|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Bezpieczeństwo - Pomysł na system alarmowy do kamperka.
krynia i stan - 2010-04-06, 18:55 Temat postu: Pomysł na system alarmowy do kamperka. Podczas montażu, kamery i czujników parkowania wpadłem na pomysł czy nie dałoby się czujników parkowania wykorzystać do zbudowania systemu alarmowego.
Kupujemy 2 lub 3 systemy czujników (po ok 50 zł na allegro), montujemy systemy w strefach tył i oba boki umieszczając czujniki w miejscach krytycznych (drzwi , schowki, rowery itp) Dokładamy do tego jakiś buczek zewnętrzny (do uruchomienia gdy nas nie ma przy samochodzie) bo tak wystarczą te z systemu, no i oczywiście jakiś tajny włącznik.
To taki ogólny schemat pomysłu, ale myślę że warty zastanowienia.
Co myślicie o tym ?
janusz - 2010-04-06, 19:15
Też o tym myślałem, tylko takie czujniki mają zasięg około dwóch metrów i auto będzie sygnalizowało każde zbliżenie nawet nie włamywacza. Potrzeba aby zasięg był kilka- kilkanaście centymetrów. Kamperfan ma instalację podobnie działającą ale na trochę innej zasadzie.
SlawekEwa - 2010-04-06, 19:17
Obawiam się o fałszywe alarmy. Czujniki działają już z pewnej odległości od auta.A jeżeli ktoś będzie krótkowidzem i zechce trochę bliżej podejść do Twojego kamperka. Jak zabezpieczyć auto z zewnątrz spytaj Witka Kaqmperfana
SlawekEwa - 2010-04-06, 19:18
Janusz Mógłbyś wolniej pisać
SlawekEwa - 2010-04-06, 19:24
Jak będziesz w Warce to zwróć uwagę jak Marcin ma zabezpieczony budynek socjalny
krynia i stan - 2010-04-06, 20:00
Cytat: | to się nie nadaje ...sam czujnik jest ok ale to współpracuje z centralką , która wydaje różną częstotliwość sygnałów co dla centralki alarmu będzie nie do przejścia , tam się liczy sygnał -jeden i tylko jeden . |
To akurat da się załatwić, nie jestem może jakimś specem od elektroniki ale ładnych parę lat się w nią bawiłem , potrzebny jest niezbyt skomplikowany układ dopasowujący.
Z tym iż myślałem żeby nie stosować żadnego alarmu (centralki alarmowej), tylko układ dopasowujący który na buczkach z centralki cofania wykryje sygnał ciągły i załączy wyjca (to w dzień i gdy nas nie ma w aucie) lub dużo cichszy alarm wewnętrzny gdy jesteśmy lub w nocy.
janusz - 2010-04-06, 21:01
krynia i stan napisał/a: | który na buczkach z centralki cofania wykryje sygnał ciągły i załączy wyjca |
Myślę że odpowiedniejszy byłby sygnał z diod pokazujących odległość od przeszkody. Przy wybraniu odpowiedniej dałoby się trochę regulować zasięg.
krynia i stan - 2010-04-06, 21:12
janusz napisał/a: | Myślę że odpowiedniejszy byłby sygnał z diod pokazujących odległość od przeszkody. Przy wybraniu odpowiedniej dałoby się trochę regulować zasięg. |
Niezły pomysł , aczkolwiek w tym który miałem nie było diod LED do wskazania odległości, a druga sprawa to myślałem o zminimalizowaniu poboru prądu i rezygnacji ze wskaźników.
krynia i stan - 2010-04-06, 21:34
KOGUT napisał/a: | ale dlaczego ultradżwięki Ci nie odpowiadają ? |
Rozwiń proszę bo nie wiem o co chodzi.
krynia i stan - 2010-04-06, 23:37
Niekoniecznie. jeśli ograniczymy strefę zadziałania do ok 30-40 cm to trzeba stać blisko samochodu i dokładnie naprzeciwko czujnika , tak jak ewentualny włamywacz który by chciał pomajstrować przy drzwiach, schowkach itp, wtedy ilość przypadkowych załączeń spadnie do niemal zera (a może mam złudne nadzieje )
kaimar - 2010-04-07, 12:45
krynia i stan napisał/a: | jeśli ograniczymy strefę zadziałania do ok 30-40 cm |
A jak chcesz to zrobic?
KOCZOR - 2010-04-07, 13:47
kaimar napisał/a: | A jak chcesz to zrobic? |
Dla mnie czarna magia, ale dla elektronika a nawet elektronikopodobnego nie powinno być problemów.
Czujki zbliżeniowe trzeba zamontować w punktach newralgicznych (pod oknami i w/pod/obok drzwi) i dobrze wykorzystać gotową elektronikę układu zbliżeniowego.
Układ w trakcie zbliżania przeszkody:
1. zapala kolejne diody,
2. w zależności od odległości emituje różnej częstotliwości dźwięki.
Czyli samo urządzenie już rozróżnia odległość. Wystarczy ustawić stopnie alarmu na konkretny moment zbliżenia.
Wg mnie można by pokusić się o dalsze modyfikacje, np:
1. w odległości ok. 1,0 m włączenie na 3 sek. świateł awaryjnych,
2. ok. 0,6 m krótki beep,
3. ok. 0,4 m oświetlenie + powtarzający się beep (nie musi być głośny, a wręcz mógłby być emitowany w środku samochodu. Ważne żeby był słyszalny na zewnątrz).
Oczywiście odległości i sposób reakcji wymyśliłem na poczekaniu, trzeba by to dopracować...
Nie podoba mi się perspektywa buszowania po moim domku gości niezaproszonych po uprzednim zagazowaniu właścicieli... a takie cóś mogłoby ich choć trochę zniechęcić.
Dlatego, jeśli ktoś takie ustrojstwo dopracuje i wykona... to ja chętnie zakupię komplet (w rozsądnej cenie).
papciosmurf - 2010-04-07, 14:00
KOCZOR napisał/a: | Nie podoba mi się perspektywa buszowania po moim domku gości niezaproszonych po uprzednim zagazowaniu właścicieli... |
KOCZOR napisał/a: | 3. ok. 0,4 m oświetlenie + powtarzający się beep |
ok. 0,2 m - zagazowanie gości
jury - 2010-04-07, 14:27
Sam zastanawiam się nad zabezpieczeniem kampera (jeszcze go nie mam ale obmyślam pewne sprawy dużo wcześniej).
W moim przypadku myślę o dwóch systemach.
Sam jeden alarm taki jaki mam w samochodzie nie wchodzi w rachubę bo mam zwierzątko, które może wzbudzić alarm gdybym go włączył.
Jeden alarm gdy pojazd zostaje pusty a drugi bym włączał gdy „pupilka” by zostawała.
Ten drugi oparty na zabezpieczeniu okien wszystkich drzwiczek kampera przez czujniki oparte na kontaktronie.
Kontaktron - http://pl.wikipedia.org/wiki/Kontaktron
Podważenie okna czy drzwi powodował by włączenie alarmu i żółtego koguta na dachu. Włączanie i wyłączanie tego alarmu było by poprzez przyłożenie w pewne nie oznakowane miejsce znane tylko mnie silnego magnesu do momentu wyłączenia alarmu w środku więc nie jest potrzebne zabezpieczenie zwłoczne. Układ prosty bez elektroniki a jedynie będzie potrzebny przekaźnik.
Taki alarm działa u mnie w mieszkaniu, zabezpiecza drzwi wejściowe tylko zamiast syreny jest dzwonek szkolny w skrzynce licznikowej na klatce.
Pierwszy alarm byłby zwykłym alarmem samochodowym i gdy pojazd pozostawiam pusty działały by oba.
Dziabong - 2010-04-07, 17:49
KOGUT napisał/a: | a czy ktoś kiedyś słyszał by do kampa bandzior wlazł przez ...okno ? |
Owszem tak i to było okno dachowe.
jury - 2010-04-07, 18:05
KOGUT napisał/a: | a czy ktoś kiedyś słyszał by do kampa bandzior wlazł przez ...okno ? |
Nie wiem jak jest z kamperem ale ja miałem włamanie do przyczepy właśnie przez okno i to w biały dzięń.
Okna były szczelnie zasłonięte żeby nic nie było widać co jest w środku.
Było to w Chorwacji i musiałem potem resztę urlopu spędzić przy zalepionym oknie, oraz nie można było gdziekolwiek iśc razem bo ktoś musiał zostać do pilnowania.
Jak bym miał alarm który potem założyłem penie by ktoś zwrócił uwagę na wyjącą przyczepę.
Zastosowałem aku żelowy żeby alarm miał niezależne zasilanie.
KOCZOR - 2010-04-07, 18:06
KOGUT napisał/a: | a czy ktoś kiedyś słyszał by do kampa bandzior wlazł przez ...okno ? |
Ja i to dwukrotnie (raz nawet przez dachowe), a poza tym słyszałem kilkakrotnie o wpuszczaniu gazu przez okienko...
Chciałbym zwrócić uwagę na podstawowy aspekt zewnętrznej ochrony samochodu. Każdy standardowy alarm działa dopiero w trakcie włamania, co skutkuje uszkodzeniem samochodu. Mnie chodzi po głowie taki system, który ewentualnemu złodziejowi powie "nie rusz!" jeszcze przed jego dotknięciem. Złodziej ma zawsze do wyboru samochody lepiej i gorzej zabezpieczone, jest szansa, że odpuści taki, do którego nie da się podejść niezauważenie... złodzieje nie lubią pracy w świetle jupiterów... chyba
jury napisał/a: | Jeden alarm gdy pojazd zostaje pusty a drugi bym włączał gdy „pupilka” by zostawała. |
To nie problem. Wystarczy zwykły alarm samochodowy z czujką ruchu (pojemnościową/mikrofalową), którą załączasz lub wyłączasz przed uzbrojeniem alarmu w zależności, czy auto pozostaje puste, czy z pasażerem.
Aulos - 2010-04-07, 18:28
KOGUT napisał/a: | a czy ktoś kiedyś słyszał by do kampa bandzior wlazł przez ...okno ? |
Tak, do naszego w Rzymie. Próbował podważyć drzwi - nie otworzył; utrącił klamkę zewnętrzną - nie otworzył; rozwalił okno obok drzwi, niszcząc roletę - wlazł przez okno i otworzył drzwi zaryglowane dodatkowymi zabezpieczeniami od środka.
SlawekEwa - 2010-04-07, 19:56
Nadajnik podczerwieni i odbiornik na zewnątrz kampera. Kto przetnie wiązkę- wyzwoli alarm.
waldi - 2010-04-07, 20:09
Kogut to ty jeszcze malo slyszales wiec czytaj i sluchaj anie wychylaj sie
jury - 2010-04-07, 20:13
KOCZOR napisał/a: | .....Chciałbym zwrócić uwagę na podstawowy aspekt zewnętrznej ochrony samochodu. Każdy standardowy alarm działa dopiero w trakcie włamania, co skutkuje uszkodzeniem samochodu. Mnie chodzi po głowie taki system, który ewentualnemu złodziejowi powie "nie rusz!" jeszcze przed jego dotknięciem. .............. |
To na taki warunek może tylko zadziałać dostosowany do takich potrzeb czujnik cofania który ma przecież zmienną amplitude sygnału w zależności od odległości do przeszkody i tu można by ograniczyć czujność do 10 cm kiedy piszczy sygnałem ciągłym. Tu mógłby pomóc dobry elektronik który by "wyciął" wcześniejszą sygnalizację.
Takie czujniki powinny byc zainstalowane dośc wysoko żeby alarmu nie mógł wzbudzać sisiający na nasz pojazd piesek.
KOCZOR - 2010-04-07, 21:27
KOGUT napisał/a: | ...już było ... |
Się scali (i wywali zbędne posty) , jak tylko zmniejszy się ruch....
romgol - 2010-04-07, 22:05
A gdyby zamiast " piszczałek" uaktywniał by się układ generujący szczekanie psa.
Widziałem taki generator w ofercie jakiejś hurtowni.
Było by bardziej ..Ekologicznie
krynia i stan - 2010-04-07, 22:33
jury napisał/a: | To na taki warunek może tylko zadziałać dostosowany do takich potrzeb czujnik cofania który ma przecież zmienną amplitude sygnału w zależności od odległości do przeszkody i tu można by ograniczyć czujność do 10 cm kiedy piszczy sygnałem ciągłym. Tu mógłby pomóc dobry elektronik który by "wyciął" wcześniejszą sygnalizację. |
O czymś takim własnie myślałem, wykorzystać chciałem sygnał ciągły sygnału akustycznego, można zrobić stosunkowo prosty układ który potrafi odróżnić sygnał ciągły od przerywanych i zasterować np przekaźnik.
Ale kto wie, czy wykorzystanie diod odległości do przeszkody nie jest lepszym rozwiązaniem, w każdym razie pozwala na wykonanie wielostopniowego ostrzegania od ostrzegawczego warknięcia po paniczne ujadanie .
Pozostaje problem przypadkowych wzbudzeń alarmu przez np ciekawskich oglądaczy, nie wiem może jakieś ostrzegawcze oznakowanie że jest alarm, chyba nie ma na to dobrego rozwiązania.
janooo - 2012-07-11, 16:09
no i co w koncu wymysliles?
mnie dalej interesuje ten temat
krynia i stan - 2012-07-11, 21:22
Wykonałem kilka eksperymentów i temat zarzuciłem.
Jest to nieekonomiczne rozwiązanie, bo potrzeba dość dużo czujników i są problemy z rozmieszczeniem w taki sposób aby nie psuć estetyki auta.
Pozostaje znacznie droższe rozwiązanie, jakaś centralka alarmowa (najlepiej z powiadomianiem sms) i czujniki mikrofalowe. Ale jak na mojego dziadka to za drogie rozwiązanie.
kaimar - 2012-07-12, 08:08
Miałem do czynienia z pracami przy projekcie systemu alarmowego chroniącego zamknięty teren przed intruzami. Ochrona obiektu miała być informowana o osobach zbliżających się do ogrodzenia. Chodziło o duży teren w szczerym polu. System miał być oparty na czujnikach stosowanych w systemach parkowania. Po testach okazało się że czujniki są tak niestabilne i mają taki rozrzut parametrów że projekt zarzucono.
janooo - 2012-07-12, 09:34
niestabilne tzn buczy bez powodu?
janusz - 2012-07-12, 10:20
kaimar napisał/a: | Po testach okazało się że czujniki są tak niestabilne i mają taki rozrzut parametrów że projekt zarzucono. |
Może były zbyt chińskie
Wielu producentów samochodów proponuje jako dodatkowe wyposażenie "asystenta parkowania". Mam takie ustrojstwo w VW. Jego działanie oparte jest o czujniki parkowania zamontowane prawie dookoła samochodu. Dokładność pomiaru do kilku centymetrów i powtarzalność pomiarów bardzo wysoka.
Pewnie przy dobraniu odpowiedniej jakości przetworników i odpowiednio dokładnej elektronice udało by się.
|
|