Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Bartek-Ayer w Norwegi
Autor Wiadomość
Bartek-Ayer 
doświadczony pisarz


Twój sprzęt: Fiat Pilote G740 r.prod 2013
Nazwa załogi: Slice of Life
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 04 Gru 2007
Piwa: 1/1
Skąd: Konstancin-Jeziorna
Wysłany: 2008-11-17, 09:03   Dzień 2

Dzień 2. Poniedziałek, 14.07.2008 262km
Wstajemy o 6.00 całkiem wyspani, zaokrętowanie na prom o 8.00, odpływamy o 9.30. Stoimy na pokładzie dla Tirów, obok nas 3 kampery, w tym jeden 6-osobowa rodzina- jak oni się mieszczą w tyle osób.
Pogoda nas zaskoczyła, jest super słońce. Opalamy się na leżakach jak na pokładzie wycieczkowa (leżaki z Jysk-a takie jak nasze). Leżymy plackiem na słońcu 3 godziny. Na efekty nie trzeba było długo czekać- wyglądamy jak 2 buraki. Twarz mnie tak piecze, że nie mogę zamknąć oczu, Bartek też ledwo dycha. Ale myślę, że było warto, bo nie wiadomo jak dłużej będzie z tym słońcem.

Gramy w „Triva game”. Typowa gra na zabicie czasu, polegająca na liczeniu monitorów w kasynie tu na promie, stolików w restauracji, sprawdzaniu cen dań i perfumów oraz na wertowaniu przewodnika po Szwecji. Niestety nie wygraliśmy. Jemy obiad, nawet smaczny. Była „jaka to melodia”, ale się spóźniliśmy.
Dobijamy do Karsklony, planowo o 19.30. Na granicy zero bramek, pozostało tylko miejsce po nich. Zjeżdżamy z promu jako pierwsi, bo staliśmy przy samym dziobie. Od razu ruszamy w trasę, bo szkoda czasu. Chcemy jak najszybciej dotrzeć na Nordcapp!!
Przejechaliśmy 262km, śpimy na ładnym leśnym parkingu nad jeziorkiem, postój za darmo. Aha, widzieliśmy pierwszego łosia!!!!!
Zachód słońca 21.40

Norwegia 2008 042.jpg
Bandera
Plik ściągnięto 11454 raz(y) 109,99 KB

Norwegia 2008 049.jpg
Leżaczki na tylnym pokładzie
Plik ściągnięto 11454 raz(y) 147,27 KB

DSC00021.jpg
Pokład spacerowy
Plik ściągnięto 11454 raz(y) 164,06 KB

Norwegia 2008 051.jpg
Szwecja wita!!
Plik ściągnięto 11454 raz(y) 112,95 KB

DSC00030.jpg
Nasz pierwszy parking- Tu nocujemy
Plik ściągnięto 11454 raz(y) 167,83 KB

DSC00035.jpg
Poranna kąpiel w jeziorku
Plik ściągnięto 11454 raz(y) 169,95 KB

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Bartek-Ayer 
doświadczony pisarz


Twój sprzęt: Fiat Pilote G740 r.prod 2013
Nazwa załogi: Slice of Life
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 04 Gru 2007
Piwa: 1/1
Skąd: Konstancin-Jeziorna
Wysłany: 2008-11-17, 09:10   Dzień 3

Dzień 3. Wtorek 15.07.2008 713km.

Wyjazd 8.15, bez budzika.
Na trasie pojawia się nowy znak „Uwaga dziki”. „Uwaga łosie” już tak nie dziwi bo występuje bardzo często. (podobno demontowanie ich przez Polaków w celach pamiątkowych nie jest tu mile widziane…). Swoją drogą to ciekawe jakie zwierzęta jeszcze tu grasują.

Droga dość monotonna momentami, ale mijamy śliczne jeziorka i skaliste wysepki. Ciekawą rzeczą był most zwodzony na kanale Gota. Szlaban jak dla pociągów zatrzymuje samochody, ale zamiast pociągów przepływają łódki. Żaglówki wyglądają, jakby płynęły po polu.

Z ciekawych momentów to jeszcze filigranowa kobieta, prowadząca mega ogromnego tira z dwoma przyczepami (dwie cysterny z Gazem). Co do drogi wszyscy przestrzegają przepisów. Wyprzedzanie należy tu do rzadkości.

Nocujemy na stacji Statoil, Byliśmy tak zmęczeni, że nie chciało nam się niczego szukać. Jutro ruszamy dalej na północ Szwecji. Piszę to o 22 i ciągle jest piękne słońce.
(Jeszcze jedno, a zbliżamy się już do końca tej wnikliwej analizy… , dojechaliśmy prawie do końca mapy. Pierwsza połowa Szwecji za nami)

Jest 23.30 czasu fińskiego, a do pisania nadal nie potrzeba lampki

DSC00040.jpg
Przed nami jeszcze wiele kilometrów
Plik ściągnięto 11443 raz(y) 127,72 KB

Norwegia 2008 067.jpg
Most zwodzony dla jachtów morskich
Plik ściągnięto 11443 raz(y) 127,29 KB

Norwegia 2008 070.jpg
Plik ściągnięto 11443 raz(y) 121,4 KB

DSC00043.jpg
Ciekawostka nie spotykana w Polsce
Plik ściągnięto 11443 raz(y) 152,94 KB

Norwegia 2008 082.jpg
Ciężarówka z gazem prowadzona przez kobietę :-)
Plik ściągnięto 11443 raz(y) 146,21 KB

Norwegia 2008 081.jpg
I przyczepa od tej ciężarówki
Plik ściągnięto 11443 raz(y) 129,5 KB

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Bartek-Ayer 
doświadczony pisarz


Twój sprzęt: Fiat Pilote G740 r.prod 2013
Nazwa załogi: Slice of Life
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 04 Gru 2007
Piwa: 1/1
Skąd: Konstancin-Jeziorna
Wysłany: 2008-11-17, 09:21   dzień 4

Dzień 4. Środa 16.07.2008 719km

Wyjazd 7.38
Jesteśmy w połowie Szwecji, przewracam mapę na drugą stronę o 8.50- wcale nie jest to łatwe. Mapa jest ogromniasta, szarpię się z nią dobre 10 minut.
Po przejechaniu 5 km naszym oczom ukazał się niewiarygodny widok. Ujrzeliśmy boski kemping, chyba najlepszy w całej Szwecji. Położony był na skalistym wybrzeżu tuż przy dwukilometrowym opartym na dwóch niebosiężnych pylonach przepięknym moście. Nie mogłam tego przeboleć, że zabrakło nam kilku kilometrów do tak ładnego miejsca na nocleg. No cóż- nie można mieć wszystkiego.

Poranne żale wynagradzamy sobie popołudniowym postojem nad morzem, gdzie opalamy się na leżakach i pomoście przez równe 3 godziny. Do zwiedzania jest również latarnia morska, której nikt nie pilnuje a wstęp jest wolny.

Na stacji kupujemy chleb „polarny”. (Na opakowaniu logo renifera )
Przyzwyczajamy się do towarzystwa radia RIX FM na zmianę z radiem GULD- Złote przeboje. Radia lepsze niż u nas, nie ma tyle reklam.

Po drodze mijamy STRUCFERMEN- fermę strusi. Do tego, co kawałek sprzedają LOPPIES- a my nie wiemy co to jest!! Podejrzewamy, że to truskawki, ale nie mamy słownika. Jedziemy przez miejscowości o zwałowych nazwach: UMEA, PITEA, LULEA.
Wjeżdżamy do Finlandii. Ku naszemu zdziwieniu, na granicy szwedzko-fińskiej, mijamy ogromne centra handlowe, gdzie udaje nam się kupić termos (pierwsza rzecz, o której zapomnieliśmy).

Drogi fińskie szału nie robią, za to można płacić Euro.

Docieramy do koła podbiegunowego, gdzie postanawiamy spędzić nocleg. Słońce daje jak w dzień!!, Jest 23.00 i ciągle jasno. Jak tu spać? Do tego komarów całę stada!, Popijamy winko w kubeczkach Finlandia. Parking jak z horroru, jesteśmy sami, wokół żywej duszy, co chwila przejeżdża tir załadowany drewnem. W pobliżu automatyczna stacja benzynowa i budynek wyglądający jak nawiedzona restauracja z filmu grozy.

Norwegia 2008 103.JPG
Piękny most w Szwecji
Plik ściągnięto 11387 raz(y) 143,43 KB

Norwegia 2008 104.JPG
Plik ściągnięto 11387 raz(y) 134,98 KB

DSC00052.JPG
Walka Agaty z mapą :-)
Plik ściągnięto 11387 raz(y) 152,6 KB

Norwegia 2008 112.JPG
Przed nami jeszcze wiele takich widoków
Plik ściągnięto 11387 raz(y) 132,68 KB

Norwegia 2008 116.JPG
Skandynawia tp również piękne zatoki
Plik ściągnięto 11387 raz(y) 136,65 KB

Norwegia 2008 165.JPG
Po wielu godzinach również pasażerowie zaczynają się nudzić :-)
Plik ściągnięto 11387 raz(y) 124,23 KB

Norwegia 2008 199.JPG
Koło podbiegunowe gdzieś w Finladii
Plik ściągnięto 11387 raz(y) 157,48 KB

Norwegia 2008 206.JPG
Tu zaczyna się chyba koniec świata
Plik ściągnięto 11387 raz(y) 118,97 KB

Ostatnio zmieniony przez Bartek-Ayer 2008-11-17, 14:14, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Bartek-Ayer 
doświadczony pisarz


Twój sprzęt: Fiat Pilote G740 r.prod 2013
Nazwa załogi: Slice of Life
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 04 Gru 2007
Piwa: 1/1
Skąd: Konstancin-Jeziorna
Wysłany: 2008-11-17, 14:16   dzień 5

Dzień 5. Czwartek 17.07.2008 720km

Wyjazd 8.45

Rano postawiamy bliżej zbadać tajemniczą restaurację. Okazuje się ona wielkim samoobsługowym sklepem z pamiątkami z ARCTIC CIRCLE. W sklepie jest wszystko, od skór poprzez ciuchy i naczynia do książek -Full Wypas. Bartek odkrywa znaczenie słowa „finka”- noże też tam były. Kupujemy kilka naklejek (m.in. uwaga łoś, renifer i ..komar!!) i jedziemy dalej na północ. Przed nami jakieś 700km do końca Europy.

Przy okazji Bartek zapragnął wyglądać jak wiking i oznajmił, że do końca wyprawy się nie ogoli. Zastanawiam się czy w związku z tym nie powinnam wyglądać jak żona wikinga 
Jedziemy dalej, w radiu typowo fińska muzyka-Bryan Adams.

9.17 widzimy pierwsze w życiu renifery. Wzdłuż drogi biegnie sobie jakby nigdy nic cała rodzinka. Stopniowo widzimy ich coraz więcej. Chodzą parami, stadami lub pojedyńczo. Przechadzają się majestatycznie przy drodze nie robiąc sobie nic z przejeżdżających obok samochodów. Renifery czują się tu jak święte krowy.

Co do paliwa to ceny są jak u nas.
Las robi się coraz niższy, aż w końcu zupełnie znika (gdzieś na granicy Finlandii z Norwegią).

Jedziemy drogą 93, żółta ale nie jest zła. Dopada nas pierwsza fińska burza, momentami strasznie wieje. Na północy się przejaśnia więc jedziemy dalej. Zadziwają nas sklepy z pamiątkami w środku pustkowia oraz wszechobecne stacje Shell. Jeszcze tylko Mcdrive tu brakuje.

O 12.30 wjeżdżamy do upragnionej Norwegii. Zero bramek-zero kontroli.
Norweski asfalt jest nieco inny niż głośny i szorstki asfalt szwedzki i fiński. Póki co, lepiej się po nim jedzie. Nie żałujemy zakupu nowych opon na tę wyprawę.

Tuż za granicą-szałas z pamiątkami np. rogami reniferów i innymi gadżetami tego typu. Sprzedają je oczywiście rdzenne norweszki przyodziane w stroje ludowe. Czujemy się jak na prerii w stanach- robi się coraz bardziej płasko a na horyzoncie majaczą góry. To są chyba te słynne norweskie płaskowyże. Bartek stwierdza, że prędzej zobaczymy tu kangura niż renifera. Jesteśmy jak Thelma i Luisa lub Harry i Loyd jadący słynną drogą 66. Tylko patrzeć jak z boku wyskoczy kowboj.

Jedziemy dalej. Ku naszemu zdziwieniu mijamy wydmy. Wokoło karłowate liściaste drzewka oraz małe jeziorka.
Zatrzymujemy się po drodze do ALTY. Natychmiast dopada nas stado wygłodniałych komarów lub meszek. Gryzą nawet przez spodnie!! Szybkie siku pod drzewkiem i biegniemy z powrotem do samochodu. Na szczytach gór w oddali widać śnieg, a u nas upał.

W Alcie dwu godzinna popołudniowa drzemka i o 16.15 ruszamy do celu naszej podróży, od którego dzieli nas 200km. Początkowo droga bardzo kręta i jest stromo więc jedziemy trochę wolniej.

Wjeżdżamy kilkaset metrów wyżej i jesteśmy na totalnym pustkowiu. Preria jak okiem sięgnąć, wijąca się jej środkiem wstęga drogi a na tej drodze-My!! Gdzieniegdzie porozrzucane chatki. W oddali góry, burza i tęcza. Za nami słońce. Wierzcie nam lub nie, ale na środku tego odludzia, skryty za krzakiem stoi policjant przyczajony za swoim białym Volvo strzelający z laserowego fotoradaru do przejeżdżających kamperów. Kulamy!!

Znowu góry, obijamy na Nordcapp, na drogę E69. Robi się bardzo wąsko. Przez następne 60km jedziemy półką skalną. Widzimy stadko (dość duże stado właściwie) pasących się reniferów u wodopoju (a dokładniej nad morzem). Czy one piją słoną wodę??

Pokonujemy pierwszy podczas podróży tunel. Ma on długość 2800m. Jest okropny, wydrążony w skale i bardzo ciemny. Chyba w kopalni wujek jest jaśniej niż tu. To nic, przed nami kolejny tunel, prawi e 7km, ale płatny, więc może będzie w lepszym stanie.
Do celu zostało nam 98km. Droga E69 nieprzerwanie oplata skaliste wybrzeże. Co jakiś czas mijamy kampera wracającego z Nordcapp- nie jesteśmy ty sami  Wszyscy serdecznie się pozdrawiają.

Może ma kolor turkusowy, przejeżdżamy przez Nordcapptunnelen. Ma 7km długości, pierwsze 2,5km jedzie się w dół, potem 3km pod morzem i następnie około 2km pod górę. Kamper na tak długim podjeździe zaczyna się grzać i cali zdenerwowani widzimy w końcu „światełko w tunelu”.

Zostało 45km.

Po drodze jedziemy do Honningsvag (30km od Nordcapp) zorientować się jak pływają promy do Hammerfest. Raczej nie chcemy wracać tą samą drogą do Alty. Bartkowi nie podobały się równiny, mi tunele. Na wodzie chyba czujemy się pewniej. Mijamy malutkie domki i osady rybackie. Jest 19.10- słońce bardzo wysoko. Jest ślicznie. Docieramy do punktu informacji turystycznej, pytamy się o promy. Najbliższy prom do Alty wyrusza o 6.15 rano więc sobie do podarujemy. To oznacza, że jutro czeka nas ta sama trasa w drodze powrotnej.

Droga w nieskończoność wije się po równinach wspinając się coraz wyżej by ostatecznie dotrzeć do Nordcapp położonego 500m nad poziomem morza. Przez cały czas widać morze i zatoki. Jest ślicznie, a słońce co chwila nas oślepia, mimo że robi się coraz później. Widoki zapierają dech w piersiach i nie wierzymy, że od końca Europy dzieli nas kilka kilometrów.
Jest 20.00. Przed nami ostatnia prosta, w oddali widać słynny globus-NARESZCIE!!
To co tu widzimy przechodzi nasze najśmielsze oczekiwania. ZERO CHMUR, ZERO WIATRU- tylko strome urwisko, bezkresne morze, odbijające się w nim słońce oraz parking pełen kamperów i ludzi tak samo zafascynowanych jak my.

Słońce o 23.00 było najniżej (wynika to z granicy zmiany czasu), nie dotknęło nawet horyzontu, a potem zaczęło się robić coraz jaśniej i cieplej. Pełno kamperów i przyczep. Wszyscy na leżakach wspólnie delektują się pięknem tego zjawiska jakim jest niezachodzące przez całą noc. Co chwila przyjeżdżają i odjeżdżają autokary przywożące co chwila kolejnych turystów chcących tak jak my zobaczyć to cudowne miejsce. Jednak my, w odróżnieniu od nich możemy tu pozostać na całą „noc. Nie da się tego opisać więc napiszę tylko spełniło się nasze największe marzenie. Własnym kamperkiem dojechaliśmy tam, gdzie słońce nie zachodzi.

Kładziemy się spać o 2.00. Słońce jest już bardzo wysoko. Ludzi coraz mniej-wszyscy poszli spać. Żal się kłaść, ale rozsądek nakazuje się położyć chociaż na chwilę. Ciągły widok słońca powoduje, że organizm nie czuje zmęczenia.

Budzę się o 4.40. Otwieram okno dachowe, a wokół nas wpełzające z północy na przylądek gęste chmury. To coś jakby mgła, białe jak mleko powoduje, że nie widać na dwa kampery w bok. Idę na krótki spacer, robię zdjęcia i kilka klatek filmu. Kładę się spać.

DSC00162.JPG
Upragniony Globus, marzenie wielu kamperomaniaków
Plik ściągnięto 11379 raz(y) 149,63 KB

DSC00153.JPG
TO jest prawdziwa mekka kamperów
Plik ściągnięto 11379 raz(y) 161,36 KB

DSC00129.JPG
Prawdziwy ostatni punkt Europy
Plik ściągnięto 11379 raz(y) 137,58 KB

DSC00194.JPG
Marzenia się spełniają :-))))
Plik ściągnięto 11379 raz(y) 166,64 KB

Norwegia 2008 018.JPG
Tak spędziliśmy czas do 2.00 "w nocy"
Plik ściągnięto 11379 raz(y) 96,42 KB

DSC00186.JPG
Dokumentacja
Plik ściągnięto 11379 raz(y) 114,55 KB

DSC00179.JPG
godzina 0.30 słońce pnie się coraz wyżej
Plik ściągnięto 11379 raz(y) 82,6 KB

Norwegia 2008 240.jpg
Taki widok zastał nas o 4.rano
Plik ściągnięto 11379 raz(y) 57,91 KB

Norwegia 2008 241.jpg
o 6.00 rano było tyle chmur, że nie było widać kamperów okok
Plik ściągnięto 11379 raz(y) 59,65 KB

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Bartek-Ayer 
doświadczony pisarz


Twój sprzęt: Fiat Pilote G740 r.prod 2013
Nazwa załogi: Slice of Life
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 04 Gru 2007
Piwa: 1/1
Skąd: Konstancin-Jeziorna
Wysłany: 2008-11-17, 14:38   Dzień 6

Dzień 6, Piątek 18.07.2008 406km

Budzimy się po 9.00. Na parkingu widoczność zerowa. Wszystko spowite białym mlekiem. Jesteśmy w chmurach!!! Ludzi coraz mniej, wszyscy kolejno zjeżdżają na dół. My zostajemy- chcemy jeszcze podładować laptopa i zgrać zdjęcia. Potrzebuję prąd a centrum turystyczne jest otwarte od 11.00 Wczoraj ładowałam tam aparat więc z laptopem nie powinno być problemu. Potem wyślę jeszcze kartki i możemy jechać. Dzisiaj chcemy zrobić około 300km. Cieszę się strasznie, że mieliśmy takie szczęście z pogodą. Podobno tylko wczoraj było bezchmurne niebo i bardzo dobra widoczność. Wikingowie nam sprzyjają.

Wysyłamy kartki i o 13.00 opuszczamy to boskie miejsce.

Dzisiaj już tak nam się nie spieszy. Po wczorajszych i dzisiejszych wrażeniach nawet tunele nas nie przerażają. Jedziemy nimi jak zaczarowani. Wspominamy białą, słoneczną noc.
Chmury, które nadciągnęły z północy spowodowały niewielkie ochłodzenie i o 14.00 po raz pierwszy od wyjazdu z Polski na chwilę włączamy ogrzewanie w kabinie. Jedziemy w stronę Alty tą samą drogą. Równiny znów źle wpływają na Bartka i robi mu się niedobrze, w ruch idą stare dobre krople miętowe. Bartek chyba odkrył w sobie lęk przestrzeni.

Dojeżdżamy do Alty. Czas na drzemkę, nie mogę spać więc czytam przewodniki. Pada. Znajduję jakąś głupią fermę reniferów i wioskę ludu Sami, zrobioną dla turystów. Jedziemy tam, chociaż Bartek nie chce, 12km. Jest fatalnie- zero reniferów, tylko rogi. Jeden Lapończyk od siedmiu boleści i Laponka w jeansach. Kupuję mega drogą nalepkę na samochód i jedziemy dalej.

Poruszamy się wzdłuż fiordów. Jest super. Wyszło słońce, w oddali widać ośnieżone góry. Jest 20.00 i gdyby nie ta durna wioska bylibyśmy już na miejscu. Chcemy dotrzeć nad most (na mapie wygląda na duży). Może będzie tam jakieś fajne miejsce na postój. Jeszcze jakieś 20km.

Most nie był ani za szczególny, ani za duży. Jedziemy kawałek dalej- nad fiord. Z jednej strony mamy potok, z drugiej góry. Jest ślicznie, świeci słońce, nie pada. Obok prowizoryczny obóz, cztery kampery+przyczepa. Myję naczynia w potoku, Fiordy już prawie jedzą nam z ręki. Jesteśmy nad Oxfjordem. Dzisiejszy dystans 406km

Norwegia 2008 018-1.jpg
Powrót z Nordcapp na początku był deszczowy
Plik ściągnięto 11370 raz(y) 119,09 KB

Norwegia 2008 008.jpg
Plik ściągnięto 11370 raz(y) 111,93 KB

Norwegia 2008 033.jpg
Do takich znaków szybko się przezwyczajamy, szkoda że nie ma takich w Polsce :-)
Plik ściągnięto 11370 raz(y) 157,67 KB

DSC00233.jpg
Wieczorny postój na do Oxfjord
Plik ściągnięto 11370 raz(y) 153,81 KB

DSC00231.jpg
godzina 22.20 Słońce znowu zmusza nas do użycia rolet przeciwsłonecznych w nocy
Plik ściągnięto 11370 raz(y) 157,32 KB

DSC00236.jpg
Poranna kąpiel w potoku wpadającym do Fjordu
Plik ściągnięto 11370 raz(y) 198,18 KB

Ostatnio zmieniony przez Bartek-Ayer 2008-11-17, 14:54, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
Bartek-Ayer 
doświadczony pisarz


Twój sprzęt: Fiat Pilote G740 r.prod 2013
Nazwa załogi: Slice of Life
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 04 Gru 2007
Piwa: 1/1
Skąd: Konstancin-Jeziorna
Wysłany: 2008-11-17, 14:40   

To na razie tyle z relacji, reszta wkrótce.

Pozdrawiamy wszystkich Norwegofilów. Za rok też tam jedziemy :-)))))


Agata i Bartek
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
rafalcho 
weteran
uzależniony od CT


Twój sprzęt: FORD TRANSIT Burstner Nexxo Family a 645
Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Kwi 2007
Piwa: 10/12
Skąd: Łódź / Andrespol
Wysłany: 2008-11-17, 14:50   

Witam,

Piekna wypiekna wyprawa i super dokumentacja :ok


Czekam na dalszy ciąg

:spoko
_________________
Pozdrawiam

rafalcho

www.techrol.eu
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
 
48a-ELANKO 
weteran
dawniej: 48a-ELANKO


Pomógł: 5 razy
Dołączył: 30 Sie 2007
Piwa: 125/78
Wysłany: 2008-11-17, 14:58   

Dziękujemy za tę ucztę ! :spoko
_________________
Ela i Andrzej
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
SlawekEwa 
Kombatant
Slawek Dehler


Twój sprzęt: Blaszka Ducato L4H2 3.0 JTD
Nazwa załogi: Fendziaszki
Pomógł: 29 razy
Dołączył: 10 Lut 2007
Piwa: 242/612
Skąd: z głębokiego buszu
Wysłany: 2008-11-17, 18:40   

Dojechaliśmy wprawdzie tylko w 2000 roku do koła podbiegunowego w Szwecji ale czytając Waszą super relację,odżyły wspomnienia tamtych klimatów. Piękne fotki. Dziękujemy.
_________________
Życie jest dane wszystkim, ale starość tylko wybranym.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
MAREKH 
weteran


Twój sprzęt: LMC na DUKATO
Dołączył: 28 Wrz 2007
Piwa: 257/71
Skąd: Kielce
Wysłany: 2008-11-17, 18:41   

Tak nie lubię zimna,ale Twoja relacja kusi.Bardzo ładna,dziękujemy.
_________________
Marzenia-podróże-uśmiech
https://www.youtube.com/watch?v=LJoQJV1HsRE
https://www.youtube.com/watch?v=RR91HBlRqKg
https://www.youtube.com/watch?v=gat7m3z_BVk
https://www.youtube.com/watch?v=11BlqFL8t2c
https://www.youtube.com/watch?v=xV91EI-M1tk
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Tadeusz 
Administrator
CamperPapa


Twój sprzęt: Fiat Talento Hymercamp
Nazwa załogi: Kucyki
Pomógł: 16 razy
Dołączył: 06 Lis 2007
Piwa: 1610/2337
Skąd: Otwock
Wysłany: 2008-11-17, 18:58   

Dziękujemy za to ładne opowiadanie. Udało się Wam przekazać nastrój towarzyszący włóczędze po Norwegii tak, że i mnie korci. Zresztą od dawna już mnie korci.
Dziękujemy. :-D
_________________
W życiu najlepiej jest, gdy jest nam dobrze i źle. Kiedy jest tylko dobrze - to niedobrze.
Ks. Jan Twardowski.
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
ARCADARKA 
Kombatant

Twój sprzęt: Pojazd specjalny
Pomógł: 7 razy
Dołączył: 06 Sty 2008
Piwa: 85/99
Skąd: STOLYCA
Wysłany: 2008-11-17, 19:03   ARCADARKA

witaj Bartek :ok
bardzo mi się podoba twoja relacja super!!!!!!!!!!!!!!!! :bigok
może i my się skusimy jak tylko starczy czasu, mamy trochę znajomych w Szwecji , którzy również kamperują może się skuszą to zrobimy międzynarodową karawanę
pozdrowionka :haha: :haha:
_________________
Darek
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
KOCZORKA 
Kombatant


Twój sprzęt: Adria
Pomogła: 1 raz
Dołączyła: 24 Wrz 2008
Piwa: 21/22
Wysłany: 2008-11-17, 19:41   

Super relacja i fajne fotki. :bigok Lubię oglądać kraje północy, bo ja jestem zmarzluch i ciągnę w kraje południowe (Włochy, Hiszpania..)
Najdalej na północ dotarłam do Danii, było super, ale mogłoby być cieplej. :zimno
Czekam na dalszą relację. :roza:
_________________
"Żyj tak, abyś po latach mogła powiedzieć-przynajmniej się nie nudziłam".
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Aulos 
weteran


Twój sprzęt: Bürstner Solano na Ducato
Nazwa załogi: SOKOŁY
Pomógł: 2 razy
Dołączył: 14 Lut 2007
Piwa: 62/37
Skąd: Kołobrzeg
Wysłany: 2008-11-17, 19:43   

Ja też wolę gorące południe, ale po takich relacjach coraz bardziej mam ochotę na zimną północ.
_________________
"Nosiciel nieuleczalnej kamperomanii"
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
papamila 
Kombatant


Twój sprzęt: ROLLER TEAM
Nazwa załogi: papamila
Pomógł: 27 razy
Dołączył: 16 Cze 2007
Piwa: 121/5
Skąd: Trójmiasto i okolica
Wysłany: 2008-11-17, 20:34   

Aulos napisał/a:
zimną północ.

zapewniam cię Krzysiu ze jadac na przełomie czerwca i lipca nie zmarzniesz,
nawet się opalisz....bo słońce jest dłużej na niebie
a wrażeń Was czeka moc.
A tak serio to poza Nordkaapem (+8) wszędzie łaziliśmy w gaciach i z krótkim rękawem
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***