|
Klub mi³o¶ników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
W³ochy - Giro dItalia czyli rzut okiem na W³ochy
frape - 2012-05-07, 21:59 Temat postu: Giro dItalia czyli rzut okiem na W³ochy Od pewnego czasu planowali¶my wyjazd do Beneluxu, ale pogoda zapowiada³a siê s³abo. Jeszcze dzieñ przed wyjazdem planowali¶my Holandiê, ale prognozy pogody odwiod³y nas od tego kierunku – zostawili¶my sobie na pó¼niej – postanowili¶my znale¼æ cieplejszy kierunek i pad³o na W³ochy. Do camperka wrzucili¶my jedynie mapê, przewodnik i zabrali¶my ze sob± opisy wyjazdów – licz±c po cichu, ¿e gdzie¶ po drodze uda siê znale¼æ internet. Jak do tej pory Italia by³a zawsze przejazdem do innych krajów – tym razem jest celem.
Ruszamy pó¼nym popo³udniem. Droga wiedzie tradycyjnie przez Czechy bocznymi drogami – autostrad z regu³y nie lubimy – chyba, ¿e nie ma ju¿ wyj¶cia. Po drodze mijamy stadka saren wdziêcznie pas±ce siê przy drodze, dobrze ¿e nie przysz³o im do g³owy przebiegaæ tu¿ przed autem . Przerwa na kolacjê i w dalsz± drogê (parking z ³awkami 49.15712, 17.50447). Kilka kilometrów dalej stoi do¶æ nietypowa jak na to pañstwo budowla. Otó¿ jest to latarnia – nie do¶æ, ¿e morska to jeszcze do tego dzia³aj±ca i rzucaj±ca snopy ¶wiat³a wprost do nieba.
Granicê przekraczamy jak zwykle w Breclav (przejazd do 3,5t) za nim roztaczaj± siê pola wiatraków (prawie jak w Holandii) – jest ju¿ ciemno, a tych czerwonych punkcików s± co najmniej setki. Jeszcze tylko winietka na pierwszej napotkanej stacji benzynowej (zielona (OMV??) po prawej – koniecznie tu gdy¿ to pierwsza i ostatnia przed autostrad± do Wiednia ) i wje¿d¿amy na autostradê. Zje¿d¿amy do Wiednia na tankowanie, bo na autostradzie wiadomo (kilka stacji w okolicy 48.17599, 16.3554). I po godzinie drogi stajemy na nocleg na rastplatzu
frape - 2012-05-08, 22:38
GRAZ - TARVISIO - BOVEC - UDINE - PADWA
TRASA 530 km
http://maps.google.pl/map...3,4,5,6,7,8&z=7
Pobudka i ruszamy w kierunku Grazu – na widnokrêgu powoli wy³aniaj± siê chmury. Chwila to nie chmury to o¶nie¿one alpejskie szczyty. Docieramy do granicy z W³ochami – tam w Tarvisio zje¿d¿amy z autostrady i kierujemy siê do S³owenii. Drogê tê odkryli¶my w zesz³ym roku jad±c na Ba³kany, gdy¿ osio³ek trochê marudzi³ przy wiêkszych podjazdach. Jest kilka serpentyn, ale nie takie straszne. Ponadto widoki wynagradzaj± trud podjazdu. Z prawej ci±gnie siê jezioro nad którym mo¿na przystan±æ.
frape - 2012-05-08, 22:44
Ju¿ od Tarvisio widaæ cudnie o¶nie¿one szczyty Alp Julijskich. Wje¿d¿amy na prze³êcz – pó¼niej sesja zdjêciowa przy ruinach zamku – góry s± niesamowite. W Bovec przy stacji benzynowej na koñcu wioski jest oznaczenie serwisu campera. Teraz trasa przez Zagê i znowu do W³och. Trasa jest malownicza, a osio³ek tak siê zapatrzy³, ¿e z wra¿enia przesta³y dzia³aæ wiatraczki. No cudownie – za oknem skwar ponad 30 stopni, a my zostali¶my bez jakiegokolwiek nawiewu. Ale bêdziemy twardzi – jedziemy dalej.
frape - 2012-05-09, 16:54
Na trasie mamy Udine, gdzie o mo¿liwo¶ci zaparkowania w miarê blisko centrum w sobotnie popo³udnie mo¿na zapomnieæ. Czasu zatem starczy³o jedynie na pobie¿ne spojrzenie na miasto, gdy¿ chcemy dzi¶ dojechaæ w okolice Padwy, a Udine jedynie jest nam „po drodze”. Miasto zbudowane trochê w stylu weneckim z góruj±cym nad nim zamkiem, który kiedy¶ by³ rezydencj± weneckich gubernatorów. Je¶li komu¶ „stanie na drodze” warto zapu¶ciæ siê w uliczki starego miasta.
Wstêpujemy, równie¿ do Treviso le¿±cego malowniczo nad kana³em. Spacer po mie¶cie i w drogê ku Padwie. Jedziemy têdy, gdy¿ Wenecja nam tym razem nie po drodze – ju¿ kiedy¶ tam byli¶my – czas na nowe miejsca. Po drodze mijamy mniejsze i wiêksze miejscowo¶ci, które co prawda ró¿ni± siê architektur±, ale widoki zbli¿one do polskich. Na nocleg zatrzymujemy siê na parkingu miejskim w Malleredo oko³o 15km przed Padw±. Od jutra zaczynamy w³a¶ciwe zwiedzanie W³och.
janus - 2012-05-09, 18:06
Pisz, pisz - fajnie patrzeæ na miejsca, w których by³em przedwczoraj
frape - 2012-05-10, 23:51
PADVA - MONTAGNANA - REGIO NELL EMILIA - CASINA - MARINA DI MASSA
TRASA 320km
http://maps.google.pl/map...3,4,5,6&t=m&z=8
Po nocy spêdzonej pod Padw± ruszamy na podbój miasta. Wczesne zwiedzanie ma kilka zalet. Po pierwsze przez miasto przeje¿d¿a siê swobodnie nie stoj±c w korkach. Po drugie z rana parkingi s± darmowe. Po trzecie – jest szansa na znalezienie wolnego miejsca postojowego. No i po czwarte – mo¿na sobie w spokoju zwiedzaæ i ogl±daæ bez t³umów – no najwy¿ej czasem napotykaj±c s³u¿by porz±dkowe. Tak do 9 miasta z regu³y s± ciche, spokojne i a¿ przyjemne do ogl±dania no i co najwa¿niejsze s³oñce za mocno nie przygrzewa Zreszt± tego dnia i tak nie wiele chcia³o przygrzewaæ. W Padwie parkujemy trochê od centrum i udajemy siê na spacerek przecinaj±c p³yn±c± rzekê i obserwuj±c uwa¿nie architekturê. W koñcu wychodzimy na Piazza delle Erbe gdzie wznosi siê Pallazzo della Ragione. To podobno najbardziej zat³oczone miejsce –hmmm my jako¶ t³umów nie zauwa¿amy. Na spokojnie przygl±damy siê budynkom i budz±cemu siê do ¿ycia miastu.
frape - 2012-05-10, 23:55
Kolejnym miejscem, które odwiedzamy w Padwie jest Basilica di Sant’Antonio. W pobli¿u jest trochê miejsc parkingowych – nawet nocowa³o tu kilka ma³ych camperów. Wizyta u Antoniego, gdzie tak jak wszyscy dotykamy jego grobu. Kilka polskich wycieczek – no tak d³ugi weekend wiêc nie ma siê czemu dziwiæ, ale dziêki temu mo¿emy siê wiêcej dowiedzieæ o tym miejscu ni¿ „mówi” na nasz przewodnik. Znajdujê siê tutaj uniwersytet siêgaj±cy swoimi korzeniami pocz±tku XIII wieku. Na ty³ach ko¶cio³a jest uniwersytecki ogród botaniczny. Wracamy do samochodu bo komu w drogê
frape - 2012-05-12, 17:56
Pogoda nam dzi¶ wybitnie nie dopisuje. Jeszcze nie leje, ale nad nami ci±gle wisz± czarne chmury. Niedaleko za Padw± postanowili¶my zrobiæ chwilê przerwy. Zaparkowali¶my w pobli¿u jakiej¶ odludnej bramy, za któr± i okalaj±cym j± p³otem znajdowa³y siê jakie¶ zapuszczone ruiny du¿ego domu. Niestety ju¿ po chwili zostali¶my pogonieniu chyba przez ogrodnika. Odjechali¶my stamt±d i dopiero po pewnym czasie wy³oni³ siê budynek za p³otem w ca³ej okaza³o¶ci. Duuuuu¿e to by³o.
Jad±c dalej przeje¿d¿amy wzd³u¿ ci±gn±cego siê przy drodze kana³u. Mimo nie pogody budynki za nim i przerzucone nad nim mosty wygl±daj± ciekawie.
Jedziemy dalej w poszukiwaniu czego¶ ciekawego. Niespodziewanie po kilkudziesiêciu kilometrach stoj±c na ¶wiat³ach widzimy bramê. A co nam skrêcamy w lewo na niewielki parking i oczom naszym ukazuj± siê d³uuuugie mury warowne. Przechodzimy przez trzy bramy, im dalej tym s± one ni¿sze – ostatnia ma 2,5m wysoko¶ci. Co ciekawe na wje¼dzie widnieje zakaz wjazdu 2,5t na wyje¼dzie 3,5t. Czy¿by by³o tam a¿ tyle do wywiezienia, ¿e a¿ zwiêkszyli dopuszczalny tona¿. Za murami znajduje siê ciekawe miasteczko Montagnana. Zaraz za murami po lewej jest informacja turystyczna, gdyby kto¶ potrzebowa³.
frape - 2012-05-12, 18:00
Opuszczamy miasto i kierujemy siê na po³udniowy zachód. Jedziemy, jedziemy i jedziemy w poszukiwaniu czego¶ ciekawego. Albo s³abo szukamy, albo…. bo znale¼li¶my dopiero za Reggio nell Emilia. Nawigacja prowadzi nas najbardziej bocznymi drogami – czasami zastanawiamy siê czy to na pewno têdy, ale rzut oka na papierow± mapê i co pomarañczowe, czasem ¿ó³te drogi. No to ciekawe jak wygl±daj± te bia³e, i br±zowe – chyba lepiej nie wiedzieæ .
Ale za Reggio robi siê ciekawie – wje¿d¿amy w koñcu trochê w góry. Z g³ównej drogi warto zjechaæ i wspi±æ siê do miejscowo¶ci Casina, gdzie znajduj± siê dwa zamki. My wybrali¶my Castillo de Casanova. Trzeba trochê do niego podjechaæ pod górê, ale na koñcu znajduj± siê dwa parkingi, na których my¶lê, ¿e mo¿na zostaæ. Sam zamek nie jest jako¶ specjalnie ciekawy – taki zwyk³y ¶redniowieczny, ale te widoki rozpo¶cieraj±ce siê z jego okolic.
Po obiedzie wracamy na g³ówn± drogê, wiele nie ujechali¶my jak zaczê³o padaæ, laæ, grzmieæ i wszystko czego mo¿na sobie na wyje¼dzie „wymarzyæ”. W pogodny dzieñ – droga warta polecenia, gdy¿ biegnie po górkach. Pod koniec trochê krêto – ale campery mijali¶my. Znów zaufali¶my nawigacji, która ko³o Fivizzano zaproponowa³a nam zjazd z g³ównej drogi na bardziej ciekaw±. I tak najpierw w³adowa³a nas w ¶rodek ma³ej wioski, gdzie nie da³o siê zawróciæ i trzeba by³o cofaæ z górki. A pó¼niej, o czym nawigacja ju¿ nie mog³a wiedzieæ w kolejnej wiosce akurat odbywa³ siê targ. I aby przejechaæ trzeba by³o przestawiæ stragan i schowaæ markizê gdy¿ nawet nasz niewielki osio³ek nie chcia³ siê zmie¶ciæ ani na wysoko¶æ ani ko³ami. Ale przynajmniej jakie¶ atrakcje dzi¶ by³y.
W koñcu dopieramy do morza. Mijamy pierwszy widoczny stellplatz – no ale camperów tyle dzi¶ widzieli¶my, ¿e na 100% bêd± kolejne. No có¿, te okolice s± do¶æ szczelnie zagospodarowane. Albo pla¿e, za p³otami albo hotele. Powoli zaczyna zmierzchaæ, a miejsca ani widu ani s³ychu. W koñcu dostrzegam kilkana¶cie camperów. To nic, ¿e na parkingu jest znak 2,5m – wszystkie zatem siê mieszcz± w koñcu mo¿na odpocz±æ….
frape - 2012-05-13, 11:52
MARINA DI MASSA - PISA - LIVORNO - PIOMBINO - ORTEBELLO - CIVITAVACHIE - ANZIO
TRASA 430km
http://maps.google.pl/map...3,4,5,6&t=m&z=7
Do Pisy wcale nie tak ³atwo trafiæ. Jedziemy wzd³u¿ wybrze¿a. Nawigacja ka¿e skrêciæ w jak±¶ s³abo wygl±daj±c± drogê – e to nie mo¿liwe, ¿eby to by³a droga do centrum. A jednak po przejechaniu kilki kilometrów jeste¶my ju¿ poza miastem – w miêdzyczasie nie by³o gdzie skrêciæ. No to zawracamy i w drodze powrotnej dostrzegamy jeszcze jedn± uliczkê. No w koñcu siê uda³o jedziemy do miasta. Po uk³adzie ulic mo¿na siê spodziewaæ, ¿e centrum znajduje siê w zakolu rzeki. Docieramy – budz±ce siê do ¿ycia puste miasto zachêca do spaceru wzd³u¿ rzeki. Jednak g³ówna i najbardziej znana atrakcja miasta le¿y na pó³nocy przy placu Campo del Miracoli jakie¶ 15 minut spacerem od rzeki. Podchodzimy i szukamy „krzywo¶ci” z tej perspektywy widaæ jedynie, ¿e wie¿a przechyla siê na nas, ale jak bardzo? ¯eby to dobrze zobaczyæ trzeba podej¶æ od wschodu, gdzie na tle schowanej za ni± Katedry dok³adnie widaæ co i jak (wie¿a jest tak naprawdê jej dzwonnic±). Poniewa¿ przechy³ widaæ ju¿ mocno trzeba j± na wszelki wypadek podtrzymaæ by powstrzymaæ przed dalszym pochylaniem.
gino - 2012-05-13, 11:56
piekna relacja..
rewelacyjne fotki..
w pe³ni zas³u¿one leci do was
a ja..czekam na cd
frape - 2012-05-13, 19:34
gino napisa³/a: | w pe³ni zas³u¿one leci do was
a ja..czekam na cd |
wzmocnieni jedziemy dalej znów wena siê znalaz³a
Opuszczamy Pisê i przeje¿d¿amy przez Livorno, wzd³u¿ kana³u i w koñcu udaje nam siê znale¼æ miejsce na postój. Ufff mo¿na trochê odpocz±æ. Pogoda nawet lekko siê przetar³a, uda³o siê nawet z³apaæ têczê . W okolicy jest szko³a morska, a wszêdzie widaæ przechadzaj±cych siê marynarzy w galowych mundurach. Domki te¿ wygl±daj± niczego sobie
frape - 2012-05-13, 19:39
Jakie¶ 20-30km na po³udnie trafiamy w ciekawe miejsce. Wzd³u¿ drogi kilometrami ci±gn± siê lasy. A od drogi zaledwie 200-300 metrów przez wydmy mo¿na dostaæ siê do morza. Przystajemy przy restauracji znajduj±cej siê w samym ¶rodku lasu i idziemy zobaczyæ tutejsze morze. Pla¿a jest i to ca³kiem spora, jednak chêtnych do k±pieli brak. Mo¿e to ta pogoda bo woda ma temperaturê zbli¿on± do Ba³tyku w pe³ni sezonu.
Wje¿d¿amy do Piombino i udajemy siê do portu, z którego widoczna jest Elba – ach jak cudownie siê rozpada³o. Wyspa, która znajduje siê tak blisko l±du jest ledwo ledwo widoczna, no ale jest.
frape - 2012-05-13, 19:43
Orbetello to dobre miejsce na spêdzenie tu d³u¿szej chwili. Miasteczko oferuje kilka parkingów (p³atne od 1 czerwca do 30 wrze¶nia) oraz miejsce postojowe dla camperów. Samo mie¶ci siê pomiêdzy dwoma jeziorami, które odgradzaj± od morza zaledwie w±skie kilkusetmetrowe groble. Miasto by³o kiedy¶ hiszpañskim garnizonem i wci±¿ widaæ tu ¶lady hiszpañskiej obecno¶ci. Na du¿ym parkingu przy wje¼dzie do miasta zaraz za grobl± po lewej, w towarzystwie camperów jemy obiad i udajemy siê na spacer po mie¶cie. Pogoda w koñcu nam dopisuje, wiêc spacer jest dla nas przyjemno¶ci±. Znów wracamy na l±d. Jako, ¿e jutro 1 maja nie chcemy wje¿d¿aæ do Rzymu, bo wiemy czym to mo¿e siê skoñczyæ. Zostawiamy go sobie na pó¼niej i obieramy kierunek po³udniowy.
frape - 2012-05-13, 19:45
Ta czê¶æ wybrze¿a znacznie ró¿ni siê o tego do czego jeste¶my przyzwyczajeni. Nawet na wschodnim wybrze¿u W³och jest du¿o wiêcej mo¿liwo¶ci postoju. Tu mamy niby drogê blisko wybrze¿a, ale jest ono szczelnie zagospodarowane i je¶li nie jeste¶my go¶æmi hotelowymi, i najlepiej jeszcze gdyby dowióz³ nas do hotelu autobus bo z parkingami i wolnymi miejscami krucho, to niestety ciê¿ko siê „dopchaæ” do pla¿y. Podró¿ zachodnim wybrze¿em praktycznie a¿ do Neapolu to zupe³nie co¶ innego ni¿ jeste¶my przyzwyczajeni w swoich podró¿ach. Do tej pory niezale¿nie gdzie byli¶my czy to pó³noc, zachód czy po³udnie Europy zawsze mo¿na by³o znale¼æ miejsce, ¿eby choæ na chwilê przystan±æ i choæby zrobiæ zdjêcia. Linia wybrze¿a je¶li bieg³a wzgórzami z regu³y pozostawia³a mo¿liwo¶æ rzucenia okiem na ska³y i morze. Je¶li natomiast bieg³a nisko to przy pla¿ach zawsze mo¿na by³o gdzie¶ stan±æ. Tu albo hotel, albo zamkniêta pla¿a za szczelnym p³otem miejsc postojowych praktycznie brak. Druga rzecz jaka nas tutaj zaniepokoi³a to fakt, ¿e droga biegnie wzd³u¿ wybrze¿a, ale ¿eby dostaæ siê do morza czêsto trzeba skrêcaæ dopiero do miejscowo¶ci, gdzie jest tylko dojazd i powrót t± sam± drog±. W tej czê¶ci W³och zdecydowanie brakowa³o nam swobody. Poniewa¿ nie chcieli¶my nocowaæ zbyt blisko Rzymu, a innych miejsc postoju po drodze nie spotkali¶my dotarli¶my a¿ do niewielkiego Anzio, gdzie w towarzystwie w³oskiego campera z parkingu miejskiego na niewielkim wzgórzu podziwiali¶my najpierw zachód s³oñca a pó¼niej rozgwie¿d¿one niebo.
frape - 2012-05-14, 16:19
Tego dnia w sumie nic nie planowali¶my. Rzut oka na mapê – hmmm do Neapolu jest nieca³e 200km no to co sprawdzimy jak wygl±da? I tak oto wyjechali¶my poza ramy wcze¶niej planowanego wyjazdu, który mia³ siê skoñczyæ w okolicach Rzymu. Jad±c tradycyjnie wybrze¿em mijamy senne o tej porze miasteczka. Gdzie¶ tam za p³otami majaczy nam morze. Gdy ju¿ spodziewali¶my siê, mo¿liwo¶ci rzucenia na niego okiem z bliska okaza³o siê, ¿e przez oko³o 15km ci±gn± siê tereny wojskowe i tyle sobie zobaczyli¶my.
Dalej jest Parco Nacionale del Circeo, ale…. Kolejna przeszkoda – wjazd na drogê jedynie dla samochodów poni¿ej 2,5t. No i znów trzeba by³o odbiæ od wybrze¿a, a ju¿ tak piêknie siê zapowiada³o.
W koñcu dostrzegamy drogê prowadz±c± do morza bez ograniczeñ. Doje¿d¿amy, a tam okazuje siê, ¿e droga prowadzi wydm± – miejscami jest sporo piachu na jezdni. Ca³a droga od strony l±du to jeden wielki parking od 7 do 20, czasami zdarzaj± siê równie¿ zatoczki. Ale miejsce jest jak najbardziej dzikie. Przez kilka kilometrów nie ma domów jedynie droga szczytem wydmy. Od czasu do czasu spotykamy u¶pione jeszcze campery lub wêdkarzy. Po lewej Lago di Sabaudia – po prawej morze. Na koñcu cypla nad lasami góruje ska³a. Skrêcamy w lewo i przez las docieramy do miejscowo¶ci turystycznej Terracina, gdzie przy nabrze¿u w porcie obijaj± siê ³ódki i ¿aglówki.
I znów trzeba odbiæ od morza mimo, ¿e drog± tu¿ tu¿ na mapie. Im bli¿ej Neapolu tym coraz wiêcej ciemnoskórych mieszkañców. Przeje¿d¿aj±c przez niektóre miejscowo¶ci mo¿na nie spotkaæ na ulicy W³ochów. Hotele te¿ kryj± siê szczelnie za murami – có¿ inna kultura, inny sposób ¿ycia.
Niewielka Bacoli pozwala spojrzeæ na zatokê ko³o Pozzuoli. £atwo siê tu popl±taæ w gmatwaninie uliczek, gdy¿ gdyby kierowaæ siê wod±, która ma byæ po prawej stronie to szybko zaczniemy krêciæ siê w kó³ko, poniewa¿ jest tu kilka jeziorek . Pozzuoli to ciekawe miasteczko, jednak w samym centrum obowi±zuje ZLT czyli strefa ograniczonego ruchu – jak w wielu mniejszych i wiêkszych w³oskich miastach. Trzeba zatem z niego wyjechaæ t± sam± drog±, któr± siê wjecha³o, chyba, ¿e kto¶ chce ryzykowaæ choæ mo¿e byæ problem patrz±c na w±sko¶æ uliczek. Powy¿ej miasteczka – jad±c na wschód natrafiamy na Solfatarê czyli wulkan wyrzucaj±cy k³êby dymu. Zbytnio szukaæ go nie trzeba, gdy¿ ju¿ z daleka unosi siê w powietrzu zapach siarki. Pod samym wulkanem jest te¿ camping – co kto lubi podobno i do tego zapachu mo¿na siê przyzwyczaiæ. Przyjemno¶æ pozostawienia na nim samochodu i podej¶cia do niewielkiego wulkanu bez noclegu to 7 euro od osoby. Je¶li kto¶ chce mo¿na kawa³ek przej¶æ siê/lub wjechaæ drog± biegn±c± z lewej strony campingu i równie¿ zobaczy opary siarkowe – nas trochê ten zapach odstraszy³.
frape - 2012-05-14, 16:35
No to teraz nie stoi ju¿ nic na przeszkodzie, ¿eby wjechaæ do Neapolu. Nawigacja nastawiona - jedziemy. Hola hola nie tak szybko. Ledwo co minêli¶my rogatki miasta a tu stoi policja i zakaz wjazdu ka¿± skrêcaæ. No to skrêcamy – tylko dlaczego tu tak w±sko i w dodatku ca³y czas pod górê. Drogi s± z regu³y jednokierunkowe wiêc nawet zawróciæ by³oby trudno. Po prawej zaparkowane samochody, po lewej zaparkowane samochody – osio³ek jako¶ siê pomiêdzy nimi przeciska – a¿ tu nagle skuter wyskoczy, jeden, drugi trzeci co to ca³a plaga?? Ju¿ siê odzwyczaili¶my od tego, ¿e je¿d¿±c po W³oszech trzeba na nich uwa¿aæ No ale w koñcu udaje nam siê wjechaæ na wzgórze, potem w dó³, potem znów do góry. O zaparkowaniu mo¿na zapomnieæ. Czasem jedynie jak nic nie jedzie zbyt blisko za nami i za g³o¶no nie tr±bi udaje siê zrobiæ trochê zdjêæ. W koñcu widaæ, ¿e zje¿d¿amy do centrum a¿ tu nagle wyrastaj± przed nami te nieszczêsne strefy ZTL no i znów trzeba pi±æ siê pod górê. A tak piêknie by³o nastawione wzd³u¿ wybrze¿a w GPS. No tak 1 maja – demonstracje.
frape - 2012-05-14, 17:15
Po objechaniu gór± ca³ego Neapolu próbujemy jako¶ przebiæ siê do morza. A wcale to nie takie proste, gdy¿ nie do¶æ, ¿e ulica jest dwukierunkowa i teoretycznie po 1 pasie w ka¿d± stronê to przy chodnikach stoj± zaparkowane samochody, wiêc ju¿ mamy cztery na drodze to dodatkowo ka¿dy wyprzedza gdzie siê da i jak siê da – wniosek z tego taki, ¿e piêæ/sze¶æ aut plus jakie¶ skuterki zmieszcz± siê spokojnie na dwóch pasach ruchu. Jakby tego by³o ma³o to jeszcze tu i ówdzie na drodze porozk³adali siê uliczni sprzedawcy. Tutaj przypominamy sobie na czym polega jazda w stylu po³udniowców. Jedziemy byle do przodu maj±c oczy naoko³o g³owy. Jak chcemy siê w³±czyæ do ruchu lub wyprzedziæ na czwartego to po klaksonie i dawaj do przodu. Totalny hardcore to okolice targu, gdzie oczywi¶cie znale¼li¶my siê „przypadkowo”. Tam to ju¿ mijanie siê na lusterka – czasem schowane. Ale w koñcu mia³o byæ weso³o. Uff po ponad godzinnym kr±¿eniu udaje siê w koñcu dobiæ do wybrze¿a. Tam szeroka piêkna droga – wszyscy grzecznie jad± – a mog³o byæ tak spokojnie. No tak mog³o, ale wtedy nie by³oby tak ciekawie Przejazd wzgórzami polecam jedynie odwa¿nym kierowcom, dla pozosta³ych – spokojnie do³em wzd³u¿ wybrze¿a no chyba, ¿e traficie tak jak my na pozamykane ulice wtedy nie ma wyj¶cia.
frape - 2012-05-14, 18:30
Teraz ju¿ grzecznie stoj±c w korku przeciskamy siê na wschód bo byæ tak blisko i nie zobaczyæ Sorrento . Jak nam siê znów po jakiej¶ godzince korka udaje w koñcu opu¶ciæ Neapol na drogowskazie zauwa¿amy Pompei – hmmm no to co – choæ wst±pimy na chwilê i zobaczymy co ten Wezuwiusz kiedy¶ narozrabia³.
Dalsza droga to ju¿ tylko piêkniej mog³o byæ trochê wzgórz, trochê dziko¶ci czyli tak jak lubimy najbardziej. I nie przeszkadza³o nam wcale, ¿e pogoda siê za³amuje, ze od czasu do czasu popada. Wa¿ne, ¿e nie by³o ju¿ korków, ¿e cisza, ¿e spokój, ¿e piêkna przyroda. Zatrzymali¶my siê na parkingu niedaleko Sorrento sk±d mo¿na by³o podziwiaæ i miasto i okoliczne wzgórza.
frape - 2012-05-14, 19:33
Za Sorrento by³o jeszcze bardziej cicho i spokojnie – przecinali¶my pó³wysep jakimi¶ bocznymi, ale wcale nie z³ymi drogami. W tle majaczy³o skryte pod burzow± chmura Capri – by³o cudownie, cicho i spokojnie. Do czasu
frape - 2012-05-14, 19:48
Do czasu a¿ przeciêli¶my pó³wysep i znale¼li¶my siê po drugiej stronie. Tam te¿ by³o piêknie, ba nawet bardzo piêknie, ale nie by³o ju¿ tak cicho i spokojnie. Przed nami jecha³ autobus, który skutecznie klinowa³ siê na ka¿dym mo¿liwym zakrêcie z samochodami nadje¿d¿aj±cymi z naprzeciwka, dlatego ruch by³ woooolny. Dawa³o to oczywi¶ci mo¿liwo¶æ rzucenia okiem na malownicz± okolicê, niemniej jednak gdzie¶ w okolicy Positano – cudnego miasteczka – mieli¶my ju¿ serdecznie dosyæ tego autobusu.
frape - 2012-05-14, 19:56
Na szczê¶cie przystan±³ gdzie¶, ¿eby wysadziæ turystów i w koñcu mogli¶my siê rozkoszowaæ swobodn± jazd± po niekoñcz±cej siê ilo¶ci zakrêtów do czasu…. gdy pojawi³y siê ¶wiat³a i ruch wahad³owy. Wybrze¿e nale¿y do najpiêkniejszych we W³oszech – tak wspomnia³ nam przewodnik – i rzeczywi¶cie ma co¶ w sobie. Góry, urwiska, ska³y, czasem jaki¶ tunel a wszystko to okraszone wod± i szumem rozbryzguj±cych siê na ska³ach fal. Jedynym mankamentem tego miejsca jest sznur niekoñcz±cych siê samochodów. W koñcu ulga nic nie jedzie z naprzeciwka. Po kilku minutach wiemy dlaczego. Z naprzeciwka jedzie polski autobus, który mija siê na lusterka z ka¿dym samochodem.
Do Salermo docieramy dziêki temu ju¿ prawie o zmroku. Miasto wygl±da sympatycznie, ale spacerowicze nas wyprzedzaj± a korek zdaje siê nie mieæ koñca. Zapada wiêc decyzja odwrotu. Trzeba by znale¼æ jakie¶ miejsce na nocleg. Szczegó³owa mapa W³och skoñczy³a siê nam gdzie¶ w okolicy Rzymu – bo przecie¿ dalej nie planowali¶my jechaæ. Szukanie po zmroku miejsca noclegowego przy sporym mie¶cie jako¶ nie nastraja³o pozytywnie, a na jutro zaplanowali¶my zwiedzanie okolic Rzymu, dlatego te¿ wbili¶my siê w koñcu na ekspresówkê no i kierunek pó³noc. Droga mo¿e i ekspresowa, ale o jej jako¶ci szczególnie prawego pasa nie wspomnê – czuli¶my siê jak na trzepakach u mechanika, albo jak en lat temu na ukraiñskiej prowincji. Od czasu do czasu mijamy stacje benzynowe, ale w wiêkszo¶ci s± samoobs³ugowe, a parkuj±cych tam samochodów brak – to chyba nie jest dobre miejsce na nocleg. Jedziemy zatem dalej – dobrze, ¿e droga prosta i szeroka tylko te dziury…. Obwodnica Neapolu – to chyba jeszcze gorsze miejsce na nocleg – nawet w dzieñ nie wygl±da³o tu bezpiecznie. No nic jedziemy. I tak oto gdzie¶ po pó³nocy dotarli¶my znów na nasz placyk, sk±d wczoraj podziwiali¶my morze i gwie¼dziste niebo. To by³ baaaardzo d³ugi, ale i bardzo ciekawy dzieñ. Mocno zmêczeni udali¶my siê w koñcu na zas³u¿ony odpoczynek – budzika nie nastawiamy
frape - 2012-05-15, 16:25
ANZIO - GENZANO DI ROMA - NEMI - ROCCA PRIORA - FRASCATI - GROTTAFERRATA - CASTEL GANDOLFO - IL SASSONE
TRASA 90km
mapa
Wyspani, obudzeni przez poranne s³oñce planujemy trasê na dzi¶. Wiemy, gdzie chcemy nocowaæ, i ¿e do tego miejsca ca³kiem niedaleko, dzieñ zapowiada siê piêkny wiêc przewodnik, mapa w d³oñ i co dzi¶....Chemy Montecassino, Gastell Gandolfo i.... tu o ma³o szoku nie dozna³am.... ile razy kogo¶ pytali¶my o Montecassino to odpowiedz by³a - rzut beretem od Rzymu. No to szukam na mapie w promieniu rzutu beretem - nie ma, szukam w dalszym dalej nic. Ju¿ prawie docieram pod Neapol gdzie byli¶my wczoraj i co piêknie stoi na mapie jak byk.... Sprawdzamy jak daleko oko³o 150km .... a byli¶my wczoraj tak blisko, mogli¶my sobie spokojnie ko³o 22 podjechaæ w okolice, spêdziæ tam noc i na spokojnie obejrzeæ zamiast poszukiwaæ miejsca na nocleg pó³ nocy. Do g³owy mi nie przysz³o, ¿eby szukaæ Montecassino tak daleko od Rzymu. No ale có¿ nastêpnym razem jak wybierzemy siê do W³och zamiast wybrze¿em zachodnim pojedziemy ¶rodkiem l±du, poogl±damy sobie przynajmniej co¶ w drodze na po³udniowe wybrze¿e….
Wbijamy w gps namiary niewielkiego jeziora Lago di Nemi i ruszamy. Przeje¿d¿amy ko³o McDonalda - mo¿e poranna kawka. Tiaaa wszystko piêknie, ale otwarty od 10.30. no to jedziemy nad to nasze upatrzone jeziorko. Rzut beretem raptem 30km. W pewnym momencie widzimy niepokoj±cy znak. Jest znak parkingu i pod nim 2,8m - eee to chyba wjazdu na parking dotyczy wiêc suniemy dalej. Po jakim¶ kilometrze czy dwóch na widnokrêgu wyrasta wiadukt. Yyyy to chyba o to chodzi³o. (41.69258,12.65557 –zaznaczone na mapie) A samochód ma 2.85m sprawdzimy ile w tym prawdy. Wyskakujê z samochodu i powoli, powoli podje¿d¿amy. Na wje¼dzie mieli¶my tak jeszcze ze 20cm zapasu, ale im dalej tym ró¿nica robi siê coraz mniejsza. Za nami korek, trochê g³o¶no siê robi, a my brniemy dalej. Przód przeszed³ - jeszcze okienko, które prze¶lizguje siê jakie¶ 5cm poni¿ej wiaduktu.... Ufff przejechali....
frape - 2012-05-15, 16:38
Za kilka kilometrów znów niespodzianka tym razem 2,5t po prawej na skrêcie do Genzano di Roma, ale nadrabiaæ nie trzeba wiele ledwie kilka kilometrów. W koñcu tam docieramy. Niewielki senne miasteczko na wzgórzu. Poniewa¿ nawigacja jest zdolna nies³ychanie uda³o siê jej wprowadziæ nas w samo centrum miasteczka (nie zje¿d¿aæ z asfaltu na kostkê) chyba, ¿e chcecie sobie pó¼niej cofaæ bo zawróciæ ciê¿ko. A ju¿ tak piêknie sz³o ju¿ prawie, ¿e prawie byli¶my nad jeziorem - a linii prostej nie ma do niego nawet 300m - tylko nikt nie wspomina³, ¿e tam jest w dó³. Zawracamy z centrum i kierujemy siê na wyczucie - pocz±tkowo droga, w któr± siê skrêca nie wygl±da dobrze, jest w±sko, ale po jaki¶ 100m rozszerza siê. Z wielkiej góry zje¿d¿amy szybko nad wodê - tak szybko, ¿e nawet nie zd±¿y³am zrobiæ zdjêæ. A tam cisza spokój - zreszt± prawie jak ca³y dzisiejszy dzieñ. Nawigacja co rusz proponuje jakie¶ ¶cie¿ki - a bynajmniej nie ma wbitej, krótkiej trasy ani bezdro¿y, ale my trzymamy siê asfaltu. Na niewielkim placu zatrzymujemy siê i idziemy obejrzeæ okolice. Nad nami widaæ z jednej strony miejscowo¶æ gdzie byli¶my ledwie kilka minut temu z jednej strony, a z drugiej ma³a wioskê Nemi, od której nazwê sw± wziê³o jezioro.
frape - 2012-05-15, 16:42
Mo¿emy wróciæ z jeziora drog±, któr± przyjechali¶my lub pojechaæ dalej. Pocz±tkowo wygl±da nie najgorzej - asfalt, potem kostka no tu ju¿ mniej ciekawie, ale szybko wraca asfalt. Jedziemy góra 20km/h bo zza zakrêtu nic nie widaæ. Czasem spotykamy jakie¶ domki, wiêc teoretycznie droga gdzie¶ prowadzi. Tak prowadzi na placyk a z niego to ju¿ dalej jedynie poln± ¶cie¿k± pod górê. Nie ma wyj¶cia - trzeba wróciæ. Po objechaniu znów prawie ca³ego jeziora, wje¿d¿amy na górê - no ten osio³ek to nawet nie zd±¿y³ zauwa¿yæ, ¿e by³a górka - a VW pewnie by ju¿ od brzegu stêka³, ¿e wysoko, ¿e stromo, ¿e pod górê i ¿e wspinaæ siê trzeba. Tym razem ju¿ g³ówn± drog± przecinamy miejscowo¶æ i jedziemy do Nemi, ³atwo j± przejechaæ gdy¿ znajduje siê w lewo od drogi. Ale podje¿d¿aj±c oko³o 200m pod wiadukt mo¿na spokojnie zaparkowaæ. W tej ma³ej wiosce - jakby czas siê zatrzyma³. Ma jedna uliczkê wokó³, której skupione s± knajpki, cukiernie i sklepiki. Wszystkie wystawy a¿ kusz± - czy to prosciutto, serami, salami czy wspania³ymi ciasteczkami z poziomkami, z których s³ynie okolice. Gdyby nie fakt, ¿e chcieli¶my zrobiæ zdjêcia jeziora z góry, pewnie by¶my tutaj nie trafili - i by³oby bardzo, ale to bardzo szkoda. przegapiliby¶my co¶ ciekawego. Jeszcze do dzi¶ czujê zapach tych poziomek....
frape - 2012-05-15, 22:46
Po okolicznych wzgórzach porozrzucane s± niewielkie miasteczka z Castello. My¶lê, ¿e warto im po¶wiêciæ trochê czasu. Poniewa¿ jest ich tu kilkana¶cie, decydujemy siê na Rocca Priora. Samochód zostawiamy gdzie¶ na dole miejscowo¶ci i wspinamy siê do zamku. Miejscowo¶æ te¿ spokojna, ale ju¿ du¿o wiêksza ni¿ Nemi. Przechodzimy przez bramê by zanurzyæ siê w w±skich uliczkach starego miasta. Po kilku minutach wspinaczki jeste¶my pod zamkiem na wzgórzu. Okazuje siê, ¿e jest tu tak¿e mo¿liwo¶æ dojazdu z pominiêciem starego miasta no i my¶lê, ¿e równie¿ i noclegu na parkingu z piêkn± panoram± (dla nas trochê przymglona). Tak nawiasem mówi±c to znajdujemy siê obecnie w Górach Albañskich (Colli Albani - wygas³e wulkany). Tak tak to nie pomy³ka - nie przemie¶cili¶my siê nagle na wschód - nadal jeste¶my w pobli¿u Rzymu - tak po prostu nazywaj± siê góry jakie¶ 20km na po³udniowy wschód od Rzymu.
frape - 2012-05-15, 23:22
Frascatti to ju¿ ca³kiem spora miejscowo¶æ. Auto zostawiamy na parkingu, gdzie teoretycznie mia³o byæ wifi - ale nijak nie da sie z nim po³±czyæ - mo¿e tylko dla wybrañców Do starego miasta prowadzi brukowana uliczka lekko pod górê. Przewodnik opisywa³, ¿e jest to naj³adniejsze miasto w okolicy - a ja nadal mam przed oczami Nemi, które mnie po prostu oczarowa³o. Na spokojne zwiedzenie miasta godzina to a¿ nadto.
Dalej droga wiedzie do Grottaferrata - gdzie wznosi siê Opactwo Santa Maria di Grottaferrata. Jest to opactwo terytorialne Ko¶cio³a katolickiego obrz±dku bizantyjsko-w³oskiego. Klasztor pochodzi z 1004 roku i jest otoczony murami obronnymi. W pobli¿u znajduje siê parking miejski, gdzie mo¿na pozostawiæ auto. Wystarczy jedynie przej¶æ przez fontannê i skwer i znajdziemy siê na terenie tego opactwa. Jest ono o tyle nietypowe, ¿e jest jednym z 11 istniej±cych na ¶wiecie opactw terytorialnych (tak przynajmniej mówi wiki http://pl.wikipedia.org/wiki/Opactwo_terytorialne ) i jest zakonem obrz±dku greckiego ko¶cio³a italo-albañskiego (wiêcej http://pl.wikipedia.org/w...-w%C5%82oskiego ) Bez wzglêdu na t± nietypowo¶æ i tak warto tutaj zajrzeæ
frape - 2012-05-17, 14:19
Teraz ju¿ tylko przez Marino i ju¿ jeste¶my w Castel Gandolfo. Z okolic parkingu widaæ piêknie jezioro, ale tym razem interesuje nas bardziej to co jest powy¿ej. Idziemy na plac przed pa³acem papieskim. Faktycznie odpoczynek w tym miejscu przypomina³ trochê nasze piêkne góry. Nie dziwiê siê, ¿e Papie¿ tak chêtnie tu przyje¿d¿a³. "Dziwi" tylko jedno. Na wszystkich straganach, i sklepikach mo¿na kupiæ ró¿ne rzeczy (kubki, kalendarze itp.) w przewa¿aj±cej wiêkszo¶ci z naszym Papie¿em, a nie obecnym....
Castel Gandolfo le¿y na kraterze wygas³ego wulkanu i razem z s±siaduj±cymi z nim niewielkimi miejscowo¶ciami, które po czê¶ci tego dnia uda³o nam siê odwiedziæ tworz± taki ma³y "magiczny zak±tek" gdzie¶ pod Rzymem ,a jednak jakby z dala od szumu i gwaru tego miasta. Gwardii Szwajcarskiej nigdzie nie widzieli¶my, czyli widocznie papie¿ jest aktualnie w Rzymie nie pozostaje nic innego jak tam go poszukaæ.
Wbijam w gps'ka punkt, w którym ma znajdowaæ siê nasz nocleg i jedziemy. Po paru kilometrach rzeczywi¶cie widaæ kilka stoj±cych camperków. GPS mówi skrêæ w prawo - ale gdzie - mam przez stacjê pkp przejechaæ czy staranowaæ te betonowe zapory na drodze. Postawili je w zesz³ym roku wiêc trzeba trochê objechaæ i skrêciæ na pierwszym mo¿liwym przeje¼dzie przez tory nadrabiaj±c oko³o 2km. W koñcu podje¿d¿amy pod bramê dzwonimy i brama siê otwiera. Podje¿d¿amy na plac - oprócz nas s± jeszcze 4 campery. By³y jakie¶ strza³ki na recepcjê, ale ¿ywego ducha tam, no to poczekamy jak siê nikt nie pojawi to pójdziemy tam pó¼niej (pani mieszka w domku ko³o placu) Po chwili podchodzi do nas i zaczyna po w³osku, my udajemy, ¿e nic nie rozumiemy - w sumie nawet zbytnio udawaæ nie musimy, bo faktycznie niewiele jêzyk znamy. No to pani próbuje po niemiecku znów nisztfersztejen . W koñcu zrezygnowana patrzy na rejestracjê - a to wy z Polski jeste¶cie Dlatego trochê udawali¶my, gdy¿ "Il Sassone" prowadzi Polka. Zostali¶my poinstruowani co gdzie i jak (postój 12 euro, serwis w cenie, plus 2 euro pr±d). Mamy dostêp do wifi wiêc jest nie¼le. Jakie¶ 200m od wjazdu jest stacja kolejki, która dowozi do centrum Rzymu. Dostali¶my mapki i instrukta¿ jak siê tam dostaæ, bilety równie¿ (1.3 euro) wiêc jutro w koñcu nasze drogi tam zaprowadz± , a dzi¶ jeszcze b³ogie lenistwo i pogaduchy
frape - 2012-05-19, 22:36
Wypoczêci i wyspani wstajemy na pierwszy mo¿liwy poci±g - wszak Rzym w koñcu na nas czeka. O 7 jeste¶my ju¿ w kolejce i podziwiamy widoki za jej oknami. Doje¿d¿amy do Campino - i tam jako¶ siê przeludnia - a no tak trzeba siê przesi±¶æ - podobno czasami tak trzeba To ju¿ wiêksza stacja ludzi delikatnie mówi±c full na wszystkich peronach i z ka¿dego jedzie poci±g do Rzymu - kwestia tylko, który pierwszy ruszy. Pakujemy siê do jakiego¶ - przydali by siê upychacze tak jak w Japonii , ale po jaki¶ 15 minutach docieramy do Termini. Tam jeszcze spacerek bo peron podzielony jest na 4 i tak naprawdê poci±gi odje¿d¿aj±/przyje¿d¿aj± na ka¿dym torze na dwa stanowiska i jak zatrzyma siê na pocz±tku to trzeba oko³o 500m podra³owaæ do dworca.
Wychodzimy, mapa w d³oñ no i idziemy. Z tego wszystkiego przewodnik po Rzymie kisi siê w camperku, ale mamy mapkê, któr± dostali¶my wczoraj z naniesionymi zabytkami, wiêc musi wystarczyæ . W pobli¿u dworca jest Bazylika Santa Maria Maggiore (Matki Boskiej ¦nie¿nej), która zosta³a postawiona na miejscu gdzie Matka Boska poleci³a zbudowaæ ko¶ció³. 5 sierpnia 352 roku spad³ ¶nieg w wskazanym miejscu. W rocznicê z sufitu spadaj± p³atki bia³ych kwiatów.
Bazylika na Lateranie jest trochê oddalona od reszty zabytków, ale poranny ch³ód pozwala jeszcze na 20 minutowy spacer do niej. To tutaj do XIV wieku by³a siedziba papieska, dopiero po tzw. niewoli awinioñskiej w 1377 zosta³a ona przeniesiona do Watykanu. W centrum Lateranu wznosi siê Palazzo Lateranense, który pe³ni siedzibê diecezji rzymskiej. Potê¿na Katedra San Giovanni in Laterano (¶w. Jana na Lateranie) „matka wszystkich ko¶cio³ów” i pierwsza chrze¶cijañska bazylika w Rzymie.
TRASA
Pawcio - 2012-05-20, 10:49
W dalsz± podró¿ zabieram siê z Wami.
Za Pó³wysep Sorrentyñski stawiam . Ale bezalkoholowe, gdy¿ jechaæ dalej trzeba.
I pamiêtajcie, ¿e musicie tam jeszcze wróciæ. Nie byli¶cie na Capri!
frape - 2012-05-20, 10:56
Pawcio napisa³/a: | I pamiêtajcie, ¿e musicie tam jeszcze wróciæ. Nie byli¶cie na Capri! |
Pewnego dnia tam pewnie wrócimy a co do Capri to "super pogodê" widaæ na zdjêciach a poza tym nasz wyjazd trwa³ raptem 10 dni - rzuciæ okiem i sprawdziæ gdzie warto kiedy¶ zatrzymaæ siê na d³u¿ej
------------------------------------
Teraz zaczynamy szukaæ Koloseum. Oj trochê siê go naszukali¶my, gdy¿ z Lateranu skrêcili¶my nie w t± uliczkê co trzeba i przy okazji pozwiedzali¶my spoooro miejsc, do których pewnie nigdy inaczej by¶my nie trafili. Przechodzimy ko³o Parco del Celio, w którym znajduje siê w Santo Stefano di Rotondo z po³owy V w. – pierwszy rzymski ko¶ció³ na planie ko³a. Po przeciwnej stronie ulicy stoi Santa Maria in Dominica. Nieopodal boki ulicy ³±czy³ Arco di Dolabella, a przez bramê San Tommaso in Formis wchodzimy w strefê piesz± i idziemy w kierunku Basilica Santi Giovanni e Paolo. Przechodz±c pod ³ukami znajdujemy siê na skwerze przy San Gregorio Magno. Sk±d widaæ Circo Massimo – stadion, na którym odbywa³y siê wy¶cigi rydwanów. Wzd³u¿ Palatynu, gdzie wed³ug legendy Romulus za³o¿y³ miasto w koñcu docieramy pod Koloseum. Uczymy siê tak¿e poruszania pieszkom po mie¶cie – tzn. w prawo w lewo i byle do przodu, bo w swej naturze tutejsi kierowcy to bardziej po³udniowcy.
frape - 2012-05-23, 18:05
Mijaj±c kilka ciekawych miejsc docieramy w koñcu pod Koloseum. W pod nim czerwono -pewnie znów jakie¶ demonstracje - ale przecie¿ dzi¶ nie jest 1 maja. Podchodzimy bli¿ej i naszym oczom wy³ania siê las czerwonych koszulek, które bynajmniej nie maj± nic z tym wspólnego to po prostu wycieczki Azjatów. Jak okiem siêgn±æ czerwono - najwy¿szy numer grupy jaki widzieli¶my by³ 35 -potem jeszcze wielokrotnie widywali¶my ich w ró¿nych miejscach. I ten ca³y las koszulek oczekuje na wej¶cie do Koloseum, nie wspominaj±c o ca³ej rzeszy ludzi. Tak wiêc dzi¶ sprawdzimy co ciekawego maj± w Rzymie, a je¶li kiedy¶ jeszcze tu przyjedziemy wówczas oddamy siê bardziej dog³êbnemu zwiedzaniu.
frape - 2012-05-23, 20:49
Id±c od Koloseum g³ówn± drog± Fori Imperiali w kierunku Plazza Venezia po lewej trafiamy na Forum Romanum
frape - 2012-05-23, 20:57
a po prawej m.in. Foro di Augusto i najwiêksze Foro di Traiano (330 x180m). Mo¿na równie¿ dostrzec gdzie siêga³o Cesarstwo Rzymskie.
frape - 2012-05-23, 21:29
docieramy do Plazza di Venezie, gdzie zachwyca nas przestrzeñ i budynki wokó³ szczególnie Monumento Nazionale a Vittorio Emanuele II. Teraz kierujemy siê ju¿ prosto Corso Emanuelle II w stronê Watykanu. Ko¶ció³ Santissimo Nome di Gesu i kilka przecznic dalej Area Sacra to pierwsze ciekawe miejsca na jakie napotykamy przy tej ulicy.
frape - 2012-05-23, 21:40
Niepozorny z zewn±trz Sant'Andrea della Valle urzek³ nas swoim wnêtrzem. Teraz ju¿ nic nie stoi na przeszkodzie by przej¶æ przez Tybr, nad którym wznosi siê Castel Sant'Angelo bêd±cy w swojej historii fortec±, wiêzieniem a tak¿e papiesk± rezydencj± i wej¶æ na teren Watykanu.
frape - 2012-05-24, 21:33
Watykan wy³ania siê powoli, ale ju¿ go widaæ. Jeszcze trochê do przej¶cia, ale w koñcu bêdziemy w miejscu, które tak naprawdê by³o celem naszej wêdrówki. W koñcu jeste¶my na Placu ¶w. Piotra – nie jest ma³y, ale w telewizji wydawa³ siê byæ zdecydowanie wiêkszy. Przed nami Bazylika, a wokó³ niezliczone ilo¶ci kolumn w¶ród, których mo¿na w koñcu odpocz±æ od rzymskiego zgie³ku. Kolumny te symbolizuj± wyci±gniête ramiona Ko¶cio³a, które obejmuj± i chroni± wiernych. Ludzi t³umy, ale dzi¶ podobno jest lu¼no. Zatem korzystamy. Ustawiamy siê grzecznie w kolejce do bramek – teraz ju¿ tylko w ten sposób mo¿na dostaæ siê dalej.
frape - 2012-05-24, 21:57
Gwardia Szwajcarska jak zawsze na stanowisku stoi przy wa¿nych schodach, którymi jak mówi przewodnik sprowadzano cia³o Jana Paw³a II. Kierujemy siê w stronê Bazyliki, jeszcze rzut okiem na plac i znów grzecznie w kolejce do wej¶cia na kopu³ê . Oj duuu¿o siê tutaj nakolejkujemy, ale naprawdê warto!!!! Stoj±c dzielnie w kolejce, powoli napawamy siê ogromem i piêknem Bazyliki.
frape - 2012-05-24, 22:12
Teraz czeka nas jeszcze wspinaczka 551 schodów za 5 euro, lub 320 dla leniwych za 7 euro w kombinacji z wind±. Pierwszy etap wspinaczki koñczy siê na dachu ko¶cio³a. Ju¿ st±d widoki s± cudne. Jeszcze trochê schodów i znajdujemy siê w kopule. Wra¿enie jest niesamowite, zarówno wokó³ jak i w górê czy w dó³.
A dalej ju¿ tylko jest weso³o. Tzn zaczyna siê prawdziwa wspinaczka. Schody mo¿e nie s± takie bardzo strome, ale bardzo ale to bardzo w±skie i krêcone, zatem dla niektórych osób mog± stwarzaæ problemy z wej¶ciem. Im wy¿ej tym jest ciekawiej nie do¶æ, ¿e siê krêci, ¿e w±sko, ¿e nisko, ¿e krzywo, to jeszcze na samym koñcu bez barierki – jest jedynie zwisaj±cy sznur, którego mo¿na siê chwyciæ – wra¿enia niezapomniane – a trzeba bêdzie jeszcze zej¶æ.
frape - 2012-05-24, 22:22
Ale póki co jeste¶my na wysoko¶ci prawie 120m i rozkoszujemy siê widokami Rzymu z góry. Tu podobnie jak wszêdzie t³umy i ciê¿ko siê poruszaæ, ale i tak by³o warto by móc spojrzeæ doko³a. Jak ju¿ udaje siê nam obej¶æ kopu³ê to czeka zej¶cie w dó³ – przyznam, ¿e do góry to by³ piku¶ przy tym co jest w dó³. Dla mnie by³o to jedno z „ciekawszych” prze¿yæ. Jak w koñcu z powrotem znalaz³am siê na dachu by³am szczê¶liwa.
frape - 2012-05-28, 21:10
O Bazylice Watykañskiej mo¿na mówiæ wiele, jest to jednak tak specyficzne miejsce, ¿e ka¿dy odkrywa je najlepiej sam...
frape - 2012-05-28, 21:25
...
frape - 2012-05-31, 17:30
Jeszcze trochê siê krêcimy po placu ¶w. Piotra i w cieniu kolumn nabieramy si³ na dalsz± wêdrówkê – wszak czeka nas jeszcze kilka ciekawych miejsc zanim dotrzemy znów do Termini. Klucz±c bocznymi uliczkami docieramy do gwarnego Piazza Navova – podobno tutejsze kawiarnie nale¿± do najdro¿szych w Rzymie – zatem nie sprawdzali¶my
frape - 2012-05-31, 17:56
Piêkny plac, przy którym po jego zachodniej stronie znajduje siê fasada ko¶cio³a Sant’Agnese in Agone uwa¿any za per³ê barokowej architektury. Mo¿na równie¿ sch³odziæ siê w pobli¿u kilku fontann.
Pobliski Panteon to najni¿ej po³o¿ony punkt w Rzymie (15 n.p.m.), przetrwa³ do dzi¶ w prawie nienaruszonej formie, nie dziwi± wiêc t³umy chêtnych chc±cych go zobaczyæ. Im bardziej oddalamy siê od Tybru zanurzaj±c w boczne uliczki, tym bardziej t³umy gêstniej±. W koñcu udaje siê nam dotrzeæ do Fontanny di Trevi – jest tu tak t³oczno, ¿e ciê¿ko nawet przej¶æ przez plac by j± dok³adniej obejrzeæ, ale mimo wszystko to miejsce warte jest odwiedzenia.
Fontanna by³a jednym z ostatnich miejsc jakie odwiedzili¶my, upalny dzieñ zdecydowanie dawa³ siê nam ju¿ we znaki – nie wyobra¿am sobie zwiedzania Rzymu w ¶rodku lata. Kierujemy siê zatem do Termini, sk±d po znalezieniu odpowiedniego poci±gu wracamy do naszego camperka.
MAPA
Trochê odpoczywamy – rzut okiem na mapê – do domu jeszcze daleko zatem ¿egnamy przyjazny Il Sassone i przedzieramy siê pod wieczór przez op³otki Rzymu. Mimo pó¼nej pory ruch spory. Przy zapadaj±cym zmierzchu zatrzymujemy siê na nocleg na jednym z parkingów osiedlowych w Viterbo. Wcze¶niej zatrzymali¶my siê w jakim¶ ma³ym miasteczku na kolacjê, ale okolica wyda³a nam siê niezbyt bezpieczna mimo stoj±cych tam na parkingu na sta³e campera i przyczepy – podejrzanie interesuj±cy siê samochodami pewien pan.
Santa - 2012-05-31, 20:01
Frape - w³a¶nie zamierza³am Ci postawiæ piwko, ¿eby¶ mia³a przy czym usi±¶æ i pokazaæ nam jeszcze trochê Rzymu ale widzê, ¿e siê spó¼ni³am...
W takim razie - wypij sobie po robocie
frape - 2012-05-31, 21:15
Santa napisa³/a: | ¿eby¶ mia³a przy czym usi±¶æ i pokazaæ nam jeszcze trochê Rzymu ale widzê, ¿e siê spó¼ni³am... |
dziêki, ale Rzymu w jeden dzieñ zwiedziæ siê nie da je¶li kiedy¶ znów tam wpadniemy to pewnie co nieco poka¿emy
frape - 2012-06-01, 20:08
VITERBO - BAGNOREGIO - ORVIETO - PIENZA - SIENA - FLORENCJA - BOLOGNIA
TRASA 350 km
MAPA
Viterbo to tylko przystanek w podró¿y zatem udajemy siê w kierunku Orvieto. Po drodze zagl±damy jednak do Bagnoregio. Id±c za wskazówkami zostawiamy samochód na parkingu przy cmentarzu. Jakie¶ 200m dalej jest parking dla camperów, ale przyjemno¶æ 10E. Po jaki¶ 500m docieramy do miasteczka w poszukiwaniu Civita. Idziemy i idziemy – s³oneczko przygrzewa. Po oko³o 20 minutach ukazujê siê nam w ca³ej okaza³o¶ci – Civita di Bagnoregio – czyli miasto na skale, które uleg³o zniszczeniu w wyniku trzêsienia ziemi i praktycznie pozosta³o tak bez zmian. Wygl±da ciekawie, ale dziel±ca nas odleg³o¶æ zadecydowa³a o odwrocie – po zwiedzeniu Rzymu, chyba nie mamy tyle si³y by dra³owaæ jeszcze tam i z powrotem pó¼niej przez ca³e miasteczko. Wracamy zatem i bocznymi drogami udajemy siê w kierunku Orvieto. Drogi s± tak boczne, ¿e podczas godzinnego postoju na ¶niadanie minê³y nas zaledwie dwa samochody. Wokó³ cisza i spokój, której nam do tej pory brakowa³o.
frape - 2012-06-01, 20:32
Posileni i nasyceni cisz± docieramy do Orvieto, po³o¿onego na wulkanicznej skale, której zbocza poro¶niête s± winnicami. Wspinamy siê zatem do miasteczka by ujrzeæ XIV wieczn± Katedrê. Wzd³u¿ ulic ci±gn± siê sklepiki z ceramik±, która nale¿y do naj³adniejszych w tym regionie.
frape - 2012-06-01, 20:59
Jad±c na pó³noc chcieli¶my dotrzeæ do Campiglia D’Orcia. Ju¿ ju¿ prawie wje¿d¿ali¶my do miejscowo¶ci po pokonaniu stromego podjazdu, gdy okaza³o siê ¿e co¶ tam remontuj± i do miejscowo¶ci mog± wjechaæ jedynie samochody osobowe. No có¿ choæ sobie zdjêcia na malownicz± okolicê pocykamy. W czasie postoju na kawê naszym oczom ukaza³ siê taki oto widok. Najpierw sta³ bacznie i obserwowa³ drogê. Gdy jakie¶ auto przeje¿d¿a³o cofa³ siê. W koñcu odwa¿nie przemaszerowa³ na drug± stronê drogi.
frape - 2012-06-02, 17:25
Przed nami maluj± siê teraz wzgórza otaczaj±ce maleñk± Pienzê, której starówka wpisana jest na listê UNESCO. Zostawiamy samochód pod ko¶cio³em i udajemy siê na taras, sk±d mo¿na podziwiaæ okolicê. Praktycznie nie ma tu ludzi – dopiero na g³ównej drodze spotykamy polsk± wycieczkê. Poza nimi cisza sk±pana w popo³udniowym s³oñcu w±skich uliczek.
frape - 2012-06-02, 17:29
Pienza jest maleñka, ale mimo tego spêdzamy w niej sporo czasu bo nas po prostu urzek³a.
Pofalowane wzgórza Toskanii usiane o tej porze roku rzepakiem zachêcaj± same by jechaæ, jechaæ i wci±¿ przez nie jechaæ raz do³em raz gór± by odkrywaæ co rusz nowe ich piêkno. Czasami na wzgórzach wznosz± siê miasta, które a¿ ¿al mijaæ bokiem.
frape - 2012-06-02, 18:16
Po po³udniu docieramy do Sieny. Tam niestety musimy zostawiæ auto do¶æ daleko od centrum bo nawigacja z uporem maniaka nie chcê nas zaprowadziæ na opisywany gdzie¶ parking w okolicy stadionu. Ale za to stoimy na oficjalnym parkingu dla camperów. No trudno przejedziemy siê. Idziemy i idziemy mijaj±c po drodze dworzec kolejowy by w koñcu po kolejnych 20 minutach wej¶æ za mury miasta, gdzie wita nas Remus/Romulus – w ka¿dym razie jest wilczyca – wed³ug legendy Siena zosta³a za³o¿ona przez syna Remusa. Spacerem udajemy siê na Campo czyli g³ówny plac miasta, do którego prowadz± wcze¶niej czy pó¼niej wszystkie drogi. Nasze jednak póki co prowadz± na razie gór± w kierunku katedry.
frape - 2012-06-02, 18:18
Jest przepiêkna, a jej ogrom zadziwia. Niedaleko znajduje siê Muzeo dell’Opera del Duomo (Muzeum Katedralne). W drodze powrotnej zahaczamy o Campo – plac ma kszta³t muszli i podzielony jest na 9 segmentów na pami±tkê rz±dów Rady Dziewiêciu, która kierowa³a Sien± w czasach dobrobytu, gdy powstawa³y najwspanialsze budowle tego miasta (XII-XIV w.) Powoli ¿egnamy siê z miastem – kierunek Florencja.
frape - 2012-06-02, 22:15
¯eby tam jednak dojechaæ niestety trzeba zatankowaæ. Na wje¼dzie do Florencji jest bardzo bardzo du¿o stacji benzynowych – cena wszêdzie jednakowa, poodje¿d¿amy na któr±¶ i chyba co¶ tu nie gra. Normalnie za 50 euro w tej cenie dostawali¶my ponad 30 litrów a tu 29? Chyba kto¶ kogo¶…. Zatem zmieniamy stacjê i tankujemy ju¿ normalnie.
Czytali¶my, ¿e Florencjê najlepiej zobaczyæ z góry z Piazzale Michelangelo. Podje¿d¿amy – niestety zakaz postoju dla camperów – zatem tylko kilka zdjêæ pogl±dowych na zachodz±ce nad miastem s³oñce i dwie po 20 parkujemy samochód ju¿ w pobli¿u rzeki – do rana mo¿na staæ za darmo. Poniewa¿ s³oñce chyli siê ju¿ prawie ca³kowicie ku zachodowi szybkim tempem udajemy siê w stronê centrum by choæ przez chwilê jeszcze uchwyciæ Florencjê za dnia.
frape - 2012-06-02, 22:19
A zwiedzania i chodzenia jest tu naprawdê sporo. Idziemy po³udniowym brzegiem maj±c ca³y czas przed sob± widok na centrum i wy³aniaj±c± si nad nim Katedrê z najwiêksz± kopu³± na ¶wiecie. Wokó³ têtni wieczorne ¿ycie miasta – chyba trafili¶my w dziesi±tkê przychodz±c tu w ¶wietle zachodz±cego s³oñca.
Katedra robi ogromne wra¿enie – ciê¿k± j± nawet uj±æ ca³± na jednym zdjêciu.
frape - 2012-06-02, 22:23
O ile jeszcze kilka minut temu miasto dopiero siê budzi³o o tyle w okolicach katedry nocne ¿ycie jest w pe³ni. Kawiarenki, spacerowicze. Im bli¿ej Ponte Vecchio t³umy oczywi¶cie gêstniej±, na samym mo¶cie gra jaki¶ zespó³.
frape - 2012-06-02, 22:26
Miasto oczarowuje. Jest ju¿ ciemno, ale pod¶wietlone budynki tworz± niesamowity klimat. Wracamy nabrze¿nym deptakiem wokó³, którego rozsiane s± kawiarenki. Ko³o 22 opuszczamy miasto w poszukiwaniu noclegu.
frape - 2012-06-02, 22:28
. Generalnie mamy zasadê nie stawaæ w du¿ych miastach na noc, ale równocze¶nie byæ w miarê blisko nich, ¿eby szybko rano podjechaæ, ale na tyle daleko by niepotrzebne nie kusiæ losu. Opuszczamy zatem gwarn± Florencjê i jedziemy w kierunku Bolonii. Niestety po raz enty we W³oszech, chyba jak w ¿adnym kraju do tej pory, a w kilku byli¶my nawigacj± znajduje nam wspania³± drogê. Droga pewnie wspania³a, ale w dzieñ a nie w ¶rodku nocy, wyprowadza nas na obrze¿a, tam jakie¶ remonty i jedyna mo¿liwa droga to ta z zakazem 3,5 t – mie¶cimy siê no to jedziemy. Pocz±tkowo jedziemy wzd³u¿ muru, który siê po obu stronach drogi. Dobrze, ¿e nic z naprzeciwka nie jedzie. Docieramy do jakie¶ miejscowo¶ci – domy stoj± tak blisko drogi, ¿e chwilami mamy wra¿enie, ¿e jeszcze chwila i trzeba bêdzie lusterka sk³adaæ, ¿eby przejechaæ. Potem znów w±sko, choæ droga nienajgorsza. Nagle z naprzeciwka widzimy jad±cy samochód – kombinujemy gdzie by tu zjechaæ – na szczê¶cie on tez wpada na ten sam pomys³ i chowa siê pod jakim¶ drzewem. To, ¿e w±sko ok, ¿e czasem co¶ jedzie tez ok, ale fakt ¿e ga³êzie drzew s± coraz ni¿ej ju¿ nie jest ok. Nasze maleñstwo ma 2,85m a i tak jest dla nas za nisko. Z trudem bo z trudem docieramy w koñcu do g³ównej drogi, któr± gdyby nie remont mieli¶my jechaæ. Przez góry ci±gniemy w okolice Bolonii. Przed nami jedzie camper z przyczepk± – mieli¶my nadziejê, ¿e zna lub znajdzie miejscówkê na noc – on chyba ma taki sam plan w stosunku do nas bo co chwila zaprasza nas, ¿eby go wyprzedzaæ. Po drodze gdzie¶ go zgubili¶my, a na nocleg zatrzymali¶my siê w niewielkim Vado na parkingu, gdzie sta³o ju¿ kilka camperów.
frape - 2012-06-03, 21:34
BOLOGNA - MODENA - WERONA - JEZIORO GARDA - TRENTO - BOLZANO - BREMEN - INNSBRUCK
TRASA 500km
MAPA
Bologna to niekoñcz±ce siê podcienia. Zaparkowali¶my gdzie¶ w okolicy uniwersytetu (ko³o via Zamboni) i praktycznie ca³a droga do centrum prowadzi w³a¶nie podcieniami. To w koñcu tu odby³a siê pierwsza na ¶wiecie lekcja anatomii, a historia uniwersytetu siêga XI wieku. Bologna ma zupe³nie inny charakter ni¿ odwiedzane przez nas ostatnio miasta. Jest to miasto o bardziej surowych kszta³tach budynków – nie tak kolorowo i fantazyjnie wyciosanych choæby jak wczorajsza Siena czy Florencja. Ale to nie znaczy, ¿e jest gorsza – po prostu inna.
Krzywe wie¿e znajduj± siê nie tylko w Pizie – tak¿e i tu. W ¶redniowieczu rody miejskie wznios³y ich oko³o 180 – przetrwa³o 12. Dwie g³ówne jedna o wysoko¶ci oko³o 50m odchyla siê od pionu o 3m, druga 100m – zaledwie o 1 metr. Niektóre uliczki w mie¶cie nie do¶æ, ¿e w±skie to jeszcze niskie – ciekawe czym mo¿na tam wjechaæ?
frape - 2012-06-03, 21:40
Abrazia di Santo Stefano to cztery z siedmiu ko¶cio³ów, które przetrwa³y do obecnych czasów. Na placu znajduje siê fontanna, w której wed³ug legendy rêce umywa³ Poncjusz Pi³at.
Stare miasto skupia siê ko³o Piazza Maggiore i Piazza del Nettuno. Na po³udnie od nich stoi najwiêkszy ko¶ció³ – San Petronio, który mia³ przyæmiæ Bazylikê ¶w. Piotra w Rzymie, ale kasa posz³a na co¶ innego.
frape - 2012-06-03, 21:43
Fontanna Neptuna co prawda trochê siê ró¿ni od gliwickiej, ale równie¿ niczego sobie Jeszcze rzut oka na ratusz i powoli znów wracamy w podcienia – ci±gn± siê i ci±gn±, po drodze trochê polskich ¶ladów, w koñcu docieramy do samochodu.
frape - 2012-06-03, 22:20
Modena to nie tylko Ferrari i Maserati, to równie¿ skryte w pl±taninie uliczek stare miasto, z kilkoma ciekawymi budynkami i wznosz±cym nad nimi bia³± Duomo, dzwonnic± i Piazza Grande a Palac Ducale to siedziba pierwszej na ¶wiecie Akademii Wojskowej.
frape - 2012-06-12, 22:07
Popo³udnie nie rozpieszcza nas pogod±. Jest parno i duszno, ale Romea i Juliê ciê¿ko sobie podarowaæ Parkujemy po prawej stronie rzeki – praktycznie przy ca³ej drodze mo¿na znale¼æ parking kwestia tylko wolnego miejsca. Do centrum udajemy siê mostem Ponte Navi. Zaraz za mostem jest ko¶ció³ Santo Fermo Maggiore, my jednak skrêcamy w prawo na deptak. Trochê starych murów, a za nimi nietypowy camper I dalej deptakiem do domu Julii. Trafiæ tu z jednej strony ³atwo, gdy¿ ca³a brama wymalowana jest ró¿nymi napisami, z drugiej – gdyby nie t³umek, który akurat z niej wychodzi³, pewnie by¶my jej nie zauwa¿yli. Kto by chcia³ spojrzeæ têsknym okiem z balkonu, po uiszczeniu odpowiedniej op³aty ma tak± mo¿liwo¶æ Jednak wiêkszym zainteresowaniem zw³aszcza mêskiej czê¶ci turystów cieszy siê pani stoj±ca w pod balkonem.
frape - 2012-06-12, 22:35
Id±c dalej trafiamy na Piazza delle Erbe, który zawdziêcza swój urok ró¿norodnym pa³acom i wie¿om - barokowy Palazzo Maffei obok Torre del Gardello, najwy¿szej gotyckiej budowli na placu, czy Casa dei Mercanti – pa³ac o podwójnych ³ukach.
Na Piazza dei Signiori, przy którym stoi masywny Pallazzo della Ragione z gotyckimi zdobieniami na dziedziñcu.
frape - 2012-06-12, 22:39
Ko³o Loggia del Consiglio t³umy zdecydowanie gêstniej±, natomiast do Duomo docieramy ju¿ zupe³nie wyludnionymi uliczkami.
Rzymska Arena oddalona jest trochê od zabytków – to trzecia co do wielko¶ci zachowana budowla tego typu – pe³ni ona rolê opery na wolnym powietrzu (mo¿e pomie¶ciæ ok 25 tysiêcy osób). Pobliska Piazza Bra to miejsce spotkañ mieszkañców Werony. Pora powoli wracaæ , zatem udajemy siê ju¿ prosto do auta i obieramy kierunek pó³nocny.
frape - 2012-06-12, 23:06
No teraz ju¿ wiemy sk±d ta duchota – do jeziora Garda doje¿d¿amy ju¿ w strugach ulewnego deszczu przeplatanego odg³osami piorunów. Ka¿da z dróg – czy to wschodnia czy zachodnia ma swoje wady i zalety. Kiedy¶ jechali¶my zachodnim brzegiem – przejazdy przez tunele na pewno urozmaicaj± przejazd, ale praktycznie ca³y czas widzi siê „jedn± górê”, natomiast ta czê¶æ jest mniej skomercjalizowana i s± mo¿liwo¶ci choæby postoju dla rozprostowania ko¶ci. Tym razem jad±c od wschodu – widoki piêkne (mimo nie sprzyjaj±cej pogody), zró¿nicowane, co chwila kolejny grzbiet, ale hotel hotel hotelem pogania – czyli albo mamy miasteczka, albo zabudowê turystyczn±, albo droga biegnie tak blisko wody, ¿e ciê¿ko co¶ znale¼æ na postój. Je¶li ju¿ trafi siê parking to ograniczenie do 2m skutecznie kieruje pewnie na pobliskie campingi, których jest tu ca³e multum. Nie¼le trzeba by³o siê natrudziæ by znale¼æ miejsce na posi³ek. Ale co¶ za co¶ Z nad jeziora Garda mijamy Trento, Bolzano (przebudowali drogê i trzeba mocno uwa¿aæ by nie zgubiæ drogi je¶li planujemy za darmo przekraczaæ prze³êcz Bremen), gdzie¶ ko³o pó³nocy Bremen – pora na nocleg, ale na tej wysoko¶ci mo¿e byæ jeszcze ch³odno nocy a dalej drogê do Innsbrucka znamy, tak wiêc na noc lokujemy siê za nim na rastplazu w pobli¿u Schwaz…. jutro jeszcze, tylko Austria, Niemcy, Czechy i dom
frape - 2012-06-14, 17:17
INNSBRUCK – SALZBURG – CZESKI KRUMLOV – CZESKE BUDEJOWICE - GLIWICE
TRASA 770km
mapa
Poranek przywita³ nas trochê lepsz± pogod±. Jeszcze tylko ma³e co nieco dla osio³ka na dalsz± drogê i trochê autostrad±, trochê bocznymi drogami, trochê przez Austriê, trochê przez Niemcy i znów Austriê docieramy do Czech. Po drodze towarzysz± nam w wiêkszo¶ci jeszcze bia³e alpejskie krajobrazy.
frape - 2012-06-14, 17:51
W Czechach „zupe³nie przypadkiem” l±dujemy w Czeskim Krumlovie i zupe³nie przypadkiem na parkingu, który w niedzielê po 14 jest darmowy – jest 14,05 :D (nie ¿eby tu jakie¶ zabójcze kwoty za parking by³y:)). Miasto lezy nad wij±c± siê do¶æ mocno We³taw± – niby wydaje siê, ¿e co¶ jest na wyci±gniêcie d³oni a tu nic- trzeba na mostek dra³owaæ. Krumlov to przede wszystkim XIII wieczny zamek, ale nie jaki¶ tam malutki, o nie. Jest drugim do co zajmowanej powierzchni w Czechach zaraz po praskich Hradczanach.
frape - 2012-06-14, 17:56
Ale Krumlov to nie tylko ten wielki majestatycznie wznosz±cy siê na skale zamek. To równie¿ malownicze uliczki starego miasta – najlepiej zajrzeæ tu w ka¿dy k±tek, bo tak naprawdê co uliczka, zakrêt odkrywamy co¶ nowego, ciekawego...
frape - 2012-06-14, 18:23
Czeskie Budejovice mijamy w pierwszych kroplach burzowego deszczu. Im dalej na pó³noc tym drogi bardziej po³atane – tu jeszcze w miarê równe – ale to co potem garmin wymy¶li³ – zapada³ ju¿ zmrok, wiêc nie czas by³o wdawaæ siê w nim w dyskusjê – to przesz³o ludzkie pomy¶lenie. Trzêsawka na obwodnicy Neapolu to nic, ukraiñskie drogi z przed kilku lat to piku¶, o naszych polskich „wspania³ych” nie wspomnê. Jechali¶my takimi dziurami, tak zaplackowanymi drogami, ¿e nie wiadomo by³o gdzie droga. Ale w koñcu po zb³±dzeniu en razy, po przejechaniu kilku prze³êczy („uwielbiam” burze ) bo takie akurat widzimisie mia³a navi wje¿d¿amy ko³o pó³nocy do Polski. Droga od granicy w Krnov to tzw. d³uga prosta, lecz kto chcia³by tu spróbowaæ si³ lepiej niech uwa¿a. Wokó³ pe³no lasów i pól. Osio³ek „test ³osia” zda³ celuj±co, gdy nagle nie wiadomo sk±d na ¶rodku pasa pojawi³o siê co¶ z jeleniowatych – zdecydowanie wiêksze ni¿ sarna , wygl±da³o mniej wiêcej tak . Potem jeszcze tylko kilka hamowañ na pomniejsze sarenki czy zaj±ce i w koñcu w domku
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2012-08-24, 21:25
Ze ja przegapilam taka relacje,jak to zapisac,przeciez podobnie bede jechac w pazdzierniku,na razie piwko,a dokladniej bede czytac jeszcze raz z notowaniem.Cos malo GPS,piszesz ze was prowadzil,Barbara
frape - 2012-08-24, 21:47
co do namiarów to kliknaæ na trasê - ciekawe miejsca i postoje zaznaczone s± punktami - kiedy¶ to mo¿e wszystko pospisuje.... ale pewnie na emeryturze
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2012-08-25, 09:41
to nie chodzi o to zebys pospisywala,tyko tam gdzie jestes parkujesz na bezplatnym ,lub platnym parkingu,daj GPS/zapisz sobie w notesie/,ciekawe miejsca do spania ,tez daj GPS.To jest wazna podpowiedz w podrozy.Reszte kazdy sobie znajdzie po swojemu.Wiem ze troche porpowiadal ci cirrustravel,czytalam jego relacje na jego stronie,ale pobierznie,bo Rumunia mniej mnie interesuje,ale daje duzo koordynatow.Gratuluje bo chyba macie inny samochod,pozdrawiam
frape - 2012-08-27, 14:59
niestety nawigacja wszystkich punktów ju¿ nie pamiêta jako, ¿e mam pamiêæ wzrokow± ³atwiej mi znale¼æ miejsce na mapie w panu googlu
WED£UG ZAPISU PANA GOOGLA
46.428984,13.566542 – Lago del Predil – malownicze jezioro (S³owenia)
46.42286,13.593342 – ruiny zamku z widokiem na Alpy Julijskie (S³owenia)
46.33081,13.544655 – Bovec – oznaczenie serwisu camperów (S³owenia)
45.45928,11.99268 – Malledero parking miejski mo¿liwo¶æ noclegu
45.230415,11.466329 – Montagnana – parking przy murach
………………..- Casina – parking Castillo de Casanova (za znakami)mo¿liwo¶æ noclegu
44.011645,10.09316 - Marina di Massa parking do 2,5m, ale brak szlabanu
42.436642,11.206332 – Orbetello – parking (p³atny 1 czerwiec 30 wrzesieñ) mo¿liwo¶æ noclegu
Okolice 41.452919,12.618522 - Anzio (parking miejski) mo¿liwo¶æ noclegu
41.294059,13.014278 - Sabaudia – wydmy i dalej na po³udnie - 41.251226,13.037968 – parking wzd³u¿ drogi (praktycznie nie uczêszczana) p³atny 7-20, w zatoczkach nocowa³y campery
40.827872,14.135664 – Camping Solfatara (z czynnym wulkanem na terenie)
40.747257,14.501209 – Pompei – kilka campingów i parkingów
41.638795,12.65379 - wiadukt 2,8m
41.69258,12.65557 Lago di Nemi – niewielki parking mo¿liwo¶æ noclegu
41.719472,12.716929 – Nemi, parking
41.79504,12.7639 – Roca Priora – parking na górze pod zamkiem
41.80595,12.680367 – Frasscatti – parking
41.786705,12.666784 – Grottaferrata - parking miejski
41.750588,12.648374 – Castel Gandolfo – niewielki parking
41.784089,12.626385 - Il Sassone – postój 12E, z pr±dem 14E (serwis w cenie, jest wifi, 200m do stacji kolejki do centrum Rzymu – bilet 1,3 E- 20 minut jazdy)
Okolice 42.424589,12.104803 – Viterbo – mo¿liwo¶æ noclegu na jednym z wielu osiedlowych parkingów
42.625994,12.086596 – Bagnioregio – parking przed cmentarzem – jakie¶ 100 metrów dalej jest parking dla camperów 10E
43.076045,11.679668 – Pienza – niewielki parking pod murami
43.33283,11.317167 – Siena – parking dla camperów – znaczek serwisu (pó³ godziny spacerem do centrum)
43.762408,11.264836 – Florencja – Piazale Michelangelo- parking i punkt widokowy – zakaz postoju dla camperów – zje¿d¿aj±c do miasta kawa³ek dalej jest camping
43.760952,11.272485 - Florencja – parkingi wzd³u¿ ulicy lub na poboczu – p³atne 8-20
44.316226,11.256839 – parking Vado
44.502688,11.351985 – Bologna – mo¿liwo¶æ postoju wzd³u¿ obwodnicy – p³atne od 9
44.502688,11.351985 – Modena – parkingi wzd³u¿ ulicy
45.435683,11.001486 – Verona – parkingi wzd³u¿ rzeki po wschodniej stronie
Okolica 47.329923,11.674933 – pierwsze znalezione miejsce postojowe przy autostradzie od strony Insbrucka ko³o Schwarz (Austria)
|
|