Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Campering a (lub, i) Caravaning
Autor Wiadomość
krynia i stan 
weteran


Twój sprzęt: w budowie
Nazwa załogi: G-Team
Dołączył: 06 Kwi 2008
Piwa: 3/6
Skąd: okolice Szczecina
Wysłany: 2010-05-15, 10:09   

Właściwie to niczym, nie różni się niczym w w swojej głębszej warstwie odczuwania wolności podróżowania , kontemplacji piękna zabytków czy majestatu natury .
Różnią nas tylko szczegóły techniczne, jedno jest wygodniejsze do szwendania się a drugie do dłuższych pobytów, rzecz nie warta wzmianki :bigok :spoko
_________________
jak coś wymyślę to tu napiszę .....
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Tadeusz 
Administrator
CamperPapa


Twój sprzęt: Fiat Talento Hymercamp
Nazwa załogi: Kucyki
Pomógł: 16 razy
Dołączył: 06 Lis 2007
Piwa: 1571/2227
Skąd: Otwock
Wysłany: 2010-05-15, 11:14   

Kazek Kluska napisał/a:
Campering a (lub,i) Caravaning?


Prawie nigdy nie włączam się, Kaziu, w takie dyskusje. Przyczyna "olewania" tego tematu przeze mnie jest oczywista. Moim zdaniem nie ma ż a d n e j różnicy. Mentalnie to są ci sami ludzie. Zresztą to ta sama kategoria co włóczędzy w samochodach dostosowywanych do podróży( różne blaszaki przerabiane), w pikapach z nakładanymi budami, ale również wszelkiej innej maści włóczędzy w jakimkolwiek sprzęcie, lub nawet bez niego, z namiotem na plecach, per pedes.
Nie w sprzęcie bowiem rzecz, a w tym co w duszy gra. Jakiekolwiek ideologie przypisywane zwykłej ciekawości świata i ludzi, trochę mnie śmieszą ale jeszcze bardziej nudzą.
Wolność? Owszem, jest atrybutem wiercipięty, ale kto ma jej więcej - podróżujący kamperem, czy pieszy włóczęga?
Czy w takich dyskusjach nie pomija się przypadkiem czynnika istotnego na tyle, że aż przekreślającego te " pienia o wolności "? Ten czynnik to pieniądze.
To bardzo droga "wolność". Czyż nie jest śmieszne, jak "miłujący wolność" wyrywają się na dwa tygodnie urlopu i pędzą przed siebie, aby być tam gdzie być wypada, po czym zziajani, pędzą na powrót, aby zdążyć do pracy - zarabiać na następny zastrzyk wolności? Czasami odnoszę wrażenie, że o wolności rozmawiają więźniowie, no może lepiej tu użyć słowa - zakładnicy sprzętu. Ten sprzęt jest drogi w nabyciu i utrzymaniu, wymaga napraw, sprawia kłopoty, bardzo mocno ogranicza terenowo. Doprawdy, ileż jest miejsc na tym ziemskim padole, których nigdy nie zobaczymy, tylko dlatego, że uniemożliwia nam to nasz "karawaningowy lub kamperowy styl życia."
Obliczcie, ile wydajecie na taką bzdetną "wolność" jak naprzykład ogromny zlot na 500 przyczep i kamperów gdzieś w Chorwacji. Czy te same pieniądze nie dałyby prawdziwej wolności gdzieś na włóczędze po Azji, rowerem, motocyklem lub nawet pieszo z osiołkiem? Wystarczy wykupić tani bilet na samolot, aby znaleźć się w dowolnym miejscu na świecie, a potem nadmuchać kajak gumowy i choćby Amazonką do źródeł popłynąć.
To jest wolność.

Czytając powyższe myślicie sobie: Tadeusz pojechał po bandzie. Prowokuje!
Odpowiadam: może i tak. Warto jednak zastanowić się, czy nie przesadzamy w naszych osądach, sporach, a wreszcie w mitologizowaniu i ideologizowaniu takiej zwyczajnej ludzkiej potrzeby jaką jest poznawanie nowego i nieznanego.
_________________
W życiu najlepiej jest, gdy jest nam dobrze i źle. Kiedy jest tylko dobrze - to niedobrze.
Ks. Jan Twardowski.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
krynia i stan 
weteran


Twój sprzęt: w budowie
Nazwa załogi: G-Team
Dołączył: 06 Kwi 2008
Piwa: 3/6
Skąd: okolice Szczecina
Wysłany: 2010-05-15, 11:57   

Tadeusz napisał/a:
Prawie nigdy nie włączam się, Kaziu, w takie dyskusje. Przyczyna "olewania" tego tematu przeze mnie jest oczywista. Moim zdaniem nie ma ż a d n e j różnicy. Mentalnie to są ci sami ludzie. Zresztą to ta sama kategoria co włóczędzy w samochodach dostosowywanych do podróży( różne blaszaki przerabiane), w pikapach z nakładanymi budami, ale również wszelkiej innej maści włóczędzy w jakimkolwiek sprzęcie, lub nawet bez niego, z namiotem na plecach, per pedes.
Nie w sprzęcie bowiem rzecz, a w tym co w duszy gra. Jakiekolwiek ideologie przypisywane zwykłej ciekawości świata i ludzi, trochę mnie śmieszą ale jeszcze bardziej nudzą.


Fajnie jest gdy mamy taka zgodność poglądów, ale z drugiej strony kiepsko się dyskutuje :szeroki_usmiech .
Śmieszy mnie wyszukiwanie różnic tam gdzie ich nie ma a nie zauważanie tam gdzie są, w innym wątku poruszyłem temat postrzegania nas kamperowców jako nadętych bufonów obnoszących się ze swoim sprzętem i chyba tak będzie dopóki będziemy prowadzić dyskusje tego rodzaju i w rezultacie łaskawie zgadzać się że nie ma różnic.
Przecież każdy kto to przeczyta, a nie ma takiego "sprzętu" poczuje się gorszy.
Nie dyskutujmy już może na te tematy, bo jak słusznie zauważył Tadeusz to my jesteśmy tymi "biedakami" którzy sami ograniczyli sobie wolność drogim sprzętem.
Pozdrawiam wszystkich włóczęgów. :spoko :spoko :spoko
_________________
jak coś wymyślę to tu napiszę .....
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Skorpion 
Kombatant
Normalny inaczej wariatek stary wyga


Twój sprzęt: Starocie urzadzenie kampero-podobne
Nazwa załogi: Skorpion
Pomógł: 24 razy
Dołączył: 17 Lip 2008
Piwa: 228/1201
Skąd: Warszawa
Wysłany: 2010-05-15, 12:11   

:diabelski_usmiech :spoko :spoko :spoko NIECH ŻYJE WŁÓCZĘGOSTWO :spoko :spoko :spoko :diabelski_usmiech
_________________


Tadeusz
Byle do przodu
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Witold Cherubin 
weteran


Twój sprzęt: SEA/ELNAGH - Fiat Ducato 2,3 TD
Nazwa załogi: włóczykije
Pomógł: 7 razy
Dołączył: 14 Mar 2007
Piwa: 81/48
Skąd: Warszawa-Międzylesie
Wysłany: 2010-05-15, 14:10   

Tadeusz napisał/a:
Kazek Kluska napisał/a:
Campering a (lub,i) Caravaning?

Tadeusz napisał/a:
Prawie nigdy nie włączam się, Kaziu, w takie dyskusje.

Z WŁÓCZĘGOSTWEM JEST TAK JAK Z SEKSEM - O TYM SIĘ NIE MÓWI, TO SIĘ ROBI!!! A JAK? TO NIISTOTNE, KAŻDY ROBI TO CO LUBI WEDŁUG WŁASNYCH UPODOBAŃ. :szeroki_usmiech
Popieram hasło
Skorpion napisał/a:
NIECH ŻYJE WŁÓCZĘGOSTWO
:bigok bo to jest po prostu sposób na życie, dlatego nazwaliśmy się włóczykijami. Kamperem jeździmy od kilku lat, ale włóczęgostwo prowadzimy w różnych formach od dawna.
Pozdrawiamy wszystkich kochających ten sposób na życie :spoko
_________________
Witek
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Aulos 
weteran


Twój sprzęt: Bürstner Solano na Ducato
Nazwa załogi: SOKOŁY
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 14 Lut 2007
Piwa: 62/37
Skąd: Kołobrzeg
Wysłany: 2010-05-15, 15:31   

Ja także jestem zdania, że nie należy akcentować różnic sprzętowych. Ważny jest ten pęd do odkrywania nowych miejsc, poznawania nowych ludzi i ich kultury. To jakim sprzętem jeździmy jest sprawą drugorzędną, jednak wpływa na styl spędzania wolnego czasu - nie lepszy lub gorszy, ale po prostu inny. Jeżdżąc z przyczepą, zazdrośnie patrzyłem na kampery, nie dlatego, że to sprzęt dla krezusów, tylko dlatego, że bardziej odpowiada uprawianej przeze mnie formie turystyki.

Apropos różnic sprzętowych - zauważcie jak bardzo różnią się od siebie nasze kampery. Nie chodzi mi o to, że ktoś ma nowszy (bardziej wypasiony) a inny skromniejszy. Pomyślcie jak różnią się wyposażeniem i jak to wpływa na styl uprawianej turystyki. Kamper ze skuterem daje zupełnie nowe możliwości; posiadanie łazienki (przysznic, ubikacja) lub jej brak; nawet wyposażenie kampera w telewizor też świadczy o sposobie spędzania wolnego czasu - no chyba, że ktoś, jak Prezesuu, posiada telewizor do "mania" nie do oglądania. :wyszczerzony: Wyposażenie pojazdu w solary lub generator prądu może uniezależnić nas od źródeł zasilania prądem - to też różnica sprzętowa, która może wpływać na styl turystyki. Niektóre z "bajerów" uznamy za zbędne, inne fajne ale drogie. Na te, które uznamy za potrzebne w końcu i tak znajdziemy środki. Nie czyni nas to ani lepszymi, ani gorszymi. Każdy jeździ takim sprzętem, który jemu właśnie odpowiada i na który go stać. Czy to jest kamper, przyczepa, namiot, czy w końcu plecak i dobre buty, to są szczegóły techniczne.
Pozdrawiam wszystkich, którzy nie mogą wysiedzieć w miejscu. :spoko
_________________
"Nosiciel nieuleczalnej kamperomanii"
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
pirat666 
weteran


Twój sprzęt: Ducato 1.9D Dethleffs
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 15 Kwi 2009
Piwa: 9/17
Skąd: Warszawa-Wesoła
Wysłany: 2010-05-15, 16:58   

Taka techniczna różnica polega na tym iż jadąc razem z bratem (przyczepa) to zwykle ja muszę ucinać jakieś gałązki aby przejechać a on nie :diabelski_usmiech

Ustawianie się w naszym przypadku trwa tyle samo (bez namiotu oczywiście) nie jesteśmy wielkimi zwolennikami idealnego poziomu :diabelski_usmiech :diabelski_usmiech :diabelski_usmiech

jedno jest pewne RAZEM JEST FAJNIEJ :mrgreen:
_________________
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
robert_smoldzino 
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: LR i namiot
Dołączył: 01 Sty 2009
Otrzymał 4 piw(a)
Skąd: Smoldzino
Wysłany: 2010-05-15, 18:28   

@Tadeusz - nic dodac nic ujac
_________________
www.podlasem.org
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Aulos 
weteran


Twój sprzęt: Bürstner Solano na Ducato
Nazwa załogi: SOKOŁY
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 14 Lut 2007
Piwa: 62/37
Skąd: Kołobrzeg
Wysłany: 2010-05-15, 20:31   

KOGUT napisał/a:
Co do tematu , mówicie , że nie ma różnic , że sprzęt nie jest ważny bo to ludzie są wykładnią tematu a nie to w czym śpią i gdzie sikają ... jeśli tak jest , że to właśnie ludzie są tacy sami to do gwintu jasnego jak wytłumaczycie to co się dzieje na drodze , nie ważne jakie tablice to kamperowcy sobie pomachają , cycepkowcy już sobie nie pomachają i jakiekolwiek krzyżówki tych w różnych konfiguracjach też sobie nie pomachają , tylko kamper z kamperem obojętnie jakim i za ile ...

To jak to jest ? Ludzie ci sami czy nie ci sami ???


Adasiu, gdy jadę osobówką nie macham kamperom - czy jestem tym samym człowiekiem, czy nie tym samym :?:
_________________
"Nosiciel nieuleczalnej kamperomanii"
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
ekosmak.dabrowska 
weteran


Twój sprzęt: Ford Transit 94' Rimor
Nazwa załogi: Dziubki
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 18 Sty 2009
Piwa: 26/111
Skąd: toruń
Wysłany: 2010-05-15, 21:12   

KOGUT napisał/a:
nie ważne jakie tablice to kamperowcy sobie pomachają , cycepkowcy już sobie nie pomachają i jakiekolwiek krzyżówki tych w różnych konfiguracjach też sobie nie pomachają , tylko kamper z kamperem obojętnie jakim i za ile ...

Pierzasty dam Ci serka pleśniowego, ale zaniechaj tematu.
Teraz nie na temat:
Wracaliśmy z wypadu i naprzeciw nas pomyka karawanka kamperów,
pierwszego pozdrawiam i odpowiada
drugiego pozdrawiam i odpowiada
trzeciego pozdrawiam i odpowiada
czwartego pozdrawiam... a to chłodnia. :haha:
_________________
Jak chcesz rozśmieszyć Pana Boga to opowiedz Mu
o swoich planach
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Sowa 
trochę już popisał


Twój sprzęt: brak
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 22 Lut 2007
Piwa: 3/4
Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: 2010-05-15, 21:26   

Kogut, ja jeżdżę z przyczepą i macham tym i tym, i nieliczni tylko reagują, głównie obywatele innych krajów.Nie ma moim zdaniem reguły, trafiłeś po prostu na tych co nie wiedzą o co chodzi, pech chciał, że byli to przyczepowcy :spoko

Poza tym część ludzi raz do roku ciągnie przyczepę czy jedzie kamperem i nie czują się częścią jakiejś społeczności karawaningowej czy kamperowej, tak spędzają po prostu urlop, ale czy to źle??? - NIE.
Ostatnio zmieniony przez Sowa 2010-05-15, 21:30, w całości zmieniany 2 razy  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Tadeusz 
Administrator
CamperPapa


Twój sprzęt: Fiat Talento Hymercamp
Nazwa załogi: Kucyki
Pomógł: 16 razy
Dołączył: 06 Lis 2007
Piwa: 1571/2227
Skąd: Otwock
Wysłany: 2010-05-15, 21:28   

Adasiu, jaki samochód ciągnie przyczepę?
Osobowy. :)
Komu zatem machasz?
Kierowcy samochodu osobowego! :wyszczerzony:
To czemu się dziwisz? :szeroki_usmiech

Ale tak serio, to tematem jest co innego i wcale nie rozważanie wyższości jednych nad drugimi. :ok
_________________
W życiu najlepiej jest, gdy jest nam dobrze i źle. Kiedy jest tylko dobrze - to niedobrze.
Ks. Jan Twardowski.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
wbobowski 
Kombatant
moder


Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter I-645 DB Ducato 2,5TDI
Nazwa załogi: Bobosie
Pomógł: 15 razy
Dołączył: 18 Lut 2008
Piwa: 353/133
Skąd: Lublin - Dąbrowica
Wysłany: 2010-05-15, 21:29   

Kazek Kluska napisał/a:
W drodze do Zwolenia zatrzymaliśmy się na noc na stacji benzynowej w Sandomierzu...

I ominąłeś "zaprzyjaźniny" z CT Camping Browarny... :haha: :haha: :haha:
_________________
Włodek i Ela

Nasze kamperki
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
krynia i stan 
weteran


Twój sprzęt: w budowie
Nazwa załogi: G-Team
Dołączył: 06 Kwi 2008
Piwa: 3/6
Skąd: okolice Szczecina
Wysłany: 2010-05-15, 21:39   

KOGUT napisał/a:
Co do tematu , mówicie , że nie ma różnic , że sprzęt nie jest ważny bo to ludzie są wykładnią tematu a nie to w czym śpią i gdzie sikają ... jeśli tak jest , że to właśnie ludzie są tacy sami to do gwintu jasnego jak wytłumaczycie to co się dzieje na drodze , nie ważne jakie tablice to kamperowcy sobie pomachają , cycepkowcy już sobie nie pomachają i jakiekolwiek krzyżówki tych w różnych konfiguracjach też sobie nie pomachają , tylko kamper z kamperem obojętnie jakim i za ile ...

To jak to jest ? Ludzie ci sami czy nie ci sami ???


No nie wiem, my machamy i tym i tym, a z drugiej strony raz machają a raz nie i ci i ci.
Chyba za bardzo generalizujesz :spoko
_________________
jak coś wymyślę to tu napiszę .....
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
wbobowski 
Kombatant
moder


Twój sprzęt: Dethleffs Globetrotter I-645 DB Ducato 2,5TDI
Nazwa załogi: Bobosie
Pomógł: 15 razy
Dołączył: 18 Lut 2008
Piwa: 353/133
Skąd: Lublin - Dąbrowica
Wysłany: 2010-05-15, 21:46   

jury napisał/a:
Jeżdżę z przyczepami od 1975 roku, nigdy nie miałem campera i nie raz z zazdrością patrzyłem na tych co pomykali camperami. Przez te lata zestawiłem za i przeciw camperowi i jednak zalety campera stoją wyzej nad przyczepą.
Nigdy nie lubiłem siedzieć na miejscu dłużej niż 2-3 dni, za każdym razem mnie gnało żeby coś zobaczyć, smażenie na wolnym słońcu mnie nigdy nie interesowało i tu ma przewagę camper bo
Łatwiej zaparkować niż zestaw A+P (auto plus przyczepa)
Łatwiej zawrócić, cofnąć gdy się pomyli drogę.
Opłaty promowe są mniesze.
Łatwiej upilnować w nocy C (campera) niż zestaw A+P a były próby osuszenia A podczas nocnego postoju.
No i jak deszcz pada to nie muszę moknąć żeby napić się herbaty bo staję i przechodzę do części mieszkalnej.
W czasie jazdy z P ma się stres bo gdzieś tam coś puka, stuka a w głowie kłębią się myśli „odczepiła się cholera, może złapałem kapcia trzeba by sprawdzić itp”
Nie wspomnę o widoczności do tyłu

Uważam wyższość C nad P w każdym calu długości jeżeli ktoś chce zwiedzać bo jak ktoś lubi siedzieć na „miejscu” to niech sobie ma P pewnie dla niego jest to większa wygoda.


Kochani, napisał to doświadczony przyczepowiec, z 35-letnim stażem z przyczepą. I dla mnie jest to podsumowanie niekończącej się dyskusji wyższości C nad P czy odwrotnie.
_________________
Włodek i Ela

Nasze kamperki
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***