Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Kamperowców podróże nie kamperowe - Indie w pigułce

Endi - 2016-01-31, 17:54
Temat postu: Indie w pigułce
Ferie czas zacząć :) Śniegu brak a więc nie ma co czekać, zmieniamy kierunek...lecimy do Indii - 6:55 z Berlina.

2 tygodnie !! Tam nas jeszcze nie było :)

Do usłyszenia. .. :spoko

gino - 2016-01-31, 18:10

udanego wyjazdu życzymy :spoko
rób dużo zdjęć , a my...czekamy na relacje :)

Endi - 2016-01-31, 18:37

gino napisał/a:
udanego wyjazdu życzymy :spoko
rób dużo zdjęć , a my...czekamy na relacje :)

,
Dziękuję :spoko

Tydzień objazdowka, tydzień Goa.

Trochę fotek będzie ale na moje relacje :roll: to trzeba cierpliwości ;)

maga - 2016-01-31, 19:07

Andrzejku,wysokich lotów i udanych ferii dla Was wszystkich :ok

Trzymamy kciuki i czekamy na info oraz foto :spoko

Agostini - 2016-01-31, 20:58

Endi napisał/a:
Trochę fotek będzie ale na moje relacje :roll: to trzeba cierpliwości ;)

Wspaniałych, niezapomnianych wrażeń, Endi, życzymy.

No i... nie powiem... byłoby miło gdybyśmy i my mogli coś później pooglądać. :bajer Cierpliwi jesteśmy, będziemy czekać. :)

Tadeusz - 2016-01-31, 21:03

Andrzejku, powodzenia, fantastycznych wrażeń życzę i na piękną relację czekać potem będę niecierpliwie. :ok

:spoko

Endi - 2016-01-31, 22:14

Dziękuję kochani za dobre słowo :roza:

Tak cały czas dumam... co tu uczynić jak ci ta święta krowa na drodze stanie ? ? :shock:

Pa :bukiet: za godzinę. ..w drogę i tak spać nie mogę :spoko

Johny_Walker - 2016-02-01, 01:41

Krowy nie są agresywne. Można przepchnąć na bok, albo klepnąć by sobie poszły . Mi raz weszła do pokoju i był pewien problem, ale sobie poradziłem. :)
Wody z kranu nie pij. W restauracjach nie pozwalaj na dodawanie lodu do napojów.

Endi - 2016-02-01, 05:33

Johny_Walker napisał/a:
Krowy nie agresywne...


Próbowałeś doić ?

Bronek - 2016-02-01, 06:43

Johny_Walker napisał/a:
Krowy nie są agresywne........ Mi raz weszła do pokoju i był pewien problem, ale sobie poradziłem.


Jsk było ?
Czy darmo ?
:mrgreen:
Rozumiem , że sado/macho odpada. Bo poklepywania nie zaliczamy.

Serio, Endi miłego pobytu.

:bukiet:
Ostrzeżenie JW zasadne , niedawno wróciła koleżanka z córką , skróciły pobyt ze wzgl. na niemal śmiertelną niestrawność. Czyli sraczkę. :kwiatki:

Johny_Walker - 2016-02-01, 10:25

Tylko rozmawialiśmy. O życiu. ;)
Miałem w Goa taką małą chatkę 2x2 metra. Mieściło się w niej tylko łóżko. Drzwi otwarte na zewnątrz. Jadłem sobie arbuzy i skórki miejscowym zwyczajem wyrzucałem wszędzie. Czyli na na zewnątrz, ale na podłogę też coś spadło. Posmakowały krówce i po kolejne kawałki z podłogi weszła do środka. Między łóżko, a ścianę. I nie chciała wyjść. Okazuje się że krowy nie mają wstecznego biegu, albo o nim nie wiedzą.

Na Indie trzeba poświęcić tak ze 3 miesiące na początek. Tam bardzo wolno czas płynie, kiedy chcesz coś załatwić.

joko - 2016-02-01, 11:44

Endi, również życzę miłego wypoczynku i podobnie jak inni czekam na relację :spoko
Zawsze miałem w stosunku do Indii jakiś taki negatywny stosunek i pewne obawy. Kraj kusi egzotyką , kulturą i całym tym kolorytem...... ale z drugiej strony cały czas pierwsze skojarzenie jakie mam to wszechobecny brud i syf. Pewnie to taki ugruntowany w podświadomości stereotyp, dlatego relacja z I-szej ręki będzie cenna.
Nie miałem takiego problemu z Chinami, Wietnamem, Kambodżą , czy Tajlandią, a pewnie Indie pod tym względem nie odstaja może aż tak bardzo.

Wody z niepewnego źródła unikaj , to pewne, ale problemy żołądkowe nie tylko z wody mogą powstać. Generalnie chodzi o to że podczas takich egzotycznych wycieczek zmienia się flora bakteryjna w żołądku i jedni na to reagują bardziej inni mniej.
My podczas takich wyjazdów przechodzimy na Coca-Colę i nie pamiętam aby kiedyś coś komuś dolegało.
Zabezpiecza lepiej niż alkohol , a na pewno lepiej niż alkohol w formie drinków z różnym badziewiem w środku :spoko

Tadeusz - 2016-02-03, 22:28

Właśnie czytam maila od Endiego:

Jesteśmy na miejscu.

Drugi dzień zwiedzania Delhi.

Świat pełen kontrastów, ogólny chaos i totalny brud.

Pozdrawiamy.
:szeroki_usmiech

Andrzejku, czekamy na dalsze wieści. Bardziej kolorowe. :ok

Endi - 2016-02-04, 16:33

Cześć :spoko

Nie wiem co napisać :-/ Jestem załamany. ..
...jeśli ktoś wierzy w Boga to lepiej niech tu nie przyjeżdża bo straci wiarę :(

Sorry ale taką nędzę i upodlenie człowieka widzę po raz pierwszy.

Endi - 2016-02-04, 16:42

Sensacji zdrowotnych (odpukać ) nie mamy.

Monisia :roza: Bronku przepisala nam własciwe leki. Podziękuj Jej proszę i pozdrów serdecznie.

:spoko

Tadeusz - 2016-02-04, 16:52

Endi napisał/a:
Sensacji zdrowotnych (odpukać ) nie mamy.


To cieszy i napawa nadzieją, że poradzicie sobie`z całą resztą.

Zderzenie z rzeczywistością`w obcych kulturach bywa bolesne.

:spoko

Endi - 2016-02-04, 17:52

Piszę z komórki. Często mi zrywa łącze.

W Indiach jest 1 miliard 250 mln ludzi ale właściwie to stracili rachubę. 50% to analfabeci. Na wsiach urzednicy często nie rejestrują narodzin. Kobiety nawet wykształcone mogą mieć ciągłe obawy o swego życie.

Indie niepojętych kontrastów.

Misio - 2016-02-04, 19:06

Endi napisał/a:
Cześć :spoko

Nie wiem co napisać :-/ Jestem załamany. ..
...jeśli ktoś wierzy w Boga to lepiej niech tu nie przyjeżdża bo straci wiarę :(

Sorry ale taką nędzę i upodlenie człowieka widzę po raz pierwszy.


A w filmach rodem z Indii bije tyle miłości. :(

Johny_Walker - 2016-02-05, 09:27

Endi napisał/a:
Cześć :spoko

Nie wiem co napisać :-/ Jestem załamany. ..
...jeśli ktoś wierzy w Boga to lepiej niech tu nie przyjeżdża bo straci wiarę :(
Sorry ale taką nędzę i upodlenie człowieka widzę po raz pierwszy.

Ja już byłem jako ateista i też się utwierdziłem w swoich przekonaniach. Polecam Varanasi/Benares - to taka Częstochowa. :)

Johny_Walker - 2016-02-05, 09:28

Typowa rozmowa w Indiach jak byłem w latach '90.

Where are you from?
Poland.
Holland?
No, Poland!
???

Nie wiedzą co to za kraj. :D

zbyszekwoj - 2016-02-05, 09:39

Johny_Walker napisał/a:
Typowa rozmowa w Indiach jak byłem w latach '90.

Where are you from?
Poland.
Holland?
No, Poland!
???

Nie wiedzą co to za kraj. :D


Nie trzeba do Indii jechać, żeby to usłyszeć. :haha:

Johny_Walker - 2016-02-05, 10:38

Ale w Indonezji i Tajlandii niemal wszyscy o takim kraju jak Polska słyszeli. Nawet niektórzy potrafili wymienić naszych piłkarzy z dobrych czasów - Boniek, Lato albo wiedzieli kto to jest Wałęsa. :)
joko - 2016-02-05, 11:27

Czyli jest jednak tak jak przypuszczałem :( . Miałem Endi taką skrytą nadzieję, że nie potwierdzisz moich obaw i napiszesz, że rzeczywistość jest lepsza niż stereotypy .
Ja myślę, że dużo zależy od nastawienia i tego czego po takiej podróży oczekujemy.
Samo doświadczenie poznania egzotycznych miejsc i zobaczenia tego na własne oczy jest cenne , nawet jeżeli nie wszystko jest miłe i przyjemne.
Indie mnie kuszą, ale jednocześnie odpychają, ale myślę, że przy odrobinie dobrej woli i odpowiedniemu nastawieniu przed, pewnie kiedyś się zdecyduję.
Jestem pewien, że nie jestem tutaj jakimś ewenementem i wiele osób ma podobnie, że przyjemność z podróży po świecie czerpie dwuetapowo .
Pierwsze , kiedy jest się tam, zwiedza, poznaje nowe miejsca, ludzi ....... a potem wspomina, opowiada innym , przegląda zdjęcia i filmy.
Bywa tak, że im więcej w czasie trwania podróży spotyka nas rzeczy dziwnych, czasem nawet niebezpiecznych czy przykrych, to po czasie wspomnienia o nich są bardziej żywe, barwne i generalnie bardziej cenne.
Mnie dużą frajdę sprawia jak po czasie oglądając jakiś film czy reportaż oglądam miejsca w których byłem i które dzięki odbytej podróży znam jak ja to określam "z drugiej strony ekranu" :ok
Poznanie miejsc egzotycznych, jeżeli nadarza się taka okazja, jest ważne również dlatego że nigdy nie mamy pewności , że jeszcze kiedyś się powtórzy.
Zwiedziłem wiele krajów arabskich i mam osobiste wspomnienie wielu miejsc i ludzi , i gdyby nie to że wtedy się na to zdecydowałem to dzisiaj pewnie wielu z nich bym nie poznał, i nie ma pewności, że jeszcze kiedyś okoliczności będą temu sprzyjać.

Johny_Walker - 2016-02-05, 13:27

Indie najbardziej mi się podobały, jak już z nich wyjechałem. :)
joko - 2016-02-05, 13:56

Johny_Walker napisał/a:
Indie najbardziej mi się podobały, jak już z nich wyjechałem. :)


:wyszczerzony:

Ale jak już jest po ,to wspomnienia przypuszczam fajne :spoko

Świstak - 2016-02-05, 14:27

Bardzo jestem ciekaw relacji.
Tadeusz - 2016-02-07, 11:57

Świstak napisał/a:
Bardzo jestem ciekaw relacji.


Póki co, cieszmy się z napływających wieści, wszak nie często Endi może skorzystać z internetu.

Oto wiadomość sms-owa:


Jutro wylatujemy z Delhi na Goa. Chyba będzie działka z marychny, muszę jakoś odreagować. :szeroki_usmiech

Pozdrawiam serdecznie. :spoko

Jak znam Andrzeja to odreaguje bez marychny. :)

Kochani, zbierajcie wrażenia i doświadczenia. Dla nas. :spoko

Endi - 2016-02-09, 15:30

Goa - hotelik "Longinus beach". Pięknie położony, goście głównie to Rosjanie , raczej ze wsi ;)
Leżymy i nabieramy kolorów. Temp. 35 ale idzie wytrzymać chłodzi nas przyjemna bryza od morza.
Poza hotelem brud jak wszędzie jedynie krowy "święte " nie spacerują po ulicach. Tutaj dominują katolicy.

A działka z maryhny nazywa się - Gandzia (jak ustaliłem ) ;)

:spoko

Aulos - 2016-02-09, 16:21

Pięknej opalenizny życzymy, Andrzeju! :spoko
Endi - 2016-02-09, 16:44

Dziękuję Krzysiu.

Opalenizny pewnie nie zabraknie, chętnie się z Wami podzielimy :spoko

Johny_Walker - 2016-02-09, 17:33

Endi napisał/a:

A działka z maryhny nazywa się - Gandzia (jak ustaliłem ) ;)

:spoko

Mają też "H" wymawiane jako "ejcz" ale nie polecam. ;)

JaWa - 2016-02-09, 17:37

Gandzia to te Indie w pigułce ? Podobno po zażyciu to najpiękniejszy kraj świata. :haha: :haha:
Tadeusz - 2016-02-09, 17:58

JaWa napisał/a:
Gandzia to te Indie w pigułce ? Podobno po zażyciu to najpiękniejszy kraj świata.


Wygląda na to, że dopiero po zażyciu. :haha:

Endi - 2016-02-10, 03:07

Ryksiarze naprzyklad, w większości to młodzi chłopcy. Cherlawe to takie gdyż białka w ogóle nie jedzą . Aby móc znieść codzienną harowkę , żują jakąś mieszankę w pigułce co jakiś czas wypluwając czarno - krwiste świnstwo.
Dla wielu tutaj to niestety jedyny "napęd"

Endi - 2016-02-11, 11:19

Plaża szeroka, piasek miałki woda mętną widoczność 0,80 m.

Spaliłem skórę aż do bólu :-/ taki stary a .....gorzej jak dziecko :gwm
Wczoraj poszedłem na spacer do miasteczka Colba około 1 km. Wrażenia ogólne przygnębiające. Myślę że należałoby tutaj dłużej posiedzieć aby to wszystko zrozumieć. Mam książkę o Indii którą dopiero teraz studiuję.
Ludzie, dzieci, młodzież są mili sympatyczni mam do nich coraz większe zaufanie. Ale czuję gdzieś tam w podświadomości że są pewne granice.

:spoko

zbyszekwoj - 2016-02-11, 14:33

Endi napisał/a:
mili sympatyczni mam do nich coraz większe zaufanie


Ale żony nie odstępuj na krok. :chacha2

Endi - 2016-02-11, 17:39

Tak, masz rację Zbyszku, wbrew pozorom wcale nie jest to takie śmieszne.
Z uwagi na poważny problem w temacie molestowania kobiet bądź gwałtów Rząd Indii wprowadził dopiero od 2003 r obowiązek zapalania świateł wewnętrznych dla autobusów miejskich, międzymiastowych oraz autokarów turystycznych.
Za brak świateł kierowca płaci wysoki mandat.

W Meksyku jak pamiętam, ostrzegano nas z kolei przed napadami na tle rabunkowym, które często kończyły się ciężkim pobiciem a nierzadko śmiercią. Właśnie w autobusach podmiejskich typowano potencjalną ofiarę.

No i gdzie dzisiaj na tym świecie jest bezpieczne? :?

Tadeusz - 2016-02-11, 17:41

Endi napisał/a:
No i gdzie dzisiaj na tym świecie jest bezpieczne?


Oczywiście w Polsce. :ok

Endi - 2016-02-11, 17:49

....ukochany Kraj, umiłowany Kraj. .. :spoko
Tadeusz - 2016-02-11, 17:54

Endi napisał/a:
....ukochany Kraj, umiłowany Kraj. .. :spoko


Andrzejku... :pifko

andi at - 2016-02-11, 19:05

Endi Węgry tezzzzz

Tu tylko podcinają kaczki (spuszczają krew na czarninę ) :haha:

Wracaj już i jedziemy do Buk na kaczki . Bogdan z Jurkiem już są w domu .

Endi - 2016-02-12, 04:06

Wracamy tylko dlatego że Piotrowi kończą się ferie.

A najlepszą na świecie czerninę robi moja Ewunia :ok zapewniam Cię Andrzeju :spoko

Tadeusz - 2016-02-12, 10:42

Endi napisał/a:
najlepszą na świecie czerninę robi moja Ewunia


Fajnie mieć Ewunię u boku. :ok

Twoje flaczki z kalmarów śnią mi się po nocach. Pychota. :szeroki_usmiech

krzysztofCz - 2016-02-12, 16:13

Endi napisał/a:
Spaliłem skórę aż do bólu :-/ taki stary a .....gorzej jak dziecko :gwm

No cóż... wychowywałeś się kilkaset metrów od morza... to daleko... mogłeś nie wiedzieć :szeroki_usmiech :spoko

Stenia i Jurek - 2016-02-12, 17:23

Endi spróbuj gandzi, a zaraz Indie będą bardziej kolorowe.Tyle lądowań, ile startów. :bigok :spoko :spoko
Endi - 2016-02-12, 17:38

Tadeusz napisał/a:
...Fajnie mieć Ewunię u boku. :ok

..


Jak wiesz Tadeusz ona już od 4-tej klasy szkoły podstawowej za mną podąża. ... smarkula jedna ;)

:spoko

bogdan - 2016-02-12, 21:58

Endi napisał/a:
Wracamy tylko dlatego że Piotrowi kończą się ferie.

A najlepszą na świecie czerninę robi moja Ewunia :ok zapewniam Cię Andrzeju :spoko

Wracajcie cało i szczęśliwie, bo zapewne wszyscy czekają z niecierpliwością na kolejną foto relacje, jak zwykle w pięknym wydaniu Andrzeja…

Endi - 2016-02-13, 06:37

I tak powoli kończymy pobyt na Goa.
W poniedziałek o 7 40 wylatujemy do Bombaju następnie o 10 20 francuskimi liniami do Paryża i kolejny lot do Berlina Tegel.

Troszkę zmęczyła już nas tutejsza wegetariańskia pełna przeróżnych mieszanek (masala)przypraw.
Od 3 dni na śniadanie tylko jakja sadzone z chlebkiem tostowym z niewielką porcją soku z owoców. Ewunia 2 kawy i tost z dżemem. Piotr płatki na mleku. Obiad w barze na plaży, wyłącznie owoce morza . O reszcie zapomnij :? Na kolację już prawie nic.

Tęskno nam za kamperkiem i tym wszystkim co w jego lodówce mamy :)

Liczymy jak zawsze na Wasze wsparcie :) ... do usłyszenia i rychłego zobaczenia.

...don't worry, by happy.. :spoko

CORONAVIRUS - 2016-02-13, 08:24

wracajcie szczęśliwie do normalności :) grille już się w Polsce rozgrzewają :lol:
maga - 2016-02-15, 15:31

Endi napisał/a:
I tak powoli kończymy pobyt na Goa.
W poniedziałek o 7 40 wylatujemy do Bombaju następnie o 10 20 francuskimi liniami do Paryża i kolejny lot do Berlina Tegel.

Liczymy jak zawsze na Wasze wsparcie :) ... do usłyszenia i rychłego zobaczenia.

...don't worry, by happy.. :spoko




Trzymamy kciuki,wracajcie szczęśliwie do domu :spoko

P.S.Jak będą potrzebne F16,to daj znać ;)

Endi - 2016-02-15, 18:02

Przed godz. wyladowaliśmy w Paryżu :spoko
Endi - 2016-02-16, 14:55

Tułaczka zakończona !!!

Lot z Paryża do Berlina trwał tylko godzinę 40 i o 23ciej z lotniska, ruszyliśmy do domciu.
Przejechanie tych ostatnich 270 km to prawdziwa gehenna. Byłem tak potwornie zmęczony ze musiałem trzykrotnie zatrzymać się na parkingu i podrzemać. Do domu, dotarliśmy wreszcie o 5tej rano :-/

A dziś, od samego rana mamy w Kołobrzegu słońce. Tak pięknie świeci :) jakby chciało przedłużyć nam pobyt na Goa ;)

A tam naprawdę gorąco było... :) ale i paskudnie brudno :(

Pozdrawiamy wszystkich serdecznie i dziękujemy za wsparcie :spoko

...don't worry, by happy.. :spoko spodobało mi się to :)

Bronek - 2016-02-16, 15:22

I po co to było ? Człowiek nie jest stworzony do latania , ledwo kamperem daje rade.

Aj jajaj...Taki duży......I , nie po to Discovery powstało , by szwendać sie tak daleko.

Witaj na ziemi ..... Tej ziemi. :wyszczerzony:

jurekf - 2016-02-16, 19:21

Witamy w domu :spoko
bogdan - 2016-02-16, 21:13

Endi napisał/a:
Tułaczka zakończona !!!
A tam naprawdę gorąco było... :) ale i paskudnie brudno

Witamy serdecznie, w tym pięknym, czystym i cudownym kraju! :spoko :spoko

maga - 2016-02-17, 20:53

Cytat:
Tułaczka zakończona !!!


Wszędzie dobrze ale najlepiej.... :bigok ... witajcie w domu :spoko

Endi - 2016-02-18, 21:16

maga napisał/a:
... witajcie w domu :spoko


WITAMY :)

Endi - 2016-02-18, 21:38

Agostini napisał/a:
....No i... nie powiem... byłoby miło gdybyśmy i my mogli coś później pooglądać. :bajer Cierpliwi jesteśmy, będziemy czekać. :)


Dziękuję za wyrozumiałość :) będę starał się wynagrodzić :spoko


Johny_Walker napisał/a:
Indie najbardziej mi się podobały, jak już z nich wyjechałem. :)


Indie dalej mnie intrygują, aczkolwiek już w domu, poczułem ulgę.

Misio napisał/a:

A w filmach rodem z Indii bije tyle miłości. :(


W Ameryce jest Hollywood a w Indiach, Bollywood - fabryka snów, która dalece odbiega od rzeczywistości. O jakiej tu miłości mowa, skoro kobieta traktowana jest jako istota drugiej kategorii. A może i czwartej ? :(

Endi - 2016-02-20, 20:07

Pobyt w Indiach zrelacjonuje jako fotoreportaż na podstawie materiałów własnych jak i ogólnie dostępnych informacji w przewodnikach bądż inter-sieci.

Podróż jak już wspomniałem (pomijając dojazd własny do Berlina) rozpoczynamy z lotniska Tegel dość krótkim 1h 20min lotem do Brukseli. O 10 20 startujemy Jet-Airways do Delhi. Bezpośredni lot bez zakłóceń, trwał 8 h. Ale zanim wylądowaliśmy samolot krążył przez 30 min nad miastem w oczekiwaniu na pozwolenie. Z wysokości 3000 m podziwialiśmy przeogromne nie mające końca, oświetlone po horyzont miasto. Niezapomniany widok.

Na lotnisku przy odprawie paszportowej na podstawie promesy w wydaniu elektronicznym, które trzeba mieć przy sobie, wbito nam w paszporty wizy.

Namastei India !!!! :spoko ( witamy w Indiach )

Endi - 2016-02-20, 21:09

cd Lotu
Endi - 2016-02-20, 21:46

Po wylądowaniu ....
Agostini - 2016-02-20, 22:13

Zaczyna się niepowszednia i oryginalna relacja. :bajer
Cieszę się Endi, że ją rozpocząłeś i także nam będzie dane troszkę uczestniczyć w tej Waszej przygodzie. ;)

No to na dobry początek i na te hinduskie upały, łyczek złocistego napoju będzie w sam raz. :pifko

Endi - 2016-02-20, 22:30

Andrzeju - Twój talent oratorski i subtelność, całkowicie mnie rozbraja ...dziękuję za browarek. Wspólnie wypity, znacznie lepiej smakuje .... :spoko
OMEGA - 2016-02-20, 22:31

Endi , Andrzeju pisz jak najwięcej i wklejaj zdjęcia będziemy razem z Wami podróżować, :spoko
:pifko na razie wirtualne ,

Endi - 2016-02-20, 22:44

Dziękuję Marianie :spoko

Tylko i wyłącznie, Wasze wsparcie kochani, za pomyślność i szczęśliwą podróż , budzi moją wdzięczność i w podziękowaniu tworzę tę relację.

:spoko

Tadeusz - 2016-02-20, 22:59

Andrzejku, bardzo liczę na Ciebie. :szeroki_usmiech

Na opis wrażeń i fotki.

Chociaż tak zwiedzę kawałek Indii. :ok

Na zachętę stawiam piwko. :spoko

WODNIK - 2016-02-20, 23:30

Początek relacji niespotykany i bardzo intrygujący, mam pewność że dalej będzie jeszcze ciekawiej.
Na dobry początek w te hinduskie upały :pifko
Pozdrawiam i czekam :spoko

Comsio - 2016-02-21, 00:48

Ja to jeszcze liczę w realu :szeroki_usmiech oczywiście w parku Żeromskiego. :wyszczerzony: :spoko
toscaner - 2016-02-21, 04:34

Przyłączam się do opijania relacji. :pifko
Podoba mi się, że piszesz szczerze jak jest, a nie ohh ahhh. Wiadomo, że każdy zakątek jest inny, inne są oczekiwania, a odczucia subiektywne każdy ma inne.
Widzę, że Hindusi też witają kwiatami jak na Hawajach. Może kiedyś wrzucę relację. :)
Z tym, że na Hawaje lecieć to trochę był hardcore. 29 godzin w samolotach w jedną stronę. :?
26h z powrotem. :-/
Dlatego wolę ostatnio tylko jeździć.
Ok przełączam się na tryb czytania i czekam z niecierpliwością na więcej. :spoko

Misio - 2016-02-21, 08:37

Kiedy oznajmiłeś nam że ruszacie do Indii, nabraliśmy wielkiej chęci poznania tego pięknego kraju. Jak sam to określiłeś, "kraj pełen kontrastów", przeludniony, pełen biedy i chorób a jednocześnie bogactwa i przepychu. Dzięki Ci, że chcesz się z nami podzielić swoimi wrażeniami, bo dotrzeć tam kamperem to raczej nie możliwe. Widzę że ciekawie opisujesz-zwracasz uwagę na detale co nas interesuje- i wklejasz ładne zdjątka, więc pozostaje nam tylko z niecierpliwością czekać. :pifko dla Ciebie za świetny początek i na resztę relacji. :bukiet:
bogdan - 2016-02-21, 09:35

Dobre zdjęcia, ciekawa opowieść. Czytamy i oglądamy z przyjemnością, bardzo fajnie, że jednak połączenie zdjęć i komentarzy daje najlepszy efekt… My już czekam na kolejną porcją. :pifko
Endi - 2016-02-21, 10:12

Misio napisał/a:
... Dzięki Ci, że chcesz się z nami podzielić swoimi wrażeniami, bo dotrzeć tam kamperem to raczej nie możliwe. ...


Indie ? - cholernie daleko do nich jest.
Pewnie wielu z nas zastanawia się, czy kamperem tam jechać ? Otóż, młodzi tak !!! jeśli marzą bądź tylko myślą o takiej wyprawie to wręcz nie ma wyjścia – jechać !!!!!! li tylko kamperem. Może w jakimś konwoju ? Młodzi zniosą wszystko, my 60 + już niekoniecznie. Podróż przez te wszystkie, niestabilne w dzisiejszej dobie kraje, wniesie z pewnością, zbyt wiele stresu.
A to akurat nam… najmniej potrzebne :spoko

Endi - 2016-02-21, 10:22

toscaner napisał/a:
... Wiadomo, że każdy zakątek jest inny, inne są oczekiwania, a odczucia subiektywne każdy ma inne...


Tak pokrótce, wybrane z przewodnika Berlitz - Indie.

Od niepamiętnych czasów Indie przyjmowały przybyszów i cierpliwie wprowadzały ich w swój świat a jednocześnie nie zamykały się na poglądy, ideały i obyczaje odmiennych kultur.
Z taką samą otwartością i gościnnością spotyka się współczesny turysta od pierwszego wejrzenia zauroczony różnorodnością tradycji i religii.
Indie są ojczyzną hinduistów, muzułmanów, chrześcijan, sikhów, dżinistów, buddystów i żydów, kolebką różnych ideologii, począwszy od komunistów wspierających chłopskie ruchy wyzwoleńcze po nacjonalistów hinduskich.

Bogactwo krajobrazu jest tu ogromne – od najwyższych na świecie łańcuchów górskich po tropikalne wybrzeża.
Indie to fascynująca mozaika ludów i miejsc. Kraj, który u zwiedzających wywołuje niejednokrotnie skrajne odczucia, nikogo jednak nie pozostawia obojętnym.
Od pradawnych czasów Indie są kolebką hinduizmu na bazie której, wyrósł między innymi buddyzm - jedna z głównych religii świata.
Różnorodne grupy etniczne z których większość zachowała do dziś swą tożsamość, przyniosły do Indii odmienne religie, sztukę, architekturę, języki, zwyczaje, literaturę, style muzyki i tańca, strukturę administracyjną, technologię i medycynę.
Zrozumienie w jaki sposób w tak ogromnym tyglu kulturowym, możliwe jest pogodzenie tylu przeciwieństw, bywa zadaniem niełatwym tak dla turysty ja i dla samych polityków indyjskich :)

JaWa - 2016-02-21, 10:24

Ciekawie się Andrzeju zapowiada, z niecierpliwością czekamy na relację. :spoko

100-tne piwko poszło

Endi - 2016-02-21, 10:30

Dzień pierwszy.

Przy śniadaniu spotyka nas miła niespodzianka. Otóż jeszcze tej samej nocy w hotelu pojawiły się kolejne grupki Polaków, które przylatywały z różnych kierunków do Delhi. Jedni przylecieli z Wa-wy przez Monachium, inni przez Dubaj, my z Brukseli pozostali włącznie z naszym pilotem przez Helsinki. To ci dopiero mieszanka cooo ??? Razem stanowiliśmy 40 osobową, dość wesołą grupę. Sami chrześcijanie, o przepraszam - jedna muzułmanka o tatarskich korzeniach.

Domyślacie się pewnie - kto zacz ?? ;)

maga - 2016-02-21, 15:24

My również z wielką ciekawością i przyjemnością będziemy śledzić Twoją opowieść po tym ciekawym kraju.
Jak już wspomniałeś kraju wielu kultur i religii,a co za tym idzie różnorodności i kontrastów.
Na początku Twoich postów wspomniałeś nawet o chaosie i totalnym brudzie,nędzy a nawet upodleniu człowieka w tym kraju,a więc nie tak jak to jest w innych cywilizacjach.

Znając Ciebie i Twoje pióro czekamy z niecierpliwością na dalsze odcinki Waszych przygód.

Aby nie zaschło w gardle przy pisaniu,tradycyjnie "zimny Lech" leci :pifko

bogdan - 2016-02-21, 16:39

Endi napisał/a:
Dzień pierwszy.

- jedna muzułmanka o tatarskich korzeniach.

Domyślacie się pewnie - kto zacz ?? ;)


Podziwiam urodę i odwagę tej muzułmanki o tatarskich korzeniach serdecznie Was pozdrawiam. :spoko

Endi - 2016-02-22, 11:51

Nie mamy zbyt wiele czasu, tylko 7 dni a więc zaraz po śniadanku, udajemy się do pierwszego pkt programu - Świątynia Białego Lotosu.
Bahaicka Świątynia indyjska jest najnowszą z siedmiu budowli wzniesionych w różnych częściach świata, ma niepowtarzalny charakter. Pozostałe świątynie wybudowane są w Sydney (Australia), Frankfurt (Niemcy), Panama City(Panama), Apia (West Samoa), Kampala (Uganda), Wilmette (Illinois,USA)
Każda z nich zaprasza wyznawców wszystkich religii i ludzi wszystkich ras do oddawania czci Stwórcy Wszechświata i wyrażaniem miłości między Bogiem i człowiekiem. Inspiracją projektu bahaickiej świątyni w New Delhi stał się lotos, kwiat o doskonałym i subtelnym pięknie, symbol czystości, który w Indiach nierozerwalnie związany jest z czcią Boską i religią.
Wiara Baha’i jest niezależną religią światową Boskiego pochodzenia, charakteryzującą się uniwersalnym zasięgiem, szeroką perspektywa, podejściem naukowym, humanitarnymi zasadami i dynamizmem, z jakim wywiera wpływ na serca i umysły ludzi. Wyznaje jedność Boga, uznaje jedność Jego Proroków i wdraż zasadę jedności i niepodzielności całej rasy ludzkiej.

Endi - 2016-02-22, 13:24

Trzema Głównymi Postaciami Wiary Baha'i są:
- Bab (1819-1850) Persja - zwiastun nowej Duchowej Osoby
- Baha'u'llah (1817-1892) niezwykle uzdolniony, inteligentny, wyróżniał się wiedzą. Pochodził z rodziny szlacheckiej.
- Abdul-Baha (1844-1921) najstarszy syn Baha'u'llaha wyznaczony na przywódcę wspólnoty bahaickiej i jedynego autoryzowanego imperatora Swoich nauk.

Motto Baha'u'llah'

Boże, spraw żeby światło jedności okryło całą ziemię, a pieczęć "Królestwo należy do Boga" naznaczyło jej ludów.

wbobowski - 2016-02-22, 14:50

No kurczę... Andrzejku, czyta się i ogląda jednym tchem.
:pifko poleciało, bo robi się gorąco

Endi - 2016-02-22, 17:11

Delhi - 12 mln mieszkańców a cała aglomeracja stanowi 22 mln ludzi. Drugie co do wielkości po Bombaju miasto w Indiach.

Trudno zwiedzać takie miasto nie mając podstawowych wiadomości o nim. Nie chcę Was zanudzać ale wydaje mi się, że tę garść informacji o tym wielkiej, pełnej dramatyzmu i burzliwej przeszłości mieście, warto przeczytać.

O Delhi mówi się, że jest miejscem, w którym przez tysiąclecia nabudowano na sobie i obok siebie siedem miast Delhi. Niedawne badania archeologiczne potwierdziły, że u źródeł powstania Delhi leży założenie w 1200 p.n.e. pierwszego z tych miast o nazwie Indraprastha. Było ono stolicą państwa Pandawów. Fakty te opiewa starożytny indyjski epos Mahabharata. W czasach Imperium Maurjów Delhi leżało na szlaku ważnych dróg ze wschodu na zachód. Początki obecnego Delhi wiążą się z założeniem przez klan Radźputów Tomara w 736 roku n.e. miasta Lal Kot. Radżpucki klan Cauhan rządzący miastem Adżmer zdobył ówczesne Delhi i zmienił nazwę miasta na Qila Rai Pithora.
W 1192 roku ostatni władca indyjski, książę Radżputów Prithwiradź Cauhan (1162-1192) zginął po zajęciu Delhi przez Mohammad Ghoriego. Dla miasta zaczął się czas panowania muzułmanów. Po śmierci Mohammada Ghoriego władzę objął jego generał i niewolnik zapoczątkowując tzw. dynastię niewolniczą. Z tego czasu pochodzi zbudowana w 1199 roku najwyższa na świecie wieża minaretu Kutb Minar. Panowanie muzułmańskie trwało aż do czasu zdominowania Indii przez Brytyjczyków. Powołany w 1206 roku Sułtanat Delhijski przetrwał aż do najazdu Mongołów w 1526 roku. Delhi była wówczas stolicą sułtanatu rządzącego prawie całymi Indiami, największym centrum sufizmu (mistyczna tradycja islamu). W tym czasie nastąpiła budowa fortów, które są częścią siedmiu miast Delhi.
Kwitnący okres przypadł na czas panowania Muhammada Tughlaka z dynastii Tughlaków (1320-1355), do momentu, gdy Timur z hordami mongolskimi spustoszył miasto zabijając 100 tysięcy jego mieszkańców i osadzając na tronie muzułmańską dynastię Sajjidów (1414-1451).
Islam królował w Delhi także, gdy w 1556 roku po wygranej bitwie armii Babura miastem, a z czasem i Indiami zaczęli rządzić Wielcy Mogołowie. Z tego czasu pochodzą takie zabytki Delhi jak Czerwony Fort i największy meczet w Indiach, Dżami Masdżid. Najsławniejsi z Wielkich Mogołów to Akbar (1542-1605), budowniczy nowej stolicy Fatehpur Sikri i Dżahan zwany też Szahdżahanem (1592-1666), który kazał dla swojej żony zbudować grobowiec Tadź Mahal. On też jest twórcą "siódmego miasta Delhi" nazwanego na jego cześć Shahdżahanabad. Powszechnie znane jest ono jednak pod nazwą Starego Delhi.
W lutym 1739 roku Delhi zostało splądrowane przez wojska szacha Iranu Nadir Szaha (1688-1747). Najeźdźcy wywieźli ze sobą sławny Pawi Tron Wielkich Mogołów, z którego władcy Persji, a potem Iranu rządzili do końca. Ostatni siedział na nim Mohammad Reza Pahlavi (1919-1980). W połowie XVII wieku w mieście za zgodą Mogołów rozpoczęła działalność handlową Brytyjska Kompania Wschodnioindyjska. W wojnach Wielkich Mogołów z południem Indii Brytyjczycy stawali po ich stronie. W tym czasie Delhi uniknęło najazdów. Tylko raz w 1752 było splądrowane podczas najazdu afgańskiegokróla Ahmeda Szaha Durrani (1724-1773).
30 grudnia 1803 Delhi zostało zdobyte przez wojska brytyjskie. Zarządca brytyjski pozwolił Wielkim Mogołom zachować tytuły i własność prywatną. W 1857 podczas powstania Sipajów powstańcy wraz z armią bengalską zaatakowali Brytyjczyków i dokonali wśród nich rzezi. Cztery miesiące potem Brytyjczycy odbili miasto, ale zdecydowali się przenieść stolicę do Kalkuty. Delhi stało się wówczas czasowo częścią prowincji Pendżab. Dopiero w 1911 roku król Wielkiej Brytanii Jerzy V ponownie przeniósł stolicę do Delhi, aby powstrzymać zabiegi muzułmanów o autonomię. W tym też roku burząc częściowo Stare Delhi Brytyjczycy rozpoczęli na brzegu Jamuny budować Nowe Delhi. Zaprojektowali je brytyjscy architekci - Edwin Lutyens (1869-1944) i Herbert Baker (1862-1946). W 1931 roku uznano je za stolicę Indii brytyjskich, a w 1947 niepodległych Indii.
Podczas podziału Indii Brytyjskich na Pakistan i Indie w 1947 roku ze strachu przed pogromem ze strony muzułmanów tysiące wyznawców hinduizmu i sikhizmu wywędrowało z Zachodniego Pendżabu i Sindhu do Delhi. Nadal liczba ludzi zjeżdżających z całego kraju do Delhi jest wyższa niż wskaźnik urodzin w mieście. Zamach na premiera Indirę Gandhi dokonany przez jej ochroniarzy − sikhów przyczynił się w 1984 roku do rzezi wśród wyznawców tej religii. Zginęło 2700 osób. Współcześnie miasto boryka się z problemami typowymi dla wielkich aglomeracji trzeciego świata, takimi jak przeludnienie, niskie standardy sanitarne i duże kontrasty w poziomie życia mieszkańców.

Endi - 2016-02-22, 19:34

Na koniec dnia odwiedzamy ...
Bramę Indii - jest zabytkiem zbudowanym przez Edwin Lutyensa ku chwale indyjskich żołnierzy, którzy zginęli w I wojnie światowej i na wojnach z Afganistanem.

Endi - 2016-02-22, 21:16

Dzień drugi

Pierwsze kroki kierujemy do Raj Gath, miejsca kremacji -

Mahatma Gandhi

Uchodził za polityka który rozwiązywał konflikty polityczne pokojowo bez przemocy uważając , że każda forma przemocy jest zła. Zasada niestosowania przemocy została przez Mahatmę poszerzona o tzw. Politykę swadeshi – czyli bojkotowanie zagranicznych, w szczególności brytyjskich, towarów. Taktyka ta, połączona z jego zachęcaniem do noszenia khadi (tkaniny własnego wyrobu) zamiast ubrań brytyjskich, przyniosła świetne rezultaty. Gandhi cały czas namawiał mężczyzn i kobiety, bogatych i biednych, do spędzania czasu na przędzeniu khadi jako przejawu poparcia dla ruchu niepodległościowego.
Strategia ta zaowocowała włączeniem do ruchu licznych rzesz kobiet, które wcześniej były bierne politycznie. Bojkotowano brytyjskie instytucje, takie jak sądy, fiskus, rezygnowano z zatrudnienia w urzędach państwowych, nie oddawano honorów brytyjskim tytułom i symbolom. Ruch ten bardzo umocnił ducha narodu hinduskiego. Jak nigdy wcześniej ludzie poczuli się silni.
Mohandas Gandhi pragnął Indii zjednoczonych i całkowicie wolnych w każdym znaczeniu tego słowa. Chciał, aby hinduiści i muzułmanie odnosili się do siebie z szacunkiem i przyjaźnią. Chciał, by każdy mógł dowolnie wyrażać to, co chce, czcić i wielbić własne dziedzictwo i kulturę z równoczesnym poszanowaniem odmienności innych. Pragnął aby kobiety były traktowane tak samo jak mężczyźni i żyły z godnością, poczuciem bezpieczeństwa i czerpały korzyści z własnego rozwoju. Mahatma żądał całkowitego wyeliminowania kastowości społeczeństwa oraz takiego samego traktowania wszystkich Hindusów.
Chciał, aby ludzie sobie wzajemnie pomagali, a szczególnie żeby bogaci wspierali biednych i szanowali się tak jak rodzeństwo.
Gandhi walczył i prowadził miliony Hindusów z wizją wolności osobistej i prawdziwego szacunku dla religii i życia w harmonii. Chciał, aby ludzie rozwinęli w sobie ducha braterstwa i miłości.
Zginął 30 stycznia 1948 roku z rąk zamachowca Nathuram Vinayak Godse, fundamentalista, skrajny radykał hinduski, który obarczał Gandhiego winą za rozdzielenie Indii na Indie i Pakistan.

Geniu - 2016-02-22, 22:03
Temat postu: indie
dzięki za dobra relacje i fotki stawiam piwo :spoko
Endi - 2016-02-22, 22:31

Jedziemy dalej ...Dżama Masdźid - Meczet Piątkowy
toscaner - 2016-02-22, 23:09

Endi butów nie kradną? :mrgreen:
bogdan - 2016-02-23, 08:12

Rewelacyjny watek, bardzo fajnie się go czyta. Bardzo realistyczny opis i musze przyznać świetne zdjęcia - reportaż super. Wyprawa, o której nie jeden z nas marzy, przynajmniej ja. Wrzucaj nadal foty z opisami. Gratuluje niezapomnianych wrażeń.
Endi - 2016-02-23, 14:26

toscaner napisał/a:
Endi butów nie kradną? :mrgreen:


Kradną a jakże :roll: nam pilnował butów, cichociemny Hindus :ok

Endi - 2016-02-23, 14:35

cd Meczet Piątkowy
Endi - 2016-02-26, 18:10

Po modłach w Meczecie zafundowano nam przejażdżkę rikszami po wąskich uliczkach Starego Delhi.
Endi - 2016-02-26, 19:42

Poniżej, analiza dotyczy, ile przeciętny mieszkaniec Indii pracuje na wymarzone dobra konsumpcyjne:

- Średniej klasy telefon komórkowy - miesiąc i 12 dni
- iPod Nano 8 GB - 2 miesiące i 18 dni
- Telewizor plazmowy 22 cali - 3 miesiące i 14 dni
- Standardowo wyposażony laptop - siedem miesięcy i 10 dni
- Miniaturowy samochód Tata Nano - 3 lata i 5 dni
- 60 metrowe mieszkanie w dużej metropolii - 45 lat i 250 dni
Marzenia się spełniają, pytanie tylko ile cierpliwości jesteśmy w stanie z siebie wykrzesać ?

Informacja zaczerpnięta z Bloga Adama.

papamila - 2016-02-26, 20:42

Jejku, ale brud
Endi, po coś się tam pchał?
:haha:

Endi - 2016-02-26, 20:55

papamila napisał/a:
Jejku, ale brud
Endi, po coś się tam pchał?
:haha:


No nie jest żle :) brud zdążyłem już zmyć :mrgreen: tylko jeszcze od czasu do czasu gardziołko należy przepłukać ;)

:spoko

Endi - 2016-02-26, 21:16

Indie to kraj z najszybciej rozwijającym się rynkiem telefonów komórkowych i ponad 700 milionami abonentów sieci komórkowych i to wszystko w kraju gdzie połowa ludności to analfabeci.
Rwaldi - 2016-02-26, 21:57

Relacja, fotki,ciekawostki z historii to wszystko super godne polecenia i uwagi a więc poleciało
:pifko

Endi - 2016-02-26, 22:20

cd ...handlowa promenada ;)

Bez komentarza...

Bronek - 2016-02-26, 22:30

Nie jestem badaczem innych kultur , religii i ekonomi , poziomu życia nacji obcych kulturowo.

A pić napój z palemką mogę przed kamperem , we własnym ogrodzie , nie w enklawach dla turystów.

Dzięki Endi już wiem , że w te rejony nie pojadę , Dicovery wystarczy .
Tym bardziej , że póki co, tv nie przekazuje zapachów.


Jak to mówią : " wolę własne śmieci"

Endi - 2016-02-26, 23:27

Bronek napisał/a:
Nie jestem badaczem innych kultur , religii i ekonomi , poziomu życia nacji obcych kulturowo.

A pić napój z palemką mogę przed kamperem , we własnym ogrodzie , nie w enklawach dla turystów...


No cóż, każdy ma swoją filozofię, każdy ma swoją enklawę, to tak na podobieństwo systemu kastowości w Indiach.
Właściwie to, czym ? - my ludzie, różnimy się od siebie ??? Oni też piją, może jednak bardziej wstydliwie ale jednak. Mnie posmakował ich rum np, nawet przywiozłem małą buteleczkę dla Ciebie na próbę.
Szkoda tylko Bronku, że jak już to w samotności wolisz ten napój z palemką pić.

Endi - 2016-02-26, 23:35

No i jeszcze kilka minut spędzamy na tej niezwykle malowniczej pełnej ekspresji promenadzie... ;)
Bronek - 2016-02-26, 23:46

Endi...litości :shock: Pojadę jutro na Janiska i złapię troche klimatu ...

Janiska ,dla niewtajemniczonych, to kołobrzeskie wysypisko.


Oni nawet w kosmos coś wysłali..?

Kilku moich znajomych , było i relacje są podobne.
W połowie z rozwolnieniem , czasem gorączką , ale to u tych bardziej ciekawych obcej kultury i kuchni.

Piwko dla dezyfekcji, to raz
Dwa , odwiedzę Cie jak skończy sie kwarantanna. :szeroki_usmiech

Tadeusz - 2016-02-26, 23:49

Bronek napisał/a:
Piwko dla dezyfekcji, to raz


Do dezynfekcji po czymś takim to tylko grzaniec. Ze spirytusu. :szeroki_usmiech

Endi - 2016-02-26, 23:56

Bronek napisał/a:
Dwa , odwiedzę Cie jak skończy sie kwarantanna.


Od 1-szego marca mogę poruszać się już kamperkiem. Gdzieś muszę pojechać kurna, choćby wokół komina ;) tak mi się marzy :szeroki_usmiech

Może i do Ciebie zajadę ? :)

Bronek - 2016-02-27, 06:48

Ja tradycyjnie na zakupy , pewnie do Juli w Słupsku.
Sezon rozpocznę w pierwszy weekend marcowy- zdjęciem pokrowca , przetarciem z brudu dachu itd. ( to w nawiązaniu do Indii).

Odwykliśmy od widoku biedy. I jawnej niesprawiedliwości.

Endi , cos o jedzeniu ........

izola - 2016-02-27, 09:44

Endi po przeczytaniu Twoich opowieści, jestem pod wielkim wraźeniem...z jednej strony przepiękne meczety i kolorowe zadbane parki, a z drugiej dzikie wysypiska śmieci towarzyszące ich życiu na codzień, bieda. bezprawie... :shock:
Endi za odwagę by tam pojechać ;) i za bardzo ciekawą relacje mocno zasłuźone :pifko

zbyszekwoj - 2016-02-27, 09:55

Endi napisał/a:
- Telewizor plazmowy 22 cali - 3 miesiące i 14 dni


Do wiadomości dla młodszych, nie tak dawno w Polsce ,na TV kolorowy Jowisz pracowało się ponad rok. :diabelski_usmiech

Endi - 2016-02-27, 13:41

Bronek napisał/a:
...Endi , coś o jedzeniu ........


Rząd indyjskiego stanu Bihar, zaleciły swoim obywatelom jedzenie... szczurów - podała w poniedziałek agencja Reutera.
Dzięki temu posunięciu władze Biharu, jednego z najbiedniejszych w Indiach, chcą w okresie rosnących cen żywności zmniejszyć udział ryżu w diecie swoich obywateli. Zdaniem tamtejszego departamentu pomocy społecznej, szczurze mięso jest zdrową alternatywą dla kosztownego ryżu czy zboża. W planach jest nawet wprowadzenie go do menu w restauracjach. Urzędnik departamentu pomocy społecznej Vijay Prakash wskazuje też na dodatkową korzyść płynącą z tej decyzji: "Dzięki temu uchronimy zboże". Według oficjalnych danych szczury zjadają niemal 50 proc. indyjskiego zboża znajdującego się na polach i w magazynach.
Szczurzym mięsem odżywiają się już biedniejsze grupy indyjskiego społeczeństwa.
W Delhi jest 12 mln ludzi i około 18 mln szczurów. Sytuacja w Bombaju wygląda jeszcze gorzej :?

Fotki zarejestrowałem na parkingu przy grobowcu Humayuna.

krzlac - 2016-02-27, 13:51

Endi napisał/a:
W Delhi jest 12 mln ludzi i około 18 mln szczurów.


Jak nie zaczną jeść krów to nie przeżyją - tylko po 1,5 szczura na głowę? Dla mnie za mało. Jadę na pólnoc po dorsze. :lol:

zbyszekwoj - 2016-02-27, 14:11

Kiedyś u nas powszechnie dodawali szczurze mięso do wieprzowej kiełbasy. Nawet smaczna była. :szeroki_usmiech
Endi - 2016-02-27, 16:40

Grobowiec Humajuna – kompleks budowli w Nowym Delhi, miejsce ostatniego spoczynku Humajuna (1508–1556), władcy Indii z dynastii Wielkich Mogołów(1530–1540, 1555–1556).

Z braku dodatkowych materiałów własnych, fotki 0297 i 0298 wykorzystałem z Wikipedi.

Endi - 2016-02-27, 19:46

krzlac napisał/a:
Endi napisał/a:
W Delhi jest 12 mln ludzi i około 18 mln szczurów.


Jak nie zaczną jeść krów to nie przeżyją - tylko po 1,5 szczura na głowę? Dla mnie za mało. Jadę na pólnoc po dorsze. :lol:


Wkradł się błąd, szczurów jak szacują jest 81 mln a nie jak podałem 18 :)

A to już prawie 7 na głowę :ok

A dorsze na północy mają nicienia...fuj :szeroki_usmiech

:spoko

krzlac - 2016-02-27, 20:01

Endi napisał/a:
A to już prawie 7 na głowę :ok


To wiele zmienia, jadę łapać szczury. :spoko

Comsio - 2016-02-27, 23:03

Tak miałem w 92roku wyląndowałem w Pireusie w nocy. Rano otwieram dzwi i o kur..... gdzie ja jestem. :(

Chodziły wypasione jak u nas koty , i zero reakcji na człowieka. ;)

JaWa - 2016-02-28, 10:09

Cytat:

Kiedyś u nas powszechnie dodawali szczurze mięso do wieprzowej kiełbasy. Nawet smaczna była.

Jadłeś z musztardką, czy lepsza była z chrzanem ?

JaWa - 2016-02-28, 10:13

krzlac napisał/a:
To wiele zmienia, jadę łapać szczury.


Pamiętaj żeby każdego szczurka poddać badaniu na włośnicę, bo możesz znaleźć się na "zielonych pastwiskach".

Jak Hindusi zaczną wpie....ć szczury to liczba ludności bardzo się skurczy :bajer

Geniu - 2016-02-28, 18:34

dzięki za dobra relacje i fotki stawiam piwo :spoko

Stawiam ponownie piwo,bo tamto się wylało :pifko

Endi - 2016-02-28, 19:59

Ostatnim punktem dnia drugiego jest...

Gurudwara Bangla Sahib – dom modlitwy Sikhów.

Sikhizm jest jedną z najmłodszych monoteistycznych i uniwersalistycznych religii świata. Narodził się w Pendżabie, w Północnych Indiach, w drugiej połowie XV w. Nie była to jednak całkowicie nowa religia, gdyż jej główna zasada, monoteizm, zgadzała się z podstawowym dogmatem obecnego w Indiach islamu, a wiele innych elementów jej doktryny pokrywało się mniej lub bardziej z hinduizmem. Pendżab stanowił wtedy swoistą bramę wejściową, przez którą do Indii przedostawali się przedstawiciele różnych grup etnicznych.

krzysztofCz - 2016-02-28, 20:03

Andrzej, wierząc w Twój obiektywizm w relacji, odechciewa się podróżować do tego śmietnika.
Zresztą... mój TomTom nie ma tamtych map. :diabelski_usmiech
Popieram Bronka... mamy bliżej na Janiska :szeroki_usmiech
Już lepiej chyba na te dorsze... na północ... :spoko

Endi - 2016-02-28, 20:23

Za założyciela religii sikhów uznaje się Guru Nanaka, ale i następnych dziewięciu guru.
Głównym celem Guru Nanaka była walka z podziałami kastowymi i utworzenie społeczności otwartej dla wszystkich ludzi.

Endi - 2016-02-28, 20:38

krzysztofCz napisał/a:

Popieram Bronka... mamy bliżej na Janiska :szeroki_usmiech ...


W „Barce” na sieciarni gorzej śmierdziało :szeroki_usmiech …ale kto to pamięta ? :haha:

Endi - 2016-02-28, 21:25

Słowo SIKH oznacza ucznia, który wierzy w Jednego Boga i nauki Dziesięciu Guru. Nauki zawarte są w Guru Granth Sahib – świętej księdze Sików.
Bajaga - 2016-02-28, 22:03

Bronek napisał/a:

Dzięki Endi już wiem , że w te rejony nie pojadę , Dicovery wystarczy .
"

Mam niestety podobne zdanie...
Z 10 lat temu wysłaliśmy ekipę tv do Delhi na 2 tyg. by coś tam kręcili. Standart: prowadzący, reżyser, dwóch operatorów i dźwiękowiec.
Napaleni byli jak szczerbaty na suchary :mrgreen: Ciepłe kraje, super wakacje za darmo a nawet jeszcze z zarobkiem, bajka! Wrócili tak wkur.ieni że mało mnie nie pobili (no, nie dałem się). Jeden podobno na Okęciu ziemię całował (no oczywiście nie był nadmiernie trzeźwy :lol: ) To co mówili o szczurach i syfie na ulicy, różnych insektach w hotelach, sraczce i kuchni która ich dobijała to można by zrobić extra komedię :haha:

bogdan - 2016-02-29, 07:22

:spoko :pifko
Endi - 2016-02-29, 07:35

Bajaga napisał/a:
Bronek napisał/a:

Dzięki Endi już wiem , że w te rejony nie pojadę , Dicovery wystarczy .
"

Mam niestety podobne zdanie...
Z 10 lat temu wysłaliśmy ekipę tv do Delhi na 2 tyg. by coś tam kręcili. Standart: prowadzący, reżyser, dwóch operatorów i dźwiękowiec.
Napaleni byli jak szczerbaty na suchary :mrgreen: Ciepłe kraje, super wakacje za darmo a nawet jeszcze z zarobkiem, bajka! Wrócili tak wkur.ieni że mało mnie nie pobili (no, nie dałem się). Jeden podobno na Okęciu ziemię całował (no oczywiście nie był nadmiernie trzeźwy :lol: ) To co mówili o szczurach i syfie na ulicy, różnych insektach w hotelach, sraczce i kuchni która ich dobijała to można by zrobić extra komedię :haha:


Pierwszy, który całował ziemię na Okęciu to nasz Papież JP :mrgreen: Drugim był Siwiec chyba z Kwaśniewskim :ok

Dla Twojej ekipy filmowej, wystarczyło kilka dni i chłopaki zrozumieli co w życiu najważniejsze ;) a najważniejsze jest zdrowie, potem miłość do Ojczyzny.

Ja po takich podróżach wracam z wielką pokorą do rzeczywistości do świata, ludzi, przyrody do ludzkiej egzystencji. Myślę, że wielu odczuwa to samo.

A swoją drogą, mieć kampera, okopać się na ogródku i oglądać w nim Discovery, dla mnie to jest co najmniej śmieszne :bigok

:spoko

Bronek - 2016-02-29, 08:59

Endi napisał/a:
A swoją drogą, mieć kampera, okopać się na ogródku i oglądać w nim Discovery, dla mnie to jest co najmniej śmieszne :bigok


Podobnie jak mieć kampera i lecieć w znoju i .... trzy dni do syfu egzotycznego, po to by zobaczyć ładne świątynie , brzydkie miasta i cudowną plaże .
Wstyd, tyle .

Ja przynajmniej sobie posiedzę w kamperku , brrrrrr zrobię, bączka puszczę .
Pokamperuję tanio ( silnik sprzedam ) , bezpiecznie , bo mam wyobraźnię i nie potrzebuję latać jak ptak by szczura zobaczyć .
Mój znajomy ma szczurka Egona , jest mądry i miły , biały co prawda ,ale jam rasista to mi pasuje.

Wstyd i naprawdę kraj zostawiać w potrzebie . :oops:

A jakby Cię Naród nagle potrzebował , a ty w chustce w "kucki" jesz, nie defekujesz .
To nie po naszemu , Prawdziwy Polak je przy stole i widelcem .
I chodzi w butach. Skarpetki ma całe co praewda , bo ich często nie pierze .

Mogę bez końca wytykać Ci niestosowność tej podróży !!!! :diabelski_usmiech

Trzeba było z sobą choć zabrać kluczyki do kampera :wyszczerzony: Mniej byś tęsknił !!

Zimno !!! a miałem już odpalać :(

Endi - 2016-03-01, 12:26

Dzień trzeci

Rano skoro świt, wykwaterowanie i opuszczamy hotel. W planie przejazd do Jaipur (Dżajpur) około 260 km.
Ale za nim opuścimy Delhi odwiedzamy jeszcze ...

Kutb Minar - minaret, wzniesiony w XIII w. z czerwonego piaskowca, o wysokości 73 m, średnicy 3 m u szczytu i 14 m u podstawy.

Misio - 2016-03-01, 20:00

Oj Endi, to chyba wyprawa życia. A jak to w życiu, czasem trzeba :pifko wypić. No to leci. :lol:
Endi - 2016-03-01, 20:49

Misio napisał/a:
Oj Endi, to chyba wyprawa życia. A jak to w życiu, czasem trzeba :pifko wypić. No to leci. :lol:


Tak, jak do tej pory chyba tak. Ale przyznam szczerze, że o "wyprawie życia" myślę już od pół roku, nawet poczyniłem pewne przygotowania. Mam np świetny przewodnik dla podróżujących kamperem :)
Fajnie byłoby pojechać tam, tak we dwie, trzy rodziny.

Dziękuję za piwko :spoko

bogdan - 2016-03-01, 20:57

:pifko :spoko
Endi - 2016-03-06, 13:19

Z Delhi do Jaipur jedziemy płatną autostradą. Droga dobrej nawierzchni.
toscaner - 2016-03-06, 13:27

Endi a w parku wodnym była woda? Czy jakieś inne wynalazki, po których przeciętnemu Europejczykowi by zlazła skóra?
Ja bym tam pił chyba tylko piwo, albo jakieś wino, bo wodę to strach.
Podziwiam odporność na widoki (zapachy?), bo zakładam, że więcej widziałeś, niż sfotografowałeś.
Stawiam pifko :pifko i to zasłużone, bo wybierać teraz fotki do pokazania to też trudne zadanie. Pewnie patrząc na niektóre czujesz jakbyś tam był. Dosłownie :)

Endi - 2016-03-06, 14:07

toscaner napisał/a:
Endi a w parku wodnym była woda? Czy jakieś inne wynalazki, po których przeciętnemu Europejczykowi by zlazła skóra?


Nie wiem czy była woda. Zdjęcia były robione podczas jazdy autokarem. Dzieci ci u nich nie brakuje a więc park wodny jak najbardziej potrzebny.

toscaner napisał/a:
Ja bym tam pił chyba tylko piwo, albo jakieś wino, bo wodę to strach.


Wodę pijemy tylko z orginalnie zakręconych butelek. Hindusi co ciekawe pijąc cokolwiek nie dotykają naczynia bądż butelki ustami. Napoje wlewają do buzi.

toscaner napisał/a:

Podziwiam odporność na widoki (zapachy?), bo zakładam, że więcej widziałeś, niż sfotografowałeś.


Czasami zapachy skutecznie odbierają apetyt.

Endi - 2016-03-06, 17:42

Dzień czwarty

Jaipur (Dźajpur) ze względu na kolor elewacji zabudowy, nazywany jest również Różowym Miastem.
Zwiedzanie (tylko z zewnątrz) zaczynamy od Hawa Mahal - Pałac Wiatrów.

Endi - 2016-03-06, 20:01

Niedaleko Pałacu Wiatrów znajduje się obserwatorium astronomiczne - Jantar Mantar.
bogdan - 2016-03-06, 20:25

:pifko :spoko
maga - 2016-03-06, 20:30

Od nas też leci :pifko :spoko
Endi - 2016-03-15, 22:19

Dzień jeszcze się nie zakończył :)

Jedziemy do oddalonego o 11 km od Jaipur ..

Fort Amer ( Amber )

Endi - 2016-03-15, 23:43

Fort - Pałac Amber
Kotek - 2016-04-15, 08:10

I co, to już koniec? :?
Wojciechu - 2016-04-15, 08:33

Egzotyka w każym calu. Chyba można się triochę zatracić w tych klimatach. Piękna podróż. Chętnie bym posłuchał relacji gawędziarskich - bo do tego dochodzą emocje rozmówcy. :spoko . Z przyjemnością stawiam :pifko
Endi - 2016-04-16, 08:39

prof-os napisał/a:
...Chętnie bym posłuchał relacji gawędziarskich - bo do tego dochodzą emocje rozmówcy...


...przy zachodzie słońca w obrotowej kawiarence... :)

Kotek napisał/a:
I co, to już koniec? :?


Końca nie widać ;) jeszcze trochę będzie... :spoko

Endi - 2016-04-16, 21:26

Krótki spacerek, ulicami Jaipur...

W Indiach jest tak...np. umiera człowiek na ulicy. Obok przechodzi tysiące ludzi i nikt nie reaguje, nikt go nie dotknie, co najwyżej pokiwają głową, pstrykną fotkę i pójdą dalej.
Przyjedzie policja, która też go nie dotknie. Pokręcą się, pogadają przez komórkę i odjadą. Nawet nie przesuną go pod płot czy trochę dalej. Będzie tak długo leżał, nawet 2,3 dni aż wreszcie przyjedzie ekipa i zabiorą zwłoki. Ta ekipa to ludzie z najniższego stanu (kasty) w Indiach, zwani - niedotykalni.
Tylko oni zajmują się oczyszczaniem ulic ze zwłok i ich paleniem. Z tej kasty wywodzą się również żebracy. Często się zdarza, jak porodzi się dziecko rodzice wyłamują mu bioderko bądż obcinają dłonie aby w przyszłości takie okaleczone poszło na żebry i w ten sposób pracowało na rodzinę.

Endi - 2016-04-16, 22:14

Ulice Jaipur c.d
Endi - 2016-04-17, 16:55

Dzień piąty

Wykwaterowanie i przejazd, około 260 km z Jaipur do Agry.
Kilka kilometrów za Jaipur odwiedzamy dość ciekawe miejsce – wzgórza Galta Ji. Wielowiekowy kompleks świątyń nawiązuje do żyjącego tu około 2500 lat wcześniej Pana Galta – mistyka, mędrca, cudotwórcy.

Endi - 2016-04-17, 18:23

Świątynia wygląda trochę jak pałac, zbudowana została w osiemnastym wieku. Jest w całości z różowego piaskowca i leży wśród wzgórz.
Endi - 2016-04-17, 18:45

Istnieje legenda, że święty Galta Ji spędził w tym miejscu całe swoje życie i wykonywał swoją "tapsay" (na podobieństwo jogi) przez 100 lat.
Endi - 2016-04-17, 20:53

Świątynia w niektórych przewodnikach widnieje pod nazwą Galwar Bagh, czyli Świątynia Małp. Małpy, które zamieszkują to miejsce to Makaki Rezsus.
Przed wejściem do świątyni można nabyć prażone orzeszki ziemne, mała torebka 20 rupii To świetny przysmak dla małpek. Bywają jednak bardzo agresywne i potrafią okraść turystów z czegokolwiek . Tubylcy podkarmiają je strączkami fasolki co znacznie czyni je łagodniejsze.

Endi - 2016-04-18, 07:42

Kompleks świątynny, wybudowano w miejscu naturalnego źródła. Wody tego źródła wypełniają siedem świętych basenów (Kunds). Wśród nich, najświętszym jest ‘Galta Kund’. Legenda głosi, że żródło nigdy nie wyschnie a zanurzenie się w wodzie oczyszcza z grzechów.

Krótki filmik - www.youtube.com/watch?v=uL9LOcem5Yc

Podczas rytualnego obmywania , zafascynowane kobiety wrzeszczą, podobnie jak małpy.

Rawic - 2016-04-18, 09:43

Endi, ja dopiero wczoraj zażyłem Twoja pigułkę, przyznaję się, przegapiłem, a to dlatego, że gdy Wy udawaliście ptaki lecąc do Indii, ja udawałem bałwana ślizgającego się z górki. Dobrze, że pokazałeś tak realistyczną, pełną fotorelację, bo ja już czuję się tak, jakbym tam był i nie muszę ustępować drogi krowom osobiście. Ja hindusów znam z ulic Wiednia, gdzie na skrzyżowaniach przy czerwonym świetle biegali wzdłuż samochodów, żeby sprzedać gazetę z parę groszy, bez względu na pogodę, w mroźna zimę, upalne lato, czy w czasie ulewy, szkoda mi ich było. Endi, dzięki :spoko
Endi - 2016-04-19, 10:04

Rawic napisał/a:
...Ja hindusów znam z ulic Wiednia, gdzie na skrzyżowaniach przy czerwonym świetle biegali wzdłuż samochodów, żeby sprzedać gazetę z parę groszy, bez względu na pogodę, w mroźna zimę, upalne lato, czy w czasie ulewy, szkoda mi ich było...


Tak, to dość częsty widok. Młodzi sprawni, biegają z gazetami bądź myją szyby aut. Żebrak na poniższych fotkach miał dużo mniej szczęścia. Wiele wskazuje na to, że to zasługa rodziców. Człowiek aby przeżyć jest zdolny do wszystkiego. U nich już tak jest, nie masz żadnych szans na awans w hierarchii społecznej :} w jakiej kaście się urodziłeś to i w takiej umrzesz.
Przykre to wszystko i trudno się z tym pogodzić ot tak :?

Świstak - 2016-04-21, 09:32

Póki co, jedyne co mnie szczerze przeraża to krowy i małpy. Szczury troszkę też, ale z nimi można jawnie walczyć...
Spośród wszystkich zwierząt na ziemi, najgorszymi zabójcami człowieka są komary. Jak tam to wygląda?

slawwoj - 2016-04-21, 09:47

Aruś co ty krowy się boisz ?? Krowa tylko ryczy i mleko daje. ale się nie gryzie :mrgreen:
Świstak - 2016-04-21, 10:37

Krowa, krowa.... A byk to nie krowa? Ja się boję wszystkiego co ma żądło!
Endi - 2016-04-21, 14:20

slawwoj napisał/a:
Aruś co ty krowy się boisz ?? Krowa tylko ryczy i mleko daje. ale się nie gryzie :mrgreen:


W Indiach krowa nie jest święta ale jest zwierzęciem powszechnie szanowanym. Jest traktowana niemalże jak bóstwo. Od zarania dziejów stanowiła główne źródło utrzymania. Dawała życie, mleko, mięso i ciężko pracowała w polu. Kto miał krowę to przeżył.
Dzisiaj rzeczywiście, krowy chodzą gdzie chcą i robią co chcą ale jeszcze dla wielu milionów hinduskich chłopów, mieć kilka czy nawet jedną krowę to popłatny biznes. Każda krowa dziennie wydala z siebie kilka placków kupy. W Indiach krowi nawóz (gobar) ma kilka zastosowań. Krowie placki uformowane jak w tortownicy, szybko wysychają na słońcu i służą np. za paliwo do ogniska kuchennego. Po wymieszaniu z gliną, stosowane są na elewację i pokrycie dachów szałasów-domków. A mając kilka krów stajesz się „poważnym” producentem materiału budowlanego ;)
Krowi placki w ostateczności odkupuje regionalna władza jako paliwo do pobliskiej elektrowni.

Byk, choć mleka nie daję to też kupę wali a bywa, że weżmie na rogi :mrgreen:

Endi - 2016-04-21, 18:40

Świstak napisał/a:
... Spośród wszystkich zwierząt na ziemi, najgorszymi zabójcami człowieka są komary. Jak tam to wygląda?...


Cały obszar Indii znajduje się pod wpływem monsunu, który przemieszcza się z południa na północ i z północy na południe i tak w kółko. To oczywiście jest przyczyną dużej wilgotności i dobrych warunków do rozwoju wszelkiego robactwa, karaluchów, muchów i komarów.
Pod czas naszego pobytu, bezpośrednio na ulicach lub tam gdzie zwiedzaliśmy nie było problemu komarów. Problem z komarami był tylko w hotelach. W pokojach co prawda, są po włączane smrody typu elektro Bros ale ta trutka to i mnie się udzielała. Najwięcej komarów jest tam gdzie największa wilgoć czyli w łazienkach. Podobnie było na Goa. Na plaży i w mieście zero komarów a w pokoju robiliśmy - moskitos safari. Nie było można okna otworzyć. Jak tylko open to od razu wlatywały nam do łazienki. Trochę te zarazy nas pokąsały w nocy a szczególnie małżonkę… ;)
Dobrze być mieć moskitierę nad łożem. Następnym razem na pewno kupię na miejscu, i haczyk do uwieszenia pod sufitem. Ze środków na komary, najlepsza polecana Mugga.

Komarów w Indiach jednak nie powinniśmy bagatelizować. Powszechnie wiadomo jakie choróbska roznoszą te paskudy. Niektórzy zalecają profilaktyczne szczepienia ale aby były skuteczne, należy zaszczepić się na kilka miesięcy przed podróżą chyba.

Jak tak patrzysz na to wszystko, na ten smród i brud to się zastanawiasz, kiedy przyjdzie deszcz monsunowy i zmyje wreszcie ten cały szajs do Gangesu… ??

Bronek - 2016-04-21, 20:07

:mrgreen:
Słonie pojadę do zoo. Krowy widziałem u babci.
Licheń jest piękny jak to piękne są elektrownie jądrowe.
Bollywood to włączę, Modę na sukces

Resztę Indii mam na wysypisku.
Za darmo, z panienkami, ........ nie mam ochoty. Nie pojadę nawet salonką limuzyną
Tylko karetka Rka, mnie może tam nieprzytomnego dostarczyć, bo na ulicy mi przeszczep nerki np. zrobią
Dla samego zaliczania nawet kobitki mi niepodchodziły
Nie jestem podróżnikiem ciekawym syfu i innych pbyczajów
PiPiKa - Prawdziwy i Polak i Katolik (siedzi na dupie. Tylko w nierzielę idzie do kościoła a potem do Hypermarketu


Endi dzięki, nie mam wyrzutów, że w odmienne cywilizacje mnie nie ciągnie.

Endi - 2016-04-21, 22:25

Bronek napisał/a:
...Endi dzięki, nie mam wyrzutów, że w odmienne cywilizacje mnie nie ciągnie.


Nie ma za co dziękować Bronku. W następnym wcieleniu będzie już tylko lepiej ;)
don't worry...be happy :spoko

Rawic - 2016-04-21, 22:36

Endi napisał/a:
dla wielu milionów hinduskich chłopów, mieć kilka czy nawet jedną krowę to popłatny biznes.
to czemu jakieś bezdomne mućki włóczą się po ulicach :ok
Bronek - 2016-04-21, 22:46

Jedno co fajne to reinkarnacja, pod warunkiem, że nie urodzę się w kraju w którym w nią wierzą. :mrgreen:
Ostatecznie mogę tam przyjść na świat , ale jako krowa. :aniolek święta krowa.

Den-tal - 2016-04-21, 23:10

Ja bym co do reinkarnacji w krowe i nawet ta swieta nie byl tak calkiem pewien gdyz Indie sa swiatowa potega w exporcie krowich skor. I wiadomo kto by pozniej na Tobie siedzial :confused . Indie to ogromny kraj i nie tylko sam smrod,brud i ubostwo, ale trzeba wiedziec gdzie jechac.Ale jesli sie nie podobaja Indie to polecam odwiedzenie Sri Lanki - ciekawie,ladne plaze i mozna ogladac wieloryby bez 3 swetrow i puchowej kurtki w odroznieniu od Norwegi.
Endi - 2016-04-22, 08:58

Den-tal napisał/a:
Ja bym co do reinkarnacji w krowe i nawet ta swieta nie byl tak calkiem pewien gdyz Indie sa swiatowa potega w exporcie krowich skor...


Tu nie o krowę chodzi a o bawoła wodnego ( indyjskiego ). Amerykańskie Ministerstwo Rolnictwa (USDA) mięso bawoła uznała i zaliczyła do wołowiny a to w konsekwencji, uczyniło Indie największym eksportera mięsa wołowego na świecie. Przychód z tego biznesu to około 5 mld dolarów rocznie.
W Indiach ze względu na przekonania religijne w wielu regionach obowiązuje ograniczenie uboju bydła a w szczególności krów. Bawoły wodne nie obejmuje taka ochrona, stąd też tak wielki eksport mięsa i skór.

Rawic - 2016-04-22, 09:04

Endi napisał/a:
Tu nie o krowę chodzi a o bawoła wodnego ( indyjskiego ).
Endi wysforował się na czołowego indologa CT, powodzenia :ok
Endi - 2016-04-22, 09:07

Rawic napisał/a:
to czemu jakieś bezdomne mućki włóczą się po ulicach


Włóczą się, bo mają takie prawo... :ok

Bezdomne ?? To tylko tak pozornie wygląda. Każda krowa, mimo wszystko ma swojego opiekuna.

Obecnie wielu wieśniaków migruje do miast zabierając ze sobą i krowy. Nawet jeśli się zdarzy, że starą krowę porzuci :lol: to zaraz znajdzie sobie innego co ją wydoi :spoko

Bronek - 2016-04-22, 09:15

Jeszcze raz dzięki Endi.
Jestem baranem, że nie od razu bydłem się stałem.

(pierwsze "zbydlęcenie" zaliczyłem dopiero w szkole średniej), potem znów zbaraniałem.

Chcę być krową.

Ps "Ty krowo" , w idyjskim sensie nie jest pejoratywne.

Ciekawe, niech ktoś spróbuje i da znać jak jest reakcja. Proponuję najpierw przedstawić motywy użycia tego zwrotu.

Rawic - 2016-04-22, 10:47

Bronek napisał/a:
Proponuję najpierw przedstawić motywy użycia tego zwrotu.
jaki motyw ?, jak dajesz się doić to jesteś jak krowa, jak jesteś twardy i atakujesz oraz brak uległości cię nie wzrusza to jesteś jak byk :ok
Bronek - 2016-04-22, 12:44

Takiś bohater :shock:

Ja dzisiaj np. nie zapytam b9m tchórz

"Ty krowo kochana, kiedy obiad będzie? "

" Kochana", może nie wystarczyć!

toscaner - 2016-04-22, 13:17

Bronek, Ty chyba musisz do tych Indii pojechać. :ok
marius - 2016-04-22, 14:08

Piękna, kolorowa fotorelacja. Stawiam remisowe (127/127) :pifko
Rawic - 2016-04-22, 21:23

[quote="Bronek"]Takiś bohater :shock:

quote] nie jezdem bohaterem, ino zodiakalnym bykiem :ok

Endi - 2016-04-22, 22:33

marius napisał/a:
...Stawiam remisowe (127/127) ...


Dzięki Mariusku, wyrównamy w Marinie po zupie .. :mikolaj

Endi - 2019-03-21, 21:39

GOA !!!...no właśnie a gdzie te GOA ??? :kwiatki:

Odnalazłem pendrive...pociągnę jeszcze trochę :oops:

:spoko

Endi - 2019-03-24, 21:39

Po tygodniowej objazdówce lecimy na tygodniowy wypoczynek.

Z Delhi do stanu Goa do miasta Vasco da Gama . Lądowanie na GOA Airport.
Z lotniska zabiera nas taksówka do ( jak pisałem ) ...

... hotelik "Longinhos beach". Pięknie położony przy plaży. Goście głównie Rosjanie , raczej ze wsi ;)
Leżymy i nabieramy kolorów. Temp. 35 ale idzie wytrzymać chłodzi nas przyjemna bryza od morza.
Poza hotelem brud jak wszędzie jedynie krowy "święte " nie spacerują po ulicach. Tutaj dominują katolicy.

Lepiej póżno niż wcale ;) .....Zapraszam .... :spoko

Endi - 2019-03-24, 22:10

GOA
Hotelik Longuinhos, nas na prawdę miło zaskoczył . Co prawda dopłaciłem chyba 100 $ aby mieć pokój z widokiem na ogród a nie na kuchnię ale tak funkcojnują na całym świecie.
Mięliśmy całodobową ochonę. Pokój klimatyzowany, ogólnie czysto, choć w łązince wytłukłem kilkanaście komarów.
Najbardziej podobał nam się ogród. Dużo zieleni, wyoczynek pod palmami, przejście drewnianym pomostem na plażę. Smaczne śniadania i więcej nam nie trzeba było.

Endi - 2019-03-26, 06:19

GOA
Colva Beach
Idziemy na plażę. Hotel w pierwszj lini do pokonania kilka kroków.

Endi - 2019-03-26, 07:57

GOA
Colva Beach cd.

gryz3k - 2019-03-26, 18:16

Wy, jak widzę byliście w bardziej turystycznej części Goa. My byliśmy w Goa południowym. /dalej od miasta Goa, jeszcze na południe od najstarszej plaży regionu czyli Agonda Beach, tej od hippisów/ Tam mniej hoteli a dominują domki przy plaży. Taka cisza i spokój. Rosjan brak. :spoko
Endi - 2019-03-26, 18:39

gryz3k napisał/a:
Agonda Beach, tej od hippisów


Aaaa, plaża hipisów !! Tam Cię pociągnęło ... gdzie w oparach używek wydumali ten aforyzm ... :szeroki_usmiech


Bóg stworzył trawę
a człowiek gorzałę
- komu ufasz
...Piotrze ? :spoko

Endi - 2019-03-26, 18:59

GOA
Colva Beach cd...

W Europie luty brrrry.... a my na plaży :mrgreen:

...Słońce na plaży, na plaży słońce
I ten piach, co w stopy parzy
I morze szumiące
Słońce na plaży, na plaży słońce
Zęby szczerzy turnus świeży
Koc przy kocu leży
Yeah, yeah!
...

R.Szubert

https://www.youtube.com/watch?v=Dp-vGpVscic

gryz3k - 2019-03-26, 19:57

Endi napisał/a:
Bóg stworzył trawę
a człowiek gorzałę
- komu ufasz ...Piotrze ?


Wychodzi na to, że ja taki ogólnie ufny jestem. :haha: :spoko

Endi - 2019-03-26, 20:02

gryz3k napisał/a:
Endi napisał/a:
Bóg stworzył trawę
a człowiek gorzałę
- komu ufasz ...Piotrze ?


Wychodzi na to, że ja taki ogólnie ufny jestem. :haha: :spoko


Na haju do raju.... :mrgreen:

Endi - 2019-03-26, 20:22

GOA
Colva Beach cd...

Ktoś musi pracować aby inny mógł leniuchować.

Praca na plaży...a słoneczko w p...e parzy ;)

Endi - 2019-03-26, 21:53

GOA
Colva Beach cd...

Ahoj rybacy ! ...do pracy !!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group