krzysioz - 2018-03-01, 21:13 Temat postu: Rolling Stones w Warszawie 8 lipca 2018 Dziasiaj ruszyla przedspredaz biletow. Zostalem szczesliwym posiadaczem 2 szt . To chyba ostatnia okazja zobaczenia sie z nimi na zywo ( dla nich lub tez dla mnie a najprowdopodobniej dla obydwu stron) 
silny - 2018-03-02, 05:10 Tym Panom to pozazdrościć nie tylko zdrówka 
kalinin - 2018-03-02, 09:39 Już poza płytą, wszystkie bilety sprzedane krzysioz - 2018-03-02, 10:51 Niestety napisalem posta z 12 godzin za pozno . Zaczynali przedsprzedaz wczoraj o 10:00. Sorki zbyszekwoj - 2018-03-02, 11:14 Byłem na koncercie w Chorzowie i pod pałacem ,niestety w 1967r.
slawwoj - 2018-03-02, 12:03
Również ! A na pocieszenie - ludzie mówią że na Narodowym jest beznadziejna akustyka. krzysioz - 2018-03-02, 12:39
Chyba raczej stety. W tym wypadky akustyka nie ma az takiego znaczenia. Mysle ,ze to niestety raczej ostatnia trasa grupy. Obym sie mylil. slawwoj - 2018-03-02, 12:58
zgadam się - no i zazdraszczam. Pamiętam że bilety 20 lat temu nie rujnowały kieszeni. Teraz są najtańsze po 400 zł ? zbyszekwoj - 2018-03-02, 14:17
W tym wypadku raczej miało. Bilet kosztował 110 zł,miałem mieć ale w końcu nie dostałem. Koncert odbywał się w Sali Kongresowej, a tłum prze pałacem milicja pałowała. W Chorzowie bilety były od sto pare zł (Lub w mln)..Podobno było 60 tys luda ale drugie tyle by weszło. Bilety były jeszcze w dniu koncertu. Gdzieś jeszcze zachowałem bilet na pamiątkę. gryz3k - 2018-03-02, 17:47
Spróbuj wejść na niego teraz. Może przeleci. 
slawwoj - 2018-03-02, 18:01
Ależ zabawne 
Bajaga - 2018-03-02, 23:07
Tak, w miejscach w których trzeba mieć duuuużą lornetkę by coś wypatrzyć. Trochę lepsze po 700, jeszcze ciut lepsze po 1250 i w górę... slajd - 2018-03-02, 23:08 Spróbowałem szczęścia w Pradze i się udało i to o połowę taniej niż w W-wie 
Bajaga - 2018-03-03, 00:20 Ja mocno chciałem zobaczyć Stonesów na swe oczy. Żonka miała do kupienia dwa bilety razem za 2500 zł. Ale uznałem, że to jednak głupawe nieco tyle zapłacić. Można za to sporo pokamperować. A Micka i Keitha obejrzę sobie na dvd czy blue ray.. zbyszekwoj - 2018-03-03, 09:53 Powiem tak, koncert to przeżycie ale raczej do popatrzenia. Ta sama płyta koncertowa Stonsów odtworzona w domu brzmi 10 razy lepiej. Tylko sasiadowi zegar ze ściany odpadł. Na stadionie te decybele gdzieś uciekają. Byłem ostatnio na porzegnalnym koncercie Budki S. w hali w Lublinie to jednak duzo lepiej słychać niz na stadionie. Bajaga - 2018-03-03, 17:53
Ja byłem na The Cure w Atlas Arenie i było rewelacyjnie w każdym aspekcie (w domu tak się nie da). Ale już wiem że najlepiej jest przed sceną, na stojąco. Wcześniej byłem tam na koncercie Knopflera, na trybunach w jakimś sektorze vip, bliżej sceny chyba niż na The Cure ale słychać jakby słabiej i publika drętwa, siedzą jak w operze zamiast ciut się pokiwać. Jedyny plus taki, że w vip sektorze sushi i whisky w barze do oporu 
krzysioz - 2018-03-03, 20:33 Oczywiscie gusta nie podlegaja dyskusji ale nawet jako dawny fan Dire Straits uwazam ,ze obecnie Knophler nadaje sie wlasnie do whisky i sushi , a nawet mielony by uszedl
Bajaga - 2018-03-03, 20:40
Przecież nikt tam nie szedł słuchać jego obecnych smutków tylko kawałków Dire Straits  I owszem były.
|
