|
|
Uchylam Wrota Afryki czyli... lek na jesienną depresję vol.2 |
Autor |
Wiadomość |
Neno
zaawansowany
Dołączył: 14 Lip 2011 Piwa: 73/24 Skąd: Zambrów
|
Wysłany: 2012-04-20, 13:16
|
|
|
Kończąc pomaleńku relację ...
Jadąc odkręcamy na tak by jeszcze przed zachodem słonka dojechać do Marrakechu. Po zmroku robi się naprawdę nieprzyjemnie chłodno. Chcemy sobie oszczędzić takich wspomnień a poza tym na wieczór mamy zaplanowane zakupy. Trzeba czymś obdarować rodzinę. Sobie też coś wypada przywieźć. Nigdy tego nie robiłem i teraz żałuję
Jest 17:30, my już na obrzeżach a tu w najlepsze zaczyna się spektakl. Nie wytrzymałem, zatrzymałem się. Na chwileczkę, jedna chwila a tyle wspomnień zapisanych na zawsze. Na zawsze !!! No, chyba ,że padnie karta pamięci w aparacie, lub co gorsza skradną aparat....
(…) Dzień, letni dzień, rozpina żagle chmur
a słońca łza powoli spada w dół
wolno spada w dół...
Okruchy wspomnień porwie wiatr
a z nimi letni dzień (…)
Szalejący wiatr goni burzowe chmury, zaczyna się błyskać. Postanawiamy się ewakuować ! Nasz wieczorny plan jest zagrożony
Zachodzące słońce stworzyło taki klimat, że nikt nie myślał o burczących brzuchach. Delektowaliśmy się wspaniałymi widokami. Było naprawdę przednio. Prawdziwa Afryka - palmy, przestrzeń i wspaniały zachód. Miód. Gdy człowiek przestaje marzyć to tak jak by umiera pomyślałem, usiadłem na motocyklu, wbiłem jedynkę, westchnąłem jeszcze głęboko jak tylko mogłem i ruszyliśmy do centrum Marrakeschu.
Do hotelu wpadamy ok 18. Kiszki nadal hałasują więc ...wódka, kibel, wódka, prysznic, wódka – wkońcu wychodzimy. Nie wiedzieć czemu żadne TAXI nie chce zabrać naszej 4ki. Wszyscy upierają się, że muszą to być 2 auta. Poza tym chcą takiej gotówki, że nawet w Warszawie nikt nie powstydziłby się takiej stawki za 3km. Idziemy z buta.
Docieramy za 5 20.00. Zamykają już kramiki. Rzucamy się więc szybko w wir zakupów. Dziewczyny ruszają za torebkami, my z Wiesiem szukamy tanich i gustownych burek :
Jak widać gustowna nie jest ale tania :D
Herbaty, przyprawy, potem jeszcze naczynia do Tadżina
… kasa się kończy Targujemy się więc jeszcze ostrzej. Niektóre rzeczy kupujemy 3-4 razy taniej niż cena wyjściowa. Inne, których nie chcemy kupić sprzedający chcą oddać za 15% pierwotnej ceny :D
Wieczór kończę wizytą u golibrody i fryzjera. Ustalamy cenę (na początku wynosiła 80Dh) na 40Dh i operacja się zaczyna. Strzyżenie zakończone.
Kolega golibrody już coś zaczyna kombinować...Marakech... coś tam przebąkuje, że 40 a i owszem ale za jedną operację. Nie poddaje się, twardo z nimi trzeba bo oskubią do zera.
Koniec końców pada hasło, że 40Dh ale reszty z 50ki już wydać nie chciał skubaniec twierdząc, że to za zdjęcia. A niech ma, 10Dh nie majątek a o facjatę trzeba dbać co by dobrze się prezentowała na zdjęciach a co :D Dziewczyny się pudrują, malują to ja chociaż się ogolę :D
Jeszcze sok, jeszcze płytka z muzyką i wracamy TAXI do hotelu. Tym razem się udało. Po 2 minutowych targach pakujemy się do beczki i jedziemy. Za 3km kurs : 50Dh.
Dalej standard. Wódka - ostatnia wódka na pożegnanie z Afryką.
Zapada smutna cisza w pokoju Zdajemy sobie sprawę, że to już po wszystkim, że to już koniec ;(
Ustalamy tylko, że jutro w drodze powrotnej zalecimy na jakiś sjuk i wydamy resztę pieniędzy. W necie sprawdzamy o której odpływa ostatni prom. Oj, będzie trzeba wcześnie wstać. Budziki ustawiamy na 6.
Sen. |
_________________ https://www.youtube.com/c...idC1vPGRfkTj4GA
https://www.facebook.com/PERYPETIE-323246362400502
https://www.instagram.com/_perypetie/
http://www.przezswiat.eu/blog |
|
|
|
|
cirrustravel
weteran CB RADIO - 26
Twój sprzęt: Chausson S697 GA
Nazwa załogi: NICKT
Pomógł: 3 razy Dołączył: 13 Gru 2010 Piwa: 82/76 Skąd: świętokrzyskie
|
Wysłany: 2012-04-20, 13:26
|
|
|
Wspaniała relacja, fantastyczne zdjęcia, a ten zachód słońca na deser - miodzio. Dzięki za trud pisania i wklejania fotek. Czekam na następną Twoją wyprawę. Gdzie tym razem? |
_________________ Mariusz
www.cirrus-travel.pl
|
|
|
|
|
Neno
zaawansowany
Dołączył: 14 Lip 2011 Piwa: 73/24 Skąd: Zambrów
|
Wysłany: 2012-04-20, 15:21
|
|
|
cirrustravel napisał/a: | Wspaniała relacja, fantastyczne zdjęcia, a ten zachód słońca na deser - miodzio. Dzięki za trud pisania i wklejania fotek. Czekam na następną Twoją wyprawę. Gdzie tym razem? |
Dzięki.
Zajawka o planach na przyszłość już po niedzieli.
Przygotowania wystartowały i nabierają rozmachu.
Założę nowy temat i tam będę się rozpisywał. |
|
|
|
|
Wyświetl szczegóły |
|
cirrustravel
weteran CB RADIO - 26
Twój sprzęt: Chausson S697 GA
Nazwa załogi: NICKT
Pomógł: 3 razy Dołączył: 13 Gru 2010 Piwa: 82/76 Skąd: świętokrzyskie
|
|
|
|
|
stachwody
zaawansowany
Twój sprzęt: VW t2 1,7D camper 1991r
Nazwa załogi: państwo W
Dołączył: 20 Kwi 2008 Otrzymał 18 piw(a) Skąd: Ciechocinek
|
Wysłany: 2012-04-20, 16:48
|
|
|
świetna relacja - chyba sie napiję za Wasze zdrowie i powodzenie w kolejnej- pozdrawiam.
UA wasze zdrowie przyjaciele.jpg
|
|
Plik ściągnięto 7570 raz(y) 178,72 KB |
|
|
|
|
|
StasioiJola
Kombatant
Twój sprzęt: Fiat Bürstner
Nazwa załogi: StasioiJola
Pomógł: 12 razy Dołączył: 25 Lip 2008 Piwa: 81/283 Skąd: Gąbin
|
Wysłany: 2012-04-20, 20:56
|
|
|
Przepiękne zdjęcia wschodów i zachodów słońca!!! Pozostałe zresztą też!!! Dziękujemy za relację ! Piwko poleciało z nadzieją spotkania kiedyś w realu i posłuchania opowieści z pierwszej ręki!!! |
_________________
|
|
|
|
|
MER-lin
stary wyga
Twój sprzęt: Ford Transit
Nazwa załogi: Ewa i Marek
Pomógł: 5 razy Dołączył: 28 Paź 2009 Piwa: 44/9 Skąd: Lublin
|
Wysłany: 2012-04-22, 13:50
|
|
|
Jestem pod wrażeniem twojej afrykańskiej sagi. Zdjęcia z powodzeniem mógłbyś publikować w National Geographic. Za całokształt przesyłam wirtualne pifko. |
|
|
|
|
Neno
zaawansowany
Dołączył: 14 Lip 2011 Piwa: 73/24 Skąd: Zambrów
|
Wysłany: 2012-04-23, 02:44
|
|
|
MER-lin napisał/a: | Jestem pod wrażeniem twojej afrykańskiej sagi. Zdjęcia z powodzeniem mógłbyś publikować w National Geographic. Za całokształt przesyłam wirtualne pifko. |
Dzięki za miłe sowa.
Przez takie słowa nabrałem odwagi i uprzedzając fakty - następny wyjazd już nazwałem wyprawą, wyprawą która być może odbędzie się pod patronatem kilku pism, jeśli nie pism to na 100% portali internetowych ( te już się odezwały). Maj - to miesiąc na pozyskanie sponsorów- bez nich będzie nam ciężko zrobić to co planujemy! Jeśli ktoś z Was pracuje w marketingu, ma znajomości w firmach, może pomóc - chętnie przedstawimy swoją ofertę - nie chcemy nic za darmo, postaramy się coś dać, tyle ile możemy a może i coś więcej!
Wracając jeszcze na chwilkę do Maroka - może jeszcze słów kilka o drodze powrotnej i o tym co było potem
Oczywiście wstajemy trochę za późno. Szybkie pakowanie, obfite śniadanie by zjeść to, co nam zostało - w końcu gdzieś trzeba zakupy zapakować. Dlatego też dziś z hotelowego śniadania tylko kawa. Pakujemy się tak szybko, że w tym pośpiechu zostawiam filtr od obiektywu pożyczonego od kolegi. Jestem niezłą sumkę w plecy ale dowiem się o tym dopiero po powrocie do domu. Trudno, za gapowe trzeba płacić. Hotel opuszczamy dopiero o 9.30 a miało nas tu nie być już o 8. W związku z tym zmiana planów – nie będziemy szukali sjuku po drodze, jedziemy na ten w Marakechu.
Smarowanie łańcucha, kontrola szprych:D i jedziemy jeszcze raz na plac. Niby 10.00, rano a plac już żyje swoim życiem. Małpki, zespoły muzyczne czy jak je tam nazwać... Odpust na maxa. Niektórym się to podoba, ja wolę naturę i podpatrywanie naturalnych zachowań ludzkich a nie takie „pod publiczkę” . Od tego mam kino, teatr :D Nie po to tu przyjechałem.
Jako , że ja miałem największe zakupy do zrobienia to biegam jak szalony. Dziewczyny miały pójść tylko dokupić przypraw i herbaty. Tylko …. :D
Nie będę pisał co działo się potem Standard. Na szczęście torebki i inne świecidełka były tuż obok „zielarskiego” i udało się wyjechać o normalnej porze.
Kilka minut po 11 jesteśmy już na obrzeżach miasta. Prom odpływa o 18. 7h, 600km. Autostrada. Stacje benzynowe co 50-90km więc lepiej uważać. Do jednej takiej dojeżdżałem na krztuszącym się już motocyklu. I dobrze, bo przed stacją stali chłopcy z radarem :D Upiekło się
Zdjęć nie ma bo bałem się , że mnie coś podkusi i się na prom spóźnimy. Schowałem sprzęt na samym dnie bocznego kufra! Pewnie dlatego dojechaliśmy 50 minut przed czasem. Co gorsza prom odplynął z 30 minutowym opóźnieniem. Bujało podobnie jak w drugą stronę a widok wymiotujących pasażerów nie pomagał „zachować się” jak należy Ale koniec końców nikt nas nie miał odruchów wymiotnych na tyle mocnych by zabrudzić pokład. Uff. 40 minut i skończyło bujać. Hiszpania przywitała nas ciepłem i ciemnościami. Trochę pobłądziliśmy, małe zakupy i lądujemy w hotelu. Ostatkiem sił przypinamy przyczepkę do auta, do niej motocykle i usypiamy w czystej pościeli zbierając siły na podróż do domu.
27 listopada
Do 10.00 siedzę w pracy .
Potem znaną nam już trasą podążamy w tempie ok 100km/h to autostrada , to drogą krajową. Ważne, że za free a, że jest niedziela to ruch raczej symboliczny.
Gdzieś w Pirejnejach, na pograniczy Hiszpanii i Francji, gdzies tam właśnie zaczynało się robić nudno :
Może w końcu napijemy się ? Rzekłem.
Czemu nie ? Odparł Wiesław
Proszę ! Podałem mu odkręconą butelkę, która już od kilku godzin przewracała mi się między nogami. Wiesław prowadząc pociągnął kilka łyków z gwinta.
Oddał, podziękował.
Na zdrowie odrzekłem. Też wychyliłem. No, teraz się będzie lepiej jechało, pomyślałem. A zaczął się kręty górski odcinek. Poczułem smak tego czym zwykle zapijamy alkohol. Dziś musiało wystarczyć. Srebrna litrowa butelka z napisem Be Power z Biedronki wylądowała znów gdzieś głęboko w nogach. Musieliśmy się w końcu nastawić na długą powrotną drogę bo w momencie gdy zakręcałem butelczynę znów pojawił się przeszywający kabinę dźwięk ostrzegawczy a na tablicy wskaźników pojawił się mrożący krew w żyłach napis Emission Workshop ;(
Zjechaliśmy na stację dotankować nieco tańszego hiszpańskiego paliwa. Na wszelki wypadek lejemy to droższe, lepsze, energetyczniejsze. Może pomoże. Kontrola pasów.... kur... jak to się stało , że mamy jeszcze motocykle na przyczepce sami nie wiemy ! Każdy trzymał się tylko na jednym z 3 pasów. Oparły się o siebie i jakoś tak jechały. Co było przyczyną – do dziś nie wiemy. Zmiana temperatury, deszcz, mgła ? Cholercia wie. Dopinamy i w drogę. Popołudniem cisniemy jak się tylko da by przelecieć przez Paryż w godzinach pracy paryżan. O 16 jesteśmy już z 80 km za stolicą Francji, zjeżdżamy na popas. Ja już od 32h nic nie jadłem więc cieszę się na samą myśl jak nie wiem co!
Na resztkach benzyny gotuję zupkę – musi wystarczyć do Polski bo zapasy euro kurczą się. Wysysają je z nas francuskie autostrady.
2 razy zmieniamy się za kierownicą, kontrolka w Golfie znów brzęczy złośliwie ale auto jedzie. Rano jesteśmy już w Polsce! Szkoda, że tak wcześnie bo byśmy się śmignęli nowym odcinkiem A4ki. A tak jedziemy w sznurze ciężarówek. Polska !
W domu ląduję ok 16, reszta ma jeszcze 70km.
Jeszcze kilka dni po mieszkaniu przewala się piasek z pustyni który przywiozłem w kieszeniach kombinezonu, glina z namiotu itp. śmieci. Minie jeszcze sporo czasu nim nabiorę ochoty by to wszystko uporządkować. Ale na to mam całą zimę. Piorąc namiot będę wspominał jak fajnie było. A było !
K.O.N.I.E.C.
Mapki poglądowe z naszego wyjazdu:
A tu widać jak mały kawałek zrobiliśmy. Sahara Zachodnia czeka ...
Czas na garść podsumowań, zacznę może od statystyk:
Ilość dni w Maroku: 14
Ilość km samochodem:8040km
Ilość km motocyklem: 4300km
Ilość gum: 0
Ilość awarii: chyba 0, nie licząc tego co zgubiono i dokręcono :D
Zużycie paliwa Transalpa : 6.3- 7.3 , autostrada 120- 130km/h 7.9-8.3
Mandatów : nie przyjęto
Łapówek : nie wręczono
Majfrendzi : wynagrodzeni
Najgorsza droga : 30km odcinek na którym były same wioski, jedna za drugą, za Wąwozem Dades - na zachód .
Najlepsza droga : Wąwóz Dades
Pozytywne zaskoczenie : osoba Wiesława, można by z nim ruszać w podróż dookoła Świata!
Negatywne zaskoczenie : temperatura powietrza w Maroku
Ceny paliw, widoczne dopiero na dystrybutorze od 10.22 do 10.47Dh. Przy autostradzie najtaniej, najdrożej w górach Riff. Często brak benzyny. Warto zjechać wcześniej lub mieć 2-3L w zapasie. Dystans od stacji do stacji to max 35-45km choć były i sytuacje, że nawet przez 60km nic nie było . Ale to tylko wtedy jak mieliśmy puste zbiorniki:D W pozostałych przypadkach stacja za stacją :D Przy autostradach stacje benzynowe co 50-80km.
Troszkę cen przy kursie 11Dh za 1E:
autostrada Marakesh-Tanger ok 180Dh
campingi 40-80Dh - zimna woda w cenie :D
noclegi w hostelach - 50-120Dh
paliwo 10.22-10.48Dh/L
Tadżin 40-90Dh/oosba
Chiński bębenek - 50Dh
Fotka z "lokalesem" - 2-3Dh
Burka ( tradycyjne okrycie) - od 110Dh
sok wyciskany z owoców- 4Dh
owoce - od 5Dh/kg
chlebek - 1-3Dh w zależności od miejsca zakupu i wielkości chlebka
Coca Cola 2L/1L - 11/7.70 Dh
Całkowity koszt wyjazdu: 3400zł/osobę
Czego zabrakło w moim bagażu:
- okularów przeciwsłonecznych.
- WD40 (na szczęście Wiesław miał)
- banknotów w grubym nominale – najlepiej euro :D oczywiście żartuję, starczyło
- odrobiny tolerancji
Czego było za dużo :
- jedzenia
- wódki ( w sumie to chyba mi nastrój nie dopisał )
- kanistrów - fakt, że się przydały ale tylko i wyłącznie przez moją głupotę.
- wymagań w stosunku do dziewczyn
- niespełnionych marzeń ale to dobrze bo nie miał bym już po co żyć!
Podsumowań ciąg dalszy.
Jednym zdaniem :
„W życiu najlepiej jest, gdy jest nam dobrze i źle. Kiedy jest tylko dobrze - to niedobrze.”
Ks. Jan Twardowski.
Zagłębiając się bardziej :
Drzwi do Afryki jednak nie otworzyłem. Wyjazd ten jedynie deczko mi je uchylił, dał polizać cukierka przez papierek. Emocje czekają, prawdziwa Afryka czeka. Następnym razem na pewno nie będzie to eleganckie pukanie do drzwi. Wywalę je z kopa, przejadę po wyważonych drzwiach daleko, daleko za próg Afryki i to do tej prawdziwej a nie już niestety skomercjalizowanej. No chyba, że dalej jest tak samo. Cóż, pozostaje mi to sprawdzić.
Obym tylko podołał finansowo bo w obecnej chwili nic innego się już nie liczy. Inaczej, ja na nikogo już nie będę liczył. Może sponsorzy się jacyś znajdą? Są tu tacy? Powierzchnia motocykla czeka .... dla kasy i gadżetów zrobię wszystko :D
Podziękowania, kolejność zupełnie przypadkowa :
dla rodziców za opiekę nad moim kochanym Forestem, rybkami, mieszkaniem i za wszystko inne!
dla Siostry, za to, że przejęła większość moich obowiązków w pracy. Siostra , Ty już wiesz co ...
dla Szwagra za pomoc, przed, w czasie i po wyjeździe.
dla Taty, Zielaka, Wiesława i Michała za pomoc w przygotowaniu maszyny
jeszcze raz dla Wiesława i Michała tym razem za pomoc w załatwieniu dojścia do tanich gadżetów, części – zaoszczędziłem pokaźną sumkę.
Michałowi za pomoc przy serwisowaniu motocykla przed i po wyjeździe
po raz Nty Michałowi za nocne Polaków rozmowy
Wiesławowi za towarzystwo, za to, że Ci się chciało, za naukę jazdy, za to, że mogłem podpatrzeć to i owo, za to że Ci się chciało mi to tłumaczyć. Dzięki !
Dziewczynom za miłe towarzystwo
Hondzie za Transalpa
Hiszpanowi11 za gadżety – dały radę! Dzięki!
Dla Dudopl, Lupusa, Podosa, Puszka, Sambora, Stonera i innych za informacje, relacje które były dla mnie natchnieniem.
Przyszłym sponsorom
Moim gadżetom bez których to nie było by to
Radkowi za obiektywy
dla Golfa, że dał jednak radę :D
No i przede wszystkim dla Was Kochani Forumowicze, że chciało się Wam czytać, że części z tych co czytali nawet się podobało , że na każdym kilometrze czułem kopa na tyłku i gnałem dalej! Dzięki! Jesteście Wielcy!
Wszystko co zawarte w relacji proszę traktować z przymrużeniem oka, ba – przy większości lepiej je zamknąć :D Niektóre sytuacje zostały zmyślone, część sytuacji została przemilczana a całkiem możliwe, że to wszystko w ogóle się nie wydarzyło. Dlaczego ? Bo to wszystko było jak sen. Jeden wielki, wspaniały, kolorowy i niepowtarzalny sen. I tego się qrna trzymajmy!
Z motocyklowym pozdrowieniem.
Neno
P.S. Cała opisana tu trasa jest do przejechania praktycznie każdym kamperem więc... ruszajcie !! Chorwację, Grecję, Hiszpanię, Italię zostawcie na później - plaże nie uciekną a "klimat" Maroka pomaleńku zacznie znikać - cywilizacja nadchodzi wielkimi krokami. Może to "trochę" droższa wycieczka ( drogi dojazd , prom ) ale wspomnienia, widoki, przeżycia rekompensują wszystko. Ludzie przyjaźni - trzeba się tylko przestawić na ich sposób myślenia, czyli totalny luz, zero pośpiechu. |
|
|
|
|
Wyświetl szczegóły |
|
Bim
Kombatant Jacek
Twój sprzęt: Peugeot Adriatik 2,5D 1991 rok
Pomógł: 10 razy Dołączył: 21 Lip 2007 Piwa: 123/89 Skąd: Sandomierz
|
Wysłany: 2012-04-23, 16:23
|
|
|
Za to ,że Ci się chciało |
_________________
|
|
|
|
|
Santa
weteran
Twój sprzęt: dreamliner
Nazwa załogi: ROMULUSI
Dołączyła: 05 Paź 2007 Piwa: 236/171 Skąd: Podkarpacie
|
Wysłany: 2012-04-23, 17:02
|
|
|
Byłam tu od początku do końca
Przeczytałam od deski do deski
I tak sobie myślę, że się chyba wreszcie zgodzę na tego harleja
Piwko za całokształt i pozdrowienia dla dziewczyn |
|
|
|
|
WHITEandRED [Usunięty]
|
Wysłany: 2012-04-23, 20:11
|
|
|
|
Ostatnio zmieniony przez WHITEandRED 2015-08-17, 21:07, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
zeza
trochę już popisał
Twój sprzęt: F6C bez zabudowy
Dołączył: 22 Sty 2010 Piwa: 20/2 Skąd: Wodzisław Śl.
|
Wysłany: 2012-04-25, 10:57
|
|
|
Dzięki za te relację
A te ceny campingu i hosteli to za jedną osobę? |
|
|
|
|
Neno
zaawansowany
Dołączył: 14 Lip 2011 Piwa: 73/24 Skąd: Zambrów
|
Wysłany: 2012-04-25, 17:23
|
|
|
Tak, to ceny za osobo/dobę.
Generalnie są wyższe - trzeba się targować i sprawdzać, nie wierzyć na słowo. Pokój trzeba iść obejrzeć, czy jest ciepła woda sprawdzić, czy jest WiFi sprawdzić.
Oni albo kłamią albo nie rozumieją o co się ich pyta i przytakują na wszystko :D
Ogólnie fajne "klimaty".
Pewnie dlatego w tym roku zapuszczam się dalej.
Za chwilę puszczam wzmiankę o tym. A nóż - widelec ktoś będzie nam mógł pomóc - bo wyjazd deczko w innym charakterze niże te ostatnie. |
|
|
|
|
Neno
zaawansowany
Dołączył: 14 Lip 2011 Piwa: 73/24 Skąd: Zambrów
|
|
|
|
|
Ami [Usunięty]
|
Wysłany: 2012-05-07, 15:28
|
|
|
ZDJECIA POWALAJACE...az milo popatrzec....kolory, kadr i cala reszta bez uwag...super..pozdrawiam.. |
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|