|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Jugosławia* - KOSOWO 2019/2020 - moja relacja
xbartman - 2020-05-08, 14:53 Temat postu: KOSOWO 2019/2020 - moja relacja Już od dłuższego czasu przymierzałem się do zrobienia tematu o Kosowie ale jakoś nie mogłem się zebrać. Nie jest to szczególnie popularny kierunek turystyczny ale myślę, że będąc w okolicy warto Kosowo odwiedzić i trochę się rozejrzeć. Do takiego wniosku doszliśmy w 2017 roku podczas naszej podróży po Bałkanach. Tutaj relacja https://www.camperteam.pl...ic.php?t=28510, tutaj samo Kosowo http://www.w4stronyswiata...017/kosowo-2017 .
Teraz mogę jednak przedstawić ten kraj trochę lepiej. W styczniu 2019 roku przenieśliśmy się na jakiś czas do Kosowa w związku z moją praca tutaj. Mieszkając od tego czasu Prisztinie mamy okazje dość dobrze poznać ten niewielki kraj. Nie ma tu zbyt wielu atrakcji turystycznych, mimo to jest kilka ciekawych, wartych odwiedzenia miejsc. O tych miejscach chciałbym tutaj napisać i trochę je Wam przybliżyć.
Niestety obecna sytuacja na świecie związana z pandemią koronawirusa mocno wpłynęła na nasze plany. Ograniczone możliwości w poruszaniu się sprawiły, że z wielu naszych planów podróżniczych musimy zrezygnować. Szczęśliwie w roku ubiegłym udało nam się sporo miejsc odwiedzić, zarówno w Kosowie jak i w jego sąsiedztwie, o kilu już w ubiegłym roku pisałem. Oczywiście nie poddajemy się, z nadzieją, że wkrótce restrykcje zostaną złagodzone i być może granice zostaną otwarte i będziemy kontynuować nasze wojaże. Zaplanowane południe Włoch oczywiście odpada ale może ponownie Grecja. Jeśli nie to jest jeszcze kilka miejsc w Kosowie do których możemy zajrzeć. Niestety to też musi zaczekać na złagodzenie restrykcji wewnętrznych i musi to oczywiście być bezpieczne. O takich właśnie miejscach w Kosowie zamierzam napisać poniżej. Jeśli temat znajdzie zainteresowanie będę go kontynuował. Może zachęcę kogoś do odwiedzenia tego zazwyczaj omijanego kraju.
xbartman - 2020-05-08, 17:15
Powinienem pewnie zacząć od Prisztiny bo po pierwsze tu mieszkam i po drugie to jest stolica i najważniejsze miasto w Kosowie. Jednak po takim czasie mam z tym taki problem, że nie wiem od czego zacząć. Zbyt wiele miejsc do opisania i za dużo myśli w głowie, jak się do tego zabrać. Muszę sobie to jeszcze poukładać. A tym czasem zacznę po sąsiedzku, od Gracanicy.
Gracanica to niewielka osada położona około 5 kilometrów od Prisztiny. Miasteczko, na pierwszy rzut oka zupełnie zwyczajne, znane jest głównie z uwagi na usytuowany tam średniowieczny klasztor prawosławny, wpisany w lipcu 2006 na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO. Przyklasztorna cerkiew pod wezwaniem Matki Boskiej jest jednym z cenniejszych zabytków sztuki bizantyjsko-serbskiej. O samym miasteczku, warto wspomnieć, że należy do Związku Gmin Serbskich w Kosowie i zamieszkałe jest w znacznej większości przez społeczność serbską. Jeśli więc chcielibyśmy porozmawiać w okolicach stolicy w języku serbskim lub poszukać sklepów sprzedających wieprzowinę to powinniśmy udać się właśnie tam. Wspomnieć warto, że w okolicy znajduje się kilka przyjemnych knajpek z pysznym jedzeniem. Polecam szczególnie Bella Vista, 5 kilometrów od centrum Gracanicy 42.592579, 21.149169. Tanio, miło i smacznie.
W Gracanicy znajduje się również pomnik poświęcony zaginionym Serbom, ofiarom wojny w Kosowie w latach 1998-1999.
Gracanica znajduje się na trasie z Prisztiny do Bear Sanctuary, o który można przeczytać w mojej relacji z 2017 (link w poście wyżej) i o którym jeszcze tu wspomnę. Warto połączyć odwiedzenie tych miejsc za jednym razem.
Gracanica - Pomnik Milosa Oblica serbskiego bohatera bitwy na Kosowym Polu
Cerkiew pod wezwaniem Matki Boskiej
Niestety we wnętrzu obowiązuje zakaz fotografowania z uwagi na znajdujące się tam cenne freski
Mamy tylko zdjęcie zrobione z zewnątrz
I zbliżenie
Zabudowania wewnątrz klasztorne
Brama klasztorna
Ogrodzenie zewnętrzne monastyru uzbrojone drutem kolczastym z uwagi na ataki jakie miały w przeszłości miejsce ze strony społeczności albańskiej
Gracanica - pomnik zaginionych
xbartman - 2020-05-17, 17:47
Kilka kilometrów od centrum stolicy znajduje się schronisko dla niedźwiedzi odebranych z rąk prywatnych osób, zwykle restauratorów, którzy dla uatrakcyjnienia swoich lokali trzymali je w klatkach lub na łańcuchach. Zwierzęta zamieszkujące to schronisko pochodzą z Kosowa oraz Albanii. Co ciekawe zwyczaj trzymania niedźwiedzi przez osoby prywatne był w Kosowie kontynuowany jeszcze w 2013 roku, kiedy to wprowadzone prawo pozwoliło na odebranie zwierząt. Misie żyją tam w warunkach zbliżonych do naturalnych. Mają duże przestrzenie po których mogą się poruszać, są tam groty, drzewa, zbiorniki wodne. Są jednak regularnie dokarmiane gdyż mieszkając w niewoli utraciły swoje naturalne instynkty. Miśki przyzwyczajone do obecności człowieka chętnie pozują i nawet uśmiechają się do zdjęć. Obecnie żyje tam 20 niedźwiedzi brunatnych. Schroniskiem opiekuje się organizacja Four Paws https://www.four-paws.org...uary-prishtina. Facebook schroniska https://www.facebook.com/PylliiArinjvePrishtina. Podobne schronisko odwiedziliśmy również w 2019 roku w Bułgarii. Można o tym przeczytać tutaj . W Bear Sanctuary Prishtina byliśmy już podczas naszej wyprawy po Bałkanach w 2017 roku - tutaj relacja . Od naszego poprzedniego pobytu schronisko trochę się powiększyło i dołączyły dwa nowe niedźwiedzie.
Przykład klatki w jakich misie były trzymane przy restauracjach
Parking przed Sanktuarium.
Jest to fajne miejsce na nocleg w kamperze.
Po drodze jest też jeziorko przy którym również znajdzie się kilka dogodnych miejsc parkingowych nadających się na przenocowanie.
LukF - 2020-05-20, 22:03
Fajna relacja, pisz dalej
xbartman - 2020-05-24, 16:49
Prizren to drugie co do wielkości miasto Kosowa, położone 80 kilometrów na południowy zachód od Prisztiny, w kierunku granicy z Albanią. Początki miasta sięgają II wieku n.e. Prizren rozwinęło się na przełomie XIII i w XIV wieku za panowania króla Stefana Urosza II Milutina oraz króla Stefana Duszana. W 1455 roku miasto dostało się pod panowanie Imperium Osmańskiego i pozostawało pod panowaniem Turków aż do wyzwolenia w 1912 roku. Z uwagi na zaszłości historyczne Prizren sprawia wrażenie o wiele bardziej orientalnego niż pozostałe miasta Kosowa, szczególnie różniąc się pod tym względem od stolicy. Mieszkańcy miasta są o wiele bardziej religijni, częściej można tu spotkać osoby w tradycyjnych strojach muzułmańskich. W 2004 roku podczas pogromów marcowych, największych zamieszek na tle etnicznym od zakończenia działań wojennych, Albańczycy zbezcześcili i spalili w Prizren miejsca kultu chrześcijańskiego. Zniszczeniu uległy m.in. cerkwie Bogurodzicy Ljeviškiej, Chrystusa Zbawiciela, sobór św. Jerzego oraz kilka innych włącznie z miejscowym prawosławnym seminarium duchownym. Po tych wydarzeniach miejsca chrześcijańskiego kultu religijnego zostały objęte ochroną żołnierzy KFOR (wojska NATO). Wiele z nich chronionych jest do tej pory zarówno przez KFOR jak i policję kosowską.
Prizren jest miastem zdecydowanie wartym odwiedzenia. W mojej opinii jest numerem jeden na liście zurbanizowanych pozycji rekomendowanych do zwiedzenia w Kosowie. Stare miasto, usytuowane u podnóża góry na której wznosi się twierdza Kalaja, ograniczone z drugiej strony korytem rzeki Bistrica, jest miejscem idealnie nadającym się na spacery. Poza licznymi meczetami oraz świątyniami chrześcijańskimi znajduje się tam mnóstwo knajpek, kawiarenek i sklepów z pamiątkami.
Rzeka Bistrica w Prizren
W tle twierdza Kalaja
Stary Most Kamienny
Meczet Sinana Paszy
Wnętrze Meczetu Sinana Paszy
Widok na dziedziniec meczetu
Dziedziniec meczetu, na którym znajdują się ...
... sklepiki z pamiątkami
Sobór św. Jerzego z 1856 roku
Po spaleniu w 2004 roku został odbudowany
Sobór znajduje się pod ochroną kosowskiej policji
Katolicka Katedra Matki Bożej Nieustającej Pomocy
Zabudowania parafialne Katedry
W tle Cerkiew Chrystusa Zbawiciela z 1330 roku ...
... a w zasadzie to co z Cerkwi pozostało po pogromie z 2004 roku
Widok ze wzgórza twierdzy na Stare Miasto
Meczet Sinana Paszy i znajdujący się obok Hammam Gaziego Mehmeta Paszy
Wieża zegarowa w Prizren - widok ze wzgórza
Zabudowania w Twierdzy Kalaja
Widok z Kalaja na Prizren
Panorama miasta
ZbigStan - 2020-06-16, 06:40
xbartman, oswajasz krainę o kiepskiej reputacji. Podaj więcej informacji o możliwościach zwiedzania kamperem, kempingi, miejscówki, serwisowanie, inf. turystyczną, przepisy wjazdowe, bezpieczeństwo, miejsca warte odwiedzenia, itp. Wiadomości z pierwszej ręki, bezcenne. Pozdrawiam.
xbartman - 2020-06-17, 17:19
ZbigStan, uśmiechnąłem się przeczytawszy Twój post. Kempingi, serwisowanie - nie, nie w Kosowie, jeszcze nie i pewnie długo, długo nie. Punkty informacji turystycznej bardzo sporadycznie można spotkać ale przeważnie zamknięte bo pracownicy piją kawę w pobliskiej kawiarni. Po co siedzieć w biurze kiedy turystów to jak na lekarstwo .
Kempingów jak pisałem brak za to zaparkować i przespać się w kamperze można praktycznie wszędzie. Na każdym osiedlu jeśli tylko jest miejsce parkingowe, koło parków, we wioskach, nad jeziorem, przy restauracjach, koło meczetu - nikt złego słowa nie powie. Kosowarzy to najsympatyczniejsi ludzie jakich poznałem. Kosowo jest wyjątkowo bezpieczne, ludzie przemili, uśmiechnięci, chętni pomóc. Pewnie narażę się paru osobom ale moim zdaniem Albańczycy to przeciwieństwo Serbów. Wszyscy się pozdrawiają na ulicach, zagadują, doradzają. Nikt nie próbuje nikogo oszukać, nawet obcokrajowca, honor im nie pozwala. Przez 1,5 roku jak tu mieszkam nie widziałem żadnej awantury, żadnej pijanej osoby na ulicy, nie słyszałem o żadnej kradzieży. Oczywiście istnieje przestępczość, szczególnie korupcja na wyższych szczeblach władzy. Jednak nie wpływa to zbytnio na zwykłych ludzi.
Kosowo jest bardzo tanie, szczególnie usługi i produkty lokalne. Usługi są tak tanie, że nie warto gotować w domu, lepiej zjeść w knajpie. Można się najeść za 3-5 Euro do syta. Zdarzyło nam się ostatnio zjeść obiad w Peja, kebab, piersi z kurczaka, sałatka, pieczywo, ajran, dla dwóch osób, zapłaciliśmy 2,80 Euro. Ale to był jakiś ewenement. Mycie i sprzątanie mojego vana - 4 euro. Kawa w restauracji 0.5- 0.7 E. Wulkanizacja 2 E. Paliwo obecnie 0.85 E.
Gdyby ktoś musiał korzystać z serwisu samochodowego (mechanika) to chyba najlepszy kraj.
Przepisy wjazdowe - wystarczy dowód osobisty nie potrzeba paszportu. Wjazd bez wizy na chyba 90 dni (jeśli dobrze pamiętam) - ale nikt tego nie sprawdza. Na granicy trzeba wykupić ubezpieczenie OC bo Kosowo nie należy do systemu zielonej karty. Koszt 15 dni -15 E, 30 dni - 20 E.
Odnośnie miejsc wartych odwiedzenia to jak pisałem w pierwszym poście, nie jest to kraj szczególnie atrakcyjny turystycznie w sensie atrakcji jakimi kieruje się przeciętny turysta. Słaba komunikacja publiczna, brak atrakcji typu aquaparki (jest jeden i są jakieś baseny), słabe oznakowanie itp. Jednak jeśli kogoś pociąga dzikie i nieznane, chce poznać przesympatycznych ludzi i miejsca wolne od masowej turystyki to Kosowo będzie idealne. I za grosze . A miejsc wartych odwiedzenia, ciekawych zabytków czy krajobrazów z pewnością nie zabraknie. Ale o tym więcej wkrótce, w kolejnych moich postach.
pagand - 2020-06-17, 18:01
Mieszkałem i pracowałem w Kosowie w latach 2008/2009. Uwielbiałem zaglądać do wszelkich serbskich enklaw, których wtedy jeszcze było sporo. A cel był jedny...wyśmienita kuchnia
Niestety dla camperowicza pędzącego do Albanii, Czarnogóry czy Grecji koszty ubezpieczenia są zniechęcające...biorąc pod uwagę, że w Kosowie spędzi się 2-3 dni.
Niestety zniechęca tez podejście niektórych funkcjonariuszy służby granicznej, którzy są nieprzychylni jeżeli wyjeżdża się z Kosowa do Serbii, a wjechało się do Kosowa z innego kraju niż Serbia...Niestety potwierdzają to corocznie znajomi nadal mieszkający w Kosowie. A to dla tranzytu oznacza komfort podróży w kierunku południowym, a nie powrotnym.
Ale kraj się zmienia z roku na rok. Tak czy siak polecam zawitać do Kosowa.
xbartman - 2020-06-17, 19:57
pagand napisał/a: | Niestety zniechęca tez podejście niektórych funkcjonariuszy służby granicznej, którzy są nieprzychylni jeżeli wyjeżdża się z Kosowa do Serbii, a wjechało się do Kosowa z innego kraju niż Serbia...Niestety potwierdzają to corocznie znajomi nadal mieszkający w Kosowie. A to dla tranzytu oznacza komfort podróży w kierunku południowym, a nie powrotnym. |
Dlatego do przekraczania granic nie należy używać paszportu a dowód osobisty. Wszystkie sąsiadujące kraje honorują dowody. Brak pieczątki uniemożliwia sprawdzenie które granice się przekraczało. Do systemu rzadko wklepują bo im się nie chce. Zresztą Serbowie nie mają dostępu do systemu Kosowa ani pozostałych państw, mogą sprawdzić tylko własny. A że często nie skanują dokumentów więc przy ewentualnym pytaniu można powiedzieć cokolwiek.
Bardzo często przekraczam granice Kosowa, również z Serbią i nigdy nie miałem żadnego problemu czy nawet pytania.
ZbigStan - 2020-06-20, 06:16
xbartman, Dziękuję, na takie informacje czekam, "oswajaj" Kosowo dalej. Jakie są tam drogi i jak sobie radzić z wodą i kasetą WC? Płatności gotówką czy również kartą, co z bankomatami? Pozdrawiam.
xbartman - 2020-06-20, 12:09
Stan dróg w Kosowie jest zróżnicowany ale nie ma tragedii. Są nowe autostrady, trasy szybkiego ruchu w bardzo dobrym stanie. Są też dobrze utrzymane drogi lokalne ale są także drogi w gorszym stanie. Myślę, że podobnie jak w Polsce, jechać się da ale są miejsca gdzie trzeba ostrożność zachować. Trochę gorzej natomiast z ruchem drogowym i przestrzeganiem zasad. Można powiedzieć, że Kosowarzy jeżdżą według własnych zasad. Trzeba uważać na skrzyżowaniach, szczególnie na rondach. Na pierwszy rzut oka jeżdżą fatalnie nie zwracając uwagi na prawa ruchu drogowego. Jak się jednak trochę pojeździ to widać że ten chaos ma jednak jakiś porządek. Po pewnym czasie jak się go zrozumie to przestaje to przeszkadzać. Jednak oczy wokół głowy bo to że jedziesz drogą z pierwszeństwem nie znaczy, że pozostali użytkownicy drogi pierwszeństwa Ci ustąpią.
Woda nie stanowi problemu, jest sporo kranów, zwykle przy meczetach, cmentarzach, pomnikach. Woda jest bardzo tania więc raczej nikt nie odmówi możliwości nabrania z przydomowego kranu. Kaseta? Tu już trzeba improwizować, jest sporo opuszczonych domów, dawnych zakładów, można znaleźć pozostałości toalety. Tylko improwizacja.
Odnośnie płatności, oczywiście wszelkie karty płatnicze są honorowane. Wszystkie większe sklepy bez problemu, duże restauracje też. W mniejszych miejscach raczej w większości gotówka - waluta Kosowa to Euro. Bankomatów sporo ale z tego co wiem większość a może i wszystkie pobiera prowizję jeśli używa się karty spoza banku danego bankomatu. Zwykle jest to około 5 Euro. Nie wiem dokładnie bo mam konto i kartę z Kosowa więc mam wypłaty za free.
Jeszcze jedna przydatna informacja. Kosowarzy mają naprawdę spore zdolności językowe. Niektórzy znają nawet kilka języków. Najbardziej popularne to niemiecki, włoski i angielski. W stolicy po angielsku mówi większość ludzi. W bankach, instytucjach, sklepach,restauracjach, serwisach samochodowych, innych firmach zawsze ktoś mówi po angielsku. Ja generalnie wchodząc do nowego miejsca przestałem już pytać obsługę czy mówi po angielsku. Po prostu zaczynam rozmowę nie zastanawiając się że ktoś może angielskiego nie znać. Bardzo rzadko mi się zdarza, że ktoś nie rozumie.
samotny wilk - 2020-06-20, 17:46
Fajna relacja okraszona ciekawymi fotkami. Za robotę poleciało.
Ja w Kosowie też byłem, ale w 2016 r.
Zwiedziłem 3 miasta: Prisztinę, Mitrowicę i Prizren.
Pomiędzy miastami podróżowaliśmy (a było nas dwóch) ichnimi autobusami. Potem do Skopje też pojechaliśmy autobusem. Autobusy może nie były najnowsze, ale same podroże przebiegały bez jakichkolwiek zakłóceń. Drogi były dobre. Dobrze wspominam te przejazdy.
O schronisku dla niedźwiedzi w Prisztinie wtedy nie wiedzieliśmy, a szkoda. Fajne miski tam mają.
Z 3 ww. miast mnie najbardziej podobało się Prizren. Przez 2 dni mieliśmy tam co robić. A wieczorem, jak wszyscy okupowaliśmy knajpki usytuowane wzdłuż rzeki, chyba Bistricy.
Stare miasto Prizren, zwłaszcza wieczorem to jest to. Jeżeli pojawi się stosowna okazja, to chętnie tam wrócę.
Generalnie: bardzo dobrze wspominam swój tygodniowy wypad do Kosowa. Ludzie przyjaźni, ceny "ludzkie", to czego więcej trzeba?
Do dziś miło wspominam ich kuchnię. Mnie rozłożył na łopatki bałkański gulasz w Prizren. Bez wahania stawiam 12 pkt na 10 możliwych.
xbartman - 2020-06-21, 17:50
Pewnej letniej soboty, po zakończeniu przymusowej kwarantanny, która obowiązywała w Kosowie, udaliśmy się na kolejną wycieczkę po okolicy. Tym razem w kierunku zachodnim. Jako, że był to dzień moich urodzin, wycieczkę zaczęliśmy od miejscowości Rahovec, która słynie z produkcji win. W Rahovec znajdują się dwie winiarnie. Pierwsza mniejsza, usytuowana bliżej centrum, przy drodze w kierunku Gjakova. Druga większa, bardziej znana, znajduje się przy tej samej drodze, bardziej na zachód, na przedmieściach miasteczka. Oba zakłady produkcyjne posiadają własne winnice. Wina smakowo bardzo przypominają produkty czarnogórskie. Nie powinno to jednak dziwić, jest to ten sam region a z Rahovec do Czarnogóry jest już bardzo blisko. Poza białym, czerwonym czy różowym winem, zakłady produkują również wino musujące a także raki - rodzaj wódki oraz regionalne koniaki. W pierwszej winiarni ILLYRIAN (nazwa pochodzi od starożytnej krainy, obejmującej teren obecnej Chorwacji, Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry, Serbii, Albanii oraz Macedonii Północnej) mogliśmy przed zakupem posmakować oferowanych trunków. Średnia cena butelki dobrego winka to około 4 Euro. Druga winiarnia STONE CASTLE, założona jeszcze w czasach Jugosławii, w 1953 roku obecnie znajduje się w rękach prywatnych. Jest to bardzo duży zakład przemysłowy, z dużymi winnicami, prowadzone są nadal nowe inwestycje. Tu również znajduje się sklep firmowy z dużym asortymentem win, raki i koniaków. Rozpiętość cenowa od 2 Euro za butelkę najtańszego wina do ponad 200 Euro za ekskluzywny, pełnoletni koniak.
Przed wjazdem do Rahovec wjechaliśmy na znajdujące się przed miasteczkiem wzgórze, na którym znajduje się miejsce pamięci UCK (Armia Wyzwolenia Kosowa). Ze wzgórza rozpościera się piękny widok na okolicę i miasteczko.
ILLYRIAN WINERY:
STONE CASTLE WINERY:
ZbigStan - 2020-06-21, 18:29
xbartman, bardzo mnie zainteresowałeś Kosowem. Chciałbym tam pojechać, ale planowanie w tym roku jest trudne, zobaczę co czas przyniesie. Dla Ciebie . Pozdrawiam
xbartman - 2020-06-23, 12:12
Kilka kilometrów za miejscowością Rahovec, w kierunku Gjakova znajduje się Kanion Biały Drin. Kanion, pomimo że jest stosunkowo krótki, tylko 900 m długości (głębokość 45 metrów) jest bardzo urokliwy. Przy wejściu do kanionu znajduje się stary most osmański, którym biegnie droga do Gjakova. Kanion rzeki Biały Drin ze względu na swoje walory hydrologiczne i geomorfologiczne został w 1986 roku objęty ochroną prawną jako zabytek przyrody. Obok mostu, u wejścia do kanionu znajduje się restauracja z tarasem widokowym na kanion.
Tadeusz - 2020-06-23, 12:48
Prawdziwa korzyść z podróży jest wówczas, gdy podzielimy się wrażeniami. Zrobiłeś to znakomicie'
Dziękuję i stawiam piwo.
xbartman - 2020-06-23, 19:56
Kolejnym naszym przystankiem tego dnia było Gjakova, czwarte co do wielkości miasto Kosowa. Najciekawszym miejscem w położonym 80 km od Prisztiny, Gjakova jest Stary Bazar znany również jako Wielki Bazar. Jest to najstarszy bazar w Kosowie, który służył jako centrum handlu Osmańskiego i był sercem gospodarki miasta. Podczas wojny w Kosowie Bazar uległ sporym zniszczeniom ale od tego czasu został odnowiony. W obrębie Starego Bazaru znajduje się zbudowany w 1954 roku Hadum Meczet. Kompleks obejmuje cmentarz i małe mauzolea, rytualne sale modlitewne, domy i fontanny. W 1999 roku kiedy rozpoczęła się interwencja NATO przeciwko Jugosławii, serbskie służby zaczęły podpalać kompleks. Pożar spowodował wiele szkód. Biblioteka, szkoła religijna, drewniany portyk spłonęły, a minaret meczetu został zestrzelony. Biblioteka zawierała książki i rękopisy, które miały setki lat. Kompleks został odrestaurowany i nadal uważany jest za jeden z najciekawszych obiektów w Kosowie. Niestety nie mieliśmy szczęście, z uwagi na epidemie koronowirusa meczet był zamknięty dla zwiedzających, mogliśmy obejrzeć go tylko z zewnątrz.
SlawekEwa - 2020-06-23, 20:28
Cytat: |
Prawdziwa korzyść z podróży jest wówczas, gdy podzielimy się wrażeniami. |
i to na tym forum jako userzy CT, a nie tylko na Facebooku zapominając o "macierzystym" jednym z pierwszych forum camperowym
xbartman - 2020-06-25, 12:25
Na trasę powrotną z Gjakova do Prisztiny wybraliśmy drogę przez Peja. Po drodze zajrzeliśmy jeszcze do kolejnego miejsca pamięci UCK, których w Kosowie jest sporo.
Wycieczkę do Rahovec, Kanionu Biały Drin, Gjakova można połączyć ze zwiedzaniem Peja, Kanionu Rugova, monastyrów Visoki Dećani i Patriarchat Peć, czy wodospadów Biały Drin lub Mirusza. Przy takim połączeniu zwiedzanie zajmie jednak więcej niż jeden dzień.
Wojciechu - 2020-06-25, 14:00
Bartek - jak zwykle przekaz super - a jak z zarazą ?
xbartman - 2020-06-25, 17:12
Dzięki Wojtku.
Zaraza oczywiście dotarła i tutaj. Ale odkąd rozluźnione zostały obostrzenia wydaje się, że wszyscy o niej zapomnieli, pełne rozluźnienie. Na początku czerwca kiedy zniesiono większość ograniczeń, było około 1000 przypadków i między 1 a 15 dziennie. Teraz mamy około 2200 zdiagnozowanych i dziennie między 40 a 100 nowych. Zmarło 40 osób, wyzdrowiało coś koło 1100. Wydaje się, że nie dużo ale trzeba pamiętać, że Kosowo to 2 mln mieszkańców i obszar wielkości jednego województwa w Polsce.
Szykujemy się do wyjazdu do Grecji w przyszły piątek. Czekamy na otwarcie granicy Pn.Macedonia - Grecja zapowiedziane na 01/07. Mam nadzieje, że rozwój pandemii nie pokrzyżuje nam planów. W zasadzie to już pokrzyżował bo Grecję planowaliśmy na początek maja a na czerwiec Włochy.
xbartman - 2020-06-26, 18:27
Jadąc drogą Gjakova - Peja koniecznie trzeba odwiedzić bardzo ciekawy monastyr. Piętnaście kilometrów na południe od Peja znajduje się Visoki Dećani, klasztor założony w 1327 przez króla Stefana Dećanskiego. Jego budowa została sfinalizowana już po śmierci króla, kiedy w 1350 roku ukończono malowanie fresków. Miejscowa Katedra, poświęcona Chrystusowi Pantokratoro jest największą tego typu średniowieczną budowlą na Bałkanach zawierającą liczne freski z epoki bizantyjskiej. W 2004 roku monastyr został wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, uznając katedralne freski za „jeden z najlepszych przykładów renesansu paleologowskiego w sztuce bizantyjskiej” i „warte zauważenia zarysy czternastowiecznej rzeczywistości”. Monastyr jest strzeżony przez żołnierzy KFOR (NATO), mających chronić budowlę przed atakami kosowskich Albańczyków.
Jak w większości tego typu obiektów, wewnątrz cerkwi obowiązuje zakaz fotografowania.
xbartman - 2020-06-28, 19:01
Miasto Peja, serbska nazwa Peć to piąte co do wielkości miasto Kosowa. Całkiem zwyczajne miasto znane z przemysłu spożywczego, szczególnie z produkcji piwa Peja. Peja / Peć swoją popularność wśród odwiedzających zawdzięcza głównie znajdującemu się w jego granicach monastyrowi ale również zaczynającemu się za miastem kanionowi Rugova. Również Stary Bazar jest miejscem, które przyciąga zarówno turystów jak i mieszkańców innych części Kosowa.
xbartman - 2020-06-29, 16:12
Patriarchat Peć to monastyr znajdujący się na zachód od centrum Peja, przy wjeździe do Doliny Rugova. Wybudowany w XIII wieku był siedzibą arcybiskupa serbskiego a następnie stolicą patriarchatu. Monastyr składa się z czterech cerkwi budowanych w kolejnych latach; Cerkwi Świętych Apostołów wybudowanej w XIII wieku, Cerkwi św. Demetriusza, Cerkwi Matki Boskiej i Cerkwi św. Mikołaja dobudowanych w wieku XIV. Wszystkie te kościoły są ze sobą połączone, z czego trzy pierwsze, główne posiadają swoje kopuły oraz wspólną kruchtę. Najmniejszy, czwarty kościół bez kopuły jest dobudowany do kościoła Matki Boskiej.
xbartman - 2020-07-01, 18:53
Jadąc dalej na zachód od Peja, w kierunku granicy z Czarnogóra rozciąga się długi na 25 kilometrów Kanion Rugova. Kanion przecinający góry Prokletije, w którego dnie przepływa rzeka Bistrica osiąga głębokość do 1000 metrów. Jest jednym z najdłuższych i najgłębszych kanionów w Europie. W kanionie znajduje się wiele jaskiń i wodospadów, z których najwyższy opada na 25 metrów. Wiele jaskiń w dolinie jest nadal miejscem badań międzynarodowych zespołów speleologicznych.
Dolina Rugova oferuje wspaniałe możliwości zarówno dla turystyki pieszej, alpinistów czy grotołazów. Znajduje się tam również „Via Ferrata”, pierwsza w tej części Europy, umożliwiająca bezpieczne wspinanie się po skałach.
xbartman - 2020-07-30, 18:16
Po przerwie na urlop w Grecji wracam do relacji z Kosowa. Załączę jeszcze kilka postów z materiałem, który mam już przygotowany i chyba zrobię małą przerwę na przygotowanie relacji z wyjazdu do Grecji, który to obfitował w ogrom wrażeń, szczególnie wizualnych (krajobrazy), co strasznie usatysfakcjonowało takiego wzrokowca jakim ja jestem.
Wróćmy jednak do Kosowa i okolic miasta Peja.
Odjeżdżając od Peja, około 10 kilometrów w kierunku północnym, w stronę miasteczka Radovac, trafimy nad piękny wodospad Biały Drin (Ujevara e Drinit te Bardhe). Wodospad na rzece Biały Drin w łańcuchu górskim Zljeb w górach Prokletije, ma 25 metrów wysokości i jest najbardziej okazałym wodospadem w Kosowie. Z uwagi na umiejscowienie, otoczenie i piękną górską scenerię Biały Drin jest popularną atrakcją turystyczną Kosowa. W pobliżu znajdują się również piesze szlaki oraz udostępniona do zwiedzania jaskinia. Okolica jest świetnie przygotowana do ruchu turystycznego. Na turystów czeka kilka restauracji i parkingów.
I jeszcze taka ciekawostka; gdyby ktoś potrzebował kamień elewacyjny do wykończenia budynków, ogrodzeń czy innego wykorzystania budowlanego / dekoracyjnego, to przy grodze Peja - Prisztina mijamy producentów i składy takiego kamienia. Ceny atrakcyjne
xbartman - 2020-08-07, 13:57
Brezovica to najbardziej znany, pewnie dlatego że jedyny, ośrodek narciarski w Kosowie. Położony jest na południu kraju kilkanaście kilometrów od autostrady Prisztina - Skopje. Do Brezovicy można również dojechać górską widokową drogą, prowadzącą z Prizren. Wówczas przejeżdżamy przez położoną na przełęczy, malowniczą górską osadę Prevalla. Warto drogę tą przejechać ze względu na piękne górskie widoki. Prevalla jest szczególnie interesująca w weekend, kiedy Kosowarzy masowo odwiedzają to miejsce. Można tam wtedy zakupić wiele domowych wyrobów spożywczych jak sery, rakije, wina, miód i inne przetwory. Warto również poobserwować w jaki sposób okoliczni mieszkańcy spędzają czas wolny. Przy odrobinie szczęścia spotkamy hodowcę sprzedającego szczeniaki popularnej w tym regionie rasy psów - Sarplaninac. To właśnie z tej okolicy ta rzadka rasa się wywodzi.
W latach 2019/2020 odwiedziliśmy tę okolicę dwukrotnie. Pierwszy raz latem, kiedy Brezovica była opustoszała, drugi raz w sezonie narciarskim. Zimą, szczególnie w weekendy, miejsce jest bardzo zatłoczone. Najlepiej jest przyjechać bardzo wczesnym rankiem, kiedy dojazd w okolice wyciągu jest jeszcze możliwy. Jeśli się spóźnimy czeka nas kilkukilometrowy spacer drogą pod górę, wzdłuż której będą stały ciasno zaparkowane samochody i autokary. Możemy w takiej sytuacji skorzystać z podwózki jednej kilku taksówek, które dowożą turystów w okolicę wyciągu. Pod sam wyciąg podjeżdżają również zaprzęgnięte do skuterów śnieżnych sanie.
Natomiast w okresie letnim możemy dojechać pod sam wyciąg i zaparkować np. obok hotelu. Miejsce to świetnie nadaje się na dziki nocleg w kamperze, oczywiście w okresie letnim.
Wzdłuż drogi prowadzącej do stoku narciarskiego Brezowica trwa obecnie rozbudowa znajdującego się tam wakacyjnego miasteczka. Budowa jest mocno zaawansowana. W sąsiedztwie licznie znajdujących się tam domów wakacyjnych budowane są nowe bardzo okazałe wille, hotele oraz mini osiedla nowoczesnych daczy. Region bardzo mocno się rozwija, pompowanych jest tam mnóstwo pieniędzy, trwają remonty dróg dojazdowych, budowane są chodniki. Niestety brakuje zaplecza parkingowego w okolicy stoku co bardzo utrudnia dojazd w szczycie sezonu.
Brezovica - lato 2019
xbartman - 2020-08-07, 22:43
Prevalla
Sarplaninac - endemiczna rasa bałkańska - według większości źródeł
pochodzi właśnie z tych okolic (Szar Płanina - pogranicze Kosowo - Macedonia)
xbartman - 2020-08-08, 13:45
Jako, że mamy środek lata i jak słyszałem temperatury w Polsce przekraczają 30 stopni to zaserwuję dawkę ochłodzenia w postaci tegorocznej zimy. Zdjęcia zrobione jeszcze przed wybuchem pandemii, na początku lutego.
Brezovica - zima 2020
xbartman - 2020-08-09, 13:12
Jeszcze kilka fotek.
Prevalla - zimą 2020
Wojciechu - 2020-08-09, 13:58
I tego śniegu mi było trzeba.Pozdrowienia z ukropicznego Zgierza.
sainivedant41 - 2021-01-06, 14:53
Mieszkałem i pracowałem w Kosowie w latach 2008/2009. Uwielbiałem zaglądać do wszelkich serbskich enklaw, których wtedy jeszcze było sporo. A cel był jedny...wyśmienita kuchnia
mobdro 9xmovies.app
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2021-01-06, 17:35
Dzieki za przypomnienie o krajach Bałkańskich.
Od jakiegoś czasu do Grecji gnamy przez Rumunie i Bułgarie do Grecji
Dawniej to była Bośnia i Hercegowina,Serbia,Czarnogóra i Albania.
Druga sprawa przeliczenie całej ukończonej autostrady Serbia i Macedonia spowodowało ,że przestaliśmy jeździć na południe Bi H,Montenegro,Serbia,Albania do Grecji. Wiele lat temu kolega Pagand kierowal nas tamtymi szlakami,znamy duża ilość kanionów ,monastyrów,narty w Sarajewie na Bjelasnicy,oraz tam gdzie była olimpiada,most w Viszegradzie,kaniony i Monastyry ,Srebrenica,wodospady,itd,
Jak sytuacja covidowa minie trzeba powrocić na trasy Bałkan jadąc do Grecji,tym bardziej ze mamy mapy wszystkich tych bałkanskich państw no i kalendarze z tych lat gdzie dla siebie robimy notatki,oprócz relacji które zawsze pisałam na CT:!:
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2021-01-06, 17:39
sainivedant41 napisał/a: | Mieszkałem i pracowałem w Kosowie w latach 2008/2009. Uwielbiałem zaglądać do wszelkich serbskich enklaw, których wtedy jeszcze było sporo. A cel był jedny...wyśmienita kuchnia |
Zapomnialam przecież 14 września zawsze była kolacja na bazarze w Sarajewie,a cebapcice można było kupić na wynos :haha:targ w Negotino koło Tetova zawsze w niedzielę
a piwo za relacje
pagand - 2021-03-15, 20:06
Jako, że to ja "Mieszkałem i pracowałem w Kosowie w latach 2008/2009." z przyjemnością obejrzałem i przeczytałem cała relację. Też miałem okazję tak pojeździć i pozwiedzać, tyle że wtedy nawet nie wiedziałem, że kiedyś zostanę camperowiczem
Kosowo jest niewątpliwie warte zwiedzenia i wcale nie jest tam bardziej niebezpiecznie niż gdzie indziej - to tylko kwestia własnej empatii
Zatem jak ktoś tylko będzie miał okazję to niech skręci do Kosowa. Warto
|
|