Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Caravaners Club of Ukraine - Spływ Dniestrem od Niżniów do Zaleszczyk. Gdzie nocować?

samotny wilk - 2015-08-09, 11:05
Temat postu: Spływ Dniestrem od Niżniów do Zaleszczyk. Gdzie nocować?
W 2 połowie sierpnia wybieram się do Ukrainy. Przebywał będę w Kanionie Dniestrowym.

Zasadniczym celem wyjazdu będzie spływ Dniestrem na najpiękniejszym odcinku rzeki t.j. od m. Niżniów do Zaleszczyk.

https://www.google.pl/map...42!2d48.9436356

Poszukuje informacji o miejscach na noclegi: pola namiotowe, pola biwakowe, kempingi w ww. rejonach lub okolicach.

Podróż odbędę :odjazd: osobowym, a spanko pod :camp:

Oczywiście oprócz spływu planuję zwiedzanie:
- Zaleszczyk;
- Czerniowców;
- Kamieńca Podolskiego;
- Chocimia.

Proszę o pomoc.
:spoko

Bim - 2015-08-09, 11:22

Jedziesz sam czy zorganizowany wyjazd?
Są bazy stanice lub miejsca biwakowe o kempingu zapomnij :spoko

Opis trasy

samotny wilk - 2015-08-09, 14:42

Bim, ja tylko w wakacje jeżdżę z córką. Poza tym okresem sam, zawsze sam. Córka dzisiaj wyjechała na 2 tyg. do Niemiec. Nie pozostaje mi nic innego jak jechać w pojedynkę. Już nie raz byłem w Ukrainie. Ale zawsze był to Krym. Teraz czas na inne, równie ciekawe rejony Ukrainy. Wprawdzie mój ostatni wyjazd do Ukrainy w 2012 r. do ciekawych nie należał, teraz zaryzykuję ponownie. Może się uda?
Faktycznie w całej Ukrainie kempingów prawie nie ma. Ja widziałem takowe jedynie na Krymie. Byłem nawet na takim jednym o nazwie "KAPSEL" koło SUDAKA. Teraz o Krymie nawet nie myślę. :-/
Ale i na Krymie dominowały tzw. "dikaje stojanki", czyli legalne, oficjalnie wyznaczone miejsca do ustawiania namiotów, przyczep kempingowych i kamperów. Większe miały zbiorniki na wodę pitna, toalety i niekiedy bar.
Prawdopodobnie nad Dniestrem będzie podobnie. Ale na ten temat brak dokładniejszej wiedzy w internecie. Nie chcę spać w namiocie, gdzieś w krzakach, :haha: dlatego szukam czegoś oficjalnego i w miarę bezpiecznego. :lol:

Bim - 2015-08-09, 15:25

Jak chcesz rozwiązać to logistycznie masz samochód ,a przemieszczasz się wodą nie ogarniam tego i to w pojedynkę chyba,ze zalapiesz się na galernika na katamaran :lol:
samotny wilk - 2015-08-09, 16:30

Bim, sprawa jest prosta. Tam cały letni sezon są organizowane spływy. Ludzie płyną na kajakach, ale są też spływy katamaranami. Moi znajomi wybierają się na zorganizowany prze Ukraińca spływ katamaranem w terminie 21-28 sierpnia br. Już uzyskałem telefoniczne dane tego organizatora. Mówił, że mogę przyjechać w ciemno, nawet w innym terminie. Miejsce w 10 - osobowym katamaranie znajdzie się zawsze. Znajomi spływają katamaranem średnio 25 km dziennie. Ja część Dniestru pokonam kajakiem, ale większość katamaranem. Po każdym dniu spływu, do bazy (pola biwakowego/namiotowego) będę wracał ichniejszą marszrutką. Płynący Ukraińcy też tak robią. Wracają do miejsc wypłynięcia. Tak samo jest u nich, jak u nas. Kilka dni temu wróciłem za spływu Czarną Hańczą. Odwózka do miejsca startu była wliczona w cenę biletu na spływ. Odcinek Maćkowa Huta - Frącki kosztował mnie 35 PLN.
Fakt moi znajomi mają po każdym dniu spływu zagwarantowane noclegi w namiotach. Ja nie, bo jadę indywidualnie. A i termin mojego spływu pewnie będzie innych niż ich.

Bim - 2015-08-09, 20:43

Krym to już historia ogólnie ukraińskie klimaty nie są mi obce :spoko a co do spływu to opcja na galernika jest najrozsądniejsza masz zapewniony transport spanie ,całą logistykę i wiosło do ręki.

Nie Bardzo by mi się chciało stać i machać na marszrutkę zeby mnie dowiozła do cywilizacji :haha:

Cały urok tego bałaganu to obcowanie z naturą i czasami spanie w krzaczorach lub wynajecie kierowcy co będzie dojedżał na zaplanowany postój rozłoży namiot i brdzie ci umilał towarzystwo :spoko

samotny wilk - 2015-08-13, 17:43

Cytat:
lub wynajecie kierowcy co będzie dojedżał na zaplanowany postój rozłoży namiot i brdzie ci umilał towarzystwo
_________________

A od czego są fajne Ukrainki? Niech się skupią na umilaniu. Namiot rozłożę sobie sam.
Tylko nie wiem, kto ustawi maszt? :taniec

MILUŚ - 2015-08-13, 17:48

samotny wilk napisał/a:
..............
Tylko nie wiem, kto rozstawi maszt? :taniec


Właściciel ? :chytry

Bim - 2015-08-13, 23:00

EJ fantazja Was dopadła na galerach NIKT. Wam masztu nie postawi :-P

To co trzymanie w w dloniach to wioslo :szeroki_usmiech :szeroki_usmiech podczas spływu katamaranem

samotny wilk - 2015-08-14, 11:22

Bim napisał/a:
To co trzymanie w w dloniach to wioslo
TAK. Jednak już po zakończeniu spływu nie o wiosło będzie chodziło? Tym się nie macha na lewo i prawo! To jest po coś. :haha:
Tata - 2015-08-15, 12:15

samotny wilk napisał/a:
Cytat:
lub wynajecie kierowcy co będzie dojedżał na zaplanowany postój rozłoży namiot i brdzie ci umilał towarzystwo
_________________

A od czego są fajne Ukrainki? Niech się skupią na umilaniu. Namiot rozłożę sobie sam.
Tylko nie wiem, kto ustawi maszt? :taniec


Tu masz piękne i fajne Ukrainki , bardzo duży wybór. " Będziesz Pan zadowolony" :spoko

http://www.lovessa.com/

http://www.ukraina-dating.com/

:roza: :roza: :roza: :roza: :roza: :roza: :roza: :roza:

samotny wilk - 2015-08-15, 15:52

Cały czas myślałem, że jadę tam powiosłować, a nie po.......
Skoro tak, to po co mi katamaran?

MILUŚ - 2015-08-15, 20:59

samotny wilk napisał/a:
..........................
Skoro tak, to po co mi katamaran?


Żeby z niego włożyć łeb do wody , ochłonąć i nie mysleć o :dupa

Tadeusz - 2015-08-15, 21:25

samotny wilk napisał/a:
Cały czas myślałem, że jadę tam powiosłować, a nie po.......

Skoro tak, to po co mi katamaran?


Oj, Jędruś, Ty to katamaranem nazywasz? Mam nadzieję, że jesteś dobrym pływakiem, ubierzesz się w solidną kamizelkę i podejmiesz mocne postanowienie wytrwania w tym tłoku na nadmuchanych kiszkach.

Namawiam Ciebie gorąco - płyń kajakiem! Bezpieczniej i sympatyczniej. :szeroki_usmiech

Gdybym mógł, popłynąłbym z Tobą. :ok
:spoko

samotny wilk - 2015-08-15, 22:27

Tadeusz,
Tadeusz napisał/a:
Ty to katamaranem nazywasz?


Oj, Tadziu doprawdy nie ja. To zrobili już sami Ukraińcy. Takie spływy ichnimi "katamaranami" są organizowane już od wielu lat. Nawet kilka grup z Polski w tym pośredniczy m.in. jedna z Lublina. Faktycznie, takie nadmuchiwane kiszki Ukraińcy nazywają "katamaranami". Pewnie, to jakiś chwyt reklamowy. Jednak zabawa jest przednia i ponoć bardzo bezpieczna. Tak mi zeznał znajomy, który chce mnie zaciągnąć na ów spływ. On spływał już wielokrotnie. Teraz został kolejnym, polskim pośrednikiem przy organizacji spływów. Jego grupa płynie w terminie 21-28 sierpnia br. Ja pojawię się indywidualnie odrobinę później.
Oczywiście oprócz ww. "katamaranów" można spływać także kajakami. Ale dla mnie to żadna atrakcja. Kilka dni temu spływałem odcinek 15 km Czarną Hańczą od Maćkowej Rudy do Frącek. Na starcie powiedziano mi: będziesz pan płynął z 5 godzin. Płynąłem 3 godz. i 21 min. Taki 1 dniowy wysiłek, to bułka z masłem. Natomiast 7 dniowy spływ Dniestrem pewnie przez kilka dni bym pamiętał i moje mięśnie też. Kiedyś w młodości trenowałem kajakarstwo w warszawskim RKS Drukarz. Jeszcze cokolwiek pamiętam. Mięśnie też. :lol:
Na podobnym pontonie spływałem w ubiegłym roku ze Sromowców Niżnych do Krościenka. Spływ łatwy i bezbolesny. Ale w Polsce takiego pływadełka nikt by się nie odważył nazwać katamaranem. :roll:
Już na miejscu rozważę co wybrać: ichni katamaran czy jednak kajak?

Daj tylko słowo, a popłyniemy razem + Zuzia mały pinczerek. Zuzia spływ kajakiem w br. już zaliczyła. Nie słyszałem, aby się uskarżała. :haha:

Tadeusz - 2015-08-16, 11:32

Druga połowa sierpnia jest zajęta dla Rodziny. Nie ma szans na jakiekolwiek odchyłki od zwyczaju. :szeroki_usmiech
krzysioz - 2015-08-26, 00:24

Ciekaw jestem , czy akcja sie udala. Pod koniec wrzesnia (wczesniej nie moge) chcialbym sie wybrac na poludnie Ukrainy z opcja pochodzenia po Karpatach Wschodnich ( nikoniecznie kamperem) , moze ktos chetny do towarzystwa ?
samotny wilk - 2015-09-27, 13:57

krzysioz210, akcja poszła z zadziwiającą łatwością. Żadnych, nawet najmniejszych symptomów zagrożenia nikt tam nie widział. Czułem się bardzo, bardzo bezpiecznie. Jedzonko przygotowywała piękna pani kucharka. Żadnych puszek (konserw) nie było. Obiady były 2 daniowe przygotowywane każdego dnia przez wspomnianą kuchareczkę. Zdrowe i smaczne. Wieczorem po spływie, jak to po spływie odbywała się tzw. integracja.
Było bardzo swojsko i wesoło. Z alkoholem nikt nie przesadzał, nawet Ukraińcy. Można wręcz rzec, że było bardzo skromnie. Wszak następnego dnia czekało nas całodzienne wiosłowanie. Tak być powinno.
W przyszły roku jadę ponownie. :spoko

krzysioz - 2015-10-24, 04:32

A czy to jakas impreza cykliczna ( np doroczna ) i sa na nia zapisy ? Moze terminy tez sa juz ustalone?
samotny wilk - 2015-10-24, 09:05

krzysioz210, i tak i nie.
Polskie biura organizują spływy w określonych terminach np. biuro lubelskie. Niekiedy zaznaczają, że do spływu dojdzie, jeżeli zbiorą minimalną grupę na katamaran. Katamaran 10 osobowy płynie, jeżeli jest minimum 8 osób. Zazwyczaj są to spływy wielodniowe, 4-5 dniowe. Prawie zawsze logistyką już na miejscu zajmują się Ukraińcy (wyżywienie, noclegi itd.).
Ale bywają także spływy, gdzie logistyka spada na barki uczestników spływu. To wolny wybór.
Ukraińskie biura spływy organizują też podobnie. Jednak każdy, kto zapyta o wolne miejsce na katamaranie i takowe będzie może spływać. Ja miałem nr telefonu do Ukraińca - organizatora. Przekazał mnie ten numer Polak, który spływał już nie raz. Było miejsce i popłynąłem. Auto bezpiecznie stało w miejscu końca spływu. Mnie dowieziono autem organizatora do startu spływu. Śmiało można przyjechać do Niżniowa i zapytać o spływ na Dniestrze. Jakieś miejsce zawsze się znajdzie. Nie wiem jak by było w przypadku większej ilości osób? Zapewne wcześniejszy kontakt będzie wskazany. Są i tacy, którzy spływają jedynie jeden odcinek. Wolny wybór.

Ja miałem wszystko własne: śpiwór, karimatę, namiot, jedzenie, płyny. Jednym słowem byłem kompletnie przygotowany. Ale, kiedy na miejscu dowiedziałem się o super niskich, ukraińskich cenach, wszystkie manele zostawiłem w aucie. Zabrałem tylko swój śpiwór do, którego jestem mocno przyzwyczajony. Konserwy do dziś leżą w domu. W czasie spływu ekipa ukraińska serwowała naprawdę wspaniałe świeżutkie jedzenie. Nawet z dokładkami nie było problemu. Obiady zawsze były gotowane w miejscu zakończenia każdego dziennego odcinka spływu.
My przypływaliśmy już na gotowe. Namioty były ustawione i urządzone, jedzenie na polowych stołach. Była nawet polowa WC.
Po obiedzie i toalecie skupialiśmy się raczej na integracji: ukraińsko - polskiej.
O polityce nikt tam nie wspominał. Po co?

krzysioz - 2015-10-25, 09:56

Rozumiem ,ze od poznej wiosny do wczesnej jesieni mozna sie probowac przylaczyc do jakiejs grupy. Splyw 4-5 dni I tylko spiwor i odpowiednie ubranie jest potrzebne. Mysle ze super impreza . Trzeba bedzie pomyslec jak sie ociepli. Dzieki za info i pozdrawiam . Moze jeszcze zglosze sie po jakis konkretny kontakt.
Znalazlem takie cos :
http://www.tourclub.com.u...five-day-khotyn
Czy 37 km to troche nie za duzo jak na jeden dzien - chyba ze prad silny?

samotny wilk - 2015-10-27, 19:26

krzysioz210 napisał/a:
I tylko spiwor i odpowiednie ubranie jest potrzebne


Ja zabrałem tylko śpiwór, bo zawsze go zabieram. Wiem pod czym/w czym śpię. Ale nie było to konieczne. Organizator gwarantował wszystko. Już o tym pisałem. Wiem, że polskie grupy zabierają wszystko: namioty, jedzenie, itd. Nie wiem, co masz na myśli pisząc "odpowiednie ubranie". Latem klimat tam niemal identyczny jak w Polsce. Tego lata (w sierpniu) upały na Ukrainie były tak samo silne jak w RP. Ja uprawiam turystykę: pieszą, rowerową, kajakową od wielu lat. Zawsze wiem co zabrać i co dla mnie jest "odpowiednie". Trzeba pamiętać o nakryciu głowy. Kremy do opalania z wysokim filtrem też będą wskazane. :lol:
W czasie naszego spływu dzienne "przebiegi" były na poziomie 20-25 km. Tak nam mówił organizator. A ile było w rzeczywistości? Nikt tego nie mierzył. Płynęło się i już.
Nie słyszałem, aby ktoś spływał na dystansie 37 km. Może, to dotyczy spływów jednodniowych?
Poszukaj w necie stosownych grup i dokładnie o wszystko wypytaj. Ja miałem łatwiej, bo dostałem namiar na Ukraińca - organizatora. Możne rzec: wszystko miałem podane jak na tacy. Taki układ. A na układy nie ma rady. :lol:

Sam spływ nie jest zbyt męczący. Właściwie, to prąd wody sam robi robotę. Trzeba tylko nieco sterować. Jednym słowem: bajka. Jest o wiele łatwiej jak na naszym Dunajcu.


https://www.youtube.com/watch?v=aNAkKQJbPus :haha:

:camp:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group