Twój sprzęt: był - ducato frankia,jest- burstner t603
Nazwa załogi: marwoj Pomógł: 6 razy Dołączył: 20 Wrz 2013 Piwa: 159/151 Skąd: Zgierz
Wysłany: 2018-03-27, 14:12
Dzięki takiemu artykułowi podnosi się kultura i bezpieczeństwo jazdy.
Jestem przekonany, że z czasem będzie tak jak z resuscytacją wśród uczniów. Wieloletnie wałkowanie tematu daje rezultaty - dziś każdy młody człowiek umie i nie boi się pomagać - przy ratowaniu zdrowia i życia.
Pomagajmy na drogach, piszmy, mówmy, bądźmy mądrzy doświadczeniem i wiedzą innych. Gino -
_________________ prof-os
Jesteśmy jedyni i niepowtarzalni, pamiętajmy tylko że niedoskonali…
Twój sprzęt: IVECO DAILY III
Nazwa załogi: BRAK Pomógł: 12 razy Dołączył: 21 Sie 2011 Piwa: 566/755 Skąd: z Rumi przez jedno i
Wysłany: 2019-11-18, 22:28
odświeżam temat , ponieważ trafiłem na filmik który daje do myślenia i pozbywa nas , Polaków, trochę kompleksów .... nie zawsze w Niemczech jest różowo , o ile osobówka w miarę się przebije to już szeroki wóz ratowniczy też będzie miał problem ... może miał bo filmik z przed 2 lat , może tam już jest lepiej .
Twój sprzęt: Fiat Ducato Rimor Pomógł: 4 razy Dołączył: 03 Paź 2009 Piwa: 300/13 Skąd: Wrocław
Wysłany: 2019-11-19, 16:59
problemem jest to, że nasze drogi oprócz tego, że jest ich stanowczo za mało do ilości pojazdów, to do tego mają złą jakość.
według raportu NIK z 2005 roku (na pewno się poprawiło) 8% polskich dróg odpowiadało normom unijnym, 16% mało pęknięcia nawierzchni, 37% koleiny.
nowszych raportów niestety nie opublikowano.
aby było mało w wyobrażeniu naszych inwestorów autostrada (droga ekspresowa - wyrób czekoladopodobny), to dwa oddzielona pasy po których da się jechać i to wszystko.
w innych krajach autostrady są monitorowane i nadzorowane przez sztab ludzi.
jechałem kiedyś (ponad 20 lat temu) w Niemczech, gdy przede mną zdarzył się wypadek.
gdy dojechałem byłem około 200-300m od miejsca wypadku, policja i karetki już tam były, mimo że żaden z tych pojazdów mnie nie wyprzedzał. one po prostu wjechały następnym wjazdem pod prąd.
przypomnę, że podczas wojny w Wietnamie ranny żołnierz amerykański był dostarczany z pola walki do szpitala średnio w 22 minuty, a było to w okresie 1963-1973, czyli ponad 45 lat temu, do tego podczas obstrzału wroga.
chciałbym aby dzisiaj na naszych drogach czas dostarczenia rannego był chociaż zbliżony.
ale cóż z tego, gdy ranny może kilka godzin czekać na SOR-ze.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum