Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Czarnogóra, Bośnia i Hercegowina - Bardzo mini camperem do Czarnogóry, Chorwacji i BiH

Benior - 2014-05-16, 20:08
Temat postu: Bardzo mini camperem do Czarnogóry, Chorwacji i BiH
W tym roku wybieramy się do Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry i poleżeć w Chorwacji.
Pierwszy raz obieramy ten kierunek i cała moja wiedza i trasa opiera się na necie.
Jeśli coś po drodze mijam fajnego to proszę piszcie bo tu zaplanowanych mam 8 przystanków ale w sumie mam 15-16dni.
Interesuje mnie Visegrad i Srebrenica był tam ktoś z was? na coś szczególnie zwrócić uwagę?

1. Lublin – Harkany

2. Harkany (Węgry) – Lukavac (BiH)
Harkany - Forteca Doboj – Twierdza Gradacac – Zamek Srebrenik

3. Lukavac – Tjentiste 330km
Visegrad i Srebrenica (tu chyba nie trzeba opisywać), Tjentiste - Wodospad 80m wysokości

4. Tjentiste (BiH) – Budva (Czarnogóra)
Po drodze największy kanion w Europie nad rzeką Tara

5. Budva (Czarnogóra) – Loviste (Chorwacja)
droga Cetinje - Kotor z jedna z najpiękniejszych tras widokowych,
zwiedzamy po drodze Dubrownik

6. Loviste (Chorwcaja) – Mostar (BiH)
Kravica wodospad – Blagaj Zamek – Mostar

7. Mostar (BiH) – Jajce (BiH)
Visoko piramidy, Travnik twierdza, Jajce

8. Jajce (BiH) – Cegled (Węgry)
Banja Luka Twierdza Kastel

Benior - 2014-05-17, 13:13

nie jest dobrze :( tam już powódź szaleje od kilku dni

http://www.advance.hr/vij...s=og.recommends

Benior - 2014-06-29, 17:24

W związku z powodzią delikatna zmiana planów z dłuższym pobytem w Czarnogórze.

I tu rodzi się pytanie bo wyczytałem iż do Czarnogóry nie można wwozić zbyt wiele jedzenia czy alkoholu.

"Przepisy celne
Wwóz kwoty do 2000 EUR na osobę nie wymaga deklaracji. Kwota pomiędzy 2000 EUR a 15000 EUR powinna być zgłoszona podczas odprawy celnej. Dozwolony jest wwóz do 200 szt. papierosów albo 50 cygar lub 250 gr. tytoniu.
Obowiązuje całkowity zakaz wwozu produktów mięsnych, tj. konserw, wyrobów wędliniarskich, w tym i próżniowo opakowanych, peklowanych półproduktów mięsnych, etc. Zakaz dotyczy również ryb i owoców morza oraz produktów mlecznych, takich jak: jogurty, kefiry i sery. Na potrzeby własne można wwieźć na terytorium Czarnogóry:
- sproszkowane mleko i pozostałe produkty spożywcze dla dzieci oraz żywność zaleconą przez lekarza (np. produkty bezglutenowe) pod warunkiem, że są one oryginalnie zapakowane i nie wymagają specjalnych warunków przechowywania,
- świeże owoce i warzywa z wyłączeniem ziemniaków, o całkowitej masie nie przekraczającej 5 kg,
- suszone owoce i warzywa, suszone grzyby, kawę, kakao, przyprawy, herbatę do 1 kg.
- alkohol w oryginalnym opakowaniu do 1 l,
- wodę pitną w oryginalnym opakowaniu do 5 l.,
- napoje chłodzące w oryginalnych opakowaniach do 2 l,
- żywność kombinowaną (zawierającą elementy pochodzenia roślinnego i zwierzęcego, np. makaron, ravioli) i inne produkty spożywcze (np. słodycze, dżemy), które nie wymagają specjalnych warunków przechowywania i są oryginalnie zapakowane w ilościach do 1 kg."


Będziemy jechali przez Tokaj więc po drodze parę buteleczek zakupimy zacnego płynu :)
Jak jest na granicy? Czy bardzo sprawdzają co się przewozi?


Trasa na dzień dzisiejszy: Polska - Słowacja - Węgry - Rumunia - Serbia - Czarnogóra - Chorwacja - Bośnia i Hercegowina - Węgry - Polska

andi at - 2014-06-29, 19:28

W maju pojechaliśmy w 2 campery i pytali tylko o zielona kartę
Ja miałem a kolega zapomniał i musiał wykupić w BiH i Czarnogóra
O jedzenie i popitki cicho sza było

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-06-29, 19:33

Benior napisał/a:

"Przepisy celne
jestem zaskoczona,zawsze mamy duzo jedzenia bo podróżujemy długo.Jak była oplata na granicy to był problem policzą 10,lub 30euro.Wracajac 6 grudnia 2013 na granicy Albansko i Cz.G.bardzo nas kontrolowala cala brygada,ale szukali narkotykow,nic więcej nie chcieli powiedzieć.Alkohol mielismy,oliwe sery z Krety i inne produkty,nic ich nie interesowalo.teraz to co napisale s będę mieć stres bo jedziemy przez Cz.G.
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-06-29, 19:41

Kolo mostu w Wiszegradzie.
Benior - 2014-06-29, 22:43

Zbigniew Muzyk, andi at, dzięki za odpowiedź :)
Całą wiedzę z tych rejonów posiadam z neta więc każda rada dobra.
Zielona karta to jasna sprawa bo wszędzie poza unię trzeba mieć, 10euro za korzystanie z ich sieci dróg tzw. podatek ekologiczny.
Za wprowadzenie stresa przepraszam :oops: obyście twardzi byli i nie dali poznać po sobie, że przewozicie nielegalnie 2 litry winka :wyszczerzony:

No nic zaryzykuję i coś tam powiozę ze sobą a jak mnie nie wpuszczą to biwak zrobię na granicy aż do wykończenia wszystkich zapasów

Jeśli możecie podrzucić jakieś ciekawe miejscówki w Czarnogórze będę wdzięczny.
Planujemy zacząć od kanionu rzeki Tary a potem przez jezioro Szkoderskie pod granicę z Albanią.
Będziemy przesuwać się wybrzeżem w stronę Chorwacji w okolice Budvy i tam koniecznie chcę przejechać się drogą z Cetnije do Kotoru.


Do Wiszegradu chciałem pojechać ale obawiam się dróg po powodzi i zostawię to raczej na rok następny.
Przez BiH wrócimy ale przez Mostar na Banja Lukę tam woda ponoć była troszkę niższa i poczyniła mniej zniszczeń.

SlawekEwa - 2014-06-29, 22:52

Wrzesień 2013 wjazd do Czarnogóry od strony Serbii, zero problemów tylko pytanie pogranicznika na ile dni jedziemy do tego pięknego kraju :lol:
staszek - 2014-06-30, 09:50

W Czarnogórze jest tanie jedzenie, więc po co go wozić z kraju.Alkohole są porównywalne z cenami naszymi,a nawet tańsze[ 2l.piwa -1.45eu,2lwina2-3eu,rakija1l-3.99eu].Przy wjeżdzie do Czarnogóry nie płaci się rzadnych opłat !Polecam kemping" Safari" w Ulcinj.W sobotę wrócilismy po pobycie 3-tygodniowym z Ulcinj.
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-06-30, 10:00

staszek napisał/a:
W Czarnogórze jest tanie jedzenie, więc po co go wozić z kraju
,to nieprawda jest jedzenie drogie,nasza znajoma to potwierdza wozi sobie jedzenie z Niemiec jak jedzie do dzieci,oraz jeździ do Lidla kolo Caftatu w Horwacji.Przeciez my nie jedziemy do samej Cz.G.tylko jest to nasz kraj tranzytowy.Droga z Cetinje do Kotoru przepiekna ale musisz uwsażać Z.w jednym miejscu otarl się o murek przy wymijaniu.
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-06-30, 10:01

Benior napisał/a:
Przez BiH wrócimy ale przez Mostar na Banja Lukę tam woda ponoć była troszkę niższa i poczyniła mniej zniszczeń.
,przepiekna trasa z zatrzymaniem w Jajce.
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-06-30, 10:16

Z Cetinje do Kotoru,M jak Milena /ukochana projektanta drogi/.Cala Czarnogore opisuje na stronie 26 lub 27 Kreta 2013,Barbara muzyk
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-06-30, 10:24

Cytat:
W sobotę wrócilismy po pobycie 3-tygodniowym z Ulcinj.


_________________staszek
ciekawe czy bedac tak długo w Ulcinji byliście na targu/faktycznie ale w grudniu było na placu tanio/.Czy była kamperowiczka na plazzy LEIDIS,siarka i smarowanie blotem.
staszek - 2014-06-30, 10:27

Podajesz przykład niemki?.Chorwacja jest bardzo droga,a dla niemki może i tanio.Cena kempingu SAFARI-camper+2 osoby do dnia 15,06 12eu,od15,06 15eu,+gratisy,za 7 dni pobytu +1 dzień gratis,14 dni pobytu+ 3 dni gratis,21dni pobytu +5 dni gratis.
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-06-30, 10:28

Staszek,myśle ze zaczniesz pisać relacje z pobytu.piekna plaza jest Utjeha z kempingami.Zatoka urocza.Tez pisze o niej przy koncowce relacji z Krety.
Benior - 2014-06-30, 16:10

staszek, oczywiście że chcemy spróbować tamtejszego jedzenia a wolę się spytać co może mnie spotkać na granicy bo jak pewnie wiesz np. 2 litry wina z Tokaju to nie jest za wiele :haha: Pewnie zakupie ze 3 butelki a na powrocie uzupełnię zapasy :mrgreen:
Nie jest też grzechem mieć odrobinę żarcia bo zanim dotrę w jakąś cywilizację nie chcę tracić czasu na bieganie po sklepach ( znam swoją żonę i jej 5 minut)
Ciężko jest mi mojej kochanej małżonce wytłumaczyć iż damy sobie jakoś radę a wzięło się to z wypadów w teren na 2godz, które zamieniały się w kilkanaście :bigok ktoś się zakopał, coś się urwało itd.
W takich wypadkach prowiant przygotowany przez moją małżonkę niemal ratował mnie przed zapadnięciem się brzucha a do tego nie mogę dopuścić :-P

Benior - 2014-06-30, 16:18

Chcemy przenocować w Mostarze i Jajce.
Ten most mnie prześladuje we wszystkich pocztówkach no i tego wodospadu w Jajce też nie odpuszczę
Po drodze do Mostaru podjedziemy zobaczyć a może i wykąpać się pod wodospadami (ponoć można) chociaż bardziej chciałem zobaczyć ten większy w Nacionali park Sutjeska

Czytałem o waszej obcierce na tej drodze ale jam mam znacznie mniejszy samochód więc raczej może obejdzie się bez takich przygód.

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-06-30, 16:42

Benior napisał/a:
Po drodze do Mostaru podjedziemy zobaczyć a może i wykąpać się pod wodospadami (ponoć można) chociaż bardziej chciałem zobaczyć ten większy w Nacionali park Sutjeska
Benior,na wod.Jajce nie można się kapac widzisz je tylko z góry,kapac można się w Krawicy,rejon mniej więcej kolo Methugorje popatrz na mapie,pisze Kravica Slap.Sluchaj jedni byli w Sutjejskim,natomiast my przejechaliśmy caly Park i nie udało nam się trafić do wodospadu tak było żle opisane,
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-06-30, 17:00

Przeczytaj nasza relacje Z.Muzyk-Balkany 2011wiosna.
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-06-30, 17:09

od Horwacji granica w Metkovicu jedziesz na Mostar i w Capllina w lewo i po ok.8 km w lewo,musisz pytac,bo wcale nie pisze /chyba ze teraz/gdzie wodospady.Potem na Banja Luka przełom rzeki Vrbas przepiekna trasa.Barbara Muzyk
Benior - 2014-06-30, 17:25

Pewnie źle się wyraziłem jeśli chodzi o moczenie się to miałem na myśli wodospady w Krawicy :spoko
Co do wodospadów w parku to mi się wydaje, że nie można tam dojechać tylko trzeba dojść pieszo.

Biorę się za lekturę :kawka:

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-06-30, 17:28

Droge wzdłuż rzeki Vrbas pokazuje w temacie ALBANIA jak się zmiennika. :spoko
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-06-30, 17:41

staszek napisał/a:
Podajesz przykład niemki?.Chorwacja jest bardzo droga,a dla niemki może i tanio.Cena kempingu SAFARI-camper+2 osoby do dnia 15,06 12eu,od15,06 15eu,+gratisy,za 7 dni pobytu +1 dzień gratis,14 dni pobytu+ 3 dni gratis,21dni pobytu +5 dni gratis.
.Nie zauwazylam co napisales,jezeli chodzi o kempingi to masz racje.Jedzenie, pisałam o Lidlu w Horwacji.Ta znajoma to Czarnogorka mieszka w Igalo.Pokoj luksusowy wynajmuje za 10 euro od osoby.
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-06-30, 17:47

Benior mam prosbe jak wrócicie /my jedziemy w pol września/,odezwij się napisz krótka relacje,zwlaszcza o drodze ,bo mamy czas jeszcze i nie bardzo wiem którędy jechać,chodzi o trasy gdzie dopadla powodż.Dzieki Barbara Muzyk :chytry :chytry
Benior - 2014-06-30, 17:53

Oczywiście napiszę co nieco.
Wracamy 17 sierpnia

Benior - 2014-07-02, 20:54

czy pamiętacie przybliżone ceny za camping w Czarnogórze? na wielu stronach brakuje cennika

Po przeanalizowaniu kilku cenników wychodzi mi średnio za 3os + samochód ok. 60zł

staszek - 2014-07-02, 21:26

Ja Ci podałem aktualne ceny obowiazujące w tym roku na kempingu Safari w Ulcinji
Benior - 2014-07-02, 21:41

staszek, czytam uważnie, Twoje posty również i właśnie wychodzi mi średnio ok. 60zł dzień natomiast w Chorwacji ok. 100-120zł dzień

i właśnie chyba tam pojedziemy bo lokalizacja bardzo mi odpowiada
to ten?
http://www.safaribeach.me/en/kamping/

tam spędzę 2 max 3 noce a potem powolutku będę się przesuwał w stronę Chorwacji
następnie chciałbym spędzić ze dwa dni w okolicach Petrovac - Budva

staszek - 2014-07-03, 09:05

To ten,powodzenia.
Benior - 2014-07-03, 09:10

staszek, :pifko
Benior - 2014-07-09, 10:13

Mam jeszcze jedno pytanie.
Jak wygląda płacenie kartą w Chorwacji, Czarnogórze i BiH za camping?

GregdeWal - 2014-07-11, 19:53

Zbyszku... Ja mam pytanko. Bo na zdjęciu widzę, że byliście z czworonogiem. Ja myślę o wyjeździe za tydzień na Czarnogórę przez Bośnię. Czy kojarzysz może jakieś z tym związane problemy? Paszport dla psa i czip wystarczy?
Benior - 2014-07-14, 14:53

Ponawiam pytanko
Jak jest z płaceniem kartą w Czarnogórze :roll: najbardziej interesują mnie campingi i stacje benzynowe
:help:

staszek - 2014-07-14, 17:03

Na kempingu Safari można płacić kartą, jak i na stacjach benzynowych w całej Czarngórze .Pozdrawiam
Benior - 2014-07-14, 22:36

staszek, bardzo dobra wiadomość :kciukgora
gdzieś wyczytałem, że właśnie na stacjach jest problem :-/

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-07-15, 09:32

Benior napisał/a:
wyczytałem, że właśnie na stacjach jest problem


_________________
problem jest na stacjach w Macedoni poza autostrada.Gregory,:dla psa ma być paszport i oni się nie znaja gdzie to szukac,dlatego my mamy zaswiadczenie o szczepieniu.Barbara
samotny wilk - 2014-09-04, 20:46

17 sierpnia 2014 r. wróciłem z Czarnogóry. Nie piszcie lekko, że w tym kraju jest tanio ! Tanio, to już było, ale kiedyś. Taka jest prawda. :roll:
Ja też kierowałem się wiedzą internetową i zostałem mocno "naprostowany".
Bez problemu można płacić kartą na kempingu Safari Beach i na stacjach paliw oraz za płatne odcinki autostrad. Jeśli chodzi o dokumenty w czasie przekraczania granicy, to o zieloną kartę pytano jedynie w BiH i w Czarnogórze. Chorwat nawet nie chciał spojrzeć na dokumenty, tylko od razu pomachał ręką i kazał jechać dalej.
Podajecie jakieś przepisy dot. wwozu do danych krajów art. spożywczych. Ja miałem w kamperze wszystko i b.dużo. Na żadnej granicy, nikt czegokolwiek nie sprawdzał. Nikt nawet nie wyszedł z budki. Dokumenty podaje się przez okienko. Komu by się chciało wchodzić do jakiegoś kampera. Potwierdzali to i inni Polacy spotkani w Montenegro. To już nie te czasy. :lol:
Byłem z psem. Pies ma czipa i pilnuje swojego paszportu. Moja malutka pinczerka Zuzia zawsze siedzi na fotelu obok kierowcy. Wszędzie wzbudzała jedynie uśmiech. Nikt, nigdy nie prosił psa o pokazanie paszportu. A ten leżał zawsze obok psa. Po co wozić dodatkowe zaświadczenia o szczepieniach psa ? Przecież wszystko jest w paszporcie. Kropka. Z psem jeżdżę od wielu lat. Nigdy nikt nie spr. jakichkolwiek dokumentów psa. Raz tylko na Słowacji pani na kempingu zapytała, czy szczepiony. Odp., że oczywiście tak. I na tym koniec.
Nie wymyślajcie przeszkód, których nie ma.

Wybieram się ok. 12 X br. drogą na południe przez Słowację, Węgry, Serbię, i Macedonię do Grecji. Jadę na tzw. zimowanie na Kretę. Kamper będę miał załadowany po dach. Nie interesują mnie żadne przepisy. Nikt tego nie spr. w kamperze. Zapewniam, że wszystko dojedzie do samej Krety.
Nie lękajcie się, tylko wyruszajcie w drogę. Ale pytać zawsze można, fakt.
To odpowiadam. :bigok

samotny wilk - 2014-09-04, 21:03
Temat postu: Re: Bardzo mini camperem do Czarnogóry, Chorwacji i BiH
[quote="Benior"]
Piszesz: "4. Tjentiste (BiH) – Budva (Czarnogóra)
Po drodze największy kanion w Europie nad rzeką Tara"

Największy kanion w Europie znajduje się na Krecie i nazywa się SAMARIA. Byłem tam, na Krecie w 2013 r. 2 razy. I 2 razy przeszedłem ten kanion. Spr. to w internecie.
:oops:

salut - 2014-09-04, 22:20
Temat postu: Re: Bardzo mini camperem do Czarnogóry, Chorwacji i BiH
[quote="Andrzej5707"]
Benior napisał/a:

Piszesz: "4. Tjentiste (BiH) – Budva (Czarnogóra)
Po drodze największy kanion w Europie nad rzeką Tara"

Największy kanion w Europie znajduje się na Krecie i nazywa się SAMARIA. Byłem tam, na Krecie w 2013 r. 2 razy. I 2 razy przeszedłem ten kanion. Spr. to w internecie.
:oops:


Zanim kogoś odeślessz do wujka googla sam dokładnie poczytaj. :)
Wąwóz Tary jest pieciokrotnie dłuższy od wawozu Samarii. Ten grecki jest tylko najdłuższym z suchych.
:spoko :spoko

samotny wilk - 2014-09-05, 00:07

salut, Od razu widać, że tam nie byłeś. Gdybyś był, to byś w Samarii zobaczył wodę, ale nie byłeś. Suchy kanion, zależy kiedy ? :-P Całkowicie suchy, to on nie jest nigdy !

Najdłuższym kanionem w Europie jest 21 km Kanion Verdon we Francji.

Za najgłębszy kanion w Europie uznawany jest ten na rzece Tarze.

Ale pisząc "największy" trzeba wziąć pod uwagę łącznie wszystkie parametry kanionu: szerokość, wysokość, długość. Ja w literaturze i na miejscu w Samarii spotkałem się z informacją, którą przytoczyłem. Mogę podać wiele cytatów, mówiących o ty, że Samaria jest powszechnie uznawana, za największy kanion Europy. :shock:

Długość Samarii to 16 km, ale w niektórej literaturze mówi się i o 18 km.

Sprawdź dokładnie. Tam naprawdę coś płynie ?

Widzę, że ty jesteś wyznawcą Google, twój wybór. Ja byłem osobiście i sam sprawdziłem.

Z kanionami jest tak, jak z położeniem Gruzji ? Jedni mówią, że leży ona w Europie. Inni, że w Azji. To zależy, kto to klasyfikował (jaka organizacja) ? Dlatego jednej, ostatecznej odpowiedzi nie ma.

Benior - 2014-09-05, 14:56

Informacje jakie miałem na temat kanionu i ogólnie wycieczki pochodziły tylko z internetu więc nie ma co się spierać tylko jechać i podziwiać. Na mnie kanion Tara zrobił ogromne wrażenie bo jest ogromny i fantastyczny. Dla mnie ten był największy w jakim byłem :spoko

Co do przekraczania granic to jedynie na powrocie na granicy Serbia-Węgry to właśnie nasi ci od szabli i szklanki zaglądali do bagażników i do srodka samochodów. Na tej granicy był mega korek spowodowany przez celową powolną pracę celników z Węgier a stałem tam ponad 6godz. Na żadnej innej granicy nie było żadnych problemów. Bośniacy i Czarnogórcy chcieli tylko zieloną kartę. Kolejna zweryfikowana rzecz to "podatek drogowy 10euro" w Czarnogórze - spytaliśmy kilka osób na stacjach benzynowych i nic na ten temat nie wiedzieli.

samotny wilk - 2014-09-05, 16:26

Masz rację, najważniejsze to wyruszyć w drogę i podróżować. Już wielokrotnie przekonałem się, iż rzeczywistość w realu jest zupełnie inna, niż ta pochodząca od Google.
A jeśli chodzi o kanion Tara, to rzeczywiście jest na co popatrzeć i co podziwiać. :lol:

Ja nie przekraczałem granicy z Serbią.

Na innych granicach był błogi spokój i leniwa cisza.

Tak było: jedynie Bośniacy i Czarnogórcy prosili o okazanie Zielonej Karty.

:roll:

Benior - 2014-09-05, 18:16

Czas coś napisać o wyjeździe a był fantastyczny i ludzie jakich spotkaliśmy również.
Po przyjeździe niestety sami wiecie trzeba ogarnąć to i owo a w między czasie wypadł rajd w Chochołowie i tu się pochwalę .... zajęliśmy II miejsce do 150KM :yay:


Przygotowując się do wyjazdu i licząc skrupulatnie km wyszło mi 3200 no ale wiadomo, że gdzieś się zboczy zabłądzi, podjedzie... no to liczyłem 3500km a zrobiłem 4500km :shock: ale warto było :mrgreen:

Kierunek obraliśmy na BiH - Banja Luka.
Pierwszy nocleg gdzieś po drodze na stacji benzynowej przy autostradzie u madziarów.
Przekroczyliśmy granicę Chorwacką w Barcs i już musiałem rozglądać się za LPG a mapkę takowych sobie zrobiłem wcześniej więc jadę dalej do Virotivica.
Tu do 40L prawie pustego baku (bez pływaka) weszło 43L :gwm i tak miałem jeszcze dwa razy na Chorwacji i tylko tam.

Kolejna granica CH - BiH w Gradiska.
Tu kolejka ok. 1,5godz.
W Banja Luka tylko tankowanie i dalej szukać noclegu.
Spaliśmy na campingu przy rzece 10E
Camping dopiero od tego roku i jeszcze słabiutko ale mają stawiać toalety i prąd rozprowadzić po polu.




samotny wilk - 2014-09-06, 08:31

Benior, całkiem ciekawie się zaczyna. Klep, klep w klawiaturę, jestem ciekaw, co było dalej ? :-P

A z fotek wynika, że ten kemping przy rzece jest skromny, ale przynajmniej czysty. No i cena 10 E, całkiem przyzwoita.
Nad morzem za 10 E nic nie znajdziesz. ;)

kniaziul - 2014-09-06, 11:46

Jeżeli chodzi o Chorwację to znalazłem malutki Camping nad samiutkim morzem za Senji po lewej stronie jadąc w stronę Rijeki Puli. i za trzy osoby plus Busik zapłaciłem 10 Eurosów :) także są takie miejsca warunki ok prąd cieplutkie prysznice czyste toalety .
samotny wilk - 2014-09-06, 15:50

kniaziul,

O, to jak na Chorwację bardzo dobra cena.

Ja za 3 os. plus auto, plus przyczepa, plus pies, plus zasilanie 230 V buliłem 20 Euro. :) Był to niewielki rodzinny kemping w miejscowości NIN.
Było to już kilka lat temu.

Może przybliżysz położenie Twojego kempingu, tego za 10 E ?
Jakieś koordynaty, albo przynajmniej nazwa i adres ?

Pozdro :spoko

kniaziul - 2014-09-07, 23:11

proszę bardzo Kemping nazywa sie Bunica i tu jest odnośnik do niego raczej mało popularny i nie duży ale widoki piękne i dostęp do plaży tu stronka http://pl.camping.info/ch...-bunica-v-24880
DI STEFANO - 2014-09-08, 07:21

Benior napisał/a:

Po przyjeździe............wypadł rajd w Chochołowie i tu się pochwalę .... zajęliśmy II miejsce do 150KM :yay:


gratulacje
:brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:

Benior - 2014-09-08, 10:08

Dalej ruszyliśmy na Jajce tam zamek, wodospad i przepyszne lody.





Benior - 2014-09-08, 10:46

Ruszyliśmy na Mostar ale moi nawigatorzy niechcący wybrali drogę ciut okrężną.
Na szczęście nie było tak źle bo po drodze kupiliśmy przepyszny ser i trafiliśmy nad Ramsko Jezero.




Zatrzymując się na obiad czy kawę zawsze wybieraliśmy fajne miejsce a właściwie ciężko takiego nie wybrać bo wszędzie jest pięknie.
Dalej jechaliśmy w stronę Mostaru i po drodze była ogromna elektrownia wodna więc nawrotka i do bramy pomimo zakazów itp. Żona poszła do strażnika czy możemy zrobić sobie kilka zdjęć bo jest to obiekt strategiczny i takowe jest zakazane.
Pan strażnik zaprosił nas do środka :shock: na tamę a sam dalej łowił rybki.
Byliśmy mocno w szoku ale to już nie był pierwszy objaw niesamowitej życzliwości Bośniaków i Serbów




Benior - 2014-09-09, 15:44

Do Mostaru dotarliśmy w ok. 21 i jadąc na czuja trafiłem na parking ok. 1min od mostu.
Parkingowy zaproponował nocleg na placu za 10E na co przystaliśmy.
Po zaparkowaniu wzięliśmy winko i na most marsz :wyszczerzony:
Następnie pokluczyliśmy po uliczkach słuchając muzyki na żywo i takie tam .... trafiliśmy na miejsce spotkań młodych i nie tylko z widokiem na most.


Rano po śniadaniu z powrotem na most i kawę.
Kawa z takim widokiem smakuje wyśmienicie :ok
Jeszcze trafiliśmy na skoczków za co oczywiście trzeba zapłacić ale warto.




Benior - 2014-09-11, 11:29

Kolejny punkt wycieczki to Kravica.
Była to niestety niedziela więc ludzi baaaardzo dużo.
Bardzo chcieliśmy zostać na noc przy wodospadach więc pytamy parkingowych czy jest taka możliwość. Odpowiedź była, że nie :( bo ich tutaj nie ma i w ogóle nie ma tu campingu ale jest kilku parkingowych więc do każdego z tym samym pytaniem. Znaleźliśmy odpowiedniego gościa ale ostrzegł nas, że zostajemy tu na własną odpowiedzialność :shock: bo nikogo tu nie będzie. Troszkę nas zaskoczyło to zdanie bo co może się stać??? i to jednak nie były słowa na wiatr bo trochę strachu się najedliśmy ale to potem....
Więc jedziemy na sam dół pod wodospady :yay:
Widok wodospadów zwalił nas z nóg. Znaleźliśmy extra miejscówkę z przepięknym widokiem. Obowiązkowe fotki pod wodospadami, troszkę popływać i popodziwiać to cudo.
Gdy już nastała noc i wszystkie bary zostały pozamykane a miejscowi pijani pojechali do domów zostaliśmy zupełnie sami......
Jeszcze ok. 23 poszliśmy do rzeki popływać i jak wracaliśmy zajechał samochód z 3 chłopami. Poszli od razu w okolice barów z latarkami i świecą w okolicy wody i brzegów jakby czegoś szukali. Zbliżają się w naszą stronę więc i ja do ich idę ale widzę, że jeden ma karabin na ramieniu ale po paru piwach włączyła się nieśmiertelność :kon: i uzbrojony w latarkę kroczę dalej w ich kierunku. Podchodzę i grzecznie się pytam co oni tu robią i czy może w czymś pomóc? Panowie odpowiedzieli, że przyszli na żaby a to jest tylko wiatrówka ufff Zamieniłem jeszcze kila zdań i dowiedziałem się, że oni te żabki jedzą i bardzo im smakują. Byli mega mili a uśmiech jaki mieli mówiąc o jedzeniu żab uspokoił mnie, że to tylko froghunterzy . Niestety moja żona za nic nie mogła uwierzyć i bidula cała noc miała przerąbaną i nawet jak już sobie pojechali nie mogła uwierzyć aby na żaby można polować wiatrówką. Prawda jest taka, że tego dnia nie widzieliśmy ani jednej żabki co mogło wzbudzać podejrzenia ale już z samego rana potwierdziło się iż żaby są :haha:











kniaziul - 2014-09-16, 18:02

To mieliście naprawdę dreszczyk emocji nad tymi wodospadami :mrgreen: Ciekawe czy to faktycznie była wiatrówka i polowanie na żabki. Ale pierwsze słyszę by polować na żaby z wiatrówki.
Benior - 2014-09-17, 08:59

Wiatrówka na 100% no i jeden miał jak mówi moja żona "siatkę na motyle".

Może tam są żaby giganty i trzeba na nie z bronią chodzić :haha:

Benior - 2014-09-22, 12:29

Po śniadaniu kierunek Loviste - Chorwacja.
Tradycyjnie pobłądziliśmy i nawigacja wyprowadziła nas na przejście dla miejscowych :haha:
Jadąc po drodze zahaczyliśmy kilka kempingów aby mieć porównanie do tych kempingów na które zaplanowałem zajechać.
Jak już dotarliśmy na miejsce niestety kempingi nam nie podeszły :( strasznie tłoczno, przejście nad wodę przez ulicę i wąska plaża no i bez widoku na wodę.
Nie po to się tłuczemy tyle km aby patrzyć na ścianę innego campera czy namiotu.
Decyzja - wracamy i szukamy czegoś po drodze (kilka już znamy) za Orebić jest jakiś słabo widoczny znak na kemping ale jest więc jedziemy. Po drodze minęliśmy kilka winnic co oczywiście jest dość ważne :haha:
Dotarliśmy na stosunkowo mały kemping i zostaliśmy tam na kilka dni.
Kemping jest bardzo ładnie położony, trzeba dość stromo zjechać w dół. Toalety w skali do 5 na 3 czysto tylko np. prysznice z zasłonkami bez drzwi.
Ale położenie i ilość osób na plaży w dzień w skali do 5 na 6+ :szeroki_usmiech















Benior - 2014-09-26, 17:18

Poetycko pisać nie umiem ani pewnie ciekawie...czasu też mało :evil:
Ale co tam maznę coś jeszcze :chytry

Kolejny kierunek to już Czarnogóra.
Troszkę stania na granicy i dalej w stronę Ulcinj na kamping SAFARI
Po drodze krótkie zwiedzanie ale na tym wyjeździe absolutnie nie mieliśmy ochoty na żadne włóczenie się po miastach (wyjątek Kotor).
Zanim dotarliśmy do celu zastała nas noc więc za zgodą obsługi stacji spaliśmy na parkingu.
Ogólnie mówią, że można spać wszędzie i nikt się nie czepi i jest bezpiecznie ale my jednak wolimy się spytać jeśli wjeżdżamy na ich teren.
Wstaliśmy ok. 5 i rano dotarliśmy na Safari po drodze odwiedzając kilka kampingów ale jednak Safari jest fajniejszy.
Plaża przy Safari jest sprzątana co dziennie i tłok na niej też mniejszy. Codziennie ok. 14 schodzą się kitesurferzy i robią fajne widowisko.
O tej porze zawsze zmagał się silny wiatr i troszkę piach fruwał.
Wybraliśmy miejscówkę na patelni bez drzew, cienia itd. tylko nasz namiot i samochód z czego jestem bardzo zadowolony.
Owszem było gorąco ale stwierdziliśmy, że w cieniu daleko od wody bez widoku.... całą zimę mamy aby pomarznąć a teraz się pieczemy :)
Co do kampingu to największą bolączką był brak ciepłej wody wieczorem jak już wszyscy zeszli z plaży. Ciśnienie wody też ma wiele do życzenia, jak wszystkie prysznice działają to kapie a nie leci.
Jak już poplażowaliśmy to wybraliśmy się na drogę Cetinje-Kotor. Opisać można krótko... BAJKA :)
Samochód tam dostaję w dupę a szczególnie automat bo z górki hamowanie tylko nóżką (w moim) Było ciasno i droga mega kręta a czasami jak trafił się autobus to trzeba było się cofać.



























Benior - 2014-09-29, 16:28

Kolejny punkt to Kanion Tary ale po drodze jeszcze nocleg w winnicy.
Zaraz za tunelem na Podgoricę przed Jeziorem Szkoderskim są drogowskazy na winnice a że była już noc postanowiliśmy zajechać do jednej kupić winko i gdzieś przenocować.
Gdy podjechaliśmy pod winnicę mili Państwo zaproponowali nam nocleg u nich na podwórku i udostępnili łazienkę.
Rozmawiało się bardzo przyjemnie i wiem już, że zawsze na początku rozmowy trzeba Czarnogórcom mówić iż jesteśmy z Polski bo mylą nas z Rosjanami a za nimi jakoś nie przepadają.
Napiliśmy się wina i rakiji i chyba nie trzeba pisać, że były fantastyczne. Tradycja produkcji wina w ich rodzinie sięga 500lat więc doskonale znają się na swoim fachu.
Aby nie nadużywać gościny o 6 wstaliśmy i mieliśmy na śniadanie podjechać nad jezioro. Gospodarz z żoną też już nie spali i zaprosili nas kawę i rakiję. Powiedziałem gospodarzowi, że prowadzę a on na to "jedna rakija ne smerc". Zjedliśmy śniadanko i nad jeziorem i dalej nad Tarę. Kanion jest piękny a rzeka, ta barwa cudna. Most robi ogromne wrażenie i jest ogromny. Nad Tarą żonie zachciało się jeszcze raz wrócić do Bośni i koniecznie pojechać do Doboj. Przystałem na ten kierunek bo w sumie mieliśmy w zapasie kilka dni i po prostu krócej będziemy odpoczywać po urlopie na Węgrzech w aquaparku.
Nocowaliśmy nad Pivsko Jezioro i następnego dnia pobyczyliśmy się nad jeziorem i po obiedzie pojechaliśmy do Visegrad i dalej na Tuzla ale znowu zaczęło się robić późno i pora kolacji więc szukamy czegoś co mogłoby nas zainteresować. Przed Rogatica zobaczyliśmy coś na kształt stodoły ale stały parasole i kociołek wisiał nad ogniskiem więc zawracamy. Troszkę niepewnie zajeżdżamy i pytamy sie czy tutaj damy radę coś zjeść bo wygląda jak by tylko piwo było i czy gdzieś w pobliżu jest kamping. Jak można było się spodziewać kamping jest przy barze a do jedzenia coś zrobią bo to w kociołku jest dla nich. Zanim się obejrzałem już dostałem rakiję a żona piwo. W barze poza nami i właścicielami nikogo nie było ale w ciągu pół godz. zaczęli się zjeżdżać ludzie samochodami na piwo. Każdy z nami się witał (siedzieliśmy razem z gospodarzami)
Stawialiśmy i nam stawiano piwo i rakiję tak do 2giej a potem wsiedli w samochody i pojechali do domów.... Wsiadając do samochodu jeden klapek został na zewnątrz i bezwzględne owce rano zeszły z gór i go zeżarły.
Rano jeszcze zjedliśmy śniadanio/obiad z gospodarzami i pojechaliśmy na Tuzlę. Samochód już się troszkę ubrudził więc go umyłem i w trakcie mycia właściciel myjni z nami porozmawiał i odradził abyśmy jechali do Doboj bo jest tam bardzo nieładnie po powodzi. Zaproponował abyśmy przyjechali za rok lub dwa jak już się ogarną bo miasto jest fantastyczne i jeśli pojedziemy teraz to będziemy mięli złe wspomnienia z tego miejsca. Wieżę ludziom i pojechaliśmy w przeciwnym kierunku przez Serbię na Węgry i to był błąd. Sześć godz. staliśmy na granicy Serbsko-Węgierskiej bo Węgrzy postanowili zaglądać do każdego samochodu i robili to baaaardzo powoli. Nad ranem przyjechaliśmy do Cegled troszkę po wypoczywać i poszaleć na zjeżdżalniach. Tutaj spotkaliśmy ludzi z Lublina i z wypoczynku nici. Po dwóch dniach szaleństwa wracamy do Lublina ostatkiem sił i już po tygodniu powoli doszliśmy do siebie :)

Efekt - 4500km w 20dni. Mega wspomnienia mnóstwo poznanych fantastycznych ludzi i wiem z pewnością, że tam wrócę.




















Benior - 2014-09-29, 16:47














Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group