Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Bałkany 2012 - relacja
Autor Wiadomość
cirrustravel 
weteran
CB RADIO - 26


Twój sprzęt: Chausson S697 GA
Nazwa załogi: NICKT
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 82/76
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: 2012-08-26, 21:20   

Dzień 11 - 9.07 - poniedziałek
Ranek wita nas słońcem, brudną plażą (jak to w Albanii), ale pięknym morzem. Kąpiel, opalanko i jedziemy przed południem dalej.







Poniedziałek zaczął się pięknie nad morzem, więc teraz coś dla ducha. Jedziemy do Durres, zatrzymujemy się na jakimś głównym bulwarze między portem a centrum (N 41,31130* E 019,44638*), gdzie możemy stać do 18.00. potem jest zakaz do 23.00. Zwiedzamy największy na Bałkanach amfiteatr rzymski z II w., łaźnie rzymskie, forum, meczet Faitha... kupujemy chleb (80 LEK) i jemy byrek (40 LEK) (ciasto francuskie nadziewane serem, mięsem lub szpinakiem). 1 euro = 136 LEK.









Z Durres jedziemy do miejscowości Berat, gdzie podziwiamy ogromny budynek uniwersytetu, wchodzimy na zabytkowy most i spoglądamy na charakterystyczne białe domki z ciemnymi dachami, wznoszące się na wzgórzu.







Nad miastem góruje zamek, którego najstarsze obwarowania pochodzą z IV w. p.n.e. natomiast większość z XVIII / XIX w. W obrębie murów toczy się normalne życie, jest nawet market. Wstęp 100 LEK.

















Z zamku zjeżdżamy już po zmierzchu, a chcemy dotrzeć do Fier i Apollonii. Jedziemy więc w nocy "żółtą" drogą, ale wspominanej już "jakości" albańskiej. Tak więc prędkość poza terenem zabudowanym wynosi bardzo często 20-30 km/h. Po trudach podróży parkujemy i śpimy w Fier pod Raiffeisen Bank (N 40,72537* E 019,55688*). Dziś przejechaliśmy 235km.
_________________
Mariusz

www.cirrus-travel.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
cirrustravel 
weteran
CB RADIO - 26


Twój sprzęt: Chausson S697 GA
Nazwa załogi: NICKT
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 82/76
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: 2012-08-26, 21:31   

Dzień 12 - 10.07 - wtorek
Rano jedziemy do Apollonii - jednego z ważniejszych miast antycznych, założonych przez Greków w 588 r. p.n.e. - obecnie jest to sporej wielkości park archeologiczny. Wstęp 300 LEK.









Z Apollonii, po zimnej coli i mineralnej w restauracji (razem 250 LEK) jedziemy prosto nad morze do polecanego przez kolegę z CT campingu w Ksamil. Ale prosto, to nie znaczy wcale prosto... Najpierw trochę błądzimy we Vlore (ciężko się jeździ bez oznaczeń i nawigacji po tak wielkim mieście), potem przeciskamy się przez bulwary plażowe, następnie czekają nas serpentyny, wysokie podjazdy i strome zjazdy w górach... Widoki wspaniałe!









Wreszcie popołudniu docieramy do Ksamil, bez problemu znajdujemy camping (po drodze już są znaczki z namiotem, a w Ksamil - drugi autocamp po prawej stronie). Zrobiliśmy 205 km.
Wjazd na camping jest tak oznakowany :)

_________________
Mariusz

www.cirrus-travel.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
cirrustravel 
weteran
CB RADIO - 26


Twój sprzęt: Chausson S697 GA
Nazwa załogi: NICKT
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 82/76
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: 2012-08-26, 21:45   

Dzień 13 - 11.07 - środa
No to dziś zasłużony odpoczynek na campingu w Ksamil
(N 39,77784* E 020,00575* - www.ksamilcaravancamping.com).



Ciężko się odpoczywa przy 41st w cieniu, w środku auta, przy maksymalnie otwartych drzwiach, o godz. 17.00. Czujnik temperatury zewnętrznej w naszym termometrze pokładowym już jakiś czas temu padł. Nic się nie chce cały dzień. Dobrze, że wentylator trochę udaje, że chłodzi. Może za godzinę uda się zejść na plażę. Dlaczego jednak bardziej lubię norweskie klimaty?
Temperatura spadła, można iść na plażę i zostać aż do zachodu słońca...











_________________
Mariusz

www.cirrus-travel.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
StasioiJola 
Kombatant


Twój sprzęt: Fiat Bürstner
Nazwa załogi: StasioiJola
Pomógł: 12 razy
Dołączył: 25 Lip 2008
Piwa: 81/283
Skąd: Gąbin
Wysłany: 2012-08-26, 22:06   

Uczta dla oka!!!!! :brawo: Stawiam zasłużone piwko!!! :spoko
_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
cirrustravel 
weteran
CB RADIO - 26


Twój sprzęt: Chausson S697 GA
Nazwa załogi: NICKT
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 82/76
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: 2012-08-26, 22:39   

Dzień 14 - 12.07 - czwartek
Kolejny dzień zaczynamy od starożytnego miasta Butrint (wstęp 700 LEK; otwarte od 8.00 do zmierzchu). Jest to największa atrakcja archeologiczna Albanii.
Zwiedzamy termy rzymskie, masywną wieżę wenecką z XV w., rzymski gimnazjon, pałac episkopalny i baptysterium z V w. Kolejnym niezwykłym zabytkiem wczesnochrześcijańskim jest bazylika z VI w. - zachował się m.in. rząd siedmiometrowych kolumn. Dalej widzimy fortyfikacje z IV w.p.n.e. - Bramę Morską i Bramę Lwią. W miejscu dawnego akropolu są ruiny kościoła z VI w. i zamek wenecki z XIII w. Po drugiej stronie kanału Vivari stoi warowny zamek wybudowany przez Ali Paszę w XIX w.





















W zasadzie jesteśmy już blisko granicy greckiej, ale... wracamy w kierunku Gjirokastry, po drodze zatrzymując się przy "niebieskim oku" (wjazd 300 LEK). Siri i Kalter to niezwykły strumień górski, który wybija z podziemnej groty o głębokości ponad 50m. W tym miejscu, wśród starych drzew, woda ma błękitny kolor. Najlepiej widać to około południa. Można tu spotkać też wiele pięknych owadów, motyli...











Docieramy do Gjirokastry i kierujemy się wprost na zamek górujący nad miastem. Widzimy kampera zaparkowanego na dole (parking płatny), ale my wiemy, że można dojechać pod samą bramę zamku. Hmmm... Osobówką zdecydowanie można, BoXerkiem... zdecydowanie też. Parkujemy więc pod samym zamkiem (bezpłatnie).
Pierwsze fortyfikacje wzniesiono tu w III w.p.n.e., ale obecna cytadela jest dziełem wspomnianego już Ali Paszy i pochodzi z XIX w. - miała charakter obronny, a zarazem była więzieniem. Ciekawostką jest, znajdujący się na zamku, a strącony w latach 50-tych przez komunistów, amerykański odrzutowiec - marny symbol potęgi reżimu.















Stąd postanawiamy jechać do Macedonii przez... Grecję. Tak też robimy, a ponieważ niedaleko są Meteory to jedziemy je zobaczyć. Udaje nam się podziwiać te "wiszące" klasztory o zachodzie słońca. Tu też jemy kolację w Tawernie Meteora (musaka - zapiekanka z jajek, ziemniaków, mięsa i warzyw). Tu też idziemy spać (na placu przy kończących się torach kolejowych N 39,70472* E 021,62231*). Dziś przejechaliśmy 300 km.



















_________________
Mariusz

www.cirrus-travel.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
cirrustravel 
weteran
CB RADIO - 26


Twój sprzęt: Chausson S697 GA
Nazwa załogi: NICKT
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 82/76
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: 2012-08-27, 08:16   

Dzień 15 - 13.07 - piątek
Następnego dnia, dość wcześnie rano wyruszamy w kierunku Macedonii. Zatrzymujemy się jeszcze przy jednym moście...





Granica przekroczona "bezboleśnie", więc można zjeść śniadanie. Następnie kierujemy się do Bitoli - ruiny starożytnego miasta Heraclea widać jak na dłoni, więc pstrykamy tylko fotkę, a ponieważ po mieście ciężko się jeździ i nie ma gdzie zaparkować, to jedziemy do Stobi.



W miejscowości Prilep wymieniamy euro na denary macedońskie (1 euro = ok. 60 DM), pijemy w restauracji mrożoną kawę, robimy zakupy w markecie i jedziemy dalej.



Stobi to najciekawsze ruiny starożytnego miasta w Macedonii. Oznakowania w Macedonii ogólnie kiepskie, ale żeby nie postawić drogowskazu do takiej atrakcji turystycznej, to duże zaniedbanie. Oznaczenia są z głównej drogi tranzytowej do Grecji E75. Od strony Prilepu oznaczeń nie ma. Trzeba wjechać na E75 w kierunku Salonik i po kilku kilometrach jest zjazd na Stobi. Miasto robi wrażenie.







Tą samą drogą, przez Bitolę, wracamy nad Jezioro Ochrydzkie. Wjeżdżamy do Ochrydy i zatrzymujemy się przy ul. Partizanskiej (N 41,10894* E 020,80805*) - idziemy bulwarem, podziwiając życie miasta wieczorową porą. W dość zatłoczonej, ale chyba znanej restauracji Belweder zamawiamy kolację. Podziwiamy też piękny występ regionalnego zespołu tanecznego i miejscowej kapeli. Powrót i idziemy spać. W końcu dziś za nami 505 km.



_________________
Mariusz

www.cirrus-travel.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
cirrustravel 
weteran
CB RADIO - 26


Twój sprzęt: Chausson S697 GA
Nazwa załogi: NICKT
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 82/76
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: 2012-08-27, 08:29   

Dzień 16 - 14.07 - sobota
Rano, po śniadaniu, idziemy zwiedzać Ochrydę (Ohrid). Urzeka architekturą i położeniem na wzgórzach wokół jeziora. Uliczki są ciasne i wąskie, a miasto pełne zabytków. Z daleka widać wzgórze Plaośnik, a pod nim ruiny teatru rzymskiego z II w.p.n.e. Niedaleko Górnej Bramy z półokrągłym łukiem wjazdowym znajduje się cerkiew św. Bogurodzicy Perivleptos i św. Klimenta. Obok znajduje się nowoczesny budynek arcybiskupstwa ochrydzkiego. Stąd wracamy Górną Bramą do miasta i idziemy na targ.

















Na bulwarze, w samym centrum, mobilna (karawaningowa?) kapliczka prawosławna.





I widok z bulwaru na stare miasto.



Jedziemy do klasztoru św. Nauma blisko granicy albańskiej (parking 150DM), podziwiamy klasztor i kosztujemy w restauracji miejscowej potrawy - travce gravce (talerz fasoli - 100DM). Nocleg na autocampingu Ljubanista. Kąpiel w jeziorze i odpoczynek. Sanitariaty powalają (dosłownie! - nie zamieszczam zdjęć, by nie psuć tej relacji - jeśli ktoś chce fotki to prześlę mailem), ale to podobno "standard" w Macedonii...







Zdecydowanie dużo lepiej od sanitariatów wygląda zachód słońca nad Jeziorem Ochrydzkim.







Idziemy spać. Dziś zrobiliśmy tylko 35km.
_________________
Mariusz

www.cirrus-travel.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
cirrustravel 
weteran
CB RADIO - 26


Twój sprzęt: Chausson S697 GA
Nazwa załogi: NICKT
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 82/76
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: 2012-08-27, 08:40   

Dzień 17 - 15.07 - niedziela
Rano wracamy do Ochrydy, by zobaczyć jeszcze stare miasto, cerkiew św. Zofii - najbardziej niezwykłą świątynię tego miasta oraz charakterystyczną cerkiew św. Jana Kaneo na tle błękitu nieba i morza...
Po drodze widzimy jeszcze "Muzeum na wodzie"...









Z Ochrydy jedziemy w do kanionu rzeki Matka, ale nie jedziemy autostradą, lecz malowniczą drogą 418, a potem 409, wjeżdżając na wysokość ponad 1300 mnpm.











Kanion rzeki Matka (jest możliwość wykupienia przejażdżki łodzią kanionem do jaskimi - ok. 1h - 300DM)







Dojeżdżamy do Skopje - stolicy Macedonii. Ogromne miasto, szerokie arterie i żadnych aut zaparkowanych przy głównych ulicach. Blisko centrum też ciężko zaparkować. Udaje nam się zatrzymać na parkingu stacji LUKOIL (na wylocie w kierunku Serbii), gdzie jest wifi (można wreszcie uzupełnić relację) i gdzie chyba możemy przenocować. Dziś za nami 240km. Tak mija niedziela.
_________________
Mariusz

www.cirrus-travel.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
cirrustravel 
weteran
CB RADIO - 26


Twój sprzęt: Chausson S697 GA
Nazwa załogi: NICKT
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 82/76
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: 2012-08-27, 08:50   

Dzień 18 - 16.07 - poniedziałek
Ruszamy w kierunku granicy serbskiej, którą szybko przejeżdżamy. Stąd kierujemy się na północny wschód do kanionu rzeki Djerdap (Dunaj). Jedziemy bezpłatną częścią autostrady aż do Leskovaca, a stamtąd kawałkiem płatnej, by wreszcie zobaczyć trochę Serbii zza drogi. Na bramce płacimy 2,50 euro, ale pani pyta dlaczego chcemy jechać tędy skoro wygodniej autostradą? Odpowiedzieliśmy, że chcemy zobaczyć trochę ich kraju i dostać się do kanionu rzeki Djerdap. Pani z troską zapytała, czy mamy paliwo, więc powiedzieliśmy, że bak jest pełny. Trochę zdziwiona takimi turystami życzyła nam szczęśliwej podróży. Tu jednak potrzebna będzie kontrola nawigacji zwykłą mapą.
Droga nie okazała się taka zła - mieliśmy już doświadczenie dróg albańskich.







Dojechaliśmy do kanionu. Widoki przepiękne. Od miejscowości Donji Milanovac, która powstała w 1971 roku, gdyż pierwotną lokalizację zalał Dunaj, po powstaniu zapory, jedziemy w kierunku granicy z Rumunią (na zaporze).









Dojeżdżamy do granicy na zaporze, przejście serbskie szybko i bezproblemowo. Wjeżdżamy na most, mijamy kilka stojących TIRów i ustawiamy się w długiej kolejce. Auta (przeważnie rumuńskie) przesuwają się wolno do przodu. Ludzie nie zapalają silników tylko przepychają auta w kolejce. W pewnym momencie podchodzi do nas Rumun i mówi, że nie musimy tu stać i że powinniśmy ominąć te auta z lewej strony i dojechać do przejścia. Tak też robimy... Mijamy auta z rejestracjami rumuńskimi, francuskimi, niemieckimi, austriackimi... Dojeżdżamy do przejścia, a pan w mundurze kieruje nas na pusty lewy pas. Dojeżdżamy do bramki z napisem CD i stajemy przed czerwonym światłem STOP. Celnik zostawia rząd osobówek i podchodzi do nas. Sprawdza paszporty i karze jechać na stanowisko kontroli celnej. Tam pani nakazuje nam otworzyć tylne drzwi, sprawdza co jest w środku auta i życzy udanej drogi. A dziesiątki osobówek dalej stoją w kolejce... Czemu my przejechaliśmy tędy? Nie wiem.
Zachód słońca zastaje nas w Rumunii, a do campingu jeszcze ponad 200km.





Ponieważ w Rumunii jest zmiana czasu o godzinę do przodu, postanawiamy nie wjeżdżać na camping po północy, lecz śpimy przed Orastie na stacji ARAL przy drodze DN7 (przy stacji stoi patrol drogówki, więc czujemy się bezpiecznie - N 45,84106* E 023,16426*). Dziś był ciężki dzień przejazdu przez całą Serbię. Za nami 660 km.
_________________
Mariusz

www.cirrus-travel.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
cirrustravel 
weteran
CB RADIO - 26


Twój sprzęt: Chausson S697 GA
Nazwa załogi: NICKT
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 82/76
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: 2012-08-27, 08:55   

Dzień 19 - 17.07 - wtorek
Dziś postanawiamy odpocząć. Zakupy w Orastie (przy trasie DN7 jest Kauffland i Lidl) i jedziemy do znanego nam z zeszłego roku campingu w Aurel Vlaicu (http://www.campingaurelvlaicu.ro/ N 45°54‘8" E 23°16‘33"). Przejechaliśmy niecałe 20 km. Na camping wjechaliśmy ok. 10.30 naszego czasu (w Rumunii 11.30). Zostajemy tu i odpoczywamy do jutra. Po wczorajszym "maratonie" nam się należy ;)







Od południa camping nabiera życia. Przyjechało kilka kamperów i kilka samochodów z namiotami. Rejestracje z Francji, Holandii i Niemiec. Dzień żegna nas pięknym zachodem słońca. Ciekawostka: na stole butelka Fanty SHOKATA - nie do kupienia w wielu krajach Europy, ale na Bałkanach jak najbardziej. Cena w Macedonii - 65-75 DM.

_________________
Mariusz

www.cirrus-travel.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
cirrustravel 
weteran
CB RADIO - 26


Twój sprzęt: Chausson S697 GA
Nazwa załogi: NICKT
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 82/76
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: 2012-08-27, 09:15   

Dzień 20 - 18.07 - środa
Wyjeżdżamy z Auriel Vlaicu dość wcześnie, ale tak, by już móc wymienić w Sebes pieniądze w banku i zatankować. 1 euro = 4,51 lei; 100zł = 104 leje. Z Sebes skręcamy na Transalpinę DN67C. Dużo lepiej wygląda niż w zeszłym roku, prawie na całości jest asfalt i betonowe zabezpieczenia. Jednak nadal jest to jeden wielki plac budowy.

















Dojeżdżamy do rozwidlenia i skręcamy w lewo*, kierując się drogą DN7A w kierunku Curtea de Arges. Też częściowo remontowana, ale spokojniejsza niż Transalpina, mimo że wyjeżdżamy na ponad 1500 mnpm. Dzięki temu kilka ładnych widoczków.

* no i to był błąd :( jak mnie niedawno uświadomiła frape, najpiękniejsza część Transalpiny była dalej na południe (DN67C) - niestety przed wyjazdem pożyczyłem dokładna mapę Rumunii i przewodniki koledze, więc jechaliśmy w ciemno, a oznaczenia na rozwidleniu nic nie mówiły. Trudno, ale będzie okazja jechać po raz trzeci do pięknej Rumunii...









Dzień kończymy Trasą Transfogaraską DN7C wyjeżdżając od południowej strony na szczyt ponad 2000 mnpm. Po drodze Zamek Draculi i potężna tama.



































Zjechaliśmy z Trasy Transfogaraskiej na camping w Carcie (http://www.campingdeoudewilg.nl/
N 45°47‘33" E 24°34‘24"). Kolacja, relacja i idziemy spać. Za nami 390 km.
Po 20 dniach zrobiliśmy 5140 km.
_________________
Mariusz

www.cirrus-travel.pl
Ostatnio zmieniony przez cirrustravel 2012-08-27, 16:04, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
cirrustravel 
weteran
CB RADIO - 26


Twój sprzęt: Chausson S697 GA
Nazwa załogi: NICKT
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 82/76
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: 2012-08-27, 09:21   

Dzień 21 - 19.07 - czwartek
Z Carty przez Sibiu, Sighisoarę, Targu Mures, jedziemy w kierunku Bukowiny (na północny wschód Rumunii). To chyba będzie najcięższy dzień podróży, jeśli chodzi o jazdę. Niestety prawie cały czas jechaliśmy drogami, które były w remoncie, ale nie kawałki dróg, tylko całe drogi DN15, DN15A, DN16, DN13. Jeden pas zwężony, dziury, maszyny, itd... Po drodze zwiedzamy kilka ciekawych miejsc. Wreszcie, po pięknym zachodzie słońca, z widokiem na lasy Bukowiny z wysokości 1100 mnpm, udało nam się dojechać do Vatra Dornei. Wcześniej zatankowaliśmy auto do pełna 5,61 lei/l. Noc na parkingu przy kompleksie turystycznym w centrum miejscowości (N 47*20'39.381" E 025*21'15.629").



















_________________
Mariusz

www.cirrus-travel.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
cirrustravel 
weteran
CB RADIO - 26


Twój sprzęt: Chausson S697 GA
Nazwa załogi: NICKT
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 82/76
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: 2012-08-27, 09:35   

Dzień 22 - 20.07 - piątek
Wyjeżdżamy na północ Rumunii, aby zwiedzić Bukowinę i Maramures. Jedziemy drogą DN18 po drodze mijając taki kościółek,



następnie widzimy taką przyczepkę z ciekawie rozwiązanym problemem ogrzewania ;)



a potem, w miejscowości Carlibaba zatrzymujemy się, by zobaczyć taką świątynię









Śniadanie jemy na wysokości 1400 mnpm, przy okazji spotykając rodaków w osobówkach (jakiś czas jechaliśmy wspólnie omijając sprawnie dziury w drodze) oraz ekipę kilku aut 4x4, którzy jednak rzadko w Rumunii jeżdżą asfaltem...







Zjeżdżamy do miejscowości Bogdan Voda (pomnik ku jego czci) podziwiając nową bazylikę i stary kościół.









Z głównej drogi skręcamy w lewo, by w miejscowości Ieud obejrzeć cmentarz i znajdujący się na nim kościół z XIVw. oraz nowy monaster.







Wracamy z powrotem na DN18 i jedziemy do Barsany, tam oglądamy duży kompleks klasztorny.





Jeszcze tylko rzut okiem na Sighetu Marmatiei...



... i jedziemy na camping w Breb (N 47*44'46.3" E 023*53'36.8" http://baboumaramures.com/). Dojazd na camping bardzo ciężki dla małego kampera, ale może ktoś z przyczepą też się odważy tu wjechać. My widzimy tu tylko 4 namioty. Cisza i spokój. Takiego odpoczynku nam dziś potrzeba po 210 km.
Ponieważ rumuńskie (w większości holenderskie) campingi w Aurel Vlaicu, Carcie i Mamaia zostały przeze mnie zilustrowane w relacji: Rumunia 2011, więc czas na fotki z campingu w Breb:















Tak jak pisałem wcześniej dojazd bardzo trudny, ale sam camping godny polecenia.
_________________
Mariusz

www.cirrus-travel.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
cirrustravel 
weteran
CB RADIO - 26


Twój sprzęt: Chausson S697 GA
Nazwa załogi: NICKT
Pomógł: 3 razy
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 82/76
Skąd: świętokrzyskie
Wysłany: 2012-08-27, 09:50   

Dzień 23 - 21.07 - sobota
Dziś jedziemy już w kierunku Polski. W miejscowości Vadu Izei, przez którą po raz kolejny przejeżdżamy, szukamy polecanych w przewodnikach domów o oryginalnej zabudowie regionalnej. Trzeba z głównej drogi zjechać na boczne szutrowe i można zobaczyć kilka ciekawych zabudowań.







Jedziemy do Sapanty zobaczyć "Wesoły cmentarz". Po drodze zjeżdżamy obejrzeć monaster - jak się okazuje jest to nowo budowany kompleks.







"Wesoły cmentarz" z niebieskimi nagrobkami ukazującymi wizerunki zmarłych oraz śmieszne historyjki z ich życia wygląda naprawdę radośnie. Nie znając rumuńskiego nie rozumieliśmy tych opowieści, ale uśmiechnięte twarze miejscowych turystów wskazywały na radosną twórczość. Był nawet nagrobek człowieka robiącego te niebieskie nagrobki. Groby są nawet z 2010 roku i są one tradycyjne...

















Do granicy jeszcze kilkadziesiąt kilometrów, a w jednej miejscowości ciekawe, nowe wille - wśród nich taka budowla.



Przekraczamy granicę jedną, drugą i szukamy miejsca na nocleg. jak się okazuje nocujemy w Jaśle na stacji benzynowej Grosar. Za nami 480 km.

Dzień 24 - 22.07 - niedziela
To w zasadzie koniec naszej pięknej wyprawy. Wracamy w świętokrzyskie. Licznik pokazuje przejechane równe 6500km.

Czas na małe podsumowanie... Bałkany są bardzo otwarte na turystów i życzliwe dla karawaningowców. Poza Chorwacją, gdzie trzeba nocować na campingach (chyba, że się parkuje dostawczakiem), we wszystkich krajach nie było problemu z zaparkowaniem na parkingu, czy przy stacji benzynowej. Na przejściach granicznych kampery są traktowane przyjaźnie i nie ma problemu z odprawą. Policja chętnie pomaga turystom i nie zatrzymuje obcych rejestracji. Powieszona na BoXerku polska flaga sprawiała, że nawet w Albanii mogliśmy usłyszeć "Polska! Jak się masz?" To miłe.
Podobnie na campingach - dużo życzliwości (a nawet rabaty) dla Polaków. Mało rejestracji polskich w tamtych stronach, więc są to kraje jeszcze przez Polaków nieodkryte.
Ceny produktów w sklepach wszędzie podobne do cen w Polsce.

Minusy to: jakość dróg w Albanii i remonty dróg w Rumunii. To na pewno utrudniało jazdę i było męczące.

Podsumowanie:
Ilość dni: 24
Ilość kilometrów: 6500
Koszt paliwa: 3150 zł
Koszt całości wyprawy: paliwo, winietki, opłaty drogowe, ubezpieczenie zdrowotne, jedzenie, bilety wstępu, parkingi, campingi = 6000 zł
_________________
Mariusz

www.cirrus-travel.pl
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
marmur 
doświadczony pisarz


Twój sprzęt: Ducato MAXI w budowie
Nazwa załogi: marmur
Dołączył: 04 Mar 2011
Piwa: 3/7
Skąd: Katowice / Zawiercie
Wysłany: 2012-09-05, 23:10   

Piękna relacja.

Piękne zdjęcia.

Następnym razem zaopatrz się w ADRIA ROUTE do Garmina a nie będziesz miał problemów z mapami na Bałkanach.

W moim mniemaniu jakość dróg w Albanii jest lepsza niż np w Grecji, choć przyznaję, że są odcinki zdecydowanie nie do przyjęcia.

W Ksamil zdecydowanie nie staliście na tym campingu co trzeba.
_________________
Pozdrawiam

Marek
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***