Klub miłośników turystyki kamperowej - CamperTeam
FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  Chat  DownloadDownload

Poprzedni temat «» Następny temat
Krymskie Wakacje
Autor Wiadomość
Jan Olejnik 
zaawansowany


Twój sprzęt: Fiat Ducato 2.5D
Nazwa załogi: Jano
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 76/61
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2012-03-02, 21:24   

Droga na sam szczyt twierdzy jest tak stroma, że rozciągnięta jest gruba, stalowa lina. Nie jest ona zbyt przydatna, z powodu wystających drutów, które kaleczą ręce. My idziemy drogą okrężną, czasami na czworakach.
Wracając odwiedzamy wielbłąda o imieniu Baron. Pytam panią, która jest jego właścicielką, czy nas nie ugryzie. Słyszymy, że jest dobrze wychowany i nic nam nie zrobi. Pomimo takich zapewnień, tylko Beata skusiła się na przejażdżkę i fotki z dostojnym Baronem.
Twierdza Genueńska w Sudaku namiary GPS: N44st. 50’ 39,83’’, E34st. 57’ 36,49’’(przejażdżka na wielbłądzie 50hr)
CDN

IMG_0698.JPG
A kuku.
Plik ściągnięto 11211 raz(y) 91,11 KB

IMG_0717.JPG
Kogo walnąć rogami?
Plik ściągnięto 11211 raz(y) 118,73 KB

IMG_0724.JPG
Ale tu ładnie.
Plik ściągnięto 11211 raz(y) 128,08 KB

IMG_0728.JPG
Wspinaczka była trudna.
Plik ściągnięto 11211 raz(y) 116,06 KB

IMG_0734.JPG
Widok z Twierdzy Genueńskiej.
Plik ściągnięto 11211 raz(y) 187,23 KB

IMG_0738.JPG
Na dole plaża w Sudaku.
Plik ściągnięto 11211 raz(y) 164,4 KB

IMG_0745.JPG
Twierdza.
Plik ściągnięto 11211 raz(y) 216,44 KB

IMG_0759.JPG
Ta dziewczynka, córka właścicielki Barona, skakała po skałach jak kozica.
Plik ściągnięto 11211 raz(y) 100,54 KB

IMG_0781.JPG
Beata i Baron.
Plik ściągnięto 11211 raz(y) 125,2 KB

IMG_0790.JPG
Mała Karawana.
Plik ściągnięto 11211 raz(y) 111,76 KB

_________________

Ostatnio zmieniony przez Jan Olejnik 2012-03-02, 22:25, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Bim 
Kombatant
Jacek


Twój sprzęt: Peugeot Adriatik 2,5D 1991 rok
Pomógł: 12 razy
Dołączył: 21 Lip 2007
Piwa: 178/107
Skąd: Sandomierz
Wysłany: 2012-03-02, 21:54   

Jan Olejnik napisał/a:
IMG_0728.JPG
Wspinaczka była trudna.


No rzeczywiście w tych klapeczkach to wyzwanie :wyszczerzony:

Piszę to dla przestrogi dla potencjalnych zwiedząjących wiem ze lato goraco ale zakładajcie chociaż tenisówki nie takie cuś bo skałki naprawdę wyślizgane :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
angela_camp 
doświadczony pisarz

Twój sprzęt: Peugeot J5 Challenger
Dołączyła: 26 Sty 2012
Piwa: 12/8
Skąd: Kluczbork
Wysłany: 2012-03-02, 22:27   

[quote="Bim"]
Jan Olejnik napisał/a:
IMG_0728.JPG
Wspinaczka była trudna.


Tak musiala byc trudna lepiej buciki typowe w gory szybko odprowadzaja pot(wilgoc)no i bezpieczenstwo w razie skrecenia kostki w klapkach ;-) no i do butow skarpetki OBOWIAZKOWO, znajoma zabrala buciki bez skarpetek i nogi miala odparzone trzeba bylo ja znosic ;-)

fajne fotki 8-)
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
stachwody 
zaawansowany


Twój sprzęt: VW t2 1,7D camper 1991r
Nazwa załogi: państwo W
Dołączył: 20 Kwi 2008
Otrzymał 18 piw(a)
Skąd: Ciechocinek
Wysłany: 2012-03-03, 07:10   po Krymie najlepiej

podróżować we wrześniu

aDSC06740..jpg
Plik ściągnięto 514 raz(y) 236,57 KB

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Jan Olejnik 
zaawansowany


Twój sprzęt: Fiat Ducato 2.5D
Nazwa załogi: Jano
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 76/61
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2012-03-03, 18:10   

Zmęczeni całodziennym zwiedzaniem jedziemy do miejscowości Koktobel i szukamy miejsca na nocleg. Pytamy grupę wczasowiczów, gdzie można się zatrzymać. Chętnie nam pomagają, gdyż idą na kemping za miastem gdzie jest najładniejsza plaża w okolicy. Zapraszamy wszystkich do kampera i po wyboistej, polnej drodze jedziemy kilka kilometrów za miasto.
Przed bramą wjazdową z wysoko umieszczoną wierzą wartowniczą zatrzymuje nas kilku mężczyzn. Czujemy się jak przed wjazdem na poligon, obsługa jest jednak bardzo miła, płacimy 50hr za dobę i jedziemy przez rozległy teren w poszukiwaniu dogodnego miejsca. Wszędzie są rozstawione namioty i kilka przyczep. Jeden z przyczepowców pozdrawia nas podnosząc rękę, odwzajemniam ten miły gest. Zajmujemy miejsce na sporym wzniesieniu, z którego po schodkach wykutych w skale można zejść na plażę. Po chwili pałaszujemy kolację i podziwiamy zachód słońca nad górami. Takich widoków się nie zapomina.
Namiary na kemping kilka kilometrów od Koktobel: N44st. 58’ 06,09’’, E35st. 18’ 07,08’’

CDN

IMG_0001.JPG
Szarańcza.
Plik ściągnięto 11122 raz(y) 88,81 KB

IMG_0018.JPG
Góry niedaleko Koktobel.
Plik ściągnięto 11122 raz(y) 107,21 KB

IMG_0019.JPG
Plik ściągnięto 11122 raz(y) 152,01 KB

IMG_0020.JPG
Kemping kilka kilometrów od Koktobel.
Plik ściągnięto 11122 raz(y) 166,14 KB

IMG_0026.JPG
Staliśmy na górce nad kempingiem.
Plik ściągnięto 11122 raz(y) 134,07 KB

P7110409.JPG
Widok z naszej górki.
Plik ściągnięto 11122 raz(y) 93,41 KB

P7110413.JPG
Z drugiej strony góry, gdzie poszliśmy na spacer znajduje się dzikie obozowisko.
Plik ściągnięto 11122 raz(y) 85,02 KB

P7110416.JPG
Dookoła był step i góry.
Plik ściągnięto 11122 raz(y) 77,92 KB

P7110417.JPG
Woda była czysta, ale zimna.
Plik ściągnięto 11122 raz(y) 104,63 KB

_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Jan Olejnik 
zaawansowany


Twój sprzęt: Fiat Ducato 2.5D
Nazwa załogi: Jano
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 76/61
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2012-03-04, 23:05   

Poranna kąpiel w morzu jest niewypałem z powodu zimnej wody, którą przywiał wiatr z głębin Morza Czarnego. Na brzegu stoi grupka ludzi obserwując z lekkim uśmiechem, jak zaskoczony szybko wyskakuję na plaże. Tylko małe dzieci nadal oddają się wodnym zabawom.
Koło południa nasilił się wiatr, który przywiał chmary szarańczy. Było to tak nieprzyjemne, że postanawiamy jechać dalej do Teodozji, gdzie robimy zakupy. Przy drodze wyjazdowej z miasta prowadzącej na wschód jest ładna plaża, ale dojazd bliżej morza jest niemożliwy. Rezygnujemy z postoju przy ruchliwej drodze i kierujemy się do Szołkino nad Morzem Azowskim.
W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku, władze komunistyczne rozpoczęły budowę elektrowni atomowej. Za miliard dolarów powstał jeden blok energetyczny i rozległe zaplecze, a kilkanaście kilometrów dalej, nad samym morzem, miasteczko dla kilkunastu tysięcy robotników. Z powodu kryzysu i protestu ekologów zaprzestano budowy, a elektrownia popadła w ruinę. Tanie mieszkania wykupili mieszkańcy Kijowa i Moskwy i przyjeżdżają tutaj na wakacje. Apartament dla czterech osób kosztuje 20 dolarów i można go wykupić bez trudu, od pośredników siedzących w samochodach osobowych przy drodze wjazdowej.
Po lewej stronie drogi nad samym morzem jest kemping, na którym się zatrzymujemy. Przyjmuje nas Sasza, młody właściciel będący na lekkim rauszu. Z humorem opowiada nam o miasteczku i o tym, że ma już na placu rodzinę z Polski, z czego się bardzo cieszymy. Płacimy właścicielowi za pobyt 15hr od osoby, plus 20, za kampera, woda jest liczona oddzielnie, 3hr/10l.
Woda w Morzu Azowskim jest bardzo ciepła, a plażę pokrywają drobne muszelki, których jest więcej niż piasku. Namiary na kemping: N45st.25’ 32, 88’’ E 35st. 48’ 38,38’’.
CDN

P7110099.JPG
Niestety, to nie to Lenino o którym myślicie.
Plik ściągnięto 11026 raz(y) 81,41 KB

P7110103.JPG
Za tą górką, po lewej stronie jest kemping.
Plik ściągnięto 11026 raz(y) 96,24 KB

P7120105.JPG
Szołkino-kemping.
Plik ściągnięto 11026 raz(y) 89,6 KB

P7120106.JPG
Szołkino-bazar.
Plik ściągnięto 11026 raz(y) 121,57 KB

P7120142.JPG
Plaża z muszelek.
Plik ściągnięto 11026 raz(y) 75,43 KB

P7120143.JPG
Szołkino, po sezonie miasto jest podobne do Prypeci kolo Czarnobyla.
Plik ściągnięto 11026 raz(y) 75,77 KB

P7120148.JPG
Wieczorny spacer.
Plik ściągnięto 11026 raz(y) 47,42 KB

IMG_0242.JPG
Szołkino-zachód słońca.
Plik ściągnięto 11026 raz(y) 152,08 KB

_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
pawel666
początkujący forumowicz

Dołączył: 06 Sty 2012
Wysłany: 2012-03-05, 20:56   

Witam relacja ciekawa jak ta o Albanii. Na Krymie byłem kilka razy m.j.w 2011 więc czytając
Twoją relację wracają wspomnienia.W tym roku planuję wyjazd do Albanii i MNE.
Twoja poprzednia relacja mnie zainspirowała stąd moja obecność na forum.Pozdrawiam ,życzę wielu podróży oraz ciekawych relacji. :spoko
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Jan Olejnik 
zaawansowany


Twój sprzęt: Fiat Ducato 2.5D
Nazwa załogi: Jano
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 76/61
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2012-03-06, 10:11   

pawel666 napisał/a:
. W tym roku planuję wyjazd do Albanii i MNE.
Twoja poprzednia relacja mnie zainspirowała stąd moja obecność na forum. :spoko
Pawel666, cieszę się, że moje pisanie zachęciło Cię do odwiedzenia tych pięknych krajów. Pozdrawiam.
_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Jan Olejnik 
zaawansowany


Twój sprzęt: Fiat Ducato 2.5D
Nazwa załogi: Jano
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 76/61
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2012-03-06, 18:52   

Następnego dnia jedziemy rowerami na zakupy. W ostatniej chwili zobaczyłem wejście na wielki targ i hamując, nagle skręciłem w prawo. Gorzej wyszedł ten manewr mojej żonie i o mały włos nie rozjechała taksówkarza, który ratował się ucieczką, przebierając nogami do tyłu. Gdy trochę ochłonął, w formie żartów powiedział do swoich kolegów „Eta Polka chatieła mienia ubit”. Do zabicia było daleko, ale jego klejnoty rodzinne były w wielkim niebezpieczeństwie.
Na jednym stoisku młoda sprzedawczyni wypytuje nas skąd jesteśmy, kiedy odpowiadamy z Polski, mówi, że się cieszy, gdyż Polacy są bardzo mili. Powrót do kempingu obył się bez przygód.
Jednym z miejsc, które chcieliśmy odwiedzić na Ukrainie miała być elektrownia atomowa w Czarnobylu, jednak kategoryczny sprzeciw naszych pań zmusił nas do zmiany planów. Na pocieszenie zrobiliśmy sobie z Karolem wycieczkę do elektrowni Szołkino.
Po południu jedziemy kilkanaście kilometrów do niedokończonej elektrowni atomowej. Upał i wzniesienia, które pokonujemy rowerami, mocno dają się nam we znaki. Na miejscu widać jak grupa robotników, przy pomocy potężnego dźwigu rozbiera reaktor. Pytamy ich czy możemy zobaczyć budowlę. Wstrzymują pracę i wskazują drogę wśród głębokich wykopów, która doprowadziła nas do wielkiej hali sąsiadującej z reaktorem. Po kilkunastu minutach dziękujemy robotnikom i idziemy zwiedzać inne budowle rozsiane na rozległym terenie. Większość z nich jest zdewastowana, czasami pozostały tylko same fundamenty, tylko czerwona gwiazda stoi nietknięta na wysokim maszcie, jak gdyby czekała lepszych czasów.
Zmęczeni, pełni wrażeń wracamy obok pracujących szybów naftowych.
Po południu rozmawiamy z Polakami z okolic Krakowa, którzy terenowym samochodem z obszernym namiotem podróżują po Ukrainie. Jest to dobry sposób na pokonanie wyboistych dróg, szybkość jazdy jest dużo większa niż kamperem.
Zachód słońca oglądamy z tarasu nadmorskiej knajpki, gdzie popijamy chłodne, kuflowe piwo po 8hr.
CDN

IMG_0028.JPG
Szołkino-reaktor atomowy.
Plik ściągnięto 10897 raz(y) 131,94 KB

IMG_0209.JPG
Plik ściągnięto 10897 raz(y) 163,72 KB

IMG_0034.JPG
Czerwona gwiazda nadal stoi dumnie.
Plik ściągnięto 10897 raz(y) 129,62 KB

IMG_0205.JPG
O tym samochodzie ktoś chyba zapomniał.
Plik ściągnięto 10897 raz(y) 181,59 KB

IMG_0164.JPG
Przy pomocy tego dźwigu pracownicy rozbierali reaktor.
Plik ściągnięto 10897 raz(y) 140,88 KB

P7120109.JPG
Po urządzeniach zostały tylko fundamenty.
Plik ściągnięto 10897 raz(y) 54,79 KB

IMG_0189.JPG
Kilka bloków stoi nadal.
Plik ściągnięto 10897 raz(y) 111,02 KB

IMG_0185.JPG
Plik ściągnięto 10897 raz(y) 159,8 KB

IMG_0220.JPG
Droga powrotna.
Plik ściągnięto 10897 raz(y) 117,87 KB

IMG_0234.JPG
Po drodze mijaliśmy kilkanaście takich szybów.
Plik ściągnięto 10897 raz(y) 151,04 KB

_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Jan Olejnik 
zaawansowany


Twój sprzęt: Fiat Ducato 2.5D
Nazwa załogi: Jano
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 76/61
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2012-03-08, 19:12   

Nazajutrz po wczesnym śniadaniu jedziemy do oddalonej o 70 km miejscowości Kurortne, gdzie jest powulkaniczne jezioro z błotami leczniczymi. Kąpała się w nich Caryca Katarzyna, by poprawić swoją urodę.
Jazda przebiegała spokojnie do chwili, kiedy w pracy silnika pojawił się jakiś dziwny odgłos. Zaniepokojeni w absolutnej ciszy czekamy na rozwój sytuacji. Podczas stromego podjazdu silnik nagle zaczął ryczeć jak czołg. Zatrzymujemy się na rozległym poboczu, by odszukać źródło tych odgłosów. Rura wydechowa, wymieniona przed wyjazdem ułamała się niedaleko kolektora. Prowizorycznie naprawiamy uszkodzenie obwijając pęknięcie blachą z puszek po piwie i ściskając je metalowymi opaskami. Jedziemy dalej w kierunku miasteczka Kercz, ale to nie był koniec złych przygód na ten dzień.

Kilkanaście kilometrów przed Kerczem, nawigacja kieruje nas na drogę w lewo. Po kilku kilometrach nawierzchnia asfaltowa zmienia się w betonową, a następnie brukowaną. Parę kilometrach jedziemy dziurawą, gruntową drogą. Przestajemy wierzyć nawigacji dopiero wtedy, gdy przejeżdżamy przez teren jakiegoś kołchozu, a pracownicy patrzą się na nas jakoś dziwnie. Wracamy do głównej drogi i mimo uporczywego nawoływania Hołowczyca, by nawrócić jedziemy w kierunku miasteczka Kercz. Przed miasteczkiem Hołek znów namawia nas do skrętu w lewo myśląc, że to obwodnica miasta ulegamy jego namowom i sytuacja się powtarza. Po paru kilometrach jesteśmy na rozległym stepie, a nasz polski rajdowiec dziarsko prowadzi nas dróżką z wyjeżdżonymi koleinami. Przedni zderzak kampera łamie suchą, wysoką trawę. Do miejscowości Kurortne jest jeszcze 17 km, gdy nawigacja zgubiła nagle drogę. Czekamy kilka minut w nadziei, że pokaże nam ją, lecz na ekranie widnieje tylko biała plama. Szkoda nam przejechanych kilometrów, więc jedziemy dalej choć ślady kolein są coraz mniej widoczne, aż w końcu zanikają całkowicie. Kierując się słońcem jedziemy na północ, przed nami rozległy step pokryty trawą chwiejącą się w podmuchach wiatru. Po kilku kilometrach, na wzgórzu widać nikły zarys dróżki, optymizm wśród załogi rośnie z każdą chwilą. Koleiny są teraz tak głębokie, że musimy jechać obok nich by nie zahaczyć podwoziem. Jednak w pewnej chwili kamper staje, zatrzymany przez urwaną rurę wydechową. Z trudem wyciągamy ją z linek hamulca ręcznego, mając oczy pełne czerwonego pyłu, unoszonego przez silny wiatr. Mocujemy urwaną część układu wydechowego na bagażniku i ruszamy dalej. W wyobraźni widzę jak z kolektora wydobywają się płomienie i zapalają suchą trawę. Zastanawiamy się czy w takim przypadku uda nam się uciec przed płomieniami?

Na szczęście droga wiodła wyżej między szczytami gór, a trawa była coraz mniejsza. Pokonujemy stromy podjazd na pierwszym biegu, przejeżdżając obok jaskini. Byliśmy bardzo zadowoleni, gdy za wzgórzem, po dwóch godzinach jazdy, naszym oczom pokazały się pierwsze zabudowania.
Przez wieś Kurortne wiedzie szeroka wyboista droga, którą docieramy nad Morze Azowskie. Niewielkie parkingi zapchane są samochodami, stajemy na poboczu i idziemy na plażę. Głośno zastanawiamy się co robić dalej, gdy dwóch Polaków pyta nas jaki mamy problem. Mówimy, że szukamy kempingu. Rodacy pokazują, w którym kierunku mamy jechać, aby dotrzeć do leczniczych błot, obok których są ładne miejsca do biwakowania. Po kilkunastu minutach parkujemy w cieniu drzewa i idziemy taplać się w gorącym, leczniczym błocie. Jest ono tak gęste, że człowiek pływa zanurzony tylko do połowy, jakby lewitował.
Po pół godzinie idziemy do oddalonego o 200 metrów morza, by zmyć błoto. Wysokie fale szybko przywracają nam normalny wygląd. CDN

P7130151.JPG
Po kąpieli błotnej.
Plik ściągnięto 10812 raz(y) 89,25 KB

P7130157.JPG
Plik ściągnięto 10812 raz(y) 97,71 KB

P7130159.JPG
Plik ściągnięto 10812 raz(y) 73,26 KB

P7130165.JPG
Plik ściągnięto 10812 raz(y) 80,61 KB

P7130168.JPG
Kąpiele błotne.
Plik ściągnięto 10812 raz(y) 100,22 KB

P7130170.JPG
Autobus przywozi kuracjuszy.
Plik ściągnięto 10812 raz(y) 84,93 KB

_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Jan Olejnik 
zaawansowany


Twój sprzęt: Fiat Ducato 2.5D
Nazwa załogi: Jano
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 76/61
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2012-03-11, 13:51   

Wieczorem oglądamy z żoną zachód słońca nad samym morzem, w pewnym momencie przybiega Karol i wola „Ruskie kradną nam tłumik”. Kiedy wróciliśmy okazało się, że dwóch młodzieńców, którzy opiekują się terenem zbierali śmieci i myśleli, że jest to niepotrzebny złom. Wyprowadzam ich z błędu, a oni oferują nam pomoc w pospawaniu urwanego tłumika i mówią, że cena będzie mała a robią to, bo chcą pomagać ludziom, by tu kiedyś wrócili.
Namiary na kemping w Kurortne, obok jeziora wulkanicznego z leczniczym błotem: N45st. 28’, 12,35’’ E36st. 19’, 07,80’’ Cena kempingu 10hr/os. błota gratis.

Po śniadaniu czekamy na młodych Ukraińców, którzy wczoraj obiecali nam pomoc. Wreszcie koło godziny jedenastej podjeżdżają starą Ładą i dzwonią do znajomego mechanika ze wsi Bojkowo. Na miejscu okazało się, iż nasza rura jest wykonana ze stali nierdzewnej i fachowiec nie posiada odpowiedniej spawarki, aby nam pomóc. Po głębokim namyśle dzwoni na bazę autobusową, jego znajomy posiada odpowiednie urządzenie. Kiedy tam docieramy na portierni mówię stróżowi po rosyjsku, że potrzebuję pospawać tłumik, a ten z rozrzewnieniem w oczach mówi „Ja toże Ruski”. Kieruje nas następnie do hali w głębi wielkiego placu, gdzie sprawny spawacz szybko likwiduje nasz problem. Wreszcie możemy zacząć drogę powrotną do domu, przed nami 2000 km.
Zatrzymujemy się jeszcze na ogromnym targu w Kerczu kupujemy pamiątki i jemy obiad.
Po drodze kupujemy miód z przydrożnej przyczepy, która wyposażona jest w miejsce do spania. Rosjanka, obsługując nas mówi, że przyjechała na Krym z Syberii i nigdy tam nie wróci, tak jej się tu podoba. Następnie jedziemy przez Krasnopierekopsk w kierunku Umania. Gdy zostało nam 60km do tego polskiego niegdyś miasta, zatrzymujemy się na nocleg na stacji Lukoil. Wyjątkowo obsługa nie jest zamknięta za szczelnymi, metalowymi żaluzjami. Mają jednak problem ile policzyć za postój, gdyż jest trzecia w nocy. Wahają się czy ma to być 5 czy 10hr. Płacimy im stawkę za całą noc i szybko idziemy spać. Namiary na wygodny postój monitorowany przez kamery niedaleko Umania: N48st. 21’ 37,58’’ E30st. 28’ 06,12’’
CDN.

IMG_0329.JPG
Morze Azowskie-ostatni zachód słońca.
Plik ściągnięto 10701 raz(y) 84,98 KB

IMG_0340.JPG
Gdzieś w drodze powrotnej.
Plik ściągnięto 10701 raz(y) 146,13 KB

P7110425.JPG
Kercz-bazar.
Plik ściągnięto 10701 raz(y) 104,47 KB

P7110426.JPG
Kercz.
Plik ściągnięto 10701 raz(y) 88,48 KB

P7130153.JPG
Morze Azowskie-Kurortne.
Plik ściągnięto 10701 raz(y) 73,83 KB

P7130155.JPG
Kurortne-nasz postój niedaleko leczniczych błot.
Plik ściągnięto 10701 raz(y) 105,4 KB

sadasdasdad 011.JPG
Rosjanka sprzedaje bardzo dobry miód z ziół krymskich i mieszka w tej przyczepie.
Plik ściągnięto 10701 raz(y) 111,29 KB

_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Jan Olejnik 
zaawansowany


Twój sprzęt: Fiat Ducato 2.5D
Nazwa załogi: Jano
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 76/61
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2012-03-13, 19:17   

Nazajutrz jedziemy w kierunku Kamieńca Podolskiego boczną drogą, by zobaczyć ukraińskie wioski. Na poboczu można kupić kilogram papierówek za 1hr. są małe, ale smaczne i pachnące. Przypominają mi lata młodości.
Niedaleko Kamieńca zatrzymujemy się przed sklepem, aby zrobić zakupy. Sprzedawca, co chwilę spoglądał w okno czymś bardzo zaciekawiony. Po jakimś czasie z troską w głosie pyta nas czy to jest nasz dom i wskazuje na kampera. Odetchnął z ulgą, gdy mu odpowiadamy, że mieszkamy w normalnym domu, tylko w wakacje przenosimy się do domu na kółkach.
W każdej prawie wsi jest jakiś pomnik wybudowany w okresie panowania ZSSR: Lenin, samolot lub samochód z czasów „Wielkiej Wojny Ojczyźnianej”.
W jednej miejscowości przed cerkwią stoi kondukt pogrzebowy. W trumnie bez wieka leży jakaś starowinka. Ukraińcy są bardzo przesądni, nikt nie wyprzedzi pogrzebu, gdyż jak twierdzą mogą być w niebie wcześniej niż zmarły, którego pogrzeb by wyprzedzili.
Do zamku w Kamieńcu Podolskim trafiamy z trudem, za sprawą naszej nawigacji, która prowadzi nas przez jakiś kamieniołom. Gdy wreszcie zatrzymujemy się pod potężnymi murami, podchodzi do nas młodzieniec i mówi, że jest Polakiem i ma na imię Adam. Ma dużo czasu i może nam pokazać miasto. Idziemy na obiad przez most zakochanych na rzece Smotrycz, gdzie do barierek jest przypięte mnóstwo kłódek z inicjałami. CDN.

sadasdasdad 025.JPG
Droga czasami była zajęta na całej szerokości.
Plik ściągnięto 10610 raz(y) 75,57 KB

sadasdasdad 019.JPG
Ten samochód brał udział w II Wojnie Światowej.
Plik ściągnięto 10610 raz(y) 90,94 KB

sadasdasdad 046.JPG
Kamieniec Podolski-"Most zakochanych"
Plik ściągnięto 10610 raz(y) 102,7 KB

sadasdasdad 041.JPG
Kamieniec Podolski-Nowe Miasto.
Plik ściągnięto 10610 raz(y) 105,32 KB

sadasdasdad 056.JPG
Kamieniec Podolski-cerkiew po remoncie.
Plik ściągnięto 10610 raz(y) 92,68 KB

IMG_0359.JPG
Kamieniec Podolski-Stary Zamek.
Plik ściągnięto 10610 raz(y) 126,5 KB

sadasdasdad 102.JPG
Mury zamku mają do trzech metrów grubości.
Plik ściągnięto 10610 raz(y) 89,63 KB

IMG_0374.JPG
Za mundurem panny sznurem.
Plik ściągnięto 10610 raz(y) 176,09 KB

_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Jan Olejnik 
zaawansowany


Twój sprzęt: Fiat Ducato 2.5D
Nazwa załogi: Jano
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 76/61
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2012-03-15, 19:41   

Symbolem Kamieńca jest biały jeleń. Adam, nasz młody przewodnik po mieście, opowiada legendę, jak książę Aleksander będąc na polowaniu zobaczył białego jelenia tak pięknego, że gnał za nim lasami, kniejami, i doprowadził go do wspaniałej wyspy na wielkim wzgórzu. Postanowił tam zbudować potężną twierdzę, która dzięki swemu położeniu będzie nie do zdobycia.
Nazwa rzeki Smotrycz, jak mówił Adam, pochodzi od słowa patrz. Rzeczywiście widok jest piękny, w głębokim wąwozie wije się błękitna wstęga rzeki, a biała skała jest porośnięta zieloną roślinnością, co potęguje efekt całości.
Za mostem skręcamy w lewo i idziemy obok nowo odrestaurowanej cerkwi. Dalej po lewej stronie w niewielkim parku, jest pomnik matek żołnierzy poległych w Awganistanie.
W restauracji na Nowym Mieście jemy zupę „Solanę”, oraz zapiekankę z warzyw, mięsa i sera w naczyniu o kształcie świnki. Jedzenie jest bardzo smaczne i niedrogie. Solana jest gotowana na wodzie z kiszonych ogórków i wcale nie jest słona, jak sobie myślałem. Prawdopodobnie Ukraińcy nawet do drugiego dania jedzą chleb, gdyż wtedy człowiek dłużej jest syty.
Po powrocie do kampera, który za poradą Adama, parkujemy na Targu Ormiańskim, palimy fajkę wodną i słuchamy jego opowieści o Ukrainie. Powiedział, że za kilka tygodni idzie do wojska niedaleko Kijowa, " Nie na długo, na trzy lata", a jego dziewczyna będzie na niego czekała. W domu mieszka z rodzicami i roczną siostrzyczką o imieniu Bogdanka. CDN.

P7150138.JPG
Adam, nasz przewodnik po Kamieńcu Podolskim.
Plik ściągnięto 10515 raz(y) 125,32 KB

P7150131.JPG
Kościół katolicki w remoncie.
Plik ściągnięto 10515 raz(y) 109,19 KB

P7150133.JPG
Plac Ormiański-tutaj spędziliśmy noc.
Plik ściągnięto 10515 raz(y) 88,13 KB

P7150140.JPG
Kamieniec Podolski-Stare Miasto.
Plik ściągnięto 10515 raz(y) 105,05 KB

P7150142.JPG
Wieża nad rzeką Smotrycz.
Plik ściągnięto 10515 raz(y) 94,95 KB

P7150147.JPG
Pomnik matek, które straciły synów w Awganistanie.
Plik ściągnięto 10515 raz(y) 88,8 KB

P7150155.JPG
Miasta partnerskie Kamieńca Podolskiego.
Plik ściągnięto 10515 raz(y) 102,43 KB

P7150161.JPG
Kamieniec Podolski-Stare Miasto.
Plik ściągnięto 10515 raz(y) 110,24 KB

P7160162.JPG
Kościół Polski.
Plik ściągnięto 10515 raz(y) 102,62 KB

_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Jan Olejnik 
zaawansowany


Twój sprzęt: Fiat Ducato 2.5D
Nazwa załogi: Jano
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 76/61
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2012-03-17, 16:56   

Po wczesnym śniadaniu idziemy zwiedzać zamek niedaleko naszego postoju, na który składała się cała chrześcijańska Europa z ówczesnym Papieżem na czele. Potężne trzymetrowe mury oraz doskonałe położenie sprawiło, że wielokrotnie obronił się przed atakami hord Turecko-Tatarskich. Dopiero w roku 1672 na skutek zaniedbań w przygotowaniach do obrony musiał ulec przeważającej sile wroga. Podczas kapitulacji zginął dowódca obrony Jerzy Michał Wołodyjowski, przygnieciony gruzami jednej z baszt, którą wysadził kapitan artylerii, nie mogąc się pogodzić z porażką i poddaniem zamku.
Na parkingu przed bramą wejściową spotykamy rodaków z Poznania. Podczas krótkiej rozmowy dowiadujemy się, że mają zamiar objechać kamperem zachodnią Ukrainę.
Zwiedzając zamek rozpiera nas duma, że jesteśmy Polakami.
Na prawo od bramy jest wystawa upamiętniająca czasy ZSRR. Nie wiem, co mają wspólnego z tym historycznym miejscem krówki z wizerunkiem Lenina, motocykl Ural wiszący pod sufitem czy gazeta Prawda.
Z zamku idziemy na cmentarz przy polskim kościele, gdzie spoczywa Jerzy Michał Wołodyjowski, który był pierwowzorem Małego Rycerza z Trylogii Sienkiewicza. Obok jest ciekawy pomnik kobiety, na którym jej mąż umieścił dziwny napis kończący się słowami: „Cholera umarła”. Nurtuje nas pytanie czy miał jej dosyć, czy też umarła na cholerę.
Zwiedzamy jeszcze Katedrę Polską i kierujemy się do naszego kampera, by ruszyć w kierunku Polski. Za Tarnopolem widzimy jak drogę blokuje spora grupa ludzi. Zwalniam i zastanawiam się, co to może być, gotowy w każdej chwili wrzucić bieg i uciekać, gdyby okazało się, że to napad.
CDN.

P7160163.JPG
Nowożeńcy często mają na zamku sesję fotograficzną.
Plik ściągnięto 10405 raz(y) 94,69 KB

P7160169.JPG
Kto wyciągnie ten miecz, może liczyć na darmowy obiad w restauracji obok. Nam się nie udało.
Plik ściągnięto 10405 raz(y) 111,83 KB

P7160220.JPG
Na zamku jest wystawa upamiętniająca czasy komunizmu.
Plik ściągnięto 10405 raz(y) 96,26 KB

P7160222.JPG
Krówki z wizerunkiem Lenina.
Plik ściągnięto 10405 raz(y) 83,68 KB

P7160226.JPG
Figury woskowe obrońców zamku.
Plik ściągnięto 10405 raz(y) 100,54 KB

P7160227.JPG
Plik ściągnięto 10405 raz(y) 79,65 KB

P7160165.JPG
Plik ściągnięto 10405 raz(y) 115,99 KB

IMG_0414.JPG
Tego Moskwicza znamy już z relacji Krzysia56
Plik ściągnięto 10405 raz(y) 130,75 KB

IMG_0419.JPG
Pomnik Jerzego Michała Wołodyjowskiego.
Plik ściągnięto 10405 raz(y) 210,19 KB

IMG_0426.JPG
Mąż napisał na nagrobku swojej żony dziwną sentencje "Cholera umarła".
Plik ściągnięto 10405 raz(y) 186,11 KB

_________________

Ostatnio zmieniony przez Jan Olejnik 2012-03-28, 20:56, w całości zmieniany 1 raz  
Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl szczegóły
Jan Olejnik 
zaawansowany


Twój sprzęt: Fiat Ducato 2.5D
Nazwa załogi: Jano
Dołączył: 13 Gru 2010
Piwa: 76/61
Skąd: Wieluń
Wysłany: 2012-03-20, 19:52   

Gdy już jesteśmy dostatecznie blisko nasze napięcie ustępuje, widzimy nowożeńców stojących na poboczu drogi, a grupa druhen i drużbów zatrzymuje wszystkie samochody i częstuje szampanem. Jedna z nich niezwykłej urody jest najbardziej aktywna, opowiada, że to jest stary ukraiński zwyczaj i należy wypić za pomyślność Młodej Pary, co skwapliwie czynimy. W podziękowaniu za poczęstunek dajemy młodym wino z Krymu, jako prezent ślubny oraz składamy życzenia. Spotkanie było bardzo sympatyczne.
Żegnamy się serdecznie i jedziemy dalej w kierunku Krakowca, gdzie mamy zamiar przekroczyć granicę. Mijamy Lwów obwodnicą, niedaleko budującego się stadionu na Euro 2012.
Na przejściu dwóch ukraińskich celników sprawdza dokładnie każdy schowek, pytając mnie czy rano jechałem w odwrotnym kierunku. Gdy mówię im, że mają w paszporcie wpisaną datę naszego wjazdu sprzed 16 dni, rezygnują z dalszej kontroli.
Polski celnik był bardzo zainteresowany kamperem i z ciekawością ogląda wnętrze. Wypytuje o koszty zakupu i eksploatacji, mówi, że kiedyś sobie kupi taki samochód.
Po dwóch godzinach spędzonych na granicy wjeżdżamy do Polski i stwierdzamy, że kamper przestał podskakiwać i skrzypieć. Droga jest równa jak stół, więc możemy przyspieszyć. Po przejechaniu całej Ukrainy, już nigdy nie będę narzekał na nasze drogi. Jedziemy malowniczą trasą niedaleko Ojcowa, obok zamku Pieskowa Skała i Maczugi Herkulesa, bez przygód wracamy do domu.
CDN

P7160244.JPG
Państwo Młodzi zatrzymują wszystkie samochody jadące w kierunku Lwowa.
Plik ściągnięto 10292 raz(y) 92,1 KB

P7160249.JPG
Stadion we Lwowie, lipiec 2011 r.
Plik ściągnięto 10292 raz(y) 71,54 KB

P7170257.JPG
Maczuga Herkulesa.
Plik ściągnięto 10292 raz(y) 92,92 KB

P7170259.JPG
Zamek Pieskowa Skala.
Plik ściągnięto 10292 raz(y) 106,11 KB

_________________

Postaw piwo autorowi tego posta
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
*** Facebook/CamperTeam ***