Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Holandia - WYPRAWA DO HOLLANDII, BELGII i FRANCJI

rafalcho - 2008-06-18, 13:22
Temat postu: WYPRAWA DO HOLLANDII, BELGII i FRANCJI
Witam,

W dniach 23.06 - 14.07 jedziemy na "podbój" krajów Beneleuxu i pólnocnej Francji .... :wyszczerzony:


Aktualnie trawają "gorączkowe" przygotowania do naszej rodzinnej wyprawy. Szykowanie samochodu, pakowanie, przygotowywanie trasy ....... siedzę nad przewodnikami zakupionymi na Allegro i ustalam miejsca "godne" odwiedzenia, aby stanowiły atrakcję dla naszych pociech ........


Postaram się w miarę na bieżąco podawać Wam relację z naszej "eskapady".


Pozdrawiam

Rafał

martes - 2008-06-18, 13:59

Super.... szczekamy.... i zazdraszczamy....

jak to mawia mój kolega : jeszcze raz chciał bym pojechać do Holandii już raz chciałem
:haha:

Tadeusz - 2008-06-18, 15:01

rafalcho napisał/a:
jedziemy na "podbój" krajów Beneleuxu i pólnocnej Francji .



Rafale, dopiero niedawno tam byliśmy. Jeszcze jesteśmy pod wrażeniem. Służymy pomocą jeśli jej potrzebujesz. Nam Twoja pomoc przy planowaniu wyjazdu do Danii bardzo pomogła. Dziękujemy. :-D

Życzymy udanej, radosnej eskapady i koniecznie odwiedżcie z dziećmi Amsterdam. Popływajcie po kanałach i na szerszych wodach Het Ij, a przede wszystkim odwiedżcie niezwykle dla dzieci atrakcyjne muzeum techniki: NEMO. Błogosławić Was będą do końca życia. :-D

papamila - 2008-06-18, 15:58

rafalcho napisał/a:
ustalam miejsca "godne" odwiedzenia, aby stanowiły atrakcję dla naszych pociech

polecam Wam paryskie muzeum techniki w dzielnicy La Defance- rewelacja dladzieci i dorosłych
Można na żywo i własnoręcznie dowiedzieć się wiele o technice. Oprócz tego olbrzymie kino z efektami specjalnymi i np. łódż podwodna wyciągnięta na brzeg.
No i Disneyland

f68 - 2008-06-19, 08:12

potwierdzam całkowicie przedmówce
muzeum techniki niesamowite
a w disneylandzie zatęskniłem za dzieciństwem ahhhh gdyby tak czas cofnąć

rafalcho - 2008-06-21, 08:05

SOBOTA 21.06.2008

Trwają ostatnie przygotowania, samochodzik odebrany, bo był na przeglądzie i drobnych naprawach w firmie COVER. Zrobiłem nowy dddłłłuuugggiii bagażnik na rowery (teraz długość kampióra z rozłożonym bagażnikiem to prawie 7 m :wyszczerzony: )

Dziś jeszcze ostatnie przygotowania trasy (HOLANIDIA już przygotowana) , pozostała jeszcze BELGIA i północna FRANCJA. Przygotowanie kamperka, box na dach i .... upchanie tych WSZYSTKICH rzeczy , które naszykowała żonka na wyjazd (gdzie się to kurna pomieści w tym naszym "olbrzymie" :?: :?: :?: )

Ruszamy jutro po południu, pierwszy cel - BREMA


PS.

Przed wyjazdem, jeszcze wrzucę fotki spakowanego kampiórka.

Pozdrawiam

Rafał


:spoko

f68 - 2008-06-21, 08:13

no koniecznie i szerokości
ja jutro bede walczył z pakowaniem

wmich - 2008-06-21, 16:32

Powodzenia. Niech Wam wiatraki pomagają.
Odwiedźcie fabryki porcelany holederskiej, kupcie w Goudzie pyszne serki. :spoko

prezesuu - 2008-06-22, 19:10

Szerokości i wysokości wam życzymy. Jak wrócicie to Was nawiedzimy z chlebem i nie tylko. :spoko
rafalcho - 2008-07-03, 02:33

Poniżej przedsatwiam dziennik naszej wyprawy.

Fotki pokażę po powrocie

Niedziela, 22.06

Nadszedł dzień wyjazdu. Od rana dokończenie mycia, woskowania i doprowadzania samochodu do stanu „gotowości bojowej”. Pakowanie, a wręcz …. upychanie rzeczy we wszystkie możliwe „miejsca” w samochodzie. Na 2 czy 3 dni przed wyjazdem kupiłem i założyłem BOX dachowy , dzięki któremu … kilka problemów z zabraniem rzeczy się rozwiązało ;-)

Około 21 zakończyłem „walkę” i na chwilę się jeszcze zdrzemnąłem .Obudziłem się (dzieci mnie obudziły) o 23 i ruszamy. Jeszcze tylko wizyta pożegnalna u rodziców i …. Kierunek Świecko.

Poniedziałek, 23.06

Około 1.00 w nocy z niedzieli na poniedziałek minęliśmy rogatki Łodzi. Rodzinka legła spać, a ja „za fajerką”. Obiecałem, że jak będzie mnie nużyła „senka”, to na pewno się zatrzymam i położę spać.

Na autostradzie w stronę Poznania duży ruch … ruszyły wszystkie TIR`y, które pauzowały w weekend i razem ze mną jadą w stroną granicy. Kilka przystanków na „wsparcie polskiego przemysłu tytoniowego” i około 4.00 byłem w Nowym Tomyślu. Na wylocie z autostrady korek. TIR zbyt szybko wszedł w zakręt i „położył się” na boku.

Po około 0,5 gosziny stania droga została udrożniona. Na rondzie … kolejny korek …. Tym razem nie wyrobił autobus … na szczęście nic się nikomu nie stało. Kolejne kilkanaście minut w ślimaczym tempie.

Do granicy były jeszcze 2 „wahadełka” i suma sumarum Odrę przekroczyliśmy około 8 rano !!!

Senka przestała mnie morzyć, więc jedziemy do pierwszego celu naszej „eskapady” … Stadion WERDER`u w BREMIE. Około 50 km przed Magdeburgiem stanęliśmy na śniadanko. Bułeczki , kawusia i ……. Dalej w drogę. Do BREMY dojechaliśmy około 16. Kilka zdjęć przed stadionem, weszliśmy do sklepu z pamiątkami i Muzeum WERDERU. Wsparliśmy klub kwotą 12,5 Euro – tyle kosztowały bilety wejściowe. „Rzut oka” na pytę boiska. Obeszliśmy spacerkiem cały stadion wraz z 14-ma !! !! !! boiskami treningowymi. Prawie na każdym trenowały młodsze i starsze dzieci. Już wiem, dlaczego tak „przeciętnie” wypadliśmy na Euro ……. Zaplecze piłkarskie polskie i niemieckie ……. dzieli przepaść !! !!

Wróciliśmy do kamperka, otworzyłem jeszcze laptopa i musiałem wykonać jeszcze kilka służbowych zadań. Był przy stadionie punkt dostępowy WiFi … więc odebrałem i wysłałem kilka e-maili.

Beata przygotowała w miedzy czasie obiado-kolację i ruszyliśmy dalej …. Kierunek HOLANDIA.

Około 1.00 w nocy dotarliśmy do pierwszej atrakcji holenderskiej części naszej „eskapady”.

rafalcho - 2008-07-03, 02:35

Wtorek, 24.06.2008

Wstaliśmy około 9.00, zaraz po śniadanku poszliśmy na zwiedzanie ORVERTLE. Jest to miasteczko składające się z kilkudziesięciu domów, gdzie odbywają się pokazy, jak żyli i pracowali Holendrzy 100 lat temu. Byliśmy w domu , gdzie wyrabia się holenderskie drewniaki (nie wiem jak nazwać tą profesję …. Szewc czy stolarz ;-), u kowala, w manufakturze produkującej i barwiącej tkaniny, uczestniczyliśmy w pokazie wytwarzania przedmiotów ze szkła … była jeszcze mleczarnia, gdzie wyrabiali ser. W tej wiosce spędziliśmy kilka godzin, wróciliśmy do kamperka na późny obiadek i pojechaliśmy na tamę Afsluitdijk.

Kilka informacji o tamie TUTAJ

Tam zrobiliśmy sobie sesję fotograficzną przy zachodzie słońca nad Morzem Północnym i sztucznym jeziorze Ijsselmeer. Strasznie wiało, ale widoki są tego warte. Zrobiliśmy sobie na tamie kolacyjkę i „pomknęliśmy” do Enkhuizen. Tutaj zaplanowaliśmy kolejną nockę. Chciałem zaparkować pod Zuiderzee Museum, ale niestety był zakaz wjazdu na parking dla kamperków. Ciasnymi uliczkami portowymi (ledwo co się mieścił nasz bądź co bądź niewielki kamperek) wyjechaliśmy na przedmieścia i zaparkowaliśmy na nockę przy stacji benzynowej ESSO.

rafalcho - 2008-07-03, 02:37

Środa, 25.06.2008

Wstaliśmy i okazało się, iż jest już 12.00 w południe !! !! , nie było już za bardzo czasu na zwiedzanie Zuiderzee Museum i podjęliśmy decyzję, iż udamy się do Delfinarium w miejscowości Harderwijk. Dotarliśmy pod delfinarium około godz. 14.30 i zostaliśmy poinformowani , iż w delfinarium jest tyle atrakcji, że te 3 godziny do zamknięcia, to zdecydowanie za mało aby zobaczyć wszystkie atrakcje.

Przestawiliśmy kamperka (parking pod delfinarium jest płatny) na osiedle mieszkalne, gdzie go zostawiliśmy i wsiedliśmy na rowerki, aby zwiedzić Harderwijk. Zjeździliśmy całe centrum (pokonaliśmy ponad 15 km na rowerkach) i wróciliśmy do kamperka. Zostaliśmy na osiedlu na noc, przemiła kobieta, przed której domem zaparkowaliśmy, powiedziała, iż nie ma problemu abyśmy przed jej domem nocowali.

:spoko

MariuszB - 2008-07-03, 11:01

Rafał... powodzenia w wyprawie :spoko i czekamy na dalsze relacje + może jakieś foto :spoko
paf - 2008-07-03, 11:05

rafalcho, jak to czytam to normalnie czuję że Twoje posty wykorzystam jako kolejny plan wyprawy ;) - tak trzymać - powodzenia i bawcie się dobrze - szerokości i wysokości :spoko
Tadeusz - 2008-07-03, 11:16

Piękna podróż, Rafale. Rzeczywiście atrakcji dla dzieci co nie miara, a wiem, że pod tym kątem planowaliście podróż. Powodzenia w dalszej drodze.
Przydałyby się jakies zdjęcia! :-D

prezesuu - 2008-07-03, 17:42

rafalcho, ładniutka wyprawa, no, no! :ok
rafalcho - 2008-07-05, 13:45

Czwartek, 26.06.2008

Wstaliśmy o 8.00 (nastawiliśmy sobie budzik ;-) i na rowerkach podjechaliśmy pod delfinarium. O 10.00 weszliśmy do środka i …….. okazało się iż co około 30 minut rozpoczyna pokaz różnych zwierząt morskich. Oprócz oczywiście pokazów delfinów, były jeszcze foki, uchatki, słonie morskie i ogrom innych atrakcji dla dzieciaków. Po wyjściu z delfinarium, zrobiliśmy małe zakupy w napotkanym supermarkecie i pojechaliśmy do kamperka się spakować. Podczas ruszania i ustawiania kolejnego punktu na Automacie …. nastąpił tzw. twardy reset mojego PDA (palmtop) ………. i okazało się , iż po wgraniu aktualizacji nie zrobiłem beckap`u (ale leciały gromy z jasnego nieba, nie przystoi mi tutaj ich cytować) … Tak de facto zostaliśmy bez nawigacji ….. ;-(

Po uspokojeniu się troszeczkę, ruszyliśmy w stronę kolejnego miejsca naszych wojaży , a mianowicie WALIBI PARK (duży rodzinny park rozrywki). Po dojechaniu na miejsce stwierdziliśmy, iż parking tuż przy samym parkiem jest zamknięty na noc, więc podjechaliśmy do najbliższego miasta Elburg, gdzie podjechaliśmy do portu i uzupełniliśmy zapasy wody, opróżniliśmy kasetę toalety. Po wieczornej kąpieli i kolacji wróciliśmy pod WALIBI PARK, i na otwartym parkingu stanęliśmy jako jedyni i poszliśmy spać.


Strona o DELFINARIUM

:spoko

rafalcho - 2008-07-05, 13:46

Piątek, 27.06.2008.

Rano obudził nas … deszcz ;-( (do tej pory była rewelacyjna słoneczna pogoda), już zaczęliśmy myśleć o zmianie planów, aż tu zza gęstych chmur wyjrzało słoneczko ;-) („niebiosa” mają nas pod opieką) Szybciutko się ubraliśmy, naszykowaliśmy prowiant i … podjechaliśmy na bliższy parking, gdzie trzeba było uiścić opłatę parkingową (7,50 Euro). Będąc w Delfinarium, otrzymaliśmy kartę rabatową na inne atrakcje i udało nam się zaoszczędzić po 4 Euro na osobę. Sam park… REWELACJA, ciężko tu w kilku zdaniach wyczerpać temat WALIBI, ale po dość szybkim „zaliczaniu” kolejnych atrakcji … okazało się, że dochodzi 17 i … zamykają już park. Całą rodziną jeździliśmy na kolejkach górskich (było tam ich 4), kręciliśmy się na wielu karuzelach, skakaliśmy na Bangi dla dzieci, pływaliśmy wagonikami w rynnie z wodą , jeździliśmy samochodami i odwiedziliśmy całą masę atrakcji, które przygotowali Holendrzy dla zwiedzających.

Srrona o WALIBI WORLD

Po wyjściu z parku podjechaliśmy ponownie do znanego już nam portu w Elburgu, gdzie oczywiście uzupełniliśmy zapasy wody i podładowaliśmy troszkę akumulatory. Kolejny etap to znany wszystkim most w Arnhem. Przy moście byliśmy około 22.30 i już szarzało. Udało mi się zrobić kilka fotek i rozpadał się deszcz, szybciutko musiałem wrócić do kamperka, gdzie ustaliliśmy, iż nastąpi mała korekta planów i na nocleg jedziemy … pod stadion PSV EINDHOVEN. Około 01.00 w nocy dotarliśmy pod stadion, gdzie zaparkowałem tuż pad stadionem i … poszliśmy spać.


:spoko

rafalcho - 2008-07-05, 13:48

Sobota, 28.06.2008

Wstaliśmy około 9.00 i poszliśmy na „obchód” stadionu PSV EINDHOVEN. Obeszliśmy cały stadion, weszliśmy do muzum klubowego, kawiarni i …i na lożę VIP`ów. Oczywiście masa fotek , pamiątki w sklepie klubowym i po 2-óch godzinkach wróciliśmy do kamperka.

Pojechaliśmy na małe zakupy do supermarketu i dalej jazda do kolejnej atrakcji – Muzeum samochodów – AUTOTRON zlokalizowanej przy autostradzie A59. Po dojechaniu na miejsce , okazało się , że właśnie do połowy lipca trawa remont i AUTOTRON jest zamknięty. Pojechaliśmy więc do najbliższego większego miasteczka – Saint Hertogenbosch. Pochodziliśmy po starówce, akurat trafiliśmy na targ i koncert jakiegoś rockowego zespołu holenderskiego. Zatankowaliśmy paliwo, wodę i .. udaliśmy się do Krainy Baśni – EFTELING. Chcieliśmy zaparkować pod EFTELING, ale okazało się , iż zamykają parking na noc, więc zawróciliśmy i podjechaliśmy do sąsiedniego miasteczka, gdzie zaparkowaliśmy przy stacji benzynowej , gdzie poszliśmy spać.



:spoko

rafalcho - 2008-07-05, 13:49

Niedziela, 29.06.2008

Rano zobaczyłem, iż przy stacji widnieje znak „No Parking”, więc przestawiłem samochód na parking w mieście , odpiąłem rowerki i na rowerkach pojechaliśmy pod EFTELING, co okazało się zbawienne , ze względu na ilość samochodów jaką zastaliśmy na parkingu.
Rowerki zostawiliśmy nieopodal bramy i poszliśmy do kolejki przy kasie (czekanie – około 15 min) pani kasjerka pozbawiła nas 110 Euro (cena biletu). Sam park …….. ciężko słowami opisać ……. Po prostu bajka !!!! w dosłownym tego słowa znaczeniu. Polecam wszystkim bez względu na wiek.

Więcej o parku DE EFTELING

lub TUTAJ


STRONA DE EFTELING

W parku byliśmy do 18.00 (o tej godzinie zamykają) i wróciliśmy do samochodu , zjedliśmy obiado-kolację i w trasę… tym razem do Utrechtu – pod muzeum kolejnictwa. Na miejsce dojechaliśmy około 23.00 Zaparkowaliśmy pod muzeum i poszliśmy spać.


:spoko



PS. Zamieszczone poniżej zdjęcia oddają tylko minimalną część tego co można robić i w DE EFTELING ... więcej na stronie, której link podałem powyżej

rafalcho - 2008-07-05, 23:55

Poniedziałek, 30.06.2008

Wstaliśmy rano, zjedliśmy śniadanko i poszliśmy do muzeum kolejnictwa. Oczywiście zdecydowanie mniejsza atrakcja od wczorajszej …….. ale trzeba przyznać, iż mieli Holendrzy rewelacyjny pomysł na muzeum. Można było zajrzeć w prawie każdy zakątek lokomotyw parowych, spalinowych, elektrycznych, wagonów osobowych, sypialnych zarówno tych „wiekowych” jak i nowoczesnych. Były wagony Orient-Express`u i masa, masa, masa innych atrakcji godnych zobaczenia.

Strona Muzeum : www.spoorwegmuseum.nl


Około 16 wyjechaliśmy z Utrechtu i skierowaliśmy się do Kasteel De Haar - największego zameku w HOLANDII z super parkiem, ale okazało się iż jak dojechaliśmy … zamek otwarty jest dla zwiedzających do godz. 17 ;-( , a poza tym cała fasada jest w remoncie ...

Strona o zamku : www.kasteeldehaar.nl

Zaparkowaliśmy w Amsterdamie pod stadionem AJAX`u , tuż obok stacji metra. Z powodu kłopotów z parkowaniem oraz cen za parkowanie w Amsterdamie. Stajemy tu na 2 dni.




:spoko

rafalcho - 2008-07-05, 23:57

Wtorek, 01.07.3008

Rano około 9.00 udaliśmy się na zwiedzanie Stadionu AJAX`u Amsterdam. Rewelacyjna monumentalna budowla, pod stadionem przechodzi droga szybkiego ruchu !! !! Tuż obok olbrzymie centrum handlowe. Na samym stadione byliśmy w Muzeum, sklepie z pamiątkami, i udało nam się niepostrzeżenie wejść na zaplecze stadionu (poza zorganizowanymi grupami) i weszliśmy bez mała na płytę boiska. Oczywiście masa fotek i kilka pamiątek w sklepiku.

Informacje o AMSTERDAM ARENA są TUTAJ

Ze stadionu udaliśmy się na stację metra, gdzie kupiliśmy bilety na (20 Euro !! !! w obie strony za nas i za 3 rowery). Podjechaliśmy na stację AMSTEL , ponieważ metro do połowy lipca ze względy na przebudowę CENTRAL STATION dojeżdża tylko do stacji Amstel.

Na rowerkach objechaliśmy część centrum Amsterdamu. Przy Central Stadion wsiedliśmy do Tramwaju Wodnego i popłynęliśmy na godzinny rejs po kanałach amsterdamskich. Później część najważniejszych zabytków odwiedziliśmy na rowerkach. Nie wchodziliśmy do środka, ponieważ nasze dzieciaczki nie do końca zainteresowane są oglądaniem dzieł sztuki Van Gogha czy Rembrandta. Około 23 wróciliśmy metrem do kamperka i poszliśmy spać.


:ok

rafalcho - 2008-07-05, 23:59

Środa, 02.07.2008

Rano około 8 pobudka , śniadanko i … na stację Metra, metrem do centrum i na rowerkach odwiedzanie kolejnych osobliwości godnych zobaczenia w Amsterdamie. Podczas jazdy koło Placu Rembrandta złapał nas deszcz i mieliśmy przymusowy 30 minutowy postój. Po wypogodzeniu pojechaliśmy do experymentarium Nemo – kolejnej atrakcji dla naszych dzieciaków. O 17 ogłosili , że już zamykają, więc wsiedliśmy na rowerki i pojechaliśmy przez Centrum i plac Dam na stację Amstel i metrem do kamperka. Zapakowaliśmy rowerki i pojechaliśmy w stronę skansenu Zaanse Schans.

Wieczorem około 20 dojechaliśmy do SKANSENU Zaanse Schans, w którym stoi obok siebie 8 wiatraków. Niestety skansen wraz z muzeum był czynny (jak większość atrakcji w Holandii) do godz. 18, więc pochodziliśmy sobie po skansenie wokół wiatraków (po 18 nie da sie wejść do nich) i robiliśmy kilka fortek nie wchodząc do środka domów i wiatraków w skansenie.

Tuż po zachodzie słońca – około 22.30 wsiedliśmy do samochodu, podjechaliśmy na stację, gdzie zatankowaliśmy paliwo oraz wodę, i pojechaliśmy do Hagi pod MADURODAM. Zaparkowaliśmy pod supermarketem AH i udaliśmy się spać.



:spoko

eeik - 2008-07-06, 08:34

Pięknie, Na pewno jadąc w te strony skorzystamy ze wskazówek :) ))

Widzę, że intensywnie / rowerowo było :) ))

Dembomen - 2008-07-06, 13:44

Hej!

Ładne wrażenia z ciekawych miejsc,które też chciałbym odwiedzić,rowerki to najpraktyczniejszy środek lokomocji ??,czekamy z niecierpliwością na trochę barwy-foto.
Powodzenia w dalszym zwiedzaniu i niech was nie ominą żadne atrakcje.

Hej!

prezesuu - 2008-07-06, 18:56

eeik, nie wszyscy mają rowery do tego co my. :szeroki_usmiech
My mamy do mania

rafalcho, Pięknista trasa, ale nie dla mnie - za szybko. :wyszczerzony:

rafalcho - 2008-07-07, 02:25

Czwartek, 03.07.2008

Rano podjeżdżając pod MADURODAM na jednej z muld zwalniających złamał się bagażnik na rowery …. ;-( Niestety musimy przeorganizować dalsze plany naszego wyjazdu, ponieważ rowery muszą podróżować z nami w środku samochodu ……. ;-(

Jednak złamany bagażnik nie miał wpływu na kolejną atrakcję … MADURODAM w Hadze , jest to Holandia w miniaturze. Spaceruje się pomiędzy najważniejsze budowlami w miniaturze.

Informacje są TUTAJ ; TUTAJ oraz TUTAJ

Po przechadzkach po MADURODAM i zabawach „na Ulicy Sezamkowej” – oddzielnej części zabaw dla dzieci w MADURODAM, udaliśmy się na nocleg do oddalonej o dwa kilometry miejscowości Scheveningen, gdzie zaparkowaliśmy w porcie na nocleg.



:spoko

rafalcho - 2008-07-07, 02:26

Piątek, 04.07.2008

Dziś dzień leniuchowania …… na ekskluzywnej plaży Scheveningen (tuż obok Hagi), opalanie i zabawy w Morzu Północnym. Około 17 wróciliśmy do kamperka na obiadek i około 20 pojechaliśmy jeszcze raz na rowerowy objazd urokliwego Scheveningen. Około 23 ruszyliśmy na poszukiwania wody i kolejnego miejsca na nocleg. Zatankowaliśmy na stacji TEXACO i podjechaliśmy do Kijkduin, kolejnej urokliwej miejscowości tuż obok Hagi. Poszliśmy jeszcze na krótki spacer po promenadzie (dzieci zostały w kamperku), po powrocie wystawiliśmy na zewnątrz rowerki i zapieliśmy je do słupa tuż obok samochodu i poszliśmy spać. Nie była to spokojna noc, ponieważ jak się okazało zaparkowaliśmy na drodze, którą wracała nad ranem holenderska młodzież z pobliskiej dyskoteki … było hałaśliwie i krzykliwie ;-(


:spoko

rafalcho - 2008-07-07, 02:32

Sobota, 05.07.2008

Rowerki z powrotem do kamperka i przestawiliśmy samochód obok centrum. Podczas parkowanie zahaczyłem lampką obrysową o znak na słupie i był lekki trzask. Wyszedł z domu zainteresowany co się stało mężczyzna i … „przemówił” do nas po polsku. Okazało się iż jest to nasz „fachowiec” od remontów na saksach w Holandii. Porozmawialiśmy kilka minut, oprowadził nas po domu, który remontował i użyczył nam prądu do podładowania akumulatorów.
Po wskazówkach naszego nowego znajomego z Prudnika udaliśmy się na rowerkach na objazd Hagi. Odwiedziliśmy kilkanaście osobliwości godnych zobaczenia w Hadze, byliśmy też pod Ambasadą Polski i na „pchlim targu”. Niestety pod Pałacem Królowej zaczęło kropić i do samochodu zagonił nas deszcz. W związku z tym, iż są wakacje nie posługujemy się często zegarkiem … a po powrocie okazało się iż 21. Obiado – kolacja, kąpiel i … przejazd do Wassenarr do Parku Rozrywki Duirnell. Na placu pod Duirnell stały 3 kamperki, masa samochodów osobowych na niemieckich „blachach” oraz 4 samochody osobowe z Naszego Kraju. Zrobiłem krótki obchód po parkingu i … wróciłem do kamperka spać ponieważ była 2-ga w nocy, a rano trzeba wstać ………




:spoko

Poniżej kilka fotek z Hagi

Romek - 2008-07-07, 11:47

Bardzo ciekawy opis twojej wyprawy. :kamp :powodzenia :dobrarob
Z zainteresowaniem przeczytałem ............... i jak znalazł ...........dla wszystkich udajacych się Twoim kamperowym śladem ..... :cotam :kciuki

kichote - 2008-07-07, 14:01

A ja jeszcze 5 dni do urlopu, ale kamera swojego nie mam,. a w tym roku niestety kieszenię wypłukałem na remont...
Pozdraeiwma
Pioter

rafalcho - 2008-07-09, 12:58

Niedziela, 06.07.2008

Wstaliśmy o 8.30, śniadanko i na tuż przed 10 w kolejkę do kasy. Dziś jest niedziela, więc masa holendrów całymi rodzinami przyjechała do DUINRELL . Zapłaciliśmy za wejście oraz parkowanie 94 Euro. Sam park rozrywki …. Cóż zupełnie inny niż wcześniej przez nas odwiedzone. Fajny na swój sposób, w każdym parku rozrywki są inne atrakcje i ciężko wprowadzać kategoryzację, co jest lepsze co gorsze, ale ten ma swoją niewątpliwą przewagę … Park Wodny TIKIBAD.
Sam parki jest czynny do 18, ale późnej weszliśmy do TIKIBAD … (połączenie AQUAPARKU z Krakowa z TROPIKANĄ z Hotelu Gołębiewski w Wiśle czy Mikołajkach). Na zjeżdżalniach (było ich 8 ), „dzikiej rzece” i kilku basenach byliśmy do 22. Do samochodu wróciliśmy około 22.30. Dzieci spać, a my uskutecznialiśmy małe sprzątanie w samochodzie i później przejazd do Rotterdamu pod stadion FEYENOORD`u z krótką przerwą na tankowanie wody na stacji SHELL. Pod stadion dotarłem około 2 w nocy. Zaparkowałem 100 metrów od bramy wejściowej i … spanko.

Na terenia parki DUINRELL jest kemping i można się tam na dłużej zatrzymać. W cenie pobytu jest możliwość kożystania z atrakcji parku. Więcej szczegółów TUTAJ


Poniżej kilka fotek z parku DUINRELL, do TIKIBAD nie zabraliśmy aparatu ... ;-(

:spoko

rafalcho - 2008-07-09, 17:55

Poniedziałek, 07.07.2008

Obudziliśmy się około 9.30 … a tu pada deszcz ;-( Po śniadanku było zwianie stadionu zakupu w sklepie z pamiątkami i podglądanie treningu pierwszej drużyny rotterdamskiego klubu. Przy schodzeniu z boiska treningowego kilku znanych piłkarzy złożyło autografy Konradowi na zakupionej wcześniej w „sklepiku fana” piłce ;-)

Około 16 udaliśmy się z powrotem do kamperka, obiadek i … pojechaliśmy do centrum Rotterdamu pod Euromaszt. Tam okazało się, iż około 17 zamykają i czynna jest już tylko winda do tarasu widokowego mieszczącego się na wysokości 93 m , w związku z powyższym kobieta wpuściła nas gratis ;-) (oszczędziliśmy ładnych kilka Euro).
Po zobaczeniu i obfotografowaniu całej panoramy Rotterdamu zjechaliśmy na dół i przejechaliśmy kamperkiem do ścisłego centrum, gdzie przesiadliśmy się na rowerki zrobiliśmy objazd ścisłego centrum.

Sam EUROMAST ma 185 m wysokości, 3 punkty widokowe. Wiecej TUTAJ i TUTAJ

Do samochodu wróciliśmy około 23, kolacyjka, mycie i … rodzinka spać, a ja w drogę w kierunku Brukseli. Około 3 w nocy dość mocno morzyła mnie już „senka”, więc zatrzymałem się na parkingu w okolicach Mechelen obok stojących tam 2-óch kamperków (holenderskiego i litewskiego) i spanko.



:spoko

A teraz kilka fotek ...

rafalcho - 2008-07-10, 23:06

Wtorek, 08.07.2008


Pobudka około 10. Szybkie mycie, śniadano i podróż do Brukseli pod stadion Anderlechtu. Droga minęła dość szybko, na przemian padał deszcz i świeciło słoneczko. Pod stadionem byliśmy koło 13, odwiedziliśmy FanShop i małe muzeum (nieporównywalnie gorsze niż w poprzednich klubach) i niestety nie udało nam się wejść na boisko. Wróciliśmy do samochodi i pojechaliśmy pod Atomium, gdzie zwiedziliśmy jedną z największych atrakcji Brukseli – Atomium, czyli model atomu żelaza o wysokości 100 m zbudowany z okazy Expo, które odbyło się tutaj w Brukseli w roku 1958.

Następnie poszliśmy do MiniEuropy, czyli Europy w miniaturze, gdzie pokazane są w miniaturze najważniejsze budowle zjednoczonej Europy. Polska „reprezentowana” była przez gdańską Fontannę Zygmunta i pomnik upamiętniający zamieszki w Gdańsku w 1970 roku.

Aha ... i dają przy wejściu do MINI EUROPE przewodniki po polsku.

ATOMIUM

Mini EUROPE po polsku TUTAJ i TUTAJ

Mini EUROPE też możesz zobaczyć TUTAJ

Po zwiedzaniu około 20 poszliśmy do kamperka , gdzie zjedliśmy kolację i pojechaliśmy na poszukiwanie wody, na którejś z rzędu stacji znaleźliśmy wodę i zatankowaliśmy się „do pełna” podłączyliśmy do prądu i poszliśmy spać.

:spoko

rafalcho - 2008-07-12, 13:56

Środa, 09.07.2008

Wstaliśmy koło 9.00. Niestety pada drobny deszczyk …. ;-) Przejechaliśmy kilkaset metrów w stronę centrum i zatrzymaliśmy się na drobne zakupu pod hipermarketem Carefour (niem wiem jak się to pisze) a po wyjściu zjedliśmy śniadanko.

Pojechaliśmy do centrum i zaparkowaliśmy tuż przed strefą płatną (znalezienie miejsca parkingowego w centrum Brukseli graniczy z cudem ;-) . Wypakowaliśmy rowerki i pojechaliśmy w tym nadal siąpiącym deszczyku na Grand Market - główny plac Brukseli.

Niestety ścisłe centrum jest „strefą pieszą”, więc zapieliśmy rowerki i poszliśmy na pieszy „obchód” zabytków starego miasta. Weszliśmy do informacji turystycznej, gdzie przemiła pani dała nam mapkę Brukseli.

Odwiedziliśmy oczywiście osobliwość godną zobaczenia – Makinnen Piss (siusiającego chłopca). Pochodziliśmy troszkę po centrum i wsiedliśmy na rowerki i pojechaliśmy do Górnego Miasta. Podczas zwiedzania zabytków Górnego Miasta niestety zaczęło dość mocno padać i musieliśmy szybko wracać do kamperka.
Po powrocie do samochodu przebraliśmy się (byliśmy cali mokrzy) i zjedliśmy obiado-kolację.
Około 19 ruszyliśmy pod Parlament Europejski. Niestety już był zamknięty, więc pochodziliśmy pod Parlamentem (na szczęście przestało już padać), zrobiliśmy kilka zdjęć i wróciliśmy do auta.

Pojechaliśmy do Waterloo, miejsca przegranej bitwy Napoleona Bonaparte. Na polach Waterloo poległo 45 tys. żołnierzy i okoliczna ludność usypała kopiec o wysokości 100 metrów. Podjechaliśmy pod ten kopiec (wejście na kopiec już było zamknięte) zrobiliśmy kilka fotek i pojechaliśmy na stację benzynową JET, gdzie zatankowaliśmy wodę i wykąpaliśmy się. Po zakończeniu wieczornej toalety rodzinka położyła się spać, a ja za kierownicę i w drogę do Luksemburga, i do przejechania jakieś 200 km.

Zaraz po przekroczeniu granicy Państwa Luksemburg zaskoczyło mnie to, iż wszyscy zjeżdżają na pierwszą stację benzynową. Okazało się, że cena paliwa jest zdecydowanie niższa od cen belgijskich (Diesel w Luksemburgu – 1,26 Euro, a w Belgii – 1,49 Euro) Ja również zatankowałem za 50 Euro i na olbrzymim parkingu za stacją zaparkowałem wśród innych belgijskich i holenderskich kamperków i poszedłem spać (była 3 w nocy)


:spoko


Kolejne zdjęcia z Brukseli i Waterloo dodałem jako osobny post.

:spoko

rafalcho - 2008-07-12, 14:08

Piątek, 11.07.2008

Wstaliśmy około 9.00, rodzinka poszła na drobne zakupy, a jeszcze odsypiałem „nocną jazdę”. Po zakupach zjedliśmy śniadanko i dalej w drogę. Niestety piątek nie jest najlepszym dniem do podróżowania po Niemczech … korki … (a na dodatek w połowie landów właśnie zaczęły sie wakacje). Coś strasznego, nie będę Wam tu cytował jakich słów używali polscy kierowcy na CB, ale musiałem wyłączyć radio, bo nie dało się tego słuchać). Ze względu na kilka zwężek podróżowaliśmy w tempie „średnio aktywnego żółwia”. Około 16 dotarliśmy do Eisenach, zjechałem pod MarktKauft, gdzie wydaliśmy resztę posiadanych Euro na chemię, słodycze i inne „duperele” ;-)

Po zakupach zjedliśmy kolację i wykąpaliśmy się i powtórnie ten sam wieczorny rytuał, rodzinka spać, a je dalej za kierownicę … :szeroki_usmiech .

W okolicach Drezna zapaliła mi się kontrolka rezerwy, więc musiałem dotankować. Zatankowałem za 30 Euro (1,57 Euro/litr). Na granicy polskiej byłem około 4 rano. Zatankowałem „do pełna” już na polskiej stacji Stell i dalej w traskę.

Jechałem całą noc i o 6.00 rano byłem we Wrocławiu. Zaparkowałem na Bielanach Wrocławskich i … spanko ... pod IKEA.


:bigok

rafalcho - 2008-08-05, 08:18

Sobota, 12.07.2008

Rano około 9.00 rodzinka wstała i poszła na obchód bielańskich hipermarketów, a ja odsypiałem "nocną wartę" za kierownicą. Około 15 zjedliśmy posiłek i ruszyliśmy w kierunku Łodzi.

W Łodzi byliśmy około 19.30 .........

Przejechaliśmy łącznie 3.750 km + prawie 100 km na rowerkach

Na spanie wydaliśmy 0 zł, przez te 3 tygodnie ani razu nie wjechaliśmy na żaden kemping.

Wrażeń co niemiara .......... które dokumentuje ok. 3.200 zdjęc :szeroki_usmiech


Dla osób wybierających się na "podbój" krajów BENELUX`u chętnie służę pomocą.



:spoko

rafalcho - 2008-08-05, 08:20

Dodaję powoli obiecane fotki ............ jest ich tak dużo, że muszę dokonywać ostrej selekcji i każde zmniejszać do "wagi", która pozwoli opublikować je na forum.


:spoko

rafalcho - 2008-08-06, 07:35

Witam,

Wyedytowałem kolejny post i dodałem fotki z pobytu w Harderwijk.


Pozdrawiam i miłego ogladania życzę :szeroki_usmiech

:spoko

rafalcho - 2008-08-06, 08:28

Kolejny post wyedytowany i pojawiły się fotki z WALIBI WORLD


:spoko

rafalcho - 2008-08-06, 15:11

I następny pozt wyedytowany ... pojawiłey sie fotki z ARNHEM i EINDHOVEN


Pozdrawiam

:spoko

bonusik - 2008-08-06, 15:13

Rafał....kurde,a gdzie mozna oblukać te Twoje fotki :?: :bajer
rafalcho - 2008-08-06, 15:14

U mnie na laptopie ... 3200 szt :ok

Żartuję, popatrz na każdy post, bo edytuję po kolei i wklejam fotki dokumentujące każdy dzień podróży. Popatrz kolejno od początku na wszystkie posty w tym wątku.

Pozdrawiam

Rafał

bonusik - 2008-08-06, 15:16

:gwm
No tak...podobno ciekawośc 1-szym stopniem do piekła.... :haha:

rafalcho - 2008-08-06, 15:19

Popatrz na każdy post, bo edytuję po kolei i wklejam fotki dokumentujące każdy dzień podróży.

Popatrz kolejno od początku na wszystkie posty w tym wątku.


Pozdrawiam i miłego oglądania.

:spoko

bonusik - 2008-08-06, 15:37

W połaczeniu z wyjątkowo ciekawym opisem, fotki idealnie obrazują Waszą wyprawę.. :wyszczerzony: :brawo :dobrarob
rafalcho - 2008-08-07, 07:55

Dziękuję za "ciepłe" słowa :szeroki_usmiech


:spoko

rafalcho - 2008-08-08, 08:55

Witam,

Kolejny post wyedytowałem. Tym razem dodałem zdjęcia z parku rozrywki DE EFTELING.


:spoko

KECZER - 2008-08-08, 12:51

Rafalcho tak szczegolowa instruckja z podrozy to jak klebek ze sznurkiem z bajki - jechac po sznurku i go zwija aby oddac pionierowi tej trasy czyli Tobie- Relacja + fotki wspaniale, a pelny opis stokroc lepszy niz nie jeden przewodnik
gratuluje i pozdrawiam Grzegorz :spoko :spoko

rafalcho - 2008-08-08, 13:31

Witam,

Po raz kolejny dziękuję za "ciepłe" słowa.


Chcialbym, aby właśnie to forum służyło wymianie takich informacji. Niejednokrotnie są cenniejsze niż niejeden przewodnik. Ja przygotowując się do wyjazdu korzystałem chyba z 6-ciu. Trasę przygotowaywałem, tak jak wcześniej pisałem pod naszych maluchów.

Być może ktoś czytając moje wspomnienia zdecyduje się na wyjazd do krajów beneluxu i wtedy dodatkowo służę radą i pomocą.

W miarę możliwości czasowych , będę dodawał kolejne zdjęcia i ewentualnie uzupełniał opisy.


:spoko

rafalcho - 2008-09-08, 11:47

Witam,

Kolejny post wyedytowałem. Tym razem dodałem zdjęcia z Muzeum Kolejnictwa w Utrechcie.


:spoko

rafalcho - 2008-09-09, 15:48

Witam,

Kolejny post wyedytowałem. Tym razem dodałem zdjęcia z pobytu a AMSTERDAM`ie

:spoko

rafalcho - 2008-09-10, 07:04

Kilka kolejnych fotek z Amsterdamu ...
rafalcho - 2008-09-10, 07:17

I jeszcze kilka z AMSTERDAMU ..
rafalcho - 2008-09-11, 20:20

Wyedytowałem kolejny post z Amsterdamu i dodałem kilka fotek

:spoko

rafalcho - 2008-09-11, 20:25

I jeszcze kilka fotek z Amsterdamu i Skansenu
pilocik - 2008-09-12, 09:29

Piękne zdjęcia i opis.Przypominają nam naszą podróż do Holandii w sierpniu. Było super. :spoko
rafalcho - 2008-09-12, 14:18

pilocik napisał/a:
Piękne zdjęcia i opis.Przypominają nam naszą podróż do Holandii w sierpniu. Było super. :spoko


To dlaczego jej pilocik nie opiszesz .... takie informacje co zobaczyć są niejednokrotnie cenniejsze niż te z przewodników.


Pozdrawiam

:spoko

rafalcho - 2008-09-12, 14:34

Witam,

Wyedytowałem post o MADURODAM, a ponieważ zdjęć jest więcej, to resztę fotek zamieszczam poniżej.


Wszystkie są z MADURODAM

:spoko

rafalcho - 2008-09-12, 20:48

Wyedytowałem kolejny post

Tym razem dodałem zdjęcia z plaży w Scheveningen


:spoko

rafalcho - 2008-09-13, 10:22

Kolejny post wyedytowany ....


Dodałem zdjęcia z Hagi


:spoko

rafalcho - 2008-09-13, 17:12

I kolejny post wyedytowany.

Tym razem dodałem zdjęcia z Parku Rozrywki DUINRELL

:ok

DAKOTA - 2008-09-13, 20:03

witam

i tak powinny wygladac relacje z wypraw (piekna)

:spoko

rafalcho - 2008-09-14, 10:32

Witam,

dziękuję DAKOTA za "ciepłe" slowa ....

Wyedytowałem kolejnt post ... dodane zdjęcia z Rotterdamu.

Nie wszystkie zdjęcia się tam "zmieściły" ... tylko 10 można dodać do postu, więc resztę fotek z Rotterdamu zamieszczam poniżej.

rafalcho - 2008-09-14, 10:34

J jeszcze Rotterdam nocą ....
rafalcho - 2008-09-15, 12:53

Wyedytowałem kolejny post

Dodałem zdjęcia z pierwszego dnia pobytu w Brukselii.

Poniżej kilka fotek z MINI EUROPE.

:spoko

rafalcho - 2008-09-15, 12:55

I jeszcze jedno zdjęcie
rafalcho - 2008-09-16, 09:02

Wyedytowałem kolejny post dokumentujący 2-gi dzień pobytu w Brukselii.

Poniżej jeszcze kilka fotek spod Parlamentu i Waterloo

Pozdrawiam

:spoko

rafalcho - 2008-09-16, 09:03

I Jeszcze fotki spod Waterloo
rafalcho - 2008-09-16, 10:12

Jeszcze fotki z Brukseli
rafalcho - 2008-10-11, 11:03

Zamieszczam jeszcze zdjęcia z Luksemburg`a
rafalcho - 2008-10-11, 11:11

I jeszcze kilka fotek z Luksemburga
rafalcho - 2008-10-11, 11:18

i jeszcze kilka fotek z Luksemburga ...
rafalcho - 2008-10-11, 11:20

I to już wszystkie fotki dokumentujące naszą wyprawę.

Dla osób zainteresowanych zwiedzaniem krajów beneluxu służę pomocą.

Pozdrawiam


Rafał

stefan - 2008-10-11, 14:52

Witam! Bardzo ladne zdjecia.Szkoda tylko ze w Brukseli "opusciliscie" muzeum techniki i motoryzacji.Warte zwiedzenia chocby z tego wzgledu ze jest tam najstarszy (tak mi sie wydaje) seryjny model kampera. :ok Pozdrawiam.Stefan.
yahoda - 2017-11-13, 21:00

Ależ różnorodność! Coś czuję, że w lipcu 2018 wybierzemy się w tym kierunku. Leci :pifko
rafalcho - 2017-11-16, 11:43

Było to prawie 10 lat temu, ale w miarę możliwości służę pomocą :wyszczerzony:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group