Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Petersburskie marzenia
Autor Wiadomość
SalutElla 
zaawansowany

Twój sprzęt: Weinsberg Cara Loft 700 MEH
Nazwa załogi: SALUCIKI
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Cze 2014
Piwa: 292/29
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-02-01, 21:48   

Peterfhof – Wielka Kaskada

Najbardziej efektowną atrakcją Peterhofu jest Wielka Kaskada znajdująca się u stóp Wielkiego Pałacu. Upamiętnia ona triumf Rosji na Szwecją, czego uosobieniem jest stojący w centrum pomnik Samsona walczącego z lwem - symbolem Szwecji. Z rozdzieranej przez bohatera paszczy lwa wzbija w górę najwyższy w Peterfohie, bo 20 metrowy strumień wody.

Jak opisać Wielką Kaskadę? Chyba tylko w liczbach. To 64 fontanny, 142 wodotryski, 37 pozłacanych posagów z brązu i długie marmurowe schody, po których nieustająco leci woda. Co się z nią dzieje? Otóż spływa ona do kanału łączącego Peterhof z Zatoką Fińską. Za czasów Piotra I ten kanał był szlakiem komunikacyjnym, bowiem car przypływał łodzią z Petersburga do Peterhofu i wpływał bezpośrednio do pałacu. Kto bogatemu zabroni?! Dzięki temu jednak widok z tarasu pałacowego na Wielką Kaskadę i kanał jest czymś niezapomnianym. Jest to też jedna ze sztandarowych fotek z Peterhofu, którą i nam oczywiście udało się zrobić. Dużo trudniej było nam zrobić sobie zdjęcie grupowe na tle Wielkiej Kaskady, gdyż szwendający się liczni turyści nieustająco wpadali nam w kadr. Wreszcie zrezygnowani zrobiliśmy sobie fotkę w towarzystwie spoglądającej na nas turystyki z Dalekiego Wschodu.

1 DSC20190627_152705.jpg
Wielka Kaskada
Plik ściągnięto 5 raz(y) 622,31 KB

2 DSC20190627_153046.jpg
Dynamiczne złocone posągi
Plik ściągnięto 3 raz(y) 542,33 KB

3 DSC_0730.JPG
Marmurowe schody
Plik ściągnięto 3 raz(y) 538,43 KB

4 DSC_0725.JPG
Samson z lwem - najwyższa fontanna Peterhofu
Plik ściągnięto 2 raz(y) 414,73 KB

5 DSC_0732.JPG
Plik ściągnięto 3 raz(y) 557,34 KB

6 DSC_0731.JPG
Plik ściągnięto 2 raz(y) 607,63 KB

7 DSC_0784.JPG
Plik ściągnięto 2 raz(y) 430,87 KB

8 DSC_0811.JPG
Kanał łączący Peterhof z Zatoką Fińską
Plik ściągnięto 4 raz(y) 533,05 KB

9 DSCP1200575.JPG
"Pocztówkowe" zdjęcie z tarasu pałacu
Plik ściągnięto 5 raz(y) 406,95 KB

10 DSCP1200586.JPG
My, Wielka Kaskada i turystka z Dalekiego Wschodu
Plik ściągnięto 18 raz(y) 511,18 KB

_________________
Moje relacje:
1. Spełniony sen o Barcelonie
2. Na tropie albańskich bunkrów
3. Szalona karawana ...
4. Dwa oblicza Białorusi w wielu odsłonach
5. Petersburskie marzenia
6. Wakacje w masce śladami polskiej historii i przyrody
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
SalutElla 
zaawansowany

Twój sprzęt: Weinsberg Cara Loft 700 MEH
Nazwa załogi: SALUCIKI
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Cze 2014
Piwa: 292/29
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-02-02, 15:39   

Wieczór rosyjski czyli zakąska, wódka i śpiew

Jednym z punktów naszego programu, zorganizowanym przez biuro przewodnickie była kolacja w rosyjskiej restauracji połączona z degustacją wódek i występem zespołu folklorystycznego. Jeszcze przed wyjazdem z Polski zostało ustalone, iż na ten wieczór obowiązują eleganckie stroje. Panie przywdziały więc sukienki, a panowie koszule. I zdarzyło się tak, że dwóch panów miało identyczne koszule. Dobrze, że to nie trafiło na panie, bo wiadomo nie ma nic gorszego niż dwie kobiety na imprezie w takich samych sukniach.

W osobnej sali w restauracji czekał na nas stół z przystawkami, a potem podano nam cieple danie oraz deser. Do tego dla każdego trzy kieliszki z trzema rodzajami wódeczki – jak to na degustacji. Najbardziej zapadająca w przełyk był czosnkówka. W trakcie kolacji trzykrotnie (to jakoś tak wyszło, że wszystko po trzy?!) przychodził do nas zespół folklorystyczny śpiewając i grając rosyjskie piosenki. :gra: A że w repertuarze mieli prawie same znane hity, to śpiewaliśmy razem z nimi. A wy byście nie śpiewali: "Kalinka Kalinka, Kalinka maja…” czy „Rozkwitały jabłonie i grusze…”, nie wspominając już o „To były piękne dni, po prostu piękne dni…"?

Bo te dni w Petersburgu były naprawdę piękne. :hura

1 DSC20190626_185444.jpg
Przed restauracją
Plik ściągnięto 3 raz(y) 484,13 KB

2 DSC20190626_190028.jpg
Zakąska
Plik ściągnięto 4 raz(y) 352,77 KB

3 DSC P1200400.JPG
Eleganckie towarzystwo
Plik ściągnięto 7 raz(y) 308,81 KB

4 DSCP1200404.JPG
"Wódeczka dla Pani"
Plik ściągnięto 2 raz(y) 340,7 KB

5 DSCIMG_20190626_191256.jpg
Bigamistka!
Plik ściągnięto 4 raz(y) 361,56 KB

6 DSC 20190626_195900.jpg
Artyści
Plik ściągnięto 3 raz(y) 447,63 KB

7 DSC IMG_20190626_191111.jpg
Plik ściągnięto 4 raz(y) 302,82 KB

8 DSC P1200419.JPG
Zespół Pitasów i Zespół Ludowy
Plik ściągnięto 9 raz(y) 287,77 KB

_________________
Moje relacje:
1. Spełniony sen o Barcelonie
2. Na tropie albańskich bunkrów
3. Szalona karawana ...
4. Dwa oblicza Białorusi w wielu odsłonach
5. Petersburskie marzenia
6. Wakacje w masce śladami polskiej historii i przyrody
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
SalutElla 
zaawansowany

Twój sprzęt: Weinsberg Cara Loft 700 MEH
Nazwa załogi: SALUCIKI
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Cze 2014
Piwa: 292/29
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-02-04, 21:26   

Do wnętrza ziemi czyli jak Pitasy metrem podróżowały

W Sankt Petersburgu jest 5 linii metra i nie było by w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że jest ono uważane za najgłębsze na świecie licząc średnią głębokość stacji i tuneli. Tę głębokość wymusił charakter terenu, bo przecież Petersburg jest zbudowany na bagnach, wbrew jakby prawom przyrody. Dlatego też kolej miejska musiała być wydrążona poprzez warstwy bagien, żeby dotrzeć do bardziej stabilnych warstw ziemi.

W czasie naszego pobytu w Petersburgu kilkakrotnie przemieszczaliśmy się różnymi liniami metra i poznaliśmy kilka stacji. Już pierwsza nasza podróż z położonej najbliżej campingu stacji Elizarowskaja dostarczyłam nam emocji. Po przejściu przez bramki naszym oczom ukazały się długie schody prowadzące w dół - jakby do wnętrza ziemi. Jechaliśmy i jechaliśmy i jechaliśmy… A potem po przejechaniu 2 stacji wysiedliśmy na stacji Majakowskaja i znowu długo jechaliśmy schodami, tym razem w górę. Ale to jeszcze nic – na naszej trasie znalazła się również najgłębsza stacja - „Admirateljskaja” z linii nr 5 o głębokości 86 m. Długość prowadzących na stację ruchomych schodów wynosi 112 metrów! To dopiero była jazda!

Dwukrotnie trafiliśmy w godziny szczytu – było to około 18.00. Za pierwszym razem tłum na peronie był taki, że baliśmy się, iż nie wsiądziemy wszyscy razem. W efekcie nie załapaliśmy się do pociągu i musieliśmy czekać na drugi, w którym wcale nie było luźniej, ale na szczęcie nikogo nie zostawiliśmy. Za drugim razem to był dzień „pitasowego t-shirta”, który to strój podobnie jak w czasie zwiedzania Ermitażu, pomógł nam nie zgubić się w metrze.

Ostatniego dnia pobytu przejechaliśmy przez kilka stacji najstarszej, bo uruchomionej w 1955 roku, czerwonej linii metra nr 1. Stacje tej linii stanowią atrakcję turystyczną z uwagi na okazały i bogaty wystrój. Zaczęliśmy od stacji Awtowo, uznawanej za najpiękniejszą i faktycznie taka jest – pomimo, a może właśnie dzięki temu, że jest w stylu monumentalnego i wymyślnego socrealizmu. Znajduje się tu 30 niezwykłych kolumn z marmuru i 16 pokrytych szkłem oraz wielkie ozdobne żyrandole. Kolejna to stacja Kirovsky Zavod, gdzie nad kolumnami z szarego marmuru są płaskorzeźby przedstawiające poszczególne gałęzie przemysłu, oczywiście z gospodarki centralnie planowanej. I wreszcie stacja Puszkinskaja, poświęcona Aleksandrowi Puszkinowi. Na końcu stacji stoi jego biały tym razem pomnik, za którym znajduje się obraz przedstawiający Carskie Sioło.
I na tle tegoż właśnie pomnika zrobiliśmy sobie grupowe zdjęcie – ostatnie w Petersburgu w ostatnim dniu naszego pobytu w tym fascynującym mieście.

Ale to nie koniec opowieści, bowiem przed nami była jeszcze „droga życia”.

1 DSC_0179.JPG
Elizarowskaja- schody do wnętrza ziemi
Plik ściągnięto 2 raz(y) 388,3 KB

2 DSC_1199408.JPG
"Ja tam jadę. A Wy?"
Plik ściągnięto 3 raz(y) 377,61 KB

3 DSC20190622_210153.jpg
"My też"
Plik ściągnięto 3 raz(y) 331,26 KB

4 P1199477.JPG
A oni jak jadą!
Plik ściągnięto 3 raz(y) 237,92 KB

5 DSC20190622_172017.jpg
Uff! Zjechaliśmy na dół
Plik ściągnięto 4 raz(y) 364,64 KB

7 DSC_0181.JPG
Za chwilę nasza pierwsza podróż metrem.
Plik ściągnięto 4 raz(y) 426,76 KB

8 DSC _1199415.JPG
I teraz do góry, na powierzchnię.
Plik ściągnięto 5 raz(y) 255,09 KB

9 DSC 20190624_171506.jpg
Admiratelskaja- 112 m schodów
Plik ściągnięto 3 raz(y) 354,54 KB

10 DSC 20190624_172104.jpg
Godziny szczytu
Plik ściągnięto 3 raz(y) 401,86 KB

11 DSC 20190624_173930.jpg
Kroczymy dumnie, bo nie zgubilismy się w tłumie.
Plik ściągnięto 2 raz(y) 325,97 KB

_________________
Moje relacje:
1. Spełniony sen o Barcelonie
2. Na tropie albańskich bunkrów
3. Szalona karawana ...
4. Dwa oblicza Białorusi w wielu odsłonach
5. Petersburskie marzenia
6. Wakacje w masce śladami polskiej historii i przyrody
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
SalutElla 
zaawansowany

Twój sprzęt: Weinsberg Cara Loft 700 MEH
Nazwa załogi: SALUCIKI
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Cze 2014
Piwa: 292/29
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-02-04, 21:50   

I metra ciag dalszy

12 DSC_0544.JPG
Dzień "pitasowego t-shirta"
Plik ściągnięto 5 raz(y) 379,2 KB

13 DSC_0643.JPG
Wytęż wzrok i znajdź Pitasy
Plik ściągnięto 5 raz(y) 360,84 KB

14 DSC 20190625_093831.jpg
Jazda metrem jest fajna!
Plik ściągnięto 3 raz(y) 358,75 KB

15 DSC_0818.JPG
Awtowo - kolumny z marmuru
Plik ściągnięto 4 raz(y) 390,22 KB

16 DSC_0820.JPG
Awtowo - kolumny ze szkła
Plik ściągnięto 4 raz(y) 518,31 KB

17DSC_0823.JPG
Kirovsky Zavod
Plik ściągnięto 5 raz(y) 464,87 KB

18 DSC 20190625_183710.jpg
Puszkinskaja
Plik ściągnięto 3 raz(y) 278,28 KB

19 DSC_0826.JPG
Rok uruchomienia czerwonej linii nr 1
Plik ściągnięto 3 raz(y) 306,95 KB

20 DSC_3187.jpg
Puszkin i my
Plik ściągnięto 6 raz(y) 326,71 KB

_________________
Moje relacje:
1. Spełniony sen o Barcelonie
2. Na tropie albańskich bunkrów
3. Szalona karawana ...
4. Dwa oblicza Białorusi w wielu odsłonach
5. Petersburskie marzenia
6. Wakacje w masce śladami polskiej historii i przyrody
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
Aran-70 
doświadczony pisarz


Twój sprzęt: Citroen Moncayo
Nazwa załogi: ARAN-70
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 16 Kwi 2016
Piwa: 8/9
Skąd: Mazowieckie
Wysłany: 2020-02-07, 22:35   

No Elu, wielki szacun za tę relację
Dobrze, że to piszesz, bo już wszystko zapomniałem
:pifko
_________________
Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie.
Jan Paweł II
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Janusszr 
Kombatant

Twój sprzęt: T600 GFLC Siesta
Nazwa załogi: Jola & Janusz
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 19 Wrz 2016
Piwa: 76/80
Skąd: Suwałki
Wysłany: 2020-02-09, 09:13   Re: Petersburskie marzenia

SalutElla napisał/a:

Podróżnikami byli:
Ania i Arek oraz Alex(Aran70)
Kasia i Jarek (Jaroka)
Jola i Zenek (Kicie)
Asia i Piotruś (Piotruś)
Dorota i Roman (La Digue)
Lucyna, Ida i Jurek oraz Nela (Slajd)
Ela, Ania i Józek (Salut)

Zwiedzanie Sankt Petersburga mieliśmy zorganizowane przez petersburskie biuro przewodnickie, które oprowadza wycieczki z Polski. Ustaliliśmy wspólnie program uwzględniający miejsca, których nie wolno pominąć i atrakcje zgodne z naszymi oczekiwaniami. Biuro zapewniło nam bilety wstępu, dzięki czemu nigdzie nie staliśmy w kolejce do wejścia dłużej niż kilkanaście minut, a przecież byliśmy w szczycie sezonu. Mieliśmy zorganizowane dojazdy tam gdzie było to konieczne, zamówione obiady po trasie zwiedzania oraz co najważniejsze opiekę polskojęzycznego przewodnika. Przewodników mieliśmy w sumie trzech: pierwszego dnia na objazdówce i w Carskim Siole była z nami p. Irina, na nocnej wycieczce autokarem – p. Maria. Przez pozostałe atrakcje prowadził nas fantastyczny p. Walery, posiadający rozległą wiedzę i umiejętność jej przekazywania, okraszoną dowcipem i różnymi ciekawymi dygresjami. Bez przewodnika i całej organizacji zwiedzania nie zobaczylibyśmy wielu miejsc i nie doświadczylibyśmy wielu atrakcji.


Wspaniały opis. Dziękuję :roza: :roza: :roza:

Policzyłem, że było Was osiemnastu, czyli koszt np. przewodników na uczestnika był do przełknięcia. Wszystko było zorganizowane, dopięte.

Czy tygodniowy wypad kamperem do Petersburga w dwie, cztery osoby, wynajęcie przewodnika, jakiegoś busika na miejscu itp., w drodze do Norwegii nie będzie zbyt kosztowny?
Oczywiście zimne, wielkie piwko. :pifko
_________________
Pozdrawiam, Janusz, na drugie mam Wojtek :)
Marzenia są po to, żeby nigdy nie przestało się chcieć żyć. I po to, żeby o tym przypominały.
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
SalutElla 
zaawansowany

Twój sprzęt: Weinsberg Cara Loft 700 MEH
Nazwa załogi: SALUCIKI
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Cze 2014
Piwa: 292/29
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-02-09, 18:37   Re: Petersburskie marzenia

Janusszr napisał/a:



Wspaniały opis. Dziękuję :roza: :roza: :roza:

Policzyłem, że było Was osiemnastu, czyli koszt np. przewodników na uczestnika był do przełknięcia. Wszystko było zorganizowane, dopięte.

Czy tygodniowy wypad kamperem do Petersburga w dwie, cztery osoby, wynajęcie przewodnika, jakiegoś busika na miejscu itp., w drodze do Norwegii nie będzie zbyt kosztowny?
Oczywiście zimne, wielkie piwko. :pifko



Dziekuję za piwko.

Nas było 16 osób , Nela i Alex to pieski i one nie zwiedzały tylko pilnowały kamperów na campingnu.

Tydzień w Petersburgu na największe atrakcje jest ok, my byliśmy 6 dni. Natomiast przewodnik i busik na 2-4 osoby będzie drogi, choć to oczywiście rzecz względna. Raczej proponowałabym teraz kontakt emailowy z biurem przewodnickim, z którego my korzystaliśmy (po namiary zapraszam na prywtny kontakt) z pytaniem czy może was dolączyć do jakiejś polskiej grupy w interesującym Was terminie i programie zwiedzania. Samodzielne zwiedzanie Petersburga to albo obejrzenie tylko z zewnątrz wielu atrakcji albo strata czasu na stanie w kilkugodzinnych kolejkach po bilety. Oczywiście to jeszcze zależy kiedy chcecie jechać - w kwietniu jest łatwiej, ale wtedy nie ma białych nocy.
_________________
Moje relacje:
1. Spełniony sen o Barcelonie
2. Na tropie albańskich bunkrów
3. Szalona karawana ...
4. Dwa oblicza Białorusi w wielu odsłonach
5. Petersburskie marzenia
6. Wakacje w masce śladami polskiej historii i przyrody
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
SalutElla 
zaawansowany

Twój sprzęt: Weinsberg Cara Loft 700 MEH
Nazwa załogi: SALUCIKI
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Cze 2014
Piwa: 292/29
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-02-10, 18:57   

„Dziecko blokady” czyli spotkanie na „drodze życia”

Nadszedł czas naszego wyjazdu z Sankt Petersburga i tym samym podziału naszej grupy na dwie. Jednak zanim to nastąpiło odbyliśmy jeszcze wspólną podróż tzw. „drogą życia”. To szlak prowadzący z miasta do miejsca nad Jeziorem Ładoga, gdzie została przerwana niemiecka blokada Leningradu, umożliwiając w jedną stronę dostawy żywności i leków, a w drugą – ewakuację mieszkańców. Obecnie są przy niej miejsca upamiętniające blokadę - jest to tzw. muzeum na powietrzu. W okolicach miejscowości Kokorrevo jest pomnik „Przerwany pierścień” i stąd można również zobaczyć znaczną część jeziora Ładoga. To miejsce było właśnie naszym celem.

Po opuszczeniu campingu, wjeżdżamy na obwodnicę Petersburga, a z niej na A-128 czyli „drogę życia”. W odstępach co kilometr stoją przy niej kamienne tablice z nazwą drogi i numerem kolejnego kilometra. Pomiędzy 9 a 10 km znajduje się miejsce pamięci. Jest tu oczywiście pomnik ofiar blokady, ale też pomniki poległych w Afganistanie i Czeczenii, ofiar Czarnobyla, katastrofy samolotowej. Wśród drzew jest cmentarz żołnierzy poległych w czasie II wojny światowej. Na podwyższeniu stoi ciężarówka – takie jeździły po „drodze życia”. Kierowca jechał z otwartymi drzwiami szoferki, aby w razie ostrzału móc szybko wyskoczyć.
Wracając do stojących na parkingu kamperów spotykamy starszego mężczyznę, który przedstawia się nam jako dziecko blokady i zwraca naszą uwagę na pomnik ofiar przedstawiający kobietę niosącą na rękach zmarłe dziecko. Pyta skąd jesteśmy. Chwilę rozmawiamy i żegnamy się życząc sobie nawzajem wszystkiego dobrego. Jedziemy dalej, na horyzoncie widzimy pomnik „Przerwany pierścień”, ale mijamy go aby dojechać do końca „drogi życia”. Na 47 ostatnim kilometrze jest stacja kolejowa oraz lokomotywa „Komsomolec” z czasów blokady. Wspinamy się na nią do pamiątkowego zdjęcia.

Jedziemy na parking przy pomniku „Przerwany pierścień”, za którym widać fale ogromnej Ładogi. Chwila zadumy nad losem ludzi uwięzionych przez 872 dni w głodującym i marznącym mieście. I przypomina mi się wyczytane gdzieś zdanie: „Blokada była wyzwaniem aby przeżyć i aby zachować człowieczeństwo.” I jeszcze taka myśl, aby doceniać to co mam.

Wracamy do kamperów, żegnamy się i cztery załogi odjeżdżają w kierunku Finlandii, a pozostałe trzy – do Estonii. Tam spędzamy resztę zaplanowanych urlopów. Lecz to już całkiem inna historia. Teraz przyszedł czas, aby podsumować naszą podróż do Sankt Petersburga

1 DSC_0842.JPG
"Droga życia" - 6 km
Plik ściągnięto 3 raz(y) 680,55 KB

2 DSC_0846.JPG
Miejsce pamięci na 10 km - po lewej pomnik blokady
Plik ściągnięto 4 raz(y) 772,27 KB

3 DSC_0845.JPG
Miejsce pamięci - pomnik ofiar obozów
Plik ściągnięto 3 raz(y) 722,74 KB

4 DSC_0849.JPG
Pomnik ofiar Czarnobyla
Plik ściągnięto 2 raz(y) 663,6 KB

5 DSC_0864.JPG
Cmentarz żolnierzy poległych w czasie II wojny światowej
Plik ściągnięto 3 raz(y) 807,86 KB

6 DSCP1200638.JPG
Ciężarówka z "drogi życia"
Plik ściągnięto 3 raz(y) 532,48 KB

7 DSC P1200643.JPG
Starszy pan - "dziecko blokady"
Plik ściągnięto 3 raz(y) 509,34 KB

8 DSC_0885.JPG
Chatka przy "drodze życia"
Plik ściągnięto 2 raz(y) 509,95 KB

9 DSC_0891.JPG
Cerkiewka przy "drodze życia"
Plik ściągnięto 2 raz(y) 561,62 KB

_________________
Moje relacje:
1. Spełniony sen o Barcelonie
2. Na tropie albańskich bunkrów
3. Szalona karawana ...
4. Dwa oblicza Białorusi w wielu odsłonach
5. Petersburskie marzenia
6. Wakacje w masce śladami polskiej historii i przyrody
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
Więcej szczegółów
Wystawiono 1 piw(a):
ZbigStan
ZbigStan 
Kombatant


Twój sprzęt: Frankia I 65 SD
Nazwa załogi: Taborygenii, fani Frani.
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 03 Gru 2013
Piwa: 793/247
Skąd: Opole
Wysłany: 2020-02-10, 19:00   

SalutElla Wspaniała wyprawa. Podziwiam zgranie grupy. Świetne zdjęcia i relacja. Moje uznanie i forumowe :pifko . Pozdrawiam.
_________________
Grecja 2019
Normandia 2019
Czechy 2019
Narty, Włochy 2020
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
SalutElla 
zaawansowany

Twój sprzęt: Weinsberg Cara Loft 700 MEH
Nazwa załogi: SALUCIKI
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Cze 2014
Piwa: 292/29
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-02-10, 19:01   

ciąg dalszy "drogi życia"

10 DSCP1200658.JPG
Lokomotywa z "drogi życia"
Plik ściągnięto 4 raz(y) 457,09 KB

11 DSC_0905.JPG
Plik ściągnięto 3 raz(y) 714,34 KB

12 DSC_0926.JPG
"Przerwany pierścień"
Plik ściągnięto 3 raz(y) 314,52 KB

13 DSC_0931.JPG
Chwila zadumy
Plik ściągnięto 6 raz(y) 324,13 KB

14 DSC_0927.JPG
Jezioro Ładoga
Plik ściągnięto 3 raz(y) 410,05 KB

15 DSC_0946.JPG
Rozstanie
Plik ściągnięto 8 raz(y) 546,74 KB

_________________
Moje relacje:
1. Spełniony sen o Barcelonie
2. Na tropie albańskich bunkrów
3. Szalona karawana ...
4. Dwa oblicza Białorusi w wielu odsłonach
5. Petersburskie marzenia
6. Wakacje w masce śladami polskiej historii i przyrody
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
Piotruś 
zaawansowany

Twój sprzęt: ducato L4H2
Nazwa załogi: PiotrAsie
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 29 Gru 2012
Piwa: 22/41
Skąd: Konstancin-Jeziorna
Wysłany: 2020-02-10, 22:19   

Droga Elu ,,kierowniczko" Nasza, podziwiamy Twoją pamięć i lekkie pióro.
Brawa dla Ciebie i męża Twojego za ogrom pracy i cierpliwość w organizacji
całej wspaniałej wyprawy która dzięki Tobie trwała do dzisiaj . :bukiet: :kwiatki:
Jeszcze tylko piwko,ale nasz kuferek zawsze dla Ciebie jest otwarty. :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
SalutElla 
zaawansowany

Twój sprzęt: Weinsberg Cara Loft 700 MEH
Nazwa załogi: SALUCIKI
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Cze 2014
Piwa: 292/29
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-02-10, 23:08   

ZbigStan napisał/a:
SalutElla Wspaniała wyprawa. Podziwiam zgranie grupy. Świetne zdjęcia i relacja. Moje uznanie i forumowe :pifko . Pozdrawiam.


Dziękuję za piwko. A grupa rzeczwiście była na medal!
Pozdrawiam. :lol:
_________________
Moje relacje:
1. Spełniony sen o Barcelonie
2. Na tropie albańskich bunkrów
3. Szalona karawana ...
4. Dwa oblicza Białorusi w wielu odsłonach
5. Petersburskie marzenia
6. Wakacje w masce śladami polskiej historii i przyrody
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
SalutElla 
zaawansowany

Twój sprzęt: Weinsberg Cara Loft 700 MEH
Nazwa załogi: SALUCIKI
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Cze 2014
Piwa: 292/29
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-02-10, 23:20   

Piotruś napisał/a:
Droga Elu ,,kierowniczko" Nasza, podziwiamy Twoją pamięć i lekkie pióro.
Brawa dla Ciebie i męża Twojego za ogrom pracy i cierpliwość w organizacji
całej wspaniałej wyprawy która dzięki Tobie trwała do dzisiaj . :bukiet: :kwiatki:
Jeszcze tylko piwko,ale nasz kuferek zawsze dla Ciebie jest otwarty. :spoko


Dziękuję za piwko. Nie tylko kuferek macie otwarty, ale również serca i głowy na nowe wrażenia.

Ale ten dzisiejszy wpis nie był ostatni - będzie jeszcze jak na "kierowniczkę" :wyszczerzony: przystało podsumowanie. A więc jeszcze nie żegnamy Petersburga - jeszcze chwileczkę.

Pozdrawiam Ciebie i żonę Twoją Asię. :kwiatki: :heart:
_________________
Moje relacje:
1. Spełniony sen o Barcelonie
2. Na tropie albańskich bunkrów
3. Szalona karawana ...
4. Dwa oblicza Białorusi w wielu odsłonach
5. Petersburskie marzenia
6. Wakacje w masce śladami polskiej historii i przyrody
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
SalutElla 
zaawansowany

Twój sprzęt: Weinsberg Cara Loft 700 MEH
Nazwa załogi: SALUCIKI
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 03 Cze 2014
Piwa: 292/29
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2020-02-14, 20:11   

Załoga statku o szkarłatnych żaglach czyli podsumowanie

Sankt Petersburg – miasto niezwykłe, miasto carów i rewolucji, arcydzieł architektury, kultury i sztuki. I tak można by wymieniać w nieskończoność, a tu przecież wypadałoby podsumować tę podróż i to co widzieliśmy. Pozwólcie, że posłużę się takim cytatem:

„Tak, to miasto, St. Petersburg, kaprys tyrana, który zapragnął, by jego wspomnienie Wenecji przybrało kształt w kamieniu na bagnistym brzegu rzeki, gdzieś na końcu świata, pod najbardziej niegościnnym z nieb,… to miasto nosi wspólne imię tego księcia i świętego, który dzierży klucze niebios... Petersburg, miasto zbudowane z dumy, wyobraźni i pragnień…Tak jak my sami jesteśmy, lub być powinniśmy.”

My – uczestnicy tej wyprawy, zainspirowani krótkim pytaniem rzuconym prawie rok wcześniej: „Czy jedziemy razem do Petersburga?”, uruchomiliśmy naszą wyobraźnię i pragnienia, aby to zrobić. Jesteśmy – nie waham się użyć tego słowa, dumni z tego, że udało nam się wspólnie zorganizować i zrealizować tę podróż. Przejechaliśmy razem ok.1030 km licząc od miejsca zbiórki do jeziora Ładoga – bez przeszkód, w zaplanowanym czasie, sprawnie i zgodnie. Nie zgubiliśmy się na żadnej drodze, utrzymując w całości naszą liczącą 7 kamperów karawanę. Spędziliśmy ze sobą prawie 9 za przeproszeniem dób czyli około 200 godzin. Z tego ponad połowa to wspólne intensywne zwiedzanie, posiłki, spacery i wieczorne pogaduszki. Podczas zwiedzania byliśmy uważną i zdyscyplinowaną grupą. Wzbogacaliśmy sobie nawzajem ten wyjazd wymieniając się wrażeniami i opiniami, nie wspominając już o wspólnej jeździe metrem, która była dla nas jakimś chyba nie do końca zrozumiałym źródłem radości.

Każdy z nas ma oczywiście swoje indywidualne wrażenia i ranking obejrzanych atrakcji. Jednak dla wszystkich numerem jeden był Peterhof, drugim - muzeum Faberge. Największym rozczarowaniem – Carskie Sioło. Najpiękniejszą świątynią – sobór Morski w Kronsztadzie. Wszyscy byliśmy pod wrażeniem wielkości miasta, ilości pięknych architektonicznie budynków oraz mostów, zwłaszcza tych „pękających” nocą. Program zwiedzania spełnił nasze oczekiwania, a niewątpliwie wpływ na to miał przewodnik p. Walery. Opowiadał interesująco, nie zanudzając nas przesadną ilością dat i stylów architektonicznych, a raczej snując opowieści o wydarzeniach i ludziach z danym miejscem związanych. Na długo zapamiętamy jego test na znajomość kolorów marmuru czy też opowieść „z pieprzykiem” o małżeństwie Katarzyny II z Piotrem III opowiedzianą w czasie zwiedzania Peterhofu.

W czerwcowy weekend przypadający w okolicy najdłuższego dnia w roku odbywa się w Petersburgu widowisko "Szkarłatne żagle", o którym już wspominałam w mojej relacji. Jest ono oparte na opowiadaniu autorstwa Aleksandra Grina pod tym samym tytułem. Tego Grina, którego sentencja o znaczeniu marzeń w życiu człowieka otwiera moją relację. Tak na marginesie, Aleksander Grin był synem polskiego powstańca styczniowego, zesłanego w głąb Rosji. Przedstawienie zaczyna się po północy na nadbrzeżu Newy koło Ermitażu. Jest to połączenie fajerwerków, świateł, muzyki, tańca i śpiewu, a na końcu pojawia się statek pod szkarłatnymi żaglami – symbol spełnionych marzeń. Niestety nie podjęliśmy próby dostania się do centrum, aby to obejrzeć obawiając się tłumów i problemów z powrotem na camping. Jednakże ta opowieść o spełnianiu marzeń, inscenizowana w mieście powstałym z marzeń i w mieście, które jest podróżą marzeń, stanowi dla mnie motyw przewodni tej wyprawy i tej relacji.

Drodzy Uczestnicy – dziękuję Wam za to, że daliście się porwać temu szalonemu pomysłowi. Spełniliśmy nasze marzenia. Teraz czas na kolejne – obudźmy więc naszą wyobraźnię i znajdźmy nowe pragnienia, a potem znajdźmy chęci i czas, aby znów „popłynąć statkiem o szkarłatnych żaglach” ku innym fascynującym i pięknym miejscom. My Pitasy jesteśmy już na stałe na tym statku zaokrętowani jako zgrana załoga. Czego i innym podróżnikom życzę.

„Kierowniczka” SalutElla
:heart: :usta:

Czerwone żagle3.jpg
Załoga statku o szkarłatnych żaglach
Plik ściągnięto 9 raz(y) 332,24 KB

_________________
Moje relacje:
1. Spełniony sen o Barcelonie
2. Na tropie albańskich bunkrów
3. Szalona karawana ...
4. Dwa oblicza Białorusi w wielu odsłonach
5. Petersburskie marzenia
6. Wakacje w masce śladami polskiej historii i przyrody
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
Piotruś 
zaawansowany

Twój sprzęt: ducato L4H2
Nazwa załogi: PiotrAsie
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 29 Gru 2012
Piwa: 22/41
Skąd: Konstancin-Jeziorna
Wysłany: 2020-02-14, 22:31   

,,Bo nieważne GDZIE,ważne z KIM"
Dziekujemy :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***