Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Zagraniczne - Pytanie o pierwszy wyjazd - ferie 12 dni w stronę słońca

Bobas - 2017-01-23, 22:44
Temat postu: Pytanie o pierwszy wyjazd - ferie 12 dni w stronę słońca
Witam . Planuje nasz pierwszy wyjazd kamperkiem ( pożyczonym na początek ) początkiem lutego na 10 - 12 dni z dziećmi 5 lat plus 10 lat .
Mam pytanie gdzie polecacie najlepiej jechać ?
- początkowo planowaliśmy Barcelona ale raczej za daleko w tak krótkim czasie
- teraz myśle tez o Neapol bo tam tez ciepło i słonecznie będzie

za dużo nie zamierzamy zwiedzać by się nie przemęczyć na pierwszy raz , bardziej podrożniczo

Czy jest tez sens jechać o takiej porze roku czy lepiej odłożyć na cieplejsze wakacje - bo mam obawy że za dużo czasu będziemy spędzać w kamperze w środku i się nam przeje ?
Nie mam doświadczenia

Socale - 2017-01-23, 23:42

Witaj.
Bardzo słusznie, że debiutujesz na pożyczonym sprzęcie. Domyślam się że wykorzystujesz ferie dzieci by dostarczyć im radochy i przygód. O tej porze roku kamperują doświadczeni fanatycy i odważni ludzie. To mit oczywiście w z odrobiną racji, ale jak na debiutanta to więcej się nauczysz niż zaznasz przyjemności, później będzie na odwrót.
Jedź gdziekolwiek, warto, przygoda, wspomnienia, utrata dziewictwa w pamięci na zawsze.
.
Barcelonę odradzam, daleko, załoga się umęczy a tam i tak wieczny zgiełk, no może w lutym odrobinę spokojniej jest ale nadal drogo. Bliżej też znajdziesz ciepło, ale atrakcji o tej porze dla dzieci raczej nie znajdziesz, o Chorwacji myślę. Atrakcją więc musi być kamperowanie, wymyśl jakiś program, znasz swoje dzieci, wiesz co je ucieszy. Kamper to dom, jak za oknem wichury to najlepiej w domciu... co wówczas robimy?
Dokładnie zapoznaj się w działaniem takiego domu, musisz mieć pomysły i antidotum na wszelkie okoliczności typu koniec gazu w butli, koniec wody, kibelek opróżnić. I oszczędzanie zasobów, 3 litry wody na prysznic (da się!!!) zamiast pełnej wanny.
Nigdy nie okazuj bezradności w trudnych/nieznanych sytuacjach, lepiej grać bohatera a w tle działać niż okazywać słabość. Dzielny tata natychmiast staje się bohaterem i co potem?
Potem będą naciski: Tato kiedy kupisz kampera....????
O ukochanej nie wspomnę, sama ci buziola wypłaci.

Adampio - 2017-01-24, 00:27

Pytanie podstawowe, czy z dziećmi jeździłeś już turystycznie (czyli z codziennym przemieszczaniem się)? Obojętnie czym,np. samochodem, rowerami, kajakami?
Co do Barcelony to kilka late nawet w lutym do budowli Gaudiego wszędzie były dłuuugie kolejki.

wbobowski - 2017-01-24, 01:17
Temat postu: Re: Pytanie o pierwszy wyjazd - ferie 12 dni w stronę słońca
Bobas napisał/a:
- teraz myśle tez o Neapol bo tam tez ciepło i słonecznie będzie

za dużo nie zamierzamy zwiedzać by się nie przemęczyć na pierwszy raz , bardziej podrożniczo

Czy ta pora roku czy inna to do Neapolu i spowrotem to tylko 3600 km. Planujesz max 12 dni, czyli cały czas jadąc w tą i spowrotem bez przystanków musisz pokonać 300 km dziennie. Czy Ty na pewno to dobrze policzyłeś :?: Bo ja nie bardzo sobie wyobrażam taką podróż i to na dodatek z małymi dziećmi.
Radzę wybrać dużo bliższe atrakcje i próbować.
Ja nie wyobrażam sobie lepszego podróżowania niż kamperem. Ale mierz zamiar podług sił, a nie odwrotnie.

jarek73 - 2017-01-24, 05:52

też już bym gdzieś bym pojechał i też z dziećmi ,ale nie zimą . Obawiam że taka wycieczka nie przekona Was do camperowania . Zacznij np. od długiego weekendu majowego Dania ,legoland , knutenborg , klify na jeden tydzień akurat.
Endi - 2017-01-24, 06:09

Bobas napisał/a:
Witam . Planuje nasz pierwszy wyjazd kamperkiem ( pożyczonym na początek ) początkiem lutego na 10 - 12 dni z dziećmi 5 lat plus 10 lat .


Cześć Bobas.
Zajrzyj do tego tematu ; http://www.camperteam.pl/...pic.php?t=13663
To wspaniałe muzeum kryje ekspozycję w większości pod dachem. Jest jeszcze jedno tych samych właścicieli jakieś 45 km dalej w Speyer ; http://speyer.technik-museum.de/pl/ przy lotnisku na terenie byłej fabryki samolotów. Równie ciekawa i imponująca ekspozycja.

Byłbym zapomniał, po drodze w kierunku Speyer widoczny z autostrady, słynny Hockenheim-Ring i Moto-Sport Muzeum.

Odległość nie jest powalająca a gwarantuję, że dzieciaki będą prze szczęśliwe :spoko .

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2017-01-24, 10:56

Bobas napisał/a:
- teraz myśle tez o Neapol bo tam tez ciepło i słonecznie będzie
,pomysl dobry,ale niekoniecznie musicie dojechać do Neapolu.Zajrzyj w internet wody termalne Toscanii :?: jest tu kilka gorących źrodel niepłatnych,oraz piękne miasteczka.np. Siena :?: :?: Pisze z pamięci Bagno di Petriolo,Viterbo,Saturnia-najładniejsza ale woda nie za goraca.Jeszcze inne ale nie pamiętam z glowy :?: :?:
Roberto - 2017-01-24, 14:05
Temat postu: Re: Pytanie o pierwszy wyjazd - ferie 12 dni w stronę słońca
Bobas napisał/a:
Czy jest tez sens jechać o takiej porze roku...


Pewnie, że tak :!: Tylko może niekoniecznie tak daleko ;)
Jedziecie z małymi dziećmi, więc weź pod uwagę, że one szybko się nudzą :( Musisz więc zapewnić im jakieś atrakcje po drodze :!: W takim razie poszczególne odcinki trasy nie będą zbyt długie. Powiesz pewnie - jak się zmęczą to położę je spać i nadrobię kilometrów - nic bardziej mylnego, bo po pierwsze jest bo baaaardzo niebezpieczne a po drugie grożą za to wysokie mandaty.

Bobas napisał/a:
Nie mam doświadczenia


W takim układzie może lepiej zrobić krótką trasę tak abyście wszyscy poznali co to kamperowanie i z czym się wiąże, a poza tym jeśli zdarzy się coś z czym sobie nie poradzisz to w Polsce pomoc wyniesie Was znacznie taniej niż za granicą ;)

Tydzień w ferie, tydzień w długi weekend majowy i w wakacje będziesz prawie "specjalistą" w kwestii kamperowania, a wtedy śmiało w świat :ok

Adampio - 2017-01-24, 15:36

Roberto napisał/a:
Powiesz pewnie - jak się zmęczą to położę je spać i nadrobię kilometrów - nic bardziej mylnego, bo po pierwsze jest bo baaaardzo niebezpieczne
A ile znasz realnych przypadków uszkodzeń ciała osoby leżącej w kamperze podczas jazdy?
majmarek - 2017-01-24, 15:52

Tropical Islands pod Berlinem zrobi wrażenie na Tobie BOBAS i dzieciach i nie zmarzniesz! a z tamtąd już blisko do Legolandu czy nawet Dysneylandu pod Paryżem {najlepsze kasztanki na placu Pigalle].
i może nie wkręcaj bo se ludziska głowy połamią przy tym mrozie!
pozdrawiam
mm

gryz3k - 2017-01-24, 16:08

Ok, napiszę od siebie i ze swojego doświadczenia. Każdy zna swoje dzieci i wie czy dadzą radę czy nie. Moja córka nie ma problemu z podróżą a zwiedzać bardzo lubi. A lat ma obecnie 8 i podróżuje od urodzenia.

Odległość do Neapolu nie powinna przerażać. B Jeżdżę z Warszawy w Dolomity na tydzień a to tylko 350 km mniej. Kamperem z Nowego Targu na luzie dojedziesz w 2 dni w jedną stronę. Cały czas masz autostradę lub superstradę. Nie zobaczysz może wszystkich kamyczków po drodze, ale zobaczysz Neapol. Temperatury zimą zwykle idealne do zwiedzania. Żeby coś zaproponować musisz napisać co lubicie robić.

Roberto - 2017-01-24, 16:08

Adampio napisał/a:
Roberto napisał/a:
Powiesz pewnie - jak się zmęczą to położę je spać i nadrobię kilometrów - nic bardziej mylnego, bo po pierwsze jest bo baaaardzo niebezpieczne
A ile znasz realnych przypadków uszkodzeń ciała osoby leżącej w kamperze podczas jazdy?


Czy aby uznać jakieś zachowanie za potencjalnie niebezpieczne ktoś musi podczas wypadku zginąć, tudzież doznać poważnego uszczerbku na zdrowiu :?: :shock: :?:
Wypadki kamperów wielokrotnie opisywano na naszym forum. Pomyśl co wtedy by się stało z osobą leżącą gdzieś na łóżku :gwm
Kamper, z racji swej konstrukcji, nie należy do bezpiecznych aut dlatego jazda w pasach (zamontowanych przy fotelach) to minimum jakie trzeba zachować :bylo

Ale Ty rób jak chcesz - Twoja sprawa... :chytry

ZEUS - 2017-01-24, 18:47

Roberto napisał/a:
Ale Ty rób jak chcesz - Twoja sprawa...

dodałbym jeszcze: i nie sugeruj tego nikomu innemu :-P :wyszczerzony: :spoko

jarek73 - 2017-01-24, 18:58

Adampio napisał/a:
Roberto napisał/a:
Powiesz pewnie - jak się zmęczą to położę je spać i nadrobię kilometrów - nic bardziej mylnego, bo po pierwsze jest bo baaaardzo niebezpieczne
A ile znasz realnych przypadków uszkodzeń ciała osoby leżącej w kamperze podczas jazdy?


osobiście znam trzy wypadki , jeżdżę camperem dopiero trzy sezony.

krzlac - 2017-01-24, 19:05

majmarek napisał/a:
{najlepsze kasztanki na placu Pigalle].


Najlepszą kasztankę to miał Marszałek Piłsudski. Na pigalaku to były kasztany - pieczone, lubiła je Zuzanna, jesienią.

gryz3k - 2017-01-24, 19:16

krzlac napisał/a:
Najlepszą kasztankę to miał Marszałek Piłsudski
I to weterankę Powstania Warszawskiego...
ZEUS - 2017-01-24, 19:34

:diabelski_usmiech :spoko
Socale - 2017-01-24, 19:58
Temat postu: Re: Pytanie o pierwszy wyjazd - ferie 12 dni w stronę słońca
Roberto napisał/a:

...
po pierwsze jest bo baaaardzo niebezpieczne a po drugie grożą za to wysokie mandaty.


Będąc w pasach również można oberwać lodówką, to już kwestia wypadku/przypadku, ale nie o tym.
Czy jest jakaś podstawa prawna pozwalająca ukarać śpiących pasażerów nie zapiętych w pasach, np w autobusie?
zaciekawiło mnie to, bo zazwyczaj latamy we dwoje na wiadomych miejscach zapięci, ale raz przyfrunęła do nas córka fruwolotem z Berlina a wracała z nami kamperem w łóżku tylnym, czytając książkę.

Mavv - 2017-01-24, 21:49

Tak jak piszą Endi i majmarek - polecam oba te miejsca - czyli Tropical Islands pod Berlinem oraz muzeum Sinsheim. Dwie fajne atrakcje. A i po drodze przy Norymberdze jest tez Playmobile Fun Park.

Ja osobiście byłem z rodziną kamperem w Tropical Islands dwa razy i w tym roku również tam będziemy. W muzeum techniki i lotnictwa w Sinsheim byliśmy również - wspaniałe muzeum, gdzie niektóre eksponaty "ozywają" po wrzuceniu pieniążka (1 lub 2 euro - nie pamiętam). Do tego kino 3D. Dla naszej czwórki rewelacja.
W tym roku będziemy we wspomnianym Playmobile Fun Park.

Jak na pierwszy raz nie wypuszczaj się daleko. Nasz pierwszy wspólny wypad był na weekend nad ocean (jakieś 90km w jedną stronę). Właśnie po to, żeby się nauczyć, zobaczyć, czy nas to będzie bawić.

gryz3k - 2017-01-25, 09:59

Koledzy, Bobas napisał, że chce jechać w stronę słońca a nie szuka atrakcji, które niektórzy z nas uważają za niezbędne do kamperowania. Aquaparki np.

Jak czytam wpisy kolegów to dochodzę do wniosku, że właściciele kamperów są zwolennikami ponadprzeciętnie zachowawczego stylu życia. :spoko

Endi - 2017-01-25, 11:49

gryz3k napisał/a:
Jak czytam wpisy kolegów to dochodzę do wniosku, że właściciele kamperów są zwolennikami ponadprzeciętnie zachowawczego stylu życia.



Zachowawczo ? w pewnym sensie tak, szczególnie wtedy kiedy padła propozycja Neapolu.
Powszechnie wiadomo, że to miasto jest jednym z najbardziej niebezpiecznych miast we Włoszech. Miasto, które tonie w śmieciach a kradzieże wszystkiego co popadnie, są jakby „chlebem powszednim” dla miejscowych.

Ten problem w dzisiejszych czasach dotyczy również wielu innych miejsc w Europie i należy być czujnym wszędzie, nie mniej , „dziewicza podróż” dla niedoświadczonego z dwojgiem dzieci, akurat do Neapolu wydała mi się nade wszystko ryzykowna.

Ale to jest oczywiście tylko moje zdanie. My też kochamy ciepełko i słońce :spoko

gryz3k - 2017-01-25, 14:43

A byłeś w Neapolu? Bo ja kilka razy. Nawet mówię po Włosku. Nie napisał poza tym, że niedoświadczony w podróżowaniu a w podróżowaniu kamperem.

A tak naprawdę kamper to taki samochód z łóżkiem i toaletą.

Bobas - 2017-01-25, 19:46

Bardzo dziękuje za okazane zainteresowanie moim tematem i problemem :ok :ok :ok
Miło że tak działa to forum aby pomóc takim świerzakom jak ja :lol: :lol: :lol:

slawwoj - 2017-01-25, 19:49

Jest dobry zwyczaj, że w podziękowaniu stawia się wirtualne piwka
Bobas - 2017-01-25, 20:22

Już wyjaśniam po kolei :ok

1 Sokale
Barcelonę odpuszczam bo to za daleko a czasu mało, Chorwacja w planie na wakacje tak by różne miejsca zaliczyć ( byłem na kwaterze w Brella - polecam super )

2. Adampio
z dziećmi jeździłem ale od miejsca A do B raczej nie podróżowałem , trasa nieraz 1600 km na jeden strzał

3 WBobowski
Myślałem pokonać trasę dojazdu do Neapol w max dwa dni i tam się pobłąkać i powrót też dwa dni do domu

4 Jarek73
też tak plan jest na maj , tylko teraz chciałbym ferie az 12 dni wykorzystać.
boję się tylko jak będzie np po 17 ciemno i zimno na polu - przetrwać w kamperku , bo latem to poezja będzie

5 Endi
Fajna sprawa też biorę pod uwagę - blisko , dzięki za info

6 Barbara i Zbigniew Muzyk
może być w okolice jak najbardziej super

7 Roberto
absolutnie jestem przeciwny przewozić dzieci bez zapitych pasów
myślę jakie atrakcje wprowadzić

8 Maj Marek
Tropical Islands rew-elka chętnie skorzystam jak nie teraz to w każdej chwili bo to rzut beretem do Berlina , proszę o więcej takich ex trasów

9 Gryz3K
dwa dni dojazd jest do zrealizowania bez najmniejszego problemu , chciałbym pokazać jakieś atrakcje ale nie zaduzo by ich nie zmęczyć na pierwszy raz, a ciśnienia na zwiedzanie też wielkiego nie mamy

10 Mavv
biore to pod uwagę , super miejsce

11 Endi
Neapol - niekoniecznie , może jakaś okolica która będzie bezpieczna zaraz wyjaśnię dalej

Bobas - 2017-01-25, 20:43

Ostatnie lata moje wojaże to była Nicea 8 razy plus Calpe , Rimini , Granada.

Zaraz będzie że Nicea niebezpieczna i … pewnie tak jest
ja byłem kilka razy a większość w miasteczku obok Cagnes Sur Mer - super miejsce i nawet teraz o nim myślę a byłem tam w grudniu na 10 dni
dojazd tam osobówka 1600 km robię w 16h a powrót czasami poniżej 15h tak że nie mam problemu z poruszaniem a tam to już wszystko znamy jak w domu

chciałbym jechać w równie fajne miejsce gdzieś w okolice Neapolu czy bliżej Rzymu by było bezpieczne i atrakcyjne

Trenuje kolarstwo szosowe - ja 2h na rower a rodzinka na plażę czy coś fajnego tam wymyślimy .
Na rowerku szybko znajduje bez korków fajne miejsca a potem z rodzinką - sprawdzona metoda :ok

toscaner - 2017-01-25, 21:10

Cytat:
też tak plan jest na maj , tylko teraz chciałbym ferie az 12 dni wykorzystać.
boję się tylko jak będzie np po 17 ciemno i zimno na polu - przetrwać w kamperku , bo latem to poezja będzie


Tym akurat bym się nie martwił. W Neapolu noce w tej chwili po +6C, w dzień +12 (Szału nie ma, bo tyle i w Szkocji mam)
Ale kilka osób w kamperze, jakieś gotowanie itp, to przy temp. +10C ogrzewania nawet nie będzie potrzeby włączać.

A Neapol jest tak samo niebezpieczny jak i inne miasta. Chociaż tam i w Rzymie kampera bym nie zostawił na parkingu.
Włosi nie zostawiają. :mrgreen:
Można skoczyć na dzień ale pod Neapolem jest też sporo ciekawych miejsc. Polecam Sorrento :spoko

Rodzinka Cztery Plus - 2017-01-26, 20:14

Szczerze?
Jak nie chcesz umordować siebie i dzieci, znienawidzić kampera itd. leć na Węgry.
Po pierwsze od groma tam termali i mozna zrobić dzieciakom frajdę co drugi dzień. Możesz odwiedzić np jaskinie Aggatelek, Miszkolc, Tokaj, Sarospatak, Park Hortobagy, itd. Albo Eger, Budapeszt, Holloki, Estregom, Gyor. A po drodze np. zoo i zamek w Bojnicach czy Orawski Podzamok.
Wszystko wymaga (poza dojazdem z Polski) dziennych przebiegów 100...150 km co czyni wyjazd cudownie przyjemnym. Pamietaj, że dzień krótki zimą a jazda po ciemku to zero widoków. Czyli nuuda.
No i kamper nie lata. 90...100km/h to optimum. Szybciej pewnie sie da, ale koszty rosną i hałas...
Moja alkowa przy 90-tce wciąga 10l/100 a przy 120..130 - ponad 15 l/100...
Jako, że z czwórką dzieci ganiam, jak chcesz to wal na priv - podam tel i poopowiadam :)

Spax - 2017-01-27, 01:10

Bobas napisał/a:
dojazd tam osobówka 1600 km robię w 16h

:shock: chłopie czyś Ty oszalał? Stówka na godzinę średnio i za kółkiem minimum 12 godz. z dziećmi w samochodzie! No full wypas.
Mamy tu na forum podobny wątek dotyczący wyjazdu kamperem na kilkanaście dni z dzieciakami: »»» http://www.camperteam.pl/...t=26420&start=0 ««« Poczytaj.
Również tu: »»» http://www.camperteam.pl/...t=24087&start=0 ««« znajdziesz kilka informacji, jeśli planujesz pojechać do Włoch. My dotarliśmy prawie na Sycylię. Ale tylko prawie :? .
I nie stawiaj mi piwa :spoko

silny - 2017-01-27, 06:53

jakbym siebie czytał z przed kilku lat :haha: pisze o bobasie.

mam busa i zwinniejszy ale z dzieciakami wiele godzin :roll:

tata , daleko jeszcze , ....
tata , już jesteśmy?


i tak w koło :haha: :bajer

ale życze powodzenia :spoko

ps. u nas również 5 i 10 :spoko

Rodzinka Cztery Plus - 2017-01-27, 09:56

Pierwszy wyjazd kamperem (pożyczonym) - Wyjechaliśmy około 20-tej spod Warszawy. Spanie przy A1 tuż za granicą PL/CZ. Jadąc wcale nie powoli dotarliśmy po 10h jazdy do Wenecji. Ty chcesz w dobę Neapol...
No to ten sam wyjazd, droga powrotna. Wyjechaliśmy z półwyspu Gargano (mniej więcej ta sama odległość co Neapol (1922 vis 1975 km). Wyjazd z kampingu o 11:00, ok. 23:00 byliśmy na parkingu pod Klagenfurtem. Cała rodzina wkur...na jazdą niemal non stop a ja umęczony jazdą autostradą - co innego gonić osobówką 140...150 a co innego majestatycznie toczyć się kamperem. Kolejny etap do domu - około 17-tej minęliśmy granicę CZ/PL, a rodzinka była już tak umęczona, że dzieciaki wyły, żona gryzła a teściowa warczała. Wszyscy się na koniec pokłócili i dopiero obiad w knajpie pod Siewierzem dał trochę wytchnienia i uspokoił nastroje. W domu byliśmy po 22:00. Potem sprzątanie, rano zdanie kampera.
Plan wykonaliśmy. W 12 dni byliśmy w Wenecji, Asyżu, Rzymie, Herculanum i Pompejach, San Giovanni Rottondo i ze 2 dni plażowania na Gargano.
Ja nie wypocząłem w ogóle. Codzienne niemal trasy po 400 - 500 km, a na dojazdach i po 1000km umęczyły mnie okropnie.
Tamten wyjazd nauczył nas jednego - nigdy nie planować więcej niż 400...500 km jednego dnia - to po pierwsze . Po drugie - długi przelot tylko jako dojazd. W trakcie wakacji - 150...250km max.

Weź pod uwagę powyższe :)

Socale - 2017-01-27, 11:17

I dlatego ja "stacjonarny" jestem, tzn zwykły drogowy leń. I skarbami moimi są ASB i tempomaty. Najlepiej bym jeszcze zapiął autopilota, wprowadził adres i niech kamper sam jedzie.
Po dojeździe po trasie 1000-1500km, tydzień minimum muszę "odleżeć" i nie ma opcji żebym jechał gdzieś indziej.

gryz3k - 2017-01-27, 12:03

Tak, bo najlepiej udowodnić koledze, że sens kamperowania to leżenie na basenie a jego plan przejechania kilku kilometrów może skończyć się rozwodem i traumą dla dzieci, mogącą mieć zgubny wpływ na ich przyszłe życie.
Tak się zastanawiam czy to może nick kolegi tzn bobas skłania kolegów do przekonania Go, że to co zaplanował to zwyczajny niewypał i jego wcześniejsze podróżnicze doświadczenia to błędy wieku noworodkowego. :-P :spoko

Rodzinka Cztery Plus - 2017-01-27, 12:19

A kto pisze o leżeniu na basenie? Gdyby jechał z żoną tylko, to spoko - można sobie robić i 1500km dziennie, jak zadek wytrzyma. Ale z dziećmi to traci sens. Zawsze tak planuję sobie trasę, bym ja był zadowolony i dzieci też. 150..250km dziennie to nie leżnie na basenie - po prostu lepiej chyba coś zobaczyć niż cały wyjazd spędzić w samochodzie...
Spax - 2017-01-27, 12:55

gryz3k napisał/a:

Tak się zastanawiam czy to może nick kolegi tzn bobas skłania kolegów do przekonania Go, że to co zaplanował to zwyczajny niewypał i jego wcześniejsze podróżnicze doświadczenia to błędy wieku noworodkowego. :-P :spoko


Mógłby mieć nicka stary-jary-doświadczony. I tak to samo bym napisał.

gryz3k - 2017-01-27, 13:15

Rodzinka Cztery Plus napisał/a:
Zawsze tak planuję sobie trasę, bym ja był zadowolony i dzieci też. 150..250km dziennie to nie leżnie na basenie - po prostu lepiej chyba coś zobaczyć niż cały wyjazd spędzić w samochodzie...


No właśnie dlatego niektórzy wolą intensywnie pokonać przelot i resztę czasu poświęcić na inne rzeczy. Ludzie lubią różne rzeczy. Dzieci też. Jedne świetnie się bawią w podróży grając w gry lub oglądając filmy na które normalnie nie mają czasu a inne narzekają na monotonię podróży.
Ja też podróżuję z dzieckiem i dokonałbym takiego samego wyboru jak bobas tzn przelot i fan na miejscu. A brak doświadczenia zarzucić mi trudno bo podróżuję samodzielnie od 26 lat.

Socale - 2017-01-27, 19:06

gryz3k napisał/a:
...
No właśnie dlatego niektórzy wolą intensywnie pokonać przelot i resztę czasu poświęcić na inne rzeczy.
.
.
.
podróżuję samodzielnie od 26 lat.


Tosz o tym pisałem. To żem ja leń za kierownicą = aktywność na miejscu. Ja poznaję, nie zaliczam. Góry zdobywam i rower męczę... Jak poznam miejsce na wylot, mogę myśleć o poznaniu kolejnego.

.
.
No i co ty wiesz o podróżowaniu z dziećmi :lol:
:haha:

mischka - 2017-01-27, 19:18

Socale napisał/a:
Ja poznaję, nie zaliczam.
nic dodać nic ująć :brawo
slawwoj - 2017-01-27, 20:06

A ja z pierwszym wyjazdem z rodziną poczekalbym do wiosny. Jeśli ich teraz zrazisz a zwłaszcza żonę to będzie to ostatni wyjazd.
ZEUS - 2017-01-27, 20:10

slawwoj napisał/a:
Jeśli ich teraz zrazisz a zwłaszcza żonę to będzie to ostatni wyjazd.

i to jest argument nie do odrzucenia :-P :spoko

Mizioł - 2017-01-28, 16:27

Najważniejsza informacja dla kolegi bobasa to to że przelot kamperem to nie to samo co osobówką i tyle.

To jak czyje dzieci podróżują i co lubią a co zniosą to każdy rodzic sam wie. Długie przeloty kamperem są jak najbardziej możliwe, jeśli ktoś lubi, ale trzeba pamiętać że to jazda małą ciężarówką i nigdy nie wyrobi się takiej średniej jak osobówką i lepiej dodać jeden dzień więcej w każdą stronę niż się napinać. Ja osobiście na wakacjach jestem już tuż za bramą i włączam funkcję slow drive.

A z ciekawych miejsc proponowanych przez kolegów to też sobie kilka zapisałem na przyszłość. :spoko

:idea: czy ktoś się orientuje czy caravanpark przy muzeum w Speyer jest płatny i ile?

Endi - 2017-01-30, 04:24

Cytat:
czy ktoś się orientuje czy caravanpark przy muzeum w Speyer jest płatny i ile?


Tak jest płatny i to 22 Euro za dobę.

GPS 49°18’43’’N, 08°26’59’’O

Jest jeszcze drugi, po drugiej stronie lotniska (całkiem niedaleko od muzeum)
stellplatz za 5 Euro z pełny serwisem.

Speyer
ul. Industriestrase 21

GPS 49.3038 , 8.4479

Pewną ciekawostką jest to, że na lotnisku można skorzystać z lotu widokowego słynnym Junkersem Ju-52/3m . Z chwilą kiedy maszyna ląduje, pilot zmniejsza obroty silników do minimum a te zaczynają kichać i prychać ale lądują szczęśliwie :szeroki_usmiech

tom-cio - 2017-01-31, 18:20

Nie wiem dlaczego odradzacie mu przelot do Neapolu na raz.Ja mam trzyletniego syna-uwielbia jezdzic,w domu godziny sie sam nie zajmie a w kamperze 10 godzin siedzi i trase obserwuje,predzej zona warczy ze jedziemy i jedziemy a moj Rafal szczesliwy.Wiec zalezy co kto lubi.W zeszlym roku do Cro na wczasy All inclusive pojechalem kamperem.Do Jelsy.pierwszy postoj na chorwackiej autostradzie za Zagrzebiem,czyli jakies 900km,potem postoj w Trogirze na dziko wyspa Ciowo jeden nocleg,nastepnygdzies pod omiszem,potem kolo drvenika(plynelismy promem na hwar od strony sucuraja)
No i potem tydzien w hotelu-koszmar,tata to ,tata nie ,tata tamto...

Wyjechalem dzien wczesniej i plątalismy sie jeszcze tydzien przez europe.Ja lubie jechac,nie lubie siedziec dluzej jak 2 dni w jednym miejscu.Zdarza mi sie kamperem od piatku do ponoedzialu 1000km walnac.I zwiedzam duuzo.Ale nie lubie w jednym miejscu dlugo siedziec-ogladnac co ogladnac i leciec dalej

Tak ze z powyzszych wypowiedzi wez pod uwage ze standardowy kamper poleci 100km/h.Ja mam na blaszaczku,wiec 140 leci,tak ze wenecja do ogarniecia w jedna noc

slawwoj - 2017-01-31, 19:16

tom-cio napisał/a:


Ja mam na blaszaczku,wiec 140 leci,tak ze wenecja do ogarniecia w jedna noc


To cieniutko. Mój poleci 160. Do Wenecji to ja po ser na drugie śniadanie smigam.

ZEUS - 2017-01-31, 19:52

slawwoj napisał/a:
Do Wenecji to ja po ser na drugie śniadanie smigam.

:diabelski_usmiech :brawo: :spoko

gryz3k - 2017-01-31, 20:03

tom-cio napisał/a:
Nie wiem dlaczego odradzacie mu przelot do Neapolu na raz.Ja mam trzyletniego syna-uwielbia jezdzic,w domu godziny sie sam nie zajmie a w kamperze 10 godzin siedzi i trase obserwuje,predzej zona warczy ze jedziemy i jedziemy a moj Rafal szczesliwy.


Bo wg niektórych to Ty kamperowć nie umiesz. Kamperować to trzeba powoli, z rozmysłem. Najlepiej kazdy kamyczek obejrzeć po drodze. A kamperowanie beż basenów termalnych to już profanacja. Dzici kamperowiczów są zaś zwykle marudne i przeszkadzają rodzicom w kamperowaniu. Tolerują tylko uciechy typu Legoland a zwiedzaniem zwyczajnie gardzą. :diabelski_usmiech

tom-cio - 2017-01-31, 21:47

A bo widzisz,ja to taki wyrzutek jestem. :mrgreen: Ale baseny termalne lubie-na slowacji :wyszczerzony:

No ale ja kilka razy po 2 noce na kempingu bylem,to chyba karawanigowiec jestem.A taki Toscaner dwa lata jezdzi i o kemping nie zachaczyl.To on to dopiero nie umie :wyszczerzony: :spoko

Roberto - 2017-01-31, 23:18

Bobas napisał/a:
Już wyjaśniam po kolei :ok

1 Sokale
Barcelonę odpuszczam bo to za daleko a czasu mało, Chorwacja w planie na wakacje tak by różne miejsca zaliczyć ( byłem na kwaterze w Brella - polecam super )

2. Adampio
z dziećmi jeździłem ale od miejsca A do B raczej nie podróżowałem , trasa nieraz 1600 km na jeden strzał

3 WBobowski
Myślałem pokonać trasę dojazdu do Neapol w max dwa dni i tam się pobłąkać i powrót też dwa dni do domu

4 Jarek73
też tak plan jest na maj , tylko teraz chciałbym ferie az 12 dni wykorzystać.
boję się tylko jak będzie np po 17 ciemno i zimno na polu - przetrwać w kamperku , bo latem to poezja będzie

5 Endi
Fajna sprawa też biorę pod uwagę - blisko , dzięki za info

6 Barbara i Zbigniew Muzyk
może być w okolice jak najbardziej super

7 Roberto
absolutnie jestem przeciwny przewozić dzieci bez zapitych pasów
myślę jakie atrakcje wprowadzić

8 Maj Marek
Tropical Islands rew-elka chętnie skorzystam jak nie teraz to w każdej chwili bo to rzut beretem do Berlina , proszę o więcej takich ex trasów

9 Gryz3K
dwa dni dojazd jest do zrealizowania bez najmniejszego problemu , chciałbym pokazać jakieś atrakcje ale nie zaduzo by ich nie zmęczyć na pierwszy raz, a ciśnienia na zwiedzanie też wielkiego nie mamy

10 Mavv
biore to pod uwagę , super miejsce

11 Endi
Neapol - niekoniecznie , może jakaś okolica która będzie bezpieczna zaraz wyjaśnię dalej


gryz3k - poligloto - przeczytaj uważnie co kolega Bobas napisał po polsku :!:
Wszyscy chcąc pomóc nowemu koledze przedstawili swoje propozycje, a on się do tego ustosunkował. Czy zauważyłeś aby w którymś momencie kategorycznie się im sprzeciwiał :?: - tak jak Ty to robisz :?: - wręcz przeciwnie :!:
Ja nie twierdzę, że w ogóle nie masz racji i że Twoja forma kamperowania jest zła. Za to Ty koniecznie starasz się udowodnić, że Twój sposób jest jedyny słuszny :gwm
Jak sam zauważyłeś jeździsz kamperem od lat. Bobas będzie jechał pierwszy raz i to autem z wypożyczalni (nie do końca znanym) i bez doświadczenia w tej materii...

Mimo wszystko uważasz, że to co piszemy to są bzdury :?: :bajer

joko - 2017-02-01, 00:07
Temat postu: Re: Pytanie o pierwszy wyjazd - ferie 12 dni w stronę słońca
Bobas napisał/a:
Witam . Planuje nasz pierwszy wyjazd kamperkiem ( pożyczonym na początek ) początkiem lutego na 10 - 12 dni z dziećmi 5 lat plus 10 lat .
Mam pytanie gdzie polecacie najlepiej jechać ?
- początkowo planowaliśmy Barcelona ale raczej za daleko w tak krótkim czasie
- teraz myśle tez o Neapol bo tam tez ciepło i słonecznie będzie

za dużo nie zamierzamy zwiedzać by się nie przemęczyć na pierwszy raz , bardziej podrożniczo

Czy jest tez sens jechać o takiej porze roku czy lepiej odłożyć na cieplejsze wakacje - bo mam obawy że za dużo czasu będziemy spędzać w kamperze w środku i się nam przeje ?
Nie mam doświadczenia


Bobas, rada może mało pasująca do tego forum ..... ale jak masz wydać trochę kasy na wynajem kampera , paliwo, wyżywienie i atrakcje w podróży (a trochę się tego uzbiera przez dwa tygodnie), a wszystko po to aby zrobić radochę dzieciakom i zabrać ich w cieplejsze miejsce, to weź Ty nie kombinuj jak koń pod górkę, tylko zabierz rodzinkę do Hurghady czy innego Marsa Alam ...... a kamperową przygodę zaplanuj sobie na sezon .
Dzięki temu :
- na miejsce wypoczynku dotrzesz kilka razy szybciej, nie katując rodziny upierdliwą i mało atrakcyjną o tej porze roku podrożą , przez co zyskasz ze dwa dni więcej na wypoczynek
- trafisz w miejsce , gdzie temperatura powietrza będzie na poziomie polskiego lata, a wody na poziomie lata chorwackiego
- dzień będzie nieco dłuższy bo bliżej równika
- kasy wydasz na to podobnie albo mniej
- słońce, ciepły piasek, czysta i ciepła woda, żółwie i kolorowe rybki, etc.etc., będą dla dzieci na pewno większą atrakcją, niż zwiedzanie miast, czy innych mało atrakcyjnych o tej porze roku miejsc.
- nie zrazisz żony i dzieci do kamperowania , przez co dasz im szansę na prawdziwe poznanie tej wspaniałej dyscypliny , w czasie kiedy ma ona swój uroki i zwyczajnie sens
- itp. itd.

Zima jest trudnym i wymagającym okresem dla doświadczonych kamperowiczów , a do rozpoczynania tej przygody i to jeszcze z dwójką małych dzieci nie nadaje się kompletnie.
Zauważ kto w tym czasie korzysta z kampera. Są to albo osoby będące w baaaardzo długiej podróży (czyli w praktyce mieszkające w kamperze jak np. Toscaner), albo osoby na emeryturze , podróżujące czasami 2-3 miesiące (dzięki czemu mogą spokojnie zajechać na tyle daleko , aby znaleźć odpowiednie warunki). Ani osoby z pierwszej ani z drugiej grupy nie ciągają ze sobą małych dzieci i wszystkie raczej mają jakieś doświadczenie i wiedzą dokładnie czego się spodziewać.

Nie rób dzieciom tej krzywdy i nie idź tą drogą :spoko

Super sprawą jest zrobić sobie odrobinę lata w środku zimy, ale naprawdę kamper się do tego nie nadaje.

Jakąś opcją (podkreślam "jakąś") jest wypad gdzieś bliżej , ale wtedy do dyspozycji mamy albo narty (a tu rozumiem chodziło bardziej o coś cieplejszego), albo jakieś termy. Jedna i druga opcja w/g mnie jednak na krócej niż te dwa tygodnie. Można oczywiście pomieszać jedno z drugim, ale i tak dla dzieciaków w końcu stanie się nudne, a poza wszystkim to po dwóch tygodniach moczenia się w wodach solankowych , nawet co drugi dzień, to Wam skóra zejdzie do mięsa :-P

gryz3k - 2017-02-01, 09:53

Roberto napisał/a:
Za to Ty koniecznie starasz się udowodnić, że Twój sposób jest jedyny słuszny


No tu to się nie zgodzę. Każdy ma swój sposób i to nie ja twierdzę, że: jazda kamperem jest niebezpieczna, nie można przejechać więcej niż 300 km dziennie, że dzieci się zanudzą, że żona się z Nim rozwiedzie. Napisał wyraźnie, że chciałby "w stronę słońca" tzn na południe.

A kamper to taki samochód z łóżkiem i toaletą. Pisał, że umie jeździć samochodem i ma w tym doświadczenie. Zwyczajnie nie demonizujmy jazdy kamperem bo jest to najligtowsza i najmniej wymagająca forma indywidualnej podróży. Aż strach się przyznać, że przejechałem kawał Azji w 3 osoby na jednym motocyklu bo okaże się, że zrujnowałem dziecku dzieciństwo i naraziłem na niebezpieczeństwo, za które powinienem w więzieniu zgnić. A pytania dziecka, kiedy znowu to zwyczajnie Syndrom Sztokholmski...

Roberto napisał/a:
Mimo wszystko uważasz, że to co piszemy to są bzdury


Ja nie piszę, że to są bzdury. Dziwię się tylko, że kamperowcy namawiają kolegę do ... niekamperowania. :spoko

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2017-02-01, 17:03

Bobas :!: :!: jedź gdzie chcesz :?: My też ruszamy do Barcelony tuż,tuz,ale docelowo będziemy do połowy maja :haha: Pożyczonym kamperwm za ciężkie pieniądze,jedź sobie tam gdzie byłes w kierunku Nicei, po drodze masz piekne Cinqe Terre.My gnamy przez Niemcy by jak najszybciej przejechac do strefy ciepła :?: :? :Barbara
Endi - 2017-02-01, 17:30

Barbara i Zbigniew Muzyk napisał/a:
...My gnamy przez Niemcy by jak najszybciej przejechac do strefy ciepła :?: :? ...


Basiu może troszkę wolniej, może i bokami. Niemcy wzmożyli kontrole ważenia kamperów.

Ale jak wszystko jest OK to możecie gnać :spoko

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2017-02-01, 17:32

Endi napisał/a:
Niemcy wzmożyli kontrole ważenia kamperów
,to gnanie było w przenosni.Oj,ale z tym ważeniem to bardzo mnie zmartwileś :?: :?:
Endi - 2017-02-01, 17:40

Cytat:
Oj,ale z tym ważeniem to bardzo mnie zmartwileś

Wybacz, nie oto mi chodziło ale przeważenie jest zawsze problemem.

Szczęśliwej podróży, żadnych zmartwień i wiele przyjemności Wam życzę :spoko

wbobowski - 2017-02-01, 20:26

gryz3k napisał/a:
to nie ja twierdzę, że: jazda kamperem jest niebezpieczna, nie można przejechać więcej niż 300 km dziennie

Widzę, że pijesz tu również do mnie, bo wspomniałem o 300 km.
Kochani, jeśli czytacie ze zrozumieniem, to te 300 km, to średnia z dwóch tygodni jazdy non stop.
Ja sam również przejeżdżałem (i to nieraz 920 km w ciągu doby). Ale to można zrobić raz, czy dwa... aby później relaksować się :pifko

Ale mimo chmary dobrych rad, podejrzewam, że Bobas i tak zrobi to co sobie założył... przynajmniej ja bym tak zrobił.

Mandus - 2017-02-01, 20:51

Przeczytałem cały wątek i jednego jestem pewien - na bank pomogliście koledze Bobasowi - już on wie na pewno co ma robić :bigok

To tak żartem - ale prawda jest taka, że wszyscy macie rację - tylko Bobas musi wyciągnąć odpowiednie wnioski i dopasować odpowiedzi do własnych wyobrażeń.

Ja tylko dodam, że zawsze lubiłem jeździć samochodami, kamperem też lubię oczywiście, ale do Neapolu na 12 dni - to porażka. Za-da-le-ko! Fajnie się teraz mówi, ale jak się jedzie na autostradzie kilkaset km 90-100km/h to jest nudne - dla każdego! Zrazisz się i rodzinę. Wybierz trasę taką, żeby codziennie o coś zahaczyć, tak jak koledzy radzili - po 200 - 250km dziennie, bo siedzieć nigdzie nie będzie miło - za zimno - ta Chorwacja może nie jest głupia jak chcesz coś ciepłego doświadczyć... Czerp z tego przyjemność a nie nabijaj kilometry! A one w kamperze wolno schodzą, to nie osobówka, gdzie możesz gnać czasem i 200km/h - i wtedy jest fajnie, nie nudzi się, km lecą - ale tego się nie da w kamperze!

I jeszcze ciekawa (moim zdaniem) historyjka:
No znam pewnego gościa (nawet bardzo dobrze ;) ), co wynajął kampera w niedzielę wieczorem, od razu spakował co miał do lodówki (nawet nie zrobił zakupów bo nie planował wypożyczać kampera, tylko lecieć osobówką, przepraszam - Land Cruiserem, a to na pewno nie jest osobówka... na autostrady), i we dwójkę (z żoną) polecieli służbowo do Grecji na 6 dni - głównie biznesowo - jeździli po jakichś firmach w Macedonii, w Grecji najwięcej itp. Nie spali po kempingach, bo nie było czasu ich szukać. Generalnie wszystko załatwili co chcieli, nawet byli raz na plaży na jakieś greckiej wyspie! Wrócili w sobotę nabijając bez mała 5000km. Da się? Da! Tylko tyle, że nie mieli ze sobą dzieci. Ten gość to mój tata, jest przed 70-ką, doradziłem mu kampera, bo jak usłyszałem w niedzielę przez przypadek, jaki ma plan - to zwątpiłem. A ja od razu wiedziałem, że tata plan wykona w 110%. Nie pytajcie po co - ja też nie wiem. To taki model nie do zdarcia - jak zaplanuje to tak i wykona - nic go nie zatrzyma.
Mama mi do dziś dziękuje, bo sobie nie wyobraża tej podróży bez kampera... do dziś chwalą kampera, jaki to cudowny pojazd :ok Nie zrazili się! No ale to była zupełnie inna geneza wyjazdu.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group