Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Kamperowanie - Campering (caravaning) a małżonek(a)

kazbar - 2010-08-02, 18:53
Temat postu: Campering (caravaning) a małżonek(a)
Jakoś tak... omijamy ten temat (myślę, że tabu) z daleka.
Campering (caravaning) a małżonek(a).

Czytając większość postów kolegów (koleżanek) mam wrzażenie, że tylko miód i mleko.
Byliśmy tu i tam, zwiedziliśmy to i owo. Mamy takiego a takiego kamperka (przyczepę). Wakacje, zlot, spotkanie...
Do rany przyłóż...
Ale? Czy napewno? :gwm

Zapraszam do dyskusji.

MILUŚ - 2010-08-02, 19:14
Temat postu: Re: Campering (caravaning) a małżonek(a)
kazbar napisał/a:
Jakoś tak... omijamy ten temat (myślę, że tabu) z daleka.
Campering (caravaning) a małżonek(a).

Czytając większość postów kolegów (koleżanek) mam wrzażenie, że tylko miód i mleko.
Byliśmy tu i tam, zwiedziliśmy to i owo. Mamy takiego a takiego kamperka (przyczepę). Wakacje, zlot, spotkanie...
Do rany przyłóż...
Ale? Czy napewno? :gwm

Zapraszam do dyskusji.


A Ty wyjeżdżając na wakacje masz w przyczepie " wojnę domową " ? :chytry

:spoko

janusz - 2010-08-02, 19:15

Nie kumaty ja albocuś. Kaziu o co się rozchodzi? Wiadomo przecież, że na każdym statku nie ma znaczenia powietrznym, wodnym czy lądowym jest kapitan i należy się go słuchać. Czasami to bywam ja. :-P
WINNICZKI - 2010-08-02, 19:25

Mając kampera ,lub przyczepe z samego założenia "skazujemy" się na pobyt podczas wakacji z współmałżonkiem,lub osobą z którą przebywamy na co dzień.Osobiście uważam, ze campering,lub caravaning uprawiają ludzie którzy doskonale czują sie w towarzystwie swojej połówki. Nie wyobrażam sobie wyjazdu i oświadczenia ze jadę kamperem solo. Raczej skazał bym swój związek na zagładę. A po prawdzie tak dobrze czuję się w towarzystwie mojej połowy ,ze bez niej wakacje były by do "kitu". :) Ale to tylko moje zdanie. :) :spoko
BiG Team - 2010-08-02, 19:48

Podzielam zdanie WINNICZKA. Nie dość tego, to jeszcze razem pracujemy :spoko
StasioiJola - 2010-08-02, 21:18

I my też razem- pracujemy, mieszkamy i jak tylko sie da - jezdzimy, Jola przygotowuje wyjazdy - ja staram się, żeby samochód był sprawny zatankowany i dowiózł nas tam i z powrotem!! Ale taka forma poznawania świata odpowiada nam obojgu!! :szeroki_usmiech :spoko
janusz - 2010-08-02, 21:33

StasioiJola napisał/a:
Jola przygotowuje wyjazdy - ja staram się, żeby samochód był sprawny zatankowany

A smalczyk kto waży?

wbobowski - 2010-08-02, 21:47

kazbar napisał/a:
Do rany przyłóż...
Ale? Czy napewno?

W moim wypadku... na pewno

faro - 2010-08-02, 21:57

Czy w tym wątku mogą pisać kobiety :confused
StasioiJola napisał/a:
I my też razem- pracujemy, mieszkamy i jak tylko sie da - jezdzimy, Jola przygotowuje wyjazdy - ja staram się, żeby samochód był sprawny zatankowany i dowiózł nas tam i z powrotem!! Ale taka forma poznawania świata odpowiada nam obojgu!! :szeroki_usmiech :spoko

Podpisuję się Stasiu pod Twoją wypowiedzią nie tylko lewą ale i prawą ręką- z nami jest tak samo :spoko

KOCZOR - 2010-08-02, 22:08

kazbar napisał/a:
Jakoś tak... omijamy ten temat (myślę, że tabu) z daleka.
Campering (caravaning) a małżonek(a).

Myślę że ten problem nie dotyczy kamperowców, a kandydatów. Taki dylemat powinien zostać rozstrzygnięty przed zakupem kampera, biorąc pod uwagę ustalony i ulubiony model spędzania czasu wolnego. Kamper (czy też przyczepka), poprzez stosunkowo niewielką kubaturę nadaje się do podróżowania tylko takim ludziom, którzy czują się ze sobą dobrze i lubią przebywać razem. Żeby to miało sens, musi się im (obojgu) również podobać ten sposób wypoczywania.
Z drugiej strony - są zapewne takie rodziny, że każde sobie osobno urządza wakacje, ale i w takim przypadku jest to wybór którejś ze stron i nie powinno być problemu (chyba.... nie jestem pewien, bo nie mam takich doświadczeń).
Trzeciego wariantu, czyli przymuszania partnera(ki) do polubienia swojego własnego sposobu na udany urlop nie biorę pod uwagę, bo... bo... bo nie!

W każdym razie ani mnie, ani mojej żony te dywagacje nie dotyczą. My uwielbiamy kamperowanie i to wyłącznie razem. :ok

KOCZOR - 2010-08-02, 22:12

KOGUT napisał/a:
tak to piszecie jakby te żony stały nad wami i jedno niewłaściwe słowo a siekierka na głowie albo elektrody z kabelkami do gniazdka

Doświadczenie przez Ciebie przemawia?
Oj Adasiu.... to ja Ci nie zazdroszczę, w ogóle :!: :haha:

Skorpion - 2010-08-02, 22:25

gdyby nie praca kazda sobota i niedziela byla by wyjazden kamperkiem a tak pozostajeczekac naurlop i chce manzonki ze zechce pojechac jak narazie nie zabardzo chce :gwm :gwm :gwm
radecki1972 - 2010-08-03, 00:22

Ja mam przechlapane do kwadratu.
Mojej żonie to coś co mam w awatarze wogóle się nie podoba zwłaszcza przód. Twierdzi, że do tego nie wsiądzie za Chiny ludowe, nawet jak będzie kibel ze złota i perłowy prysznic.
I bądź tu mądry...

krzysioz - 2010-08-03, 02:12

Mysle ze ogolnie to jak zwykle wiekszosc poprzednikow ma racje. Jest jednak cos , co moze dzielic i jest to kierunek w ktorym ma sie odbyc podroz.
Ja np chetnie pojechalbym do Skandynawii i w kierunkach tzw. dzikich. Moja zona juz niekoniecznie.

łoś - 2010-08-03, 02:35

krzysioz210 napisał/a:
Ja np chetnie pojechalbym do Skandynawii i w kierunkach tzw. dzikich. Moja zona juz niekoniecznie.

:shock: :shock: :shock:
Chcesz jechać z żoną i wrócić sam??? :haha: :haha: :haha:

krzysioz - 2010-08-03, 05:10

Gdyby to tak dzialalo - wielu chcialoby jechac zwlaszcza z tesciowa.
Mysle ze do krajow dzikich latwiej jest pojechac bez zony ( bo wiele z zon sie na to nie zdecyduje) , a wrocic z druga.
:lol:

krynia i stan - 2010-08-03, 06:31

Wielką racją jest iż problem najbardziej dotyczy osób które przymierzają się dopiero do kampera (lub dopiero co kupili) i to wbrew woli współmałżonka licząc że jakoś się to ułoży.
Stawianie przed faktem dokonanym może przynieść nieoczekiwane rezultaty.
W naszym przypadku problemem bywa czasem wybór kierunku wyjazdu a nie sam wyjazd :spoko

wmaker - 2010-08-03, 06:58

Jeszcze się taki nie urodził co by....

Jeden lubi zamki, drugi czołgi a trzeci plażę. W Naszym przypadku kupiliśmy kampera PO TO żeby spędzać więcej czasu Z SOBĄ (z partnerem i dziećmi, codzienne obowiązki i bieganina oddala nas), taki były założenia przed zakupem. Teraz je powoli realizujemy, uczymy się siebie nawzajem i mam nadzieję że wychowujemy, a to co będziemy oglądać, gdzie kamperować jest dla mnie drugorzędne; cały TEAM uczy się tego powoli.

Tak konkretnie to ślubna wybiera gdzie jedziemy (czasem coś zasugeruje a Iza sprawdzi w necie czy temat się nadaje) i jeszcze ODWALA wikt i opierunek. Ja mam logistykę na głowie. Ponieważ dużo jeżdżę zawodowo cieszę się jak czasem lepsza połowa siądzie za kółkiem (choć tylko ja wiem ile mnie kosztuje trzymanie języka za zębami jak piłuje trójkę albo pali sprzęgło). - takie tam dylemaciki damsko/męskie.

Annmir - 2010-08-03, 10:33

Może się mylę ale po kilku, kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu latach bycia razem to chyba znamy swoje "połówki" na tyle że wiemy czego się po nich spodziewać i zgadzam się z poprzednikami że uszczęśliwianie na siłę nic nie daje. Ale jak się kogoś kocha to można troszkę i tu podkreślam że troszkę się "poświęcić".
kimtop - 2010-08-03, 11:51

A ja swoją żonę postawiłem przed faktem dokonanym.
Kampera przyprowadziłem w nocy ,a rano powiedziałem "zobacz co kupiłem"
Pierwszy wyjazd-jedna wielka niewiadoma.Ale to był wyjazd na I-szy zlot CT w Krakowie.
Żona stwierdziła - "fajnie było". Po pól roku - "kupujemy nowszego".

Jeżdzimy we trójkę.I o dziwo w kamperze bywa mniej "zgrzytów" pomiędzy nami niż w domu.Myślę,że kamper wpływa kojąco na nasze życie rodzinne.Może to dlatego,że wsiadając do samochodu, zostawiamy za sobą wszystkie troski życia codziennego?

Już nie mówię o tym, że w kamperze mamy dużo węższe łóżko niż w domu :szeroki_usmiech :oops:

ML - 2010-08-03, 13:10

Annmir napisał/a:
ale po kilku, kilkunastu czy nawet kilkudziesięciu latach bycia razem to chyba znamy swoje "połówki" na tyle że wiemy czego się po nich spodziewać

może i znamy, ale z kobietami już tak jest, że zawsze potrafią cię zaskoczyć :mrgreen:
My mamy bardzo dużo zajęć zawodowych i ciężko nam wykroić czas na kamperowanie, ale jak już się uda, to staramy się robić tak, żeby było po prostu super. Trochę planowania, a trochę spontonu - pełny luz :lol: ale ale.... My tu gadu gadu, a nie wypowiedział się ten, który temat zainicjował. Pochwal się Kazek, co Cię tak naszło ? :-P

Pozdrowienia.

kazbar - 2010-08-03, 13:24

ML napisał/a:
my tu gadu gadu, a nie wypowiedział się ten, który temat zainicjował. Pochwal się Kazek, co Cię tak naszło ? :-P

Pozdrowienia.


Zawsze byłem ciekawy czy tylko my takie papużki nierozłączki?

roger - 2010-08-03, 13:48

kazbar napisał/a:
Zawsze byłem ciekawy czy tylko my takie papużki nierozłączki?


No proszę sam ma sielankę a w duchy nie iwierzy .... ;)

PS
Kaziu a co z Kluska z nicku się stało zjadłeś .... ?

kazbar - 2010-08-03, 13:58

Znudziło mi się Kazek Kluska.

kazbar to Kazimierz i Barbara. Ładniej, prawda? :spoko

roger - 2010-08-03, 14:01

kazbar napisał/a:
kazbar to Kazimierz i Barbara. Ładniej, prawda? :spoko



AAAA więc to zmiana nicku stała się przyczynkiem "sielankowo małzonkowego" tematu .... ;)

PS
Barkaz .... byłoby ładniej i elegancko .... ;) ...... no dobra zartuje ładnie jest ele po avatarze się zorientowałem "ktoś ty" ..... ;) już nawet miałem napisać koledze Kazbar że ten avatarek jest zajęty ;)

kazbar - 2010-08-03, 20:24

:haha: :haha: :haha:
janusz - 2010-08-03, 22:26

kazbar napisał/a:
Znudziło mi się Kazek Kluska.

kazbar to Kazimierz i Barbara. Ładniej, prawda? :spoko


No skumałem nareszcie, Basia walczy o parytet. Zmiana nicka na wspólny i pytanie o wspólne podróżowanie. :-P kazBAR tak trzymać :spoko

rafalcho - 2010-08-04, 06:42

StasioiJola napisał/a:
I my też razem - pracujemy, mieszkamy i jak tylko sie da - jezdzimy, Jola przygotowuje wyjazdy - ja staram się, żeby samochód był sprawny zatankowany i dowiózł nas tam i z powrotem!! Ale taka forma poznawania świata odpowiada nam obojgu!! :szeroki_usmiech :spoko


Dokładnie jak u nas ... :ok

Cieszę się, że udało mi się moją Batę przekonać, bo początki wcale nie były łatwe ... Beata była wielką przeciwniczką zakupu kamperka, ale po pierwszym wyjeździe z "kamperową bracią" do Niemiec 2 lata temu .... przekonała się o słuszności zakupu kapmera.

:spoko

Camper Diem - 2010-08-04, 06:58

mnie na karawaningowy styl życia ukierunkowała żona.
kamper to już wspólna decyzja. jest naszym drugim domem i żyjemy w nim jak w domu.
zawsze razem :ok

kazbar - 2010-08-04, 09:31

janusz napisał/a:


No skumałem nareszcie...


Pudło. Nie o to chodzi.

Znam wielu kamperowców samotników. Uważaja oni, że caravaning to "męski sport".
Podróżują sami i nie wyobrażają sobie rodzinnych wypadów.
Takim człowiekiem był np. Śp. Medard

Kto ma rację?

roger - 2010-08-04, 09:37

kazbar napisał/a:
Kto ma rację?


Kaziu jeden lubi blondynki drugi brunetki .....trzeci sportowe samochody to nie kwestia racji tylko stylu odpoczywania ... ;) .Prawdą jest ze "mała przestrzeń życiowa" potrafi zarówno zblizyc jak i poróżnić ...... a ci poróżnieni albo przestają uprawiać ten rodzaj wypoczynku albo stają się samotnymi wilkami .... ;)

kazbar - 2010-08-04, 19:14

No to jak to jest "Samotne Wilki"
Przyznać się :spoko

relabi - 2010-08-04, 20:10

Szanowni koledzy ja bym powilkował ale strach nie pozwala!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ekosmak.dabrowska - 2010-08-04, 21:08

Cytat:
Szanowni koledzy ja bym powilkował ale strach nie pozwala!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Powilkować - fajne słowo.
Powilkował bym, ale też się boję. :bigok

MAZUREK - 2010-08-04, 21:51

kazbar napisał/a:
Znudziło mi się Kazek Kluska.

kazbar to Kazimierz i Barbara. Ładniej, prawda? :spoko



Mnie się bardziej podobało dotychczasowe, ale jestem nieuleczalnym konserwatystą. To nowe jest niewątpliwie bardziej poprawne politycznie, ale nie do końca, bo powinno być KAZBARZUZ... (na pewno sprawiedliwiej i parytet zachowany - a co: psy to nie ludzie??) :-P :haha:

ARCADARKA - 2010-08-04, 21:55

ekosmak.dabrowska napisał/a:
Cytat:
Szanowni koledzy ja bym powilkował ale strach nie pozwala!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Powilkować - fajne słowo.
Powilkował bym, ale też się boję. :bigok


no to trzeba na zlotach pomylić kampery ,,,,, :?: ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,panowie kochajmy to co mamy :bigok :bigok :bigok :bigok

ARCADARKA - 2010-08-04, 22:00

KOGUT napisał/a:
łatwo powiedzieć ;)


ty fizolof co trudno pomylić kampera ,czy kochać to co mamy :bigok :bigok :bigok

z tym powiedzieć łatwo :shock:

roger - 2010-08-04, 22:11

Nie filozofowowywać ...... tylko pedagogować .......
ekosmak.dabrowska - 2010-08-04, 22:14

ARCADARKA napisał/a:
,czy kochać to co mamy

Ależ kocham To co mam, ale......"powilkował bym" :spoko . Ale dalej się boję

ARCADARKA - 2010-08-04, 22:21

ekosmak.dabrowska napisał/a:
ARCADARKA napisał/a:
,czy kochać to co mamy

Ależ kocham To co mam, ale......"powilkował bym" :spoko . Ale dalej się boję


Znam cię troszeczkę Darku ,,,,,,,,,,,,,,,,ale ty w dalszym ciągu ,taki nieśmiały jesteś ,,,,,,,,,,,,,,,otwórz się na bliźniego ,wiem ,że cię stać na to :bigok :bigok :bigok :bigok :bigok

ekosmak.dabrowska - 2010-08-04, 22:29

ARCADARKA napisał/a:
otwórz się na bliźniego

Przecież się otworzyłem, ale dalej się boję - że Moja to przeczyta :spoko

ARCADARKA - 2010-08-04, 22:29

KOGUT napisał/a:
nie namawiaj do złego ... :shock:


ty to zawsze ,tam gdzie psy du,,,,,pami ,szczekają :bigok :bigok :bigok :bigok :bigok toksyczny jesteś ,radioaktywny

ale Adasiu dobre serduszko masz :bigok :bigok :bigok :bigok

ARCADARKA - 2010-08-04, 22:31

ekosmak.dabrowska napisał/a:
ARCADARKA napisał/a:
otwórz się na bliźniego

Przecież się otworzyłem, ale dalej się boję - że Moja to przeczyta :spoko


spoko Ewunia,będzie bardziej zadowolona :bigok :bigok :bigok :bigok :bigok jak wrócisz na swoje :haha: :haha: :haha: :haha: :haha:

ekosmak.dabrowska - 2010-08-04, 22:34

ARCADARKA napisał/a:
spoko Ewenia,będzie bardziej zadowolona :bigok :bigok :bigok :bigok :bigok

I na tym poprzestańmy. :spoko

GOSIAARCADARKA - 2010-08-04, 22:36

Jak Ewa nie przeczyta to ja jej opowiem :haha: :haha: :haha:
ARCADARKA - 2010-08-04, 22:36

KOGUT napisał/a:
teraz to się zacznie ...segregacja kolegów na tych co namawiaja , na tych co nie , na lepszych i gorszych a decydować będą kobiety ...no zgroza jakas się zbliża , Panowie !!! o tym się nie pisze ...TO SIĘ ROBI !!! :haha:


co się robi ,co się robi ,,,,,,,,,,,,,,,,,cytujesz kabaret starszych Panów :idea ,Adaś ,ach ,ty kogucie :bigok

ARCADARKA - 2010-08-04, 22:38

GOSIAARCADARKA napisał/a:
Jak Ewa nie przeczyta to ja jej opowiem :haha: :haha: :haha:


no i koniec pisania idę pozmywać gary dobranoć :bigok :bigok :bigok :bigok

Skorpion - 2010-08-04, 22:45

Kazdy z nas ma takie czasem odskocznie
ARCADARKA - 2010-08-04, 22:48

KOGUT napisał/a:
Darek ( Ty z WAWY) lepiej się oszczędzaj i tak nie otwieraj bo do domu nie trafisz jak się zdyszysz . A Ty z beretowa nie słuchaj . :gwm


oj Adaś z psami miałem rację :bigok

koledzy co złego to nie ja ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, :bigok :bigok :bigok :bigok :bigok :bigok

relabi - 2010-08-04, 22:50

Rzecz dzieje się w Biblijnym Raju, Adam chodzi z Ewa i tak chodzi i chodzi jak w raju......aż Ewa krzyczy!! ......Adamie???????? czy ty mnie jeszcze K O C H A S Z......chwila zadumy ze strony Adama??------------------A kogo.................k....wa mam kochać.
jury - 2010-08-05, 00:16

kazbar napisał/a:
No to jak to jest "Samotne Wilki"
Przyznać się :spoko


Jam ci samotny wilk, lubie sam o sobie stanowić i samemu planować podróże.
Nie żebym był niezgodny ale tak wyszło i mi z tym dobrze. Lubie samotne jazdy z dobrą muzyką instrumentalną i bez kłapania dziobem.

roger - 2010-08-05, 07:25

KOGUT napisał/a:
to ja na stopa u Ciebie szans nie mam :bajer


Masz .....Ty bedziesz machał jury Cię przejedzie ........ hmmmm no faktycznie szanse masz jednak małe ...... na ucieczkę ..... :haha: :haha: :haha: :haha: :haha: :haha:

jury - 2010-08-05, 09:45

KOGUT masz i to wielkie bo lubie dobry żart i humor nie lubie babskiego gadania oraz łapania za rękaw i krzyku UWAŻAJ!!!!! Gdy ja z daleka widze to co ONA zobaczyła przed chwilą bo kłapie o nieistotnych bzetach i nie uważa na drogę.
jury - 2010-08-05, 10:08

Adi napisał/a:
jury napisał/a:
dobry żart
ale
jury napisał/a:
kłapania dziobem.
Kogut jako ptak ma dziób - musi kłapać by coś powiedzieć. Libisz żart, ale tego chyba nie załapałeś.

Nie każda kobieta kłapie dziobem - chyba miałeś pecha w życiu, ja tam zdecydowanie wole z Królową niż samemu. Ona mi nie kłapie dziobem a ciekawie ze mną rozmawia


Tylko pozazdrościć takiej Królowej

roger - 2010-08-05, 11:30

Adi napisał/a:
Mam nadzieje jednak nie - mam na to parę sposobów :wyszczerzony:


:bajer .... to podziel się z nami chytrusie ... ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group