[Camper Diem]

jako użytkownik kampera w wersji zimowej mogę z całą pewnością powiedzieć, że najważniejsza jest podwójna ogrzewana podłoga. nie miałem "zwykłego" kampera, ale jeździłem zimą z przyczepą (nawet przy -14). najbardziej dawał się we znaki chłód od podłogi.

podwójna podłoga czasami oznacza li tylko podwójną podłogę, jako dodatkową (powietrzną) warstwę izolacyjną- lepsze to niż nic, ale prawdziwa podwójna podłoga pozwala na schowanie w niej zbiorników (inaczej trzeba je umieścić w środku, kosztem powierzchni ładunkowej), można umieścić tam również całą instalację wodną i grzewczą. i mnóstwo gratów

ogrzewanie mam Trumy nadmuchowe, i o ile w małym aucie wystarczy, to do większego, jak moje, powinni w standardzie montować Alde, by ciepło było równomiernie rozprowadzane.

wielokrotnie słyszałem o lepszej izolacji ścian w kamperach zimowych, ktoś mi mówił, że jego poprzedni kamper tej samej marki miał grubsze ściany... niestety nie zweryfikowałem tego

nie wiem czy ktoś to rozwiązał, ale nawet w "zimowym" trzeba zadbać o butle gazowe i zawory, żeby nie zamarzły, bo ze względów bezpieczeństwa są odizolowane od kampera, wentylowane

jeśli idzie o różnice w wadze - masa własna zimowego kampera musi być większa, ale myślę, że to kwestia kilku procent

[koko]

Jeżeli ściany są jednakowe to podłoga pojedyńcza może mieć nawet 7 cm a podwójna dolna ok 4cm górna górna ok 2-3cm

[papamila]

obecnie w kamperach do 3,5t ściany i sufit są zasadniczo takiej samej grubości,
podłogi zimowe są grubsze, badz jest podwojna podłoga (z wolną przestrzenią pomiedzy)

[Thom]

Ja mam Burstnera 532 Active w wersji Doppelboden czyli z podwójną zaizolowaną podłogą gdzie wbudowane i osłonięte są zbiorniki wody... porównywałem go z wersją (także Burstner) wyposażoną w normalną "gołą: podłogą... Faktycznie różnica jest w izolacji i zabudowie wszelkiego rodzaju przewodów i zbiorników... dodatkowo z tego co zauważyłem to dodatkowe otwory nawiewu w przestrzeń między "podłogami"...ściany porównywalne... okna podwójne w obu modelach takie same...