Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Jugosławia* - Bałkany 2014

Roberto - 2014-01-21, 21:37
Temat postu: Bałkany 2014
Zainspirowani relacją kolegów "jarekzpolski" i "HarryLey4x4" z ich ubiegłorocznego objazdu Albanii i Chorwacji planujemy podobny wypad w najbliższe wakacje. Post zamieszczam w tym miejscu, ponieważ większość czasu spędzimy na terenach byłej Jugosławii.
Z założenia ma to być wyjazd krajoznawczo-wypoczynkowy, tzn. zwiedzamy to co ciekawe na przemian z wycieczkami pieszymi i rowerowymi oraz plażowaniem, pływaniem i szaleństwami w parkach wodnych... :-)

W naszym wypadku proponowana trasa to:
Elbląg
Białka Tatrzańska
Szeged, Węgry
Thessaloniki, Grecja
Ohrid, Macedonia
Kavajë, Albania
Tirana, Albania
Ulcinj, Czarnogóra
Bare, Czarnogóra
Kotor, Czarnogóra
Dubrownik, Chorwacja
Omis, Chorwacja
Trogir, Chorwacja
Bük, Bükfürdő, Węgry lub Bešeňová, Słowacja
Elbląg

Dla nas to łącznie około 5000 km w 3 tygodnie. Z racji wykonywanej pracy jedyny możliwy termin to wakacje, a najbardziej optymalny: przełom lipca i sierpnia.
Punkty przelotowe trasy zostały dobrane tak, aby zobaczyć jak najwięcej polecanych i godnych uwagi miejsc.
Mimo, iż teoretycznie znamy część punktów z tej trasy, to zawsze jest szansa na odkrycie czegoś nowego.

Szukamy chętne osoby do wspólnego wyjazdu. Jesteśmy otwarci na propozycje.
Nie ma znaczenia czy posiadacie kampera czy autko z przyczepą.
My (para po czterdziestce) poruszamy się dwuosobowym kamperkiem (dzieci dorosłe i nie jeżdżą już z nami).

Razem raźniej i weselej...

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-01-21, 22:21

3 tyg,to to trochę mało,,ale cos skroć, np,piszesz Wegry,a potem Saloniki?,a wracasz się do Macedoni.Niedlugo koncze Krete,wracalismy z Grecji,przez Macedonie;Bitola Ochryd,Albania Elbasan,Kavaje/damy ci namiary na zaprzyjaznona Macedonke wlascicielka hotelu przy plazy/,piękne Kruje,Ulcinij,Gorami Cetinje do Kotoru/cudo/.Igalo,granica blisko morza,Dubrownik,Metkowicz Bosnia i Hercegowina,Barbara
Roberto - 2014-01-22, 09:02

Będę wdzięczny za wszelkie informacje i z góry za nie dziękuję.
Jeśli chodzi o długość wyjazdu to jesteśmy mocno ograniczeni urlopem żony.
Z kolei trasa (patrząc na mapę) jest dobrana chyba w miarę optymalnie. Przy jej wyznaczaniu brałem również pod uwagę informacje innych forumowiczów odnośnie dróg. Właściwy odpoczynek mamy zamiar zacząć na plaży w Grecji a zakończyć w Trogirze :) , dlatego np. taki przeskok z Węgier do Grecji.
Generalnie, jeśli byłby ktoś chętny na wspólną wyprawę to trasę można przecież zmodyfikować. Ja podałem naszą propozycję :)
Czy wystarczy czasu na wszystko ? - nie wiem. Prawdę mówiąc, mimo iż zwiedziliśmy już znaczną część Europy, to jeśli chodzi o wyjazd kamperem, będzie to dopiero nasza druga wyprawa. Wiadomo, że wygodną osobówką można się znacznie szybciej przemieszczać. Jednakże niewątpliwą przecież zaletą takiego wypoczynku jest możliwość korekty planu podróży na bieżąco ;)

cirrustravel - 2014-01-22, 09:08

Zapraszam do obejrzenia mojej relacji http://www.camperteam.pl/...pic.php?t=13721
Może coś się przyda :)

Duduś - 2014-01-22, 09:23

tu jest trasa którą robiliśmy w tamtym roku
http://www.camperteam.pl/...pic.php?t=16476

Roberto - 2014-01-22, 12:44

Cirrustravel jakoś wcześniej przeoczyłem Twój opis, ale niewątpliwie będzie on dla nas wielce przydatny, tym bardziej, że pomykasz praktycznie takim samym autkiem jak nasze. Napisz jak sprawowały się hamulce w górach. Ja w swojej pierwszej trasie w ubiegłe wakacje deczko swoje przypaliłem na Słowacji i teraz zastanawiam się czy może nie poszukać ceramicznych klocków.
Co do Chorwacji to zwiedzaliśmy ją w 2010. Wtedy zabrakło czasu na Dubrownik, dlatego teraz chcemy tam zajechać. Pozostałe chorwackie punkty naszej planowanej trasy to miejsca, które wtedy nas zauroczyły i z tego powodu teraz chcemy tam wrócić, po drodze odwiedzając powtórnie Makarską, Split czy Szybenik.
Dla nas nowością będzie odcinek Thessaloniki - Dubrownik.

Duduś, to właśnie Wasza trasa jest dla nas jedną z inspiracji :) i pierwszą na jaką (przez przypadek) trafiłem w necie. Tak jak napisałem w pierwszym poście świetny opis i fantastyczny styl pisarski Jarkazpolski spowodował, że planowaną wcześniej podróż do Portugalii przesunęliśmy na kolejny rok. Niestety, nie mając znajomych, którzy by podzielali nasze upodobania do takiego spędzania urlopu, a jednocześnie doceniając walory wspólnego zwiedzania czy też grilowania przy szklaneczce szlachetnego trunku, założyłem ten temat licząc, że może znajdziemy kogoś na wspólny wypad. Tak jak to było w Waszym przypadku... :)

cirrustravel - 2014-01-22, 14:29

Hamulce OK i wytrzymają jeszcze długo, ale tam gdzie się dało hamowanie na maxa silnikiem i bardzo wolny zjazd. Wydawało mi się, że Norwegia to są podjazdy, ale Albania... zobaczysz ;) jedynka, dwójka, jedynka... i tak 15km w górę 15-18%. Temp wzrastała, ale nigdy na czerwone pole, kiedy sprintery jechały z otwartą klapą z przodu podpartą patykiem.

Co do Dubrownika, to w relacji chyba dałem nazwę campingu trochę poniżej Dubrownika, a stamtąd podmiejskim pod same mury miasta (przy trasie), natomiast przystanek z powrotem jest koło dolnej stacji kolejki gondolowej.

Z południa Albanii do Macedonii jechaliśmy przez Grecję zahaczając o Meteory. Różnica w jakości dróg ogromna. Jakbyś jeszcze miał jakieś pytania to chętnie pomogę.

Powodzenia i pozdrawiam :)

frape - 2014-01-22, 15:46

zaproponuje lekturkę - może się przyda ;)
http://www.camperteam.pl/...p=257777#257777

Bim - 2014-01-22, 19:44

Oj oj chciało by się podziel to przez pól.Chciało by się to zobaczyć jeszcze raz ale według twojej trasy da się to zrobić w podanym terminie ,ale czy coś zobaczysz z poza szyb auta wątpię na pewno zaliczysz
Roberto - 2014-01-22, 20:37

Dzięki Frape. Zaraz biorę się za lekturę.

Bim, biorąc pod uwagę, że planujemy wyjazd w piątek a powrót w niedzielę to mamy 23 dni.
Grecję zamierzamy przywitać w niedzielę wieczorem a Trogir pożegnać w piątek z rana. Teoretycznie zostaje pełnych 18 dni. Moim zdaniem wystarczy. A jeśli nie to przecież nie ma problemu. Zawsze przecież można tam wrócić :) Każdy powód jest dobry...
A z opisów wspomnianych wcześniej załóg widać, że można to wszystko pogodzić.
Zobaczymy... :)

forhend - 2014-01-22, 21:31

Hmm,plan wyjazdu fajny,mnie sie podoba:)musze pogadac z małżonka ....wprawdzie bylismy na Bałkanach w 2011 r motocyklem,ale to tylko wzmogło nasze apetyty,bedę obserwował wątek.Naprawde fajny plan.
pozdrawiam.

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-01-23, 00:24

Skonczylam powrot Balkanami obejrzyj sobie zdjęcia,opis trochę później.Musze to dziś skonczyc.Barbara,ps nam się nie nudzi być samymi.
Roberto - 2014-01-25, 11:32

A może ktoś powie coś na temat osławionej "rumuńskiej mafii samochodowej" krążącej po drogach Serbii, szczególnie w pobliżu granicy z Węgrami ?
Sporo jest informacji w necie na ten temat, ale tyle samo potwierdzających jej istnienie co tych mówiących o tym, że to już przeszłość i nie ma co się martwić.
Generalnie tak jak pisałem wcześniej właściwy urlop planujemy zacząć w Grecji, ale jechać przez całą Serbię i w obawie przed "atakiem" oglądać ją tylko z okien autka to trochę bez sensu. My zawsze, w miarę możliwości, staramy się odwiedzać stolicę kraju w którym jesteśmy (bo to teoretycznie taka wizytówka) oraz kilka małych miasteczek, bo tylko tam można zobaczyć jak żyją zwykli tubylcy.
Trasa z Szeged do Salonik nie jest jakoś specjalnie długa i pewnie można by wygospodarować ze 2 - 3 godzinki na szybką kawę w małej, klimatycznej kawiarence w Belgradzie czy też posiłek w knajpce obleganej przez miejscowych (to gwarantuje, że będzie tanio i smacznie :) ) w którymś z miasteczek po trasie.

pagand - 2014-01-25, 11:56

Pewnie wiele osób pokonujących tą czy podobną trasę wielokrotnie potwierdzi, że informacje o "mafii" napadającej na turystów są mocno przesadzone. Aż trudno mi zliczyć ile razy tamtędy jeździłem, ale z żadnymi "napadami" się nie spotkałem. Na Bałkanach spędziłem mnóstwo czasu i tam mieszkają "dzicy" ludzie. Oczywiście jakieś przypadki były, ale zdarzają się one tak często jak w innych krajach, w tym w Polsce.
No a jeżeli sobie przypomnimy "najdziksze" czasy na Polskich drogach z napadami na TIRy i luksusowe samochody, to ile z nas padło ofiarą takiego napadu? Tak samo jest na Bałkanach. Zdarzyć coś się może i tego się nie da wykluczyć, ale nie wyolbrzymiałbym problemu.

Jedź śmiało. Zatrzymaj się gdzie chcesz, albo skorzystaj z relacji innych forumowiczów i zobacz gdzie inni już stali i nie mieli problemów. A Serbia to naprawdę fajny kraj.

Roberto - 2014-01-25, 11:59

Właśnie przyszedł mi do głowy pomysł, że można by podzielić trasę z Szeged do Salonik na dwa dni i po drodze zajechać do Sofii. W sumie nigdy tam nie byliśmy, a to raptem 50 km więcej niż pierwotnie...
No i bez problemu (że nie zdążymy) można by zwiedzić Belgrad :) .

antwad - 2014-01-25, 14:22

Sam Belgrad jest mało atrakcyjny turystycznie. Można pochodzić po twierdzy Kalamegdan i to właściwie tyle.
Natomiast bardzo sympatyczny jest Novi Sad (też z twierdzą - Petrovaradin - moim zdaniem, bardziej atrakcyjną niż w Belgradzie). A koło Novego Sadu bardzo klimatyczne miasteczko Sremski Karlovci - tam został w 1699 roku podpisany pokój kończący ponad 255 lat wojen między Imperium Osmańskim a państwami Europy, w tym Rzeczypospolitą.

Roberto - 2014-01-25, 18:40

No i super. Wszystko po drodze.
A jeśli chodzi o Belgrad to chciałem naocznie sprawdzić, czy te opowieści o budynkach wciąż straszących dziurami po kulach są prawdziwe.

antwad - 2014-01-25, 19:27

Są prawdziwe. Budynek sztabu generalnego i Ministerstwa Obrony.
W centrum miasta, prawie naprzeciwko budynku kancelarii premiera.
Zachowane dla potomności - tak mówią Serbowie. Taka trochę swoista martyrologia.

darol - 2014-01-25, 23:28

Z tymi napadami to trochę legenda. Fakt, że na granicy węgiersko-serbskiej widać dużo śniadych twarzy. Są to w większości jednak niemieccy Turcy, wracający tranzytem do ojczyzny. Staliśmy z nimi długi czas na granicy i nikt nas nie niepokoił.
Novi Sad rzeczywiście wart zatrzymania, polecamy wejść do twierdzy, skąd rozciąga się przepiękny widok na całe miasto. Jest też tam fajna knajpka, w której jedliśmy obiad. Do kamperów stojących w mieście nikt się nie włamał ani ich nie ukradł :diabelski_usmiech
Belgrad mało ciekawy i słabo oznaczony.
W Serbii nawet odważyliśmy się spać. Jest fajny camp koło Belgradu w miejscowości Banatski Brestovac - http://www.youtube.com/watch?v=fxW0l6E7sYg Jest wszystko co na kempingu powinno być. A rano gospodarz przyniósł nam własnoręcznie wypieczone bułeczki na śniadanie, gratis :ok miły człowiek.

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-01-26, 00:18

Takich budynkow zrujnowanych jest na Balkanach dużo,przy plazach również,mysle ze nie wszystkie dla pamięci,tylko nieuregulowana wlasnosc i brak papierów do kupna przez inwestorów.Odnosnie tej mafii to napisze przy koncowce Krety,o przyoadku Janusza,ktory teraz w grudniu jeszcze raz opowiedział dokładnie jak było.Chodzi o spanie na autostradzie.My mamy stale Leskovac.Barbara
Roberto - 2014-02-04, 21:16

To jak ? Jest ktoś chętny na taki wypad ??
erikson - 2014-02-10, 11:42

ja tez lece w tamtym kierunku na ok 3 tygodnie,moze i bym zmienił trase i sie dolaczył,ale z przekory nigdy nie zahaczam o kampingi( nocuje na dziko),wiec tu możemy pewnie sie nie dogadac.
Roberto - 2014-02-10, 16:23

Prawdę mówiąc my też nie mamy jakiegoś specjalnego parcia na pobyty na zorganizowanych kempingach. Jeśli już to tylko wtedy kiedy byłoby to konieczne.
Obecnie jestem na etapie takiego przygotowania autka (montuję nowy, wydajniejszy system solarny) aby w ogóle nie musieć korzystać z prądu. Jeśli tylko po drodze będzie możliwość regularnego uzupełniania czystej wody to w sumie również nie widzę specjalnej konieczności "zwiedzania" kempingów.
W ubiegłe wakacje, jeżdżąc po Polsce, Węgrzech i Słowacji też ani razu nie odwiedziliśmy takowego przybytku, bo po prostu nie było takiej potrzeby...
Z resztą, w kwestii spędzania czasu w trakcie podróży, ja nigdy z góry niczego nie zakładam.
Tak więc... ;)

erikson - 2014-02-10, 18:59

Mam baterie tylko 40W i mi styka,wode pobiera sie na stacjach benzynowych ,a w grecji nie ma problemów bo jest przy plazach w kranach,mam 120l i tez styka. Najchętniej poleciał bym na grecji bezpośrednio bo jest tam luz w parkowaniu i funkcjonowaniu,ale w tym roku obiecałem znajomemu Serbowi ze go odwiedzę w Czarnogórze (2-3 dni),a dalej to droga wolna,oby nie mecząca bo jak jest tylko 3 tygodnie to warto odpocząć a nie sie umęczyć kreta droga. Myślałem polecieć do Czarnogóry przez Chorwacje,ale w lipcu to wole omijać ten kraj,tłok i trudniej zaparkować na dziko,wiec trasa bezpośrednio przez Serbie do Czarnogóry,a potem pomału Albanią w stronę Grecji i jak sie uda to do Salonik i przez macedonie i serbie do domu.Jak wymyślimy wspólny pokrywający sie plan to spewnoscia polecimy razem.Zawsze jeżdżę na początku czerwca i w połowie września,mniej ludzi i łatwiej nocować w krajach z zakazem np; chorwacja.
Roberto - 2014-02-11, 20:24

Z tymi stacjami paliw to jest różnie. W ubiegłym roku miałem czasami problem ze znalezieniem takiej z dostępem do kranu (na wszelki wypadek wąż z zestawem końcówek miałem swój).
Jeśli chodzi o prąd to jestem po testach nowego systemu solarnego (panel amorficzny 100W plus regulator z MPPT) plus aku 100Ah. Sprawność dużo lepsza niż mój dotychczasowy poli. Kiedyś słyszałem, że można się wpiąć w oryginalną instalację energobloku (posiadam Calira LG 412-DS/I) ale niestety zapomniałem pod który pin, a nie mam jego schematu. Jak się ociepli to zabiorę się za montaż solara na dachu, wtedy rozbiorę tę ładowarkę i zobaczę co tam siedzi w środku. Aczkolwiek zastanawiam się nad całkowitą przebudową systemu zasilania w moim kamperku. Zobaczymy na ile czas pozwoli :)

A wracając do wyjazdu to tak jak pisaliśmy na PW - jak coś to szczegóły się doszlifuje :)

Roberto - 2014-02-19, 09:42

"Bałkany są fascynujące. Mamy na to 30 dowodów" http://podroze.gazeta.pl/...907099.html?i=0
- taki artykuł znalazłem w necie i to mnie utwierdziło w przekonaniu, że obrany wcześniej kierunek i trasa są słuszne :)

A tu jeszcze parę słów o Albanii: http://natemat.pl/70703,a...asy-w-chorwacji

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-02-19, 18:24

Powiem uczciwie tyle razy bywaliśmy w tych stronach,ale jeszcze nie wszystko widzieliśmy.Zapisalam to sobie do ulubionych,pozdrawiam Barbara Muzyk :kawka:
mike_ - 2014-02-27, 07:14

Witam i zapraszam do apartamentów mojej rodziny w miejscowości Petrovac w samym centrum wybrzeża Czarnogóry.

www.apartamenty-czarnogora.pl

Pozdrawiam :)

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-02-27, 13:15

Napisz kamperowcom czy da się kamperem wjechać do miasta,bo my wjechaliśmy do Sutomore,nie było jak się obrucic by wyjechać,przeganiali zaraz nas wszyscy z prywatnych domow i parkingow.
mike_ - 2014-03-14, 15:05

mike_ napisał/a:
Witam i zapraszam do apartamentów mojej rodziny w miejscowości Petrovac w samym centrum wybrzeża Czarnogóry.

www.apartamenty-czarnogora.pl

Pozdrawiam :)


Aha zapomniałem dodać, że będziemy mieć dla naszych gości, basen 7x4m z jacuzzi i leżakami zapraszamy do Petrovac:)

www.apartamenty-czarnogora.pl

ronin53 - 2014-03-16, 20:35

Też będę z zainteresowaniem obserwował ten wątek.
My z żoną mamy wolny drugi i trzeci tydzień lipca, dzieci wysyłamy na obozy i też planujemy zwiedzanie Czarnogóry.
Dokładnie, to planujemy wyjazd od 6 do 20 lipca, trasa jeszcze niesprecyzowana, wyjazd na całkowitym luzie.
:spoko

Roberto - 2014-05-15, 18:38

Powoli zbliża się termin wyjazdu 18.07 - 10.08 :wyszczerzony:
Autko przetestowane podczas odrobinę przedłużonego pierwszego majowego weekendu na trasie do Tropikalnej Wyspy pod Berlinem. W drodze powrotnej zaliczyliśmy kilka naszych nadmorskich miejscowości.
Mimo wietrznej pogody było fantastycznie.
Nowy, podwójny system solarny sprawdził się wyśmienicie.
Jeszcze tylko montaż bagażnika na rowery i wszystko gotowe :wyszczerzony:
Już nie możemy się doczekać...

cirrustravel - 2014-05-15, 18:39

Powodzenia i z niecierpliwością czekam na relację :spoko
Ryszard.S - 2014-05-25, 00:21

A może ktoś wybiera się wcześniej , w czerwcu podobną trasą ?
TheRamziu - 2014-05-25, 10:24

My się wybieramy :) . Wyjazd 06.06. powrót około 22.06. oczywiście 2014 :wyszczerzony: .
erikson - 2014-05-27, 11:46

mi plany mogą sie pozmieniać i z terminu 18.07 może zrobić sie 06.07,może ktos tez leci w tamtym kierunku?
cirrustravel - 2014-05-27, 12:43

Trzeba wziąć pod uwagę sytuację popowodziową w planowaniu trasy bałkańskiej.
Roberto - 2014-05-27, 14:48

Cały czas bacznie obserwuję sytuację na Bałkanach.
Jak do tej pory drogi wzdłuż mojej trasy nie ucierpiały. Nie wiem jak to się ma w odniesieniu do tras obranych przez inne załogi.
Myślę, że kluczowym będzie też termin wyjazdu. Im później tym większe prawdopodobieństwo, że wszystko naprawią.
TheRamziu uważaj ;) Ty niedługo ruszasz...

TheRamziu - 2014-05-27, 18:56

Spoko spoko! Nasza trasa jest raczej powodziowo bezpieczna 8-)
Roberto - 2014-05-27, 19:09

Sympatyczna trasa. Zrobiliśmy podobną 4 lata temu. Wtedy niestety nie dotarliśmy do Dubrownika. W tym roku zamierzamy to nadrobić :)
Ryszard.S - 2014-05-29, 22:13

Mam odpowiedź z Serbii z Camping Center Belgrade :
Thank you for your interest in our. We've gone well but we are very close to the Danube River. The roads are passable and extensively renovate. Already, major routes are passable. Do not worry about your friends can come to Serbia.
A więc wygląda na to że można jechać.

Ryszard.S - 2014-06-06, 23:13

No to jedziemy.
Zobaczymy kogo spotkamy.

Roberto - 2014-06-07, 07:54

Szerokiej drogi :spoko Daj znać po powrocie ;)
DI STEFANO - 2014-06-07, 08:03

Atrakcji,
miłych spotkań,
słońca
i...................... szerokości.

:spoko :spoko :spoko :spoko :spoko

staszek - 2014-06-08, 17:31

Witajcie! jeżeli wybieracie się przez Serbie do Czarnogóry i dalej to nie macie sie czego obawiać. My jechaliśmy dwa dni temu z Szeged przez Belgrad do Ulcinji , bez jakichkolwie problemów.Jednak uczulamy na jazdę zgodna z przepisami ,bo na drogach jest dużo serbskiej policji-a w Czarnogórze uważajcie na tunele ,które sa wąskie i nie oświetlone i BARDZO NIEBEZPIECZNE.Pozdrawiamy
Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-06-08, 20:11

staszek napisał/a:
z Szeged przez Belgrad do Ulcinji
Z Belgradu jak dalej,moze do września da się jechać przez Bosnie
erow1 - 2014-06-27, 06:55

Lecimy na początku lipca do czarnogóry w góry przez Bośnię , sytuacja nie wygląda tak tragicznie jak pokazują w TV tu mapaka z aktualnymi utrudnieniami , może się komuś przyda
mapka

Ryszard.S - 2014-07-04, 23:43

No i wróciliśmy cali i zdrowi przeżywszy wiele emocji
i spotkań . W Ulcinj spotkaliśmy załogę Staszka , z którą
spędziliśmy parę miłych chwil. Montenegro oczarowało nas
swoją różnorodnością terenu i wybrzeża .
Pozdrawiamy obecnych tam teraz .

Roberto - 2014-07-27, 10:56

Nasza przygoda z Bałkanami trwa...
Oczywiście jak było do przewidzenia nastąpiły pewne zmiany.
Pierwsza noc spędzona na granicy w Chyżnem, druga w Belgradzie (poprzedniego dnia zwiedziliśmy Novi Sad - piękne miasto, radośni mieszkańcy).
Następnie kilka dni na Chalkidiki spędzone wspólnie z Bigosem i ekipą "Grześki" - środkowy palec, nawet nie wiem gdzie dokładnie (na pewno Orange Beach + dwie inne), ale było super :ok Totalne lenistwo po długiej trasie. :pifko
Później będzie nam brakować tych wspólnie przegadanych wieczorów przy lampce szlachetnego trunku ;)
Po trzech dniach rozstanie :placze2 Grześki na Meteory , my do Alblnii.
W międzyczasie w Salonikach wymieniamy urwany w Budapeszcie wspornik drążka reakcyjnego - miłe zaskoczenie - wspornik 11euro, wymiana 15 :ok
Później piękny Ksamil gdzie właściciele restauracji Sunset znajdującej się na plaży za darmo udostępniają miejsce dla kamperów z podłączeniem wody i prądu oraz prysznic. Jedzenie mają fantastyczne - owoce morza pierwsza klasa. N 39°46’45.62’’ E20°00’23.62’’ trzeba zjechać 50m z drogi głównej. Wjazd między przydrożną dużą restauracją a budynkiem mieszkalnym.
Wyjazd po południu następnego dnia i kolejna noc to niestety stacja paliw na trasie do Ohridu, bo drogi w Albanii to koszmar. I nie mówię tu o ich jakości, bo tylko 2 razy musieliśmy przedzierać się koszmarnymi około 5km odcinkami gdzie po asfalcie pozostały tylko dziury od czasu do czasu wypełnione kamieniami, a które na mapie oznaczone były jako droga pierwszej klasy, ale o sposobie jazdy tubylców. Gość z osiołkiem na autostradzie to norma tak samo jak przechodzenie na drugą stronę i przedzieranie się przez barierki rowerzystów i pieszych. Ale jazda kilkanaście metrów pod prąd (po nibyautostradzie) w celu wjechania na przeciwległy pas w miejscu w którym akurat zabrakło barierek to hardcor nawet dla mnie.
Jazda przez miasto to osobny temat - dżungla, pierszeństwo ma większy i ten co się nie przestraszy.
Szczytem było dla nas, kiedy podczas spaceru pewien starszy człowiek zapytał dlaczego tak dziwnie się zachowujemy widząc jak doszliśmy do przejścia dla pieszych i przeszliśmy je pod kątem prostym w stosunku do drogi !!! Uznaliśmym że skoro dla nich to jest dziwne zachowanie to chyba wszystko jasne :?
Ohrid - przepiękny. Urocze miejsca i krystalicznie czysta, słodka woda w jeziorze. Uznaliśmy, że skoro będziemy tam tylko dobę to nie będziemy szukać kempingu tylko przenocujemy w mieście. Zaparkowaliśmy centralnie przed jednym z hoteli przy promenadzie, bo akurat było miejsce. O dziwo nikt się nas nie czepiał, choć spojrzenie pana który następnego dnia przy wyjeżdzie ustawiał na naszym miejscu słupek z oznaczeniem hotelu było znaczące.
Trasa z okolic Vlore do Ohridu i z powrotem była męcząca, ale warto było !!!
Od wczoraj siedzimy na kempingu w Kavajach. Kemping sympatyczny tak samo jak prowadzący go Włosi, jednakże plaża jest średnia a woda płytka i mętna dlatego też po skorzystaniu z pralki, prysznica i napełnieniu zbiorników ruszamy dalej...
Kierunek Czarnogóra
cdn...


ps. Z uwagi na ograniczenia techniczne zdjęcia dołączę później w osobnym poście.

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2014-07-28, 19:46

techserwis napisał/a:
Od wczoraj siedzimy na kempingu w Kavajach
oczywiście piach ladny ale woda nie trzeba dojechać do morza Jonskiego ale będą biale kamienie w woda krysztal.Och przepraszam teraz doczytałam ze już wracacie,ti tylko PLAZA UTJECHA,kolo Ulcynji,Barbara
Roberto - 2014-07-29, 08:38

Trzeci dzień jesteśmy na kempingu Safari w Ulcinj (Czarnogóra).
Z relacji innych forumowiczów wiedzieliśmym że jest tu ciekawie, ale tak fantastycznych warunków się nie spodziewaliśmy. Za 15 euro mamy wszystko (woda, prysznice, prąd, wifi, możliwość skorzystania z pralki i zacienione miejsce). Woda jak i plaża super. Sporo rodaków.
Dziś chyba będzie dzień "techniczny" bo autko się odrobinę posypało. O urwanym wsporniku drążka pisałem wcześniej, ale po tym była jeszcze urwana klamka drzwi bocznych (żonka na urlopie dostała jakiegoś megapowera ;) ), później hamulce się zapowietrzyły (chyba, bo pedał jest twardy za drugim-trzecim naciśnięciem), linka ręcznego się wyciągnęła i słabo trzyma no i krzyżak na kolumnie kierowniczej dostał luzu. Najciekawsze jest to, że oprócz klamki wszystkie te rzeczy były sprawdzane bądź wymieniane na nowe przed wyjazdem :( . Mam nadzieję, że miejscowi mechanicy szybko sobie poradzą a ceny usług będą równie sympatyczne jak w Grecji :ok .
cdn...

Socale - 2014-07-30, 22:55

techserwis napisał/a:
...
hamulce się zapowietrzyły (chyba, bo pedał jest twardy za drugim-trzecim naciśnięciem), linka ręcznego się wyciągnęła i słabo trzyma
...

To może być jedno , wspólne dla tych dwóch objawów uszkodzenie.
Rozbieraj tył.

Roberto - 2014-08-01, 23:04

W końcu mam trochę wolnego czasu i dostęp do neta ;)

W temacie hamulców oczywiście kilka kolejnych "warsztatów" od razu chciało wymieniać mi pompę. Kilka innych (obsługiwanych przez samych młodzieńców) nawet nie chciało podejść do sprawy bo to niby zbyt poważna usterka.
Na szczęście w okolicach miejscowości Bar wypatrzyłem przydrożny warsztacik, w którym krzątało się dwóch panów w słusznym wieku. Postanowiłem się zatrzymać licząc na to że potrafią naprawić autko, które nie ma możliwości podłączenia do komputera (który powie co jest uszkodzone) a umiejętność naprawy opierają o wiedzę i doświadczenie. Młodszy z nich - chyba syn - na oko koło 50-tki całkiem nieźle mówił w naszym języku. Kiedy powiedziałem mu jakie są objawy to po wykluczeniu zapowietrzenia stwierdził, iż bardziej prawdopodobny będzie problem z tyłem (Socale tu masz rację). I wtedy mnie oświeciło, już kiedyś miałem taki problem w innym aucie. Spadła zawleczka samoregulatora od hamulca ręcznego, szczęki za bardzo się "zeszły" i trzeba było więcej płynu napompować aby je należycie rozeprzeć. Siłą rzeczy ręczny też wtedy nie działa.
Za naprawę i dodatkowy przegląd całego układu hamulcowego 15 euro !!! - kiedy u nas były takie ceny... :(
Z krzyżakiem dałem sobie spokój, bo po prostu trzeba go wymienić a raczej mało prawdopodobne aby "tanie serwisy" miały taką część na półce. Luz nie jest aż tak wielki, więc jakoś do domku dojadę... :)

Z uwagi na pogarszającą się pogodę, po szybkich odwiedzinach miejscowości Petrovac, Sviety Stefan i Budva przyszedł czas na Kotor, który przywitał nas oberwaniem chmury !!
Żonka stwierdziła że w życiu nie widziała takiej burzy i ulewy.
Późnym wieczorkiem (w przerwie nawałnicy, która powróciła w nocy) poszliśmy na spacer na stare miasto. Następnego dnia dokładniejsze zwiedzanie i koło południa dalej w drogę...
Kierunek Dubrownik. Po obowiązkowym zaliczeniu murów i tego co w ich wnętrzu doszliśmy do wniosku, że jednak nie zostaniemy tu i jedziemy dalej. Powód banalny - totalna komercja - zdzierają na czym tylko się da. Nawet głupi pamiątkowy obrazek z magnesem kosztuje 3 razy więcej niż gdzie indziej...
Byłem w Chorwacji 4 lata temu i nie widziałem wtedy aby prysznice na plaży działały po wrzuceniu monety !!! Podczas całego obecnego wyjazdu dopiero w Chorwacji się z tym spotkałem :(
Jako że było już późno zatrzymaliśmy się na noc na kempingu w Orasacu, ale nie w opisywanym często "pod Maslinom" tylko 100m wcześniej. Bardzo czysto i za jedyne 12euro.
Dziś przeskoczyliśmy Makarską i stanęliśmy na kempingu w Krvavicy. Czysto, wszystkie możliwe przyłącza, darmowe wi-fi no i blisko do ładnej, kamyczkowej plaży. 25euro :(
Zostajemy 2 dni i ruszamy do Splitu...
cdn...

Roberto - 2015-01-06, 21:20

Mimo iż minęło już sporo czasu od mojego ostatniego wpisu, a wyprawa oczywiście dawno się zakończyła, to wypadałoby doprowadzić do końca również jej opis. Wcześniej, jeszcze podczas podróży, nie miałem jakoś sposobności do zamieszczania kolejnych postów (brak czasu lub dostępu do neta), a po powrocie zwyczajnie nie mogłem się zmobilizować :( najwyższa pora to naprawić...

Na początek podrzucę trochę fotek z kolejnych etapów podróży:

Roberto - 2015-01-06, 22:18

Kolejna porcja fotek:
Roberto - 2015-01-06, 22:33

... i jeszcze kilka...
Roberto - 2015-01-07, 00:42

ciąg dalszy...
marek01 - 2015-01-07, 00:53

super fotki
Roberto - 2015-01-07, 00:54

cd...
Roberto - 2015-01-07, 09:03

cd...
Roberto - 2015-01-07, 12:40

Po serii zdjęć kolej na kilka zdań relacji...
W ostatnim poście jaki dodałem będąc jeszcze na kempingu w Krvavicy dało się chyba wyczuć moje rozgoryczenie z tytułu ogólnej drożyzny jaka zapanowała w Chorwacji. Oczywiście nie jest to poziom "zaporowy", ale może pewien przykład wytłumaczy co mam na myśli. Otóż będąc kilka dni wcześniej w Grecji na porządnym obiedzie w restauracji przy plaży (czyli z definicji drogiej) za dwie osoby zapłaciłem około 20 euro, w podobnych warunkach za obiadokolację w Albanii płaciłem 15-18 euro. Analogicznie było w Czarnogórze i Macedonii... A w Chorwacji - 50 !! Co ciekawe, będąc kilka lat temu w tej samej knajpce w Trogirze za konkretny obiad dla całej rodziny (wtedy byliśmy jeszcze z nastoletnimi dziećmi) zapłaciłem znacznie mniej... I tak jest ze wszystkim. Nawet produkty w tamtejszych Lidlach są często 2 lub 3 razy droższe niż u nas (a kiedyś było podobnie). Wniosek płynie z tego taki, że wraz z napływem turystów ceny sztucznie wywindowano w górę. No niby to zgodne z prawami wolnego rynku, ale jak się dało zauważyć w trakcie pobytu taki stan spowodował wśród naszych rodaków wzrost popularności innych państw Bałkanów. Być może za kilka lat w takiej Albanii czy Czarnogórze będzie podobnie, dlatego warto odwiedzić te rejony jak najszybciej. A naprawdę jest co zwiedzać i gdzie wypoczywać bo krajobrazy cudowne a i kempingi na europejskim poziomie za puki co bardzo przystępne ceny.

I choć po zwiedzeniu wielu ciekawych zakątków na świecie apetyt na piękno natury rośnie to do uroków tamtych rejonów oczywiście nie można mieć żadnych zarzutów. Chorwacja jest po prostu piękna. Krystalicznie czysta woda, cudowne pejzaże i klimatyczne, wąskie uliczki pośród budynków z jasnego kamienia zawsze mnie urzekają. Tylko czasem straszny gwar i natłok turystów w takim na przykład Dubrowniku odrobinę tę moją sielankę burzy :(

Po kilku dniach spędzonych w Chorwacji (Dubrownik, Makarska, Krvavica, Split, Pisak, Trogir) przyszedł czas na pożegnanie i obranie kursu na Polskę.

cdn...

stefonos - 2015-01-07, 16:23

Zgadzam się z tobą że HR jest teraz dla bogatszych turystów. Ale dla mnie problemem jest też ogromny tłum na plażach. Mam na myśli lipiec i sierpień. Na przełomie tych miesięcy jechałem w przeciwnym kierunku,tzn. od HR do GR.W tym samym czasie byliśmy w Ulcnij. Z tym że ja na campingu Tropicana za 12 e.W Kavaje na campie Pa emar 20 e. W GR nie zapłaciłem nigdzie więcej niż 18 e. W HR nie licząc campingu Pod Masliną {110kn} nie znajdzie się obecnie raczej taniego. Pozdrawiam stefonos
Johny_Walker - 2015-01-07, 16:47

W Chorwackich Lidlach,które odkryłem w 2014 ceny podobne jak w Polsce. Nie warto wozić jedzenia. 90% zakupów spożywki robiliśmy w Lidlu.
Restauracje też bywają tanie, ale ciężko je znaleźć na piechotę. Czytanie menu zabiera czas i wkurza. Kilka razy użyłem TripAdvisor do wyszukania knajpy i muszę powiedzieć że byliśmy zadowoleni. Super jedzenie w polskiej cenie. Np. Fife w Splicie gdzie są wielkie porcje za 1/4 ceny w restauracjach obok na promenadzie.
Mając kampery nie jesteśmy skazani na drogie restauracje. Jako zawodowy sknera jak jest drogo to nie kupuję i nie ma problemu.
Po fatalnej pogodzie od kilku lat ludzie zaczynają zmieniać zdanie o Chorwacji. Moim zdaniem nie jest warta tych cen. Dlatego zwiedzam tak żeby ich nie płacić. :bajer

zbyszekwoj - 2015-01-07, 18:32

Johny_Walker napisał/a:
W Chorwackich Lidlach,które odkryłem w 2014 ceny podobne jak w Polsce. Nie warto wozić jedzenia. 90% zakupów spożywki robiliśmy w Lidlu.
Restauracje też bywają tanie, ale ciężko je znaleźć na piechotę. Czytanie menu zabiera czas i wkurza. Kilka razy użyłem TripAdvisor do wyszukania knajpy i muszę powiedzieć że byliśmy zadowoleni. Super jedzenie w polskiej cenie. Np. Fife w Splicie gdzie są wielkie porcje za 1/4 ceny w restauracjach obok na promenadzie.
Mając kampery nie jesteśmy skazani na drogie restauracje. Jako zawodowy sknera jak jest drogo to nie kupuję i nie ma problemu.
Po fatalnej pogodzie od kilku lat ludzie zaczynają zmieniać zdanie o Chorwacji. Moim zdaniem nie jest warta tych cen. Dlatego zwiedzam tak żeby ich nie płacić. :bajer


To już nic nie rozumiem. Przeciez niedawno pisałeś że w knajpach same odpady na zjełczałym tłuszczu i ty nie jadasz? :lol:

Johny_Walker - 2015-01-07, 19:21

Bo tak właśnie jest. Generalizowałem, a nie pisałem że wszędzie. Mam nadzieję że rozumiesz te pojęcia, ale mogę Ci zrobić wykład tak jak Szymkowi jeżeli masz trudności.
Roberto - 2015-01-07, 19:46

Jedzonko w knajpkach jest spoko :) My podczas każdego wyjazdu chętnie korzystamy z tego typu przybytków, bo lubimy próbować lokalnych specjałów. W szczególności szukamy tych obleganych przez tubylców. Można się spodziewać, że jest tam tanio i smacznie. I tak właśnie wszędzie było !! z tym, że w Chorwacji było najdrożej :(

A co do chorwackiego Lidla to potwierdzam, że ceny były porównywalne do polskich ale kilka lat temu. Obecnie takie produkty jak sałatki, puszki rybne i mięsne, sery oraz warzywa i owoce były 2 - 3 razy droższe niż u nas. Wiem bo często kupuję pewne produkty właśnie w tej sieci (bo mi smakują...) dlatego w Chorwacji też ich tam szukałem. Jak jest z innymi - nie wiem... być może ceny są podobne...

Bigos - 2015-01-07, 20:07

Witaj Robert

link do mojej relacji

http://www.camperteam.pl/...pic.php?t=19460

i jednocześnie w tym roku ruszymy ciut Waszymi śladami , tylko zę w odwrotną stronę


Pozdrów Wiolę

Roberto - 2015-01-07, 20:28

A mówiłem odpuście sobie Meteory i jedźcie dalej z nami :lol:
Miło wspominamy te kilka dni spędzone razem :bigok

Bigos - 2015-01-07, 21:24

oj zakopciłbym się w tych górach na amen, a tak czasem mieliśmy po płaskim
Roberto - 2015-01-21, 13:32

Wracając do relacji z podróży...

Kiedy pomykaliśmy już autostradą w kierunku Polski (podczas przerwy na stacji paliw na mrożoną kawę, gdzieś na wysokości Zagrzebia) doszliśmy do wniosku, że warto by było odwiedzić jakieś termy, sauny, spa itp, itd... Odpaliłem forum i natknąłem się na kilka postów opisu termali w Buku autorstwa Bety. Po zachęcającym wstępie doszliśmy z żonką do wniosku, że może warto sprawdzić jak tam jest.
Późnym wieczorem, tego samego dnia dojechaliśmy do termali Bükfürdõ. Kompleks był już zamknięty więc nie było problemu z miejscem na bezpłatnym parkingu. Następnego dnia od rana moczyliśmy się już w basenach :) Jeśli chodzi o sauny to byliśmy odrobinę zawiedzeni, ponieważ akurat tego dnia większość była niedostępna :( - wszystkie otwarte są chyba tylko w soboty. Dodatkowo, miejsce do opalania raczej z intymnością nie ma nic wspólnego, zwłaszcza kiedy widać było ludzi na balkonach sąsiedniego budynku intensywnie podglądających golasów :( Dodatkowo, nie umniejszając nikomu, średnia wieku większości kuracjuszy nie bardzo korelowała z naszą liczbą przeżytych wiosen...
Z uwagi na powyższe, krótko po południu podjęliśmy decyzję o dalszej trasie. Kierunek Karpacz.
Na pożegnanie termali zajechaliśmy do knajpki na typowy, węgierski obiad aby przy okazji pozbyć się miejscowej waluty. Niestety była tylko pizza :( ale za to po węgiersku :) na ostro !!
Późny wieczór to kawa i ciacho w naszej ulubionej kawiarence w Wiedniu. I kolejny kubeczek do kolekcji - ci co byli to wiedzą :)
Obiad następnego dnia to już Praga. Po kilkugodzinnej włóczędze po mieście, odrobinę zmęczeni ruszyliśmy w stronę Polski.
Po drodze, na granicy zatrzymał nas czeski patrol. Dobre kilkanaście minut zajęły nam opowieści o kończącym się urlopie, ponieważ jak się okazało jeden ze strażników właśnie za tydzień wybierał się w te rejony Grecji gdzie i my byliśmy.
Rankiem obudziliśmy się w Karpaczu...

cdn...

Roberto - 2015-01-27, 12:19

ostatnie fotki
Roberto - 2015-01-27, 13:35

Po kilku godzinkach "włóczęgostwa" po Karpaczu obraliśmy kurs na pobliskie Kowary aby zobaczyć park miniatur zamków Dolnego Śląska - na zwiedzanie wszystkich w naturze jakoś nigdy nie było czasu więc może taka namiastka :) Jednakże mini budowle jakie tam zobaczyliśmy były tak ciekawe, iż doszliśmy do wniosku, że jednak kiedyś trzeba będzie zobaczyć je w pełnej okazałości.
Następny punkt na mapie - jeziora w okolicach Konina. Niestety zanim dojechaliśmy na miejsce zrobiło się bardzo późno i noc musieliśmy spędzić na stacji paliw. Rankiem ruszyliśmy na poszukiwania ciekawej plaży i kiedy uzbrojeni w leżaki i inne przyrządy do wypoczynku maszerowaliśmy już do wody pewna przemiła pani oznajmiła, iż z powodu jakiś bakterii kąpiel surowo wzbroniona :( Masakra !!!
Ostro wkurzeni, zapakowaliśmy autko i ruszyliśmy w stronę Kruszwicy. Opłacało się. Jezioro Gopło jest czyste a plaże które tam tego dnia znaleźliśmy puste i spokojne.
Kilka godzin pływania i leżakowania i dalej w drogę. Ledwo dojechaliśmy do w miarę "rozsądnej" drogi a z nieba lunął taki deszcz, że wycieraczki ledwo zbierały, a większość samochodów zjechała z drogi i okupowała zatoczki autobusowe. Z powodu ulewy plany zwiedzania Kruszwicy legły w gruzach.
Na szczęście po kilkudziesięciu minutach przestało padać co pozwoliło nam w blasku słońca zwiedzać Stare Miasto w Toruniu. Światła, "laserowe" fontanny, występy taneczne i koncerty sprawiły, że zastała nas tam północ. Mimo, że do końca trasy zostało 170 km postanowiliśmy przenocować...
Następnego dnia obiad zjedliśmy już w naszym domku :)

Ciekawostka z trasy:
Gdzieś na parkingu przy autostradzie (już w Polsce) zatrzymaliśmy się na kawę i obiad. Jako, że oprócz szaletów i zadaszonych stolików nic tam nie było zmuszeni byliśmy przygotować coś samemu.
Jak każdy pewnie wie, w blaszaku po otwarciu bocznych drzwi zabudowa kuchenki i zlewu z zewnątrz przypomina odrobinę "ladę sklepową", a w samym kamperku podczas prac kuchennych jest raczej niewiele miejsca dla dwóch osób. Czekając na swój przydział i nie chcąc przeszkadzać postanowiłem rozprostować kości spacerując w pobliżu "jadłodajni". To wzbudziło ciekawość kierowców pobliskich TIR-ów.
Kiedy żonka zrobiła kawkę i podała ją przez "ladę" zrobił się szum w eterze (miałem CB włączone na 19 kanale) a ciekawość sąsiadów się wzmogła. Ale kiedy po kilkunastu minutach kuchnia wydała pierwszy posiłek jeden z nich nie wytrzymał - wskoczył na chwilę do kabiny i uzbrojony w portfel podbiegł do nas. Jakież było jego zdziwienie kiedy będąc już przy "okienku" okazało się, że to prywatna impreza i raczej nici z zakupów :wyszczerzony: Z szacunku dla człowieka próbowaliśmy powstrzymać śmiech, dopiero kiedy zasmucony oddalił się nieco daliśmy upust swojej radości :haha:

Podsumowując:
Fantastyczna 3-tygodniowa wyprawa. Łącznie około 6500 km.
Mimo, iż niektórzy powątpiewali w to, że w tak krótkim czasie można zrobić taką trasę i jednocześnie odpocząć zapewniam wszystkich że można !!!
Zwiedziliśmy wiele cudownych miejsc. Spotkaliśmy ciekawych ludzi. Posmakowaliśmy przepysznych regionalnych potraw. Zażyliśmy dużo kąpieli wodnych jak również słonecznych (czasem aż za dużo :) ) i naprawdę porządnie wypoczęliśmy...
Każdemu z czystym sumieniem mogę polecić miejsca, które odwiedziliśmy.
Ceny wszędzie w miarę umiarkowane - czytaj adekwatne do poziomu danego kraju (no może z wyjątkiem Chorwacji).
Na pewno tam kiedyś wrócimy... :spoko

Tadeusz - 2015-04-23, 17:34

Robercie, jakże się cieszę, że miałem okazję poznać Twoją Małżonkę i Ciebie w Zieleninie. Wróciłem do tej relacji po wysłuchaniu Waszych wrażeń i planów na ten rok - wyprawy do Hiszpanii i Portugalii.

Jestem pewien, że znów ładnie opiszecie i obfotografujecie wszystko, co Was zainteresuje i zainspiruje.

Trzymam kciuki za Was, a za tę relację dziękuję i stawiam piwo. :ok :bukiet:

:pifko

Roberto - 2016-03-01, 10:09

No i mamy rok 2016... :)
Jest szansa na powtórkę. Może nie całej trasy, ale części dotyczącej Albanii i Czarnogóry.
Zobaczymy. Czas pokaże ;)

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2016-03-01, 18:31

My już nie możemy wytrzymać i ruszamy,na kwitnienie wiosna,niestety trasa w Albani trudna jak pisałeś dziury,ale takie drogi sa w glebi,/moze nie/.Chcemy zobaczyć perełki których nie znamy.kanion rzeki Osum i Lengarice,z termami.Bedzie to nasz 5 lub 6 ty wjazd do Albani,ktora trzeba pokochać,jeszcze chwile i będzie tak drogo jak piosałes w Horwacji.W
lidlu drogo a w Metkowiczu rejonie mandarynek,za resztki kun kupiłam kiwi i mandarynki, zaplacilam 3 razy drożej niż w Ulcynji.Ale plaze w Kupari polecam,za niedługo będzie tam czysta komercja :?: :?:

Roberto - 2016-03-01, 19:45

No i właśnie (między innymi) z tych powodów chcemy tam wrócić.
Po tamtym wyjeździe mamy pewien niedosyt :) - świadomość, że dużo nas ominęło - albo raczej my ominęliśmy :)
Kanion rzeki Osum - też o tym pomyśleliśmy...
Ale koniecznie chcemy też wrócić do Ohrydu i Kotoru - bardzo urokliwe miasteczka.
Dlatego aby teraz "nie rozmieniać się na drobne" tylko Albania i Czarnogóra.
Zobaczymy... :spoko

Barbara i Zbigniew Muzyk - 2016-03-01, 21:51

Kochani ale do Kotoru należy wjechać stara droga od Cetinje,widoki na zatoke cudo,nalezy trabic na samochody,widac droge M jak milena dziewczyna projektanta drogi.Fotki str 26 relacja Kreta jesien 1013
ojdany - 2016-04-28, 15:06

Super relacja! Dzięki za cenne wskazówki, które na pewno przydadzą się podczas naszej tegorocznej wyprawy po Bałkanach.

Mam tylko pytanie - czy mógłbyś podać nazwę, namiary na ten kemping w Orasacu, ale nie w opisywanym często "pod Maslinom" tylko 100m wcześniej? :lol:

Roberto - 2016-04-29, 10:21

ojdany napisał/a:
Mam tylko pytanie - czy mógłbyś podać nazwę, namiary na ten kemping w Orasacu, ale nie w opisywanym często "pod Maslinom" tylko 100m wcześniej? :lol:


Wpisz w Google Maps:

Auto Kamp Peča, D8, 20234, Orašac, Chorwacja

N42° 41' 59" , E18° 0' 27"

Wjazd jest dosłownie 100m od zjazdu do "Masliny" po drugiej stronie ulicy.
Pamiętam, że wtedy był o połowę tańszy od sąsiada :) A bardzo czysty i spokojny.
Nie wiem jak jest teraz, ale wtedy jedynym problemem mogły być drzewa, które powodowały iż było mało miejsca dla bardzo dużych i wysokich kamperów. My nie mieliśmy żadnych problemów... :szeroki_usmiech

ojdany - 2016-05-05, 16:19

Pięknie dziękuję :pifko
kempin - 2022-08-23, 14:35

Cześć,
fajna trasa. Zabrakło mi podsumowania co, jak i gdzie. Ponieważ ja dopiero drugi raz wybieram się kamperem a pierwszy raz za granicę to mogę nie wszystko łapać jak taki wyjazd zorganizować aby było najprzyjemniej. Ile czasu na podróż, ile czasu na relaks w danym miejscu. Wiem że to jest różne mimo tego chce spróbować to jakoś uporządkować.

Do tego chciałbym widzieć Twoją trasę w sposób uporządkowany dzień po dniu. Spróbowałem to zrobić tylko brakuje mi części danych. Możesz skorygować to co poniżej?

Przebieg:
1 noc w Chyżnem (740km, 07:20h)
2 dzień zwiedzanie Nowego Sadu (600km, 07:30h)
2 noc w Belgradzie (100km, 01:10h)
3,.... Chalkidiki, Saloniki (700km, 07:30h) - kilka dni
x1 Ksamil (Albania) (470km, 06:00h)
x2 stacja paliw w drodze do Ohrydu
x3 Ohryd
x4 Kavaje (Albania) (150km, 02:45h)
x5 Shkodër
x5, x6, x7 Ulcinj (Czarnogóra) (160km, 03:00h) - w międzyczasie miejscowość Bar, Petrovac, St. Stefan, Budva, Kotor, Boka Kotorska
x8 Dubrovnik (160km, 03:50h)
x8 noc w Orasacu (Chorwacja)
x9 Jez. Baćina, Split
x9 noc w Krvavica (Chorwacja) (170km, 02:20)

Roberto - 2022-08-24, 22:01

Trochę czasu minęło od tej podróży, a pamięć zawodna :(
Z tego co pamiętam to:
Chalkidiki chyba 3 dni
Ksamil 2 dni
Ohryd 2 dni
Kavaje 1 doba
Ulcnij 2 doby
Kotor 1 doba
Te małe miejscowości po drodze zwiedzaliśmy łącznie około 2 dni
Dubrownik pół dnia
Orasac + Makarska 1 doba
Krwavica 2 dni
Split + Trogir łącznie 2 dni.

Podobną trasę robiliśmy również w tym roku, ale czas spędzony w poszczególnych miejscowościach był inny.
Teraz więcej odpoczywamy niż zwiedzamy :wyszczerzony:
Czasy przejazdu pomiędzy poszczególnymi punktami trasy mogą znacznie się różnić od tego co pokazuje Google Maps. Na jednej granicy staliśmy 3,5 godziny. Na dwóch innych po ponad 2 godziny. Dwa razy zaliczyliśmy też spore korki na trasie związane z przebudową drogi.
Na szczęście kamper daje możliwość modyfikacji planów na bieżąco :ok


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group