|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Czarnogóra, Bośnia i Hercegowina - CZARNOGÓRA-2017
bmalu - 2017-09-02, 21:02 Temat postu: CZARNOGÓRA-2017 Zapadła więc decyzja o wyjeździe głównie do Czarnogóry. Pierwszy etap to kąpielisko na Węgrzech. Jedziemy przez Jurgów i Słowację drogą nr 67. Trafiamy na kręte zakręty na Dobynskym Kopecu. Odbywają się na nim wyścigi samochodów i motocykli. Można więc spotkać na co dzień chętnych adrenaliny. Wybieramy Bogacsi Thermalfurdo Kft (dwie osoby + kamer to koszt 20 E/dzień, można płacić kartą). Zdążyliśmy się w basenach pomoczyć, ale dzień kończy się dość tragicznie, bo jedna osoba mimo reanimacji dwóch zespołów ratowniczych zmarła. Warto więc dowiedzieć się u lekarza się czy można korzystać z kąpieli w tak wysokich temperaturach. Na drugi dzień (kupujemy e-winietę D2) i jedziemy przez Węgry (Szeget) i Serbię w kierunku Czarnogóry. Przed Belgradem jest już ciemno i wjeżdżamy w ulewę. Podejmujemy decyzję o spaniu na parkingu. Pierwszy odcinek autostrady do Nowego Sadu bezpłatny. Odcinek od Nowego Sadu do Belgradu to 4 Euro. Za Belgradem (E763) jedziemy przez Cacak, Uzice (E761), Prijepolie (E 763). Mijamy prawdziwe zagłębie szrotów. Tyle złomu samochodowego jeszcze nie widziałem. Po drodze mijamy Kokin Brod - Zlatarsko jezero. Bardzo niski stan wody, co daje się zauważyć później na prawie wszystkich zbiornikach i ciekach. Warto zatrzymać się przy Monastyrze Mileseva w miejscowości Mileseva. Granicę SRB z MEN przekraczamy na przejściu Jabuka - Pljevija. Sama droga dość kręta, a za granicą jest kamieniołom, więc pyłu bardzo dużo. Przez Durdevica Tara jedziemy do Zabjaka na camping Ivan do w górach Durmitor (cena 10 E).
bmalu - 2017-09-02, 21:33 Temat postu: Durmitor Sam kamping "Ivan do" jest znośny. Dojazd wąski i stromy. Przed tym kampingiem jest inny, ale dojazd do niego wcale nie jest lepszy, a do atrakcji tego terenu - Jeziora czarnego dalej. Śmieci w różnych kątach nie robią dobrego wrażenia, ale taki klimat tych krajów. Próbują z tym walczyć różnymi napisami, ale wszystko i tak zależy od gospodarza terenu. Na drugi dzień wybieramy się na wycieczką wokół Jeziora czarnego, a właściwie dwóch jezior Wielkiego i Małego połączonych w jedno. Jak się jednak okazuje są to dwa jeziora. Z uwagi na obniżenie się poziomu wody przesmyk je łączący wysechł. Pogoda dopisuje, ale w nocy jest 3 (słownie trzy) st. C, więc trochę zimnawo.
bmalu - 2017-09-02, 22:15 Temat postu: KANIONY Dalszą drogę wybieramy przez Kanion Tary i Kanion Moraca. Musimy więc wrócić tą samą drogą do Widoki nie do zapomnienia. Uwaga na Policje czatująca z radarmi. Ograniczenie prędkości do 50 km/h jest pewnym wyzwaniem, ale podobno mandaty bardzo wysokie. Czasami jest znak terenu zabudowanego i ciągnącego się polami i dolinami wiele km bez żadnych zabudowań. Musimy więc wrócić krętą drogą do miejscowości Durdevica Tara, a od niej kanionem Tary do Mojkovac. Odwiedzamy po drodze Kolasin, a od niego jedziemy drogą w góry Bjelasica i Komovi w kierunku Andrijevicy. Mniej więcej po połowie tej drogi zawracamy z uwagi na bardzo wąskie odcinki. Od Mateseva chcemy pojechać drogą reklamowana jako bardzo widokową przez Veruse Lijevą Rijeke, ale trafiamy na budowę autostrady do Podgoricy. Po kilku km podejmujemy decyzję o powrocie na drogę E65 - kanionem Moracy - wrażenia niezapomniane.
bmalu - 2017-09-02, 22:49 Temat postu: Skadarsko Jezero Stolicę oglądamy z auta i jedziemy w kierunku Jeziera Skadarskiego. Do Ulcinj jedziemy południowym brzegiem jeziora przez Viprazar i Ostros. W Viprazar wybrać lewe odgałęzienie. Prawe prowadzi do Baru. Miejsce wyjazdu na wycieczki po Jeziorze. Droga bardzo wąska. W jednym miejscu mieliśmy spotkanie z ciężarówką. Akcja wymijania się trwała kilkanaście minut. Uczestniczyły w niej jeszcze dwa auta osobowe. Ostatecznie musiałem po kilkunastu manewrach jazdy przód tył i złożeniu lusterka i wysłuchać żony odnośnie moich pomysłów wybierania drogi. W innym miejscu nie mogliśmy się wyminąć z autem z Francji. Spotkanie z miejscowym kierowcą jest mniej stresujące gdyż po ocenieniu sytuacji z ich strony włączają wsteczny i cofają do najbliższej mijanki (szerokiej na 1 metr). Chyba że trafi się na innego kierowcę który sygnałem coś chce wymusić. Sygnały służą do wielu innych rzeczy jak pozdrawianie, wymuszanie i sam nie wiem do czego jeszcze. Kierowcy miejscowi jeżdżą dość ryzykancko, ścinają zakręty. Generalnie należy uważać. Mam wrażenie, że do większych aut mają większy szacunek. Nagminne jest zostawienie auta na środku drogi, skrzyżowaniu i pogadaniu sobie ze znajomym. Wiele aut bez tablic rejestracyjnych, taki folklor. Policja zajęta tylko "suszarkami". Jak długo można jechać 50 km/h drogą wiodącą przez pole. Niestety mandaty są wysokie, więc trzeba trochę odpuścić bo policja stoi w krzakach. Miejscowi znają te miejsca, więc jeżeli jadą wolno, to nie bez powodu. Pierwszeństwo z miejscowym kierowcą często uzgadniane wzrokiem, można się przyzwyczaić.
Nie polecam tej drogi dla osób z lękiem wysokości i raczej większymi kamperami. Z przyczepą bym się tą drogą nie wybrał.
Po drodze było kilka pożarów lasu co spowodowało małą widoczność jeziora.
bmalu - 2017-09-02, 23:09 Temat postu: ULCINJ Docieramy do Ulcinj. Od krzyżówki z drogą Albanii droga coraz lepsza. Zatrzymujemy się na parkingu przed hotelem Bellevue (41,913039, E19,246115). Okazuje się, że można wjechać za ogrodzenie na parking dla plażowiczów korzystających z plaży z leżakami (10 E za parasol i dwa drewniane podstawy - leżaki) z czego skwapliwie korzystamy. Na noc przenosimy się na parking przed hotelem. Niestety muzyka z wesołego miasteczka niezbyt daje nam się wyspać. Plaża nie robi na nas wrażenia. Piasek bardzo drobny, pylisty koloru szaro burego. Wiejący wiatr wzbija tumany pyłu, który odczuwa się na zębach. Wolę polskie plaże. Temperatura wprawdzie nie ta, ale jakoś swojsko i żółto. W okolicy największe wzięcie mają więc myjnie samochodów, bo jak szpanować zakurzonym autem.
bmalu - 2017-09-03, 10:06 Temat postu: BAR Z Ulcinj wyjeżdżamy dość wcześnie aby zdążyć do Baru zaparkować zanim przyjedzie tam konkurencja. Przejazd przez już zatłoczone centrum Ulcinj dodaje swoistych wrażeń. Mijamy zjazd na Valdinos (nie ma oznaczenia kampingu) i jedziemy drogą przez gaj oliwkowy - bardzo stary. Pnie są przedziwne. W rejonie tym znajduje się drzewo które ma ponad 2000 lat. Na parkingu w Starym Barze mamy jedno z ostatnich miejsc (4 E/dzień) na parkingu. Spodziewając się problemów z parkowaniem schodzimy do Baru, a z powrotem wracamy autobusem, który na naszym parkingu ma plac manewrowy. Teraz pewnie zrobiłbym inaczej. Zaparkowałbym w Barze za free - jest dużo miejsca, a do Starego Baru pojechałbym autobusem i nim wrócił (0,5 E/osoba).
bmalu - 2017-09-03, 10:40 Temat postu: BULJARICA PETROWAC Postanawiamy znaleźć jakieś miejsce na kilka dni odpoczynku. Zjeżdżamy do Petrowaca. Niestety nie ma tam kampingu. Po wjechaniu w ślepą uliczkę ledwo udaje mi się zawrócić. Parkingowy nie chce otworzyć szlabanu aby umożliwić zawrócenie bez zapłacenia za wjazd. Wracamy do Buljaricy. Są tam dwa kampingi. Jeden nad morzem na betonowym klepisku (pewnie dawny pas startowy dla samolotów) - Buljarica. Drugi 200 m od morza ale w lasku dającym trochę cienia - MASLINA (Oliwka) - współrzędne N 42.19582, E 18.96478. Maslina godna polecenia. Jest CZYSTO na kampingu i na drodze prowadzącej na plażę z restauracją. Pizza (pizza=trójkąt) będąca 1,8 placka o średnicy 60 cm kosztuje 1,5 E. 300 m od Kampingu jest sklep przy głównej ulicy. Popołudniem robimy sobie wycieczkę pieszą przez LUCICE do PETROVACA i dalej tunelami (pewnie stara droga) do PERAZICA DO. Tam i z powrotem zajmuje to około 3 godzin. Widać w tym terenie jak bardzo Czarnogórcy inwestują, co nie zawsze komponuje się z przyrodą.
Powsinogi - 2017-09-03, 17:04
Rok temu byliśmy na kempingu Maslina i troszkę po Czarnogórze - Szkoderskie w tej samej miejscowości podziwialiśmy. Czarnogóra była w naszej wersji po szerokich drogach - ślimakiem baliśmy się jechać w interior.
Te kawałki koło Tary nas kuszą ale to nie kampetem tylko autem i z namiotem
Zapiszemy skrzętnie Wasze miejscówki i uwagi dot. dróg dzięki za fajną relację i zdjęcia!!!
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2017-09-03, 20:23
Boże co za tłumy w Buliaricy,my byliśmy sami,ale to chyba była Buliarica II koło 3 domow,w jednym była sympatyczna gaździna,częstowałyśmy się nawzajem.Natomiast w Petrovacu tez ledwo zawrócilismy,bo wszędzie prywatne parkingi.My jechaliśmy jeszcze węższą droga na przełom rieki Carnojewicy i potem droga Mileny do Kotoru.Zawał serca na szczęście mnie ominął.
bmalu - 2017-09-03, 20:41 Temat postu: KOTOR Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu. Co do tłumów to było sporo ludzi, ale były to zdjęcia robione w weekend, więc kolejka była do szlabanu na Kampero Parking. W inne dni było spokojniej. Do Kotoru pojechaliśmy przez Tivat i Pracnj, też wąsko za przeprawą promową. Pozdrawiam, będzie kafka wrześniowa?
CORONAVIRUS - 2017-09-03, 20:53
Kotor..... zaraz bym tam wrócił na kilka nocy by zgłębić tajemnice większości uliczek i poznać smaki , petarda wśród tamtejszych klimacików
bmalu - 2017-09-03, 21:22 Temat postu: Sw. Sefan, Budva, Po odpoczynku czas w dalszą drogę. Kierunek Herceg Novi. Pierwszą miejscowością jest Sw. Stefan. Udaje nam się zaparkować na poboczu przed miejscowością i dojść, żeby zrobić kilka zdjęć słynnego ujęcia - wygląda po remoncie dość cukierniczo. W Budvie znowu problem z zaparkowaniem. Wybieram plac koło Domu Zdravija Budva - N 42.289944, E 18.840315 (zawsze mogę się tłumaczyć, że coś potrzebowałem) i po 10 minutach zbliżamy się do morza dochodząc dalej deptakiem do Starego miasta.
bmalu - 2017-09-03, 21:56 Temat postu: KOTOR Z Budvy jedziemy dość wąską drogą przez Tivat Prancj do Kotoru. Boka kotorska, prezentuje się okazale, szczególnie ze statkami oceanicznymi, jak by nie było jest fiordem. Po drodze kilka miejscowości godnych zatrzymania się i podziwiania, problemem jest tylko brak miejsca na postoje. Również pięknie prezentują się miejscowości po drugiej stronie zalewu. W Kotorze parkujemy po kilku próbach wjechania na parkingi dość blisko starego gradu na parkingu dla autobusów - N 42.42085, E 18.76737 - stoi też kilka innych aut. Kotor naprawdę jest godny polecenia. Niech o nim świadczą zdjęcia.
bmalu - 2017-09-03, 22:40 Temat postu: DUBROWNIK Po wyczerpującym dniu zatrzymujemy się na nocleg na parkingu autobusów w Igalo (5 E z paragonem) - N 42.45972, E 18.50745 - otrzymując kilka cennych wskazówek gdzie tankować. Cena paliwa w Czarnogórze jest taka sama na wszystkich stacjach - 1.09 E/dm3 Dizel, podobnie na Słowacji. W Bośni i Hercegowinie zmieniała się od 1,71 do 1,77 KM (nie koń mechaniczny) za dm3 dizel. KM dzieli się przez 2 i otrzymuje się Euro, czyli około 0,87 E/dm3. Po zatankowaniu do pełna przy wyjeździe z BiH wystarczyło do Krakowa (średnia 8,4 dm3/100 km). Od parkingu można zrobić sobie wycieczkę na deptak nad morzem, aby coś przekąsić lub zażyć kąpieli. Na parkingu trzeba być samowystarczalnym w wodę i inne pojemniki. Rano w drogę przez granicę MEN i HR do Dubrownika. Parkujemy w strefie 3 i zaczynają się schody (również dosłownie) z zapłaceniem, nie mam ich waluty. Można to zrobić na 4 sposoby, a właściwie to dwa. Automat gotówkowy - 10 Kun/ godzinę (7 Kun = 1 E). Ten który jest w okolicy jest akurat uszkodzony i Horwat przeklinając go wysyła mnie w drugą stronę do kiosku. W kiosku są odpowiednie bilety, ale Pani nie przyjmuje Euro, wysyła mnie (twierdzi, że tylko 5 minut drogi po schodach w stronę portu. Tu kolejny problem, bo ja chcę z automatu 50 E, a ten mi sugeruje, że najlepiej żebym pobrał 200 Kun pomimo, że wybieram przycisk z 100 Kunami. Ostatecznie wycofuję się z tej operacji i zasuwam do Kantoru gdzie dokonuje zamiany E na Kuna. Całą operacja zabrała mi prawie godzinę. Droga do Starego miasta zajmuje nam około 20 minut i możemy już spokojnie rozpocząć zwiedzanie.
bmalu - 2017-09-03, 22:54 Temat postu: Mostar nocą i dniem Z Dubrownika wycofujemy się w stronę granicy z BiH, ale wcześniej chcemy skorzystać z kąpieli. Trafiamy do miejscowości Kupari. Dojeżdżamy w stronę morza gdzie znajdują się znaki kamperowania i rozbijania namiotów - znaku parkowania nie ma (N 42.62122, E 18.18802). Aut jest sporo więc spokojnie idziemy nad morze. Wokół kilka budynków wczasowych ale w stanie po wojnie (ostrzelane, spalone, wybite okna. Plaża bez tłumu ludzi częściowo z piaskiem. Niestety nie ma wody wodociągowej. Jest wprawdzie kran, ale zaślepiony korkiem. Wniosek trzeba wozić klucz hydrauliczny lub tzw. żabkę. Mam zapas wody w aucie więc na opłukanie się z soli wystarczy. Woda bardzo czysta. Bez specjalnej kolejki przekraczamy dwie granice tzn. HR i BiH. Znowu spotykamy palące się lasy, a po drodze wiele miejsc wypalonych wcześniej. Na parkingu spotykamy załogę z Piły - POZDRAWIAMY - i dostajemy namiary na parking w Mostarze - N 43.33860, E 17.80884. Pilotowani w mieście przez poznaną załogę trafiamy na parking koło kościoła z bardzo wysoką wieżą. Opłata 5 E/dobę liczoną od północy do północy, więc w naszym przypadku płacimy 10 E. Na tym parkingu zatrzymują się autobusy. Jest dość blisko do słynnego mostu, więc mamy Mostar by night. Na drugi dzień powtórka rano zanim jeszcze nie ruszyli inni turyści. Kolejny etap Sarajewo.
Milano - 2017-09-03, 23:08
Piękne dzięki
Pozdrawiamy
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2017-09-04, 11:26
bmalu,za pobyt na plazy Kupari/ukochane nasze miejsce,czasami czynna jest nowa toaleta,na kawce już nas nie będzie/
bmalu - 2017-09-04, 11:50 Temat postu: Kawka wrześniowa To szkoda. Chciałem porozmawiać o Grecji. Pozdrawiam
KrzySówka - 2017-09-04, 13:12
Piękna relacja. Super odwiedzić z Wami znajome miejsca. Pozdrawiamy:)
KrzySówka - 2017-09-04, 13:13
Stawiamy wielkie
bmalu - 2017-09-04, 18:08 Temat postu: SARAJEWO Dzięki za piwka. Dalsza droga wiedzie do Sarajewa. Musimy przejechać przez całe Sarajewo aby dostać się do najstarszej dzielnicy - Bascarsija. Dojazd w korku i problem szukania miejsca. Na auta osobowe jeszcze cos można znaleźć, ale kamperem nie ma szans zaparkować. Udaje mi się znaleźć miejsce na ulicy dojazdowej do hotelu Saraj, właściwie na granicy miasta - N 43.85933, E 18.43925. Do Bascarsiji tylko 10 minut. Na uliczkach wiele straganów podobnych do tych z Mostaru ale mniej mam wrażenie, że mniej luksusowych. Życie toczy się wokół meczetów w których odmawiane są modły. Dalsza droga to nawijanie kilometrów do domu. Przejazd przez Węgry już mamy opłacony z jazdy do Czarnogóry, więc i droga szybciej mija. Objazd Budapesztu z korkami jest dobijający. Zastanawiałem się, czy nie lepiej na skróty przez centrum, może już ktoś to przerabiał?
Przejazd przez Słowację drogą szybkiego ruchu to 20 km od Zvolenia do Bańskjiej Bystrzycy za 10 E, trochę za dużo. GPS niestety ciągle kieruje nas na trasę szybkiego ruchu, bo pewnie nie ma wpisanej opcji trasy płatnej na tym odcinku. Trzeba więc uruchomić opcję analogową w której koniec języka za przewodnika odnosi sukces. Po wjechaniu do miasta należy kierować się do sklepu HIPERNOWA, który jest za miastem lub pytać o starą cestę do Bańskiej. Droga wiedzie koło słowackiej JW prawie równolegle, miejscami stycznie do płatnej obwodnicy (z jej lewej strony). Od BB już z górki do domu (czasami pod górkę).
Przejechaliśmy 3200 km ze średnim spalaniem 8,5 dm3/100 km. O wydatkach nie piszę bo każdy w innym standardzie spędza czas. Pozdrawiam stawiających piwo. Jakże mi go czasami brakowało na trasie.
Donat - 2017-09-04, 22:15
Stawiam browca za to że Ci się chciało napisać tą fajną relację
bmalu - 2017-09-05, 09:01 Temat postu: Browiec Chyba nie dotarł
Ale też miło za docenienie
alekug - 2017-09-05, 19:32
Super relacja - ślicznie dziękujemy
SZEJK - 2017-09-05, 20:30
Pięknie opisałeś relacje z wycieczki, za chcenie chcieć należy się
|
|