[maszakow]

Darcyk - jęczysz jak baba nad zakalcem - weź się w garść, chłopie
WIesz na pewno że energoblok ma problem, a skąd raptem aku do wyrzucenia ??

Naładuj akumulator poza pojazdem, podłącz do niego jedną lub lepiej... dwie (równolegle) żarówki halogenowe cokolwiek tam masz - i niech świeca a ty co godzinę mierz napięcie.
Przerywasz eksperyment jak napięcie spadnie do 10,6V i liczysz:
przykład - Jedna żarówka 55W to pobór 4,6A dwie żarówki 9,2 A,paliły się przez 7h - tak więc pojemność mojego akumulatora to 7*9,2=64,4 Ah
jak tyle dostajesz z akumulatora 120Ah to wtedy dopiero możesz mówić o złomowaniu i wydatkach.
podejrzewam że twój aku nie jest ładowany prawidłowo , a czy przeładowywany... mało prawdopodobne. Jak przeładowany to wysuszony - dodaj wody destylowanej. Może być zasiarczony a na to można poradzić ładowarką impulsową (z odsiarczaniem).

[DarKu]

[maszakow]

[DarKu]

No i tak krok po kroku doszedlem ze wachter ktory powinien wylaczac prad po spadku 10,5V pradu tego nie wylacza tzn. jest to urzadzenie nie zintegrowane z energoblokiem, podlaczone w skrzynce z bezpiecznikami, po spadku napiecia wylacza dwa gniazdka 12v lecz nie wylacza ogolnie oswietlenia, kable ida do puszki i z tamtad sie znow rozchodza lecz niestety deutsche fachowcy tak poskrecali kable ze nie jestem w stanie dojsc gdzie jaki kabel idzie, w zwiazku z tym aby zaoszczedzic mojej pracy mam pytanie, czy jesli wachter wylaczy prad przy spadku napiecia to czy brak pradu moze zasygnalizowac przekaznikowi wylaczenie sie?? dlaczego pytam?? mysle ze jesli tak jest to jeden z kabli moze isc do energobloku do przekaznika ktory moze nie dzialac i dlatego prad sie nie wylacza z winy nie dzialajacego przekaznika, przekazniki maja swoje lata, dwa sa w obudowie metalowej jeszcze firmy Hella a jeden fordowski plastikowy, moze lepiej bedzie jak je wymienie??

W sumie obiecalem maszakow ze zostawie to fachowcom ale nowe spostrzezenia motywuja mnie do naprawy

[maszakow]

oj się wątek zakopał
Darcych trochę za bardzo kombinujesz.
Przekaźnik jest urządzeniem elektromechanicznym - jest prąd na cewce - to styki są w jednej pozycji - jak nie ma prądu - pstryk powrotny i styki sa w innej pozycji. Jeśli przekaźnik był podłaczony do wyjścia wachtera - tego kontrolowanego to na pewno zanik napięcia spowoduje zwolnienie przekaźnika i odłączenie czegoś tam co było na stykach przekaźnika podpięte.

Może być jeszcze tak ze sam przekaźnik ma nieco mniejszą tolerancję na napięcie zasilania.Co prawda jest to tzw element prądowy - gdzie bardziej istotny jest prąd pobierany przez elektromagnes niż przyłożone do niego napięcie - ale istnieje taka możłiwość że przekaźnik na napięcie 12 V może np pracowac w zakresie napięć 11 - 15V. Jeśli napięcie spadnie np do 10V - może sam "odpaść".
tak jak powiedziałem raczej mało realne w tym przypadku

[woycieh]