Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Solankowy zlot CT GRUDZIĄDZ Listopad 2008 - Najdłuuuuuuuuższy powrót do domu

JaroW - 2008-11-26, 22:29
Temat postu: Najdłuuuuuuuuższy powrót do domu
Pewnie niektórzy z Was słyszeli o naszej przygodzie. :( :(
Otóż, drodze powrotnej ze zlotu, coś chrupnęło w naszym silniku i samochód
stanął. Po wstępnych oględzinach okazało się, że strzelił pasek rozrządu
( teoretycznie nie była jeszcze jego pora ale praktycznie zdarzyło się
zupełnie coś odwrotnego).
Stanęliśmy w szczerych polach 300km od domu.....Co tu robić? Pomoc
drogowa........dzwonimy :idea
Jednak nie jest łatwo bo to 11 listopada -ludzie świętują a kto pracuje to sobie "ceni" prace. Udaję nam się zatrzymać na stopa MERCEDESA SPRINTERA , który oferuje nam pomoc. Starszy człowiek holuje nas aż do Łodzi. Zostajemy na stacji benzynowej w bezpiecznym miejscu.
Nazajutrz rano( jest już dzień roboczy-my powinniśmy być w pracy) zaczynamy poszukiwania
warsztatu samochodowego. Niestety wbrew pozorom nie jest łatwo znaleźć coś na szybko.Co tu robić?..... :idea dzwonimy do Janusza z prośba o poradę.Ten natychmiast oferuje swoja pomoc w holowaniu nas do domu. Za parę minut dzwoni z inną propozycją- Okazuję się,że w pobliżu jest Rafalcho , który gotowy jest nam pomóc. Holuje naszego kamperka do zaprzyjaźnionego warsztatu. Na miejscu okazuje się ,ze potrzebny jest remont generalny silnika. No cóż.......jak trza to trza ;-)

Wczoraj wieczorkiem wyleczony kamperek wraca do domu.Trochę to trwało ale skutek całkiem ... całkiem :szeroki_usmiech

Muszę przyznać, że byłem i nadal jestem pod wrażeniem bezinteresowności obu chłopaków a i Beatki- żony Rafała :roza:
Jeszcze raz WIELKIE dzięki za pomoc. :hello


Obu Panom stawiam wirtualne piwo :kufel :kufel :kufel

Skorpion - 2008-11-26, 22:38

Tera o takich ludzich zadko sie juz slyszy postawa godna opisamia
Tadeusz - 2008-11-26, 22:45

JaroW napisał/a:
Muszę przyznać, że byłem i nadal jestem pod wrażeniem bezinteresowności obu chłopaków a i Beatki- żony Rafała


W tym gronie, Jarku, to wydarzenie normalne. Bardzo często pomagamy sobie w trudnych wypadkach.
Cieszę się, że już jest po przygodzie. Najważniejsze, że silniczek cyka.
A swoją drogą, mam pytanie: po jakim przebiegu pękł ten pasek? :-D

stefan - 2008-11-26, 23:51

Witam!
Tadeusz napisał/a:
W tym gronie, Jarku, to wydarzenie normalne. Bardzo często pomagamy sobie w trudnych wypadkach.
-oby tak bylo zawsze!Obecnie rzadko u ludzi widac ludzkie odruchy. :ok Pozdrawiam.Stefan.
StasioiJola - 2008-11-26, 23:56

Troszkę Cię pocieszę Tadziu- wiem z racji swoich kontaktów zawodowych że nasi ,,emeryci,, są znacznie mniej narażeni na ten typ awarii niż silniki po 94 roku co wcale nie oznacza, że nie trzeba w nich dbać o rozrząd.Wiedziałem o awarii Jarka i jedyne co mogłem zrobić to tylko dobrze doradzić, bo sam niestety mechanikiem nie jestem, a kupno używanego silnika to niestety zawsze loteria!!!Cieszę się że w pobliżu był Rafał i Jarkowi pomógł,ale tak w naszym CT powinno być i myślę, że jest.Pozdrawiam Cię Jarku i życzę Wam oby taka niemiła przygoda nigdy Was więcej nie spotkała!!!Stasio i Jola. :spoko
rafalcho - 2008-11-27, 06:51

Witam,

Dziękuję za "ciepłe" słowa, ale ... myślę, że to normalny odruch i każdy z Was by tak postąpił.

Zadzwonił do mnie OD (janusz), iż na stacji BP na Al. Jana Pawła II (dawniej Al. Włókniarzy) stoi unieruchomiony JaroW. Byłem w centrum, więc po 10 min już byłem osobówką przy ich kamperku. Zabralem całą familię do siebie do domu (i miałem pretensje, że wcześniej nie zadzwonili, bo stali tam od poprzedniego wieczoru). Nie mogłem zaholować jarkowego kamperka Passatem, bo występuje nie w tej "kategorii wagowej", więc wziąłem z pod domu kamperka i pojechaliśmy z Jarkiem zholować jego "unieruchomiony domek na kółkach" do warsztatu.

Powiem Wam na marginesie, dość "ciekawe" przeżycie - holowanie kamperkiem - kamperka przez centrum miasta w południe :szeroki_usmiech

Po potwierdzeniu przypuszczeń Jarka (kontakt zaworów z tłokami) familia JaroW zabrała najpotrzebniejsze rzeczy z kamperka i odwiozłem ich na stację w Koluszkach i ........ za 2,5 godziny JaroW był pod domem.

Oczywiście jaszcze w miedzy czasie były ustalenia z OD, że w przypadku braku dogodnego połączenia kolejowego czy autobusowego, podrzucę familię JaroW do Częstochowy, gdzie podjedzie OD i zawiezie Basię , Jarka i ich latorośl do Oświęcimia.

Po 2-óch tygodniach JaroW ponownie zawitał do Łodzi i odebrał naprawionego kamperka.

Ot cała moja pomoc, tak jak wcześniej napisałem, jestem na 100 % przekonany, iż większość osób zaangażownych w "życie" na Naszym Forum by tak postąpiło.

Dziś pomogłem ja .... jutro mogę być w 2-gim końcu Polski i też ktoś mi pomoże ... taki swoisty łańcuszek szczęścia ... :szeroki_usmiech


Cieszę się na to, iż JaroW szczęśliwie dotarł do domu i jeszcze raz tak jak wcześniej napisałem dziękuję za "ciapłe" słowa.


Życzę wszystkim, aby jak naj mniej (albo w ogóle) nie mileli przygód podobnych do Jarka.


Pozdrawiam

:spoko

Skorpion - 2008-11-27, 07:22

W tej pogoni i walce szczurow taka reakcjia jest ajk najbardziej wskazan .Wszyscy gdzies gdnamy a zapominamy o znajomych i najblizszycz .Wiec dlatego takie odruch ludzkie sa jakbardziej an miejscu :spoko
KOCZORKA - 2008-11-27, 09:25

rafalcho napisał/a:
Ot cała moja pomoc, tak jak wcześniej napisałem, jestem na 100 % przekonany, iż większość osób zaangażownych w "życie" na Naszym Forum by tak postąpiło.


Też jestem o tym przekonana w 100% bo miłe tu w CT ludziska :bigok
Ale kiedy poznałam Ciebie Rafałku i Twoją żoneczkę Beatkę w drodze do Osówki (oboje jesteście tacy weseli, spontaniczni :bigok ) bardzo Was polubiłam
i wiem, że na Was można liczyć w 200%. :bukiet: :bukiet: :bukiet:

JaroW - 2008-11-27, 09:34

Tadeusz napisał/a:
A swoją drogą, mam pytanie: po jakim przebiegu pękł ten pasek? :-D

A pękł sobie po 13000tyś km
Naklejka na silniku była jak byk 2007 187000 km Wymieniono w Niemczech.
A tu nagle pyk... okazało się ze wine ponosi niedokrecona śruba od koła napedzającego wałek rozrządu.. była luźna .. paluchami mechanik odkrecił...

Pozdrawiam

Ps: teraz mamy nakrecone 200000km

MirekM - 2008-11-27, 09:41

JaroW napisał/a:
Wymieniono w Niemczech.
A tu nagle pyk... okazało się ze wine ponosi niedokrecona śruba od koła napedzającego wałek rozrządu.. była luźna ..
Nie ma to jak niemiecka fachowość i solidność.
JaroW - 2008-11-27, 09:42

rafalcho napisał/a:
Powiem Wam na marginesie, dość "ciekawe" przeżycie - holowanie kamperkiem - kamperka przez centrum miasta w południe :szeroki_usmiech


tak na otrzymanej od Pana z MERCEDESA SPRINTERA lince stalowej{ale linka jest nie do zerwania} i bez wspomagania hamulcow to był wyczyn !!!

:bigok
.

KOCZORKA - 2008-11-27, 09:55

JaroW napisał/a:
tak na otrzymanej od Pana z MERCEDESA SPRINTERA lince stalowej{ale linka jest nie do zerwania} i bez wspomagania hamulcow to był wyczyn !!!

Mężczyźni :bigok Co my byśmy bez Was poczęły :bukiet:

Holowanie :zimno bez hamulców :zimno

JaroW i Rafalcho dla Was za odwagę :pifko :pifko :roza:

rafalcho - 2008-11-27, 14:29

scorpio napisał/a:
W tej pogoni i walce szczurow taka reakcjia jest ajk najbardziej wskazan .Wszyscy gdzies gdnamy a zapominamy o znajomych i najblizszycz .Wiec dlatego takie odruch ludzkie sa jakbardziej an miejscu :spoko


Chyba faktucznie jesteś scorpio strasznie "zagoniony" patrząc na literówkę :szeroki_usmiech

Pozdrawiam i ... spokoju troszkę życzę

:spoko

rafalcho - 2008-11-27, 15:02

KOCZORKA napisał/a:

Holowanie :zimno bez hamulców :zimno

JaroW i Rafalcho dla Was za odwagę :pifko :pifko :roza:



Hamulce były , a że silnik był unieruchomiony - nie było wspomagania.

Daliśmy radę.

Dzięki za wsparcie

:spoko

Skorpion - 2008-11-27, 18:26

rafalcho napisał/a:
Chyba faktucznie jesteś scorpio strasznie "zagoniony" patrząc na literówkę

wiesz jak jest caly dien w warsztacie samochodowym uzeranie sie z klientami i w hurtowniach z czesciami to wieczorem juz nic prawie nie widzac pisze po omacku na klawiaturze ,moze czasem robie literowki ale czy to tak bardzo jest razace??? :aniolek :aniolek

Skorpion - 2008-11-27, 18:28

rafalcho napisał/a:
Chyba faktucznie jesteś scorpio strasznie "zagoniony" patrząc na literówkę


A jeszcze w miedzy czasie przygotowania do Rajdu Barborki tez pochlaniaja czas i sa dosc meczace. Nieraz wracam do domu okolo 23 i saiade do kompa to widac chyba??


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group