból niedoopisania. Szczęściem w nieszczęściu było to, że mogłem siedzieć (o staniu czy leżeniu nie było już mowy), tak więc trzymając się kierownicy a kierownica mnie dotarliśmy szcęśliwie wszyscy do domu.
Trasa przetarta. Można śmiało jechać. Nikt niczego nie wyłudza, dzieci nie rzucają kamieniami a policja nawet nie próbuje zatrzymywać.
Więcej napiszę jak wrócę ze szpitala.
Bim - 2008-06-05, 19:48
Kazek szybkiego powrotu do pionu i daj relację bo jestem ciekawy i to bardzo z twojej przebytej trasy w Grecji
MAREKH - 2008-06-05, 20:51
Ciekawe spostrzeżenia i rady. zdrowia-zdrowia życzymy.
magdajacek - 2008-06-09, 12:35
witamy! my też już w domu! trasa(w wielkim skrócie): promem Wenecja-Patras; Peloponez, Ateny, Meteory, Saloniki no i Bułgaria-Rumunia do domu(ach ten słynny prom na Dunaju!!! ), przez Węgry i Słowację do domu. Było świetnie! Dzieci wytrzymały! Przygody były! Relacja i zdjęcia później, jak dojdziemy do siebie i z grupsza dom ogarniemy. Ale DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM ZA RADY NA FORUM!!!BARDZO SIĘ PRZYDAŁY!!! I DZIĘKUJEMY MEDARDOWI ZA DUCHOWE I TELEFONICZNE WSPARCIE!!
louis_cypher - 2008-06-09, 20:01
Kazek Kluska napisał/a: | Promowe przejście graniczne rumuńsko-bułgarskie: spoko ale drogo. Razem do kupy ok. 70 euro w jedna stronę (prom, wjazd na teren portu, winietka, podatek portowy itp)
|
Rany boskie Kaziu co to Business Class wziąłeś , my byliśmy w zeszłym roku i za 20 lewa nas kapitan przewiózł
magdajacek - 2008-06-10, 10:07
My też ok.60 euro- 43 za bilety(są cztery zmiany pracowników,cena zależy od zmiany), potem opłata portowa- ok. 10 euro, winietka(bardzo ważna jest faktura-gdy jej nie ma to tak jakby nie było wimietki chociaż jest na szybie),no i opłata za przejazd przez miasteczko.Ale most podobno 30 euro+dojazd, benzyna, na jedno wychodzi.
medard - 2008-06-10, 18:25
jak to czzytaqm to chyba jakos inaczje jechalem choc przez most stan bardzo kiepski ale za to z autopilotem:)))) koszt chyba 8 euro co do drog w bulgarii to mam zdanie takie ze sa przecietne im blizej tureckiej granicy tym gorsze
i tragiczne jak siue jedzie w kierunku do macedoni nie wspomne ze i w sofii sa kiepskie co do oplat to ku mojemu zaskoczeniu stajac nawet na polance w jakims lasku gdzie w sasiegu wzroku niczego nie bylo po kilku minutach zawsze sie znajdowal ktos kto meldowal ze 3 jewro tra platic a pod markietami to roznie bywalo i to na zasadzie ze mnie to nie przeszkadza ale stac pan tam bo tu moze szef miec zastrzenia co zmuszalo nawet kilka razxy do zmiany miejsca postoju i to i kilkadziesiat metrow choc pozniej sie zorientowalem ze piwo czy tez papierosy rozwiazywaly sprawe /najlepiej kupic w serbii bo tanie/ pozdrowienia
kazbar - 2009-01-25, 20:45
Kazek Kluska napisał/a: | W drodze powrotnej nabawiłem się zapalenia płuc pijąc wodę (prawdopodobnie) wprost z dzikich ujęć. |
To był zator w płucach.
Cud, że dojechałem do domu o własnych siłach.
Teraz wiem, po roku badań, dwóch pobytach w szpitalu i dziesiątkach konsultacji lekarskich.
O mojej drodze z Grecji przeczytacie niebawem w "Polskim Caravaningu".
petek - 2009-03-24, 10:54
Analizuję trasę do Grecji i tak się zacząłem zastanawiać czy nie omijać Serbii i Macedonii przez Rumunię i Bułgarię. Na Viamichelin.com kombinuję taką trasę:
Warszawa - Rzeszów - Barwinek -[SK]- Presov - Kosice -[HU]- Miskolc - Debrecen -[RO]- Oradea - Salonta - Arad - Timisoara - Lugoj - Caransebes - Drobeta Turnu Severin - i teraz albo drogą 56A do Celafat, albo na około - Craiova - Celafat -[BG]- Vidin - Montana - Botevgrad - Sofia - Dupnica - Sandanski -[GR]- Serres - Saloniki
Czy ktoś z Was jeździł tymi drogami?
Jadąc przez Rumunię i Bułgarię nie trzeba mieć zielonej karty, co akurat w moim przypadku jest dodatkowym kosztem. Tylko czy warto oszczędzać na zielonej karcie, jeśli te drogi okażą się polnymi duktami, na których przyczepa nie przejedzie
jaca_2009 - 2009-03-24, 11:06
Ja w zeszłym roku jechałem przez Macedonie i Serbie, droga fajna tyle ze płatna co chwile.(chyba wyszło z +- 40E w jedna stronę za osobówkę.)
Macedonia cała autostrada, Serbia tak z 60% Autostrada, a reszta dobra droga szybkiego ruchu.Teraz wiem że trzeba mieć ich walutę bo płacąc euro przelicznik na bramce jest bandycki( tak pewnie było by 20E a nie 40).A zieloną przynajmniej ja w PZU dostałem za darmo tylko trzeba poprosić o wypisanie.Ekstra płatna jest do Kosowa z tego co kojarzę.
jacekiagatka - 2009-03-24, 11:35
Jechałem w zeszłym roku kamperem z motorówką, potwierdzam słowa jaca_2009 z tym że wyszła mi za autostrady kwota 80 euro.
JaWa - 2009-03-24, 16:22
petek napisał/a: | Tylko czy warto oszczędzać na zielonej karcie, jeśli te drogi okażą się polnymi duktami, |
Jeśli Ci się uda przejechać "polskimi polnymi duktami" to tam już tylko lepiej
DarekK - 2009-04-28, 15:43
Moja propozycja zmiany trasy - przez Rumunię do saamego morza a później wybrzeżem - omija się przeprawę przez dunaj i jedzie się całkiem fajnie. Kilka kilometrów dalej ale przejazd za free , a i jest się gdzie zatrzymać po drodze. W tym roku planuję na przełomie sierpnia i września przeskok tą trasą i dalej albo grecja - albo turcja....
MarcoPolo - 2009-06-12, 19:37
Z Hajduszoboszlo na Węgrzech wyjechaliśmy o 4 rano, i pokonując 850km o 20.00 dotarliśmy do Constancy na kemping. Bylibyśmy wcześniej ,ale pogubilśmy sie w Bukareszcie,niepotrzebnie wjechałem do miasta, zamiast skręcić na obwodnicę. Jechaliśmy tak długo , bo jakoś nie miałem śmiałości stawać po drodze. Szczerze mówiąc Rumunia to najmiej przyjemny kraj ,przez jaki miałem okazję przejechać , wolę już Albanię.
DarekK - 2009-06-13, 01:00
MarcoPolo napisał/a: | Szczerze mówiąc Rumunia to najmiej przyjemny kraj ,przez jaki miałem okazję przejechać | hmm - coś się stało czy po prostu takie sobie nieuzasadnione odczucia? Dla mnie wydawało się że właśnie tam jest najspokojniej i jeśli nie pchać się na parkingi między tiry to można sobie urządzić spokojny postój praktycznie w każdym miejscu.
MarcoPolo - 2009-06-13, 06:49
Wjeżdzając do Rumunii miałem różne uprzedzenia. Przed samym wyjazdem z kempingu w Hajduszoboszlo Na Węgrzech rozmawiałem z Polakami ,jedni kraj chwalili ,inni straszyli .Okazało się , że kraj jest bardzo malowniczy ,drogi lepsze niż w Polsce. Ale chodzi o ludzi. Trudno oceniać kraj po dwóch dniach pobytu, ale mi chodzi o ludzi. Odniosłem wrażenie, że nie jesteśmy tam mile widziani. Nigdy w życiu kelnerka nie potraktowała mnie tak jak w przydrożnym barze.Pompiarz na stacji odwrócił się do mnie plecami przy próbie podjęcia rozmowy.Dwukrotnie napadły nas żebrzące cygańskei dzieci,chcące umyć szyby . W Bukareszcie pogubiliśmy drogę,ale dzięki temu mogliśmy zaobserwować jacy są Rumuni sami dla siebie.Przy Bukareszcie Istambuł to oaza porządku. Samobójcy rowezrzyści, uciekajćy przed autami przechodnie, a nawet policja spokojnie łamiąca przepisy ruchu drogowego.Oni sami dla siebie są wręcz wrogami. Dopiero w Constancy spotakliśmy życzliwych ludzi, taksówkarza który po potrafił po angielsku wytłumaczyć drogę, portiera który nocą wpuścił nas na kemping. Ale Constanca to inna Rumuniia.Oczywiście zetkneliśmy się z tym że turystę trzeba złupić bez miłosierdzia, ale ta samo jest w Bułgarii.
DarekK - 2009-06-13, 15:49
Hmm - dziwne rzeczy opisujesz. MarcoPolo napisał/a: | napadły nas żebrzące cygańskei dzieci | - cyganie to nie rumuni. W samej rumunii jest ich coraz mniej - natomiast od strony węgier (a na słowacji jest jeszcze gorzej) musisz być przygotowany na spotkanie z nimi. Omijaj duże stacje benzynowe, miejsca zgromadzeń TIRów, uważaj na parkingach przed marketami - normalne zasady które również dotyczą podróży przez Polskę. Ja też wjecham na głupa do bukaresztu - spotkałem się przynajmniej z trzema propozycjami pomocy - z tego jeden taryfiarz (o dziwo sporo umiał po polsku) proponował eskortowanie pod jakikolwiek adres - zagadnięty za ile - powiedział że za gratis. No ale słońce w plecy i jakoś wyjechaliśmy. Co do zasady MarcoPolo napisał/a: | turystę trzeba złupić bez miłosierdzia | - funkcjonuje w całym świecie. Nie spotkałeś chcących przypiąść krzyżyk pod Jasną Górą? Jak zapłacisz - każdy weźmie. Widocznie miałeś pecha co do ludzi i miejsc - życzę aby dalej było tylko lepiej.
MarcoPolo - 2009-06-15, 18:37
Darku masz rację - częściową bo Cygan może też być Rumunem , skądinąd w Rumunii jest ich poza Turcją najwięcej bo różne źródła podają do 2.5 mln ludzi.
Ale jest tak jak piszesz, wszystko to co nas spotyka to subiektywne oceny, w każdym kraju żyją uczciwi i dobrzy ludzie ale też złodzieje i bandyci.Zależy kogo się akurat spotka na swej drodze.Widac miałem w Rumunii pecha spotkać nie tych co trzeba.
Cykada - 2009-07-29, 00:02
witam.
tak było w 2005 roku w rumuni.
pewnie dużo sie nie pozmieniało?
Track222 - 2009-07-29, 09:18
Nic sie nie zmieniło!!!
wałęsa - 2009-08-18, 22:24
Jechałem w lipcu przez Rumunię -główne drogi OK;dobrze oznakowane,pozostałe ciężko sklasyfikować;noclegi na dziko bez kłopotów ludzie mili.Widać że w tym kraju coś zaczyna się dziać.Natomiast Bułgaria zatrzymała się 20 lat temu.
|
|