|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
 |
Po Polsce - Od Opola do... śląskiego kopciuszka
SalutElla - 2022-12-04, 22:10 Temat postu: Od Opola do... śląskiego kopciuszka OD OPOLA DO… ŚLĄSKIEGO KOPCIUSZKA
(zawarte poniżej opinie wynikają wyłącznie z moich osobistych wrażeń i nie należy ich traktować jako jedynie słusznych)
Wybierając cel podróży kierujemy się różnymi przesłankami. Wśród nas są tacy, którzy kompletują koronę Polskich Parków Narodowych (jest taki wątek na forum), miłośnicy górskich wędrówek zbierający koronę szczytów i zapewne jeszcze wiele innych. Ja bardzo lubię zwiedzać miasta, w Polsce i poza nią, miasta duże, średnie i małe. Ich miejską przestrzeń jak rynek, plac czy klimatyczne uliczki. I znajdujące się w miastach ciekawe i wyjątkowe obiekty: pomniki, fontanny, muzea, pałace, kamienice. I czasem w pobliżu miast lub na trasie pomiędzy nimi wynajduję dodatkowe atrakcje.
I tak realizując te „urbanistyczne plany” pod koniec kwietnia 2022 roku wyruszyliśmy do Opola, które zaskoczyło nas swoimi atrakcjami. Na trasie kilkudniowego wypadu były jeszcze inne miejsca województwa opolskiego, z których dwie są moim zdaniem szczególnie warte zobaczenia – to Paczków i Kopice. Jeśli więc świadomie lub przypadkiem znajdziecie się na Opolszczyźnie to polecam zobaczyć miejsca opisane w tej krótkiej relacji.
Guttentag i żelazny most
Podążając z Warszawy do Opola po przekroczeniu granicy województwa opolskiego pojawiły się dwujęzyczne tablice z nazwami miejscowości. Odczytywanie polskiej nazwy i jej niemieckiego tłumaczenia było ciekawym zajęciem w podróży, a najbardziej spodobała mi się nazwa miejscowości Dobrodzień, zapisana po niemiecku jako Guttentag! Spowodowała, że zatrzymaliśmy kampera, a ja wysiadłam aby uwiecznić tę tablicę na zdjęciu.
Drugim przystankiem przed Opolem była mała miejscowość o uroczej nazwie Ozimek, w której jest najstarszy zachowany w Europie żelazny most wiszący. Zużyto na niego 14 ton stali, a jego rozwiązanie konstrukcyjne było zastosowane wiele lat później przy budowie słynnego wiszącego mostu Golden Gate. Most w Ozimku jak najbardziej zasłużenie znajduje się na liście polskich pomników historii. Nie imponuje wielkością mierzoną w metrach, ale zachwyca „koronkową” żelazną konstrukcją.
cdn.
SalutElla - 2022-12-04, 22:18
Opole to nie tylko polska piosenka
Z Ozimka udaliśmy się do Opola, które standardowo kojarzone jest jako stolica polskiej piosenki, a jego najsłynniejszą budowlą jest oczywiście amfiteatr. Jednak ta historyczna stolica Górnego Śląska ma kilka innych atrakcji turystycznych, z których dwa to prawdziwe – by pozostać w muzycznym słownictwie, hity.
Muzeum Śląska Opolskiego
Kampera zostawiliśmy na darmowym parkingu na tyłach Muzeum Polskiej Piosenki, chociaż określenie „parking” jest zbyt wygórowane. Obok stał zamknięty kamper na opolskich numerach, więc ufnie uznaliśmy, że to miejsce jest ok. Chcieliśmy zaparkować na parkingu przed muzeum, ale ochroniarz odradził nam to, bo za chwilę miało tam być bardzo gęsto. Najpierw była tam zaplanowana jakaś konferencja, a potem koncert w amfiteatrze Dawida Kwiatkowskiego. Oznaką mającego odbyć się koncertu były koczujące na ławkach i chodnikach grupy nastolatek.
Wyruszyliśmy na zwiedzanie Opola zaczynając od wizyty w Muzeum Śląska Opolskiego, którego siedziba mieści się w dawnym barokowym kolegium jezuickim, a informacja i kasa w pomieszczeniu jezuickiej apteki z niewielką wystawą farmaceutycznych pojemników i środków. Zaraz za wejściem do budynku na ścianie po prawej stronie zachowano apteczne okienko. W muzeum jest kilka naprawdę ciekawych wystaw. Najpierw z pomocą przewodniczki weszliśmy w świat pięknej porcelany z nieistniejących już fabryk w Tułowicach i Prószkowie. Następnie – już sami, podziwialiśmy m.in. makietę prezentującą Opole z połowy XVIII wieku i drzewo genealogiczne Piastów Śląskich.
Zakończyliśmy spotkaniem z wielką sztuką czyli galerią malarstwa polskiego z XIX-XX wieku i dziełami takich mistrzów jak Juliusz Kossak, Józef Chełmoński, Stanisław Wyspiański, których wcale się tutaj nie spodziewaliśmy.
cdn.
SalutElla - 2022-12-04, 22:24
Kamienica Czynszowa czyli HIT nr 1
Częścią muzeum jest położna kilka kroków dalej kamienica czynszowa. To wąski, dwupiętrowy budynek z poddaszem, w którym można obejrzeć pięć mieszkań, każde w innym stylu obowiązującym od końca wieku XIX do lat 60-tych XX wieku. Kamienicę zwiedza się z przewodnikiem. Nam trafiła się przewodniczka wyraźnie zafascynowana historią wnętrz miejskich domów i zwyczajów codziennego życia mieszczuchów w różnych epokach, co przekładało się na ciekawy sposób opowiadania. Zaczęliśmy od zachowanej oryginalnej klatki schodowej, na której znajdują się oryginalne toalety – ta po lewej była dla lokatorów mieszkań po lewej stronie, a ta po prawnej jak nie trudną zgadnąć, dla tych po prawej. Kolejno wchodziliśmy do każdego z eksponowanych mieszkań, podziwiając meble, bibeloty, ceramikę, piece kaflowe i chyba najciekawsze w każdym lokalu – wyposażenie kuchni, na którym najbardziej widać postęp techniczny, np. ewolucje lodówki czy zlewozmywaka. Z licznych ciekawostek warto wymienić znajdujący się w jednej z kuchni niebieski pojemnik na chleb zamykany na kłódkę. Dlaczego? Otóż chleb pieczono raz na 10-4 dni i musiał na tyle dla całej rodziny wystarczyć, więc gospodyni go wydzielała. W innym mieszkaniu jest pokój z szerokim małżeńskim łóżkiem, nad którym wisi ślubne zdjęcie jako dowód, że para ta mogła spać razem. Mieszkanie w stylu secesji pełne pięknych ozdobnych mebli i przedmiotów. Mieszkanie z PRL-u z meblami na wysoki połysk zapełnionymi kryształami i takie wspomnienie z dzieciństwa: szkolny granatowy fartuszek z białym kołnierzykiem i zeszyt w niebieskiej okładce.
Zwiedzanie kamienicy zakończyliśmy na poddaszu, w którym urządzono wystawę poświęconą praniu, suszeniu i maglowaniu, z kultowymi już modelami pralek i nie mniej kultowym opakowaniem proszku „ixi”.
Z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że kamienica czynszowa to turystyczny hit Opola nr 1.
cdn.
SalutElla - 2022-12-04, 22:29
i ciąg dalszy fotek z kamienicy czynszowej
LukF - 2022-12-05, 08:45
SalutElla,
Fajnie rozpoczynająca się relacja.
stawiam
Banan - 2022-12-05, 09:19
SalutElla i browarek od Banana
Czekamy na jeszcze
kimtop - 2022-12-05, 11:31
Ode mnie drink
SalutElla - 2022-12-05, 19:36
Dziękuję za czytanie i piwka, no a ten drink od Marka - szkoda, że wirtualny.
SalutElla - 2022-12-05, 19:50
Aleja Gwiazd i rycerz na koniu
Z kamienicy udaliśmy się na rynek, stąpając po słynnej Alei Gwiazd czyli wtopionych w miejski bruk odlanych z brązu gwiazd z nazwiskami i autografami piosenkarzy, kompozytorów i autorów tekstów. Szlak sław i wielkich artystów: Czesław Niemen, Edyta Geppert, Ewa Demarczyk, Kora, Wojciech Młynarski i wiele, wiele innych.
Sam rynek jest kameralny, otoczony pięknie odnowionymi kamieniczkami, a ratusz to zaskakująca, ale ładna kopia florenckiego ratusza Palazzo Vecchio w mniejszej skali.
Przed ratuszem kolejna opolska sława – wielki pomnik rycerza na koniu. To książę Kazimierz I Opolski z dynastii Piastów, który dokonał j pierwszej lokacji miasta na początku XIII wieku.
cdn.
SalutElla - 2022-12-05, 20:05
Wieża Piastowska
Kontynuując piastowski wątek udaliśmy się z rynku pod - jak to gdzieś wyczytałam „nieodłączny element telewizyjnego wizerunku opolskiego amfiteatru” czyli Wieżę Piastowską. To jedyne co zostało z rozebranego Zamku Piastowskiego (szkoda!). Wieżę również zwiedziliśmy z przewodniczką, która po zamknięciu drzwi wejściowych obdarzyła nas opowieścią o istniejącym na dolnym poziomie wieży lochu głodowym. Chyba dobrze, że byliśmy po obiedzie.
Następnie zostaliśmy zaszczyceni spotkaniem z figurą piastowskiego księcia Bolka I, który rozglądając się dookoła opowiedział nam historię wieży. Dość zabawna interakcja! Na deser po pokonaniu w sumie 163 schodów mogliśmy podziwiać z góry amfiteatr i panoramę miasta z niedaleką opolską Wenecją i złotym mostkiem oraz majaczącym nieco dalej muralem Krzysztofa Krawczyka.
cdn.
Kotek - 2022-12-05, 21:07
Czytam, oglądam i podziwiam.
SalutElla - 2022-12-05, 22:17
Kotek napisał/a: | Czytam, oglądam i podziwiam. |
Do usług i dzięki za kwiatki i piwka.
Misio - 2022-12-05, 22:21
Czytamy i podziwiamy. Masz lekką rękę do pisania i dobrze się czyta. Brawo.
SalutElla - 2022-12-06, 20:19
Muzeum Polskiej Piosenki czyli HIT nr 2
Ostatnią opolską atrakcją naszej wycieczki było Muzeum Polskiej Piosenki znajdujące się w siedzibie amfiteatru. Na wskroś nowoczesna multimedialna ekspozycja przedstawia historię polskiej piosenki od lat 20-tych XX w. po czasy obecne, ze szczególnych uwzględnieniem wszystkich opolskich festiwali. Można tu spędzić naprawdę dużo czasu słuchając polskich hitów i oglądając kultowych wykonawców – Budkę Suflera, Niemena, Wodeckiego, Santor, Bajm, Kult, Młynarskiego … i tak dalej i tak dalej, aż zakręci się w głowie na tej karuzeli wielkich nazwisk i przebojów. Każdy znajdzie tu coś dla siebie, można wybrać wykonawcę, wysłuchać jego utworów z podanej listy do wyboru, a do niektórych jeszcze obejrzeć występ.
Na piętrze można podziwiać rekwizyty artystów np. kapelusz Bogusława Meca lub przymierzyć wirtualnie estradowe stroje wykonawców i strzelić sobie pamiątkową fotkę. Ze wszystkich tych atrakcji skwapliwie skorzystaliśmy łącznie z wejściem do budki nagraniowej i zaśpiewaniem wybranego utworu, ale z uwagi na brak umiejętności wokalnych spuśćmy na ten wykon zasłonę milczenia.
Muzeum Polskiej Piosenki to nie tylko muzeum o polskich hitach, to hit wśród polskich muzeów.
cdn.
Sławcio - 2022-12-06, 21:51
Pięknie dziękuję za relację.
Piotruś - 2022-12-06, 22:25
z Tobą Elu,, pod rękę i w miasto" zawsze
Ciemne dla Ciebie a za zdjęcia dla Saluta: 3,20.
ZbigStan - 2022-12-07, 16:16
Salut Ella Świetna reklama Opola, bo jest to miasto i województwo niedocenione turystycznie, a można tu wiele "perełek" zobaczyć. Ciekaw jestem pozostałych opisów opolskich atrakcji. . Pozdrawiam.
SalutElla - 2022-12-07, 20:13
Piotruś - dzięki, a 3,20 do podziału bo i moje fotki też są (a co potrafię!)
ZbigStan - dzięki za czytanie i piwko - wartość dla mnie podwójna, bo od Opolanina.
SalutElla - 2022-12-07, 20:38
Paczków czyli polskie Carcassonne
W odległości około 80 km od Opola, a kilka kilometrów od czeskiej granicy leży Paczków i tam właśnie skierowaliśmy swojego kampera poszukując kolejnych miejskich atrakcji. I co tam znaleźliśmy? Po pierwsze bardzo dobrze zachowane średniowieczne mury obronne z 3 oryginalnymi wieżami bramnymi. Dzięki tym murom miasteczko nazywane jest „polskim Carcassonne”. Spacer wzdłuż murów zaprowadził nas do kolejnego średniowiecznego zabytku – monumentalnego kościoła pw. św. Jana Ewangelisty. To idealny przykład gotyckiej architektury sakralnej, pełniący kiedyś funkcje warowne. Wewnątrz oprócz oczywistych dla kościoła elementów, znajduje się studnia, która w czasie najazdu wroga zapewniała mieszkańcom wodę i podobno też była schronieniem.
Paczków - jak to miasteczko średniowieczne, ma oczywiście rynek z odchodzącymi od niego prostopadle i symetrycznie uliczkami w liczbie dziesięciu. Na rynku stoi ratusz, którego pierwotny renesansowy styl zachowała tylko wieża. Wdrapaliśmy się na jej kręte, miejscami ograniczone bardzo niskim stropem schody. Było warto, bo po pierwsze na górze zobaczyliśmy trzy dzwony z XVIII wieku, a po drugie – mogliśmy podziwiać panoramę Paczkowa z wyróżniającą się potężną sylwetką warownego kościoła.
A potem udaliśmy się jeszcze w jedno miejsce w Paczkowie, które swoją unikalnością przesłoniło całą resztę „polskiego Carcassonne”.
cdn.
SalutElla - 2022-12-07, 20:39
I jeszcze widok z wieży ratusza.
Sławcio - 2022-12-07, 21:23
W Paczkowie jeszcze nie byłem.
SalutElla - 2022-12-08, 21:23
Czy Muzeum Gazownictwa może być atrakcją?
Był ostatni dzień 1901 roku kiedy pomimo mroźnej pogody nastąpiło w Paczkowie uroczyste otwarcie nowo wybudowanej miejskiej gazowni. Przez następne 75 lat produkowano w niej z węgla kamiennego gaz świetlny, wykorzystywany w celach oświetleniowych, ale również jako paliwo w sprzętach gospodarstwa domowego i urządzeniach przemysłowych. Zmiany w gazownictwie wymusiły zakończenie produkcji, ale zabytkowe ceglane budynki gazowni i cały jej teren dostały „drugie życie”. Powstało tu Muzeum Gazownictwa. I jakkolwiek nie do końca atrakcyjnie może to brzmieć, to uwierzcie, że całe muzeum jest bardzo interesujące i miejscami zadziwiające.
Mamy tutaj unikatowy ciąg produkcji gazu z różnymi urządzeniami, rurami i zbiornikami prezentowanymi w budynkach dawnej gazowni i na terenie pomiędzy nimi. W jednym z budynków jest taki jakby salonik czy jadalnia z długim stołem, pięknymi meblami i retro adapterem oraz ozdobnymi gazowymi lampami, prysznicami. A potem wchodzi się do kolejnego „warsztatu”, a tam najbardziej zaskakujące eksponaty na gaz: małe kaloryfery, kominki gazowe, lodówki na gaz (to trochę jak w kamperze), żelazko, lutownica, palarka kawy, a nawet magiel na gaz. Pod ścianą stoi rząd starych modeli kuchenek na gaz i gazowo-węglowych. Oczywiście są tu również uliczne latarnie gazowe i zdobione domowe żyrandole. Jest zaaranżowana kuchnia i łazienka. Ostatnim obiektem na trasie zwiedzania jest duży okrągły zbiornik, w którym zgromadzono wystawę 600 gazomierzy, pochodzących nawet z XIX wieku. Mają różne kształty, kolory i są nawet takie na żetony.
A więc czy Muzeum Gazownictwa może być atrakcją turystyczną? Tak - niespotykaną i wartą zawędrowania do opolskiego Paczkowa.
cdn.
SalutElla - 2022-12-08, 21:26
i ciąg dalszy fotek z Muzeum Gazownictwa
SalutElla - 2022-12-08, 21:29
i jeszcze Paczków Muzeum Gazownictwa
SalutElla - 2022-12-10, 20:03
Bajkowy pałac śląskiego Kopciuszka
Mamy w Polsce wiele zabytkowych pałaców i zamków: zachowanych, odrestaurowanych czy też pozostających w ruinie. Zagłębiem takich budowli jest oczywiście Dolny Śląsk, ale na ziemi opolskiej też ich trochę znajdziemy. My znaleźliśmy pałac w Kopicach – najpiękniejsze ruiny jakie kiedykolwiek widziałam i do tego związane z historią jego właścicielki brzmiącą jak bajka o Kopciuszku.
W skrócie było tak, że w I połowie XIX wieku żył na Śląsku bardzo bogaty przedsiębiorca Karol Godula. Nie miał jednak ani żony ani dzieci i gdy w jego domu jako pomoc służącej pojawiła się mała dziewczynka Joanna Gryzik, Godula zaczął traktować ją jak wnuczkę. Zapewnił jej wykształcenie i zapisał w testamencie cały swój majątek. Bogatą dziedziczką interesowało się wielu kawalerów, ale je serce i rękę zdobył hrabia Hans Ulrich Schaffgotsch. I tak biedny Kopciuszek zmienił się w bogatą hrabinę. Schaffgotschowie na rodzinną siedzibę wybrali okazałą rezydencję w Kopicach, którą przebudowali na niepowtarzalny pałac, otoczony z trzech stron stawami i uzupełniony olbrzymim pięknym parkiem.
Całość przetrwała wojenna zawieruchę, ale nie przetrwała dziwnych czasów PRL-u. Pałac podpalono, a pożar zniszczył wnętrza, zostawiając imponujące ruiny. Kolejni prywatni właściciele ogradzali teren i udawali, że coś robią, ale to raczej było – jak powiedzieli nam lokalni wędkarze spotkani nad pałacowym stawem – pranie pieniędzy lub jakieś ulgi podatkowe.
Po napatrzeniu się na bajkowe ruiny, ich w części zachowane fantazyjne ornamenty i niezapomniane odbicie w wodzie, udaliśmy się do pobliskiego domu pod numerem 48. Mieszka tam pan Stanisław, emerytowany nauczyciel, były harcerz, miłośnik wędrówek i pałacu w Kopicach. Zaprowadził nas najpierw na tyły swojego ogródka, gdzie mogliśmy obejrzeć pałac z drugiej strony, a potem zaprosił do sali poświęconej pałacowi i Schaffgotschom. Wysłuchując opowieści o nich podziwialiśmy uwieczniony na zdjęciach pałac w czasach świetności żałując, że tylko tyle z niego zostało. I patrzyliśmy w oczy Joanny Gryzik, śląskiego Kopciuszka, myśląc czy całe jej życie było bajką.
I na tym kończę tę krótką relację z województwa opolskiego, które choć jest obecnie najmniejszym województwem w Polsce, ma na pewno jeszcze wiele innych atrakcji do zaoferowania. Kierujcie więc tam swoje kampery, bo jak to mówią „małe też może być piękne”.
SalutElla - 2022-12-10, 20:11
Kopice - wizyta u p. Stanisława
Piotruś - 2022-12-11, 00:00
bo jak to mówią „małe też może być piękne”.
To wiem od dawna .Dziękujemy za wyprawę.
LukF - 2022-12-11, 10:58
SalutElla,
Dzięki za fajną relację, miło się czytało oraz oglądało.
Stawiam zasłużone piwo.
Na Opolszczyźnie ominęliście piramidę w Różnowie:
SalutElla - 2022-12-13, 19:55
Piotrus i Lukf dziękuję za piwka.
O piramidzie wiedziałam, ale nie wszystko da się zobaczyć. Jeden z powodów aby wrócić w opolskie.
krzysioz - 2022-12-17, 19:10
Potomkowie Kopciuszka i Hansa Urlicha . ciagle zyja i maja sie dobrze . A czasem nawet w Kopicach bywaja . O historie jednego z Hansow Urlichow - tego z okresu wojny trzydziestoletniej spytajcie Slajda :-)
https://www.kopice.org/po...otschow-z-kopic
SalutElla - 2022-12-18, 21:07
krzysioz napisał/a: | Potomkowie Kopciuszka i Hansa Urlicha . ciagle zyja i maja sie dobrze . A czasem nawet w Kopicach bywaja . O historie jednego z Hansow Urlichow - tego z okresu wojny trzydziestoletniej spytajcie Slajda :-)
https://www.kopice.org/po...otschow-z-kopic |
Czytałam o potomkach Kopciuszka, ciekawa historia, a Slajda zapytam
|
|