Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Etykieta Karawaningowa - Etykieta Karawaningowa

Robin - 2007-03-23, 19:29
Temat postu: Etykieta Karawaningowa
"ETYKIETA to ustalony i obowiązujący sposób zachowania się w pewnych środowiskach”

Ta która nas interesuje ,karawaningowa - to powszechnie uznany za obowiązujący zbiór zwyczajów które powinny nas obowiązywać.Z tych które należy obowiązkowo wymienić to poczucie odpowiedzialności za swoje postępowanie,solidność,koleżeństwo wobec innych załóg,powaga oraz – co wielu zdziwi – poczucie humoru.
Etykieta obejmuje również wszelkie poczynania związane z historią i tradycjami karawaningu oraz ze zwyczajami współcześnie powstającymi które coraz mocniej wrastają w karawaningową codzienność.I przy tej okazji należy podkreślić,że wszystkie one nie mogą mieć przedmiotowego charakteru towarzyszącego tylko karawaningowi lecz posiadać w tym ciągle rozwijającym się ruchu wszystkie cechy podmiotu.Zasadniczymi znamionami etykiety karawaningowej muszą stać się takie cechy jak:
- Życzliwość - ta zwykła,ludzka – pozwalająca obdarzyć innych pozytywnymi cechami naszej osobowości.To uśmiech i podanie ręki.To odruch przychylności dla innych,pomimo,że samemu się jest w kłopocie i chętnie przyjęło by się pomoc,tyle,że może ktoś bardziej tej pomocy potrzebuje.
Pomocy – okazywanej w każdej sytuacji.Przybierającej postać zwykłej uczynności i bezgranicznego poświęcenia,zawsze wtedy gdy sytuacja tego wymaga.Każdy ma prawo oczekiwać,podania mu w potrzebie pomocnej dłoni,życzliwego krytycyzmu,lojalności i solidarności.
-Przyjaźń – której początkiem staje się sąsiedztwo na kempingu czy wspólny przejazd tą samą trasą.
-Kultura – wymagająca zwyczajnego i naturalnego szacunku dla innych.Wymagająca uśmiechu gdy jest o to najtrudniej.Wymagająca zachowania godności własnej i godnego traktowania innych.
Jesteśmy karawaningową wspólnotą a świadomość przynależności do niej spaja nas więzami wzajemnego szacunku i koleżeństwa.
W najbliższym czasie postaram się wymienić wszystkie najistotniejsze zasady karawaningowego savoir-vivre. I nie ukrywam,że liczę na Waszą pomoc w ich tworzeniu.
Pozdrawiam - Robin

kazbar - 2007-03-23, 21:37

Podpisuję się pod tym obiema rękami !! Bardzo chętnie pomogę.

Migawka tematyczna:

Litwa- kemping w Druskiennikach. Skończyła mi się woda w zbiorniku. Na wszystkich stanowiskach są "kurki" z wodą ale... jak się do nich dobrać? Nie mam jak nalać! (chyba że wiaderkiem ale...lejka nie mam durak skończony :gwm )

Kilka stanowisk dalej "obozuje" kamper z Holandii (jest jeszcze jakiś Niemiec ale na drugim końcu). Widzę, że od czasu do czasu Niderlandy "łypią okiem" w naszą stronę. My też cichaczem im się przyglądamy. Machamy sobie łapkami na powitanie w drodze do kibelka, pod prysznic i kubełka ze śmieciami. Wieczorem zapalamy, każdy na swoim stoliku kolorowe świeczki, otwieramy butelkę wina i...wiemy, wiemy to wszyscy, że jeden impuls, jedno skinienie dłonią i...łączymy stoliki! Nikt jednak nie odważył się na zaproszenie pomimo "łypania".
Ale co z ta cholerną wodą?
Widzę nazajutrz że Niderland ma ogrodowego "szlaufa" zwiniętego w kółeczko. Może pożyczy kawałek?
Jak się zapytać? Jak nawiązać rozmowę? Po Niderlandzku nic nie kapuję, po angielsku tylko trochę, po niemiecku jeszcze mniej. "Raz kozie śmierć"- idę! Raz kozie śmierć!
"Hallo! My name is Kazek. I'm from Poland. How are you?"
....
"Hallo! We are from Holland. My mame is Tad. Hallo!!"
....
Gadamy sobie, gadamy ale jak zapytać o tego "szlaufa"? Jak jest "szlauf" po angielsku? Nie mam pojęcia!!
Szlauf? To może cosik z niemieckiego? (pozostałość w nazewnictwie jeszcze po zaborach. ("Nie było to jak za Nieboszczki Austrii")
Strzeliłem: wasershlauf.
Yes, yes....wasershlauf....ok!
Poland....Holland!!!
Holland...Poland!!!
......
Kilka godzin później zbieraliśmy się już do odjazdu. Postanowiliśmy jednak jakoś odwdzięczyć się za okazaną "szlaufową" pomoc. Wręczyliśmy naszym Niderlandom mapę Polski na pożegnanie. Ileż było uścisków, ileż pozdrowień (każdy w swoim języku)?
Łezka do oka napłynęła mi jednak w momencie, gdy zatrzasnąłem już drzwi mojego kamperka, w momencie, gdy Tad raz całując otrzymaną mapę a raz puszczając serduszka wykrzykiwał na cały kemping..."See you again!!!". "Poland...Holland!!! "Good bye campers friends!!!" "See you again".
.....

Do zobaczenia na szlaku......

eeik - 2007-03-24, 09:09

Ja mogę tylko w własnego doświadczenia - nasza pierwsza podróż po Europie wypożyczonym w Niemczech kampem.
Mijanki, światła, machanie rekami, na stacjach paliw powitania - bardzo przyjemne to było.
Będąc na kempingu w Hiszpanii zauwazyłam , że Polacy sami sobie - przykre w sumie
na nasze zaczepki nikt nie odpowiadał,
Natmiast Niemcy (bo przyczepa była na niemieckich blachach) od razu - skąd jesteśmy ?
co słychać, jakieś pifko wieczorem.
Nie powiem było nam przykro z zachowania naszych rodaków.
Mam nadzieję, że to sie zmieniło.

wmich - 2007-03-24, 12:26

z moich podróży tez wynika że łatwiej i sympatyczniej nawiązać kontakt z innymi nacjami niż z naszymi :-/
tatkog - 2007-03-24, 13:55

Kazek Kluska napisał/a:
lejka nie mam
Lejek niewiele da-woda musi pójść pod ciśnieniem(kiedyś lejka próbowałem)-ew.wysoki chwyt(he,he).Najlepiej kupić złączki na krany(są uniwersalne) a nawet "nakrętki". Poza tym w recepcji często można pożyczyć różne "takie tam"
wmich - 2007-03-24, 18:17

Złączki warto mieć ale jak Ktoś z kamperowców (Kazek też) potrzebyje lejka to trzeba mu pożyczyć.
tatkog - 2007-03-24, 19:00

wmich napisał/a:
potrzebyje lejka
Ale to inne lejki.
kazbar - 2007-03-24, 22:47

wmich napisał/a:
z moich podróży tez wynika że łatwiej i sympatyczniej nawiązać kontakt z innymi nacjami niż z naszymi :-/


My Polacy mamy chyba jakieś "zaparcia".
Nie wiem, z czego to wynika?
Może z tego ,że w komunie każdy Polak za granicą to był potencjalnym wrogiem (robotę odbierze, forsę pożyczy i nie odda, wykiwa, paszport podprowadzi ....).
Inne nacje nie znają tego problemu.
Fakt faktem jest taki, że czas to zmienić. Etykietę, o której wspomniał Robin czas wprowadzić w życie i zacząć się zachowywać tak jak Niderlandzi, Belgowie, Francuzi, Niemcy.....
Czas zacząć widzieć w Polaku przyjaciela a nie potencjalnego wroga czy konkurenta.

Machajmy sobie łapką na powitanie, pomagajmy w drodze, bądźmy dla siebie życzliwi i uczynni. Nie obawiajmy się nawzajem.
Czas ze złymi nawykami skończyć raz na zawsze.

paf - 2007-03-24, 23:07

Kazek Kluska, też jak się nad tym zastanawiam to pierwsze skojarzenie to że to pozostałości po komunie

ale z drugiej strony - przecież były inne kraje komunistyczne - uciskane nie mniej niż my i tylko nam tak we łbach zostało?

naprawdę przykro patrzeć na to nastawienie się narodu d**ą to wszystkich w tym do siebie

oczywiście są miłe wyjątki ale skala wrogości a przynajmniej nieprzyjemnej obojętności jest zaskakująca. U nas zadowolony człowiek jest postrzegany jak podejrzany
i dlatego zamiast :gwm daje :hello

:)

Robin - 2007-03-24, 23:52

Zgodnie z obietnicą podaję kilka „żelaznych”zasad związanych z etykietą karawaningową .Oto one:

1.Kierowcy karawaningowi w czasie jazdy pozdrawiają się nawzajem .Czynią to poprzez uniesienie ręki .Tak jest w całej Europie .Ten piękny zwyczaj,jest tak miły,że warto go podtrzymywać.

2.Zachowanie na kempingu musi być zawsze zgodne z zasadami dobrego wychowania a poza krajem nie powinno przynosić ujmy czy wstydu ,polskiej społeczności karawaningowej.

3.Na kempingu pozdrawiamy każdego .Czynimy to krótkim „halo” do którego zawsze ale to zawsze przyklejamy uśmiech .Na żadnym kempingu w europie nikt obok siebie nie przechodzi obojętnie.

4.Załogi przebywające już na kempingu powinny udzielać informacji ,porad i pomocy załogom przyjeżdżającym na kemping .Taka pomoc jest szczególnie cenna w czasie niepogody czy po zapadnięciu zmroku.

5.Na kempingach nie prowadzimy transakcji handlowych pomimo,że jesteśmy Polakami i mamy to we krwi.

6.Na kempingu czy też na każdym innym miejscu postoju nigdy nie ustawiamy samochodu (przyczepy) w taki sposób,że nasze drzwi wejściowe wychodzą na drzwi wejściowe naszego sąsiada .Nawet nie próbujmy wyjednać jego zgody na odstępstwo od tej zasady.

7.Wjeżdżając w nocy na kemping (po 22.00) nie zajmujemy się pracami gospodarczymi .Wszelkie czynności tego typu odkładamy do dnia następnego .Gasimy silnik i udajemy się spać.

8.Chcąc opuścić kemping o świcie upewniamy się wcześniej czy nie zakłócimy snu sąsiadom .Jeżeli tak się stanie – rezygnujemy z takiego zamiaru.

9.Podłączając się do prądu nie możemy powodować nawet chwilowego braku zasilania u naszych sąsiadów .Gdy okaże się to niezbędne uprzedzamy ich o tym.

10.Nie wpraszamy się do sąsiadów,żeby (co jest nagminne) „zobaczyć jak mają w środku”.Jeżeli ktoś sam Was nie zaprosi nawet nie myślcie o tym,aby tak postąpić.

11.Do starszych karawaningowców zwracamy się z szacunkiem i zgodnie z zasadami przyjętymi przez cywilizowane społeczeństwa.

12.Okres czasu od godz.22.00 do 7-mej rano jest na wszystkich kempingach świętością .A za granicą to już aż do przesady .W zasadzie tylko w Polsce są od tego odstępstwa .Wielu "karawaningowców",chcąc za wszelką cenę zwrócić na siebie uwagę urządza głośne przyjęcia,głośno ustawia radio czy też głośno prowadzi rozmowy .Zupełny brak wyobraźni pozwala takim ludziom ignorować obecność innych, gdyż swój pobyt uważają za najważniejszy .Postawa żenująca ale wymaga bezwzględnej reakcji .Zawsze wtedy należy powiadomić recepcję (telefonicznie) a gdy to nie przyniesie skutku – policję .Brak jakiejkolwiek reakcji ośmiela i z pobytu na kempingu czyni koszmar .Jednak do tradycji takich miejsc (kempingi,pola namiotowe itp.) należą wieczorne spotkania przy ognisku,gdzie się śpiewa i gra na instrumentach .Bezwzględnie taką imprezę należy zakończyć przed północą.

13.Mycie samochodu (przyczepy) na stanowisku kempingowym jest niedopuszczalne.

14.Zrzut brudnej wody (nawet metodą kropelkową,zalecaną przez niektórych pseudo-turystów) może mieć miejsce tylko i wyłącznie w miejscach do tego przeznaczonych .Gdy nie ma takiej możliwości brudną wodę ,posługując się np. wiadrem wylewamy do ubikacji.

15.Nie nocujemy w miejscach które są zaśmiecone .Zawsze zabieramy ze sobą swoje śmieci .Nie zaszkodzi nawet posprzątać po „turystach” którzy nie są godni tego miana .Śmieci przechowujemy włożone do co najmniej dwóch worków foliowych .Tu nie oszczędzamy .Worków pozbywamy się w najbliższym śmietniku komunalnym.

16.W razie wypadku,awarii czy z innych przyczyn należy bezwzględnie udzielić pomocy załodze innego kampera bądź samochodu z przyczepą .Czynimy tak nawet kosztem rezygnacji z dalszej jazdy i własnych planów turystycznych w tym dniu .Dotyczy to sytuacji na drodze jak i na kempingu .Zakres pomocy powinien być taki na jaki nas stać i jaki możemy zaoferować .Pamiętajmy,że nawet dobra rada (pomysł) może stanowić ogromną pomoc !!

Pozdrawiam - Robin :idea:

kazbar - 2007-03-24, 23:53

paf napisał/a:
[b]przecież były inne kraje komunistyczne - uciskane nie mniej niż my i tylko nam tak we łbach zostało?


Inne "Demoludy" były bardziej trzymane za pysk!
Polacy jakoś częściej wyjeżdzali na Zachód czy do Ameryki (pomimo kłopotów z paszportami, wizami, książeczkami walutowymi i innymi bzdetami) ... niż Węgrzy, Czesi, Rumuni, Bułgarzy... a nawet Wschodni Niemcy (nie wspominam już o Rosjanach, Ukraińcach czy Białorusinach). Polaków wszędzie na świecie było pełno. Pracowali, urządzali się, przemieszczali ale też konkurowali ze sobą i nieprzyznawali się jeden do drugiego.
Każdy, komu udało się wyjechać starał się szybko zapomnieć o swoim kraju i języku a swojego krajana najchętniej utopił by w łyżce wody.
Znam ludzi, którzy po tygodniowym pobycie w Ameryce nie potrafili już powiedzieć naszego "cześć" tylko "hello" a w rozmowie z rodakami w "Starym Kraju" szybko zapominali jak po polsku mówi się "grabie".
"Eeee...wiesz, ja nie wiem jak to powiedzieć po polsku ale, wiesz...mieszkam na steet number eight. Mam TV w roomie, piękną karpetę na podłodze i wspaniały garden przed bejsmentem. Zaraz, zaraz? Garden? Jak się to mówi po Polsku? Hmmm...ogród chyba?
Polacy? Oj Polacy...wiesz- Polacy to tutaj przeważnie tylko wódkę piją. My Amerykanie, to wódki nie pijemy tylko drinki. No to see you...! Pozdrów rodzinkę w Poland".

kazbar - 2007-03-25, 00:04

Robin napisał/a:
Zgodnie z obietnicą podaję kilka „żelaznych”zasad związanych z etykietą karawaningową


Trzymajmy się tych zasad i uczmy ich innych.

wmich - 2007-03-25, 08:04

Zasady etykiety przedstawione przez Robina to ŚWIęTE PRZYKAZANIA KARAWANINGU.
Przestrzegajmy ich a będziemy mile widziani na wszystkich trasach. :hello

SlawekEwa - 2007-03-25, 13:58

Ja jednak aż tak czarno nie widzę spotkań z rodakami na trasach i kempingach zagranicznych. Miałem przyjemność zawsze spotykać w swoich wędrówkach ludzi uczynnycz i życzliwych. Mam nadzieję że będzie tak dalej :lol:
Marek - 2007-03-25, 23:49

Przeczytałem z uwagą zasady zebrane przez Robina i muszę przyznać ,że są one oczywiste i wszyscy niby je znamy , zgadzamy się , a jednak przebywając w różnych miejscach wielokrotnie odczuwamy ,że inni nie stosują je i nie widzą przy tym swoich zachowań. Zebrane razem stanowią coś w rodzaju "Katechizmu Carawaningowca". Dobrze by było żeby te zasady rozpropagować na innych forach. A może każdy z Naszych zacnych forumowiczów podtwierdzi,że przeczytał tekst ze zrozumieniem co niniejszym czynię.
Marek

KECZER - 2007-03-26, 09:36

Zasady cudowne- ale czy ci tak chwaleni turysci zachodni je stosuja??? - to chyba troche przesady, potrafi taki Szwajcar postawic sie przed nosem (zaslonic morze) i stwierdzic ze przeciez staje sie na kempingu w dowolnym miejscu, albo inny bardzo ekologiczny Fin piluje galezie aby mu campera nie porysowaly, piluje i obcina mimo wielkiego oburzenia Polakow Niemcow czy Francuzow!! :cry: :cry:
wmich - 2007-03-27, 19:15

Nie jesteśmy narodem najgorszym. W innych nacjach też są różni czasem nawet bardzo agresywni w naszym polskim kierunku. Nie przeszkadza to jednak w stosowaniu propagowaniu zasad etykiety.
baja02 - 2007-03-27, 21:07
Temat postu: Etykieta!
A tak sobie pomyślałem, gdyby opracowanie Robina dostosować tak żeby można go wydrukować na naszych drukarkach i taką "ulotkę" podarować "niesfornym" turystom pod wycieraczkę szyby,lub zabałaganiony stolik po libacji z podpisem np. "Niewidzialna Ręka"
kazbar - 2007-03-27, 21:38
Temat postu: Re: Etykieta!
baja02 napisał/a:
A tak sobie pomyślałem, gdyby opracowanie Robina dostosować tak żeby można go wydrukować na naszych drukarkach i taką "ulotkę" podarować "niesfornym" turystom pod wycieraczkę szyby,lub zabałaganiony stolik po libacji z podpisem np. "Niewidzialna Ręka"


Świetny pomysł!! :brawo:

Jak zwykle muszę.....
....Gdyby taką ulotkę dostali polscy kamperowicze na kempingu w Wenecji podczas wakacji Anno Domini 2003, którzy w środku nocy urządzili sobie ognisko ze śpiewem (nawiasem mówiąc okropnie fałszowali "Szła dzieweczka ..." i "Góralu czy ci nie żal...") to być może nie musielibyśmy ze wstydem rano opuszczać kempingu - (rano przez megafon poproszono Polaków-Pijaków o opuszczenie kempingu ze względu na skandaliczne zachowanie w nocy- wszyscy Polacy-Pijacy i Polacy Niepiajcy, jak jeden mąż - ci co narozrabiali i ci co nie mieli z tym nic wspólnego- spakowali manatki i wyjechali. Wstyd na cały kemping!!!). :bylo
Tak było. Nie zmyślam.

Świetny pomysł!! :yay:

KryH - 2007-05-01, 19:18

Czy nie wystarczy powiedzieć i w życie to wcielić: Pamiętajmy ZAWSZE o kulturze osobistej i nauczajmy jej innych; którzy o niej raczyli zapomnieć? Nie trzeba niczego się uczyć na pamięć ani zazwyczaj obcych buź obijać, bo zwłaszcza na Kempingach uśmiechem wszystko osiągniemy. Zawstydzenie w połączeniu z inteligencją cuda niemal czyni.
Pozdrawiam optymistycznie.
Ps.
Kiedyś dwie rodziny włoskie imprezowały, co noc niemal do rana (byłem pod namiotem). Nocy czwartej ok 22.30 poszedłem z Żołądkową do nich i gdy ktoś coś głośniej zaczynał mówić przykładałem sobie palec od ust ;-) ... Pozostałe noce były już ciche. Na pamiątkę rewelacyjna grappe dostałem.

Aulos - 2007-05-02, 00:46

Podpisuję się pod etykietą wszystkimi kończynami. Nie do końca zgadzam się z tym, że my-Polacy jesteśmy gburami. Mieliśmy bardzo miłe spotkania z krajanami zagranicą. Będąc na campingu w Krakowie, mieliśmy za sąsiadów z jednej strony bardzo miłych Francuzów, a z drugiej Hiszpana "bez kija nie podchodź". To chyba nie zależy od narodowości, tylko od charakteru człowieka. Chociaż fakt, że narody południowe są bardziej bezpośrednie.
Paweł P. - 2007-05-06, 18:54

Ja wypowiem sie na temat "kiwek" czyli machania ręka na znak pozdrowienia. Przejechaliśmy w ten dłygi weekend z MK (czytaj Mała Karawana) 2000 km, minęliśmy 20-30 kamperów, odmachały nam, może ze 2-3 załogi i to tak mocno niechętnie. Nie wiem co o tym myśleć, ale my chcemy być świętsi od papieża. Statystyki naszego "odmachiwania" były żenujące. Po pierwszych 10 kamperach czułem sie jak kosmita, któremu zdechł pies, albo wyglądałem, że naćpałem się trawy i pokazuje że wszystkich kocham... Kicha, po prostu kicha... :evil:
Dante - 2007-05-06, 19:02

No cóż tak bywa....ale machając wkońcu ludzie zaczną też machać i będziemy mieli satisfaction że to od nas wyszło :D
pp - 2007-05-11, 13:50

machac panowie trzeba! ja gdy pierwszy raz wsiadłem do campera nie wiedziałem że jest taki zwyczaj! tego wypozyczajacy nie powiedział :-) (norweg). W instrukcji tez tego nie ma! po ilus tam kilometrach żona zauwazyła że wszystkie wozy jadace z przeciwka pozdrawiają nas ręką, od tego momentu machałem wszystkim ale wczesniej iles tam załóg nie otrzymało tego pozdrowienia z mojej strony! Pomysleli że worek ziemniaków za kierownicą! może i taki jestem :-) ale akurat to wynikało z czystej niewiedzy!
(na szczęście byłem na norweskich numerach! :szeroki_usmiech )

Robin - 2007-11-23, 10:41

Tak jak istnieją "niedzielni kierowcy" to tak samo istnieją "niedzielni kamperowcy".Kupują kampera, żeby kilka razy w roku wyjechać na krótki urlop (w ramach 30 dni jakie mają) i ewentualnie wyjeżdżać nim na weekendy. Przy czym to drugie polega na "zaleganiu" w piątkowo - niedzielnych korkach, niejednokrotnie po kilka godzin. Jak więc możemy oczekiwać, że ludzie ci (prawie wszyscy) będą związani z ruchem karawaningowym w stopniu umozliwiającym stosowanie ustalonych w tej społeczności zasad. Nie oczekujmy więc tego, żeby prawie każdy posiadacz kampera w Polsce czytał nasze forum (lub nasze czasopismo) i POSTRZEGAŁ istotę karawaningu tak jak my.I jeszcze jedno. Kampery w Polsce powoli powszednieją bo jest ich coraz więcej.Powszednieją też pewne zwyczaje towarzyszące dotychczas ruchowi karawaningowemu. Stał się on bardziej masowy. A co się z tym wiąże to każdy może sobie uzmysłowić. A nawet zobaczyć czy usłyszeć.

Pozdrawiam - Robin :idea:

JaWa - 2007-11-23, 10:59

Robin napisał/a:
Kampery w Polsce powoli powszednieją bo jest ich coraz więcej.Powszednieją też pewne zwyczaje towarzyszące dotychczas ruchowi karawaningowemu.

Cóż Robin, wciąż jest jeszcze mało prywatnych samolotów i helikopterów. Cóż by wtedy znaczyły korki na drogach. :haha: :haha:

elaola - 2007-11-23, 11:10

Robin napisał/a:
Kupują kampera, żeby kilka razy w roku wyjechać na krótki urlop (w ramach 30 dni jakie mają) i ewentualnie wyjeżdżać nim na weekendy.

Robinie piszesz to,tak jakbyś drwił z takich ludzi.A nie przyszło Ci do głowy ,ze nie wszyscy mogą wyjeżdżac na dłużej lub częściej? Ja mam taki charakter pracy,że tak właśnie mogę.
Marzę o tym,że jak kiedys przejdę na emeryturę/a będzie to już za 8 lat/ to będziemy wyjeżdżać i częściej i na dłużej.
Mimo,że jestem jak piszesz
Robin napisał/a:
"niedzielni kamperowcy".

staram się stosować "ustalone w tej społeczności zasady"

Robin - 2007-11-23, 11:32

elaola napisał/a:
Robinie piszesz to,tak jakbyś drwił z takich ludzi


A w jaki inny sposób można napisac o czymś oczywistym i prawdziwym,żebyś Ty, elaola nie uznała tego za drwinę ? W zasadzie nie zakwestionowałaś tego jako fakt tylko odebrałaś jak drwinę. A może spróbujesz po swojemu ,w jednym zdaniu oddać istotę tego zjawiska ?

Pozdrawiam Cię serdecznie - Robin :bigok

kaimar - 2007-11-23, 11:57

Z powyższego wynika że kamperowców dzielimy na na niedzielnych (czyli ci co pracują, 30 dni urlopu i weekendy) i na prawdziwych którzy mogą cały czas czyli emerytów. Niestety, muszę poczekać jeszcze conajmniej 20 lat aby się stać prawdziwym kamperowcem. Żałuję że nie jestem "mundurowym", bobym wcześniej dostąpił zaszczytu bycia prawdziwym kamperowcem z racji wcześniejszych emerytur wojskowych i policyjnych.
Robin - 2007-11-23, 13:35

Z powyższego wynika, że to Ty kaimar dzielisz kamperowców.Ja tylko napisałem, że tacy ISTNIEJĄ. A wydawało mi się, że tylko "uderzyłem w stół" - bo lubię, gdy "nożyce się odezwą". Twoje żale za mundurem traktuję jako osobistą wycieczkę pod moim adresem.
Pragnę Ci jednak uzmysłowic, iż każdy z nas był i jest "kowalem swojego losu". I nie każ mi kaimar wymieniać całej plejady "cywilnych" zawodów którym przysługują wcześniejsze emerytury.
W sumie to wychodzi na to, że kiedyś ,komuś, zabrakło wyobrażni, predyspozycji, odwagi i Bóg wie czego jeszcze, żeby nie musiał dzisiaj pisać : "żałuję", "bobym" itp.

Pozdrawiam Cię serdecznie - Robin :idea:

Jerzy - 2007-11-23, 14:15

Robin, jak rozumieć tę dyskusję w odniesieniu do stwierdzeń dotyczących Etykiety karawaningowej, których jesteś autorem:

"[...]Zasadniczymi znamionami etykiety karawaningowej muszą stać się takie cechy jak:
- Życzliwość - ta zwykła,ludzka – pozwalająca obdarzyć innych pozytywnymi cechami naszej osobowości.To uśmiech i podanie ręki.[...]
- Kultura – wymagająca zwyczajnego i naturalnego szacunku dla innych.Wymagająca uśmiechu gdy jest o to najtrudniej.Wymagająca zachowania godności własnej i godnego traktowania innych. Jesteśmy karawaningową wspólnotą a świadomość przynależności do niej spaja nas więzami wzajemnego szacunku i koleżeństwa.[...]"

Pozdrawiam Cię serdecznie, Jerzy

elaola - 2007-11-23, 15:21

Robinie! Istota tego zjawiska,jak to nazywasz, nie polega na tym czy ktoś jest niedzielnym camperowcem,czy całorocznym.Ja preferuję taki sposób wypoczynku od zawsze i chociaż mogę jeżdzic tylko w czasie urlopu nie uważam się za turystę , który nie zna etykiety carawaningowej.Stosuję ją /przynajmniej się staram/ .Znam też takich ,którzy jeżdżą często ,ale niestety brak im życzliwości .Stąd moje oburzenie. Po prostu nie tak należy dzielić ludzi.
Paweł P. - 2007-11-23, 15:49

Post usunięty.
TOMMAR - 2007-11-23, 16:46

pozdrawia wszystkich NIEDZIELNY KAMPEROWICZ
tatkog - 2007-11-23, 17:43

Paweł P. napisał/a:
I tu Robin ma racje
:bajer
Paweł P. napisał/a:
Czasami staram sie zrozumieć Robina
:diabelski_usmiech .
Robin - 2007-11-23, 18:27

Jerzy napisał/a:
Robin, jak rozumieć tę dyskusję w odniesieniu do stwierdzeń dotyczących Etykiety karawaningowej, których jesteś autorem:

"[...]Zasadniczymi znamionami etykiety karawaningowej muszą stać się takie cechy jak:
- Życzliwość - ta zwykła,ludzka – pozwalająca obdarzyć innych pozytywnymi cechami naszej osobowości.To uśmiech i podanie ręki.[...]
- Kultura – wymagająca zwyczajnego i naturalnego szacunku dla innych.Wymagająca uśmiechu gdy jest o to najtrudniej.Wymagająca zachowania godności własnej i godnego traktowania innych. Jesteśmy karawaningową wspólnotą a świadomość przynależności do niej spaja nas więzami wzajemnego szacunku i koleżeństwa.[...]"


Powiedz Jerzy .....


- Czy nigdy nie spotkałeś stosów śmieci w miejscu gdzie chciałeś się zatrzymać ?
- Czy nigdy nie widziałeś kampera opuszczającego kemping za którym ciągnął się ślad wylewanych pomyj ?
- Czy stałeś kiedyś na miejscu zajmowanym wcześniej przez "kamperowicza" ktory wylewał ścieki "pod siebie" ?
- Czy pod żywopłotem (płotem,drzewem) nie widziałeś resztek po opróżnionej kasecie WC ?
- Czy nie miałeś bezsennej nocy bo "karawaningowcy" urządzali pijackie orgie ?
- Czy nie bylo Ci głupio gdy na twoje pozdrowienie (dzien dobry, cześć, kiwnięcie ręki) ktoś się oglądał szukając adresata ?

I co Jerzy ? Chcesz być "życzliwy" dla ludzi którzy postępują tak jak przytoczyłem w przykładach ? Chcesz okazywać im szacunek ? Chcesz ich godnie traktować ?
A może chcesz się z takimi "karawaningowcami" przyjaźnić i okazywać im koleżeństwo ? Albo tak jak pisał jeden z nas: ...".musiałem ze wstydem opuścić rano kemping (Włochy) bo obsługa przez magafony poprosila o to wszyskich polaków ( w związku z całonocna pijacką orgią)"... - chciałbyś być na jego miejscu?

To oczywiste elaola, że karawaning nie polega na tym czy ktoś jest "niedzielnym" czy "całorocznym".Rzecz polega na tym ,że takiemu przypadkowemu "turyście" jest obojętne co pomyślą o nim inni i jakie uciążliwości będą mieli w wyniku jego beztroskiego,prymitywnego postępowania.Bo to nie znaczy, że musimy znosić zachowanie "karawaningowców" nie mających i nie uznających żadnych zasad. Uważających wszystko co czynią za "normalne" - oczywiście w ich mniemaniu. Naszym obowiązkiem jednak jest propagowanie tego "minimum przyzwoitości karawaningowej" wierząc, iż coś jednak do tych ludzi dotrze.Przeczytajcie proszę co my sami proponowaliśmy przyłączającym się do nas nowym karawaningowcom (np.w temacie "Spuszczanie ścieków itp").

Pozdrawiam - Robin

PS. Bardzo mnie tatkog wzruszyłeś swoim "obrazkowym" głosem w tej dyskusji. :diabelski_usmiech

Jule - 2007-11-23, 18:33

Cytat:
Robin napisał, że nie wszyscy czytają nasze forum, czyli nie wszyscy wiedzą do czego się stosować.


nie przesadzajmy, ludzie jezdza od kilkudziesieciu lat na campingi kiedy to jeszcze netu nie bylo i jakos daja sobie rade "socjalnie" :lol: wystarczy troche wyobrazni i kultury osobistej a juz po pierwszym wyjezdzie wylapie sie "zasady" kampingowania.

tatkog - 2007-11-23, 18:56

Robin napisał/a:
wzruszyłeś
Pare razy po Twoich postach udało mi się powstrzymać, ale nie zawsze mi się udaje.
Tadeusz - 2007-11-23, 21:10

Śledzę tę dyskusję z coraz większym zainteresowaniem. Frapująca jest szczególnie wzrastająca temperatura tej dyskusji. Myślę, że wynika ona z nieporozumienia. Przecież wszyscy zgadzamy się z meritum sprawy. Emocje wyzwalają niektóre stwierdzenia, mające charakter lekko prowokacyjny. Moim zdaniem niesłusznie. Robin wkłada kij w mrowisko, wskazując jako jedną z przyczyn upadania obyczajów - umasowienie. Czyż nie ma racji? Ten sam problem dotyczy choćby, elitarnego niegdyś, żeglarstwa. Była nas na wodzie w latach 60-tych garstka. Uśmiechy, pozdrowienia, wzajemna pomoc , bon ton. A teraz? Lepiej nie mówić. Po co się denerwować.
Reasumując - macie rację Koleżanki i Koledzy, że nie pozostaje nam nic innego, jak tylko wprowadzać w czyn to co zwiemy dobrym obyczajem. Bez względu na to co robią inni. Może i oni się zawstydzą? :aniolek :aniolek :aniolek
Pozdrowienia .

elaola - 2007-11-23, 21:32

Tadeuszu ,tak jak piszesz o żeglarskich niegdyś obyczajach,tak samo było i w górach. Jeszcze nie tak dawno temu każdy spotkany na szlaku turysta był przyjacielem,jeden drugiemu zawsze powiedział choćby zdawkowe dzień dobry-teraz jak sie komuś ukłonimy to nie zawsze odpowie , a najczęściej patrzy zdziwiony.
Tak więc obyczaje upadają w każdej dziedzinie życia.
I myślę,że owszem trzeba o tym rozmawiać,pouczać /szczególnie chodzi mi o młodych ludzi/
ale niestety to se już nie wrati. :gwm

ML - 2007-11-23, 21:33

Tadeusz napisał/a:

Reasumując - macie rację Koleżanki i Koledzy, że nie pozostaje nam nic innego, jak tylko wprowadzać w czyn to co zwiemy dobrym obyczajem. Bez względu na to co robią inni. Może i oni się zawstydzą? :aniolek :aniolek :aniolek
Pozdrowienia .

Gorzej jak to my musimy się wstydzić za innych i ponosić konsekwencje wstrętnego zachowania. :gwm
Ja jestem za tym, żeby jak najwięcej nagłaśniać pewne normy zachowania i prawidłowe nawyki obowiązujące w danym środowisku. Prawdą jest, że coraz więcej osób stać na korzystanie z kamperów (i bardzo dobrze) i chcą w ten sposób wypoczywać, ale w wielu wypadkach po prostu nie wiedzą, że na trasie istnieje zwyczaj pozdrawiania się nawzajem, toaletę opróżnia się tylko w określonych miejscach itp. Później doświadczeni koledzy patrzą z niesmakiem i dziwią się, że taki jeden z drugim to nawet nie odmacha przy pozdrowieniu - cham pewnie jakiś albo jeszcze gorzej... a to czasami wynika z prostej niewiedzy. Zróbmy jak najbardziej dostępne źródło takiej wiedzy, a wtedy zobaczycie, że wielu ludzi będzie zachowywało się inaczej.
Pozdrowienia.

Jerzy - 2007-11-23, 22:06

Robin napisał/a:
Powiedz Jerzy...

- Czy nigdy nie spotkałeś stosów śmieci w miejscu gdzie chciałeś się zatrzymać ?
- Czy nigdy nie widziałeś kampera opuszczającego kemping za którym ciągnął się ślad wylewanych pomyj ?
- Czy stałeś kiedyś na miejscu zajmowanym wcześniej przez "kamperowicza" ktory wylewał ścieki "pod siebie" ?
- Czy pod żywopłotem (płotem,drzewem) nie widziałeś resztek po opróżnionej kasecie WC ?
- Czy nie miałeś bezsennej nocy bo "karawaningowcy" urządzali pijackie orgie ?
- Czy nie bylo Ci głupio gdy na twoje pozdrowienie (dzien dobry, cześć, kiwnięcie ręki) ktoś się oglądał szukając adresata ?

I co Jerzy ? Chcesz być "życzliwy" dla ludzi którzy postępują tak jak przytoczyłem w przykładach?[...]Naszym obowiązkiem jednak jest propagowanie tego "minimum przyzwoitości karawaningowej" wierząc, iż coś jednak do tych ludzi dotrze.[...]

Robin, chętnie Ci odpowiem: życzliwym chcę być, bo to jest sprawa mojego samopoczucia... ale też jestem zimnym realistą:

Nawet, gdybyś ...takiemu przybił gwoździem na drzwiach kampera albo mieszkania tekst Etykiety karawaningowej, to i tak go nie zmienisz. Będzie dalej wywalał śmieci pod płot, wylewał fekalia do rowu i nocami puszczał radio na full. Będzie kradł, kłamał, pluł na chodnik i oddawał starych rodziców do przytułku. Będzie przepuszczał pieniądze na bezdurno zamiast kształcić dzieci...

Mało tego - będzie uważał, że to właśnie my, ze swymi "nieżyciowymi" poglądami jesteśmy inni, dziwni, odmieńcy. Na kempingu, na osiedlu, czy w pracy - będzie nam dorabiał gębę, uprzedzał do nas innych. Wkładanie mu do łba zasad moralnych odniesie taki skutek, że będzie się bardziej krył z tym co robi. Nawet będzie miał satysfakcję, że jest sprytniejszy od nas...

W środowisku kamperowców też z pewnością tacy są i będzie ich coraz więcej. Wraz z modą na kamperowanie i brakiem samoistnej selekcji polegającej na barierze cenowej sprzętu powtórzy się zjawisko, które dotknęło mazurskie żeglarstwo: w sezonie królują tam tacy, których opisałem powyżej. Tadeusz to potwierdza...

Wiarę w skuteczność ogłaszanych na forum zasad Etykiety uważam za tyle poprawiającą samopoczucie, co i naiwną. Tacy, do których Etykieta jest adresowana postów na forum nie czytają... gdyby nawet czytali to i tak nie zmienią swej mentalności. Wynieśli ją z domu rodzinnego, nabyli w wieku dziecięcym wzorując się na starszych - takich, jakimi oni są teraz ... wytworzył się syndrom błednego koła. Muszą minąć pokolenia aby zmiana na większą skalę była widoczna.

Teraz będzie patetycznie: edukacja, edukacja, edukacja. Od małego. Mądre szkolnictwo i mądrzy nauczyciele... to wszystko pod mądrymi rządami - a na to już wpływ mamy...

Pozdrawiam Cię serdecznie - Jerzy

jacek stec - 2007-11-23, 22:51

Niedzielny kamperowicz z niedzielnym doświadczeniem pozdrawia PRAWDZIWEGO kamperowicza-trudno się powstrzymać-przepraszam
SlawekEwa - 2007-11-23, 23:02

Najlepiej to się zapisać do jakiegoś elitarnego camper klubu i wtedy zostanie się prawdziwym kamperowiczem :haha:
tatkog - 2007-11-24, 09:58

Hmmmmmmmmmm :gwm , tak przy okazji - w przypadku żeglarzy, jeszcze jestem w stanie zrozumieć istnienie "kombatantów"(bez urazy-nie mam na celu obrażać nikogo) tak w przypadku camperowców jakoś ich nie widzę. To, że "ktoś " ma campera od..... 2 lat nie czyni z niego prawdziwego camperowca nawet ,jakby spał z camperem w jednym łóżku i jeździł nim 13 miesięcy w roku. :evil: Pewnych nadętych i "etycznych "tekstów to już się nie chce czytać(żałuję wygodnej opcji na forum i tylko tyle). A i konsekwencji "szlachetnym i prawdziwym camperowcom" brakuje (jednocześnie etyka karawanigowca a z drugiej robimy w "konia" różnych tubylców w sprawie wody, korzystamy z parkingów a nie campingów itp.). Każdy niech "się" pilnuje i czyni możliwie jak najmniej szkody, ale "gloryfikowanie" swojej postaci ( znamy się-każdy może się do każdego przywalić)niech zostawi "potomnym". :gwm
elaola - 2007-11-24, 11:36

tatkog napisał/a:
. Każdy niech "się" pilnuje i czyni możliwie jak najmniej szkody, ale "gloryfikowanie" swojej postaci ( znamy się-każdy może się do każdego przywalić)niech zostawi "potomnym".

I tu się z Tobą zgadzam w 100%. Cała Twoja wypowiedż jest bardzo dobrze trafiona.

eeik - 2007-11-24, 12:16

Tatkog nic dodac nic ując.

Niech każdy sprząta swoje podwórko i będzie dobrze.

Tadeusz - 2007-11-24, 12:45

eeik napisał/a:
Niech każdy sprząta swoje podwórko i będzie dobrze.


Moim zdaniem temu stwierdzeniu należy się zaszczytny tytuł: Podsumowanie ostateczne dyskusji w sprawie etyki karawaningowej. :bajer I chwatit.


Serdeczne pozdrowienia dla starych i młodych,dla kombatantów
i początkujacych,dla wysokich i niskich,dla bardzo wykształconych
i tych troszkę mniej,dla kobiet i mężczyzn,dla mundurowych i cywilnych,
dla hetero....
chyba się zagalopowałem nieco. :bigok

Robin - 2007-11-24, 13:30

Głos tatkoga stał się najcenniejszym głosem w tej dyskusji.Charakteryzuje on uczestników dyskusji i - co najważniejsze zbywa milczeniem jej temat.No tak - ale trzeba jeszcze umieć czytać, w pełnym znaczeniu słowa umieć. Bo tylko wtedy stanie się nieważne kto pisze.Wtedy ważne będzie co pisze.Gratuluję tatkog.Kolejny "punkt" dla Ciebie.

Pozdrawiam - Robin :idea:

kamper/szałas - 2007-11-24, 14:00

Tadeusz napisał/a:
Serdeczne pozdrowienia dla starych i młodych,dla kombatantów
i początkujacych,dla wysokich i niskich,dla bardzo wykształconych
i tych troszkę mniej,dla kobiet i mężczyzn,dla mundurowych i cywilnych,
dla hetero....
chyba się zagalopowałem nieco. :bigok

dziękuję..jako początkujący na tym forum....;)

Robin - 2007-11-24, 14:07

Chciałbym jeszcze odnieść się do zjawiska masowości, która prawie zawsze charakteryzowała się "bylejakością", nichlujnością i prymitywizmem.Modne stało się umasowianie prawie wszystkich dziedzin życia z kulturą,oświatą,motoryzacją,turystyką,publicystyką itp.włącznie.Tylko jakimś dziwnym trafem nigdy i nikomu nie udało się umasowić zwykłej ludzkiej uczciwości,przyzwoitości czy najważniejszej - inteligencji - choć masowo produkuje się inteligentów,zwanych współczesnie "wykształciuchami".
Określając inteligencję (najprościej jak tylko można) jako "zdolność do dostosowania się" nie możemy się spodziewać, że "masowe" formacje przyjmą i zaakceptują oczywiste normy etyczne.Nie uczynią tego np.dlatego, iż są one uciążliwe. Garstka odmieńców też nigdy nie pójdzie pod sztandary "róbta co chceta" czy też tych co apelują : ..."każdy niech "się" pilnuje i czyni możliwie jak najmniej szkody".... bądź też ..."Niech każdy sprząta swoje podwórko i będzie dobrze".

Bardzo dobrze to okreslił jeden z naszych kolegów i posiłkując się jego słowami podtrzymuję wszystko to co dotychczas w tym temacie napisalem...

"Wiarę w skuteczność ogłaszanych na forum zasad Etykiety uważam za tyle poprawiającą samopoczucie, co i naiwną. Tacy, do których Etykieta jest adresowana postów na forum nie czytają... gdyby nawet czytali to i tak nie zmienią swej mentalności. Wynieśli ją z domu rodzinnego, nabyli w wieku dziecięcym wzorując się na starszych - takich, jakimi oni są teraz ... wytworzył się syndrom błednego koła. Muszą minąć pokolenia aby zmiana na większą skalę była widoczna"

Pozdrawiam - Robin :idea:

tatkog - 2007-11-24, 14:32

Robin napisał/a:
zbywa milczeniem jej temat
Ależ drogi Robinie to nie był komentarz prawd oczywistych, tylko Twojego podejścia do nich(np.woda, parkingi,kiełbasa,ciasto itp.Zarzucam Ci niestosowanie się do nich) i Twojego podejscia do Innych(tych "niedzielnych"- w tym wątku i "biedniejszych" w innych).
Robin napisał/a:
ale trzeba jeszcze umieć czytać, w pełnym znaczeniu słowa umieć.
Sądząc z Twojego posta -umieć "wykręcać kota ogonem" i próbować manipulować wypowiedzią.
Robin napisał/a:
Bo tylko wtedy stanie się nieważne kto pisze.Wtedy ważne będzie co pisze.Gratuluję tatkog.Kolejny "punkt" dla Ciebie.
Ciekaw jestem, czy masz jakiś określony moment, do którego będziesz liczył punkty. Może kolejny raz Cię rozczaruję, ale nudzą mnie takie mecze . Tak naprawdę grasz sam ze sobą.
Robin napisał/a:
Chciałbym jeszcze odnieść się do zjawiska masowości, która prawie zawsze charakteryzowała się "bylejakością", nichlujnością i prymitywizmem.

Uważasz, że Twoje "indywidualne" podejście jest lepsze. Dlaczego to innych wtłaczasz w masowość. Inni to też indywidualności. Ty też jesteś w masie. Masę tworzą indywidualności( wydzielić się da cechy a reszata jest taka sama).

Robin - 2007-11-24, 17:29

Wybacz tatkog, ale w "pyskówkę" to mnie raczej nie wciągniesz.
tatkog - 2007-11-24, 17:30

:haha: Ty to kawalarz jesteś. Biorę to jednak za dobrą monetę i kończę z polemiką.
jacek l - 2007-11-24, 17:42

Masz rację Tatkog, jak zwykle nie wiadomo o co chodzi.

Pozdrawiam, Jacek.

Robin - 2007-11-24, 17:57

Może jak poczytasz tutaj : http://www.forum.karawani...++forum&start=0 - to zrozumiesz.
jacek l - 2007-11-24, 18:09

Chyba nie umiem czytać " w pełni znaczenia słowa umieć ".

Niedzielny przyczepowiec, Jacek.

Tadeusz - 2007-11-24, 19:23

Robinie! Jestem na forum od niedawna. Podoba mi się taka forma kontaktu z ludźmi o podobnych zainteresowaniach. Na moich oczach forum się rozwija, pojawiają się nowe propozycje tematów, pięknie rozwijają się tematy starsze, a w stosunkach między uczestnikami zauważam wiele ciepła i życzliwości. Oczywiscie na forum mogą, a nawet powinny zdarzać się gorące dyskusje. Będzie wówczas i ciekawiej i pożytku więcej.
Ostatnio jednak temperatura niektórych dyskusji oscyluje w pobliżu czerwonej kreski.Wyraźnie idzie na przegrzanie. Zadałem sobie trud prześledzenia wszystkich głosów w tych trudnych tematach.Przeczytałem i starannie przeanalizowałem Twoje dzisiejsze rozważania na temat sensu, jakości, przebiegu i doboru uczestników debat na tym forum oraz na forum www.karawaning.pl. Chciałem po prostu zrozumieć o co chodzi, jaka jest przyczyna zagęszczania atmosfery. I chyba zrozumiałem.
TY we wszystkim MASZ RACJĘ.
Jest jednak problem w tym jak te racje przekazujesz.
Przez całe życie pracowałem z młodzieżą. Wychowywałem, uczyłem, ale przedewszystkim starałem się budować takie relacje, żeby moja wiedza i doświadczenie były dla podopiecznych towarem chcianym, nie budzącym wątpliwości co do jakości.
Jednym słowem przez 31 lat pracy z młodzieżą wystrzegałem się jak ognia diabła zwanego
NATRĘTNĄ DYDAKTYKĄ.
Ilekroć o tym zapomniałem, zawsze kończyło się porażką.

Nie zamierzam, broń Boże, popełnić tego błędu i teraz. To nie jest pouczanie. Proszę tylko o zastanowienie, dlaczego tak wielu uczestników tego forum poczuło się przez Ciebie głęboko dotkniętymi.
Z wyrazami szacunku i nadzieją na spotkanie na szlaku - Tadeusz :hura

paf - 2007-11-24, 20:19

a może ja zamknę ten temat na dobę dla ochłonięcia :?:
proszę o wrzucenie na luz, dziękuję :chacha2 :hammer

Jerzy - 2007-11-25, 23:09

tatkog napisał/a:
[...] A i konsekwencji "szlachetnym i prawdziwym camperowcom" brakuje (jednocześnie etyka karawanigowca a z drugiej robimy w "konia" różnych tubylców w sprawie wody, korzystamy z parkingów a nie campingów itp.).

tatkog napisał/a:
Jerzy napisał/a:
Chcemy uczciwie płacić za prąd / http://www.camperteam.pl/...t=1362&start=15 /


:haha:

tatkog - 2007-11-26, 16:57

Hmmm, z braku Twojego komentarza wnioskuję, że nie chciałeś się dopatrzyć szyderstwa :gwm . Więc dobitnie podkreślę.
tatkog napisał/a:
A na poważnie - Jerzy masz rację.

Jerzy - 2007-12-13, 10:14

Drogi Robinie, przybywam tu, do Świątyni Etykiety Karawaningowej, bo wiem że Cię tu zastanę. Dziś jest Twoje święto, więc pozwól że przekażę moje życzenia...

Przyjacielu, przede wszystkim serdecznie życzę Ci zdrowia - towaru deficytowego.
Życzę Ci również aby radość z miłości do Rodzaju Ludzkiego była Twym towarzyszem.
Życzę też Rodzajowi Ludzkiemu abyś przymknął nieco oko na jego niedoskonałości.

Twój przyjaciel - Jerzy

baja02 - 2008-11-28, 15:18

Co jakiś czas toczy się dyskusja na temat - jacy to my kamperowcy jesteśmy ludźmi wolnymi, niezależnymi, sampowystarczalnymi i jeszcze inne ochy i achy, a tu tymczasem trzeba sobie przypomnieć opublikowaną na naszym Forum "Etykietę Karawaningową" w której zawarte są myśli z którymi nie ma co dyskutować bo nie są niczym innym niż dostosowanie zasad dobrego wychowania do turystyki.
jury - 2009-12-28, 00:41

Slawek Dehler napisał/a:
Ja jednak aż tak czarno nie widzę spotkań z rodakami na trasach i kempingach zagranicznych. Miałem przyjemność zawsze spotykać w swoich wędrówkach ludzi uczynnycz i życzliwych. Mam nadzieję że będzie tak dalej :lol:

W latach 80-tych w Bułgarii było sporo polaków po rozrzucanych po kempingu, żaden się do tego nie przyznawał, na żadnej przyczepie i samochodzie poza moim nie było PL-ki.

Na tym samym kempingu byli czesi byli zgrupowani w jednym miejscu ogrodzonym sznurkiem, jak tylko jakis nowy czech wjeżdżał na kemping zaraz robili mu koło siebie miejsce. Mieli bardzo ciasno a mimo to znajdowali zawsze miejsce dla swojego rodaka.

Było mi strasznie żal i wstyd że my nie potrafiliśmy się nawet pozdrawiać na drodze nie mówiąc już o takiej jedności jaka oni pokazywali sobie na kempingu.

Jesteśmy paskudnym narodem bo nie potrafimy być dumni z tego ze jesteśmy polakami.

janusz - 2009-12-28, 01:44

Cytat:
Jesteśmy paskudnym narodem bo nie potrafimy być dumni z tego ze jesteśmy polakami.

Na ten temat wiele jest tutaj http://www.camperteam.pl/forum/viewtopic.php?t=536
Z tego co tam jest napisane odnoszę wrażenie że nie jest tak źle.
jury napisał/a:
nie potrafiliśmy się nawet pozdrawiać na drodze

O tym też było wiele napisane.

gino - 2009-12-28, 07:52

jury napisał/a:
[
W latach 80-tych w Bułgarii .......................

Było mi strasznie żal i wstyd że my nie potrafiliśmy się nawet pozdrawiać na drodze nie mówiąc już o takiej jedności jaka oni pokazywali sobie na kempingu.

Jesteśmy paskudnym narodem bo nie potrafimy być dumni z tego ze jesteśmy polakami.
moze...gdzies ucieklo Ci pare latek...ale..mamy juz prawie 2010rok..nie lata 80...ktorymi dalej zyjesz..
dlatego...
zupelnie sie z Toba nie zgodze...wcale nie czuje sie PASKUDNY... :haha: :haha:
zawsze i w kazdym przezemnie odwiedzonym miejscu europy i Polski..pozdrawiam i jestem pozdrawiany przez przyjaciol kamperowcow..zarowno przez Polskich..jak i zagranicznych...
a jesli jest taka mozliwosc..chetnie sobie pogadamy....
nieraz spotyka sie na parkingach autostrady inne camperki z Polski..a czasem nawet ''osobowki'' i zawsze pare zdan sie zamieni...
:bigok

KOCZORKA - 2009-12-28, 22:53

jury napisał/a:
W latach 80-tych w Bułgarii było sporo polaków po rozrzucanych po kempingu, żaden się do tego nie przyznawał, na żadnej przyczepie i samochodzie poza moim nie było PL-ki.

No to mamy absolutnie inne wspomnienia. :-/
W latach 80 -tych dużo podróżowaliśmy ze starszymi dzieciakami (wtedy były malutkie) po Bułgarii i Grecji.
W każdym z tych miejsc spotykaliśmy bardzo życzliwych rodaków, z którymi urządzaliśmy sobie ogniska.
jury napisał/a:
Na tym samym kempingu byli czesi

Czy jednak coś Ci się nie pomyliło.
Akurat w tamtych czasach Czesi można powiedzieć, że prawie wcale nie wyjeżdżali, bo ich po prostu nie było na to stać (poinformowała nas o tym jedyna para Czechów, którą udało nam się wtedy spotkać).
jury napisał/a:
Jesteśmy paskudnym narodem bo nie potrafimy być dumni z tego ze jesteśmy polakami.

Z tym stwierdzeniem nie zgodzę się, ani wtedy, ani teraz. :-/

Tadeusz - 2009-12-31, 12:42

jury napisał/a:
Jesteśmy paskudnym narodem bo nie potrafimy być dumni z tego ze jesteśmy polakami.


Jedno zdanie, a ile materiału do dyskusji. To zdanie jest jak bomba z opóźnionym zapłonem.
Czy o całym narodzie można mówić, że jest paskudny?
Czy może być uzasadnieniem takiej tezy: cyt. " bo nie potrafimy być dumni z tego ze jesteśmy polakami" ?

Kto jest paskudny, to jest. Kto nie potrafi być dumny z tego, że jest Polakiem, ten nie potrafi. Trudno. Ilu nas, tyle postaw i charakterów.
Może tylko martwić uogólnianie, które, jeśli dotyczy aż całych narodów, jest z natury rzeczy pozbawione sensu i staje się groźne jeśli je wykorzystać w celach indokrynacyjnych.
O naszym narodzie różni i różnie wypowiadali się w przeszłości. Zawsze jednak oceny negatywne służyły usprawiedliwianiu agresji i okrucieństwa.

Myślę, że szczególnie teraz, w okresie gdy świąteczno-sylwestrowe nastroje wpływają na łagodzenie wyrażanych opinii, możemy powiedzieć: jak to dobrze, że mamy już za sobą okresy w historii naszego kraju, które wywierały wybitnie negatywny wpływ na nastroje i nie pozwalały na budowanie zdrowych, serdecznych i szczerych relacji międzyludzkich.
Dlatego, jury, nie licz na poparcie Twej tezy. Nie licz nawet na zrozumienie. Mamy, bowiem, nowe, zupełnie inne doświadczenia. Zmieniamy się jako naród w szybkim tempie, bo kształtują nas realia pozwalające znormalnieć. Toteż normalniejemy.
Twoje doświadczenia nie muszą być potwierdzane przez Kolegów, szczególnie obecnie.
Powiem Ci o swoich spostrzeżeniach z podróży tylko tyle: w kwestii, którą poruszyłeś, moje doświadczenia są zupełnie odmienne.
Na Nowy Rok życzę Ci oprócz zdrowia i szczęścia, także pogody ducha optymizmu. I jaśniejącego życzliwością oblicza. :) :bukiet: :spoko

łoś - 2010-01-03, 13:36

Pełna zgoda z Tadeuszem
"dzień dobry" jeszcze nie zgubiłem i rączkę też mam na swoim miejscu, a macham często. Jak ktoś nie odpowie to nie powód, żeby budować opinie o narodach. Wielu rodaków powinno odświeżyć sobie pamięć z historii Polski i znajdą powody do dumy.
Teraz pora pomyśleć o wiośnie, o długich i szerokich drogach w świat bez łaski urzędasa od paszportów (czy ktoś to jeszcze pamięta).
SZEROKOŚCI W NOWYM ROKU !!!

Yans - 2010-01-03, 15:19

Jeżeli ktoś się czuje paskudny, to obojętnie jaki naród reprezentuje. Jedna cecha mnie czasem denerwuje .Jesteśmy w większości mało optymistyczni.Czasem wręcz zgrzebnie pesymistyczni. :gwm
Zawsze, bez względu na czasy , byłem dumny ,że jestem Polakiem. I Wielkopolaninem. Może nie mam ciągotek uzewnętrzniania tego na każdym kroku, to jednak tak czuję...Pozdrawiam kampiórki i cycepki ilekroć je widzę. Pomaga w tym radyjko . Choć przyznaję,że jak usłyszę zamiast czystej polszczyzny czystą "łacinę", uznaję swoją pomyłkę. Widać trafiłem na
" obcokrajowca".... :mrgreen:
Jesteśmy różni. Ani lepsi, ani gorsi. I tylko od nas zależy jak potoczą się nasze relacje wewnątrz narodowe . :spoko
Tylko my możemy swoim uśmiechem i życzliwością otworzyć innego człowieka.
Nasza historia wielokrotnie uczyła nas braku zaufania. Żyliśmy pod presją. To niszczy beztroskę i otwartość.
Dziś mamy ogromne możliwości. Może czas porzucić analizę lat 80-tych? Czerpać siłę i optymizm z cudownych kolorów terażniejszości...
Jury obiecuję ,że jeżeli spotkam Cię kiedyś na trasie, to zamacham łapką i pozdrowię na radyjku... :spoko I pogadam z chęcią nawet na temat tych dawnych lat... :mrgreen:

gryz3k - 2011-06-15, 00:37

Przeczytałem sobie waszą dyskusję i nasunęło mi się kilka myśli. Błędem jest rozumowanie, że posiadanie wspólnego hobby lub dla niektórych po prostu przedmiotu jakim jest kamper w naturalny sposób tworzy jakąś wspólnotę. Marzy się niektórym powrót do czasów, gdy kamperów było mało niewiele i wzbudzały zainteresowanie. Bogacenie się społeczeństwa lub chociaż jego części spowodowało umasowienie kamperingu. To samo stało się z motocyklami. Jeżdżę nimi już ładnych parę lat i bardzo podobał mi się zwyczaj pozdrawiania innych motocyklistów. W obecnych jednak czasach staje się to coraz trudniejsze. Pojawiło się ich w miastach tyle, że można by ręki właściwie nie opuszczać. Straciło więc to troszkę sens. Na zachodzie, gdzie motocykli jest dużo, pozdrawiają się tylko poza miastem, gdzie jest na to czas i nie trzeba machać bez przerwy.

A Prawdziwych to nie ma ani kamperowców ani motocyklistów. Są tylko ludzie kulturalni i chamy. :roll:

Tadeusz - 2011-06-15, 08:35

gryz3k napisał/a:
A Prawdziwych to nie ma ani kamperowców ani motocyklistów. Są tylko ludzie kulturalni i chamy. :roll:


Prawda, jakie to proste? :ok

Ale dlaczego ktoś wciąż próbuje nam wmówić, że są Polacy prawdziwi i zupełnie nie prawdziwi? :shock:
Którzy są prawdziwi?
Którzy nie prawdziwi?
Jak to oceniać i kto ma prawo do takiej oceny?

Czy takie dzielenie narodu nie jest chore?
Jeśli jest, to jak nazwać tę chorobę?

Powiecie: oj! Tadeusz chyba zbacza z tematu!

To ja wtedy odpowiem: zboczono z tematu już dawno!
To miała być o rozmowa o etyce karawaningowej, o stosowaniu zwykłych norm i zasad dobrego wychowania przy okazji uprawiania tej formy turystyki. Jak się potoczyła?
Jak zawsze. :haha: :haha: :haha:

48a-ELANKO - 2011-06-15, 09:52

Tadeusz napisał/a:
i kto ma prawo do takiej oceny?


Jest takie jedno ugrupowanie polityczne (niestety :gwm )

... też zbaczam z tematu...

martas12 - 2012-06-19, 21:05

nie, no kochani - punkt 12 jest nie do przyjęcia przecież :roll:
Banan - 2012-06-20, 08:44

martas12 napisał/a:
nie, no kochani - punkt 12 jest nie do przyjęcia przecież :roll:

Możesz bardziej rozwinąć swoją myśl, co w tym punkcie jest nie tak?

martas12 - 2012-06-20, 09:46

Ciszy nocnej od 22 to się na koloniach przestrzegało - a i to nie zawsze :mrgreen:
makdrajwer - 2012-06-20, 11:03

martas12 napisał/a:
Ciszy nocnej od 22 to się na koloniach przestrzegało - a i to nie zawsze :mrgreen:


I dlatego na koloni była "pani" która tego przestrzegała a na kempingu jest właściciel, policja i inni .
A jak chcesz pohałasować po nocy to polecam dyskoteki.

martas12 - 2012-06-20, 11:46

Policja musiałaby nic nie robic, tylko siedziec na kampingach i uciszac :szeroki_usmiech
Banan - 2012-06-20, 14:04

martas12 napisał/a:
Policja musiałaby nic nie robic, tylko siedziec na kampingach i uciszac :szeroki_usmiech

A nie można tak bez policji? Trzeba naśladować margines, a nie ogół? Dlatego się tu mówi o etykiecie karawaningowca. Szanujmy się nawzajem i będzie OK :spoko

martas12 - 2012-06-20, 14:36

nie mówcie mi tylko, że codzinnie na wakacjach o 22 juz spicie :roll:
Banan - 2012-06-20, 14:47

Nie, nie śpimy, ale też nie słychać nas np. na drugiej stronie jeziora ;)
Chociaż często trzeba położyć się wcześniej spać, bo rano wyjazd w dalszą drogę, a kierowca musi być wypoczęty.
W przeciwnym razie stanowi zagrożenie na drodze i nie tylko dla własnego życia.
Można się doskonale bawić i nie być uciążliwym dla współmieszkańców i o tym jest ten temat :spoko

gebi6 - 2012-06-20, 16:14

Absolutnie zgadzam się z przedmówcą.A tak w ogóle,dlaczego dobra zabawa to ta głośna?
Znam takie powiedzenie,że dzwon jest głośny dlatego,że próżny.I to jest prawda,ale to się tyczy dzwonu a nie zabawy.Chyba,że bawiący się też tą główną cechę takiego dzwonu sobą reprezentują.

martas12 - 2012-06-20, 21:30

nie, no, nie mówiłam od razu o tym, żeby robić dyskotekę na kampingu, ale myslałam, że o 22 każecie nam spać, coby być zgodnie z etykietą - ufff...

Z drugiej strony... jak się popije, to chyba człowiek sam nie wie kiedy zaczyna być głosny:/ Jemu sie wydaje, ze szepta, a słyszy go pół kampingu.

MILUŚ - 2012-06-20, 21:34

martas12 napisał/a:
..............................

Z drugiej strony... jak się popije, to chyba człowiek sam nie wie kiedy zaczyna być głosny:/ Jemu sie wydaje, ze szepta, a słyszy go pół kampingu.


Autopsja ? :chytry

martas12 - 2012-06-20, 21:47

nie, obecnie jestem matką karmiącą więc i nie pijącą, ale jak z boku patrzę na pijaków teraz, to ochochocho...
YoYoYo - teraz spoko - 2012-06-20, 22:44

Pozdrowienia dla Bobasa :spoko
Banan - 2012-06-20, 22:47

martas12 napisał/a:
nie, obecnie jestem matką karmiącą więc i nie pijącą, ale jak z boku patrzę na pijaków teraz, to ochochocho...

Tylko nie myl pijaków z koneserami :haha: :haha: :haha:

darol - 2012-06-20, 22:49

ja bym chciał zobaczyć tą ciszę nocną na Pogorii :haha:
YoYoYo - teraz spoko - 2012-06-20, 22:52

Pijak nie musi , ale chce pić
Alkoholik nie chce , ale musi pić
Koneser chce i musi

Tak se pomyślałem , choć z tematu zjechałem, ale uwaga cały wątek uważnie przeczytałem i ... może coś w tym pustym łbie dobrego zostanie :spoko

martas12 - 2012-06-21, 01:44

A to dobre YoYoYo - w moim otoczeniu prawie same pijaki, ale i koneserów kilku też;)

Za pozdrowienia dziękujemy:)

janusz - 2012-06-21, 09:12

darol napisał/a:
ja bym chciał zobaczyć tą ciszę nocną na Pogorii :haha:

Nie mylmy pojęć, Pogoria to nie kemping a zlot to nie wypoczynek wakacyjny. My tam nie jedziemy dla odpoczynku, to ciężka, mozolna a czasem trudna praca.
W końcu zlot to jest obowiązek zapoznania, degustowania, próbowania i podziwiania a wątroba swoje prawa ma. To raczej taka extrema kamperowa i jakieś głośniejsze słowa przekonywania do najciekawszych podróżniczych tras mogą się wyrwać. :haha:

darol - 2012-06-21, 15:01

na to liczę Szeryfie bo o 22 ciężko zasnąć :lol:
lepciak - 2012-06-21, 16:51

darol
Cytat:
bo o 22 ciężko zasnąć

O 22 lekko zaśniesz w dzień zamknięcia zlotu.

darol - 2012-06-21, 17:21

chyba nie bo będzie finał euro :ok
lepciak - 2012-06-21, 20:52

darol Widzę, że masz niesamowite parcie na spanie. Z Sosnowca nie masz daleko więc postaraj się dojeżdżać na co ciekawsze i cichsze partie zlotu a słodkie sny zapewnij sobie w domu. Ja nie mam wyboru bo do chaty trochę dalej więc niezależnie od poziomu hałasu każym sposobem będę musiał dotrwać do rana. Bo jak śpiewa Andrzej Sikorowski z zespołem Pod Budą: a od rana znów idziemy na całość. I dlatego jadę na ten zlot.
slawwoj - 2015-01-18, 13:48

Ustalając cenę na pewnym poziomie ustalasz również kto do ciebie przyjedzie.

Wolałbym gości których stać (mentalnie) zapłacić 100 zł a nie sknery z "elyty CT", którzy będą się mądrzyć w czasie pobytu a później na forum i tak obrobią Ci dupę.

Jak sam piszesz inwestycja nie jest nastawiona na wielkie zyski więc lepiej gościć miłych ludzi albo mieć wolne miejsca niż przyjmować byle kogo.

gino - 2015-01-18, 13:56

slawwoj napisał/a:
Wolałbym gości których stać zapłacić 100 zł a nie sknery
slawwoj napisał/a:
więc lepiej gościć miłych ludzi albo mieć wolne miejsca niż przyjmować byle kogo
oj...chyba przesadziłeś...
rozumiem, że skoro nie lubię przebywać na kampingach, bo po prostu nie lubię i tyle...
to...jestem byle kim..albo, co najmniej sknerą

no fajnie nas tu zaszufladkowałeś :bajer

slawwoj - 2015-01-18, 13:58

Żle mnie odebrałeś ale widocznie TAK to chciałeś odebrać.
gino - 2015-01-18, 14:03

slawwoj napisał/a:
Żle mnie odebrałeś ale widocznie TAK to chciałeś odebrać.
więc pisz tak, aby byle kto, również Cię zrozumiał...
slawwoj - 2015-01-18, 14:10

gino napisał/a:
slawwoj napisał/a:
Wolałbym gości których stać zapłacić 100 zł a nie sknery
slawwoj napisał/a:
więc lepiej gościć miłych ludzi albo mieć wolne miejsca niż przyjmować byle kogo
oj...chyba przesadziłeś...
rozumiem, że skoro nie lubię przebywać na kampingach, bo po prostu nie lubię i tyle...
to...jestem byle kim..albo, co najmniej sknerą

no fajnie nas tu zaszufladkowałeś :bajer


Jeśli nie lubisz przybywać na kempingach to określenie Ciebie nie dotyczy.
Dotyczy tych osób którzy mają "nowiutkie" wypasione sprzęty za szalone pieniądze, którzy za 15 zł oszczędności będą latać cały dzień w upale szukając tańszego miejsca.

Ja zawodowo spotykam się z takimi inestorami. Przy inwestycji rzędu 300-500 tys. szukają oszczędności 50 zł (dosłownie). Potrafią przechodzić lub przedzwonić całe miasto aby taką kwotę zaoszczędzić.

gino - 2015-01-18, 14:19

slawwoj napisał/a:
Dotyczy tych osób którzy mają "nowiutkie" wypasione sprzęty za szalone pieniądze, które za 15 zł oszczędności będą latać cały dzień w upale szukając tańszego miejsca.
czyli z takiego powodu nazywasz kogoś ''byle kim'' lub ''sknerą''
Sławwoj, chce to lata i szuka, co Tobie do tego...
czy Tobie jest cieplej lub zimniej z tego powodu że ''jakiś on'' w upale lata cały dzień :chytry

ja znam takich forumowiczów, co latają pół dnia, żeby znaleźć te droższe kampingi, takie powyżej 100wki dziennie...tańsze to nie dla nich...
tak lubią, to tak sobie wybierają..to ich święte prawo

ciekawe jak ich nazwiesz?


ps.jednak dobrze Cię zrozumiałem :bajer

slawwoj - 2015-01-18, 14:26

gino napisał/a:
slawwoj napisał/a:
Dotyczy tych osób którzy mają "nowiutkie" wypasione sprzęty za szalone pieniądze, które za 15 zł oszczędności będą latać cały dzień w upale szukając tańszego miejsca.
czyli z takiego powodu nazywasz kogoś ''byle kim'' lub ''sknerą''
Sławwoj, chce to lata i szuka, co Tobie do tego...
czy Tobie jest cieplej lub zimniej z tego powodu że ''jakiś on'' w upale lata cały dzień :chytry


ps.jednak dobrze Cię zrozumiałem :bajer


No to kontynuujmy:

Osobiście jak idę na piwo to wolę zapłacić 6 zł i pójść do normalnego lokalu i spędzić czas wśród normalnych ludzi niż pójść za sklep i płacić 2,50 zł i spędzić czas wsród takiego towarzystwa którego nie akceptuje.

A jak nie mam kasy na piwo za 6 zł. to siedzę w domu i nie obramiam na forum komuś dupy że sprzedaje (lub chce sprzedawać) piwo za 6 zł.

A tak nawiasem gdzie są kempingi nad Bałtykiem za 30 zł ?

------------------------------------------------------------------------------------

Aha - jeszcze jedno. Jeśli byłyby dwa kempingi obik siebie - jeden za 60 zł a drugi za 100 zł to wybrałbym ten drozszy.
Dlatego że bardziej prawdopodobne jest że przysłowiowy łysol (sorrki Gino to nie o Tobie) z Beemki wybierze ten tańszy.

gino - 2015-01-18, 14:44

znowu to samo...
znowu szufladkujesz...
teraz na tych co mają i tych co nie mają....
slawwoj napisał/a:
Osobiście jak idę na piwo to wolę zapłacić 6 zł i pójść do normalnego lokalu i spędzić czas wśród normalnych ludzi niż pójść za sklep i płacić 2,50 zł i spędzić czas wsród takiego towarzystwa którego nie akceptuje.

czyli...z góry zakładasz, że jak kogoś nie stać na piwko za 6zeta, to będzie to towarzystwo którego nie akceptujesz....
no i nie widziałem że to CENY decyzdują o....normalności ludzi

to może pójść jeszcze dalej w myśl tego co piszesz...i np. na zlotach zrobić selekcje i sektory...
na ''byle kogo+sknery''
i na tych ''normalnych''

wiesz co.....chyba tracisz kontrole nad ''wyczuciem'' , bo zaczyna Ci go brakować

slawwoj - 2015-01-18, 15:00

gino napisał/a:
znowu to samo...
znowu szufladkujesz...
teraz na tych co mają i tych co nie mają....
slawwoj napisał/a:
Osobiście jak idę na piwo to wolę zapłacić 6 zł i pójść do normalnego lokalu i spędzić czas wśród normalnych ludzi niż pójść za sklep i płacić 2,50 zł i spędzić czas wsród takiego towarzystwa którego nie akceptuje.

czyli...z góry zakładasz, że jak kogoś nie stać na piwko za 6zeta, to będzie to towarzystwo którego nie akceptujesz....
no i nie widziałem że to CENY decyzdują o....normalności ludzi

to może pójść jeszcze dalej w myśl tego co piszesz...i np. na zlotach zrobić selekcje i sektory...
na ''byle kogo+sknery''
i na tych ''normalnych''

wiesz co.....chyba tracisz kontrole nad ''wyczuciem'' , bo zaczyna Ci go brakować


Mój przełożony często powtarzał: "Jak ze mną rozmawiasz to milcz".

A nauczycielka w szkole: "Czart swoje, pop swoje"
-------------------------------------------------------------------------------
I tak wygląd rozmowa z Tobą "z wyczuciem".

AMEN

gino - 2015-01-18, 15:13

slawwoj...szkoda że nie wyciągnąłeś wniosków z nauki swojego przełożonego..czasem lepiej coś przemilczeć, jak palnąć głupotę...

i czart, i pop mówią o tym samym

tylko brakiem wyczucia i...myślenia, można próbować przekonać kogoś, że to ceny stanowią o tym, kto w danym miejscu przebywa...

Ty sugerujesz że płacąc więcej ,czyli idąc tam, gdzie spotykają się ludzie których stać na droższe lokale, kampingi itd , masz zagwarantowane że będzie w ''normalnym towarzystwie'' , czyli..pewnie masz na mysli, gwarantowanego sąsiada ''na poziomie'' a nie..sknere czy byle kogo...

a ja, mówie Ci, że to nie zasobność portfela o tym świadczy, i szufladkowanie w ten sposób, jest co najmniej....niegrzeczne...

bydlaki w chamski sposób zakłucające spokój, trafia się zarówno na tanim kampingu, jak i na drogim
i nie zasobność portfela o tym decyduje, a wychowanie

z tego powodu, nie lubię kampingów...
na dzikich bindugach, dzikich plażach czuję się bezpieczniej i spokojniej...

slawwoj - 2015-01-18, 15:19

Nie wiem co Cie dziś ugryzło najpierw Jarek 73 dostał po uszach teraz ja.

Jak tak sobie ładnie gadamyprzy niedzieli to odpowiedz dlaczego nie zareagowałeś jak w innym wątku został wprowadzony podział, że tak powiem łagodnie - myjących się i niemyjących się.
Dlaczego pozwalałeś na (powiem delikatnie) dokuczanie co najmniej jednemu kombatantowi ?

gino - 2015-01-18, 15:27

slawwoj napisał/a:
Nie wiem co Cie dziś ugryzło najpierw Jarek 73 dostał po uszach teraz ja.
nic mnie nie ugryzło..
Tobie daję, jak to nazwałeś''po uszach'' bo jednym Twoim postem,oberwało się od Ciebie pewnie z połowie forum ...
slawwoj napisał/a:
Dlaczego pozwalałeś

nie kabluj na innych... :-P
ale skoro już to zrobiłeś, to zaraz i tam zajrzę.. :haha:

ale, najpierw zrobię tu porządek... :)

slawwoj - 2015-01-18, 15:32

gino napisał/a:

Tobie daję, jak to nazwałeś''po uszach'' bo jednym Twoim postem,oberwało się od Ciebie pewnie z połowie forum ...



To pojechałeś :haha:

Uważasz że połowa forumowiczów szuka w upale kempingu tańszego o 15 zł ?

A co do "byle kogo" to wydaje mi się że wyjaśniłem ale dla jasności (żeby połowa forum...) to określam przysłowiowego łysola z beemki.

gino - 2015-01-18, 15:36

slawwoj napisał/a:
A co do "byle kogo" to wydaje mi się że wyjaśniłem ale dla jasności (żeby połowa forum...) to określam przysłowiowego łysola z beemki.

dziękuję za jasność sytuacji
dziękuję akurat jako dosłowny...''łysol z beemki '' :bajer

koder - 2015-01-18, 15:57

gino napisał/a:
a ja, mówie Ci, że to nie zasobność portfela o tym świadczy, i szufladkowanie w ten sposób, jest co najmniej....niegrzeczne...

Jest.

Niemniej, jeśli jest jakiś stały odsetek chamstwa w środowisku, to łatwiej znaleźć takiego w miejscu, gdzie przebywa więcej osób. Z drugiej strony jest jakiś stały odsetek świetnych ludzi, i też ich tym łatwiej spotkać, im więcej ludzi.

Na tańszych campingach przebywa zwykle więcej ludzi. Stąd łatwiej znaleźć i chamskie, i świetne towarzystwo. Podejrzewam, że o to przedpiścy chodziło.

slawwoj - 2015-01-18, 16:03

koder napisał/a:
Podejrzewam, że o to przedpiścy chodziło.


Koder czy Ty mnie nie obrażasz ? :haha:

gino - 2015-01-18, 17:09

koder napisał/a:
Podejrzewam, że o to przedpiścy chodziło

zgadza się...wiem co miał na myśli ''przedpiśca'' :szeroki_usmiech

jedynie nie zgadzam się, że decyduje o tym zasobność portfela
oraz to że Ci z cieńszym portfelem to ''sknery i byle kto ''

inaczej rzecz biorąc...
napisałeś to samo co on
tyle że zrozumiale, jasno...i przede wszystkim, nikogo nie urażając... :spoko

slawwoj - 2015-01-18, 17:21

Gino ja pisałem:


Wolałbym gości których stać (mentalnie) zapłacić 100 zł


I nie chodziło mi o zasobność portfela ...

EEeej Gino zaputałeś się :nono
Wydaje mi się że to nie mnie poniosło i to "wyczucie" to Ciebie zawiodło.

Hmm a może ja przez wrodzoną leniwość napisałem to zbyt skrótowo i lakonicznie .
Koder przyłożył sie do wypowiedzi i wszystko jasne.
Mam nauczkę na przyszłość pisać wyrażnie i dużymi literami,

----------------------------------------------------------------------------
Tak przy okazji zamiast:
napisałeś to samo co on

bardziej elegancko jest napisać:
napisałeś to samo co slawwoj

ewentualnie przedpiiiiii

Bronek - 2015-01-18, 17:49

Reasumując, lepiej byc pięknym, młodym, zdrowym i bogatym.

To oczywiste.

Ale świat jest już tak popiepszony, że ni tytuł, pochodzenie, wykształcenie, majętność czy nazwisko, nie gwarantują dobrego wychowania, taktu czy empati.

Buractwo itp. jest demokratyczne. Jak rak. Z tym, źe bogaty ma większą szansę wyleczyć się z raka, ale dla sprawiedliwosci, częściej staje się burakiem.

Badania tego nie potwierdzają, a życie tak. :diabelski_usmiech

Z tym mentalnie się zgadzam, myślę ze o to chodzi.
Nawet nie o kasę a fantazję lub marzenia. Jesli jedynym celem ma byc ekonomicznie tanio zdrowo, ..... To po co kamper?
Sanatorium FWP spełnia teoretycznie to.

Pierniczenie w moim stylu :aniolek

Johny_Walker - 2015-01-18, 18:06

Życie w roszczeniowej Polsce skutecznie wyleczyło mnie z empatii do górników, cwaniaków frankowych, polityków, emerytów mudurowych itp... Oni liczą na dobre wychowanie żeby zamknąć usta krytykom. No to niech liczą. :box
gino - 2015-01-18, 18:11

slawwoj napisał/a:
Gino ja pisałem:


Wolałbym gości których stać (mentalnie) zapłacić 100 zł

EEeej Gino zaputałeś się :nono

-

nie ładnie zagrywasz , nie ładnie manipulujesz faktami :evil: :zolta:

owe ''mentalnie'' dodałeś po edycji postu, zanim ja skończyłem, pisać swój...
dlatego w moim poście, jest pierwotna wersja Twojego cytatu....
Twój post, nie ma znacznika ''edytowany'' tylko dlatego, że edytowałeś go, zanim ja wysłałem swój post...

pamiętaj jednak, ze każda zmiana postów, pozostaje w skrypcie forum , więc nie jest do ''ukrycia''


slawwoj napisał/a:

Dotyczy tych osób którzy mają "nowiutkie" wypasione sprzęty za szalone pieniądze, którzy za 15 zł oszczędności będą latać cały dzień w upale szukając tańszego miejsca.

wróce jeszcze do ''latania w upale i szukania'' które tak mocno krytykowałeś....
przypomnij mi może, kto to napisał...i jakiego Sławka miał na myśli...
o ile pamiętam, ciągani byli nie tylko w upale, ale i z chorym dzieckiem...

''
Cytat:
obieramy kierunek na Marina di Campo. Przebijamy się przez góry i po godzinie jazdy dojeżdżamy do celu. Niestety oferta cenowa 2 oglądanych campingów nie zadowala jednego z Naszych kolegów i szukamy coś dalej... Może na dziko - niestety nie ma takiej możliwości , wszystko pogrodzone lub teren prywatny. Jedziemy więc do następnej miejscowości LACONA , sytuacja się powtarza. Wreszcie Sławek odpuszcza i wjeżdżamy na wybrany przez Niego Camping
''
slawwoj - 2015-01-18, 18:26

gino napisał/a:

nie ładnie zagrywasz , nie ładnie manipulujesz faktami :evil: :zolta:

owe ''mentalnie'' dodałeś po edycji postu, zanim ja skończyłem, pisać swój...
dlatego w moim poście, jest pierwotna wersja Twojego cytatu....
Twój post, nie ma znacznika ''edytowany'' tylko dlatego, że edytowałeś go, zanim ja wysłałem swój post...


To prawda. Dopisałem "mentalnie" to żeby było jasniej. Wówczas nie było jeszcze żadnej odpowiedzi na mój post.
Stwierdzenie że "manipuluję" jest nadużyciem i brakiem szacunku do innych ludzi.

A mieszanie w to moich przyjaciół i chorego dziecka (które było chore tydzień wcześniej od zacytowanej sytuacji) jest postępowaniem prostackim i chamskich za które w sytuacji bezpośredniej wali się w pysk.

Johny_Walker - 2015-01-18, 18:33

slawwoj napisał/a:

Dotyczy tych osób którzy mają "nowiutkie" wypasione sprzęty za szalone pieniądze, którzy za 15 zł oszczędności będą latać cały dzień w upale szukając tańszego miejsca.

Czy mój Hymer jest wypasiony? Jeśli tak to o mnie. :haha:
Mam dużo czasu.
Nie szukam miejsca 15zł tańszego, bo staję na pierwszym wolnym darmowym, które mi odpowiada. Jest bezpieczniej niż jeżdżenie po korzeniach, krawężnikach i zahaczanie gałęzi na ciasnych kempingach.
Moje hobby to szukanie wisienek. Cieszę się jak małe dziecko jeśli kupię pomelo za 3,50 a nie za 5.
O tym że mam darmowy nielimitowany internet LTE za zasilenie 10 zł miesięcznie już pisałem. Ciągle niedowierzają.
Kiedyś wykorzystałem "oscylator" na KK mBanku i BlueCash http://www.droga-do-wolno...za-zotowke.html
obracałem sześciocyfrową sumą z kosztem 1,2% rocznie. Lokatki, catalyst itp. Łatwe pieniądze.
Ostatnio w Makro była przecena na Pepsi 0,6 litra z terminem do lutego przeceniona z 2,xx do 0,6 zł. Kupiłem kilka zgrzewek. Jeść nie woła. Sama chemia więc termin przydatności to formalność, a nie rzeczywistość. Będzie do whisky.
AGD w domu mam za pół ceny, bo szukałem taniej.
Kiedyś podróżowałem po Azji. Ustaliłem limit wydatków 10$/dzień i w ten sposób spędzałem kilka miesięcy. Wystarczyło.
Szukanie oszczędności trwa chwilę. W przeliczeniu na godzinę oszczędzam więcej, niż godzinowa stawka płac w Polsce. W tym czasie piję kawkę w wygodnym fotelu.
Mając przeczucie że Apple podwyższy ceny w tym tygodniu kupiłem sobie kupiłem ajfona 6+ 128. Kasę mam właśnie z oszczędności zarobionych na sknerstwie. :bajer
Ze sknerstwa wkrótce buduję elektrownię solarną. Będę nawet oszczędzał na prądzie. Taki jestem sknera! :bigok

gino - 2015-01-18, 19:01

slawwoj napisał/a:
A mieszanie w to moich przyjaciół i chorego dziecka

czy to ja ich wmieszałem w taka sytuację?
oceniasz innych źle, gdy tak robią..
ale gdy sam to robisz to JA jestem winny... ?


slawwoj napisał/a:
w sytuacji bezpośredniej wali się w pysk.

zdecydowanie to
slawwoj napisał/a:
jest postępowaniem prostackim i chamskich


nerwy puszczają czy raczej WSTYD ZA WŁASNE POSTĘPOWANIE

slawwoj napisał/a:
Stwierdzenie że "manipuluję" jest nadużyciem i brakiem szacunku do innych ludzi.

oczywiście że jest manipulacją, bo doskonale widziałeś do czego się odnoszę , po to zacytowałem fragment Twojego postu

mimo to...manipulujesz i ...

slawwoj napisał/a:
Gino ja pisałem:


Wolałbym gości których stać (mentalnie) zapłacić 100 zł


skończ waść...wstydu oszczędź

Johny_Walker - 2015-01-18, 19:19

slawwoj napisał/a:

Jak tak sobie ładnie gadamyprzy niedzieli to odpowiedz dlaczego nie zareagowałeś jak w innym wątku został wprowadzony podział, że tak powiem łagodnie - myjących się i niemyjących się.
Dlaczego pozwalałeś na (powiem delikatnie) dokuczanie co najmniej jednemu kombatantowi ?

Czujesz się obrażony jako niemyjący czy myjący się?
W skali od 1 do 10 jaki poziom obrazy odczułeś?

slawwoj - 2015-01-18, 19:23

Johny_Walker napisał/a:
slawwoj napisał/a:

Jak tak sobie ładnie gadamyprzy niedzieli to odpowiedz dlaczego nie zareagowałeś jak w innym wątku został wprowadzony podział, że tak powiem łagodnie - myjących się i niemyjących się.
Dlaczego pozwalałeś na (powiem delikatnie) dokuczanie co najmniej jednemu kombatantowi ?

Czujesz się obrażony jako niemyjący czy myjący się?
W skali od 1 do 10 jaki poziom obrazy odczułeś?


Jako myjący się nie praktykujący moje uczucia nie zostały obrażone .

Johny_Walker - 2015-01-18, 19:25

No to dlaczego się unosisz jak za przeproszeniem balon?
slawwoj - 2015-01-18, 19:31

Chodziło mi o to że admin w chwili nerwowości czepia się za słówka, interpretuje wypowiedzi tak aby się wyżyć, dokopać komuś - a jeśli coś jest istotnego ("dokuczanie" kombatantowi z niemyciem) to wtedy ma to w nosie - bo ma dobry dzień.
Johny_Walker - 2015-01-18, 19:33

Chciałbyś żyć w idealnym świecie? Tak żeby wszystko było po Twojemu? No powiedz tak szczerze, chciałbyś? Czy w tym świecie jest miejsce dla niemytych brudasów? :haha:
slawwoj - 2015-01-18, 19:36

Johny_Walker napisał/a:
Chciałbyś żyć w idealnym świecie? Tak żeby wszystko było po Twojemu? No powiedz tak szczerze, chciałbyś? :


NIE

Bo dzisiejsza niedziela to byłaby WIELKA NUDA.
A tak dowiedziałem się kilku rzeczy o sobie i o innych.

gino - 2015-01-18, 19:57

slawwoj napisał/a:
admin w chwili nerwowości czepia się za słówka

znowu manipulujesz
w pierwszym moim poście odnoszącym się do Twojego postu/przed edycją/ , nie zgodziłem się z określeniami użytymi wobec ludzi, którzy wykorzystują w pełni prawdziwą wolność kamperową, m/in nie korzystających z kampingów...

nie ma nic do tego ani zły dzień(swoja drogą, mam dzisiaj wyjątkowo udany dzień :ok ) ani ''czepianie się słówka'' ....

proponuję odstaw już ....... klawiaturę
na dzisiaj chyba starczy :bajer

janusz - 2015-01-18, 20:01

slawwoj napisał/a:
tak dowiedziałem się kilku rzeczy

Ja w kwestii formalnej.
Było jakoś tak napisane, że stać go na inwestycję 300 czy 500 tyś a szkoda mu 50 zł.
Moim zdaniem dlatego prawdopodobnie stać go na taką inwestycję bo szkoda mu 50 zł.
i drugie do JW jak długo będziesz uważał, że Twój kamper jest nowy?
:haha: :haha: :haha:

slawwoj - 2015-01-18, 20:32

Dziękuję za otwarcie oczu.
Teraz już wiem dlaczego nie ma tu wielu starych nicków.

Pa, pa

silny - 2015-01-18, 20:45

Jeny ale piaskownica , dobrali sie :zastrzelic ci , sorki -Ci co wielokrotnie zwracali mi uwage .

KLUB BURAKOW TO NIE TU :haha: :haha: :haha: :haha:
Cytat:
:kwiatki:

Johny_Walker - 2015-01-18, 21:06

janusz napisał/a:

Moim zdaniem dlatego prawdopodobnie stać go na taką inwestycję bo szkoda mu 50 zł.

Mnie stać na kampera i dlatego nie stać mnie na 50 zł. Jeśli zakładasz odwrotną sytuację do mojej, to dlaczego nie moją? Twoim zdaniem lepiej jest wydać na kempingi i jeździć złomem. Moim zdaniem lepiej jest przysknerzyć na kempingach i jeździć PACHNĄCYM FABRYKĄ NOWYM HYMEREM. :haha:
janusz napisał/a:
i drugie do JW jak długo będziesz uważał, że Twój kamper jest nowy?
:haha: :haha: :haha:

Tak długo jak będzie nowy. Ostatnio jak sprawdzałem to był. Bardzo lubię Waszą czysto polską, bezinteresowną zawiść. :haha:

krzysioz - 2015-01-18, 21:11

Pewnie ten nowy stoi koło domu , bo na paliwo też szkoda wydać :haha:
Johny_Walker - 2015-01-18, 21:15

krzysioz210 napisał/a:
Pewnie ten nowy stoi koło domu , bo na paliwo też szkoda wydać :haha:

Przy średnim spalaniu 7,5 i ON za 4,10 1000 km kosztuje mnie 300 zł, a pierwsze tankowanie za granicą mam przed przejechaniem 1600 km.
Miło mi że się tak martwisz o moje wydatki. :bajer

janusz - 2015-01-18, 21:21

Johny_Walker napisał/a:
Mnie stać na kampera i dlatego nie stać mnie na 50 zł.

Nie chodzi mi o ciebie tylko o hipotetycznego "go" którego Sławek dał za przykład. Nie odnosiłem się do opłat za kempingi tylko do ogólnie znanej prawdy, że rozrzutność dosyć rzadko jest sposobem dorobienia się. Oczywiście dorobienie się jako cecha pozytywna. Najczęściej ludzie "mający pieniądze" zastanawiają się jak wydać każdy grosz żeby miało to sens. Ale ameryki nie odkryłem pisząc to.

Johny_Walker napisał/a:
Bardzo lubię Waszą czysto polską, bezinteresowną zawiść.

Oj tam oj tam mój kiedyś też był nowy i zastanawiam się w którym momencie przestał być nowy.

Dotyczyło to tej sytuacji kiedy Sławek napisał "Dotyczy tych osób którzy mają "nowiutkie" wypasione sprzęty za szalone pieniądze..."
I natychmiast Ty się odezwałeś. Więc zapytałem.

Jeśli ma się jednego i dokupuje drugiego to ten pierwszy automatycznie staje się "starym" a ten nowy "nowym". Nawet jeżeli nowy jest metrykowo starszy od starego.
Ale gdy ma się tylko jednego kampera, czajnik, rower, żonę, pompkę do roweru lub cokolwiek innego, kiedy przestaje to coś być nowe?

Johny_Walker - 2015-01-18, 21:41

janusz napisał/a:

Jeśli ma się jednego i dokupuje drugiego to ten pierwszy automatycznie staje się "starym" a ten nowy "nowym". Nawet jeżeli nowy jest metrykowo starszy od starego.
Ale gdy ma się tylko jednego kampera, czajnik, rower, żonę, pompkę do roweru lub cokolwiek innego, kiedy przestaje to coś być nowe?

Myślę że tak jak pisałeś wyżej. Przestaje być nowe, kiedy się kupi drugiego. Lubię tą definicję.

janusz - 2015-01-18, 21:43

Johny_Walker napisał/a:
Lubię tą definicję.

Łał, to mam dwa nowe samochody i jedną nową żonę. Super :-P

Johny_Walker - 2015-01-18, 21:47

janusz napisał/a:
Johny_Walker napisał/a:
Lubię tą definicję.

Łał, to mam dwa nowe samochody i jedną nową żonę. Super :-P

To tak jak i ja. Jesteśmy burżuje.

janusz - 2015-01-18, 21:54

Johny_Walker napisał/a:
To tak jak i ja. Jesteśmy burżuje.

Patrz jak mało potrzeba żeby się dowartościować. Wystarczy odpowiednia interpretacja pojęć. :haha:

joko - 2015-01-19, 00:51

janusz napisał/a:
Jeśli ma się jednego i dokupuje drugiego to ten pierwszy automatycznie staje się "starym" a ten nowy "nowym". Nawet jeżeli nowy jest metrykowo starszy od starego.


Janusz , no nie do końca , bo "nowe" to poza wspominaną definicją, coś czego jesteśmy pierwszym właścicielem :-P
Wiesz, w przypadku kampera chodzi o te kibelki do których nikt przed nami jeszcze nie walił, te łózka w których nikt, nikogo ..........., o te "dziewicze" piecyki, lodówki i inne sprzęta .....
Wdowa, czy nie daj Boże rozwódka , na nową żonę też się nie nadaje ....... tylko panna, no i rzecz jasna panienka :haha: ..... wtedy nowa do grobowej deski :ok

janusz - 2015-01-19, 01:26

joko napisał/a:
bo "nowe" to poza wspominaną definicją, coś czego jesteśmy pierwszym właścicielem

No właśnie ten warunek spełnia kamper JW i moja żona. O żonie JW nic nie wiem i nie dyskutuję.
:haha: :haha: :haha:
joko napisał/a:
Wdowa, czy nie daj Boże rozwódka , na nową żonę też się nie nadaje

A jak nie używana to też nie. :shock:

Bronek - 2015-01-19, 06:34

W przypadku kamperów prawdziwa nówka ma przynajmniej gwarancje, atesty i instrukcje.

Z kobietami? Każda to prototyp i bez jazdy testowej....

Duże ryzyko, jak masz szczęście, to żółtych tablic dociągnie

Jak nie? Najdroższa inwestycja z dużym ryzykiem

Ciekawe jak nasz JW szukał. Po promocjach? :mrgreen:

joko - 2015-01-19, 10:05

janusz napisał/a:
A jak nie używana to też nie


A masz to pewność ..... to tak jak z tymi samochodami od niemki , lekarki, emerytki :haha:

Widzę Panowie, że Wam taki temat, to jak "woda na młyn " :ok :szeroki_usmiech

janusz - 2015-01-19, 10:29

joko napisał/a:
A masz to pewność

Może powinienem napisać "mało używana" albo ma certyfikat, że nie rejestrowana. Podobno można taki uzyskać. :haha:

yuras - 2015-01-19, 10:54

Trzeba zwracać uwagę na DMC, żeby się na ViaTOLLa nie załapać!
janusz - 2015-01-19, 12:16

yuras napisał/a:
Trzeba zwracać uwagę na DMC, żeby się na ViaTOLLa nie załapać!

Temat rozwojowy, już nawet o teściowej mówimy?
Pewnie, to transakcja wiązana, kupujesz nowa żonę to i nową przyczepę często dostajesz. :-P

Brat - 2015-01-19, 20:45

janusz napisał/a:
Może powinienem napisać "mało używana" albo ma certyfikat, że nie rejestrowana. Podobno można taki uzyskać. :haha:

Można. Mogę nawet podpowiedzieć, gdzie ! I załatwić promocyjną cenę ... ;)


janusz - 2015-01-19, 23:16

krimar napisał/a:
poza tym taki z bitym zderzakiem

Ma nowy zderzak.
Bicie nie postarza samochodu. Popatrz na jakikolwiek portal handlujący samochodami, wszystkie nówki nie śmigane. :haha:

krimar - 2015-01-19, 23:16

Johny_Walker napisał/a:
janusz napisał/a:
Johny_Walker napisał/a:
Lubię tą definicję.

Łał, to mam dwa nowe samochody i jedną nową żonę. Super :-P

To tak jak i ja. Jesteśmy burżuje.




wspólne/ie macie te 2 nowe samochody i 1 nową żonę?
(poza tym taki z dorabianym zderzakiem to już nie nowy i nie pomoże mu żaden repair z postu powyżej)

Bajaga - 2015-01-19, 23:17

gino napisał/a:

no i nie widziałem że to CENY decyzdują o....normalności ludzi

to może pójść jeszcze dalej w myśl tego co piszesz...i np. na zlotach zrobić selekcje i sektory...


Gino, dramatyzujesz trochę, chyba łapię ideę Sławka. Prawda naga w PL jest taka że na obiektywnie drogim kempingu w Łebie, na którym byłem wiele razy Nigdy, powtarzam Nigdy nie było sytuacji z zachlaną młodzieżą i śpiewami po godz 22-23. A w miejscach bardziej demokratycznych i korzystniejszych cenowo miałem to Wiele, Wiele razy. I tyle. Nie chodzi o to że pieniądz wyznacza poziom kultury, idzie o to że ci dla których marzeniem wakacyjnym jest nachlać się piwem z Biedronki i do 3 rano śpiewać "przeżyyyyyyj tooo saaammm" nie wywalają swej gotówki na jakiś tam kemping tylko biorą wersje możliwie tanie, by na wspomniane piwo zostało więcej. I tyle.

Bronek - 2015-01-20, 07:37

Reguła niestety się nie sprawdza.
W ub roku w Sopcie na drogim aczkowiek wieśniaczym kempingu, nowobogadzkie twarzystwo w wynajętym , kamperze dało popis...
Rano ich dzieci zmieniły zachlanych rodziców i była kultura. Tym razem szczeniaki bzykaly sie z klasą, po uprzednim pisprzątaniu zarzyganego kampera.

Dlaczego nowobogackie? Bo to wynikało z rozmów... Kobitki były w tym przypadku gorsze...

Dla mnie, 'kurw a" itp słowa w porę wypowiedziane saą pięknymi słowemi, ale jako przecinek już nie.

gino - 2015-01-20, 08:24

Bajaga...
jak widzisz, Bronek opisał sytuacje odwrotną....
przykładów można dać tu wiele...
ja, mogę podać Ci kilkanaście przykładów tanich kempingów w PL , na których jest cisza i spokój , mimo że piją tam piwko z Biedronki

tylko po co...

ps.zdania nie zmienię, to nie ceny i zasobność portfela, decydują o normalności ludzi

uważasz że jak kupisz 0.7 w ''Luxury Alcohols'' to się ''kulturalniej'' uchlasz niż Żubrówką z Biedronki ? :chytry

koder - 2015-01-20, 08:32

Gino, Bronek, ja się czuję przekonany. Daję po jednym (nie biedronkowym).
slawwoj - 2015-01-20, 08:48

gino napisał/a:


ps.zdania nie zmienię, to nie ceny i zasobność portfela, decydują o normalności ludzi

:chytry


A możesz mi wskazać KTO reprezentuje taki pogląd?!

Bo z pewnością nie ja.

Cyryl - 2015-01-20, 08:55

wiele razy byłem w Starych Jabłonkach na kempingu Stanica Wodna, za 6 dni ostatnio w 2013 roku podczas Mistrzostw Świata w siatkówce plażowej zapłaciłem za 6 dni 270 zł, więc uznaję go za tani.
nigdy jeszcze nie trafiło mi się, aby jakieś nachlane towarzystwo było uciążliwe. raz nawet przyłączyłem się do takich fajnych ludzi za Śląska przy ognisku z gitarką, ale w bardzo stonowanym wykonaniu.

i tak w paru tanich miejscach, natomiast w drogich bardzo rzadko zdarzają się uciążliwi mieszkańcy, także ja też jestem zdania, że wyższa cena kempingu zwiększa prawdopodbieństwo spokoju, ale nie daje gwarancji. niższa cena nie zawsze łączy się z wieczną imprezą z powiedomieniem wszystkim na tym kempingu.

Bronek - 2015-01-20, 09:02

Powiem tak ...
To jak na weselu do momentu zdjęcia marynarek.
Jak zdejmiesz marynarkę to już po Savoir-vivre...
Na ogół .


W drogich miejscach ze standardem wyższym .Fakt . Istnieje większe prawdopodobieństwo spuszczenia wody w kiblu jak jest czysty od rana. Chamstwo jest ale na " wyższym poziomie :lol: " raczej rzadsze i łatwiejsze do opanowania.

Tylko wychowanie i to w każdym wieku . Równanie do lepszych daje efekt.

Niestety idealistyczne poglądy ,że wszyscy jesteśmy równi i że każdy ma prawo . Doprowadziły , że zrozumiano to , iż jak cię stać na wszystko, to cię stać na bycie KIMŚ >
A to różnica.
By być KIMŚ nie trzeba być bogatym wykształconym nawet mądrym , wystarczy być dobrym i szanowanym .

Jesteś KIMŚ jak cie inni za takiego uważają , nawet bez konkretnego powodu .

Bo jak jesteś kimś z powodu np kasy, to nie jesteś Ty tym 'kimś" tylko coś . Podobnie z powodu tytułu, funkcji itp. też ,
Niektórym się to pieprzy .

Powiedzenie "Panie Premierze", na byłego premiera oznacza tylko ,że był Premierem ..itp Próżność niestety nie ma litości . Niektórzy to uwielbiają.
Inni uwielbiają lizać tyłek w ten sposób .

Oj ile to razy bywałem na takich spotkaniach . Panie / Pani Doktorze , Profesorze , Docencie .. Prezydencie , kiedyś Panie Magistrze . itp RZYGAĆ się chce. :-P


Spotykam się z ludźmi , co na przyjęciach mówią do mnie "zawodowo".... WKUR>> WIA mnie to .

Tak jak " Panie Dariuszu " przez tele-sprzedawców , lub przedstawicieli banków . Kto ich uczył ???? tez wk...wia
Pseudo spoufalanie ma przynieść sukces ??.
Mnie to nie bierze , ale widocznie innych tak .
Nowomowa , to jak Krupówki lub Monciak lub Bal u Prezydenta .
Jesteś tam to jestem kimś !!!!.

Takie tam ... mi w wolnej chwili przyszło do łba. A żeby nie było co roku jestem zapraszany na takie tam rauty i spotkania , nie bywam ....... Bo ... nie mam garnituru :(

slawwoj - 2015-01-20, 09:02

Cyryl napisał/a:
także ja też jestem zdania, że wyższa cena kempingu zwiększa prawdopodbieństwo spokoju, ale nie daje gwarancji. niższa cena nie zawsze łączy się z wieczną imprezą z powiedomieniem wszystkim na tym kempingu.


Tylko tyle i aż tyle.

gino - 2015-01-20, 09:03

slawwoj napisał/a:
Bo z pewnością nie ja.
z pewnością nie Ty..
slawwoj napisał/a:

Osobiście jak idę na piwo to wolę zapłacić 6 zł i pójść do normalnego lokalu i spędzić czas wśród normalnych ludzi niż pójść za sklep i płacić 2,50 zł i spędzić czas wsród takiego towarzystwa którego nie akceptuje.


czyż nie to że w sklepie jest piwo po 2,50 skazuje pijących je, na Twój brak akceptacji

slawwoj..po raz drugi to napiszę- ''skończ waść..wstydu oszczędź''

gino - 2015-01-20, 09:05

slawwoj napisał/a:
Tylko tyle i aż tyle.

cieszę się że w końcu pojąłeś...
cena nie daje żadnej gwarancji ...

slawwoj - 2015-01-20, 09:06

Bronek napisał/a:


Tak jak " Panie Dariuszu " przez tele-sprzedawców , lub przedstawicieli banków .


Albo przez policjantów z drogówki. :kwasny

gino - 2015-01-20, 09:11

Bronek...Ty jesteś tak zakręcony...że :szeroki_usmiech
a masz :pifko

slawwoj - 2015-01-20, 09:13

gino napisał/a:
slawwoj napisał/a:
Bo z pewnością nie ja.
z pewnością nie Ty..
slawwoj napisał/a:

Osobiście jak idę na piwo to wolę zapłacić 6 zł i pójść do normalnego lokalu i spędzić czas wśród normalnych ludzi niż pójść za sklep i płacić 2,50 zł i spędzić czas wsród takiego towarzystwa którego nie akceptuje.


czyż nie to że w sklepie jest piwo po 2,50 skazuje pijących je, na Twój brak akceptacji

slawwoj..po raz drugi to napiszę- ''skończ waść..wstydu oszczędź''


Być może jest to Tobie trudne do pojęcia ale ja nie piję piwa pod sklepem.

slawwoj - 2015-01-20, 09:16

gino napisał/a:
slawwoj napisał/a:
Tylko tyle i aż tyle.

cieszę się że w końcu pojąłeś...
cena nie daje żadnej gwarancji ...


To ja pisałem że daje ? :opps:

O ja głupia cipa.

gino - 2015-01-20, 09:31

slawwoj, to ostatni post skierowany do Ciebie
ja rozumiem że zdarza się czytać CZYJEŚ posty bez zrozumienia..ale własne??

po drugie..zwyczajnie .nie chce mi się z Tobą gadać..
ktoś, kto deklaruje że w ''sytuacji bezpośredniej'' będziesz walił w pysk..nie jest dla mnie partnerem do rozmowy...

po prostu będzie okazja na jakimś zlocie, to wytłumaczysz mi osobiście co miałeś na myśli :bajer

o ile wydawało mi się, że dwa dni temu działały %
o tyle nie rozumiem Twoich zaczepek dzisiaj
w sumie to Twój problem....ale na Twoim miejscu uważałbym , to zabija szare komórki

ps.
slawwoj napisał/a:
O ja głupia cipa.

wyjątkowo się z Tobą zgadzam

Brat - 2015-01-20, 09:42

Tak się zastanawiam ... czy to właściwy wątek i czy w ogóle temat poruszać ...
A temat to - wchodzenie do basenu po - zaledwie - zmoczeniu cielska kilkoma kroplami wody pod prysznicem zamiast porządnego wyszorowania brudnej doopy po całonocnej balandze i krótkim wypoczynku w kamperze bez wody (no bo zima przecie ...)
Tak, widziałem. Nie tylko naszych kamperowiczów co prawda ale - kolegów kamperowiczów także, nie myjących się przed wejściem do basenu ...
Przyznaję, nie zareagowałem ad hoc :evil:
No bo - co rzec ?
"O cześć kolego ! Zobacz, tam, jak pociśniesz, wyleci jakiś szuwaks mydlany i możesz sobie jajca wyszorować" ?
A jak się obrazi ? Że jego prywatność naruszam bo on wie przecież, że czysty jest bo wczoraj też był w basenie ? I chociaż rzadko języka w gębie mi brakuje, to podczas ostatniego pobytu w Uniejowie trzech czy czterech takowych przed wejściem do basenu spotkałem, i nie wiedziałem jak zareagować ... A może pokazać mu napis to przypominający ? A jak się obrazi, że go posądzam, że czytać nie umie ? Licho wie ...
I czy kolega karawaningowiec, co swoją brudną doopę moczy tuż obok mnie, łamie etykietę karawaningową czy nie ?
A może się czepiam tylko ... zostało mi z depresyjnego poniedziałku ... ;)

Cyryl - 2015-01-20, 09:43

Bronek napisał/a:
...Panie / Pani Doktorze , Profesorze , Docencie .. Prezydencie , kiedyś Panie Magistrze . itp RZYGAĆ się chce...


mam inne zdanie.
bardzo lubię słuchać audycji Manna z Wasowskim, gdzei redaktorzy zwracają się do siebie per pan i jest to urocze.
pamiętam ojca mojego kolegi wykładowcę uniwersyteckiego, który po domu chodził w garniturze.
miał przyjaciela wieloletniego, jednak w rozmowie było zawsze: panie profesorze, panie inżynierze.

pamiętam, gdy u tego kolegi (sąsiada) oglądaliśmy otwarcie Igrzysk Olimpijskich w Montrealu w 1976 roku. na ceremonii otwarcia była obecna Królowa Anglii.
gdy przechodziła reprezentacja ZSRR pan profesor powiedział:
- nie wiem czy pan zauważył panie inżynierze, że podczas przemarszu reprezentacji ZSRR królowa angielska trzymała się za koronę i łono.
- a to dlaczego panie profesorze?
- bo oni jak czego nie podpier...lą, to wypier...lą!

slawwoj - 2015-01-20, 09:47

Jeśli myśłaeś że PAN ADMIN GINO może wszystko na tym forum, a zwłaszcza, że może innych gnoić według swojego uznania to miałeś teraz próbkę, że ja sobie na to nie pozwole.

A co do lania w pysk, to jakiś odruch został odnośnie takich, którzy stosują metody sbeckie np. cytują jakiś fragment tekstu zupełnie wyrwany z kontekstu aby kogoś upokorzyć i skłócić z przyjaciółmi.

Bronek - 2015-01-20, 10:14

Cyryl napisał/a:
pamiętam ojca mojego kolegi wykładowcę uniwersyteckiego, który po domu chodził w garniturze


Wszystko wynika z kontekstu sytuacji .
Mama mi mówiła ,że mój ojciec ( obecnie 93 lata) długo zwracał się do nie per Pani nawet po ślubie mu się wyrywało .
Inne czasy inne zwyczaje.

Był taki Profesor Słotwiśki I jego żona Pani Docent.
Kiedyś na wykładzie , który razem prowadzili zwróciła się do nie go po imieniu . Chdziło o pokaz slajdów.

Pan Profesor: do Pani Docent na zwrot po imieniu:
"Jasiu to w domu tu Pan Profesor . Może Pani rozpocząć wyświetlanie "

Co innego do sędziwego profesora , nawet Liceum . Co innego już bez koszuli z zdjętym krawatem , nakładając mi bigosik . "Jasiu polej , polej Panu Profesorowi !
Panie Docencie może rosołku . Jadzia , Jadzia !!!! zatańcz z magistrem .....



Mam z tym kłopot, z akceptowaniem tego .
Głupio tak na zwykłych imieninach jak Ci walą . TYTULARNIE.
Można powiedzieć proszę mi mówić normalnie panie tak czy siak .
Zwrócenie uwagi to jak z tym basenem ...
Delikatna sprawa . Nie rozwiążemy jej szkoda się męczyć.

Mówimy o buractwie w sensie WIELKIM I OCZYWISTYM>

Cyryl - 2015-01-20, 10:20

slawwoj napisał/a:
...A co do lania w pysk, to jakiś odruch został odnośnie takich, którzy stosują metody sbeckie ...


według mnie właśnie lanie w pysk to metody esbeckie.

przez cały czas komuny nasi ówcześni rządzący i ich wykonawcy nie mogli pojąć, że jak się komu da w pysk, to nie przekona się go do swoich poglądów.
lanie w pysk to nie nowy argument, ale świadectwo braku rzeczowych argumentów.

Bronek napisał/a:
...Głupio tak na zwykłych imieninach jak Ci walą . TYTULARNIE...


zależy jeszcze jaki to tytuł, bo faktycznie jak w domu uciech zwrócą się - "wasza wielebność", to faktycznie; trochę głupio.

Bronek - 2015-01-20, 10:25

Gorzej " Tato" do proboszcza :szeroki_usmiech
slawwoj - 2015-01-20, 10:31

Cyryl napisał/a:

lanie w pysk to nie nowy argument, ale świadectwo braku rzeczowych argumentów.



A jaki może być rzeczowy argument na chwyt poniżej pasa ? Podkulenie ogona ?

koder - 2015-01-20, 10:56

Formalnie nazywa się to "drugim policzkiem".
zbyszekwoj - 2015-01-20, 11:24

I jedź tu na jubileusz to cię obsobaczą na forum. Dobrze że nie pojechałem, chociaż gatki do kąpieli miałem już przygotowane. :chacha2
Cyryl - 2015-01-20, 11:24

slawwoj napisał/a:
Cyryl napisał/a:

lanie w pysk to nie nowy argument, ale świadectwo braku rzeczowych argumentów.



A jaki może być rzeczowy argument na chwyt poniżej pasa ? Podkulenie ogona ?


nie bardzo rozumiem o co chodzi, jeżeli nie mam możliwości na przekonanie adwersarza lub nie mogę liczyć na poszanowanie moich poglądów mimo jego odmiennego zdania, rezygnuję i staram się unikać takigo człowieka.

nie czuję obowiązku nawracać wszystkich, a opornych walić po pysku.

gryz3k - 2015-01-20, 12:33

zbyszekwoj napisał/a:
I jedź tu na jubileusz to cię obsobaczą na forum. Dobrze że nie pojechałem, chociaż gatki do kąpieli miałem już przygotowane. :chacha2


A chciałbyś, żeby Twoje dziecko taplało się w wodzie w której moczy się facet co wody w kamperze nie wozi bo zamarznie a na prysznic ma alergię? Przecież Brat nikogo z nicka nie wymienił. Dał tylko dyskretnie zainteresowanym do zrozumienia. :spoko

zbyszekwoj - 2015-01-20, 16:18

gryz3k napisał/a:
tylko dyskretnie zainteresowanym do zrozumienia.


Ja chodzę regularnie raz w tygodniu do SPA bo mam pod domem, ale podejrzewam że nie wszyscy znają zwyczaje. Poza tym żadne mycie nie uchroni cię przed załapaniem grzybicy czy innego paskudztwa tak jak i ciapki jednorazówki chorego w szpitalu.

toscaner - 2015-01-20, 16:49

Zbyszek sreberko, sreberko. Zatłucze każde cholerstwo. :-P
krzysieks - 2015-01-20, 16:57

Widać Panowie ,że pora zimowa nastała..... :haha: :haha:
zbyszekwoj - 2015-01-20, 17:06

[quote="krzysieks"]Widać Panowie ,że pora zimowa nastała..... :haha: :haha: [/quotei

Krzysiu, aby do lata, oglądam twoje letnie fotki to się cieplej robi. :spoko

krzysieks - 2015-01-20, 17:11

Ja bym powiedział - Aby do wiosny... :spoko :spoko
janusz - 2015-01-20, 17:43

Nie wiem czy to niestosowne kupić w sklepie piwo za 2,5 i wypić przed nim, znaczy przed sklepem. Czym to rożni się od picia w ogródku przed restauracją? Nie widzę w tym nic niestosownego.
Onegdaj byliśmy na zlotospotkaniu pewnym, towarzystwo raczej mało biorące udział w przepychankach na forum (no może oprócz mnie). Kupiliśmy sobie jabola w sklepie i wypiliśmy na rowie. Nikt od tego nie dostał kociej mordy ani nie stoczył się.
Nie ważne gdzie się pije, co się pije, tylko z kim się pije. :haha: :haha: :haha:

slawwoj - 2015-01-20, 17:47

Jakbyś zobaczył towarzystwo pod moim sklepem tobys się raczej nie zdecydował. Chociaż kto wie :haha: ...
slawwoj - 2015-01-20, 17:55

Janusz przecież ta beznadziejna dyskusja nie toczy się o coś tylko kto kogo. Wydaje mi się ze jestem n tyle długo na forum ze wiadomo co sobą reprezentuję. Czy ktoś znający mnie powie ze dzielę ludzi pod względem zasobnosci portfela?
zbyszekwoj - 2015-01-20, 17:56

janusz napisał/a:
Nie ważne gdzie się pije, co się pije,

...ważne aby sponiewierało. :haha: :haha: :haha:

janusz - 2015-01-20, 18:01

Lubię takie klimaty. Nie przeszkadza mi włóczyć się po rożnych zaułkach i zaglądać w różne zakamarki. Rzadko też myślę, że czegoś nie wypada zrobić. A że się czasami trafi nieprzewidziana sytuacja to co? Przeważnie można się wycofać.
slawwoj napisał/a:
Czy ktoś znający mnie powie ze dzielę ludzi pod względem zasobnosci portfela?

To jest problem interpretacji słowa pisanego. Czasami piszący napisze to czego nie chciał napisać a czytający wyczyta to co nie jest napisane.
Olać to.

gryz3k - 2015-01-20, 19:21

janusz napisał/a:
Nie wiem czy to niestosowne kupić w sklepie piwo za 2,5 i wypić przed nim, znaczy przed sklepem. Czym to rożni się od picia w ogródku przed restauracją? Nie widzę w tym nic niestosownego.
Onegdaj byliśmy na zlotospotkaniu pewnym, towarzystwo raczej mało biorące udział w przepychankach na forum (no może oprócz mnie). Kupiliśmy sobie jabola w sklepie i wypiliśmy na rowie. Nikt od tego nie dostał kociej mordy ani nie stoczył się.
Nie ważne gdzie się pije, co się pije, tylko z kim się pije. :haha: :haha: :haha:


Ja tam też wolę jabole niż np łyski. Polska młodzież niech pije polskie trunki na łonie polskiej przyrody!

Bajaga - 2015-01-20, 20:05

gryz3k napisał/a:

Ja tam też wolę jabole niż np łyski. Polska młodzież niech pije polskie trunki na łonie polskiej przyrody!


Byleby wspomniana młodzież o godz. 22 zaprzestawała narzucania innym swych wysublimowanych gustów słowno-muzycznych :wyszczerzony:

janusz - 2015-01-20, 20:38

Bajaga napisał/a:
Byleby wspomniana młodzież o godz. 22 zaprzestawała narzucania innym swych wysublimowanych gustów słowno-muzycznych :wyszczerzony:

Aleście ztetryczeli, nie pamięta wół jak cielęciem był. Czemu nie wolno młodemu hałasować, pić, bzykać się, bluźnić, pluć, sikać w krzakach i tysięcy innych naturalnych rzeczy robić? Później dziwicie się, że młodzi uciekają z kraju jak tu same smutasy i na nic nie pozwalają. Przejedzcie się przez Polskie atrakcyjne turystycznie miasta. Wszystkie po 20-21 pozamykane. Spierniczaj turysto do hotelu na kwaterę bo hałasujesz a decydenci muszą się wyspać żeby jutro dalej dupowato rządzili miastem. Cały kraj pełen ponuraków, zawistników i fanatyków rożnej maści. Czego się dziwić że ludzie wolą jechać na południe Europy a nie nad nasz pełen zakazów Bałtyk. Zakopane też zamykają o 22. :-/

SlawekEwa - 2015-01-20, 20:41

janusz napisał/a:
Czemu nie wolno młodemu hałasować, pić, bzykać się, bluźnić, pluć, sikać w krzakach i tysięcy innych naturalnych rzeczy robić?

Dobrze, że staremu wolno to jeszcze robić :haha:

Endi - 2015-01-20, 21:02

janusz napisał/a:
...Cały kraj pełen ponuraków, zawistników i fanatyków rożnej maści. Czego się dziwić że ludzie wolą jechać na południe Europy a nie nad nasz pełen zakazów Bałtyk...


Co, co proszę ?? ... pełny zakazów Bałtyk, ponuraki ? A byliście Ojcze na sanrais festiwal w K-gu ?
Nie ?? Oooo a jakie tam fajerwerki można oglądać, ło matko. A jak się nachleją a jak naćpają a dwa lata temu to i młodą mężatkę zgwałcili a potem zabili tak tak na śmierć.
Takie to klimaty u nas są :-/

Ale to tylko przez chwilę i nie bój nic - przyjezdżajcie :spoko

janusz - 2015-01-20, 21:12

Endi napisał/a:
Co, co proszę ??

Nie chodzi mi o imprezy i różnorakiego typu dni miasta, festiwali czy festynów. Chodzi mi o normalne nocne życie naszych kurortów. W ponurą, deszczową noc listopadową więcej dzieje się w byle włoskiej wiosce nadmorskiej niż w naszym pięknym Kołobrzegu w szczycie sezonu. Taką codzienność jak w naszych nadmorskich kurortach to ja mam w Pajęcznie. Na wakacjach chcę trochę odmiany. Nie da się bo przecież w kurortach żyją normalni mieszkańcy i oni potrzebują normalnie żyć, turysto - spieprzaj dziadu. Nie czarujmy się, przecież tak jest. Jedno wielkie ponuractwo. Ani pogody, ani infrastruktury ani fantazji u tubylców.
Pewnie, że trochę przesadzam ale chyba nie aż tak bardzo. :-P

Bajaga - 2015-01-20, 21:19

janusz napisał/a:
Bajaga napisał/a:
Byleby wspomniana młodzież o godz. 22 zaprzestawała narzucania innym swych wysublimowanych gustów słowno-muzycznych :wyszczerzony:

Aleście ztetryczeli, nie pamięta wół jak cielęciem był. Czemu nie wolno młodemu hałasować, pić, bzykać się, bluźnić, pluć, sikać w krzakach i tysięcy innych naturalnych rzeczy robić?


Ależ wolno im! I skwapliwie z tej wolności korzystają na byle jakich polach namiotowych przyjezdzając tam swym BMW 316i rocznik 1992. I dlatego ja im tej wolności nie ograniczam głosując nogami i mając w dupie takie miejsca :mrgreen: Pamiętam jak na jedno takie miejsce (jeziorko pod Płockiem) przybyła taka zacna ekipa trzema autami. Były tam takie miejsca biesiadne typu zadaszony stół. Ekipa ta Bardzo intensywnie korzystając z przywilejów młodości zapomniała nawet o rozbiciu posiadanych namiotów. Całe nawalone towarzystwo spało pokotem pod tym gównianym zadaszeniem :wyszczerzony: Ja skorzystałem ze swych praw i z rana opuściłem ten przybytek bez planów na rewizytę 8-) Ale, jak ktoś lubi bratać się z taką młodzieżą to może to całkiem tanio realizować :haha:

Bronek - 2015-01-20, 21:25

Poki co niestety nad morzem czuję sie jak w lumpeksie.
Gacie, morze, gacie , wydmy, czapki, gacie, morze, wydmy, pomnik, gacie, Bałtyk krzaki.
Po 22. Nawet gaci już nie ma.

Trwa wojna z gaciami.
Mieszkańcy wolą gacie bo z tego żyją
Ale to pozbawia miasto turystów, co wolą kurort od lumpeksu scond hand
Prezydent osamotniony walczy, parę baniek miasto lrzez te gacie straci.
Zobaczymy......
Gacie? Czy może morze.?
A i tak to wieczorem wymarłe miasto.

Endi - 2015-01-20, 21:46

janusz napisał/a:
Ani pogody, ani infrastruktury ani fantazji u tubylców.


Byłem we Włoszech we wrześniu w Livorno . Przez chwilę myślałem, że jestem w Bułgarii na jakimś zadupiu. Większość to plaże prywatne. Wszystko pozamykane na 4 spusty. Dookoła brud, puste butelki i czegóż tam jeszcze ? Papiery tylko z wiatrem po plaży hulają. A woda, nie powiem cieplutka. Wszedłem popływać, mała fala była ale paskudnie "ciężka" znaczy się mocno zasolona. Dostałem nią kilka razy w tył głowy i mi wystarczyło, ledwo z wody na brzeg wylazłem. Po godzinie wróciliśmy na kamping Girasole Club, tam no nie powiem - ameryka :szeroki_usmiech

A dobrze wiesz jak jest w Grecji, Basia dokładnie opisuje to samo, wszystko pozamykane i pi...dzi jak nad Bałtykiem :)

Przyjezdżajcie, Kołobrzeg się zmienił nie do poznania. Wyzwólcie... swoją fantazję :diabelski_usmiech i olać zimny Bałtyk w mieście jest już, a z 8 basenów. Znam takie atrakcje...krokodyla w "pensjonacie" trzymają. Widziałeś to Januszu ? :diabelski_usmiech
:spoko

gryz3k - 2015-01-21, 01:18

janusz napisał/a:
Endi napisał/a:
Co, co proszę ??

Nie chodzi mi o imprezy i różnorakiego typu dni miasta, festiwali czy festynów. Chodzi mi o normalne nocne życie naszych kurortów. W ponurą, deszczową noc listopadową więcej dzieje się w byle włoskiej wiosce nadmorskiej niż w naszym pięknym Kołobrzegu w szczycie sezonu. Taką codzienność jak w naszych nadmorskich kurortach to ja mam w Pajęcznie. Na wakacjach chcę trochę odmiany. Nie da się bo przecież w kurortach żyją normalni mieszkańcy i oni potrzebują normalnie żyć, turysto - spieprzaj dziadu. Nie czarujmy się, przecież tak jest. Jedno wielkie ponuractwo. Ani pogody, ani infrastruktury ani fantazji u tubylców.
Pewnie, że trochę przesadzam ale chyba nie aż tak bardzo. :-P


A nie myślałeś, żeby night club założyć? :roll: U siebie w Pajęcznie?

gryz3k - 2015-01-21, 01:19

Kurka wodna, ktoś mi znowu dwa piwa wypił. :evil:
Endi - 2015-01-21, 02:20

gryz3k napisał/a:
A nie myślałeś, żeby night club założyć? :roll: U siebie w Pajęcznie?


Nie chcę mówić za Janusza ale z tego co wiem, to ma takowy.
No nie taki jak w K-gu Undergrand w ScanPolu ale całkiem przyzwoity, na strychu. I nie z tym paskudnym gadem krokodylem ale ze wspaniałą szafą grającą ...Czaczę.
Tak na moje przemyślenia to na tę aglomeracje, raczej wystarczy.


gryz3k napisał/a:
Kurka wodna, ktoś mi znowu dwa piwa wypił. :evil:


Eeee gryz3Q widzę, że ( jak na razie ) to byłeś w naszym nocnym clubie, jako drugi a może nawet i trzeci ?... :szeroki_usmiech a z resztą kto tam wie i się doliczy ?? :haha:

Szkoda tylko, żeśmy się niestety, wcześniej nie spotkali. Liczę, że następnym razem to uda się. Jak tylko będziesz w tej okolicy, to dzwoń.

No ale przyszedł czas się pochwalić ( rozliczyć ) ;) to też cieszy.

Już za sam fakt - bycia, chętnie oddam Ci to jedno pifko :pifko

:spoko

gino - 2015-01-21, 07:43

Endi napisał/a:
chętnie oddam Ci to jedno pifko
a ja drugie :pifko
slawwoj - 2015-01-21, 08:24

Bajaga napisał/a:


Całe nawalone towarzystwo spało pokotem pod tym gównianym zadaszeniem :wyszczerzony: Ja skorzystałem ze swych praw i z rana opuściłem ten przybytek bez planów na rewizytę 8-) Ale, jak ktoś lubi bratać się z taką młodzieżą to może to całkiem tanio realizować :haha:


Ależ dlaczegoż tak niegodnie postąpiłeś ?!

Z pewnością tej młodzieży zrobiło się przykro, że odjechałeś. Poczuli się byle kimś.
I co zamiast wytłumaczyć zbłąkanej młodzieży ich błęcy udałeś się na płatny kemping ?!
A fuj. Widocznie masz za krótki staz. Prawdziwy kamperowiec skoczyłby do Biedronki po piwo za 2,50 i ugościł towarzystwo jajecznicą z boczkiem. Przecież oni z pewnością obudzili się głodni i spragnieni. No cóż młodość ma swoje prawa.

No i należało pochwalić że tak ładnie śpiewali. I żeby w następną noc nad ranem zaśpiewali "Nie płacz Ewka"

gino - 2015-01-21, 08:25

Bronek napisał/a:

Dla mnie, 'kurw a" itp słowa w porę wypowiedziane saą pięknymi słowemi, ale jako przecinek już nie.

Ciekawe jak często musi być wypowiadane owe K..Mać przez naszych turystów
skoro nawet drinki dla nich odpowiednio nazwali

ale to pewnie turyści spod Biedronki , ich stać na takie wycieczki :mrgreen: :mrgreen:

Cyryl - 2015-01-21, 09:13

Bajaga napisał/a:
...Całe nawalone towarzystwo spało pokotem pod tym gównianym zadaszeniem :wyszczerzony: Ja skorzystałem ze swych praw i z rana opuściłem ten przybytek...


to odetchnąłem, bo już myślałem, że skorzystałeś ze znieczulonej młodzieży płci obojga w jakiś niecny sposób.

slawwoj - 2015-01-21, 09:26

Cyryl napisał/a:


to odetchnąłem, bo już myślałem, że skorzystałeś ze znieczulonej młodzieży płci obojga w jakiś niecny sposób.


Aaa to o oto w tym wszystkim chodzi [hura]

To ja preferuje inny rodzaj wypoczynku.

janusz - 2015-01-21, 09:34

Endi napisał/a:
No nie taki jak w K-gu

Andrzeju ale Kołobrzeg trafił tu tylko dla naprzykładu bo akurat wzięliście z Bronkiem udział w dyskusji. Ja to taki obłudnik i malkontent trochę jestem, cudze chwalicie. swego nie znacie... :-/
Jak wiadomo gdzieś od maja do listopada u nas w naszej szerokości geograficznej panuje pora deszczowa a od listopada do maja zima. Sorry taki mamy klimat. Bronku przy takim klimacie te gacie to chyba dobry pomysł. Dopiero ostatnio coś się zmienia i pora deszczowa zaczyna zastępować zimę. Będzie dobrze. Nawet Ravic :diabelski_usmiech na nartach może pojeździć. http://oognet.pl/content/details/574

Bronek - 2015-01-21, 10:03

Kołobrzeg podobnie jak wiele miejscowości , gdzie więcej swobody mają lokalni włodarze pięknieje .
Co raz mnie slumsów w przeciwieństwie do większych miast .

Jest dobrze . Gacie maja być ale na uboczu . Fajnie to rozwiązano w Porcie . Stragany ale z boku .
Handel to podstawa , tylko bez morza w tle.
Jako mieszkaniec mogę mieć tylko zastrzeżenia do miejsc parkingowych .
Durnie robią małe trawniczki na szerokich chodnikach .
Bez sensu .
Trzeba się godzić z samochodami zarówno przyjezdnych jak i miejscowych .
Da się pogodzić pieszych rowerzystów i kierowców . Tylko ta nasz zawiść i moje na wierzchu , czego tu jesteśmy tez świadkami :wyszczerzony:

Cyryl - 2015-01-21, 10:31

gdy byłem na pucharze Polski oldboy-ów w sierpniu w Kołobrzegu, stanąłem na najdziwniejszym kempingu.
wciśnięty między luksusowymi hotelami Marina, Ikar Plaza kemping o nazwie Uroki Morza jest skansenem nawet nie z okresu Gierka, ale raczej Gomółki. domki w tragicznym stanie, prysznice jak z dawnego PRL i przyczepy z powybijanymi okanmi tworzą niezapomnianą atmosferę rodem z filmów Szulkina.
ale był prąd, woda, 100m od boisk, więc mi odpowiadało. idealne miejsce dla kampera.
co więcej towarzystwo bardzo spokojne.

Bronek - 2015-01-21, 10:36

No bo to prywacizna. I jak przyjeżdżają i płacą a właściciel nie pazerny i mu starcza to co będzie inwestował .
O ile spełnia wymogi minimalne nic mu nie zrobisz.
Brak przepisów wykonawczych .
Mam tak samo z działką obok siebie, pełno chwastów itp . Koty maja kryjówki a dzieciaki namiastkę dzikości.

Wziął by kredyt we Frankach zrobił szło i światło i popłynął .
A tak lokalizacja fajna ceny średnie Idzie żyć . Tez bym tak robił , dopóki jest klientela

janusz - 2015-01-21, 11:56

Bronek napisał/a:
zawiść i moje na wierzchu , czego tu jesteśmy tez świadkami

Konfabulujesz troszeczkę. :-P

Bronek - 2015-01-21, 11:58

Ależ oczywiście.
darol - 2015-01-21, 12:19

Apropos ciszy po 21, Kazamaty w Kołobrzegu jeszcze fungują ?
Bronek - 2015-01-21, 12:42

Żona mi nie powala chodzić po klubach , bo się potem moczę w nocy. Dokładnie nie wiem, ale...

Kazamaty czynne do 21 ale muzykę trzeba zabrać z sobą. Bo dla niepoznaki wygląda jak sklep spożywczy. I nazwa jakoś inaczej

Endi - 2015-01-21, 13:54

darol napisał/a:
Apropos ciszy po 21, Kazamaty w Kołobrzegu jeszcze fungują ?


W Kazamatach za dużo ćpali i zrównali je z ziemią. Teraz modny jest Aqwarius, dwie dysco w jednym. Muzyka i dla starszych i młodych.

Brat - 2015-01-21, 14:32

Takie klimaty

były w Kazamatach ? ;)

moskit - 2015-01-21, 15:30

Bronek napisał/a:
Poki co niestety nad morzem czuję sie jak w lumpeksie.
Gacie, morze, gacie , wydmy, czapki, gacie, morze, wydmy, pomnik, gacie, Bałtyk krzaki.
Po 22. Nawet gaci już nie ma.

Trwa wojna z gaciami.
Mieszkańcy wolą gacie bo z tego żyją
Ale to pozbawia miasto turystów, co wolą kurort od lumpeksu scond hand
Prezydent osamotniony walczy, parę baniek miasto lrzez te gacie straci.
Zobaczymy......
Gacie? Czy może morze.?
A i tak to wieczorem wymarłe miasto.


Bronek zgadzam się z Tobą
Takiego "gaciowego" bałaganu w kurortach to ja nie widziałem jak w PL
I gacie zasłaniają pięknie wyremontowane place , ulice a nawet domy bo wiszą wszędzie ale to ewidentna wina włodarzy miast ,miasteczek , wsi itd., starczy wprowadzić dzienną opłatę na bardzo wysokim poziomie i trochę cywilizacji trafi nad piękny nasz Bałtyk

zresztą czego Wan i sobie życzę

Endi - 2015-01-21, 15:59

Brat napisał/a:
Takie klimaty...były w Kazamatach ? ;)


A cele jakie piękne były, w nich tylko VIPów zamykali, a tych najbardziej "zasłużonych" czytaj: naćpanych to do białego rana trzymali .
Takie klimaty były, pamiętasz Bracie ? :)

Tadeusz - 2015-01-21, 16:26

moskit napisał/a:
I gacie zasłaniają pięknie wyremontowane place , ulice a nawet domy bo wiszą wszędzie


znaczy się przeszkadają a jak znikną to

moskit napisał/a:
trochę cywilizacji trafi nad piękny nasz Bałtyk


Odkąd to brak gaci oznacza wyższy poziom cywilizacji? :ok :haha:

Bronek - 2015-01-21, 16:37

Gacie na ładnym tyłeczku, kiedyś reformami zwane . Reforma w postaci kapitalizmu przybliżyła gacie do obywatela. Przesadnie .


Nie mam nic do handlu , bo to normalne w miejscowościach wczasowych . Klimat , interes itp.
ciupagi , wieże Eifla itd...

Ogródki piwne na rynkach zajmują cały Rynek, tak jak stragany deptaki .

jeden wielki Jarmark .

Nie podoba mi się to i tyle . Dlatego nigdy nie zapraszam znajomych na spacery nadmorskie w tych centralnych , aczkolwiek zadbanych i ładnych miejscach . .
Nie ze mną niech idą sami .

Takie dywagacje nie zmienia świata .
Ludzie próbują zarobić, tak jest wszędzie .

Ale jakby był Król lub Królem byłbym ja ..
To zamiast straganów- stosy i szafoty by były wzdłuż deptaków .
A egzekucje.
, łamanie kołem, atrakcją miasta.
Rottenberg ma cały rok Boże Narodzenie .
To Kołobrzeg miałby Inkwizycję. :diabelski_usmiech

Tadeusz - 2015-01-21, 16:42

Bronek napisał/a:
Ale jakby był Król lub Królem byłbym ja ..

To zamiast straganów- stosy i szafoty by były wzdłuż deptaków .

A egzekucje.

, łamanie kołem, atrakcją miasta.

Rottenberg ma cały rok Boże Narodzenie .

To Kołobrzeg miałby Inkwizycję.



Oj! Bronuś!

Trafiło Cię dziś w robocie coś przerażającego...?....albo jeszcze gorzej... :shock:

Bronek - 2015-01-21, 16:59

nagą czarownicę. :chacha2

Goła to pal sześć , ale nawiedzona.

Od razu pomyślałem o naszych tu egzorcystach . Ale Oni tylko gadają.

No i te stosy mi się uroiły ...
jak nawracać to ko0nkretnie. Nie tak blabla na Forum .

Brat - 2015-01-21, 17:06

A jakieś .... hmmm ... szczegóły ? ;)
Bronek - 2015-01-21, 17:11

Brat napisał/a:
A jakieś .... hmmm ... szczegóły ? ;)


Diabła nie widziałeś ???

Nie jesteś więc : Pijak Polak I Katolik .


a .... no i nie złodziej .

Dobra idę do domu.

Anioł na mnie nie czeka :?

moskit - 2015-01-21, 19:33

Tadeusz za "gacie" uważam ten cały straganowo-odpustowy bajzel gdzie trzeba iść ulicą bo jakiś Przemysłowiec robi w balona babcię idącą z wnuczkiem wciskając badziewie gdzie ma przebitkę 300-500%. Wokół Ożarowa Maz. jest sporo dużych hurtowni(Anek, GoDan,Kier) i trochę ceny znam.

Pozdrawiam
Andrzej

Tadeusz - 2015-01-21, 19:40

moskit napisał/a:
Tadeusz za "gacie" uważam ten cały straganowo-odpustowy bajzel


Andrzejku.

Wiem, że to taki skrót myślowy. :ok

Remistenes - 2015-05-18, 21:45

Tu padła sugestia lub oskarżenie, by miasto przepędziło kampery z parkingów (skrót myślowy - coś zrobiło), bo ich posiadacze zapewne wylewają ścieki na wydmy.

http://www.eswinoujscie.p...ja-na-parkingu/

Macie jakieś doświadczenie, jak częsty jest to proceder? Czy ktoś tak musiał zrobić?

janusz - 2015-05-18, 22:28

Ło matko, po co komu taki portal. Pooglądałem trochę a tam same 'Barwy nieszczęścia". Kto trafi na ta stronę i poczyta to w życiu nie przyjedzie do Świnoujścia bo tam same tragedie i nieszczęścia. :(
Dobrze, że strona nie ma innych wersji językowych bo gdyby poczytali to Niemcy albo Skandynawowie to nawet na ten parking na skraju miasta nie przyjechaliby. Jak tak można walić we własne gniazdo. Myślę, że ten portal prowadzi jakiś wróg Świnoujścia. :haha:

wbobowski - 2015-05-18, 22:31

Remistenes napisał/a:
Tu padła sugestia lub oskarżenie, by miasto przepędziło kampery z parkingów (skrót myślowy - coś zrobiło), bo ich posiadacze zapewne wylewają ścieki na wydmy.

http://www.eswinoujscie.p...ja-na-parkingu/

Macie jakieś doświadczenie, jak częsty jest to proceder? Czy ktoś tak musiał zrobić?

Napisałem swój komentarz pod tym artykułem, z którego jasno wynika, że autor nie ma zielonego pojęcia o potrzebach kamperowców. A na ich głowy wylewane są wszelkie brudy, których autorami są prawdopodobnie właściciele samochodów osobowych tam parkujących.

CORONAVIRUS - 2015-05-18, 22:50

Macie poniżej kontakty do administracji portalu :

Kontakt
TELEFON INTERWENCYJNY

Jeżeli masz jakiś ciekawy pomysł lub wiesz o czymś ważnym, co wydarzy lub wydarzyło się w naszym mieście a powinni o tym wiedzieć wszyscy …. daj nam znać a my umieścimy to w naszym serwisie.

„ZAPRASZAMY I ZACHĘCAMY DO WSPÓŁPRACY!”

Informacje prosimy kierować:
e-mail:
admin@e-swinoujscie.pl
info@e-swinoujscie.pl
foto@e-swinoujscie.pl

tel. +48606471704

tel. +48601270437

Może jako PTTCC wystąpicie to będzie poważniej ale nikogo nigdy nie przekonacie , że każdy kamperowiec zachowuje się fair i kota zakopuje saperką ... nie wierze w takie normy ogólnonarodowe ani ogólnoświatowe zatem nie ma się co oburzać bo w tym "artykule" bez autora / pewnie jakiś dupek/ może być i ziarenko prawdy . Ziarenko zauważone przez kogoś mało przyjaznego kamperowcom .

Nie słyszałem by stowarzyszenie w ciągu ostatnich , powiedzmy 3 lat , wystapiło z jakąś konkretną propozycją tak usytuowania jak i urządzenia kamperparku serwisowego .
Co więcej , wszelkiego rodzaju indywidualne interwencje / przykład Grudziądzki / są niemile widziane przez dyrekcję CT jako zły i nikomu niepotrzebny pijar :shock: :shock: :shock:

Tak więc nie ma co się dziwić bo kamperów przybywa odwrotnie proporcjonalnie do kamperparków a guuuuwno trzeba gdzieś wywalić . Saperka się kłania kolejny raz :spoko

janusz - 2015-05-18, 23:05

BIORCA napisał/a:
Może jako PTTCC wystąpicie to będzie poważniej

Ale z czym i do kogo?
Jak na razie nic nie dzieje się, właściciel kempingu rozgoryczony jest, że ludzie nie jadą na kemping i pieniądze uciekają. Z Kim walczyć? Z właścicielem kempingu?
BIORCA napisał/a:
Co więcej , wszelkiego rodzaju indywidualne interwencje / przykład Grudziądzki / są niemile widziane przez dyrekcję CT

Co Ty chrzanisz? Jechałeś/jechaliście po Grudziądzkiej inicjatywie jak po burej suce. Nam zależało na spokoju dyskusji.

CORONAVIRUS - 2015-05-18, 23:08

a on się podpisał pod fotkami długopisem pisowskim co to znika po 4 h ? :lol:
Endi - 2015-05-19, 07:41

Bronek napisał/a:

Trwa wojna z gaciami.
Mieszkańcy wolą gacie bo z tego żyją
Ale to pozbawia miasto turystów, co wolą kurort od lumpeksu scond hand
Prezydent osamotniony walczy, parę baniek miasto lrzez te gacie straci.
Zobaczymy......
Gacie? Czy może morze.? ...


Trwa remont otoczenia i wejścia na molo. Już w tym miejscu - GACI NIE BĘDZIE !!

http://informacje.kolobrz...-sierpnia-wideo

:spoko


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group