Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Płw. Iberyjski - Nasza wyprawa do Portugalii

staszek - 2011-12-26, 12:19
Temat postu: Nasza wyprawa do Portugalii
Witajcie wszyscy miłośnicy caravaningu znani nam oraz nie znani, z którymi mamy nadzieję się jeszcze poznać! Chcieliśmy w wielkim skrócie przedstawić Wam naszą podróż do PORTUGALII...
Ewa i Staszek

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2011-12-26, 12:29

czekamy na relacje,barbara
jedrek49 - 2011-12-26, 12:30

Witam Was
czekamy niecierpliwie na wasza opowiesc o wspanialej trasie wraz ze zdjeciami i koordynatami
Jedrek 49

staszek - 2011-12-26, 13:10

Trasa:
Bielsko – Biała –> Niemcy – Bad Sassendorf – Belgia –> Francja – Fontainbleau , Orleans, Blois, Lourdes –> Pn Hiszpania, Portugalia – Fatima, Nazare, Sintra, Przyl. Roca, Lagos, Alvor –> Pd Hiszpania – Granada, Barcelona –> Francja –> Niemcy –>Polska

…Tytułem wstępu, muszę napisać, że kierunek ten wymyśliliśmy ad hoc. Planowaliśmy na początku września wyjazd do Rumunii i Bułgarii, potem do Włoch, znajomi namawiali nas także na Chorwację. Niestety wszystkie wyjazdy były organizowane koniec sierpnia – pocz.września. My jednak w ostatniej chwili mogliśmy wyjechać po 10 – tym września. Patrząc na mapę pogody, cała południowa Europa po 15 – stym września miała być deszczowa, w związku z tym stwierdziliśmy, że jedziemy północną częścią Europy – docelowo Lourdes we Francji oraz Fatima w Portugalii, a będąc już w Portugalii powinniśmy zobaczyć także mocno reklamowane piękne plaże na południu tego kraju. Wiedzieliśmy tylko tyle, że pod koniec października musimy wrócić do Polski. W związku z tym, że wszyscy nasi znajomi byli jeszcze na wyjeździe lub już z niego wrócili, postanowiliśmy, że świat „do odważnych należy” – JEDZIEMY SAMI

12 września – wyjeżdżamy z Bielska przed południem, w stronę Niemiec, a ściślej – do Dortmundu, gdzie mieliśmy odwiedzić naszych znajomych.

15 września – jedziemy do Bad Sassendorf. Jest to kurort w zachodnich Niemczech Nadrenia pn Westfalia w Zagłębiu Ruhry. Jest to, porównując do naszego uzdrowiska, mały Ciechocinek. Jest tu tężnia, w której można spacerować i wdychać jodowane powietrze oraz zespół krytych i zewnętrznych basenów termalnych, piękny park i śliczne małe miasteczko z licznymi pamiątkami, restauracjami. Woda źródlana jest pompowana z ziemi, a jej temp to 33oC, jest bogata w sód.
Wstęp na basen: 9 euro/2h.
Pobliski camping: 15 euro/doba
N51o 35’45’’
E8o 10’43’’
Dalej kierujemy się na Kolonię, zjeżdżamy z A4 na Aachen (Akwizgran).

17 września – jesteśmy na granicy z Belgią, jest godz. 16.30. Pani w grill barze na stacji benzynowej wita nas po francusku. WC za free. Większość WC w Niemczech, przynajmniej na tej trasie – 0,7 euro.
Jedziemy na Liege E40 – mamy 45 km.
Śpimy na parkingu przed Mons przy granicy z Francją. Stajemy razem z samochodami osobowymi, dalej od tirów, jest cicho i bezpiecznie. W nocy była burza i lało, dlatego mimo ciszy niestety budziliśmy się.

18 września – rano świeci słońce ale jest silny wiatr, jest chłodno – 17 stopni. „skoro świt” wyjeżdżamy – jest godz. 11. Za oknem ciekawy widok – domy w Belgii budowane są z brązowej cegły, a dachy są ciemniejsze, też brązowe (w Niemczech były jaśniejsze). Tankujemy w Begii:
1l diesel – 1,463 euro
Jedziemy do Fontainbleau. Wjeżdżamy na autostradę w stronę Paryża. Bierzemy kwitek – za 100 km płacimy 5,20 euro.
We Francji: 1l paliwa – 1,315 euro.

Omijamy Paryż, wjeżdżamy do Fointenblau, nocujemy na parkingu pod zamkiem. Odczytujemy: za 24h trzeba zapłacić 15 euro. Trudno, uliczki pełne aut, nie ma miejsca, aby stanąć na nocleg.
Rano Staszek idzie po świeże bagietki(nie z hipermarketu, pyszne, chrupiące) i croissanty, płaci 4, 67 euro.
19 września – idziemy zwiedzać zamek. Wstęp 10 euro. Niestety, nie ma przewodnika po polsku. Wczoraj zwiedzaliśmy ogrody, w tym ogród angielski – przepiękne.
Zamek leży nad Sekwaną, 60 km od Paryża. Znajduje się tu jeden z największych we Francji zespołów pałacowo – parkowych. Dawna rezydencja królewska. Pałac i otaczający go park (w tym ogród angielski z XIX wieku) zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Przy wyjeździe z parkingu miła niespodzianka – płacimy 3 euro (od godz 20 parking bezpłatny). Na wyjeździe przepiękny widok zamku, wychodzimy zrobić parę fotek. Staszek, jak przystało na wytrawnego grzybiarza, zbiera na łące maślaki. Będzie nasze ulubione danie- jajecznica z grzybami.

Annmir - 2011-12-26, 13:29

Pięknie się zaczyna, mam nadzieję że nie będziecie robić dużych przerw w pisaniu. Na razie dziękuję i pozdrawiam :spoko :spoko :spoko
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2011-12-26, 14:09

pakujemy campera,zamki czeskie,Praga,sudety narty,wrocimy bedzie co ogladac,pozdrawiamy Barbara
cirrustravel - 2011-12-26, 14:41

Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy, bo to po części mój plan na najbliższe wakacje. Wszelkie informacje są dla mnie bezcenne. Stawiam piwko dla zachęty i w podzięce ;)
Tadeusz - 2011-12-26, 15:40

Ewo i Stasiu, pięknie się zaczyna. Będę teraz śledził dalszy ciąg.
Mam prośbę - wiem, że to wymaga dodatkowej pracy, ale byłoby fajnie, gdyby podpisy do fotek informowały co widzimy. :ok

Pozdrawiam serdecznie i czekam na kontynuację.. :mikolaj :spoko

marekoliva - 2011-12-26, 18:24

Zaczęło się fantastycznie niecierpliwie czekamy na ciąg dalszy.
staszek - 2011-12-28, 15:55

Jedziemy do Blois przez Orleans. Przed nami 87 km. Jako że GPS zawiesił się w drodze (Frania kapryśna dziewczyna :) ) musieliśmy kupić aktualna mapę francuską. Całe szczęście udało nam się na nowo wgrać program, przez co łatwiej było podróżować drogami niepłatnymi.
Sieć stacji E.Leclerc – tanie paliwo 1litr- 1,29 euro.
Wjeżdzamy do Orleans.
To tutaj Joanna D’Arc odparła atak wojsk angielskich. Leży nad Loarą, w miejscu, gdzie zmienia ona swój bieg. Podczas wojny stuletniej w październiku 1428r wojska angielskie rozpoczęły oblężenie miasta. 17 – letnia wówczas Joanna przybyła na pomoc obleganym, prowadząc armię francuską. 29 kwietnia 1429 roku wkroczyła do Orleanu. W wyniku toczonych walk, 8 maja 1429 roku miasto zostało wyzwolone. Na pamiątkę tego wydarzenia, co roku 8 maja obchodzone jest święto (tzw. Fetes Jakannique). Do odwiedzenia:
- KATEDRA ŚW KRZYŻA (Cathedrale Saintre – Croix) znajduje się na Placu św.Krzyża – w stylu gotycko – klasycznym
- POMNIK JOANNY D’ARC wyrzeźbiony przez Marię Orleańską (córka króla Francji Filipa I i Marii Amelii Bourbon, księżniczki sycylijskiej)
- DOM JOANNY D’ARC – muzeum z pamiątkami

Jeździmy po całym mieście w poszukiwaniu parkingu. Jest dużo podziemnych, na wys. 2,5m, a nasz camperek ma trochę więcej. Poza tym większość ulic w centrum Orleanu była podczas naszej podróży w remoncie. Wbiliśmy się w jedną z nich. Przed nami roboty drogowe, za nami jadące osobówki – nie damy rady przejechać, musimy więc zawrócić. Lecz wydaje się to sztuką niesłychaną na tak wąskiej ulicy. Jest trudno, wycofujemy na parę razy, zatrzymujemy ruch całkowicie, ale Francuzi są wyrozumiali i uprzejmie czekają na koniec manewru. Uff – udało się.

Staszek zdenerwowany odmówił dalszej jazdy po mieście. Tak daleko dojechaliśmy i mamy obejść się smakiem? W związku z tym jak wysiadam, w ekspresowym tempie zwiedzam robię zdjęcia katedry oraz innych miejsc, wracam szybko. Staszek przycupnął gdzieś camperkiem i siedzi w aucie przygotowany na to, aby ruszyć w każdej chwili. Zostawiamy już inne punkty do oglądnia i wyjeżdżamy.

staszek - 2011-12-28, 16:00

..przepraszam, że zdjęcia nie są w takiej kolejności, w jakiej powinny być. Kolejność online okazuje się być zupełnie inna niż przy dodawianiu przeze mnie zdjęć pod postem(??). Może w kolejnych odsłonach uda mi się to naprawić, pozdrawiam
staszek - 2011-12-28, 16:45

ale kontynuując, do Blois dotarliśmy o godz. 17.30. Nocujemy na camper parku. Za nocleg płacimy 5 euro z serwisem.
N47o 53’52.692’’
E1o52’42.972’’
Drugi:
N47o89’79.700’’
E1o87’86.032’’
Idziemy jeszcze zwiedzać zamek.
Zamek w Blois położony jest w środku miasta. W okresie renesansu mieszkali tu królowie Francji, m.in. Ludwik XII. Jest to jedyny zamek królewski pośród Zamków Nad Loarą. Jest jednym z największych zamków w dolinie Loary.
Możliwość zwiedzania jest do godz.19. W informacji jest, o dziwo, pan Francuz mówiący po polsku, który stwierdza, że na zwiedzanie godzina to za mało ale bilet kupiony (za 9,5 euro/os) jest ważny także na drugi dzień. Wysupłał ulotkę w jęz.polskim. Zadowoliliśmy się czytaniem i oglądaniem ciekawych miejsc na dziedzińcu. Jest stąd także przepiękny widok na Loarę. Chodzimy po zabytkowym miasteczku, robi się już ciemno i chłodno (ok. 13oC).
Miałam ochotę obejrzeć jeszcze parę takich obiektów po drodze, jednak Zamki Nad Loarą to temat na osobna wycieczkę a przed nami jeszcze daleka droga

staszek - 2011-12-28, 16:49

i jeszcze trochę ciekawych zdjęć
staszek - 2011-12-30, 23:17

20 września – z samego rana jedziemy do Bordeaux wzdłuż Loary. Po drodze oglądamy jeszcze zza szyby parę mniejszych zamków. Mijamy winnice, przejeżdżamy przez imponującą rzekę Vienne – dopływ Loary. Chcemy wjechać jeszcze na moment do miasta Poitiers, jest to historyczne miejsce trzech wielkich bitew. Niestety, stoimy w korku. Na rondzie przed miastem strajkują pracownicy zakładów samochodowych, zatrzymawszy ruch rozdają ulotki (chodziło, oczywiście, o większe płace). Na szczęście zatrzymali ruch na 45 min.
Jedziemy dalej.
Po drodze mijamy już 3 – ci punkt sprzedaży nowiutkich camperów. Cały czas jedziemy do Bordeaux drogą niepłatną. Dochodzimy do wniosku, że nie zatrzymujemy się w mieście, bowiem jadąc takim tempem jak dotychczas dojedziemy do Lourdes w bliżej nieokreślonym czasie.
Drogi niepłatne we Francji bardzo dobre, ale szybkość( i wszechobecne rondka)poruszania się 40 km/h.
Po takim wniosku wjeżdżamy na autostradę do Pau, gdzie zostajemy na noc. Jest godz. 19.30 i jeszcze świeci słońce. Parking prawie pusty. Noc bardzo spokojna.
N43o5’53.156’’
W0o2’44.020’’

staszek - 2011-12-30, 23:31

Rano zjeżdżamy z autostrady, płacimy 21,6 euro.
Jest 21 wrzesień – jedziemy dalej. Po prawej stronie widzimy ostre szczyty – to Pireneje. Po drodze widzimy beżowe byki na pastwiskach, hodowane są dla Hiszpanów. Na polach jest zbiór kukurydzy. Pireneje przybliżają się, są już naprzeciwko nas. Jedziemy nową drogą.
Jesteśmy w Lourdes, nareszcie!
Zostajemy tu na dwie noce na prywatnym campingu za 12 euro.
N39o37’20.628’’
W8o39’50.539’’

Mamy stąd ok.15 min do Sanktuarium Maryjnego – największego we Francji i jednego z największych na świecie ośrodka Kultu Maryjnego. Wg nauki Kościoła Rzymskokatolickiego 11.02.1858 roku przy jaskini, 14 – letniej Bernadecie objawiła się Matka Boska. Sama bazylika bardzo bogata, dużo złota, malowideł i rzeźb. Piękna. Otaczający ją park ma wiele ciekawych drzew, m.in. platany. Nazbieraliśmy sobie sporo jadalnych kasztanów. Samo miasto jest również bardzo ciekawe, ale także bardzo drogie. Z resztą jak wszystko we Francji.

staszek - 2011-12-30, 23:34

jeszcze kilka ciekawych zdjęć
staszek - 2011-12-31, 00:09

22 września – wyjeżdżamy do Fatimy.

Po drodze, jeszcze we Francji, stajemy na obiad. Restauracje są pełne. Kelnerka pyta, czy chcemy zjeść. Jest godz.13.10 – pewnie, że chcemy. Bez pytania, przynosi ona dla każdego talerz z wędlinami i jarzynami. Byliśmy zdziwieni, ponieważ chcieliśmy zjeść PEŁNY obiad, a podano nam przystawkę. Ale cóż, zaczynamy posiłek. Do tego wszystkiego jest półmisek chrupiącej bagietki oraz do picia dzbanek wody i wina. Jemy z apetytem.
Po jakimś czasie kelnerka pyta – czy już podać stek, sery czy tylko deser?
Dlaczego nie uprzedziła nas wcześniej – nie damy rady zjeść nic więcej! :( Zamawiamy jeszcze dwie pyszne kawy, płacimy 16 euro… i w drogę.
Dziś jest 27 stopni.

Granicę z Hiszpanią przekraczamy w Bayonne. Wjeżdżamy nad Atlantyk. Przegapiliśmy zjazd do jednej pięknej zatoczki, a następny był już za daleko więc jedziemy dalej. Jechaliśmy autostradą ok. 70 km za 8,74 euro – czyli dużo taniej niż we Francji. Za litr paliwa, przy stacji E.Leclerc – 1,21 euro (prawda, że tanio?).
Jest godz. 19.15. Zatrzymujemy się na nocleg na parkingu przy autostradzie. Jutro przed nami sporo kilometrów do przejechania – ok. 500.

23 września
– wstajemy o 7.45, za oknem jeszcze całkiem ciemno. Po szybkim śniadaniu i zaparzeniu kawy w termosach – w drogę. Słońce wyłania się zza wzgórz dopiero po 9.


Na poniższych fotkach przejazd przez Hiszpanię do Portugalii...

staszek - 2011-12-31, 00:18

i jeszcze trochę zdjęć...
staszek - 2011-12-31, 00:25

24 września – przyjeżdżamy do Fatimy.
Parkujemy przy głównym wejściu do Bazyliki, tam spędzamy noc.

Jak Wam zapewne wiadomo, Bazylika powstała na pamiątkę objawienia maryjnego Franciszkowi, Hacyncie i Łucji, które miało miejsce w 1917 roku. Samą Bazylikę natomiast wzniesiono w roku 1930. Jest ona, porównując z Lourdes, dużo skromniejsza. Na placu przed Bazyliką znajduje się pas czarnego marmuru, który w dzień lśni w słońcu, a w nocy odbijają się w nim światła lamp oraz tysięcy świec uczestników „Marszu Świec”, który odbywa się codziennie od godz. 21.30 do 22.30. Ów czarny pas jest miejscem, po którym pielgrzymi, odmawiając różaniec, poruszają się na kolanach.

W 2007 roku naprzeciwko Bazyliki został wybudowany nowoczesny kościół. Budowla ma kształt koła o średnicy 125m. Konstrukcja opiera się na dwóch poziomych belkach, które podtrzymują cały dach, co pozwoliło uniknąć kolumn wewnątrz świątyni. Kościół jest dwupoziomowy. Kubatura 130 tys m3. Miejsc siedzących jest 8636. Ołtarz główny zbudowany jest z jednego kawałka marmuru o wadze 16 ton, o powierzchni 500 m2. Klimatyzacja i akustyka są wspaniałe. Nie potrzeba mikrofonów. Ołtarz wzorowano na mozaice bizantyjskiej (dużo złota). Główne drzwi prowadzące do kościoła mają wagę 3 ton. Główną postacią na ołtarzu jest Chrystus Żywy, który wygląda jakby tu i teraz chciał zejść z krzyża, na którym go powieszono. Jest to dla wielu ludzi kontrowersyjna rzeźba.

staszek - 2011-12-31, 00:26

i jeszcze kilka fotek z Fatimy
staszek - 2012-01-02, 11:51

25 września – o 10 czasu portugalskiego (a naszego 11) wyjeżdżamy nad morze, do Nazare, drogą A8.
Kiedyś było to niewielkie miasteczko rybackie, dziś Nazare jest dużym kurortem. Na plaży oglądamy siatki, na których suszą się sardynki, dorsze (bacalau). Na plaży jest drobny jasny piasek, muszelki twarde i grube. Woda w morzu zimna – taki „ciepły Bałtyk”, ok. 19 stopni. Jest gorąco, 30 stopni. Niebo bezchmurne, ale wieje chłodny wiatr.

Jest godzina obiadowa, idziemy do restauracji, w której siedzą i jedzą sami Portugalczycy. Zamawiamy to samo, co przy najbliższym stoliku. Właściciel pyta nas, czy danie na dwie osoby. Oczywiście, że na dwie – przecież nikogo więcej z nami nie ma. Zamówiliśmy gotowaną rybę z warzywami w kociołku. Chwilę czekamy. Właściciel przynosi nam olbrzymi SAGAN. Ze Staszkiem patrzymy na siebie i zaczynamy się śmiać. Pokazujemy na stolik obok, przy którym siedzą 4 osoby, a kelner na to, że taka porcja jest właśnie na dwie osoby. Przy następnych stolikach małe poruszenie i uśmiechy, pewnie zastanawiają się ile czasu zajmie nam zjedzenie tego wszystkiego. Pracownice szefa całe szczęście zmieniły nam sagan na mniejszy kociołek dla dwóch osób ale i tak jedliśmy dość długo. Było bardzo dobre. Do tego białe wino. Zapłaciliśmy 13,60. Ryby bardzo lubimy.

Śpimy na stel platzu w Salir do Porto – 17 km za Nazare. Nocuje tu 8 camperków.
N39o30’6.916’’
W9o8’29.484’’
Zostajemy tu 2 dni.
Miasteczko bardzo małe, z nowo wybudowanymi domami, które w większości były puste, w sezonie tętni życiem. Był nawet basen, czynny teraz tylko w weekendy. Jest gdzie spacerować. Tęsknimy jednak za dłuższym wypoczynkiem, jedziemy więc dalej – na południowe wybrzeże Portugalii.

staszek - 2012-01-02, 11:55

Nazare...
STRUSIE - 2012-01-03, 09:12

Witajcie :spoko Zajrzałem tu , przeczytałem i gratuluję ! Ładna wyprawa . Toście pojeżdzili :) Enlag dał Wam pozytywny impuls . Ciekawym dokąd w 1212 . Pozdrawiam
stachwody - 2012-01-03, 10:27

Też z dużym zainteresowaniem śledziłem Waszą trasę.Do Portugalii wybieram sie od 4 lat ...w efekcie pojechał mój zięć z chłopakami.Kierunek jest odlotowy,długodystansowy,tylko ma jeden minus - zimną wodę w oceanie.Żeby moczyć sie w 19 stopniach,trzeba dużego samozaparcia.Może bliżej Afryki woda jest cieplejsza?
Witold Cherubin - 2012-01-03, 15:36

Świetna relacja, super zdjęcia. :brawo:
Dzięki za namiary GPS i informacje o cenach. Macie u mnie :pifko .
Myślę o podobnej wyprawie ale chyba dopiero w 2013. :ok

PS. Widzę, że bagażnik pod skuter zamontowany, czy korzystaliście ze skutera :?:
Czy warto brać ze sobą rowery na taką wyprawę :?:

Pozdrawiam :spoko

silny - 2012-01-03, 21:41

stachwody napisał/a:
tylko ma jeden minus - zimną wodę w oceanie.Żeby moczyć sie w 19 stopniach,trzeba dużego samozaparcia.Może bliżej Afryki woda jest cieplejsza?
a co maja powiedziec tacy jak ja -odpoczywacze znad baltyku gdzie w szczycie woda ma 20-21 st. :haha:
zazdroszcze wyprawy ale dla mnie jeszcze nie czas , dzieci malutkie , mam jednak marzenie dojechac tam gdzie w warunkach naturalnych rosna cytryny , pomarancze , jakas palma aaaaaah :(
troche wiecej zdjec natury by sie przydalo :spoko

staszek - 2012-01-04, 11:45

Po drodze zatrzymujemy się w Sintrze.
Jest to magiczne miasto leżące 25 km od Lizbony, wpisane na listę dziedzictwa UNESCO. Jest tu wiele zabytków, m.in.
1. Pałac Pena – szalenie kolorowa budowla,
2. Quinta da Regaleira
3. Królewski Pałac
4. Zamek Maurów
5. Romantyczny Pałac Monserrate.
Powiedzenie mówi „zobaczyć caly świat, a nie zobaczyć Sintry to nic nie zobaczyć”. I tak jest w rzeczywistości. Na mnie największe wrażenie zrobił Pałac Monserrate. Zarówno tutaj, jak i w innych miejscach jest mnóstwo fontann, strumyków i wodospadów, aby w bardzo gorący czas mieszkańców, a w tej chwili również mnóstwa turystów, móc chłodzić i napawać dobrymi myślami.
Jest to bardzo romantyczne słoneczne miejsce. Wydawalo mi się, że chodzę tajemniczymi ścieżkami podziwiając bujną roślinność, piękne niespotykane kwiaty i owoce – będąc o „-set” lat tutaj wcześniej. Staszkowi natomiast wydawało się, że jest w czasach „Niewolnicy Isaury”, a kim jest – przemilczę ;)
Przez 1,5 dnia byliśmy w tajemniczym pięknym mieście śpiąc na parkingu.

staszek - 2012-01-04, 11:49

...
staszek - 2012-01-04, 11:52

...
staszek - 2012-01-04, 15:58
Temat postu: Nasza wyprawa do Portugalii
Do Portugalii jest dobrze zabrać skuter,którym jezdzisz zwiedzać okolice oraz rowery na bliższe wycieczki.Tak robią zapobiegliwi Holendrzy.My niestety nie mieliśmy rowerów ,a szkoda.Pozdrawiam
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2012-01-05, 18:16

Postawilam piwo,bedzie sie na czym wzorowac.Podpowiedzcie mi jakie beda koordynat,mamy beckera 8 cyfrowe namiary,jak zamienic z waszych,dziekuje,Barbara
staszek - 2012-01-05, 20:36

Witam! ja posługuję się Auto Mapą 5,05 ,w pozycji menu mam punkty GPS w ,których są trzy rodzaje oznaczeń.Po wprowadzeniu namiarów GPS można je zmienić przechodząc do drugiej czy trzeciej pozycji.
n.p. N 54o08,0043
E 15o17,0018
dd stopnie, mm minuty, mmmm części dziesiętne minut,
N 54,13340555 o
E 15,28336388 o
dd stopnie,a dddddddd to dziesiętne stopni
N 54o08'00,26"
E15o17'00,11"
dd stopnie,mm minuty,ssss sekundy
nie wiem czy dobrze zrozumiałem Twoje pytanie i właściwie wytłumaczyłem problem.Pozdrawiam Staszek

staszek - 2012-01-06, 16:10

27 września – jedziemy do następnego przepięknego miejsca, niebo cały czas bezchmurne.

Przylądek Roca (Cabo Da Roca) – bo o nim mowa, jest to najdalej wysunięty na zachód pnkt stałego lądu Europy. Brzeg wznosi się na ok. 150m nad poziom Oceanu Atlantyckiego, jest skalisty. Miejsce to jest porośnięte trawą oraz kwitnącymi sukulentami. Prawie zawsze wieje tu bardzo silny wiatr – tak też było tego dnia. Na postawionym tu krzyżu widnieje napis „…gdzie kończy się ziemia, a zaczyna morze…” – znów się rozmarzyłam ;)
Aha, zapomniałam napisać, że zarówno w Sintrze, jak i tutaj, prowadziła nas „Frania” najwęższymi drogami (mimo, że miała przykazaną drogę dla autobusów). Wyobraźcie sobie w związku z tym 2 – kierunkową drogę na szerokość naszego campera. Jadąc, zastanawialiśmy się co zobaczymy za zakrętem… ale zapomina się o tych trudnościach oglądając potem te wszystkie przepiękne miejsca.
Przejeżdżamy obwodnica Lizbonę i jedziemy na teren Algarve do miasta Lagos.

StasioiJola - 2012-01-06, 16:54

Piękna wyprawa i piękne zdjęcia!!Czytam i oglądam z zainteresowaniem!!!
staszek - 2012-01-06, 17:03

28 września – Lagos, jest to duże miasto z portem jachtowym na ok. 400 jednostek. Dużo turystów, większość Anglików. Wjeżdżamy po raz pierwszy i ostatni w Portugalii na camping. Za osobę płacimy 3 euro, za campera 5,50. Robimy pranie za 4 euro.
Temperatura w dzień 30 stopni, o godz. 21 jest jeszcze 24 stopnie. Woda w morzu ciepła. Od razu widać różnicę między zachodnim a południowym wybrzeżem. Jutro pojedziemy skuterkiem na poszukiwanie małej miejscowości z zaciszną plażą, żeby dłużej poleniuchować. W końcu należy się nam! ..prawda? :)
N37o5’41’’
W8o40’20’’

Znajdujemy parking w Lagos, bardzo dobre miejsce na wybrzeżu. Miejsce za portem, do centrum ok. 15 min pieszo. Jest tu ciekawe stare miasto, które znajduje się za murami. Mnóstwo restauracji z rybami i owocami morza. W jednej z nich menu po polsku.
N37o5’39.750’’
W8o40’17.370’’

W Lagos jest bardzo ładna plaża – Meia Praia, którą można iść i iść przed siebie. Tylko tutaj znaleźliśmy mnóstwo muszli – płaskich, prążkowanych, bardzo grubych wielkości dłoni. Nadmorska promenada ciągnie się wzdłuż zatoki. Chodzimy po białych marmurkowych kostkach, oglądamy piękne w większości białe domy, ozdobione szeroko obecnymi tu płytkami azulejos.

staszek - 2012-01-06, 17:06

na zdjęciach poniżej Meia Praia w Lagos oraz nasze miejsce kamperowania
MAREKH - 2012-01-06, 20:49

No, MOI KOCHANI G R A T U L U J Ę i stawiam piwko,piękne zdjęcia,a co najważniejsze namiary na parkingi i miejsca postojowe. Podróż o której marzę, ale dopiero jak się ze starzeję, bo ja chciałem zawadzić o Maroko
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2012-01-06, 23:26

a ile stopni miala woda w atlantyku,na te koordynaty musi zerknac moj kierowca Zbyszk,ja pilotuje z mapy,powiedzialam ze nie tykam sie GPS,jak nie to dzieci nam przelicza na naszego beckera,,dziekuje ,bede miala sie na kims wzorowac,Barbara
staszek - 2012-01-09, 08:34

Za kilka dni przemieszczamy się ok. 20 km dalej – do Alvor. Jest to bardzo ładne miejsce na plaży przy porcie Praia Acessivel

N37o7’33.666’’
W8o35’27.294’’

Stoimy tu na dziko, prawie co noc nocuje tu parę camperów (niestety tylko my jedni byliśmy z Polski). Zaopatrujemy się w hipermarkecie Dolce Pingo – ryby są tutaj tańsze niż w porcie, do wyboru do koloru. Wzdłuż plaży jest ok. 5 km ścieżek na palach zbudowanych z drewna. Na końcu plaży powstały piaskowe budowle wyrzeźbione przez morze. Znajduje się tu także rezerwat przyrody. Mamy tu cały kompleks sportowy – basen, korty tenisowe, boiska sportowe.

Kąpać można się do południa, kiedy nie ma przypływu. Potem strach wchodzić poza pas, bowiem fale są tak silne, że można się tu łatwo przewrócić. Staszek zaliczył tak niespodziewanie „salto do tyłu”. Nie można też zapominać o podtrzymywaniu kąpielówek, żeby nie popłynęły z falą (widzieliśmy dwa takie przypadki). W czasie przypływu może zalewa połowę plaży.
Piwo 330 ml za 1,50 euro.

W dniu, kiedy wieje bardzo silny wiatr jedziemy ok. 7 km do Portimao na Praia da Rocha. Jest to najsłynniejsza plaża w Algarve – wielki kurort powstały już w latach 30. XX wieku, założony przez emigrantów brytyjskich. Plaża szeroka – ok. 200m. Zostajemy tutaj na noc, bo na „naszej” plazy bardzo mocno wieje (nów księżyca). Śpimy na stel platzu za 2 euro. Dodatkowo – woda 1,5 euro. Jest bezpiecznie.

N37o7’22.662’’
W8o35’37.320’’

Stało tu ok. 50 camperów (w tym 1 nasz z Polski i 1 z Litwy).
Gdy przyjechaliśmy tutaj przywitała nas dziwna muzyka. Jakby śpiew syren, jakby jęki czy zawodzenia niewolników przywiezionych do Portugalii z Czarnego Lądu.. okazało się, że „śpiewały” tak maszty jachtów, które były licznie zakotwiczone w porcie obok.
Na drugi dzień wiatr uspokaja się, wracamy na „swoją” plażę do Alvor.

strwaberry_fields - 2012-01-09, 11:08

Dzięki za namiary GPS i praktyczne rady.Chcemy wybrać się w tym roku do Portugalii i zbieramy wszystkie dostepne informacje.Jolanta
cirrustravel - 2012-01-09, 11:36

To może się spotkamy? Ogólny zarys jest tu http://www.cirrustravel.b...uropa-2012.html a po feriach zimowych będę układał coś konkretniej. Też czerpię garściami wszelkie wskazówki :)
Darek1968 - 2012-01-09, 12:22

strasznie wyczynowo planujesz, a ja się głowię czy dam radę dojechać do Lindau nad Bodeńskim bez dłuższego wypoczynku prawie ciągiem a to tylko:)... ok 1300 km
cirrustravel - 2012-01-09, 12:30

To ja nie dużo dalej niemieckimi autostradami ;) Chcę dojechać jak najbliżej francuskiej granicy, a potem zjechać z płatnych dróg i już powoli zwiedzać północną i zachodnią Francję, a potem dalej ;) To na razie zarys ogólny - kilka punktów, w których chcę być na 100%.
Darek1968 - 2012-01-09, 12:34

to skomentowałem mapę na Twojej stronie, ja chcę odwiedzić przy okazji Bodeńskie i się powłóczyć w tych okolicach ciągnąc już powoli przez Francję do Hiszpanii a konkretnie Barcelony, powoli tzn, czasem zatrzymując, żeby coś zobaczyć a nie się tylko wysikać:)
frape - 2012-01-09, 13:03

Myśmy jechali w 2009 podobną trasę do tej jaką planuje cirrus - 30 dni - jedynie ścinając z Luksemburgu środkiem Francji na Bordeaux bo stwierdziliśmy, że z północą może być ciężko się zmieścić. Zwiedzaliśmy od zachodu Niemiec, Francję potem wybrzeżem z zajechaniem kilka razy w góry, a w drodze powrotnej do północnych Włoch. Jechaliśmy z codziennym szukaniem campingów, rozkładaniem się i składaniem namiotu na campingach - w sumie około 11 000 nam wyszło z zaglądaniem do różnych zakamarków na trasie i zjazdami z niej ;) bo jadąc głównymi można się zamknąć w mniejszej liczbie kilometrów. Czasowo jest to o tyle do zrobienia, że kąpać na dobrą sprawę można się dopiero na południowych wybrzeżach Portugalii - chyba, ze ktoś lubi temperatury Bałtyku :) lub jest morsem - to wtedy dłużej trzeba liczyć czas na wyjazd :szeroki_usmiech
cirrustravel - 2012-01-09, 13:45

Już pisałem w innym wątku, że przejechałem Francję z przyczepą, spokojnie, przepisowo, z noclegami i zwiedzaniem 5400km w 10 dni, więc kamperem 9000km w 30 dni to relaksik ;)
staszek - 2012-01-13, 01:24

5 października – skończyła się nam pierwsza butla z gazem. Jest chyba jakieś święto, bo przyjechało bardzo dużo Portugalczyków na plażę. Jest dalej ok. 30 stopni, woda 24 stopnie. Dziś grillujemy na obiad sardynki – ok. 5 min, do tego pyszne białe portugalskie wino.
staszek - 2012-01-13, 01:27

8 października – chcemy zmienić miejsce postoju.

Praia de Falesia – bardzo ładne miejsce na camperowanie, plaża z wysokim klifem (jakaś odmiana). Cień dają nam rozłożyste pinie.

Albufeira – jest to nowo wybudowany port jachtowy, gdzie stoją luksusowe łodzie. Wokół nowe domy (casa) oraz hotele. Wszystko bardzo kolorowe. Niestety zakaz camperowania.

staszek - 2012-01-13, 01:30

Miejscowość Armacao de Porto – bardzo ładny parking nad morzem, plaża ładna piaszczysta. Cóż, kiedy także tutaj jest zakaz camperowania.

Docieramy do Quarteiry – duże miasto, także nad morzem. Są parkingi, od 19 do 9 rano bezpłatne. Stajemy na stel platzu:

N37o4’14.418’’
W8o6’31.908’’

Stoi tu ok. 40 camperów. Pomyśleliśmy jednak, że w dniu następnym, w niedzielę, na plażę wylegną tłumy miejscowych i podejmujemy decyzję o powrocie –ok. 70 km z powrotem do Alvor, gdzie docieramy 50 min później.

staszek - 2012-01-13, 01:32

11 paździenika – jest jak zwykle bardzo ciepło. Codziennie rano miejscowi sprzątają plażę. Już za kilka dni te same osoby rozpoczną składanie plażowych leżaków i parawanów. Nocą robi się chłodno i mglisto. Czyżby sezon zmierzał ku końcowi? Dobrze, my i tak musimy już wyjeżdżać.

Jedziemy w kierunku Faro, zatrzymujemy się jeszcze w Tavirze – też jest ładnie, ale nad pełne morze trzeba jechać łódką. Muszę nadmienić, że miłośnicy golfa mieliby się z czego cieszyć – po drodze widzieliśmy kilka pól.

staszek - 2012-01-13, 01:34

Krajobraz po drodze się zmienia – oliwki, które właśnie zbierają, gaje eukaliptusowe oraz bardzo dużo powyginanych dębów i drzew korkowych (korek bowiem stanowi w Portugalii jeden z największych produktów eksportowych). Ziemia na północy była brunatna, a tu na południu ma piękny cynamonowy kolor. Trzeba także wspomnieć o wszechobecnych oleandrach, które rosną przede wszystkim wzdłuż środkowej linii autostrady (białe, czerwone, różowe, bordowe).
staszek - 2012-01-22, 14:14

Przekraczamy granicę z Hiszpanią – trasa prowadzi przez Sewillę do Granady, 460 km. Dojeżdżając do Granady mijamy po drodze obszary upraw pomarańczy i cytryn, na mniej uprawnej ziemi – wszechobecne oliwki. W Granadzie oglądamy ciekawe widoki – pasma Sierra Nevada. Zatrzymujemy się na campingu Maria Eugenia (ok. 7 km od centrum Granady)

N37o40’32.827’’
W3o4’0.441’’

Zostajemy tu dwie noce po 18 euro (osoby + camper, zniżka na kartę 10%).

13 października – dzień okazał się dla nas bardzo szczęśliwy, udało nam się bowiem zwiedzić Granadę i Alhambrę. Tym razem camperek grzecznie i bezpiecznie czekał na nas na campingu. My jedziemy bez stresu busikiem (odjeżdża co 15 min) za 1,30 euro do Granady, a potem 1,20 do Alhambry.
Granada nazywana jest „Perłą Andaluzji”.
Zwiedzamy Katedrę i Monastyr – wstęp po 3,5 euro. Jest to miasto turystów i wszechobecnej młodzieży (znajduje się tu wiele uczelni).

Alhambra natomiast jest warownym zespołem pałacowym zbudowanym w XIIIw przez Nasrydów.
Upał, 35 stopni, a zwiedzania było trochę a może jeszcze więcej. O godzinie 19 uliczny termometr pokazywał 28 stopni.

Jeśli mogę tutaj napisać moje osobiste odczucie, Alhambra – przeważa kolor brązu i odcienie piasku. Kojarzy mi się z dojrzałym mężczyzną.
Sintra natomiast – cała w bieli, niewinna młoda panna. Stawiam na Sintrę jako nr 1.


Na camping wróciliśmy o 19.30 – bardzo zmęczeni ale szczęśliwi, że udało się nam prawie wszystko obejrzeć.

staszek - 2012-01-22, 14:23

Alhambra...
staszek - 2012-01-22, 14:27

Alhambra...
PAWELUS - 2012-01-22, 14:45

Gratulujemy Wam tej wspanialej podroży.Przy najbliższym naszym spotkaniu może coś więcej opowiecie.Bardzo interesująca jest Wasza relacja.Tu gratulacje dla Ewy.
Czekamy na dalszy ciąg.Pa,pa Joanna i Paweł R.
P.S.Staszek czy wiesz jak się wymienia zdjęcie profilowe,bo chciałem zamienić starego kamperka ,na nowego?

staszek - 2012-01-22, 16:57

Dalszy ciąg relacji "już się pisze"!
a jeśli chodzi o zmianę zdjęcia,musisz wejść na swój profil gdzie wszystko wyczytasz,gdyby były problemy to pisz na PW Pozdrawiam

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2012-01-22, 20:35

piekna ta wasza podroz i relacja,nistety nie moge wkleicpodobnych zdjec w Granadzie bylismy tam 7 wrzesnia 2010.do Alchambry nie bylo szns tylko rezerwacja,napisz ile kosztowal wstep.zjechalismy w gol do centrum Granady szukac miejsca i znalezlismy kolo parku,nik sie nie przyczepil,rano pichota do katedry,no i uliczki,ale caly dzien siapil deszcz jedynyb jaki zastal nas w Hiszpanii,sukinke do flamenko kupilismy dla wnuczki w Calpe za polowe ceny niz w Granadzie.na liczniku mielismy 4525 km,no ja pilot wystraszylam sie gdzie jeszcze do Portugalii,i zaczelismy ppowrol,plaza Salobreno,na koncu promenady bylismy 4 dni.,potem Vera Playa/plaza dla nudystow/ale miejsce do spania i plazowania fantastyczne,N37135080 w 01474977,pozdrawiam i czekam czy cos bedzie gdzie bylismy,Barbara
staszek - 2012-01-25, 20:58

...Przy wyjeździe z Granady krajobraz zmienia się. Mijamy miejsce kopania białego marmuru. Ziemia zmieniła kolor na popielaty, biały, żółty, brudnoczerwony. Kopczyki, dolinki. Po raz pierwszy od naszego przyjazdu pojawiły się na niebie cumulusy. Śpimy przed Alicante na stel platzu w La Marina. Prowadzi go sympatyczny Niemiec. Jest wifi, serwis camperów, WC. 10 euro. Rano czekają na nas świeże bułeczki.

N38o7’21.228’’
W0o40’29.178’’

staszek - 2012-01-26, 10:35

Basiu! Jak już pisałam 13 pazdziernik był dniem szczęśliwym -bez wcześniejszej rezerwacji internetowej/młodzi Polacy zaklepali miejsce na dany dzień i godz. jeszcze w Polsce/ ,na miejscu w AIHAMBRZE dostaliśmy bilety na godz.14. BILET WSTEPU 13 EURO OD OSOBY. Mieliśmy jeszcze czas na mały polski obiadek/frytki-panierowany kotlet -zestaw surówek oraz 2 małe piwka za 19.60 euro/ POZDRAWIAM Ewa
Pawcio - 2012-01-26, 18:08

Gratuluję Wam staszki wyprawy.
W 2010 roku pokonaliśmy podobny objazd Portugalii, jednak tych samych miejsc odwiedziliśmy niewiele.

Pozdrawiamy :spoko

staszek - 2012-01-27, 15:46

Pawciu! wyjeżdżając do Portugalii-czytaliśmy WASZĄ relację!! Jechaliśmy jednak w innym terminie i chcieliśmy przedłużyć sobie jeszcze trochę lata,dlatego nastawiliśmy się przede wszystkim na Wybrzeże Południowe i kąpiele w morzu!! Mimo wszystko mamy parę zbieżnych miejsc pobytu. Myślę także,że każdy,kto pojedzie do PORTUGALII będzie ją widział i opisywał nieco inaczej!!

A to,ze PORTUGALIA jest piekna latem i zimą JEST NIEZAPRZECZALNE!!

Pawcio - 2012-01-27, 17:56

staszek napisał/a:
A to,ze PORTUGALIA jest piekna latem i zimą JEST NIEZAPRZECZALNE!!


To prawda. Podpisuję się pod tym rękami i nogami. Chodź widzieliśmy ją tylko w zimie. :mikolaj

Myślę jednak, że termin w którym Wy byliście jest optymalny. :spoko

staszek - 2012-01-28, 22:08

Dalsza droga na zdjęciach...
staszek - 2012-01-31, 18:59

3 km przed Alicante jest bardzo dobry plac nad morzem do postoju w dzień, na noc nie poleca się postoju, my także stosujemy się do tej reguły i nie śpimy na dziko w Hiszpanii.
N38o50’25.411’’
E0o6’30.969’’

La villa Joinsa – super miejsce do camperowania na plaży.
N38o29’52.572’’
W0o15’29.394’’

Altea – piękne miasto! Hotele w skałach

Calpe – miasto z olbrzymią góra skalną pośrodku Morza Śródziemnego.

Benidorm – miasto kurort, same wieżowce i drapacze chmur, mówi się o drugim Manhattanie.

Śpimy na stel platzu w Deni – cicho i spokojnie, bezpiecznie.
N38o52’14’’
W0o0’53’’
Jest tu ok. 15 km piaszczystej plaży.

Wszystkie te miejscowości znajdują się na Costa Blanca.

staszek - 2012-01-31, 22:14

17 października - jedziemy do Barcelony. 463 km. Po drodze mijamy dużo
campingów, zamkniętych już o tej porze roku. Śpimy na campingu
całorocznym Bon REPOS w miejscowości San Zussana, ok. 60 km za
Barceloną. 18 euro -cena za dzień Zostajemy tu 6 nocy,a stoimy z liną
brzegu.Pracuje tutaj polski ochroniarz- bardzo sympatyczny i
życzliwy.Na tym campingu w tym czasie stało 156 camerów,nie licząc
przyczep.Słońce wstaje ok. godz 8 rano,dzięki temu oglądamy jeszcze
parę pięknych wschodów słońca.

staszek - 2012-02-05, 11:55

Poznajemy jedynych camperujących Polaków na całej trasie, spędzamy wspólne wieczory,razem idziemy na występy flamenco oraz jedziemy pociągiem podmiejskim do Barcelony - za 7,60 euro 2 osoby.
Oglądamy miasto, poszukujemy "uliczki w Barcelonie" z piosenki Hanny Banaszak- zwieńczeniem dnia okazuje się wizyta na bazarze,jeśli ktoś nie był gorąco namawiamy na jego odwiedzenie !!!!!.
Na następny dzień, o 4 rano wyjeżdżamy do domu. Mieliśmy ekspresowy
czas - 2 dni. Szczęśliwie bez żadnych przygód dotarliśmy do Bielska
(jechaliśmy autostradą).

staszek - 2012-02-05, 14:51

ciąg dalszy wyprawy na zdjęciach...
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2012-02-06, 12:42

prosze o podsumowanie wyjazdu;tzn.podaj trase ,ilosc przejechanych km,ilosc dni, ewentualne koszty palwa,swoje ogolne odczucia na temat krajow,hiszpanii i portugali,powiedzmy tak jak swoje podroze konczyla np.Frape,affa,andi123.cos co uwazacie ze przyda nam sie w podrozy,bardzo dziekuje stawiam piwo barbara muzyk
staszek - 2012-02-10, 13:10

kilka ostatnich zdjęć - warty odwiedzenia targ w Barcelonie
staszek - 2012-02-10, 13:14

Podsumowując:
Portugalia jest krajem bezpiecznym, przyjaznym dla camperowiczów.
Nocowaliśmy tylko na dziko./nie licząc 1 razu-mała przepierka/Nie
trzeba mieć butów przeciwko-jeżowcom!!!! !!!!Natomiast południowe
wybrzeże Hiszpanii nie należy do bezpiecznych, w związku z tym tutaj
nocleg był tylko na dozorowanych stel platzach i campingach. Całą
naszą eskapadę udało się pokonać bez przykrych niespodzianek i
bezpiecznie. Zrobiliśmy 8,5 tys km w 7 tygodni (o miesiąc za mało).
Nie żałujemy, że wybraliśmy ten kierunek. Jeśli komuś mogliśmy
przybliżyć Portugalię, to opisanie naszej podróży spełniło swój cel.
Miało być krótko, wyszło trochę dłużej niż zamierzałam, ale mniej nie
można było (więcej i owszem, dałoby się).

Pozdrawiamy Wszystkich, do zobaczenia na zlotach i wspólnych wyjazdach.
Ewa i Staszek

staszek - 2012-02-10, 15:55

Jeszcze ważna informacja ! w całej tej podróży towarzyszył nam skuter,który okazał się bardzo przydatny w dodatkowym zwiedzaniu i zakupach w odległych sklepach!
Jeśli macie dodatkowe pytania to chętnie na nie odpowiemy.

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2012-02-18, 23:45

gdzie planujecie wyjazd w tym roku i kiedy?jezeli to nie tajemnica.Szykujemy platforme i czekamy na pojawienie sie skuterow w Realu,bo kupimy na karte reala,mamy skuter fajny ale gapy ,nie mamy dokumentow,nie da sie zarejestrowac,pozdrowienia ,Barbara
koko - 2012-04-20, 13:35

Staszek jesteśmy na kempingu Bon Repos w Santa Susanna Bardzo fajny Kemping ochroniarz pracuje tylko na noc jedziemy odwrotnie jak wy zaczynamy od francji Hiszpania i może portugalia
Pozdrowienia

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2012-04-20, 20:12

No to pozdrawiamy,ladna plaza w calafel za Barcelona parking gratis,piekna promenada ladne miasteczko.
staszek - 2012-04-20, 22:18

Konrad ! Ale Wam fajnie, mamy nadzieję, że stoicie w Bon Repos z linią brzegu podziwiając wschody słońca.We wtorki na ulicy w centym jest duży targ do godz.14.Warto zrobić sobie wycieczkę pociągiem do Barcelony,za 45 min jestście w centrum ..Pozdrówcie Maćka ochroniarza od Anrzeja z Kalisza i Staszka .Ciekawi jesteśmy Waszej dalszej trasy.Pozdrawiamy Ewa i Staszek
koko - 2012-04-21, 07:57

Opiszemy jesienią
Miniuszek - 2012-04-21, 19:28

Super opowiesc i fajnie ze z dokladnymi namiarami na parkingi. Chyba zaczne planowac :wyszczerzony:
Stanek - 2016-03-10, 12:37

Dzięki za relację. W tym roku wybieramy się w tym kierunku. Zasłużone :pifko

staszek napisał/a:

Przez 1,5 dnia byliśmy w tajemniczym pięknym mieście śpiąc na parkingu.


Można prosić o jakiś namiar na ten parking w miejscowości Sintra ?

Stanek - 2016-03-10, 12:59

staszek napisał/a:

Znajdujemy parking w Lagos, bardzo dobre miejsce na wybrzeżu.
N37o5’39.750’’
W8o40’17.370’’


Namiary są na camping w Lagos. Mogę prosić o namiar na ten parking ?

ZbigStan - 2016-10-10, 16:11

Gratuluję pięknej wycieczki. Opis czytałem i oglądałem z wielką przyjemnością. Pewne nieprzewidziane okoliczności sprawiły, że planowaną na październik trasę do Hiszpanii i Portugalii dokładamy na później. Pozdrawia. Oczywiście piwo poszło

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group