|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Porady dla kupujących kampera - Apel do kupujących.
janusz - 2008-08-30, 21:33 Temat postu: Apel do kupujących. Kochani przyszli właściciela kamperów. Patrzcie co kupujecie!
Z jakiegoś powodu ci którzy chcą sprzedać samochód, żądają tak horrendalnych cen za ruinę. Ktoś musi za takie "okazje" płacić.
Rozumiem zapłacić za samochód zadbany, bez uszkodzeń, nie bity, nawet starszego rocznika. Można się takim pocieszyć.
Pojechaliśmy dzisiaj z moim szwagrem kupić samochód. On inwestor, ja jako kierowca do przyjechania i oko do oglądania. 700 kilometrów, po 350 w jedna stronę. Sprzedawca zapewniał, samochód kupiłem dla siebie, dwa lata jeździłem, sprzedaje bo nie mam czasu jeździć. Szwagier prosił, niech Pan powie prawdę o samochodzie , mam daleko, żeby jechać na próżno. Opowiedź: samochód w bardzo dobrym stanie. (425605194)
Ogląd, chłodnym okiem, przód uderzony, niedokładnie naprawiony, drzwi ocierają o błotnik, każda szpara miedzy elementami inna, Uwaga sprzedającego, taki kupiłem. Z lewego boku dorabiane elementy przyklejone na piankę montażową, bez komentarza. Tylna ściana, dostał w prawy tylny róg. może nie mocno, ślady widać, ale pod blachą poszycia próchno. Palec wchodzi do środka ściany, Naciskając na bagażnik rowerowy cała dolana część ściany z uchwytami ugina się. Idziemy do wnętrza. Trzeba zajrzeć do każdej szafki, w każdy zakamarek. Powąchać czy nie czuć zgnilizny. Mimo wietrzenia całego auta w zamkniętych szafkach pozostanie. Obejrzeć wkręty mocujące do ścian, nawet w 20 letnim aucie nie powinny być pordzewiałe. Producenci używają wkrętów ocynkowanych. Gdy auto jest szczelne nie powinno być rdzy. Zwrócić uwagę na wszelkie metalowe uchwyty, opaski. To nie powinno być zardzewiałe, ani mieć wyraźnego nalotu. Na powierzchniach ścian, wykładzin, szafek, podłogi, sufitu nie powinno być zacieków. Elementy plastikowe, przykręcone do ścian, szafek w miejscu przykręcenia nie powinny być popękane, one od eksploatacji raczej nie pękają, tylko od nieumiejętnego demontażu i montażu. Zwrócić uwagę na braki drobnych elementów, zaślepek, klameczek i innych drobiazgów, one najczęściej giną przy naprawach.
Podczas takiego oglądania zauważyłem wybrzuszenie w alkowie na prawej ścianie. Obejrzałem z zewnątrz, blacha poszycia w tym miejscu pofałdowana. Obok jest zamontowana markiza. Na pierwszy rzut oka nie widać. Po analizie, podobne uszkodzenie może powstać gdy wiatr poderwie markizę do góry. Na koniec oglądanie łazienki. Tylna ściana samochodu, w łazience, na dole ugina się pod lekkim naciskiem palca. Okazuje się że oklejona przezroczystą taśmą samoprzylepną. W brodziku, estetycznie docięta mata antypoślizgowa. Zajrzałem pod nią. Brodzik popękany, nieudolne próby sklejenia. Komentarz. "nawet nie wiedziałem" (właściciel auto ma dwa lata) myśmy nie używali. Potem zrozumiałem że ta rozklejona tylna ściana to od wody z brodzika.
Co z tego, że sprzedający przeprosiła za fatygę jak i tak 700 km i cały dzień w plecy.
Jeszcze raz nie kupujcie kota w worku, nie płaćcie za buble. Poproście kogoś kto ma choć odrobinę doświadczenia o pomoc. Obcy (nie zainteresowany) spojrzy bez emocji i więcej zobaczy.
Napiszmy tu naszym przyszłym kolegom, na co jeszcze zwracać uwagę. Każdy kto kupował samochód ma jakieś doświadczenie. Podzielmy się nim.
Bim - 2008-08-30, 22:08
Ważnym elementem jest spód kamperka
warto zwrócić uwagę na stan podłogi zwłaszcza jak jest już łatana i to z tułu kampera i za osią tylną najbardziej newralgiczne punkty. Ranty dolne boczne poszycia kampera wszelkiego rodzaju odstawanie lub wybrzuszenia to naprawa pasa styku podłogi ze scianą w starszych kamperkach
Dach stan rantów na dachu jego szczelność i załamania dachu na górze jest to sygnał że coś nie tak z poszyciem albo ktoś za ciężki właził i podgiął konstrukcje najbardziej wrażliwa alkowa z przodu w obrębie okna jeżeli stoji tam woda po opadach to pierwszy sygnał że zaczną sie kłopoty to z mojej autopsji.
Przy oglądaniu kamperka kiedy się jedzie tyle km człowiek zawsze jest poekscytowany i nie zwraca na drobne niuanse uwagi , a naprawdę warto.
Janusz dziwę się tobie staremu wyjadaczowi ze nie poprosiłes kogoś bliżej o wstępne oględziny chyba ,że miała byc to okazja
Nie ma starego samochodu ideału to powiedzmy sobie szczerze :-D
ale im więcej dostrzeżemy minusów tym chłodniejsza kalkulacja
janusz - 2008-08-30, 22:12
Myślałem o poproszenie kogos ale to była Zielona Góra i tamte tereny mamy zaniedbane na forum.
TOMMAR - 2008-09-01, 07:35
Janusz ode mie to tylko stówka, a i do mnie była stówka
Trzeba było, poza tym ktoś z lubuskiego chyba jest.
stefan - 2008-09-01, 08:28
Witam! Bim napisał/a: | Nie ma starego samochodu ideału | - Bim napisał/a: | im więcej dostrzeżemy minusów tym chłodniejsza kalkulacja | -jak by nie patrzal to po piewszym tygodniu zawsze dowiadujemy sie o zaletach ukrytych.Te pierwsze ogledziny szczegolnie z osoba postronna ZNAJACA ZAGADNIENIE sa jednak bezcenne.Tyle ze wtedy sie nie kupi. Pozdrawiam.Stefan.
rafalcho - 2008-09-01, 08:46
Ja bym jeszcze dopisał sprawdzenie wszystkich urządzeń w kamperku. Naprawa ich jest później "dość" kosztowna.
Jak kupowałem nie zwróciłem uwagi na to, iż nie działa spłukiwanie toalety i ... niby prozaiczna usterka, a któraś złotówka później poszła na naprawę.
Wydaje mi się, iż dobrze jest kupować samochód od użytkownika z forum. Wtedy jest szansa na kupno "znanego" samochodu.
AUTOJUR - 2008-09-01, 08:58
Zawsze się znajdzie jakaś usterka
stefan - 2008-09-01, 09:24
Witam! rafalcho napisał/a: | sprawdzenie wszystkich urządzeń w kamperku. Naprawa ich jest później "dość" kosztowna. | -to prawda.Ale o tym trzeba miec dobre pojecie.Zawsze warto wziac ze soba butle z gazem zeby sprawdzic dzialanie pieca termy i lodowki.U mnie z termy tylko sterowanie wisai na scianie i termopara od lodowki nie dziala o iskrowniku pieca (baterejki cza wlozyc) nie wspomne.W 1000 E powinienem sie zamknac..Zycie. Pozdrawiam.Stefan.
janusz - 2008-09-01, 09:35
AUTOJUR napisał/a: | Zawsze się znajdzie jakaś usterka |
To jasne i normalne, nawet nowe mają usterki. Bardziej w tym temacie chodziło mi o to, że gość pisze "stan idealny" jedziesz 300 km i kiszka. Dzieje się tak dla tego, że wielu z nas kupuje takie "okazje", zostają oszukani. To, że potem kupujący ma problem to inna sprawa. Jednak takie handlowanie jest możliwe, i wołanie kosmicznych pieniędzy też, dla tego że u nas liczy się rocznik nie stan techniczny. Kupujący nie bardzo wie czego wymagać od oferowanego towaru. A głównie to, że kupujący nie ma żadnych praw. "Widziały gały co brały". Nawet kupując w komisie kupujący jest na przegranej. Każda umowa ma adnotację, że "kupującemu znany jest stan techniczny pojazdu" kompletna bzdura, jaki jest znany? Niemiec jak by sprzedał Niemcowi towar niezgodny z opisem to kupujący przeczołgał by sprzedawcę przez wszystkie sądy. A u nas?
zbychu91 - 2008-09-01, 11:32
A u nas?
U nas wiekszosc sprzedajacych moze smialo zakladac firmy turystyczne! Takich wycieczek nawet Orbis nie zorganizuje!Ladnych kilka razy przciagneli mnie przez cala polske po 300,400km.Ale najlepszy byl chyba sprzedawca z Serwisu Iveco z Wa-wy,auto mialo byc w idealnym stanie,serisowane tylko u nich jeden wlasciciel,,prosze pana,(zapewnial tel.sprzedawca)ja niewiem nawet co ten wlasciciel wozil tym autem chyba wate bo paka praktyczne jak nowa!!!"
Dluzej zalatwialem przepusteke na wjazd niz trwalo ogladanie auta a,moj sprzedawca przezornie szybko jak duch ulotnil sie!
A idealne auto,ktore mialo wate wozic okazalo sie sktowanym wrakiem ktore wozilo materialy budowlane!polamane od ciezarow,z wygryzonymi siedzeniami i kierownica(myszy czy cóś?)
Kazik II - 2008-09-01, 11:51
janusz napisał/a: | Sprzedawca zapewniał, samochód kupiłem dla siebie, dwa lata jeździłem, sprzedaje bo nie mam czasu jeździć. |
Prawdę mówiąc już samo takie tłumaczenie wydaje mi się podejrzane i pokrętne. Jeśli ktoś decyduje się na taki dość kosztowny "kaprys" jak zakup kampera to na ogół wie co robi, jest przeważnie zapalonym podróżnikiem od wielu lat i kampera kupuje mając świadomość, że ma wystarczającą ilość czasu aby z tej inwestycji korzystać. Motywacja sprzedaży taka jak powyżej nasuwa podejrzenie, że po 2-latach powyłaziły z kampera różne wady i ktoś próbuje go po prostu pozbyć - tak będzie w 90% przypadków.
A tak w ogóle to może przydałby się jakiś wygrany i nagłośniony proces o zwrot kosztów wyjazdu do grata w tzw."idealnym stanie", bo bezczelność i brak jakichkolwiek skrupułów u oferujących pojazdy jest w tym zakresie bezgraniczna!
Dembomen - 2008-09-01, 12:18
Hej!
Ja swego czasu sprzedałem osobówkę z przebiegiem 140 tyś jako pierwszy właściciel z salonu za pośrednictwem tegoż salonu, po dwóch latach poznałem swoje autko na parkingu i co widzę, kartka sprzedam. Wyciągam komórkę i dzwonię do gościa i pytam o cenę i resztę, przebieg, a on mi śpiewa 110tyś km , nie do wiary gość jeździł autkiem przez dwa lata na wstecznym i jeszcze chciał więcej za nie niż kupił.
Tak wygląda czasami.
Hej!
AUTOJUR - 2008-09-01, 12:27
Ja sprzedawałem pierwszego bo chciałem inny układ w środku .Na tyle była podkowa ciągłe składanie rozkładanie do spania i toaleta turystyczna
stefan - 2008-09-01, 12:34
Witam! janusz napisał/a: | Niemiec jak by sprzedał Niemcowi towar niezgodny z opisem to kupujący przeczołgał by sprzedawcę przez wszystkie sądy. | -tak bylo kiedys....ADAC propagowalo druki umow kupna skladajace sie z czterech stron.Byla tam nawet krotka historia auta.Teraz rownierz tutejsi wprowadzili klauzule "widzialem co kupowalem" i na tym sprawa sie konczy.Spisywanie umow ma tez charakter uproszczony z racji tego ze na dobra sprawe nikt ich nie wymaga.Podstawa i dowodem zawarcia umowy jest tzw.duzy Brief. Cytat: | A tak w ogóle to może przydałby się jakiś wygrany i nagłośniony proces o zwrot kosztów wyjazdu do grata w tzw."idealnym stanie", bo bezczelność i brak jakichkolwiek skrupułów u oferujących pojazdy jest w tym zakresie bezgraniczna! | -niedowlad systemu sadowniczego RP skutecznie uniemozliwia dochodzenie roszczen z tego(i wielu innych) tytulu.Tu pomimo ze sprawy ida szybko(wystarczy zdjecie czegos co jest niezgodne z opisem) to za 30-50 E raczej nikt po sadach wloczyc sie nie bedzie.Mozna jednak trafic na upartego ktory zrobi cwiczenia.Pozdrawiam.Stefan.
MariuszB - 2008-09-01, 19:57
janusz napisał/a: | Niemiec jak by sprzedał Niemcowi towar niezgodny z opisem to kupujący przeczołgał by sprzedawcę przez wszystkie sądy. A u nas? |
W Niemczech wcale nie jest tak kolorowo jak Ci się wydaje.
Po I-wsze- przy każdym ogłoszeniu/aukcji często widnieje magiczny dopisek typu: "Schliesse das Eu-Recht aus, keine Rücknahme und Garantie!" czyli krótko: "widziały gały co brały".
Po II-gie- niemieckie ogłoszenia/aukcje są czasem tak opisane, że można wiele naciągnąć. Opisy są dwuznaczne. Np. "silnik czy skrzynia wymienione"... ale nie napisane, czy wymienione na NOWE czy na dość mocno zużyte. Takich niuansów jest setki i trzeba być naprawdę czujnym żeby to wyłapać.
Po III-cie- słowo "okazja" to bajka dla naiwnych. Dobry pojazd (to samo jest z osobówkami, motocyklami itp) musi kosztować.
Pisanie o wszystkim na co zwrócić uwagę jest dość trudne bo temat jest mocno złożony. Tutaj potrzebne jest doświadczenie, wiedza o danym modelu, który akurat zamierzamy kupić oraz szczęście.
Pawcio - 2008-10-03, 20:27
W przypadku zakupu pojazdu w Niemczech należy wystrzegać się jak ognia ogłoszeń, w których sprzedawca zaznacza iż pojazd jest do sprzedaży tylko na eksport (fur export lub oder export). Takie auto na 95% posiada ukrytą wadę, uszkodzenie lub było po naprawie, za które sprzedawca przy sprzedaży na wewnętrzny rynek będzie odpowiedzialny.
Ponadto sprzedając osobie prywatnej musi udzielić gwarancji.
Najlepszym rozwiązaniem jest zakup z prywatnych rąk lub od dilera który posiada autoryzację. Bardzo częst można trafić na auto, które właściciel zostawił dilerowi w rozliczeniu podczas zakupu nowego kamperka.
Pozdoro
Dembomen - 2008-10-03, 20:45
Hej!
Rzecz jest wiadoma i takich ogłoszeń trza unikać!, oglądałem jakiś czas temu je i fakt!
Hej!
DAKOTA - 2008-10-03, 20:59
Dembomen napisał/a: | Hej!
Rzecz jest wiadoma i takich ogłoszeń tża unikać!, oglądałem jakiś czas temu je i fakt!
Hej! |
witam
info dla mocno zdecydowanych
w dniach 15. bis 19. Oktober 2008 veranstaltet die Messe Wels erstmals den Caravan Salon Austria. ECOCAMPING tritt als Kooperationspartner von Caravan Salon Austria auf und wird auf der neuen Messe in Österreich als Experte für Campingtourismus mit einem Stand und bei vielen Veranstaltungen präsent sein.
bedzie z czego wybierac i na 100% z gwarancja ja jestem tam w odwiedziny od piatku wiec w razie czego sluze pomoca.
Jak na innych wczesniejszych targach bedzie duza gama uzywanych samochodow tez z prywatnej reki , nie trzeba nigdzie jezdzic tylko wybierac sa to drugie tego rodzaju targi w Wels wiec oranizator przylozy sie do wystawy , poza tym duzo prywatnych sprzedawcow na forum oglasza sie ze przyjedzie
Dembomen - 2008-10-03, 21:13
Hej!
Będę chciał skorzystac w przyszłym roku, tylko autko 2 letnie? Będzie coś.
Hej!
stefan - 2008-10-04, 11:07
Witam! GRWK napisał/a: | lepiej nawet jemu zapłacić 500,600zł niż później wydawać tysiące na naprawę - ja raz kupiłem samochód bez takiej pomocy i jako laik w branży mechaniczno - blacharskiej nieźle wdepnąłem | -bo tak to sie zwykle konczy.Wszystkie uzywane auta maja swoja "historie".Znaczna jej czesc mozna "przeczytac" przed kupnem i wowczas jest ZNACZNIE taniej. Pozdrawiam.Stefan.
Miłosz - 2008-10-06, 20:52
Potencjalni kupujący pamiętajcie nikt Wam nie naprawi zabudowy kampera/przyczepy poza warsztatami wyspecjalizowanymi , tylko Wy sami lub mechanik pod waszym nadzorem (poczytajcie o remontach na forum)
Jacek M - 2008-11-08, 02:12
Witajcie
na potrzeby niniejszego postu dokonałem szybkich obliczeń i wyszło mi, że kupiłem w zyciu dla siebie ze 14 używanych samochodów, chyba że o czymś zapomniałem. Do tego dochodzi zblizona liczba ujeżdżonych służbowych i w sumie jakieś 600-700 tys. km za kółkiem. Dłubanie w pojazdach nigdy nie było moją pasją, ale siłą faktu, jak mawiał pewien docent, trochę doświadczeń się przypałętało.
Które w skrócie poniżej nieśmiało zamieszczam:
1/. kupując używany pojazd dobrze jest założyć, że jakieś 10-20% ceny zakupu dołożymy na wykryte wady, które zechcemy usunąć. Z racji tej, że kamper składa się jakby z dwóch "bytów" czyli samochodu i części mieszkalnej z odnośnym wyposażeniem, nie od rzeczy byłoby ten margines nawet zwiększyć
2/. zawsze kupowanie używanego samochodu jest loterią, im starszy samochód tym większą i trzeba to założyć przed kupnem. Jeżeli trafi się ten "trefny" czasem warto przecenić o połowę i przekazać zmartwienie dalej. Kwestia informowania szczęśliwego nabywcy o detalach jest kwestią sumienia zbywcy i tu nie o tym W wielu środowiskach automobilowych znane są takie "miny" przechodzące od lat z rąk do rąk...
3/. jak już nabędziemy autko warto zstanowić się, czy wszystkie wykryte wady na pewno trzeba usuwać. Jakiś czas temu naprawiałem zmurszały komin. Ceglanny. Rozbieraliśmy go od góry, mając nadzieję, że któraś kolejna warstwa cegieł będzie ok. Nie była, więc w którymś momencie zdecydowaliśmy, że już rozebraliśmy ile było trzeba Skrajnym jest tu doświadczenie pewnego operatora żurawia z uszkodzonym siłownikiem - tym od "wciągania" wysięgnika po skończonej robocie. Własciciel i operator zarazem składał onże wysięgnik dojeżdżając do jakiegoś świeżo zapoznanego drzewa, uwagę o koniecznej naprawie skwitował: "nie ma co upiększać, jeśli działa". Zgoda, że przypadek skrajny, ale dający do myślenia. Jest taka mądra teoria - nie wiem czy nie kol. Murphy'ego czasem, że zrobienie czegoś na 90% wymaga 50% energii, pozostałe 50% zużywamy na to kończące 10%, czyli dopieszczenie tematu. Autor postu (czyli ja) ma świadomość, że zamieszczona tu teoria będzie dla wielu estetów i perfekcjonistów nie-do-przyjęcia i prezentuje ją jako wyłącznie własny pogląd i odradza do stosowania w przypadku
a) statków kosmicznych
b) łodzi podwodnych oraz wszelkich batyskafów
c) pozostałych spadochronów z reaktorami termojadrowymi włacznie...
d) wreszcie najgroźniejsze: rzeczy, które będzie oceniała nasza małżonka
Na zakończenie, ku przestrodze, opowiem taką oto drobną dykteryjkę:
Kupiłem swojego kamperka od p. Niemca - ogłoszenie na ebayu, kilka stron rzetelnego opisu wywlekającego wszystkie zalety ale i wady: "Beulen und Kratzer", ślady dawniejszych napraw etc. Samochód okazał się zadbany i pachnący, a sprzedający Familievater robił bardzo solidne wrażenie - przez kilka godzin opowiadał o wszystkich tajnikach sprzętu i jego obsługi.
Byłem przekonany, że po tak rzetelnym opisie i wprowadzeniu nic mnie nie zaskoczy. Pominę fakt, że naprawa sprzegła pokazała, że niewłasciwie je złozono, przez co się ślizgało - w końcu może się zdarzyć. To co naprawdę mnie zbulwersowało to tylne opony. Załozono stare sparciałe polskie "kormorany" zużyte tak, jakby były użytkowane na przodzie ze złą zbieżnością - były załozone na tylnej osi, zużytymi krawędziami do wewnątrz, druty wystawały do środka. Ani ja ani bardzo drobiazgowy diagnosta nie zauważyliśy tego detalu. Samochód przejechał na tych kapciach kilka przełęczy alpejskich i dojechał do domu - opony rozlazły się w czasie powrotu z Bieszczad. Nie wiem jak zachowuje się na serpentynach wyładowany kamper z pękającą tylną oponą ale nie mam dobrych przeczuć.
To było a propos dokładnego ogladania tego, co się kupuje. W każdym przypadku.
Pozdrawiam
Jacek M
dr.big - 2008-11-09, 10:23
Pawcio napisał/a: | (...)za które sprzedawca przy sprzedaży na wewnętrzny rynek będzie odpowiedzialny.Ponadto sprzedając osobie prywatnej musi udzielić gwarancji.(...) |
Nie, gwarancje otrzymujemy przy zakupie od firmy. Zakup prywatny jest "bez gwarancji" ... Troche to bardziej skomplikowane, bo sprzedawca odpowiada m.in za wady o ktorych wiedzial, ale nie poinformowal o nich kupujacego... Jesli w przypadku wypadkowosci (w ktorej uczestniczyl np. sprzedajacy) mozna to na 100% stwiedzic, to np. wada skrzyni, silnika czy przegnile sciany sa praktycznie nie za bardzo jednoznaczne...
Zgadza sie natomiast, ze wszelakie wpisy typu "na export", "tylko na eksport" stanowia ZAZWYCZAJ ogloszenie dla produktu wiadomej jakosci ...
BiG Team - 2008-11-09, 12:11
My przeszliśmy całą procedurę zakupu kampera w ciągu 3 miesięcy. Przejechaliśmy ok. 3 tys. km, wszystkie oglądane egzemplarze, w rozmowie telefonicznej były w doskonałym stanie. Niektóre nadal są na allegro /od stycznia/. A nasz ukochany kamperek kupiliśmy 60 km od domu i jesteśmy z niego zadowoleni. Kupujmy na spokojnie, nie nastawiajmy się, że już musi być.
Pawcio - 2008-11-09, 18:22
dr.big napisał/a: |
Nie, gwarancje otrzymujemy przy zakupie od firmy. Zakup prywatny jest "bez gwarancji" |
Prawda
Ale nie spotakłem się jeszcze z ogłoszeniem prywatnego sprszedawcy zastrzegającego sprzedaż tylko na eksport .
stefan - 2008-11-09, 18:46
Witam! Pawcio napisał/a: | nie spotakłem się jeszcze z ogłoszeniem prywatnego sprszedawcy zastrzegającego sprzedaż tylko na eksport | -a co kolega czytal? Pozdrawiam.Stefan.
OMEGA - 2008-11-09, 19:32
stefan napisał/a: | a co kolega czytal |
- posty Stefana,
stefan - 2008-11-09, 19:35
Witam! Cytat: | stefan napisał/a:
a co kolega czytal
- posty Stefana | -gdyby tak bylo to tego by nie napisal. Pozdrawiam.Stefan.
Pawcio - 2008-11-09, 20:29
stefan - 2008-11-09, 21:03
Witam! -szukajac auta dla nas wielokrotnie widzialem takie ogloszenia OSOB PRYWATNYCH.Czesto podczas wstepnego telefonu okazywalo sie ze auto "nur fuer export"! Pisalem o tym nawet gdzies na tym forum. Pozdrawiam.Stefan.
Pawcio - 2008-11-09, 21:46
Ja kupując samochody osobiście nie spotkałem się z prywatną ofertą sprzedaży, w której sprzedawca zastrzega sprzedaż pojazdu tylko na eksport ale wiem że wszystko jest możliwe i wcale nie wykluczam takich przypadków.
A tak na marginesie prawdopodobnie na początku grudnia będę w Dusseldorfie
stefan - 2008-11-09, 22:15
Witam! Pawcio napisał/a: | A tak na marginesie | -a tak bez marginesu to bardzo chetnie napijemy sie z kolega kawy! Pozdrawiam.Stefan.
Pawcio - 2008-11-09, 22:36
Jak będę w Dusseldorfie nie omieszkam zawitać
|
|