Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam

Rosja i kraje poradzieckie - Rosja ogólnie - wydzielone

ZbigStan - 2020-12-01, 12:08

Walory przyrodnicze Rosji powodują, że będzie to co raz bardziej atrakcyjny kraj dla podróży, oby tylko poprawiły się lokalne drogi. Pozdrawiam.
Piasek1 - 2020-12-01, 13:35

Albo trzeba zacząć campery 4x4 kupować
gryz3k - 2020-12-01, 14:13

ZbigStan napisał/a:
Walory przyrodnicze Rosji powodują, że będzie to co raz bardziej atrakcyjny kraj dla podróży


Szczerze? Podróżowanie po Rosji w większości jest zwyczajnie nudne. Jest wiele pięknych miejsc tylko podróż do nich to wielodniowa mordęga na kiepskich drogach z których widać jedynie krzaczory i Barszcz Sosnowskiego. Do tego dochodzi wszechobecne dziadostwo przeplatane nowobogactwem. Z bezpieczeństwem też różnie. Nie liczyłbym więc na masową turystykę kamperową w tamtym kierunku. :spoko

Wake - 2020-12-20, 17:28

gryz3k napisał/a:
ZbigStan napisał/a:
Walory przyrodnicze Rosji powodują, że będzie to co raz bardziej atrakcyjny kraj dla podróży


Szczerze? Podróżowanie po Rosji w większości jest zwyczajnie nudne. Jest wiele pięknych miejsc tylko podróż do nich to wielodniowa mordęga na kiepskich drogach z których widać jedynie krzaczory i Barszcz Sosnowskiego


Dużo jest racji w tym co piszesz.
W Rosji jest sporo fajnych miejscówek, jednak aby do nich dotrzeć trzeba przejechać niekiedy tysiące kilometrów wśród "krzaczorów i Barszczu Sosnowskiego" :(
Poza tym, kwestia infrastruktury. Jechaliśmy z Moskwy do Woroneża i po drodze był problem z nabraniem wody. Na stacjach nie było jak i gdzie podłączyć węża aby jej nabrać. Koniec końców wlewałem wodę (super jakości) ze studni przy pomocy ręcznej pompy w jednej ze wsi. Ludzie są bardzo przyjaźni i niesamowicie gościnni, jednak w związku z nagminnym spożywaniem dużych ilości mocnego alkoholu przez tubylców, często natrafia się na bardzo natrętne, napite towarzystwo i wtedy robi się naprawdę niebezpiecznie.

Tata - 2020-12-20, 23:44

:-/
Nie wiem dlaczego tak oczerniacie tę Rosję. W 2019 roku przejechaliśmy kamperem pół Rosji, Kazachstan, Uzbekistan, Kirgistan i znowu Kazachstan i nie było takich problemów jak piszecie. Wodę można nabrać w każdej lepszej stacji CPN, myjni samochodowej, hostelu, hotelu lub w domu prywatnym na wsi. Drogi całkiem przyzwoite a autostrada Petersburg - Moskwa to pierwsza klasa. Jedynie odcinek Bejneu (Kazachstan) -- Nukus (Uzbekistan) był fatalny.
Trasa to; Konin - Wilno -Petersburg - Moskwa - Kazań - Samara - Uralsk - Atyrau - Chiwa - Samarkanda - Taszkient - Kokand - Osz - Dzalalabad - Ala Bell - Biszkek - Bałykczy -
Ak Terek - Przewalsk - Kegen - Shelek - Ałmaty. :spoko
Zjeżdżaliśmy także z drogi głównej na głęboką prowincje gdzie żaden turysta przed nami nie był.
I nie widziałem "wszechobecnego dziadostwa", bezpieczniej jak we Włoszech lub Hiszpanii.
W wielu miejscach a zwłaszcza na prowincji w Uzbekistanie i Kirgistanie czuliśmy się egzotycznie bo miejscowi ludzie pierwszy raz widzieli na oczy Europejczyka i rozmawiali z nim. Dzieci, młodzież, starsi, nawet policjanci lub żołnierze robili z nami zdjęcia. Czasami nie wiedzieli gdzie jest Polska ale gdzie Europa już tak. Ludzie bardzo mili, serdeczni i życzliwi.
Raz tylko pijani policjanci wygonili nas z jakiegoś miasteczka bo zebrał się tłum ludzi aby zobaczyć się a nami i obejrzeć kampera a nie chcieliśmy dać im łapówki. Było tylko pytanie co dla mnie masz i odpowiedz nic więc - wynocha .

gryz3k - 2020-12-21, 10:38

Tu nie chodzi o niechęć tylko podałem dlaczego Rosja nie będzie w przewidywalnym czasie oblegana przez kampery. Nie zniechęcam nikogo do jechania ale obawiam się, że większości turystów kamperowych nie będzie odpowiadało przemierzanie dziesiątek tysięcy km żeby zobaczyć jakieś ciekawe miejsce. Mentalność ludzi wschodu też nie wszystkim odpowiada. To tak jak z Gruzją. Niektórych fascynują długie toasty a dla mnie to zwyczajne smętne picie taniego bimbru czy wina od rana do wieczora. :spoko
zbyszekwoj - 2020-12-21, 11:01

Wszystko zalezy od punktu widzenia.Ludzie zachwyceni są Syberią. Mój ojciec spędził tam3 lata i nie bardzo mu sie podobało. :diabelski_usmiech
Monter - 2020-12-21, 11:19

Ach ta przeszłość... Ale jednak trzeba patrzeć, że żyjemy tu i dziś, i jak pojawią się kolejne zakazy i przeganianie oraz słone mandaty na zachodzie to jeszcze przyjdzie ten wschód bardziej polubić ;)
bert - 2020-12-21, 11:58

zbyszekwoj napisał/a:
Wszystko zalezy od punktu widzenia.Ludzie zachwyceni są Syberią. Mój ojciec spędził tam3 lata i nie bardzo mu sie podobało. :diabelski_usmiech


no masa ludzi siedziała w obozach koncentracyjnych w Niemczech czy też tych ulokowanych na terenie Polski. Czy to oznacza, że nic zachwycającego w Niemczech czy Polsce nie da się znaleźć?

bert - 2020-12-21, 12:08

gryz3k napisał/a:
Tu nie chodzi o niechęć tylko podałem dlaczego Rosja nie będzie w przewidywalnym czasie oblegana przez kampery. Nie zniechęcam nikogo do jechania ale obawiam się, że większości turystów kamperowych nie będzie odpowiadało przemierzanie dziesiątek tysięcy km żeby zobaczyć jakieś ciekawe miejsce. Mentalność ludzi wschodu też nie wszystkim odpowiada. To tak jak z Gruzją. Niektórych fascynują długie toasty a dla mnie to zwyczajne smętne picie taniego bimbru czy wina od rana do wieczora. :spoko


Jeśli przyjąć, że większość to ten odłam karawaningu który preferuje tłoczne kempingi pełne ciasno ustawionych aut, tłumy ludzi, gwaru, "szyb niebieskich od telewizorów" i "uwielbienia dla zapachu grilla o poranku", tudzież preferują "stacjonarne podróżowanie" ;) to owszem masz rację. Oni nie mają czego szukać w szerokopojętej "Rosji".

Takie jak tamtejsze przestrzenie pozbawione "takiej" infrastruktury i "takiego" odpoczynku faktycznie nie czekają tam na sympatyków tej (powyższej) formy.

Dla tych co lubią się powłóczyć, spać gdzie bądź, poobcować sobie z naturą jest to miejsce fajne.

gryz3k - 2020-12-21, 12:54

bert napisał/a:
gryz3k napisał/a:
Tu nie chodzi o niechęć tylko podałem dlaczego Rosja nie będzie w przewidywalnym czasie oblegana przez kampery. Nie zniechęcam nikogo do jechania ale obawiam się, że większości turystów kamperowych nie będzie odpowiadało przemierzanie dziesiątek tysięcy km żeby zobaczyć jakieś ciekawe miejsce. Mentalność ludzi wschodu też nie wszystkim odpowiada. To tak jak z Gruzją. Niektórych fascynują długie toasty a dla mnie to zwyczajne smętne picie taniego bimbru czy wina od rana do wieczora. :spoko


Jeśli przyjąć, że większość to ten odłam karawaningu który preferuje tłoczne kempingi pełne ciasno ustawionych aut, tłumy ludzi, gwaru, "szyb niebieskich od telewizorów" i "uwielbienia dla zapachu grilla o poranku", tudzież preferują "stacjonarne podróżowanie" ;) to owszem masz rację. Oni nie mają czego szukać w szerokopojętej "Rosji".

Takie jak tamtejsze przestrzenie pozbawione "takiej" infrastruktury i "takiego" odpoczynku faktycznie nie czekają tam na sympatyków tej (powyższej) formy.






Dla tych co lubią się powłóczyć, spać gdzie bądź, poobcować sobie z naturą jest to miejsce fajne.


Dla wielu osób barierą jest czas czytaj odległości. Przeciętny Francuz do tejże Syberii ma ok 15000 km. Dla większości osób jest to nie do zrealizowania. Ja osobiście byłem i w Rosji i Ukrainie, i Białorusi, i Gruzji. Na podstawie moich doświadczeń nie są to miejsca "dla każdego".

mireks5013 - 2020-12-21, 20:32

Zanim kupiłem kampera, Europę zjeździłem motorem wzdłuż i w poprzek. Takim też pojazdem pojechałem nad Bajkał od strony trudno dostępnej czyli północnej. Nowoczesnych stacji z dostępem wody z roku na rok więcej, drogi główne coraz lepsze,chociaż zdarzają się odcinki tragiczne, ludzie przyjaźni (milicja nie). Chciałbym pojechać po raz drugi ale już kamperem. Niestety trudno jest dostać wizę na okres dłuższy niż 30 dni. Jeżeli ktoś wybiera się w tamtym kierunku to chętnie pojadę , a jak ma "chody" w załatwieniu wizy na dłuższy czas to była by to bajka.
bert - 2020-12-21, 21:50

mireks5013 napisał/a:
Zanim kupiłem kampera, Europę zjeździłem motorem wzdłuż i w poprzek. Takim też pojazdem pojechałem nad Bajkał od strony trudno dostępnej czyli północnej. Nowoczesnych stacji z dostępem wody z roku na rok więcej, drogi główne coraz lepsze,chociaż zdarzają się odcinki tragiczne, ludzie przyjaźni (milicja nie). Chciałbym pojechać po raz drugi ale już kamperem. Niestety trudno jest dostać wizę na okres dłuższy niż 30 dni. Jeżeli ktoś wybiera się w tamtym kierunku to chętnie pojadę , a jak ma "chody" w załatwieniu wizy na dłuższy czas to była by to bajka.


1 - Agencja WARMOS z Wa-wy załatwia 3 miesięczne

2 - Ostatnio zmieniło się też z tranzytowymi. Są łatwo dostępne.

3 - taki newsik: https://www.fly4free.pl/r...y-kraj-od-2021/

Oldzbig - 2020-12-22, 09:25

Na wschodzie w podróżach spędziłem ponad rok. Głównie samochodem ale był teź samolot pociag, autobus. Chętnie tam wracam bo żona lubi jeździć a dla mnie droga jest celem dlatego nawet duże odległości nie są problemem. Dwa razy nas okradli, milicja i policja zatrzymywała nas wiele razy, czasami mieli powód ale nigdy nie płaciłem mandatu. Pomaga trochę wiek, znajomość rosyjskiego, poczucie humoru i naklejka press na samochodzie. Najdłużej siedziałem w Tien szanie na nartach i na zlocie w Odessie gdzie traciłem czas na namawianie kolegów aby pojechać na Krym a była to ostatnia szansa przed aneksją. Normalnie dwa dni w jednym miejscu to max a na trasach do Mogolii czy nad Bajkał to codziennie zmiana miejsca. Unikamy miejsc zniszczonych a szukamy nie popsutych przez człowieka. Unikamy pijackich obozowisk i znajdujemy także abstynentów. Ludzie, przyroda i zabytki ciagle nas zachwycają. Gdyby nie granica i procedury wizowe to byłby to najlepszy kraj do podróżowania.
bert - 2020-12-22, 10:06

1999 w cztery wiekowe Land Rover'y SII i SIII ruszamy na podbój Północnej Syberii.
4 Polaków, 2 Duńczyków i 1 Niemiec. Totalny brak map, przerażone głosy współziomków: zamordują was a jak nie zamordują to zamkną albo co najmniej okradną.
Opuszczę długie opisy, by skupić się na sensie tego co chcę powiedzieć. Po wielu perypetiach przebijamy się przez Północny Ural z Europy do Azji. Docieramy do Pripolarnego, miasteczka zamkniętego.Tu dostajemy 4 godzinny "areszt" domowy. Czekamy aż przyleci z Tiumenia (oddalonej o 700 km stolicy) szef milicji obłasti.
Spotkanie i pytanie skąd/po co/ i jak?
Gdy już ustalamy, że nie "grynpis", że nie handlarze, że turyści, że do Ob-u chcemy dotrzeć robi się więcej niż miło.
Znów ucieknę od długich opisów, dalej w skrócie było tak:
Wówczas w 99 była po azjatyckiej stronie Uralu wielka powódź. Ob był rozlany na wiele kilometrów od normalnego biegu. Dolinki pełne głębokich tymczasowych jezior, zimniki porozmarzane i błotniste na kilka metrów w głąb. Słowem jechać dalej nie było sensu.
Dali nam hale w której zostawiliśmy samochody.
Ściągnęli z regularnej trasy dla nas rejsowy śmigłowiec który nadłożył 200 km lotu by nas zabrać z Pripolarnego do Priobia gdzie po nocy pełnej gościnności lokalnej polecieliśmy wodolotem na wielogodzinny rejs po Obie. Dalej pociągiem kilkaset km by dotrzeć do miejscowości skąd miał nas zabrać śmigłowiec Gazpromu (3 godzinny lot) z powrotem do Pripolarnego gdzie zostały auta i skąd musieliśmy przebić się ponownie przez Ural.

Za cokolwiek i gdziekolwiek chcieliśmy płacić to patrzono na nas jak na rarogów (oprócz pociągu i jednego hotelu gdzie udało nam się zachować pewna anonimowość no i oczywiście sklepów spożywczych gdzie anonimowość była prawie skuteczna).
A wszystko to tylko dlatego, że (podobno) byliśmy pierwszymi obcokrajowcami (tak twierdził szef milicji obłasti tiumeńskiej) którzy przejechali przez północny Ural. Tylko dlatego byliśmy GOŚĆMI przez duże G.

To tylko tam jest możliwe.

Skłamał bym gdybym napisał, że cała podróż to pasmo sukcesów i spokoju, trafił się jeden upierdliwy milicjant (ale też nie ukrywam, że daliśmy ciała i nie zgłosiliśmy pobytu w Rep Komi w właściwym dla przepisów 7 dniowy okresie). Na szczęście gościa spacyfikowali jego przełożeni, ale to już inna historia.

Dodam, że nie jedyny to mój wyjazd w tamte strony i mam nadzieję na kolejne jak się kovidzisko oswoi.
Nigdzie (no może poza "wysoką" Rumunią) nie doświadczyłem tyle ludzkiej bezinteresownej życzliwości co tam.

Dla kogoś kto szuka przygody, widoków, przestrzeni, dzikiej przyrody, wolności to na prawdę dobre miejsca.

rjas - 2020-12-22, 22:06

Bert - pięknie napisane :)
Ja co prawda od co najmniej 10-u lat jeżdżę służbowo do Rosji od Petersburga po Krasnojarsk, ale to są wyjazdy służbowe, które nie zawsze dają możliwość poznania kraju od podszewki. Ludzi owszem tak, ale w większości przypadków sytuacje są przewidywalne. Podróże które Ty opisujesz dają możliwość poznania/obserwacji Rosji z zupełnie innej perspektywy, której zazdraszczam :) i chętnie bym tak pojeździł po Rosji. Niestety nie takie to proste w realizacji :(

Banan - 2020-12-22, 22:38

rjas napisał/a:
Bert - pięknie napisane

Przyłączam się do opinii i browarek dla autora :pifko

bert - 2020-12-22, 22:58

Tu jakby ktoś chciał oficjalna i uładzona wersja tej podróży. Publikowana była wówczas w kilku różnych gazetach co wynikało z pewnych zobowiązań z przed podróży. Nie oddaje klimatu i przygód, oszczędnie a nawet skąpo oddaje pozytywne emocje.
No i proszę wziąć pod uwagę, że jest wówczas rok 1999

http://www.geozeta.pl/artykuly,Europa,70,1

Banan - 2020-12-22, 23:21

bert napisał/a:
Tu jakby ktoś chciał oficjalna i uładzona wersja tej podróży.

Pewnie, że by chciał :szeroki_usmiech Jutro sobie w pracy przy kawie poczytam, dzisiaj mimo szczerych chęci już nie daję rady... ponad 11 godzin przed komputerem :?
:spoko

bert - 2020-12-23, 01:20

Banan napisał/a:
bert napisał/a:
Tu jakby ktoś chciał oficjalna i uładzona wersja tej podróży.

Pewnie, że by chciał :szeroki_usmiech Jutro sobie w pracy przy kawie poczytam, dzisiaj mimo szczerych chęci już nie daję rady... ponad 11 godzin przed komputerem :?
:spoko


To jest (była) wersja dla wyborczej, inna nie chciała przejść :mrgreen:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group