[Piasek1]

Na emeryturę zacny (żeby nie powiedzieć niecny) plan. Nomadem zostać.
Tyle że europa się kurczy a plan jaki na nią mają rządzący dokładnie odwrotny. Człowiek=numer.
Przy lawinowo narastających zakazach, nakazach, wyłączeniach itp za kilkadziesiąt lat camper będzie równie nieżyciowym zbytkiem co dzisiaj koń.

[Cyryl]

każdy postępuje jak uważa, jak według niego ma być dobrze lub lepiej.

dla mnie kamperowanie ma sens, jeżeli jest czymś innym niż to co robię na co dzień.

jeżdżę kamperem dużo, nawet bardzo dużo, ale nie wyobrażam sobie życia w nim.
w tym roku byłem chyba 6 razy nad morzem, kilka razy nad jeziorami, nie licząc wyjazdów weekendowych, czy na turnieje siatkówki.
mogę zaakceptować nawet długie podróże, ale po nich musi być pobyt w domu, aby odpocząć, wpaść na pomysł nowej podróży.

może jestem starym człowiekiem, ale wszystko według mnie musi mieć początek i koniec, inaczej to jakoś nie tak.

[Monter]

Pomijając wrażenie, że wątek jest odpowiedzią na posta który wyleciał to również mi jest bliżej do tego co napisał kol. Cyryl.

[Banan]

[Piasek1]

Faktycznie post autora wyleciał choć po dacie rejestracji nie cuchnęło od razu troll-kontem.

[Cyryl]

a tak na marginesie:
nie wybiegajmy zanadto do przodu, do emerytury najpierw trzeba dożyć, co nie jest proste samo w sobie.
a potem będziesz się martwił, co zrobisz.

[Monter]

Tylko bez narzekania, bo większość dożyje, tylko nie każdy będzie o tym wiedział

Tak na marginesie, jak będzie tak wciąż przybywać ograniczeń, samochodów, a mieszkania drożeć, można rozważyć alternatywę:

[Piasek1]

Kei-camper

[zbyszekwoj]

Są bezdomni na ulicach, sa tez bezdomni w kamperach. Dziesiatki takich spotykam w Hiszpanii, Portugalii i w Maroku.

[Piasek1]

Nowy wymiar biedy: bezdomny w camperze