Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Kamperowców podróże nie kamperowe - Pacyfik Express '2017

Endi - 2017-09-04, 21:48
Temat postu: Pacyfik Express '2017
Witam !

Przeniosłem temat o USA od Mariana OMEGI
http://www.camperteam.pl/...r=asc&start=165
.....bo tu jego jakby właściwe miejsce jest ....podróże nie kamperowe.... :)

Marianie dziękuję za gościnę :kwiatki: i pozdrawiam serdecznie :spoko

A więc od początku.
Podjęliśmy decyzję, jedziemy do Stanów !! Wszak, trudno żeby miało być inaczej, skoro nasze amerykańskie wizy po 10-ciu latach, kończą się 30-go października tego roku.
W zasadzie jedynym dylematem było to …czy będziemy podróżować kamperem ? czy osobowym autem ? Nie była to łatwa decyzja ale ostatecznie wybrałem(liśmy) ;) …podróż nie kamperową niestety.
- Ale nic to, nie pierwsza ona i nie ostatnia z resztą…
Plany były takie, że mięliśmy podróżować razem z zaprzyjaźnionym małżeństwem z Chicago ale ostatecznie pojechaliśmy sami. Kolega nie dostał w terminie urlopu i sprawa się rypła. Szkoda bo mogłem ten wyjazd zaplanować zupełnie inaczej, ale… nie ma tego co by na dobre nie wyszło :) .
O tym później.

Bilety na samolot zakupione już w styczniu tylko dlatego, że jeszcze w tedy były najtańsze a im bliżej sezonu ceny były wyższe. Lot z przesiadką z Wa-wy do Chicago (O’hare) przez Helsinki oraz powrotny przez Londyn (Heathrow) do Wa-wy. Koszt całkowity za trzy osoby - 7250,- co w przeliczeniu wychodzi około 636 $ . Wydaje się i tak drogo, gdyż teraz np. Lufthansa ma promocję ( nie wiadomo jak długo) za, uwaga… 470 $ za lot bez pośredni z Berlina , tam i z powrotem !!!
Na razie tyle.

Uwaga, uwaga, stacja Chicago…Pacyfik Express rusza z pero … ;)

Życzymy przyjemnej podróży :spoko

Comsio - 2017-09-04, 22:38

To jedziemy razem. :ok :pifko
Endi - 2017-09-04, 23:02

;) No tak i dalej nie mam zmiennika :haha: ale Ciesze się, że jedziesz z nami :pifko

:spoko

Endi - 2017-09-04, 23:23

To już South Dakota przejechaliśmy 1135 km....
Endi - 2017-09-05, 02:25

A więc jesteśmy ( kto by pomyślał… u Siuksów) ;) w - South Dakota.
Bronek - 2017-09-05, 06:23

Informacja w opisach zdjęć to jest to! Wtedy czuć atmosferę

Tym bardziej, że piszesz jeszcze w tamtejszej strefie czasowej :mrgreen:

yahoda - 2017-09-05, 20:07

COMSIO napisał/a:
To jedziemy razem. :ok :pifko


Zabierzecie mnie "na stopa"?

Bronek - 2017-09-05, 20:42

Endi u Was obiad u nas kolacja Niech Ci się uleży i pisz dalej.....

Dzieli nas Parsęta aTy jeszcze w USA

Endi - 2017-09-05, 20:56

Mam zamiar pisać ale jest problem z fotami. Ostanie zdjęcie 1e(6).JPG wkleiłem z możliwością (po kliknięciu na nie) rozszerzenia. Nie wiem jak mi się udało je sformatować ? Te wcześniejsze nie mają tej funkcji. Obrabiam na - zmniejszacz.pl
Na razie szukam, ale nadal nie wiem co robię żle.

Bronek - 2017-09-05, 21:01

Ja na androidzie obrabiam apk. : "Zmniejsz Zdjęcie" w urządzeniach - ze Sklepu Play

Ps coś drgnęło i zdechło?

Agostini - 2017-09-05, 21:35

Bronek napisał/a:
Dzieli nas Parsęta aTy jeszcze w USA

I to u Siuksów... :shock: :)
Ale to pierwsze nocne obozowisko to jakoś do tipi nie bardzo podobne. :lol:


Oj Endi, zazdroszczę Ci tej podróży. Oczami wyobraźni widzę te niepowtarzalne plenery, Missisipi. :bajer
Ciekawie się zaczęło i już wiem, że tak dalej będzie. Masz we mnie wiernego czytelnika. I piwko na początek, też. :pifko

Rozmiar zdjęcia możesz też zmniejszyć w popularnym Paint’cie. Będzie je można powiększać zachowując jakość obrazu. Jest to przydatne bo oglądający może sobie powiększyć fotkę i obejrzeć szczegóły. Też tak staram się robić.

Endi - 2017-09-05, 22:07

Bronek napisał/a:
...Ps coś drgnęło i zdechło?


Zdechło i cuchnie ale już jestem blisko :szeroki_usmiech już wiem z czym mam problem.


Agostini napisał/a:
...Ciekawie się zaczęło i już wiem, że tak dalej będzie. Masz we mnie wiernego czytelnika. I piwko na początek, też.


Dzięki Przyjacielu za nieustające podtrzymanie na duchu ... :spoko

Wojciechu - 2017-09-05, 22:27

Endi - podoba mi się ta Wasza jazda. Będę śledził te amerykańskie wojaże. Dla rozjaśnienia jaźni :pifko
Endi - 2017-09-05, 23:19

yahoda napisał/a:
Zabierzecie mnie "na stopa"?


prof-os napisał/a:
Endi - podoba mi się ta Wasza jazda. Będę śledził te amerykańskie wojaże. Dla rozjaśnienia jaźni :pifko


Dzięki.

W amerykańskim Pacyfik Express miejscówki niepotrzebne... zabiera wszystkich :mrgreen:

I co widać przez okno ?.... pewne akcenty Zachodu , które na pewno będą nam towarzyszyć w dalszej podróży.

yahoda - 2017-09-06, 16:58

Endi napisał/a:
yahoda napisał/a:
Zabierzecie mnie "na stopa"?


No i wzięli mnie, to i browar się należy :pifko

maga - 2017-09-06, 19:31

I my z Ewunią chętnie przyłączymy się do tej fotorelacji :ok

Na zaprzyjaźnionym forum CCS,śledziłem wieści z Waszych wojaży zza oceanu i trzymałem kciuki aby wszystko się udało,wraz ze szczęśliwym powrotem do domu :bigok

Endi tradydcyjnie :pifko "zimny Lech" :pifko dla Ciebie,
aby nie zaschło w gardle,opowiadaj dalej :spoko


P.S. Andrzejku,na temat szybkiego wklejania zdjęć,może przyda się ta podpowiedź.

Endi - 2017-09-06, 21:15

Z fotami już co raz lepiej - dzięki :kwiatek2


maga napisał/a:
I my z Ewunią chętnie przyłączymy się do tej fotorelacji...


Proszę wsiadać, drzwi zamykać ....odjazd ;)


Na prośbę Piotra, zatrzymujemy się w - Rapid City.
Z Chicago tylko 1435 km :mrgreen:

Rapid City słynie przede wszystkim z lotniczej bazy wojskowej. Na teren bazy oczywiście nie idziemy ale naszym (Piotra) wybranym celem jest Muzeum Lotnictwa i Astronautyki GPS 44.1289766 / -103.0954925 .
Dobry dojazd, duży parking i o dziwo…wejście za darmochę !!! Można łazić cały dzień i fotografować do woli. Ekspozycja robi wrażenie. Pierwszy raz, na żywo oglądamy słynne , wspaniałe „Superfortece” i wiele innych. Kolejną niespodzianką jest to, że Piotr wykazuje ogromną wiedzę o tych samolotach. Zna wiele z pośród nich. Wymienia je z nazwy i zakamuflowanych kodów stosowanych w lotnictwie .
Zaskoczył mnie pozytywnie , skubany Siuks… :lol:

OMEGA - 2017-09-06, 21:57

Endi , jeśli pozwolisz siadam na pokład i jadę z Wami :spoko .

Zaczyna się super relacja , podoba mi się że zdjęcia są opisane i jest wiadomo co przedstawiają , widzę że masz syna fana lotnictwa ,

Piotrze trzymaj tak dalej a przy okazji tata się dużo dowie i się dokrztałci, ach te nasze pociechy.

Może gdzieś się nasze drogi przecięły albo byliśmy w tych samych miejscach , zobaczymy.

Andrzeju pisz i wklejaj zdjęcia

Endi - 2017-09-06, 22:21

Kolejne samoloty może mniej znane ale z własną historią i przeznaczeniem. Służyły wiernie nie tylko w siłach powietrznych USA.
Endi - 2017-09-06, 22:33

OMEGA napisał/a:
...jeśli pozwolisz siadam na pokład i jadę z Wami .


Wsiadać, siadać . Można brać kuszetę , czeka nas daleka droga.... ;)

W gardle sucho...dzięki :spoko

Agostini - 2017-09-06, 23:16

Endi napisał/a:
...Kolejną niespodzianką jest to, że Piotr wykazuje ogromną wiedzę o tych samolotach. Zna wiele z pośród nich. Wymienia je z nazwy i zakamuflowanych kodów stosowanych w lotnictwie .
Zaskoczył mnie pozytywnie , skubany Siuks…
A to tu chyba nie powinieneś być bardzo zaskoczony. ;)

Pamiętam Waszą wycieczkę przed laty do podobnego muzeum lotnictwa gdzieś w Niemczech. Jakieś Concordy, Pantery, Messerschmitty...
Może to wtedy, i za młodu ta skorupka miała okazję nasiąknąć.
To troskliwi rodzice pokazując i bawiąc, otwierają drogi swoim dzieciom. ;)

Endi - 2017-09-06, 23:32

Ekspozycja wydaje się nie mieć końca ale pogoda nam sprzyja. Jest słoneczko i fajnie się spaceruje.
W tych warunkach, air flota prezentuje się naprawdę okazale a wszędzie czyściutko. Wojskowy porządeczek :)

Endi - 2017-09-07, 00:23

Agostini napisał/a:
Może to wtedy, i za młodu ta skorupka miała okazję nasiąknąć.


Tak, było trochę tych okazji a zaczęło się od klocków Lego. Teraz rąbie godzinami we te pierońskie gry na kompie...nie ma końca. Ale i klocki nadal układa. Sam już wymyśla i tworzy przeróżne konstrukcje. Samoloty też :)

Endi - 2017-09-07, 01:00

A teraz coś dla koneserów ............... :spoko
salek - 2017-09-07, 09:42

To ja też dołączam do wycieczki :)

A skoro teraz Rapid City to następny przystanek Mount Rushmore i koniecznie Deadwood :)

maga - 2017-09-07, 20:44

Endi napisał/a:

W gardle sucho... :spoko


Tak nie może byyyć :shock:

:pifko poleciało i na pewno nie zabraknie.

Opowiadaj dalej :spoko

Endi - 2017-09-07, 20:52

salek napisał/a:
... teraz Rapid City to następny przystanek Mount Rushmore i koniecznie Deadwood


W Mount Rushmore będziemy zgodnie z planem jutro o 10,15 ;) a na Deadwood jeszcze za młody ... :szeroki_usmiech

Tę noc spędzamy za miastem w parku RV. Wynajmujemy domek ( Cabins – nazwa najtańszego pod dachem bez szałeru)
GPS 44.0436666 / -103.2446355

Endi - 2017-09-07, 22:04

Nazajutrz, kilka kilometrów od miasta – niespodzianka.
Zjazd z highwaya prosto do Bear Country USA – Kraina niedźwiedzia GPS 43.9751162 / -103.2970323
Na powierzchni 250 hektarów znajduje się park po którym poruszamy się wyłącznie własnym pojazdem.
Park zorganizowany podobnie jak „ Serengeti” w Hodenhagen w Niemczech . Różnią się natomiast zasadniczo odmiennością zgromadzonych zwierząt. Te w Bear Coutry pochodzą wyłącznie z Ameryki Północnej.

Endi - 2017-09-07, 23:11

Bear Country.....
Endi - 2017-09-07, 23:48

Bear Country.....
Endi - 2017-09-08, 00:06

Bear Country.....
Agostini - 2017-09-08, 17:19

W kwestii małego uzupełnienia tego co powyżej... :roll:

Gdyby komukolwiek przydarzyło się, że będzie gonił go niedźwiedź i chciałby wiedzieć jaki to gatunek, można posłużyć się taką krótką instrukcją...

Jeśli uciekasz przed goniącym cię niedźwiedziem i wskakujesz na drzewo, a niedźwiedź wdrapuje się na nie za tobą, to będzie to grizli.
Jeśli uciekasz przed niedźwiedziem, wskakujesz na drzewo, a niedźwiedź trzęsie tym drzewem, to będzie to niedźwiedź brunatny.
Natomiast, jeśli biegniesz, biegniesz i biegniesz... I nie ma drzewa... To znaczy, że jest to niedźwiedź polarny.

Takie, trochę głupie... :haha: Przepraszam, Jedruś, już się nie wcinam. :)

Endi - 2017-09-08, 18:27

Agostini napisał/a:
...Takie, trochę głupie...


Nie ma w tym nic głupiego jest tylko mała nieścisłość... ;)

Agostini napisał/a:
...
Gdyby komukolwiek przydarzyło się, że będzie gonił go niedźwiedź i chciałby wiedzieć jaki to gatunek, można posłużyć się taką krótką instrukcją...

Jeśli uciekasz przed goniącym cię niedźwiedziem i wskakujesz na drzewo, a niedźwiedź wdrapuje się na nie za tobą, to będzie to grizli.
Jeśli uciekasz przed niedźwiedziem, wskakujesz na drzewo, a niedźwiedź trzęsie tym drzewem, to będzie to niedźwiedź brunatny.
Natomiast, jeśli biegniesz, biegniesz i biegniesz... I nie ma drzewa... To znaczy, że jest to niedźwiedź polarny....


Trzeci przykład o niedźwiedziu polarnym jest OK. W pozostałych dwóch dokładnie jest odwrotnie .
To Niedźwiedź Czarny, dzięki zakrzywionym pazurom szybko wdrapuje się na drzewo. Potrafi nawet zakotwiczyć między gałęziami i spędzić tam noc.
Grizzli natomiast ma długie proste pazury, raczej przystosowane do kopania. I tak długo będzie podkopywał to drzewo aż spadniesz razem z nim.

Jakby nie patrzeć w każdym przypadku uciekający ma "pełne majty" ... :szeroki_usmiech Podobno, to jedyny sposób na przetrwanie... :haha:
:bigok

Bronek - 2017-09-08, 18:30

Gdy niedźwiadek goniąc śpiewa, to pewnie naćpany eukaliptusem Koala :lol:

A jak córka uciekając nagle zawróci by się do misia przytulić , to Panda :spoko

Moje przemyślenia, sorry. :bigok

Endi - 2017-09-08, 23:07

Amerykańska historia, żyjąca w kamieniu ...

Mount Rushmore

Krótka historia...
Góra pierwotnie nazwana przez pierwszych mieszkańców indian, plemienia Dakotów : Sześciu Dziadków (Six Grandfathers)
W 1885 r. przemianowana na - Mount Rushmore – na cześć wybitnego nowojorskiego prawnika Charlesa E. Rushmora, związanego w tamtych czasach z miejscowymi poszukiwaczami złota.
W 1923 historyk Doane Robinson, chcąc przyczynić się do rozwoju turystyki w górach Black Hills w Dakocie Południowej, zaproponował wykucie monumentu Mount Rushmore.
Po długich negocjacjach prowadzonych pomiędzy przedstawicielami Kongresu, a prezydentem Calvinem Coolidgem 3 marca 1925 projekt Mount Rushmore National Memorial został zatwierdzony przez Kongres.
Pomnik jest rzeżbą autorstwa Gutzona Borglum. Przedstawia majestatyczne postacie amerykańskich, najwybitniejszych prezydentów : George Washingtona, Thomasa Jeffersona, Teodora Roosevelta i Abrahama Lincolna i stanowi opowieść o 150 letniej historii narodzin, wzrostu i rozwoju Ameryki.

Pomnik znajduje się w Południowej Dakocie w pobliżu Keystone Black Hills, około 48 km od Rapid City..
GPS 43.87605547 / -103.45357354
Opłata : tylko za parking - 10 $

Tadeusz - 2017-09-08, 23:21

Jejku! Ależ to fajny opis podróży!

Andrzeju drogi, czekałem na tak pięknie prowadzony wątek i doczekałem się. Będę teraz zaglądał tu pewien pięknych zdjęć i fajnackich komentarzy.

No to Twoje zdrowie! :pifko

:spoko

Endi - 2017-09-08, 23:50

Tadeusz napisał/a:
No to Twoje zdrowie!


Dziękuję i Tobie też zdrówka :pifko Tadeusz. Jak najwięcej !

:spoko

Endi - 2017-09-09, 00:20

Mount Rushmore cd...

15 października 1966 Mount Rushmore została wpisana do amerykańskiego Narodowego Rejestru Miejsc Historycznych.
Za wyrzeźbionymi twarzami znajduje się kanion z komnatą wykutą w skale na głębokość jedynie 21 metrów, zawierającą szesnaście emaliowanych porcelanowych płyt. Umieszczono na nich tekst Deklaracji Niepodległości, Konstytucji, biografie czterech prezydentów oraz Borgluma, a także historię Stanów Zjednoczonych.

Endi - 2017-09-09, 01:45

Mount Rushmore

... Pacyfik Express
powoli rusza dalej.

Jesteśmy pod wrażeniem, to ogromne, przytłaczające dzieło ludzkich rąk, na długo pozostanie nam w pamięci.

Tadeusz - 2017-09-09, 07:14

O matko!!! Jak Piotruś wyrósł!

:bigok

salek - 2017-09-09, 07:42

A tak jeszcze about Rushmore...

Cytat:
Wizja projektanta była spektakularna: oto do sali, zwanej „Hall of Records” miała prowadzić blisko 250-metrowa klatka schodowa. A w środku… „zapisy wszystkiego tego, do czego dążyliśmy i co udało się dokonać” – przekonywał Borglum. I cała masa pamiątek – od najważniejszych dokumentów, po 20 popiersi najwybitniejszych Amerykanów, z Benjaminem Franklinem i braćmi Wright na czele. Zwiedzających miał witać, tuż przy wejściu, potężny orzeł z brązu, ze skrzydłami rozpiętymi na ponad 11 metrów.

Prace nad realizacją spektakularnego projektu rozpoczęły się w 1938 roku, jednak zaledwie po roku (i osiągnięciu tylko nieco ponad 20 metrów w głąb litej skały), zostały przerwane. Amerykański rząd podliczył bowiem skrzętnie kosztorys „Hall of Records” i uznał, że budowa zupełnie się nie opłaca. Zamiast tego nakazał projektantowi skupić się na popiersiach prezydentów.

Źródło: http://wyprawymarzen.pl/p...sekretny-pokoj/



Będąc tam z żoną w 2013 (jak ten czas leci...) nie chciało nam się zejść po c.a. 16 schodkach z tarasu widokowego i postanowiliśmy... zjechać windą :mrgreen: całe 1 piętro... Oczywiście (prawa Murphyego i te sprawy) zacięliśmy się w niej z pewnym starszym małżeństwem z Tennessee. Państwo byli bardzo zakręceni na punkcie historii USA i zdążyli nam opowiedzieć o tych wizjach Borgluma - chciał on z tej komnaty zrobić nie tylko kapsułę czasu dla przyszłych pokoleń, które niechybnie miał czekać kataklizm, ale też "bank wiedzy" dla przybyszów z innych planet o naszej cywilizacji :bigok
Dzięki temu uroczemu małżeństwu i ich informacji odwiedziliśmy również Deadwood - za co bardzo dziękujemy :)

P.S. Z windy w typowy amerykański heroiczny sposób wydostał nas Pan ochroniarz włączając jakiś bezpiecznik :mikolaj

Rawic - 2017-09-10, 10:31

Endi, jestem z Wami w tej podróży, dziękuję i pozdrawiam :spoko
Endi - 2017-09-11, 20:32

Rawic napisał/a:
Endi, jestem z Wami w tej podróży, dziękuję i pozdrawiam...


Witam i zapraszam Zbyszku a podziękujesz na końcu... ;)


:spoko

Endi - 2017-09-11, 21:00

Wyoming...tam gdzie się zaczyna - Dziki Zachód

Jak widać na załączonym poniżej zdjęciu Stany są podzielone na dwie niemal w równe części, regiony geologiczne. Część wschodnia to w dużej mierze niziny a zachodnia to wysokie równiny i pasma górskie .
Wyoming znajduje się w rejonie górskim Gór Skalistych (Rocky Mountain). Zajmuje dość duży obszar (253 600 km 2). 10 na liście wielkości terytoriów stanów USA ale jest słabo zaludniony.
Od wschodu graniczy z Dakotą Południową i Nebraską na południu ze Stanem Colorado , południowy zachód - Utah , na zachodzie z Idaho a od północy z Montaną.
Montany zwiedzać już nie daliśmy rady ale podobno jest piękna i warto tam pojechać.

Co ciekawe, prawie połowa terenów w Wyoming jest własnością rządu Stanów Zjednoczonych.

A więc wjeżdżamy na teren Gór Skalistych, które będą nam towarzyszyć przez szereg kolejnych dni. Dzisiaj, naszym głównym celem jest Park Narodowy Yellowstone.

Endi - 2017-09-11, 22:00

Buffalo Bill

Ale jeszcze przed tym docieramy do miasteczka Cody, którego bohaterem jest legenda Dzikiego Zachodu - William Frederick Cody.

Endi - 2017-09-12, 20:09

Yellowstone - katastrofa dla świata ?

Już od dawien, dawna intrygowało nas … co to takiego jest i jak wygląda w realu ? Coś tam się słyszało ale i tak nie wiele wiedziało. Przez to tajemnicze i tak dalekie.

Yellowstone - to super wulkan, który zalicza się do najgrożniejszych na świecie. Naukowcy oceniają, że jego kolejna erupcja o skali jaka była sprzed 640 tys. lat doprowadziłaby do zniszczenia całych Stanów Zjednoczonych i w dalszej konsekwencji do wymarcia około 5 miliardów ludzi a kto wie czy nie zniszczyłaby całej cywilizacji. To jakiś niewyobrażalny potwór :?
Tym razem musieliśmy tam pojechać, zwykła ciekawość.. ;)

Jeszcze przed wjazdem do NP w jakimś "Wizytor Center" zakupiliśmy Annual Pass. To roczny bilet na wejście do wszystkich Narodowych Parków w USA. Kosztuje 80$ i jest ważny do lipca 2018. Jeśli ktoś planuje wyjazd do Stanów np. na wiosnę 2018 r i jest zainteresowany to chętnie odstąpię za 30 $.
Przy założeniu, że zwiedzimy kilka parków, to jest dobra cena, gdyż jednorazowa zapłata za wejście to od 20 do 30 $.
Bilet nie obejmuje ilości osób a jedynie samochód w tym kampera.

Endi - 2017-09-12, 20:12

A to pierwszy filmik , króry wkleiłem. Tylko się nie śmiejcie...się uczę :szeroki_usmiech


Turok - 2017-09-12, 20:26

Co za widoki...Coś pięknego!
Wojciechu - 2017-09-12, 20:34

Endi - można Wam pozazdrościć. Kraj trochę dziwny i max komercyjny, ale historię, kulturę i przyrodę mają piękną i wiedzą jak ją pokazać - no, może tylko nasz kraj być konkurencyjny. Pisz Endi, pisz - fascynująca przygoda. :spoko
Endi - 2017-09-12, 22:10

Yellowstone.

West Thumb - dookoła gejzery mniejsze czy większe, parujące źródełka . Mini wulkany i ogromne pieczary z termalną wodą...
Poruszamy się po wyznaczonych trasach ale po mimo, że człowiek czuje obawy to chciałoby się wleźć między nimi..



zimy to tu chyba niestraszne... ;)


salek - 2017-09-13, 07:44

Pozwólcie, że się trochę w Waszym temacie poudzielam :) My w 2013 (październik) byliśmy tam 2 dni, w pierwszy dzień mieliśmy bardzo "zimowe" warunki (co widać na zdjęciach poniżej), zaś dzień później i w trochę innej części parku - warunki piękne. Ja osobiście byłem trochę zawiedziony Yellowstone, ale to chyba z własnej winy - bo nie wyedukowałem się przed wyjazdem i sądziłem, że tam pięknie zielono będzie i same misie Yogi :szeroki_usmiech
Endi - 2017-09-13, 19:03

Yellowstone West Thumb gejzer …cd

Nad brzegiem jeziora odnajdujemy nietypowy , wyłaniający się z wody gejzer nazwany - Stożek wędkarski.
Według tutejszej anegdoty wędkarze, którzy łapali w pobliżu stożka, po złapaniu na haczyk „ właściwej rybki” przy odrobinie wprawy natychmiast zanurzali ją w gejzerze.

Po niedługim czasie ugotowana rybka była już gotowa do konsumpcji. Wystarczyło ją tylko posolić... :mrgreen:

A w Norwegii by to nie przeszło :spoko


Endi - 2017-09-13, 23:05

Yellowstone - niebezpieczna noc ;)

Nocleg spędzamy na kampingu Bridge Bay Campground. GPS 44.534784 / -110.434166

Kamping w pobliżu jeziora. Obszerny , otoczony lasem sosnowym ale bez specjalnych luksusów. Za postawienie namiotu 30 $ za kampera 50 $.
Najważniejsze zasady pobytu to bezwzględny zakaz pozostawiania żywności lub jakichkolwiek zapachowych artykułów na wierzchu. Albo trzymać w autach albo w specjalnie przygotowanych metalowych skrzyniach. Ostrzeżenie o możliwości podchodzenia w nocy zwierząt w tym niedźwiedzi.

Rozbijamy namiot. Dosyć sprawnie to idzie rozkładamy go w 10 min. Materac dwuosobowy szer. 140 cm pompujemy „turbo suszarką „ na 110 V w 2 min. Namiot 8 osobowy ( tak było napisane) :mrgreen: dla mnie z Piotrem był wystarczający.

Szanowna małżonka w obawie przed wszelkimi insektami, mrówkami i innymi gadzinami miała przygotowane spanko w - VanApartment.

No i wszyscy zadowoleni . Po kolacji kładziemy się spać . Ciekawe co tam nas w nocy podejdzie … ?? :?

Endi - 2017-09-14, 16:23

Yellowstone..cd

Co prawda były pewne obawy ale ostatecznie noc minęła całkiem spokojnie.

Jedyna niedogodność to zimno. Wcześniej, kiedy kupowaliśmy (dosyć „cinki” ten namiocik za 58$) nie brałem pod uwagę na jakiej wysokości będziemy się znajdować, a to jednak rejony górskie gdzie średnia wysokość to 2450 m n.p.m.
W dzień gorąco a w nocy , szczególnie nad ranem, temperatura spadała do 10-12*C. Śpiworów nie mięliśmy i trzeba było zakładać dresik :-/

Poranek przywitał nas słoneczkiem a kilkanaście metrów od namiotu, podeszła sarna. Już trochę dalej , wraz z nami, tę noc na kampingu spędził również piękny Buffalo.

Endi - 2017-09-14, 17:08

..cd

Później już w ciągu dnia, samych bizonów spotykaliśmy dużo więcej.

To właśnie tu na terenie Parku Yellowstone żyje, jedyne w Stanach Zjednoczonych, macierzyste stado dzikich bizonów.
W obrębie parku żyje około 60 gatunków czworonogich m.in. wilki , kojoty, pumy, niedźwiedzie, jelenie kanadyjskie oraz bizony.

Endi - 2017-09-14, 21:27

Yellowstone cd...

Pogoda nam sprzyja. Dzień jest ciepły, słoneczny to możemy zaprosić Państwa do amfiteatru na termalny spektakl w wykonaniu Old Faithful (parking 44.459866 / -110.839339 )

Gejzer zalicza się do największej atrakcji Parku Yellowstone. Przedstawienie (erupcja) odbywa się kilka razy dziennie w odstępach 1 godz +/- 15 min.

Endi - 2017-09-14, 22:01

Old Faithful - nazwa została mu nadana przez ekspedycję w 1870 roku i dosłownie oznacza „stary wierny” . Odzwierciedla to fakt, że wybuchy gejzera są dość dokładnie przewidywalne.


Nasz główny bohater jeszcze się stroi...




Trybuny pękają w szwach ..... ;)



Atmosfera rośnie....



W czasie erupcji gejzera w powietrze wrzucane jest od 14 do 32 tysięcy litrów wrzącej wody. Woda ma średnią temperaturę 95 °C i wystrzeliwuje na wysokość 40 metrów ale czasami i jeszcze więcej.






Piękny jest. Trochę nas zmoczył, swoim pióropuszem ale było całkiem przyjemnie.



Po kilku minutach się wyciszył a my pojechaliśmy dalej.

Endi - 2017-09-15, 16:03

Yellowstone cd...

CONTINENTAL DIVIDE (Podział kontynentalny)

…Kontynentalny podział hydrologiczny w wyniku którego część wód płynie na zachód a część na wschód …

Znaleźliśmy się właśnie w takim miejscu. Na wysokości 2518 m n.p.m. podział kontynentalny , rozdzielił Jezioro Isa na dwie małe rzeczki.

Wypływająca z lewej strony wraz ze Snake River płynie do Oceanu Spokojnego. Ta z prawej wpływa do rzeki Yellowstone, następnie wraz z Missuri i Mississipi do Zatoki Meksykańskiej.

Ot taka ciekawostka…

Wojciechu - 2017-09-15, 17:20

Naukowcy twierdzą, że super wulkan Yellowstone wybuchnie za naszego życia. Nie było Wam trryt z tą świadomością. :szeroki_usmiech :spoko
Endi - 2017-09-15, 18:13

prof-os napisał/a:
...super wulkan Yellowstone wybuchnie za naszego życia. Nie było Wam trryt z tą świadomością...


Pewnie, że było...

..byliśmy na dnie ogromnego wulkanu i zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Jego krawędzie widoczne były daleko na horyzoncie. Dziwne to było wrażenie i stale nam towarzyszył dreszczyk emocji.
A raz w nocy, kiedy wyszedłem na siusiu, nawet coś drgnęło i się zatrzęsło, jak przy..trrytnąłem w sosnę... :wyszczerzony:

:spoko

A tak na poważnie, za nim dojdzie do erupcji super wulkanu Yellwstone, to większe mamy obawy co do tego psychopaty, samobójcy z Korei Północnej, który chce nam zgotować prawdziwą apokalipsę :(

Endi - 2017-09-15, 21:37

To już ostania stacja na naszej trasie po Narodowym Parku Yellowstone ...

Rzeka Yellowstone i Wielki Kanion

Rzeka Yellowstone (żółte kamienie). Nazwa pochodzi od nazwy nadanej jej przez Indian, z powodu żółtych skał leżących na jej brzegach.

Gorące żródełka towarzyszom nam niemal w każdym miejscu.


Tadeusz - 2017-09-15, 21:43

O matko, jak pięknie!!!

Zabierz mnie tam.
:szeroki_usmiech

Wojciechu - 2017-09-15, 21:49

Jak to w Ameryce - najszybsze, najgłębsze, najwyższe, najładniejsze, naj, naj .....- coś w tym jest. ;)
Endi - 2017-09-15, 21:50

Tadeusz napisał/a:
...Zabierz mnie tam.


Konduktorze łaskawy...wsiadaj Tadeusz, bilet do tego i kolejnych National Parków nadal waży ;)

Endi - 2017-09-16, 09:32

prof-os napisał/a:
Jak to w Ameryce - najszybsze, najgłębsze, najwyższe, najładniejsze, naj, naj .....- coś w tym jest. ;)



Mania wielkości ? z pewnością tak...

Przykładów można podawać wiele ale już na tym jednym zdjęciu, w małym miasteczku Afton, zauważamy - wielkie samochody, wielkie szerokie ulice i wielki, największy na świecie łuk z poroża jeleni.

...coś w tym jest ;)

Endi - 2017-09-17, 15:20

Z Yellowstone drogą 89 kierujemy się na południe w kierunku Salt Lake City. Droga prowadzi, stosunkowo krótkim odcinkiem przez południową część Stanu Idaho.

I tu pewnego rodzaju niespodzianka. Już od samej granicy napotykamy na francuskie nazwy miejscowości…Geneva, Montpelier, Paris a więc na pewno ma to jakiś związek z Francją.
Przyciągnęła nas, w zasadzie sama nazwa i zatrzymujemy się w …Paryyyżu ;) mieścinie w której okazało się mieszka - może z 600 osób. Główna ulica , do niej kila prostopadłych i to wszystko. Byliśmy trochę rozczarowani, bo gdzie tam jej do tej powszechnie znanej, europejskiej metropolii ? nawet minii wieży Eiffla nie było ;)
Powodem zatrzymania był kościół . Stał tuż przy głównej i nie można było go nie zauważyć. Kiedy już szliśmy w jego kierunku, rzucił mi się w oczy brak krzyża na szpicy.
- Idziemy do kościoła bez krzyża pomyślałem.
Wyglądał dziwnie. W środku, też jakoś nie po kościelnemu. Brak typowego ołtarza, kazalnicy, konfesjonału. Całkowity brak figurek świętych, czy chociażby malowideł drogi krzyżowej. Jedynie organy . Organy były takie…” nasze” , naprawdę piękne. Uwagę przykuwało jeszcze przykrycie górne – sklepienie. Precyzyjna, kunsztowna robota całkowicie wykonane z drewna.

Nie było do czego się modlić to wychodzimy, a za nami niespodziewanie pojawiła się kobieta i uderza w gatkę.
Ja i mami, niciewo nie panimaju i chcemy iść dalej ale nasz Piotr zatrzymał się na boku i słucha co pani mówi.
I co się okazuje… jesteśmy wśród Mormonów . Oooo… już bardziej zainteresowani , przystanęliśmy i my. Piotr zaczął nam tłumaczyć o czym Mormonka mówi i w sumie, wysłuchaliśmy bardzo interesującej historii .

- Widziała jak zaciekawiony przyglądałem się drewnianemu sklepieniu i zaczęła od…historii jak francuscy Mormonii w XIX w przybyli do Ameryki. Jak na początku osiedlili się nad Mississipi. Jak zostali stamtąd przepędzeni przez „lepszych sort” chrześcijan. Jak w końcu osiedlili się w Idaho, stworzyli tę osadę i nazwali… Paris. Wybudowali oczywiście też kościół. A to sklepienie wykonali stolarze i cieśle okrętowi na wzór obróconej stępki, drewnianej konstrukcji statku, którym przybyli do ziemi obiecanej .
W sumie wzruszająca opowieść.

Kiedy wyszliśmy na zewnątrz, zauważaliśmy pomnik. Okazało się, że jest to popiersie Charlesa Coulson Rich - genarała armii amerykańskiej, pioniera, założyciela społeczności mormońskiej w Idaho i Utha.
Nie wchodząc specjalnie w zawiłości ich religii dodam tylko, że Mormoni dopuszczają wielożeństwo, a sir Charles był bogatym człowiekiem i stać go było na utrzymanie 6 żon i uwaga 51 dzieci. 8-)

Niebywałe, za co to ludziom stawiają pomniki :mrgreen:

Wojciechu - 2017-09-17, 15:39

U nas zrobiłby niezłą kasę 500+. Mocno zaintrygowałeś mnie tą Biblią Mormonów po polsku - będę szukał. ;)
Endi - 2017-09-19, 10:45

prof-os napisał/a:
Mocno zaintrygowałeś mnie tą Biblią Mormonów po polsku - będę szukał.


Nie musisz daleko szukać... mogę Ci pożyczyć :mrgreen:

Endi - 2017-09-19, 11:05

Krajobraz diametralnie się zmienia. Powszechnie panuje opinia, że to jeden z najbardziej malowniczych stanów w USA. A my cieszymy się na myśl, że przyszło nam wreszcie samemu o tym się przekonać .

Przed nami Utah !!

xbartman - 2017-09-19, 14:24

prof-os napisał/a:
Mocno zaintrygowałeś mnie tą Biblią Mormonów po polsku - będę szukał. ;)

W Łodzi mają kaplicę na ul. Orla, na przeciwko Galerii Łódzkiej. Na pewno mają Biblię po polsku. Udzielają tam też bezpłatnych lekcji angielskiego.

krzlac - 2017-09-19, 15:03

Endi napisał/a:
Przed nami Utha !!


Oj coś się amerykańskie literki przestawiły, ale i tak pięknie.
Byłem w tym roku w Normandii na plaży o takiej nazwie, pewnie tam wylądowali żołnierze amerykańscy ze stanu Utah.

Endi - 2017-09-19, 15:31

krzlac napisał/a:
Endi napisał/a:
Przed nami Utha !!

...Oj coś się amerykańskie literki przestawiły ...


Poprawiłem - dzięki :kwiatek2 .

Endi - 2017-09-19, 15:51

Nocleg na RV Parku w Salt Lake City. Samo miasto omijamy, to zbyt duża aglomeracja, nie mamy specjalnie ochoty stać w upale w trafikach. Natomiast, mięliśmy z Piotrem ochotę na Wielkie Słone Jezioro (Salt Lake) gdzie odbywają się próby bicia rekordów prędkości . To ogromne pustkowie i jednak było za daleko. Dodatkowo jakieś 500 km. Też odpadło.

Naszym celem jest Route nr 12 Scenic Byway droga zaliczana do najpiękniejszych widokowych dróg w USA.

Endi - 2017-09-19, 18:05

Po całym dniu jazdy, pod wieczór, zmęczeni docieramy do miasteczka , które daje początek trasy od północy - Torrey.
Z Chicago do tego miejsca, przejechaliśmy - 3600 km. Nawet nie połowa drogi ;)

Endi - 2017-09-19, 21:11

Jesteśmy na terytorium Indian Ute. Wojownicze to plemiona były , wrogo nastawieni do białych osadników ale również do innych plemion indiańskich.

Czerwone skały, czerwona ziemia, czerwonoskórzy… jak nic, Indianie.

Żyli na przepięknych, czerwonych terenach to prawda ale w rzeczywistości byli ludżmi o oliwkowej , opalonej może czarnej, może białej skórze, ale nigdy nie czerwonej.

Czerwonoskórzy – taką nazwę otrzymali od białych, w następstwie nakładania na twarz czerwonych barw wojennych. Na polu walki wymieszane z krwią, musieli wśród białych, siać niezły popłoch .

Route 12 rozpoczynamy od wjazdu do Narodowego Parku Capitol Reef.

Już na poniższych fotach można się przekonać - czego właściwie tak bronili ?

Zostawiam bez komentarz. Popatrzcie sami…..

krzlac - 2017-09-19, 21:35

Endi napisał/a:
Już na poniższych fotach można się przekonać - czego właściwie tak bronili


Pięknie, też bym walczył.

Endi - 2017-09-19, 22:13

krzlac napisał/a:
..Pięknie, też bym walczył...


No nie jako napastnik , ma się rozumieć :szeroki_usmiech

Endi - 2017-09-19, 22:38

Park Narodowy Capitol Reef..cd
Endi - 2017-09-19, 23:05

Park Narodowy Capitol Reef..cd
zbyszekwoj - 2017-09-20, 09:16

Za piękne obrazki :pifko .

My wybieramy się w listopadzie w przeciwnym kierunku, czyli zwiedzać Kołobrzeg. :diabelski_usmiech

Endi - 2017-09-20, 09:39

zbyszekwoj napisał/a:
My wybieramy się w listopadzie w przeciwnym kierunku, czyli zwiedzać Kołobrzeg.


Listopad najlepiej spędzić w przytulnym Sanatorium :spoko

Dzięki.

Endi - 2017-09-20, 11:27

Park Narodowy Capitol Reef

Ciąg dalszy wędrówki wąwozem - Grand Wash.

Początek drogi dojazdowej GPS 38.256228 / -111.232820

gardamm - 2017-09-20, 11:33

Endi napisał/a:
Park Narodowy Capitol Reef

Ciąg dalszy wędrówki wąwozem - Grand Wash.

Początek drogi dojazdowej GPS 38.256228 / -111.232820


nic nie widać wszystko te ściany :-/ zasłaniają ;)

Endi - 2017-09-20, 11:44

gardamm napisał/a:
nic nie widać wszystko te ściany zasłaniają


...Ciemno wszędzie, głucho wszędzie . Co to będzie . Co to będzie ? ... ;)

Kończymy ....Grand Wash.

Endi - 2017-09-20, 21:38

Nie przynudzam ? jedziemy dalej ??

Park Narodowy Capitol Reef cd…

Capitol Gorge GPS 38.208309 / -111.194806

O to kolejny wąwóz , jakim mięliśmy przyjemność wędrować. Jest znacznie dłuższy od Grand Wash.
Podobne formacje skalne a 1/3 długości można pokonać autem.

krzlac - 2017-09-20, 21:40

Endi napisał/a:
Nie przynudzam ? jedziemy dalej ??


Jedziemy, jedziemy.

Endi - 2017-09-20, 21:45

krzlac napisał/a:
...Jedziemy, jedziemy...


Jak na Pacyfik Express ?? ... powolutku => ale do przodu ;)

krzlac - 2017-09-20, 21:50

Endi napisał/a:
powolutku => ale do przodu ;)


Teraz mam czas, nie tak jak na urlopie. Znowu 6 400 km w trzy tygodnie.

Wojciechu - 2017-09-20, 21:59

Endi - jesteś pod stałą obserwacją - pis, pisz i wklejaj foto.
Tak sobie pomyślałem - szkoda, że mieszkasz taki hektar ziemi od Zgierza - mógłbyś się popisać erudycją przed moimi dzieciakami. Większość z nich zna tylko nędzę i społeczne wykluczenie. Niemniej wykorzystam Twoje opisy i zdjęcia. ;) :spoko

Endi - 2017-09-20, 22:21

Wąwóz - Capitol Gorge..cd

Gwoli ścisłości.
Nazwa Capitol Reef , kojarzona jest z siedzibą Kongresu Stanów Zjednoczonych w Waszyngtonie.
Budynek jest zwieńczony, charakterystyczną białą kopułą , na podobieństwo "białych czap" które odnajdujemy właśnie w - Parku Narodowym Capitol Reef.

Chyba w miarę sensownie to wytłumaczyłem ? ;)

Endi - 2017-09-20, 22:37

Wąwóz - Capitol Gorge..cd
Rawic - 2017-09-20, 22:48

Endi napisał/a:
Nie przynudzam ? jedziemy dalej ??
piękny western kręcicie, ale swoja drogą, tam konno przemierzać! to by był honey.
Endi - 2017-09-20, 23:11

Rawic napisał/a:
... swoja drogą, tam konno przemierzać! to by był honey...


To to, to i owszem, bo kraina ceniona za malownicze wędrówki, nie tylko piesze ale i dla grup jeźdźców konnych.
Jest również dużo wypożyczalni kładów i innych poj. terenowych.

Comsio - 2017-09-21, 13:49

Świat jest Piękny, :ok byłem tu i tam, ale tu jeszcze się wybiorę. Od dziś O % :szeroki_usmiech
Piękne foty :pifko Andrzejku jedziemy dalej. :ok

Endi - 2017-09-21, 21:21

COMSIO napisał/a:
Andrzejku jedziemy dalej.


No to jedziemy :mrgreen: wracamy na Route 12 (Scenic Byway)

Wielka Wyżyna Eskalante. Droga ciekawa, wije się pośród kolorowych skał. Jesteśmy na około 3000 m n.p.m. i pogoda zmienia się co rusz, ale przyjemnie się podróżuje.

Dość często się zatrzymujemy, niektóre widoki są naprawdę zaskakujące.

Endi - 2017-09-21, 21:30

Route 12 (Scenic Byway) ...cd

Oj jak dobrze by było " LaLunią " tu pojechać. Wyżej się siedzi i ta cudna panorama.

Nie, nie narzekam !! tylko tak sobie pomarzyłem ... ;)

Endi - 2017-09-22, 11:12

Na trasę wrócimy, po małej przerwie... :spoko
Endi - 2017-09-25, 04:45

Po "małej przerwie"... robimy kolejną... ;)

Pośród kamiennego pustkowia Escalante, trochę przypadkowo, odnajdujemy skrawek zielonej oazy.
Naszym KIAaaa, zatrzymujemy się na niezbyt dużym parkingu. W mojej ocenie dla większych kamperów, wydaje mi się nieco ciasnawy a miejsca gdzieś obok, niestety nie ma. Za to, tuż o krok usytuowany jest kamping.

GPS 37.795709 / -111.413607

Oaza, do której zawitaliśmy jest początkiem około 4 km szlaku. Prowadzi on, pod wodospad Lower Calf Creek Falls.
Małżonka, której trudno ocenić jak daleko uda jej się dojść zdecydował ostatecznie, że pójdzie z nami.

Endi - 2017-09-25, 05:15

Lower Calf Creek Falls...cd
Endi - 2017-09-25, 05:41

Lower Calf Creek Falls...cd
Wojciechu - 2017-09-25, 08:03

Wodospad super.
Intrygują mnie te ciemne pasy na skałach - wyglądają jakby komuś się wylał zużyty olej silnikowy. :spoko

Endi - 2017-09-25, 15:04

prof-os napisał/a:
Intrygują mnie te ciemne pasy na skałach ...


Charakterystyczne , ciemne pasy wynikają z dużego nasycenia tlenkami żelaza tych skał. Uwalniają się w kontakcie z wodą.

Endi - 2017-09-25, 15:27

Route 12 (Scenic Byway) ...


...jest długa na 200 km. Ciągle zmieniające się formacje skalne. Fajnie i ciepło jest, nie chce mi się jechać dalej.

Ponownie robimy przerwę i w plener ... :mrgreen:

Endi - 2017-09-25, 15:36

...cd
Endi - 2017-09-26, 21:10

Zdjęcia jakie zamieściłem w temacie powyżej dobitnie świadczą, że jesteśmy w pobliżu kolejnego celu naszej wyprawy . Jest nim...

... - National Park Bryce Canyon

Wbrew swojej nazwie - Bryce Canyon nie jest prawdziwym kanionem, ponieważ nie płynie przez niego rzeka. Niecka w kształcie amfiteatru powstała na skutek erozji termicznej i chemicznej.
Przez ponad 200 dni w roku w ciągu doby na terenie parku występują zarówno temperatury dodatnie i ujemne. W ciągu dnia woda wpływa w drobne szczeliny skalne i zamarza w ciągu nocy powiększając swoją objętość o około 9% i wytwarzając w ten sposób naprężenia przekraczające nawet 1 milion kilopaskali.
Ten cykl zamrożeń i rozmrożeń powoduje rozpadanie się skał. Ponadto woda deszczowa ma odczyn kwasowy, dzięki czemu rozpuszcza wapienne skały. Oba procesy odpowiedzialne są za powstawanie formacji skalnych powszechnych na terenie parku. Szacuje się, że erozja przebiega w tempie 60-130 cm na 100 lat.

Wiadomości o parku zaczerpnięte z przewodników oraz Wikipedii

Endi - 2017-09-26, 21:30

Bryce Canyon..cd

Trochę historii.
Najstarsze ślady obecności Indian na Wyżynie Kolorado, na której leży Bryce Canyon pochodzą sprzed 12 tysięcy lat, choć nie znaleziono ich w bezpośrednim sąsiedztwie parku. W okresie od 200 do 1200 roku niedaleko parku zamieszkiwali Indianie z kultur Fremont oraz Anasazi.

Indianie Anasazi żyli na terenach położonych na południowy wschód od parku, zaś Indianie Fremont na północny zachód od parku. Od około 1200 roku na obszarze parku zamieszkiwali Indianie z plemienia Pajutów.

Według wierzeń Pajutów, przed Indianami na terenie Bryce Canyon zamieszkiwali "legendarni ludzie", określani przez Indian jako to-when-an-ung-wa. Było ich wielu i przyjmowali rozmaite formy - ptaków, jaszczurek i innych zwierząt. Nie byli ludźmi, jednak posiadali specjalną moc, która pozwalała im wyglądać jak ludzie. Z niewiadomych powodów, być może dlatego, że walczyli między sobą lub że coś ukradli, legendarni ludzie byli źli. Z tego powodu bóg-kojot pozamieniał ich wszystkich w skały. Niektóre postacie stoją w rzędach, inne siedzą, jeszcze inne obejmują się nawzajem. Ich twarze pomalowane są na czerwono, skąd bierze się nazwa angka-ku-wass-a-wits, którą Pajutowie nazywają kanion, a która oznacza "twarze pomalowane na czerwono".

Endi - 2017-09-26, 21:40

Bryce Canyon..cd

Formacje skalne na terenie parku są różnorodne i wiele z nich ma nazwy własne. Do najbardziej popularnych należą iglice skalne zwane hoodoo. Zbudowane są one z wapienia i mają od 1,5 do 45 metrów wysokości.

Endi - 2017-09-26, 21:59

Bryce Canyon..cd

Na terenie parku jest kilka miejsc dla postoju kamperów jak i rozbicia namiotu. Co ważne, zakup biletu wjazdu do parku, nie powoduje dodatkowych opłat za nocleg.

Wojciechu - 2017-09-26, 22:44

Krajobrazy jak na pięknym westernie, tylko ta niewiasta z plemienia Pajuto -coś w słabych barwach wojennych. Może to "to-when-an-ung-wa" zamiast postaci pięknego ptaka. ;) :spoko
Endi - 2017-09-26, 23:25

prof-os napisał/a:
...Może to "to-when-an-ung-wa" zamiast postaci pięknego ptaka...


Barw wojennych niewiasta nie przybrała, a przy tym zachowuje się niewinnie i przyjaźnie. No cóż to może być złudzenie optyczne. :mrgreen:

Lepiej zachować czujność pro-fosq, to - Mountain Lion :spoko

Endi - 2017-09-27, 10:47

Route nr 12 Scenic Byway ...finisz.

Jeszcze wczoraj, tuż po tym jak opuściliśmy Reinbow Point , który znajduje się na samym końcu Bryce Canyonu i wsiedliśmy do auta, nagle się tak rozpadało , że sami nie mogliśmy uwierzyć jak to możliwe ?
Calusieńki dzień mięliśmy słoneczko a tu nagle taka zadyma. Nie było mowy o rozbijaniu namiotu. Cofnęliśmy się z 10 km od Canyonu, gdyż nie łatwo nam było znaleźć wolnego pokoju ale w końcu, przenocowaliśmy w jakimś Moteliku.
Już następnego dnia od samego rana, ponownie towarzyszyło nam słoneczko.
I to już ostatni akcent, naszego podróżowania drogę nr 12 Scenic Byway. Spędziliśmy na niej 3 noce i 2 dni. Jest tu tyle ciekawych rzeczy do obejrzenia, że można było by przebywać tu co najmniej tydzień ale my musimy już „pędzić „ dalej ;)

krzlac - 2017-09-27, 11:15

Pięknie, a ja "przespałem" 9 lat mojej wizy. Teraz żałuję.
Turok - 2017-09-27, 15:31

Kolejne niesamowite widoki:) Obserwuję z zapartym tchem!
Endi - 2017-10-02, 22:10

Po wyjeździe z widokowej 12tki kierujemy się na południe. Podążamy dróżką między stanową US 89 .
Następnym pkt. programu jest miejsce, którego nie można ominąć !! to - National Park Zion.

Po raz kolejny odnajdujemy coś przypadkowo, na US 89 , ni z tego ni z owego naszym oczom ukazuje się Bekarei. Nie ociągając się, auto natychmiast parkujemy tuż obok . Amerykański chlebek niestety nie jest smaczny a polskiego na prowincji nie uświadczysz a tu niespodziewanie po dłuższej przerwie, nadarzyła się okazja pojeść chlebusia – niemieckiego co prawda :szeroki_usmiech , za to pachnącego i bardzo smacznego.

Chlebuś był a jakże, za bochenek …9 $. Niech to szlak… :gwm no ale co było zrobić ? Po kilku dniach przekonaliśmy się jednak , że lepiej spożywać ten czerstwy niemiecki jak pompowany amerykański :?

I dobrze się stało, że kupiliśmy dwa :mrgreen:

Endi - 2017-10-02, 22:21

Przed nami kolejna, bardzo malownicza trasa długość 41 km. Droga UT – 9 Zion Mount Carmel Highway .

Początek od węzła Mount Carmel GPS 37.224243 / -112.682378 .

Krótki filmik...


Endi - 2017-10-03, 22:09

National Park Zion.

Dominującą formacją skalną na tym terenie jest kolorowa grupa tzw. piaskowców Navajo. Wypiętrzenia dochodzącą tu do ponad 600 m i przedstawiają wiele oryginalnych form, jak np. Szachownica (Checkerboard) Mesa, wyróżniająca się charakterystycznymi, symetrycznych pionowymi i poziomymi cięciami.

Endi - 2017-10-03, 22:29

cd...Zion Mount Carmel Highway UT – 9

Park jest wyniesiony od 1117 metrów n.p.m. (południowy wjazd) do 2660 m wjazd północny) leży na południowo zachodnim skraju Wyżyny Kolorado. Skały, z których zbudowane są wąwozy Zion to przede wszystkim, czerwony piaskowiec formacji Navajo.

Wojciechu - 2017-10-03, 23:05

Dobrze wygląda droga, która bez żadnych oznaczeń drogowych wchodzi w skałę, jak w czeluść piekielną. Coś niemrawo z tymi wszystkimi pojazdami - same wypasione kampery na drodze i Wy. Może to za wcześnie z tym pytaniem - ile łącznie zrobiliście zdjęć. ;) :spoko
silny - 2017-10-04, 06:38

Jakie one wypasione - max 12-15 M długości i qad na przyczepce :haha: :bajer
Endi - 2017-10-04, 16:03

prof-os napisał/a:
Coś niemrawo z tymi wszystkimi pojazdami - same wypasione kampery na drodze i Wy. Może to za wcześnie z tym pytaniem - ile łącznie zrobiliście zdjęć.


Jeszcze "trochę" będzie... :mrgreen:

silny napisał/a:
Jakie one wypasione - max 12-15 M długości i qad na przyczepce :haha: :bajer


Tu jest jeden wypasiony.... ;)

silny - 2017-10-04, 18:04

Fiaciory na USA silniki mają v6 , te same co w fiacie Freemont. 3,6 -270 KM :bukiet:
Endi - 2017-10-04, 19:09

National Park Zion...cd

Dzisiaj chcemy koniecznie zobaczyć, największą atrakcję NParku jakim jest bez wątpienia - Zion Canyon.
Przepiękna droga Zion Mount Carmel Highway przyprowadziła nas do głównego, bezpłatnego parkingu, obok którego, znajduje się Biuro Informacji (Visitor Center) oraz mini dworzec autobusowy GPS 37.200595 / -112.986344 .
Stąd turyści są zabierani (również bezpłatnym) autobusem około 15 km do przystanku z którego dalej już tylko pieszo, można wędrować wzdłuż rzeki (Riverside Walk). Po jakimś kilometrze w dochodzimy do Temple of Sinawava. To początek szlaku pieszo-wodnego, który nas niezwykle intrygował , w korycie Rzeki Dziewiczej ( Virgin River).

Zapraszamy ... :)

krzlac - 2017-10-04, 19:58

prof-os napisał/a:
ile łącznie zrobiliście zdjęć. ;) :spoko


Ilość nie jest ważna lecz jakość. Brawo Endi!

Endi - 2017-10-04, 20:55

National Park Zion...cd


I jak tu nie chwalić Pana ? …pogoda marzenie :)

silny - 2017-10-04, 21:26

Coś bym chciał skrobnąć że ladne ale brak mi słów ,,,,,, z zazdrości chyba :oops:
Wojciechu - 2017-10-04, 21:29

aaa - ludzi, jak na Krupówkach ;)
Comsio - 2017-10-05, 19:33

Weeping Rock spotkałem w Hiszpani i Grecji. Nocleg przy nich jest super. :pifko
Endi - 2017-10-05, 21:28

COMSIO napisał/a:
Nocleg przy nich jest super.


Bez "brzęczenia" , naturalna klima w upalną noc . Masz rację ...miodzio :spoko

Endi - 2017-10-05, 21:32

Dzisiaj mam małe święto - mija 9 lat w klubie i na forum CT .

Człowiek troszkę się postarzał ale chyba nie na tyle aby patrzeć w przyszłość z pesymizmem. Ależ wręcz przeciwnie ! choć nadeszły czasy dziwne :( , z tej okazji, życzę sobie aby patrzeć w przyszłość - tylko z optymizmem !! :)

I Koleżankom :kwiatki: i Kolegom :bukiet: …również tego życzę :spoko

maga - 2017-10-05, 21:51

Pamiętam nasze pierwsze spotkanie na zlocie w Osówce,oraz wspólny spacer na Srebrną Górę ;)
Smak tej pokrzepiającej naleweczki mam jeszcze na podniebieniu :bajer
Andrzejku w dniu Twojego święta,jak zawsze schłodzony złocisty "Lech" leci :spoko

Endi - 2017-10-05, 21:51

National Park Zion...cd
Endi - 2017-10-05, 22:00

maga napisał/a:
Pamiętam nasze pierwsze spotkanie na zlocie w Osówce,oraz wspólny spacer na Srebrną Górę
Smak tej pokrzepiającej naleweczki mam jeszcze na podniebieniu
Andrzejku w dniu Twojego święta,jak zawsze schłodzony złocisty "Lech" leci


Pamiętam Maćku, choć byłem wtedy, taki jakiś skrępowany ale pamiętam wszystko. A już na pewno nie zapomnę... wspaniałego, świeżutkiego, pachnącego, słodziutkiego ...rogalika :)

Dzięki :kwiatek2 dzisiaj wszystkim stawiam piwko :spoko

wbobowski - 2017-10-05, 22:03

maga napisał/a:
Pamiętam nasze pierwsze spotkanie na zlocie w Osówce

Też tam byliśmy... :spoko :spoko :spoko

Agostini - 2017-10-05, 22:21

Endi napisał/a:
Człowiek troszkę się postarzał ale chyba nie na tyle aby patrzeć w przyszłość z pesymizmem.
No pewnie, że nie.

Oj Endi Endi, myślę, że należysz do ludzi, których stać jeszcze na zrobienie rzeczy nawet zwariowanych. :)
Gratuluję jubileuszu. :bukiet:

Endi - 2017-10-06, 09:12

Agostini napisał/a:
... należysz do ludzi, których stać jeszcze na zrobienie rzeczy nawet zwariowanych. :)
Gratuluję jubileuszu. :bukiet:


Tak, tak Andrzejku, jesteś wśród tych osób , które są dla mnie wzorem :spoko

Dzięki :kwiatek2

moskit - 2017-10-06, 10:00

Andrzeju z okazji pięknego jubileuszu Wszystkiego Najlepszego dla całej załogi
Pięknie relacja

Ela i Andrzej

Endi - 2017-10-09, 15:43

moskit napisał/a:
Andrzeju z okazji pięknego jubileuszu Wszystkiego Najlepszego dla całej załogi
Pięknie relacja

Ela i Andrzej


Andrzejku dziękuję w imieniu "drużyny" i zapraszam na kolejne przystanki - Pacyfik Express

:spoko

Endi - 2017-10-09, 16:07

Zmierzając w kierunku Arizony drogą stanową 89 dosłownie na chwilę zatrzymujemy się w miejscu, które stanowi pewną osobliwość na tym pustkowiu, jest nim schronisko dla zwierząt - Best Friends Center GPS 37.113202 / -112.554813
Na terenie kilkudziesięciu hektarów stworzono kilkanaście pawilonów w którym przebywają przeróżne zwierzaczki. Od wszelakich ptaszków, nawet koliberków i papug do zwierząt domowych w tym również i koni. Na miejscu jest przychodnia i specjalistyczna klinika dla zwierząt . No i oczywiście hotel, w którym możemy tymczasowo przetrzymać swoich pupilów.
U stóp czerwonego piaskowca Navajo, znajdujemy miejsce wiecznego spoczynku, najlepszego przyjaciela człowieka – Angels Rest South GPS 37.147493 / -112.539658

Endi - 2017-10-09, 16:20

Angels Rest South ...cd

Kto kocha zwierzęta, ten kocha ludzi ...?

Wojciechu - 2017-10-09, 18:17

Moja sunia to członek rodziny i jest bardzo kochana. Mam jednak mieszane odczucia co do takich pochówków. Zdjęcia jednak jak z planu horroru. :-/
Endi - 2017-10-09, 19:56

Nie wiem co tu takiego horrorycznego ;) na tych zdjęciach widać ??

Myślę ,że bardziej chodzi tu, w ogóle o takie miejsce ? No cóż, może się to komuś nie podobać bardziej lub mniej. Myślę jednak, że nie chodzi tu o swego rodzaju szpanerstwo czy próżność a raczej, jak w cywilizowany sposób pochować zwierzę, które spędziło z nami niekiedy po kilkanaście lat i niejednokrotnie traktowane było, właśnie jak członek rodziny. Są to miejsca, które dobitnie świadczą o tym jak bardzo ludzie kochają zwierzęta i jak bardzo stają się osamotnieni po utracie, często jedynego przyjaciela. Jedni zostawią do utylizacji u weterynarza drudzy pochowają w swoim ogródku a inni właśnie na takim cmentarzyku.

To, raczej takie ludzkie… po prostu.

Endi - 2017-10-11, 19:14

ARIZONA

W 2007 r. kiedy po raz pierwszy byliśmy w USA , odwiedziliśmy wtedy między innymi, zachodnią część Arizony. Do najciekawszych miejsc jakie mięliśmy przyjemność oglądać, zaliczamy - Wielki Kanion Kolorado i ten niezapomniany, pełen emocji widok, ze szklanej półki (skywalk), zaporę Hoovera oraz kilkunastokilometrową przejażdżkę słynną - Route 66.

Tym razem, do Arizony wjeżdżamy od północnej strony od Utha i niemal od razu (tzn. po 10 latach) ;) stajemy u „stóp” Colorado River a konkretnie na Zaporze Glen Kanion (Glen Canyon Dam) GPS 36.934736 / -111.485982.
Glen Kanion jest drugą zaporą , jaką postawiono na rzece Kolorado w Arizonie, ale nie ostatnią w ogóle. Jej budowę rozpoczęto w 1955 r. i trwała przez 10 lat. Uroczystego otwarcia dokonano w 1966 r.

Colorado River, traktujemy z pewnym sentymentem i cieszymy się na samą myśl, że od teraz, przez szereg kolejnych dni, będzie towarzyszyła nam w dalszej podróży .

OMEGA - 2017-10-11, 20:20

Oj Endi , znane okolice z naszego pobytu w tym miejscu w 2011 roku ,
jak to znowu ładnie powspominać , na sercu jakoś się robi lepiej. :spoko

Tym mostem jechaliśmy i podziwialiśmy zaporę z mostu za okien kampera
a za moment tam staliśmy , super widoki.

Endi - 2017-10-14, 20:11

OMEGA napisał/a:
Oj Endi , znane okolice z naszego pobytu w tym miejscu w 2011 roku ,
jak to znowu ładnie powspominać , na sercu jakoś się robi lepiej.


Miałem dokładnie te same odczucia czytając Twoją relację...Marianie, nie pozostaje nic innego, jak wspominać dalej… :) z pewnością się domyślasz... :spoko

Horseshoe Bend (Podkowa Konia) Kolejne, ciekawe miejsce, które budzi duże zainteresowanie wśród turystów. Nam ta ciekawość również się udzieliła.

Horseshoe Bend Parking GPS 36.876648 / -111.502744

Endi - 2017-10-14, 21:44

Horseshoe Bend …cd




Endi - 2017-10-14, 22:35

Horseshoe Bend …cd


Tak, w takich miejscach człowiek ma zamęt w głowie. Jesteś taki malutki i czujesz respekt zdając sobie sprawę , że nie masz szans w starciu z potęgą natury.

Dobrze, że dała nam trochę... w ciszy i zadumie posiedzieć.

Endi - 2017-10-15, 13:59

Piękny dzień, dużo wrażeń. Czas się rozejrzeć …co by tu i gdzie ? Ostatecznie, noc spędzamy na kampingu Page Lake Powell Campground GPS 36.901171 / -111.453595 w miasteczku Page.

Ale jeszcze przed tym, małe zakupy.
Pomimo, jakby nie patrzeć, krótkiego pobytu w stanach, przekonaliśmy się o jednym : jeśli zakupy - to tylko w największej sieci w - Supercentre Walmart. Dostaniesz u nich niemalże wszystko i co ważne, dobra jakość – dobra cena. Walmart dostępny jest niemalże w każdym większym mieście.

SZEJK - 2017-10-15, 15:13

Tak miło powspominać , byliśmy z żoną 3 lata temu.
Relacja super piwko się należy. :pifko

izola - 2017-10-15, 20:55

Wspaniała relacja , jak by nie ty Endi nie miałabym takich ciągotek do tych klimatów ...za to ci się :pifko zapracowało , bo tak obszerna relacja to praca!

Podoba mi się miejsce gdzie stoicie na czerwonej glebie :mrgreen: znam ten urok! mając psa na pokładzie masz w migu wszystko czerwone ...a miałam tą przyjemność nad jeziorem Lac du Salagou we Francji.
Deszczu tam nie mieliśmy ale rosa wieczorem siadała...
Od tego czasu zawsze wożę plik gazet , by przynajmniej podłogę przykryć...jesteśmy wtedy nie czytaci , ale kumaci :haha:
Cytat:
Dużo owoców ale i tak nic nie schudłem.

na urlop się nie jedzie by chudnąć...znam z autopsji , na to mamy czas , aż do święt ? :mrgreen:

Endi - 2017-10-16, 08:35

izola napisał/a:
...na urlop się nie jedzie by chudnąć...znam z autopsji , na to mamy czas , aż do święt ? :mrgreen:


A to mi Izolka przypomniałaś...moi klienci ciągle powtarzali...Panie Andrzejku a zdążymy do świąt ?? :roll:
Jakby kurna jedne święta w roku były... :haha:

Ale nie próżnuję i 3 dzień już wędzę. I-sze święto w Nadarzynie... :mikolaj

:pifko

Endi - 2017-10-16, 08:37

SZEJK napisał/a:
Tak miło powspominać ...


Dziękuję, cała przyjemność po mojej stronie ... :spoko :pifko

OMEGA - 2017-10-25, 14:27

czy to już koniec relacji ??? jakoś ucichło w temacie ,
a tak się ładnie czytało i wspominało a może cdn.

Endi - 2017-10-25, 15:35

OMEGA napisał/a:
czy to już koniec relacji ??? jakoś ucichło w temacie ,
a tak się ładnie czytało i wspominało a może cdn.


W lokomotywie ośka nawaliła a dokładnie panewka zatarła. Tak to jest jak się nie smaruje :szeroki_usmiech to nie jedzie... ;)

Mam już sformatowane foty. Dolejemy jeszcze wody trochę węgla i Pacyfik powoli ruszy dalej.... :spoko

Wojciechu - 2017-10-25, 15:59

Może zmień przewoźnika na Union Pacific lub Rail Pass Amtrak. W większości mają lokomotywy spalinowe - może będą bardziej niezawodne. ;)
Pisz Endi, pisz - zobaczmy jak żyją w "zgniłej" Hameryce. :spoko

Endi - 2017-10-25, 16:33

prof-os napisał/a:
Może zmień przewoźnika na Union Pacific...


Próbowaliśmy przesiąść się na Union, ale stał na ręcznym i za cholerę nie chciał ruszyć.... :mrgreen:

Endi - 2017-10-25, 20:30

Marianku uwaga ! ruszaaamy.... :mrgreen:

Kanion Antylopy GPS 36.902622 / -111.410754

Indianie Navajo (czyt. Nawaho) za naszym pośrednictwem zapraszają wszystkich, wrażliwych na piękno przyrody - miłośników turystyki kamperowej, do zapoznania się z niesamowitym arcydziełem natury jakim jest - Antelope Canyon znany również jako "Corkscrew Canyon".

Ten niezwykły kanion, powstawał przez wiele tysięcy lat w wyniku systematycznego rzeźbienia piaskowca przez siły wody i wiatru. Dzisiaj z ogromnym zainteresowaniem i podziwem, obserwujemy efekty tej pracy

Organizacją zwiedzanie Kanionu zajmują się dwie firmy. Pierwsza Lower Antelope Canyon, oprowadza klientów po odcinku dolnym (niższym) a druga Adventurous Antelope Canyon, dowozi turystów małymi ciężarówkami do odcinka górnego.

W przeddzień na recepcji kampingu dowiedzieliśmy, że jeśli nie mamy specjalnie cierpliwości a raczej siły to radzą wyjechać dość wcześnie rano około 9tej i zwiedzić odcinek Lower (niższy) Canyon. Później przyjeżdżają autobusy z tysiącami turystów i trzeba czekać, wpierw w kolejce do kasy, następnie do przewodnika, nawet po kilkadziesiąt minut.
Czas zwiedzania to 2 h 15 min. Bilet wstępu 47 $ za osobę.

U nas dzisiaj za darmochę … :spoko

Endi - 2017-10-25, 21:09

Dla uzmysłowienia jakie to siły natury miały i mają wpływ na kształtowanie tego fenomenu obejrzyjmy ostatnią powódż jaka miała miejsce w sierpniu 2013 roku.






OMEGA - 2017-10-25, 21:36

To właśnie ta woda spływająca z gór rzeźbi w tych skałach to piękno które teraz podziwiamy ,
film i zdjęcia nie oddają tego co można zobaczyć będąc tam osobiście .
Proszę o jeszcze. :spoko

Endi - 2017-10-25, 21:45

Nasz przewodnik opowiadał nam o tej powodzi i o ciężkiej pracy jaką musieli włożyć po wszystkim, do usunięcia ton mułu , piachu, kłód drzewa i innych śmieci. Dopiero po obejrzeniu tych filmików zrozumiałem co tu właściwie miało miejsce.

Dzisiaj nie pada. Piękna pogoda - idziemy dalej.

Widoki w kanionie Lower zmieniają się nieustannie. Wędrujące słońce po niebie, przesuwa cichutko światło po piaskowcu, tworząc olśniewające zabarwienie skał, promieni światła i cienie.

Endi - 2017-10-25, 22:18

Kanion Antylopy cd...

Skąd ta nazwa się wzięła ?? ...podobno od słów człowieka , który widział tu stado tych zwierząt.

Endi - 2017-10-25, 22:57

Kanion Antylopy cd...

Każdy kolejny krok przynosi inne doznania. Czasami odnosisz wrażenie, że idziemy w głąb ziemi. Nie wiem, może to droga do piekła ? :smokedevil - i chyba nic innego, gdyż z chwilą kiedy uniesiesz głowę, to tam z pewnością widzisz niebo… :aniolek

Stenia i Jurek - 2017-10-26, 10:48

Piękne widoki- jak to natura stworzy piękno. :roza:
Wojciechu - 2017-10-26, 11:38

Endi napisał/a:
Nie wiem, może to droga do piekła ? - i chyba nic innego, gdyż z chwilą kiedy uniesiesz głowę, to tam z pewnością widzisz niebo…


...szkoda, że nie umieściłeś tych zdjęć z miejsca przy palenisku i kotłach - człowiek by wiedział jak się do tego odnieść. Rozumiem - ścisłe przez poufne - może następnym razem. Tak, czy inaczej, natura robi wrażenie ;) :spoko

Endi - 2017-10-26, 12:33

prof-os napisał/a:
...szkoda, że nie umieściłeś tych zdjęć z miejsca przy palenisku i kotłach - człowiek by wiedział jak się do tego odnieść. Rozumiem - ścisłe przez poufne - może następnym razem...


Nie wiem kiedy będzie kolejna okazja ale byliśmy, całkiem blisko... :diabelski_usmiech

Endi - 2017-10-26, 16:52

Kanion Antylopy cd...

Niektóre kamienne rzeźby kojarzą się nam ze zwierzętami lub postaciami ludzi .

Np. zdjęcie powyżej – włosy kobiety, rozwiane na wietrze.

Endi - 2017-10-26, 19:45

Kanion Antylopy cd...

Powolutku kończymy. To już ostatnie zdjęcia z tego nad podziw, uroczego kanionu. Choć jest jedna, bardzo smutna i tragiczna w skutkach, historia tego miejsca :?

Otóż w sierpniu 1997 roku podczas tzw. powodzi błyskawicznej, spowodowanej gwałtowną burzą, zginęło 11 osób. Siedmiu Francuzów, Szwed, Anglik i dwóch Amerykanów. Uratował się tylko przewodnik.
Niektóre ze zwłok odnaleziono w rzece Kolorado a inne w jeziorze Powell. Jedną z przyczyn tej tragedii było zerwanie drewnianej drabiny wyjściowej spowodowane silnym prądem wody, co w efekcie uniemożliwiło ewakuację.

Myśmy wychodzili już metalową konstrukcją i to solidnie umocowaną w skale. Tuż przed drabiną, jest bardzo wąsko i trzeba się przecisnąć , ostatecznie - dałem radę ;)

Antelope Canyon, pomimo wszystko jest cudownym miejscem , do którego chciałoby się powrócić.

Polecamy :spoko

Endi - 2017-10-26, 22:29

Antylope Kanion był dla naszego Pacyfik Express kulminacyjnym punktem podróży po osiągnięciu którego, ruszyliśmy w drogę powrotną .

Podobnie jak w swoim pamiętnym biegu, Forrest Gump zawrócił na drodze U.S. Route 163 w stanie Utha ;) GPS 37.101340 / -109.990971


Agostini - 2017-10-26, 22:45

Niezwykłe są te formacje skale... I te kolory... :shock: Wydają się jak nierzeczywiste, nierealne. Nieprzeciętne miejsce.

I relacja świetna. Choć dostrzegam w niej wyraźny feler... :? :?:

Nic nie wskazuje na to, że też mogę być kiedykolwiek w tamtych miejscach. :( ... :)


No to łykniem, bo odwykniem. :pifko Za tę fotkę...
No i całokształt. :bukiet:

jarek73 - 2017-10-26, 23:09

Endi napisał/a:
Antylope Kanion był dla naszego Pacyfik Express kulminacyjnym punktem podróży po osiągnięciu którego, ruszyliśmy w drogę powrotną .

Podobnie jak w swoim pamiętnym biegu, Forrest Gump zawrócił na drodze U.S. Route 163 w stanie Utha ;) GPS 37.101340 / -109.990971



Daje kopa do dalszych planów , jeszcze raz piwo , jeszcze raz podziw ,jeszcze raz myśl że camper i Europa to nie jest szczyt szczytów dla których warto marzyć , śnić i się ograniczać

Endi - 2017-10-27, 13:57

jarek73 napisał/a:
......Daje kopa do dalszych planów...


Agostini napisał/a:
...Nic nie wskazuje na to, że też mogę być kiedykolwiek w tamtych miejscach. ...



Oj Andrzejku, Andrzejku ;) …wiem , że jesteś realistą i twardo stąpasz po ziemi. Te słowa to tylko "myśli przewrotne" Twoje :)

Jesteś również wielkim optymistą, podobnie jak - jarek73 i – ja a to pozwala wierzyć mi, że będziesz miał jeszcze okazję , pojechać tam, zobaczyć w realu te i jeszcze inne – nieprzeciętne miejsca.

Dziękuję za piwka…Was również poczęstuję :pifko ... I jeszcze dwie fotki dołożę … :spoko

Endi - 2017-10-28, 17:36

Od strony południowo - wschodniej zbliżało się tornado. Dla obserwujących z boku, piękny widok :> my uciekaliśmy na północ, w kierunku Moab.
Endi - 2017-10-30, 18:10

Utah – zapach prochu

Stan Utah to nie tylko Apacze, Navahowie i inne plemiona to również kraina kowbojów, takich z krwi i kości.

Po całodziennej podróży zatrzymaliśmy się na nocleg u sympatycznego farmera – Jima Brandta. Jimi oprócz uprawy ziemi zorganizował na swym ranczo mały kamping na kilka RV i kilka przyczep. Wybudował również 3 domki typu – cabine. Ma jeszcze sporo miejsca, biznes się rozwija a więc planuje dalsze inwestycje.

W sumie może nic specjalnego ale Jim to prawdziwy kowboj Dzikiego Zachodu . Naszym hobby jest kamperowanie a jego miłością jest strzelanie z rewolweru. Od rana do wieczora, nie wiem może i w nocy też, nie rozstaje się z coltem, kaburą i pasem z nabojami. Oczywiście kamizelka, kowbojki i kapelusz to nieodłączne elementy codziennego ubioru.
W kapeluszu i coltem w kaburze wyglądał dość groźnie ale zarośnięta gęba i uśmiech od ucha do ucha świadczyły , że ma łagodne usposobienie.

Piotr jak go zobaczył w tym stroju, zaraz po przywitaniu i zapoznaniu, nie mógł się oprzeć i sięgnął po swojego colta :)

No i powiem Wam, Jim był przez chwilę zaskoczony i stanął jak wryty :shock: ale na szczęście nie sięgnął po broń, a mnie wydawało się, że i uniósł lekko ręce do góry ;) Piotr w końcu z uśmiechem podał mu swego colta, a ten zdziwiony, obejrzał go i pokiwał z uznaniem głową.
W ręku miał replikę legendarnego amerykańskiego - Colta Kaliber .45 Stworzony w 1886r.

Zrozumiałem tylko jak powiedział … OK beautyful one 8-)

Ale na tym się nie skończyło . W czasie kiedy myśmy się rozpakowywali Jim (o czym nie wiedzieliśmy) dzwonił na policję. To było małe miasteczko a więc po chwili na podwórze zajechał radiowóz Sheriffa .

- Tym razem ja, trochę spanikowałem – :shock: no bo qrcze o co chodzi ???

Panowie: pogadali, pogadali i w końcu Sheriff odjechał .

Co wydarzyło się dalej …??? dowiemy się w następnym odcinku :spoko

Endi - 2017-10-31, 16:38

Utah – zapach prochu

Jak tylko radiowóz z Szeryfem zniknął za zakrętem, Piotr zapytał Jimiego - czy coś jest nie teges ?

Jim, jak wspomniałem jego ulubionym hobby jest strzelanie z rewolweru. Musieliśmy mu chyba przypaść do gustu a szczególnie Piotr, gdyż chciał nam zrobić niespodziankę i zademonstrować popisowy numer - strzał do kubka.
Dzwonił, właśnie w tej sprawie do Sheryffa z powiadomieniem , że na kampingu ma gości z Polski , którzy jeżdżą po Stanach z atrapą rewolweru w poszukiwaniu motywów z Westernu ;)
I - on Jim, chciałby z tej okazji (wiadomo, że będzie trochę huku) strzelić sobie ze trzy razy – tak na pokaz oczywiście, dla gości :mrgreen:
A, że Sheryff miał do nas kilkaset metrów to przyjechał osobiście sprawdzić … o co chodzi ??

Co Kraj to obyczaj … jak Jim zaplanował - tak uczynił :)






Endi - 2017-11-07, 23:39

Rano, żegnamy przesympatycznego kowboja Jima i w drogę.


Już nie pamiętam ile odjechaliśmy a tu kolejna, niezapowiedziana atrakcja...

Utah - Wilson Arch U.S. Highway 191

Parking GPS 38.272948 / -109.372948

Przy samej drodze od parkingu może z 200 m.

Wilson Arch ( łuk ) , znany również jako Arch Wilsona , jest naturalnym łukiem z piaskowca. Ma rozpiętość 28 m i wysokość 14 m.
Wilson Arch został nazwany na cześć Joe Wilsona, lokalnego pioniera, który miał swój domek w pobliżu w Suchej Doliny. Jest to formacja znana jest jako Piaskowiec Entrada. Z upływem czasu powierzchowne pęknięcia, szczeliny i fałdy tych warstw zostały nasycone wodą, która z kolei wysychała w ekstremalnym pustynnym upale. Wiatry uwalniały luźne cząsteczki piasku . Postępująca erozja powodowała iż niektóre fragmenty piaskowca ustępowały i odpadały. Niektóre załamywały się całkowicie . Przetrwał tylko ten jeden o twardszej strukturze - Wilson Arch.

Endi - 2017-11-08, 00:04

Utah - Wilson Arch ...cd
Endi - 2017-11-08, 13:25

Po południu, docieramy ponownie nad rzekę Kolorado do miasteczka Moab. Malownicze w otoczeniu gór miejsce, które z racji położenia, stanowi bazę wypadową dla licznych turystów odwiedzających parki narodowe – Arches i Canyonlands.

Chcieliśmy troszkę odpocząć i zatrzymujemy się na kampingu o nieco wyższym standardzie. Do dyspozycji mamy basen i stanowisko, które obejmuje dwa zadaszone miejsca chroniące przed słońcem i opadami deszczu.

Pogoda, jak zwykle ;) nam sprzyja.

Moab Valley RV Resort & Campground
GPS 38.601547 / -109.576285

Endi - 2017-11-08, 13:26

cd..


Endi - 2017-11-09, 21:34

Skorpionku - dziękuję za browarki :spoko

Utah - Arches National Park – Park Narodowy

Park Narodowy, którego domenom są naturalne łuki z piaskowca. Na obszarze 310 km2 znajduje się ich ponad 2000 .
Kolejne ciekawe formacje jakie stworzyła natura na Wielkiej Wyżynie Kolorado. Proces erozji, formowania skał trwa nieprzerwanie od 300 mln lat.

Mięliśmy okazję zobaczyć Wilson Arch ale to za mało, jego niecodzienny widok, tylko wyzwolił apetyt na – jeszcze .

Zaplanowaliśmy kilkugodzinną wycieczkę jednakże to olbrzymi obszar i nie wiemy, ile ich uda nam się zobaczyć ?

Najważniejsze... nacieszyć się niecodziennymi widokami, pospacerować, pogłaskać, posiedzieć - aby tu pobyć jeszcze przez chwilę .

Endi - 2017-11-10, 00:54

Arches National Park

Im dalej w las tym więcej drzew… tiaa, ale to nie były łuki :mrgreen:

Spacerek, jak najbardziej był - ale na początku 8-) Krajobraz się zmienia i droga również. Co krok, to bardziej pod górę :(

Mamusia odpuściła i przycupnęła, niby na chwilę .. ;) Piotr pogonił do przodu a ja zostałem sam .

"Lokomotywa ledwo zipie". Serducho wali i myślałem... odpuszczę.

Ale nieee, ostatecznie "dosypałem węgla i szarpnąłem w górę" ...

Endi - 2017-11-10, 02:09

Arches National Park


Przed około 300 mln lat kiedy praocean spłynął i ostatecznie wyparował, pozostały olbrzymie pokłady soli. Przez kolejne miliony lat w okresie jury panowały warunki pustynne . Pokłady soli pokrywane były kolejnymi osadami przenoszone przez wiatr. Pasma grubych warstw skalnych, ich ciężar zwiększały ciśnienie i krystalizację soli.
W efekcie następował tzw. wysad w górę tworząc pionowe ściany. To co dzisiaj obserwujemy jest wynikiem postępującej erozji i w części opadu , wypiętrzonych skał.

Przykładem był Łuk Wilsona a teraz , szczęście jednak nas nie opuściło i zobaczyliśmy kolejny wspaniały - Arch

Endi - 2017-11-17, 22:04

Miejsca których się nie zapomina , miejsca do których się wraca…

Dead Horse Point ( Zdechły Koń )

Jedziemy na kolejną wycieczkę... tym razem nie do Parku Narodowego a Parku Stanowego . Karta NP Annual Pass tu nie działa i musimy dokonać dodatkowej opłaty - 15 $

Parking 38.470290 / -109.739580

Dead Horse Point - to Park Stanowy usytuowany na wąskim półwyspie skalnym o powierzchni 2170 ha. Półwysep połączony jest z pobliskim płaskowyżem ( 1850 m n.p.m.) zwężeniem o szerokości około 30 metrów, zwanym jako – łabędzia szyja.

Na tym obszarze dość powszechnie żyły stada dzikich koni - mustangów. W XVIII i XIX w. kowboje oprócz zabijania bizonów czy wypasaniem krów, zajmowali się również oswajaniem i handlem mustangami.
W tym celu wykorzystywali półwysep, jako naturalną pułapkę-zagrodę do zapędzenia i schwytania dzikich zwierząt. Półwysep otaczały pionowe klify skał, sięgające kilkaset metrów a drogę odwrotu zamykali na zwężeniu ( łabędzia szyja ) płotem z drutów i krzaków . Mustangi nie miały szans na ucieczkę.

Smutne jest tylko to, jak mówi legenda - po otwarciu pułapki dla niechcianego stada koni, nie wiadomo z jakiej przyczyny, kilka z nich nie wydostało się na zewnątrz i zdechły z pragnienia, patrząc na płynącą w dole Kolorado.

Teraz my tu stoimy i patrzymy w dół i wydaje mi się, że to jedno z najpiękniejszych miejsc jakie kiedykolwiek widziałem.

Naprzeciw nas ogromna panorama tego co w ciągu 6 mln lat swego istnienia, stworzyła Colorado River - to wizualne arcydzieło , ukazujące geologiczną historię ziemi.

W celu przybliżenia tego fenomenu, na poniższym zdjęciu (dla powiększenia kliknąć) naniosłem podział geologiczny ziemi na poszczególne okresy..

Navajo Piaskowiec - Jura - 175 min lat
Kayenta Piaskowiec - Trias późny - 180 mln lat
Wingate Piaskowiec - Trias - 200 mln lat
Chinle Formacje - Trias - 210 min lat
Moenkopi Formacje - Wczesny Trias - 230 mln lat
Cutler Formacje - Perm - 250 mln lat
Rico Formacje - Perm ( Górny Karbon ) - 275 mln lat

Teraz jak wspominam lub stojąc tam i gapiąc się przez półgodziny ciągle miałem ją w uszach …

https://www.youtube.com/w...7&v=TFrd_l7NMTY

:roza:

Endi - 2017-11-21, 19:40

Dead Horse Point ...cd

Z punktu Zdechłego Konia w oddali w środku pustynnych obszarów Moab, zauważamy lśniące w słońcu, błękitne jeziorka może stawy ? To kolejna tajemnica jaką ukazuje nam Kanion Kolorado. Po bliższym zainteresowaniu, okazuje się, że są to zbiorniki utworzone przez człowieka do odparowywania potażu i pozyskiwania potasu. Potas ma zastosowanie między innymi w produkcji szkła i jest jednym z głównych składników nawozów.
Do szybszego odparowywania wody stosuje się specjalny niebieski barwnik, który wzmaga absorbcję światła przyspieszając parowanie wody i krystalizacji soli.
Metod wydobycia surowca, polega na wierceniu olbrzymich studni sięgający do pokładów potażu na głębokość 1100 – 1300 m. Następnie wpompowywana jest gorąca woda, która rozpuszcza związki potasu. Powstała solanka wypompowywana jest do wspomnianych zbiorników w których przez około 300 dni leżakuje i odparowuje do wytrącenia się soli potasu.

Ciekawostka :

Polska była dość długo eksporterem potażu. Szczyt produkcji potażu w Polsce osiągnięto w XVII i XVIII w. Polscy specjaliści od wytwarzania potażu byli tak cenieni, że z inicjatywy kapitana Johna Smitha zostali sprowadzeni przez kolonistów angielskich do Ameryki. W dniu 1 października 1608 roku grupa polskich rzemieślników, specjalistów produkcji mydła, potażu oraz szkła przybyła do pierwszej osady kolonistów angielskich w Stanach Zjednoczonych o nazwie Jamestown na brytyjskim statku „Mary and Margaret” i założyła pierwsze na amerykańskim kontynencie manufaktury produkcyjne. Rzemieślnicy wytwarzający potaż byli więc protoplastami obecnej amerykańskiej Polonii.

żródło: Wikipedia

Endi - 2017-11-21, 22:59

Colorado River Rafting

Fascynująca rzeka Kolorado wzbudza coraz większe moje zainteresowanie co w dużym stopniu przyczyniło się do odnalezienia, tego ciekawego artykułu na Fokus.pl – Nauka zmienia świat.

Drogi czytelniku … jeśli masz ochotę , daj mi jakiś znak ;) …zapraszam do lektury , ale to nie wszystko !!

Dla urozmaicenia podróży naszym Pacyfik Express zapraszamy również do wzięcia udziału w : Moab Colorado River Rafting .

Tekst artykułu, wplotłem częściowo w fotorelację emocjonującej przygody w nurcie tej pozornie majestatycznie płynącej rzeki.

Endi - 2017-11-23, 14:25

Colorado River Rafting ..cd

Pożegnanie z oceanem?

Endi - 2017-11-23, 14:42

Colorado River Rafting...cd





...dalej popłyniemy jak wrócę z Lipska.. :spoko

zbyszekwoj - 2017-11-23, 15:11

Kanion Colorado to nasze marzenie zycia , niestety nie spełnione.

Czekamy z niecierpliwościa na cd , a w międzyczasie :pifko za pokazanie piękniejszej części świata.

Endi - 2017-11-23, 15:44

zbyszekwoj napisał/a:
Kanion Colorado to nasze marzenie zycia , niestety nie spełnione.


Tak się złożyło akurat dzisiaj jest czwarty czwartek listopada. Amerykanie obchodzą - Dzień Dziękczynienia.

Za godzinkę wychodzimy do Przyjaciół na imprezę na pieczonego Indyka. Będzie trochę osób i okazja powspominać ... :)

Zbyszku życzę Wam aby marzenia Wasze teraz czy póżniej jednak się spełniły a na dzisiejszy wieczór Dziękczynienia dedykuję Wam szczególnie Krysi ten sentymentalny utwór
...
Krysiu :bukiet: STAND BY YOUR MAN - a marzenia się spełnią :kwiatki:




Pozdrawiam :spoko

slawwoj - 2017-11-23, 16:31

W tym wykonaniu zapadł mi w pamięć


zbyszekwoj - 2017-11-23, 16:37

Thank you very much. Niby to samo co nasze dysko polo , a jaka róznica. :ok
Bronek - 2017-11-25, 22:27

Ot z gazetki włoskiej, grupa kamperów
Twoja fotka nowsza bo roślinki większe.


https://magazine.camperonline.it/2013/02/02/io-viaggio-in-camper/

Gdzie by chcieli pojechać na zorganizowane wczasy kamperowe czytelnicy. {2013}
Polska i nasz rejon, nieźle wypada 15%
Cytat:
Włochy (35%)
Hiszpania i Portugalia (27%)
Francja (25%)
Niemcy, Holandia, Dania (21%)
USA (z wypożyczonym miejscem na kemping) (18%)
Grecja, Turcja (16%)
Rosja (15%)
Polska, republiki bałtyckie (15%)
Skandynawia (14%)
Australia (z wynajętym kempingowiczem na miejscu) (12%)
Wielka Brytania (11%)
Maroko (9%)
Kanada (z wynajętymi kempingowiczami) (8%)
Islandia (7%)
Republika Południowej Afryki (z wypożyczonym miejscem na kemping) (7%)
Nowa Zelandia (z wypożyczonym miejscem na kemping) (6%)
Ameryka Południowa (z wynajętym kempingowiczem na miejscu) (5%)
Kaukaz, Mongolia (4%)
Chiny (4%)
Bałkany (4%)
Egipt (4%)
Bliski Wschód (3%)
Tunezja (2%)
Afryka równikowa (2%)
Libia (2%)

Endi - 2017-11-27, 15:46

Dzień Dziękczynienia...indyk skonsumowany. Niewiele z niego pozostało... chyba tylko jarmuż... ;)
Endi - 2017-11-28, 00:42

Colorado River Rafting...cd


















Endi - 2017-11-28, 00:53

Colorado River Rafting...cd

Finisz...








Ludzie odcięli rzekę od morza.

Dziś kłopoty Rio Colorado widoczne są nie tylko w jej delcie. Do rabunkowej gospodarki wodą dokłada się globalne ocieplenie, które środkowy Zachód USA dotkliwie odczuwa. Na skalistym brzegu jezior Mead i Powell widoczne są jasne pasy, pozostałość po dawnym poziomie wody. Te „wannowe otoczki” mają po kilkadziesiąt metrów wysokości.

Sytuacja jest bardzo zła, a władze nie mogą dłużej ignorować fatalnego stanu rzeki. W roku 2012 USA i Meksyk podpisały porozumienie, które miało przywrócić życie w delcie Kolorado. Jego efekt był taki, że w roku 2014 Meksykanie na osiem tygodni uchylili nieco wrota tamy Morelos. Przez dawne koryto rzeki popłynęło trochę wody: mniej więcej jeden procent niegdysiejszego rocznego przepływu w tym rejonie. Usadowieni na zaporze na rozkładanych krzesełkach przedstawiciele władz obu krajów patrzyli na to z dumą, a dziennikarze wysłali w świat informację: Rio Colorado znów dotrze do oceanu! Rzeczywiście, po 53 dniach od otwarcia tamy strumyk wypuszczonej wody dopłynął do Zatoki Kalifornijskiej.

Zdania ekologów na temat tego wydarzenia są podzielone. Nastawieni radykalnie przedstawiciele organizacji Rise the River twierdzą, że oddawanie przyrodzie jednego procenta zabranej wody to gest żałosny. Inni, że dobre i to. Połączenie z morzem nie trwało długo, ale wystarczyło, aby nieco życia powróciło na wyjałowioną ziemię, z dużą pomocą ludzi sadzących rośliny, np. wierzby.

Na mocy porozumienia każdego roku trochę wody ma prze-pływać przez tamę (choć będą to już mniejsze ilości niż w r. 2014), aby podtrzymać wegetację. W tym celu Meksyk, USA oraz organizacje po-zarządowe skupują prawa do wody od rolników z doliny Mexicali. Ten wysiłek nie przywróci w delcie dawnej „niesamowitej dżungli”, ale może przegna straszliwą pustynię.

Czy można zrobić coś więcej? „Aby uratować tę rzekę, należy najpierw zupełnie zmienić podejście do niej” – mówi dr Przemysław Nawrocki z organizacji ekologicznej WWF. „Trze-ba nauczyć się patrzeć na nią jak na jeden wielki organizm. Organizm ciężko dziś okaleczony”.
Rzeka wyzdrowiałaby sama, gdyby ludzie zostawili ją w spokoju. Ale to nierealne. 90 proc. rolnictwa w regionie możliwe jest dzięki melioracji, a farmerzy zużywają 75 proc. wody z Kolorado.

Większość idzie na nawodnienie pastwisk dla bydła i koni – i tu wielu specjalistów, m.in. ekolog George Wuerthner, widzi okazję do dużych oszczędności. Wystarczy zrezygnować z hodowli na rzecz uprawy pszenicy lub bawełny. Zresztą jak wykazuje raport Pacific Institute, nawet pozostawiając pastwiska można po prostu nawadniać je bardziej racjonalnie i nie wysiewać najbardziej łasych na wodę roślin, np. lucerny.

Endi - 2017-11-28, 09:44

Kolorado na przekór wszystkiemu co o niej piszą i mówią, ma dość bogatą faunę . Taką informację odczytujemy na poniższej tablicy.

Odławiamy wszystkie drapieżne, pozostałe które stanowią większość muszą wrócić do rzeki.

Byłem tym trochę zaskoczony gdyż kiedy pytaliśmy naszego przewodnika-flisaka - jakie ryby pływają w tej rzece ? odpowiedziała , że nie ma żadnych, no może jakieś małe denne...

Taka ciekawostka dla osób, które już tam będąc miałyby ochotę "zamoczyć kija" ;)

krzlac - 2017-11-28, 11:01

Endi napisał/a:
Taka ciekawostka dla osób, które już tam będąc miałyby ochotę "zamoczyć kija" ;)


Większość to dla nas egzotyka, ale szczupak i sandacz na tablicy jest.

Endi - 2017-11-30, 18:52

krzlac napisał/a:
ale szczupak i sandacz na tablicy jest.


Ty masz rację ! ja myślałem, że to okoń. Może dlatego, iż wolę jego od sandacza :spoko

Endi - 2017-12-01, 22:40

[b]Nie zatrzymasz czasu...[/b]

Dolina Monumentów, miasteczko Moab oraz spływ rzeką Kolorodo był ostatnim akcentem naszego pobytu w Narodowym Parku Arches i Canyon-Lands . Ogrom wrażeń, niezapomnianych, czasami szokujących widoków przyczynia się do tego, iż stan Utah opuszczamy z pewną nostalgią i gdzieś, już tam w podświadomości, kołacze myśl…może kiedyś tu wrócimy ? :?

Ale jak na razie…czas zaczyna nas przyciskać , kierujemy się na Wschód. Przed nami jeszcze długa droga do Chicago. Do pokonania jakieś 2300 kilometrów.
A po drodze ...a po drodze Aspen . Dość znany i popularny - ośrodek narciarski.

Zaciekawienie zwyciężyło, jedziemy zobaczyć. Tylko "troszkę " należało skręcić ;)

Aspen leży na 2405 m n.p.m. Jest otoczone przez góry z trzech stron: Od północy przez Red Mountain , od wschodu przez Smuggler Mountain a od południa przez Aspen Mountain.
Miasto powstało w 1879 roku jako osada górnicza. Wydobywano tu rudy srebra. W 1880 miasto, od otaczających je lasów osikowych, zostaje nazwane Aspen (osika).

Rozwijało się dynamicznie do roku 1893. Podczas załamania gospodarczego (tzw. panic of 1893) zamknięte zostały kopalnie, a tysiące górników zostało zwolnionych z pracy.

Stagnacja trwała do 1930, kiedy to powstał projekt budowy w Aspen centrum narciarskiego. Plany te przerwała II wojna światowa.

Endi - 2017-12-01, 23:04

Aspen...

Po wojnie założono Aspen Ski Corporation, która doprowadziła do organizacji Mistrzostw Świata w Narciarstwie Alpejskim w 1950 roku.

Po tym wydarzeniu Aspen zaczęło być rozpoznawalne w świecie. Kurort zaczął być rozbudowywany w 1958 roku kiedy to powstała stacja narciarska Buttermilk, w tym samym roku otwarty został ośrodek w Aspen Highlands, po jedenastu latach przerwy został wybudowany największy ośrodek narciarski Snowmass.

Aspen Snowmass został założony w 1946 roku pod nazwą Aspen Mountain przez Waltera Paepcke właściciela firmy Aspen Skiing Company. Aspen Snowmass to bardzo duży ośrodek narciarski o powierzchni 21.24 km2. Znajduje się na północnych zboczach Aspen Mountain na wysokości 3418 metrów.

Obecnie w skład tego operatora wchodzą cztery sąsiednie ośrodki narciarskie występujące pod jedną nazwą Aspen Snowmass są to:

Aspen Mountain - Posiada 76 tras narciarskich o różnym stopniu trudności o powierzchni 2,72 km2. Najdłuższa trasa wynosi 4.8 km. Są obsługiwane przez 8 wyciągów narciarskich.
Na stokach Aspen Mountain regularnie są rozgrywane zawodu Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim kobiet.

Aspen Highlands – Posiada 131 tras narciarskich o różnym stopniu trudności na obszarze 4.1 km2. Najdłuższa trasa wynosi 5.6 km. Są one obsługiwane przez zaledwie 5 bardzo nowoczesnych wyciągów, cztero i trzyosobowych.

Buttermilk - Posiada 44 trasy narciarskie o różnym stopniu trudności na obszarze 1.76 km2. Trasy te obsługiwane są przez system 9 wyciągów narciarskich.

Snowmass - jest największym spośród trzech wymienionych ośrodków , obejmuje obszar 12.66 km2. Jest w nim 91 tras narciarskich w tym najdłuższa w całym kurorcie mierząca 8.5 km. Najwięcej jest tras średniej trudnosci (50%), 12% tras przeznaczonych jest dla zaawansowanych, 32% dla bardzo zaawansowanych, a zaledwie 6% dla początkujących. Całość jest obsługiwana przez system 21 różnego typu wyciągów .

Zródło: Wikipedia

Endi - 2017-12-08, 00:08

Rocky Mountain - Góry Skaliste

Z Aspen, jadąc drogą 82 oraz przez Przełęcz Niepodległości wjeżdżamy ponownie na międzystanową - Highway 70 i dalej na Denver. Ale do Denver nie docieramy…

A dlaczego ? a no dlatego, że …
- po pierwsze, ostatnio czuję awersję do dużych aglomeracji i jako takie, najchętniej omijam szerokim łukiem. Szkoda czasu.
- po drugie… jeszcze na długo przed Aspen , praktycznie od Moab, towarzyszyła nam … „nasza” :) Kolorado, która częściowo płynie, wzdłuż autostrady nr 70 .

Już wcześniej wiedziałem, że źródła Kolorado znajdują się... gdzieś na terenie Parku Narodowego Rocky Mountain.
Z mapy wynikało, że wystarczy tylko „troszkę „ odbić w lewo i może uda się ją zobaczyć jako małą, niewinną strugę ??

No to odbijamy ... :)

Endi - 2017-12-08, 00:50

Rocky Mountain … u źródła Colorado River

A więc przed Denver odbiliśmy w lewo w drogę nr 40, następnie za miasteczkiem Granby wjeżdżamy na Trial Ridge 34, która przez Grand Lake prowadzi prosto do National Park Rocky Mountain.

Endi - 2017-12-08, 18:51

Pony Express

No drodzy pasażerowie, z Gór Skalistych zjeżdżamy w dół, trzymać się nasza ciuchcia nabiera rozpędu ;)

Tuż przed granicą Stanu Colorado w miasteczku Julesburg wpadamy na słynną Pony Eexpress Trail i po chwili jesteśmy już w Nebrasce. A tu już znajome, powiedzieć europejskie klimaty. Krajobraz ogromnych zielonych równin na której przeważają uprawy kukurydzy , soi i zbóż. Po drodze mijamy potężne farmy bydła rogatego z niewyobrażalną ilością krów, byków i jałówek.

Pony Express – to szybka poczta konna działająca na obszarze Wielkich Równin i Gór Skalistych, na odcinku od St. Joseph w Missouri do Sacramento w Kalifornii, w okresie od kwietnia 1860 do października 1861 roku.

silny - 2017-12-08, 19:59

bezgranicznie zazdroszczę i chciałbym pojechać na taką wycieczkę . baw się dobrze lub jeśli to było jakiś czas temu to fajnie że się dobrze bawiłeś , superek :bukiet:
Endi - 2017-12-10, 16:54

silny napisał/a:
bezgranicznie zazdroszczę i chciałbym pojechać na taką wycieczkę . baw się dobrze lub jeśli to było jakiś czas temu to fajnie że się dobrze bawiłeś , superek


Dzięki :pifko

Ta zabawa miała miejsce tego roku i trwała tylko 4 tygodnie. Staraliśmy się wykorzystać ten czas jak najlepiej.

Jesteś - silny - wierzę , że dasz radę i spełnisz swe marzenia :spoko

Endi - 2017-12-10, 17:39

Uwaga , uwaga …Stacja Chicago pociąg zakończył bieg :spoko

Tym razem ciągnę do Chicago już bez przystanku. Przed nami jeszcze Iowa i Illinois. Zbliża się 10 sierpnia a to data urodzin Piotra. Chłopak kończy 16 lat i życzeniem Jubilata była - obiadokolacja z owoców morza.

Tatuś obiecał i pomijając już fakt, że ja również uwielbiam takie jedzenie, Tatuś z przyjemnością dotrzymał słowa :)

W Chicago u przyjaciół zameldowaliśmy się po 24 dniach podróży 8 sierpnia o 19stej a już następnego dnia pojechaliśmy do restauracji-bufet o dźwięcznej nazwie „ROYAL” na wielką degustację owoców morza.

Royal Buffet Hibachi - Sushi - Seafood znajduje się w dzielnicy – Schaumburg Chicago
GPS 42.047030, -88.081462

Z chwilą kiedy weszliśmy do lokalu i zobaczyłem ile tam ludzi to już wiedziałem, że szykuje się ..wielka uczta. Jeszcze nie usiedliśmy przy stoliku a Piotr i ja, już mięliśmy ślinotok.

Niewątpliwie popularność bufetu była podyktowana nie tylko smakowitością potraw ale przede wszystkim jej niespotykaną jak dla nas różnorodnością oraz przystępną ceną.

Wstęp 30 $ na osobę liczony od godz.15 , do południa jest jeszcze taniej. Napoje płatne extra, np. piwo 6 $ za butelkę 0,33 l.
Obsługa typu „szwedzki stół” . Jesz tyle ile chcesz , ile możesz i nawet - jak już nie możesz ;)

Endi - 2017-12-10, 19:37

Royal Buffet Hibachi - Sushi - Seafood ...cd
Endi - 2017-12-10, 20:13

Czy te oczy mogą kłamać - ależ skąd... :spoko
zbyszekwoj - 2017-12-11, 10:51

Jakoś te kołobrzeskie potrawy wyglądały na bardziej smakowite. :bajer

Połowy z tych amerykańskich chyba bym nie przełknął. :niewiem:

mischka - 2017-12-11, 11:18

zbyszekwoj napisał/a:
Połowy z tych amerykańskich chyba bym nie przełknął. :niewiem:
To tylko tak dziwnie wygląda. Oprócz ślimaków jadłem wszystko co tu było pokazane i mogę z czystym sumieniem polecić :spoko
Endi - 2017-12-11, 11:33

zbyszekwoj napisał/a:
...Połowy z tych amerykańskich chyba bym nie przełknął.


Jeśli chodzi o kuchnię amerykańską to nie ma zbyt wielkiego wyboru, fakt ale to jest kuchnia azjatycko-europejska. Gdybyś choć raz spróbował, wtedy byś wiedział jakie dobroci Cię ominęły … :szeroki_usmiech

zbyszekwoj - 2017-12-11, 12:15

Endi napisał/a:
Gdybyś choć raz spróbował,


Kalmary jadłem z grila, smakowały jak plastik. Slimaki bez konkretnego smaku. Zabie udka nic smakowitego. Mule z sosem żonie smakowały bardzo mnie niekoniecznie. Do ostryg nie mogłem sie przemóc tak ja do połknięcia surowego jajka.

Obecnie czekam aż polędwiczka mi dojrzeje, na samą myśl już mam apetyt.

:food

Bronek - 2017-12-11, 12:40

Piwko byś popił te robaki, oczy, gluty i śmierdziele jak nie myta....,..

Innym nie zabraniam, ale sam nie jadam.

Tylko dobrze zrobione flaczki z kalmara zjadam z racji sentymentu, bo za komuny to był rarytas i piwo w "Barce" było.

Resztę czasem, by przykrości np. gospodyni nie robić.
Ale jako Polak itd... preferuję ziemniaki i kotlecik.

Podziwiam, tych co jedzą wszystko ramach tzw. poznawania....świata. :roza:
Ja nie mam takich ambicji.

Endi - 2017-12-11, 14:48

Bronek napisał/a:
Tylko dobrze zrobione flaczki z kalmara zjadam z racji sentymentu, bo za komuny to był rarytas i piwo w "Barce" było.


Przepis jak znalazł. Dasz radę... :)

https://www.camperteam.pl...laczki++kalmara



zbyszekwoj napisał/a:
...Kalmary jadłem z grila, smakowały jak plastik...


Jezzu… :roll: kalmary z grilla są wyśmienite podobnie jak ośmiorniczki . Gdzieś żeś Ty to jadł ? Jakaś pierdoła nie umiała tego przyrządzić , należy wcześniej odpowiednio przygotować .

zbyszekwoj napisał/a:
...Slimaki bez konkretnego smaku. Zabie udka nic smakowitego...


Dokładnie tak samo jak z przygotowaniem kalmara…paluszki lizać .


zbyszekwoj napisał/a:
..Mule z sosem żonie smakowały bardzo mnie niekoniecznie...


Wcześniej już zauważyłem, z Krysią :roza: szybko znaleźlibyśmy wspólny język.



zbyszekwoj napisał/a:
..Do ostryg nie mogłem sie przemóc tak ja do połknięcia surowego jajka..


OK rozumiem, do ostryg trzeba mieć dość szczególne podniebienie (niekoniecznie czarne) ;)


zbyszekwoj napisał/a:
Obecnie czekam aż polędwiczka mi dojrzeje, na samą myśl już mam apetyt


:ok

Bronek - 2017-12-11, 16:12

Dobra wycofuję niektóre swe opinie .
Udka tak
Kalmary tak i cała sztuka je dobrze zrobić , ale współczuje tym co to wąchają
Frutti di mare tylko w oleju jako chrupki .

Resztę żarłem po pijaku . I tylko tak mogę to zjeść .
Ale owocowej i czerniny nawet tak nie przyswajam . :?

zbyszekwoj - 2017-12-11, 20:46

Kalmary jedliśmy na Santorini.

Te pozostałe to u Chińczyka u Niemców. Kalmary w m.Ston w Chorwacji( chwalili się że lepsze niż we Włoszech.)
Jedyne owoce morza dobre to chrupiące w tawernie w Grecji , ale to za komuny i juz smaku nie pamiętam.

Natomiast rybki z naszej wędzarni sprzed Verano- mniam, mniam, dobrze że wziąłem kilka kilogramów mimo 4 walizek ciuchów ( 3 mojej żony).

Jak zaśmiecamy temat, to niech admin wywali. :ok

Endi - 2017-12-11, 21:41

Zbyszku, jeśli masz ochotę :mrgreen: ...podaję linka pod którym można obejrzeć ponad 500 zdjęć z Royal Buffet Hibachi - Sushi - Seafood Chicago.

Przyznasz...spektakularny repertuar menu :)

https://www.yelp.pl/biz/r...hoffman-estates

Miłego... :spoko

izola - 2017-12-11, 21:50

ślinka leci , na sam widok fotek...temat o jedzeniu to studnia bez dna :lol:
...ale już dzisiaj do kuchni nie wchodzę :-P

Comsio - 2017-12-11, 22:09

A tam z wami :mikolaj narobiliście mi smaku, w makro są ale mrożone te frykasy, kiedyś robiłem ,nawet jedno wyszło. a drugie zrobiła się paćka. :mikolaj
Ośmiorniczki są naj łatwiejsze. i często je robiłem. :mikolaj
Na chściny syna (90)rok przywiozłem z GR Małże, ośmiorniczki, i inne wynalazki,goście nie wiedzieli co jedzą, na odchodne zagadali, co to było. :mikolaj

zbyszekwoj - 2017-12-12, 10:07

Na ośmiorniczkach niektórzy się przewieźli, dla mnie bardziej smakowicie wyglądały te szyneczki w wędzarce. :diabelski_usmiech
Endi - 2017-12-12, 12:01

Miałbym dla Koleżeństwa jeszcze coś extra ale nie wiem czy relacja nie stała się zbyt przydługa, może męcząca :?:

Ciekawe, kto zgadnie ... o jaki "extrat" chodzi ? :spoko

xbartman - 2017-12-12, 14:50

No jeśli to jakaś super relacja z NY to czekamy, czekamy!!!
Bronek - 2017-12-12, 15:11

Statuja?
Endi - 2017-12-13, 00:58

Obydwa... pudła :mrgreen:
silny - 2017-12-13, 06:35

Przeprowadzasz się na brooklyn :shock: :kwiatki:
Endi - 2017-12-13, 13:06

silny napisał/a:
Przeprowadzasz się na brooklyn ...


Kto wie co nam ta "zmiana" jeszcze przytaszczy ? :?

Dla ułatwienia zagadki dodam, że nie chodzi o aglomeracje NY a o atrakcję Stanu Nowy Jork :spoko

mischka - 2017-12-13, 13:12

Niagara?
Endi - 2017-12-13, 13:23

mischka napisał/a:
Niagara?...


Piękny strzał: krótki, zdecydowany w samo okienko ;) ...gratuluje :pifko

Endi - 2017-12-14, 21:45

Niagara...

Jest 9 sierpnia , pojedliśmy żab i ślimoków za wszystkie czasy a do zakończenia pobytu pozostało nam 4 dni i szkoda byłoby je zmarnować na siedzeniu w jednym miejscu. Już trochę wcześniej świtało mi w głowie , że może by „skoczyć” jeszcze nad Niagarę. Tym razem 14-go małżonka :roza: będzie obchodziła swoje urodziny co byłoby super extra upominek - niespodzianka .

Odległość do pokonania była dosyć spora w dwie strony około 1900 km . Pierwszy dzień jazda, drugi zwiedzanie i trzeci powrót. Trochę się obawiałem - czy dam radę? Jakby było mało. Ale z drugiej strony: miałem jeszcze Vana , miałem mapę tego regionu z ADAC i chyba była to jedyna okazja a może ostatnia ?

Kusiło jak cholera i nie było co się zastanawiać… jedziemy !!

Pobudka o 3 rano i w drogę. Pacyfik Ekspress rusza ponownie :) , tym razem na wschód.

Kierunek Niagara !! Przed nami 4 stany: Indiana - Ohia – Pensylwania i Nowy York .

Endi - 2017-12-14, 22:25

Niagara... ..cd

Jesteśmy na progu a może u progu ? ;)


Bronek - 2017-12-14, 23:09

Ja pierdziu, masz. parę :shock:
zbyszekwoj - 2017-12-15, 08:36

Tak myslałem ,że Niagary nie odpuścicie. :shock:
krzlac - 2017-12-15, 19:55

Pięknie. Widziałem JĄ od kanadyjskiej strony. Też bym pojechał taki kawał.
Endi - 2017-12-17, 18:32

Niagara... cd

Niagara – wodospad na rzece Niagara, na granicy Kanady, prowincja Ontario i USA, stan Nowy Jork.
Jedna część "amerykańska" leży na terytorium USA w stanie Nowy Jork. Jej kaskady to: American Falls (Wodospad Amerykański) i Bridal Veil Falls (Wodospad Ślubny Welon); 21-30 m wysokości z powodu gigantycznych głazów u jego podstawy oraz 320 m szerokości. Rozdzielone są małą wyspą Luna Island (Księżycowa Wyspa). Druga część "kanadyjska" w prowincji Ontario, to Horseshoe Falls (Wodospad Podkowa); 53 m wysokości i 790 m szerokości. Oddzielona jest od dwóch mniejszych, amerykańskich kaskad wyspą Goat Island (Kozią Wyspą) połączoną z lądem dwoma mostami. Odległość między amerykańskim a kanadyjskim wodospadem wynosi 1039 m.

Bilet wstępu : 45 $ na osobę i obejmuje
- wejście na wieżę widokową
- rejs stateczkiem pod wodospad
- zjazd tunelem do Jaskini Wiatrów
- wejście na platformę Huragan przy wodospadzie Ślubny Welon
- wejście do muzeum historii wodospadu
- wejście do akwarium i pokaz tresury fok
- poruszanie się kolejką po terenie kompleksu
- cena biletu nie obejmuje przejścia mostem na stronę kanadyjską.

Uwaga: nie kupować biletu na ulicy w kioskach(straganach) cena o 40% wyższa !

Pkt 1 - Wieża widokowa

Endi - 2017-12-17, 19:20

Niagara...cd

Z wieży windą zjeżdżamy w dół do pomostu z którego odpływamy stateczkiem w kierunku wodospadów. Aby choć trochę się zabezpieczyć i za bardzo nie przemoknąć, od obsługi otrzymaliśmy niebieskie pelerynki. Najbardziej obawiam się o sprzęt foto .

Endi - 2017-12-17, 19:32

Niagara...cd


Endi - 2017-12-17, 19:50

Niagara...cd

Otwarta granica między USA i Kanadą ustalona w 1819 biegnie środkiem tej drugiej, szerszej części rzeki Niagara i kaskady Podkowa.

Wodospad Niagara otoczony jest przez zabudowę dwóch miast o tej samej nazwie: kanadyjskiego Niagara Falls, Ontario (82 997 mieszkańców, 2011) i amerykańskiego Niagara Falls, Nowy Jork (50 193 mieszkańców, 2010).

Blisko połowa wody z wodospadu jest odprowadzana i zasila dwie elektrownie, zarówno po stronie kanadyjskiej, jak i amerykańskiej. W zależności od tego, jaka ilość jest odprowadzana, poziom wody na rzece zmienia się o kilka metrów w ciągu dnia.

Wodospad jest stosunkowo młody w skali geologicznej. Rzeka Niagara powstała około 12 tys. lat temu, po ustąpieniu ostatniego zlodowacenia.

Endi - 2017-12-17, 19:52

Niagara...cd

Próg wodospadu zbudowany jest z ułożonych warstwowo skał o zróżnicowanej odporności: dolomitów, wapieni i piaskowców, porozdzielanych grubymi warstwami łupków. U podnóży wodospadu tworzą się potężne kotły eworsyjne: ich intensywne pogłębianie obniżyło dno rzeki tak, że jej głębokość u stóp progu wynosi obecnie około 60 m. Ciągłe podmywanie podstawy wodospadu, szczególnie szybko postępujące w warstwach mniej odpornych łupków, powoduje obrywanie się pozostałych, wywieszonych fragmentów ściany. W rezultacie prowadzi to do szybkiego cofania się progu, które wynosi średnio ok. 0,8 m na rok[1].

Obecnie erozja skał została w znacznej mierze spowolniona dzięki serii prac inżynieryjnych wykonanych w ciągu ostatniego stulecia. Najbardziej dramatyczna z nich miała miejsce w 1969 r., kiedy kaskada amerykańska została "wyłączona" na kilka miesięcy przez tymczasową zaporę wybudowaną w górze rzeki. W tym samym czasie uprzątnięto wielkie głazy zalegające na dnie, co umożliwiło rejsy statków pod sam wodospad. Zarówno wówczas, jak i w 1848 r. wody wodospadu zamarzły w czasie zimy.

Info. Wikipedia




Endi - 2017-12-18, 23:48

Niagara..cd

Pkt. 2
Wodospad Welon Panny Młodej (Bridal Veil Falls)

Udajemy się do kolejnej windy, która nas przenosi do Jaskini Wiatrów. Z tego miejsca, wychodzimy drewnianymi galeriami pod wodospad .

Jaskinia wiatrów – dawna naturalna jaskinia położona w kompleksie wodospadów Niagara za jedną z kaskad nazwaną "Welon Panny Młodej" (Bridal Veil Falls).

Wymiary jaskini wynosiły: 40 m wysokości, 30 m szerokości, 9 m głębokości. Została odkryta w 1834 roku i nazwana pierwotnie Aeolus od greckiego boga wiatru. W 1841 oficjalnie otwarto jaskinię dla turystów. W 1920 nastąpiło jej częściowe zawalenie i zamknięcie dla turystów. Całkowite zawalenie nastąpiło w 1954 roku. W 1924 ponownie otwarto trasę turystyczną, jednak zmieniono jej główną atrakcję i zaczęto prowadzić turystów do podnóża wodospadu zamiast do jaskini za nim. Trasę poprowadzono poprzez kompleks pomostów i rusztowań. Na pomostach można doświadczyć huraganowych wiatrów, których prędkość dochodzi do 110 km/h.

Ponieważ górna część pomostów jest stale oblewana przez płynącą wodę, do ciekawostek należy zaliczyć napis "No smoking" umieszczony na jednej z barierek.

Endi - 2017-12-18, 23:59

Niagara..cd

Wodospad Welon Panny Młodej . Zaczyna się prawdziwe szaleństwo. Ludzie drą gęby na wesoło, nie słyszą się nawzajem, małe dzieci płaczą ze strachu . Woda bryzga ze wszystkich stron..super jest !!

Endi - 2017-12-19, 00:08

Niagara..cd

Wodospad Welon Panny Młodej - filmy











:spoko

zbyszekwoj - 2017-12-19, 09:25

Za Niagarę specjalne :pifko
Endi - 2017-12-21, 00:58

Zakończenie

zbyszekwoj napisał/a:
Za Niagarę specjalne :pifko


Tak :pifko ... za Niagarę ! :spoko

Nad Niagarą spędziliśmy prawie cały dzień. Piękny to był dzień. Dzień pełen wrażeń i trwale zapisanych wspomnień, które bez wątpienia wracać będą przy każdej okazji.

Teraz już naprawdę w pośpiechu wracamy . Jeszcze jedna noc w Motelu i powrót do Chicago .

Mamy nadzieję, iż będąc z nami w tej podróży , również spędziliście miłe chwile a ogrom ciekawostek, które zdążyliśmy przekazać, przyczynią się i będą inspiracją do planowania wędrówki po tym pięknym, zróżnicowanym klimatycznie, przyrodniczo i etnicznie kontynencie.

Nasz „American Dream” spełnił się nader istotnie - aczkolwiek, dzięki obecności Wszechmogącego , który czuwał nad nami, nie doświadczyliśmy żadnych przykrości, tak od temperamentu natury jak i od ludzi.

Pacyfik Ekspres - ostatecznie zakończył bieg : wysiadamy bez pośpiechu i prosimy nie zapomnieć o bagażu ;) - dziękujemy :spoko


Podsumowanie :

1. Pobyt od 14 lipca do 14 sierpnia

2. Środek lokomocji
- Van KIA Sedona

3. Przejechane:
- 5800 mil czyli - 9330 km
- w mniejszym lub większym stopniu, zaliczone - 14 stanów

4. Noclegi :
- namiot
- Van ( po rozłożeniu, 2 osoby swobodnie)
- cabine (drewniany domek bez spec. wyposażenia, dostępne na kampingach lub parkach RV )
- motele

5. Paliwo – benzyna tankowana w galonach. Zużyto ? dużo, dokładnie nie wiem nie liczyłem. Czasami o pewnych sprawach lepiej nie wiedzieć ;)

6. Walory do obsługi płatności:
- gotówka
- kredytowa w zł
- debetowa w $
- ciekawostka : w informacjach podają, że Amerykanie przyjmują w większości karty kredytowe. Myśmy płacili o dziwo, zawsze debetową. Tylko w kilku przypadkach, nie mając alternatywy musieliśmy użyć kredytowej. Natomiast za paliwo, płaciliśmy zazwyczaj gotówką.

Uwaga ! 2 m-ce po przyjeżdzie do Kraju z dolarowej karty debetowej, pewna firma z Oklahoma City dokonała transakcji na kwotę 280 $ . Zaskoczeniem było to, iż nie mięliśmy nic wspólnego z firmą w Oklahoma City i nigdy nie byliśmy w tej miejscowości. Krótko mówiąc , zostaliśmy okradzeni :gwm

Złożyliśmy w Banku stosowną reklamację, która była rozpatrywana przez około półtorej m-ca . Ostatecznie Bank, nie informując o szczegółach sprawy w sposób lakoniczny, uznał reklamację i zwrócił nam środki na konto :hello

7. Telefon
- wykupienie SIM kartę na m-c za 50 $ u operatora T-Mobile, którego niestety nie polecam… słaby zasięg na prowincji.

8. Ubezpieczenie : na każdego z osobna.
- medyczne - 500 000 zł ( włącznie z ewent. transportem w „skrzynce” do kraju )
- NNW – 60 000 zł
- OC - 1 000 000 zł
- bagaż – 10 000 zł
- koszt na 3 osoby , m-c / 1003 zł

9. GPS – zabrałem z domu iGO Primo z mapami tylko na USA. Wgrałem stany , które były brane pod uwagę w podróży. Niestety chyba było za mało pamięci i zawieszał się w dużych aglomeracjach takich jak np. Chicago. Po mimo wyłączenia funkcji towarzyszących takich jak POI i tak nie nadążał przetwarzać danych - error !! Za to na prowincji działał
nienagannie !!!

10. W poszukiwaniu czegokolwiek (przeważnie noclegów) w dużej mierze korzystałem z aplikacji WikiCamps United States, którą wcześniej podał mi Toscaner min. na Anglię. Aplikacja super !!!!!!!!!!!!!!!!!

11. …jeśli są pytania ?? chętnie odpowiem, w miarę możliwości.

THE END

zbyszekwoj - 2017-12-21, 10:15

Składamy z Krysią podziękowania za piękną relację która chociaż wirtualnie przeniosła nas na piękny kontynent . Ciekawe opisy dały nam trochę inne wyobrażenie o Stanach.Jeszcze jedno :pifko za całokształt.
Wojciechu - 2017-12-21, 12:22

Endi - kolejne :pifko na koniec - może kiedyś, pod markizą, posłuchamy gawędy o tym co się nie zmieściło w druku. Piękna relacja ;) :spoko
Rawic - 2017-12-22, 11:51

Endi napisał/a:
Zakończenie
Endi dzięki, zaraziłeś mnie American dreams, ponieważ nie lubię wirtualnego piwa, zapraszam na prawdziwe. :ok
Endi - 2017-12-24, 12:25

Dziękujemy za miłe słowa dla Was extra - kwiatek z nad Missisipi :spoko
Bronek - 2017-12-24, 12:56

Karta.? Debetowa z wyboru czy kredytowych nie przyjmowali. :?:

Dlaczgo pytam, bo pomijając koszty zawsze korzystam z kredytowej, jak okradną to Bank nie mnie i moje pieniądze na koncie są bezpieczne.

Pomijam sprawy kursów przeliczeń.

xbartman - 2017-12-24, 13:15

A jaka to różnica? Przecież kredytowa też obciąża Twój rachunek tylko kredytowy. Poza tym jedną i drugą można ubezpieczyć.
Jedyna naprawdę bezpieczna to przedpłacona. Przelewasz ile potrzebujesz i nic powyżej nie uda się obciążyć.

Bronek - 2017-12-24, 14:30

xbartman napisał/a:
A jaka to różnica? Przecież kredytowa też obciąża Twój rachunek tylko kredytowy. Poza tym jedną i drugą można ubezpieczyć.
Jedyna naprawdę bezpieczna to przedpłacona. Przelewasz ile potrzebujesz i nic powyżej nie uda się obciążyć.


Ty jak Prezes... chyba :mrgreen: bez karty jeszcze kredytowej?

Karty są ubezpieczone a niektóre, że hoho... długo by pisać. Nawet jak mi koszyk podpier... na parkingu a płaciłem kartą, to mi zwrócą. OC itd...

Jest baaaaaaardzo istotna różnica.

Debetowa, to Twoja kasa i Ci ją zqbierają bezpośrednio.
Kredytowa to kasa Banku i ty ją oddajesz za kilkadziesiąt dni niekoniecznie wszystko a tylko np tzw kwotę minimalną itd. lub jaką chcesz pow. tej kwoty. np wszystko minus kwota sporna i td

Jak Cię obrobią z kasy kredytowej/banku to się odwołujesz i oddajesz tyle ile uważasz a sprawa się toczy.
Natomiast swoją kasę na innych kontach masz jak miałeś.

Jak ci wyczyszczą konto z debetowej to tak ja by ci zabrali z porfela.

Banki na ogół oddają ale chętnie z kredytowych, bo to dla nich większy interes klient z taką kartą.
A opinia iprzyciągni~cie następnych by płacili na krechę to marketing.
Na kasie w formie karty wszyscy zarabiają.

xbartman - 2017-12-24, 14:54

Mam kredytową ale użyłem jej tylko raz jak mi debetowa nie chciała przejść. Tak to zawsze debetową. Z tym, że nie trzymam na koncie do niej całej kasy. Generalnie tylko na bieżące potrzeby.
Może i jest tak jak piszesz. Mnie się wydawało, że jak ubezpieczona to czy taka czy taka to bez znaczenia. Generalnie lubię płacić kartą ze względu na charge back. Szczególnie przy zakupach w sieci to świetna sprawa. Jak kupuję w sieci i nie ma mozliwości płacenia kartą to omijam taka firmę.
No dobra ale to wątek nie o kartach.
Wesołych Świąt :mikolaj

Endi - 2017-12-26, 12:54

Bronek napisał/a:
Pomijam sprawy kursów przeliczeń.


Wyznaję zasadę, którą polecają bankowcy : za granicą staraj płacić walutą danego kraju – bo jest najtaniej.
Podobnie jak wielu z nas (Bronka nie liczę) ;) strasznie nie lubię przepłacać a tak jest w przypadku kart kredytowych. Raz - bo droższa np. wypłaty gotówki z bankomatu. Dwa - pierwsze przewalutowanie zawsze na Euro a drugie na walutę danego kraju. Jaki zastosuje operator przelicznik, dowiesz się później . Nigdy nie będzie ten niski ani nawet średni. Zawsze wysoki a więc wysokie koszty przewalutowania.

Dla mnie to nie ma sensu i wystrzegam się tego jak mogę.

Krótko mówiąc moja opcja płatności za granicą :
- karta walutowa(debetowa)
- gotówka
- kredytowa zł, jako rezerwa.

Bronek - 2017-12-26, 15:00

Nie zawsze na Euro?
To raz. Dwa
Zgadzam się z debetową, ale z ograniczoną kasą na takim koncie. I ewewntualnym doładawywaniem. Ale nie chce mi się z tym pier...

Tym bardziej.... dla normalnych zakupów i na urlopie.... fakt jestem idiota ale zadowolony idiota.
Endi wybacz :lol:
Mam znajomych co jedyne co pamiętają z wyjazdów to ceny :lol:

A pamiątką jest m. in kosztorys..


Ale to tak jest, każdy ma swoje zwyczaje, preferencje i nawyki.
U mnie klucziwym wygoda.
Miałeś Wieklą Podróż, którą śledziłem i podziwiałem , ale w którą bym się nigdy ja nie wybrał w taki sposób.
Może 30 lat temu :?:
Każdy ma inaczej.

Ważne by nie robić sobie czy komuś krzywdy tym że się różnimy w wielu kwestiach i poglądach . :spoko

goliat135 - 2017-12-26, 21:47

Podrozuje po europie i azji od 8 lat sluzbowo. Z moich doswiadczen wynika, ze najlepiej placic karta. W EU oczywiscie z konta walutowego (euro, bank ING). Azja z konta zlotowkowego (w moim przypadku PKO BP), ale sa to bardzo male roznice na korzysc PKO BP.
Nie oplaca sie kupowac gotowki w kantorze bo po 1 drogo, a po 2 zawsze cos zostaje drobnych (dodatkowy koszt ). Nie oplaca sie taz wywozic eurasi czy dolarow i wymieniac na miejscu, poniewaz np. w Chinach czy Japonii doliczaja koszty wymiany. Od co najmniej 2 lat place kartami za zakupy i jak do tej pory zadnej prowizji mi nie naliczono. Prowizja jest jak najbardziej, ale przy wyplacie z bankomatu...

Bronek - 2017-12-27, 14:45

Właśnie zapłaciłem kartą kredytową zagranicą - kurs euro 4.188
średni przy zakupie więcej..
Mi RF Bank policzył po kursie 4,193
Jestem 1,24 euro stratny :szeroki_usmiech , to kuźwa paliwo i spalone kalorie mnie będą więcej kosztowały

Na tysiącu Euro to raptem ok 4 euro. :shock:

Tylko gdy samochód nowy będę kupował ,to zmienię zdanie i przejdę na debetową .

Oczywiście licząc, że nie kupuję Euro , tylko je mam pod parkietem . Przy kupnie ad hock, się cienko opłaca!

(Płaciłem 299 euro za 5 lat gwarancji Efoya)


I będę się trzymał swego, za te dziesiętne czy setne Euro i , latać po kantorach ;)

Oczywiście szanuję inne poglądy, jak to mówią : Pecunia non olet. :spoko

Ale ja bardziej zaśmierdnę latając po cinkciarzach lub klikając w internetowym kantorze , :bigok Dupe se zawracac za kilka złotych , nie spać po nocach jak kurs sie zmieni .. :mrgreen:

Edit : byki smarfonowe

krzlac - 2017-12-27, 15:56

goliat135 napisał/a:
Od co najmniej 2 lat place kartami za zakupy i jak do tej pory zadnej prowizji mi nie naliczono. Prowizja jest jak najbardziej, ale przy wyplacie z bankomatu...


A spread'y kursowe to nie prowizja?

Tadeusz - 2017-12-30, 09:56

Andrzeju, z przyjemnością zagłębiłem się w ten wątek. Odbyłem podróż wraz z Wami i za tę przyjemność serdecznie dziękuję. :bukiet:

Serdeczności dla Was trojga. :kwiatki:

:pifko

goliat135 - 2017-12-30, 22:21

Bronek napisał/a:
Właśnie zapłaciłem kartą kredytową zagranicą - kurs euro 4.188
średni przy zakupie więcej..
Mi RF Bank policzył po kursie 4,193
Jestem 1,24 euro stratny :szeroki_usmiech , to kuźwa paliwo i spalone kalorie mnie będą więcej kosztowały
Na tysiącu Euro to raptem ok 4 euro. :shock:
Ale ja bardziej zaśmierdnę latając po cinkciarzach lub klikając w internetowym kantorze , :bigok Dupe se zawracac za kilka złotych :ok

Dokladnie tak jak pisze Bronek :ok
:pifko

Endi - 2018-01-08, 09:06

Zima na całego, Niagara zamarzła przy -14 *C. Widok jak z bajki...

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group