[Piasek1]

I jak bumerang mamy znowu 4,9-5,0 na stacjach
Marzec/kwiecień 2020 było równo złotówkę niżej.
Wszystkim zależy na drogiej ropie i nie zdziwię się jak tegoroczne lato będzie nam świecić w okolicach 6zł na pylonach stacji paliw.

[SlawekEwa]

[Piasek1]

Nie jest powiedziane kiedy miało to nastąpić
Teraz sytuacja zdaje się sama do tego dążyć:
1) każdy kraj po C19 jest spłukany i nie czarujmy się będą szukać pieniędzy za wszelką cenę
2) doświadczenie pokazuje że tych najłatwiej szuka się w podatkach i obciążeniach "największych trucicieli i morderców" czyli samochodziarzy
3) jak będzie po 10zł/litr - sprzedasz kampera i przesiądziesz się na elektryczną hulajnogę ? No nie. Będziesz klął i tankował.
4) wysokie ceny paliwa to oczko w stronę eko-zje..w jako motywator do przesiadki na wspomniane elektryczne hulajnogi ale i motor napędowy dla populacyjnej przesiadki ze spalinowych na elektryki a to napędzi całą gospodarkę
5) wysokie ceny ropy leżą w interesie praktycznie wszystkich którzy mają w niej umoczone paluszki: od wydobywców po banki obsługujące transakcje na niej.

[SlawekEwa]

Od lat to w zimie jakoś tak ceny paliw rosną.
Ogrzewanie chałup, dodatki zimowe do ON .

[Cyryl]

[SlawekEwa]

Tia tylko jak zimą zrobię zapas na lato to akurat w lecie cena spada

[Piasek1]

Rynek jest mocno zalany tanim paliwem z kwietnia ub. roku.
Firmy z własnymi zbiornikami, chłopy... każdy kubełek, wiadro czy inna wanna, wszystko po wieko kanki zatankowane.
Na każdej wsi w tym kraju znajdziesz więcej paliwa jak na najbliższej stacji paliw.
To też mocno wyhamowało popyt jeżeli nawet takim gigantom jak Orlen sprzedaż detaliczna spadła o 7 czy 8 %
Sprzedaż hurtowa nie lepiej - najwięksi odbiorcy jak linie lotnicze - uziemieni niemal od roku.
Jak ci pierwsi się wypstykają a ci drudzy ruszą - nie ma siły aby utrzymać ceny paliw.

[Piasek1]

Miało być taniej.
Dzisiaj za ON ujrzałem 5,47zł

[Cyryl]

dobra zmiana czy nowy ład?

[Piasek1]

Stary ład - stare układy.
OPEC zadecydował o nie zwiększaniu wydobycia i jest to wszystkim na rękę. Ameryka dalej za mordę Wenezuelę trzyma nie pozwalając im na udział w rynku. Dzieła dopełnia cholernie mocny kurs dolara i euro (albo słaba złotówka zależy komu co wygodniej)
Przy tym tempie za miesiąc mamy 6tkę z przodu.
Branża twierdzi że ON powinna się ustabilizować na poziomie ok 70-75$ za baryłkę (obecnie to okolice 68$) czyli "po polsku" w okolicach 6,20zł/litr na pompie ale tego to żadna wróżka nie przewidzi.
Normalnie powinien działać mechanizm stabilizacji w postaci obniżania podatków na paliwa których ceny rosną ale nie tym razem, wszyscy są głodni pieniędzy z podatków zatem będzie ciśnięcie cytryny do nienotowanych dotąd poziomów aż ... do następnych wyborów kiedy to wspaniałomyślnie "rząd da polakom tanie paliwa" a winę za obecny stan rzeczy zwali się na wyzyskiwaczy-prywaciarzy co mają 1,5zł marży na litrze.

[Cyryl]

[SlawekEwa]

[Banan]

[mischka]

[SlawekEwa]