Leboski zaśnie obudzi się, będzie w ciąży a i tak nie uwierzy. Taka rasa.
Czyli w niepokalane wierzy, a co zreinkarnacją?
Bronek...gdybym sie obudził z Tobą w łóżku może i bym i uwierzył ale musiał byś mnie mocno zagazować bo nie z każdą rasą sie krzyżuje.
Bronek napisał/a:
Czyli w niepokalane wierzy, a co zreinkarnacją?
idee fixe
Nie wiem skąd takie wnioski i z takim maniakalnym zainteresowaniem i uporem wierzysz w to że wiesz w co ja wierze...ale to Twój ból chociaż, mimo wszystko nadal wierze w Twoją inteligencje.
apage Satanas!
Reinkarnacja? fajna sprawa, takie perpetuum mobile...tylko nie wmawiaj mi proszę ani nawet nie sugeruj, że żem Buddysta ...liczę na coś wiecej...to jest takie...monotematycznie-żenująco-miałkie bym powiedział...liczyłbym na coś wiecej.
....
Tu Richard Hammond zagazowano...ale prawdopodobnie...człowiek w masce gazowej powinien iść spać....
Leboski, nie wiem co jarasz, ale wypuść to powietrze, bo zdania coraz trudniejsze składasz...
czyli z artykułu wynika że tylko kamery, a rejestrator się musi w sejfie zmieścić...
Czego nie rozumiesz? zagazowano Hammonda! i to cały jego dom, czyli można ale piszą ze prawdopodobnie:?...no to nie wiem. Moim zdaniem z artykułu wynika ze we własnym domu trzeba w masce gazowa spać.
Twój sprzęt: W szwagrowej stoi stodole.
Nazwa załogi: Sokale Pomógł: 72 razy Dołączył: 07 Sty 2012 Piwa: 524/637 Skąd: Gubin
Wysłany: 2018-09-02, 20:59
J.Leboski napisał/a:
Bronek napisał/a:
Zdrowy rozsądek i szczęście a będziecie bezpieczni.
.
O! to, to, to...
Oj, no nie bardzo.
O ile rozsądku można się nauczyć, to szczęścia z szuflady wyjąć się nie da.
Pastuch system w wersji active+.
Dobrze działa i wyrywa z klapek nawet prądoodpornego niekumatego ciapatego. Jak go yebnie i zrobi salto to może zacznie myśleć jak będzie miał czym.
_________________ Staram się pisać poprawnie i zrozumiale.
Do zobaczenia Wojtek i Ewa / Sokale
Taki pstuch, daje dużo satysfakcji... Kamperka okleić artystycznie paskami folli aluminiowej i do tego to wysokie napięcie. Dotknie i leży, ach rozmarzyłem się ponownie.
A propos bezpueczeństwa, tak na serio ten mój nie ma alarmu. Myślę, co by mu zamontować. Jakiś domowy na 12v?
_________________ Pozdrawiam.
Polak gorszego sortu
Wódka z lodem szkodzi na nerki.Rum z lodem niszczy wątrobę.Whisky z lodem atakuje serce.Gin z lodem rozwala mózg.Cola z lodem demoluje zęby.
Oznacza to,że lód szkodzi w zasadzie na wszystko.
Wiem, że to raczej dla papeluchów złodziei, bo profesjonalista sobie da radę. I to jak z altanką na działce, czasem lepiej nie sobie otworzy weźmie "wabik" i spierdziela.
Ale gdy atakuje w nocy podczas snu, to lepiej go spłoszyć.
Konfrontacje mogą być niebzpieczne.
No i nie chciał bym siedzieć za morderstwo z szczególnym okrucieństwem, lub leżeć na OIOMIe lub cmentarzu.
Twój sprzęt: N & B Ismove i Mobilvetta ZEH4 Pomógł: 12 razy Dołączył: 17 Cze 2013 Piwa: 500/29 Skąd: Małopolska
Wysłany: 2018-09-03, 10:51
Tak Darku, najlepiej domowy alarm (Satel jakiś , albo cóś) , a nie samochodowy ani co gorsza dedykowany do kampera, bo to drogie i szajsowate.
Prosta centralka alarmowa, nie musisz dawać klawiatury, tylko uzbrajanie/rozbrajanie z pilota, do tego mały akumulator żelowy do podtrzymania, podpięty do instalacji 12V zabudowy przez diodę, tak aby ładował się z niej, a przy spadku napięcia na głównym aku , nie oddawał prądu .
Do centralki alarmowej zakładasz kartę tel. i masz uzbrajanie/rozbrajanie/podgląd stanu/powiadomienia o zdarzeniach na telefon.
Co do samych czujek to musisz sam sobie ustalić co jest ważne. Normalnie dwie czujki ruchu załatwiają cały obszar w środku, ale Ty psy czasem zostawiasz w kamperze , więc może być problem. Wprawdzie czujki mają ustawienie wagi obiektu , który ma być wykrywany, ale to czasem powoduje i tak fałszywe alarmy. Z kolei zakładanie kontaktronów na wszystkie drzwi i okna, to poza samym okablowaniem (w pizdziu rozkręcania i skręcania kampera) kłopot potem w przypadku chęci pozostawienia kampera z uchylonymi oknami i źródło częstych problemów.
Najlepiej czujki ruchu ustawione tak, aby nie łapały psów , a wykrywały każde inne wtargniecie homo sapiens.
Z kolei jak chcesz mieć zabezpieczenie na nocleg, to nie możesz używać czujek ruchu w środku, tylko kontaktrony na otworach.
Najlepiej ustawić na centralce dwie strefy i zależnie od tego czy zostawiasz kampera i wychodzisz, czy uzbrajasz na nocleg, uruchamiasz nadzór wszystkich lub tylko wybranych czujek.
Do takiego alarmu możesz podpiąć również przez jakiś przekaźnik, odcięcię jakiegoś obwodu elektrycznego silnika (np. pompa paliwowa, zasilanie elektroniki sterującej, itp) i ustawić to tak, aby po wzbudzeniu alarmu odcinało możliwość odpalenia silnika.
Obowiązkowo zarówno do środka jak i na zewnątrz jakiś piekielny wyjec (do środka to jak psy mają problemy sercowe to ostrożnie )
Generalnie temat rzeka i trzeba wiedzieć co i jak się chce chronić i potem sobie do tego dobrać sprzęt i odpowiednio go skonfigurować.
Centralki do zabezpieczania nieruchomości (domowe) mają zazwyczaj bardzo szeroki zakres konfiguracji i można do nich podpiąć przeróżne gadżety, więc nadają sie do kampera o wiele bardziej od tych samochodowych.
Twój sprzęt: N & B Ismove i Mobilvetta ZEH4 Pomógł: 12 razy Dołączył: 17 Cze 2013 Piwa: 500/29 Skąd: Małopolska
Wysłany: 2018-09-03, 11:03
Fajnym sposobem zabezpieczenia kampera na czas noclegów na dzikich miejscówkach , czy na autostradowych parkingach jest założenie kamer na zewnątrz tak aby obejmowały cały obszar dookoła (zazwyczaj wystarczają 4 kamery ) i podłączenie ich do rejestratorów z detekcją ruchu.
Jak się dobrze ustawi kamery i dobrze ustali strefy detekcji (obszar przy samych ścianach) to można w prosty sposób dostać informację o tym, że ktoś się koło kampera kręci.
W rejestratorach można dodatkowo ustalić poza samym obszarem detekcji , również czas naruszenia tego obszaru po jakim następuje wywołanie alarmu, oraz wielkość obiektu jaki tę strefę narusza. Po odrobinie zabawy i eksperymentów z ustawieniami można to tak skonfigurować, aby fałszywych alarmów nie wzbudzała osoba jedynie przechodząca obok kampera, biegające psy , ptaki , czy owady latające przy samej kamerze.
Wyjście alarmowe rejestratora można podpiąć do centralki i np. ustawić to tak aby wykrycie intruza kręcącego się koło kampera nie uruchamiało od razu świateł , wyjców, karabinów maszynowych itp. a w pierwszej fazie jedynie np. włączało jakiś cichy sygnał dźwiękowy , który Ciebie obudzi, i uruchamiało TV nad łóżkiem na którym bedziesz mógł rozeznać sytuację po obrazach z kamer.
Mając wifi, mam ja ci zawsze modem schowany na czarną godzinę w ślubnym garniturze , można ze starego smartfona Alfreda podłączyć i mieć i powiadomienie i alarm za taniochę. Nawet killka smrtfarfonów. Można wtedy samemu przesłać prośbę i groźbę złodziejowi. Obraz nagrywa się w chmurze. Detekcja jest.
A i samemu popatrzeć sobie czy jakiś dziki lokator w kamperzenie mieszka. Byleby tylko kamper był w sieci domowej lub własnej. Teraz to naprawdę proste i tanie.
Tak Alfred security camera, to miły dodatek, bez szału ale działa.
No dobrze towarzysze drogi. A więc nik nic konkretnego ,pomijami dżejmsa bonda z wunsem co to butlą gang rozbił .
Znam ten francuski post, dodatkowo ten film w którym wytrawny camperowiec z FR próbuje obalić tą "legendę"
zainspirowały mnie do tego postu.
Czyli kupujemy czujnik za kilka setek bo "coś" wykrywa NO nic tylko tym handlować
toscaner napisał/a:
A przez które miejsca ten gaz wpuszczają? Otwarte okna? Jakieś kratki wentylacyjne? Wiercą dziurę? .......
A może to nie był gaz?
Zgadzam się z Tobą w 100%. I też jestem zdania że dawkowanie tego magicznego środka było by bardzo delikatne i mielibyśmy przypadki zgonów przez przedawkowanie.
Ale temat uważam za otwarty i chętnie poczytam jakieś konkrety.
Twój sprzęt: Dethleffs Esprit 2,3 D Pomógł: 1 raz Dołączył: 05 Maj 2012 Piwa: 40/8 Skąd: Łódź
Wysłany: 2018-10-07, 12:51
Dołączę się do dyskusji "gazowej". Otóż sam miałem taką niemiłą przygodę na parkingu koło Bordeaux. Rano stwierdziłem, że ktoś odstawił drabinkę na alkowę, wyłamał zamek w szoferce od strony pasażera, zrobił totalny kipisz w rzeczach leżących na stole i chyba go coś spłoszyło bo nic nie zginęło - jedynie podnóżek od leżaka znalazłem jakieś 10 m od kampera.
Pies nie zareagował (spał z nami na alkowie) a żona cały następny dzień chorowała żołądkowo.
W nocy okienko na alkowie było uchylone więc z wprowadzeniem gazu nie było problemu.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum