Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Moja pierwsza podróż kamperem - Wiek inicjacji

gryz3k - 2012-10-01, 00:51
Temat postu: Wiek inicjacji
Tak sobie dzisiaj jechałem kamperkiem z Ojcowa oraz Krakowa i tak sobie pomyślałem, że kilka lat już tak się po świecie karawaningowo kulam. Postanowiłem zapytać kolegów ile mieli lat, kiedy po raz pierwszy samodzielnie udali się na wyprawę stricte karawaningową. Myślę, że wliczmy w to przyczepy kempingowe, jako że kampery w Polsce działają od niedawana. :)
I nie chodzi mi o to ile to już lat ktoś jeździ, ale ile miał lat, kiedy po raz pierwszy samodzielnie wyruszył w podróż.
W moim przypadku, miałem 21 lat i udaliśmy się wtedy z narzeczoną, obecnie żoną, Skodą Favotit z przyczepą N 126 do Włoch i Chorwacji. :spoko

CORONAVIRUS - 2012-10-01, 01:05

Miałem chyba z 19 lat jak z Jolą wsiedliśmy w transita przerobionego na dom uciech przez bizneswoomenki z pod Berlina i ruszylismy dookoła Polski , był piekny , błękitny metalik , silnik mercedesa 3 litry diesel , orurowany , sex malunki na bokach , boczne drzwi otwierane do góry na teleskopach ,boczne pionowe okna i jeden panoramiczny bulaj jak na statku , całe wnętrze wyłozone granatowym misiem a wyrko jak w żadnym kamperze takie wielkie ...dobrze , że ultrafiolet był wtedy mało znany :lol:
To były czasy .... :spoko :spoko :spoko

gryz3k - 2012-10-01, 08:48

Czyli możemy zadać kłam twierdzeniu, ze karawaning to ''sport dla dojrzałych'' :spoko
CORONAVIRUS - 2012-10-01, 09:51

a pewnie ..... dzieci kwiaty itp samo przemawia i nic dodawać nie trzeba .... Jak ktoś chce to moze góry przenosić tylko trzeba chcieć własnie tego a nie samolotów i 7 dni nad basenikiem ...ludzie są różni i nie ma to nic wspólnego z wiekiem :spoko :spoko :spoko dojrzali mają tylko albo aż , więcej mozliwości dysponowania dobrami nabytymi i tu maja przewagę jakościową :mrgreen:
gino - 2012-10-01, 10:11

gryz3k napisał/a:
Czyli możemy zadać kłam twierdzeniu, ze karawaning to ''sport dla dojrzałych'' :spoko
a
skad takie twierdzenie??

ja kamperkiem jezdze od 1990roku :-P kiedy to sprowadzilem sobie peugeota j9 ze Szwajcarii ...od tamtej pory mialem w sumie tylko 3lata przerwy w ''maniu kamperka'' z czego rok byl z przyczepka

juz wtedy, spotykalo sie ''mlodych'' kamperowcow..w VW ''ogorkach'' czy ''kwadratach''
dzisiaj...chyba tez jest ''rownowaga'' wiekowa :spoko

szymek1967 - 2012-10-01, 10:13

gryz3k napisał/a:
Czyli możemy zadać kłam twierdzeniu, ze karawaning to ''sport dla dojrzałych'' :spoko


w moim przypadku niestety ale tak :)
ps. dopiero w 40tą wiosenkę wyruszyłem na podbój swiata kamperkiem :szeroki_usmiech
ale i tak uważam ze lepiej póżno niż póżniej ,o !
wczesniej traciłem czas w różnej maści hotelach ,domach wczasowych a przede wszystkiem w biurze własnej firmy czego do dziś nie moge odżałować :(

Bim - 2012-10-01, 10:34

Ja się turlam od kiedy zrobiłem prawo jazdy czyli od 16 roku życia. mam ADHD karawaningowe Od jakiegoś czasu jestem alergikiem zaraz mnie swędzi kieszeń jak mam stanąć stacjonarnie na kempingu czy jakiejś płatnej ogrodzonej posesji na pare dni.
Komfort hotelu z basenem poznałem dzięki wyjazdom służbowo szkoleniowym i to mi w zupełności wystarcza.Szkoda mi marnować wolnego czasu na taką formę wypoczynku :lol:

gryz3k - 2012-10-01, 10:47

Skąd twierdzenie? A z forum CT. Przewija się wielokrotnie w różnych wątkach :spoko
zrenica - 2012-12-07, 11:40

My zakochaliśmy się w kamperkach mając 26 lat ( czyli 3 lata temu :) )
rysiol - 2012-12-07, 11:51

Popsuje Wam trochę statystykę. Mój wiek inicjacji to 47 :oops: Ale lepiej późno niż wcale. Co prawda nigdy nie korzystałem ze zorganizowanych form turystyki. Zawsze podróżowałem indywidualnie, oczywiście z rodziną korzystając z tak zwanych kwater prywatnych. Jest to też dość ciekawa forma turystyki, gdyż pozwala poznać ludzi i ich kulturę z różnych stron świata. Uciążliwością jest to, że nikt nie chce wynajmować kwater na pojedyncze dni.
Tadeusz - 2012-12-07, 12:15

Miałem 37 lat gdy z przyczepą N 126 podbijać zaczęliśmy świat. To okres w naszym życiu szczególnie ciepło wspominany. My byliśmy młodzi i szczęśliwi, przyczepka była naszym kochanym domkiem na wyprawach, nasza aktywność życiowa sięgała zenitu.
A teraz?

NIC SIĘ NIE ZMIENIŁO. :ok

Prawie. :haha: :haha: :haha:

A tak przyczepka prezentowała się na na naszych wyjazdach windsurfingowych.

szymek1967 - 2012-12-07, 14:22

to jak na te 37 lat to wyglądasz średnio :-/
ps. pewno przez te zarcie niezdrowe :szeroki_usmiech

Tadeusz - 2012-12-07, 14:33

To zdjęcie wykonane jest po kilku latach podróżowania niewiadówką. Tu mam ok. 45 lat.

Fakt, że jestem siwiutki, ale posiwiałem całkiem w wieku okolo 30 lat. Miałem powody, bardzo poważne, związane z moim zaangażowaniem w wychowanie cudzych, nie chcianych dzieci.
Szymku, Twój stosunek do ludzi, czasem prześmiewczy, czasem śmiertelnie poważny, zawsze jednak jest jazdą po bandzie. Bywasz bardzo nie taktowny.

Lubię żarty ale nie wszystkie. I nie w każdym wykonaniu.

szymek1967 - 2012-12-07, 14:36

nie przesadzaj,trzeba umieć z siebie żartować ,o !
ps. stwierdziłem fakt, teraz lepiej wyglądasz jeśli o ścisłość chodzi ;)

WINNICZKI - 2012-12-07, 14:43

Pierwszy raz pojechaliśmy fiatem 126p + przyczepa n-126 w wieku 19 lat w cztery osoby. Nad polskie morze . To były pierwsze wspólne wakacje moje z Anią ;)
Tadeusz - 2012-12-07, 14:43

szymek1967 napisał/a:
trzeba umieć z siebie żartować ,o !


Tu się zgadzam. Zatem żartuj z siebie.

Andrzej 73 - 2012-12-07, 18:19

A propos wieku ...cyt. z filmu Miś.
"Babciu ja będe za Heroda, za młody jesteś na Heroda , a co , Herod nigdy nie był młody? Nie!"

Nasza przygoda z karawaningiem narodziła się w 30 roku naszego życia i trwa do dziś. Pierwsza była przyczepa Hobby , a następnie kamper.
Co do wieku rozpoczęcia przygody z karawaningiem to uważam , że takiego nie ma. Każdy czas jest dobry jeśli czujemy , że to jest to dla nas właściwy sposób na spędzanie wolnego czasu.

:spoko

bikers - 2012-12-07, 19:08

Masz rację , wiek to nie problem jeśli czujesz taką potrzebę.Moja chęć obcowania z przygodą miała mi zaspokoić działka nad rzeką ale po kilku latach stwierdziliśmy z żoną że to nie to Sprzedałem działkę i ropoczeła się przygoda z motocyklem który zawsze gdzieś był w moim życiu. Po jednym z wyjazdów stwierdziliśmy .że trzeba podnieśc komfort i następnego dnia kupiłem kampera od znajomego .To dopiero trzeci rok naszej przygody. Uważam że 50-tka to wcale nie zapóżno na pierwszy raz.
Jawor_ki - 2012-12-07, 19:11

Kamperowanie nie jest tanim hobby i to jest główna przyczyna braku inicjacji wśród młodzieży. :mrgreen: (może z wyjątkiem SZYMKA 1967 ale nie jest to jedyny powód wyjątkowości). Kilka lat temu ,na pewnym spotkaniu karawaningowo-kamperowym dowiedziałem się, że do kampera trzeba dorosnąć i na każdego przyczepkowca przyjdzie taki czas. Broniłem mojej tezy o wyższości domku ciągniętego nad samobieżnym. Mam nadzieję ,że przesiadka na Hymera nie świadczy o moim zestarzeniu a tym bardziej stetryczeniu :bajer .Pozdrawiam Adam
donald - 2012-12-07, 19:26

A ja w wieku 21 lat przerobiłem szmelcvagena T3 na pseudokampera i pojechałem na podbój Czech. całe 4 miesiące tam sie nim tułałem i tak zaraziłem sie juz nieodwracalnie...
W miedzyczasie duzo jezdziłem na motocyklach ale po wypadku jestem teraz bardziej przywiązany do 4 kółek... :szeroki_usmiech :spoko i całe szczescie że moja zona tez z motocykli zrezygnowała na rzecz kamperka.. :spoko

BiG Team - 2012-12-07, 20:38

ja zanabyłem kampera na 50 urodziny, natomiast nasz Damiano87 kupił swojego mając 22 lata :spoko
miciurin - 2012-12-07, 22:15

Ja kupiłem sobie kamperka w zeszłym roku mając 37 lat :)
A odkąd pamiętam to od zakupu mojego pierwszego auta jakim był VW Garbus to dużo śmigałem z namiotem

gino - 2012-12-07, 22:55

ja pierwszego kamperka przywiozłem ze Szwajcarii w 1990roku..
był to ogromniasty Peugeot J9 z 1976r
od tamtej pory, z wyjatkiem 1997roku, kamperek jakiś jest..
a we wspomnianym 1997r miałem przyczepkę

Tröy Deströy - 2012-12-07, 23:11

Gino wklej gdzies fotki J9 :)
Yans - 2012-12-07, 23:16

U mnie było troszkę szybciej. Bo jeżeli kamperowaniem możemy nazwać podróżowanie maluszkiem, to w moją pierwszą podróż wyruszyłem mając niecałe 15 lat z moją niestety już dawno nie byłą dziewczyną do Karpacza. Było super. Nie miałem prawka. Ale cóż to... Trzeba jakoś zaimponować dziewczynie... :diabelski_usmiech Potem była pożyczona Niewiadówka... Szczyt luksusu... :bigok Do dziś wspominam z rozrzewnieniem ten komfort... :mrgreen: Ale cały czas marzyłem o kampiórku... Już wtedy. Nawet kiedyś chciałem go samodzielnie zbudować. Dziś moje działania są bardziej przyziemne. Mam moje marzenie i bardzo chcę je zatrzymać. Za wszelką cenę... :gwm :bigok
BiG Team - 2012-12-07, 23:28

Yans napisał/a:
to w moją pierwszą podróż wyruszyłem mając niecałe 15 lat z moją niestety już dawno nie byłą dziewczyną do Karpacza. Było super.

qrcze i do mnie nie zajrzałeś :haha:

Yans - 2012-12-07, 23:35

BiG Team napisał/a:
qrcze i do mnie nie zajrzałeś

Niestety nie, a szkoda... Pamiętam tylko romantyczne wieczory chyba na "Kruczych Skałkach " lub podobna nazwa.. :gwm :haha:

Ahmed - 2012-12-07, 23:46




szymku , zaczynam się coraz bardziej martwić o Ciebie , przecież to zdjęcie , załączone przez Ciebie aż kipi lubieżnością :chytry

Co robiłeś w tym Karmanie z tą biedną , młodą dziewczyną :oops: :?:

szymek1967 - 2012-12-07, 23:51

no jak to co ? :shock:

" memento mori " bracie , nieustannie :diabelski_usmiech

gryz3k - 2012-12-07, 23:54

Oskp nie wygłupiaj się. To córka Szymka przed wieczorną kąpielą :haha:
Ahmed - 2012-12-08, 00:13

gryz3k napisał/a:
To córka Szymka


Może być , trochę za ładna , ale przecież ,, wszystkie dzieci nasze są " :haha:

Choć z drugiej strony zgrabna jest , taka szczuplutka , pewnie karmi ją tą swoją zieleniną ...

Ale ta opalenizna mnie dręczy ... albo wysłał ją do niewiernych w Egipcie , albo pozwolił się posmarować bardzo szkodliwym dla zdrowia samoopalaczem :-/

Jedno i drugie nijak do szymka mi nie pasuje :chytry

gryz3k - 2012-12-08, 00:18

To dużo soku z marchewki. Daje świetną opaleniznę :haha:
Ahmed - 2012-12-08, 00:19

Wróć , to nie jest samoopalacz

Piersi ma nie opalone :bajer

Ahmed - 2012-12-08, 00:20

Marchewka też to nie jest :spoko
gryz3k - 2012-12-08, 00:24

To wszystko nic. Stringi nie wyglądają mi na zrobione ze 100% naturalnego materiału np bawełny. Toż od tego wielu można dostać chorób :diabelski_usmiech
Ahmed - 2012-12-08, 00:32

szymek napisał :

,,ps. dopiero w 40tą wiosenkę wyruszyłem na podbój swiata kamperkiem :szeroki_usmiech
ale i tak uważam ze lepiej póżno niż póżniej ,o ! "

To może jednak to nie jest jego córka :shock:

Co prawda , nie mam takiego zdjęcia , które pasowałoby do szymka postury , ale ....

Camper , posiadłość ... być może szymek jest milionerem i go stać , a kto bogatemu zabroni ...

gryz3k - 2012-12-08, 00:38

oskp napisał/a:
Camper , posiadłość ... być może szymek jest milionerem i go stać , a kto bogatemu zabroni ...


Żona kolego, żona :haha:

Witold Cherubin - 2012-12-08, 08:03

Ja nie mam się czym pochwalić bo kamperka kupiłem przechodząc na emeryturę w wieku 69 lat. :diabelski_usmiech
Zgadzam się z tezą, że lepiej późno niż wcale. :szeroki_usmiech
W szkole średniej i podczas studiów było żeglarstwo wyczynowe i turystyczne. Po studiach były rowery i namiot, a później Syrenka i namiot.
A później były dzieci i niepracująca żona, czyli harówka i brak czasu.
Ale po 50-tce i pierwszym zawale były Mazury na jachcie kabinowym i szkolenie młodych żeglarzy.
Teraz jest kamperek i też nie za dużo wolnego czasu, ale wszystko jeszcze przede mną.
Pozdrawiam świątecznie :spoko :mikolaj

Tadeusz - 2012-12-08, 08:45

Witold Cherubin napisał/a:
ale wszystko jeszcze przede mną


Tak,tak, Witku. Jeszcze wszystko przed nami. :ok

Spostrzegłem dzisiaj pierwszy siwy włos na twojej skroni
I muszę wyznać, że ten widok wzruszył mnie ogromnie.
Mam przecież w oczach dzień, gdy pierwszy raz ujrzałem ciebie.
Pamiętam każde słowo, każdy uśmiech twój.


:szeroki_usmiech :szeroki_usmiech :szeroki_usmiech :ok :spoko

Nomad - 2012-12-08, 13:22

Jawor_ki napisał/a:
Kamperowanie nie jest tanim hobby i to jest główna przyczyna braku inicjacji wśród młodzieży. :mrgreen: .Pozdrawiam Adam


Z tym się trzeba zgodzić....lata wędrówek z plecakiem,autostopem ,dopuki się człowiek nie usamodzielnił.Niewiadówek kupiony jak jeszcze dzieciaki były małe- sam przerabiałem tył
na łóżko piętrowe i zadziwiałem Chorwatów,że takim małym czymś można wędrować w 4-y osoby.Było to gdzieś koło 35 wiosny życia.Na pożądny kamperek uzbierałem dopiero na 45 rocznicę.

silny - 2012-12-08, 17:30

ja kamperkiem jeszcze nigdzie nie bylem , no to chyba jeszcze dziewicem jestem nie zainicjowanym :haha:

przyczepe kupilem w 2009 :spoko

szymek1967 - 2012-12-08, 19:32

kamperek fajna sprawa jednak ja już powoli dojrzewam do :
Ahmed - 2012-12-08, 19:37

szymek - rolnik :bigok

Super :spoko

Ps. pieski nakarmiłeś :?:


http://tablica.pl/nakarm-psa/

gryz3k - 2012-12-08, 22:47

Bo Szymek kampera za dopłaty z Unii kupił :haha:
Nomad - 2012-12-09, 20:39

....o ....patrząc na wnętrze Jego kampera ....zastanawiam się na jaką "produkcję"się nastawił. :haha:
gryz3k - 2012-12-09, 23:23

Myślę, ze nie musimy się martwić o Szymkową moralność bo jego ulubionym programem jest Photoshop :spoko
Jurek121175 - 2013-01-29, 12:42

Ja kupiłem swojego pierwszego kampera rok temu, więc miałem skończone 36 lat. Jednak wcześniej bo 6 lat temu była pierwsza przyczepka, później VW Multivan, ale jak zaczęliśmy się rozrastać (ja z żoną wszerz, a dzieci wzdłuż) to przestawaliśmy się w nim mieścić na łóżku. Oczywiście pod namioty jeździłem od 10-go roku życia (byłem harcerzem :lol: ) Pozdrawiam :spoko
tadek27 - 2013-01-29, 15:03

moja historia jest podobna. dzieciństwo- wakacje z rodzicami czym się dało namiotówka , namiot, potem niewiadów nowszy lub starszy pożyczony lub własny a nawet poczciwa nysa z wstawionym tapczanem bywało róznie , ale zawsze na campingu nad morzem lub jeziorem. po ślubie wraz z kolegami z pracy (nie mogliśmy wyjerzdzać w jednym terminie) zrzuta na wypasiony niewiadów , dorobiliśmy duży namiot i w drogę co prawda po Polsce ale niezależnie. potem epizod z francuskim domkiem gruau , aż w wieku 37 wiosen nabyliśmy obecnego w naszym życiu campera i wyjazd na południe europy-chorwacja . i tak to wyglądało zaszczepione za dzieciaka rozwija się :spoko
qdlaty_78 - 2014-11-22, 12:45

Ja zacząłem jako pięciolatek na rodzinnych wypadach pod namiot. Marzeniem ojca była niewiadówka. W latach 90 -tych śmigaliśmy n126 z 1975 roku. Ja sam z przyczepką pojechałem mając 17 lat. Co to była za podróż, trasa liczyła 75km.Pierwsza awaria po 2km, złamała się rura wydechowa w Polonezie. Przerwa na naprawę i w trasę. Po 50 km kapeć w przyczepie. Brak zapasu,przy pakowaniu ktoś wyjął na moment. Więc narada, koło od poldokłaka pasuje. Jest git ... przez 2 km. Po efektownym podrzucie przyczepki koniec jazdy. Na dziurach koło przyblokowało się o ramę z racji swoich rozmiarów i ścięło śruby. Dalej pojechaliśmy na pożyczonym we wsi kole od malucha. Dwa lata temu wraz z ojcem zaczęliśmy poszukiwania wspólnego obiektu marzeń czyli kamperka. Od paru tygodni jestem posiadaczem domu na kołach. Szkoda że Tata nie do czekał tej chwili. Ja mam teraz 36 lat , pierwsza podróż na wiosnę czyli wiek inicjacji kamperowej 37, za to mój syn pierwszy wyjazd przyczepą 2 latka a kamperkiem jak będzie miał prawie trzy. Sorrki że zasmuciłem trochę ale miałem taką potrzebę.
Tadeusz - 2014-11-22, 12:55

Z przyjemnością czytam o Waszych pierwszych doświadczeniach z karawaningiem, ale... dołujecie mnie.

Dlaczego?

Ano dlatego, że z racji wieku nie mogę pochwalić się dokonaniamu karawaningowymi w młodym wieku, jako, że karawaning w naszym kraju nie istniał.

Dopiero niewiadówka uczyniła nas szczęśliwcami spod znaku domku na kółkach.

Mnie to szczęście spotkało w roku 1983. Była to oczywiście N-126. Ukochana i najpiękniejsza na świecie. :ok

Ale miałem wtedy już 37 lat. Stary zgred. :-P :szeroki_usmiech

:spoko

Wieluniak_1 - 2014-11-22, 13:02

Ja przed starą poczciwą N-ką podróżowałem z rodzicami przyczepką ROMI (tak chyba się nazywał). Niewiadówke mieliśmy od 83 r. więc ta Romi musiała być zdecydowanie starsza. Była zbudowana chyba ze sklejki/pilśni lub czegoś podobnego. Do dziś stoi w garażu u mojego wujka.
Pierwszą podróż odbyłem mając niecały roczek - do baśniowej wówczas Rumuni :szeroki_usmiech

zbyszekwoj - 2014-11-22, 13:03

Ja przyczepką N 126 pierwszy raz wyjechałem do Grecji w 1985r,ale lat miałem tyle co Tadeusz. :spoko
Elwood - 2014-11-23, 08:46

Tadeusz napisał/a:
. . . . . Stary zgred. :-P :szeroki_usmiech

:spoko


Byłem przekonany, że to dopiero przed Tobą :spoko

stef - 2014-11-24, 09:13

To i ja się dołączę.
Pierwszą podróż z przyczepa wykonałem w 2009 roku, miałem wtedy 31 lat. Do tej pory zawsze namiot, ale z 3 miesięcznym synkiem raczej ciężko było pojechać na coroczne spotkanie biwakowe ze znajomymi. Więc pożyczyłem przyczepę. I tak nam się to spodobało, że po miesiącu już pod domem stała moja pierwsza niewiadóweczka. Potem była druga, teraz mam 36 lat i już mam 4 osobowego KIP'a i dwójkę dzieci :)
Gdy szukałem przyczepy wielu znajomych mówiło mi że to "sport dla dziadków na emeryturze" jednak mnie cięgle gdzieś nosi, a dzieci zawsze podróżują z nami. Po kilku latach karawaningu stwierdzam, że ci moi znajomi są o wiele starsi niż ludzie z którymi podróżuję i których spotykam na trasie - i wcale nie mówię o ilości przeżytych wiosen !!
Teraz szukam kampera, bo potrzebuję więcej mobilności. Mam nadzieję, że przed 40 spełnię swoje marzenia. Jednym była przyczepa, drugim kamper, a trzecim to podróż do Hiszpanii i Portugalii - oczywiście na kołach, bo latanie to nie moja bajka.)

Wojciechu - 2014-11-24, 09:40

Pamiętam jak kilka lat temu dyskutowaliśmy w pracy – co robić w wakacje , by odpoczywać samemu, a nie jeździć na obozy i kolonie z dzieciakami z którymi jest się przez cały rok. Na moje - może kamper – wszyscy jak jeden ”mąż” zakrzyczeli mnie, że drogo, że się nie opłaca, że nie te warunki i wszystko na nie. Ja jednak na przekór całemu gronu – postanowiłem po cichu kupić kampera. No i się zaczęło – po co ci to. No i co ? – teraz patrząc, jak się nie mogę doczekać wolnych dni, jak przeżywam nadciągający zlot, jak nie jestem uwiązany miejscem i pogodą, jak nie mam problemów w wakacje – koledzy pytają się gdzie byłeś ,co widziałeś, kogo poznałeś - patrzą na nas z nieukrywaną zazdrością. Jedyne z czym mieli racje to to, że camperowanie nie jest takie tanie jak się może wydawać, ale z drugiej strony – na cos trzeba wydawać pieniądze. Jesteśmy z moją Marianną 50+ i wiemy czym będziemy zajmować się na emeryturze – jest to zasługa campera i forum CT, które zacząłem czytać kilka lat temu. :spoko
stef - 2014-11-24, 09:51

Mi też wszyscy tłumaczą, że kamper to same wydatki. Tak samo mówili o przyczepie... że drogo, że trzeba mieć inne autko itd... moja stara 114 konna xsara picasso na razie robi robotę wbrew "tym co mówili".
Ktoś kiedyś powiedział, że kampera kupuje się sercem a nie rozumem :) i tego się trzymam.
Poza tym marzenia trzeba spełniać, a jak spełnimy to z tego spełnienia rodzą się kolejne.
Kiedyś marzyłem by przejechać wzdłuż Bałtyku z Polski do Tallina, zaliczając wyspy Estonii - w 2012 roku to spełniłem z moją Agą i 3 letnim Piotrkiem, śpiąc w namiocie i podróżując 12 letnim citroenem - który też miał się rozkraczyć wg. współpracowników (bo przecież to samochód na F).
Teraz marżę o Hiszpanii... uda mi się :)

Mutek - 2014-11-24, 10:33

Nasz pierwszy raz z przyczepką był w 1991 roku po wcześniejszych podróżach motorem a potem "Maluchem" z namiotem . Pierwsze wyjazdy karawaningowe były niesamowite jak sobie teraz przypomnę ponieważ nasza pierwsza "ciepka" miała szyby ze szkła hartowanego i ważyła delkatnie oceniając duuuużo , a biedny "Polduś" pod większe górki gotował wodę w chłodnicy która potem chłodziliśmy i ruszliśmy dalej ponieważ chęć podrużowania była większa niż jakiekolwiek przeciwnoaści losu.Oj było fajnie oj było.

Mutek :spoko :spoko :spoko

Wojciechu - 2014-11-24, 13:21

"Dona" - gdzie byłaś jak Zbyszek prowadził "malucha" - bo w kabinie raczej ciasno! :haha: a w "cepce" zabrania się. Serdecznie Was pozdrawiam :spoko
MILUŚ - 2014-11-24, 13:39

No to drodzy państwo :mrgreen: popsuję Wam statystykę . Pierwszą prawie" karawaningową " podróż zaliczyliśmy ..........w 2005 roku :-P Miałem lat wtedy 38 :-P Czarnogóra ukamperowionym Fiatem s-CUDO z przystawką namiotową . Potem w następnych latach zjeździliśmy tym zestawem zachodnią Europę i Bałkany .W 2008 pożyczonym od teścia kamperkiem naT3 pognaliśmy do Norwegii . I to tam doszliśmy do wniosku ŻE TO JEST TO !!!!! :ok Już w drodze powrotnej w Zielonej Górze oglądaliśmy kamperki w komisie !!!! W pażdzierniku '08 kupiłem pierwszego prawdziwego / choć mało sprawnego / kamperka :bigok
Mutek - 2014-11-24, 13:46

prof-os napisał/a:
"Dona" - gdzie byłaś jak Zbyszek prowadził "malucha" - bo w kabinie raczej ciasno! :haha: a w "cepce" zabrania się. Serdecznie Was pozdrawiam :spoko

Kolego odpowiadam zamiast Dony . Nie zawsze byłem tych romiarów być może trudno to sobie wyobrazić :lol:

Mutek :spoko :spoko :spoko

Tadeusz - 2014-11-24, 16:26

Mutek napisał/a:
Nie zawsze byłem tych romiarów być może trudno to sobie wyobrazić


Zbyniu drogi.

Ja rzeczywiście nie umiem wyobrazić sobie Ciebie w innych gabarytach. Jeśli nie zobaczę zdjęcia z tamtych czasów, nie uwierzę. :szeroki_usmiech

Mutek - 2014-11-24, 19:29

Tadziu oto dowody dla nidowiarków
Tadeusz - 2014-11-24, 20:01

Teraz wierzę.

Zawsze byliście ładną parą i zawsze do siebie pasowaliście. :bukiet:

Kotek - 2014-11-28, 12:33

Zgadzam się z Tadeuszem, ładna z Was para i bardzo serdeczna. Buziaki :kwiatki:
Mutek - 2014-11-28, 13:46

Dziękujemy za miłe słowa ich nigdy za dużo . :oops:
Jest nam ze sobą tak dobrze , że dobrze nam tak . :haha:

Dona i Zibi :spoko :spoko :spoko

Wojciechu - 2014-11-28, 14:04

"Dona"- zdjęcia rewelacyjne. Wyglądacie superowo - Gratulacje :spoko
Mutek - 2014-11-29, 19:30

Wyglądaliśmy :)
Mutek - 2014-11-29, 19:31

A jak Wy wyglądaliście - może fotki z lat młodości?
zbyszekwoj - 2014-11-29, 22:45

My ciągle młodzi. :chacha2
Wojciechu - 2014-11-29, 23:32

Zbyszku - trudno się z Wami nie zgodzić :brawo: :brawo: :brawo:

Mutek -Kiedy ostatnio się widzieliśmy to Wasza werwa i wygląd, że klękajcie narody ( taniec, wino, śpiew) i czy widział ktoś inny wizerunek - Dona - Lizy :malarz:

zbyszekwoj - 2014-11-30, 10:05

prof-os napisał/a:
Mutek -Kiedy ostatnio się widzieliśmy to Wasza werwa i wygląd, że klękajcie narody ( taniec, wino, śpiew) i czy widział ktoś inny wizerunek

Ja jak patrzyłem na Mutka to cały czas widziałem tą młodą blondynkę w tle :-P

Mandus - 2015-11-11, 21:37

Andrzej 73 napisał/a:

Nasza przygoda z karawaningiem narodziła się w 30 roku naszego życia i trwa do dziś. Pierwsza była przyczepa Hobby , a następnie kamper.
Co do wieku rozpoczęcia przygody z karawaningiem to uważam , że takiego nie ma. Każdy czas jest dobry jeśli czujemy , że to jest to dla nas właściwy sposób na spędzanie wolnego czasu.

:spoko

He he, też mieliśmy 30 lat jak już samodzielnie zakupiliśmy przyczepę Hobby, a teraz czekamy na kampera.

Jedno jest pewne - ludzie uprawiający karawaning to ludzie aktywni - ale bardziej, niż się co niektórym wydaje - ogarnąłem cały wątek i widzę sporo analogii. Ja też zaraziłem się tematem jako dziecko wyjeżdżając z rodzicami Nysą z materacem, potem były 2 Niewiadówki - mała pożyczona a potem większa nasza! I pamiętam wyjazd Polonezem do Grecji! 1989r i w Grecji na widok rejestracji PL ludzie wołali Walesa! Walesa! To były czasy... ale bakcyla łapie się niezależnie od czasów, no nie? ;)

Mnie też zawsze ciągnęło do aktywnych form turystki - co do podróży, to oprócz karawaningu uwielbiam motocykl i namiot (chociaż moja żona już niekoniecznie...) ale wiadomo - to mało rodzinne i problem z czasem, ale raz w roku z kolegami ostatnio udaje się :)
A w zeszłym roku z żoną wybraliśmy się na kilka dni do Londynu... samochodem pod namiot - w podróży do i z oraz w samym Londynie kemping w Crystal Palace - dało się :spoko i wcale nie potrzeba mieć kampera za pół bani żeby się tak bawić. A i zdarza nam się wsiąść w samolot i polecieć gdzieś nad jakiś basen z Allincl. :bajer Bo żeby negować jakąś formę turystyki, to trzeba być jej świadomym i jej spróbować, a nie być gołosłownym...

Podsumowując - karawaningowiec to dla mnie człowiek podróżujący w określony sposób - wyzwolony, serdeczny i otwarty na świat - nawet z namiotem jest się karawaningowcem! A niestety znam ludzi mających własnego kampera, ale nigdy nie zaliczyłbym ich do karawaningowców... Z resztą... podobnie jest z motocyklistami.

Pozdrowienia dla wszystkich karawaningowców ;) aaa... szczególnie dla karawaningowców-motocyklistów, bo jest takich trochę :brawo

MarudaiCzarnowidz - 2015-12-02, 23:15

No to my zaburzymy wszystko ;-) Zaczęliśmy trzy miesiące temu, lat 31 i 33.

Wcześniej namiot, żagle. Żadnego doświadczenia, nawet przyczepkowego. Marudera kupiliśmy po cichu, wiedziały 4 osoby (mama Czarnowidza, bo u niej maruder zimuje i tyle z rodziny). To sobie wyobraźcie miny rodzin, przyjaciół, znajomych.... :lol:

Bazylek21 - 2015-12-04, 23:43

MarudaiCzarnowidz napisał/a:
No to my zaburzymy wszystko ;-):

No to i my troszkę tu zaburzymy, kamperka kupilismy dopiero w czerwcu 2015 ale do tej pory jeździlismy z przyczepą, od 2005 roku, ja miałem wtedy 24 lata moja żoneczka podobnie. Najpierw przez 3 lata jeździliśmy z niewiadką, potem z bardziej luksusowym buerstnerem. Jak wspomniałem od czerwca z kamperkiem jest super a dzieciaki są zachwycone. Zmiana przyczepy na kampera to była dobra decyzja.

gino - 2016-02-04, 00:27

w 2012r w tym temacie napisałem...
gino napisał/a:

ja kamperkiem jezdze od 1990roku :-P kiedy to sprowadzilem sobie peugeota j9 ze Szwajcarii ...

i aby nie być gołosłownym, wkleję odnalezione zdjęcie owego Peugeocika
autko było z 76roku..więc w 90..to była ''prawie'' nówka :haha:

kurcze...to już 26 rok kamperuję
alez ten czas leci.. :-P

kosa1703 - 2016-02-04, 20:31

Przygode z domem na kolach zaczelismy w wieku 27lat.
jarek73 - 2016-02-04, 21:28

Ja campera kupiłem 2 lata temu więc wiek inicjacji 41 lat. Wcześniej ( tak mocno wcześniej namiot ) później żądza pieniądza i prokreacja ( czyli sporadyczne wyjazdy , ale w ciekawe miejsca ) . Teraz camper jako cudowny sposób na zwiedzanie i odpoczynek , ale nie jedyny.
Dzidek - 2016-02-04, 22:51

Ja przygodę z caravaningiem rozpocząłem przed 15 laty i w tym czasie miałem dwie przyczepy. Przez tych kilka lat z synami udało się nam zorganizować parę wyjazdów urlopowych i zwiedzić kawałek kraju. Ale od zawsze marzyłem o kamperze i w zeszłym roku na swoje 60 urodziny sprawiłem sobie prezent w postaci Ducato Dethleffs Globetrotter. Mam za sobą dopiero jedną wyprawę na Węgry /baseny termalne/ w zeszłym roku ale mam nadzieję, że w tym roku czas i zdrowie pozwoli na większą aktywność. Ubolewam tylko nad tym, że moja żona nie jest entuzjastką tej formy wypoczynku.
Socale - 2016-02-04, 23:47

Mutek napisał/a:
Wyglądaliśmy :)

Jednak wyglądacie nadal, zaktualizowałem zdjęcie i...

Rodzinka Cztery Plus - 2016-02-05, 07:25

My (znaczy ja i małżonka) dojrzewaliśmy do karawaningu powolutku. Najpierw niechęć do autostrad i zaliczanie coraz to dziwniejszych dróg w kraju i za granicą - im dalej od cywilizacji i korków tym lepiej. Udało nam się zjeździć autkiem jedną z wysp Kanaryjskich (Lanzarotte), potem były dwa wypady na Krym połączone z intensywnym zwiedzaniem tego półwyspu. Dość powiedzieć, że do Teodozji w obie strony było jakieś 3300km, a po samym Krymie robiliśmy dodatkowe 3.5 - 4 tys km. Nasz biedny Espace zaliczył zarówno kilometrami ciągnące się tarki na Kosie Arbackiej jak i jazdę przełajem przez step na półwyspie Tarchantuk ;) Było cudnie.
Ze cztery lata temu chyba wpadła nam do łba Albania - ot, tak, przy kompie siedząc. Miała być Czarnogóra, ale szukając przy kompie hotelu na wybrzeżu dotarliśmy do Alabani. No to pojechaliśmy do Albanii, z trójką dzieciaków oczywiście. Tę także zjechaliśmy ile się dało, ale ciągle doskwierała konieczność powrotu do hotelu...
No i wreszcie w 2014 roku wypożyczyliśmy kampera (transit, Rimor Catamarano) i zrobiliśmy wypad do Włoch. Mimo bardzo napiętego programu (Wenecja, Asyż, Rzym, Herkulanum/Pompeje, San Giovani Rottondo, plażowanie na płw. Gargano - wszystko w 10 dni), ekipa była zachwycona. Powrót hardcore, bo siedzieliśmy na plaży do oporu by potem w dwa dni przeskoczyć do Warszawy... I jeszcze rano oddać kampera do Kutna. Generalnie fajnie, ale świadomość, że dzień spóźnienia to koszty, no i sama cena najmu... nie były fajne.
W marcu tego roku postanowiliśmy zwinąć naszą dodatkową działalność gospodarczą. Zajmowaliśmy się drukiem 3D, prototypami itp. Produkty na bazie naszych prototypów można kupić m.in. w dziale łazienkowym Leroy Marlin ;) W każdym razie znalazł się kupiec na drukarkę 3D a kasy ze sprzedaży starczyło na zakup dużego kampera (teoretycznie jest zarejestrowany na 8 osób, ale wygodnie jedzie się w szóstkę).
W sumie pojechałem uruchomić drukarkę do Krakowa, a z kasą w kieszeni tego samego dnia wieczorem pognałem do Katowic kupić kampera.
Potem dwa miesiące drobnych i grubszych napraw, wypad w kotlinę Kłodzką i wakacyjne prawie 25 dni po Bałkanach, już z czwórką dzieci.
I to jest to. Idealna forma wypoczynku dla dużej rodziny :) )
BTW - mamy 42 i 41 lat czyli wiek inicjacji kamperowej można powiedzieć, czterdziestka.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group