[janus]

Plan był niezbyt skomplikowany.

Po prostu wyjechać

Początkowo miał to być długi weekend majowy, ale postanowiliśmy poczekać kilka dni i wyjechać nieco później, nauczeni ubiegłorocznym tłokiem w Toskanii i obawami o pogodę, która na przełomie kwietnia i maja lubi być kapryśna.
Celem tym razem była północna Francja (Normandia i Bretania) i oczywiście Paryż, w którym, co tu dużo mówić, jeszcze żadne z nas nie było.
Ponieważ niegdyś, te lata już świetlne temu, przez całe liceum i dwa lata studiów uczyłem się języka francuskiego, gdzieś w podświadomości tkwiło dążenie do, może nie poznania, ale choć zobaczenia tego kraju, a zwłaszcza jego stolicy.
Stopniowo jednak plan rozrastał się o chęć zobaczenia czegoś po drodze i wkrótce stwierdziliśmy, że mimo iż zakładamy na podróż prawie 3 tygodnie to i tak może to wszystko tylko zobaczyć – poczuć, a nie zwiedzić i dlatego taki właśnie charakter miała nasza „wyprawa”.
Podobnie w relacji, którą właśnie na pohybel aktualnej aurze chcę popełnić, nie będę opisywał historii i zabytków odwiedzanych miejsc lecz raczej nasze odczucia i praktyczne wskazówki.

Zatem do rzeczy:
Termin: od 9 maja 2013,
Załoga: tak jak w podpisie plus oczywiście nasza podróżna kotka Tajka,

Wzorem już wielu podobnych relacji podzielę ją na części i postaram się umieścić w odpowiednich regionalnie działach.

Najpierw jednak jeszcze fotka naszego kamperka, który z okazji wyjazdu (i z powodu „zużycia się” poprzedniej) otrzymał nową szatę graficzną odpowiednią do modelu (choć co tu dużo mówić, nieco młodszego).

---

kamperek1.jpg

Plik ściągnięto 2316 raz(y) 90,78 KB

kamperek2.jpg

Plik ściągnięto 2316 raz(y) 106,71 KB