[heisenberg03]

Witam wszystkich!
Jestem nowym użytkownikiem tego forum. Wraz ze znajomymi postanowiliśmy wynająć kampera i zwiedzić kilka państw europy. Jako że jestem zielony w temacie podróżowania (kamperem) chciałbym zadać wam kilka pytań.

Nasz plan trasy to:
Wrocław - Berlin - Hanower - Amsterdam - Tielt - Paryż - Barcelona - Monako - Wenecja - Praga - Wrocław (ok. 5 tyś km )



Teraz kilka pytań:
-Jak najlepiej jechać żeby zwiedzić fajne miejsca i widoki?
-Co warto zwiedzić na naszej trasie?
-Jak jest z opłatami, autostrady, winiety, co najlepiej omijać? (Tutaj szukałem bardzo długo i jest to ciężkie to ogarnięcia, wiem tylko żeby omijać autostrady we Francji z drugiej jednak strony jest tam wąsko i stromo)
-Czy lepiej spać na polach kemingowych (jeżeli tak to czy na obrzezach wiekszych miast czy lepiej podjechac gdzies to mniejszej miejscowości) czy na 'dziko'
-Gdzie najlepiej tankować?

Poprosze tez o jakies porady, coś o czym moge nie wiedzieć.

Dzięki z góry za każdą odpowiedz.

[Barbara i Zbigniew Muzyk]

[Rodzinka Cztery Plus]

Ja w zeszłym roku z rodzinką zrobiłem pierwszy raz kamperową wyprawę. Wcześniej owszem, były wyrypy po których licznik pokazywał nawet 7 tys. km, ale nigdy kamperem.
Planowanie - kilka punktów bazowych. My mieliśmy, ze względu na teściową, która marzyła o pielgrzymowaniu, punkty dość sztywne (Rzym, San Giovanni Rotondo) plus nasze sztywne - Wenecja, Herkulanum / Pompeje.
Po drodze wyszło, że możemy zawadzić o Asyż i poplażować na półwyspie Gargano, czego w planie nie było.
Spanie - generalnie tam, gdzie nam się zachciało. Wyjazd wieczorem spod Warszawy, pierwsze w życiu spanie w kamperze na jakiejść stacji benzynowej kilkadziesiąt km za granicą. Im więcej TIR-ów tym bezpieczniej .
Pod Wenecją to co wybraliśmy planując okazało się hałaśliwe i tłoczne, więc spaliśmy w jakieść agroturystyce kamperowej. W koło sady, dzicz. Czyli pięknie. I tak cały czas. Jeśli był jakiś cel, to jechaliśmy do celu, jeśli cel był na następny dzień, to noc spędzaliśmy gdzieś po drodze, zwykle na stacjach benzynowych. Najfajniejsze było budzić się rano i oglądać, gdzież to przyszło nam się zatrzymać
Generalnie - żywioł. Wszystkiego uczyłem się po drodze. Gdzie zlewać ścieki, gdzie sie podpinać z prądem, etc itd.
Bywało i nieciekawie, kiedy w środku nocy w drodze do S.G.Rotondo nie mogliśmy nigdzie znaleźć paliwa... A potem, o drugiej w nocy - parkingu. W końcu wjechałem na coś, co wyglądało na parking dla autobusów, zobaczyłem włoskiego kampera pod płotem, więc stanąłem obok - okazało się, że jest i prąd i woda - podpiąłem i w kimono. I było fajnie.
Drogi - jak najdalej od autostrad. Duże spalanie, nuda, senność, widoki do bani. Boczne drogi są piękne, choć może i dłużej się jedzie. Za to małe spalanie i widoki miodzio.
Mapy - GPS Garmin ze świeżymi mapami i POI z kamperparkami. Mapy papierowe obowiązkowo.
Planowanie trasy - zwykle czytamy przewodnik i zaznaczamy wlepkami różnych kolorów, co chcemy zobaczyć. Kolory oznaczają priorytety.
A poza tym - na żywioł, tak jest najciekawiej

[chemik]

Do ZbigniewaMuzyka - są DWA skalne miasta - złączone - Aschbach i drugie z tyłu - to drugie ładniejsze i malowmicze- Teplickie skały- wchodzi się na jeden bilet - polecam

[Barbara i Zbigniew Muzyk]

Dziękuję,myśle ze jakos się dopytamy,oby pogoda dopisala.Barbara

[andi at]

Narazie wklejam wam to a potem resztę /www.youtube.com/watch?v=O-HqVtEYiFU