 |
|
|
Przy ognisku i stole biesiadnym - wspólny śpiewnik |
| Autor |
Wiadomość |
Remistenes
doświadczony pisarz

Dołączył: 10 Lip 2010 Piwa: 3/2 Skąd: z zielonej wyspy
|
Wysłany: 2012-09-15, 22:23
|
|
|
A gdzie kamperowe? ;-)
Korycki - "Plasterek cytryny" - przeróbka w wersję na kampera ;-)
Kamperowy plasterek cytryny
Na koniec ciężkiego dnia, na koniec ciężkiego dnia
Gdy słońce już w lesie zaczyna się chować
To nie wiem jak wy, ale ja, to nie wiem jak wy, ale ja
Ja lubię tak sobie ot ciut, podróżować
Szklaneczka cieszy się, bo; szklaneczka cieszy się, bo
Bo widzi, że coli butelkę wytaczam
I przypomina mi o…, i przypomina mi o…
O odrobinie rudego whiskacza,
Od brzegu szklanego, po drogi horyzont
Gdzie szronu rozpina się mgła
Jedziemy spokojnie, pośpiechem się brzydząc,
Plasterek cytryny i ja
Nie raz słyszałem już, że; nie raz słyszałem już, że
Że takie wieczorne podróże mnie zgubią
A ja właśnie taki mam styl, a ja właśnie taki mam styl
Niech każdy tak sobie szosuje – jak lubi
Lecz jeśli martwi was fakt, lecz jeśli martwi was fakt,
Że trasy zaczynać wieczorem najtrudniej
W porządku, przyrzekam wam dziś, w porządku przyrzekam wam dziś,
Od jutra już zacznę wyjeżdżać, w południe
Od brzegu szklanego, po drogi horyzont
Gdzie szronu rozpina się mgła
Jedziemy spokojnie, pośpiechem się brzydząc,
Plasterek cytryny i ja
Od brzegu szklanego, po drogi horyzont
Gdzie szronu rozpina się mgła
Jedziemy spokojnie, pośpiechem się brzydząc,
Plasterek cytryny i ja
http://youtu.be/coU6hypCYRw
Jedyny problem, jak to zagrać nie znając chwytów?
|
|
|
|
 |
Remistenes
doświadczony pisarz

Dołączył: 10 Lip 2010 Piwa: 3/2 Skąd: z zielonej wyspy
|
Wysłany: 2012-09-15, 22:47
|
|
|
KORYCKI, ŻUKOWSKA - Byle dalej
Byle dalej, i dalej, i dalej, i dalej i dalej
Byle dalej, i dalej, i dalej, i dalej i dalej
Byle dalej, i dalej, i dalej, i dalej i dalej
Byle dalej, i dalej, i dalej, i dalej i dalej
W mroku, na przystanku wsiadam
W tłumie zapomnianych dłoni
Razem z deszczem na mnie spada
Sen wyśniony, wymarzony
Znowu wieczór, powrót z pracy
W szybie cień zmęczonej twarzy
I latarni światła spacer
chcę inaczej żyć,
inaczej...
Ref.
Móc nie słuchać cudzych rad,
Byle w uszach szeptał wiatr
W swoim aucie dalej gnać,
Byle dalej.
Nie żegnając starych dróg,
W kołach sen odnaleźć mógł,
Aż po drogi zawołanie
Byle dalej!
Byle dalej, i dalej, i dalej, i dalej i dalej
Byle dalej, i dalej, i dalej, i dalej i dalej
Zakołysał się autobus,
Na pustkowiu drzwi otwarte,
Może złapię w kroplach deszczu,
Chwycę prawdę, że odnajdę
W nocy sny wzburzone biją
W koleinach dróg nie zginą
Po kolejnych pędzić drogach
Może miną świat
Mych smutków.
Ref.
Móc nie słuchać cudzych rad,
Byle w uszach szeptał wiatr
W swoim aucie dobrze gnać,
Byle dalej.
Nie żegnając starych dróg,
W kołach sen odnaleźć mógł,
Aż po drogi zawołanie
Byle dalej!
http://youtu.be/oR5G7cy1qmg
|
|
|
|
 |
Remistenes
doświadczony pisarz

Dołączył: 10 Lip 2010 Piwa: 3/2 Skąd: z zielonej wyspy
|
Wysłany: 2012-09-16, 11:12
|
|
|
Korycki, Żukowska - Struna za struną
Nie kazała mi przysięgać, na kolankach, że nie zdradzę.
Dotąd zawsze tego chciała - a teraz nie.
Tylko tajemniczym szeptem, rozkazała coś gitarze
I odchodząc, rzekła: "No cwaniaczku, trzymaj się!".
Ref.
Struna za struną wciąż się rwie
Już pękła H, a wcześniej E
Pewnie klasyczna wada fabryczna
Albo korozja mi je żre!
Minął tydzień i już kamper, bar i piwo słodko niańczy.
Ech! Hiszpance jakiejś dałem porwać się.
A wieczorem przy kolacji chłopcy śpiewać chcą, potańczyć.
Ja gitarę biorę, patrzę, pękła struna G!
Ref.
Struna za struną wciąż się rwie
Już pękła H, a wcześniej E
Pewnie klasyczna wada fabryczna
Albo korozja mi je żre!
A w Lizbonie prosi Zdzichu, że turystkę poznał, Szwedkę.
Ale ta ze sobą koleżankę ma.
Nie! No trudno! Idę, przecież w biedzie człowiek kumpla nie zawiedzie.
Gdy wróciłem, pękła cicho struna H.
Ref.
Struna za struną wciąż się rwie
Już pękła H, a wcześniej E
Pewnie klasyczna wada fabryczna
Albo korozja mi je żre!
No i wreszcie w Neapolu, były tańce, i dziewczyny
Tam kampery lubią, tam się o nas dba.
A gdy rano powróciłem to nie mogłem dojść przyczyny,
Czemu pękły obie E i D i A.
Ref.
Struna za struną wciąż się rwie
Już pękła H, a wcześniej E
Pewnie klasyczna wada fabryczna
Albo korozja mi je żre!
Cały czas w powrotnej drodze zakładałem nowe struny
Lecz pękały, jakże dziwny to przypadek
A tak chciałem móc na powitanie zagrać i zaśpiewać
Mojej żonie, ulubioną jej Lambadę
Ref.
Struna za struną wciąż się rwie
Już pękła H, a wcześniej E
Pewnie klasyczna wada fabryczna
Albo korozja mi je żre!
Staję w drzwiach, zaczynam śpiewać, a to, co się później stało
Było gorsze niźli sztorm, czy salmonella.
Teraz drapiąc się po gipsie, dam wam radę taką małą:
Nie śpiewajcie nigdy żonom 'a cappella'!
Ref.
Struna za struną wciąż się rwie
Już pękła H, a wcześniej E
Pewnie klasyczna wada fabryczna
Albo korozja mi je żre!
http://youtu.be/sp-qgILcgzY |
|
|
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
|
Dodaj temat do ulubionych Wersja do druku
|
|