Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Chorwacja - Chorwacja przygodowo.

Socale - 2020-12-26, 14:31
Temat postu: Chorwacja przygodowo.
Gdy wszystko już o CRO napisano, pomyślałem że brakuje tu moich 3 groszy bo sam nie napisałem dotąd nic.
Zdecydowałem się ulepić parę zdań o swoich przygodach z kilku ostatnich lat, co rok z innej wyspy a wszystkie do siebie podobne.
Nie potrafię wklejać zdjęć między treść, więc najpierw możliwie najkrótszy felieton, a poniżej zdjęcia z króciutkimi opisami. Nie umiem też lepić do kupy filmów na YT, bo nie umiem i już.
I tak każdego pobytu w CRO co kilka dni gdzieś gdzie mnie niosło, wspominam tylko te najfajniejsze z filmikami i zdjęciami.
.

Krk
Dojechaliśmy do Baśka na kemping Zablace, ustawiliśmy się optymalnie w części nieparcelowanej, blisko plaża i na tym koniec kolejnego powielania o plaży, wodzie, cenach i słońcu.
Lubię poznawać te miejsca których nie odwiedzają tłumy i wybrałem się poznawać okolicę, najpierw z poziomu wody lecz pływadło nie miało zasięgu więc niewiele miejsc odwiedziłem,
a skoro nie dało się tu na dole nic znaleźć dla duszy, to może coś ciekawego będzie na górze...
Zanim się zastanowiłem, już byłem w drodze, tym razem własnonożnie i bez roweru.
Postanowiłem zdobyć górę BAG na którą każdego dnia spod markizy spoglądałem. Wspinaczka nie była łatwa, kamienie osuwały się spod stóp nadmiernie czerpiąc moje siły, w szczelinach cień, odpoczynek, łyk wody i dalej uparty jak osioł brnąłem ku górze bo tam czekała marchewka. Jacyś ludzie ruszyli za mną ale w pewnym momencie zaczęli machać rękoma i wymownie popukali się w czoło, nie zniechęciły mnie ich gesty.
Gdy już dotarłem do celu, stwierdziłem że warto było, jak zawsze zresztą. Zrobiłem kilka ujęć i pomyślałem że podniosę górę nieco wyżej, zbudowałem piramidę z kamieni.
Nie piramidkę, tylko piramidę taką, aby było ją wyraźnie widać spod mojej markizy, przez co "podniosłem" tą górę około 2m.
Ciekawe czy jeszcze tam stoi.

Nie umiem łączyć filmów na YT tu ciąg dalszy.



To tyle z tej wyspy.
CDN.

Socale - 2020-12-26, 14:32

Jeszcze kilka ujęć od drugiej strony, tam też musiałem dotrzeć.
Różne perspektywy ujęć i złudzenie że wyżej się nie da. Dało się dużo wyżej i stosunkowo łatwo więc i radocha słabsza a pod słońce to i zdjęcia są słabe.
Do Cerkwi droga asfaltowa, wyżej już tylko szutry.

Spax - 2020-12-26, 14:41

No nareszcie - ktoś coś pisze i pokazuje. Czekam na c.d. :spoko
edit: ciekawi mnie jakie było zejście.

Banan - 2020-12-26, 15:15

Na ochłodę Wojtuś po takiej wspinaczce :pifko
Socale - 2020-12-26, 16:41

Dziękować, dziękować ale na wielką pisaninę nie liczcie.
Szykuję ciąg dalszy ale sami wiecie ile to pochłania czasu a pewne fakty i szczegóły errotyczne... erroryczne... :gwm tfu... egzotyczne też trzeba wydobyć z obszarów mojego twardego pustego nieformatowalnego dysku :mrgreen:

Ok, jedziemy dalej. Tym razem wyspa Cres, a właściwie

Lośinj

Już z daleka zza kierownicy dostrzegłem cel do zdobycia, najwyższy punkt na wyspie.
Droga na Cres* po remoncie, fajniutko się jechało, na Lośinj drogi remontowane fragmentami, pamiętały Tito.
Te dwie wyspy łączy miejscowość Osor a tam malutki taniutki całkiem fajny kemping Preko Mosta. Nie było tam nic, jedynie zwodzony most dodawał atrakcji podczas leniuchowania,
o ustalonych godzinach przepuszczano gromadzące się pływadełka.
Objeździłem tą wyspę rowerem gdzie tylko się dało, tam gdzie się wjechać nie dało, tam się wdrapałem po nagrodę.
Tym razem celem był szczyt Televrina, nie do zdobycia z rowerem od strony Nerezine więc zostawiłem grata w krzaczorach i ruszyłem.
Szlak pozornie łatwiejszy bo w cieniu, całkiem fajnie oznakowany by się nie pogubić, ale bardziej mnie zmęczył. Jakimż zaskoczeniem było dla mnie, gdy ja prawie na czworaka
pod górę się człapałem, a tu nagle sportowe dziewczę mnie dogania skacząc po głazach jak sprężynka. Wydusiłem "helloł" i już po chwili wiedziałem że mój rower w krzaczorach nadal jest bezpieczny.
Powrót równie atrakcyjny i tu muszę się przyznać że skłamałem, bo jednak rowerem od strony niemożliwej, da się wjechać czego dowodem jest ten zawodnik z Włoch.
Na szczycie jest kapliczka, zostawiłem tam nasz ślad, mógłbym się widokami delektować godzinami ale tradycyjnie dopadł mnie pech, nawet tam wysoko.
Ustawiłem sobie aparat, zaprogramowałem itd, nagły poryw wiatru strącił go ze statywem na kamienie i skończyło się robienie zdjęć :(
Wróciłem ze stratą i niedosytem, zwykle co rok odwiedzamy inną wyspę ale do Osor coś mnie ciągnie, ta nicość chyba.
.
.

.
.
* Pytałem miejscowych, mówili że prawidłowo wymawia się przez literę C (jak cycek), oburzają się jak nazwę się anglizuje i wymawia przez K. Tak więc sympatyczniejsi będziecie wymawiając prawidłowo.

Socale - 2020-12-26, 16:52

Jeszcze kilka zdjęć.
.
CDN

fan - 2020-12-26, 18:13

piękna relacja-dzięki
Socale - 2020-12-26, 19:50

To ja dziękuję.
Rozkręcam się :mrgreen:
Postanowiliśmy odwiedzić kolejną wyspę

Brać.


Ale zanim o wyspie, kilka wspomnień z okolic Omiś.
Tym razem nieco niżej w Dalmacji dotarliśmy na kilka dni do tego uroczego miasteczka bo obiecałem Ewie a rano sam udałem się rowerem w górę by dotrzeć do Krzyża, postawionego ponoć przez Polską ekipę. Drogi się popitoliły i w gruncie rzeczy objechałem całą tą górę dookoła, rozpocząłem od ujścia Cetiny i po ciężkiej wspinaczce już do końca objazdu było lajcikowo, cała droga asfaltem ale atrakcji żadnych, miejscami połacie spalonego rok wcześniej lasu, widok mało atrakcyjny.
Nie odpuściłem tych ładniejszych widoków z objechanej góry, na drugi dzień z m. Duće ruszyłem w górę by popatrzeć na Brać.
Po tym krótkim pobycie ruszyliśmy na wyspę.

Socale - 2020-12-26, 19:52

Teraz serio obiecana

Brać

Wypłynęliśmy ze Splitu do Supetar i podjechaliśmy zapoznać się z kempingiem Waterman a po kwadransie ruszyliśmy na Bol. Stamtad wręcz uciekliśmy = to nie dla nas.
Kemping Waterman jest specyficzny, promuje domki a ma świetne warunki dla nas, kto odważy się wjechać kamperem do sektora namiotowego, ten będzie w raju sam - jak my.
Stąd już żadne siły, tylko kalendarz mógł nas wygonić. Po zapoznaniu z miasteczkiem Supetar, włączył mi się szwendak pospolity i wybrałem się tam gdzie mało kto się wybiera, poodwiedzać uprawy rolników.
To była najtrudniejsza wyprawa na jaką sobie pozwoliłem, nie dość że targałem grata szutrami pod górę, to jeszcze musiałem go targać na dół bo jechać po tym się nie dało.
Po drodze zgubiłem plecak z wodą i musiałem się cofnąć, niedługo potem skończyła mi się woda. Z podglądu terenu z satelity spodziewałem się że dotrę do lasu by choć w cieniu odpocząć, ale okazało się że ten las również rok wcześniej... spalił się. Dotarłem do kopalni kamienia, był tam brodzik a nawet ryby lecz bałem się tej wody dotykać.
Asfalt, se myślę że wreszcie pojadę. Nic z tego, byłem już po drugiej stronie grzbietu i zabrakło mi sił do jazdy pod górę więc powolutku jeszcze z kilometr prowadziłem swoje dwukołowe podparcie.
Dopiero ostatnie 10 minut było zjazdem i choć zmęczony, to miałem jeszcze siłę cisnąć po hamulcach by się zatrzymać i zrobić foto.
Każdego dnia słyszałem jak wołał mnie osiołek za miedzą a dopiero 3 dni przed wyjazdem poszedłem się z nim zapoznać, od razu zawisła w powietrzu milutka atmosfera - jak to osiołek z osłem.
To jest urocze miejsce na Brać, każdego wieczora z Ewą pieściliśmy zmysły widokami od zachodnich okolic Trogiru, przez Split i sporo daleko w prawo za Omiś.
Pewnego dnia gdy Chorwacja zakończyła swój ostatni na Mundialu mecz, cała panorama rozświetliła się fajerwerkami, to dopiero był widok.

CDN

daro35 - 2020-12-26, 21:51

Flee,Blee,Doopa,niesprawiedliwe że w tych czasach wrzucasz takie relację za które wielkie dzięki,rozpaliłeś moją wyobraźnie i zazdrość na wypad po raz kolejny do Chorwacji,leci oczywiście browarek i czekam na resztę relacji :spoko :mrgreen:
Socale - 2020-12-26, 22:27

Daruś dzięki.
Ten temat to jest zlepek wspomnień z lat zebrany do kupy, większość odnosi się do charakteru bywania tam i mojego stałego punktu programu zdobywania. Jeśli gdzieś można wleźć, to tam zmierzam i to jest taki swego rodzaju serial.
Mam jeszcze kilka odcinków, jutro ciąg dalszy :bigok

daro35 - 2020-12-26, 22:34

Dawaj dawaj,czekam,ostatnio jak byłem w CR to musiałem w szybkim tempie wracać do domku,w tym roku miała być powtórka,ale niestety ten piep...y Covid,mam nadzieję w następnym się uda :spoko
Socale - 2020-12-27, 11:17

Kolejna wyspa którą odwiedziłem nazywa się
Paśman.
Znajduje się na niej Klasztor i była to jedyna atrakcja tego totalnie rozleniuchowanego pobytu, oczywiście polazłem tam bo pod ręką i bez trudu można tam dojść.




Przywłaszczyliśmy sobie za friko malutką wysepkę Planac. Był nawet pomysł przekoczowania na noc ale Ewa się nie odważyła.
Dopływaliśmy tam codziennie i jak leniwce wisieliśmy w hamakach w ciepełku, cieniu i fantastycznie czystej wodzie.
I tak podglądaliśmy sobie funkcjonujący świat z ukrycia. Nie pisałbym nic ale to był pierwszy urlop z własnym pływadłem o potężnej mocy 4400W więc chciałem się nacieszyć nową przygodą, dlatego nie zależało mi na zdobywaniu punktów widokowych.
No i nacieszyłem się do tego stopnia, że pewnego dnia widzę jak tatuś z 2 synami zabawkowym pontonem dopłynął do naszej wysepki z Biogradu. Z wiatrem przed południem
Po godzinie już widziałem że mota się po brzegu w zakłopotaniu, wiatr się zmienił, fala troszkę urosła i brak szans na powrót plastikowymi wiosełkami.
Wyszedłem z inicjatywą, jakoś dogadaliśmy się że mu pomogę bo przy tej wodzie do wieczora nie ma szans na powrót bo tak jest tutaj codziennie. Wziąłem chłopców do siebie i delikatnie zaholowałem pontonik na bezpieczny brzeg. Dziękowań nie było końca a mi było miło że mogłem pomóc.
Na tych wodach obowiązuje ograniczenie prędkości do 10 węzłów bo znajdujemy się na obszarze chronionym Kornati. Miałem okazję zobaczyć nowiutką jednostkę Kapetanija
co to to wyprawia na wodzie. Ona się nie rozpędzała, ona bez najmniejszego hałasu wyskakiwała z wody od razu w ślizg jak rakieta. To było imponujące.
No i to tylko tyle z tego miejsca, jak zdążę to zapodam dzisiaj następną wyspę.

Socale - 2020-12-27, 17:02

Hvar

Wyspa z dreszczykiem w tle.
Osiedliliśmy się na kempingu miejskim Mina w Jelsa. Od razu reklamuję pobliską knajpkę rodzinną Liberat, podają duszę na talerzach.
Koniec reklamy :)
Dnia pewnego puściłem się swoim wodolotem trochę dalej. Odwiedzając kolejne zatoczki trafiłem na taką, nad którą ustawionych było kilka przyczep kempingowych. Wpłynąłem tam. Nie dostrzegłem żadnego życia, żadnej aktywności, wszystko wymarłe. Jeden budynek był murowany, okna pootwierane, krzyknąłem na powitanie ale nic, całość otaczała cisza i wiatr.
Zajrzałem do środka przez okno, normalne mieszkanie z salonem, kuchnią i nawet w środku względnie utrzymane.
Poszedłem w stronę przyczep, opuszczone, dawno nikt w nich nie mieszkał, zagracone. Sceneria niczym prymitywny amerykański horror, brakowało tu jeszcze
małej dziewczynki w białej podartej sukience.
Przyczepy poustawiane jedna za drugą na kaskadzie która zaczyna się i kończy na 100-200 metrach od zatoczki, widać je z satelity. Przypłynęły? Niemożliwe.
Zrobiło mi się niepewnie a sekundę po tym zza czegoś wyskoczył wystraszony pies. Strasznie wygłodniały, zaniedbany, wystraszony.
Qrde, kwadrans wcześniej zjadłem ostatnią kanapkę -dałbym mu. Pies wyglądał na pozostawionego lub...
Nie dał się podejść, był zdezorientowany, nie wiedział jak ma się zachować. Może kiedyś na mnie by szczekał a dziś walczy o przetrwanie.
Na zapleczu budynku wśród gratów znalazłem kran, była woda, wlałem do jakiejś dużej miski i mu zostawiłem bo nawet wody biedak nie miał.
Wszystkie przedmioty wyglądały jakby nie używane od dłuższego czasu, w nieładzie rozłożone pod zadaszeniem leżaki z warstwą brudu, przed budynkiem podobnie i nawet przycumowana łodź nie miała żadnych świeżych śladów użytkowania. Z satelity widać też że ta łódka od dawna tam jest zacumowana.
Myśl mnie naszła, że nikt nie zostawia otwartych okien i wyjeżdża choćby na krótko. Stan psa nie wskazywał na częstą obecność swojego pana i w tym momencie pomyślałem, a może pan gdzieś tu jest lecz coś mu się stało, może zmarł na kanapie a ja nie miałem odwagi wejść do środka.
Ta myśl mnie wystraszyła, to było jakieś dziwne miejsce, miałem nawet problem z odpłynięciem stamtąd. Raz że lina wplątała mi się w śrubę, dwa że silnik zgasł i nie mogłem odpalić. W nerwowym niepokoju uporałem się i jakoś z zatoczki wypłynąłem.
Po powrocie ten pies w głowie nie dawał mi spokoju, wpadła do głowy i nie opuszczała mnie myśl, by zawieźć temu psu żarcie a potem powiadomić Policję której tu i tak nie ma.
Kupiłem największy możliwy worek karmy 10 kg i nazajutrz do psa popłynąłem.
Nabrałem pewności, nie było tam nikogo od dawna, przyjrzałem się i oceniłem szczegóły, zielsko przerosło przez leżaki a firany powiewały w bezładzie pomiędzy zatrzaśniętymi drzwiami.
Pies też był ale na mój widok oddalił się, nie był zainteresowany nawoływaniem ani prezentem, worek zostawiłem mu otwarty, uzupełniłem wodę.
Tego dnia Jadran tuż po południu zaczął szaleć, już miałem stamtąd odpływać i znowu w najbardziej nieodpowiednim momencie dopadł mnie pech w „tajemniczej zatoczce” - nie mogłem opuścić podniesionego silnika do tego stopnia, że posłużyłem się znalezionym prętem i podważyłem zaczepy na siłę. Niby w zatoczce a wiatr i fale tak silne że wodolotu utrzymać nie szło i co gorsza, nic łagodnego na brzegu nie było tylko od razu skała, bałem się że raz mocniej rzuci i mi rozpruje gumowca o ostre. Pan Bóg jednak mnie kocha, dziś wspominam to lajcikowo a o sile mojego strachu wówczas możecie sobie tylko wyobrazić.
Droga powrotna to 2h pod wiatr i niesamowicie szalejące fale. Rodeo to przy tym pikuś. Doopa obita jak nigdy ale poświęciłem się dla psa!
Czułem dumę a pływanie gumowcem po Jadranie w takim stanie gniewu z 6 konikami nad tłokiem i jednym osłem na pokładzie to już mocna kaskaderka.
Na Policję nie zadzwoniłem... Wizja wezwań, przesłuchiwań, stchórzyłem w myśl: "nie ruszać główna bo będzie śmierdziało".
Dyskusja szerzej o poczynaniach i więcej fotek na k.pl ( https://forum.karawaning.pl/topic/28666-chorwacja-2019/?do=findComment&comment=649223 )

.

Artur.Dell - 2020-12-27, 22:53

Socale, ale mi zaszczepiłeś pomysł na wyjazd do Chorwacji... Już niemal zacząłem się pakować. A tu okazało się że to nie jest relacja on line, tylko wspomnienia...
Socale - 2020-12-27, 23:05

Heh, tak, to jest zlepek wspomnień.
Mam jeszcze parę odcinków ale to już nie dziś ani jutro. Postaram się oczekujący materiał zapodać w wolnej chwili.
Hvar będzie miał ciąg dalszy bo go nie ukończyłem jeszcze.

Artur.Dell - 2020-12-27, 23:10

No cóż, Chorwacja musi poczekać na koniec korona przeszkód. Tymczasem w Nowy Rok startujemy nad polskie morze. Kierunek Pomorze Zachodnie....
Socale - 2021-01-02, 12:04

Hvar c.d.
Ochłonięty psiejskimi przygodami pewnego ranka naszło mnie by ruszyć do Pitve niedaleko Jelsy.
No i poniosło mnie trochę wyżej i trochę dalej w efekcie dotarłem do widoków na drugą stronę wyspy. Oczywiście pieszo po szutrach targałem grata=rower.
Dlaczego to robię? Po prostu czasami na zejście nie mam już sił, wolę zjechać mimo że hamulce przy tym proszą o litość.
Z dołu wydawało się że skaliste grzbiety są nie do zdobycia, a tu okazuje się że wydrapałem się dużo wyżej na inny grzbiet nie widoczny z dołu.
Wysiłek ogromny, satysfakcja jeszcze większa.
Widoki tak wytworne, że na drugi dzień wypożyczyłem Suzu Vitara 4x4 i pojechałem tam z Ewą by jej pokazać "Świat z góry" i wysepkę Śćiedro w całej okazałości.

Tadeusz - 2021-01-02, 12:22

Lubię wspomnienia. Swoje własne ale też innych ludków, którzy mają co wspominać.

Wojtku, Twoje wspomnienia poruszyły mnie troszkę bo przypomniały moje podróże sprzed wielu lat. Bałkany zjeździłem przed wielu laty, gdy było mnie na to stać i kondycyjnie i finansowo.

Teraz coraz częściej żyję wspomnieniami i dlatego dziękuję za tę porcję wrażeń. :bukiet:

:spoko

Socale - 2021-01-02, 12:34

Edit: Tworzyłem tego posta 2h i będę tworzył aż skończę ten krótki serial :) Dziękuję.
Hvar c.d.
Ochłonięty psiejskimi przygodami pewnego ranka naszło mnie by ruszyć do Pitve niedaleko Jelsy.
No i poniosło mnie trochę wyżej i trochę dalej w efekcie dotarłem do widoków na drugą stronę wyspy.



Oczywiście pieszo po szutrach targałem w górę grata=rower.
Dlaczego to robię? Po prostu czasami na zejście nie mam już sił, wolę zjechać mimo że hamulce przy tym proszą o litość.
Z dołu wydawało się że skaliste grzbiety są nie do zdobycia, a tu okazuje się że wydrapałem się dużo wyżej na inny grzbiet nie widoczny z dołu.
Wysiłek ogromny, satysfakcja jeszcze większa.
Widoki tak wytworne, że na drugi dzień wypożyczyłem Suzu Vitara 4x4 i pojechałem tam z Ewą by jej pokazać "Świat z góry" i wysepkę Śćiedro w całej okazałości.
CDN

LukF - 2021-01-02, 15:06

Wojtek,

Ta Twoja Ewa lubi z Tobą jeździć/ oglądać :spoko

ZbigStan - 2021-01-02, 19:46

Socale, czy to jest rower elektryczny? Pozdrawiam.
majsterus - 2021-01-02, 20:44

A Złoty Róg z drugiej strony wysypy Brać zaliczony???

Chorwacja +rower = harakiri :wyszczerzony: :wyszczerzony:

Socale - 2021-01-02, 20:47

Łukasz, Ewa pojechała tam ze mną samochodem :bigok
Zbyszek ten rower to 30 letni niezniszczalny Wheeler po tuningu (zwolnica, profilowe felgi itp) z tabliczką znamionową Tunera :bigok ale nie elektryczny. Zapewne zmylił Cię plecak z wodą na bagażniku.
Majster, o Brać i Bol jest na 1 stronie.

Ok, ostatnie 2 małe przygody na
Hvar c.d.
Nadal nie zdojony któregoś przedpołudnia wziąłem grata i udałem się... no oczywiście że pod górę bo jak inaczej - jak ten durny syzyf choć nie do końca durny.
Dotarłem do opuszczonej wsi Humac, położonej na samym grzbiecie. Na miejscu okazało się że wieś od nowa powolutku odradza się, również w myśli turystycznej - można wynająć np. całą małą posesję.
Kilka wyremontowanych domków, konoba czynna 2 razy w roku przy okazji jakichś tutejszych świąt czy innych uroczystości, Kościół z dzwonem którym każdy może pociągnąć za sznur i poprosić o spełnienie jakiejś duchowej myśli. Dojazd rowerem wymaga wysiłku ale autem elegancko asfaltem jest.
Będąc tam, w jednym z opuszczonych domów zawalony był drewniany strop, obwisłe na ścianach meble, przedmioty. Ukradłem stamtąd 4 podstawki pod filiżanki.
Z premedytacją ukradłem, gdyż ta kradzież nie była łatwa a mnie zawsze kręci to co jest trudne, awykonalne i nie rezygnuję z niczego zbyt łatwo.
Cóż, tłumaczenie nie usprawiedliwia bo to jednak kradzież i gotów jestem łup zwrócić z późniejszą konsekwencją zostawiając sobie satysfakcję że coś kolejny raz dało/udało się zdobyć nie bez wysiłku.
.
Niedaleko od mojego kempingu, 10 minut wodolotem dopływałem do opuszczonego po wojnie ośrodka wypoczynkowego dla dzieci, ogromny kompleks ze wszystkimi cudami jakie wówczas istniały, było gdzie połazić ale niektóre fragmenty musiałem omijać, stropy były obwisłe, posadzki zapadnięte a tuż obok wieża widokowa z zaspawanym wejściem pochylona na tyle mocno że strach byłoby na nią wejść.

lechd - 2021-01-03, 08:39

Świetna relacja. Już mam ochotę na wędrówki po tych górach. Jeden dzień na chodzenie drugi na odpoczynek na plaży i tak cały pobyt. Tak robiliśmy na Korsyce.
Trzeba tylko pojechać poza sezonem bo latem to może być trochę gorąco.

Socale - 2021-01-03, 17:05

RAB

To wyspa którą każdy miłośnik CRO powinien odwiedzić.
Nie ma tu gdzie się zbytnio wysilać i wdrapywać więc i opisu będzie niewiele. Jest jednak do odwiedzenia Kamenjak na wysokości 408m n.p.m.
Wziąłem wodę, rower i ruszyłem w górę. Po drodze z wieloma odpoczynkami na pstryknięcie fotek pieściłem swe oczy i duszę.
Miejscowi wykorzystują tu każdy skrawek do upraw lub hodowli zwierząt. Polecam tą wycieczkę bo nie wymaga wielkiego wysiłku a od biedy to można dojechać autem lub skuterem.


.
Oprócz tego że lubię włazić gdziekolwiek wysoko, to uwielbiam też miejsca opuszczone w których działy się historie, szczególnie te mroczne.
Wybraliśmy się na Goli otok odwiedzić kompleks więzienny, osadzeni to byli głównie "niezwolennicy" słynnego marszałka. Jest w necie milion zdjęć i filmów na YT
o tym miejscu, ja zapodam foto namiastkę a fanom takich emocji szczerze polecam odwiedzić to miejsce.

Socale - 2021-01-03, 17:07

Jeszcze kilka zdjęć z więzienia :diabelski_usmiech
Do tego więzienia chciałbym wrócić własnym wodolotem na cały dzień i zajrzeć do wielu innych zakamarków w których nie byłem.
Tuż obok więziennej wyspy znajduje się zupełnie zielona wysepka na której była część więziennych budynków i podobno wódz miał tam jedną z wielu rezydencji, pozostały już tylko ruiny.
.
Drodzy, nie rozpisywałem się za wiele, nie ładowałem setek zdjęć, chciałem abyście poznali mój sposób poznawania tego kraju a cokolwiek Was zainteresuje, to ogrom info, zdjęć, filmów wiecie gdzie i jak szukać.
Z Orebić/Peljesac/Korculi chyba nie zapodam nic o przygodach gdyż tam nie było gdzie łazić i każda atrakcja jest dostępna bez najmniejszego wysiłku, a było gdzie pływać.
Przejrzę zasoby, może uda się coś ulepić chociaż na jednego posta.

Tymczasem dziękuję że tu zajrzeliście, dziękuję za browarki :spoko

ZbigStan - 2021-01-03, 17:40

Socale, Fajna zabawa w odkrywcę. Jesteś forumowym Indiana Jonesem. Pozdrawiam.
daro35 - 2021-01-03, 17:50

Relacja piękna za ciężką pracę :pifko
Komplecik - 2021-01-03, 23:05

O Drage też będzie? ;) , fajna relacja
:spoko

Socale - 2021-04-18, 21:53

OREBIĆ
Tym razem postanowiliśmy odwiedzić półwysep. Dotarliśmy do Ploće gdzie czekaliśmy 3h w słońcu na prom do Trpanj i był to ostatni kurs tego dnia.
Tuż przed Orebić, przenocowaliśmy za friko na Nevio Camp i rano ruszyłem na rekonesans. Znalazłem kilka prywatnych kempingów, ale tylko jeden był czynny. Zajęliśmy miejsce pod palmami na "tarasie" widokowym.
.
Przyszedł czas by ruszyć w las a właściwie w górę. Tradycyjnie targałem rower pod górę i dotarłem do jakiejs cerkwi, wydawało się wysoko ale było mi jeszcze mało, więc już tylko szutrami wyżej a tam... elegancka konoba z fantastycznym widokiem. Była nieczynna bo "pandemię" se wymyślono, ale nikomu nie zabraniano odpocząć czy napić się wody.
Pandemia wymusiła na mnie również debiutanckie przygotowanie moich/naszych ulubionych prażonych kalmarów, przygotowanych słowo w słowo wg instruktażu mistrza p. Makłowicza.
Dziś jestem fanem tych dan własnoręcznie przygotowanych.

Socale - 2021-04-18, 21:54

KORĆULA

Po rekonesansie postanowiliśmy się tu rozgościć.
Kompleks PORT9 to hotele ale i znakomity, lekko dziki kemping, to jest to co mnie się podoba.
Kemping jest kaskadowy a zjazd najbliżej wody dla mnie był ryzykowny gdyż mam napęd tylko na przód, zajęliśmy miejsce do wyboru do koloru czyli na najwyższej kaskadzie i blisko sanitarów.
Zespołów sanitarnych jest bodaj 4, każdy obsługuje lokalną część kempingu.
Totalny spokój, zaledwie kilka kamperów w dużych odległościach od siebie. Tu pobyt był już znacznie mniej rowerowo, mniej wysiłkowo. Nie było gdzie się wdrapywać ale było gdzie pływać :bigok
Tuż obok basenu w cieniu drzew jest taki spory tarasowo/deskowy sektor relaksu z leżakami z widokiem na wszystko, nie mam foto a szkoda. Gógl o PORT9 wie wszystko.
.

Tego posta piszę i będę go edytował. Miluś zapytał o Korculę a ja zapomniałem że w ub roku tam byłem :)
Tymczasem kilka zdjęć:

MILUŚ - 2021-04-19, 05:00

Wojtku ;

W podzięce :piwo:
Też wstępnie myślałem o PORT9 :diabelski_usmiech

Potwierdziłeś tym samym mój wybór miejscówki :-P

ZbigStan - 2021-04-19, 06:30

Do ostatniego zdjęcia można dopisać, "turyści zaskoczeni pustką, przysiedli z wrażenia".
W innych miejscach Covid również "ułatwiał" zwiedzanie.
Pozdrawiam.

adaml61 - 2021-04-19, 08:03

Wojtek żeby się lepiej pisało :pifko
Socale - 2021-04-19, 21:43

Dzięki za browarki Koledzy.
PORT9 poleciła mi koleżanka z K.pl. (gusia-s) ona dokładnie zna co lubię, choć nigdy się nie widzieliśmy.
I tym poleceniem wstrzeliła się z góry twierdząc że jest to miejsce dla mnie.
Teraz pragnę polecić tak samo ku Waszej radości.

MILUŚ - 2021-08-14, 11:00

Socale napisał/a:
Dzięki za browarki Koledzy.
PORT9 poleciła mi koleżanka z K.pl. (gusia-s) ona dokładnie zna co lubię, choć nigdy się nie widzieliśmy.
I tym poleceniem wstrzeliła się z góry twierdząc że jest to miejsce dla mnie.
Teraz pragnę polecić tak samo ku Waszej radości.


Czy ktoś był w tym roku na PORT9 ?
Szukam tu i w netach jakiś cen pobytu na tym kampie i nic :(

Socale - 2021-08-14, 21:37

Milusiu, Port9 to bardziej kompleks hotelowy z basenem, niż kamping. I choć ten kamping jest spory, przestrzenny, kaskadowy to nie jest pępkiem świata w mniemaniu zarządu kompleksu i pozostaje bliżej przyrody niż siekierą wyznaczonych parceli.
Pobyt tam nie był zbyt kosztowny, nie pamiętam cennika ale było korzystnie w stosunku do jakości pobytu nawet bardzo, a ja sknera jestem.
Wycisnąłem z cennika nawet swojego piesia = gratis.
Jeśli tam zawitasz, koniecznie popłyń choćby wpław na Badiję.

MILUŚ - 2021-08-14, 22:42

Dzięki Wojtku za info ...
Znalazłem na book'ingu cenę 40 Euronów za dobę :gwm
Doszliśmy do wniosku ,że mając na Korćulę tylko trzy dni wolimy za połowę tej ceny pozostać na kampie w Orebić'u i zrobić sobie jednodniową wyprawę na Korćulę promem :mrgreen: Na pozostałą cześć wyspy będzie czas następnym razem :-P
A tak wracając do Twoich postów powyżej czekamy na info/zdjęcia z.....Orebić'a :chytry

Socale - 2021-08-14, 23:11

No... zapomniałem :oops:
W Orebić byliśmy na prywatnym maluśkim/miluśkim kampie Glavna. Coś koło 200Kn/doba. 2 człeki, pies na baterie, klima non stop i kamper między palmami.
40 eu to bariera której nie mam zamiaru przekraczać, ale w Port9 na bank było taniej skoro przyjąłem szacunkową cenę pobytu.
Orebić, Glavna Plaza dla mnie rewelacja. Patrząc w góglah to stałem pomiędzy tymi palmami:
https://www.google.pl/map...!7i13312!8i6656
To właśnie stąd rowerem i promem za grosiki udałem się na rozpoznanie polecanego mi przez gusię-s kempingu w Port9 który mnie zauroczył przestrzenią.
Wycieczka by poznać miasteczko Korćula, to genialny pomysł. Nie zamęczy ani fizycznie ani finansowo a przygoda niepowtarzalna. Tylko nie promem! Z Promu jest zbyt daleko do starej Korćuli, lepiej Water Taxi z Orebić/okolic, pełno ich. My z Port9 wybieraliśmy dopływanie własnym okrętem niż dojście do knajpy pieszo i potem męczący powrót.
Miałem jakieś te szczęście bo:
Sądzę jednak, że takiej fotki jak ja zrobiłem nie uda się już nikomu zrobić.
My sami na schodach. (posty wyżej/wcześniej) o uliczkach nie wspomnę bo popsuję entuzjazm.
Jak najbardziej warto.

Piasek1 - 2021-08-15, 08:15

2 tyg. temu znajomi wrócili z Korculi. Byli jakoś 20-30 lipca tam i też byli zaskoczeni niewielką ilością ludzi w porównaniu do Chorwacji "kontynentalnej". Właścicielka pensjonatu wyjaśniła że to przez ceny promów które w tym roku są bardzo wysokie. Faktycznie wyprawa 4-osobowa rodziną na wyspę to 200zł dlatego niewiele jest wycieczek zwiedzających wyspę a już niemal całkowicie brak turystów którzy co rano przypływali poplażować, dzień cały żyli w restauracjach i knajpkach a wieczorem wracali. Żadnych dudniących dyskotek, wrzasków i krzyków na ulicach do 4tej rano itp ale za to ceny zabijają.
Obok nich siedzieli szwajcarzy co od lat na tą metę przyjeżdżają, nie byli tylko w ub. roku (wiadomo) i w tym roku byli zszokowani cenami.

Socale - 2021-08-15, 13:59

MILUŚ napisał/a:
...
A tak wracając do Twoich postów powyżej czekamy na info/zdjęcia z.....Orebić'a :chytry

Właśnie uzupełniłem. Niewiele tam się działo ale bynajmniej post nie pozostaje pusty.

MILUŚ - 2021-08-15, 15:19

Socale napisał/a:
...........
W Orebić byliśmy na prywatnym maluśkim/miluśkim kampie Glavna. Coś koło 200Kn/doba. 2 człeki, pies na baterie, klima non stop i kamper między palmami.
.....................
Orebić, Glavna Plaza dla mnie rewelacja.


Wojtku jeszcze raz dzięki za namiar na ten kemping :mrgreen:
Wszystko wskazuje ,że to na nim się zatrzymamy jeśli........tam wjadę :chytry
Patrzę na street view i.......czy mi sie uda tam 6,5 kampkiem wjechać ? :shock:
Na tej nadmorskiej promenadzie nie mają w zwyczaju parkować tambylcy swoich samochodów ? :chytry

Socale - 2021-08-15, 18:49

Wjedziesz bez problemu, mój ma 7,5m a tuż obok mnie gość wjechał jeszcze większą Laiką.
Tubylcy umieją parkować ale pozostawiają przejazd a wyminięcie się 2 osobówek jest możliwe co kilkanaście metrów o ile jeden z nich zjedzie na bok i się zatrzyma to bus przejedzie bez problemu. Proponowałbym Ci przed wjazdem zrobić rekonesans o miejsce na kempingu bo tylko na nim możesz zawrócić, ponoć Niemcy napadli i okupują CRO :roll:

Na koniec wspomnę jeszcze wysepkę Badija a na niej były klasztor Benedyktynów z jakąś tam mroczną historią przejmowania z rąk do rąk. Ponoć można już zwiedzać lecz ja wolałem się delektować innymi atrakcjami. Dookoła wyspy jest zbudowana ścieżka spacerowa, a od strony północnej fantastyczna plaża "białych kamieni" z widokiem na Orebić. Pływałem tam kilka razy, zabierałem ze sobą hamak, a dla zwierząt różne warzywa i uczyłem je gadać z ludźmi :)
Dla dzieci niesamowita frajda bo jelonki są bardzo ufne i trzeba się starać żeby je spłoszyć.

MILUŚ - 2021-09-01, 19:39

Socale napisał/a:
...........
Orebić, Glavna Plaza dla mnie rewelacja..


No niestety :-/ zabrakło dla nas miejsca . Stoimy na kampie Trstenica . Czyli obok i.....sami jesteśmy na całym kampie :mrgreen:

Socale - 2021-09-01, 22:14

Milusie, to dobrze że macie jakąś miejscówkę, ona w ub roku była chyba nieczynna, byłem tam i bynajmniej z nikim nie było gadać. W ub roku był luz wywołany covidowym strachem=turystów mniej, w tym roku widać turyści sobie ubiegłoroczne straty urlopowe odbijają.
Jestem w Nin i po kilku dniach rozluźnienia dostrzegam najazd gości z D, NL, A.
Emeryci i rodziny z małymi dziećmi nie próżnują chyba...
Tuż obok masz knajpę w dziwacznym wystroju przeróżnymi przedmiotami, trochę nie trafnymi, trochę mrocznymi, ale pizzę dali mi fantastyczną.

MILUŚ - 2021-09-01, 22:41

Wojtku ; Orebić pełny .....Polaków :mrgreen:
W tym roku nieczynny dla odmiany Kemping Dalmata :-/
Nevio jak z ciekawości pojechaliśmy na rowerach zobaczyć obłożenie to zajęty w 99,8 % :mrgreen:

LukF - 2021-09-02, 08:40

Socale, MILUŚ,

Mają ludzie problemy....
My się tutaj w PL z zimą borykamy a nie miejscem na plaży :bajer

sterciu - 2021-09-03, 23:40

Socale napisał/a:

Jestem w Nin i po kilku dniach rozluźnienia dostrzegam najazd gości z D, NL, A.

To nieciekawie , my się do Nin wybieramy 18 września , oby miejsca nie zabrakło na kempingach dla nas :-/

andi at - 2021-09-04, 08:21

Jak tam idzie budowa mostu . Widać coś https://www.google.com/ma...95!4d17.5411249
LukF - 2021-09-04, 10:13

andi at napisał/a:
Jak tam idzie budowa mostu . Widać coś https://www.google.com/ma...95!4d17.5411249


Budowa mostu na Peljasac w stanie surowym została w sierpniu ukończona. Teraz wykonczeniówka oraz nadal trwa budowa dróg dojazdowych oraz dwóch tuneli na półwyspie. Planowany termin otwarcia wszystkiego to lato 2022. Zobaczymy :lol:

MILUŚ - 2021-09-04, 20:45

LukF napisał/a:
andi at napisał/a:
Jak tam idzie budowa mostu . Widać coś https://www.google.com/ma...95!4d17.5411249


Budowa mostu na Peljasac w stanie surowym została w sierpniu ukończona. Teraz wykonczeniówka oraz nadal trwa budowa dróg dojazdowych oraz dwóch tuneli na półwyspie. Planowany termin otwarcia wszystkiego to lato 2022. Zobaczymy :lol:


Nawet w nocy zasuwają aż miło ; na moście widać migające światełka ciężarówek :mrgreen:
Tylko dzięki mostowi ominie się tanie tankowanie w Neum :-/

Socale - 2021-09-04, 22:02

sterciu napisał/a:
Socale napisał/a:

Jestem w Nin i po kilku dniach rozluźnienia dostrzegam najazd gości z D, NL, A.

To nieciekawie , my się do Nin wybieramy 18 września , oby miejsca nie zabrakło na kempingach dla nas :-/

Nadal jest dużo wolnych miejsc, rotacja spora, wal w ciemno bo coś znajdziesz na pewno. To już wrzesień. Wszystko idzie in minus :idea
A my jutro na Pag, w ciemno :bigok

Komplecik - 2021-09-04, 22:11

W życiu nie byłem na Istrii, ktoś był, coś kameralnego może polecić, jutro planuje tam gdzieś wylądować, nawet o miejscówce na dziko nie marzę bo to pewnie nie osiągalne 😉
LukF - 2021-09-05, 08:02

Komplecik,

Istria jest piękna. Polecam kempingi w Rovinju. Piękne miasteczko. Wokoło miasta jest sporo kempingów, coś fajnego wybierzesz, jest wrzesień więc tłoku już nie będzie. Plus: wokół Rovinja sporo pojeździsz na rowerze bo jest gdzie. A my to lubimy :bigok

Komplecik - 2021-09-05, 08:53

LukF napisał/a:
Komplecik,

: wokół Rovinja sporo pojeździsz na rowerze bo jest gdzie. A my to lubimy :bigok

No tak :)


Jedziemy
:spoko

LukF - 2021-09-05, 09:47

Komplecik,
Jeśli będziesz faktycznie gdzieś koło samego Rovinja to daj znać. Opiszę Ci cudowną trasę rowerową biegnącą wzdłuż samego morza od centrum starego miasta przez park miejski, na południe w stronę kempingu Polari. Jest super. Już Ci zazdroszczę bo siedzę w domu :roll:

Komplecik - 2021-09-05, 14:21

LukF napisał/a:
Komplecik,
Jeśli będziesz faktycznie gdzieś koło samego Rovinja to daj znać. Opiszę Ci cudowną trasę rowerową biegnącą wzdłuż samego morza od centrum starego miasta przez park miejski, na południe w stronę kempingu Polari. Jest super. Już Ci zazdroszczę bo siedzę w domu :roll:


Została nam 100 ka, polecił byś jakiś kemping w tej okolicy? , jemy obiadek i zastanawiamy się gdzie wylądować :-P

LukF - 2021-09-05, 14:56

Przy samym mieście Porton Biondi ale my wybieramy 4km od centrum o nazwie Amarin, mają basen i plażę oraz możesz korzystać z plaży hotelu obok bo to jedna firma. Amarin to tylko 3 gwiazdkowy kamp ale dla nas coś w sobie ma. Jak nie podejdzie to w okolicy są jeszcze inne.
Komplecik - 2021-09-05, 18:25

LukF napisał/a:
Amarin to tylko 3 gwiazdkowy kamp ale dla nas coś w sobie ma. Jak nie podejdzie to w okolicy są jeszcze inne.

Eeeeeee..... Tylko 3* kicha, my tylko w5tkach koczujemy, :szeroki_usmiech
Kuźwa nie ma normalnych kempingów nie molochów takich bezgwiazdkowych, jestem oszołomiony wielkością tych gwiazdkowcow.
Ja chce do Drage do Katariny
Na dobre wszystko wyszło bo dodałem Ciebie do ignorowanych przez przypadek potem nie wiedziałem jak się z tego wyplątać, :) ja patrzę a tam Socale 6miesiecy igno, :haha: już jest ok udało się Kol. przywrócić do normy, 😉nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :haha:
:spoko
Chłopaki wybaczcie

LukF - 2021-09-06, 08:36

Komplecik,

Na zachodnim wybrzeżu Istrii raczej tylko duże oraz molochy kempingowe istnieją. Tyle, że te z małą ilością gwiazdek o tej porze mają 70% miejsc wolnych więc jest bardzo sympatycznie. Sam sprawdziłem.

Kiedyś bardzo lubiłem mikro kempingi i omijałem te duże. Ale mi się zmieniło. Duże mają sensowną infrastrukturę i jakiś wybór miejsc. A te mikro dla mnie oferują ciasnotę. Teraz przypomniało mi się, że jest jeden mikro kemping na południu Rovinja który oglądałem w zeszłym roku:
45.049350,13.689347

:spoko

Komplecik - 2021-09-06, 12:05

LukF napisał/a:
Komplecik,

Na zachodnim wybrzeżu Istrii raczej tylko duże oraz molochy kempingowe istnieją. Tyle, że te z małą ilością gwiazdek o tej porze mają 70% miejsc wolnych więc jest bardzo sympatycznie. Sam sprawdziłem.

Kiedyś bardzo lubiłem mikro kempingi i omijałem te duże. Ale mi się zmieniło. Duże mają sensowną infrastrukturę i jakiś wybór miejsc. A te mikro dla mnie oferują ciasnotę. Teraz przypomniało mi się, że jest jeden mikro kemping na południu Rovinja który oglądałem w zeszłym roku:
45.049350,13.689347

:spoko


Podchodziliśmy kilka razy i nie wypaliło 99%obłożenia w tej chwili, kilka parcel raczej nie do wjechania moim kamperem, robiłem kilka prób, odrzuciło nas, wiesz jak to jest, masz w głowie swobodę i rozkminiony temat z poprzednich lat, jedziesz w nowe miejsce czasu urlopowego nie ma zbyt wiele więc odpuściliśmy oswajanie się z nowymi miejscówkami ;)
Jeszcze raz wielkie dzięki za wszelakie podpowiedzi na pewno skorzystamy. :spoko

Komplecik - 2021-09-06, 20:51

Jak by się dało posprzątać bo pewnie nie potrzebnie ulepiliśmy fajny wątek Socale mu :spoko
sterciu - 2021-09-08, 17:43

Socale napisał/a:
sterciu napisał/a:
Socale napisał/a:

Jestem w Nin i po kilku dniach rozluźnienia dostrzegam najazd gości z D, NL, A.

To nieciekawie , my się do Nin wybieramy 18 września , oby miejsca nie zabrakło na kempingach dla nas :-/

Nadal jest dużo wolnych miejsc, rotacja spora, wal w ciemno bo coś znajdziesz na pewno. To już wrzesień. Wszystko idzie in minus :idea
A my jutro na Pag, w ciemno :bigok


No i to mi się podoba :ok miejsce jak się znajdzie to mozna jechać :wyszczerzony: :wyszczerzony: . Wyruszamy planowo na noc z 18 na 19 września , wcześniej musze jeszcze zaliczyc spot t4-forum i ogień w kierunku Nin :)

Chowacja nie jest jakims naszym czestym kierunkiem wypraw (nie to co Grecja) , i narazie zastanawiam sie jak tam dotrzec , czy jechac przez czechy/slowację/węgry czy uderzać na austrię/slowenię.... Ruszać będe z Pokrzywnej koło Głuchołaz....

slawwoj - 2021-09-08, 17:57

W Nin sa trzy kempingi kolo siebie. Środkowy jest tanszy, z basenem i pięknym widowkiem. 20e
LukF - 2021-09-08, 17:57

sterciu,
Jeśli nie masz problemu z wagą to jechałbym tylko przez Czechy, Austria, Słowenia.

Przez Węgry to męka... :!:

HENRYCZEK - 2021-09-08, 19:06

LukF napisał/a:
sterciu,

Przez Węgry to męka... :!:

Autostradą też?

LukF - 2021-09-08, 20:56

HENRYCZEK napisał/a:
LukF napisał/a:
sterciu,

Przez Węgry to męka... :!:

Autostradą też?


Ze Śląska podróż do CRO przez Węgry zawiera krótki odcinek autostrady i do tego tak trochę naokoło. Więc zdania nie zmienię :)
Można napisać: bez sensu zamiast męka jeśli ktoś ma alternatywę przez Austrię :spoko

MILUŚ - 2021-09-08, 21:20

HENRYCZEK napisał/a:
...........
Autostradą też?


Nie wiem którędy chcesz wjechać do H ale najkrótsza trasa to....max 60 km dróg płatnych :-P

sterciu - 2021-09-08, 23:35

LukF napisał/a:
sterciu,
Jeśli nie masz problemu z wagą to jechałbym tylko przez Czechy, Austria, Słowenia.



No własnie tu może byc pies pogrzebany , bo raczej wagowo to nie zmieszcze się w 3,5t... choc chce przed wyjazdem auto zwazyc zapakowane ale na cuda nie liczę....


Tak myślę ruszyć z Głuchołazy/Ołomuniec/Brno/Bratyslawa/Mosonmagyaróvár/Szombathely/Nagykanizsa i tam na przejście Letenye

Wiem ze Węgry to tluczenie się drogami drugiej kategorii ale z racji, ze nie ufam swojej wadze to chyba odpuszczę Austrie :)

MILUŚ - 2021-09-09, 00:24

sterciu napisał/a:
................

Tak myślę ruszyć z Głuchołazy/Ołomuniec/Brno/Bratyslawa/Mosonmagyaróvár/Szombathely/Nagykanizsa i tam na przejście Letenye

Wiem ze Węgry to tluczenie się drogami drugiej kategorii


Wróciłem z CRO podobną drogą w zeszłą niedzielę i nie było tak źle :mrgreen:

prusiak - 2021-09-09, 10:27

sterciu napisał/a:
.../Szombathely/Nagykanizsa i tam na przejście Letenye

Wiem ze Węgry to tluczenie się drogami drugiej kategorii ale z racji, ze nie ufam swojej wadze to chyba odpuszczę Austrie :)


Przez ostatnie 2 lata testowałem trase Szombathely/Kormend/Lenti/Tornyiszentmiklós/M70/Letenye - droga bardzo dobra (nowa autostrada M70), a ten kawałek przez wioski ma powymieniane nawet na nowe asfalty.

Socale - 2021-09-16, 22:45

Komplecik napisał/a:
Jak by się dało posprzątać bo pewnie nie potrzebnie ulepiliśmy fajny wątek Socale mu :spoko

Spokojnie, na razie sobie gadajcie, nic nie boli.
Jak wrócę do tematu to poproszę mode o wydzielenie i przeniesienie.
Tymczasem piszcie tu jak chcecie się dzielić, czytam Was ale jeszcze nie jestem gotowy do powrotu do tematu bo właśnie temat dotyczący 2021r w realu doświadczam.

Socale - 2022-02-13, 16:52

No dobra, posprzątamy troszkę i wracam do przygód w 2021r.
Nin
Troszkę poniosła nas niepewność wybierając ten rejon, ale Ewa nalegała że chciałaby poznać to miejsce i potaplać się w błotku. Dojechaliśmy do miasteczka Nin i zajęliśmy miejsce na dość swobodnym i zaniedbanym kempingu Ninska Laguna. Jest basenik i na tym koniec kempingowych atrakcji. Atrakcje są w pobliżu i to naturalne.
Złotych klamek z Dubaju nie wymagam ale korzystanie z sanitarów na tym kampie to Back to the Comunism :mrgreen:
W narożniku w którym się urządziliśmy troszkę żal zrobiło się zasłanianych krzaczorami widoków, więc dzielny Wojtuś zorganizował sobie narzędzia i wykarczował dla widoku nadmiar zielonego. Zielone broniło się jak cholera, wylazłem z tego cały podrapany ale żadne drzewo nie poleciało! Ino krzaki i gałęzie, opłaciło się.
Zejście na plażę z kempingu własne/dzikie i faktycznie plaża jest piaszczysta, raj dla rodzin z dziećmi a daleka płycizna daje poczucie bezpieczeństwa. W sąsiedztwie plaży błotko, ponoć lecznicze co w 1976r zostało oficjalnie ogłoszone przez naukowców uniwersytetu w Zagrzebiu.
Efekt po błotku jest taki, że skóra robi się gładka, trzeba wcześniej pozwolić błotku na ciałku wyschnąć, potem z trudem zmyć, trochę zdrapywać a na koniec... lekko śmierdzieć :idea :mrgreen:
.
W tym rejonie nie było gdzie się wdrapywać, mając rower z dopalaczem bez wahania objechałem pobliską wysepkę Vir i powiem szczerze, ta wyspa tyłka nie urywa. Jest jeden kemping ale serio nie ma sensu się tam pchać a ludu jak mrówkóf, z trudem rowerem było się poruszać.
Wrzesień to jednak słaba dla nas pora, bywało już chłodnawo, dzień krótszy, czasami trochę wiało i pogoda nie pewna, nawet białą cebulę (uwielbiamy), trudno było kupić. Spędziliśmy tu chyba 10 dni.
Objechałem też rowerem okolicę Nin i dotarłem do znakomitych miejsc gdzie na dziko było kilka oddalonych od siebie kamperów, w lesie ale tuż przy wodzie a raz nawet puściłem się pod wiatr na most na Pag, ależ to była walka.

koko - 2022-04-01, 17:58

Jest w Zadarze sympatyczny camping całoroczny sieci Falkensteiner ma wszystko co potrzeba ,ma stronę ale o ceny trudno się dowiedzieć . W zeszłym roku działała ACSI karta w tym roku nie widzę
Czy ktoś ma jakieś info?

stander - 2022-04-01, 19:11

koko napisał/a:
Jest w Zadarze sympatyczny camping całoroczny sieci Falkensteiner ma wszystko co potrzeba ,ma stronę ale o ceny trudno się dowiedzieć . W zeszłym roku działała ACSI karta w tym roku nie widzę
Czy ktoś ma jakieś info?

Info masz na stronie .Musisz wpisać termin pobytu przyjazd i wyjazd ,długość kampera,ilość osób i policzy cenę całkowitą :spoko
W ubiegłym roku karta obowiązywała w sektorach dalej położonych od morza,ale różnica była duża . :spoko

andi at - 2022-04-01, 23:18

i do tego w Hotelu SPA
koko - 2022-04-02, 08:05

andi at napisał/a:
i do tego w Hotelu SPA


I basen podgrzewany

andi at - 2022-04-02, 12:38

Falkensteiner to jest kompleks z Hotelami i będąc na kempingu możemy też isc do hotelu na basen .Jest to około 300m w lewo patrząc na morze .2021 byłem na ACSI i pani mi nie oddała karty ACSI .Musiałem się wrócić z końca Pagu i dopiero zaczęły się przeboje z kartą bo twierdziła ze mi oddała ale po poszukiwaniach znalazła się u niej w szufladzie . Teraz kupuje już 5 zestawów 2 do siebie i 3 do tych co nie mają i nie wiedzą o takich ulgach .Ich radość jest boska po odkupieniu zestawu :bukiet: :bukiet: :spoko
sterciu - 2022-06-12, 10:06

Podoba mi się wiele miejscówek które odwiedził Wojtek , chyba zaczne jezdzić śladami Socale 8-)

Możesz coś polecic ciekawego gdzies za Szybenikiem w kierunku Dubrownika ?? Jakiś cichy kemping , najlepiej aby nie trzeba było dużo i długo używac promów bo jedziemy na 11 dni więc chodzi o czas... no i ważne aby morze było w zasięgu wzroku :wyszczerzony: Korci mnie ta Korcula i port9, bo mi się podoba Twój opis tego miejsca , tylko cały czas gniote się z myślami czy to nie za daleko na tak krótki wypad... Ruszamy w srodę 15.06 po pracy , plan dotrzec w okolice Głuchołaz/Pokrzywnej , nocleg (chyba ze się uprę to dotrzemy gdzies na słowację i dopiero nocleg) i pózniej juz przez Czechy , Słowację , Węgry , jeziora Plitwickie na druga stronę Zadaru... Niestety 25.06 wyjazd w kierunku PL stąd zastanawiam się czy odpuścic sobie Peljesac i ewentualną Korculę bo to jednak daleko...

MILUŚ - 2022-06-12, 11:07

sterciu napisał/a:
Podoba mi się wiele miejscówek które odwiedził Wojtek , chyba zaczne jezdzić śladami Socale 8-)

Możesz coś polecic ciekawego gdzies za Szybenikiem w kierunku Dubrownika ?? Jakiś cichy kemping , najlepiej aby nie trzeba było dużo i długo używac promów bo jedziemy na 11 dni więc chodzi o czas... no i ważne aby morze było w zasięgu wzroku :wyszczerzony: Korci mnie ta Korcula i port9, bo mi się podoba Twój opis tego miejsca , tylko cały czas gniote się z myślami czy to nie za daleko na tak krótki wypad... Ruszamy w srodę 15.06 po pracy , plan dotrzec w okolice Głuchołaz/Pokrzywnej , nocleg (chyba ze się uprę to dotrzemy gdzies na słowację i dopiero nocleg) i pózniej juz przez Czechy , Słowację , Węgry , jeziora Plitwickie na druga stronę Zadaru... Niestety 25.06 wyjazd w kierunku PL stąd zastanawiam się czy odpuścic sobie Peljesac i ewentualną Korculę bo to jednak daleko...


To może jak radzą Ci koledzy .......Istria ? :bajer Będziesz miał co najmniej dwa dni więcej by zakosztować Chorwacji ? :-P

Socale - 2022-06-12, 14:28

sterciu napisał/a:
Podoba mi się wiele miejscówek które odwiedził Wojtek , chyba zaczne jezdzić śladami Socale 8-)
...

Miło mi :bukiet: Dałeś mi kopa :mrgreen: by wspomnieć o wyspie

PAG
Wcześniej pisałem o NIN, z którego rowerem wybrałem się na Paśki most.
Tym razem przejechaliśmy most kamperem w poszukiwaniu cudów, a cudem było we wrześniu znaleźć wolną parcelę na jakimkolwiek kempingu od miasta NOVALIJA w górę bo taki założyliśmy sobie cel na tej wyspie.
Po przejechaniu stolicy wyspy serpentynkami w górę, zatrzymaliśmy się na punkcie widokowym bo grzechem byłoby tego nie zrobić. No i rozpoczęły się poszukiwania miejscówki. Odwiedziliśmy po kolei kempingi Terra Park Phalaris Pitches, Camping Kanic, Camping Drażica, Olea Camping.
Wszystkie widoczne są tutaj: https://www.google.pl/map....8453516,13.06z
Na wszystkie wjazd jest dosyć stromo w dół, tym samym wyjazd w górę podwójnie trudny w przypadku napotkania innego kampera, nie ma szans się wyminąć dlatego często na górę wysyłany jest przewodnik.
Ostatecznie wróciliśmy na Terra Park Phalaris.

Recepcja, mały market, warzywniak, sanitary perfekcyjne, pralnia na żetony, kilka polskich załóg i milion niemców.
No i rozgościliśmy się. Ustawiliśmy się w części nieparcelowanej i to była dobra zacieniona miejscówka.


Bardzo załuję że zwlekałem z rozłożeniem wodolotu i straciliśmy kilka dni wiszenia w hamaku i przyjemnego pluskania w niewiarygodnej dzikiej zatoczce pełnej bałtyckiego piasku takiego jak w Kołobrzegu. Jak milutko było tam bywać i wchodzić do wody... no nie napiszę bo brak mi słów. Trzeba to przeżyć. Pływaliśmy tam codziennie a to zaledwie 5 minut wodolotem od kempingu. Cień, kamyczki na plażyczce i piasek jakby chodziło się po naszej plaży a do tego naturalne SPA w którym Ewa naturą się delektowała.
Jak już tu jesteśmy to popłynęliśmy też do Novaliji w której bywałem wodolotem lub rowerem codziennie a nawet 2 razy dziennie z byle powodu. Ponton daje tą wygodę że parkuję na skraju plaży i nie bawię się w cumowanie w wodzie, bo jak potem do sklepu iść :idea

sterciu - 2022-06-14, 09:31

Socale napisał/a:
sterciu napisał/a:
Podoba mi się wiele miejscówek które odwiedził Wojtek , chyba zaczne jezdzić śladami Socale 8-)
...

Miło mi :bukiet: Dałeś mi kopa :mrgreen: by wspomnieć o wyspie



Tak , tak , wrzucaj , wrzucaj , przeglądam temat odrazu jak coś nowego wrzucisz 8-)

Przez te Twoje wyprawy w rózne dzikie miejsca drogą wodną , zaczynam rozmyslać o wodolocie też jakimś :-P bo wpław to chyba nie da rady :wyszczerzony:

Dorzucam Ci do lodówki tam na PAGu za tą ciężką prace zdawania relacji :wyszczerzony:

Socale - 2022-06-14, 19:15

Dzięki. Już nie mam co pisać, w niedzielę ruszam do CRO ale diabli wiedzą gdzie. Może będzie o czym pisać :niewiemm
PAG - zakończenie.
Wspominałem że zjazdy na kempingi są strome, podjazdy rowerem wyczerpujące ale satysfakcjonujące. Bawiło mnie zmęczenie, Ewa rzekła soli brakuje. Pyk, na koń i wio do miasta po sól z rogalem na twarzy. Jeździłem nawet bez konkretnego celu, byleby jechać. Objeździłem wyspę w te i wewte jak szprychoholik w poszukiwaniu radości, no i pewnego dnia wybrałem się do LUN, a właściwie na "zakończenie" wyspy a powrót stamtąd to dopiero mordownia, stromo i długo pod górę, wymiękłem i rower na hol.
W drodze powrotnej natknąłem się na otwarty straganik a na nim skarby. Nie miałem pieniędzy więc szybko wróciłem na kemping po kartę, znowu ruszyłem na koniec wyspy bo tam bankomat znowu wspinaczka ale już jakoś łatwiej bo wiedziałem jaka będzie nagroda :slinka:
Kupiłem pyszności i pochwaliłem się rodakom na kempingu, nazajutrz był kolejny powód by tam jechać :mrgreen: Potem kolejny raz, po zapasy do domu :) Za gońca robiłem a rolnik to już mi rabaty udzielał :)
.
Medica najłatwiej ją kupić na Istrii u rolnika, pozostałe są dostępne w Dalmacji a Rogać to już mistrzostwo świata. Pytajcie o Rogać rakija, nie likier.
Narańca, tego próbowałem pierwszy raz i jest również fantastyczna.
Orechować każdy zna :bigok
Smokovaća (smokva=figa) też pyszność.
I tu małe uprzedzenie. Po kampie chodziła pani z podobnym zaopatrzeniem, butelka z odzysku 0,9l (niby litrowa) kosztowała uwaga: 200Kun !!!
Ta sama butelka na jej straganiku... 80Kun :bigok Warto było męczyć się rowerem w przeciwnym kierunku :idea
Natomiast na straganie po drodze do LUN, 0,5l rakija czysta 30Kun, smakowa 40...60 w zależności od smaku. W sumie przywiozłem ludziom i sobie ze 30 butelek różnych wspaniałości, każdy smak jest niepowtarzalny. Z poczuciem radosnego chłopca na posyłki miałem satysfakcję z dobrze spełnianej misji do ostatniego dnia pobytu :diabelski_usmiech
I na tym koniec, materiału chwilowo brak :spoko

Komplecik - 2022-06-14, 22:35

Socale napisał/a:
Z poczuciem radosnego chłopca na posyłki miałem satysfakcję z dobrze spełnianej misji do ostatniego dnia pobytu :diabelski_usmiech

Co by nie mówić koń się przyjął, :szeroki_usmiech
Fajnie ;) :pifko się należy :spoko

sterciu - 2022-06-15, 10:51

Socale napisał/a:
Dzięki. Już nie mam co pisać, w niedzielę ruszam do CRO ale diabli wiedzą gdzie. Może będzie o czym pisać :niewiemm


Więc czekam na nowe ciekawe miejscówki ;)
My ruszamy dziś o 17-tej w kierunku CRO , może zajedziemy gdzies na opisaną przez Ciebie miejscowkę :wyszczerzony:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group