Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Rosja i kraje poradzieckie - Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia

MER-lin - 2017-10-16, 16:51
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Mołdawia, a szczególnie Republika Naddniestrzańska, choć leżą stosunkowo niedaleko od Polski, rzadko znajdują się w planach wakacyjnych podróży naszych rodaków. Wielka szkoda, ponieważ oba kraje ( chociaż Republikę Naddniestrzańską trudno nazwać krajem, czy państwem ) mogą dostarczyć ciekawych wrażeń i refleksji, dzięki którym inaczej spojrzymy na naszą obecną rzeczywistość i to co daje nam przynależność do Unii Europejskiej.
Wyjazd do Mołdawii i Naddniestrza połączyłem w pakiecie z nieznaną mi jeszcze rumuńską Deltą Dunaju oraz wybrzeżem Morza Czarnego. Jadąc dwukrotnie przez Węgry nie mogłem oczywiście odmówić sobie zrobienia zapasów wina w Tokaju, Villany i Egerze.
Pierwszego dnia dotarłem do tokajskich piwnic. Sowicie zaopatrzony w zaprzyjaźnionych piwniczkach w Tarcalu udałem się na zasłużony odpoczynek i obiad do centrum Tokaju. Następnego dnia wyruszyłem, przez przejście graniczne w pobliżu Satu Mare, na podbój Rumunii. Na pierwszej stacji benzynowej po rumuńskiej stronie granicy, podczas próby nabycia e-viniety, jak zwykle próbowali sprzedać mi droższa winietę na ciężarówki. Jest to stały numer stosowany na stacjach w pobliżu granicy. Nie zgodziłem się z interpretacją tabeli opłat e-viniet zastosowaną przez pana za ladą i kupiłem winietę w Baia Mare za właściwą stawkę. Transylwanię zwiedziłem gruntownie kilka lat temu. Dlatego też postanowiłem obecnie przejechać ten, bardzo ciekawy, region tranzytem, zatrzymując się dłużej tylko w miejscach, które nie były mi jeszcze znane. Na pierwszy nocleg w Rumunii zatrzymałem się w mało interesującym mieście Dej, na strzeżonym parkingu dla TIR przy stacji paliw, na drodze wylotowej na Bistritę. Opłata 10 lei.

xbartman - 2017-10-16, 17:10
Temat postu: Re: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
MER-lin napisał/a:
7 Transylwania. Solidny bank Draculi..JPG

Musi to być Bank Krwi :szeroki_usmiech
Zaczyna się ciekawie będę śledził. Tym bardziej, że Mołdawię mam w planach od dawna i ciągle coś zmienia moje plany i nie mogę tam dotrzeć :?

yahoda - 2017-10-16, 19:07

Czytamy, oglądamy...
MER-lin - 2017-10-17, 14:46
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Jadąc przez Rumunię zatrzymałem się w, leżącym już w Bukowinie, uzdrowisku Vatra Dornei. Jest to niewielkie miasto z zadbanym parkiem i zaniedbanym budynkiem dawnego kasyna. Trudno się w nim dopatrzeć cech "Bukowińskiej Krynicy", jak nazywał miasto Mieczysław Orłowicz. Po trzech godzinach dochodzi się do wniosku, że czas jechać dalej. Była to słuszna decyzja, ponieważ moim następnym celem był monaster Voronet. Kompleks klasztorny wpisany jest na listę UNESCO. Po skręceniu z głównej drogi dojeżdża się do miejscowości Voronet, w której usytuowany jest duży, świetnie oznaczony, prywatny parking. Pierwsze wrażenie jest takie, że jest to oficjalny parking monastyru i dalej nie da się już jechać. Cena, 20 lei/godz., brak znaków zakazu oraz jakichkolwiek oznaczeń prowadzących do monastyru zachęciły mnie do pojechania dalej. Za zakrętem, 200 m dalej, zobaczyłem parkujące na szerokim, równym poboczu przy rzece dwa kampery. Dołączyłem do towarzystwa i przekonany, że monaster jest tuż tuż ruszyłem piechotą na poszukiwanie. Klasztor ( żeński ) znajdował się ładny kawałek za wsią, jakieś 3 km od pozostawionego kampera. Przed bramą był mały, darmowy parking. Nieświadomi turyści dają się naciągać pazernym miejscowym "kapitalistom", a potem muszą jeszcze pokonać piechotą parę kilometrów, chociaż mogliby podjechać pod sam monaster. Na moim placu na rzeką spędziłem spokojną noc.
MER-lin - 2017-10-19, 18:30
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
W Polsce buduje się nowe kościoły. W Rumunii natomiast buduje się nowe monastyry - kompleks klasztorny z cerkwią. Przypadkowo trafiłem na taki monastyr w budowie. Tablica informacyjna przy drodze była taka sama, jak do obiektów zabytkowych. Monastyr położony był na szczycie wysokiego wzniesienia i widziałem go już z daleka. Podjazd też był ostry, jak pod średniowieczną twierdzą górską.
bond - 2017-10-20, 08:10

Witam Byliśmy. Ładnie położony i fajne widoczki .Może pamiętasz MER-lin miejscowość w której znajduje się ten monastyr ?
MER-lin - 2017-10-20, 09:42

bond napisał/a:
Witam Byliśmy. Ładnie położony i fajne widoczki .Może pamiętasz MER-lin miejscowość w której znajduje się ten monastyr ?


Monastyr znajduje się na trasie z Gura Humoruluj do Suceva. Z tego co pamiętam był on w pobliżu tego pierwszego miasta.

MER-lin - 2017-10-20, 09:45
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Przejście graniczne Rasesti-Leuseni jest najbliższym Kiszyniowa przejściem rumuńsko-mołdawskim. Terminal jest duży i nie ma kolejek. Jadąc amperem trzeba uważać, aby wjechać na terminal dla autobusów, gdzie nie ma dachu. Terminal dla samochodów osobowych ma niskie zadaszenie, pod które żaden kamper się nie zmieści. Kontrola celno-paszportowa jest w miarę sprawna. Najbardziej podejrzanym dokumentem było moje prawo jazdy. Przez dobre 10 minut pogranicznik oglądał je za pomocą urządzenia wyglądającego jak skrzyżowanie lupy jubilerskiej z miniaturowym aparatem fotograficznym. Na koniec trzeba jeszcze tylko wykupić na określony czas opłatę drogową ( 83 leje/tydzień=4 euro ). Opłatę wnosi się w lejach mołdawskich. Jednak w tym samym okienku można wymienić euro po dobrym kursie i z wymienionej kwoty automatycznie zostanie potrącona część na opłatę drogową. Tegoroczny kurs leja mołdawskiego do złotówki wynosił 1 lej-20 groszy. Nikt nie pytał mnie o zieloną kartę. Z granicy do Kiszyniowa jedzie się świetną, jak na miejscowe warunki, ekspresówką M1. Przez większą część trasy jezdnia była prawie pusta.
Ponieważ było już dosyć późno ominąłem Kiszyniów i pojechałem do Orgiejowa
( Orhei ), gdzie zatrzymałem się na noc na parkingu przy kompleksie znanego producenta wina Chateau Vartely. Kompleks położony jest na obrzeżach Orgiejowa, ale łatwo tam trafić, ponieważ są dobrze widoczne znaki kierujące we właściwą stronę. W Chateau Vartely zwiedziłem z przewodnikiem zakład i dokonałem zakupów wina. Ceny w Mołdawii są bardzo atrakcyjne. Za obiad w porządnej restauracji zapłaciłem 8 zł. Chleb kosztuje 80 groszy. Zauważyłem jednak, że im większy sklep, tym cena tego samego chleba jest wyższa i dochodzi nawet do 1,20 zł. We wszystkich dużych piwnicach z winem, sklepach, restauracjach i stacjach paliw można płacić kartą. Dużo jest towarów z Polski - chemia gospodarcza, sery itp. Jednak ceny towarów importowanych są wyższe niż miejscowych. Poza południem Mołdawii, Gagauzją, wszyscy posługują się językiem rosyjskim. Ludzie są niezwykle przyjaźni. Brak jest żebractwa i zaczepiania turystów. Wszędzie jest bardzo spokojnie i bezpiecznie. Kraj jest rzadko odwiedzany przez turystów, co widać było, jak wjeżdżałem do małych wiosek - wszyscy patrzyli na mnie, jakbym przyjechał nie kamperem, ale promem kosmicznym.

MER-lin - 2017-10-20, 12:02
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Orhei jest niedużym miastem. Największym pracodawcą jest chyba Chateau Vartely, który nawet dowozi busami pracowników do firmy. Wytwórnia ma własną służbę wartowniczą, z którą przegadałem cały wieczór. Strażnicy opowiadali o swoim kraju, o tym , że w Mołdawii wszyscy najbardziej boją się agresji ze strony Naddniestrza i podzielenia losu Krymu. Taki scenariusz, dla mnie nierealny, w Mołdawii jest bardzo poważnie brany pod uwagę. Praktycznie każdy, kto ma własny dom uprawia również trochę winorośli. Przeciętny zbiór z takiej przydomowej działki, to 4 tony winogron. Ilość ta wiele mówi na temat warunków klimatycznych panujących w Mołdawii. Mołdawianie, chociaż mówią po rosyjsku, słuchają rosyjskiej muzyki, są uzależnieni energetycznie od Rosji, to bardzo nie lubią Rosjan. Niechęć ta wynika przede wszystkim z wojny o Naddniestrze i aneksji części ich kraju. Słuszność oceny sąsiada potwierdziła, według Mołdawian, niedawna inwazja na Ukrainę i oderwanie Krymu.
MER-lin - 2017-10-22, 19:47
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Stary Orgiejów ( Orheiul Vechi ) znany jest ze znajdującego się w pobliżu kompleksu archeologiczno-krajobrazowego, rozciągającego się wokół meandrującej doliną rzeki Reut. Miejsce jest rzeczywiście bardzo urokliwe. Duże wrażenie robi również wykuty w stromym zboczu rzecznej skarpy podziemny monastyr Pestere. Obecnie do monasteru można dostać się przechodząc wykutym od drogi tunelem. W przeszłości do monasteru można było dostać się jedynie na linie od strony rzeki. Przy wjeździe do doliny Reutu znajduje się budynek informacji turystycznej, gdzie należy wykupić bilet oraz parking ( N-47.30735; E-28.96435 ). Na parkingu nie ma żadnych udogodnień dla kamperów, ale można spędzić spokojną noc w niezwykłym miejscu.
wędrowiec - 2017-10-23, 20:43

:pifko poleciało
Smaka robisz na Mołdawię. Napisz proszę jeszcze o winnicy. Czytałem gdzieś, że trzeba się umawiać wcześniej. Jestem ciekawy jak to załatwiłeś.

marekoliva - 2017-10-23, 22:59

Pisz ,pisz fajnie się czyta i ogląda. Mołdawia to kierunek który bierzemy pod rozwagę, dzięki Tobie może będzie łatwiej.
MER-lin - 2017-10-24, 21:47
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Mołdawia jest jednym z liczących się producentów wina na świecie. Uprawy winorośli zajmują ponad 100 tys. hektarów, a dodatkowo kilkadziesiąt tysięcy hektarów to uprawy przydomowe. Dochody z produkcji i sprzedaży wina stanowią prawie 20% PKB Mołdawii. Kraj jest również w pierwszej dziesiątce światowych eksporterów wina.
Mołdawia podzielona jest na cztery główne regiony uprawy winorośli. Najbardziej znani producenci wina, to wspomniane już wcześniej Chateau Vartely, Cricova, Milestii Mici czy Purcari. Nie są to oczywiście wszyscy mołdawscy producenci. Będąc w tym roku po raz pierwszy w Mołdawii odwiedziłem trzy piwnice: Chateau Vartely, Cricova i Milestii Mici.
Piwnice z winem w Cricovej oraz Milestii Mici należą do największych na świecie oraz stanowią jedną z głównych atrakcji turystycznych Mołdawii. Palmę pierwszeństwa dzierży Milestii Mici, której piwnice mają ponad 200 km długości. W piwnicach panuje stała temperatura ( 14°C ) oraz wilgotność ( 98 % ). Obie piwnice zwiedza się jeżdżąc samochodem - w przypadku Milestt Mici, własnym - z lokalnym przewodnikiem. Kolejka chętnych jest jednak bardzo duża.
Miasteczko Cricova położone jest na północ od Kiszyniowa. Dojazd jest bardzo łatwy, ponieważ zjeżdża się bezpośrednio z drogi szybkiego ruchu w charakterystyczną bramę, a następnie jedzie dobrze oznaczoną drogą. W samym miasteczku mija się w pewnym momencie ( po lewej stronie w głębi ) więzienie. Więzienie i jego mury sprawiają tak upiorne wrażenie, że średniowieczne lochy są przy tym niczym SPA. Powinni przywozić tutaj z Polski kandydatów na przestępców i informować, że w razie czego karę będą odbywać w tym zakładzie. Statystyki przestępczości spadłyby co najmniej o 90%. Parking przy piwnicach w Cricovej jest stosunkowo mały. Można na nim jednak spokojnie przenocować. Terminy na zwiedzanie piwnic były zarezerwowane na kilka dni do przodu. Obejrzałem więc okolicę, zrobiłem duże zakupy w fantastycznym sklepie firmowym i pojechałem do konkurencji.

STRUSIE - 2017-10-25, 09:37

Ja bym wtrącił co nieco jeśli pozwolisz Merlinie :ok
Tak co do wina mołdawskiego , bo w Krikowej byliśmy z Piotrusiami w tym roku . Udało nam się załapać rano do grupy turystów . Wrażenia wspaniałe , był film w sali kinowej i kieliszek szampana .
Jest opcja zwiedzania z degustacją , ale nam się nie udało .
Jak piszesz, Mołdawia to wino , i my tym tropem dotarliśmy do małej wioseczki daleko od szosy , gdzie pewien pan Mołdawianin na swojej ojcowiźnie zbudował hotelik i restaurację . Właściwie to zmodernizował istniejącą starą zabudowę , łącznie z przecudną piwnicą pełną wina, oliwy i przeróżnych przetworów .
Gospodarz opowiadał nam o winie o Mołdawii a my słuchaliśmy pojadając przygotowaną dla nas kolację popijając winem przez niego zrobionym .
Polecamy tę miejscówkę , staliśmy tam na nockę w cieniu starych wierzb nad stawem .
Pan Mołdawianin był dla nas bardzo miły , powiedział że ma żonę z pochodzenia Polkę " o , taką blondynkę jak TE panie "
Tu powinny być namiary na to miejsce , alem się nie przygotował i piszę z pamięci .
Lepiej by to zrobiła Asia i Piotruś bo to Oni wyszukali to miejsce - Daleko od szosy .

MER-lin - 2017-10-25, 21:08
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
STRUSIE - napiszcie, gdzie konkretnie jest to cudowne miejsce. Chętnie odwiedzę je przy następnym pobycie w Mołdawii.
Wracając do mojej opowieści. Z Cricovej pojechałem na drugą stronę Kiszyniowa do Milestii Mici. Parking bardzo duży, spokój, cisza. Ponieważ przyjechałem wieczorem piwnice i sklep firmowy były już zamknięte. Można było jednak wejść na teren zakładów. Stróż powiedział, że mogę bez problemu zostać na noc na parkingu oraz wchodzić na wewnętrzny dziedziniec, aby skorzystać z łazienki. Brama wjazdowa była już zamknięta. Przy kłódce wisiała deseczka wielkości dłoni z wyżłobieniem średnicy denka szklanki "literatki". Wewnątrz odciśnięta była w plastelinie skomplikowana pieczęć.
Rano udałem się do biura, ale urzędujący tam młodzieniec powiedział, że na najbliższe dni nie ma wolnych terminów na zwiedzanie piwnic. Zrobiłem więc duże zakupy w sklepie firmowym i plątałem się po dziedzińcu. Zacząłem rozmawiać z jakimś jegomościem, który, jak zauważyłem, też od rana plątał się bez celu w okolicach bramy wjazdowej. Rozmowa się rozkręcała, siedliśmy przy stoliku. Mój nowy znajomy zapytał, czy zapisałem się na zwiedzanie piwnic. Powiedziałem, że nie ma wolnych terminów. Gheorghe polecił mi porozmawiać w biurze z urzędującą tam dziewczyną, może dołączy mnie do jakiejś grupy. Po następnym kwadransie Gheorghe zapytał, czy chciałbym zobaczyć piwnice. Powiedziałem, że próbowałem wejść nielegalnie po cichutku, ale czujna pani w stróżówce za wielkimi wrotami wejściowymi wygoniła mnie. Gheorghe powiedział wówczas, że mnie oprowadzi. Zawołał znanego mi już stróża i poinformował go, że wjeżdża ze mną do piwnic. Stróż popatrzył na mnie, pokiwał głową i powiedział: no, no, z samym szefem. Z szefem czego zapytałem. Z szefem ochrony Milestii Mici. W ten sposób zwiedziłem piwnice Milestii Mici jadąc służbowym samochodem z szefem wszystkich szefów. Największe wrażenie zrobił na mnie kantorek, gdzieś w głębi kazamatów, w którym urzędowała pani Nina, zarządzająca kluczem do bramy prowadzącej do korytarza z prywatnymi kolekcjami win. Kobieta siedziała 8 godzin w wykutym w skale kantorku, przy jednej jarzeniówce, grzejąc się od dwupłytowej, małej kuchenki elektrycznej. Ciężka praca w ciemności, wilgoci i zimnie.

MER-lin - 2017-10-25, 22:18
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Wielkie beczki stojące w korytarzach, którymi jeżdżą samochody z turystami są puste. Wino nie lubi drgań i hałasu. Z jednej ze ścian wypływał wielki wodospad, ginąc gdzieś pod nogami. Wapienie w wodospadzie przypominały tureckie Pamukkale. Do korytarzy nie da się wjechać kamperem, ponieważ przy bramie wjazdowej jest ograniczenie wysokości do 2,7 m. Blaszaczki pewnie sobie poradzą, ale alkowy już nie. Milestii Mici jest o wiele bardziej przytulna niż mocniej skomercjalizowana Cricova. Ceny wina też są niższe. Ponadto, jak tłumaczył mi Gheorghe, wino z Milestii Mici jest robione w sposób naturalny, bez chemii. Co ciekawe wielcy tego świata dywersyfikują swoje kolekcje wina trzymając je zarówno w Cricovej, jak i w Milestii Mici. Tylko gdzie tu miejsce na spontaniczność. Jeżeli zachce mi się napić wina, to zanim sprowadzą je z mojej skrytki w mołdawskiej piwnicy, to chęć dawno już minie.
Koordynaty parkingu przy Milestii Mici: N-46.92192; E-28.82007.

MER-lin - 2017-10-30, 21:47
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Stolica Mołdawii, Kiszyniów, jest miastem łączącym europejskość oraz wschodni harmider. Przy głównej ulicy, bulwarze Stefan cel Mare si Stant, znajduje się parlament, siedziba rządu, pałac prezydencki, ministerstwa, Łuk Triumfalny i wiele obiektów kulturalnych, miejskich i handlowych. Budynki rządowe są nieogrodzone, można swobodnie do każdego podejść. Czasami pojawi się patrol Policji. W przeciwieństwie do naszego kraju wyraźnie brak tutaj dystansu ( czy raczej strachu ) rządzących do zwykłych obywateli. W części handlowej reprezentacyjnego bulwaru znajdują się dziesiątki kantorów wymiany walut. Jest to charakterystyczny element każdego biednego kraju. Wiele rodzin utrzymuje się z przelewów walutowych przesyłanych do kraju przez pracujących za granicą Mołdawian. Płynące tą drogą do Mołdawii dewizy stanowią również liczącą się pozycję w budżecie kraju.
MER-lin - 2017-10-30, 22:25
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
W centrum Kiszyniowa trudno znaleźć sensowne miejsce na zaparkowanie kamperka. Ostatecznie zdecydowałem się na zaparkowanie na wielkim parkingu przy centrum handlowo-rozrywkowym Mall Dova przy ul. Bulevardul Dacia. Parking jest bezpłatny i strzeżony przez strażników w mundurach podobnych do amerykańskich policjantów. Jazda samochodem po Kiszyniowie dostarcza niezapomnianych wrażeń. Szeroka czteropasmowa jezdnia. Nad jezdnią co pewien czas konstrukcje takie, jak dla naszych systemów viaTOLL. Na tych kratownicach, nad każdym pasem ruchu, umieszczony jest radar i wielka lampa błyskowa. Wszystkie te flesze co chwila błyskają robiąc zdjęcia kierowcom ignorującym ograniczenia prędkości. Coś fantastycznego, jak na dyskotece. Przy takiej ilości zdjęć dokumentujących popełnienie wykroczenia, ich weryfikacja i wysłanie wezwania do zapłaty mandatu, wymagałoby zatrudnienia kilkutysięcznej armii urzędników. Dlatego nikt się tym nie przejmuje. Kierowcy jeżdżą jak chcą, a radary radośnie sobie błyskają. Oryginalne są również przejścia podziemne. Długie, nieoświetlone, ale czyste tunele, na końcu których znajdują się zamykane kraty. Przy wejściu do jednego z takich tuneli zauważyłem żebrzącego mnicha w pełnym umundurowaniu. Czarny habit, czapka, okazała broda, a w ręku spory plik banknotów. Jak mi wytłumaczyli miejscowi, mnisi zbierają w ten sposób pieniądze dla swoich monastyrów. W Mołdawii rozdział kościoła od państwa traktowany jest widać bardzo poważnie.
Piotruś - 2017-10-31, 13:38

STRUSIE - napiszcie, gdzie konkretnie jest to cudowne miejsce. Chętnie odwiedzę je przy następnym pobycie w Mołdawii.

To miejsce jest w Butuceni. Agropensiunea "RESEDINTA ROTUNDU"
Może komuś się przyda ,naprawdę warto.
Nie wiem MER-lin czy zwróciłeś uwagę na kamyczki na drodze,widać na nich odciśnięte muszelki.
Od Gospodarza właśnie dowiedzieliśmy się że stąpamy po dnie dawnego Morza Sarmackiego.
Relacja super :pifko

MER-lin - 2017-10-31, 15:11

Dziękuję za namiary. Na pewno skorzystam. Taki kamyczek z Butuceni uwieczniłem na zdjęciu. :spoko
MER-lin - 2017-11-01, 16:16
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Czas wziąć byka za rogi i wyruszyć do Naddniestrza. Przed wyjazdem z Polski naczytałem się w Internecie, jakie to problemy czekają cudzoziemca na granicy Naddniestrza, a samo państwo jest ekspozyturą otchłani piekielnych na Ziemi. Nie wiedząc co mnie czeka postanowiłem kampera zostawić po mołdawskiej stronie i na razie zwiedzić tylko Tyraspol. Na mojej mapie przygraniczne miasto Bender jest po stronie mołdawskiej. Wszyscy Mołdawianie twierdzili jednak, że Bender jest już po naddniestrzańskiej stronie granicy. I jak się okazało mieli rację. Pojechałem drogą R2 prowadzącą z Kiszyniowa do Bender. Dojechałem tak do szlabanu mołdawskiej Policji czy Straży Granicznej. Nie jest to jeszcze granica, tylko wstępny punkt kontrolny. Chłopaki na szlabanie pytają dokąd jadę. Są zdziwieni, że do Tyraspola. Po co? Na pewno chcesz tam jechać? Pytam, czy mogę zostawić u nich kampera. Niestety nie, ale kawałek dalej widać stację paliw Lukoil, nadal po stronie mołdawskiej. Chłopaki ze szlabanu radzą, aby tam zostawić kampera, pogadać z obsługą, aby miała sprzęt na oku i będzie dobrze. Na Lukoil nikt nie robi problemów. Zamykam kampera, żegnam się z nim i idę na drugą stronę jezdni, aby złapać marszrutkę do Tyraspola. Rozklekotany bus staje na pierwsze machnięcie. Do granicy jest jakieś 300 metrów. Kierowca pyta, kto nie ma przepustki. Nie mam ja i jeszcze dwie osoby. Mamy iść do baraku po przepustki, a kierowca poczeka na nas. W baraku kilka okienek, wszystko idzie sprawnie. Słyszę, jak funkcjonariusze pytają o nazwisko osoby, do której się jedzie, jej adres, czas i powód pobytu. Zastanawiam się, co ja im powiem. Moja kolej. Trafiłem przed oblicze ładnej, młodej blondynki. Bierze paszport. Pyta, gdzie jadę. Do Tyraspola. Do kogo. Do nikogo. Na jeden dzień zwiedzić miasto. Miły ( naprawdę ) uśmiech panienki z okienka. Mówi, że daje mi wizę na trzy dni. W paszport nie wbijają mi żadnych stempli. Wiza jest ładnie wydrukowana na karteczce, po rosyjsku i angielsku. Bus na nas czeka. Podjeżdżamy do szlabanu. Pogranicznika nie interesują paszporty, tylko wizy. Żadnych celników. Na rogatkach Bender, pod siatką masującą, stoi transporter opancerzony i uzbrojony żołnierz. Witamy w Naddniestrzu.
MER-lin - 2017-11-01, 16:44
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Dworzec kolejowy i autobusowy w Tyraspolu są obok siebie. Idąc od dworca do głównej ulicy miasta, 25 Października, mija się jeden z dwóch sklepów firmowych słynnej wytwórni koniaków Kvint. Niestety płacić można tylko w rublach naddniestrzańskich lub kartami rosyjskich banków. Poza tym i tak trudno coś kupić. Cichutko i pokornie stoi długa kolejka. Za ladą jedna dziewczyna obsługuje ukraińskich przemytników. Maja wielkie torby z dziesiątkami 1,5 litrowych butelek PET. Dziewczę za ladą precyzyjnie, kubkiem z podziałką, nalewa przez lejek do tych butelek bimberek ( przecież nie koniak ). Jak wracałem widok w sklepie był ten sam, tylko inni Ukraińcy z butelkami brali zaopatrzenie.
Ruch uliczny w centrum Tyraspola ma natężenie, jak w Polsce w latach 60-tych. Ludzi też prawie nie widać. Kilku podobnych do mnie turystów. Miastem rządzi firma Sheriff. Jest właścicielem sklepów, domów i chyba mieszkańców. Miejscowy stadion wygląda jak ogród w stylu francuskim. Wielki, nowoczesny i piękny. Strzeżony całą dobę. Należy do firmy Sheriff. Nie wpuszczają tu jednak zwykłych kibiców, a tylko starannie wybrane osoby. Miasto sprawia posępne wrażenie. Jest smutno, chociaż ludzie są życzliwi, chętnie udzielają informacji. Na koniec spotkał mnie niemiły zgrzyt. Chodziłem po stanowiskach busów szukając pojazdu do Kiszyniowa. Przy jednym ze słupków siedziało kilku obdartych gości, jak się okazało samozwańczych taksówkarzy. Pytają, czego szukam. Busa do Kiszyniowa. A po ch… chcesz jechać do Kiszyniowa, zatroskał się jeden z gentelmanów. Potem pyta mnie skąd jestem. Mówię, że z Polski. Na co słyszę: Polska to k.... Wolałem nie dyskutować o prawdziwości tej oceny. Sądzę, że polska polityka zagraniczna zaczyna przynosić takie właśnie owoce.

emeryl - 2017-11-01, 16:50

Za odwagę :pifko
MER-lin - 2017-11-01, 16:56
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Chciałby jeszcze opisać pewną sytuację obrazującą, że każdy, nawet najbardziej szczelny system, da się oszukać. Wracałem marszrutką z Tyraspola. Dyspozytorka przyszła do kierowcy i dała mu dokument, na którym m. in. była wyszczególniona ilość pasażerów ( bilety można było kupić tylko w kasie na dworcu ). Pada hasło odjazd. Ruszamy. Za zakrętem kierowca zatrzymuje się, a do busa wskakuje czterech młodzieńców. Robią zrzutkę i dają pieniądze kierowcy. Kierowca chowa gotówkę do kieszeni i nie wydaje biletów. Wjeżdżamy do Bender. Kierowca zwalnia, chłopaki wyskakują z busa, ale zostawiają swoje plecaki. Za chwilę jesteśmy na dworcu. Przychodzi dyspozytor. Odbiera listę pasażerów. Dopisuje nowe osoby, wpuszcza pasażerów. Każe wszystkim usiąść i podlicza, czy zgadza się globalna ilość osób. Ruszamy. Za zakrętem kierowca zwalnia, a do busa wskakują pozostawieni przed wjazdem na dworzec młodzieńcy. Po prostu inny świat.
MER-lin - 2017-11-05, 19:55
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Po szczęśliwym powrocie z przeszłości ( Naddniestrza ) ruszyłem na południe Mołdawii. Drogi w środkowej Mołdawii były w dosyć dobrym stanie. Dało się po nich jeździć bez większego stresu. Jednak Gagauzja okazała się drogowym koszmarem. Do Comratu było jeszcze w miarę znośnie, tzn., że jadąc slalomem można było ominąć większość dziur w jezdni. Po nieudanej próbie odnalezienia, podobno licznej, Polonii w Comrat, stwierdziłem, że pojadę nad jeziora w okolicy Cahul. Jednak horror drogowy w tym ostatnim mieście skłonił mnie do powrotu do Rumunii. W całym Cahul ( trochę pobłądziłem próbując wyjechać z miasta ) wszystkie ulice miały tak głębokie i liczne dziury w nawierzchni, że asfalt był do nich tylko dodatkiem. Nie było możliwości ominąć tych dziur. Nawet naloty dywanowe z II Wojny Światowej nie spowodowałyby takich zniszczeń. Kamper to nie osobówka. Zawieszenie twarde, kubki i talerze dzwonią, wszystko się trzęsie. Nie da się bezboleśnie jechać po dziurach głębokości 30 cm. Droga z Cahul do granicy, to wąska, rozpadająca się jezdnia. Na granicy kolejka. Pogranicznik, przez znane mi już urządzenie, długa bada moje prawo jazdy. Celnik bierze mnie na kanał. Chodzi, ogląda, świeci latarką, szuka. W końcu wszedł do środka. Pokazuję mu właz w podłodze do zbiornika z wodą czystą, drugi do zbiornika z wodą szarą. Potem otwieram właz do luku, w którym zamontowany jest piec i pompa wody. Popatrzył na ta plątaninę rurek i kabli, pomyślał i zrezygnowany mówi, jedź.
drwoy - 2017-11-05, 23:32

Super wyjazd i super relacja.
mireks5013 - 2017-11-06, 09:57

Relacja z podróży jest wspaniała i na czasie, bowiem w przyszłym roku wybieram się właśnie do Mołdawii,. Pewnie tak samo zrobię i do Naddniestrza pojadę miejscowym środkiem transportu.
Dziury w drogach mnie nie przerażają bo w czasie podróży motocyklem nad jezioro Bajkał, takimi i gorszymi drogami przejechałem tysiące kilometrów.

MER-lin - 2017-11-06, 20:19
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Po rumuńskiej stronie granicy pogranicznik spojrzał w paszport i mówi, aby czekać na celnika. Przyszedł celnik. Młody chłopak, świetnie mówiący po angielsku. Pyta ile wiozę alkoholu. Wyszło mi parę litrów piwa i kilka kartonów wina. Celnik w krzyk, że mogę przewieźć tylko 4 litry alkoholu. Trudno, będę więc stał na granicy, aż wypiję. Potem pokazał mi na mapie jakąś wioskę i powiedział, że stoi tam patrol celników. Jak mnie zatrzymają mam mówić, że wiozę 4 litry alkoholu. Witamy w Rumunii, ciao. Celnicy owszem, stali, ale mnie nie zatrzymywali. Moim najbliższym celem jest Delta Dunaju. Mogę przepłynąć promem Dunaj w Galati, lub pojechać drogą do najbliższego mostu nadkładając ponad 100 km. Wybieram drugą opcję, ale na razie cumuję na nocleg na miłej stacji paliw w Galati.
MER-lin - 2017-11-07, 21:37
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Dunaj tworząc Deltę Dunaju rozdziela się na trzy główne odnogi: północną Chilia, środkową Sulina i południową Sfantu Gheorghe. Pomiędzy nimi rozciąga się sieć zarośniętych szuwarami przesmyków i kanałów. Początkowo planowałem przepłynąć promem przez Sulinę do Ilganii de Jos, a potem pojechać na kemping w Crisan. Niestety, okazało się, że za wsią Partizani droga jest obecnie zamknięta dla ruchu kołowego i do Crisan nie można dojechać. Postanowiłem więc zrealizować wariant "B" i popłynąć statkiem wycieczkowym z Tulcea do leżącej przy ujściu środkowej odnogi Dunaju do Morza Czarnego Suliny. W centrum Tulcea i przy przystani ludzi było więcej niż na Krupówkach w sezonie zimowym. O zaparkowaniu samochodu można było tylko pomarzyć. Parking przy przystani pełny, a jego cena przewyższyłaby koszt rejsu, który łącznie trwa 8 godzin. W zaistniałej sytuacji pozostawał jeszcze trzeci wariant, podjechać do portu w miejscowości Mahmudia, nad południową odnogą i tam wsiąść na statek. Mahmudia okazała się zakurzoną dziurą z aspiracjami do kurortu, a port kawałkiem rozpadającego się nabrzeża. Statki wycieczkowe zatrzymywały się tutaj, ale nie pływały we wszystkie dni tygodnia. Oczywiście rejsów nie było w dniu, w którym ja tam przybyłem. Pojechałem więc do skansenu Delty Dunaju znajdującego się przed Tulceą, na którego parkingu spędziłem spokojną noc.
MER-lin - 2017-11-08, 18:07
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Jadąc z Tulcea w kierunku Constanty warto w miejscowości Babadag odbić w kierunku wsi Enisala. Znajdują się tam ruiny twierdzy Heracleea założonej przez Bizantyjczyków. Z twierdzy zostały wprawdzie tylko mury zewnętrzne. Ze wzgórza zamkowego roztacza się jednak piękny widok na Deltę Dunaju oraz jezioro Razim, które jest dawną zatoką morską, obecnie niemal całkowicie odciętą wąską, piaszczystą mierzeją. U podnóża zamku znajduje się parking i bezpłatne WC. Można wyprowadzić kota oraz uzupełnić wodę. Szczególnie ta druga czynność jest bardzo istotna, ponieważ zdobycie wody do kampera nie jest w Rumunii takie łatwe.
MER-lin - 2017-11-10, 14:33
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
12 km od twierdzy Heracleea, na małym półwyspie, znajdują się ruiny starożytnego greckiego miasta Cetatea Argamum. Ruiny nie są zbyt imponujące, ale panorama okolicy warta jest zatrzymania się w tym miejscu. Jest to również dobra miejscówka na nocleg, ponieważ kilkaset metrów przed ruinami, na wzniesieniu, znajduje się ładny duży, równy plac parkingowy.
MER-lin - 2017-11-10, 15:12
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Nadszedł czas na mały odpoczynek nad Morzem Czarnym. Najpierw pojechałem zwiedzić rumuńskie "okno na świat" czyli Constantę. Przy drogach wjazdowych do miasta stoją na trawnikach nieduże stateczki. Wrażenie jest bardzo sympatyczne. Dalej jest trochę gorzej, ponieważ w drodze do Starówki jedzie się dłuższy czas przez odrapane blokowiska. Miejsce parkingowe znaleźć trudno, ale wszystkie są za to bezpłatne. Bardzo spodobało mi się liceum w pobliżu Muzeum Marynarki Rumuńskiej, w którym były oddzielne wejścia dla profesorów i uczniów.
MER-lin - 2017-11-10, 15:15

Z nieznanych powodów zdjęcia nie chcą wchodzić w tej kolejności, w której są dodawane. :-/ Tworzy to pewien bałagan. Postaram się jednak nad tym popracować. :spoko
Brat - 2017-11-10, 17:39

Pod wrażeniem relacji ...
Dziękuję.

MER-lin - 2017-11-10, 18:28
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Starówka w Constancy nie jest duża, ale w większości wymaga generalnego remontu. Niesamowite wrażenie robi budynek Muzeum Historii Narodowej i Archeologii. Panoramę miasta i portu najlepiej oglądać z minaretu zabytkowego Wielkiego Meczetu. Prawdziwą perłą Constany jest jednak znajdujący się na promenadzie secesyjny budynek Kasyna. Obiekt wymaga wprawdzie renowacji, ale nawet w takim stanie jak obecnie sprawia, że trudno przejść obok niego obojętnie. Na Starówce jest wiele pięknych kamieniczek, które czekają na remont. Na remont czeka również współczesna sala widowiskowa rumuńskiej Marynarki Wojennej. Mam nadzieję, że okręty rumuńskiej Marynarki Wojennej są w lepszym stanie niż garnizonowe obiekty kulturalne.
MER-lin - 2017-11-10, 18:35
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Jeszcze parę fotek z Constanty.
MER-lin - 2017-11-12, 20:12
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Rumuńskie wybrzeże Morza Czarnego, po odliczeniu linii brzegowej przypadającej na Deltę Dunaju, liczy sobie w przybliżeniu 60 kilometrów. Jest to dosyć krótki odcinek, na którym usytuowane są różnej kategorii kurorty i miejscowości wypoczynkowe. Najbardziej luksusowa jest podobno Mamaia. Nie chciałem pchać się z moim wozem Drzymały na salony, dlatego po opuszczeniu Constanty pojechałem do Eforie Sud. Położenie miasteczka wydawało się ciekawe, na przesmyku pomiędzy morzem i jeziorem. Na miejscu okazało się, że miejscowość lata świetności ma już dawno za sobą. Do jeziora rzeczywiście było blisko, ale dotarcie tam było praktycznie niemożliwe. Należałoby pokonać niesamowicie ruchliwą czteropasmową jezdnię i tory kolejowe.
MER-lin - 2017-11-12, 20:16
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Plusem Eforie Sud była niewielka ilość ludzi i niskie ceny. Miasto wymagało jednak posprzątania zalegających śmieci i ogólnego uporządkowania. Ładne, stare wille, po remoncie mogłyby być wizytówkami miasta, a obecnie nadawały się tylko na plan filmowy do horroru. Plaże kiepskie, z połamanymi w drobny mak muszlami zamiast piasku. Atmosfera, knajpki i wczasowicze rodem z minionej epoki. Po dwóch dniach byłem już tak znudzony, że postanowiłem zakosztować trochę dekadencji i pojechałem do Vama Veche przy bułgarskiej granicy.
kalinin - 2017-11-12, 23:08

Świetna relacja. Piwo za odwagę :ok
CORONAVIRUS - 2017-11-12, 23:49

kalinin napisał/a:
Świetna relacja. Piwo za odwagę :ok


relacja prawdziwa ale Mirku o jakiej odwadze piszesz ?

MER-lin - 2017-11-13, 10:58
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Dziękuję wszystkim za dobre słowo i zachętę do dalszego pisania. Mam nadzieję, że w ten sposób przybliżę te rejony tym co nie byli i pomogę w planowaniu przyszłych podróży.
Vama Veche jest małą wioską tuż przy bułgarskiej granicy. Zaletą tego miejsca są ładne, piaszczyste, puste plaże ciągnące się na północ i południe od wioski. Przed wjazdem do Vama Veche funkcjonuje duży dziki camping. Pełno tutaj młodzieży z całej Europy w ciekawych kamperach-samoróbkach. Niektóre kampery miały kunsztowne drewniane okiennice, których nie powstydziłyby się najelegantsze domy w Wenecji. Olbrzymim minusem jest jednak stan sanitarny obozowiska. Śmiecie wyrzuca się za siebie, a wszystkie potrzeby fizjologiczne załatwia się bez skrępowania pomiędzy stojącymi samochodami. Dużo namiotów stoi wprost na plaży. Nudyści koegzystują zgodnie z tekstylnymi. Wystarczy jednak przejść plażą w stronę Constanty lub granicy z Bułgarią, by móc cieszyć się sam na sam z przyrodą i czystym morzem.

MER-lin - 2017-11-13, 11:53
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Doceniając dekadencką atmosferę Vama Veche i ciche plaże, ale mając już swoje lata i pewne wymagania odnośnie warunków sanitarnych, przeniosłem się do Mangalii. Okazało się, że było to najfajniejsze miejsce na rumuńskim wybrzeżu czarnomorskim z dotychczas odwiedzonych. Miasto nie jest duże, ale bardzo ładne i zadbane. Czyściutko. Śmietniki opróżniane codziennie. Budynki odremontowane. Kilka piaszczystych plaż do wyboru. Przy porcie jachtowym, blisko promenady, był duży bezpłatny parking. W pobliżu dwa czyste Toi-Toi. Super. Miasto było całkowitym przeciwieństwem Eforie Sud.
MER-lin - 2017-11-13, 11:58
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Pomimo pełni sezonu w Mangalii nie było tłoku. Warto zobaczyć ciekawy zabytkowy meczet oraz cerkiew. W centrum znalazłem sklep firmowy z winem. Wieczorem na promenadzie grajkowie umilali czas wczasowiczom i turystom. Można było również wrócić do Polski dużym morskim jachtem motorowym, który stał w porcie zajęty przez komornika.
MER-lin - 2017-11-14, 09:46
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Czas zaczyna się niepokojąco kurczyć. Trzeba zacząć myśleć o powrocie do domu. Przejazd autostradą znad Morza Czarnego do Bukaresztu to czysta przyjemność. Natomiast pokonanie obwodnicy Bukaresztu, to od wieków ten sam horror. Potem znowu przyjemna autostrada do Pitesti. Na noc zatrzymuję się w miejscowości uzdrowiskowej Calimanesti. Duży parking na wprost starego domu zdrojowego pełniącego obecnie rolę hotelu. Podświetlana fontanna, zespół basenów i ładny żeński monastyr na wyspie na rzece. Calimanesti duże nie jest, ale sympatyczne. Jadę przez południowe Węgry. Zamierzam zrobić zakupy w piwniczkach Villany. Tutejsze wino uważane jest za najlepsze na Węgrzech. Ostatni nocleg na węgierskiej ziemi wypada w Dolinie Pięknej Pani w Egerze. Eger, jak Tokaj, to właściwie polskie miasto.
MER-lin - 2017-11-14, 09:49
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Będąc już w Polsce postanawiam odwiedzić Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w Bóbrce pomiędzy Duklą i Krosnem. Przed muzeum jest spory parking, na którym można spędzić noc. Muzeum zajmuje spory, zalesiony obszar. Ekspozycje zrealizowane są z rozmachem i z pewnością zaciekawią zarówno dzieci, jak i dorosłych.
MER-lin - 2017-11-14, 10:11
Temat postu: Mołdawia, Republika Naddniestrzańska, Rumunia
Mam nadzieję, że przedstawione informacje przydadzą się komuś przy planowaniu wyjazdu do Mołdawii lub Rumunii. Oba kraje są bardzo ciekawe. Rumunia to przede wszystkim piękne, niezniszczone jeszcze przez komercjalizację góry. Mołdawia to świat przyjaznych ludzi i niespotykanych gdzie indziej w Europie kosztów życia. Kraj typowo rolniczy, którego nie opanowały jeszcze fast-foody i maniera bezmyślnego gapienia się godzinami w ekran telefonu komórkowego. Naddniestrze jest natomiast wyprawą do przeszłości, ale widzianej trochę w krzywym zwierciadle. Starsze pokolenie, wychowane w PRL, zauważy to bardzo szybko. Młodzi, nieznający realiów sprzed 1990 r. będą mieli okazję zobaczyć kawałek świata Orwella na żywo.
Mirek48 - 2018-02-06, 20:00

Mareczku. Po sobotniej rozmowie na spotkaniu knajpowym i powtórnym przeczytaniu Twojej relacji nabieramy coraz większej ochoty na Mołdawię. Pozdrawiamy.Janka i Mirek
MER-lin - 2018-02-07, 17:52

Tak mi się spodobało, że w tym roku też się wybieram. Można zmontować małą karawanę. :spoko
KASZUB - 2018-02-08, 01:37

Bardzo fajnie się czytało. Napewno nie jednej osobie się przyda... Dzięki za chęci. Pozdrawiam.
sweetek - 2018-10-01, 12:57

Hejka
Czy ktoś się wybierał do Mołdawii zimą? Chce jechać przez Ukrainę zahaczając o Lwów, Truskawiec, Deltę Dunaju.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group