|
Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
|
|
Etykieta Karawaningowa - Esperanto
kazbar - 2010-06-13, 19:40 Temat postu: Esperanto Kemping w Druskiennikach na Litwie.
Zajmujemy stanowisko. Rozglądam się wokół...
Jest podłaczenie do prądu. Przedłużacz mam.
Jest podłaczenie do wody. Nie mam przewodu!!! Zapomniałem zabrać
Obok, za żywopłotem stacjonują "Niderlandy". Mają, i to pewnie ze 20 metrów. Leży obok kampera ....
Ale jak zapytać o pożyczkę? Po jakiemu? Niderlandzkiego to ja nie znam, niemieckiego tylko trochę, angielskiego może więcej,
pa ruski już zapomniałem na amen, a innych to już całkiem nie kumam.
Raz kozie śmierć. Rękami, nogami, pomieszam wszystkie języki i jakoś się dogadamy. Obym tylko nie wyszedł na durnia
- Helloł. Ja zabył waser szlauf. Help mi you? - zapytałem drapiąc się po głowie
- Waser szlauf? O...ja, ja! Waser szlauf. Zdrastwujcie. Gut. Ja, ja gut!
No i mam. Jakoś udało się dogadać.
Idę ja sobie rano do kibelka a tu kolega "Niderland" z ręcznikiem na ramieniu wychodzi z łazienki.
- Bonan Tagon!
- Eeeee...Bonan Tagon. Ĉu vi parolas Esperante?
- Jes. Mi parolas Esperante....
...No i się zaczęło. Na wyścigi przypominaliśmy sobie słówka, zwroty i gramatykę.
Ja kiedyś podsłuchiwałem zajęcia lekcyjne mojej żony (nauczycielka esperanto) a On jako zażarty uczeń swojego ojca-esperantysty słuchał i ćwiczył.
A ile uścisków i machań łapkami na pożegnanie? Ile łez?
Gadaliśmy sobie bez stresu. W obcym i nieobcym języku. Powiem szczerze...na luzie i bez obciachu. Ani to nasz ani to ich narodowa paplanina a jednak jakaś taka jakby nasza i ich.
Esperanto. Język caravaningu?
Może warto?
StasioiJola - 2010-06-13, 19:43
Kazek - to jest bardzo dobra myśl!!!!! Tylko jak przekonać brać karawaningową Europy do nauki tego języka?????????????
Skorpion - 2010-06-13, 19:59
StasioiJola napisał/a: | Tylko jak przekonać brać karawaningową Europy do nauki tego języka????????????? |
Nie potrzeba duzo osób w europie i nie tylko uczy sie tego jezyka.Są przecież organizowane seminaria i nie tylko
Skorpion - 2010-06-13, 20:11
ja miałem okazje przez 3 tygodnie rozmawiac rekoma i kilkoma jezykami z duńczykiem bylo to dosc zabawne ale jakos się dogadywaliśmy było z tym dużo zabawy ale wszystkie bariery padały wieczorem przy kolacji zakrapianej
Witold Cherubin - 2010-06-14, 10:23
StasioiJola napisał/a: | Kazek - to jest bardzo dobra myśl!!!!! Tylko jak przekonać brać karawaningową Europy do nauki tego języka????????????? |
Warto się tym zająć, tym bardziej że Polak był twórcą i propagatorem tego języka. Istnieje Polski Związek Esperatystów, który ma wiele oddziałów terenowych (zarząd główny ma siedzibę w Gliwicach).
Można byłoby spróbować nawiązać współpracę z tym związkiem i zacząć od nauki tego międzynarodowego języka w Camperteamie, a potem nawiązywać kontakty z podobnymi organizacjami za granicą.
O ile wiem, to nie jest trudno nauczyć się esperatno, a na świecie istnieje wiele związków esperantystów, które organizują ogólnoświatowe kongresy. W 2009 r. taki kongres odbył się w Białymstoku (rodzinne miasto Ludwika Zamenhoffa) w 2010 kongres odbędzie się na Kubie, a w 2011 w Danii.
Pozdrawiam
krzysioz - 2010-06-14, 15:54
Mysle , ze idea byla zacna ale jak kazdy sztuczny twor upadla. Na swiecie mamy i tak juz wystarczajaco duzo jezykow, zeby uczyc sie jeszcze jednego. Celem tworcy bylo chyba to zeby nie wyroznic zadnego narodu pod wzgledem waznosci. Raczej jest to obecnie zajecie dla hobbystow , bo co do kumunikacji problem raczej rozwiazal sie sam i chyba czy ktos chce czy nie chce i bez wzgledu na to jak sie z tym czuje napopularniejszy ( jesli nikt nie wybiera sie do Ameryki Srodkowej lub Poludniowej) jest angielski. I chyba nawet Niemcy sie z tym pogodzili , choc francuzki ruch oporu wciaz probuje walczyc.
krzysioz - 2010-06-14, 17:53
A do tego co piate dziecko na swiecie rodzi sie Chinczykiem wiec ci co maja juz czworke musza uwazac. Moze wiec Chinczykow uczyc Esperanto , bo u nich cienko z innymi jezykami. A tak powazniej to znajomosc zadnego jezyka na pewno nikomu nie zaszkodzi , wiec moze byc i Esperanto
Arturo - 2010-06-15, 16:42
KOGUT napisał/a: | jak juz się czegoś uczyć to może migowego , trafimy na głuchego obcego i esperanto też nic nie da a tak to i pomożemy nawet i na ulicy w naszym mieście ... |
języki migowe też są narodowe
KFAJP - 2013-04-12, 01:56
Ale sie usmialem o tym co piatym dziecku....
A o tym jezyku to wczesniej nie slyszalem. Jak czytalem wasze posty to myslalem ze chodzi o hiszpanski.
Osobiscie sklanial bym sie ku jezykowi migowemu, gdyz jest to juz jezyk miedzynarodowy, a dodatkowo ulatwial by kontakt z osobami ktore tylko takiego jezyka moga uzywac.
Na chwile obecna mam jednego syna, i nigdy nie myslalem aby miec wiecej niz troje, ale o tym "co piatym chinczyku" bede pamietal ...
Pozdrawiam
Cyryl - 2013-04-12, 06:08
ten sposób z esperanto na pożyczenie szlaucha jest dobry, ale można też pójść z flaszką, a wtedy o wspólny język nie trudno, nawet bez trzeciego i czwartego do brydża.
a ja czytając forum mam inną refleksję, może próbujmy języka ojczystego, bo czasem jest z nim w pisowni kiepsko, no i czasem kilku ludzi władającym tym samym językiem kompletnie nie rozumieją się i nie mogą się dogadać.
KFAJP - 2013-04-14, 23:22
Cyryl napisał/a: | ...
a ja czytając forum mam inną refleksję, może próbujmy języka ojczystego, bo czasem jest z nim w pisowni kiepsko, no i czasem kilku ludzi władającym tym samym językiem kompletnie nie rozumieją się i nie mogą się dogadać. |
Ale nie chodzi o brak Polskich znakow w mojej pisowni ? a tylko jako taka ogolna uwaga, ze ludzie czasami wrzuca cos bez sensu, zamiast wypowiedziec sie po chwili zastanowienia z czyms konkretnym do powiedzenia.
Pozdrawiam (aPolskich znakow brak bo komp. sluzbowy i nie moge nic instalowac)
|
|