Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam Włochy - Włochy po raz 1 aviator - 2025-06-28, 18:19 Temat postu: Włochy po raz 1 Wystartowaliśmy 17.06 o 17.00 z Rudy Śląskiej - plan gdzieś środkowe Włochy z ambicją na Kalabrie - Tropea, na którą LukF swoimi zdjęciami narobił nam smaka. Jedziemy w zestawie osobowym 2+ z czego ten + to podróżująca zawsze z nami kotka. Jedziemy przez Austrię, którą chcemy pokonać nocą minimalizując ryzyko zaproszenia na wagę - ta niestety jest u nas przekroczona o jakieś 200kg. Pierwszy cel to Dolomity. Polskę robimy autostradą A1 koszt przejazdu 18PLN Czechy w większości autostradą ale do Austrii wjeżdżamy już landówką jadąc przez Znojmo i przejście Kleinhaugsdorf aby ominąć pierwszą wagę w Drasenhofen. Koszt przejazdu przez Czechy 169 Koron Austria to eska, autostrada do Wiednia, później autostrada do Wienerneustad i dalej do Judenburga, dalej to już landówkami i jakaś dodatkowo płatnym tunelem i przełęczą, autostradą za Linz i dalej landowkami do samych Włoch na Brennero, gdzie miałem upatrzony punkt serwisowy na nabranie wody. Po drodze w sumie 3 wagi ale już przed samymi Włochami - wszystkie zamknięte na 3 spusty. Koszt przejazdu przez Austrię to 70 Euro - w tym ten tunel ale to poszło z automatu z goboxa. We Włoszech dodadtkowe 3 Euro za 5km Brennero ale jak się okazało punkt serwisowy bez możliwości nabrania wody. Pierwszy cel to parking w Ortisei https://maps.app.goo.gl/4swmi5JrmGJQ5h687?g_st=ic Dojazd tragiczny, bo wszystkie drogi dojazdowe od Brennero zamknięte ale po wielu próbach i błędach, w końcu udało się dojechać zaliczając okoliczne górki, pagórki i przełęcze. Na parkingu jesteśmy przed 7 rano - gdyby nie objazdy, to zdążylibyśmy na 5 i kilka h snu. Parking 15Euro za dzień ale można spokojnie spać do rana, zanim przyjdzie obsługa i skasuje za kolejny dzień. Na parkingu widziałem łazienki i toalety ale nie korzystamy, mamy swoją. Krótka przerwa i lecimy na wyciąg na Secedę (52 Euro od osoby), zaczynamy właściwa część urlopu we Włoszech aviator - 2025-06-28, 18:40 Seceda nas widokowo zawiodła - na szczyt można wjechać z drugiej strony nawet mała ciężarówka. Po drodze jak i na górze na stokach mnóstwo domków i samochodów, co psuje nasze prywatne wyobrażenia o tym miejscu. Oczywiście pospacerowaliśmy, nacieszyliśmy oko widokami a na powrocie przeraziliśmy się tłumami walącymi każdym kolejnym wagonikiem na szczyt. Wróciliśmy na tyle wcześnie, że obiema kolejkami udało się wstrzelić i zjechaliśmy sami. Ortisei to piękne miasteczko ale bardziej czuć w nim Austrię niż Włochy. W planach dalsza część Dolomitów, także przytomnie tankujemy do pełna i jeszcze tego samego dnia ruszamy dalej na przełęcz Passo Sella, na z góry upatrzony parking https://maps.app.goo.gl/vB4XMoAwwUumXvNA8?g_st=ipc opata 20Euro za dzień i kolejne 20 Euro jeśli zostajemy na noc. MILUŚ - 2025-06-28, 19:16 Kolejna wyprawa do wyczekiwanej przez nas jeszcze dwa miechy Italii . Na dobry początek i kolejne strony relacji aviator - 2025-06-28, 23:36 Dzięki Milus za piwo - te dwa miesiące miną szybciej niż się spodziewasz a przy obecnych upałach po 41-43 stopni, nie masz czego żałować Sam szczyt i kilka km w górę i dół Passo Sella przejechałem w sumie 4 razy zanim obczaiłem co i jak oraz gdzie można bezkolizyjnie zawrócić - ilość motocyklistów powala i uniemożliwia wszelkie nawet najszybsze manewry na tej drodze. Na obu parkingach nie wpuszczają kamperow - kampervany to nie kampery tylko busy, także mogą parkować -dostać miejsce na przełęczy to raczej kategoria cudów - podobnie jak wjechanie w ulicę gdzie jest jedyny kamperowy parking jadąc od Ortisei - ten manewr tylko z kierunku przeciwnego i tylko kamperem z wysokim zawieszeniem lub z małym tylnym zwisem. Samo miejsce super, to jest to co lubimy najbardziej. Kolejka -trumna- na Sassolungo warta wszystkich niedogodności związanych z zaparkowaniem. Na parkingu cisza i spokój, można spać w kompletnej ciszy z niesamowitymi widokami. Parkingi są 2: po lewej większy i pochyły, po prawej mały i płaski ale przy jakiejś śmiesznej ścieżce, po której czasem za dnia przejeżdżała jakaś wywrotka aviator - 2025-06-29, 02:09 Andrzej73 dzięki za piwo Zapomniałem dodać: cena za kolejkę w górę i dół to 35 Euro od osoby. aviator - 2025-06-29, 03:20 Kolejny etap, to jazda górskimi drogami i przełęczami kamperowcy, autobusy i ciężarówki mają swoją frajdę a motocykliści i osobówki swoją, do tego rowerzyści bez wspomagaczy elektrycznych liga sama dla siebie - niestety wszyscy razem jesteśmy niekompatybilni. Na szczęście tylko nielicznym -motocyklistom z Niemiec puszczają nerwy- ale po nich to akurat doskonale widać, że są spuszczeni ze smyczy Ordnung muss sein Podziwiamy widoki, jazda sama w sobie dostarcza mnóstwa wrażeń a auto i hamulce dostają nieźle po dupie - niestety stary automat i masa auta nie ułatwiają jazdy ale nie takie rzeczy się w Grecji już robiło Ponownie Passo Sella, Passo Pordoi (kolejne fajne miejsce na nocleg i kolejkę zostawiamy sobie na przyszłość, bo „czas nas goni”), Passo di Falzarego, Lago di Misurina. Kawałek dalej prawie zamykamy kółko w Dolomitach, bo dopiero co wjeżdżaliśmy do Włoch po drugiej stronie szczytów doliną Pustertal, robimy serwis na kamperparku i po przymusowym odczekaniu kilku h wjeżdżamy na nasz kolejny hit tego wyjazdu: zaplanowany nocleg na parkingu pod Tre Cime. Koszt wjazdu do parku, to 60 Euro za każde 12h. Niestety długi weekend, najazd Hunów i brak wcześniejszej rezerwacji trochę mocno nam pokrzyżował pierwotne plany ale udało się wjechać „chociaż na chwilę” aviator - 2025-06-29, 03:35 Rano musieliśmy opuścić te wspaniałe miejsce - przez brak wcześniejszej rezerwacji nie było opcji przedłużenia pobytu i zatrzymaliśmy się na urokliwym leśnym parkingu na śniadanie, które się mocno przedłużyło aż do obiadu. Dolomity nas urzekły. Z pewnością wrócimy na minimum tydzień aby pochodzić po górach a nie na szybko i przejazdem. Kolejny cel wbity w nawigację i w drogę. SZEJK - 2025-06-29, 09:17 Robi się ciekawie!!! Przysiadam się do Was i jedziemy dalej. Zimne leci jak nic. Darson - 2025-06-29, 09:26 aviator, piwo, a nawet dwa 😉 Za relację i za fotę Tre Cime. Wspomnienia ożyły 😁 Szkoda, że nie mieliście czasu na chodzenie po górach. Jest tam świetna via Ferrata i niesamowite widoki. Ale trzeba mieć uprząż i lonżę asekuracyjną . To tak a propos zapowiadanego przez Ciebie powrotu w Dolomity . Pozdro. aviator - 2025-06-29, 09:54 Darson, Szejk, pl1989 dzięki że czytacie i trunki pl1980 - 2025-06-29, 10:10 Super, dzięki za relację. My wyruszamy w piątek z uk nad Gardę (tydzień, może mniej) i w Dolomity (co najmniej tydzień). Wycieczka rowerowo-wspinaczkowa. Już nie możemy się doczekać aviator - 2025-06-29, 20:09 Kolejny cel już bez dużego polotu; żona jeszcze nie była, to pojechaliśmy na 3 dni do Wenecji na camping Fusina. Miejsce fajne zadbane - można było brać parcelę nad samym brzegiem i podziwiać statki albo na FREE zonie - zdecydowaliśmy się na tę drugą opcję bo parcele były klepiskiem i bez żadnego cienia. Cisza spokój a do Wenecji dojazd promem co 1h. Camping za chyba 36 euro za dobę a prom 15 euro od osoby w obie strony. Goście campingu zwolnieni z opłaty wstępu do Wenecji. Na camping navi przeciągnęła mnie przez port i strefę przemysłową co nie napawało optymizmem ale okazało się być tam całkiem fajnie. Zdjęć mało, bo Wenecję każdy widział a te akurat mam wszystkie z nami, także nie wklejam aviator - 2025-06-29, 20:24 Wenecja jak Wenecja odhaczona i można spadać dalej. Po pierwszym błędzie popełniliśmy drugi i pojechaliśmy do Rzymu a po drodze i od razu do kompletu trzeci, bo zamiast autostradą, to tłukliśmy się Rzymianką. Miało to swoje plusy, bo poznaliśmy Włochy także od najgorszej strony: syf, brud i brzydko. Droga Wenecja, Ravenna i dalej do Rzymu powinna być zakazana dla ruchu turystycznego - oczywiście Toskania, Umbria a nawet Lacjum trochę obroniły honor Włoch i było na czym zawiesić oko ale początek drogi był mało zachęcający do dalszej eksploracji - pojawiła się nawet myśl aby odbić w bok i wbić się na prom do Grecji jednak dotarliśmy na camping Flaminio jeszcze przed zmrokiem i zdążyliśmy zobaczyć co i jak przed jutrzejszym zwiedzaniem. Miejsca na kartę ACSI małe, ciasne ale zacienione i w „ niemieckiej wiosce” - niestety nie zmieściłem się naszym statkiem i zamiast 43 płaciliśmy 60 Euro za dobę - duże parcele z zieloną trawką ale w pełnym słońcu i międzynarodowym towarzystwie. ZbigStan - 2025-07-01, 08:17 aviator, mam ochotę, za Twoim przykładem, zobaczyć Dolomity latem, skonfrontować z widokami zimowymi. Jak jesteś pierwszy raz to przyciągają najbardziej znane miejsca, ale Italia jest pełna atrakcji, koniecznie, szczególnie na południu, należy oswoić się z pierwszym planem (śmieci), za to drugi plan oferuje super widoki. Ciekaw jestem Twojej trasy, ale poznam ją z relacji. . Pozdrawiam. Komplecik - 2025-07-01, 09:40 Ja tu widzę moc atrakcji pięknie aviator - 2025-07-01, 12:42 ZbigStan i Komplecik dzięki za obecność i piwa. Dolomity mogę tylko polecać i sami do nich jeszcze na pewno wrócimy i to na dłużej. Niestety dalszą trasą rozczaruję wszystkich, bo piszę już z domu, do którego wróciliśmy w trybie natychmiastowo pilnym 11 dni przed czasem ale o tym później. Przynajmniej do jutra skończę relację. Rzym jak to Rzym - zabytki można odhaczyć nawet w 1 dzień - nam się udało - albo być tydzień i narzekać na brak czasu na wszytko. Niestety pojawiły się pierwsze upały rzędu 38stopni. Kamper stał w pełnym słońcu a - nie wiem jak inne klimatyzacje ale nasz dometic fresh light i to dopiero po połączeniu z maxxfanem obniża w takich warunkach temperaturę w środku max o 8stopni a przypominam, że środku zostawialiśmy kota, także czas a raczej temperatury wyznaczały rytm zwiedzania - sytuacja w kamperze była pod kontrolą i w pełni monitorowana przez kamerkę, także obrońcy zwierząt mogą być spokojni. Skoro świt ruszyliśmy zwiedzać. Po południu wizyta kontrolna w kamperze i wieczorem ponownie czas na zwiedzanie. Kotka jest po zabiegu i niestety musiała mieć przez kilka dni na szyji grubą skarpetę chroniącą ranę po ściągniętych szwach, co niestety nie działało na jej plus - ale mieliśmy takich skarpet kilka robiąc z nich w zamrażarce okłady chłodzące aviator - 2025-07-02, 22:19 Z Rzymu uciekliśmy 3 dnia i udaliśmy się do faktycznego celu podróży mojej małżonki. CrazyFly w Nettuno, gdzie była umówiona z koleżankami na urodzinowy skok ze spadochronem z 4tys m - to już jej drugi ale pierwszy widokowy nad morzem a koleżanek pierwszy, także były emocje. Ładniejsze fotki wrzucę w późniejszym terminie, bo włoski USB z filmem i fotkami został w domu, także mam tylko to co na telefonie. Przygotowania, szkolenia i skok to w sumie pół dnia ale stojąc na dziko przy pasie startowym upał już dawał się mocno we znaki. aviator - 2025-07-02, 22:39 Z Nettuno rzut beretem do Cassino, gdzie staliśmy u znajomych na terenie muzeum historii z widokiem na klasztor na Monte Cassino. Samo muzeum, multimedialne i z wystawami stałymi bardzo ciekawe, polecam każdemu przed wizytą na Monte Cassino aby zrozumieć o co chodziło w tej bitwie - ogólna wiedza z czasów szkolnych, to zdecydowanie za mało - w muzeum możemy wybrac sobie nawet język polski, także tym bardziej warto. Znajomy jest tam kustoszem, także mieliśmy extra oprowadzenie plus wiele ciekawostek poza programowych. Kilka dni w odwiedzinach zleciało jak z bicza strzelił. Oczywiście nie robiąc relacji na bieżąco, zapomina się aby cyknąć kilka fotek na potrzeby relacji aviator - 2025-07-02, 22:55 W Cassino dogoniły już nas upały rzędu 44 stopni, także w poszukiwaniu chłodu uciekliśmy nad morze do Gaety. Miasteczko urokliwe ale niestety na starym mieście jest Stellplatz ale nie dość, że w cenie 20 Euro nie ma prądu, to jeszcze nie można nawet otwierać okien. 7km dalej trafiliśmy na mały kameralny, cichy kemping Da Benedetto nad samym morzem i tylko z lokalsami. Temperatury 38-41 stopni w dzień i 25 w nocy Parcele małe ale zacienione siatka, także dało się wytrzymać i trochę schłodzić kampera. Na plaży parasole gratis a leżaki 5 Euro - dla osób z zewnątrz komplet za 20 euro, także tłumów nie było a nam kilka dni plażingu też bdb zrobiło. Nawet nasza kocina stwierdziła, że w takich warunkach, to może wyjść odpocząć na zewnątrz aviator - 2025-07-02, 23:18 Czas jechać dalej, także udaliśmy na zbiórkę do Cassino - na poczet Gaety zrezygnowaliśmy z wyjazdu na półwysep Gargano aby później w niedzielę pojechać ze znajomymi do Calabrii. Oni wynajęli domek w Pizzo nas wzywała Tropea. Spędziliśmy jeszcze jeden wspólny włoski wieczór a rano udaliśmy się na włoski bazar. Kilka dużych ulic w mieście oraz cały jeden plac to był niezły wloski bazar. Widzieliśmy już wcześniej kilka greckich ale ten przebił wszystko: cała ulica butów, kilka ulic z odzieżą, jakieś AGD, żywe zwierzęta i osobny plac z warzywami, owocami oraz jedzeniem. Cos tam udało się nawet upolować ale upał był męczący, uciekliśmy do kampera i niestety po południu dotarły do nas z Polski wyniki biopsji naszej kotki i okazało się, że ma nowe ognisko raka… szybka decyzja i zamiast niedzielnego wyjazdu do Calabrii, był sobotnio wieczorny odwrót do Polski. Na wtorkowy poranek mieliśmy termin w Gliwicach, także wiedzieliśmy, że „na spokojnie” damy radę. Miałem wprawdzie już w d… austriackie wagi, także pojechaliśmy trasą może nie na najszybszą ale jednak optymalna - nie przez Graz a ponownie przez Judenburg, jadąc w Dolomity wiedziałam, że nie ma tam żadnej wagi, także zostały tylko granice oraz waga przed Wiedniem w Vössndorfie. Pomimo poniedziałku wszystkie były zamknięte. Tym samym w poniedziałek po południu zameldowaliśmy się w domu. Droga przez Włochy autostradami z Cassino do Arnoldstein 70 Euro Droga przez Austrię 98 euro Czechy ponownie jakieś 160 Koron Polska 18 PLN aviator - 2025-07-02, 23:31 W kilka dni zamieniliśmy Morze Tyrreńskie i Adriatyk na …. nasz Bałtyk. Kotka rozpoczęła terapię farmakologiczną a my dajemy jej to co lubi najbardziej - wspólne kamperowanie - mamy jeszcze tydzień urlopu… Nie licząc Dolomitów, Włochy dostaną kiedyś od nas drugą szansę ale już bez upałów i po sezonie. Po początkowym zniechęceniu, Włochy chyba jednak dadzą się lubić Komplecik - 2025-07-03, 06:32 Nie tak brzydko gryz3k - 2025-07-05, 09:10 aviator napisał/a: Po początkowym zniechęceniu, Włochy chyba jednak dadzą się lubić Włochy są bardzo różnorodne. Pianura Padano faktycznie nie urzeka ale jest najważniejszym regionem gospodarczym Włoch. Turystycznie i krajobrazowo Włochy to albo Dolomity albo poniżej Ravenny. Najlepszy czas na zwiedzanie to wiosna. Życzymy powodzenia w kociej terapii

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group