Rekordy CamperTeam - Rekord - kamperowanie górskimi drogami
kazbar - 2007-07-24, 22:46 Temat postu: Rekord - kamperowanie górskimi drogamiNajwiększe górskie wzniesienie jakie pokonałem kamperem (tam i z powrotem)
miało nachylenie 25%. Była to droga do schroniska "Aljażew Dom" położonego w obrębie masywu Triglaw w Alpach Julijskich (Słowenia). O mało nie narobiłem w gacie
Tak pod górę jak i z góry (ok.10 km w jedną stronę) jechałem cały czas na jedynce.sasquatch - 2007-07-24, 22:56 dawaj namiary jak trafić tam - obaczym....Marcin T - 2007-07-24, 23:02 Kaziu, hamowałeś retarderem? Marek - 2007-07-24, 23:29 A co to jest retarder. A na powaznie jak zjeźdzam ze wzniesienia o dużym nachyleniu to jak hamuję silnikiem czuję zapach oleju przegrzanego (taki specyficzny zapach mówiący,że coś się dzieje niedobrego.) Jak jadę pod górę lub poziomo zanika ( silnik przejechał około 10 000 km. Znam ten zapach jak jeździłem samochodem rumuńskim ARO - - proszę o wyjaśnienia. - techniczne.Marcin T - 2007-07-24, 23:34
Hamowałem silnikiem no i nożnym oczywiście. Mój samochód ma jedynkę o bardzo dużym przełożeniu (ruszam zawsze z dwójki, jedynka jest zbyt "krótka").
Nie do wiary, ale czasem musiałem dodawać lekko gazu, bo auto mi się zatrzymywało w miejscach, gdzie były lekkie wypłaszczenia.
To stary, solidny samochód o ciężarowych przełożeniach a nie żaden "papierowy" z bajerami.
sasquatch napisał/a:
dawaj namiary jak trafić tam - obaczym....
Jest to asfaltowa i częściowo szutrowa droga do Doliny Vrata (północna część Alp Julijskich), która położona jest w samym sercu gór.
Mam gdzieś fotkę ze znakiem 25%. Poszukam i wkleję na dowód.JaWa - 2007-07-25, 15:58
sasquatch napisał/a:
dawaj namiary jak trafić tam - obaczym....
Sas musisz poszukać, jakieś 28% i co najmniej 12 km, żeby pobić Kazia. kazbar - 2007-07-25, 16:28 Znalazłem. Trochę się fotka nie udała ale znak widać:
25%- pierwszy raz coś takiego w życiu widziałem i....pomimo strachu....musiałem !!!JaWa - 2007-07-25, 17:04
Cytat:
25%- pierwszy raz coś takiego w życiu widziałem i....pomimo strachu....musiałem !!!
Autobusów mam nadzieję tam nie wpuszczali.
Przynajmniej piwo ( na razie wirtualne ) postawiłem za ten wyczyn. kazbar - 2007-07-25, 17:28 Zakazu wjazdu tam żadnego nie było. Tylko ten jeden, jedyny znaczek. Przypuszczam, że miejscowe busiki lub małe autobusy kursowały na tej trasie dowożąc turystów do schroniska. Do najbliższej miejscowości jest 15 km! Piechotką trzeba by "walcować" dobre kilka godzin - dlatego, (z lenistwa) zdecydowałem się jechać kamperem.
Cały czas modliłem się jednak, żeby nic nie jechało z przeciwka tak dużego lub większego niż mój samochód. Gdyby mi coś wyskoczyło nagle z góry, a nie chciało przepuścić, to jedynym tylko wyjściem byłoby chyba....zamknąć oczy, gaz do dechy i niech się dzieje wola Nieba!
Więcej strachu najadłem się zjeżdżając w dół ale dzięki mojej "jedynce" szybko okazało się, że to była bułka z masłem. :-DJacek M - 2007-08-24, 20:31 Tej jedynki Ci zazdroszczę. Kiedyś miałem przyjemność jeździć Mesiem 407 D w wersji z napędem "ciężarówkowym": pożądny silnik na wtrysku bezpośrednim 3,4l + właśnie taka skrzynia piątka, a faktycznie czwórka - z jedynką tylko pod górę.
A ze swoim kamperkiem miałem doświadczenie takie: dwa lata temu zjeżdżałem ok. 20 km w dolinie Aosty, a własciwie w bocznej dolince z Valgrisenche. U mnie niestety jedynka jest "mięciutka", osobowa i za nikakiego nie mogłem wyhamować silnikiem. Pół godziny na hamulcu i w myslach wszystkie sceny z "Ceny Strachu", bo nie było gdzie zjechać. Nigdy przedtem i potem nie byłem tak usrany.marcincin - 2013-09-18, 23:10 Passo Gavia 2621 m. Wjazd z Ponte di Legno, zjazd do Bormio. Na początku droga szeroka - znak ograniczenia do 3.5t - droga na mapie zaznaczona na żółto - lokalne drogi na mojej mapie są białe więc pomyślałem, że powinno być ok. Zjeżdżający motocyklista (kiedy droga była jeszcze szeroka) pokiwał przecząco głową - zastanowiłem się o co chodzi, ale brniemy dalej. Droga za kawałek zwęziła się do szerokości jednego zamochodu i zacząła piąć się ostro serpentynami w górę. Nigdy przedtem tak nie zasiskałem zwieraczy. Na prostych dwójka, na serpentynach jedynka i modlenie się aby udało się "złamać" - pokonać zakręt bez cofania. Zjazd do Bormio bardziej łagodny i szerszy. Większość osobówek wjeżdża i zjeżdża na Gavia od strony Bormio. Po zakotwiczeniu w Livinio odkorkowaliśmy wino aby się odstresować po przeprawie.gryz3k - 2013-09-18, 23:42 Passo della Stelvio 2757. Luzik w majtkach marcincin - 2013-09-18, 23:57 Droga na Stelvio to autostrada pod względem szerokości w porównaniu do drogi na Gavia - chciałem tamtędy wracać z Livinio ale żona zastrajkowała - powiedziała, że ma dosyć atrakcji jedrek49 - 2013-09-19, 07:56 Witam
Przeczytalem wasza wyprawe na te przelecze chyba sie wybierzemy w przyslym roku ,bardzo lubie jezdzic po gorach
dziekuje za natchnienie
teraz czytam w internecie o tych gorach wysokich
pozdrawiamdarboch - 2013-09-19, 09:32 Piękne trasy ale jak ktoś szuka dodatkowego dreszczyka emocji to może Norwegia i choćby wjazd pod schronisko Juvasshytta a szczególnie zjazd...wysokość niewielka [1850] w porównaniu z włoskimi ale bez barierek i jakichkolwiek zabezpieczeń Asfalt miejscami na jedno auto. Polecam też szutrową na Dalsnibba....oczywiście warte przejechania są Droga Trolli, Złota Droga, Lysebotnbrams - 2013-09-19, 10:15
darboch napisał/a:
Polecam też szutrową na Dalsnibba....oczywiście warte przejechania są Droga Trolli, Złota Droga, Lysebotn
Jak najbardziej, adrenalina niezła.
Do tego dołożyłbym drogę szutrową z Aursjovegen do Sunndalsora, stromo, wąsko, nieoświetlony tunel spiralnie (!) idący ku górze.
a tu nasz filmik z Drabiny Trolli
chemik - 2014-12-29, 17:34 Przejazd przez alpy w austrii na 2760 m npmMartin B - 2014-12-29, 22:14 Hallo !! Alpy Francuskie i austryjackie so wspaniale tak samo jaki Pireneje zbyt duzo przezyc i zdiec....by slowami opisac dla zainteresowanych przejazd przez kompletne alpy francuskie rubryka urlaubsreisen 2013 ,lata poprzednie pireneje ,2014 alpy austria pozdrawiam martin