Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Moja pierwsza podróż kamperem - Drugi pierwszy raz - na kempingu

Mavv - 2015-05-10, 22:12
Temat postu: Drugi pierwszy raz - na kempingu
No wreszcie - udało nam się wyskoczyć na małą wycieczką z noclegiem naszym kamperkiem.

Czasu nie było dużo, bo tylko nocleg i ewentualne zwiedzanie na miejscu, ale w sumie każda chwila w podróży jest bezcenna :)

Naszym celem była miejscowość Doolin nad Atlantykiem. Są tam dwa kepmingi. W sumie przez pomyłkę trafiliśmy na ten, który nie jest nad samym oceanem. Ale o tym za chwilkę :)

Wyjazd był wczoraj, czyli w sobotę 9 maja, późnym popołudniem o 18:30. Nie mogliśmy wcześniej. Ale na podróże nie jest za późno ;) Wyruszyliśmy więc. Trasa - Ballina poprzez Limerick, Ennis, Ennistimon do Doolin. Mapka poniżej. Na mapce nie zaznaczałem postojów, ale samą trasę (punkty przelotowe mogą mylić).

Trasa

Łącznie jakieś 210km.

Prognoza pogody nie była zachęcająca - nad Irlandią akurat przechodził front deszczowy w kierunku wschodnim. Miało padać cały dzień z krótkimi przerwami. Wyruszyliśmy już w deszczu.


1. Gdzieś na trasie

Po przyjeździe na kemping zameldowaliśmy się, podłączyliśmy się do słupka, zjedliśmy kolację i - korzystając z chwilowego braku deszczu - poszliśmy na spacer. Jesteśmy na zachodnim brzegu Irladnii - godzina 21:30 :)


2. Kawałek za kepmingiem

Zaczęło mocniej wiać i kropić - postanowiliśmy wrócić na kemping.


3. Na tym kempingu byliśmy :)

Ciekawostka mała na kempingi stała ...


4. N126 z naklejką PKS i znakiem jakości w trójkącie :)

Tu jest kepming
O'Connor's Riverside Camping & Caravan Park.
Za kampera z 4 osobami i prądem zapłaciliśmy 28e. Stanowiska to tłuczeń związny trochę cementem - parking pochyły, ale stanowiska równe.

A dlaczego dobrze, że to na tym kempingu wylądowaliśmy? Ano - tej nocy mocno wiało. Nad Atlantykiem za to dmuchało bardzo mocno! Wywiało by nam całe cipeło z kanperka :)

Po spacerku dzieci szybciej usnęły :)

Na drugi dzień, gdy przyszła pora śniadania, zorientowaliśmy się, że i czajnik i garnki zostały w domu... Co tu zrobić? Jak się kawki napić? Jak parówki zagrzać?
Na szczęście na kepmingu była kuchnia :bigok Spakowaliśmy więc śniadanie do torby i poszliśmy zjeść. Oczywiście padał deszcz, bo jak mogło by być inaczej :)

Po śniadaniu posiedzieliśmy trochę w kamperku, dzieciaki się pobawiły, a my koło południa pojechaliśmy dalej.

Z kempingu podjechaliśmy kawałeczek dalej nad ocean do miniportu, z którego wypływają promy na Wyspy Arana (kiedyś się i tam zapuścimy :) ) Słowo "prom" to mocne nadużycie, bo turyści płyną kutrami rybackimi z ławeczkami :) Przy dzisiejszej pogodzie taka wyprawa nie była by na pewno przyjemna...


5. Za mną Atlantyk, po lewej widać kawałek przystani. W tle leeeedwie widoczna pierwsza wyspa - Inisheer

Jak widać - pogoda nam sprzyjała :haha:


6. Powolutku po kamieniach na miniplażę


7. I na miniplaży. Córka nazbierała sobie kilkanaście muszelek


8. Te muszelki jeszcze są zamieszkałe - tych nie wolno zbierać :)


9. Wodorost w wersji mini...


10. ... i w wersji maxi :bigok


11. Malutkie ludziki na malutkiej plaży przy wielkim oceanie :)


12. Wieeejeeee!!!!!

Po lekkim zmoknięciu (na szczęście wiatr nie był zimny) ruszyliśmy dalej w trasę. Postanowiliśmy jechać jak najbliżej wody, żeby podziwiać widoki.


13. No to jedziemy dalej!

Przed nami kilka kilometrów wąskiej drogi. Ograniczenie prędkości 80km/h :spoko


14. Widoki super, niestety deszcz nie pozwalał robić fajnych zdjęć


15. Tam byliśmy przed chwilą :)

Na trasie mieliśmy kolejną atrakcję turystyczną Irlandii - Klify Moherowe (The Cliffs of Moher). Pomimo pogody, która była jaka była, to turystów mnóstwo. Sporo autokarów, kilka kamperów i sporo osobówek na parkingu. No i ludzi było widać sporo. Jednakże klify nie były w planie wycieczki, więc tylko przejechaliśmy obok udając się w stronę Lehinch.
Szukaliśmy po drodze jakiegoś większego sklepu typu Tesco, żeby kupić brakujące garnki. W końcu obiad mieliśmy ze sobą, ale nie było go w czym odgrzać! :gwm
I tak trafiliśmy do Ennis - tam dokonaliśmy zakupu dwóch rondelków :) Można było odgrzać obiad. Tylko gdzie?
Oglądając mapę postanowiliśmy, że zjemy u podnóży zamku w miejscowości Bunratty. Jest tam spory skansen oraz zamek. Na miejscu można spróbować irlandzkiej tarty jabłkowej lub jabłecznika - zwał jak zwał. Tu się to nazywa apple pie. Otów w skansienie są sobie panie, które nan stop pieką takie tarty i są one potem sprzedawane też na terenie skansenu :) Te dwie, czasem trzy panie przy produkcji ciast opowiadają o wszystkim. Są bardzo przyjazne :) Kto nie był - mogę polecić cały skansen i zamek.
Ale - nasz plan na ten dzień to był tylko obiad u podnóży zamku :) Sam zamek i skansem zwiedziliśmy już kilka razy :)


16. MadMobile zaparkowany na końcu parkingu przy krzaczkach :)

Po obiadku i kawce ruszyliśmy już do domu.

Wycieczka udana, apetyty na dalsze zwiedzanie rosną :) Za dwa tygodnie znów gdzies skoczymy na nocleg z soboty na niedzielę :)

toscaner - 2015-05-11, 00:20

O irlandzka relacja. :)
Szkoda, że nie zatrzymaliście się na Clifs of Moher i nie wrzuciłeś aktualnych fotek. Okrutnie tam przebudowali całą okolicę. Później postawili tam jakąś szopę w której był sklep z suvenirami i jakiś bar z żarciem, a po drugiej stronie ulicy równolegle budowali cały kompleks.
Teraz to nawet nie wiem jak to wygląda, ale pamiętam jak było tam całkowicie pusto i jeden bezpłatny parking. A po samych klifach można było chodzić po brzegu.
W Bunraty warto załapać się na ucztę w zamku. Kiedyś wybierali króla i królową wśród gości.
Oj smaka narobiłeś, nie tylko opisem, ale tymi plackami. Ja zajadałem się rabarbarowymi.
Piwko za relację. :)

Zdjęcia robione słabą cyfrówką z 10 lat temu, więc musiałem, je poprawić. :)

Mavv - 2015-05-11, 09:06

Dziękuję za piwko :pifko

Klify się mocno zmieniły. Ja byłem tam pierwszy raz niecałe 9 lat temu. Były jeszcze w miarę dzikie. Można było spacerować wzdłuż klifów do woli. Ale już wtedy zaczęły się przebudowy. Po pierwsze jest dostęp do chyba tylko dwóch klifów, w skale jest zrobiony sklepik, kawiarnia, multimedialne show o klifach. Oprócz tego jest kilka małych sklepików też w skale. Po drugiej stronie drogi jest duży parking dla aut, a dla autokarów parking jest na terenie klifów. Parking oczywiście platny, chyba koszą od ilości pasażerów w aucie haha. Słyszałem nawet o tym, że jest ktoś, kto obserwuje auta i patrzy, czy ktoś nie wysiadl przed parkingiem, żeby zmniejszyć koszt wizyty. Żeby tylko mieć więcej kasy. Klify chyba nadal się zwiedza za darmo, ale parking kosztuje i to nie mało.
Według mnie nie warto tam jechać po raz kolejny, ale jak ktoś nigdy nie widział, to jednak warte polecenia.
Dzikie klify, co prawda nie tak wysokie, są nieopodal w Kilkee.

O Bunratty można by napisać osobną relację, bo tam jest wycieczka na cały dzień :) Ale tak jak piszesz - można nadal uczestniczyć w uczcie na zamku :) to się nie zmieniło :)
Apple pie że świeżą ubitą śmietaną - mmmmmm :)

toscaner - 2015-05-11, 11:25

My Irlandię nawiedzimy, tylko dziś nie wiem, czy najpierw ją czy UK, Szkocję itd. Zobaczymy.
Na razie jeszcze w IT.
Możliwe, że już w maju opuścimy, a może jeszcze kawałek czerwca. Na razie nie zdecydowaliśmy czy "na prawo czy na lewo". Czyli czy kierunek na Grecję, czy Hiszpanię/Portugalię. Oczywiście wlekąc się naszym tempem przez kolejne kraje po drodze. Na razie mamy średnią poniżej 5km/h jak dobrze policzyłem. :haha: :haha: :haha:

samotny wilk - 2015-05-11, 17:32

Mavv, za dzielność przy budowie kampa i za niniejszą relację stawiam zasłużone :pifko

Tylko pozazdrościć, to zazdraszczam.
:oko

Ja też wytrwale poszukuję jakiegoś blaszaka. Łatwo nie jest.
Zastanawiałem się także nad Twoja drogą: zakupem i adaptowaniem blaszaka. Czas leci, a ja ciągle nie mogę się zdecydować.
:papa

toscaner - 2015-05-11, 18:19

Wilku, kupuj, buduj, jedź. Warto. Potwierdzam. :mrgreen:
CAPOMAN - 2015-05-11, 19:00

Mavv- fajne masz dzieciaczki.
Chyba wiekowo podobne jak moje "majciochy" :ok

ehh ja też bym już chciał pierwszy wyjazd kamperkiem... :-P

wbobowski - 2015-05-11, 19:09

toscaner napisał/a:
Szkoda, że nie zatrzymaliście się na Clifs of Moher i nie wrzuciłeś aktualnych fotek

toscaner popatrz sobie na klify od 2. strony (tylko przejrzyj całą stronę, bo są w różnych miejscach) tutaj -> http://www.camperteam.pl/...er=asc&start=15

toscaner - 2015-05-11, 19:32

wbobowski napisał/a:
toscaner napisał/a:
Szkoda, że nie zatrzymaliście się na Clifs of Moher i nie wrzuciłeś aktualnych fotek

toscaner popatrz sobie na klify od 2. strony (tylko przejrzyj całą stronę, bo są w różnych miejscach) tutaj -> http://www.camperteam.pl/...er=asc&start=15


Widziałem, widziałem relację :)
Dużo fotek podobnych do moich w kolekcji. Mam nawet takie jak leżeliśmy na tej skalnej półce. Tam nawet rowerami potrafili wjeżdżać. :shock:
Dobrze, że nie na wrotkach. :haha:
Nie pamiętam, czy byliście w Donegal. Tam klify po ok. 600m. Zdaje się jedne z najwyższych w Europie. Robią wrażenie. Mam fotki, ale miernej jakości, bo sprzed 12-13 lat jakoś. Jeszcze na wizę do IRL się wjeżdżało. W tym roku pewnie odnowię. :)

Mavv - 2015-05-11, 19:50

samotny wilk, dziekuję bardzo :) Moja pierwsza relacja z wycieczki :)

Na pewno będę chciał się z Wami dzielić swoimi podróżami - nawet tymi małymi. Wszak na tym świecie jest tyle do zobaczenia!

CAPOMAN, dzięki! Moje bąki mają 5 i 6 lat - na szczęście jeszcze chcą z rodzicami jeździć haha! Postaramy się, żeby każda wycieczka była dla nich fajną i niezapomnianą przygodą :)

toscaner,
Cytat:
Nie pamiętam, czy byliście w Donegal. Tam klify po ok. 600m. Zdaje się najwyższe w Europie. Robią wrażenie. Mam fotki, ale miernej jakości, bo sprzed 12-13 lat jakoś. Jeszcze na wizę do IRL się wjeżdżało. W tym roku pewnie odnowię.

O tych klifach w Donegal nie wiedziałem. Trzeba będzie się zająć tą sprawą :)

wbobowski, Waszą relację już kiedyś czytałem :) na jednej z fotek jest kwadratowy zamek w Bunratty - tam się właśnie zatrzymaliśmy na obiad :)

toscaner - 2015-05-11, 20:10

Mavv napisał/a:
samotny wilk, dziekuję bardzo :) Moja pierwsza relacja z wycieczki :)

Na pewno będę chciał się z Wami dzielić swoimi podróżami - nawet tymi małymi. Wszak na tym świecie jest tyle do zobaczenia!

CAPOMAN, dzięki! Moje bąki mają 5 i 6 lat - na szczęście jeszcze chcą z rodzicami jeździć haha! Postaramy się, żeby każda wycieczka była dla nich fajną i niezapomnianą przygodą :)

toscaner,
Cytat:
Nie pamiętam, czy byliście w Donegal. Tam klify po ok. 600m. Zdaje się najwyższe w Europie. Robią wrażenie. Mam fotki, ale miernej jakości, bo sprzed 12-13 lat jakoś. Jeszcze na wizę do IRL się wjeżdżało. W tym roku pewnie odnowię.

O tych klifach w Donegal nie wiedziałem. Trzeba będzie się zająć tą sprawą :)

wbobowski, Waszą relację już kiedyś czytałem :) na jednej z fotek jest kwadratowy zamek w Bunratty - tam się właśnie zatrzymaliśmy na obiad :)


No to odkopię fotki, ale muszę poszukać na zewnętrznych. I jakość dupy nie urwie.

toscaner - 2015-05-11, 21:07

Tak sobie szczegóły chciałem przypomnieć, wiele tu nie ma, ale http://pl.wikipedia.org/wiki/Slieve_League
wbobowski - 2015-05-11, 23:43

toscaner napisał/a:
Nie pamiętam, czy byliście w Donegal

Nie byliśmy, ale mimo, że wyższe... nie są taką pionową ścianą jak Moher. Może dlatego Mohery są bardziej znane.

toscaner - 2015-05-12, 00:20

wbobowski napisał/a:
toscaner napisał/a:
Nie pamiętam, czy byliście w Donegal

Nie byliśmy, ale mimo, że wyższe... nie są taką pionową ścianą jak Moher. Może dlatego Mohery są bardziej znane.

Dokładnie tak. Do tych w Donegal jeszcze 10 lat temu żeby dojechać, trzeba było jechać własnym autem. Nie istniało żadne połączenie np. autobusowe. Takie dużo mniej komercyjne były. Na klify Moher jeździły już wycieczkowe busy. Swoją drogą przejadły mi się kluchy. Pizza jeszcze może być ale english breakfast to zjadłbym nawet teraz :-P
Skandynawia też kusi. Tam akurat nie miałem okazji być. Ale do Irlandii, UK miło wracać. Ring of Kerry, Moher, Lough gur (jakoś tak), Donegal, hmm, a pamietam groble olbrzyma jeszcze - to północ, most linowy, troche ruin, Bunraty. Moja M. nigdy nie była w Irlandii, będzie co pokazywać. Swoją drogą sprytni ci Irlandczycy, pamiętam że spotykałem nawet turystów z Australii, którzy przylecieli zobaczyć jakieś kamienie, bo coś tam kiedyś było. Potrafią wypromować. Albo takie Bunraty, zawsze się śmialiśmy, że z zewnątrz wygląda jak toaleta w Malborku. A tu te uczty, bale, król, królowa i zaledwie 50 euro czy coś w okolicy. Zaj-e-bisty klimat. Malbork też "światło i dźwięk" były kiedyś, ale to inny klimat. bez żarcia i królowej.
O UK nie dziś.

Mavv - 2015-05-12, 16:04

Bo widzisz toscaner, jak się chce, to i się ruinę i kamyczek wypromuje. Trzeba tylko chęci. Bunratty zostały przecież stosunkowo niedawno wyremontowane, a promocja tej "toalety w Malborku" spowodowała to, że zawsze są tam tłumy ludzi.
Podobnie w Blarney - tłumy ludzi idą pocałować kamień :) Da się? Da!

No północ Irlandii jeszcze się nie wpyszczliśmy - najdalej Galway. Ale wszystko jest do zrobienia :)

wbobowski, pewnie jest tak, jak mówisz - Mohery są pionowe, a co za tym idzie dają innne wyobrażenie wysokości. Te w Donegal - z tego co widzę na zdjęciach - są zbyt ukośne i nawet jeśli uda się podejść do krawędzi, to nie da to tak spektakularnego efektu jak Mohery. Chyba :) Pojadę, to się przekonam :)
Inna sprawa to angielski - w Donegal ich ciężko zrozumieć ;)

toscaner - 2015-05-12, 16:24

Mavv napisał/a:

Podobnie w Blarney - tłumy ludzi idą pocałować kamień :) Da się? Da!


Wiesz, to nawet ci poznani Australijczycy do tego właśnie kamienia jak pamiętam. :mrgreen:

Mavv napisał/a:

Inna sprawa to angielski - w Donegal ich ciężko zrozumieć ;)


Powiedz, że turysta z Polski jesteś i kasę wydawać przyjechałeś. Niech się starają. :bigok

Zresztą Irlandia to taki kraj, że oni sami czasem 20km dalej nie mogli się dogadać ze sobą i tylko "łaaa? łaaa?" :haha: :haha: :haha:

wbobowski - 2015-05-12, 18:09

Mavv napisał/a:
Podobnie w Blarney - tłumy ludzi idą pocałować kamień :) Da się? Da!

Da się. Też byliśmy, ale nie całowałem. Sami sobie zdjęcia robiliśmy, co widać poniżej.

samotny wilk - 2015-05-12, 18:13

Mavv

"pewnie jest tak, jak mówisz - Mohery są pionowe, a co za tym idzie dają inne wyobrażenie wysokości"

Wy tu o Moherach, a ja myślałem, że o polskich moherach, tych z Torunia. Ale nasze, polskie są poziome, a nie pionowe. :lol:
Trzeba jechać do Irlandii. Ale jak tam zawsze pada, to co robić ?

toscaner - 2015-05-12, 18:26

Mavv widzisz przypomniało mi się. Fajna atrakcja dla dzieciaków też. Pomiędzy Cork a Midleton odbijasz z dwupasmówki na Cobh - miasto Titanica. Po drodze jest park FOTA. Taki ZOO w którym zwierzaki latają na wolności. Dzieciaki raczej to lubią.
My byliśmy ze znajomymi, mieli takie kilkulatki. Tylko UWAGA!
Dzieciaki znajomych widząc np. żyrafę wołały "OOO żyrafa, żyrafa" itd. kolejne zwierzaki. Wszystko super, aż doszły do... "OOO FOKA FOKA!!"
Miny Irlandczyków słyszących z ust kilkulatków "foka" bezcenne. :haha:

leszekk - 2015-05-12, 21:13

Trzy lata temu
Mavv - 2015-05-13, 04:16

samotny wilk, jak pada, to sie siedzi w barze - w końcu wtedy jest pogoda barowa ;) :pifko

wbobowski, widzę, że pogoda też Wam dopisała :) Jak my byliśmy w Blarney, to na pocztąku wycieczki padało, potem się przejaśniło. Całując kamień nie zmokliśmy ;)

toscaner, FOTA Island jest mi znana - tam też byliśmy, ale nie z dziećmi. Dla nich będzie to atrakcją kiedy indziej :) Ale na pewno tam pojedziemy :) W muzeum Titanica w Cobh byliśmy - razem z dziećmi :)

leszekk, fajne zdjęcia :) Byłes tam ostatnio trzy lata temu?

leszekk - 2015-05-13, 19:24

Bylem dokladnie trzy lata temu komunia córki -rodzina itd ,pogoda byla super to jezdzilismy tu i tam ,teraz klify są pozabezpieczane dawniej bylo na dziko zwłaszcza lewa strona od wejścia , faktem jest ze niezle kasują za parking , bylem kilka razy tam i za każdym razem było inaczej . :spoko
Mavv - 2015-05-13, 20:58

Na stronie oficjalnej Moherów pisze, że wejście kosztuje 6e dla osoby dorosłej i 4e dla seniorów, studentów i osób niepełnosprawnych. Dzieci do lat 16 za darmo. Cena zawiera:
- wejście na teren klifów zarówno do budynków jak i na zewnątrz (w tym ścieżki, platformy),
- parking bez limitu czasowego
- dostęp do pierwszej pomocy (czyżby ludzie tam się kaleczyli, łamali? :) )
- dochody ze sprzedaży biletów idą tez na konserwację klifów.

Bilet trzeba mieć przy sobie i okazać na żądanie.

Strona klifów:
Klify strona oficjalna

Mavv - 2015-05-23, 23:07
Temat postu: Kolejny weekend w kamperku
Pozdrawiam Was serdecznie z całą moją rodzinką znad zatoki w miejscowości Galway, Irlandia :spoko



Znów mamy lekki deszczyk i wiatr, ale nam to nie przeszkadza :)



:spoko

Jesteśmy na tym kempingu :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group