Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Włochy - Dolomity i Adriatyk 2022

Magda P - 2022-09-02, 22:22
Temat postu: Dolomity i Adriatyk 2022
Witajcie :) W tym roku postanowiliśmy niedługi urlop podzielić na część górską, podczas której zobaczymy kilka miejsc w Dolomitach, gdzie nas jeszcze nie było oraz na odpoczynek nad Adriatykiem. Jako, że czasu do dyspozycji dużo nie mieliśmy, wcześniej dokładnie przygotowałam się do tego wyjazdu, przygotowując kilka wersji tras i miejsca do odwiedzenia. Taki podział mamy podczas naszych wyjazdów, że każdy robi to co lubi najbardziej :) Ja przygotowuje miejsca, trasy, Artur lubi jeździć i jak mówi "zawiozę Cię wszędzie" to mu wierzę :) Tak więc ruszamy. Mamy założone nowe amortyzatory i sprężyny z przodu oraz zawieszenie pneumatyczne na tył (bo tył siedział już nisko ) Było trochę zabawy, bo nasz kamper to wersja ocieplana na Norwegię i nie ma miejsca na ręce. Artur musiał się nagimnastykować przy montażu poduszek. Zobaczymy jak to będzie działać w trasie.
Wyjeżdżamy w czerwcu tuz po rozdaniu świadectw.

Magda P - 2022-09-02, 22:36

Upał na trasie daje nam się we znaki, więc szukamy blisko autostrady wody do popływania. Tak znajdujemy Camping in Steinwald. Niewielki ale z wodą, w której można się zamoczyć :) Zostajemy tu tylko na jedna noc, rano jedziemy dalej.
Magda P - 2022-09-02, 22:55

Pierwszy odcinek relacji mam już opisany na blogu. Inne były plany dojazdu w Dolomity a życie pisze swoje scenariusze. Trasa do Włoch
Magda P - 2022-09-03, 14:12

W planach był przejazd przez Großglockner Hochalpenstraße. Do pewnego etapu drogi było wszystko ok, a potem zaczęliśmy odbierać niepokojące sygnały. W kamperze coś się przesuwało przy zmianie biegów, coś ewidentnie było nie tak i nie zdecydowaliśmy się na zmianę planów. Zamiast wymagającej drogi 107, wybrałam zjazd do Lienz drogą nr 108 licząc, że powoli sobie bezpiecznie zjedziemy. Czy ktoś z Was jechał trasą B161 potem 108 i wjeżdżał do Parku Wysokie Taury? My nie planując tej trasy i mając po drodze kłopot z kamperem nie zapuściliśmy sie nigdzie na bok i jestem ciekawa wrażeń innych osób z tych terenów. My mamy tylko zdjęcia z przejazdu tą trasą.
Magda P - 2022-09-03, 14:25

W ten sposób dojechaliśmy do Lienz. Zameldowaliśmy się wieczorem na campingu Falken z zamiarem poszukania rano mechanika. Camping spokojny, czysty ze świetnymi łazienkami. Chwile na hamaku i leżakach pomogły poczuć wakacyjny luz.
grzegorz_wol - 2022-09-05, 09:36

Leci :pifko

Czekam na ciąg dalszy.

:spoko

LukF - 2022-09-05, 09:48

Magda P,
Dolomity to mój ulubiony kierunek więc czekam na ciąg dalszy :spoko

Magda P - 2022-09-06, 00:24

Dzięki chłopaki, to lecimy dalej :)
Rano wyjeżdżamy z campingu Falken i od razu szukamy warsztatu. W trakcie dojazdu do warsztatu, okazało się, że droga zamknięta i nie ma przejazdu i trzeba zawracać. I w taki sposób, zupełnie przypadkiem (wierzycie w przypadki ?) po drodze zobaczyliśmy otwarte bramy do innego warsztatu w Lienz. Warsztat duży, kilka podnośników, pytamy czy mogą zajrzeć, młode chłopaki w liczbie 3 wyskoczyło na zewnątrz zobaczyć naszego staruszka, jeden nawet się przejechał , mam wrażenie, że miał radochę:) Chwilę później nasz kamper był już na podnośniku, Artur został by pomóc chłopakom i zobaczyć samemu, co się dzieje a mi dali godzinę wolnego. Poszłam sobie pospacerować, wszystko opisałam już na blogu
Tutaj

jacek2214 - 2022-09-06, 10:35

Fajnie sie czyta,widoki piekne.
Banan - 2022-09-06, 16:18

Magda P, dziękuję bardzo, że chce Wam się dzielić z nami swoimi przygodami :bukiet:
Duży browarek na ochłodę :pifko
Trzeba by wypić i w realu, w końcu jesteśmy sąsiadami :bigok
:spoko

Magda P - 2022-09-06, 22:35

Banan napisał/a:
Magda P, dziękuję bardzo, że chce Wam się dzielić z nami swoimi przygodami :bukiet:
Duży browarek na ochłodę :pifko
Trzeba by wypić i w realu, w końcu jesteśmy sąsiadami :bigok
:spoko

Dzięki Darek :) piwko w realu to fajny pomysł. Przy Szwajcarii Lwóweckiej w jakiś weekend można by spotkanko zrobić przy ognisku posiedzieć, miejsce darmowe na nocleg tam jest od razu :)

Banan - 2022-09-06, 22:46

Magda P napisał/a:
Przy Szwajcarii Lwóweckiej w jakiś weekend można by spotkanko zrobić przy ognisku posiedzieć, miejsce darmowe na nocleg tam jest od razu

Jestem za :bigok
Często tam zaglądam na niedzielne spacery jak nie ma czasu w górki jechać, by się trochę pomęczyć :wyszczerzony:
:spoko

Magda P - 2022-09-07, 22:47

Banan napisał/a:
Magda P napisał/a:
Przy Szwajcarii Lwóweckiej w jakiś weekend można by spotkanko zrobić przy ognisku posiedzieć, miejsce darmowe na nocleg tam jest od razu

Jestem za :bigok
Często tam zaglądam na niedzielne spacery jak nie ma czasu w górki jechać, by się trochę pomęczyć :wyszczerzony:
:spoko


Ekstra, jeśli Darek masz ochotę i możliwość, to w przyszły weekend czyli 17/18 września jesteśmy z Arturem dostępni i chętnie wychylimy piwko w dobrym towarzystwie :)

Magda P - 2022-09-07, 23:24

Tymczasem wracam do relacji. Gdybyście w okolicy Lienz potrzebowali pomocy mechaników, to można jechać w to miejsce. Warsztat nazywa się Fasbox i maja tam kilka stanowisk i podnośników i wygląda na to, że naprawdę lubią to co robią. Nam śróbki w kamperze dopasowali Bo zgubiliśmy po drodze i dokręcili, więc można było jechać dalej.

Jedziemy w kierunku Dolomitów i kierujemy sie na Dobiacco (Toblacher) pierwszy przystanek robimy nad Lago di Landro.

Spory parking pozwala zostawić tu kampera i przejść się na któryś z pobliskich szlaków. My idziemy tylko na krótki spacer. Zaskakująco mało wody w jeziorze w porównaniu do lata 2019. Możemy teraz chodzić po części dna jeziora.

Magda P - 2022-09-08, 00:03

Z parkingu nad Lago di Landro przejeżdżamy w okolice Misuriny na parking dla kamperów na początku drogi na Tre Cime di Laveredo. Cała dzisiejsza od campingu Falken w Lienz przez warsztat, Lago di Landro do Misuriny to tylko 70 km, więc jeszcze popołudnie mamy do dyspozycji.

Na Tre Cime di Laveredo wybraliśmy się w 2019 roku. Wjechaliśmy wtedy na sama górę kamperem, przeszliśmy sobie dookoła piękną trasę i zostaliśmy tam na nocleg, a z samego rana zjechaliśmy. To był nasz debiut w Dolomitach i byłam wystraszona ilością zakrętów i stromością podjazdów i zjazdów. Kto nie chce jechać na samą górę kamperem czy swoim samochodem, może wjechać i zjechać autobusem. Przystanek jest przy parkingu na dole a autobusy jeżdżą często. Kilka zdjęć które teraz wstawiam to te z wycieczki na Tre Cime z 2019 roku. Pogoda była fantastyczna.

Teraz w 2022 jest inaczej. Po wyjściu z kampera postanawiam się przejść aby wykorzystać resztki pogody. Jednym z 3 celów na ten rok w okolicy Misuriny jest odwiedzenie schroniska Fonda Savio. Tak wiec gdy Artur zostaje i sprawdza warunki i podejmuje decyzję, aby przestawić kamper na pobliski camping Ala Baita, ja ruszam na szlak, który zaczyna się tuż obok. Szybkim krokiem to tylko godzina drogi w jedną stronę. Oczywiście można wolno i spokojnie, nie bardzo jednak miałam czas. Chciałam zdążyć przed deszczem i burzą. Jeśli będziecie w okolicy, a lubicie chodzić po górach i niestraszne wam różne szlaki to można tu zrobić dłuższą i bardziej wymagającą wędrówkę. Swoją trasę opisałam trasę na blogu Wycieczka do schroniska Fonda savio

Banan - 2022-09-08, 20:45

Magda P napisał/a:
Ekstra, jeśli Darek masz ochotę i możliwość, to w przyszły weekend czyli 17/18 września jesteśmy z Arturem dostępni i chętnie wychylimy piwko w dobrym towarzystwie

Magda, akurat w tym terminie pomagamy Krzysiowi w organizacji II Zlotu Kamperowych Dinozaurów w Bałtowie :(
Ale może Wy dołączycie? Będzie super zabawa, jest jeszcze kilka wolnych miejsc :bigok
:spoko

Magda P - 2022-09-11, 13:23

Banan napisał/a:
Magda P napisał/a:
Ekstra, jeśli Darek masz ochotę i możliwość, to w przyszły weekend czyli 17/18 września jesteśmy z Arturem dostępni i chętnie wychylimy piwko w dobrym towarzystwie

Magda, akurat w tym terminie pomagamy Krzysiowi w organizacji II Zlotu Kamperowych Dinozaurów w Bałtowie :(
Ale może Wy dołączycie? Będzie super zabawa, jest jeszcze kilka wolnych miejsc :bigok
:spoko
ą
Dzięki za zaproszenie, ale to nie dla nas. Po pierwsze daleko, po drugie jakoś nie przepadamy za dużymi imprezami. Zdecydowanie wolimy spotkania w nieco bardziej kameralnym gronie. Ale innym zdecydowanie życzymy udanej zabawy :)

Magda P - 2022-09-11, 14:18

Wracając do wędrówki do schroniska Fonda Savio. Cała trasa do schroniska przy starcie z parkingu przy campingu Ala Baita lub area sosta camper Misurina ma niespełna 8 km, 590 m przewyższenia i tyleż zejścia. Ja szłam szybko, bo raz , że Artur został na dole a dwa, spodziewałam się deszczu, obawiałam burzy, więc pośpiech był uzasadniony :)
Kilka zdjęć z tej trasy.

TOMMAR - 2022-09-12, 20:33

Cadini, bodaj najpiękniejsza grupa Dolomitów.
Miejsce, w które wracam niemal co rok.

LukF - 2022-09-12, 21:59

TOMMAR napisał/a:
Cadini, bodaj najpiękniejsza grupa Dolomitów.
Miejsce, w które wracam niemal co rok.


Widzę, że walczysz, super :spoko

Magda P - 2022-09-13, 15:13

TOMMAR napisał/a:
Cadini, bodaj najpiękniejsza grupa Dolomitów.
Miejsce, w które wracam niemal co rok.

Ale ekstra :) Ja tam chętnie wrócę i mam pytanie czy bez sprzętu do ferrat można przejść zarówno sentiero Durissini jak i Bonacossa? Który szlak łatwiejszy?

Komplecik - 2022-09-13, 17:45

LukF napisał/a:
TOMMAR napisał/a:
Cadini, bodaj najpiękniejsza grupa Dolomitów.
Miejsce, w które wracam niemal co rok.


Widzę, że walczysz, super :spoko

Niech pokaże jakie sztuki Daria wyprawia, brrrrrr... :ok

TOMMAR - 2022-09-13, 18:26

Magda P napisał/a:
Ale ekstra Ja tam chętnie wrócę i mam pytanie czy bez sprzętu do ferrat można przejść zarówno sentiero Durissini jak i Bonacossa? Który szlak łatwiejszy?


Bonacossa jak najbardziej do przejścia na ostrożnie bez sprzętu. Ma na trasie jakieś drabinki ale w miarę ogarnięty piechur poradzi sobie z nimi, Jeśli będzie się szło przez Torre Diavolo z kierunku od górnej stacji kolejki to w czerwcu po śnieżnej zimie może zalegać jeszcze na zejściu płat śniegu i to jest pewne niebezpieczeństwo.
Poniżej link do niemieckojęzycznego opisu:

https://www.bergsteigen.c...iero-bonacossa/

Magda P - 2022-09-13, 21:22

Bonacossa jak najbardziej do przejścia na ostrożnie bez sprzętu. Ma na trasie jakieś drabinki ale w miarę ogarnięty piechur poradzi sobie z nimi, Jeśli będzie się szło przez Torre Diavolo z kierunku od górnej stacji kolejki to w czerwcu po śnieżnej zimie może zalegać jeszcze na zejściu płat śniegu i to jest pewne niebezpieczeństwo.
Poniżej link do niemieckojęzycznego opisu:

https://www.bergsteigen.c...acossa/[/quote]

Dziękuję bardzo :)

Magda P - 2022-09-13, 21:50

Wracam do relacji.
Gdy wróciłam przemoknięta na dół, Artur już przestawił kampera na camping Alla Baita. Fajnie było przebrać się w suche rzeczy. Artur w tym czasie wyskoczył po pizzę do pizzerii przy Lago di Misurina i niedługo potem spędzaliśmy fajny wieczór przy gitarze z widokiem na góry.

Magda P - 2022-09-13, 22:07

Potem zaczęło padać i współczułam trochę ludziom pod namiotami, bo lało całą noc i rano nie było lepiej. Następnego dnia zastanawialiśmy się co robić ? Po śniadaniu poczytaliśmy, poleniuchowaliśmy, ale wyjść na ten deszcz jakoś się nie chciało. Sprawdzaliśmy prognozę i była słaba dla całej okolicy. W końcu jest decyzja - zostawiamy okolicę Misuriny i jedziemy dalej. Mijamy po drodze Passo Tre Croci co oznacza, że znów nie pójdziemy nad Lago di Sorapis :( Jedziemy przez mokrą Cortinę. Widoków nie ma.
Misio - 2022-09-14, 11:53

Fajna fotorelacja, dobrze się czyta, piszcie dalej i :pifko leci na zachętę. :roza: :roza: :roza:
Magda P - 2022-09-14, 21:08

Misio napisał/a:
Fajna fotorelacja, dobrze się czyta, piszcie dalej i :pifko leci na zachętę. :roza: :roza: :roza:

Dziękuję za piwko i dobre słowo, jedziemy dalej :)

Zdecydowaliśmy, że pojedziemy na przełęcz Passo Giau, ponieważ jeszcze na niej nie byliśmy. Uznaliśmy, że nawet jak będzie padać, to inne mokre widoki będą za oknem :)

Na Passo Giau przyjechaliśmy jeszcze w deszczu. Dzięki takiej pogodzie miejsca było pod dostatkiem. Zaparkowaliśmy kampera i gdy jednak przestało padać wyszliśmy na zewnątrz. Ubrani w bluzy, kurtki przeciwdeszczowe szczęśliwi, że nie leje i nawet zza chmur powoli coś się wyłania i można zobaczyć kawałek jakiejś góry dzwonimy do Rodziców aby podzielić się szczęściem, bo nawet spróbujemy wyjść sobie na spacer :) I słyszymy : " jesteście we Włoszech i w kurtkach chodzicie? Przecież tu nic nie widać ciekawego . Podoba Wam się tam ?" itp. :) No cóż. :) Tak, podoba nam się, choć mamy nadzieję, że będzie jeszcze ciekawiej, zaraz idziemy zobaczyć okolicę.Pozdrawiamy :) . Rzeczywiście mało było widać gdy stanęliśmy na Passo Giau, ale stopniowo sytuacja pogodowa się poprawiała.

Magda P - 2022-09-14, 21:14

Poszliśmy w kierunku schroniska i widocznej Ra Gusela . To szczyt w kierunku którego prowadzi taka ceprostrada. Przynajmniej tak myśleliśmy, bo tak początkowo to wyglądało. mijamy schronisko i idziemy dalej.

Po drodze ludzie z małym dzieckiem poprosili o zrobienie im zdjęcia na tle tego charakterystycznego szczytu.. Zrobiliśmy kilka zdjęć im, a potem oni nam. I dopiero później uświadomiliśmy sobie, że stanęliśmy automatycznie dokładnie przy takich muchomorkach, gdzie oni pozowali z dzieckiem, więc nasze zdjęcie z Ra Gusela wygląda tak :) :D

Magda P - 2022-09-14, 21:38

Wspomniana wcześniej wyłożona kamieniami ceprostrada szybko się skończyła i doszliśmy do skał i szlaku zalanego przez deszcz.
Jako, że perspektywa "powożenia" po dolomitowych przełęczach naszym kamperem nie uśmiechała mi się specjalnie, nie ryzykowałam skręcenia nogi u mojego najlepszego kierowcy i zarządziłam odwrót, na co Artur przystał z widoczna ulgą :)
Po zejściu weszliśmy jeszcze na drugą stronę drogi na sąsiednie wzgórza. Fajnie z nich widać przełęcz i nieco okolicy.

Magda P - 2022-09-14, 21:44

Z tego zielonego wzgórza na które przed chwilą weszliśmy fajnie można było zobaczyć fragment drogi oraz góry u podnóża których byliśmy przed momentem :)
Magda P - 2022-09-15, 00:33

Ciąg dalszy relacji z Passo Giau mam już opisany Relacja z Passo Giau [/quote]
Magda P - 2022-09-16, 21:11

Zeszliśmy ze wzgórza naprzeciw La Guzella i gdy zapytałam Artura czy idziemy zobaczyć coś dalej - jego mina mówiła sama za siebie :) Już wiedziałam, że dalej idę sama, on wróci do kampera :)
Nasze wspólne podróżowanie wygląda tak, że ja przygotowuję trasy, szukam ciekawych miejsc, Artur nas wszędzie z przyjemnością zawiezie, jak trzeba coś naprawić to da radę :)

Ja uwielbiam chodzić po górach i mogę to robić codziennie, On- takiej potrzeby nie ma, choć doceni piękne miejsce i chętnie od czasu do czasu gdzieś ze mną wyjdzie. Doceniam :) Podróżowanie i odkrywanie ciekawych miejsc i poznawanie ciekawych ludzi lubimy oboje :) .

Tak więc ruszam sama z passo Giau, aby zobaczyć, jak wyglądają szlaki po drugiej stronie. Okazuje się, że to długie trasy, na które potrzeba kilka godzin. Opisałam je dokładniej z mapkami na blogu, więc tu wklejam kilka zdjęć z tej okolicy. Tylko kilka spostrzeżeń.

1. Zaskakuje brak ludzi. Jestem tu sama i to dziwne uczucie. Pewnie to zasługa pogody , wszak cała noc i rano padało intensywnie.

2. Brak oznaczeń czasowych na drogowskazach utrudnia orientację ile czasu potrzeba aby dotrzeć gdziekolwiek.

3. Po ulewnych deszczach fragmenty wąskiego szlaku są śliskie i rzeczywiście trzeba uważać.

Wszystko to spowodowało, że po pokonaniu ok 1,5 km w jedną stronę postanawiam wracać. Pamiętam, że chcemy dziś jechać dalej, ale trochę niedosytu zostaje. Byliście tu na Passo Giau ? wędrowaliście gdzieś dalej ?

grzegorz_wol - 2022-09-16, 22:24

Piknie tam.

:spoko

Magda P - 2022-09-16, 23:58

Wracam do kampera przez zielone kwitnące łąki. Piękna okolica. Trzeba było się zastanowić, co robimy dalej? Można by spokojnie nocować, ale postanawiamy jednak jechać dalej.
Magda P - 2022-09-18, 18:05

Choć na Passo Giau można by spędzić spokojnie kilka dni i się nie nudzić, postanawiamy jechać dalej. Chcemy zobaczyć nowe miejsca, a czas urlopu w tym roku jest okrojony. Następny etap podróży opisałam tutaj: Kamperem w Dolomity c.d
ZbigStan - 2022-09-18, 21:39

Magda P, Tereny znane mi, ale z zimowych wyjazdów. Letnie widoki też piękne. :pifko . Pozdrawiam.
Magda P - 2022-09-20, 16:24

ZbigStan my znamy Dolomity tylko z wakacyjnych wędrówek :)
Jedziemy więc z Passo Giau Przez Passo Falzarego na Passo Valparola.

Magda P - 2022-09-20, 16:44

W pobliżu przełęczy Valparola znajdujemy sporo miejsca na poboczu, zostawiamy kampera i idziemy się przejść. Po drugiej stronie jest Muzeum dotyczące wojny włosko austriackiej z czasów I wojny światowej, ale teraz- jest wieczorem nieczynne. Obejrzeliśmy z góry jezioro Valparola leżące nieopodal oraz schronisko.
Pogoda nie zachęcała do wędrowania, postanowiliśmy więc jechać dalej. Ruszyliśmy w deszczu tym razem w dół.

Magda P - 2022-09-20, 16:49

Niedługo jednak, po zjechaniu do Alta Badia wszystko się odmieniło. Jeszcze chwilę popadało, a potem niespodziewanie pojawiło się trochę słońca i widoki zrobiły się rewelacyjne :)
Następne wędrówki miałam zaplanowane w Alta Badia.

Chciałam znaleźć się jak najbliżej szlaku, przenocować a rano ruszyć w góry. Miałam nadzieje, na nocleg po drodze do restauracji Capanna Alpina. Zdjęcia w google pokazywały tam samochody stojące na skraju lasu. Po drodze okazało się, że nie można tam się zatrzymać, droga wąska, więc nie było jak zawracać. Postanowiliśmy jechać aż do restauracji, choć wiedziałam, że jest tam parking płatny tylko dla osobówek. Tak więc dojeżdżamy , zatrzymujemy się i rzeczywiście miejsce parkingowe jest dla osobówek. Jednak jest jakieś miejsce na którym byśmy się zmieścili kamperem, ale wygląda na prywatne. Idę do restauracji i na podwórzu spotykam starszego pana. Witam się, pytam, czy jest szansa, aby zatrzymać się na 1 noc tu obok restauracji kamperem, a on na to, że nie ma mowy, bo sami kamperowcy są sobie winni, byli tu ostatnio jacyś przez 8 dni i bałagan zostawili. Odpowiadam na to, że to przykre, rozumiem i życzę mu dobrego wieczoru a on to "choć pokażę ci, gdzie możecie stanąć tym kamperem" :) Pomógł nam w przesunięciu barierek z łańcuchami i wyjaśnił, że to parking do restauracji. Nie chciał pieniędzy, ale na rano zaprosił na śniadanie jak będzie otwarte :) I takim sposobem mieliśmy niesamowite miejsce na nocleg :)

Magda P - 2022-09-21, 20:45

Jeszcze tego samego wieczoru korzystając z pięknego światła wyszliśmy na spacer. Chciałam zrobić rekonesans na jutrzejszą trasę. Tak więc z parkingu Sciare przy restauracji Capanna Alpina poszliśmy w kierunku schroniska Scottoni. Początkowo płasko, potem zakrętami pod górę.
Magda P - 2022-09-21, 20:51

O tej porze jest tu pusto. Jutro będę tu wcześniej. Już wiem, że tam gdzieś powyżej tych skał jest jezioro Lagazuoi a jeszcze wyżej przełęcz przez którą będę przechodzić. Teraz czas wracać.

Nasz nocleg przy Capanna Alpina to tylko 7 km od Passo Valparola. W pobliżu jest też camping Sass Dlacia, ale nie wjeżdżaliśmy na niego, bo już nie było takiej potrzeby. [URL=https://www.google.com/maps/dir/Passo+Valparola,+Livinallongo+del+Col+di+Lana,+Prowincja+Belluno,+W%C5%82ochy/Restaurant+Capanna+Alpina,+Sciare,+9,+39036+San+Cassiano+BZ,+W%C5%82ochy/@46.5349885,11.9837369,13.13z/data=!4m14!4m13!1m5!1m1!1s0x4778390e3ef16e89:0x4b72e46af250c089!2m2!1d11.9969617!2d46.5253624!1m5!1m1!1s0x47783ea2b9d7228b:0xa8128f0d483b207c!2m2!1d11.9823112!2d46.5599935!3e0]Mapa[/URL]

LukF - 2022-09-21, 21:53

Magda P,
Kiedy świeci słońce to zdjęcia są piękne :bukiet:

Magda P - 2022-09-22, 15:53

LukF napisał/a:
Magda P,
Kiedy świeci słońce to zdjęcia są piękne :bukiet:

To prawda, dzięki :)
trochę brakowało nam słońca podczas tego wyjazdu, ale wdzięczność za to co się udało i tak zobaczyć jest wielka :) .

Następnego dnia po przebudzeniu widzę niebieskie niebo. "Góry mnie wzywają " mówię do Męża. A On na to, OK, uważaj tylko na siebie. Już wczoraj wieczorem pokazałam Mu trasę, jaką zamierzam zrobić gdy pogoda będzie łaskawa. Rano ruszam z parkingu na którym wczoraj zatrzymaliśmy się kamperem. Do przejścia trasa 10 km w formie pętelki, więc gdy ja będę latać po górach, Artur może spać :) 1/3 trasy "obczaiłam" wczoraj podczas wieczornego spaceru do schroniska Scottoni. To będzie dziś ostatni etap już zejściowy. Na razie zaczynam wędrowanie z innej strony i pierwszy cel to przełęcz Col de Locia. Całą wędrówkę mam już opisana na blogu
Trekking w Alta Badia

Magda P - 2022-09-24, 10:50

Kilka zdjęć z tej wędrówki zamieszczam poniżej. Zaczynam z parkingu przy restauracji Capanna Alpina gdzie stoi na parkingu nasz kamper i idę do przełęczy Col de Locia.
Magda P - 2022-09-24, 11:00

Z przełęczy Col de Locia do rozwidlenia szlaków i skręcam w prawo. Teraz pod górę do następnej przełęczy. To Forcella di Lago, nazwa stąd, że po drugiej stronie jest małe jeziorko Lagazuoi. Tam właśnie teraz idę.
Magda P - 2022-09-26, 16:20

Po drugiej stronie strome zejście i po chwili widać małe jeziorko. Zaraz za nim nadal zejście za znakami w prawo do schroniska Scottoni.
Magda P - 2022-09-26, 16:23

Jeszcze trochę zejścia i jestem na znanym mi z wczoraj terenie. To otoczenie schroniska Scottoni. O każdej porze jest pięknie.

Łapiąc zasięg dzwonię do Artura.. Opowiada mi zaspany głos- dopiero się obudził :) Trochę zgłodniałam po tej wycieczce, więc piję kawę tu na górze w schronisku Scottoni, on idzie do restauracji Capanna Alpina przy parkingu , obiad będzie już wspólny.

Magda P - 2022-09-28, 01:06

Wracam do kampera. Moja trasa zatoczyła koło.
Cała wycieczka zajęła mi ok 4 godz. Mapa wędrówki

Teraz czas na obiad i jedziemy dalej.

lechd - 2023-02-16, 19:56

Ciekawa relacja, widzimy na Waszym blogu, że lubicie podobne miejsca co i my. W tym roku wybieramy się właśnie w Dolomity i trochę skorzystamy z Waszych podpowiedzi. :pifko
Magda P - 2023-03-02, 21:52

lechd napisał/a:
Ciekawa relacja, widzimy na Waszym blogu, że lubicie podobne miejsca co i my. W tym roku wybieramy się właśnie w Dolomity i trochę skorzystamy z Waszych podpowiedzi. :pifko


Za piwko i dobre słowo dziękujemy i pozdrawiamy :)
Relację z Dolomitowego wyjazdu w 2022 roku zaraz poprowadzę dalej, ale już powoli szykujemy się na rok 2023 również w Dolomity, bo nam się tak spodobało :)

Magda P - 2023-03-02, 22:01

Z gościnnego miejsca przy Capanna Alpina jedziemy 11 km do miejscowości Badia. Jest tam kolejka, która szybko zawiezie nas w góry na wysokość 2045 m. Pogoda tymczasem się już zmienia. Tak jak w naszych Tatrach rano jest ładniej i stabilniej jeśli chodzi o pogodę. Miejmy nadzieje, że jeszcze trochę się utrzyma.

Na drodze pojawiają się kolarze, nasza zmora sprzed dwóch lat. Człowiek jechał zestresowany po raz pierwszy w Dolomitach, gdzie przełęcz goniła przełęcz a zakrętów nie sposób policzyć a tu zewsząd kolarze, niektórzy jadący 2 kami obok siebie.... Ja wiem, że rowerzysta tez człowiek, ale stres dodatkowy na drodze był. Tu na razie droga szeroka i mały ruch, zobaczymy jak będzie dalej.

Przy kolejce nie ma miejsca na naszego kampera, wiec jedziemy nieco dalej do miasteczka i przy sklepie na parkingu znajdujemy miejsce. Mamy nadzieję, że nikt nie będzie miał pretensji.

Magda P - 2023-03-02, 22:03

Już wiemy skąd teraz tylu kolarzy. Właśnie zaczyna się niedługo maraton po Dolomitach. Mają tu 3 trasy. To dlatego widzieliśmy informacje, że główne dolomitowe przełęcze będą zamknięte. Cóż znowu mamy szczęście, że jesteśmy w tym czasie, to jeszcze normalnie zjedziemy nad morze.

Zobaczcie trasy rowerowe słynnego Maratonu delle Dolomiti.

Magda P - 2023-03-02, 22:08

Co Wy na to? niezłe trasy i przewyższenia, nie? :)

My tymczasem dochodzimy do kolejki. Kolejka La Crusc jest 2 etapowa. I część startuje z wysokości 1320 m.n.p.m. i dowozi na 1850 m.n.p.m. II etap startuje na 1850 m a kończy na 2015 m.n.p.m.

Po wyjściu z pierwszej kolejki widać, że w tej okolicy można fajnie spędzić czas. Jest tu wiele szlaków, a przed nami summer park dla dzieci z atrakcjami dla dzieci.
My przesiadamy się szybko na 2 cześć kolejki. Chwilę potem jesteśmy na górze.

Magda P - 2023-03-02, 22:27

Ledwo wysiedliśmy a tu nagle zrobiło się wokół czarno. Zagrzmiało i zaczęło padać. Podbiegliśmy pod górę w nadziei, że znajdziemy schronienie przed deszczem i faktycznie się udało. Przeczekaliśmy ulewę przy kawie, w malutkim schronisku tuż przy kościółku, Artur nawet nastroił miejscowa gitarę :)
Banan - 2023-03-03, 09:04

Dzięki Madziu, że chce Ci się dzielić z nami swoimi przeżyciami :bukiet:
:pifko

Magda P - 2023-03-03, 09:55

Banan napisał/a:
Dzięki Madziu, że chce Ci się dzielić z nami swoimi przeżyciami :bukiet:
:pifko


Dziękuję za piwo, liczę na wychylenie kiedyś wspólnie w realu :)
A co do wspomnień z podróży, sama lubię poczytać i pooglądać czyjeś relacje, może i moja komuś się przysłuży?
Kto planuje Dolomity w pierwszym tygodniu lipca powinien wziąć pod uwagę wspomniany przeze mnie Maraton rowerowy, który rozgrywany jest przez przełęcze dolomitowe i w tym dniu są one zamknięte. W 2023 Maraton zaplanowano na 2 go lipca. A drogi będą wyglądać tak :)

Magda P - 2023-03-03, 17:36

Wracam do naszej relacji. W końcu przestaje padać, burza ucichła i można nieśmiało wyjść. Nie mamy odwagi oddalić się od schroniska, więc spacerujemy w okolicy w każdej chwili gotowi się schować. Gdy jeszcze trochę niebo jaśnieje, idziemy pod górę by odnaleźć szlak nr 7. Prowadzi on u podstawy tej wielkiej ściany a potem przechodzi w via ferratę dla Crusc, po wyprowadzającą na górę. Potrzebny byłby sprzęt do ferrat i stabilna pogoda. Nie mamy ani jednego ani drugiego. Może kiedyś tu wrócę, na razie tylko podglądam sam początek szlaku, potem gdy dochodzimy do pierwszego piarżystego trawersu, wracamy. Jakąś orientację już mam :) Co by nie mówić okolica malownicza i jest gdzie spacerować.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group