| |
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Moja pierwsza podróż kamperem - Miało byc fajnie
jarko_66 - 2013-06-11, 21:19 Temat postu: Miało byc fajnie Całą zimę budowałem kampera na blaszance Ducato. Może nie jest to wypasiony kamper ale wszystko co jest potrzebne w nim jest.Trochę mało miejsca .ale nie można miec wszystkiego .Wreszcie wyjazd początek czerwca. Płaskie okolice Kutna zostają w tyle.Kierunek Sochaczew -Radom docelowo Kazimierz Dolny n Wisłą. Parking u księdza za kościołem myślałem że tylko u nas są tacy brani nocka 30zl .w między czasie dwie ulewy z piorunami atrakcja niezła.Rano jedziemy do Sandomierza cały czas pada. W Sandomierzu pyszne drożdżówki z rabarbarem na rynku. Deszcz odrobinę lżejszy ale siąpi widzimy jednego kampera na campingu my zostawiliśmy auto na orlenie tuż obok .po trzech godzinach w deszczu ,zwijamy się z Sandomierza i jedziemy dalej.Jedziemy w pieniny(cały czas pada)drogi pozalewane nie możemy się przebic do Nowego Sącza .W końcu się udało .Z Sącza jedziemy zobaczyc Trzy Korony .Po drodze zaklepaliśmy sobie nocleg u flisaków w Sromowcach Dolnych na przystani spływu Dunajcem .Bardzo spokojnie okolica ładna tylko siąpi deszcz i cos telewizor nie chce odbierac może solar koliduje z anteną(muszę do tego dojśc)Nocleg gratis flisak(nocny)nawet nie chce słuchac o zapłacie.Rano pada odpuszczamy sobie spływ jedziemy do Zakopca. Mam tam fajne miejsce parkingowe na przeciwko Chochołowskiej za fri.
marmur - 2013-06-11, 21:28
Spoko, spoko. Ja też całą zimę budowałem kamperka na Ducato. Zima długo nie odpuszczała więc i postęp prac był mizerny. Wiosna (ta deszczowa) też dała popalić. Planowwany na 16.06 wyjazd przesuwamy o kilka dni ale planów nie zmieniamy. Norwegia przed nami.
W międzyczasie zaliczyliśmy weekendowy wyjazd do Jędrzejowa a tam mieliśmy piękną pogodę.
tadek27 - 2013-06-12, 07:46
Nie zawsze aura nas rozpieszcza , grunt żeby pogoda ducha nie opuszczała
GregdeWal - 2013-06-12, 08:05
To pogoda powodowała to "miało być fajnie", czy coś więcej się wydarzyło?
Czekam z niecierpliwością... I zamieść jakieś zdjęcia
janusz - 2013-06-12, 08:15
| Cytat: | | Całą zimę budowałem kampera na blaszance Ducato |
Dobrze, że budowałeś kampera a nie szyłeś namiot. To by dopiero był hardcorowy pierwszy wyjazd gdybyś musiał spać w namiocie.
matro - 2013-06-12, 17:22
Miało byc fajnie ...i było
jarko_66 - 2013-06-12, 20:03
Było fajnie tylko miało byc 10 dni a skończyło się na pięciu .Pogodę można polubic taką jaka jest. Najgorsze jest to że nie spotkaliśmy zadnej bratniej duszy . Kompletnie nikogo zawsze staliśmy sami ,a ja raczej lubię towarzystwo piwo lepiej smakuje i zawsze jest weselej
jarko_66 - 2013-06-12, 20:55
Do Zakopca droga kręta nie jedziemy krajowymi tylko przez wioski .Od czasu do czasu zjeżdżamy puszczamy samochody przecież nam się nie spieszy , jak kropi to lepiej jechac niż chodzic. Wjechaliśmy do stolicy tatr. Zatrzymałem się gdzieś z 500m od Krupówek w kierunku na Koścjelisko. Parasol w rękę i do boju. Bój był krótki może dwie godziny deszcz przybiera na sile (Krupówki zaliczone jeszcze tu wrócimy). Jedziemy do znajomej Babci w Dolinie Chochołowskiej.A tutaj przykra niespodzianka dom zarośnięty ,po przeciwnej stronie drogi w restauracji dowiadujemy się że Babcia zmarła . Nie chcemy tam nocowac choc powiedzano na że możemy .Znamy ten teren więc przejeżdżamy na drugą stronę drogi na parking w okrace trzech strumieni nocleg oczywiście gratis.
jarko_66 - 2013-06-13, 19:24
NOCKA spokojna szum wody w potokach skutecznie zagłuszał deszcz. Rankiem jedziemy w Dolinę Kościeliską.
Jan Olejnik - 2013-06-13, 21:03
Poszło piwko za klimatyczną, deszczową relację, może kiedyś w realu wypijemy razem prawdziwe.
Camper Diem - 2013-06-14, 06:16
jarko_66, do dwóch razy sztuka
aura podczas kolejnych podróży na pewno będzie łaskawsza
jarko_66 - 2013-06-14, 10:52
Ja już pisałem że ta aura mnie nie podłamała,najgorsze było to ze nie było z kim piwka wypic i pogadac o głopotach po 20 czerwca wybieram się do Chorwacji tam pogoda powinna byc jak ktoś jedzie w tym terminie chętnie dołączę
GregdeWal - 2013-06-14, 11:20
Hmmm... Jedną z zalet i cech nocowania "na dziko" jest właśnie spokój ... Więc może warto po kampingach jeździć??
W każdym razie za deszczową relację leci deszcz złotych kropel
matro - 2013-06-14, 13:28
limit złej pogody wykorzystany na całego, choć z drugiej strony cisza, spokój, krople deszczu uderzające o karoserie, obok potoki... jeszcze zatęsknicie za tym romantyzmem
...a wracając do pogody ... teraz może być tylko lepiej
jarko_66 - 2013-06-14, 16:49
po powrocie z kościeliskiej jedziemy do Zakopanego na konkretny obiadek i zimne piwko na Krupówkach .Nocleg zaklepaliśmy sobie u pani Marii ul Skibówki 14A tel 692 295 795.Trzeba się przecież pożądnie wykąpac.W kamperbusie mam wodę ale na prysznic brakło miejsca .Umyc się można a kąpiel to już inne klocki.Napisałem adres i telefon bo kobitka bardzo miła,skasowała 30 od osoby jeżeli by ktoś chciał skożystac to polecam
jarko_66 - 2013-06-14, 17:16
GregdeWal pewnie masz rację .Mijałem 3 kampingi wszystkie trawiaste strach wjechac w taką pogodę. one też były puste (w Sandomierzu stał tylko 1 kamper) po prostu pogodowy pech. .ten pierwszy raz nie zawsze jest przyjemy.ale potem może byc już tylko lepiej CDN.
Camper Diem - 2013-06-14, 19:22
jarko_66, nasz pierwszy raz- powrót zakupionym kamperem ze Śląska- okupiony został noclegiem w 12 stopniach i przeziębieniem
jarko_66 - 2013-06-15, 13:42
Ranek piękny tylko trochę mży a góry we mgle. nie będę się skrabał na Giewont żeby nic niewidziec. Zbieramy tobołki z kwatery i jedziemy do Wadowic po drodze Babia Góra.A później zobaczymy albo Szczyrk i Wisła albo Ojców
szadok - 2013-06-15, 17:36
| jarko_66 napisał/a: | Znamy ten teren więc przejeżdżamy na drugą stronę drogi na parking w okrace trzech strumieni nocleg oczywiście gratis. |
Jarko_66, czy chodzi o >>to<< miejsce?
jarko_66 - 2013-06-15, 19:09
Dokładnie to jest to miejsce .Kilka lat temu przyjeżdżaliśmy tam z namiotem do takiej babci po drugiej stronie drogi . tam gdzie jest na foto mapie w zagrodzie ta przyczepa kampingowa- stąd znamy ten teren. Zazwyczaj stało tam kilka aut , teraz byliśmy sami ale to pewnie przez tą pogodę. pozdrowionka
szadok - 2013-06-15, 19:41
jarko_66, dzięki ogromne. Pięknie to wygląda... Te kilka aut to w sezonie było..? Przy okazji - jeśli znasz jakieś miejscówki w okolicy zakopca...
jarko_66 - 2013-06-15, 20:20
To miejsce znałem z przed kilku lat .Ale myślę że jakby dobrze poszukac to można spokojnie znaleśc. (czasami jest dobrze popytac).Np to w Pieninach o którym wcześniej pisałem znalazłem przypadkiem Teren monitorowany oświetlony tylko stac można za free od 18 do7-8 rano.Ja stałem w środku na przystani ,to tylko dobra wola flisaka, ale na parkingu przed przystanią nie ma problemu.Jadąc dalej w Sromowcach D.też po 17tej spokojnie można stanąc. Wracając do parkingu w Chochołowskiej to jak była pogoda kilka aut stało, a na sobotę i niedzielę było trochę więcej i nie wiem czy nie było tam przebiegłego górala co kasował po 5 zeta. Teraz nikogo nie było i pod tabliczką P nic nie Było napisane .
jarko_66 - 2013-06-17, 13:12
i Są Wadowice pogoda nawet dobra .Zwiedziliśmy rynek oraz całą resztę to co było do zobaczenia zajeło nam to 2 godziny. od strony południowej zaczyna się chmurzyc a więc ruszamy na północ do Ojcowa .A tu niespodzianka
jarko_66 - 2013-06-23, 19:00
Ojców cały w błocie nawet nie ma gdzie stanąc .Wracamy do domu .
jarko_66 - 2013-06-23, 19:02
Jutro Chorwacjia
Krzysztof M - 2013-06-25, 17:43
Z pogodą tak bywa, że może wspaniałe plany popsuć. W zeszłym roku w drugiej połowie lipca spędzałem urlop w Zakopanem. Obudziło mnie w nocy zimno. Jak spojrzałem na termometr to wskazywał 3 stopnie. Ogrzewanie poszło w ruch i jakoś przetrwałem ten powitalny obrzęd zimowej stolicy.
Jacek M - 2013-07-05, 19:32
Jarku, ode mnie piffko - na razie wirtualne ale rzeczywiste też mamy obiecane Podejrzewam, że Chorwacja wynagrodzi Ci deszczowe Pieniny
Czekamy na relację
artanek - 2013-07-06, 10:38
| jarko_66 napisał/a: | Ja już pisałem że ta aura mnie nie podłamała,najgorsze było to ze nie było z kim piwka wypic i pogadac o głopotach po 20 czerwca wybieram się do Chorwacji tam pogoda powinna byc jak ktoś jedzie w tym terminie chętnie dołączę | I tak szczęsciasz z ciebie bo ja przez trzy mieśiące podróży piwko piłem tylko z lustrem bo nie spotkałem nikogo z Polski z kim by można je wypic .Co prawda piłem je z Niemcami ,jednym Bułgarem i z Francuzem .A ile żeśmy pogadali przy jego piciu ?Ręce bolą mnie już rok od tej dyskusji.
jarko_66 - 2013-07-06, 20:36
Jestem już po Chorwacji, były atrakcje i niespodzianki,, relację zamieszczę w miarę wolnego czasu.
jarko_66 - 2013-09-01, 16:56
Tak naprawdę trochę wolniejszy czas przyjdzie w październiku. postanowiłem jednak z pierwszego razu zrobic pierwszy sezon...wyjazd 24 czerwiec samego rana.Ruszamy w kierunku południowym przez Łódź i zakorkowaną Częstochowę .A to czego nasłuchaliśmy się przez sibi w tym mieście nie będę opisywał . Ale korek przejechany na radyjku zrobiło się spokojniej.Objeżdżamy Śląsk kierujemy się na Wadowice w których byliśmy kilka dni temu .Nie stajemy, tniemy na Suchą B. i dalej na Czarny Dunajec.Z Dunajca na Zakopane droga może nie rewelacyjna , ale są odcinki świeżo zalane.Wjeżdżam na taki odcinek lecę sobie tak około 110 .A tu szara rzeczywistośc dobry odcinek się skończył . Coś usłyszałem z tyłu za samochodem. Patrzę w lusterko wsteczne ,a po drodze goni mnie moja antena telewizyjna (całe szczęście że mnie nie wyprzedziła) nie wytrzymał magnes. Myślę dobrze się zaczyna CDN
MAWI - 2013-09-01, 20:07
Jarek a foty.
matro - 2013-09-01, 20:14
i więcej!
marekoliva - 2013-09-02, 22:29
Jarku nie daj za długo czakać na ciąg dalszy.
jarko_66 - 2013-09-03, 21:31
I miałem rację zaczeło się z przygodami. Stanąłem pozbierałem antenę z drogi i ruszyłem do Zakopanego tylko teraz trochę wolniej. do wieczora połaziliśmy po stolicy Tatr .a na nocleg na parking na przeciwko Doliny Chochołowskiej . O dziwo antenę obsadziłem na kiju jakoś prowizorycznie zamontowałem i telepatrzydło grało. Antena przeszła test wytrzymałości. (po powrocie zamontowałem ją na stałe do solara i teraz wyglądam z tyłu jak inspekcja . jak jadę przepisowo nikt mnie nie wyprzedza czasami jest aż to śmieszne.Ale dosyc o antenie .rano jedziemy do Chochołowa i na przejście w Suchej Horze
jarko_66 - 2013-09-03, 22:03
| jarko_66 napisał/a: | | I miałem rację zaczeło się z przygodami. Stanąłem pozbierałem antenę z drogi i ruszyłem do Zakopanego tylko teraz trochę wolniej. do wieczora połaziliśmy po stolicy Tatr .a na nocleg na parking na przeciwko Doliny Chochołowskiej . O dziwo antenę obsadziłem na kiju jakoś prowizorycznie zamontowałem i telepatrzydło grało. Antena przeszła test wytrzymałości. (po powrocie zamontowałem ją na stałe do solara i teraz wyglądam z tyłu jak inspekcja . jak jadę przepisowo nikt mnie nie wyprzedza czasami jest aż to śmieszne.Ale dosyc o antenie .rano jedziemy do Chochołowa i na przejście w Suchej Horze | ( Później będą lepsze zdięcia. i będę pisał w miarę wolnego czasu)
jarko_66 - 2013-09-05, 18:30
Jedziemy w kierunku Banskiej Bystricy (kiedyś dawno miałem tam znajomych) niestety to było dawno a czasu mało a więc robimy Bystrice tranzytemi kierujemy się na Zvoleń. I tu zaczynają się schody wszędzie roboty drogowe a znak na przejście Sahy z Węgrami stoi zarośnięty w krzakach (zupełnie jak u nas swojskie klimaty) Trzy razy robiłem oberka i za każdym razem wylatywałem na Nitrę. Za czwartym razem się udało . I gdybym wiedział że objadę cały Budapeszt .mogłem jechac na tą NItrę i prejśc na Węgry w Komarnie i wyleciec w Szeke coś tam.
jarko_66 - 2013-09-07, 20:19
I niestety w wielkiej swej mądrości wjechałem pierwszym wiazdem na obwodnicę a zjechałem ostatnim.Budapeszt za nami .kierujemy się na Zagrzeb,po prawej mamy Balaton.Ijeszcze dośc długo on tam będzie .Mozna jechac nad samym Balatonem ale to koszmar 50/30 km/h.Kiedyś się skusiłem, przejechanie tego odcinka trwalo 6 godzin.A widoki nie rekompensują uciążliwości. Za moment Chorwacja jeszcze tylko przejście. Węgier pyta co wieziemy.Odpowiadam że nic .Niestety nie uwierzył.
jarko_66 - 2013-09-15, 11:21
Otworzyłem kipę trochę się zdziwił i zaczął pytac czemu są tak grube ściany i czy nie Wieziemy cygaretów. Ale po krótkiej dyskusji odpuścił i kazał jechac ,Jesteśmy na ziemi niczyjej dojeżdżamy do posterunku Chorwata ten bez problemu każe jechac.(zdziwił mnie taki szeroki pas graniczny Kiedyś się z tym spotkałem między Bułgarią a Grecją. ale to było tak dawno i tam można było zarobic kulkę.Ale wtedy była wojna na Bałkanach.Gdzieś w oddali słychac było wybuchy.(Jadąc przez byłą Jugosławię)To były czasy czasy człowiek młody i głupi . Ale teraz jest spoko nikt nie strzela jesteśmy w Chorwacji .
jarko_66 - 2013-09-15, 11:44
kierujemy się na Zagrzeb .Objeżdżamy go i na pętli Lucko zjeżdżamy na Karlowac Rijekę.Po dojechaniu do Karlowaca stwierdziłem że trzeba się dotankowac bo jadąc na Plitwickie Jeziora trudno wyczuc gdzie będzie następna okazja tankowania (Glupio by było cwiczyc piętę palec) Ruszam z pod stacji a tu niespodzianka .Swieci się czerwona kontrolka.
SlawekEwa - 2013-09-15, 21:35
| jarko_66 napisał/a: | | Za moment Chorwacja jeszcze tylko przejście. |
Którym przejściem jechałeś?
jarko_66 - 2013-09-16, 18:44
obok miasteczka Letenie drogą nr 7
jarko_66 - 2013-09-17, 18:55
Brak ładowania. A miało byc fajnie. Jedzemy jednak w kierunku Plitwic .Droga niezbyt szeroka przypominająca nasze. Im dalej od autostrady tym więcej opuszczonych domostw.Okna pozabijane deskami nawet takie w dobrym stanie. A gdzieś czytałem że tam takie dobre drogi i tak pięknie (na pewno nie na dalekiej prowincji). Widac oferty noclegu po10Euro. Dojeżdżamy do jakiejś miejscowości przed Plitwicami . jest stacja paliw parking i na przeciwko jakiś bar a zaczyna sią zciemniac .Musimy tu przenocowac przecież nie mamy ładowania.
zbyszekwoj - 2013-12-09, 18:32
Zostali w tej Chorwacji na stałe???
Tadeusz - 2013-12-09, 20:06
| zbyszekwoj napisał/a: | | Zostali w tej Chorwacji na stałe??? |
Jasne, przecież nie mieli ładowania.
salut - 2013-12-09, 20:42
E tam. Jak nic zatrzymała ich rakija.
SlawekEwa - 2013-12-09, 20:45
| salut napisał/a: | | . Jak nic zatrzymała ich rakija. |
Rakija na drugi dzień puszcza
marekoliva - 2013-12-09, 21:45
Jarku nie daj się pisz dalej... nawet jak siedzi w Chorwacji
jarko_66 - 2013-12-09, 22:48
Wróciliśmy, od tego czasu trochę się wydarzyło między innymi straciłem wszystkie dane z kompa . Poznałem fajnych ludzi na zlotach na które zacząłem nareszcie jeżdzić . Józek rakija nie zatrzyma mnie, nie lubię anyżu . lepsze specjały były w Zabim Raju i Grudziądzu. Obiecuję że się ogarnę odzyskam foty i dokończę relację .I przepraszam za jakieś niedociągnięcia w pisowni Zakupiłem laptopa z dojczlandowską klawiaturą i czasami nacisnę dziwnego ptaszka * wybaczcie(*
SlawekEwa - 2013-12-10, 07:05
| jarko_66 napisał/a: | | rakija nie zatrzyma mnie, nie lubię anyżu . |
Anyż to raczej nie rakija ,tylko greckie raki.
Donat - 2013-12-10, 07:55
Lub bułgarska MASTIKA
jarko_66 - 2013-12-10, 13:10
Greckie uzo lub cipuro dawno temu siedziałem w Grecji pół roku .Rośnie ten anyż wszędzie jak unas chwastyna rowach a oni psują smak alkoholu. dużo lepsza jest smoktowica figowa.
jarko_66 - 2013-12-10, 16:23
Nocka minęła spokojne .Jako że należę do ludzi lubiących spanie nie przeszkadzały mi nawet przejeżdżające samochody . Czego nie mogę tego powiedzieć o żone .Słyszała każdy samochód, ale to może i zdenerwowanie sytuacją. JEsteśmy daleko od domu dopiero co robiłem ten alternator . Dałem 500zł za kapitalny remont, miało być w środku wszystko nowe, a tu po przejechaniu 2000 km słyszę jak rumocze łożysko i brak ładowania. Chociaż nie należę do ludzi agresywnych, a wręcz z natury spokojnych, jak bym miał pod ręką tego majstra wygarnął bym mu co myślę o jego uczciwości.A żona powstrzymała mnie przed dzwonieniem.Z perspektywy czasu miała rację, powiedział bym co myślę, a alternatora bym przez to nie naprawił .Po porannej toalecie i śniadanku ruszamy dalej w kierunku jezior.Zajechaliśmy w okolice kas no i niestety musieliśmy zrezygnować z wejścia _--- za uszami perspektywa kupna nowego alternatora. W Polsce w każdym miasteczku powiatowym bym to naprawił .Muszę mieć zapas kasy na ewentualną wymianę. Ruszamy dalej na razie na południe a docelowo kierunek Rijeka. Przejechaliśmy około 100km mijamy jakieś wioski po kilka kilkanaście domów.Nareszcie miejscowość wielkości naszej wiejskiej gminy.Znalazłem mechanika samochodowego. Pocieszył mnie że on to nic nie zrobi ,ale jak dojadę do Cykrwinicy albo Rijeki to tam znajdę pomoc
marekoliva - 2013-12-10, 20:42
??? i co dalej
kodi - 2013-12-10, 20:47
Marku - nie szalej Przerwa na reklamy - znasz to?
Jarko buduje napięcie. Idzie mu wprost znakomicie.
Fux - 2013-12-10, 20:57
kodi, możesz przybliżyć przesłanie mikołajowe ze swojego podpisu?
Trzymaj poziom; to nie jest forum polityczne.
Razi, pomimo okularów do spawania elektrycznego...
kodi - 2013-12-10, 21:09
No i wątek poszedł się je...
marekoliva - 2013-12-10, 21:10
Dobra dobra przerwę to Jarek miał od września teraz niech nadrabia, napięcie już wystarczające zbudował
jarko_66 - 2013-12-10, 21:27
Marek a nie opowiadałem o tym w Grudziądzu .Ale oki to nie przerwa techniczna .foty może odzyskać i wrzucić na laptopa córcia ja nie jestem informatykiem i po prostu nie potrafię. Na forum też nie siedzę non stop tylko w wolnych chwilach, ale nie chce też ogarnąć wszstkiego jednym zdaniem i koniec Jak już się zmobilizowałem to może nie będzie to relacja dorównująca relacji JAWY czy Saluta z Barcelony .Ale postaram się na miarę swych umiejętności .
marekoliva - 2013-12-10, 21:59
Jarku przecież żartuję, poprostu fajnie się czyta Twoją relację
jarko_66 - 2013-12-10, 22:04
tego majstra znalazłem w miejscowości Otocac Do Cikrwinicy jeszcze 80 km po górach do Rijeki przeszło 100. Droga a raczej pobocze było do bani i jak odjeżdżałem od mastiory wpadłem w dzi€rę spowodowało to iż szczotki się odwiesiły.Mam ładowanie choć alternator nadal rumocze łożysko się samo nie naprawi.A już myślałem, że będę musiał przekładać aku pokładowy który jest ładowany przez solara 144W ale nie jest połączony z aku w kabinie. jadę dalej w kierunku Seni i dalej na RIjekę .Za Cikrwinicą odbijam na most KRK i wyspę o tej samej nazwie .Odpuszczam sobie alternator jak się zepsuje to będę sie martwił. Jadę się lenić do Baśki .................... FOTAze znakiem powinna być pierwsza
Fux - 2013-12-10, 22:06
Bajaga - 2013-12-10, 22:09
| jarko_66 napisał/a: | | Greckie uzo lub cipuro dawno temu siedziałem w Grecji pół roku .Rośnie ten anyż wszędzie jak unas chwastyna rowach a oni psują smak alkoholu. dużo lepsza jest smoktowica figowa. |
Gdyby w temacie alko tylko ouzo było do picia to na pewno zostałbym zdeklarowanym abstynentem
zbyszekwoj - 2013-12-11, 10:48
. Jadę się lenić do Baśki[/quote]
Znaczy się do Wody?
jarko_66 - 2013-12-11, 16:39
Zbyszek Baśka to nadmorska miejscowość turystyczna na samym południu wyspy KRK .Dużo tam niemiaszków bo miejscowość do najtańszych nie należy. Dokończę za chwilę bo córcia mi wrzuci fotki na kompa.....
jarko_66 - 2013-12-11, 18:20
mam już foty. Po przejechaniu całej wyspy docieramy do Baśki zatrzymujemy się na kampingu Mali 100 metrów od plaży .Kamping niewielki może ze 30 miejsc .W miarę jeszcze niedrogo bo to tuż przed sezonem .Obok jest drugi kamping, ten to już jest wielki idziemy na plażę i na spacer deptakiem
jarko_66 - 2013-12-11, 20:05
oczywiście musiałem obiec cały kamping i sprawdzić czy nie stacjonuje tu ktoś z klubowiczów.Wiele czasu mi to nie zajęło bo kamping mały.I zlokalizowałem Synka Zbycha z Miechowa. I już jest gucio nareszcie jest z kim wypić piwko.Ja sobie piwkuję a moje dziewczyny poszły na wieczorne zwiedzanie Baśki. Atmosfera wesoła na ulicach bo Chorwaci zaczeli już swiętować wstąpienie do UNII. Wracam do kamperka .Dziewczyny opowadają o swojej przygodzie z baranem.Nie wiadomo skąd się wziął i zaczął gonić turystów na ulicy .Co bardziej płochliwi uciekli a moje dziewczyny narobiły fotek agresywnemu napastnikowi. Niestety telefonem a takie szybko gdzieś giną.
jarko_66 - 2013-12-11, 21:01
Część fotek chyba przepadła. .Jeszcze kilka z deptaka .nie robiłem ich w miejscach zatłoczonych ani na tle zabytków wolę krajobrazy .
jarko_66 - 2013-12-11, 21:30
Jutro jedziemy do Punatu
jarko_66 - 2013-12-12, 10:17
Pożegnalismy Baśkę jedziemy do Punatu .Jest tam duża marina po przecinej stronie zatoki widać stolicę wyspy KRK o takiej samej nazwie.Zatrzymaliśmy się na placu obok kampingu Pila
jarko_66 - 2013-12-12, 15:24
szkoda że część fotek przepadła bo człowiek myśli że to te najlepsze.
Witold Cherubin - 2013-12-12, 17:54
Świetna relacja, fajnie się czyta i wspomina.
Stawiam ze szczególnym uznaniem za zdjęcie oświetlonych gór (DSCM0707)
Pozdrawiam i czekam na dalszy ciąg
jarko_66 - 2013-12-12, 18:54
Witek ja lubisz takie fotki to specjalnie dla Ciebie
Witold Cherubin - 2013-12-13, 10:37
Dzięki za fotki, fajnie wyglądasz na tle tych rozświetlonych gór. Leci następne
jarko_66 - 2013-12-13, 11:50
następny dzień jedziemy do Vbrnika To chyba stolica wina na tej wyspie. .Byliśmy tam kiedyś ----4 lata temu na świećie win coś w rodzaju naszych dożynek grał tam taki zespół z Cykrwinicy żę niejeden nasz znany z telewizji siada___++++ szukałem go potem w necie ale bezskutecznie dla tego z przyjemnością tam wracamy
zbyszekwoj - 2013-12-13, 13:56
| jarko_66 napisał/a: | | Zbyszek Baśka to nadmorska miejscowość turystyczna na samym południu wyspy KRK .Dużo tam niemiaszków bo miejscowość do najtańszych nie należy. Dokończę za chwilę bo córcia mi wrzuci fotki na kompa..... |
Myślałem że chodzi o m.Baśka Woda koło Makarskiej,ale to inna kobitka.
jarko_66 - 2013-12-13, 19:23
Zbyszek tam jest dużo miejsc o podobnych nazwach . ale i tam idą zmiany .Będąc kilka lat temu w Vbrniku w co trzecim domu była piwniczka ze słodkim proskiem }wino b słodkie| smoktowicą .i winem nalewanym z beczek \cystern] w co kto ma za parę kun. Teraz jak byliśmy takich miejsc naliczyłem tylko cztery.Szkoda. Słyszałem jak śpiewały młode dziewczyny pieśni ludowe w strojach podobnych do naszych łowickich . Aż skóra na plecach cierpła. nikt kto tak śpiewa nie może podlegać obcej władzy.Zastanawia mnie tylko jedno czemu ich wójt powiedział że kujawiak i mazur to ich taniec narodowy
JaWa - 2013-12-14, 11:12
| jarko_66 napisał/a: | | Zastanawia mnie tylko jedno czemu ich wójt powiedział że kujawiak i mazur to ich taniec narodowy |
A nie zauważyłeś, że chorwacki jakoś tak podobny do polskiego ? Chorwaci, a właściwie Biali Chorwaci to dawniej Lędzianie, Lędzianie zaś należeli do plemiona Lachów, a tak nazywano plemiona zachodnio-słowiańskie z wyjątkiem Czechów i Słowaków. Jak wiadomo Lachy to Polacy. W X wieku Lędzianie wchodzili w skład państwa Mieszka I.
Jeszcze na początku XX w, jak opowiadał nam pewien Chorwat, jego pradziadek emigrując do Ameryki określał swoje pochodzenie pisząc "Chrwat z Polska".
jarko_66 - 2013-12-14, 17:33
zauważyłem Zauważyłem polskie akcenty w kościołach ta sama wiara i bardzo podobny język ,ale nigdzie nie znalazłem odpowiedzi . może zbyt płytko szukałem. Dzięki bardzo i pozdrowionka. CDN
jarko_66 - 2013-12-16, 20:46
Wracamy do Punatu na plac przy kampingu. kamperów nie ma dużo ale jakie wypasione.Myślałem że bogaci Norwegowie czy Duńczycy nie stają na takich placach, aby oszczędzić parę euro .I znowu się myliłem. Każdy na tym placu to górna półka. Ale to prawda, że lepiej oszczędzić tu parę groszy, aby wydać na przysmaki jakich nie można skosztować u nas. W Ten sposób udało mi się jeść kalmary , takie jakich nigdy dotąd nie jadłem .I co najfajniejsze niedrogo i w knajpce takiej sobie. Byliśmy jeszcze w kilku innych nawet w jednej z czerwonym dywanem i kocykami jak wiatr wieje . Owoce morza już nigdy nie były takie smaczne a szlojki nawet oszukane. Lubię poznawać inne smaki których nie ma u nas.Kiedyś jadłem małże w Grecjii i potem w Polsce i jedno nie było podobne do drugiego . Ale dosyć o kulinariach wszyscy teraz o tym piszą. Idziemy na spacer brzegiem morza ścieżką przez zarośla .
zbyszekwoj - 2013-12-17, 09:20
Te wszystkie wypasione kampery to z wypożyczalni a my mamy swoje.Idąc dalej tropem Jawy to jak nazywa się Polak po węgiersku???
zbyszekwoj - 2013-12-17, 09:23
Co do języka to niby podobny do polskiego, ale Słowacy lepiej się z nimi dogadują.
jarko_66 - 2013-12-17, 15:36
Zbyszek pewnie masz rację że z wypożyczalni. ale czy było by nas stać wypożyczyć kamper na dwie osoby, na okres np miesiąca i to w dodatku na emeryturze. Niestety po węgiersku nic nie kumam swego czasu pytałem Węgierkę o drogę, tłumaczyła mi namiętnie ale i tak musiałem się posiłkować mapą.Napisz jestem ciekawy//
zbyszekwoj - 2013-12-17, 16:11
Nie znam węgierskiego,ale fonetycznie to brzmi" lendziel"
wbobowski - 2013-12-17, 16:23
Lengyel Magyar dwa bratanki, i do szabli i do szklanki
Witold Cherubin - 2013-12-17, 16:44
| zbyszekwoj napisał/a: | jak nazywa się Polak po węgiersku???
|
Polak po węgiersku to Lengyel (czyta się lendziel)
Polska po węgiersku to Lengyelorszag (czyta się lendzielorsag)
Żeby było śmieszniej to jak po węgiersku jest napisane "s" to czyta się "sz" i odwrotnie jak jest napisane "sz" to czyta się "s"
Polak, Węgier dwa bratanki to po węgiersku "Lengyel, Magyar ket jo barat" czyta się Lendziel, Madziar ket jo barat.
jarko_66 - 2013-12-17, 17:29
Koledzy ale jak tu usiąść z takim Węgrem do szklanki .Albo pić w milczeniu, albo po którejś szklance każdy mówi sobie. O ile się nie mylę to to powiedzenie pochodzi z okresu wojny polsko//bolszewickiej.Kiedy Węgrzy wspomogli nas swoją bronią i amunicją. Pewnie nie bezinteresownie, zdawali sobie sprawę z tego że jeżeli my nie zatrzymamy czerwonych rozleją się po Europie jak zaraza .Następny post już będzie na temat.
zbyszekwoj - 2013-12-17, 17:33
Ygen! A jeszcze buty to " cipo",a szewc to "cipojawitas" ,wiem bo mi się buty na Węgrzech rozpadły.
JaWa - 2013-12-17, 18:11
| jarko_66 napisał/a: | | O ile się nie mylę to to powiedzenie pochodzi z okresu wojny polsko//bolszewickiej.Kiedy Węgrzy wspomogli nas swoją bronią i amunicją. |
Oj duuuzo wcześniej, bo w czasie Konfederacji Barskiej. Jakieś 250 lat temu.
jarko_66 - 2013-12-17, 19:10
Jacek to znaczy że znowu się pomyliłem.Ale gdybym nic nie napisał na pewno bym się nie pomylił, a w zasadzie nie ujawnił swoich braków z wiedzy historycznej. W drodze wolę podziwiać krajobrazy smaki i wytwory przyrody niż kamienice i kościoły.Co nie oznacza że omijam miasta wielkim łukiem. Zawsze podobał mi się Gdańsk, ale nigdy pełne zabytków Ateny.Nie sięgam po fakty opisuję zdarzenia tak jak to widzę pewnie z błędami w pisowni . Twoje relacje są super pełne wiedzy fachowej, odnajdujesz perełki przy których większość z nas przeszłaby nie zwracając uwagi.No i szacun że Ci się chce bo ja jestem z natury leniwy i gdyby nie Marek z Oliwy Zbyszek i Józek, którzy mnie trochę zmobilizowali pewnie bym sobie odpuścił dalszą relację. .Teraz zbliża się ona do końca fotki częściowo przepadły.Prawdopodobnie do odzyskania ale trzeba się zmobilizować.A tu zima = już nic się nie chce.
Witold Cherubin - 2013-12-17, 19:17
| jarko_66 napisał/a: | | Koledzy ale jak tu usiąść z takim Węgrem do szklanki .Albo pić w milczeniu, albo po którejś szklance każdy mówi sobie. O ile się nie mylę to to powiedzenie pochodzi z okresu wojny polsko//bolszewickiej.Kiedy Węgrzy wspomogli nas swoją bronią i amunicją. Pewnie nie bezinteresownie, zdawali sobie sprawę z tego że jeżeli my nie zatrzymamy czerwonych rozleją się po Europie jak zaraza .Następny post już będzie na temat. |
Trzeba po prostu spróbować, ręce trochę mogą boleć, ale przy szklaneczce można się dogadać.
A Magyar, Lengyel baratsag, czyli przyjaźń węgiersko polska datuje się od wieków.
Przecież nasz generał Bem jest ich bohaterem narodowym, a poza tym pamiętają też naszą reakcję w 1956, gdy Polacy masowo oddawali krew dla Węgrów podczas sowieckiej inwazji.
Pozdrawiam
jarko_66 - 2013-12-17, 19:29
No i oki z tą historią. Idziemy na spacer brzegiem morza ścieżką wśród gajów oliwnych oraz figowców.Cykady głośno wrzeszczą. Dochodzimy do kampingu o którym wspominałem wcześniej .Idziemy kawałek dalej a tu ZONG. Fotek nie będzie FKK
wbobowski - 2013-12-17, 19:31
| jarko_66 napisał/a: | | O ile się nie mylę to to powiedzenie pochodzi z okresu wojny polsko//bolszewickiej. |
Jacek (JaWa) już Ci napisał, że jednak się mylisz. A słyszałeś o Józefie Bemie czy Stefanie Batorym. Obydwu Węgrzy traktują jako swoich wielkich.
Tadeusz - 2013-12-17, 19:49
| wbobowski napisał/a: | | A słyszałeś o Józefie Bemie czy Stefanie Batorym. Obydwu Węgrzy traktują jako swoich wielkich. |
Co do Stefana Batorego to nic dziwnego, był przecież władcą Siedmiogrodu zanim został królem Polski.
jarko_66 - 2013-12-17, 19:57
Wysłany: Dzisiaj 19:31
jarko_66 napisał/a:
O ile się nie mylę to to powiedzenie pochodzi z okresu wojny polsko//bolszewickiej.
Jacek (JaWa) już Ci napisał, że jednak się mylisz. A słyszałeś o Józefie Bemie czy Stefanie Batorym. Obydwu Węgrzy traktują jako swoich wielkich.////////////////////////////////
_Co ma wspólnego St Batory z Węgrami przecież oni nie mają morza :żart __przecież przyznałem się do swoich braków historycznych kilka postów wyżej nie kopie się leżącego__gdybym podjął temat na którym się znam wiele osób by nie miało nic do powiedzenia, a ja się nie pomyliłem tylko zapomnialem o kilku faktach szkołę skończyłem 30 lat temu i matury nie pisałem z historii tylko z biologii _______
wbobowski - 2013-12-17, 20:33
| Tadeusz napisał/a: | Co do Stefana Batorego to nic dziwnego, był przecież władcą Siedmiogrodu zanim został królem Polski. |
Ja o tym wiem Tadziu, dlatego spytałem kolegę czy o nich słyszał. Zresztą pomnik Istvana (Stefana Batorego) stoi wśród pozostałych władców węgierskich w kolumnadzie na Placu Bohaterów za Pomnikiem Milenium, do którego prowadzi Dózsa Gyorgy Utca.
SlawekEwa - 2013-12-17, 21:11
Te historycy za ........ dajcie chłopu popisać jeszcze o mojej ulubionej Cro
Bigos - 2013-12-17, 22:00
silne związki polsko węgierskie powstały znacznie wczęsniej , w czasach gdy mieliśmy wspólną granicę, a nasi królowie byli ich królami i odwrotnie . Dlatego też mauzoleum polskiego króla znajduje się w Bułgarii. a węgierska królewna zostawiła rękawiczki w Sandomierzu , a jeszcze wczesniej syn Bolesława Smiałego znalazł schronienie na Węgrzech i umarł nagle dopiero po powrocie do Polski.
Nie mówiąc o szlachciance węgierskiej mocno wykorzystywanej przez Kazimierza W. , koniec końców - paskudna historia.
Mamy wiećej wspólnej historii z Węgrami niż z bliżej nas będącymi Czechami. No ale to kwestia otwarcia , Czesi nogi rozkładali każdemu kto ich chciał , i stąd taka piekna jest Praga.
itd itd
jarko_66 - 2013-12-18, 09:51
Pół roku temu zacząłem pisać temat ///Miało być fajnie/// na początku była to pierwsza podróż postanowiłem rozszerzyć to o Chorwację .Polskie morze ,Mazury i Sztynort z Łysymi .pierwszy zlot w Żabim raju dwa w Uniejowie kończąc na Grudziądzu . Dział ///Moja pierwsza podróż /// był martwy .czy zastanawiał się ktoś czemu??? przecież do forum dołączyło wiele osób. A może lepiej nic nie pisać żeby nie usłyszeć krytyki. Tak jak zCB radiem jadę na nasłuchu i lepiej się nie odzywać. I coraz częściej zaczynam myślęć po co??? po co się dzielić swoją prywatnością swoimi odczuciami z kimś kogo się nawet nie zna. Może lepiej niech ten dział nadal będzie martwy.Nie obrażam się ale trzeci raz za braki wiedzy historycznej nie przeproszę . Żaden król nie wart jest nie przespanej nocy. I nia zachwycajmy się bohaterami nardowymi .Gdyby ktoś wcześniej lepiej rządził, byli by niepotrzebni.Zawsze płaczemy jak się mleko wyleje. I szukamy dziury w całym. Bigos jak się spotkamy to musimy pogadać przy piwku czy myślimy o tej samej królewnie .Czy to ta ruda co miała majtki w zielone kropki???
JaWa - 2013-12-18, 10:29
Piwko poleciało za relację. Pisz dalej. Te zdjęcia to utraciłeś z karty pamięci ?
Ja kiedyś też musiałem odzyskac fotki i okazało się, że odzyskałem nawet te robione ze trzy lata wczesniej. Ile w takim razie tak naprawdę ta karta ma pamięci ?
Jesli to karta, to mi podrzuć i chyba je oddzyskam.
marekoliva - 2013-12-18, 12:18
Jarku sorry prowokując Ciebie do kontunuowania relacji ponoszę poniekąd winę za krytykę która Cię dotknęła nie było to moim zamiarem, pisz proszę dalej bo dobrze piszesz
Bigos - 2013-12-18, 14:54
| JaWa napisał/a: |
A nie zauważyłeś, że chorwacki jakoś tak podobny do polskiego ? Chorwaci, a właściwie Biali Chorwaci to dawniej Lędzianie, Lędzianie zaś należeli do plemiona Lachów, a tak nazywano plemiona zachodnio-słowiańskie z wyjątkiem Czechów i Słowaków. Jak wiadomo Lachy to Polacy. W X wieku Lędzianie wchodzili w skład państwa Mieszka I.
Jeszcze na początku XX w, jak opowiadał nam pewien Chorwat, jego pradziadek emigrując do Ameryki określał swoje pochodzenie pisząc "Chrwat z Polska". |
To nieporozumienie , Biała Chorwacja czy też inaczej Chrobacja nie mają takich związków jak piszesz powyżej , faktycznym jest iż te tereny miały własną wspólnotę plemienną w czasach Mieszka a zostały podbite częsciowo w czasach Bolesława Chrobrego . Nie należy wiążać zatem w ten sposób jezyka Chorwatów i Polaków. Prawdopodobnym jest za to , iż w czasie wędrówek ludów jakaś część nazwijmy to Chorwatów , poszła na południe a druga część została w rejonie Małopolski . Natomiast , Chorwacji nie zasiedlili potomkowie Białych Chorwatów ( Lędzianie czy też Wiślanie). Podobna sytuacja jest z resztą słowiańskich narodów południa , gdzieś w czasie wędrówki ze wschodu to się podzieliło i rozeszło.
Pewnym jest , iż podział Słowian na południowych i północnych nastąpił bardziej na północy , ale nie była to Polska dzisiejsza ani wczorajsza. My wyparliśmy z "naszych" terenów Gotów .
jarko_66 - 2013-12-18, 15:27
Nie było moim zamiarem abyś Ty Mareczku mnie przepraszał .Ale trochę się podkurzyłem pisząc że nie jestem historykiem i z tego nie żyję, a ktoś z uporem maniaka wytyka braki w wiedzy .Raz normalnemu człowiekowi wystarczy.Jacek nie widzę problemu możemy się spotkać gdzieś w knajpce na piwku zwerbujemy Wiesia i pogadamy o starych karabinach. Jako najmłodszy nie wychylam się. A z fotkami to inna bajka były robione drugim aparatem i zrzucone na kompa. potem wymieniłem kartę w aparacie i tą gdzieś zapodziałem a następnie staciłem dane z .kompa. i muszę poradzić sobie sam
salut - 2013-12-18, 16:27
Jarku nie przejmuj się tym co piszą inni. Dokończ spokojnie swoja opowieść w stylu w jakim zacząłeś. Niestety tak się porobiło na forum, że wszyscy podróżują, zwiedzają, tylko mało kto to opisuje A tych od krytykowania i wskazywanie błędów jest mnóstwo.
Mam prośbę do adminów, może zrobić z tego dwa wątki. Jeden o podróży do Chorwacji a drugi o historii. wszyscy będą zadowoleni i każdy będzie mógł się wykazać
MAWI - 2013-12-18, 16:46
| jarko_66 napisał/a: | | zwerbujemy Wiesia |
Jestem przygotowany na werbunek.
jarko_66 - 2013-12-18, 17:16
Józek będę coś tam pisał może mniej faktów więcej własnych spostrzeżeń .Wiesiek po świętach zdzwonimy się odnalazłem kartę może jeszcze coś wrzucę dzisiaj ale najpierw naładowanie aku
Bigos - 2013-12-18, 19:53
Opowieści o tym co się widziało i gdzie się było , są bardzo wartościowe , i oczekuję Jarek , ze pisac będziesz dalej. Większość mych działań około kamperowych było spowodowane doświadczeniem innych . Dzieki tego typu opisom wiele osób odważyło się ruszyć tam gdzie wcześniej się bali. Założyłem samodzielnie solary tylko korzystajac z opisu na forum.
Nie popełnia błedów ten co nic nie robi.
Pozdrawiam Zosię.
jarko_66 - 2013-12-18, 20:26
Przykro mi karta pamięci którą odzyskałem dotyczy mojego innego wyjazdu jeszcze osobówką z namiotem biwakowaliśmy wtedy na kampingu SKRILA. okolice Starej Baśki .Kamping był wcale nie tani, samochody stoją na patelni. w nocy brak oświetlenia.kible brudne i obsługa nie miła. A okolica fajna.Nie polecam a wręcz odradzam Były problemy z wiazdem na kamping po23 i z wyjazdem przed 8 rano./// i tu mam kilka fotek/// .Niestety fotki z bieżącego wyjazdu zostały zgrane na komputer karta wyczyszczona i robione nowe ,nie jestem pewien czy córka zrobiła kopię zastępczą .Jeżeli nie to przepadły bezpowrotnie
SlawekEwa - 2013-12-18, 21:17
| jarko_66 napisał/a: | | .Niestety fotki z bieżącego wyjazdu zostały zgrane na komputer |
Z komputera nie da się odzyskać?
jarko_66 - 2013-12-18, 21:40
Raczej nie, bo padło wszystko i był czyszczony i reinstalowany program a do hakerów raczej nie należę no i straciłem fotki ze starego soniaka które trzeba zgrywać ze względu na małą pamięć,Nicon ma o wiele większą pamięć i te zdięcia zachowały się w aparacie
SlawekEwa - 2013-12-18, 22:34
| jarko_66 napisał/a: | | a do hakerów raczej |
Dobry haker powinien to odzyskać, przekonała się o tym kiedyś pewna pani z tzw "afery Rywina"
Jacek M - 2013-12-18, 22:56
Cześć Jarku, dawno do Ciebie nie zaglądałem, a tu taka fajna relacja
Ja w Chorwacji tak daleko nie dotarłem ale jeszcze tam wrócę. Ten skrawek, który widziałem był przepiękny, a widzę z Twoich zdjęć, że dalej jest jeszcze ładniej. Jak coś jeszcze wygrzebiesz z kompa albo z pamięci - wrzucaj, są tacy co im się przyda
Witold Cherubin - 2013-12-19, 00:29
| jarko_66 napisał/a: | | Pół roku temu zacząłem pisać temat ///Miało być fajnie/// ......A może lepiej nic nie pisać żeby nie usłyszeć krytyki. Tak jak zCB radiem jadę na nasłuchu i lepiej się nie odzywać. I coraz częściej zaczynam myślęć po co??? po co się dzielić swoją prywatnością swoimi odczuciami z kimś kogo się nawet nie zna. Może lepiej niech ten dział nadal będzie martwy.Nie obrażam się ale trzeci raz za braki wiedzy historycznej nie przeproszę . ......... |
Jarko66 nie bierz tych uwag "historyków" tak osobiście.
Myślę, że nikt nie chciał Ci wytykać braku wiedzy historycznej, ot zwykłe sprostowanie i koniec na tym.
A Twoja relacja i fotki są bardzo fajne bo czuje się, że chcesz się podzielić z nami swoimi odczuciami, piszesz jak odbierasz to co widziałeś i to mi się podoba a ocalałe zdjęcia są super.
Nie odbieraj mojej wypowiedzi jako krytyki, dawno temu był generał Bem, a w czasach nowożytnych była rewolucja węgierska w 1956 r. i pierwsze protesty u nas (w Poznaniu i nie tylko). Byłem wtedy studentem i pamiętam akcję oddawania krwi dla Węgrów zmasakrowanych przez wojska radzieckie podczas tego powstania. Miałem potem okazję spotykać się z jednym z przywódców tego powstania, który powiedział mi, że Węgrzy bardzo dobrze zapamiętali jak my zareagowaliśmy na te wydarzenia i jak im pomagaliśmy oddając własną krew.
Tak więc nie tylko historyczne (z dawnych lat) więzi łączą nasze narody, ale i bliższe nam czasy, jak wspomniana przez Ciebie wojna bolszewicka, czy jeszcze nowsze powstanie/rewolucja węgierska w 1956 r.
W każdym razie każdemu z naszych kolegów wędrujących po Węgrzech radzę, aby w okolicznościach sprzyjających nawiązaniu przyjacielskich stosunków zwracali się do Węgrów słowami (piszę fonetycznie) Madziar, Lendziel baratszag i to załatwia tzw. przełamanie lodów. Potem jest już tylko kwestia ilości wypitego wina i łatwości wyrażania myśli przy pomocy gestykulacji.
Pozdrawiam serdecznie
zbyszekwoj - 2013-12-19, 09:36
Zauważyłem że przy okazji czyjejś relacji koledzy czasami chcą zabłysnąć swoją wiedzą.Nie miejmy im tego za złe wszak łatwiej coś wtrącić niż napisać coś swojego.Podziwiam piszących,sam lubię czytać,ale nie potrafię się zmobilizować żeby samemu podróż opisać.Dlatego zachęcam do kontynuacji opowieści z CRO mimo ,że byłem w niej z 6 razy.
jarko_66 - 2013-12-19, 21:32
Mimo dobrych chęci z Chorwacji więcej fotek na razie nie będzie. Po pierwsze że skończyłem jak weszliśmy na kamping Cnobe ,a tam fotek nie wolno robić. Żona jak zobaczyła co się święci zrobiła w tył na lewo .A moja ciekawość świata ????? .Wróciliśmy na swój kamping i tyle tego było. Następne 2 dni upłynęły na kąpielach. W między czasie wyjechaliśmy na chwile z placu postojowego. Bo jak zauważyliście można tam stać 2 doby.Potem trzeba wyjechać (bynajmniej my wyjechaliśmy) i zameldować się ponownie.Myślę że wyjechanie nie jest wymagane, bo byli tacy co stali cały czas i być może chodzili do recepcji wymeldować się , aby za moment zameldować się ponownie. A następnie musieliśmy wracać jeden dzień wcześniej niż planowaliśmy.Musze pamiętać że mam trefne łożysko w alternatorze i powrót z jednego dnia może się przeciągnąć do trzech a córcia ma sesję w Szczecinie. Alternator rzęzi ostatkiem sił a my jedziemy. Opuszczamy piękną Chorwacjię .Wjeżdżamy do Madziarów . Nie dojeżdżamy do Budapesztu wczesniej odbijamy w lewo i jedziemy na przejście w Komarnie.
jarko_66 - 2013-12-20, 18:02
Po wjechaniu na teren Słowacji zrobiło mi się lżej .Tu nie trzeba używać rąk do rozmowy.Kierujemy się na Nowe Zamki następnie na Nitrę . W Nitrze skierowałem się na Bańską Bystrzycę .Wszystko idzie dobrze zjeżdżam więc z autostrady .Mam winietę ale chcę zobaczyć Słowację z perspektywy wiosek .Zaczynam się kręcić wokół autostrady .Jadę raz do przodu raz do tyłu, bynajmniej jest takie wrażenie.Droga się dłuży odpuszczam sobie wjeżdżam na autostradę już nic nie kombinuję jadę do Bańskiej a potem na nocleg do Zakopanego na znajome miejsce postojowe
jarko_66 - 2013-12-21, 16:57
Ze względu na zbliżające się święta, chwilowo przerywam dalszą relację. wszystkim moim znajomym z tego forum, oraz czytelnikom których mam nadzieję poznać w przyszłości w trasie i na zlotach CT Zyczę wesołych świąt oraz dobrego Nowego Roku.
jarko_66 - 2013-12-28, 18:05
zbliża się koniec roku. Jest to czas podsumowań ,bilansów itd. Postanowiłem podsumować wyjazd do Chorwacji . Czas ograniczony około 10 dni. przejechane około 3 000 km średnie spalanie 8 l na setkę. Średnia cena kampingu 3 osoby kampero-bus plus prąd- 20 Euro. ceny paliwa porównywalne do naszych.Koszt wody mineralnej na wyspie KRK porównywalny z oryginalną Colą .Rada wodę zabierać ze sobą Pepsi i Colę kupować na miejscu. W restauracji taniej niż u nas nad morzem. Szkoda że nie można stanąć tam na dziko. Chociaż dwie nocki spałem na dziko i nikt się nie czepiał może dla tego że to blaszanka .Ludziska - tubylcy- mili. Jednym słowem jak ktoś pojedzie raz ,będzie go ciągło jak żabę do błota aby wrócić . Niewątpliwą zaletą jest odległość. Należy zwracać uwagę na niebo bo burze są gwałtowne ,a Bora może dać się we znaki.
matro - 2013-12-29, 12:28
Przeczytałem wszystko od dechy do dechy!
Wróciły wspomnienia z CRO. Dziękuję i wszystkiego dobrego w Nowym Roku
jarko_66 - 2013-12-29, 15:17
Robetr, dzięki, pozdrów Żonkę uściskaj dzieciaki i do następnego spotkania. A ja jadę dalej ze swoją relacją .
jarko_66 - 2013-12-29, 15:50
Nie muszę pisać. że wróciliśmy z Chorwacji .Inaczej nie było by relacji. Teraz troche szarej rzeczywistości obowiązki praca aby móc w połowie sierpnia wyskoczyć na tydzień nad morze do kochanego Gdańska [jarmark św Dominika] .Oczywiście na alternator nie miałem czasu.Przejechał tyle to jeszcze ten tysiąc przeleci.A jak się zepsuje to będę pluł sobie w brodę.Jedziemy najpierw do Tczewa do kuzynostwa na herbatkę ,umawiamy się na piwko na plaży. Szkoda czasu, jedziemy na Gdańsk w Starogardzie odbijamy na Wyspę Sobieszewską. Niestety środek sezonu a tu most w remoncie. Do celu może ze dwa kilometry .Wracamy, jedziemy od drugiej strony wyspy przez Świbno. Szukamy miejsca niedaleko plaży .
jarko_66 - 2013-12-29, 16:35
Wieczorem dojeżdżają kuzyni na piwko. Pijemy piwko wspominamy stare czasy z miasteczka słychać odgłosy festynu. Coś słyszę, chyba młodym do namiotu dobiera się jakiś kot. Jest dość chłodno, piwo działa bardzo wolno, wstaję, idę, zobaczyć co to. O kurczę tego bym się w życiu nie spodziewał.ROBIĘ HAŁAS młodzież poszła na festyn ja zostałem z żoną, oraz kuzyn z żoną. Obsługi już nie ma. CO ROBIĆ????????????????????? Niestety fotek z tej akcji nie będzie, nikomu by nie wpadło do głowy w takiej chwili szukać aparatu. Okazało się że to nie kot, tylko stado dzików ,prawie dorosłych w ilości 8 szt, na moje oko po 80kg. Całe szczęście, gdy mnie zobaczyły uciekły w popłochu i nie musiałem ja uciekać .Następnego dnia dowiedziałem się, że to stado przyzwyczajone do turystów i jak przyjdą następnym razem trzeba dać im rózgą po dupie. Szkoda że dowiedziałem się po fakcie ,co przeżyłem to moje.
jarko_66 - 2013-12-29, 22:13
Rano na plażę złapać trochę jodu .Potem spacer do ptasiego raju. Podziwianie kormoranów podobno szkodników. Następnie obiadek i wsiadamy w Seata jedziemy do Gdańska na jarmark. Dawno temu wiele czasu spędzałem w Gdańsku , ale nigdy nie było mi dane w czasie jarmarku.
jarko_66 - 2013-12-30, 11:17
jeżdziłem na wakacje do Gdańska , mieszkałem na ul Złotników .Praktycznie sama starówka 50 m od bazyliki. Wtedy nie rozumiałem czemu wujek chciał się wyprowadzić. Teraz już wiem ciągły gwar ,tłok -to naprawdę może męczyć. Jarmark to taki wielki pchli targ ,trochę inaczej sobie to wyobrażałem. Miasto jak zwykle piękne. Zawsze tam będę wracał z przyjemnością jak tylko będzie okazja.
jarko_66 - 2013-12-30, 12:00
Jeszcze zakupy browarek i wracamy na miejsce postoju. Wieczorkiem na plaże ,mały browarek, siusiu paciorek i spać, bo następnego dnia jedziemy na Mazury do Sztynortu i Łysych.
jarko_66 - 2013-12-30, 18:09
Z Gdańska na Mazury parę kilometrów trzeba przejechać . Droga w kierunku Braniewa może nie jest najszersza,ale jest super, oby wszystkie takie były. Niestety sielanka się kończy, trzeba zjechać w kręte i dość wąskie drogi. Poboczy praktycznie nie ma, busem to pół biedy ale Seat się wiesza . Jedziemy wolno pobocza liche obsadzone drzewami . Zatrzymujemy się aby rozprostować kości ,za moment ktoś się zatrzymuje pyta czy nie potrzebujemy pomocy .Miłe to że są jeszcze tacy ludzie . Dziękujemy i po kilku minutach ruszamy dalej.Po kilku godzinach jazdy docieramy do Sztynortu. Na miejscu spotykam Artura i Gosię , oraz ich wspaniałych dzieciaków Majkę ,Wiktorię i Sebka z Zuzą .
jarko_66 - 2013-12-30, 18:29
I działo się wieczorem urodziny Majki
jarko_66 - 2013-12-30, 19:56
Za przyzwoleniem Gosi i Artura zamieszczam fotki.
jarko_66 - 2014-01-01, 19:50
Następnego dnia jedziemy powłóczyć się po Mazurach. Możemy od rana mam zapasowego kierowcę . Zahaczyliśmy o Giżycko .Pochodziliśmy trochę po mieście zrobiliśmy jakieś zakupy .Miasto fajne, ale pewnie super wygląda z perspektywy wody. Niestety, moje kochanie jest niepływająca , i twierdzi, że co pływa musi utonąć, nawet lotniskowiec. Woda więc najbezpieczniejsza jest pod prysznicem.
jarko_66 - 2014-01-03, 20:24
Wieczorem przyjechali tubylcy i impreza zaczyna się od nowa. Ja niestety muszę się ograniczyć do minimum, jutro jedziemy do Mikołajek ,a następnie z przyjemnością do domku. Jak to jest? czeka się na wyjazd ,jak na zmiłowanie, by potem wracać z przyjemnością do domu. Odpocząć, by za chwilę zatęsknić za następnym wyjazdem.
jarko_66 - 2014-01-04, 11:42
Lato minęło .Brak pomysłu na jakikolwiek wyjazd. Dzwonię do Łysego spytać co słychać w szerokim świecie.Artur informuje mnie o zlocie w Żabim RAJU u Pawcia i Beaty. Chętnie zapisuję się na zlot. Oczywiście nie bez obaw. Jest to pierwszy nasz zlot ,znamy tylko Łysych. Pytam Artura co trzeba zabrać ze sobą na taki zlot i jak to wygląda w praktyce. Obawy nie ustępują ,ktoś jeszcze komentuje - do Krawatów_-pojedziesz? Przychodzi dzień wyjazdu do 14 praca szybki prysznic i jedziemy
jarko_66 - 2014-01-04, 13:17
Nasze obawy prysły.Okazało się że towarzystwo jest super. Gosia przywitała nas swoją pomidorówką a Artur,, makaronem". Powoli zaczynamy poznawać nowych fajnych ludzi.Na wstępie organizatora Gina z Sylwią , oraz gospodarzy Pawcia i Beatkę. Zbliżają się nocne rozmowy Polaków. Poznajemy się z Salutem ,Ekosmakami,Bigosem .Bogusia i Ewę już znamy ,jest dobrze . Tym którzy istnieją tylko na forum, nie uczestnicząc w zlotach mogę powiedzieć ,że jest to lizanie lizaka przez papierek. Teraz już to wiem , żadne zabytki, ani krajobrazy nic nie znaczą bez miłego towarzystwa. Są i tacy którzy lubią samotność, ale ja do nich nie należę. Jak tylko będzie się coś działo w Zabim Raju, piszę się pierwszy .
ekosmak.dabrowska - 2014-01-04, 14:07
| jarko_66 napisał/a: | | Tym którzy istnieją tylko na forum, nie uczestnicząc w zlotach mogę powiedzieć ,że jest to lizanie lizaka przez papierek. |
Jedno z drugim jest nierozerwalne
salut - 2014-01-04, 14:20
| ekosmak.dabrowska napisał/a: | | jarko_66 napisał/a: | | Tym którzy istnieją tylko na forum, nie uczestnicząc w zlotach mogę powiedzieć ,że jest to lizanie lizaka przez papierek. |
Jedno z drugim jest nierozerwalne |
Uczestnictwo czy lizanie ?
I dlaczego nie ma Was na liscie do Uniejowa?
jarko_66 - 2014-01-04, 17:34
Józek pracuje nad tym . Zosia to trudny przeciwnik . zapiszę 2 osoby jak nie wyda przyjadę sam .
marekoliva - 2014-01-04, 19:42
| jarko_66 napisał/a: | | Darek milcz i rób swoje |
Jarku ale Ty nie milcz tylko rób swoje czekamy na dalsze relacje
jarko_66 - 2014-01-04, 20:01
Marek dzisiaj jestem już po urodzinach i imieninach córci i myślałem aby zakończyć tą relację .Zostały 2xUniejów plus Grudziądz i Ciechocinek po części bo tam byłem osobówką. Dalsza relacja, to to co już znamy (może nie wszyscy) ale znamy. jeżeli coś napiszę. to moje osobiste spostrzeżenia.
ekosmak.dabrowska - 2014-01-04, 20:15
| jarko_66 napisał/a: | | jeżeli coś napiszę. to moje osobiste spostrzeżenia. |
Zapodawaj Jareczku tak jak widzisz i czujesz sobą, przyjemnie się czyta relacyjki Twoje, bo " wieją" szczerością.
jarko_66 - 2014-01-06, 10:04
Koledzy, co się zaczyna musi się skończyć .Moja relacja niestety podlega temu prawu.Opiszę jeszcze w kilku słowach zloty widziane oczami nowicjusza. To może się przydać,,dziewicom ) jak i organizatorom. Otóż każdy zlot jest inny powodem są ludzie ,oraz miejsce (Zaplecze).Na pierwszym zlocie wcelowaliśmy się z zaopatrzeniem w żywność, jak i w napoje. Z napojami nigdy nie ma problemu. Ale z któregoś następnego przywieźliśmy 2 gary jedzenia z powrotem do domu. Nasz kamperbus może nie jest malutki, ale miejsca w środku wystarcza dla 2 osób. Jeżeli pogoda jest pod psem trudno cokolwiek zorganizować.W szczególności jak się mało kogo zna. I tu uwaga dla organizatorów. Aby zajeli się takimi pierwszakami choć przez pierwsze 5-10 minut. To ważne ,jak ktoś się zrazi na wstępie zostanie jedynie biernym czytelnikiem forum. Bo charaktery są różne i to co mi się podoba nie koniecznie musi podobać się innym. A czasami pozory mylą i co zapowiada się kiepsko kończy się super i tu wszystko zależy od ludzi.Kończąc pozdrawiam wszystkich znajomych, oraz wszystkich tych, których los postawi na naszej drodze.....................................
gino - 2014-01-06, 10:16
Skoro koniec, to stawiam w pełni zasłużone za relację
ps. cieszy mnie, że się ''wcelowałeś'' na pierwszy swój zlocik
do zobaczenia na następnym
MAWI - 2014-01-06, 10:32
Jarek dobrze to nazwałeś .To nie wojsko,tu kotów nie ma."Młodych" czy "Świeżych" na zlotach trzeba otoczyć większą troską ,bo jak napisałeś "charaktery mamy różne"nie każdy jest przebojowy. Ale to uwaga do Nas wszystkich .
Bigos - 2014-01-06, 11:00
święta racja Panie Jarek , wszystko święta racja.
Pozdrawiam i do zobaczenia
AMIGO - 2014-01-06, 12:22
| MAWI napisał/a: | Jarek dobrze to nazwałeś .To nie wojsko,tu kotów nie ma."Młodych" czy "Świeżych" na zlotach trzeba otoczyć większą troską ,bo jak napisałeś "charaktery mamy różne"nie każdy jest przebojowy. Ale to uwaga do Nas wszystkich . |
Może zostawmy tu miejsce na dla autora siuperr relacji a załóżmy nowy temat np.
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam » Technika » Kamperowanie » Mój/nasz pierwszy zlot (lub spotkanie) pod flagą Camperteam
gino - 2014-01-06, 17:49
| jarko_66 napisał/a: | | Moja relacja |
Jareczku, aby inni nie psuli już więcej Twojej relacji, wywaliłem zbędne śmieci do osobnego wątku
jarko_66 - 2014-01-06, 20:06
salut - 2014-01-06, 21:03
No Panie Jarku ale Pan narozrabiał
Na szczęscie już za dwa tygodnie możesz się zrehabilitować
ekosmak.dabrowska - 2014-01-06, 21:52
| salut napisał/a: | | No Panie Jarku ale Pan narozrabiał |
I dobrze, szczerze "Pan Jarek " pisze. I szacun Mu za to.
piotr1 - 2014-01-06, 22:39
Super Pozdrawiamy
jarko_66 - 2014-01-14, 20:10
W celu odreagowania stresu krótkiego dnia, jednodniowa wizyta w Płocku. Po świętach trzeba spalić kalorie.
marekoliva - 2014-01-14, 21:14
| jarko_66 napisał/a: | W celu odreagowania stresu krótkiego dnia, jednodniowa wizyta w Płocku. Po świętach trzeba spalić kalorie. |
Jak można to czemu nie
Comsio - 2014-01-14, 23:36
Wzgórze zakochanych widzę odwiedziłeś
matro - 2014-01-15, 01:09
hehe, jak tam teraz cicho
Łysy - 2014-01-15, 02:30
Teraz dopiero się wczytałem Jarek byłeś w Płocku i nie zajechaliście
|
|