Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Toskania wrzesien 2022
Autor Wiadomość
zbyszekwoj 
Kombatant


Twój sprzęt: Rapido 707F
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Kwi 2013
Piwa: 330/221
Skąd: Lublin
Wysłany: 2022-10-01, 08:25   

[quote="Andrzej_Gdynia"] Ach, jak pięknie wygląda wieczorem - oświetlona..

Rano też nieźle się prezentuje. :-P
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Andrzej_Gdynia 
zaawansowany


Twój sprzęt: citroen pilote
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 14 Cze 2016
Piwa: 15/9
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2022-10-01, 15:47   

Wspomniany spadek endorfin w dużej mierze spowodowany słabszą pogodą spowodował myślenie o powrocie... A jak wiadomo - powroty są do d..y. Wymyśliliśmy więc że zaczniemy się przesuwać na północ, jednocześnie trzymając się planu - plaża.
Przeglądnięcie ewentualnych miejsc na kolejny postój zajęło sporo czasu - wybór był marny bo większość takich przybytków już była zamknięta, znalazłem jednak lekko ponad 300 km na północ camping Florenz który wydawał się dawać nadzieję na miły wypoczynek - plaża piaszczysta, oczywiście basen, restauracje, bary, sklepy itp - wszystko co potrzeba.
https://www.google.com/ma....23716?hl=pl-PL
Po dotarciu na miejsce okazało się że z uwagi na koniec sezonu większość tych przybytków była już nieczynna, z wyjątkiem... oczywiście basenu. Nawet nie zajrzeliśmy tam... Zatrzymaliśmy się tu na dwa dni - sądzę że w sezonie to nawet fajne miejsce - ładna długa plaża, ciepłe morze... czego chcieć więcej. I pewnie mógłbym zakończyć na tym opis tych dwóch dni gdyby nie jeszcze jedna sytuacja o której warto chyba napisac.
Otóż wychodząc wieczorkiem z łazienek zobaczyłem osobówkę na polskich numerach. Starsze małżeństwo siedziało sobie przed domkiem campingowym kończąc kolację. Przechodząc rzuciłem "dobry wieczór"... i już dalej nie poszedłem. Chwila rozmowy o Włoszech, zaproszenie do stołu, dobiła do nas moja żona, na stół poszło wino, sery...
Czemu o tym piszę ? - Bo dowiedziałem się tam kilku rzeczy. Po pierwsze narzekałem na pogodę mówiąc że chyba wybraliśmy jednak nieco za póżny termin wyjazdu. To małżeństwo jednak wyprowadziło mnie z błędu mówiąc że to najchłodniejszy wrzesień od 10 lat.. bo od tylu lat tu przyjeżdząją. W dodatku dwa razy do roku - w czerwcu i we wrześniu - przed i po sezonie, ponieważ ceny domku wówczas są do przyjęcia. Narzekali troszkę że tutaj ceny także poszły w góre i o ile kiedyś można było wynając domek poniżej 30E , w tym roku było to już 50E ale nadal to nie jest jakoś zaporowo. W Polsce trzeba dać więcej niż 150zł - prawda?
Tu za to jest pogoda, ciepłe morze, klimatycznie ... To dobry pomysł na nie kamperowe spędzenie wakacji...
Dwa dni szybko minęło, mieliśmy jeszcze jeden dzień zapasu ale już nie przeciągaliśmy - powrót tą samą drogą, choć tym razem na niemieckich autostradach ugrzężiśmy w korkach.
Polska powitała nas chłodkiem i ceną paliwa 7,24 zł...

IMG_6473z.JPG
Ostatnie już zdjęcie - postanowilśmy pokazać włochom jak wygląda plażowanie nad Bałtykiem.
Plik ściągnięto 8 raz(y) 290,94 KB

_________________
Andrzej_Gdynia
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Andrzej_Gdynia 
zaawansowany


Twój sprzęt: citroen pilote
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 14 Cze 2016
Piwa: 15/9
Skąd: Gdynia
Wysłany: 2022-10-01, 16:01   

Już kończę - jednak postanowiłem dopisać małe podsumowanie:
Przejechaliśmy 4300 km, za kierownicą przesiedziałem 61 godz.
Paliwo e Niemczech jakieś 2,25, choć raz zatankowaliśmy za 2,50, Austria około 2, Włochy 1,78-1,88. Łączne koszty około 10 tys. z prezentami dla wnuków :wyszczerzony:
Nie zabraliśmy rowerów - i chyba nie było momentu bym tego żałował.
Fajnie byłoby mieć skuter - rower, nawet elektryczny to za mało jak na przedemerytalną parę ludzi wyrwanych zza biurka, bez przygotowania. Owszem można tam spotkać rowerzystów, ale już z daleka widać było ich żylaste mięśnie, lata przygotowań siłowych i dobry sprzet. A mimo to pot zalewał im oczy... i przesłaniał widoki :wyszczerzony:
Od 2 tygodni myślę o skuterze, ale nie wiem jak to rozwiązać. Mój camper ma 3400kg w papierach. Nie ma opcji by zamontować rampę i skuter - łącznie to minimum 150kg . Może camper powyżej 3,5 t - prawko mam… ale te kłopoty z pilnowaniem opłat, zakazami powyżej 3,5T - zamienił stryjek siekierkę na kijek...
Wino - najlepsze jakie piłem, piłem we Florencji w Mercado gdzie zaprowadziła nas Pani Joanna i to nie na nie tam przyszliśmy. Przyszliśmy na flaki które podobno są przysmakiem włochów ( moja żona stwierdziła że są znakomite) - ja takich specjalów nie ruszam, standardowo zamówiłem sobie lasanie. Z tymi daniami na papierowych talerzykach w ścisku i tłoku przepychaliśmy sie w poszukiwaniu wolnego stolika i wreszcie znalazłem - było wolnych parę krzeseł w drugim koncu tej hali. Tylko ze to był rewir bardzo już starszego włocha i jego żony. Kiedy usiadłem z żarciem z innego stoiska spojrzała na mnie wymownie i zapytała czy chciałbym coś wypić. To było wybawienie - oczywiście - zamówiliśmy po kieliszku wina cianti classico - i to właśnie było najlepsze wino jakie piłem. W ten sposób cała szóstka piła wino, kawę i objadała się specjałami. Warto skorzystać ze wskazówek p. Joanny bo może to nie było najlepsze włoskie żarcie, ale na pewno miało swój klimat.
Wybraliśmy droge przez Niemcy z kilku powodów - gogle wskazywało że najszybciej, niewiele dalej, mniej winiet (tylko Austria) i najkrócej przez Austrię - a nasi przyjaciele mieli nadwagę. Jechali w czwórkę, na Austrię przerzucali nam jednego pasażera. Na powrocie jednak jechaliśy przez słynne niemieckie autostrady coś około 4 godz dłużej niż podpowiadał gogle - korki były gigantyczne. Może jednak trzeba było droga południową? Kiedyś jednak utknąłem w podobnym korku na drogach Wiednia...nigdy nie wiadomo jak lepiej...
Przepraszam za zbyt długie przynudzanie - ale chciałem spisać także dla siebie, na gorąco najważniejsze momenty tego wyjazdu...

Wrócimy tam - na 100%, spróbujemy w czerwcu by zobaczyć jednak więcej zieleni. Wciąż wiele zostało do zobaczenia... Czy w 2023? - nie ma co planować bo sytuacja jest mało stabilna, a jak twierdzą niektórzy - planowanie to czas stracony... ale ja się z tym nie zgadzam. Trochę planowania, trochę łapania chwil i sytuacji nadarzających się - ot być otwartym... Ale najważniejsze - to być w drodze...
_________________
Andrzej_Gdynia
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
Roman-Halina 
początkujący forumowicz

Twój sprzęt: Benimar Tessoro 468
Nazwa załogi: Benimarki
Dołączył: 08 Sie 2016
Piwa: 37/4
Skąd: Opole
Wysłany: 2022-10-01, 17:12   

Dzięki Andrzeju za wspaniałą relację, ciekawie pisaną. Myślę że każdy z nas jadąc na taką wyprawę może skorzystać z doświadczeń innych osób. Ale zawsze będziemy podążać swoimi ścieżkami. Cieszę się że choć w minimalnym stopniu mogłem pomóc Wam w tej wyprawie.
Przed nami okres zimowy i dużo czasu na czytanie podobnych relacji i planowaniu gdzie w przyszłym roku.
Pozdrawiam
Wysyłam piwko bo należy się bardzo.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
grzegorz_wol 
weteran

Twój sprzęt: Knaus 595 '98
Nazwa załogi: powolniaki
Pomógł: 7 razy
Dołączył: 20 Kwi 2015
Piwa: 79/64
Skąd: Piła
Wysłany: 2022-10-01, 23:24   

Ja w tym roku do i z Włoch za namową adamal61 jechałem przez Ratyzbonę, Drezno.
Dobrze, że dałem się namówić. Może miałem trochę farta ale jechało się super.

:spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
adaml61 
weteran


Twój sprzęt: Peugot boxer blaszak
Nazwa załogi: Adam i Stasia
Pomógł: 4 razy
Dołączył: 06 Sty 2017
Piwa: 142/106
Skąd: LUBUSKIE- FSD
Wysłany: 2022-10-02, 19:53   

Ja po prostu z racji wykonywanego zawodu znam niemiecki układ drogowy i panujący na niemieckich drogach ruch . Osobiście też jechałem nie po nawigacji a na nosa i nigdzie nie stałem w korkach . Cieszy mnie to że mogłem pomóc .
Andrzej_Gdynia napisał/a:
Wrócimy tam - na 100%, spróbujemy w czerwcu by zobaczyć jednak więcej zieleni. Wciąż wiele zostało do zobaczenia... Czy w 2023? - nie ma co planować bo sytuacja jest mało stabilna, a jak twierdzą niektórzy - planowanie to czas stracony... ale ja się z tym nie zgadzam. Trochę planowania, trochę łapania chwil i sytuacji nadarzających się - ot być otwartym... Ale najważniejsze - to być w drodze..
zgadzam się z Tobą i za włożoną prace w relację :pifko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
joko 
Kombatant


Twój sprzęt: Niesmann & Bischoff Ismove
Pomógł: 11 razy
Dołączył: 17 Cze 2013
Piwa: 450/24
Skąd: Małopolska

Wysłany: 2022-10-03, 21:49   

Andrzej_Gdynia napisał/a:

Nie zabraliśmy rowerów - i chyba nie było momentu bym tego żałował.
Fajnie byłoby mieć skuter - rower, nawet elektryczny to za mało jak na przedemerytalną parę ludzi wyrwanych zza biurka, bez przygotowania. Owszem można tam spotkać rowerzystów, ale już z daleka widać było ich żylaste mięśnie, lata przygotowań siłowych i dobry sprzet. A mimo to pot zalewał im oczy... i przesłaniał widoki :wyszczerzony:
Od 2 tygodni myślę o skuterze, ale nie wiem jak to rozwiązać. Mój camper ma 3400kg w papierach. Nie ma opcji by zamontować rampę i skuter - łącznie to minimum 150kg . Może camper powyżej 3,5 t - prawko mam… ale te kłopoty z pilnowaniem opłat, zakazami powyżej 3,5T - zamienił stryjek siekierkę na kijek...



Jeśli mogę coś polecić w tym temacie to rozwiązanie , które praktykuję już od paru sezonów.
Też swego czasu myślałem o skuterze jako środku transportu do poruszania się wokół kampera , ale zastąpiłem go czymś praktyczniejszym .... i o wiele lżejszym.
Chodzi o rower elektryczny, ale nie taki jaki można kupić w sklepie rowerowym , tylko trochę zmodyfikowany.
Jeśli rower ma być alternatywą dla skutera jeśli chodzi o zasięg i sprawność poruszania to przynajmniej trzy rzeczy musi mieć poprawione :
1. Mocniejszy silnik (przynajmniej 1kW) - ze względu na przepisy wszystkie rowery dostępne w handlu mają silniki 250W . Jest to wystarczająco dla ludzi, którzy na rowerze poruszają się na co dzień , mają kondycję , a wspomagania potrzebują sporadycznie, jednak dla kogoś kto nie ma ambicji kolarskich i potrzebuje się jedynie sprawnie przemieścić z punktu A do puntu B , to zdecydowanie za mało.
Jest kilku producentów silników rowerowych (np. BAFANG), którzy produkują zestawy do konwersji na elektryki, z silnikami o większej mocy. Silniki są ocechowane tak jak standardowe 250W, ale mają możliwość odblokowania większej mocy.

2. Pojemniejsza bateria , dająca dużo większy zasięg , nawet przy wykorzystaniu większej mocy silnika

3. Grubsze opony (takie jak w rowerach typu Fat Bike, 4 '') . Gruba opona daje lepsze właściwości trakcyjne przy większych prędkościach , oraz umożliwia bezproblemowe poruszanie nawet po piasku, błocie czy śniegu.

Takim rowerem można poruszać się drogami jakimi porusza się skuterem, podobnie sprawnie i wygodnie, ale dodatkowo też tam gdzie skuterem nie można.
Skuterem nie pojedziesz po chodniku, ścieżce rowerowej, nie wjedziesz do lasu, ani na plażę .
Rower jest również wiele lżejszy (2 rowery ważą nieporównanie mniej od skutera) i nie wymaga ciężkiej rampy do przewozu . Rower nie wymaga również niewygodnego kasku , który mocno odbiera przyjemność podróżowania, ani kolejnego po dieslu i gazie w butli , paliwa.

My podczas naszej ostatniej podróży po Włoszech zrobiliśmy w sumie około 170km takimi rowerami , a większość po drogach i bezdrożach w których o wjechaniu skuterem można zapomnieć. Były to miejsca w pobliże których nie dojechał bym również kamperem , ani nie doszedł tam na nogach.
W moim rowerku mam hak i do tego przyczepkę, którą jeśli tylko mam taką ochotę mogę zabrać ze sobą parasol, leżaki czy przenośną lodówkę z napojami i udać się wprost na jakąś ustronną plażę ...... a nawet jechać po samej plaży jeśli trzeba.
Spróbuj zrobić coś takiego skuterem :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
joko 
Kombatant


Twój sprzęt: Niesmann & Bischoff Ismove
Pomógł: 11 razy
Dołączył: 17 Cze 2013
Piwa: 450/24
Skąd: Małopolska

Wysłany: 2022-10-03, 22:28   

Kilka fotek z rowerowych wypadów podczas ostatniego wyjazdu do Włoch.

20220901_172959.jpg
Plik ściągnięto 7 raz(y) 410,81 KB

20220908_115850.jpg
Plik ściągnięto 3 raz(y) 289,53 KB

20220907_110338.jpg
Plik ściągnięto 7 raz(y) 491,55 KB

20220901_164026.jpg
Plik ściągnięto 15 raz(y) 331,66 KB

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
zbyszekwoj 
Kombatant


Twój sprzęt: Rapido 707F
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Kwi 2013
Piwa: 330/221
Skąd: Lublin
Wysłany: 2022-10-04, 09:40   

joko napisał/a:
i do tego przyczepkę, którą jeśli tylko mam taką ochotę mogę zabrać ze sobą parasol, leżaki czy przenośną lodówkę z napojami i udać się wprost na jakąś ustronną plażę ...... a nawet jechać po samej plaży jeśli trzeba.


Raz udałem sie na plażę i to nie ustronną bo Canne (Fr) . Jak wróciłem to kamper okradziony do cna.

Tez mam haka w rowerze i przyczepkę i jezdżę z domku letniskowego na plażę w Polsce.

Ale propozycja roweru na grubasach całkiem fajna. Niedawno oglądałem podobny u kolegi Zbycha na Węgrzech.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
markoni7 
trochę już popisał

Twój sprzęt: CI Horon
Nazwa załogi: Marki
Dołączył: 17 Cze 2020
Piwa: 3/2
Skąd: Włocławek
Wysłany: 2022-10-04, 09:55   

Wybieram się do Toskani przez Niemcy w drugiej połowie października. Podpowiedzcie proszę czy infrastruktura kempingowa w Niemczech i Włoszech jest jeszcze czynna czy kampingi raczej pozamykane?
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
joko 
Kombatant


Twój sprzęt: Niesmann & Bischoff Ismove
Pomógł: 11 razy
Dołączył: 17 Cze 2013
Piwa: 450/24
Skąd: Małopolska

Wysłany: 2022-10-04, 10:21   

markoni7 napisał/a:
Wybieram się do Toskani przez Niemcy w drugiej połowie października. Podpowiedzcie proszę czy infrastruktura kempingowa w Niemczech i Włoszech jest jeszcze czynna czy kampingi raczej pozamykane?


Nie wiem jak w Niemczech , ale we Włoszech to raczej większość już dawno pozamykana, przynajmniej te bardziej na północy i te bardziej wypasione.
Przykładowo kemping huAlbatros w Toskanii, na którym byłem ostatnio zamknął się już 11 września. My opuściliśmy go 10-tego i wtedy był już praktycznie pusty.
Są oczywiście we Włoszech kempingi całoroczne, ale realnie nie ma ich za dużo i obawiam się, że nawet totalnie poza sezonem mogą być obłożone.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
joko 
Kombatant


Twój sprzęt: Niesmann & Bischoff Ismove
Pomógł: 11 razy
Dołączył: 17 Cze 2013
Piwa: 450/24
Skąd: Małopolska

Wysłany: 2022-10-04, 10:26   

zbyszekwoj napisał/a:

Raz udałem sie na plażę i to nie ustronną bo Canne (Fr) . Jak wróciłem to kamper okradziony do cna.



Zbyszku, w takich dzikich i mało cywilizowanych miejscach kamperka bezpiecznie jest trzymać na kempingu :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
grzegorz_wol 
weteran

Twój sprzęt: Knaus 595 '98
Nazwa załogi: powolniaki
Pomógł: 7 razy
Dołączył: 20 Kwi 2015
Piwa: 79/64
Skąd: Piła
Wysłany: 2022-10-04, 14:05   

Joko ja z Chioggii przez Pellestrine w stronę Wenecji rowerem jechałem dzień po Tobie. :ok

Nie mogłeś poczekać? :-P

:spoko
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
joko 
Kombatant


Twój sprzęt: Niesmann & Bischoff Ismove
Pomógł: 11 razy
Dołączył: 17 Cze 2013
Piwa: 450/24
Skąd: Małopolska

Wysłany: 2022-10-04, 15:03   

grzegorz_wol napisał/a:
Joko ja z Chioggii przez Pellestrine w stronę Wenecji rowerem jechałem dzień po Tobie. :ok

Nie mogłeś poczekać? :-P

:spoko


Ale ja nie nie byłem ani w Chioggii , ani w Pellestrine :-P
Pewnie chodzi Ci o to ostatnie zdjęcie. Ono było robione na końcu półwyspu za Lido di Jesolo, przy ujściu Canale Saccagnanna w miejscu oznaczonym jako Punto Panoramico Laguna di Venezia :ok
To pierwsze z kolei było zrobione na wydmach nieopodal latarni na Punta Sabbioni, niedaleko kempingu Marina di Venezia .
Pozostałe dwa to inny rejon , mianowicie plaża i leśna droga wzdłuż plaży w okolicach San Vincenzo , poniżej Livorno. Jeździłem tam , kiedy stacjonowałem na huAlbatros :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
grzegorz_wol 
weteran

Twój sprzęt: Knaus 595 '98
Nazwa załogi: powolniaki
Pomógł: 7 razy
Dołączył: 20 Kwi 2015
Piwa: 79/64
Skąd: Piła
Wysłany: 2022-10-04, 18:52   

joko napisał/a:
grzegorz_wol napisał/a:
Joko ja z Chioggii przez Pellestrine w stronę Wenecji rowerem jechałem dzień po Tobie. :ok

Nie mogłeś poczekać? :-P

:spoko


Ale ja nie nie byłem ani w Chioggii , ani w Pellestrine :-P
Pewnie chodzi Ci o to ostatnie zdjęcie. Ono było robione na końcu półwyspu za Lido di Jesolo, przy ujściu Canale Saccagnanna w miejscu oznaczonym jako Punto Panoramico Laguna di Venezia :ok
To pierwsze z kolei było zrobione na wydmach nieopodal latarni na Punta Sabbioni, niedaleko kempingu Marina di Venezia .
Pozostałe dwa to inny rejon , mianowicie plaża i leśna droga wzdłuż plaży w okolicach San Vincenzo , poniżej Livorno. Jeździłem tam , kiedy stacjonowałem na huAlbatros :spoko


No fakt zabudowania na horyzoncie uznałem za Wenecję i że zdjęcie pstryknięte jest gdzieś z Pellestrine. To zdjęcie z rowerem w lesie przy tablicy zaś przypomina drogę do rezerwatu Ca'Roman na południowym końcu wyspy. Murek też mnie zmylił. Widać wszędzie mają podobne. :ok

Ze zdjęć wynika że 02.09 o 13.55 byłem na przystani: Lido S.M.E. na Lido di Venezia czyli dzieliło nas jeden dzień i malusi przesmyk między wyspami.
:spoko
  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***