Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Bałkany osiołkiem - Słowenia
Autor Wiadomość
frape 
weteran


Twój sprzęt: Fiat 2.8idTD MultiCamp EVO II Possl
Nazwa załogi: osiołek
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 20 Gru 2009
Piwa: 115/53
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2012-10-24, 22:19   

W Maiborze też zatrzymał się czas ….
Ehhh szkoda, że nie dla nas – my musimy już wracać… jeszcze tylko długa prosta przez Austrię, Czechy i do domu….
…. pora pomyśleć, gdzie nas w przyszłym roku zaniosą kopytka :)

P1320659.JPG
Plik ściągnięto 5892 raz(y) 106,68 KB

P1320660.JPG
Plik ściągnięto 5892 raz(y) 115,36 KB

P1320661.JPG
Plik ściągnięto 5892 raz(y) 105,89 KB

_________________
http://osiolkiemprzezswiat.blogspot.com
https://www.facebook.com/...474314219380151
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
frape 
weteran


Twój sprzęt: Fiat 2.8idTD MultiCamp EVO II Possl
Nazwa załogi: osiołek
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 20 Gru 2009
Piwa: 115/53
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2013-06-19, 19:41   SZUKAJĄC SŁONKA

no i zaniosły szukając słonka.... :)
TRASA

Kilka chwil wolnego.... eee no siedzieć w domku przecież nie będziemy trza ruszać w świat, tym razem na południe- Słowenia. Kraj ten zawsze był przez nas traktowany trochę po macoszemu – zazwyczaj przejazdem, tym razem jest naszym celem na najbliższe kilka dni.
Jedziemy jak zawsze przez Czechy znaną nam drogą zatem kilometry umykają spod kopyt jeden za drugim. Wjeżdżamy do Austrii – na pierwszej stacji benzynowej winietka i pozytywne zaskoczenie – ceny paliwa jedne z tańszych jak się później okazało. Na północ ruch niesamowity – praktycznie 15km korka, a co drugie auto na polskich rejestracjach – czyżby weekendowe powroty?? Pod wieczór mijamy Wiedeń, a na noc bookujemy się na parkingu w pobliżu Graz – jako, że pogoda niepewna postanawiamy rano zadecydować, którędy jedziemy….
Noc mija spokojnie parking praktycznie pusty, cisza spokój nikt nam nie przeszkadzał. Trochę te chmury wyglądają jakoś tak niewyraźnie no, ale cóż wracać się już nie będziemy jedziemy przed siebie. Zjeżdżamy z autostrady na zatankowanie, bo ceny na niej kosmiczne – przebitka ponad 25 centów więc trochę robi różnicę. Trasa wytyczona oczywiście malowniczymi drogami, ale cóż z tego – chmury wiszą coraz niżej – prawie o nie zahaczamy. Stacja benzynowa i pierwsze krople na nas spadają – nieba praktycznie nie widać.
Kilka kilometrów dalej o mało co nie jesteśmy świadkami poważnego wypadku. Na drodze stoją dwa poobijane samochody, a trzeci dostawczy gdzieś hen daleko na środku łąki - chyba dachował. Wokół już pełno ludzi każdy biegnie z pomocą – za chwilę podjeżdżają karetki….. brrr
W takich okolicznościach słabo nam w głowie zwiedzanie okolic. Mijamy Stainz gdzie zaczyna się trasa Butelkowego Pociągu oraz Muzeum Traktorów dysponującego podobno 250 egzemplarzami pochodzącymi nawet z 1885 roku. Jak wieść głosi młodsze traktorki można sobie wypożyczyć na dzień i pojeździć po okolicy – tylko kto tak da radę podróżować ? :) Wybieramy zatem nasz środek lokomocji i przemierzamy kolejne kilometry zbliżając się z każdą chwilą do celu naszej podróży Słowenii.
Do granicy droga była dobra – nawet nie wiem kiedy pokonaliśmy 14% podjazd yyyy tak przynajmniej wynikało z mapy – no chyba, że to pomyłka :) . Po przejechaniu granicy już nie jest tak różowo – jakby ktoś ukradł połowę asfaltu – droga szybko zbija wysokość – ooo pierwsza wioska oooo asfalt – nareszcie…..
Przez Dvarograd w strugach ulewnego deszczu docieramy do Velenje. Samo miasto niezbyt może zachwyca, ale jadąc na rondzie za znakami „Stari grad” dość wąską drogą wśród pól i domów wspinamy się do górującego nam miastem zamku. Parkujemy na niewielkim placyku (jest dojazd 50-100m dalej, ale raczej dla osobówek) – poranna kawa nam nie zaszkodzi, a może lać przestanie? Zamek pochodzi z XIII wieku, ale 300 lat później został przebudowany. Z murów rozprzestrzenia się panorama miasta – yyyy no cóż jakby to rzec…. pomiędzy kroplami jakoś niewiele udaje nam się zobaczyć. Sam zamek dość przyjemny dla oka, ale ten niemiłosiernie padający na nas deszcz zachęca do powrotu do camperka i poszukania lepszej pogody – żeby choć nie lało – deszcz jakoś zniesiemy :)

P1340425.JPG
Plik ściągnięto 5523 raz(y) 132,92 KB

P1340401.JPG
Plik ściągnięto 5523 raz(y) 151,21 KB

P1340407.JPG
Plik ściągnięto 5523 raz(y) 201,3 KB

P1340416.JPG
Plik ściągnięto 5523 raz(y) 145,44 KB

P1340415.JPG
Plik ściągnięto 5523 raz(y) 129,87 KB

P1340418.JPG
Plik ściągnięto 5523 raz(y) 151,34 KB

_________________
http://osiolkiemprzezswiat.blogspot.com
https://www.facebook.com/...474314219380151
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
frape 
weteran


Twój sprzęt: Fiat 2.8idTD MultiCamp EVO II Possl
Nazwa załogi: osiołek
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 20 Gru 2009
Piwa: 115/53
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2013-06-20, 17:04   

Zachęceni opisami Celje również postanawiamy się do niego udać. Przejeżdżamy autostradę i znikamy w zaułkach miasta. Nadal pada. Eeee to schowamy się w pobliskim zamku. Po wjechaniu na wzgórze – znów za znakami „Stari grad” dość krętymi uliczkami stajemy u jego wrót. Siąpi – nie jest źle. Podchodzimy do kas (2 euro) a pani informuje nas, że w zamkowej restauracji w ramach wejścia mamy 1 euro upustu do wykorzystania. Miły gest – bilet pozwala na zniżki w wielu miejscach w mieście i okolicy (lista na odwrocie). Idąc według otrzymanej ulotki przemierzamy mury, wspinamy się na basztę i oglądamy okolicę – szkoda jedynie, że panorama miasta znów schowana w deszczu. W sezonie działa tu kilka knajpek – teraz jedynie jedna, ale ważne, że pod dachem – z zapachem cappuccino spoglądamy na deszcz siąpiący po zamku. Mimo tej pogody miejsce przyciąga, w przeciwieństwie do miasta, które z góry wyglądało znacznie ciekawiej. Upatrzyliśmy sobie parking – zaraz pod dworcem kolejowym koło ronda i rzeki. Za niewielką opłata (1euro za 2h chyba) w strugach deszczu, który w międzyczasie znacznie przybrał na sile spacerujemy uliczkami. Jednym z ciekawszych budynków jest Cejski Dom znajdujący się przy deptaku w pobliżu dworca. Tam zaopatrujemy się w mapkę miasta (mieści się tu informacja turystyczna) i według niej kierujemy się w różne zaułki miasta w poszukiwaniu ciekawych miejsc.

P1340433.JPG
Plik ściągnięto 5469 raz(y) 102,95 KB

P1340435.JPG
Plik ściągnięto 5469 raz(y) 145,04 KB

P1340449.JPG
Plik ściągnięto 5469 raz(y) 199,63 KB

P1340452.JPG
Plik ściągnięto 5469 raz(y) 158,92 KB

P1340463.JPG
Plik ściągnięto 5469 raz(y) 179,33 KB

P1340477.JPG
Plik ściągnięto 5469 raz(y) 184,12 KB

P1340478.JPG
Plik ściągnięto 5469 raz(y) 176,35 KB

P1340479.JPG
Plik ściągnięto 5469 raz(y) 211,06 KB

P1340494.JPG
Plik ściągnięto 5469 raz(y) 181,03 KB

P1340495.JPG
Plik ściągnięto 5469 raz(y) 197,76 KB

_________________
http://osiolkiemprzezswiat.blogspot.com
https://www.facebook.com/...474314219380151
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
frape 
weteran


Twój sprzęt: Fiat 2.8idTD MultiCamp EVO II Possl
Nazwa załogi: osiołek
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 20 Gru 2009
Piwa: 115/53
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2013-06-20, 17:09   

Natrafiamy na ciekawe fontanny, które nawet w strugach ulewnego deszczu oblewają się wodą – nie za wiele im tego dobrego? :) Ratusz, kościół, muzeum, deptak, stara wieża wodna – wyścigi ślimaków też miały być, ale niestety nie były skore do współpracy. Nie to nie zdjęcia zrobione, kurtki doszczętnie przemoczone – pora wracać.
Z nadzieją w oczach jedziemy na Ljubljanę – może choć padać przestanie??? Ale, ale po drodze wyczytuję informacje o zamku w Bogensperk – na zdjęciach wygląda ciekawie zatem skręt w lewo i kolejną wąską dróżką docieramy na przełęcz, na której znajduje się spory parking. Deszcz jak to deszcz dziś ma dobry dzień – leje dalej. Po obiadku na szczęście trochę ustaje i możemy zwiedzić zamek. Jego nietypowością jest to, że ma jedynie 3 wieże/baszty. Wokół znajduje się spory park, w zamku jest kilka pokoi hotelowych i kapliczka, a wszystko to utrzymane w nienagannym porządku, trawnik przystrzyżony, kwiaty kwitną, a te zapachy ehhh….

P1340490.JPG
Plik ściągnięto 5462 raz(y) 181,74 KB

P1340502.JPG
Plik ściągnięto 5462 raz(y) 223,78 KB

P1340509.JPG
Plik ściągnięto 5462 raz(y) 201,48 KB

P1340513.JPG
Plik ściągnięto 5462 raz(y) 233,21 KB

P1340521.JPG
Bogensperk
Plik ściągnięto 5462 raz(y) 158,59 KB

P1340531.JPG
Plik ściągnięto 5462 raz(y) 153,77 KB

P1340533.JPG
Plik ściągnięto 5462 raz(y) 226,74 KB

P1340541.JPG
Plik ściągnięto 5462 raz(y) 143,7 KB

P1340544.JPG
Plik ściągnięto 5462 raz(y) 157,57 KB

P1340545.JPG
Plik ściągnięto 5462 raz(y) 140,63 KB

_________________
http://osiolkiemprzezswiat.blogspot.com
https://www.facebook.com/...474314219380151
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
frape 
weteran


Twój sprzęt: Fiat 2.8idTD MultiCamp EVO II Possl
Nazwa załogi: osiołek
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 20 Gru 2009
Piwa: 115/53
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2013-06-24, 19:35   

Mimo wszystko nadal mamy nadzieję, że coś nam się dziś uda zobaczyć spod kapturów i przeciwdeszczowych kurtek – uda się czy nie ? :) może spróbujemy Ljubljanę – w końcu to „umilowa stolica”. Jadąc wzdłuż Sawy omijamy autostradę i drogę szybkiego ruchu. Mamy trochę problemów gdyż nawigacja odmawia nam posłuszeństwa – nie chce się ładować, a bez kabla działać – chyba to już ostatnie jej tchnienia. Ładujemy ją z komputera – mówi, że wytrzyma 20 minut. Do centrum mamy ledwie 12km, ale przecież to duże (jak na Słowenię), zakorkowane miasto. Ostatkiem sił doprowadza nas w okolice centrum – pokazuje, jeszcze park i znika. No trudno tu już musimy sobie sami poradzić – jakaś wąska uliczka ślepa do parku staje się naszym miejscem parkingowym na najbliższy czas. (płatne do 18).
Stąd kilku minutowy spacerek i już włóczymy się głównym deptakiem stolicy. Ljubljana leży w rozległej kotlinie. Została ona zniszczona przez trzęsienie ziemi pod koniec XIX w., zatem obecna architektura jest stosunkowo młoda. Symbolem miasta jest biały Potrójny most, który prowadzi do starej części miasta. Skręcając przed mostem w prawo dojdziemy do Kolumnady Plecnika – zadaszony główny deptak pełen straganów, w pobliżu cmentarz Zale z zespołem kaplic oraz Krizanke – dawny klasztor zakonu krzyżackiego – kompleks teatralny, gdzie w lipcu i sierpniu odbywają się imprezy muzyczne związane z Letnim Festiwalem Ljubljanskim. Naprzeciw białego mostu jest plac Preserna (największy słoweński wieszcz) oraz kościół Franciszkanów, otoczony secesyjnymi kamieniczkami.
Zaglądamy z zaułki, przemykamy mokrymi uliczkami, mijamy rzekę, nad którą przycupnęły licznie kawiarenki i zagłębiamy się w stare miasto, docierając do rynku staromiejskiego – tam ratusz i wiele wiele pięknie ozdobionych i odnowionych kamieniczek.

P1340550.JPG
Plik ściągnięto 5403 raz(y) 174,67 KB

P1340552.JPG
Plik ściągnięto 5403 raz(y) 201,28 KB

P1340554.JPG
Plik ściągnięto 5403 raz(y) 168,13 KB

DSC05725.JPG
Plik ściągnięto 5403 raz(y) 173,63 KB

P1340560.JPG
Plik ściągnięto 5403 raz(y) 173,17 KB

P1340572.JPG
Plik ściągnięto 5403 raz(y) 187 KB

P1340576.JPG
Plik ściągnięto 5403 raz(y) 164,83 KB

P1340577.JPG
Plik ściągnięto 5403 raz(y) 186,58 KB

P1340607.JPG
Plik ściągnięto 5403 raz(y) 189,08 KB

P1340610.JPG
Plik ściągnięto 5403 raz(y) 166,23 KB

_________________
http://osiolkiemprzezswiat.blogspot.com
https://www.facebook.com/...474314219380151
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
frape 
weteran


Twój sprzęt: Fiat 2.8idTD MultiCamp EVO II Possl
Nazwa załogi: osiołek
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 20 Gru 2009
Piwa: 115/53
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2013-06-24, 19:44   

Wejście na wzgórze nie jest tak łatwe do znalezienia – wąska ścieżka ukryta jest wśród domów. Wspinamy się nią zatem powoli na wzgórze, dobrze, że praktycznie pokryta jest szczelnie drzewami, dzięki którym jeszcze nie przemokliśmy do szpiku kości. Zamek pochodzi z IX wieku, ale wiele razy już był przebudowywany, więc teraz wygląda zupełnie jak nie z tamtych czasów. Przez wiele lat był siedzibą władców, a w czasach cesarstwa austro-węgierskiego znajdowały się tu koszary, a potem więzienie – przeszłość istnie mroczna brrr. Teraz na zamku jest muzeum i podobno dobry punkt widokowy na miasto i Alpy – fakt chmurki i mgiełki było nieźle widać :) Widać, że zamek jest zagospodarowany, o czym świadczą kawiarenki, pewnie licznie odwiedzane w upalne popołudnia, gdyż jak się okazuje, jest tu tez dojazd dla osobówek. No ale nam już spacery w deszczu nie straszne :wyszczerzony: Wracamy tą samą drogą i przemoknięci do szpiku kości, spoglądamy jeszcze po drodze na fasady domów, wybrukowane uliczki i powoli, powoli do samochodu.
Zastanawiamy się nad noclegiem, ale po pierwsze stolica/duże miasto więc wiadomo, z drugiej strony rozmawialiśmy z obsługą na zamku w Celje i powiedzieli tak: na wzgórze policja raczej nie zagląda, ale w mieście mogą gonic. No i sami już nie wiemy czy wolno w Słowenii na dziko czy nie (miejsca oczywiście by się znalazły). Jako, że zbliżał się już wielkimi krokami wieczór, a rzut beretem mamy do Triestu, gdzie wiemy, że wolno (darmowy parking 20-8, i chyba weekendy przy nabrzeżu jachtowym 200m od głównego placu) zatem tam się dziś zabookujemy na noc. Chyba to był nawet dobry pomysł, bo jakby przestaje padać, nawet gdzieś hen hen w oddali nad morzem przeciera się zachód słonka – może w końcu je znajdziemy :) Przekraczamy granicę i już po zmroku zajmujemy jedno z ostatnich wolnych miejsc na parkingu – jaka to zaleta, że nasze autko jest takie małe :wyszczerzony:
więcej zdjęć

DSC05732.JPG
Plik ściągnięto 5384 raz(y) 93,64 KB

P1340584.JPG
Plik ściągnięto 5384 raz(y) 199,14 KB

P1340586.JPG
Plik ściągnięto 5384 raz(y) 199,16 KB

P1340594.JPG
Plik ściągnięto 5384 raz(y) 208,15 KB

P1340597.JPG
Plik ściągnięto 5384 raz(y) 192,31 KB

P1340614.JPG
Plik ściągnięto 5384 raz(y) 170,5 KB

P1340553.JPG
Plik ściągnięto 5384 raz(y) 199,57 KB

P1340590.JPG
Plik ściągnięto 5384 raz(y) 171,49 KB

P1340569.JPG
Plik ściągnięto 5384 raz(y) 202,69 KB

P1340592.JPG
Plik ściągnięto 5384 raz(y) 213,49 KB

_________________
http://osiolkiemprzezswiat.blogspot.com
https://www.facebook.com/...474314219380151
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Wyświetl szczegóły
HarryLey4x4 
weteran


Twój sprzęt: Elnagh Gigant Nissan Patrol rules
Dołączył: 11 Lip 2011
Piwa: 29/24
Skąd: Poznań
Wysłany: 2013-06-26, 15:47   

czekam na dalszą część ...
Póki co :pifko
_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
frape 
weteran


Twój sprzęt: Fiat 2.8idTD MultiCamp EVO II Possl
Nazwa załogi: osiołek
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 20 Gru 2009
Piwa: 115/53
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2013-06-27, 20:24   

dzięki i jedziemy dalej :)

TRIEST - MATAVUM (JASKINIE SKOCJANSKIE) - MUGGIA - KOPER - ISOLA - PIRAN - PORTOROZ - SECOVLE - MUGGIA
TRASA 150 km

No nareszcie – pogoda dość znośna, ale do słonka jeszcze trochę nam brakuje. Postanowiliśmy zatem, że dziś znikniemy pod powierzchnią ziemi :) Wracamy zatem do Słowenii i kierujemy się do niewielkiej wioski Matavum gdzie znajduje się Jaskinia Szkocjańska. Jest środek tygodnia, leje deszcz – chętnych do wejścia nie widać – o nasza naiwności. Jemy sobie spokojnie śniadanko – mamy jeszcze godzinę do wejścia, korzystamy z wifi – zdążymy bilet kupić spokojnie. Ups – ani się człowiek nie obejrzał jak podjechały trzy autobusy i ustawiły się w kolejce do kas – zdążymy kupić bilety? Wejścia poza wakacjami i czerwcem są trzy razy dziennie 10, 13 i…. ehh pamięć już nie ta http://www.park-skocjansk...ist_tours.shtml . Mamy bilety ludzi tłum – czy my się tam wszyscy mamy zmieścić??. No nic czekamy grzecznie w okolicy kas na przewodnika. Przychodzi kilka osób i zabierają nas ze sobą – trzeba dojść około 600m co przy siąpiącym cały czas deszczu do przyjemności nie należy. W końcu schodzimy pod jaskinie, w dół i w dół. Stajemy przed betonowymi drzwiami i czekamy. Przewodnicy dzielą grupę na słoweński, niemiecki, włoski i angielski. Pouczają co wolno a co nie – zakazują przede wszystkim robienia zdjęć – powód dość śmieszny – z tego co zrozumieliśmy to robienie zdjęć powoduje wzrost wilgotności w jaskini – hmmm, a te tysiące ludzi, które codziennie się przez nią przewijają to niby nie??? A ta rzeka, która przez nią płynie to co?? No ale nic – każde tłumaczenie jest dobre by zarobić na płytach CD ze zdjęciami i filmami…. https://www.google.pl/sea...iw=1366&bih=626
Nasza grupa angielskojęzyczna wchodzi jako ostatnia – nie jest mała – na oko ponad 50 osób, ale spokojnie da się wysłuchać przewodnika, który opisuje te wszystkie stalaktyty, stalagmity, stalagnaty i wszelkie inne stale :) . Jaskinia w środku dość ciekawa, ale chwilami zastanawiam się czy warto było wydawać te 15 euro od łebka. W końcu podobne rzeczy można zobaczyć i na Słowacji i na Węgrzech (Domica, Gombasecka, Aggatek). Ale jednej rzeczy tam nie ma, nie ma tam tego co stanowi o niezwykłości tego miejsca.
Otóż w jaskini znajduje się kanion podziemnej Reki. Ma zaledwie 100 metrów głębokości :) . Podchodząc w pobliże już słychać przelewające się hektolitry wody, dlatego przewodnik wyjaśnia co i jak i mówi, że spotkamy się na końcu. Przechodzimy zatem do kolejnej jamy – szum jest coraz wyraźniejszy, a my schodzimy po stopniach ( UWAGA ŚLISKO!!! A schodzi się kilkadziesiąt metrów w dół zakosami) i stajemy nad brzegiem oświetlonego kanionu – wrażenia co najmniej niesamowite, no teraz już wiem dlaczego tu jestem. Przed nami w dole kotłująca się rzeka, z nad której unosi się bryza, wszystko to spowite ciemnościami i jedynie oświetlone lampami – na nas zrobiło wrażenie. Gdzieś w połowie drogi przekracza się rzekę metalowym mostem zawieszonym prawie na 50m. Przewodnik trochę pogania, ale przede wszystkim ślisko miejscami, a po wtóre każdy chce się nasycić tym widokiem…..
W końcu cały czas schodząc w dół (coś wspominali o schodach, ale nikt nie mówił, że aż tyle trzeba będzie się wznieść by dostać się na poziom drogi), docieramy do światła – mówili nie iść w stronę światła :) ale tu akurat znajduje się pierwotne wejście do jaskini – obecnie wyjście. Jeśli byśmy dopłacili jeszcze 5 euro to w pakiecie można wejść do nowo otwartej 270m trasy (sama kosztuje 10 euro) czy warto nie wiem – nam te ponad 2km po jaskini już wystarczyły :) Jaskinię tworzy system korytarzy i komór o długości prawe 6km (zwiedza się trochę powyżej 2 km – cała trasa z dojściem ok 3h). Wychodzimy z niej zatem przed nami rzeka, trawers zboczem (w międzyczasie zamyka się za nami furtka) i stajemy przed schodami – brrrr góry nie widać – ale się daliśmy nabrać – fajnie w dół w dół, to teraz trzeba odrobić. Po przejściu kilkudziesięciu schodków stajemy przed drzwiami ........ windy :szeroki_usmiech , która wywozi nas ponad 80m do góry jadąc po zboczu. Uffff jednak nie zapomnieli o zmęczonych turystach. Powrót na parking zajmuje zdecydowanie mniej czasu – jakiem 200m. Można się również przespacerować 300m na punkt widokowy (w przeciwnym kierunku) i tak jesteśmy już mokrzy – idziemy. Temperatura w jaskini dość wysoka – 13 stopni, parking spory (darmowy) – niestety z zakazem noclegu – przy wjeździe reklamuje się 3km dalej camping.

P1340619.JPG
Plik ściągnięto 5301 raz(y) 140,43 KB

P1340684.JPG
Plik ściągnięto 5301 raz(y) 234,38 KB

P1340685.JPG
Plik ściągnięto 5301 raz(y) 241,58 KB

P1340687.JPG
Plik ściągnięto 5301 raz(y) 241,67 KB

P1340691.JPG
Plik ściągnięto 5301 raz(y) 173,39 KB

P1340692.JPG
Plik ściągnięto 5301 raz(y) 255,58 KB

DSC05785.JPG
Plik ściągnięto 5301 raz(y) 162,88 KB

DSC05786.JPG
Plik ściągnięto 5301 raz(y) 135,45 KB

_________________
http://osiolkiemprzezswiat.blogspot.com
https://www.facebook.com/...474314219380151
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
frape 
weteran


Twój sprzęt: Fiat 2.8idTD MultiCamp EVO II Possl
Nazwa załogi: osiołek
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 20 Gru 2009
Piwa: 115/53
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2013-06-27, 20:49   

Jemy obiad – dobry pomysł, bo w tzw. międzyczasie przestało padać. Plan na dziś słoweńskie morze. Wiemy, że za wiele to go tam nie ma, o plażach też niezbyt słyszeliśmy – ale sprawdzimy to na własnej skórze. Wracamy zatem prawie tą samą drogą do Triestu – nie pada!!! :) ustawiamy granicę ze Słowenią najbliżej morza i jedziemy. Muggia wita nas wąskimi uliczkami – ale spokojnie jezdnia jest jednokierunkowa – zmieścimy się. Mijamy port, trochę domków, jest coś a’la plaża (parking płatny od 1 czerwca 8-20) Mamy widok na Triest. Dalej jest kompleks ze sporym parkingiem (już wiemy jak go wykorzystamy gdyby co). Objeżdżamy całe wybrzeże w poszukiwaniu czegoś do stanięcia – kiepsko. Na granicy jest camping, gdy ktoś był zainteresowany.
Pierwsze miasto to Koper – jest tu ekspresówka, którą nawigacja chce omijać baaardzo szerokim łukiem. Na szczęście pomyśleli i zrobili nową drogę (albo nawi ma stara mapę :) ) Biegnie ona od ronda i kieruje na port, a stamtąd są już oznaczenia na centrum (pomiędzy morzem a „jeziorem”). Stajemy na parkingu w centrum – jedyny jaki znaleźliśmy i idziemy się powłóczyć. Stare miasto wita nas zapachami mmmmm białe kwiatki z zapachy niosą się daleko daleko.

P1340701.JPG
drabinka :)
Plik ściągnięto 5275 raz(y) 160,74 KB

P1340704.JPG
Plik ściągnięto 5275 raz(y) 151,9 KB

P1340706.JPG
Plik ściągnięto 5275 raz(y) 147,18 KB

P1340707.JPG
Plik ściągnięto 5275 raz(y) 178,18 KB

P1340709.JPG
Plik ściągnięto 5275 raz(y) 126,96 KB

P1340723.JPG
Plik ściągnięto 5275 raz(y) 130,4 KB

P1340724.JPG
Plik ściągnięto 5275 raz(y) 146,97 KB

P1340747.JPG
Koper
Plik ściągnięto 5275 raz(y) 211,71 KB

P1340744.JPG
Plik ściągnięto 5275 raz(y) 138,67 KB

P1340745.JPG
Plik ściągnięto 5275 raz(y) 162,54 KB

_________________
http://osiolkiemprzezswiat.blogspot.com
https://www.facebook.com/...474314219380151
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
frape 
weteran


Twój sprzęt: Fiat 2.8idTD MultiCamp EVO II Possl
Nazwa załogi: osiołek
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 20 Gru 2009
Piwa: 115/53
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2013-06-27, 21:05   

Miasto wielkie nie jest, więc obejście nie zajmuje wiele czasu – jakże inne od tych zadbanych chorwackich. Pięknie odnowione, niektóre budynki graniczą z takimi koło, których trochę strach przejść. Wracamy do parkingu, jeszcze trochę czasu spędzamy w porcie jachtowym i w dalszą drogę. Dalej wybrzeżem wjeżdżamy do Isola zaraz na wjeździe są parkingi – pierwszy zatłoczony koło portu i drugi na którym stoi kilka aut i parę camperów. Pierwszy bezpłatny drugi – przyjemność noclegu 15 euro a miejsca dla camperów są wytyczone zaraz przy krawędzi, głównej drogi wjazdowej do miasta – to chyba żart?. Do miasta daleko i niedaleko – ale jakoś nie zrobiło na nas wrażenia – dwie smętne uliczki z knajpami znaleźliśmy i tyle – chyba, że kiepsko szukaliśmy. Nic tu po nas. Mam nadzieję, że Piran jest ciekawszy...

P1340734.JPG
Koper
Plik ściągnięto 5251 raz(y) 155,88 KB

P1340736.JPG
Plik ściągnięto 5251 raz(y) 143,39 KB

P1340741.JPG
Plik ściągnięto 5251 raz(y) 188,85 KB

P1340746.JPG
Plik ściągnięto 5251 raz(y) 206,34 KB

P1340749.JPG
Isola
Plik ściągnięto 5251 raz(y) 176,34 KB

P1340750.JPG
Plik ściągnięto 5251 raz(y) 107,26 KB

P1340752.JPG
Plik ściągnięto 5251 raz(y) 171,34 KB

P1340753.JPG
Plik ściągnięto 5251 raz(y) 196,67 KB

P1340754.JPG
Plik ściągnięto 5251 raz(y) 205,21 KB

P1340759.JPG
Plik ściągnięto 5251 raz(y) 194,01 KB

_________________
http://osiolkiemprzezswiat.blogspot.com
https://www.facebook.com/...474314219380151
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
frape 
weteran


Twój sprzęt: Fiat 2.8idTD MultiCamp EVO II Possl
Nazwa załogi: osiołek
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 20 Gru 2009
Piwa: 115/53
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2013-06-27, 22:01   

Podjeżdżamy i – zakaz wjazdu camperów – no teraz już przegięli :( – kierują na parking w odległym o 4-5km Portoroż. O nie, tyle dylać na piechty nie będziemy, albo coś znajdziemy, albo sobie podarujemy. Na szczęście po drodze mijamy kierunkowskaz do hotelu z darmowym parkingiem – co prawda pisze na nim, że stawać na własną odpowiedzialność i na szczęście szlaban jest otwarty. Zostawiamy auto i schodzimy trochę na nabrzeże – tam stoi też grzecznie ukryty inny camperek, ale w sezonie obawiam się, że może być ciężko. Podchodzimy do kompleksu hotelowego – jest potężny, ma własny port jachtowy – sklepiki i knajpki przy deptaku też są oficjalnie na jego terenie. Z hotelu jeździ kolejka do miasta - kilka euro chcieli łobuzy. Po kilkudziesięciu schodach wspinamy się do kościoła (na terenie hotelu). Mamy widok na chorwacką stronę, skąd dobiega głośne umcy umcy. Nie zrażeni idziemy trochę dalej nabrzeżem, a tam jak okiem sięgnąć parkingi – dlaczego zatem zakaz dla camperów – może jakiś inny powód niż brak miejsca….. W pewnym momencie dostrzegamy jadący autobus – jesteśmy akurat koło przystanku a na nim napis „bus centrum gratis” to jedziem…… chyba z 1,5km nas jeszcze podwiózł zanim pojawiły się jachciki i to centrum…. No czegoś takiego to się raczej nie spodziewaliśmy, po poprzednich „szumnie” opisywanych w przewodniku miejscowościach.
Przed nami istnie bajkowe miasto – potężny wielki plac z niezliczoną ilością uliczek wokół – wszystko to wygląda no właśnie, już prawie zrezygnowaliśmy, że uda nam się zobaczyć coś ciekawego. Zdjęcia cykają się na okrągło. Wybieramy pierwszą lepszą uliczkę w prawym górnym rogu placu i na wyczucie wspinamy się w kierunku kościoła. Docieramy do muru skąd rozciąga się panorama. W prawo wspina się stromo kamienista uliczka, która jak się po kilkuset metrach okazuje prowadzi do cytadeli (wstęp 1 euro – trzeba mieć drobne bo jest automat wejściowy) Stamtąd już panorama na miasto – ładne to to.

P1340767.JPG
Plik ściągnięto 5227 raz(y) 124,79 KB

P1340769.JPG
Plik ściągnięto 5227 raz(y) 184,78 KB

P1340773.JPG
Plik ściągnięto 5227 raz(y) 141,57 KB

P1340774.JPG
Plik ściągnięto 5227 raz(y) 139,96 KB

P1340775.JPG
Plik ściągnięto 5227 raz(y) 148,98 KB

P1340782.JPG
Plik ściągnięto 5227 raz(y) 123,28 KB

P1340790.JPG
Plik ściągnięto 5227 raz(y) 172,76 KB

P1340792.JPG
Plik ściągnięto 5227 raz(y) 184,86 KB

P1340793.JPG
Plik ściągnięto 5227 raz(y) 178,26 KB

P1340800.JPG
Plik ściągnięto 5227 raz(y) 161,02 KB

_________________
http://osiolkiemprzezswiat.blogspot.com
https://www.facebook.com/...474314219380151
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
frape 
weteran


Twój sprzęt: Fiat 2.8idTD MultiCamp EVO II Possl
Nazwa załogi: osiołek
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 20 Gru 2009
Piwa: 115/53
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2013-06-27, 22:12   

Wracamy w stronę kościoła i kierujemy się do kolejnego – tam znowu trochę nam schodzi – oj dawno już nie robiliśmy zdjęć – trzeba nadrobić zaległości :) schodkami schodzimy na sam koniec cypla, skąd powoli nabrzeżem znów do centrum na autobus (kursują wahadłowo co 15 minut). Jeszcze chwila rozmowy kierowcy z napotkanym przypadkiem znajomym i za chwilę znów wysiadamy na końcu parkingu, trochę spaceru i już jesteśmy przy camperku.

P1340802.JPG
Plik ściągnięto 5207 raz(y) 143,26 KB

P1340807.JPG
Plik ściągnięto 5207 raz(y) 123,02 KB

P1340808.JPG
Plik ściągnięto 5207 raz(y) 185,91 KB

P1340809.JPG
Plik ściągnięto 5207 raz(y) 159,51 KB

P1340810.JPG
Plik ściągnięto 5207 raz(y) 214,46 KB

P1340816.JPG
Plik ściągnięto 5207 raz(y) 120,43 KB

P1340818.JPG
Plik ściągnięto 5207 raz(y) 129,54 KB

P1340820.JPG
Plik ściągnięto 5207 raz(y) 228,76 KB

P1340822.JPG
Plik ściągnięto 5207 raz(y) 174,57 KB

P1340823.JPG
Plik ściągnięto 5207 raz(y) 125,53 KB

_________________
http://osiolkiemprzezswiat.blogspot.com
https://www.facebook.com/...474314219380151
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
WODNIK 
weteran


Twój sprzęt: HOBBY 600
Pomógł: 5 razy
Dołączył: 24 Gru 2009
Piwa: 55/232
Skąd: Bielsko-Biała
Wysłany: 2013-06-27, 22:22   

Piękna jest ta Słowenia a i wyprawa pierwsza klasa.
Pozdrawiam :spoko
_________________
--- B E S K I D N I K ---

Pozdrawiamy Bronia i Janek
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
frape 
weteran


Twój sprzęt: Fiat 2.8idTD MultiCamp EVO II Possl
Nazwa załogi: osiołek
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 20 Gru 2009
Piwa: 115/53
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2013-06-27, 22:24   

Na szczęście szlaban jest dalej podniesiony wyjeżdżamy na główną drogę i sprawdzimy jak wygląda to miasto dyskotek, oddalone zaledwie o kilka km od Piranu. Hotel hotelem pogania zupełnie inaczej niż jeszcze parę minut temu – nawet jest plaża –to nic, że trawiasto/betonowa. Wzdłuż drogi jest zakaz całodobowy postoju dla camperów – parking dla nich na samym końcu miejscowości. Ogólnie gwarnie i tłoczno mimo, że do sezonu daleko. Spadamy stąd.
Sprawdzamy jeszcze jak wygląda pobliska Secovlje – tereny zalewowe, skąd odzyskukiwano niegdyś sól. Obecnie to rezerwat z opuszczonymi basenami, groblami, oraz pozostałościami domów robotników. Podjeżdżamy chyba trochę zbyt późno, gdyż ostatni autobus (za 5 euro do 19) właśnie wraca z turystami (jest szlaban więc nie da się nawet wjechać), ale i tak udaje nam się coś niecoś zobaczyć z głównej drogi, która wznosi się kilkanaście metrów powyżej – jak okiem sięgnąć wszędzie „kwadraciki” wody poprzecinane miedzą – stajemy chwilę na parkingu, a potem zawracamy. Powoli nadchodzi późny wieczór więc wiele się nie zastanawiając ustawiam Triest tą samą drogą….. no prawie – żeby już nie wjeżdżać de centrum Isoli to za Piranem lecimy zwykłą drogą, która ni z gruszki ni z pietruszki w szczerym polu rozszerza się na 2 pasy i pojawia się znaczek ekspresówki. No tego to się nie spodziewaliśmy – zawrócić nie ma szans –wyjścia nie ma – po góra 500m metrach, droga znowu jest zwykła – no comment…. Na szczęście nikt nie stał na końcu drogi – jak można się było tego spodziewać. Dalej wracamy już po śladach. Podjeżdżamy na górkę (dołem jest ekspresówka) oj strasznie śliski ten asfalt – nie na darmo postawili znaki. Rondo i klops – zakaz wjazdu (koło szpitala) to jak my mamy dalej jechać hmmm czytamy lepiej… aaaa zakaz obowiązuje w jakiś godzinach – na szczęście nie teraz :) Zostaje nam jedynie przeskoczyć bokiem Koper, zmienić państwo i znaleźć nocleg…. Wspominałam, że w Muggi zainteresował nas spory parking – zadrzewiony – kilka camperów już na nim stoi – to nic, że na stałe – z daleka nie widać – wtulamy się pomiędzy i do snu kołysze nas morze….

P1340826.JPG
Piran
Plik ściągnięto 5191 raz(y) 154,24 KB

P1340827.JPG
Plik ściągnięto 5191 raz(y) 137,94 KB

P1340829.JPG
Plik ściągnięto 5191 raz(y) 153,94 KB

P1340833.JPG
Plik ściągnięto 5191 raz(y) 179,31 KB

P1340836.JPG
Plik ściągnięto 5191 raz(y) 150,59 KB

P1340846.JPG
Portoroż
Plik ściągnięto 5191 raz(y) 154,89 KB

P1340847.JPG
Plik ściągnięto 5191 raz(y) 172,39 KB

P1340854.JPG
Secovlje
Plik ściągnięto 5191 raz(y) 119,19 KB

DSC05788.JPG
Muggia w tle TRiest
Plik ściągnięto 5191 raz(y) 105,81 KB

DSC05789.JPG
Plik ściągnięto 5191 raz(y) 91,82 KB

_________________
http://osiolkiemprzezswiat.blogspot.com
https://www.facebook.com/...474314219380151
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
frape 
weteran


Twój sprzęt: Fiat 2.8idTD MultiCamp EVO II Possl
Nazwa załogi: osiołek
Pomogła: 2 razy
Dołączyła: 20 Gru 2009
Piwa: 115/53
Skąd: Gliwice
Wysłany: 2013-07-02, 20:13   

TRIEST – SKOFJA LOKA – KRANJ – KAMNIK – KAMNISKA BISTRICA – LUCE LOGARSKA DOLINA - KLAGENFURT

TRASA 310 km

Poranek wita nas prawie słonecznie – okazuje się, że staliśmy tuż przy plaży – ale woda trochę brrr za zimna, by korzystać z leniuchowania. Na ten dzień czekaliśmy długo. Zbieramy się zatem i kierujemy znów na granicę ze Słowenią tym razem w innym miejscu. Wznosimy się na góry otaczające Triest, z którym rozciąga się panorama miasta i żegnamy się z morzem.
Poruszamy się dosyć bocznymi drogami. Po drodze jakieś zakupy, które sprawiają, że nasza podróż zdecydowanie się wydłuża. Po wyjechaniu ze sklepu okazuje się, że drogą, którą musimy jechać odbywa się wyścig kolarski….. innej drogi nie ma, zatem stoimy w pełnym słońcu – tak tak w końcu wyszło :) i czekamy, aż z górki zjedzie peleton. Uff w końcu pozwalają nam jechać. Wspinamy się na górkę, a od czasu do czasu mija nas z przeciwka jakiś maruder. Dobrze, że na nich już nie musieliśmy jechać bo część z nich dopiero podjeżdżała od drugiej strony góry.
I tak klucząc po wzgórzach i dolinach docieramy do Skofja Loka. Trzeba się kierować na Stara Loka, gdyż nowe miasto leży trochę, gdzie indziej niż zabytkowa część. Jest to najlepiej zachowane średniowieczne miasto w Słowenii, nad którym góruje XII w. zamek. Zostawiamy auto koło dworca autobusowego i na piechotkę udajemy się przez most na stare miasto. Wita nas przyjemny zapach unoszący się z piekarni i kilka stolików okolicznych knajpek. Udajemy się na główną ulicę, gdzie właśnie straganiarze kończą już swoją pracę. W jednej z bocznych uliczek znajdujemy kierunek na muzeum, zatem do góry. Przechodząc nad kościołem widzimy bielejące alpejskie szczyty – tak naprawdę nasz dzisiejszy cel. Docieramy na szczyt wzgórza do zamku, w którym właśnie odbywa się przyjęcie weselne – nie chcemy przeszkadzać, zatem tylko rzucamy okiem oraz spacerujemy po pobliskim parku, skąd rozciąga się panorama miasta.

P1340858.JPG
Plik ściągnięto 5126 raz(y) 161,7 KB

P1340861.JPG
Plik ściągnięto 5126 raz(y) 167,21 KB

P1340862.JPG
Plik ściągnięto 5126 raz(y) 166,37 KB

P1340877.JPG
Skofja Loka
Plik ściągnięto 5126 raz(y) 193,72 KB

P1340880.JPG
Plik ściągnięto 5126 raz(y) 164,58 KB

P1340883.JPG
Plik ściągnięto 5126 raz(y) 182,68 KB

P1340887.JPG
Plik ściągnięto 5126 raz(y) 146,97 KB

P1340896.JPG
Plik ściągnięto 5126 raz(y) 198,27 KB

P1340894.JPG
Plik ściągnięto 5126 raz(y) 241,64 KB

DSC05791.JPG
Plik ściągnięto 5126 raz(y) 127,12 KB

_________________
http://osiolkiemprzezswiat.blogspot.com
https://www.facebook.com/...474314219380151
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***